Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV Pa 77/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 24 lutego 2015r.

Sąd Okręgowy w Siedlcach IV Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie następującym:

Przewodniczący : SSO Elżbieta Wojtczuk

Sędziowie : SO Jacek Witkowski

SO Katarzyna Antoniak (spr.)

Protokolant : st.sekr.sądowy Marzena Mazurek

po rozpoznaniu w dniu 24 lutego 2015 r. w Siedlcach

na rozprawie

sprawy z powództwa M. K.

przeciwko (...) S.A. w W.

o odszkodowanie

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Rejonowego w Siedlcach IV Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

z dnia 30 lipca 2014 r. sygn. akt IV P 25/14

I. zmienia zaskarżony wyrok i powództwo oddala,

II. zasądza od powoda M. K. na rzecz pozwanego (...) S.A. w W. kwotę 150 (sto pięćdziesiąt) zł tytułem zwrotu kosztów procesu za obie instancje.

Sygn. akt: IV Pa 77/14 UZASADNIENIE

Wyrokiem z 30 lipca 2014r. Sąd Rejonowy (...)zasądził od (...) SA w W. na rzecz M. K. kwotę 30 000 złotych tytułem odszkodowania za niezgodne z prawem wypowiedzenie umowy o pracę oraz nadał powyższemu rozstrzygnięciu rygor natychmiastowej wykonalności do kwoty 11 903,43 złotych.

Rozstrzygnięcie to było wynikiem następujących ustaleń i wniosków Sądu Rejonowego:

W pozwie wniesionym w dniu 20 stycznia 2014r. przeciwko (...) SA w W. powód M. K. domagał się zasądzenia na jego rzecz odszkodowania w kwocie 30 000 złotych za nieuzasadnione wypowiedzenie umowy o pracę oraz zasądzenia kosztów procesu według norm przepisanych. W uzasadnieniu pozwu wskazał, że jest zatrudniony u pozwanej na podstawie umowy o pracę zawartej na czas nieokreślony od 1 marca 1998r., ostatnio na stanowisku kierownika w segmencie produkcji. W dniu 13 stycznia 2014r. otrzymał wypowiedzenie umowy o pracę z zachowaniem trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia, który upływa w dniu 30 kwietnia 2014r. Jako jego przyczynę pracodawca wskazał utratę zaufania do pracownika i naruszenie dbałości o dobro zakładu pracy poprzez podjęcie działalności konkurencyjnej w stosunku do pracodawcy poprzez rozpoczęcie z dniem 17 lipca 2012r. prowadzenia własnej działalności w firmie (...) zajmującej się m.in. obróbką metali i nakładaniem powłok i prowadzenie tej działalności od w/w daty do chwili obecnej. Nadto pozwany zarzucił mu nadużycie kompetencji polegające na niestosowaniu się do standardów spółki dotyczących akceptacji podań o sprzedaż dóbr firmy, a konkretnie tego, że powód bez zgody przełożonego samodzielnie rozpatrywał podania kierowane do dyrekcji i decydował o sprzedaży wyrobów i materiałów. Powód nie zgodził się z powyższymi zarzutami. Wskazał, że pozwana spółka nigdy nie zawarła z nim umowy o zakazie konkurencji ani też nie proponowała zawarcia takiej umowy. Jego zdaniem nie można a priori przyjąć, że podejmowanie działalności konkurencyjnej lub też świadczenie pracy dla konkurenta jest automatycznie równoznaczne z naruszeniem obowiązku dbałości o dobro zakładu pracy (art.100§2 pkt 4 kp), na co wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z 8 marca 2013r., sygn. II PK 194/12. Podkreślił, że w doktrynie i orzecznictwie przyjmuje się, że obowiązek dbałości o dobro zakładu pracy należy wiązać z obowiązkiem nieszkodzenia pracodawcy. Według powoda w niniejszej sprawie groźba naruszenia interesów pozwanej w ogóle nie istniała. W żaden sposób nie zaszkodził też pracodawcy. Wskazał, że pozwana spółka to nowoczesna, notowana na Giełdzie Papierów Wartościowych w W. grupa inżynieryjno – budowlana, podmiot aktywny na rynku od 1945r. Nie można więc nawet porównywać działalności prowadzonej przez powoda do działalności prowadzonej przez pozwaną oraz twierdzić, że działalność powoda mogła stanowić jakąkolwiek konkurencję dla pracodawcy. Przyznał, że założył działalność gospodarczą w lipcu 2012r., lecz praktycznie nie prowadził jej od lipca 2012r. do sierpnia 2013r. Wystawił w tym okresie jedynie kilka faktur, a ponadto świadczył swoją usługę na rzecz podmiotu niezwiązanego w żadnym stopniu z pracodawcą. W ocenie powoda równie chybiony jest postawiony mu zarzut nadużycia kompetencji. Praktyka wyrażania zgody na sprzedaż rzeczy przeznaczonych do złomowania była stosowana w takim samym stopniu i na takich samych zasadach również przez poprzedników powoda na zajmowanym przez niego stanowisku. Pracodawca nigdy nie zwrócił mu uwagi, że nie w jego gestii leżało wyrażanie zgody na sprzedaż rzeczy przeznaczonych do złomowania. O zastrzeżeniach tego rodzaju dowiedział się dopiero z pisma o wypowiedzeniu umowy o pracę. Podkreślił, że wyrażał zgodę na zezłomowanie i sprzedaż przedmiotów o wartości kilkuset złotych, a rzeczy te były uprzednio opisywane przez M. Ł., a po podjęciu przez niego decyzji dział księgowości wyrażał zgodę.

W odpowiedzi na pozew pozwany wniósł o oddalenie powództwa i zasądzenie kosztów procesu według norm przepisanych. W uzasadnieniu stanowiska wskazał, że zawarte w wypowiedzeniu umowy o pracę przyczyny tej decyzji są uzasadnione, prawdziwe i konkretne. Zgodnie z orzecznictwem w stosunku do pracowników na stanowiskach kierowniczych i samodzielnych należy stosować ostrzejsze kryteria oceny przyczyn uzasadniających wypowiedzenie. Powód nie neguje prowadzenia przez siebie działalności w zakresie zbliżonym do działalności pozwanego, a podważa tylko jej prowadzenie jako działalność konkurencyjną. Tymczasem w ocenie pozwanego prowadzenie przez powoda działalności w zakresie obróbki metali i nakładania powłok na metale jest w oczywisty sposób działalnością konkurencyjną do działalności pozwanego, który również prowadzi tego rodzaju działalność. Ponadto wypowiedzenie umowy o pracę jest typowym sposobem rozwiązania stosunku pracy i z tej perspektywy powinien być oceniany ustawowy wymóg jej uzasadnienia. Prowadzona przez powoda działalność pozostawała w sprzeczności z jego rolą jako pracownika, gdyż była działalnością konkurencyjną wobec pozwanego. Działalność ta skierowana jest do tej samej grupy konsumentów, a powód będąc długoletnim pracownikiem pozwanego posiadł wiedzę, którą wykorzystuje prowadząc własną działalność gospodarczą. Znając zasady działania pracodawcy może elastyczniej kształtować swoją ofertę w celu pozyskania klientów, co niewątpliwie jest działaniem na szkodę pracodawcy. Ponadto nie zrezygnował on ze współpracy z klientami pozwanego. Tym samym nie zachował się lojalnie, co stanowiło naruszenie dbałości o dobro pracodawcy i spowodowało utratę zaufania do niego. Prawdziwa jest również druga z przyczyn wypowiedzenia ,tj. nadużycie kompetencji. Powód przyznał się do samodzielnego rozpatrywania podań i decydowania o sprzedaży wyrobów i materiałów, twierdząc, że miał do tego kompetencje wynikające z przyjętego u pracodawcy zwyczaju. Pozwany przeczy jednak, aby taki zwyczaj istniał. Wskazał, że przy sprzedaży wyrobów i materiałów odpadowych na rzecz pracowników obowiązują ustne i zwyczajowe procedury, zgodnie z którymi pracownik chcący zakupić materiał powinien zgłosić to do Kierownika Zakładu. Ten po podjęciu decyzji odnośnie ceny przesyła ją do Dyrektora Zakładu. Po akceptacji przez Dyrektora pismo pracownika wraca do Kierownika Zakładu, który przygotowuje stosowne dokumenty. Kontrola przeprowadzona w dniach 9-10 lipca 2013r. wykazała, że w przypadku zgłoszenia chęci zakupu złomowej konstrukcji ocynkowanej przez pracownika J. C. zwyczajowa ścieżka postępowania nie została zachowana, bowiem akceptacji ceny i wyrażenia zgody dokonał zamiast Dyrektora Segmentu, Kierownik Wydziału. Nie był to przy tym przypadek odosobniony. Działania te były sprzeczne z przyjętym u pozwanego zwyczajem i naruszały obowiązki pracownicze. Pracodawca miał więc prawo wypowiedzieć z tych względów powodowi umowę o pracę.

Sąd Rejonowy ustalił, że powód M. K. był pracownikiem (...) SA w W., zatrudnionym na podstawie umowy o pracę zawartej w dniu 1 marca 1998r. na czas nieokreślony, przy czym od 1 stycznia 2013r. pracował na stanowisku Kierownika Wydziału w Wydziale Produkcji (...), Segment Produkcja w S., w pełnym wymiarze czasu pracy. U zakładzie pozwanego w S. na przestrzeni wielu lat ukształtowała się zwyczajowa praktyka postępowania w przypadku sprzedaży zbędnych dla firmy materiałów chętnym do ich nabycia pracownikom. Zgodnie z nią w razie chęci zakupu złomu pracownik składał podanie do Kierownika Wydziału, które następnie przekazywane było do Kierownika D. Planowania. Ten czynił na podaniu wzmiankę o najwyższej cenie, jaką osiąga złom w danym momencie, sprzedawany odbiorcom zewnętrznym. Także na tym poziomie, w razie wątpliwości, następowała weryfikacja przez planistę czy dany materiał istotnie stanowi złom. Następnie podanie pracownika wracało do Kierownika Wydziału, który ustalał ostateczne finansowe warunki sprzedaży, a Biuro Logistyki wystawiało fakturę i towar był usuwany ze stanu magazynowego przedsiębiorstwa. Z tego rodzaju prośbą o sprzedaż złomowej konstrukcji ocynkowanej w ilości około 6 ton zwrócił się w dniu 7 czerwca 2013r. pracownik J. C.. Powód przekazał to podanie do Kierownika D. Planowania, który naniósł na podanie cenę 1,04 złotych za 1 kg plus podatek od towarów i usług, jaką osiągał złom sprzedawany zewnętrznym kontrahentom. Podanie wróciło następnie do powoda, który podwyższył cenę do 1,10 zł za 1 kg plus podatek od towarów i usług. Z uwagi na to, że powyższy materiał miał być zakupiony przez tego pracownika grzecznościowo, bo dla potrzeb jego kuzyna A. G., obaj zainteresowani zdecydowali, że z podaniem wystąpi w imieniu własnym ten drugi. Jego podanie przeszło następnie tę samą drogę, przy czym dotyczyło materiału w ilości około 7 ton, na który powód ustalił ostatecznie cenę w przypadku takiego kontrahenta na 1,20 zł za 1 kg plus podatek od towarów i usług. Na tej podstawie dokonano zważenia materiału, wystawiono fakturę VAT i wydano towar nabywcy, który cenę nabycia zapłacił gotówką.

W dniu 17 lipca 2012r. powód rozpoczął prowadzenie własnej działalności gospodarczej. Obejmowała ona obróbkę metali i nakładanie powłok na metale. Działalność tę prowadził jednoosobowo, w magazynie przy ul. (...) w S.. Jego całym zapleczem sprzętowym były dwa agregaty malarskie, kompresor śrubowy, piaskarka, podnośnik montażowy, sprężarka i nagrzewnica. Od chwili podjęcia działalności do 31 grudnia 2012r. działalność ta przyniosła powodowi stratę w wysokości 16.896,04 złotych. Za okres od 1 stycznia 2013r. do 31 lipca 2013r. odnotował on natomiast zysk w wysokości 3.587,80 złoyuch. Na ten wynik złożyły się cztery transakcje z kontrahentami, w związku z którymi wystawił on cztery faktury. Od dnia 31 lipca 2013r. do 12 stycznia 2014r. powód korzystał ze zwolnienia lekarskiego od pracy. Na przełomie maja i czerwca 2013r. do pozwanego zaczęły docierać anonimowe donosy na temat tego, że powód rozpoczął prowadzenie działalności konkurencyjnej wobec zakładu pracy. W dniu 13 stycznia 2014r. pozwany wypowiedział powodowi umowę o pracę z zachowaniem 3-miesięcznego okresu wypowiedzenia. Jako przyczyny wskazał utratę zaufania i naruszenie dbałości o dobro zakładu pracy poprzez nadużycie swoich kompetencji polegające na niezastosowaniu się do standardów pozwanego dotyczących akceptacji podań o sprzedaż dóbr firmy, polegające na tym, że bez zgody przełożonego samodzielnie rozpatrywał podania kierowane do dyrekcji (...) SA i decydował o sprzedaży wyrobów i materiałów oraz podjęcie działalności konkurencyjnej w stosunku do pozwanego poprzez rozpoczęcie z dniem 17 lipca 2012r. własnej działalności pod nazwą (...), zajmującej się m.in. obróbką metali i nakładaniem powłok na metale i prowadzenie jej do chwili obecnej.

W przedstawionym stanie faktycznym Sąd Rejonowy uznał roszczenie powoda o odszkodowanie za uzasadnione. Wskazał, że dokonując weryfikacji trybu dokonania przez pracodawcę wypowiedzenia umowy o pracę zawartej na czas nieokreślony analizował jego decyzję na dwóch płaszczyznach - formalnej i merytorycznej. I tak, w zakresie badania wymogów formalnych, takich jak zachowanie formy pisemnej ze wskazaniem terminu wypowiedzenia, wskazanie przyczyny, dla której pracodawca podjął taką decyzję, Sąd Rejonowy nie doszukał się uchybień. Podniósł, że pozwany zawarł swoje oświadczenie woli w piśmie skierowanym do powoda i wskazał prawidłowo trzymiesięczny okres wypowiedzenia. Wskazał również termin, z upływem którego umowa o pracę ulegnie rozwiązaniu oraz pouczył o możliwości i terminie wniesienia odwołania do właściwego miejscowo sądu pracy.

Przechodząc do oceny zasadności powziętej przez pozwanego decyzji o wypowiedzeniu umowy o pracę Sąd Rejonowy podniósł, że oceniając konkretność i prawdziwość przyczyny wypowiedzenia miał na względzie, iż konkretność podanej przyczyny wymaga jej jasnego i precyzyjnego wskazania, w taki sposób, aby nie była ona niezrozumiała dla pracownika i znajdowała potwierdzenie w faktach znanych pracownikowi. Wskazał, że utrata zaufania pracodawcy do pracownika może stanowić przyczynę uzasadniającą wypowiedzenie umowy o pracę pod warunkiem, że utrata zaufania znajduje oparcie w przesłankach natury obiektywnej oraz racjonalnej i nie jest wynikiem arbitralnych ocen lub subiektywnych uprzedzeń pracodawcy (tak Sąd Najwyższy w wyroku z 25 listopada 1997r., I PKN 385/97, OSNP 1998/18/538). Wobec powyższego nie samo stwierdzenie braku zaufania, a jedynie powody, z których to nastąpiło, będą mogły stanowić podstawę rozwiązania stosunku pracy. Zgodnie z poglądem Sądu Najwyższego wyrażonym w wyroku z 7 września 1999r. (I PKN 257/99, Monitor Prawniczy 2001/3/168-169) utrata zaufania do pracownika może uzasadniać wypowiedzenie umowy o pracę, mimo że jego zachowanie nie nosi cech zawinienia, jeżeli w konkretnych okolicznościach jest usprawiedliwiona, w tym znaczeniu, że od pracodawcy nie można wymagać, by nadal darzył pracownika niezbędnym zaufaniem, a także gdy nie można pracownikowi przypisać winy w określonym zachowaniu, jednak obiektywnie nosi ono cechy naruszenia obowiązków pracowniczych w zakresie dbałości o dobro lub mienie pracodawcy.

Pozwany utratę zaufania do powoda powiązał z konkretną sytuacją, a mianowicie niezastosowaniem się powoda do standardów pozwanego co do sprzedaży wyrobów i materiałów firmy, co wyrażało się w samodzielnym - bez zgody przełożonego - rozpatrywaniu podań kierowanych do dyrekcji pozwanego o sprzedaż wyrobów i materiałów firmy oraz podjęciem działalności konkurencyjnej wobec pracodawcy.

Odnosząc się do pierwszego z zarzutów Sąd Rejonowy wskazał, że nie znalazł on potwierdzenia w zgromadzonym materiale dowodowym. W ocenie Sądu bezsporna okazała się okoliczność, że u pozwanego nie obowiązywały żadne oficjalne, spisane zasady postępowania w przypadku zgłaszania przez pracowników wniosków o zakup materiałów i wyrobów należących do Spółki. Wszystko odbywało się na zasadzie zwyczaju, jednak strony odmiennie ten zwyczaj opisywały. Wg pozwanego w firmie obowiązywały ustne i zwyczajowe procedury, zgodnie z którymi pracownik chcący zakupić materiał powinien zgłosić się do kierownika zakładu. Ten po podjęciu decyzji odnośnie ceny przesyła ją do Dyrektora Zakładu. Po akceptacji przez Dyrektora pismo pracownika wraca do Kierownika Zakładu, który przygotowuje stosowne dokumenty. Żaden wiarygodny dowód przeprowadzony w sprawie nie dał jednak podstaw do przyjęcia, że tego rodzaju procedura obowiązywała u pozwanego. Brak przesłanek do uznania, iż to Dyrektor Zakładu miał obowiązek zaakceptować cenę materiału zaproponowaną przez Kierownika Zakładu, przy czym z wypowiedzenia wynika, że w ocenie pozwanego decyzję w tym przedmiocie powinna podjąć dyrekcja na poziomie (...) SA, a nie na poziomie zakładu produkcyjnego w S..

Z zeznań świadków wynika ustalona na przestrzeni lat zwyczajowa praktyka w sprzedaży zbędnych materiałów i jest ona odmienna od opisanej przez pozwanego. Nie występuje w niej etap związany z jakąkolwiek aktywnością Dyrektora Zakładu. Z zeznań wynika bowiem, że w razie chęci zakupu złomu pracownik składał podanie do Kierownika Wydziału, które przekazywane było do Kierownika D. Planowania. Ten wskazywał najwyższą cenę, jaką osiągał złom sprzedawany w danej chwili zewnętrznym odbiorcom. Na tym poziomie, w razie wątpliwości weryfikowano za pośrednictwem planisty, czy dany materiał istotnie stanowi złom, po czym podanie pracownika wracało do kierownika, który ostatecznie zatwierdzał warunki finansowe sprzedaży. Następnie właściwe służby pozwanego wystawiały fakturę i towar mógł opuścić teren zakładu. Na zbędny, w tej procedurze, udział dyrektora wskazuje również to, że podpis powoda jako kierownika był wystarczający do tego, aby firma wystawiła fakturę na sprzedaż danego materiału, a następnie wystawiła dokument, na podstawie którego sprzedany towar mógł opuścić teren pracodawcy. Gdyby potrzebna byłaby jakaś opinia na szczeblu dyrektorskim, niewątpliwie nie doszłoby do sprzedaży materiału i wystawienia faktury.

Sąd Rejonowy wskazał, że pozwany zarzucił powodowi, iż o sprzedaży materiałów decydował samodzielnie, a przecież – jak ustalono - w procedurze brał udział również Kierownik D. Planowania, który ustalał wstępnie cenę oraz Biuro Logistyki, które wystawiało fakturę. Wszystko odbywało się zatem transparentnie i nie o wszystkim decydował samodzielnie powód. W razie wątpliwości na każdym z tych etapów podanie pracownika mogło być więc zakwestionowane. Nic takiego nie miało jednak miejsca, co dowodzi tego, że postępowanie w tym zakresie przez wszystkich jego uczestników było prawidłowe. Taka praktyka udzielania zgody przez Kierownika Wydziału była ugruntowana od wielu lat. Nikt nigdy tego nie kwestionował.

Sąd Rejonowy zauważył, że pozwany powołał się na to, że wobec pracowników na stanowiskach kierowniczych i samodzielnych należy stosować ostrzejsze kryteria oceny przyczyn uzasadniających wypowiedzenie, a jednocześnie odmawia mu tej samodzielności i kierowniczej roli w rozwiązywaniu problemów ze złomem i materiałem zbędnym dla firmy. Pozwany nie wykazał, aby tego rodzaju - drobnymi sprawami zajmowano się na najwyższym szczeblu kierownictwa przedsiębiorstwa. Jako adresata podań pracownicy zapewne zwyczajowo wskazywali dyrekcję pozwanego. Nie oznacza to jednak, że sprawa faktycznie miała trafić na najwyższy poziom decyzyjny w spółce i nie mogła być załatwiona na poziomie zakładu produkcyjnego w S. w sposób, w jaki od wielu lat się to odbywało.

W ocenie Sądu pierwszej instancji dla rozstrzygnięcia sprawy nie miały znaczenia dokumenty złożonego przez pozwanego, a dotyczące procedury kwalifikacji odpadów jako złom, gdyż pozwany nie zarzucił powodowi w pisemnym wypowiedzeniu błędów przy kwalifikacji materiałów, czy doprowadzenia do sprzedaży materiału niebędącego złomem, ale samą zasadę, że samodzielnie decydował on o sprzedaży wyrobów i materiałów. Powyższe świadczy o tym, że nie było zastrzeżeń do tego, iż sprzedawany materiał lub produkt stanowi złom i jako taki jest zbędny pracodawcy, ale do samej procedury tej sprzedaży i roli w niej powoda. To samo dotyczy podnoszonej przez pozwanego kwestii zakwalifikowania jako złom materiału, stanowiącego elementy wiaty, który miał zostać sprzedany pracownikowi J. C., a ostatecznie nabył go jego kuzyn A. G.. Powód pozostał w tym przypadku przy procedurze sprzedaży materiału obowiązującej dla pracowników, gdyż to pracownik J. C. podjął temat nabycia tego materiału, z którego i tak miała skorzystać osoba trzecia. I ostatecznie to osoba trzecia, czyli A. G., stał się stroną transakcji, przy czym powód ustalił dla niego wyższą cenę niż dla pracownika. Zatem z punktu widzenia pozwanego wszystko odbyło się prawidłowo. Z okoliczności ujawnionych w toku postępowania wynika, że tzw. platforma zakupowa była przeznaczona do sprzedaży podmiotom zewnętrznym zbędnych materiałów w ilości co najmniej 15-20 ton. Dopiero przy takiej ilości złomu logistyka miała znaleźć firmę, która to odkupi i odbywało się za pośrednictwem w/w platformy zakupowej. Z pisemnego wypowiedzenia nie wynika, aby powód naruszył zasady postępowania przy sprzedaży zbędnych dla firmy materiałów, pomijając procedurę przetargową, a tylko, że nie uzyskał na sprzedaż zgody przełożonego. W ocenie Sądu Rejonowego należało zatem uznać, że w pozostałym zakresie dotyczącym sprzedaży dóbr firmy pozwany nie miał do powoda uwag. Żaden dowód nie potwierdza stanowiska pozwanego, jakoby pracownicy mogli odkupić materiały w ilości jedynie do kilkudziesięciu kilogramów. W przypadku materiałów stalowych byłyby to znikome ilości i takie ograniczenie nie byłoby logiczne. Ponadto jednym z wniosków kontroli sprzedaży materiałów A. G. było stwierdzenie, że nie obowiązują żadne oficjalne procedury w zakresie świadczenia usług i sprzedaży materiałów i wyrobów pracownikom (...) SA i wszystko odbywało się w tym zakresie na zasadzie zwyczaju i dopiero w wyniku kontroli zalecono wprowadzenie takich procedur.

W odniesieniu do drugiej spornej kwestii ,tj. tego, czy w sytuacji niezawarcia umowy o zakazie konkurencji, podjęcie przez pracownika działalności konkurencyjnej wobec pracodawcy można traktować jako naruszenie obowiązku dbałości o dobro zakładu pracy, Sąd Rejonowy wskazał, że niewątpliwie jednym z podstawowych obowiązków pracownika jest dbanie o dobro zakładu pracy - art.100§2 pkt 4 kp. Sąd Rejonowy podzielił pogląd Sąd Najwyższego, że nie można przyjąć, iż podejmowanie działalności konkurencyjnej lub też świadczenie pracy dla konkurenta jest automatycznie równoznaczne z naruszeniem obowiązku dbałości o dobro zakładu pracy. Za takim wnioskiem przemawia w szczególności przyjmowany dotychczas sposób rozumienia obowiązku dbałości o dobro zakładu pracy oraz odmienność dóbr chronionych na podstawie art.100§2 pkt 4 kp oraz art.101 1 kp (wyrok SN z 8 marca 2013r., II PK 194/12, Lex nr 1331287). Z powołaniem na orzecznictwo Sądu Najwyższego Sąd Rejonowy wskazał ponadto, że działalnością konkurencyjną jest aktywność przejawiana w tym samym lub takim samym zakresie przedmiotowym i skierowana do tego samego kręgu odbiorców, pokrywająca się, chociażby częściowo, z zakresem działalności podstawowej lub ubocznej pracodawcy. Chodzi więc o taką działalność, która narusza interes pracodawcy lub mu zagraża (wyroki SN z 23 lutego 1999 r., I PKN 579/98, OSNAPiUS 7/2000/270, z 8 maja 2002 r., I PKN 221/01, OSNP 6/2004/98, z 24 września 2003 r., I PK 411/02, OSNP 18/2004/316).

Własna działalność gospodarcza w zakresie zbliżonym do działalności pracodawcy nie oznacza więc automatycznie, że pracownik prowadzi działalność konkurencyjną, gdyż musi jeszcze wystąpić zagrożenie interesów jego pracodawcy. W realiach rozpoznawanej sprawy tego rodzaju okoliczności nie zostały przez pozwanego wykazane. Bezsporne jest, że z dniem 17 lipca 2012r. powód rozpoczął prowadzenie działalności gospodarczej, która obejmowała obróbkę metali i nakładanie powłok na metale. Z kolei przedmiot działalności pozwanej obejmuje 105 pozycji, w tym m. in. działalność, jaką podjął powód.

Sąd Rejonowy zgodził się ze stanowiskiem pozwanego, że podjęcie przez pracownika działalności konkurencyjnej stanowi zawsze sytuację niepożądaną dla pracodawcy, pod warunkiem, że w okolicznościach danego przypadku istotnie mamy do czynienia z działalnością konkurencyjną. Zdaniem Sądu pierwszej instancji w realiach niniejszej sprawy o takiej działalności powoda względem pozwanego pracodawcy nie można mówić. Działalność ta w jednej ze sfer pokrywa się z tym, co w swojej ofercie posiada pozwana spółka, ale nie jest to dla niej działalność konkurencyjna. Powód nie stanowił bowiem dla (...) SA żadnej konkurencji ze względu na nieporównywalną skalę i zakres działalności. Wprost wskazał na to w swoich zeznaniach świadek P. K., który w ostatnim okresie pracy powoda był Dyrektorem Zakładu i miał dobre rozeznanie odnośnie tego, czy działalność powoda może stanowić jakiekolwiek zagrożenie dla interesów pracodawcy i takiego zagrożenia nie dostrzegał. Podkreślił, że pozwana spółka jest w zakresie swojej działalności jedną z największych w Europie, zaś działalność powoda ma charakter niszowy.

Pozwana jest nowoczesną, notowaną na Giełdzie Papierów Wartościowych w W. grupą inżynieryjno – budowlaną i podmiotem aktywnym na rynku od kilkudziesięciu lat. Tymczasem działalność gospodarcza prowadzona przez powoda była sporadyczna, krótkotrwała i niewielkich rozmiarów. Porównanie wartości produktów wytworzonych przez powoda w stosunku do wartości produktów wytworzonych przez pozwaną prowadzi do wniosku, że są to skale nieporównywalne. W takiej sytuacji bezpodstawne jest twierdzenie pozwanego, iż działalność powoda mogła stanowić jakąkolwiek konkurencję dla pracodawcy, nawet przy założeniu, iż powód z uwagi na zajmowane kierownicze stanowisko pracy powinien być ostrzej oceniany.

W przekonaniu Sądu Rejonowego nic nie uzasadnia twierdzenia pozwanego, że powód prowadząc swoją działalność w jakikolwiek sposób skorzystał z dorobku, wiedzy i doświadczenia pozwanego. Tego rodzaju okoliczności nie zostały wykazane. Powód, nawet gdyby chciał, to ze względu na nikły rozmiar prowadzonej działalności, nie byłby w stanie obsługiwać klientów pozwanego w rozmiarze stwarzającym jakiekolwiek ryzyko dla powodzenia prowadzonej przez niego działalności. Firma powoda posiadała zaledwie kilka maszyn, których w żaden sposób nie można porównywać z zasobami technologicznymi tak dużego koncernu jak P. (...). Pozwany obrabiał kilka tysięcy ton stali miesięcznie. Powód ze swoimi zasobami sprzętowymi, działając jednoosobowo nie mógł się z nim w żaden sposób równać. Nie bez znaczenia dla sprawy jest także okoliczność, że inni pracownicy pozwanej także prowadzili lub prowadzą działalność gospodarczą o profilu podobnym do tego, co wchodzi w zakres ich obowiązków pracowniczych. Świadczy to o tym, że pozwany dobrze wiedział o takim postępowaniu swoich pracowników traktując je jako pewien zwyczaj, który w pełni tolerował. W przypadku powoda dopiero napływające anonimy i presja ze strony związków zawodowych skłoniły pracodawcę do zakończenia z nim współpracy. Ponadto powód wykonywał wprawdzie usługi dla kontrahenta (...) SA, jakim był (...) SA w S., jednakże miała miejsca tylko jedna tego rodzaju transakcja pomiędzy tą spółką a firmą powoda, na kwotę zaledwie 3.035,64 złotych.

Reasumując Sąd Rejonowy uznał, że pozwany w żaden sposób nie wykazał, iż podjęcie przez powoda działalności gospodarczej zaszkodziło interesom pracodawcy. Zdaniem Sądu pierwszej instancji sama hipotetyczna szkoda nie jest wystarczającą przyczyną wypowiedzenia mu umowy o pracę, nawet przy założeniu, że jest to zwykły sposób zakończenia stosunku pracy. Pozwana nie przedstawiła także żadnych dowodów na istnienie wpływu działalności gospodarczej prowadzonej przez powoda na jej sferę praw majątkowych i niemajątkowych. W konsekwencji powyższego Sąd Rejonowy uznał, że wypowiedzenie powodowi umowy o pracę należy ocenić jako niezgodne z prawem. Wadliwe wypowiedzenie otwiera zaś pracownikowi drogę do wystąpienia z alternatywnymi roszczeniami o uznanie wypowiedzenia za bezskuteczne, przywrócenie do pracy na poprzednich warunkach albo o odszkodowanie - art.45§1 kp. Sąd, na podstawie art.47 1 kp, zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę wskazaną w pozwie, mając na uwadze, że jego żądanie nie przekracza wysokości zarobków wynikających z przedłożonego przez pozwanego zaświadczenia. O rygorze natychmiastowej wykonalności orzeczono na podstawie art.477 2§1 kpc.

Od powyższego wyroku apelację złożył pozwany (...) SA w W. zaskarżając go w całości i zarzucając mu:

-

naruszenie przepisów prawa procesowego ,tj. art.233 kpc w zw. z art.227 kpc poprzez pominięcie dowodu z dokumentu - Raportu z kontroli sprzedaży złomu w Segmencie Produkcji w S., z którego wynika zarówno zwyczajowa procedura sprzedaży złomu, jak i fakt, że powód dopuścił się nadużycia swoich kompetencji dotyczących sprzedaży materiałów i wyrobów,

-

naruszenie przepisów prawa procesowego ,tj. art.233 kpc w zw. z art.227 kpc poprzez pominięcie dowodu z zeznań świadka K. K., z których wynika, że sprzedaż złomu osobom trzecim, nie będącym pracownikami pozwanego, zwyczajowo dokonywana była przez platformę zakupową,

-

naruszenie przepisów prawa procesowego ,tj. art.233 kpc w zw. z art.227 kpc poprzez pominięcie dowodu z zeznań świadka P. K., z których wynika, że sprzedaż złomu osobom trzecim, nie będącym pracownikami pozwanego, dokonywana była przez platformę zakupową oraz że przy sprzedaży materiałów dużej wartości wymagana była zgoda Dyrektora Segmentu pozwanego, a także, że powód nie miał pełnomocnictwa do zawierania umów w imieniu pozwanego ,

-

naruszenie przepisów prawa materialnego ,tj. art.100§2 pkt 4 kp poprzez błędną wykładnię tego przepisu polegającą na przyjęciu, że decydującą okolicznością, mającą znaczenie przy określeniu, czy dana działalność pracownika jest działalnością konkurencyjną w stosunku do pracodawcy jest skala prowadzonej działalności, jej zakres, ilość i wartość dokonanych transakcji, a nie sam fakt jej prowadzenia, co w rezultacie doprowadziło do przyjęcia, że w przedmiotowej sprawie powód nie naruszył swoim działaniem dobra zakładu pracy,

-

naruszenie przepisów prawa materialnego ,tj. art.45§1 kp poprzez jego błędną wykładnię i w rezultacie niewłaściwe jego zastosowanie poprzez przyjęcie, że wypowiedzenie powodowi umowy o pracę naruszało przepisy o wypowiadaniu umów o pracę.

Wskazując na powyższe pozwany wniósł o zmianę zaskarżonego i oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu za obie instancje wg norm przepisanych.

Powód wniósł o oddalenie apelacji.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja pozwanego okazała się uzasadniona i skutkowała zmianą zaskarżonego wyroku.

Słuszne okazały się zarzuty apelującego co do błędnej oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, w tym pominięcia przez Sąd Rejonowy niektórych istotnych dowodów i w konsekwencji błędnej wykładni i niewłaściwego zastosowania powołanych w apelacji przepisów prawa materialnego, co skutkowało błędnym uznaniem przez Sąd Rejonowy, że wypowiedzenie powodowi umowy o pracę naruszało przepisy o wypowiadaniu umów o pracę.

W przekonaniu Sądu Okręgowego, oceniając przyczyny wypowiedzenia powodowi umowy o pracę Sąd Rejonowy pominął, że zgodnie z pismem o wypowiedzeniu umowy, przyczyną tej decyzji była utrata przez pozwanego jako pracodawcę zaufania do powoda jako pracownika zobowiązanego do dbałości o dobro zakładu pracy. Sąd pierwszej instancji rozważając, czy wskazane w uzasadnieniu wypowiedzenia zdarzenia mogły stanowić przyczynę rozwiązania umowy nie odniósł się do tego, czy zdarzenia te obiektywnie ocenione mogły spowodować u pracodawcy utratę zaufania do powoda. Tymczasem w ocenie Sądu Okręgowego wskazane w piśmie o rozwiązaniu umowy zdarzenia dawały podstawę do uznania, że powód naruszył obowiązek dbałości o dobro zakładu pracy, co mogło skutkować u pozwanego utratą zaufania do powoda zatrudnionego na stanowisku kierowniczym.

Odnosząc się w pierwszej kolejności do kwestii podjęcia przez powoda własnej działalności gospodarczej pod firmą (...) jako działalności konkurencyjnej w stosunku do pracodawcy wskazać należy, że Sąd Rejonowy błędnie skupił się na tym, że działalność powoda z uwagi na rozmiar prowadzonej działalności będącej jednoosobową firmą nie stanowiła w istocie konkurencji dla pozwanego, który jest dużą spółką notowaną na giełdzie i obecną na rynku od kilkudziesięciu lat. Można zgodzić się z Sądem Rejonowym, że porównanie zasobu ludzkiego, materiałowego i sprzętowego firmy powoda i pozwanej spółki wskazuje, że - przynajmniej w chwili wypowiedzenia umowy pracę - powód nie dysponował środkami pozwalającymi na przejęcie istotnej części kontrahentów pozwanego. Jednakże okoliczność ta nie jest najistotniejsza w okolicznościach sprawy. W kontekście przyczyny wypowiedzenia umowy o pracę istotne jest to, czy wiedząc o otwarciu i prowadzeniu przez powoda działalności w tej samej branży, co pozwany, pracodawca mógł utracić do niego zaufanie. W przekonaniu Sądu Okręgowego na pytanie to należy odpowiedzieć twierdząco. Należy zauważyć, że powód był wieloletnim pracownikiem powoda. W toku tej pracy zdobywał wiedzę i doświadczenie w branży związanej z obróbką stali, z produkcją konstrukcji stalowych. W tych okolicznościach fakt, że po kilkunastoletniej pracy powód otworzył działalność konkurencyjną – w rozumieniu oferowanych usług – do działalności pracodawcy, mogła wzbudzić u pozwanym wątpliwości co do lojalności powoda. Z racji tożsamości oferowanych usług powód kierował przecież swoją ofertę co do zasady do tej samej klienteli. Oczywiście poszczególni klienci z racji niewielkiego rozmiaru działalności powoda mogli wybierać większego kontrahenta, czyli pozwanego, ale co do zasady adresaci ofert obu firm byli co sami. Widać to zresztą na przykładzie firmy (...) SA, która co niesporne jest stałym kontrahentem pozwanego. Obie firmy ,tj. pozwany i Spółka (...) są dużymi podmiotami. Mimo to firma (...) zleciła firmie powoda wykonanie usługi czyszczenia blach, które to usługi wcześniej wykonywał na jej rzecz pozwany. Podkreślana przez Sąd Rejonowy okoliczność, że była to usługa jednorazowa i o niewielkiej wartości – 3 035,64 złotych pozostaje bez znaczenia. Nawet to jednostkowe zdarzenie pokazuje, że powód pozyskał dotychczasowego klienta swojego pracodawcy. Działanie takie z punktu widzenia pozwanego z całą pewnością mogło był odebrane jako nielojalność ze strony pracownika. W okolicznościach sprawy bez znaczenia pozostaje okoliczność podnoszona przez powoda i przez Sąd Rejonowy, że u pozwanego inni pracownicy zatrudnieni na stanowiskach kierowniczych również prowadzili działalność konkurencyjną. Okoliczność ta nie była przedmiotem dowodzenia, niemniej nawet jeżeli tak było, to nie zmienia to oceny zachowania powoda. Zauważyć przy tym trzeba, że podany przez powoda przykład pracownika zatrudnionego do obsługi informatycznej pozwanego, który jednocześnie miał prowadzić własną działalność w branży informatycznej jest nieadekwatny do okoliczności sprawy. Przedmiotem działalności pozwanego nie są bowiem usługi informatyczne.

Słuszne okazały się również zarzuty apelacyjne pozwanego co do błędnego ustalenia przez Sąd Rejonowy, że powód nie naruszył zasad postępowania w rozpatrywaniu podań o sprzedaż dóbr firmy, w ten sposób, że samodzielnie rozpatrywał podania kierowane do Dyrekcji spółki i decydował o sprzedaży wyrobów i materiałów. W swoich ustaleniach Sąd Rejonowy wskazał, że wg od lat obowiązującego zwyczaju powód jako kierownik wydziału decydował o sprzedaży złomu po zaopiniowaniu podania przez kierownika działu planowania co do ceny tego materiału. W swoich ustalenia Sąd pierwszej instancji pominął jednak całkowicie dowody z zeznań świadków, w tym P. K. - byłego dyrektora produkcji zakładu w S. i przełożonego powoda, z których wynika, że w przypadku sprzedaży materiałów, w tym złomu produkcyjnego podmiotom zewnętrznym (nie pracownikom) obowiązywała inna procedura sprzedaży – ,tj. sprzedaż przez platformę zakupową. Mimo że Sąd Rejonowy ustalił, że z podaniem o zakup konstrukcji ocynkowanej wystąpił pracownik pozwanego i podmiot zewnętrzny i to ten drugi podmiot nabył ostatecznie - za zgodą powoda - tę konstrukcję, to następnie błędnie uznał, że powód nie naruszył obowiązujących procedur sprzedaży. Na marginesie zauważyć również należy, że czym innym jest sprzedaż złomu produkcyjnego, a czym innym sprzedaż innych materiałów czy dóbr pozwanego. W niniejszej sprawie Sąd Rejonowy przyjął, że sprzedana osobie trzeciej konstrukcja ocynkowana stanowiła złom produkcyjny, gdyż takiego sformułowania użyły w podaniu osoby chętne do jej nabycia, ale jak wynika z zeznań kierownika działu planowania M. Ł. nie był to w istocie złom produkcyjny (a przynajmniej w znacznej części nie był to złom), a gotowa konstrukcja z przeznaczeniem na budowę wiaty dla wózków na terenie zakładu pozwanego. Konstrukcja ta nie została wykorzystana zgodnie z przeznaczeniem i od kilku lat była składowana na terenie zakładu, ale przez to nie stała się złomem produkcyjnym. Powód jako kierownik w segmencie produkcji wiedział, a z pewnością powinien wiedzieć, co jest złomem produkcyjnym, a co nim nie jest. Dlatego wniosek o sprzedaż tej konstrukcji powinien był przekazać zgodnie z adresatem na podaniu do dyrekcji zakładu. Uzasadnione jest bowiem stwierdzenie, że w przypadku takiego materiału inna może być również cena jego sprzedaży. Powód zaniechał takie działania i samodzielnie zdecydował o sprzedaży 6-7 tonowej ocynkowanej konstrukcji osobie niebędącej pracownikiem zakładu. Działanie to z pewnością naruszało obowiązek dbałości o dobro zakładu pracy i podważało zaufanie pracodawcy do powoda

Mając na uwadze powyższe okoliczności Sąd Okręgowy na podstawie art.386§1 kpc zmienił wyrok Sądu Rejonowego i powództwo oddalił.

Zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu, na podstawie art.98§1 i 3 kpc w zw. z art.99 kpc Sąd Okręgowy zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 150 złotych tytułem zwrotu kosztów procesu, na którą składa się w wynagrodzenie pełnomocnika w kwocie po 60 złotych za każdą instancję oraz opłata od apelacji w kwocie 30 złotych.