Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III CSK 248/13
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 11 września 2014 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Jacek Gudowski (przewodniczący)
SSN Anna Kozłowska
SSA Barbara Trębska (sprawozdawca)
w sprawie z powództwa J. S.
przeciwko Towarzystwu Ubezpieczeń A. P. S.A. w W. (obecnie Towarzystwo
Ubezpieczeń i Reasekuracji A. P. S.A.
w W.)
o zapłatę i ustalenie,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Cywilnej
w dniu 11 września 2014 r.,
skargi kasacyjnej powoda
od wyroku Sądu Apelacyjnego
z dnia 23 listopada 2012 r.,
oddala skargę kasacyjną i nie obciąża powoda kosztami
postępowania kasacyjnego.
2
UZASADNIENIE
Powód J. S. wniósł o zasądzenie od Towarzystwa Ubezpieczeń A. P. S.A. w
W. kwoty 440.000 zł z odsetkami ustawowymi od dnia wniesienia pozwu tytułem
zadośćuczynienia za doznane cierpienia psychiczne i fizyczne odniesione na
skutek wypadku komunikacyjnego z dnia 5 marca 2006 r., kwoty 92.740,34 zł
tytułem odszkodowania, a ponadto o zasądzenie renty po 9.569,52 zł miesięcznie
począwszy od dnia 1 kwietnia 2008 r., z tytułu zwiększonych potrzeb.
Pozwany wniósł o oddalenie powództwa, zarzucając, że powód w 50%
przyczynił się do wypadku komunikacyjnego.
Wyrokiem z dnia 19 czerwca 2012 r. Sąd Okręgowy w K. zasądził od
pozwanego na rzecz powoda kwotę 132.035 zł, w tym 125.000 zł z tytułu
zadośćuczynienia z odsetkami od dnia 19 czerwca 2012 r. do dnia zapłaty i 6.435 zł
tytułem odszkodowania z odsetkami od dnia 10 kwietnia 2008 r. do dnia zapłaty
oraz rentę płatną począwszy od 1 kwietnia 2008 r. w zmiennej wysokości ustalonej
dla określonych przedziałów czasowych. Nadto Sąd ustalił odpowiedzialność
pozwanego za skutki wypadku komunikacyjnego, jakie mogą ujawnić się
w przyszłości, umorzył postępowanie co do kwoty 12.397,93 zł, w pozostałej części
powództwo oddalił, zniósł wzajemnie między stronami koszty procesu,
nieuiszczonymi kosztami sądowymi, od których powód był zwolniony obciążył
Skarb Państwa.
Sąd Okręgowy ustalił, że w dniu 5 mara 2006 r. w S. powód został
potrącony przez samochód osobowy marki Ford Escort. W chwili wypadku powód
poruszał się nieprawidłowo, szedł prawą stroną jezdni. Sprawca wypadku A. K.
jechał z nadmierną prędkością. Obaj byli pijani. Zawartość alkoholu we krwi
wynosiła u nich 2,1 promila. A. K. został prawomocnie skazany za popełnienie
przestępstwa z art. 177 § 2 w zw. z art. 178 § 1 k.k. oraz art. 178a § 1 k.k. wobec
ustalenia, że będąc w stanie nietrzeźwości umyślnie naruszył zasady
bezpieczeństwa w ruchu lądowym, nie dostosował prędkości do panujących
warunków oraz nie obserwował należycie przebiegu drogi doprowadzając do
3
potrącenia powoda. W chwili wypadku A. K. ubezpieczony był od odpowiedzialności
cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych w pozwanym Towarzystwie
Ubezpieczeniowym. W wyniku wypadku powód doznał licznych obrażeń ciała, w
tym organicznego uszkodzenia mózgu. Od wypadku do grudnia 2007 r. leczony był
w kilku placówkach służby zdrowia, gdzie poddawano go zabiegom medycznym i
rehabilitacji, uzyskując poprawę stanu zdrowia. Uzyskano usprawnienie chodu,
poprawę wydolności ogólnej, zwiększenie siły mięśniowej i poprawę koordynacji
ruchów kończyny górnej lewej. Stwierdzono u powoda zaburzenia pamięci i innych
procesów poznawczych. Cierpi on też na padaczkę będącą wynikiem doznanego w
wypadku urazu czaszkowo - mózgowego, ma zaburzenia pamięci, deficyty mowy i
jest spowolniony psychoruchowo, jego sprawność intelektualna jest poniżej
przeciętnej. W czasie pobytów powoda w szpitalach codziennie odwiedzała go
żona, która też opiekowała się nim po wyjściu ze szpitala i czyni to nadal, choć
obecnie w mniejszym zakresie. Od wypadku powód musi zażywać leki, nosi aparat
słuchowy. Nadal odczuwa w mniejszym lub większym stopniu ból fizyczny związany
z obrażeniami poniesionymi w wypadku, jak też licznymi interwencjami
chirurgicznymi oraz rehabilitacją. Po wypadku powód pobierał rentę z KRUS z
tytułu niezdolności do pracy i dodatek pielęgnacyjny w wysokości ok. 720 zł
miesięcznie, a od marca 2011 r. rentę w kwocie 845 zł. W chwili wypadku powód
miał 36 lat, był w pełni sprawny. Z wykształcenia jest stolarzem. Od ukończenia
szkoły pracował za granicą w Niemczech, Austrii, a bezpośrednio przed wypadkiem
w Anglii. Z tego tytułu osiągał ponadprzeciętne dochody, jednak z uwagi na brak ich
udokumentowania Sąd przyjął, że byłby w stanie osiągać dochody na poziomie co
najmniej średniej krajowej.
Sąd Okręgowy, opierając się na opinii biegłego mgr inż. A. R., ustalił, że
powód przyczynił się do zaistnienia skutków wypadku w 50%. Wskazał,
że zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie pozwala na dokonanie
precyzyjnych ustaleń co do faktycznych zachowań i możliwości reakcji kierującego
pojazdem, jednak w jego ocenie zasady doświadczenia życiowego nakazują
przyjąć przyczynienie się powoda na poziomie 50%. Należało bowiem wziąć pod
uwagę, że zarówno on, jak i kierujący pojazdem marki Ford znajdowali się w stanie
nietrzeźwości. Sąd uznał, że rozmiar cierpień psychicznych i fizycznych jakich,
4
doznał powód, uzasadnia przyznanie mu zadośćuczynienia w kwocie 400.000 zł.
Przy uwzględnieniu jego przyczynienia się do wypadku w 50% oraz wypłacie kwoty
75.000 zł przez ubezpieczyciela, zasądzeniu na jego rzecz podlegała kwota
125.000 zł, z odsetkami od dnia wydania wyroku. Wysokość należnej powodowi
renty przy uwzględnieniu 50% przyczynienia się powoda, Sąd pierwszej instancji
ustalił za 2008 r. w wysokości 1.600 zł, za 2009 r. - 1.700 zł, za 2010 r.- 1.800,00 zł,
za 2011 r. - 1.150 zł, za 2012 r. i następne lata w wysokości po 1.250 zł. Łącznie z
tytułu kosztów dojazdów oraz opieki zasądził na rzecz powoda kwotę 6.435 zł.
Wobec wysokiego prawdopodobieństwa wystąpienia dalszych, normalnych
następstw wypadku, które skutkować mogą dalszym uszczerbkiem powoda na
zdrowiu, Sąd uznał za uzasadnione ustalenie odpowiedzialności pozwanego za
skutki wypadku, jakie mogą ujawnić się w przyszłości.
Wyrokiem z dnia 23 listopada 2012 r. Sąd Apelacyjny oddalił apelacje obu
stron od powyższego wyroku. W całości zaaprobował ustalenia faktyczne Sądu
pierwszej instancji oraz dokonaną przez ten Sąd ocenę prawną dochodzonych
roszczeń, w tym przyczynienie się powoda do poniesionej szkody i zakres
obniżenia z tego tytułu należnych mu świadczeń.
Powód zaskarżył wyrok Sądu Apelacyjnego skargą kasacyjną w całości.
Zarzucił naruszenie prawa materialnego przez niewłaściwe zastosowanie art. 362
k.c. skutkujące uznaniem, że powód przyczynił się w 50% do spowodowania
wypadku, mimo braku ku temu podstaw w materiale dowodowym oraz naruszenie
prawa procesowego, które miało istotny wpływ na wynik sprawy, a mianowicie art.
233 § 1 k.p.c. przez jego błędną wykładnię, polegającą na przekroczeniu
granic swobodnej oceny dowodów wskutek uchybienia zasadzie logicznego
rozumowania i doświadczenia życiowego oraz wybiórczą ocenę zebranego
materiału dowodowego.
Powód wniósł o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy Sądowi
Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania, w tym orzeczenia o kosztach
postępowania, ewentualnie o uchylenie wyroku i jego zmianę przez orzeczenie
co do istoty sprawy, w tym orzeczenie o kosztach postępowania.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
5
Zgodnie z art. 3983
§ 3 k.p.c., podstawą skargi kasacyjnej nie mogą być
zarzuty dotyczące ustalenia faktów lub oceny dowodów. Oznacza to, że Sąd
Najwyższy, rozpoznając skargę kasacyjną, związany jest ustalonym przez sąd
drugiej instancji stanem faktycznym sprawy. Związanie to wyklucza
w szczególności badanie, czy sąd drugiej instancji nie przekroczył granic
swobodnej oceny dowodów i czy dokonał prawidłowych ustaleń stanowiących
podstawę faktyczną rozstrzygnięcia. Ponieważ art. 233 § 1 k.p.c. określa zasadę
swobodnej oceny dowodów, w orzecznictwie Sądu Najwyższego jednolicie
przejmuje się, że ze względu na ograniczenie wynikające z art. 3983
§ 3 k.p.c. nie
można oprzeć skargi kasacyjnej na naruszeniu tego właśnie przepisu. Dotyczy on
bezpośrednio oceny dowodów, która należy do sądów meriti, zatem jego
stosowanie przez te sądy nie jest objęte kontrolą kasacyjną (zob. np. wyroki Sądu
Najwyższego: z dnia 23 listopada 2005 r., III CSK 13/05, OSNC 2006, nr 4, poz. 76,
z dnia 26 kwietnia 2006 r., V CSK 11/06, niepubl., z dnia 29 marca 2007 r., II PK
231/06, OSNP 2008, nr 9-10, poz. 124 oraz z dnia 8 maja 2008 r., V CSK 579/07,
niepubl., z dnia z dnia 16 listopada 2012 r., III CSK 73/12, niepubl.).
Odniesienie powyższego do zarzutów badanej skargi kasacyjnej oznacza,
że poza oceną Sądu Najwyższego pozostaje sformułowany w niej zarzut
naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., który zmierzał do podważenia dokonanej przez Sąd
drugiej instancji oceny opinii biegłego do spraw kryminalistycznej rekonstrukcji
wypadków drogowych i techniki samochodowej A. R. Niezależnie od tego należy
podnieść, że zarzut ten jest niezrozumiały, gdyż Sąd Apelacyjny nie
zakwestionował opinii biegłego i uznał ją za wiarygodną. To natomiast, jakie
wnioski z niej wyprowadził, nie należy do oceny dowodów o jakiej stanowi art. 233 §
1 k.p.c., choć także dotyczy podstawy faktycznej rozstrzygnięcia (zob. np. wyrok
Sądu Najwyższego z dnia 25 listopada 2003 r., II CK 293/02, niepubl.), a więc
materii niepodlegającej kontroli Sądu Najwyższego.
Uznając za nieuzasadnioną podstawę kasacyjną naruszenia przepisów
postępowania, należało sporną w sprawie kwestię przyczynienia się powoda do
powstania szkody rozważyć w ramach powołanego w skardze zarzutu naruszenia
prawa materialnego, tj. art. 362 k.c. Przepis ten zawiera normę adresowaną do
sądu, nakazującą zmniejszenie odszkodowania ustalonego zgodnie z art. 361 k.c.,
6
gdy poszkodowany przyczynił się do powstania (lub zwiększenia) szkody. Decyzja
o obniżeniu odszkodowania jest uprawnieniem sądu, który powinien rozważyć
wszystkie okoliczności in casu, w wyniku oceny konkretnej i zindywidualizowanej
(wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 listopada 2009 r., IV CSK 241/09, niepubl.).
W orzecznictwie Sądu Najwyższego ugruntowany jest pogląd, że sąd
kasacyjny władny jest - w ramach podstawy z art. 3931
pkt 1 k.p.c. - podważyć
ocenę stopnia przyczynienia się poszkodowanego do szkody tylko wówczas, gdy
doprowadziła ona do modyfikacji obowiązku odszkodowawczego w sposób, który
nie odpowiada określonemu w art. 362 k.c. wymaganiu jego „odpowiedniego"
zmniejszenia stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do winy obydwu stron.
Kontrola kasacyjna może zatem, jeśli zarzuty skarżącego okażą się uzasadnione,
doprowadzić do zakwestionowania zastosowania wymienionego przepisu przez
wadliwe - w ustalonym stanie faktycznym - określenie stopnia przyczynienia,
ewentualnie do zanegowania nieprzyjęcia przyczynienia w stanie faktycznym, który
jego przyjęcie uzasadniał (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 25 kwietnia 1997 r.,
I CKN 60/97, niepubl., z dnia 6 czerwca 1997 r., OSNC 1998, nr 1, poz. 5, z dnia
20 listopada 2003 r., III CKN 606/00, niepubl.).
W rozpoznawanej sprawie nie zachodzą podstawy do ingerencji Sądu
Najwyższego w orzeczenie Sądu drugiej instancji.
Przyczynieniem się jest każde zachowanie się poszkodowanego pozostające
w normalnym związku przyczynowym ze szkodą, za którą ponosi odpowiedzialność
inna osoba. Przyczynienie się do szkody występuje wtedy, gdy na podstawie stanu
faktycznego sprawy uzasadniony jest wniosek, że bez udziału poszkodowanego
szkoda by nie powstała lub nie przybrałaby ustalonych rozmiarów. Uznanie
przyczynienia się za kategorię obiektywną oznacza, że nie należą do jej treści
elementy podmiotowe, takie jak wina lub jej brak. Mają one natomiast znaczenie dla
stopnia zmniejszenia odszkodowania (zob. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia
29 października 2008 r., IV CSK 228/08, niepubl. i z dnia 19 listopada 2009 r.,
IV CSK 241/09, niepubl.), co w praktyce zwykle nazywa się „stopniem
przyczynienia się poszkodowanego”. Ocena zachowania poszkodowanego pod
kątem tak rozumianego przyczynienia jest obowiązkiem sądów rozpoznających
7
sprawę w toku instancji, jest to bowiem ocena prawna podejmowana na podstawie
ustaleń, w konkretnych okolicznościach danej sprawy. Z tych względów
ocena ta należy do sądu, a nie do biegłego.
W rozpoznawanej sprawie Sąd Apelacyjny, przyjmując za własne ustalenia
faktyczne Sądu pierwszej instancji, podzielił także stanowisko tego Sądu odnośnie
do przyczynienia się powoda do zaistniałej szkody, uzasadniającego zmniejszenie
należnego mu odszkodowania o 50%. Biegłemu, z uwagi na brak dostatecznych
dowodów, nie udało się zrekonstruować przebiegu wypadku. Niewątpliwe jednak
było, że doszło do niego w sytuacji, w której powód znajdował się na drodze po
niewłaściwej jej stronie. Przepis art. 11 ust. 2 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. -
Prawo o ruchu drogowym (jedn. tekst: Dz.U. z 2012 r., poz. 1137, ze zm.) nakazuje
pieszemu idącemu poboczem lub jezdnią poruszanie się lewą stroną, tzn. twarzą
do nadjeżdżającego pojazdu. Stosowanie się do tego wymogu gwarantuje
bezpieczeństwo, a w każdym razie podnosi niewymiernie jego poziom, pieszy
bowiem, widząc nadjeżdżający pojazd, ma możliwość podjęcia skutecznej reakcji
w przypadku nieprawidłowego zachowania kierującego. Niezastosowanie się do
tego wymogu bywa tragiczne w skutkach, zwłaszcza gdy drogą porusza się pojazd
kierowany przez nietrzeźwego kierowcę, ponieważ pieszy nie ma możliwości
zaobserwowania w odpowiednim czasie zachowania kierującego. Taka sytuacja
miała miejsce w rozpoznawanej sprawie, nie może zatem ulegać wątpliwości,
że obiektywnie nieprawidłowe zachowanie powoda było przyczyną doznanej przez
niego szkody; gdyby zachował się on prawidłowo, to jest szedł lewą stroną drogi,
do potrącenia go przez sprawcę wypadku by nie doszło. Zwrócił na ten fakt uwagę
także biegły, który wskazał nadto, że powód, idąc nieprawidłową stroną drogi, sam
pozbawił się możliwości dobrej obserwacji ruchu samochodów, a tym samym
zauważenia, że dojeżdżający do niego samochód nie zmienia toru jazdy. Oceny tej
nie zmienia fakt, że z uwagi na brak wystarczającego materiału dowodowego biegły
nie był w stanie odtworzyć przebiegu wypadku, tj. ustalić dokładnie jak w chwili
zdarzenia zachowywali się jego uczestnicy, w szczególności zaś tego w jakiej
odległości od krawędzi jezdni szedł powód i jakich świateł podczas jazdy używał
sprawca wypadku, które to okoliczności były istotne z punktu widzenia rekonstrukcji
zdarzenia. Z tych względów biegły rozważał różne warianty zachowań uczestników
8
wypadku, nie wyłączając także takiego, w którym wyłączną przyczyną jego
zaistnienia było zachowanie powoda. Miałoby to miejsce wówczas, gdyby szedł on
w odległości zbliżonej do 1,2 m od krawędzi jezdni, czego wykluczyć nie można,
a kierowca używał świateł mijania. Gdyby zaś powód szedł w odległości zbliżonej
do 0,5 m od jej prawej krawędzi, to w opinii biegłego także przyczynił się do
wypadku, ponieważ idąc nieprawidłową stroną pozbawił się możliwości obserwacji
pojazdów i nie zareagował na samochód jadący wprost na niego. W jednym
i drugim wariancie omówionym przez biegłego kwestia przyczynienia się powoda
nie budziła wątpliwości. W zależności zaś od tego, w jakiej odległości od krawędzi
jezdni szedł powód, przyczynienie to mogło być większe lub mniejsze.
Przyjęcie przez Sąd Apelacyjny w okolicznościach tej sprawy, że z uwagi na
zawinienie uczestników zdarzenia, stopień przyczynienia się powoda wynosił 50%
było uzasadnione i nie można skutecznie zarzucać, że został on rażąco zawyżony.
Wbrew stanowisku skarżącego, nie można pomijać, że w chwili zdarzenia powód
(podobnie jak i sprawca wypadku) był pod znacznym wpływem działania alkoholu.
Pieszego co prawda nie obowiązuje nakaz trzeźwości, jednak należy podzielić
stanowisko Sądu Apelacyjnego o wpływie alkoholu na postrzeganie, koncentrację,
a więc na właściwości organizmu będącego pod wpływem alkoholu, mające wpływ
na jego zachowanie się na drodze w aspekcie przestrzegania obowiązujących
zasad ruchu drogowego. Nieprawidłowe zachowanie powoda polegało nie tylko na
tym, że szedł niewłaściwą stroną jezdni. Zgodnie art. 11 ust. 1 Prawa o ruchu
drogowym, pieszy idąc jezdnią ma obowiązek ustępowania miejsca
nadjeżdżającemu pojazdowi. Powód do nakazu tego się nie zastosował, a z uwagi
na fakt, że - jak wynika z opinii biegłego - samochód uderzył go w tył lewej nogi,
czyli że w chwili zderzenia znajdował się tyłem do pojazdu wynika, że nie słyszał
nadjeżdżającego samochodu i w żaden sposób nań nie zareagował, nawet się nie
odwrócił. Zważywszy, że zdarzenie miało miejsce porą nocną, przy braku ruchu
drogowego, w terenie niezabudowanym, biorąc pod uwagę doświadczenie życiowe,
na które zwrócił uwagę Sąd Apelacyjny, brak reakcji powoda na nadjeżdżający
samochód można przypisywać jego stanowi nietrzeźwości.
9
Reasumując, zarzut skarżącego naruszenia art. 362 k.c. okazał się
niezasadny, a tym samym nie doprowadził do zakwestionowania zastosowania
tego przepisu przez przyjęcie przyczynienia się powoda do powstania szkody
i stopnia o jaki należne mu świadczenia podlegały zmniejszeniu.
Z tych względów, Sąd Najwyższy na podstawie art. 39814
k.p.c. orzekł, jak
w sentencji. Z uwagi na bardzo trudną sytuację majątkową i życiową powoda
odstąpiono od obciążania go kosztami postępowania kasacyjnego (art. 102 k.p.c.
w zw. z art. 391 § 1 i art. 39821
k.p.c.