Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III APa 30/12

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 3 kwietnia 2013 r.

Sąd Apelacyjny w Krakowie Wydział III Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Krystian Serzysko

Sędziowie:

SSA Monika Kowalska

SSA Agata Pyjas - Luty (spr.)

Protokolant:

st. sekr. sądowy Ewa Dubis

po rozpoznaniu w dniu 21 marca 2013 r. w Krakowie

sprawy z powództwa P. Z. (1)

przeciwko L. W. - Przedsiębiorstwu (...)w S.

o wynagrodzenie za godziny nadliczbowe

na skutek apelacji powoda P. Z. (1) oraz pozwanego L. W. - Przedsiębiorstwa (...)w S.

od wyroku Sądu Okręgowego w Kielcach Wydziału VI Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

z dnia 25 czerwca 2012 r. sygn. akt VI P 4/09

I.  o d d a l a obydwie apelacje,

II.  koszty postępowania między stronami wzajemnie znosi,

III.  nakazuje ściągnąć od powoda P. Z. (1) na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Apelacyjnego w Krakowie kwotę 2.389 zł (dwa tysiące trzysta osiemdziesiąt dziewięć złotych) tytułem nieuiszczonej opłaty sądowej od apelacji – z zasądzonego roszczenia.

Sygn. akt III APa 30/12

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 25 czerwca 2012 r. Sąd Okręgowy w Kielcach zasądził od pozwanego L. W. na rzecz powoda P. Z. (1) kwotę 47.779,34 zł z ustawowymi odsetkami: od kwoty 6.665,36 zł od dnia 2 stycznia 2008 r. do dnia zapłaty, od kwoty 27.811,63 zł od dnia 2 stycznia 2009 r. do dnia zapłaty i od kwoty 13.302,35 zł od dnia 1 lipca 2009 r. do dnia zapłaty, oddalając powództwo w pozostałej części. Ponadto zniósł koszty procesu między stronami oraz nakazał ściągnąć na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Kielcach tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych kwotę 3.169,30 zł od pozwanego i kwotę 5.502,20 od powoda z zasądzonego roszczenia.

Z ustaleń Sądu Okręgowego wynika, że P. Z. (1)został zatrudniony u L. W., prowadzącego działalność gospodarczą pod nazwą P. w S. na podstawie umowy o pracę zawartej w dniu 6 sierpnia 2007 r. na czas określony od dnia 6 sierpnia 2007 r. do dnia 30 września 2010 r. na stanowisku kierownika rejonu sklepów, w pełnym wymiarze czasu pracy, z wynagrodzeniem zasadniczym w kwocie 1.750 zł brutto plus premie i nagrody przewidziane w regulaminie wynagradzania. Jako miejsce wykonywania pracy wskazano teren całego kraju. Zgodnie z informacją sporządzoną na podstawie art. 29 § 3 k.p., dobowa norma czasu pracy wynosiła 8 godzin, tygodniowa norma 40 godzin, wynagrodzenie za pracę miało być wypłacane co miesiąc w terminie określonym w regulaminie pracy. Na podstawie aneksów do umowy o pracę z dnia 2 stycznia 2008 r. i z dnia 30 maja 2008 r. zmianie uległo jego wynagrodzenie zasadnicze: od dnia 1 stycznia 2008 r. wyniosło 2.400 zł miesięcznie, a od dnia 1 czerwca 2008 r. – 3.400 zł. W dniu zawarcia umowy o pracę został zapoznany z treścią regulaminu pracy i wynagradzania. Pismem z dnia 28 września 2009 r. P. Z. (1) rozwiązał umowę o pracę bez zachowania okresu wypowiedzenia z powodu ciężkiego naruszenia przez pracodawcę podstawowych obowiązków wobec pracownika. L. W. prowadzi działalność gospodarczą między innymi w zakresie sprzedaży detalicznej artykułów używanych w wyspecjalizowanych sklepach. Łącznie w spornym okresie zatrudniał ponad 1.200 osób. Zgodnie ze schematem organizacyjnym, obowiązującym w (...) od dnia 1 sierpnia 2006 r., bezpośrednio właścicielowi przedsiębiorstwa podlega: pełnomocnik, inspektor bhp, dział kontroli, kierownik do spraw transportu, dyrektor do spraw produkcji, dyrektor do spraw marketingu, lekarz, informatyk, kierownik produkcji i radca prawny. Z kolei dyrektorowi do spraw produkcji podlega: dział zbiórek odzieży, dział zamówień oraz dział sklepy. W ramach działu sklepy wymienieni zostali kierownicy sieci sklepów, którym podlegają pracownicy biurowi działu sklepy, a następnie kierowniczki sklepów i sprzedawczynie. Zgodnie z regulaminem pracy z dnia 16 grudnia 2002 r. z późniejszymi zmianami, czas pracy w zakładzie wynosi 8 godzin na dobę i przeciętnie 40 godzin w pięciodniowym tygodniu pracy w przyjętym okresie rozliczeniowym wynoszącym 1 miesiąc, zaś pracodawca zakłada i prowadzi odrębnie dla każdego pracownika kartę ewidencji czasu pracy. Regulamin przewiduje możliwość stosowania zmianowego systemu pracy, a w ramach pracy na jedną zmianę dopuszczalność zatrudnienia w stałym czasie pracy i stanowi, że pracownicy objęci stałym czasem pracy zatrudnieni w systemie jednozmianowym rozpoczynają pracę o godzinie 7:00 a kończą o godzinie 15:00. Wynagrodzenie wypłaca się z dołu do 10-go dnia następnego miesiąca kalendarzowego, a jeżeli jest to dzień wolny od pracy, w dniu poprzedzającym. W spornym okresie pracodawca nie uregulował zasad pracy pracowników zarządzających bądź pracy w zadaniowym systemie czasu pracy. Dopiero w aneksie z dnia 15 stycznia 2010 r. określono, że pracownikami zarządzającymi w imieniu pracodawcy zakładem pracy w rozumieniu art. 128 § 2 pkt 2 k.p. są pracownicy zatrudnieni na stanowisku kierownika ds. produkcji, kierownika ds. ochrony i kierownika ds. zbiórek odzieży, wskazując jednocześnie, że pracownicy ci wykonują w razie konieczności pracę poza normalnymi godzinami pracy bez prawa do wynagrodzenia oraz dodatku z tytułu pracy w godzinach nadliczbowych. Z kolei aneksem z dnia 27 października 2009 r. uregulowano czas pracy w sklepach, postanawiając m.in., że praca w sklepach świadczona jest przez wszystkie dni tygodnia, w podstawowym systemie czasu pracy i w systemie pracy weekendowej w piątki, soboty i niedziele, na dwie zmiany, odbywa się od poniedziałku do piątku od godziny 8:00 do godziny 20:00, w soboty i niedziele od godziny 8:00 do 14:00. Zgodnie z regulaminem wynagradzania z dnia 15 września 2004 r., pracownikowi może być przyznana premia uznaniowa, premia motywacyjna i nagroda. P. Z. (2) otrzymał wynagrodzenie za pracę brutto: za miesiąc sierpień 2007 r. wynagrodzenie zasadnicze w kwocie 1.511,36 zł; za miesiące: wrzesień 2007 r., październik 2007 r., listopad 2007 r. i grudzień 2007 r. wynagrodzenie zasadnicze w kwocie po 1.750 zł oraz premię motywacyjną w kwocie po 620 zł, tj. łącznie po 2.370 zł miesięcznie; za miesiące: styczeń 2008 r., luty 2008 r., marzec 2008 r., kwiecień 2008 r. i maj 2008 r. wynagrodzenie zasadnicze w kwocie po 2.400 zł (w tym w lutym kwotę 1.028,57 zł jako wynagrodzenie za urlop wypoczynkowy) oraz premię motywacyjną w kwocie po 500 zł, tj. łącznie po 2.900 zł miesięcznie; za miesiące: czerwiec 2008 r., lipiec 2008 r., sierpień 2008 r., wrzesień 2008 r., październik 2008 r., listopad 2008 r., grudzień 2008 r., styczeń 2009 r., luty 2009 r., marzec 2009 r., kwiecień 2009 r. i maj 2009 r. wynagrodzenie zasadnicze w kwocie po 3.400 zł (w tym: w czerwcu 2008 r. kwotę 161,90 zł, w lipcu 2008 r. kwotę 1.330,43 zł, w październiku 2008 r. kwotę 295,65 zł, w grudniu 2008 r. kwotę 323,80 zł i w kwietniu 2009 r. kwotę 647,61 zł jako wynagrodzenie za urlop wypoczynkowy) oraz premię motywacyjną w kwocie po 560 zł, tj. łącznie po 3.960 zł miesięcznie, w czerwcu 2009 r. kwotę 3.111,23 zł (w tym wynagrodzenie chorobowe w kwocie 1.184,56 zł i 1.295,23 zł oraz wynagrodzenie zasadnicze w kwocie 631,44 zł), w lipcu 2009 r. kwotę 2.824,72 zł (w tym wynagrodzenie chorobowe w kwocie 1.822,40 zł oraz zasiłek chorobowy w kwocie 1.002,32 zł), w sierpniu 2009 r. kwotę 2.824,72 zł, a we wrześniu 2009 r. zasiłek chorobowy w kwocie 2.733,60 zł i ekwiwalent za urlop wypoczynkowy w kwocie 1.448,96 zł. W spornym okresie w przedsiębiorstwie (...) funkcjonowało około 60 - 80 sklepów z używaną odzieżą, rozmieszczonych na terenie całej Polski, głównie na obszarze (...), (...), (...) i w okolicach (...). Sieć sklepów podzielona była na trzy a następnie cztery rejony. Każdemu kierownikowi rejonu sklepów podlegał jeden rejon, przy czym przydział rejonów był zmienny. Kierownicy rejonów sklepów bezpośrednio podlegali dyrektorowi do spraw produkcji. P. Z. (1) wykonywał pracę w terenie obejmującym obszar danego rejonu sklepów. Z domu do pracy wyjeżdżał w poniedziałek wcześnie rano, a wracał w piątek po zakończeniu pracy. W ciągu tygodnia nocował w hotelach bądź pensjonatach. Pracę rozpoczynał o godzinie 7:00 rano. Codziennie rano i w ciągu dnia telefonował do biura, bądź pracownik z biura telefonował do niego i wówczas powód przekazywał informacje, gdzie i jakie czynności wykonuje i będzie wykonywał w danym dniu. Do jego obowiązków należało przeprowadzanie kontroli w funkcjonujących już sklepach z używaną odzieżą, poszukiwanie lokali pod najem i podpisywanie umów najmu, przygotowanie nowych lokali do odbioru przez PIP, zgłaszanie w PIP otwarcia sklepu, przeprowadzanie rekrutacji pracowników do pracy w sklepach, wnioskowanie o zatrudnienie i zwolnienie pracowników sklepów, sporządzanie grafików pracy osób zatrudnionych w sklepach, przede wszystkim grafików instruktażowych do nowo otwartych sklepów, przeglądanie nagrań z monitoringu sklepów. Jednocześnie pod jego nadzorem pozostawało od kilkunastu do 25 sklepów. W okresie letnim sklepy te były czynne w godzinach od 8:00 do 20:00, a w okresie zimowym do godziny 17:00 -18:00, przy czym nie wszystkie były otwierane i zamykane o tej samej godzinie. Ponadto część sklepów pracowała także w soboty i w niedziele. Kontrole sklepów polegały na sprawdzeniu porządku, właściwego wyeksponowania towaru, rozmieszczenia cenników, działania oświetlenia i monitoringu oraz ewidencjonowania sprzedaży za pomocą kasy fiskalnej przez tzw. zakupy kontrolne, a także, sprawdzaniu (osobiście lub telefonicznie rozmawiając z kierownikiem sklepu), czy sklepy są faktycznie otwierane i zamykane o ustalonej godzinie. Wykonywana osobiście przez P. Z. (1) kontrola w jednym sklepie trwała od kilku minut do pół godziny. Sporadycznie przeprowadzał także całodzienne kontrole i wówczas w danym sklepie pozostawał od jego otwarcia do zamknięcia. Kontrolą sklepów, oprócz kierowników rejonu sklepów, zajmowali się także pracownicy zatrudnieni w biurze, którzy wyjeżdżali w teren na kilkudniowe kontrole, pozostając w danym sklepie przez kilka dni od jego otwarcia do zamknięcia. Relacje z kontroli zdawali zarówno kierownikowi regionalnemu, jak i bezpośrednio do biura po zamknięciu sklepów. Ponadto kontrole prowadził syn właściciela, Ł. W.. Po zamknięciu sklepów ich kierowniczki podawały powodowi telefonicznie informacje o wysokości utargu w danym dniu, które z kolei powód przekazywał, także telefonicznie bądź emailem, do biura firmy. Informacje te podawane były codziennie w ciągu tygodnia, a ze sklepów czynnych w soboty i niedziele także w te dni. Były okresy, że oprócz powoda informacje o utargach odbierała S. D. bądź przekazywane one były przez kierowniczki sklepów bezpośrednio do biura. Poszukiwanie lokali pod nowe sklepy odbywało się z różną intensywnością poprzez wynajdowanie wolnych lokali bezpośrednio w terenie, zapoznawanie się z ogłoszeniami w danej miejscowości i zamieszczanymi w lokalnej prasie, a także poprzez biura nieruchomości. Oprócz kierowników rejonu sklepów zajmowały się tym również osoby zatrudniane na podstawie umów zlecenia, jak też pracownicy biurowi. Przygotowanie nowych sklepów do odbioru przez PIP polegało na zleceniu osobom lub firmom z zewnątrz wykonania prac przystosowujących pomieszczenie pod sklep. P. Z. (1) uczestniczył też w czynnościach odbioru sklepu przez PIP. Przeglądanie nagrań z kamer przemysłowych wykonywał już po udaniu się na nocleg. Ponadto, co dwa lub trzy tygodnie uczestniczył w organizowanych przez pracodawcę sobotnich zebraniach w biurze firmy w S., które trwały zazwyczaj od 7:30 przez kilka godzin. Terminy zebrań, czas ich trwania oraz obecność na nich poszczególnych pracowników nie była przez pracodawcę ewidencjonowana. Z zestawienia złożonego przez P. Z. (1) i zeznań świadków wynika, że rozpoczynał on pracę w dni powszednie od poniedziałku do piątku o godzinie 7:00, a kończył o godzinie: 20:30, 21:00, 21:30, 22:00 lub 22:30. Ponadto uczestniczył w zebraniach sobotnich: w dniach: 11 sierpnia 2007 r., 25 sierpnia 2007 r., 8 września 2007 r., 22 września 2007 r., 6 października 2007 r., 20 października 2007, 3 listopada 2007 r., 11 listopada 2007 r., 18 listopada 2007 r. i 8 grudnia 2007 r. – wszystkie w godzinach 7:30 – 14:00; w dniu 22 grudnia 2007 r. w godzinach 7:30 – 12:00; w dniu 5 stycznia 2008 r. w godzinach 7:30 – 15:30; w dniu 12 stycznia 2008 r. w godzinach 7:30 – 15:00; w dniach: 26 stycznia 2008 r., 23 lutego 2008 r. i 8 marca 2008 r. w godzinach 7:30 – 14:30; w dniach: 22 marca 2008 r. i 5 kwietnia 2008 r. w godzinach 7:30 – 14:00; w dniu 10 maja 2008 r. w godzinach 7:30 – 14:30; w dniach: 31 maja 2008 r., 14 czerwca 2008 r., 28 czerwca 2008 r., 12 lipca 2008 r., 26 lipca 2008 r., 9 sierpnia 2008 r., 6 września 2008 r., 20 września 2008 r., 4 października 2008 r., 18 października 2008 r., 8 listopada 2008 r., 22 listopada 2008 r., 6 grudnia 2008 r., 20 grudnia 2008 r., 10 stycznia 2009 r., 24 stycznia 2009 r., 7 lutego 2009 r., 21 lutego 2009 r., 28 lutego 2009 r., 14 marca 2009 r., 28 marca 2009 r., 11 kwietnia 2009 r., 25 kwietnia 2009 r., 9 maja 2009 r., 23 maja 2009 r. – wszystkie w godzinach od 7:30 – 14:00 oraz w dniu 6 czerwca 2009 r. w godzinach 7:30 – 8:30. Poza tym w każdą niedzielę oraz w soboty, w których nie odbywały się zebrania, przez 1 godzinę zbierał i podawał pracodawcy utargi. W dniach 26 i 27 lutego 2008 r., w dniu 23 maja 2008 r., od dnia 30 czerwca 2008 r. do dnia 11 lipca 2008 r., w dniach 20 i 21 października 2008 r., 24 i 31 grudnia 2008 r., 1 i 2 stycznia 2009 r. oraz 1, 2, 3 i 14 kwietnia 2009 r. i od dnia 8 czerwca 2009 r. do dnia 17 czerwca 2009 r. korzystał z urlopu wypoczynkowego, a od dnia 18 czerwca 2009 r. do końca zatrudnienia był na zwolnieniu lekarskim. Natomiast od dnia 11 sierpnia 2008 r. do dnia 23 sierpnia 2008 r. i ponownie od dnia 9 lutego 2009 r. do dnia 15 lutego 2009 r. przebywał na delegacji zagranicznej, pracując 13 do 17,5 godziny na dobę. W konsekwencji przepracował następującą ilość godzin ponad obowiązującą go normę czasu pracy: w sierpniu 2007 r. – 140,5 godz., z tego z dodatkiem 50 % 123,5 godz. i z dodatkiem 100 % 17 godz.; we wrześniu 2007 r. – 135,5 godz., z tego z dodatkiem 50 %114,5 godz. i z dodatkiem 100 %21 godz.; w październiku 2007 r. – 140,5 godz., z tego z dodatkiem 50 % 121,5 godz. i z dodatkiem 100 % 19 godz.; w listopadzie 2007 r. – 138 godz., z tego z dodatkiem 50 % 112,5 godz. i z dodatkiem 100 % 25,5 godz.; w grudniu 2007 r. – 130 godz., z tego z dodatkiem 50 % 105,5 godz. i z dodatkiem 100 % 24,5 godz.; w styczniu 2008 r. – 168 godz., z tego z dodatkiem 50 % 140,5 godz. i z dodatkiem 100 % 27,5 godz.; w lutym 2008 r. – 149 godz., z tego z dodatkiem 50 % 127 godz. i z dodatkiem 100 % 22 godz.; w marcu 2008 r. – 152 godz., z tego z dodatkiem 50 % 131 godz. i z dodatkiem 100 % 21 godz.; w kwietniu 2008 r. – 167,5 godz., z tego z dodatkiem 50 % 142,5 godz. i z dodatkiem 100 % 25 godz.; w maju 2008 r. – 144 godz., z tego z dodatkiem 50 % 119 godz. i z dodatkiem 100 % 25 godz.; w czerwcu 2008 r. – 148 godz., z tego z dodatkiem 50 % 128 godz. i z dodatkiem 100 % 20 godz.; w lipcu 2008 r. – 108 godz., z tego z dodatkiem 50 % 91 godz. i z dodatkiem 100 % 17 godz.; w sierpniu 2008 r. – 191 godz., z tego z dodatkiem 50 % 111,5 godz. i z dodatkiem 100 % 79,5 godz.; we wrześniu 2008 r. – 149,5 godz., z tego z dodatkiem 50 % 130,5 godz. i z dodatkiem 100 % 19 godz.; w październiku 2008 r. – 148 godz., z tego z dodatkiem 50 % 129 godz. i z dodatkiem 100 % 19 godz.; w listopadzie 2008 r. – 131,5 godz., z tego z dodatkiem 50 % 112,5 godz. i z dodatkiem 100 % 19 godz.; w grudniu 2008 r. – 117,5 godz., z tego z dodatkiem 50 % 100,5 godz. i z dodatkiem 100 % 17 godz.; w styczniu 2009 r. – 132 godz., z tego z dodatkiem 50 % 112 godz. i z dodatkiem 100 % 20 godz.; w lutym 2009 r. – 166,5 godz., z tego z dodatkiem 50 % 121,5 godz. i z dodatkiem 100 % 45 godz.; w marcu 2009 r. – 153,5 godz., z tego z dodatkiem 50 % 133,5 godz. i z dodatkiem 100 % 20 godz.; w kwietniu 2009 r. – 121,5 godz., z tego z dodatkiem 50 % 103 godz. i z dodatkiem 100 % 18,5 godz.; w maju 2009 r. – 143 godz., z tego z dodatkiem 50 % 132 godz. i z dodatkiem 100 % 20 godz.; w czerwcu 2009 r. – 26,5 godz., z tego z dodatkiem 50 % 25,5 godz. i z dodatkiem 100 % 1 godz. Wynagrodzenie P. Z. (1) za 1 godzinę wyniosło: za sierpień 2007 r. – 9,95 zł, za wrzesień 2007 r. – 14,82 zł, za październik 2007 r. – 12,88 zł, za listopad 2007 r. – 14,11 zł, za grudzień 2007 r. – 15,60 zł, za styczeń 2008 r. – 16,48 zł, za luty 2008 r. – 17,27 zł, za marzec 2008 r. – 18,13 zł, za kwiecień 2008 r. – 16,48 zł, za maj 2008 r. – 19,08 zł, za czerwiec 2008 r. – 23,58 zł, za lipiec 2008 r. – 21,53 zł, za sierpień 2008 r. – 24,75 zł, za wrzesień 2008 r. – 22,50 zł, za październik 2008 r. – 21,53 zł, za listopad 2008 r. – 27,50 zł, za grudzień 2008 r. – 23,58 zł., za styczeń 2009 r. – 23,58 zł, za luty 2009 r. – 24,74 zł., za marzec 2009 r. – 22,50 zł, za kwiecień 2009 r. – 23,58 zł, za maj 2009 r. 24,75 zł i za czerwiec 2009 r. – 23,58 zł. Jego wynagrodzenie za 1 godzinę bez uwzględnienia premii motywacyjnej wyniosło: za sierpień 2007 r. – 9,95 zł, za wrzesień 2007 r. – 10,94 zł, za październik 2007 r. – 9,51 zł, za listopad 2007 r. – 10,42 zł, za grudzień 2007 r. – 11,52 zł, za styczeń 2008 r. – 13,64 zł, za luty 2008 r. – 14,29 zł, za marzec 2008 r. – 15 zł, za kwiecień 2008 r. – 13,64 zł, za maj 2008 r. – 15,79 zł, za czerwiec 2008 r. – 20,24 zł, za lipiec 2008 r. – 18,48 zł, za sierpień 2008 r. – 21,25 zł, za wrzesień 2008 r. – 19,32 zł, za październik 2008 r. – 18,48 zł, za listopad 2008 r. – 23,62 zł, za grudzień 2008 r. – 20,24 zł., za styczeń 2009 r. – 20,24 zł, za luty 2009 r. – 21,25 zł., za marzec 2009 r. – 19,32 zł, za kwiecień 2009 r. – 20,24 zł, za maj 2009 r. 21,25 zł i za czerwiec 2009 r. – 20,24 zł. W sumie jego wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych za okres od dnia 6 sierpnia 2007 r. do dnia 7 czerwca 2009 r. wyniosło 95.558,69 zł, w tym za 2007 r. – 13.330,73 zł, za 2008 r. – 55.623,26 zł i za 2009 r. – 26,604,70 zł. Przez cały sporny okres P. Z. (1) korzystał w pracy z własnego samochodu osobowego - początkowo był to (...)o pojemności (...) rok produkcji 1997, zakupiony za kwotę 20.000 zł, a później samochód (...)o pojemności (...)rok produkcji 1994, zakupiony za kwotę 6.000 zł. Umowa o korzystanie przez niego z własnego samochodu do celów służbowych została zawarta ustnie z wyznaczonymi przez pracodawcę pracownikami, przede wszystkim J. C.. Tytułem zwrotu kosztów używania własnego pojazdu otrzymywał po 500 zł, a następnie 800 zł miesięcznie. Oprócz tego pracodawca zwracał mu koszty zużytego paliwa na podstawie przedstawianych faktur jego zakupu. Limit przejechanych kilometrów za nie był ustalony.

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd pierwszej instancji, oceniając roszczenie o zapłatę wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych, przyjął, że do powoda nie znajduje zastosowania art. 151 4 § 1 k.p. Podzielił w tym względzie stanowisko prezentowane w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 10 lutego 2009 r., II PK 149/08 (OSNP 2010/17-18/210), nakazujące ścisłą interpretację zakresu podmiotowego tego przepisu jako wprowadzającego wyjątek od ogólnej zasady. W rozpatrywanej kategorii podmiotowej chodzi o kierowników nie każdej, ale tylko wyodrębnionej komórki organizacyjnej. Jej wyodrębnienie powinno wynikać z istotnych cech organizacyjnych dotyczących zarządzania zakładem pracy, przewidzianych zasadniczo w akcie określającym jego strukturę wewnętrzną. Kierownikiem takiej jednostki może być tylko osoba zajmująca najważniejsze stanowiska dotyczące zarządzania (kierowania) zakładem pracy, podobnie jak pracownicy zarządzający w imieniu pracodawcy zakładem pracy, lecz w sposób ograniczony do skali wyodrębnionej komórki. O zastosowaniu przepisu art. 151 4 § 1 k.p. do określonego pracownika nie decyduje natomiast oznaczenie zajmowanego przez niego stanowiska jako kierowniczego w umowie o pracę ani też w prawie zakładowym (por. odpowiednio wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 lutego 2009 r., I PK 160/08, OSNP 2010/17-18/213). Powód zajmował stanowisko kierownicze, ale nie był kierownikiem wyodrębnionej komórki organizacyjnej. Nadzorował bowiem jedynie część należących do pozwanego sklepów z używaną odzieżą, która to cześć nie została wyodrębniona w strukturze organizacyjnej zakładu pracy. Sklepy usytuowane w danym rejonie nie miały żadnej samodzielności organizacyjnej. Jeżeli można mówić o wyodrębnieniu w strukturze organizacyjnej przedsiębiorstwa pozwanego, to w odniesieniu do ogółu sklepów z używaną odzieżą, a nie co do nadzorowanych przez poszczególnych kierowników rejonów. W schemacie organizacyjnym przedsiębiorstwa wskazano jako odrębny dział sklepów, który obok działu zamówień i działu zbiórek odzieży podlegał dyrektorowi do spraw produkcji, a nie poszczególne rejony sklepów, zaś kierownicy sieci sklepów usytuowani zostali na równi z pracownikami innych działów. Skoro zatem rejony sklepów nie stanowiły wyodrębnionych komórek organizacyjnych, tym samym kierownik danego rejonu nie może być uznany za kierownika, o którym mowa w art. 151 4 § 1 k.p. tylko z uwagi na nazwę zajmowanego stanowiska. Powód nie sprawował też funkcji zarządzania w rozumieniu tego przepisu, bowiem wykonywał jedynie czynności nadzoru, które nie polegały na podejmowaniu decyzji w zakresie zarządu. Dodatkowo, wprowadzając zmiany do regulaminu pracy w aneksie z dnia 15 stycznia 2010 r. określono, że pracownikami zarządzającymi w imieniu pracodawcy zakładem pracy w rozumieniu art. 128 § 2 pkt 2 k.p. są pracownicy zatrudnieni na stanowisku kierownika ds. produkcji, kierownika ds. ochrony i kierownika ds. zbiórek odzieży, nie zaliczając do tych podmiotów kierowników rejonu sklepów i nie wskazując ich jako kierowników wyodrębnionych komórek organizacyjnych. Poza tym, przepis art. 151 4 § 1 k.p. nie upoważnia pracodawcy do stosowania takich rozwiązań organizacyjnych, które w samym założeniu powodują konieczność stałego wykonywania pracy w godzinach nadliczbowych przez pracowników zajmujących kierownicze stanowiska. Nie mogą oni być pozbawieni prawa do dodatkowego wynagrodzenia, jeżeli wskutek niezależnej od nich wadliwej organizacji pracy są zmuszeni do systematycznego przekraczania normalnego, obowiązującego ich czasu pracy. Chociaż pracownik zatrudniony na stanowisku kierowniczym decyduje, przynajmniej w pewnym stopniu, o sposobie wykorzystania swojego czasu pracy, to jednak nie ponosi pełnej odpowiedzialności za sposób jego zorganizowania. Organizowanie czasu pracy należy bowiem do pracodawcy (por. m.in. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 26 marca 1976 r., I PRN 9/76, LEX nr 14304, z dnia 8 czerwca 2004 r., III PK 22/04, OSNP 2005/5/65 i z dnia 14 grudnia 2004 r., II PK 106/04, OSNP 2005/15/221).

W niniejszej sprawie nie zachodzą także podstawy do przyjęcia, że powód pracował w zadaniowym systemie czasu pracy, o którym mowa w art. 140 k.p. Zgodnie z art. 150 § 1 k.p. systemy i rozkłady czasu pracy oraz przyjęte okresy rozliczeniowe czasu pracy ustala się w układzie zbiorowym pracy lub w regulaminie pracy albo w obwieszczeniu, jeżeli pracodawca nie jest objęty układem zbiorowym pracy lub nie jest obowiązany do ustalenia regulaminu pracy. W regulaminie pracy obowiązującym u pozwanego ani w żadnych innych regulacjach wewnątrzzakładowych, czy nawet w umowie o pracę nie przewidziano zadaniowego czasu pracy, a informując powoda o warunkach zatrudnienia pozwany pracodawca wskazał jedynie, że obowiązuje go dobowa norma czasu pracy wynosząca 8 godzin i tygodniowa norma wynosząca 40 godzin. Nigdzie też nie zostały z góry określone zadania i czas potrzebny na wykonanie każdego z nich. Za takie określenie nie może być uznana wskazana wyżej informacja, zwłaszcza że zgodnie z art. 140 zd. 2 k.p. pracodawca ma obowiązek ustalić czas niezbędny do wykonania powierzonych zadań po porozumieniu z pracownikiem. Obowiązywaniu zadaniowego czasu pracy przeczy też charakter obowiązków pracowniczych powoda, polegających głównie na nadzorowaniu sklepów już istniejących, które musiało się odbywać w godzinach ich otwarcia. Do tak określonych obowiązków z istoty nie jest możliwe ustalenie czasu niezbędnego do ich wykonania. Nie jest natomiast dopuszczalne wprowadzenie „mieszanego” czasu pracy, gdzie część obowiązków pracownik wykonuje w podstawowym, a inne w zadaniowym systemie czasu pracy. Ponadto pracodawca kontrolował czas pracy powoda poprzez nawigację GPS zamontowaną w używanym przez niego samochodzie w celu sprawdzenia, czy znajduje się on w danym miejscu oraz czy i w jakim czasie się porusza, a także poprzez telefony z biura lub do biura firmy, sprawdzające, czy rozpoczyna pracę o godzinie 7:00. W konsekwencji w spornym okresie powoda obowiązywał podstawowy system czasu pracy, który nie może przekraczać 8 godzin na dobę i przeciętnie 40 godzin w pięciodniowym tygodniu pracy w przyjętym okresie rozliczeniowym nieprzekraczającym 4 miesięcy (art. 129 § 1 k.p.). Skoro powód nie pracował w zadaniowym systemie czasu pracy i nie był pracownikiem zarządzającym w imieniu pracodawcy zakładem pracy, jak też nie miał ustalonego ryczałtu za godziny nadliczbowe (art. 149 § 2 k.p.), na pozwanym pracodawcy spoczywał obowiązek prowadzenia ewidencji jego czasu pracy (art. 149 § 1 k.p.). Pozwany nie prowadził jej jednak wobec powoda, a zaniedbanie to nie może negatywnie wpływać na uprawnienia pracownika, dochodzącego wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych. Powód świadczył pracę przekraczając zarówno dobową, jak i przeciętną tygodniową normę czasu pracy określoną w art. 129 § 1 k.p., gdyż zaczynając pracę o godzinie 7:00 powinien ją kończyć o godzinie 15:00, co w jego przypadku nie miało miejsca, biorąc pod uwagę, że do jego obowiązków należało sprawdzanie godzin zamknięcia sklepów i zbieranie całodziennych utargów, zaś sklepy kończyły pracę w okresie zimowym o godzinie 17:00 - 18:00, a w okresie letnim nawet o godzinie 20:00. Poza tym, powód po powrocie z terenu na nocleg do hotelu zajmował się także przeglądaniem nagrań z monitoringu sklepów i uczestniczył w sobotnich zebraniach. Nie jest też możliwe liczenie czasu pracy powoda w ten sposób, że nie był zobowiązany do jej świadczenia przez cały czas od jej rozpoczęcia do zakończenia w danym dniu i mógł w międzyczasie wykonywać inne czynności, gdyż takie rozwiązanie wymagałoby wprowadzenia systemu przerywanego czasu pracy. Obowiązywania takiego systemu nie można natomiast domniemywać, gdyż wymaga ono uprzedniego poinformowania pracownika o obowiązującym go rozkładzie czasu pracy i godzinach świadczenia pracy, w tym o czasie przerwy, co w tej sprawie nie miało miejsca. Skoro zatem powód wykonywał pracę ponad obowiązujące go normy czasu pracy, to przysługuje mu wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych. Niemożność ścisłego udowodnienia ilości tych godzin wobec nieprowadzenia przez pracodawcę ewidencji czasu pracy powoduje, że ustalenie wynagrodzenia powinno nastąpić według reguł z art. 322 k.p.c. przez zasądzenie odpowiedniej kwoty według oceny opartej na rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy (por. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 10 lutego 2009 r., II PK 149/08 OSNP 2010/17-18/210; z dnia 13 maja 2009 r., III PK 9/09, LEX nr 509018; z dnia 19 lutego 2010 r., II PK 217/09, LEX nr 584743). W wypadku powoda ustalenie dokładnego rozmiaru pracy w godzinach nadliczbowych nie było możliwe, gdyż udowodnione zostało jedynie, iż w od poniedziałku do piątku rozpoczynał pracę o 7:00 rano i kończył ją dopiero po zamknięciu sklepów. Wobec zróżnicowania godzin zamknięcia w poszczególnych okresach roku i praktyki przekazywania utargów, nie jest jednak możliwe ustalenie, o której godzinie dokładnie kończył pracę. Z powodu braku ewidencji nie jest też możliwe ustalenie czasu poświęcanego na sobotnie zebrania, przy uwzględnieniu braku podstaw do przyjęcia, że w zamian za soboty były udzielane pracownikom inne dni wolne od pracy. Sąd pierwszej instancji ustalił zatem wysokość wynagrodzenia powoda na podstawie przepisu art. 322 k.p.c., w oparciu o zestawienie powoda, mając na uwadze, że na pozwanym pracodawcy ciążą ujemne konsekwencje braku ewidencji czasu pracy. Obliczenie normalnego wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych nastąpiło przy uwzględnieniu wynagrodzenia zasadniczego i premii motywacyjnej, stanowiącego w świetle treści art. 151 ( 1) § 1 zd. 1 k.p. normalne wynagrodzenie (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 czerwca 2011 r., II PK 3/11, LEX nr 1044010). Premia motywacyjna była bowiem dodatkowym składnikiem wynagrodzenia przysługującym powodowi zgodnie z regulaminem wynagradzania i pobierał ja co miesiąc w całym sporny okresie. Obliczenie dodatku nastąpiło zgodnie z treścią art. 151 ( 1) § 3 k.p., przez przyjęcie jako podstawy zasadniczego wynagrodzenia powoda, bez premii motywacyjnej. Kwota wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych wyliczona przez biegłą wyniosła 95.558,69 zł. Sąd nie zasądził na rzecz powoda całej tej kwoty, mając na uwadze, że nie można przyjąć za w pełni miarodajną wersji czasu pracy przedstawianej przez powoda, gdyż nie notował na bieżąco godzin pracy, a opracował ją na podstawie godzin połączeń telefonicznych i zapisów wskazań nawigacji samochodowej, które nie dowodzą wykonywania pracy. Sąd oparł się więc na zeznaniach świadków, wskazujących, że po zamknięciu sklepów powód nie pracował jeszcze stale. Sąd przyznał zatem powodowi połowę kwoty wyliczonej przez biegłą i zasądził na jego rzecz 47.779,34 zł, a w pozostałym zakresie powództwo oddalił. Od zasądzonej kwoty, na podstawie art. 481 § i § 2 zd. 1 k.c. w związku z art. 300 k.p., przyznał odsetki ustawowe od dat wskazanych przez powoda od połowy kwot wyliczonych w opinii biegłej za poszczególne lata. Powództwo o zapłatę kwoty 60.228,47 zł tytułem zwrotu kosztów używania samochodu do celów służbowych Sąd oddalił w całości. Możliwość używania przez pracownika prywatnego pojazdu do celów służbowych na podstawie umowy cywilnoprawnej została dopuszczona na podstawie art. 34a ustawy z dnia 6 września 2001 r. o transporcie drogowym (tekst jednolity: Dz.U. z 2007 r. Nr 125, poz. 874 ze zm.). Kwestię ponoszenia kosztów z tego tytułu reguluje natomiast, wskazane przez powoda, wydane na podstawie § 2 tego przepisu rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 25 marca 2002 r. w sprawie warunków ustalania oraz sposobu dokonywania zwrotu kosztów używania do celów służbowych samochodów osobowych, motocykli i motorowerów niebędacych własnością pracodawcy (Dz.U. Nr 27, poz. 271 ze zm.), które znajduje zastosowanie tylko do zwrotu kosztów używania przez pracownika własnego pojazdu w celach służbowych do jazd lokalnych, lecz już nie do zwrotu kosztów używania przez pracownika pojazdu do celów służbowych poza miejscowością, w której znajduje się siedziba pracodawcy lub poza stałym miejscem pracy pracownika. Zwrot takich kosztów, zgodnie z § 1 ust. 2 rozporządzenia, określają przepisy w sprawie szczegółowych zasad ustalania oraz wysokości należności przysługującej pracownikowi z tytułu podróży służbowej na obszarze kraju. Skoro powód korzystał z własnego samochodu w celach służbowych poza miejscowością, w której znajduje się siedziba pracodawcy, to mógłby dochodzić zapłaty za przejechany kilometr według stawek określonych w powołanym rozporządzeniu tylko w wypadku wykazania, iż taką umowę zawarł z pracodawcą. Okoliczność taka nie została jednak udowodniona i tym samym jego żądanie nie znajduje uzasadnienia. Powód nie domagał się zwrotu kosztów podróży służbowych ani zwrotu kosztów realnie poniesionych, wobec czego Sąd nie rozważał tych kwestii. O kosztach procesu orzeczono zgodnie z art. 100 k.p.c., znosząc je wzajemnie pomiędzy stronami. O kosztach sądowych należnych od pozwanego orzeczono na podstawie art. 113 ust. 1 ustawy z dnia z 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (tekst jednolity: Dz.U. z 2010 r. Nr 90, poz. 594 ze zm.), nakazując pobrać od niego na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Okręgowego w Kielcach kwotę 3.169,30 zł, na którą składa się opłata od uwzględnionej części powództwa w kwocie 2.389 zł oraz połowa kosztów opinii biegłego w kwocie 780,30 zł, stosownie do stopnia uwzględnienia powództwa w zakresie wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych. Pozostałymi kosztami sądowymi obciążono powoda, nakazując pobrać od niego z zasądzonego roszczenia na rzecz Skarbu Państwa, stosownie do art. 113 ust. 2 pkt 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, kwotę 5.502,20 zł, na którą składa się druga połowa kosztów opinii biegłego w kwocie 780,30 zł oraz opłata od oddalonej części powództwa pomniejszona o uiszczoną przez powoda z tego tytułu kwotę 679,10 zł, tj. kwota 4721,90 zł.

Apelacje od powyższego wyroku wywiodły obie strony.

Pozwany zaskarżył powyższy wyrok w części uwzględniającej powództwo, zarzucając mu: naruszenie prawa materialnego, a mianowicie art. 291 § 1 k.p. i art. 295 § 1 k.p. przez ich niezastosowanie, mimo iż powód dochodził w pozwie z dnia 1 X 2009 r. kwoty 75.582,46 zł, a w dniu 13 VI 2012 r. pozwany podniósł zarzut przedawnienia roszczenia ponad tę kwotę, naruszenie przepisów postępowania, a mianowicie art. 325 k.p.c. przez niewskazanie w wyroku, iż kwoty zasądzone od pozwanego na rzecz powoda są kwotami z tytułu wynagrodzenia za pracę brutto, art. 322 k.p.c. przez jego zastosowanie w sytuacji, gdy Sąd Okręgowy oddalił wszystkie wnioski dowodowe zamierzające do wykazania bezzasadności pozwu, a także przez niewykazanie przyczyn uznania, iż powodowi należna jest połowa kwoty wyliczonej przez biegłą, art. 233 § 1 k.p.c. przez niedokonanie wszechstronnej oceny zebranego materiału dowodowego, w szczególności przez uznanie za wiarygodne zeznań świadków w osobach brata powoda M. Z. i kolegi powoda A. B., mimo iż osoby te nie pracowały nigdy razem z powodem, w tym samym rejonie kierowanych sklepów i złożyły pozwy w tym samym czasie i identyczne jak powoda, nierozważenie zeznań świadków, z których wynika, że powód nie analizował nagrań monitoringu sklepowego oraz że za zebrania sobotnie otrzymywał dzień wolny, odmówienie wiary zeznaniom świadka K. P., niezainteresowanego wynikiem niniejszej sprawy, mimo iż zostały potwierdzone przez innych świadków, nierozważenie takich okoliczności jak trwonienie przez powoda czasu pracy na „romansowanie" z podległymi mu pracownicami, częste wizyty w supermarketach, prowadzenie prywatnych rozmów telefonicznych w czasie pracy, trwających nawet do 4 godzin, picia alkoholu podczas pracy, wyszukiwanie miejsc zakwaterowania znacząco odległych od miejsca pracy w dniu następnym, a także naruszenie art. 217 § 1 i 2 k.p.c. przez oddalenie wniosków dowodowych złożonych na rozprawie w dniu 13 VI 2012 r. i wniosku o otwarcie na nowo zamkniętej rozprawy, jak również naruszenie prawa materialnego, a mianowicie art. 151 4 § 1 k.p. przez nierozważenie, iż do kompetencji powoda należały typowe czynności kierownicze oraz że zakres przedmiotowy tej działalności dotyczył około 20-25 sklepów, w których zatrudnione było około 80-100 osób. Wskazując na powyższe, pozwany wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania, ewentualnie o jego zmianę przez oddalenie powództwa w całości i zasadzenie kosztów za obie instancje.

Skarżący zaznaczył, że powód w pozwie z dnia 1 X 2009 r. określił swe żądanie w zakresie godzin nadliczbowych za cały okres jego pracy na kwotę 75.582,46 zł, a więc na kwotę niższą od wyliczonej przez biegłą, a następnie w dniu 13 VI 2012 r. rozszerzył powództwo. Pozwany podniósł zarzut przedawnienia co do rozszerzonej części pozwu, gdyż nastąpiło przedawnienie roszczenia w tej części w zakresie do daty 13 VI 2009 r. Powód określił roszczenie za 2007 r. na kwotę 10.215,36 zł, z czego połowa to kwota 5.107,68 zł, a nie przyjęta w wyroku kwota 6.665,36 zł. Roszczenia za rok 2008 określił na kwotę 44.934,87 zł, z czego połowa to kwota 22.467,43 zł, a nie przyjęta w wyroku kwota 27.811,63 zł. Roszczenia za rok 2009 – od dnia 2 I do dnia 1 VII 2009 r. określił zaś na kwotę 20.432,23 zł, z czego połowa to 10.216,11 zł, a nawet przy przyjęciu, iż połowa czerwca 2009 r. nie jest objęta przedawnieniem, to byłaby to kwota wyższa o 851 zł a więc 11.067,11 zł. Łącznie kwoty te wyniosły 38.642,47 zł, podczas gdy w wyroku zasądzono 47.779,34 zł. Kwota 9.136,87 zł pozostawała poza żądaniem pozwu jako przedawniona, co przy podniesieniu tego zarzutu, nie pozwalało na jej zasądzenie. Ponadto, skoro Sąd Okręgowy rozpoznawał dwa odmienne roszczenia powoda, winien określić w wyroku, iż kwota zasądzana jest kwotą z tytułu wynagrodzenia za pracę brutto, tak jak na to wskazuje Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 7 VIII 2012 r., I PK 79/10. W niniejszej sprawie nie było możliwe zastosowanie art. 322 k.p.c., gdyż to na powodzie ciążyło wykazanie jego roszczenia, zaś pozwany zaoferował dowody, które wykazywały bezzasadność roszczenia. Skoro Sąd nie jest w stanie ustalić, ile rzekomo godzin powód przepracował, ponad wymiar 8 godzin dziennie i 40 godzin tygodniowo, winien powództwo oddalić. Nie może obciążać pozwanego brak wykazów czasu pracy powoda, w sytuacji gdy nie nakazywał mu pracy w godzinach nadliczbowych, a powód nigdy aż do złożenia pozwu nie domagał się zapłaty za te godziny. Wreszcie, Sąd Okręgowy nie wykazuje, z jakich przyczyn powodowi należy zasądzić 50% jego roszczenia, a nie np. 10 czy 15 %. Nie analizuje przy tym tych dowodów, z których wynika fatalny stosunek powoda do pracy. W sprawie konieczne było przeprowadzenie dowodu z akt spraw byłych współpracowników powoda zatrudnionych równolegle na stanowiskach kierowników regionalnych, a to jego brata M. Z. i A. B. dla wykazania, iż materiał dowodowy prezentowany przez powodów w tych wszystkich sprawach stanowią arkusze excela z danymi o pracy w godzinach nadliczbowych, nie poddające się jakiejkolwiek weryfikacji. Wymienione osoby powinny występować razem z powodem jako powodowie w jednej sprawie, bowiem są zainteresowane w rozstrzygnięciach każdej ze spraw, a ich zeznania nie są istotne, gdyż nigdy nie pracowały razem. Z uzasadnienia zaskarżonego wyroku nie wynika też, dlaczego odmówiono wiary zeznaniom S. D.. Ustalając, iż powód w hotelu oglądał nagrania monitoringów sklepowych nie uwzględnił materiału dowodowego zawartego w uwagach do opinii biegłej. Zgodnie z zeznaniami świadków S. F., M. W., Ł. Z., M. K. i K. J., powód nie przeglądał zapisów monitoringu ze sklepów, gdyż w firmie powołana była komórka do ich przeglądania. Powód wskazał w pozwie czas sobotnich zebrań na 241 godzin, podczas gdy ich realny czas to 90 godziny (36 sobót), a za wszystkie odbierał dni wolne w czasie dla niego dogodnym, co wynika z zeznań świadków: M. J., Ł. Z., S. F., M. K., S. D., K. J., K. Z., M. W., R. M.. Powyższe zeznania nie były przedmiotem szczegółowej analizy Sądu Okręgowego. Wskazane wolne dni są odzwierciedlone w zapisach GPS i w analizie zapisów połączeń telefonicznych. Co więcej, na podstawie bilingów telefonicznych, można w sposób absolutnie pewny wyliczyć, za pomocą biegłego, jaki czas zajęły powodowi rozmowy związane z przekazywaniem raportów z utargów. Czas ten wynosi rzeczywiście w tygodniu 26 godzin, a nie 550, jak wskazywał powód, zaś w soboty 2,5 godziny zamiast 30 i w niedziele – poniżej 1 godziny zamiast 63 godzin. Ponadto, z niezrozumiałych przyczyn Sąd Okręgowy uznaje za nieprzekonujące zeznania osoby niezwiązanej w jakikolwiek sposób z pozwanym, właściciela hoteliku w Ż.. Zeznania innych świadków podważają tezę, iż powód punktualnie o 7 rozpoczynał pracę i wskazują na to, iż nie wykonywał pracy, a ruch jego samochodu pozorowały inne osoby. Zeznania te nie były przedmiotem analizy Sądu Okręgowego. Wbrew stanowisku powoda istotne są również okoliczności trwonienia przez niego czasu podczas pracy w sytuacji braku bezpośredniej kontroli pracodawcy. Sąd powinien zatem mieć na uwadze zeznania, z których te okoliczności wynikają, to jest złożone przez świadków S. D., M. K. i R. M.. Powód działał na szkodę pozwanego, o czym świadczą zeznania świadków S. D., A. M.. Ponadto, nie można się zgodzić z poglądem Sądu, iż powód nie może być rozliczany co do czasu pracy na podstawie przepisu art. 151 ( 4) §1 k.p., bowiem nie zostało prawidłowo ustalone, mimo istniejących dowodów, jakie konkretnie czynności kierownicze wykonywał on na co dzień. Prawidłowa analiza zeznań świadków oraz powoda pozwala na ustalenie, iż zajmował się takimi działaniami jak: prowadzenie naboru pracowników i decydowanie o ich zatrudnianiu, zawieranie samodzielnie umów zlecenia, dotyczących prac budowanych w wyszukanych sklepach w imieniu pracodawcy, zatrudnianie osób współpracujących z nim w wyszukiwaniu nowych lokali sklepowych, decydowanie o zwalnianiu i karaniu pracowników w podległych sklepach, dokonywanie kontroli podległych sklepów, z możliwością wyciągania wniosków kontrolnych, samodzielne decydowanie kiedy i gdzie praca będzie wykonana, bez możliwości kontroli wykonywania tej pracy przez przełożonego. Rodzaj tych czynności wskazuje na dużą samodzielność i szeroki zakres decyzyjny. Ta okoliczność, łącznie z faktem, iż działalność pracownicza powoda dotyczyła około 20-25 sklepów, w których zatrudnione było około 80-100 osób, wskazuje, że nie można zadań powoda porównać do czynności brygadzisty, który nie podejmuje decyzji kadrowych i nie dysponuje wedle swego uznania posiadanymi pieniędzmi swego pracodawcy. Ponadto, w sprawie nie może mieć znaczenia regulamin z 15 I 2010 r., ponieważ zaistniał on już po zwolnieniu powoda z pracy, a wszystkie stanowiska kierowników regionalnych były już w tym czasie obsadzone przez osoby samozatrudniające się. Tą przyczyną należy tłumaczyć brak umieszczenia w owym regulaminie stanowiska prac powoda, to jest kierownika regionalnego.

Powód zaskarżył wyrok co do punktu drugiego w części oddalającej powództwo o zasądzenie kwoty 95.558,69 zł ponad kwotę 47.779,34 zł oraz co do punktu piątego w całości. Zaskarżonemu orzeczeniu zarzucił naruszenie przepisów postępowania, tj. art. 322 k.p.c. poprzez jego zastosowanie, podczas gdy ścisłe udowodnienie wysokości żądania w sprawie było możliwe, dowolną ocenę dowodów, polegającą na braku uznania jego zeznań za wiarygodne w zakresie faktycznego czasu świadczonej przez niego pracy, sprzeczność ustaleń z treścią zebranego materiału dowodowego, polegającą na uznaniu, iż nie jest możliwe ustalenie czasu pracy świadczonej przez niego w godzinach nadliczbowych, naruszenie art. 113 ust. 4 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych poprzez nakazanie ściągnięcia od niego na rzecz Skarbu Państwa kwoty 5.502,20 zł mimo jego szczególnie trudnej sytuacji majątkowej. W konsekwencji wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uwzględnienie jego roszczenia w całości tj. zasądzenie dodatkowo kwoty 47.779,34 zł oraz odstąpienie od ściągnięcia od niego kosztów sądowych.

W ocenie skarżącego, Sąd pierwszej instancji błędnie ustalił, iż nie jest możliwe ustalenie dokładnego czasu pracy w godzinach nadliczbowych i nie uznał za w pełni miarodajną jego wersji czasu pracy. Czas ten był kontrolowany za pomocą (...), a także rejestru rozmów telefonicznych. Powód dokonał szczegółowej analizy tych wykazów, z uwzględnieniem okresów i miejsc, w których się znajdował. Posiadając zatem wiedzę co do czynności wykonywanych w danych miejscach, mógł obliczyć czas świadczonej pracy bez konieczności dokonywania codziennych zapisów. Z wersji tej wyeliminował czas ruchu pojazdu oraz połączenia telefoniczne, które nie miały związku ze świadczoną pracą. Dodatkowo, pozwany, na którym spoczywał obowiązek ewidencjonowania czasu pracy, nie był w stanie wyliczeń tych podważyć. Żaden z dowodów nie przeczy twierdzeniom, że w podanym czasie powód świadczył pracę. Zatem brak było podstaw do zastosowania art. 322 k.p.c., a należało zasądzić kwotę, która wynika z opinii biegłej. Takie stanowisko potwierdza wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 lipca 2009 r., II PK 34/09, którym uznano, iż w sytuacji, gdy w firmie nie ma ewidencji czasu pracy, sąd może ustalić stan faktyczny na dowodach przedstawionych przez pracownika. Skarżący podniósł ponadto, iż jego szczególnie trudna sytuacja nakazywała odstąpienie od obciążania go kosztami sądowymi. Jego możliwości majątkowe uniemożliwiają mu ich poniesienie, zaś okoliczność zasądzenia na jego rzecz świadczenia pieniężnego nie zmienia tej sytuacji, albowiem brak jest gwarancji, że po uprawomocnieniu się orzeczenia, pozwany wywiąże się ze swojego obowiązku względem powoda. Poza tym, toczący się proces i trudności z podjęciem zatrudnienia spowodowały konieczność zaciągnięcia pożyczek, z których spłatą powód ma już trudności.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacje obydwu stron nie zasługiwały na uwzględnienie.

Odnosząc się do apelacji strony pozwanej jako dalej idącej, albowiem kwestionującej prawo powoda do wynagrodzenia za godziny nadliczbowe co do zasady, Sąd Apelacyjny uznał, że podniesione w niej zarzuty zarówno naruszenia prawa materialnego jak i procesowego nie zasługiwały na uwzględnienie. Mając na względzie, ze rozstrzyganie o rozmiarze czasu pracy w godzinach nadliczbowych jest uprawnione dopiero po przesądzeniu, że powód rzeczywiście wykonywał pracę w takich godzinach, uzasadnione jest odniesienie się w pierwszej kolejności do kwestii prawidłowości rozstrzygnięcia Sądu pierwszej instancji o samej zasadzie roszczenia. W tym zakresie Sąd Okręgowy dokonał prawidłowych ustaleń co do samego faktu wykonywania przez powoda pracy ponad obowiązujące go normy czasu pracy, które Sąd Apelacyjny podziela. Sąd Okręgowy przeprowadził bowiem bardzo dokładne i wyczerpujące postępowanie dowodowe, a zgromadzony obszerny materiał dowodowy poddał kompleksowej analizie, wyprowadzając trafne, logiczne i przekonujące wnioski. Ocena dokonana przez Sąd Okręgowy jest zgodna z dyspozycją art. 233§1 k.p.c., zgodnie z którym sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału dowodowego. W pisemnym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku Sąd Okręgowy wskazał, jakim dowodom dał wiarę, a jakim waloru wiarygodności odmówił i szeroko oraz wnikliwie uzasadnił, dlaczego. Rozważania w tym zakresie są wszechstronne, a przedstawiony tok rozumowania w pełni prawidłowy, dlatego też Sąd Apelacyjny w pełni podziela argumentację Sądu Okręgowego w zakresie oceny dowodów. W szczególności nie można podzielić zarzutów apelacji dotyczących oddalenia wniosków dowodowych strony pozwanej, albowiem Sąd pierwszej instancji zasadnie przyjął, że okoliczności, które miały być nimi wykazane, zostały już udowodnione za pomocą innych środków dowodowych, a nadto sama strona pozwana podnosiła w toku postępowania przez Sądem pierwszej instancji, iż zapisy GPS pozwalają jedynie na ustalenie trasy jazdy powoda, a nie stanowią dowodu na fakt wykonywania przez niego pracy.

Przechodząc do zarzutów merytorycznych względem przyjęcia, że powód pracował w godzinach nadliczbowych, stwierdzić należy, że nie zasługują one na uwzględnienie, tym bardziej, że Sąd Okręgowy wyczerpująco odniósł się do nich w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, a Sąd Apelacyjny w pełni tę argumentację podziela. Podkreślenia wymaga jedynie kilka zasadniczych kwestii.

Sąd pierwszej zasadnie przyjął, że w sytuacji powoda nie znajduje zastosowania art. 151 ( 4) § 1 k.p., podzielając stanowisko prezentowane w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 10 lutego 2009 r., II PK 149/08 (OSNP 2010/17-18/210), nakazujące ścisłą interpretację zakresu podmiotowego tego przepisu jako wprowadzającego wyjątek od ogólnej zasady. Analogiczny pogląd wyraził także Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 4 czerwca 2008r., II PK 326/07 (Lex nr 494026), przyjmując, że ocena zajmowanego stanowiska jako kierowniczego ma w świetle art. 151 ( 4) § 1 k.p. przede wszystkim to znaczenie, że przepis ten dotyczy pracowników, których stanowisko pozwala na wydawanie poleceń związanych z pracą innym pracownikom, w tym poleceń dotyczących wykonywania pracy w godzinach nadliczbowych pod nadzorem zlecającego. Tymczasem jak wynika z ustalonego stanu faktycznego, powód zajmował co prawda stanowisko kierownicze, ale nie był kierownikiem wyodrębnionej komórki organizacyjnej, a jedynie części należących do pozwanego sklepów z używaną odzieżą, która to cześć nie została wyodrębniona w strukturze organizacyjnej zakładu pracy, której to okoliczności nie zakwestionował skutecznie pozwany. Rejon sklepów nie miał bowiem charakteru wyodrębnionej jednostki organizacyjnej, nie posiadał samodzielności ani jakiejkolwiek odrębności finansowej, a jedynym łącznikiem sklepów znajdujących się w danym rejonie była osoba nadzorującego kierownika, który kontrolował pracę podległych mu sklepów, przy czym w czasie niezbyt długiego okresu zatrudnienia powoda kilkakrotnie następowała zmiana rejony sklepów, który miał nadzorować w danym okresie. Zmiana podległego danemu kierownikowi rejonu sklepów nie wiązała się z przeprowadzeniem jakiegokolwiek rozliczenia za okres zarządzania danym rejonem, wynikała z podjętej przez kierownictwo strony pozwanej decyzji co do przydziału danego rejony dla poszczególnych kierowników. Brak jest przy tym podstaw do przyjęcia za wiarygodne twierdzenia strony pozwanej, że w okresie pracy powoda zmiana podległego mu rejonu sklepów nastąpiła wyłącznie dwa razy a powód pracował od sierpnia 2007r. do października 2007r. jako kierownik rejonu obejmującego województwo (...), (...) i część (...), od listopada 2007r. do września 2008r. jako kierownik na obszarze województwa (...) oraz części (...), (...) i (...), natomiast od października 2008r. do końca pracy jako kierownik na obszarze województwa (...), (...) oraz części (...), (...) i (...). Załączone wydruki rejestru (...) dotyczące tras odbywanych przez powoda nie pokrywają się bowiem z wyżej określonym przyporządkowaniem rejonów powodowi i wynika z niego, że zmiany rejonów, do których wyjeżdżał powód następowały w trakcie jego zatrudnienia wielokrotnie, co tym bardziej świadczy przeciwko możliwości przyjęcia, że stanowisko powoda było stanowiskiem kierowniczym w rozumieniu 151 ( 4) § 1 k.p. Jeśli natomiast trasy odbywane przez powoda wykraczały poza przyporządkowany mu rejon sklepów, to zauważyć należy, że strona pozwana nie wskazała, by powód samowolnie odbywał trasy do miejscowości znajdujących się poza przydzielonym mu rejonem sklepów. Takiej okoliczności strona pozwana nie wykazała także na żaden zakres odpowiedzialności powoda za rejon sklepów jako wyodrębnionej organizacyjnie całości. W świetle powyższego Sąd Apelacyjny uznał za w pełni uprawniona dokonana przez Sąd Okręgowy ocenę, że stanowisko kierownicze powoda nie odpowiadało ani stanowisku kierownika wyodrębnionej komórki organizacyjnej pozwanego przedsiębiorstwa ani tym bardziej stanowisku osoby zarządzającej zakładem pracy w rozumieniu art. 128§2 pkt 2 k.p.c., powód nie sprawował bowiem funkcji zarządzania w rozumieniu tego przepisu, gdyż wykonywał jedynie czynności nadzoru, które nie polegały na podejmowaniu decyzji w zakresie zarządu. Wbrew zarzutom apelacji, ocena Sądu Okręgowego w tym zakresie nie wynikała z oparcia się jedynie na treści aneksu do regulaminu pracy z dnia 15 stycznia 2010 r., w którym wprowadzono i zdefiniowano kategorię osób zarządzających zakładem pracy, ale została dokonana w oparciu o wszechstronną ocenę zebranego w tym zakresie materiału dowodowego. Okoliczność, że po tej dacie stanowiska kierowników rejonu sklepów obsadzane były głównie przez osoby samozatrudniające się nie ma żadnego znaczenia dla oceny charakteru stanowiska powoda jako nie odpowiadającego dyspozycji z art. 151 ( 4) § 1 k.p., przy uwzględnieniu wszystkich aspektów jego pracy, w tym związania poleceniami przełożonych, w tym także w zakresie godziny rozpoczynania i zakończenia pracy, odpowiadającego godzinie zamknięcia kontrolowanych sklepów.

Zasadnie także przyjął Sąd Okręgowy, że w niniejszej sprawie nie zachodzą także podstawy do przyjęcia, że powód pracował w zadaniowym systemie czasu pracy, o którym mowa w art. 140 k.p. wobec nie wprowadzenia takiego systemu czasu pracy w sposób zgodny z art. 150 § 1 k.p., tj. w regulaminie pracy obowiązującym u pozwanego ani w żadnych innych regulacjach wewnątrzzakładowych, czy nawet w umowie o pracę. Przeciwnie, w dacie zatrudnienia powoda na stanowisko, jakie zajmował przez cały okres zatrudnienia, tj. w dniu 6 sierpnia 2007r. powód został na piśmie poinformowany przez pozwanego, że obowiązuje go dobowa norma czasu pracy wynosząca 8 godzin i tygodniowa norma wynosząca 40 godzin. Ponadto nie zostały z góry określone zadania i czas potrzebny na wykonanie każdego z nich a zadaniowego czasu pracy przeczy też charakter obowiązków pracowniczych powoda, polegających głównie na nadzorowaniu sklepów już istniejących, które musiało się odbywać w godzinach ich otwarcia. Również w przypadku powoda pracodawca nie wprowadził w sposób prawnie przewidziany przerywanego systemu czasu pracy, o jakim mowa w art. 139 k.p., co można byłoby uznać za uzasadnione wobec obowiązków powoda polegających m.in. na kontrolowaniu godzin otwarcia i zamknięcia sklepów. Mając powyższe na uwadze jako jedyna uprawniona jawi się konstatacja dokonana przez Sąd Okręgowy, że w spornym okresie powód wykonywał pracę w podstawowym systemie czasu pracy, który w myśl art. 129 § 1 k.p. nie może przekraczać 8 godzin na dobę i przeciętnie 40 godzin w pięciodniowym tygodniu pracy w przyjętym okresie rozliczeniowym nieprzekraczającym 4 miesięcy. Jak trafnie przyjął zatem Sąd Okręgowy, powód świadczył pracę przekraczając zarówno dobową, jak i przeciętną tygodniową normę czasu pracy określoną w art. 129 § 1 k.p., gdyż zaczynając pracę o godzinie 7:00 powinien ją kończyć o godzinie 15:00, co w jego przypadku nie miało miejsca, biorąc pod uwagę, że do jego obowiązków należało sprawdzanie godzin zamknięcia sklepów i zbieranie całodziennych utargów, zaś sklepy kończyły pracę w okresie zimowym o godzinie 17:00 - 18:00, a w okresie letnim nawet o godzinie 20:00. W świetle stawianych przez stronę pozwaną zarzutów nadmienić wypada, że polecenie pracy w godzinach nadliczbowych nie wymaga szczególnej formy i brak sprzeciwu przełożonego na wykonywanie przez pracownika pracy ponad obowiązujący go wymiar czasu pracy może być zakwalifikowany jako polecenie pracy w godzinach nadliczbowych (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 lutego 1976r., I PRN 58/75, OSNP 1976/10/223 oraz z dnia 14 maja 1998r., I PKN 122/98, OSNAP 1999/10/343). W stanie faktycznym niniejszej sprawy o poleceniu takim ze strony pozwanego świadczy niewątpliwie jego wiedza o wymaganych godzinach rozpoczynania pracy przez kierowników sklepów, kontrolowana obowiązkiem odbycia rozmowy telefonicznej i wyjazdu w teren oraz o ustalonych przez pracodawcę godzinach zamknięcia sklepów, których kontrola prawidłowości m.in. należała do obowiązków takich kierowników jak również całokształt polityki spółki, charakteryzującej się świadomością, że jest to zachowanie normalne i wymagane przez pracodawcę. W konsekwencji, mając na względzie powyższe okoliczności i przedstawione rozważania, stwierdzić należy, że powód niewątpliwie pracował w godzinach nadliczbowych.

Pozostałą do rozstrzygnięcia kwestią jest zatem ilość godzin, jakie rzeczywiście pracował ponad obowiązującą go normę czasu pracy. Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie jest wystarczającym by jednoznacznie tę okoliczność ustalić. Brak jest bowiem ewidencji czasu pracy powoda, zaś przesłuchani w sprawie świadkowie wskazują na różne przedziały czasowe, w których powód wykonywał pracę. Niewątpliwe jest jedynie, że powód, zgodnie z obowiązującymi go poleceniami przełożonych, pracę rozpoczynał o godzinie 7.00 i kończył ją nie wcześniej niż o godzinie zamknięcia sklepów, w zimie o 17.00 – 18.00, w lecie w niektórych miejscowościach nawet o godzinie 20.00. Tak więc godziny zamknięcia sklepów wyznaczały koniec pracy powoda. Tę okoliczność potwierdzają zeznania świadków pozytywnie ocenione pod względem wiarygodności przez Sąd Okręgowy, a podkreślić należy, że Sąd Okręgowy jako podstawę swych ustaleń przyjął głównie zeznania świadków M. W. i M. J., posiadających bezpośrednią wiedzę o obowiązkach i godzinach pracy powoda, a nie kwestionowane w apelacji zeznania M. Z. i A. B., którzy są powodami w innych sprawach przeciwko pozwanemu, dotyczących analogicznych roszczeń o zapłatę za godziny nadliczbowe. Trafnie zauważył Sąd pierwszej instancji, że nie jest możliwe liczenie czasu pracy powoda w ten sposób, że nie był zobowiązany do jej świadczenia przez cały czas od jej rozpoczęcia do zakończenia w danym dniu i mógł w międzyczasie wykonywać czynności nie związane ze świadczeniem pracy, które powinny być odliczone od rzeczywistego czasu pracy powoda, rodzącego obowiązek zapłaty wynagrodzenia. Zauważyć należy, że to do pracodawcy należy organizacja czasu pracy pracownika, w tym także tego zatrudnionego na kierowniczym stanowisku, w sposób optymalnie umożliwiający wykonanie obowiązków pracowniczych w normatywnym czasie pracy. Jeśli natomiast pracodawca organizuje pracę w sposób nie pozwalający na wykonanie pracownikowi jego obowiązków pracowniczych w normatywnym czasie pracy, skutkuje to po stronie pracownika roszczeniem o zapłatę wynagrodzenia za godziny nadliczbowe. Jak wyżej bowiem wskazano, powód nie pracował w przerywanym systemie czasu pracy, jego czas pracy winien zatem być liczony od chwili rozpoczęcia pracy o godzinie 7.00 co najmniej do chwili, kiedy skontrolował zamknięcie sklepów w miejscowości, gdzie aktualnie przebywał i odebrał od kierowników sklepów informacje o utargach. Pozostałe czynności , które powód dolicza do swego czasu pracy jako wykonywane po zamknięciu sklepów w postaci przeglądania zapisu z monitoringu, w ocenie Sądu Apelacyjnego możliwy był do wykonywania w czasie tych godzin pracy wyznaczonych godziną zamknięcia sklepów, umożliwiała to bowiem wykazana w toku postępowania ilość obowiązków powoda, pozwalająca na odbywanie kilkugodzinnych (wynikających z przedstawionych zestawień) rozmów telefonicznych. Stąd też czas poświecony na oglądanie zapisów z monitoringu w ocenie Sądu Apelacyjnego nie podlega doliczeniu do godzin nadliczbowych powoda. Podobnie, opierając sie na zeznaniach świadków, z których konsekwentnie wynika, że sobotnie obowiązkowe zebrania, w których powód brał udział, trwały średnio 2 godziny, Sąd Apelacyjny uznał, że nie znajduje uzasadnienia uwzględnienie większej ilości godzin nadliczonych z tytułu uczestnictwa przez powoda w sobotnich zebrach odbytych w dniach ustalonych przez Sąd Okręgowy, za które, wbrew podnoszonym twierdzeniom, strona pozwana nie udowodniła ani faktu ani dat udzielenia powodowi dni wolnych. Jednocześnie, oceniając sposób świadczenia pracy przez powoda, realizację przez niego powierzonych mu obowiązków pracowniczych, podnieść należy, że w trakcie niemal dwuletniego okresu świadczenia pracy strona pozwana nie zarzuciła powodowi niewywiązywania się z jego obowiązków, nadużywania telefonu służbowego w celach nie związanych z pracą, nie świadczenia pracy z powodu pozostawania w stanie nietrzeźwym, które to zarzuty podnosiła w toku niniejszego postępowania celem wykazania, że powód nie świadczył pracy w godzinach nadliczbowych, gdyż czasami wręcz w ogóle jej świadczył. Strona pozwana, będąca jedną z większych firm w kraju w swojej branży, posiadająca wykazany w toku postępowania, rozbudowany system kontroli pracowników, dysponowała na bieżąco zapisami z GPS oraz billingami rozmów telefonicznych, jednakże mając możliwość oceny sposobu świadczenia pracy przez powoda oraz posiadając wiedzę co do długości połączeń telefonicznych z jego telefonu nie podjęła żadnych czynności dyscyplinujących czy wyjaśniających, pozwalających obecnie na przyjecie za wiarygodne twierdzeń strony pozwanej o niewłaściwym wykonywaniu pracy przez powoda. Mając powyższe na uwadze uznać należy, że prawidłowo Sąd Okręgowy dla ustalenia ilości godzin nadliczbowych przepracowanych przez powoda zasadnie zastosował art. 322 k.p.c. Przepis ten w sprawach, gdzie ścisłe udowodnienie wysokości żądania jest niemożliwe lub nader utrudnione umożliwia sądowi w wyroku zasądzić odpowiednią sumę według własnej oceny, opartej na rozważeniu wszelkich okoliczności sprawy. Aktualnie ukształtowane orzecznictwo Sadu najwyższego (m.in. wyrok z dnia 5 maja 1999r., I PKN 665/98, OSNAP 2000/14/535, z dnia 7 sierpnia 2001r., I PKN 730/00, OSNAP 2002/6/141 czy też już cytowane przez Sąd Okregowy wyroki z dnia 10 lutego 2009r., II PK 149/08, OSNP 2010/17-18/210 i z dnia 13 maja 2009r., III PK 9/09, Lex nr 509018) potwierdza, że taki sposób ustalenia odpowiedniej sumy znajduje zastosowanie również w przypadku niemożności ścisłego udowodnienia rozmiaru pracy wykonywanej ponad obowiązujące normy czasu pracy, a w konsekwencji wynagrodzenia za tę pracę. Sąd Apelacyjny nie znalazł także podstaw do zakwestionowania przyjętej przez Sąd Okręgowy proporcji 50% z kwoty wyliczonej przez biegłą w oparciu o przedstawioną przez powoda ewidencję czasu pracy, która nie była prowadzona na bieżąco, a została sporządzona na potrzeby niniejszego postępowania (matematyczna prawidłowość wyliczenia należności przez biegłą nie była przez strony kwestionowana). Przyjmując, że zasadnym jest uzgodnienie jedynie połowy z wykazanych przez powoda godzin Sąd Okręgowy przedstawił bowiem w sposób przekonujący zarówno argumenty przemawiające za przyjęciem, że powód wykonywał pracę w godzinach nadliczbowych od 7.00 do godzin zamknięcia sklepów oraz w wykazane soboty jak też wskazał na niespójności w zeznaniach samego powoda oraz brak wiarygodnej ewidencji czas pracy. W ocenie Sądu Apelacyjnego, stosowanie instytucji miarkowania przewidzianej w art. 322 k.p.c. zakłada pewien zakres swobody sądu orzekającego w zakresie ustalenia wysokości należnego wynagrodzenia za godziny nadliczbowe przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy, którego zmianę uzasadnia jedynie zasądzenie rażąco wygórowanej lub zaniżonej kwoty wynagrodzenia za godziny nadliczbowe. W niniejszej sprawie takiego rażącego braku adekwatności zdaniem Sądu Apelacyjnego nie sposób przyjąć, dlatego zarówno apelacja strony pozwanej jak i apelacja powoda, który kwestionował obniżenie dochodzonej przez niego kwoty, nie zasługiwały na uwzględnienie.

Również podniesiony przez stronę pozwaną zarzut przedawnienia nie jest zasadny. Należy mieć na uwadze, że powód dochodził w pozwie z dnia 1 października 2009r. kwoty 75.582,46 zł tytułem wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych w okresie od sierpnia 2007r do lipca 2009r. Jakkolwiek na skutek wyliczenia przez biegłą z zakresu rachunkowości wyższej kwoty wynoszącej 95.558,69 zł powód rozszerzył żądanie pozwu na rozprawie w dniu 13 czerwca 2012r., wskazując, że w pozwie domagał się kwoty netto, a obecnie żąda kwoty brutto w wysokości ustalonej przez biegłą, jednakże istotne znaczenie ma to, że Sąd wyrokiem zasądził kwotę 47.779,34 zł, a więc kwotę mieszczącą się w zakresie kwoty wynikającej z pierwotnego żądania, obejmującą okres tożsamy z objętym pozwem. Brak jest zatem podstaw do podnoszenia zarzutu, że Sąd Okręgowy uwzględnił roszczenie przedawnione w rozumieniu art. 291§1 k.p.

Odnosząc się do apelacji powoda wskazać należy, że o jej oddaleniu zadecydowały te same argumenty, które przytoczono powyżej w przedmiocie braku możliwości dokładnego ustalenia wysokości dochodzonego wynagrodzenia za godziny nadliczone w sytuacji braku wiarygodnej ewidencji czasu pracy skutkującego koniecznością sięgnięcia do szacunkowego ustalenia wysokości należnego powodowi wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych w oparciu o art. 322 k.p.c., przy wszechstronnym rozważeniu przez Sąd Okręgowy wszelkich okoliczności sprawy, w tym także występujących po stronie powoda niespójności w jego twierdzeniach i przedstawionych wyliczeniach. Sąd Okręgowy szczegółowo wyjaśnił, dlaczego odmówił wiarygodności przedstawionym przez powoda wyliczeniom i Sąd Apelacyjny w pełni przedstawioną ocenę akceptuje, przyjmując w konsekwencji za usprawiedliwione ustalenie wysokości wynagrodzenia w kwocie przyjętej w wyroku.

Mając na względzie powyższe rozważania Sąd Apelacyjny oddalił obydwie apelacje jako bezzasadne na podstawie art. 385 k.p.c.

Orzeczenie o kosztach postępowania apelacyjnego znajduje swoje oparcie w przepisach art. 100 k.p.c. a nakazanie ściągnięcia nieopłaconej opłaty od apelacji, oparto o treść art. 113 ust.1 ustawy z dnia 28 lipca 2005r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (tekst jednol. Dz.U. z 2010r., nr 90 poz. 594 z