Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt IV Pa 28/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 24 czerwca 2015r.

Sąd Okręgowy we Włocławku IV Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie :

Przewodniczący: SSO Hanna Wujkowska

Sędziowie: SO Małgorzata Paździerska ( spr)

SO Katarzyna Augustyniak

Protokolant: st.sekr.sądowy Marlena Budzyńska

po rozpoznaniu w dniu 24 czerwca 2015r. we Włocławku

na rozprawie

sprawy M. C.

przeciwko K. S.

o ustalenie istnienia stosunku pracy i ustalenia wypadku przy pracy

na skutek apelacji pozwanego K. S.

od wyroku Sądu Rejonowego we Włocławku IV Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

z dnia 12 lutego 2015r. sygn. akt IV P 490/13

1. oddala apelację;

2. zasądza od pozwanego K. S. na rzecz powoda M. C. kwotę 221,40 zł ( dwieście dwadzieścia jeden złotych czterdzieści groszy) tytułem kosztów pomocy prawnej udzielonej powodowi z urzędu – w tym kwotę 41, 40zł należnego podatku VAT oraz kwotę 118,72 zł ( sto osiemnaście złotych siedemdziesiąt dwa grosze) tytułem wydatków poniesionych w związku z pomocą prawną udzieloną z urzędu.

Sygn. akt IV Pa 28/15

UZASADNIENIE

M. C. działając przez pełnomocnika ustanowionego z urzędu występując na drogę sądową przeciwko K. S. wniósł o ustalenie, że od dnia 01.06.2012r. był zatrudniony na stanowisku robotnika budowlanego w Zakładzie Handlowo Usługowym (...) na podstawie umowy o pracę zawartej na czas nieokreślony z wynagrodzeniem 2000zł netto podczas wykonywania której miał miejsce wypadek w dniu 12.11.2012r.

Powód w pozwie zawarł także żądanie ewentualne w którym wnosił o ustalenie, że w okresie od dnia 01.06.2012r. do dnia 30,11.2012r. był zatrudniony u pozwanego na stanowisku robotnika budowlanego na podstawie umowy o pracę z wynagrodzeniem 2000zł netto, podczas wykonywania której miał miejsce wypadek w dniu 12.11.2012r.

W uzasadnieniu pozwu wskazał, że rozpoczął pracę u pozwanego od dnia 01.06.2012r. na stanowisku robotnika budowlanego. Początkowo stawka wynagrodzenia była określona na 9-10zł netto za godzinę pracy, a w kolejnych miesiącach wynagrodzenie oscylowała w granicach około 2000zł miesięcznie i było wypłacane powodowi w gotówce do ręki. Pozwany nie przedstawił powodowi pisemnych warunków umowy, nie przeprowadził szkoleń stanowiskowych, a co więcej wskazywał, że świadczenie pracy może odbywać się jedynie na podstawie ustnych ustaleń.

W dalszej części uzasadnienia strona powodowa argumentowała, że M. C. był zobligowany do stawiania się w pracy codzienne o godzinie 7.00, świadcząc pracę od poniedziałku do piątku do godziny 17.00, a w soboty do godziny 13.00 – 14.00. Nadto powód wskazał, że w trakcie zatrudnienia wykonywał prace przy ocieplaniu budynków znajdujących się we W. m. in. bloku przy ulicy (...) oraz że zbiórki odbywały się przy dawnym Gimnazjum nr 6 przy ulicy (...), gdzie obowiązki były rozdzielane przez majstra D. G. (1). Powód podkreślił, że był kontrolowany przez pozwanego co do wykonanej pracy i zawsze wykonywał prace wskazane przez majstra, który w imieniu pozwanego sprawował kierownictwo.

Powód wskazywał, że wyżej wymienione prace wykonywał na rzecz pozwanego w okresie od czerwca do listopada 2012r., a następnie został skierowany do wykonania remontu leśniczówki w B.. Prace polegały m.in. na naprawie elewacji, ogrodzenia, balkonu i komina oraz uszczelnieniu okna na poddaszu budynku. Również i w tym okresie pracy powód był zobowiązany stawiać się w pracy codziennie o godzinie 7.00.

Powód opisywał, że prace w trakcie remontu leśniczówki były wykonywane z wykorzystaniem rusztowań typu „ (...)”. Jednakże ustawione rusztowania były za niskie do wykonania prac przy kominie i oknie i dlatego D. G. (1) polecił przymocować do rusztowania drabinę. Z uwagi zaś na trudny dostęp do remontowanych miejsc i kruche pokrycie dachowe prace te zlecono powodowi. W ten sposób wykonano remont części dachu, a w następnych dniach nakazano wykonanie prac na drugiej części budynku. W dniu 09.11.2012r. powód z innymi pracownikami umieścił rusztowanie obok budynku. W dniu 12.11.2012r. zgodnie ze wcześniejszymi poleceniami umieścił na rusztowaniu drabinę i rozpoczął samodzielnie prace remontowe. Pozostali pracownicy w tym czasie wykonywali inne prace. W trakcie wykonywania prac przez powoda drabina zsunęła się z rusztowania w wyniku czego powód spadł z dachu budynku i uderzył plecami o element rusztowania. Została wezwana karetka, która przewiozła powoda do Szpitale we W., gdzie stwierdzono złamanie kompresyjne kręgosłupa LI oraz liczne otarcia naskórka. Pozwany w dniu wypadku spotkał się z powodem w szpitalu, gdzie dał mu do podpisu dokumenty potwierdzające zawarcie umowy o dzieło na okres od dnia 01.11.2012r. do dnia 30.11.2012r.

W ocenie strony powodowej powyższe okoliczności potwierdzają, że powód wykonując prace na rzecz pozwanego świadczył je w ramach stosunku pracy podlegając kierownictwu pozwanego i wykonując jego polecenia w miejscu i czasie wyznaczonym przez pozwanego. Praca była przy tym wykonywania przez powoda osobiście.

Jednocześnie powód wskazał za interes prawny w wytoczeniu przedmiotowego powództwa polegający na uzyskaniu ochrony prawnej wynikającej z przepisów kodeksu pracy oraz, iż w wyniku procesu będzie mógł domagać się uznania wypadku z dnia 12.11.2012r. za wypadek przy pracy.

W odpowiedzi na pozew pozwany K. S. wniósł o oddalenie powództwa.

W uzasadnieniu stanowiska strona pozwana wskazała, że stan faktyczny przedstawiony przez powoda został wykreowany jedynie na użytek procesu, a wytoczenie powództwa ma na calu uzyskanie nienależnych powodowi świadczeń z ZUS.

Pozwany podkreślił, że powód po wypadku wielokrotnie dzwonił do niego z żądaniem pieniędzy grożąc skierowaniem sprawy do sądu pracy. miało to miejsce kiedy ZUS odmówił powodowi wypłaty odszkodowania z tytułu wypadku przy pracy. Nadto pozwany wywodził, że przed wypadkiem powód zwierzał się pozwanemu ze swoich problemów w małżeństwie oraz myśli samobójczych, co zdaniem strony pozwanej daje podstawy do twierdzeń, że wypadek był wynikiem umyślnego skoku z rusztowania. Pozwany zakwestionował także okoliczności wypadku przez powoda jak i fakt by w dniu wypadku pojawił się w szpitalu celem podpisania dokumentacji potwierdzającego zawarcie umowy o dzieło. Pozwany podkreślał, że umowa ta jak i karta szkolenia wstępnego z dziedziny BHP została podpisana przez powoda oraz 4 innych wykonawców dnia 30.10.2012r. przed przystąpieniem do wykonywania dzieła.

Jednoczenie pozwany zakwestionował by w przedmiotowej sprawie zaistniały przesłanki pozwalające na uznanie łączącej strony umowy za umowę o pracę. W pierwszej kolejności pozwany zaprzeczył, by powód świadczył na jego rzecz pracę od dnia 01.06.2012r. – jak wskazywał pozwany strony wówczas się jeszcze nie znały. Nadto pozwany zaprzeczył by we wskazanym przez powoda okresie czasu wykonywał ocieplenie budynków przy ulicy żytniej i (...).

Pozwany zaznaczył, że powód od dnia 02.11.2012r. do dnia 30.11.2012r. wykonywał dzieło- remont leśniczówki w P. na zlecenie pozwanego. Dopiero wówczas rozpoczęła się współpraca stron. Umowa zawarta przez strony obejmowała jedynie jednorazowe, doraźne świadczenie dzieła przez powoda. Pozwany cytując przepisy kodeksu cywilnego regulujące treść umowy o dzieło wywodził, że remont leśniczówki jest typowym przykładem dzieła. Nadto pozwany wskazywał, że nie wyznaczał wykonawcom harmonogramu wykonywanych robót. To wykonawcy sami mieli decydować co i kiedy wykonają oraz kiedy rozpocząć i skończyć pracę. Odnosząc się do zaistniałego wypadku pozwany wskazał, że powód samowolnie bez informowania kogokolwiek i bez polecenia wszedł na rusztowanie oraz umieścił na nim drabinę. Dlatego też nawet jeśli wypadek nie był skutkiem umyślnego skoku to był wynikiem wyłączenie niedbalstwa powoda w wykonaniu dzieła i niezachowania przez niego zasad BHP.

Reasumując pozwany wywodził, że prace świadczone przez powoda w okresie od dnia 02-30.11.2012r. nie nosiły znamion uzasadniających przyjęcie, iż były one świadczone w ramach stosunku pracy.

Na rozprawie w dniu 13.05.2014r. strona powodowa podtrzymując stanowisko w sprawie wniosła o ustalenie istnienia stosunku pracy uznając, że kwestia wypadku w dniu 12.11.2012r. nie była sporna między stronami.

Strona pozwana podtrzymała stanowisko zawarte w odpowiedzi na pozew.

W piśmie procesowym z dnia 16.06.2014r. pełnomocnik powoda rozszerzył żądanie pozwu wnosząc o ustalenie, że zdarzenie z dnia 12.11.2012r. było wypadkiem przy pracy.

W uzasadnieniu podniósł, że z przedstawionego materiału dowodowego wynika, że przedmiotowe zdarzenie powinno zostać uznane za wypadek przy pracy, co ma znaczenie dla ewentualnego dochodzenia roszczeń przysługujących pracownikowi w związku z wypadkiem przy pracy.

W odpowiedzi na powyższe strona pozwana wniosła o oddalenie powództwa w tym zakresie. W uzasadnieniu stanowiska wywodziła, że zgodnie z utrwalonym orzecznictwem niedopuszczalne jest dochodzenie w trybie art. 189 k.p.c. ustalenia faktów, w tym prawotwórczych, jeśli celem powództwa jest uzyskanie dowodu, który ma być wykorzystany w innym postępowaniu o świadczenia z ubezpieczeń społecznych. Nadto pozwany podtrzymał stanowisko co do pracy podstaw do przyjęcia pracowniczego zatrudnienia powoda u pozwanego. Pozwany odniósł się także do regulacji zawartej w ustawie o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych twierdząc, że nie zostały wypełnione przesłanki uznania zdarzenia z dnia 12.11.2012r. za wypadek przy pracy. Pozwany zaznaczył w szczególności, że w sprawie nie zostały przedstawione dowody potwierdzające doznanie urazu przez powoda.

W dalszym toku postępowania strony podtrzymały opisane wyżej stanowiska w sprawie.

Sąd Rejonowy we Włocławku IV Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych wyrokiem z dnia 12 lutego 2015 roku w sprawie o sygn. akt IV P 490/13 ustalił, że powód M. C. w okresie od dnia 2 listopada 2012 roku do dnia 30 listopada 2012 roku pozostawał z pozwanym K. S. w stosunku pracy na podstawie umowy o pracę, będąc zatrudnionym na stanowisku pracownika budowlanego (pkt I sentencji); ustalił, że zdarzenie z dnia 12 listopada 2012 roku z udziałem powoda M. C. było wypadkiem przy pracy (pkt II sentencji); oddalił powództwo w pozostałej części (pkt III sentencji); zniósł koszty procesu między stronami (pkt IV sentencji); przyznał od Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego we Włocławku na rzecz radcy prawnego W. G. kwotę 332,10 złotych tytułem opłaty prawnej za pomoc prawną udzieloną powodowi M. C. z urzędu, w tym należny podatek VAT w kwocie 62,10 złotych oraz kwotę 560,02 złotych tytułem wydatków poniesionych w związku z udzieleniem pomocy prawnej z urzędu (pkt V sentencji); kosztami sądowymi, od uiszczenia których zwolniony był powód obciążył Skarb Państwa – Sąd Rejonowy we Włocławku (pkt VI sentencji).

W pisemnych motywach orzeczenia Sąd Rejonowy we Włocławku IV Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych wskazał na następujące ustalenia faktyczne:

K. S. prowadzi działalność gospodarczą pod nazwą Zakład Handlowo Usługowy (...), której przedmiotem jest wykonywanie różnego rodzaju prac budowlanych. W 2012r. pozwany zatrudniał 8 pracowników zarówno na podstawie umów o pracę jak i umów cywilnoprawnych.

W listopadzie 2012r. firma (...) miała zajmować się remontem leśniczówki położonej w miejscowości P.. Prace polegać miały na naprawie elewacji, ogrodzenia, balkonu, komina, uszczelnieniu okna znajdującego się na poddaszu.

Przeprowadzenie tych prac K. S. zlecił M. C., J. J., A. L., C. N. i R. M., z którymi to osobami zawarte zostały umowy nazwane umowami o dzieło na okres od dnia 02.11.2012r. do dnia 30.11.2012r. W umowach tych przedmiot umowy określono jako remont leśniczówki.

Pozwany określił jakiego rodzaju prace w ramach tego remontu ma wykonać dana osoba, określił też, które prace należy wykonać w pierwszej kolejności.

Skład osobowy na budowie w P. ulegał zmianie. Na budowie tej pracowały także inne osoby zatrudnione przez pozwanego. Po wykonaniu wyznaczonych prac pracownicy w tym m. in. R. M. i A. L. byli przenoszeni na inne budowy. Wynagrodzenie tych pracowników odbiegało od wynagrodzenia określonego w zawartych umowach o dzieło. Ustalane było w stawce godzinowej.

Osoby pracujące na budowie w P. były dowożone transportem zorganizowanym przez pozwanego. Pozwany transport na budowy przez niego prowadzone zapewniał wszystkim pracującym na jego rzecz osobom, niezależnie od charakteru prawnego zawartej umowy.

W związku z tym M. C. i pozostałe osoby pracujące na budowie w P. stawiały się w siedzibie pozwanego we W. o godzinie 7.00. bądź też umawiały się z D. G. (2)- pracownikiem pozwanego, który wykonywał obowiązki majstra- zaopatrzeniowca (mimo formalnego zatrudnienia na stanowisku dekarza), na trasie w pobliżu swoich miejsc zamieszkania. D. G. (1) codziennie zawoził, a następnie, po zakończonej pracy, odbierał pracowników z budowy. Po przywiezieniu na budowę D. G. (2) w imieniu pracodawcy wyznaczał pracownikom zadania do wykonania, które pracownicy mieli wykonywać w danym dniu lub przez kilka najbliższych dni, chyba, że wcześniej wytycznych tych udzielił im sam K. S.. D. G. (2) dostarczał też firmowe narzędzia i materiały potrzebne do prac na budowie.

Podczas prac na budowie w P. powodowi zlecono wykonanie remontu dachu, w tym uszczelnienie okna na poddaszu budynku. Zlecając te zadania powodowi argumentowano to niską wagą powoda i kruchością pokrycia dachowego.

W sobotę 10.11.2012r. M. C. wykonywał prace przy kominie oraz dokonywał napraw dachowych. Wówczas celem wykonania tych prac ustawiono rusztowanie, a z uwagi na zbyt niską jego wysokość na rusztowaniu, na polecenie D. G. (2), ustawiono drabinę. Powód wykonując prace korzystał z szelek zabezpieczających, które przytwierdził do komina. Na zakończenie prac rusztowanie przestawione zostało na drugą stronę budynku w celu dokończenia prac przy remoncie dachu i okna, zaplanowanych na kolejny dzień roboczy.

W dniu 12.11.2012r. w celu wykonania dalszy prac remontowych dachu i okna na poddaszu powód na ustawionym wcześniej rusztowaniu postawił drabinę i rozpoczął prace remontowe. Kiedy powód wszedł na drabinę, rusztowanie odsunęło się od ściany i w konsekwencji przewróciło się. W wyniku tego drabina zsunęła się z rusztowania, a powód spadł z dachu budynku i uderzył plecami w element rusztowania.

Na miejsce zdarzenia wezwane zostało Pogotowie (...), które przetransportowało powoda do Szpitala we W..

W wyniku upadku powód doznał złamania kompresyjnego kręgosłupa L1 w 40%.

Prace na budowie w P. trwały przez 3-4 tygodnie. Zgłoszone zostały poprawki, które na wiosnę następnego roku wykonywali pracownicy pozwanego- inni niż ci wykonujący remont w listopadzie 2012r.

Organizacja pracy osób zatrudnionych u pozwanego na podstawie umowy o pracę i umów o dzieło była taka sama. Pozwany jednakowo kontrolował pracę osób pracujących na jego rzecz niezależnie od podstawy prawnej zatrudnienia. Dla postronnego obserwatora nie były zauważalne jakiekolwiek różnice pomiędzy organizacją pracy osób zatrudnionych u pozwanego na podstawie umowy o dzieło, a organizacją pracy pracowników zatrudnionych w ramach stosunku pracy.

W pisemnych motywach orzeczenia Sąd Rejonowy we Włocławku IV Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, w oparciu o ustalony w postępowaniu stan faktyczny, wskazał na następujące rozważania:

Stan faktyczny w sprawie był w istocie bezsporny jedynie w zakresie świadczenia przez powoda pracy na rzecz pozwanego przy remoncie leśniczówki w P. oraz w zakresie zaistnienia wypadku w dniu 12.11.2012r. tj. upadku powoda z rusztowania, chociaż już same okoliczności tego wypadku były objęte sporem stron. Spornymi okolicznościami były w szczególności okres zatrudnienia powoda u pozwanego, charakter prawny umowy wiążącej strony jak i kalifikacja zdarzenia z dnia 12.11.2012r. jako wypadku przy pracy.

Omówienie materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie odnieść należy do zakresu żądania zgłoszonego w sprawie, które ostatecznie zostało sprecyzowane na ustalenie istnienia stosunku pracy pomiędzy stronami od dnia 01.06.2012r. na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony ewentualnie na czas do dnia 30.11.2012r. oraz ustalenie że zdarzenie z dnia 12.11.2012r. było wypadkiem przy pracy.

W pierwszej kolejności wskazano, że ze zgromadzonego materiału dowodowego nie wynika by powód pracował na rzecz pozwanego od czerwca 2012r.

W istocie powyższe wynika jedynie z zeznań powoda złożonych na rozprawie w dniu 29.01.2015r. Niemniej należy zauważyć, że powód w tych zeznaniach nie jest konsekwentny bowiem wskazywał w nich, że u pozwanego pracował już od maja 2012r., co jest sprzeczne ze zgłoszonym przez niego żądaniem. Z uwagi na fakt, iż strona pozwana zaprzeczała tej okoliczności powód zobowiązany był przedstawić dowody potwierdzające jego stanowisko w sprawie. Obowiązkowi temu powód na gruncie niniejszej sprawy nie sprostał. W szczególności wskazać należy, że do momentu wszczęcia niniejszego procesu powód twierdził, że pracował u pozwanego od początku listopada 2012r. Takie twierdzenia zawarte były w jego zeznaniach składach w toku postępowania przygotowawczego prowadzonego w sprawie 2 Ds. 955/13. Należy przy tym zauważyć, że zeznania w zakresie czasookresu pracy na rzecz pozwanego powód podtrzymał, mimo zmiany zeznań, będącej wynikiem braku zainteresowania stanem zdrowia powoda ze strony pozwanego. Powód mimo zmiany zeznań w zakresie okoliczności dotyczącej zaistnienia wypadku przy pracy, obciążających pozwanego, podtrzymał twierdzenia co do zatrudnienie u pozwanego od 1 listopada 2012r.

Nadto wskazano, że powód podawał, iż został przyjęty do pracy u pozwanego dzięki koledze – M. K.. Tymczasem świadek ten wskazywał, że był zatrudniony u pozwanego od sierpnia 2012r., i po około miesiącu polecił powoda pozwanemu. Tym samym nie sposób było przyjąć, że powód mógł świadczyć pracę na rzecz pozwanego od dnia 01.06.2012r.

Z materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie wynika, że powód niewątpliwie świadczył pracę na rzecz pozwanego przy remoncie leśniczówki w P., który to remont rozpoczął się w listopadzie 2012r. Na powyższe wskazują w istocie zeznania wszystkich przesłuchanych w niniejszej sprawie świadków, za wyjątkiem M. K., który w ogóle nie posiadał informacji by powód pracował na tej budowie. Na marginesie wskazać należy, że świadek ten był przekonany, że powód uległ wypadkowi przy pracach przy jednym z bloków na Osiedlu (...) we W., co poddaje w wątpliwość prawdziwość podawanych przez niego informacji.

Reasumując ten fragment rozważań należało przyjąć, iż materiał dowodowy zgromadzony w sprawie dawał podstawy do przyjęcia, że powód prace na rzecz pozwanego świadczył od początku listopada 2012r.

Odnosząc się do kwestii czasookresu trwania stosunku prawnego istniejącego między stronami również wskazano, że brak jest jakichkolwiek dowodów wskazujących, że ten stosunek prawny miał być nawiązany na czas nieokreślony. Przeciwnie mając na uwadze fakt, iż z przedstawionych powyżej ustaleń wynika, że powód miał pracować przy remoncie leśniczówki, a remont ten trwał około 4 tygodni, to posiłkując się ustaleniami zawartymi w dołączonych do akt sprawy umowach o dzieło, należało jako termin zakończenia umowy przyjąć dzień 30.11.2012r.

Odnosząc się do przedłożonych umów o dzieło wskazano, że w ocenie Sądu umowy te miały fikcyjny charakter. Strony postępowania skupiały się m. in. na okoliczności dotyczącej momentu podpisania tych umów, czy też samego faktu i momentu przeprowadzenia szkoleń stanowiskowych, co jednak nie miało znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy. Mogło mieć znaczenie dla oceny wiarygodności twierdzeń stron postępowania, ale nie dla merytorycznej oceny charakteru prawnego zawartej umowy. Sama treść umów o dzieło budzi jednak poważne wątpliwości w zakresie faktycznego zawarcia przez strony tego rodzaju stosunku cywilnoprawnego. Chociażby wskazać należy na przedmiot umowy, fakt zawarcia takich samych umów z pięcioma, całkowicie niepowiązanymi ze sobą osobami, brak dookreślenia zakresu prac, które miały być powierzone poszczególnym osobom i za które osoby te miałyby być odpowiedzialne. Skoro umowa zawarta przez strony miała być umową o dzieło, tj. umową rezultatu konieczne było wskazania konkretnie do czego zobowiązany jest dany wykonawca dzieła, a nie ogólnikowe podanie, iż przedmiotem umowy jest remont leśniczówki. Te okoliczności eliminowały w istocie te umowy jako dowód wskazujący na podstawę nawiązanego stosunku prawnego pomiędzy stronami i dlatego kwestia charakteru prawnego umowy była ustalana na podstawie zeznań świadków.

Charakter prawny wiążącej strony umowy był jedną z głównych kwestii spornych w sprawie. Powód w toku procesu wywodził, że mimo formalnie zawartej z pozwanym umowy o dzieło faktycznie wykonywał na rzecz K. S. pracę w warunkach stosunku pracy.

Okoliczności dotyczące warunków świadczenia pracy przez powoda zostały ustalone w głównej mierze na podstawie zeznań powoda, potwierdzonych zeznaniami D. G. (2) oraz pozostałych świadków, którzy wykonywali pracę na budowie w P..

Zeznania tych osób w szczególności wskazują, że powód i inne osoby pracujące przy remoncie leśniczówki w P., pracowali w ściśle określonych godzinach pracy. Godziny te były wyznaczone przez pracodawcę i trudno przyjąć, że były one jedynie wynikiem takiej, a nie innej organizacji transportu na budowę, na co wskazywał pozwany w swoich zeznaniach. Pracodawca bowiem w ten sam sposób wyznaczał godziny pracy osób zatrudnionych na podstawie umowy o pracę, co jednoznacznie wynikało z zeznań świadka D. G. (2). Tak samo również zapewniał transport zarówno osób zatrudnionych w ramach stosunku pracy.

Jeśli chodzi o warunki pracy powoda na budowie w P. to wielu zasadniczych dla rozstrzygnięcia sprawy informacji dostarczają zeznania D. G. (2). Świadek ten opisując organizację pracy wskazywał w szczególności, że zakres zadań na dany dzień były wyznaczany tym osobom bądź to przez samego pozwanego, a jeśli osoby pracujące w P. nie spotkały się z pozwanym, przez świadka. Wskazać także należy na ten fragment zeznań świadka, w którym wskazał on, że na wiosnę były zgłoszone poprawki przy leśniczówce, ale poprawki te wykonywali już inni pracownicy pozwanego, co nie odpowiada i istocie treści umowy o dzieło.

Nadto istotna była ocena dokonana przez świadka, iż pozwany jednakowo kontrolował pracę osób zatrudnionych na podstawie umowy o pracę jak i osób pracujących na podstawie umów o dzieło, a więc również powoda. Do tego świadek wskazał, że dla postronnego obserwatora nie można było zauważyć żadnych różnic pomiędzy organizacją pracy osób zatrudnionych na podstawie umów o pracę i osób pracujących na podstawie umów o dzieło.

Te twierdzenia świadka są tym bardzie istotne jeśli wziąć pod uwagę, że świadek pełnił w istocie obowiązki majstra- zaopatrzeniowca, a więc osoby która w imieniu pozwanego organizowała pracę innych pracowników. Na taką funkcję D. G. (2) wskazywali przesłuchani w sprawie świadkowie, a odmienne twierdzenia pozwanego starającego się umniejszać rolę D. G. (2) w procesie pracy są całkowicie niewiarygodne.

Powyższe twierdzenia świadka G. znalazły wsparcie w zeznaniach A. L.. Dodatkowo z zeznań tego świadka wynikało, że skład osób pracujących na budowie w P. ulegał zmianie, mimo, że formalnie tylko 5 osób miało zawarte umowy o dzieło, których przedmiotem był remont leśniczówki. Świadek ten wskazał w szczególności, że mimo zawarcia przedmiotowej umowy w P. pracował przez 3 dni, zajmując się układaniem płytek, co zlecił mu pozwany, a następnie ciągle w ramach tej samej umowy pracował na innych budowach. Powyższe wskazuje na fikcyjność dołączonych do akt umów.

Podobny wydźwięk mają zeznania świadka C. N.. Świadek ten również wskazywał, że to pozwany wyznaczał zakres prac, a do tego określał w której kolejności prace te mają być wykonane. Należy jednak zauważyć, że świadek również wielu okoliczności nie pamiętał lub celowo chciał je zataić, jak chociażby fakt znajomości powoda, czy też moment podpisania dokumentów- umowy o dzieło, co poddaje w wątpliwość wiarygodność zeznań tego świadka. Niemniej mając na uwadze fakt, że podawane przez niego okoliczności dotyczące organizacji procesu pracy były zbieżne z okolicznościami podawanymi przez innych świadków, także i zeznania C. N. stanowiły podstawę dla ustaleń faktycznych w sprawie.

Zeznania kolejnego świadka R. M. w znacznej mierze potwierdzają okoliczności dotyczące organizacji pracy na budowie w P.. W szczególności świadek ten wskazywał, że obowiązki poszczególnych pracowników były wyznaczane przez pozwanego, ew. majstra D. G. (2), który kontrolował te prace. Także ten świadek wskazywał, że mimo, że miał zawartą umowę o dzieło dotyczącą budowy w P. to na podstawie tej umowy pracował także na innych budowach. Do tego z zeznań świadka wynikało, że jego wynagrodzenie nie wynikało z umowy, ale w istocie z godzinowej stawki wynagrodzenia określonej na 9 zł netto.

Zaznaczono, że wskazywani świadkowie nie podawali by powoda kojarzyli z pracy na innych budowach niż w P..

Mając na uwadze zbieżne relacje przedstawiane przez wymienionych wyżej świadków Sąd uznał, że zeznania ich zasługują na wiarę i na nich oparł ustalenia faktyczne sprawy, co tyczy się w szczególności okoliczności zasadniczych dla ustalenia rzeczywistego charakteru prawnego łączącej strony umowy.

Zeznania świadka G. G. nie dostarczyły istotnych informacji w sprawie. Podawane przez niego okoliczności zapewne z uwagi na upływ czasu nie były precyzyjne, chociaż w ogólnym ujęciu potwierdzały one okoliczności przedstawiane przez wskazanych wyżej świadków. W szczególności dotyczy to organizacji pracy, wydawania poleceń dotyczących zakresu obowiązków na dany dzień, kontroli wykonanej pracy.

Za niewiarygodne w tym zakresie sąd uznał zeznania pozwanego, który próbował podważyć prawdziwość podawanych przez przesłuchanych w sprawie świadków okoliczności. Relacja pozwanego pozostaje w ewidentnej sprzeczności z resztą opisanego wyżej materiału dowodowego i z tego też względu nie zasługuje na wiarę.

Istotnych informacji nie dotyczyły w zasadzie dołączone do sprawy dokumenty w postaci protokołu kontroli PIP. Dokumenty te odnosząc się do kilku okoliczności sprawy dotyczących podstawy zatrudnienia powoda u pozwanego i zaistnienia wypadku w dniu 12.11.2012r. które to informacje Sąd w sposób znacznie bardziej wyczerpujący uzyskał od świadków bezpośrednio przesłuchanych w toku postępowania.

Podsumowując tę część rozważań wskazano, że to przedstawione wyżej zeznania świadków decydowały o kwalifikacji prawnej łączącej strony umowy.

Odniesiono się jeszcze do okoliczności faktycznych dotyczących wypadku dniu 12.11.2012r. Sam fakt zaistnienia wypadku był w sprawie bezspornym. Pozwana w istocie nie kwestionowała zaistnienia wypadku, ale jedynie podnosiła argumenty, które miałyby przemawiać za odmową kwalifikacji tego zdarzenia jako wypadku przy pracy. W szczególności pozwana kwestionowała pracowniczy charakter zatrudnienia powoda, podnosząc tożsamą argumentacją jaką przedstawiała przy uzasadnieniu stanowiska w przedmiocie ustalenia stosunku pracy. Dodatkowo podnosiła, że powód samowolnie rozpoczął pracę na drabinie ustawionej na rusztowaniu, jak i argumentowała, że wypadek ten mógł być wynikiem umyślnego skoku z rusztowania, co czego miała doprowadzić powoda jego sytuacja życiowa. Dodatkowo pozwana wskazywała na brak wykazania, iż powód doznał w wyniku wypadku urazu.

Jak już wyżej zaznaczono to że do wypadku doszło było w sprawie niewątpliwe, podobnie jak to, że wypadek ten polegał na upadku z rusztowania, w trakcie którego powód uderzył plecami o element rusztowania. Niewątpliwie też powód przystępował do prac polegających na uszczelnieniu okna znajdującego się na poddaszu. Te okoliczności wynikając z zeznań powoda oraz świadków- osób zatrudnionych na budowie w P. oraz D. G. (2). Wbrew twierdzeniom pozwanego powód niewątpliwie doznał też urazu w postaci kompresyjnego złamania kręgosłupa L1 w 40%, co wynika z karty leczenia szpitalnego dołączonej do akt sprawy 2 Ds. 955/13. Istotne w sprawie było przy tym ustalenia czy powód doznał urazu, a nie kwestia ustalenia procentowego uszczerbku na zdrowiu. Dołączona do akt prowadzonego dochodzenia karta leczenia szpitalnego była wystarczająca dla oceny tej okoliczności.

Wskazano jeszcze, że sam przebieg wypadku i jego skutki w sposób zbieżny został opisany w karcie wypadku sporządzonej w dniu 30.01.2013r. przez K. S. i Inspektora BHP J. K.- dokument dołączony do akt 2 Ds. k.16-17. Co więcej w dokumencie tym zdarzenie z dnia 12.11.2012r. uznano za wypadek przy pracy.

Odnosząc się do argumentacji strony pozwanej wskazano, że kwestia wydania powodowi polecenia ustawienie drabiny na rusztowaniu przez przełożonego- D. G. (2) w istocie nie decydowała o rozstrzygnięciu zgłoszonego żądania. Niemniej Sąd przyjął, że faktycznie powód otrzymał polecenie uszczelnienia okna na poddaszu do D. G. (2) i ustawienia w tym celu drabiny na rusztowaniu. Wskazać należy, że to D. G. (2) wyznaczał zadania poszczególnym pracownikom. On dostarczał także materiały i narzędzia dla pracowników. Nie sposób zatem przyjąć, że to powód sam zdecydował się na wykonania przedmiotowych prac. Nadto twierdzenia powoda, który opisywał okoliczności wypadku, w tym wskazywał kto ustawił rusztowanie, że stało ono przy ścianie budynku od poprzedniego dnia roboczego, znajdują potwierdzenie m. in. w relacji J. J. zamieszczonej w protokole przesłuchania przez pracownika PIP (k.42v). Twierdzenia powoda w zakresie okoliczności wypadku są przy tym logiczne, co pozwoliło uwzględnić je przy ustaleniu stanu faktycznego w tym zakresie.

Na marginesie tego wątku rozważań wskazano, że pozwany w żaden sposób nie wykazywał okoliczności związanych z sytuacją życiową powoda, które miałyby doprowadzić do umyślnego skoku z rusztowania.

Przechodząc do rozważań prawnych wskazano, że zasadnicze znaczenia dla rozstrzygnięcia w sprawie miało zatem ustalenie czy faktycznie stosunek prawny łączący strony odpowiadał w istocie treści stosunku pracy określonego w art. 22 § 1 i następne k.p.

Zgodnie z powołanymi przepisami przez nawiązanie stosunku pracy pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca - do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem. Zatrudnienie w warunkach określonych w § 1 jest zatrudnieniem na podstawie stosunku pracy, bez względu na nazwę zawartej przez strony umowy. Nie jest przy tym dopuszczalne zastąpienie umowy o pracę umową cywilnoprawną przy zachowaniu warunków wykonywania pracy, określonych w § 1.

Zauważono, że analiza zeznań powoda oraz świadków przesłuchany w sprawie w istocie wskazuje, że treść stosunku prawnego łączącego strony odpowiadała w sposób ewidentny definicji stosunku pracy.

Zgodnie z powołanym wyżej art. 22 k.p stosunek pracy jest stosunkiem zobowiązaniowym prawa pracy zachodzącym między dwiema stronami, z których każda jest wobec drugiej uprawniona i zarazem obowiązana do określonego świadczenia (pracownik - do wykonywania pracy, pracodawca - do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem). Stosunek pracy różni się od innych stosunków zobowiązaniowych (uregulowanych w prawie cywilnym) szczególnym przedmiotem wzajemnych praw i obowiązków. Jest nim praca, do której wykonywania pracownik się zobowiązuje, a pracodawca ma prawo do tego świadczenia. Kodeks nie określa wprost pojęcia pracy jako elementu wyróżniającego stosunek pracy wśród innych stosunków zobowiązaniowych, których treścią jest wykonywanie przez jedną stronę na rzecz drugiej jakiejś działalności za wynagrodzeniem. Zdefiniowanie tego pojęcia jest w szczególności konieczne do odróżnienia stosunków pracy od stosunków cywilnoprawnych wykonywanych na podstawie umów zlecenia, umów o dzieło czy umów o pracę nakładczą. W nawiązaniu do innych przepisów kodeksu pracy w literaturze i orzecznictwie z zakresu prawa pracy została przyjęta wykładnia zwrotu "praca" z art. 22 § 1 jako działalności:

1) zarobkowej (wykonywanej za wynagrodzeniem);

2) wykonywanej osobiście przez pracownika;

3) rozumianej czynnościowo, czyli powtarzanej w codziennych lub dłuższych odstępach czasu, niebędącej więc jednorazowym wytworem (dziełem) lub czynnością jednorazową;

4) wykonywanej "na ryzyko" pracodawcy, który z reguły dostarcza pracownikowi narzędzi, materiałów i innych środków niezbędnych do wykonywania umówionych obowiązków oraz ponosi ujemne konsekwencje niezawinionych błędów popełnianych przez pracownika (tzw. ryzyko osobowe), a ponadto w zasadzie jest obowiązany spełniać wzajemne świadczenie na rzecz pracownika w przypadkach zakłóceń w funkcjonowaniu zakładu pracy, np. przestojów (tzw. ryzyko techniczne) lub złej kondycji ekonomicznej przedsiębiorstwa (tzw. ryzyko gospodarcze);

5) świadczonej - według wyraźnego określenia w art. 22 § 1 - "pod kierownictwem" pracodawcy, co oznacza, że pracownik powinien stosować się do poleceń przełożonych, które dotyczą pracy (art. 100 § 1) i pozostawać do dyspozycji pracodawcy w zakładzie pracy lub w innym miejscu wyznaczonym do wykonywania pracy (art. 128). (por. komentarz do art. 22 k.p. Grzegorz Goździewicz, Tadeusz Zieliński- Lex).

Mając na uwadze ustalone w sprawie okoliczności związane z wykonywaniem przez powoda czynności zleconych przez pozwanego w trakcie pracy na budowie w P., na której prace miały trwać w listopadzie 2012r. należało przyjąć, że powód w ramach stosunku prawnego łączącego go z pozwanym zobowiązał się do świadczenia pracy w opisanym wyżej rozumieniu.

W szczególności wskazano tu na kwestię wykonywania czynności zleconych powodowi pod kierownictwem pracodawcy. Szczególnego znaczenia w tym kontekście nabiera kwestia organizacji pracy. W ramach stosunku pracy, to pracodawca jest podmiotem, który decyduje o całym procesie świadczenia pracy w szczególności określa czas, w którym pracownicy winni pozostawać do jego dyspozycji.

Istotą stosunku pracy jest więc to aby praca odbywała się pod kierownictwem pracodawcy i by pracownik stosował się do jego poleceń związanych zwłaszcza z organizacją i przebiegiem pracy. Świadcząc umowę o pracę pracownik jest podporządkowany pracodawcy, co do czasu, miejsca i sposobu jej wykonywania (por wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 14.10.2014r. w sprawie III AUa 25/14). Dla stwierdzenia, że podporządkowanie pracownika pracodawcy występuje w treści stosunku prawnego z reguły wskazuje się na takie elementy jak: określony czas pracy i miejsce wykonywania czynności, podpisywanie listy obecności, podporządkowanie pracownika regulaminowi pracy oraz poleceniom kierownictwa co do miejsca, czasu i sposobu wykonywania pracy oraz obowiązek przestrzegania norm pracy, obowiązek wykonywania poleceń przełożonych, wykonywanie pracy zmianowej i stała dyspozycyjność, dokładne określenie miejsca i czasu realizacji powierzonego zadania oraz ich wykonywanie pod nadzorem kierownika (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 23.10.2013r. wydany w sprawie III AUa 226/13).

W przedmiotowej sprawie organizacja pracy została określona przez pracodawcę, to on wyznaczył konkretne godziny, w których pracownicy mieli świadczyć pracę. Gdyby strony łączyła umowa o dzieło, to z punktu widzenia pozwanego całkowicie nieistotne byłoby to kiedy dzieło zostanie wykonane. Wykonujący dzieło ma bowiem swobodę w wyboru momentu, w którym będzie wykonywał zlecone mu dzieło, a wiążą go jedynie zakreślone terminy oddania zamówionego dzieła. Taka sytuacja w niniejszej sprawie nie zaistniała. Przeciwnie, to pozwany określił sztywne ramy czasowe, w których osoby zatrudnione na budowie w P. miały świadczyć na jego rzecz pracę.

Pozwany nie pozostawiał także osobom z którymi zawarł formalnie umowy o dzieło żadnej swobody w zakresie kolejności wykonania prac. Wręcz odwrotnie pozwany wskazywał kto konkretnie ma zając się danym fragmentem robót, mimo, że wszystkie osoby w ramach zawartej umowy miały wpisany remont leśniczówki, ale nadto określał, jakie zadania mają być realizowane danego dnia, wskazywał na priorytety w tym zakresie. Tego rodzaju okoliczności są charakterystyczne dla pracowniczego charakteru zatrudnienia, wskazują bowiem na podporządkowanie poleceniom pracodawcy.

Powyższej oceny nie zmienia fakt, iż często polecenia pracownikom były wydawane przez D. G. (2). Jak sam świadek twierdził polecenia te wydała pracownikom w imieniu pozwanego, a do tego, na co wskazywali inni świadkowie D. G. (2) był traktowany jako majster, a więc osoba przełożona nad pracownikami fizycznymi. Należy jeszcze zauważyć, że pracownicy stosowali się do poleceń D. G. (2) i nikt nie podważał jego kompetencji do wydawania wiążących poleceń.

Odnośnie nadzoru ze strony pozwanego istotne są także relacje świadków, w których wskazują oni na kontrolę wykonanych przez czy to przez pozwanego czy też przez D. G. (2). Kontrola ta jak podawał D. G. (2) była taka sama jak wobec pracowników zatrudnionych na podstawie umowy o pracę.

Kolejną przesłanką wskazującą na pracowniczy charakter zatrudnienia powoda był fakt, iż prace przy leśniczówce w P. były wykonywane "na ryzyko" pracodawcy, który dostarczał pracownikom narzędzi, materiałów i innych środków niezbędnych do wykonywania umówionych obowiązków oraz ponosił ujemne konsekwencje niezawinionych błędów popełnianych przez pracownika. Fakt dostarczania narzędzi, a nawet odzieży roboczej pracownikom wynikał z zeznań świadków, tak jak i fakt, iż to pozwany ponosił konsekwencje nieprawidłowego wykonania remontu- usterki na wiosnę 2013r. usuwane były przez pracowników pozwanego, a nie przez osoby wykonujące rzekomo przedmiotowe dzieło.

Reasumując powyższe rozważania należało przyjąć, że omówione powyżej cechy stosunku łączącego strony odpowiadała cechom stosunku pracy określonemu w art. 22 § 1 k.p. i następne.

Wskazano jeszcze, że powód wbrew twierdzeniom pozwanego, miał interes prawny w wystąpieniu z żądaniem ustalenia istnienia stosunku pracy, chociażby z uwagi na fakt, iż każdy ma prawo żądać ustalenia rzeczywistej treści łączącego go stosunku prawnego, w sytuacji gdy pomiędzy stronami tego stosunku istnieje spór w tym zakresie.

Wskazano, że uzależnienie powództwa o ustalenie od interesu prawnego należy pojmować elastycznie z uwzględnieniem celowościowej wykładni pojęcia interesu prawnego, konkretnych okoliczności danej sprawy i od tego, czy w drodze powództwa o świadczenie strona może uzyskać pełną ochronę swoich praw. Poza tym pojęcie interesu prawnego powinno być interpretowane z uwzględnieniem szeroko pojmowanego dostępu do sądów w celu zapewnienia ochrony prawnej (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22.10.2014r. wydany w sprawie II CSK 687/13).

Tym samym, mając na uwadze twierdzenia powoda, w których podnosił on, iż kwestionuje w niniejszej sprawie, że miał zawartą z pozwanym umowę o dzieło i że pracował u pozwanego w ramach umowy o pracę należało przyjąć, że powód wykazał interes prawny w niniejszej sprawie.

Reasumując powyższe rozważania dotyczące żądania ustalenia istnienia stosunku pracy wskazano, że Sąd uznał iż żądanie pozwu w tym zakresie jest częściowo zasadne i ustalił, że powód M. C. w okresie od dnia 02 listopada 2012 roku do dnia 30 listopada 2012r. pozostawał z pozwanym K. S. w stosunku pracy na podstawie umowy o pracę, będąc zatrudnionym na stanowisku pracownika budowlanego. Jednocześnie Sąd oddalił powództwo o ustalenie stosunku pracy w pozostałym zakresie.

Wskazano, że okres istnienia stosunku pracy został ustalony przy uwzględnieniu zakładanego czasu trwania remontu leśniczówki w P.. Świadkowie w sprawie wskazywali, że remont ten trwał około miesiące. Sąd posiłkował się przy tym okresem wskazanym w przedłożonych umowach o dzieło. Jak już wyżej było podkreślane w sprawie nie zostało wykazane by powód wykonywał prace na rzecz pozwanego także we wcześniejszym okresie, ani by zamiarem stron było zawarcie stosunku pracy na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony. Powyższe doprowadziło do częściowego oddalenia opisanego żądania.

Charakter zatrudnienia powoda jako pracownika budowanego nie budził wątpliwości, mając na uwadze zakres prac jakie powód wykonywał na budowie.

Strona powodowa wnosiła także o ustalenie kwestii dotyczącej wysokości wynagrodzenia powoda na kwotę 2000zł netto. W tym zakresie powództwo zostało oddalone. W pierwszej kolejności wskazać należy, że wysokość wynagrodzenia powoda nie została wykazana w toku postępowania dowodowego. W zeznaniach świadka pojawiła się stawka godzinowa w wysokości 9zł netto, ale była to jedyna informacja w zakresie sposobu obliczania wynagrodzenia, a do tego nie dotyczyła powoda. Nadto wskazać należy, że wątpliwe jest ustalenia tego elementu stosunku pracy w ramach powództwa o ustalenie z uwagi na brak interesu prawnego. Jeśli powód nie otrzymał należnego mu wynagrodzenia może wystąpić z powództwem o zapłatę zaległego wynagrodzenia i na gruncie tego procesu wykazywać jego wysokość.

Przechodząc do drugiego z żądań zgłoszonych w spawie tj. ustalenia wypadku przy pracy, w pierwszej kolejności odniesiono się ponownie do kwestii istnienia interesu prawnego po stronie powodowie, który zgodnie z art. 189 k.p.c. stanowi materialnoprawną przesłankę, której brak uzasadnia oddalenie żądania.

W tym kontekście wskazano na prawo pracownika do kwestionowania zapisów protokołu powypadkowego, które wywodzi się już z pouczenia zawartego we wzorze protokołu ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku przy pracy, stanowiącym załącznik do rozporządzenia Ministra Gospodarki i Pracy z dnia 16.09.2004 r. w sprawie wzoru protokołu ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku przy pracy (Dz. U. nr 227, poz. 2298). Zawarta jest w nim informacja o tym, że poszkodowany pracownik może wystąpić do sądu rejonowego – sądu pracy z powództwem o ustalenie i sprostowanie protokołu powypadkowego na podstawie art. 189 k.p.c. Dla pracownika bowiem okoliczność sporządzenia protokołu powypadkowego oraz jego treści nabiera szczególnego znaczenia. Już na tym etapie przysługuje mu, zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 28.07.1998 r. w sprawie ustalania okoliczności i przyczyn wypadków przy pracy oraz sposobu ich dokumentowania, a także zakresu informacji zamieszczanych w rejestrze wypadków przy pracy (Dz. U. nr 115, poz. 744 ze zm.), prawo do określonej kontroli, przez zgłaszanie uwag i zastrzeżeń do ustaleń zawartych w protokole powypadkowym (§ 10). Brak jest podstaw do stwierdzenia, że po sporządzeniu protokołu powypadkowego poszkodowany pracownik nie ma możliwości spowodowania dalszej kontroli tego protokołu, gdy nie zgadza się ze stwierdzeniem, że wypadek nie jest wypadkiem przy pracy albo, że zachodzą okoliczności, które mogą mieć wpływ na prawo do świadczeń przysługujących z tytułu wypadku przy pracy.

Na tej też podstawie Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 29.03.2006 r. II PZP 14/05 stwierdził, że powództwo o ustalenie, że konkretne zdarzenie było wypadkiem przy pracy w rozumieniu art. 3 ustawy z dnia 20.10.2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (Dz. U. nr 199, poz. 1673 ze zm.) jest dopuszczalne na podstawie art. 189 k.p.c. Zdaniem Sądu Najwyższego wyrażonym w powołanym orzeczeniu już tylko argumentacja prawna dotycząca ustalenia i dokumentowania wypadku przy pracy w postępowaniu powypadkowym oraz dochodzenia świadczeń z ubezpieczenia wypadkowego i warunków jego realizacji, uzasadnia stwierdzenie, że pracownik może dochodzić ustalenia wypadku przy pracy na podstawie art. 189 k.p.c.

Z tego też względu interes prawny powoda w realizacji swoich uprawnień jest zdaniem sądu w niniejszej sprawie oczywisty i nie wymaga szerszego dowodzenia. Powództwo o ustalenie wypadku przy pracy i sprostowanie protokołu powypadkowego znajduje bowiem swoje uzasadnienie w faktycznej i prawnej konstrukcji wypadku przy pracy.

Zasadniczy przedmiot postępowania dowodowego zmierzał do dokonania oceny, czy zdarzenie z dnia 12.11.2012r., któremu uległ powód może być kwalifikowane jako wypadek przy pracy.

Prawdą jest że przy cywilnoprawnym charakterze zatrudnienia powoda taka kwalifikacja byłaby niemożliwa, niemniej stosunek łączący strony, co zostało wyżej wykazane, w istocie był stosunkiem pracy.

Przy ocenie omawianego żądania nie sposób nie odwołać się od zapisów ustawy z dnia 30.10.2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pacy i chorób zawodowych. W art. 3 ust. 1 ustawy zdefiniowane zostało pojęcie wypadku przy pacy. W ustawowym ujęciu jest to nagłe zdarzenie wywołane przyczyną zewnętrzną, które nastąpiło:

- w związku z pracą,

- podczas lub w związku z wykonywaniem przez pracownika zwykłych czynności albo poleceń przełożonych,

- podczas lub w związku z wykonywaniem przez pracownika czynności w interesie zakładu pracy nawet bez polecenia,

- w czasie pozostawania pracownika w dyspozycji zakładu pracy w drodze między siedzibą zakładu pracy a miejscem wykonywania obowiązku wynikającego ze stosunku pracy.

Mając powyższe na uwadze wyróżnić należy cztery zasadnicze przesłanki, od zaistnienia których uzależniono możliwość zakwalifikowania konkretnego zdarzenia jako wypadku przy pracy. Zdarzenie to musi mieć charakter nagły, pozostawać w związku z pracą, musi prowadzić do doznania urazu, który powinien być wywołany przyczyną zewnętrzną. Brak spełnienia któregokolwiek ze wskazanych wymogów uniemożliwia zatem kwalifikację zdarzenia jako wypadku przy pracy.

Przeprowadzone w sprawie postępowanie dowodowe w sposób nie budzący wątpliwości wykazało, że powód M. C. w dniu 12.11.2012r. spadł z drabiny ustawionej na rusztowaniu, upadając na element rusztowania, w wyniku którego to upadku doznał kompresyjnego złamania kręgosłupa L1. Ponownie wskazano, że takie okoliczności wypadku zostały opisane w karcie wypadku z dnia 30.01.2013r.

W okolicznościach faktycznych przedmiotowej sprawy nie ulega wątpliwości, że zdarzenie z dnia 12.11.2012r. miało charakter nagły, niemożliwy do przewidzenia. W istocie nie ulega także wątpliwości, że nastąpiło one podczas lub w związku z wykonywaniem przez powoda czynności w interesie zakładu pracy nawet bez polecenia, a co więcej z ustaleń poczynionych w sprawie wynika, że powód czynności wykonywał na polecenie przełożonego- D. G. (2). Także zewnętrzna przyczyną wypadku była w sprawie bezsporna. Było nią odchylenie się rusztowania, co doprowadziło do osunięcia drabiny i upadku powoda. Niewątpliwie także, wbrew stanowisku pozwanego, nie można w sprawie zakwestionować doznania przez powoda urazu, którym jest uszkodzenie tkanek ciała lub narządów człowieka wskutek działania czynnika zewnętrznego (art. 2 pkt 13 ustawy wypadkowej). Rodzaj urazu wynika z załączonej do akt sprawy 2 Ds. 955/13 karty leczenia szpitalnego. Ocena czy złamanie kompresyjne kręgosłupa stanowi uraz nie wymaga wiadomości specjalnych a tym samym nie było konieczne dopuszczenie w sprawie dowodu z opinii biegłego.

Powyższe okoliczności pozwalały na uwzględnienie żądania powoda i ustalenie na podstawie art. 189 k.p.c. w zw. z art. 3 ust. 1 ustawy wypadkowej, że zdarzenie z dnia 12.11.2012r. było wypadkiem przy pracy.

Pozwany w toku postępowania wskazywał na okoliczności związane z naruszeniem przez powoda samowolnie zasad bhp przy wykonywaniu prac na rusztowaniu, jednakże okoliczności te nie mają wpływu na kwalifikację niniejszego zdarzenia jako wypadku przy pracy, a jedynie mogą mieć znaczenia dla oceny prawa do odszkodowania w kontekście regulacji zawartej w art. 21 ust. 1 ustawy wypadkowej, co jednak pozostaje poza zakresem przedmiotowej sprawy.

O kosztach procesu pomiędzy stronami Sąd orzekł stosowanie do art. 100 k.p.c. mając na uwadze fakt, iż strona powodowa wygrała proces jedynie w części. Skutkowało to zniesieniem kosztów procesu między stronami.

Konsekwencją powyższego rozstrzygnięcia z jednej strony było nieobciążanie powoda kosztami zastępstwa procesowego należnymi pozwanemu w zakresie w jakim strona pozwana proces wygrała (oddalenie żądania o ustalenie istnienia stosunku pracy poza okresem od 2-30.11.2012r. oraz w części dotyczącej wysokości wynagrodzenia), a z drugiej strony brak możliwości zasądzenia kosztów zastępstwa procesowego udzielonego z urzędu od strony pozwanej.

Tym samym koszty zastępstwa procesowego udzielonego z urzędu Sąd zasądził do Skarbu Państwa.

Pełnomocnik powoda złożył przy tym zestawienie żądanych kosztów poniesionych w związku z udzieleniem pomocy prawnej z urzędu powodowi.

Ostatecznie na rzecz r.pr. W. G. Sąd przyznał od Skarbu Państwa- Sądu Rejonowego we Włocławku kwotę 332,10zł tytułem opłaty za pomoc prawną udzieloną powodowi M. C. z urzędu (w tym należny podatek VAT w kwocie 62,10zł) oraz kwotę 560,02zł tytułem wydatków poniesionych w związku udzieleniem tej pomocy prawnej.

Kwota wynagrodzenia pełnomocnika została ustalona na podstawie § 11 ust. 1 pkt 3 i 4 i § 2 ust. 1, 2 i 3 oraz § 15 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28.09.2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz. U. 2013 poz. 490). Na podstawie powołanych przepisów Sąd przyznał pełnomocnikowi wynagrodzenie w kwocie 60zł od roszczenia i ustalenie stosunku pracy i 120zł od roszczenia o ustalenie wypadku przy pracy, a mając na uwadze nakład pracy pełnomocnika podwyższył to wynagrodzenie zgodnie z § 15pkt 1 do wartości stanowiącej 150% stawki minimalnej, co łącznie dało kwotę 270zł, którą podwyższył o należny podatek VAT w wysokości 23% tj. o kwotę 62,10zł.

Nadto Sąd przyznał pełnomocnikowi niezbędne udokumentowane wydatki w łącznej kwocie 560,02zł.

Na koszty te składają się koszty dojazdu pełnomocnika na rozprawę. Niewątpliwie koszty te należy uznać na koszty niezbędne w rozumieniu powołanego § 15 rozporządzenia. Jak wynika z zestawienia wydatków zostały one ustalone na podstawie rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 19 grudnia 2002 roku w sprawie wysokości oraz warunków ustalania należności przysługujących pracownikowi zatrudnionemu w państwowej lub samorządowej jednostce sfery budżetowej z tytułu podróży służbowej na obszarze kraju (Dz. U. z dnia 30 grudnia 2002 roku). Zgodnie z § 5 pkt. 1 i pkt. 3 w/w rozporządzenia środek transportu właściwy do odbycia transportu określa pracodawca, który na wniosek pracownika może wyrazić zgodę na przejazd samochodem osobowym. W takim przypadku pracownikowi przysługuje zwrot kosztów przejazdu w wysokości stanowiącej iloczyn przejechanych kilometrów przez stawkę za jeden kilometr przebiegu ustaloną przez pracodawcę, która nie może być wyższa niż określona w odrębnych przepisach. Maksymalne stawki będące podstawą obliczenia zwrotu kosztów podróży samochodem określa Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 25 marca 2002 roku w sprawie warunków ustalania i sposobu dokonywania zwrotu kosztów używania do celów służbowych samochodów osobowych, motocykli i motorowerów niebędących własnością pracodawcy (Dz. U. z 2002 roku Nr 27, poz. 271 ze zm.). W myśl § 2 pkt 1 maksymalna wysokość stawki za 1 km przebiegu dla samochodu osobowego o pojemności skokowej silnika powyżej 900 cm3 wynosi 0,8358 zł.

Odległość od siedziby kancelarii pełnomocnika pozwanego (T.) do siedziby Sądu i z powrotem została określona na 132km, co przy uwzględnieniu stawki kilometrówki opisanej w powołanym wyżej rozporządzeniu z dnia 25.03.2002r. w wysokości 0,8358zł i ilości rozpraw – 5 dało kwotę 551,62zł uwzględnioną przez Sąd.

Nadto Sąd uwzględnił udokumentowane wydatki związane z doręczeniami pism procesowych pomiędzy pełnomocnikami. W aktach znajdują się dwa potwierdzenia nadania przesyłki na łączną kwotę 8,40zł.

W pozostałym zakresie Sąd nie uwzględnił wydatków wynikających z złączonego zestawienia, bowiem nie zostały one udokumentowane, a nadto Sąd kosztów przejazdu autostradą nie uznał za koszt niezbędny, mając na uwadze niewielką w istocie odległość pomiędzy T. a W., a tym samym niewielką oszczędność czasy wynikającą z podróży autostradą.

O kosztach sądowych sąd orzekł na podstawie art. 113 ustawy z dnia 28.07.2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz. U. 2010 r. nr 90 poz. 594 ze zm.).

Od orzeczenia Sądu pierwszej instancji w części dot. rozstrzygnięć zawartych w pkt I i II sentencji apelację wywiodła strona pozwana, wnosząc o zmianę wyroku w zaskarżonej części i oddalenie powództwa w całości, zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu według norm przepisanych, ewentualnie uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi pierwszej instancji, z pozostawieniem temu Sądowi rozstrzygnięcia o kosztach procesu. Przedmiotowemu wyrokowi strona pozwana zarzuciła:

I/ naruszenie przepisów prawa materialnego:

1/ art. 22 § l kp - poprzez jego błędne zastosowanie i uznanie, iż strony łączył stosunek pracy podczas gdy przepis ten nie ma zastosowania w niniejszej sprawie ze względu na brak cech charakterystycznych dla stosunku pracy w umowie zawartej pomiędzy stronami w dniu 30 października 2012 r.,

2/ art. 11 kp w zw. z art. 22 § l kp w zw. z art. 6 kc w zw. z art. 65 § l kc i art.300 kp - poprzez ich niezastosowanie i niedokonanie wykładni oświadczeń woli stron, skutkujące brakiem oceny zgodnego zamiaru stron i celu umowy z dnia 30 października 2012 r., jakim było zawarcie umowy o wykonanie dzieła – remontu leśniczówki,

3/ art. 3 ust. l ustawy z dnia 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych poprzez jego błędną wykładnię i przyjęcie, że zdarzenie z dnia 12 listopada 2012 r. z udziałem powoda było wypadkiem przy pracy, w sytuacji gdy zdarzenie to nie pozostawało w związku z pracą;

II/ naruszenie przepisu postępowania - art. 233 § l kpc mającego istotny wpływ na wynik sprawy polegające na:

1/ dowolnej a nie swobodnej ocenie zebranego w sprawie materiału dowodowego w postaci wyjaśnień powoda i zeznań świadków, skutkującej błędną oceną zachowania pozwanego i przyjęciem, że pozwany wydawał powodowi wiążące polecenia oraz odgórnie określił godziny wykonywania remontu leśniczówki przez powoda,

2/ braku wszechstronnego rozważenia zebranego w sprawie materiału dowodowego, tj. pominięciu przy dokonywaniu swobodnej oceny dowodu w postaci wyjaśnień pozwanego, które skutecznie obalały twierdzenia powoda i potwierdzały fakt, że umowa zawarta dnia 30 października 2012 r., była umową cywilnoprawną i nie doprowadziła do powstania stosunku pracy pomiędzy stronami.

W uzasadnieniu apelacji wskazano, iż w przedmiotowej sprawie nie zachodzą przesłanki do uznania umowy łączącej strony za umowę o pracę. Istotne znaczenie w przedmiotowej sprawie ma specyfika prowadzonej przez pozwanego działalności gospodarczej w zakresie świadczenia usług budowlanych. W ramach zawartej z wykonawcą umowy pozwany nie może zlecić wykonania poszczególnych elementów budowy osobom trzecim na zasadzie umowy starannego działania, bowiem ten rodzaj umowy nie prowadzi do osiągnięcia zamierzonego w umowie z inwestorem celu i tym samym naraża pozwanego na niewykonanie zobowiązania wynikającego z umowy. Wszystkie prace dotyczące poszczególnych elementów stanowiących części procesu budowlanego (tutaj remontu leśniczówki), jakie zostają zlecone wykonawcom muszą być zgodne ze sztuką budowlaną, przepisami prawa budowlanego, w związku z czym nie mogą być wykonane jedynie z należytą starannością. Zdaniem pozwanego jedyną umową, która gwarantuje wykonanie remontu spełniającego w/w warunki jest umowa o dzieło. Pozwany podniósł, iż z uwagi na specyfikę remontu, stanowiącego usługi budowlane sprawowana była sporadyczna „kontrola" przez pozwanego, który dokonywał sprawdzenia czy wykonawcy dzieła wykonują przedmiot umowy zgodnie ze sztuką budowlaną oraz w razie potrzeby udzielał wskazówek co do wykonywanych prac. Wyjaśniono, iż czynności te wynikały wyłącznie z konieczności przestrzegania sztuki budowlanej i stanowiły dokonywany etapowo sprawdzian umówionego rezultatu dzieła na istnienie wad fizycznych nie noszący znamion „kierownictwa". Okoliczności te przeczą spełnieniu kolejnego koniecznego warunku zawarcia umowy o pracę, a mianowicie, wskazanego w art. 22 § l kp, tj. nakazowi ustalenia takiej relacji pomiędzy pracownikiem a pracodawcą, która da się określić jako „kierownictwo". Wskazano na pogląd Sądu Najwyższego, iż „wykonywanie dzieła pod „nadzorem" kierownika budowy nie przesądza o świadczeniu pracy w ramach podporządkowania pracowniczego" (wyr. SN z 22.12.1998 r., I PKN 517/98, OSN 2000/4/138), pełnienie przez daną osobę funkcji kierownika budowy nie oznacza bowiem, że jest ona pracodawcą w rozumieniu Kodeksu pracy, a jedynie to, iż pełni ona rolę koordynującą w zakresie robót wykonywanych na danym obiekcie. Wskazano w tym miejscu na „specyfikę" wykonawców robót z zakresu usług budowlanych. Niejednokrotnie bywają to osoby nadużywające alkoholu, z marginesu, których poziom mentalny, nie daje gwarancji prawidłowego wykonania dzieła bez nadzoru czy wskazówek ze strony wykwalifikowanych podmiotów (tu pozwanego), co również uzasadnia powyżej opisane czynności nadzorcze pozwanego. Dokonywany etapami sprawdzian umówionego rezultatu dzieła na istnienie wad fizycznych świadczy ponadto o tym, iż łączący strony stosunek prawny charakteryzował się kolejną cechą typową dla umowy o dzieło - powód wykonywał bowiem swoje czynności na własne ryzyko, a nie na ryzyko pozwanego. To nie pozwany ponosiłby ujemne konsekwencje ewentualnych błędów i opóźnień spowodowanych przez powoda (tzw. ryzyko osobowe). W takim przypadku pozwany obciążyłby odpowiedzialnością powoda - jako wykonawcę dzieła, stąd konieczność swoistego etapowego odbioru dzieła. Z zeznań świadków wynika, że wykonawcy dzieła - remontu leśniczówki - podczas wykonywania prac nie współpracowali ze sobą, każdy wykonywał swoją cześć remontu. W takiej sytuacji możliwe było sprawdzenie, czy konkretna osoba wykonała w sposób prawidłowy „dzieło", które jej powierzono. Skoro bowiem dane „dzieło" wykonywała określona osoba, pozwany miał możliwość obciążenia ją odpowiedzialnością za wadliwe wykonanie pracy. W tym miejscu wyjaśniono, iż okoliczność, że późniejszych poprawek dzieła nie wykonywali jego wykonawcy, w tym powód, wynikały z utrudnionego z nimi kontaktu. Po otrzymaniu wynagrodzenia za wykonane roboty, wykonawcy tacy zazwyczaj unikają kontaktu, aż do momentu kiedy np. z braku funduszy, w poszukiwaniu kolejnego zlecenia, zgłoszą się osobiście do pozwanego. Powód natomiast nie był wzywany do poprawek dzieła ze względu na roszczeniową postawę i rzekomy zły stan zdrowia po zaistniałym zdarzeniu. Świadkowie zeznali, iż D. G. (2) dowoził ich i odwoził z miejsca remontu leśniczówki. Wynika to jednak wyłącznie z chęci ułatwienia przez pozwanego dojazdów do miejsca wykonania dzieła jego wykonawcom. Określone zaś godziny przyjazdów i odjazdów samochodu wynikały z konieczności obecności D. G. (2) również w innych miejscach i dowożenia tam materiałów budowlanych. Jak wynika ponadto z zeznań świadków, każdy z wykonujących dzieło miał możliwość dojazdu do P. we własnym zakresie i w czasie, który umożliwiałby, jego zdaniem, właściwe wykonanie dzieła. Nie ulega wątpliwości, iż pora roku, w której wykonywany był remont ograniczała zakres godzinowy wykonywania dzieła, stąd też wynika czas wykonywanego remontu podawany przez świadków. Zgromadzony materiał dowodowy świadczy zatem, iż czas wykonywania dzieła nie był wyznaczony przez pozwanego. W przedmiotowej sprawie brak również cechy ciągłości świadczenia pracy. W okolicznościach faktycznych sprawy, które potwierdzone zostały przez świadków, można dopatrzyć się co najwyżej umowy co do osiągnięcia konkretnego rezultatu. Wykonawcy dzieła dokonywali zespołu czynności składających się na osiągnięcie określonego, skonkretyzowanego rezultatu, po osiągnięciu którego, umowa ulegała rozwiązaniu.

Sąd I instancji rażąco naruszył przepisy art. 11 kp w zw. z art. 22 § l kp i art. 6 kc w zw. z art. 65 § l kc i art. 300 kp poprzez ich niezastosowanie i niedokonanie wykładni oświadczeń woli stron, skutkujące brakiem oceny zgodnego zamiaru stron i celu umowy z dnia 30 października 2012 r., jakim było zawarcie umowy o wykonanie dzieła remontu leśniczówki. Nie ulega wątpliwości, że praca może być świadczona także na podstawie umów cywilnoprawnych. Przepisy art. 22 § l i l1 kp nie wykluczają bowiem możliwości zawierania umów cywilnoprawnych (agencyjnej, o dzieło, zlecenia), gdy jest to zgodne z charakterem i celem świadczonej pracy. Istotna jest tu odpowiedzialność spoczywającą na stronach, które posiadając określoną zdolność do czynności prawnych i muszą rozważnie kształtować swoją sytuację prawną. Zasada swobody umów (art. 3531 kc w zw. z art. 300 kp) polega na możliwości wyboru przez strony rodzaju stosunku prawnego, który będzie je łączył. Dotyczy to także wykonywania stale i za wynagrodzeniem określonych czynności, a więc stosunku prawnego określanego jako wykonywanie zatrudnienia w szerokim tego słowa znaczeniu. Podstaw zatrudnienia nie można traktować koniunkturalnie. Okoliczność, że dla określonej osoby korzystniejsze byłoby zawarcie umowy o pracę niż umowy o dzieło, zwłaszcza w sytuacji, gdy jej wola została wyrażona w pełni świadomie, nie może stanowić podstawy uznania, że nawiązano umowę o pracę. Z zebranego w sprawie materiału dowodowego nie można wnioskować, że doszło do zgodnego oświadczenia woli w przedmiocie nawiązania stosunku pracy i ustalenia warunków pracy i płacy. Wręcz przeciwnie, z ustaleń faktycznych, poczynionych w sprawie wynika, że wolą stron nie było zawarcie umowy o pracę. Nie potwierdzają tego ani okoliczności sprawy, ani zasady współżycia społecznego,, a tym bardziej ustalone zwyczaje (tak wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 lutego 1998 r., I PKN 532/97, nie publikowany). Powód w chwili zawierania umowy w dniu 30 października 2012 r. miał pełną świadomość, że nie jest to umowa o pracę w rozumieniu przepisów kodeksu pracy, a umowa o wykonanie konkretnego dzieła. Zdaniem pozwanego, powód był w pełni świadomy różnic pomiędzy umową o pracę a umową cywilną. Wolę zawarcia umowy o dzieło powód wyraził podpisując ją, a także w rozmowie z pozwanym, przed podpisaniem umowy o dzieło (vide: przesłuchanie pozwanego z dnia 29 stycznia 2015 r.).

Sąd I instancji rażąco naruszył przepis postępowania, tj. art. 233 § l kpc, które to naruszenie miało istotny wpływ na wynik sprawy.

Błędna ocena wyjaśnień powoda i zeznań świadków, skutkowała przyjęciem, że pozwany wydawał powodowi wiążące polecenia oraz odgórnie określił godziny wykonywania remontu leśniczówki przez powoda. Istotnym elementem odróżniającym stosunek pracy od innych stosunków prawnych jest wykonywanie pracy pod kierownictwem pracodawcy. Pracownik powinien stale stosować się do poleceń przełożonych, które dotyczą pracy, a także pozostawać do dyspozycji pracodawcy w zakładzie pracy lub w innym miejscu wyznaczonym do wykonywania pracy. Podporządkowanie pracownika kierownictwu pracodawcy występuje wyłącznie w postaci podległości organizacyjnej pracownika, jako wykonawcy obowiązków na rzecz pracodawcy, który organizuje proces pracy. Raz jeszcze należy podkreślić pogląd Sądu Najwyższego, iż „wykonywanie dzieła pod „nadzorem" kierownika budowy nie przesądza o świadczeniu pracy w ramach podporządkowania pracowniczego" (wyr. SN z 22.12.1998 r., I PKN 517/98, OSN 2000/4/138).

W niniejszej sprawie powód nie wykazał, aby swoje obowiązki wykonywał pod kierownictwem pracodawcy, stale wykonując jego bezpośrednie polecenia. Istotnie wykonywanie dzieła przez wnioskodawcę podlegało pewnym sformalizowanym ograniczeniom, co do np. miejsca jej wykonywania, ale są to cechy, które posiadają w mniejszym lub większym zakresie także umowy cywilnoprawne, jak umowa o dzieło. Powód nie był jednak służbowo podległy pozwanemu, nie otrzymywał od niego żadnych poleceń odnośnie do procesu pracy.

Ze zgromadzonego materiału dowodowego wynika, wbrew twierdzeniom Sądu, że powód posiadał swobodę co do sposobu wykonywania i organizacji swojej pracy, z której korzystał, m.in.:

a) ustalając z innymi wykonawcami dzieła zakres swojej pracy - z zeznań świadków

wprost wynika, że każdy z wykonawców dzieła wykonywał swoją cześć remontu:

b) wybierając sposób dojazdu na miejsce wykonywania dzieła (w ramach

zorganizowanego dojazdu lub we własnym zakresie).

Sąd nie dokonał wszechstronnego rozważenia zebranego w sprawie materiału dowodowego. W konsekwencji pominął dowód w postaci wyjaśnień pozwanego, które

skutecznie obalały twierdzenia powoda. Potwierdzały również, że umowa zawarta dnia 30 października 2012 r., była umową cywilnoprawną i nie doprowadziła do powstania stosunku pracy pomiędzy stronami. Sąd zupełnie pominął specyfikę działalności gospodarczej w zakresie świadczenia usług budowlanych. Dzieło wykonane w ramach robót budowlanych ma charakter materialnie wyodrębniony, może podlegać odbiorowi, w przypadku stwierdzenia wad można żądać ich usunięcia czy też obniżyć należne z tego tytułu wynagrodzenie. Fakt czy dany rezultat został osiągnięty jest prosty do ustalenia. Zdaniem pozwanego jedyną umową, która gwarantuje wykonanie remontu spełniającego zgodnego ze sztuką budowlana, jest umowa o dzieło. Pozwany nie zgadza się ze stwierdzeniem Sądu, jakoby kontrolował pracę osób zatrudnionych na podstawie umów cywilnoprawnych, jak i umów o pracę w takim samym zakresie. Wyjaśniał on bowiem, iż różnicuje te dwie grupy poprzez nałożenie całkowitej kontroli na pracowników oraz wyznaczenie im ściśle określonych godzin pracy, które nie mogą być przez nich modyfikowane. Wykonawcy dzieła mają wyłącznie wykonać określony rezultat i oddać go w terminie.

Konkludując powyższe rozważania podkreślono, że:

1. zamiarem pozwanego było uzyskanie od wykonującego dzieło konkretnego

rezultatu, tj. wyremontowanej leśniczówki,

2. pozwany nie ustalał z wykonującymi dzieło czasu robót ani sposobu jego

wykonania,

3. pozwany nie ustalał zakresu prac przypadających poszczególnym wykonawcom,

4. w sprawie nie występowała także relacja występująca wyłącznie pomiędzy

pracownikiem i pracodawcą określana mianem kierownictwa, ani cechy ciągłości

świadczenia pracy (powód wykonywał czynności składające się na osiągnięcie

określonego, skonkretyzowanego rezultatu, po osiągnięciu którego, umowa miała

ulec rozwiązaniu),

5. powód wykonywał dzieło na własne ryzyko i był odpowiedzialny za końcowy

rezultat,

6. „kontrola" w toku wykonywania dzieła wynikała z konieczności przestrzegania

sztuki budowlanej i stanowiła dokonywany etapowo sprawdzian umówionego

rezultatu dzieła na istnienie wad fizycznych.

W odpowiedzi na apelację strona powodowa wniosła o oddalenie apelacji w całości jako oczywiście bezzasadnej oraz zasądzenie kosztów postępowania według norm przepisanych, w tym kosztów nieopłaconej pomocy prawnej z urzędu, gdyż opłaty te nie zostały opłacone w całości lub części.

W uzasadnieniu odpowiedzi na apelację wskazano, iż wniesioną apelację należy uznać za oczywiście bezzasadną, a to przede wszystkim z uwagi na fakt, iż stanowi ona jedynie polemikę z prawidłowo poczynionymi ustaleniami przez Sąd. Próba uzasadnienia stanowiska w apelacji w głównej mierze polega na uznaniu, iż stan faktyczny powinien zostać ustalony jedynie na podstawie przesłuchania pozwanego.

Odnosząc się do zarzutu naruszenia przepisu z art. 22 § l kp należy uznać go za całkowicie chybiony. Sąd Rejonowy we Włocławku prawidłowo ustalił, iż strony łączył stosunek pracy. Zgodnie z art. 22 § l kp przez nawiązanie stosunku pracy pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca- do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem. Stosunek łączący pozwanego i powoda posiadał wszystkie charakterystyczne cechy dla stosunku pracy.

Po pierwsze prace wykonywane przez powoda były charakterystyczne dla pracownika budowlanego. Powód został skierowany na wykonanie remontu leśniczówki w P.. Prace polegały m.in. na naprawie elewacji, ogrodzenia, balkonu, komina oraz uszczelnieniu okna na poddaszu budynku.

Po drugie pracownicy byli kontrolowani i podporządkowani poleceniom pracodawcy. Kontrola odbywała się w sposób pośredni - przez pracownika pozwanego D. G. (2) oraz bezpośrednio przez samego pozwanego. Potwierdzają to zeznania powoda (przesłuchanie M. C.- protokół z dnia 29 stycznia 2015 r.), jak i świadków, w tym wskazanych przez samego pozwanego.

Zaznaczono, iż praca świadczona w ramach stosunku pracy pod kierownictwem polega nie tylko na kierownictwie podmiotu zatrudniającego w zakresie pracy, ale również w zakresie zależności pracownika od pracodawcy w dodatkowych sferach, a mianowicie w sferze wyznaczania miejsca i ciągłości świadczenia pracy oraz czasu pracy. Zostało dokładnie określone miejsce pracy- tj. leśniczówka w P. oraz ścisłe godziny jej wykonywania tj. 6.00, 7.00-16.00,17.00 od poniedziałku do piątku oraz 7.00-14.00 w soboty. Znajduje to odzwierciedlenie w zeznaniach powoda. Godziny i miejsce pracy potwierdzają także zeznania świadków G. G., A. L., C. N., M. K..

W apelacji pozwany jedynie nieudolnie próbuje ustalić stan faktyczny, który byłby korzystny dla niego.

Kolejną przesłanką wskazującą na pracowniczy charakter zatrudnienia powoda był fakt, iż prace przy remoncie leśniczówki w P. były wykonywane na ryzyko pracodawcy, na co słusznie wskazał Sąd. Pozwany dostarczał pracownikom narzędzi, materiałów i innych niezbędnych środków, na co wskazali świadkowie D. G. (2), G. G., R. M. oraz powód. Ponadto usterki zaistniałe przy remoncie usuwane były nie przez rzekomych wykonawców dzieła a przez pracowników pozwanego.

Aktualne stanowisko przedstawiane w apelacji, jakoby to pozwany nie mógł się skontaktować z wykonawcami, jest nie tylko nielogiczne, ale całkowicie sprzeczne z zebranym materiałem dowodowym. Ponadto świadczy to jedynie o próbie polemiki z ustalonym przez Sąd prawidłowo stanem faktycznym, oraz o aktualnie rozwinięciu zeznań pozwanego.

Biorąc pod uwagę powyższe zauważono, iż twierdzenia powoda są całkowicie zgodne z zeznaniami świadków. Sąd słusznie zauważył, że z zeznań powoda i świadków wynika, iż treść stosunku prawnego łączącego strony odpowiadała w sposób ewidentny definicji stosunku pracy. Powyższe okoliczności wyczerpują przesłanki z art. 22 § l kp do uznania, iż powód w okresie od dni 02 listopada do dnia 30 listopada 2012 r. pozostawał z pozwanym w stosunku pracy na podstawie umowy o pracę, będąc zatrudnionym na stanowisku pracownika budowlanego.

Stanowisko pozwanego, który twierdzi, iż zawarł z powodem umowę o dzieło jest wykreowane wyłącznie na potrzeby postępowania. Nie ma żadnych okoliczności świadczących o zawarciu umowy o dzieło. Twierdzenia pozwanego, iż kontrola wynikała m.in. ze sprawdzenia czy przedmiot urnowy jest wykonywany zgodnie ze sztuką budowlaną, udzielania wskazówek co do wykonanych prac oraz z konieczności sprawdzenia stanu trzeźwości pracowników nie znajduje odzwierciedlenia w żadnym z zeznań świadków. Pracownicy byli podporządkowani pozwanemu. Wykonywali swoją pracę zgodnie z jego zaleceniami i wytycznymi. Ponadto wskazano, iż zawierając umowę o dzieło należy dokładnie wskazać przedmiot umowy. Postanowienie, określające przedmiot umowy jako „remont leśniczówki" jest pojęciem zbyt ogólnym, nieodpowiednim dla umowy o dzieło. Nie precyzuje jakie dzieło dana osoba ma wykonać. Nawet z zeznań pozwanego wynika, iż zawarcie umowy nie dotyczyło wykonania konkretnego dzieła, ponieważ pracownicy mieli swobodę w wyborze świadczonej pracy.

Charakterystyczne dla umowy o dzieło jest także jego odebranie. W przedmiotowej sprawie pozwany nie dokonał takiego odbioru. Nie został spisany protokół zdawczo- odbiorczy. Potwierdzają to zeznania świadka C. N.. Ponadto umowa o dzieło jest umową rezultatu i w związku z tym dzieło musi być skończone, to znaczy musi być wynikiem określonego działania. W przedmiotowej sprawie remont leśniczówki nie został zakończony, a co więcej rzekome usterki były poprawiane przez pracowników pozwanego.

Sąd I instancji słusznie wskazał, iż zawarte umowy o dzieło miały charakter fikcyjny. Sąd po przeprowadzeniu postępowania dowodowego w sposób prawidłowy ocenił, iż zawarte umowy nie miały charakteru umów o dzieło. Twierdzenia pozwanego są jedynie polemiką z ustalonym stanem faktycznym przez Sąd Rejonowy. Dziwią one również w kontekście wiedzy pozwanego, który przez długi okres prowadzi działalność gospodarczą, a zatem z całą pewnością wie czy jest umowa o dzieło.

Nie można zgodzić się z zarzutem naruszenia przepisów art. 11 kp w zw. z art. 22 § l kp i art. 6 kc w zw. z art. 65 § l kc i art. 300 kp. Zarzut ten jest całkowicie bezzasadny. Sąd I instancji prawidłowo ocenił, iż stosunek nawiązany przez strony był stosunkiem pracy. Wolą powoda było zawarcie umowy o pracę. Potwierdzają to wprost jego zeznania.

Twierdzenia pozwanego, iż wolą stron nie było zawarcie umowy o pracę stoi w ewidentnej sprzeczności z zasadami prowadzenia działalności gospodarczej. Skoro pozwany tyle lat pracuje w budownictwie to doskonale wie jak powinna być sporządzona umowna o dzieło. Zatem gdyby faktycznie chciał taką zawrzeć to podjąłby ku temu faktyczne czynności. Umowa o dzieło miała być korzystna dla pozwanego z tytułu ubezpieczeń społecznych i podatkowych. Stąd fikcyjne jej zawarcie w celu tych korzyści. Niemniej z wszystkich okoliczności sprawy jasno wynika, iż strony chciały zawrzeć umowę o pracę, stąd nie ma mowy o naruszeniu art. 65 § l kc.

Oprócz fikcji i korzyści dla pozwanego, pozwany we wszystkich okolicznościach traktował osoby wykonujące prace dla niego jak swoich pracowników. Jak wynika z zeznań świadków D. G. (2) i A. L. pozwany jednakowo traktował osoby zatrudnione na umowę o pracę i osoby zatrudnione rzekomo na umowę o dzieło. Powyższe zeznania potwierdzają, iż pozwany nie rozróżniał pracy wykonywanej przez pracowników na umowę o pracę od pracowników z którymi zawarte zostały umowy o dzieło. Twierdzenie, iż pozwany miał wole zawarcia umowy o dzieło z Powodem nie znajduje odzwierciedlenia w stanie faktycznym.

Nie zasługuje także na uwzględnienie zarzut naruszenia przepisu z art. 3 ust. l ustawy z dnia 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych. Sam fakt zaistnienia wypadku był w sprawie bezsporny i niekwestionowany przez pozwanego. Sąd I instancji słusznie wskazał, iż przeprowadzone w sprawie postępowanie dowodowe w sposób nie budzący wątpliwości wykazało, iż zdarzenie z dnia 12 listopada 2012 r. było nagłe, niemożliwe do przewidzenia, pozostawało w związku z pracą i doprowadziło do doznania urazu, wywołanego przyczyną zewnętrzną. Bezsprzeczne jest, iż powód spadł z drabiny ustawionej na rusztowaniu, upadając na element rusztowania. W wyniku tego doznał kompresyjnego złamania kręgosłupa L1. W związku z ustaleniami Sądu Rejonowy, iż strony łączył stosunek pracy, to zdarzenie z dnia 12 listopada 2012 r. pozostawało w związku z pracą i należy je zakwalifikować jako wypadek przy pracy.

Za całkowicie chybiony jest także zarzut naruszenia przez Sąd I instancji przepisów prawa procesowego z art. 233 § l kpc poprzez dokonanie dowolnej oceny zebranego materiału dowodowego oraz brak wszechstronnego rozważenia zebranego w sprawie materiału dowodowego. Sąd ustalił stan faktyczny w oparciu o dowody z dokumentów, na podstawie przesłuchania stron oraz zeznań świadków. Sąd dokonał oceny przedstawionych dowodów w oparciu o cały materiał dowodowy. Rolą Sądu jest dokonanie swobodnej oceny dowodów. Sąd na podstawie zebranych okoliczności faktycznych ocenia które dowody są wiarygodne a które nie zasługują na uwzględnienie. Sąd słusznie pominął zeznania pozwanego. Pozwany skupił się wyłącznie na podważaniu prawdziwości podawanych przez świadków okoliczności. Zeznania pozwanego są zupełnie sprzeczne od zeznań powoda i reszty świadków. Fakt, iż pozwany ma odmienny, odbiegający od innych pogląd na okoliczności sprawy nie jest wystarczającą przesłanką do postawienia zarzutu naruszenia art. 233 § l kpc.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Sąd Okręgowy po gruntownej analizie zebranych dowodów, jak również czynności podjętych przez Sąd pierwszej instancji oraz zarzutów sformułowanych w apelacji strony pozwanej, doszedł do wniosku, że orzeczenie Sądu Rejonowego jest prawidłowe. W konsekwencji uznał, iż przedmiotowa apelacja nie zasługuje na uwzględnienie i jako taka podlega oddaleniu.

Antycypując dalsze rozważania co do meritum należy w tym miejscu wskazać, iż zgodnie z treścią art. 386 § 4 k.p.c, sąd drugiej instancji może uchylić zaskarżone orzeczenie i przekazać sprawę do ponownego rozpoznania tylko w razie nierozpoznania przez sąd pierwszej instancji istoty sprawy albo gdy wydanie orzeczenia wymaga przeprowadzenia postępowania dowodowego w całości. Gramatyczna wykładania przywołanego przepisu wskazuje, że w tym wypadku uchylenie orzeczenia ma charakter fakultatywny i wydawać by się mogło, iż sąd drugiej instancji może w takiej sytuacji samodzielnie rozpoznać istotę sprawy bądź przeprowadzić całe postępowanie dowodowe i wydać orzeczenie reformatoryjne. Jednak w doktrynie i orzecznictwie słusznie zwraca się uwagę na związane z taką sytuacją ryzyko pozbawienia stron jednej instancji merytorycznej (vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 listopada 2002 r., I CKN 1149/00, Lex, nr 75293). Dlatego też w przypadku stwierdzenia omawianych przesłanek, tj. braku rozpoznania istoty sprawy albo wymogu przeprowadzenia postępowania dowodowego w całości, należy raczej w myśl wykładni celowościowej uznać, iż sąd odwoławczy winien obligatoryjnie uchylić orzeczenie pierwszoinstancyjne i przekazać sprawę do ponownego rozpoznania – w takim przypadku mamy bowiem do czynienia nie z oceną prawną, skontrolowaniem prawidłowości stosowania prawa przez sąd niższej instancji, do czego powołany jest Sąd odwoławczy, ale z de facto prowadzeniem w całości w sprawie postępowania co do meritum (czy to rozpoznanie istoty sprawy czy przeprowadzenie postępowania dowodowego w całości zakłada dokonywanie pierwotnej rekonstrukcji stanu faktycznego i w konsekwencji jego subsumcji).

Przechodząc na grunt niniejszej sprawy należy zaznaczyć, w kontekście poczynionych wyżej rozważań natury teoretycznej, iż Sąd Okręgowy rozpoznając apelację pozwanego powziął konstatację, iż Sąd Rejonowy rozpoznał istotę sprawy albowiem orzekł o całości roszczeń powoda oraz nie dopuścił się nieprawidłowości w prowadzeniu postępowania dowodowego, o czym szerzej w dalszej części niniejszego uzasadnienia. Dlatego też nie tylko byłoby zbędnym, ale wręcz sprzecznym z cytowanym wyżej art. 386 § 4 k.p.c, ewentualne wydanie przez Sad Okręgowy orzeczenia kasatoryjnego w niniejszej sprawie, tj. uchylającego zaskarżony wyrok i przekazujący sprawę Sądowi Rejonowemu do ponownego rozpoznania.

Na wstępie rozważań co do meritum należy podnieść, że ustalenia stanu faktycznego dokonane przez Sąd I instancji są ustaleniami prawidłowymi, które Sąd II instancji czyni własnymi. W ocenie Sądu Okręgowego w trakcie postępowania pierwszoinstancyjnego zgromadzono bowiem pełny materiał dowodowy, który pozwolił na merytoryczne rozstrzygnięcie przedmiotowej sprawy. Należy dodać, że Sąd Rejonowy w sposób wszechstronny rozważył wszystkie dowody przeprowadzone i ujawnione w toku rozprawy i to na ich podstawie poczynił, jak już wspomniano, nie budzące pod kątem rzetelności żadnych wątpliwości ustalenia faktyczne. Nadto ocena materiału dowodowego została dokonana przez Sąd pierwszej instancji w sposób bezstronny, zgodnie z zasadami wiedzy i logicznego rozumowania oraz doświadczeniem życiowym. Powyższa konstatacja jest wynikiem wnikliwej analizy pisemnych motywów zaskarżonego apelacją orzeczenia (w tym miejscu, niejako na marginesie, trzeba zauważyć, iż pisemne uzasadnienie kwestionowanego środkiem odwoławczym przez pozwanego wyroku Sądu pierwszej instancji czyni zadość wymaganiom przewidzianym dla tego rodzaju dokumentu procesowego określonym w art. 328 § 2 k.p.c., albowiem stanowi ono pełną syntezę wszystkich okoliczności – tak faktycznych jak i o charakterze jurydycznym – mających moc przesłanek zaskarżonego orzeczenia i tym samym umożliwia kontrolę instancyjną zaskarżonego orzeczenia przez Sąd drugiej instancji pod względem merytorycznym). Należy zatem stwierdzić, iż dokonana przez Sąd Rejonowy ocena zebranego w sprawie materiału dowodowego nie narusza zasady swobodnej oceny dowodów – fakt, iż jest ona odmienna od oceny jednej ze stron postępowania, co nie jest wyjątkiem a regułą w sprawach spornych rozstrzyganych w trybie procesu sądowego, nie pozbawia jej, co oczywiste, waloru rzetelności. Nadto warto wskazać, iż dokonana przez Sąd pierwszej instancji w wyniku swobodnej oceny dowodów selekcja zebranego materiału pod kątem istotności poszczególnych jego elementów nie jest uchybieniem procesowym, a wręcz obowiązkiem Sądu.

W ocenie Sądu Okręgowego Sąd I instancji prawidłowo prowadził postępowanie dowodowe. W tym kontekście trzeba podnieść, iż każde twierdzenie stron powinno być w sposób naturalny poparte dowodami. Niemniej przedmiotem dowodu mogą być jedynie fakty istotne dla rozstrzygnięcia sprawy (vide art. 227 k.p.c.). Z tego też względu uzasadniona jest pewna selekcja faktów wskazywanych jako uzasadnienie zgłaszanych wniosków dowodowych z punktu widzenia podstawy faktycznej powództwa, jak również znajdujących zastosowanie przepisów prawa materialnego. W tym miejscu należy zaznaczyć, iż art. 227 k.p.c. wyznacza granicę faktów, które mogą być przedmiotem dowodu w postępowaniu cywilnym. Sąd Najwyższy wyjaśnił, że ocena, czy określone fakty mają istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy, zależy nie tylko od tego, jakie są to fakty, lecz także, a nawet w pierwszej kolejności, od tego, jak sformułowana i rozumiana jest norma prawna, która w rozpatrywanej sprawie została zastosowana. Dokonane ustalenia faktyczne oceniane są w aspekcie określonego przepisu prawa materialnego, który wyznacza zakres koniecznych ustaleń faktycznych i ma rozstrzygające znaczenie dla oceny, czy określone fakty, jako ewentualny przedmiot dowodu, mają wpływ na treść orzeczenia (vide postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 10 lutego 2012 roku, II CSK 357/11, Legalis; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 stycznia 2011 roku, I CSK 237/10, Legalis). Artykuł 227 k.p.c. stosowany jest przed podjęciem rozstrzygnięć dowodowych i uprawnia sąd do selekcji zgłoszonych dowodów jako skutku przeprowadzonej oceny istotności okoliczności faktycznych, których wykazaniu dowody te mają służyć. Zarzut naruszenia tego przepisu powinien być powiązany z art. 217 § 2 k.p.c. (,,sąd pominie środki dowodowe, jeżeli okoliczności sporne zostały już dostatecznie wyjaśnione lub jeżeli strona powołuje dowody jedynie dla zwłoki”), jeśli skarżący wskazuje na pominięcie określonego dowodu w wyniku wadliwej oceny, że nie jest on istotny dla rozstrzygnięcia sprawy (vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 6 kwietnia 2011 roku, I CSK 475/10, Legalis; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 marca 2011 roku, II UK 306/10, Legalis; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 października 2010 roku, III UK 22/10, Legalis; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 25 lutego 2009 roku, II PK 176/08, Legalis; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 lutego 2009 roku, III CSK 272/08, Legalis; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 sierpnia 2008 roku, I CSK 83/08, L.). W tym miejscu trzeba podkreślić, iż okoliczności dotyczące warunków świadczenia pracy przez powoda Sad Rejonowy prawidłowo ustalił w głównej mierze na podstawie zeznań powoda, potwierdzonych zeznaniami D. G. (2) oraz pozostałych świadków, którzy wykonywali pracę na budowie w P., tj. A. L., C. N., R. M.. W konsekwencji Sąd Rejonowy słusznie podważył treść relacji pozwanego. Takie stanowisko Sądu I instancji stanowi bowiem logiczną implikację poddania przez Sąd Rejonowy przedmiotowych zeznań wyżej wzmiankowanego stosownej weryfikacji przez pryzmat relacji powoda i świadków D. G. (2) oraz A. L., C. N. i R. M., w korelacji z zasadami doświadczenia życiowego. Otóż w sytuacji sprzeczności, ogólnie rzecz ujmując, wersji dotyczącej rekonstrukcji i oceny inkryminowanych zdarzeń z przedstawianej przez powoda i w/w świadków z jednej strony oraz pozwanego z drugiej, Sąd stanął przed dylematem wyboru prawdziwej. Przy przedmiotowej ocenie oparł się prawidłowych kryteriach, wskazanych w pisemnym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. W istocie zeznania powoda oraz w/w świadków są obiektywne, logiczne i szczegółowe. W konsekwencji to na ich treści Sąd oparł się przy rekonstrukcji oraz interpretacji okoliczności zasadniczych dla ustalenia rzeczywistego charakteru prawnego łączącej strony umowy. Jako sprzeczną z wersją płynącą z analizy zeznań powoda i w/w świadków, w korelacji z zasadami doświadczenia życiowego, uznał relację i ocenę pozwanego. W konsekwencji przy rozstrzyganiu uznał stanowisko strony pozwanej, jako sprzeczne z pozostałym wiarygodnym materiałem dowodowym, za nie posiadające waloru prawdziwości, co leży w ramach kompetencji sądu odnośnie samodzielnej oceny materiału dowodowego. Sąd Rejonowy przytoczył bowiem przesłanki, które zadecydowały o jego ocenie przedmiotowego materiału dowodowego, co czyni ją nie samowolną, a uzasadnioną. Przedmiotowe przesłanki podziela także i Sąd Okręgowy. W konsekwencji powołuje się na ustalenia Sądu Rejonowego w omawianym zakresie w całości i przyjmuje je za własne, nie tylko nie znajdując w nich sprzeczności z zasadami logiki i doświadczenia życiowego, a wręcz przeciwnie – dostrzega w nich kompatybilność z przedmiotowymi przesłankami stanowiącymi pryzmat oceny zgromadzonego materiału dowodowego. Trzeba w tym miejscu dodać, iż sam fakt zaistnienia wypadku w dniu 12.11.2012r. był w sprawie bezspornym (pozwany w istocie nie kwestionował zaistnienia wypadku, ale jedynie podnosiła argumenty, które miałyby przemawiać za odmową kwalifikacji tego zdarzenia jako wypadku przy pracy. W szczególności pozwany kwestionował pracowniczy charakter zatrudnienia powoda, podnosząc tożsamą argumentacją jaką przedstawiała przy uzasadnieniu stanowiska w przedmiocie ustalenia stosunku pracy. Dodatkowo podnosił, że powód samowolnie rozpoczął pracę na drabinie ustawionej na rusztowaniu, jak i argumentował, że wypadek ten mógł być wynikiem umyślnego skoku z rusztowania, co czego miała doprowadzić powoda jego sytuacja życiowa. Dodatkowo pozwany wskazywał na brak wykazania, iż powód doznał w wyniku wypadku urazu). Z zeznań powoda oraz wiarygodnych świadków (D. G. (2) oraz A. L., C. N. i R. M.) wynika jednoznacznie, że wypadek ten miał miejsce gdy powód przystępował do prac polegających na uszczelnieniu okna znajdującego się na poddaszu, a polegał na upadku z rusztowania, w trakcie którego powód uderzył plecami o element rusztowania. Wbrew twierdzeniom pozwanego powód niewątpliwie doznał też urazu w postaci kompresyjnego złamania kręgosłupa L1 w 40%, co wynika z karty leczenia szpitalnego dołączonej do akt sprawy 2 Ds. 955/13. Sam przebieg wypadku i jego skutki w sposób zbieżny został opisany w karcie wypadku sporządzonej w dniu 30.01.2013r. przez K. S. i Inspektora BHP J. K. (dokument dołączony do akt 2 Ds. k.16-17). W konsekwencji trzeba skonstatować, iż Sąd Rejonowy słusznie podważył treść relacji pozwanego. Takie stanowisko Sądu I instancji stanowi bowiem logiczną implikację poddania przez Sąd Rejonowy przedmiotowych zeznań wyżej wzmiankowanego stosownej weryfikacji przez pryzmat relacji powoda i świadków D. G. (2) oraz A. L., C. N. i R. M., w korelacji z zasadami doświadczenia życiowego. Otóż w sytuacji sprzeczności, ogólnie rzecz ujmując, wersji dotyczącej rekonstrukcji i oceny inkryminowanych zdarzeń z przedstawianej przez powoda i w/w świadków z jednej strony oraz pozwanego z drugiej, Sąd stanął przed dylematem wyboru prawdziwej. Przy przedmiotowej ocenie oparł się prawidłowych kryteriach, wskazanych w pisemnym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. W istocie zeznania powoda oraz w/w świadków są obiektywne, logiczne i szczegółowe. W konsekwencji to na ich treści Sąd oparł się przy rekonstrukcji oraz interpretacji okoliczności zasadniczych dla ustalenia rzeczywistego charakteru prawnego łączącej strony umowy. Jako sprzeczną z wersją płynącą z analizy zeznań powoda i w/w świadków, w korelacji z zasadami doświadczenia życiowego, uznał relację i ocenę pozwanego. W konsekwencji przy rozstrzyganiu uznał stanowisko strony pozwanej, jako sprzeczne z pozostałym wiarygodnym materiałem dowodowym, za nie posiadające waloru prawdziwości, co leży w ramach kompetencji sądu odnośnie samodzielnej oceny materiału dowodowego. Sąd Rejonowy przytoczył bowiem przesłanki, które zadecydowały o jego ocenie przedmiotowego materiału dowodowego, co czyni ją nie samowolną, a uzasadnioną. Przedmiotowe przesłanki podziela także i Sąd Okręgowy. W konsekwencji powołuje się na ustalenia Sądu Rejonowego w omawianym zakresie w całości i przyjmuje je za własne, nie tylko nie znajdując w nich sprzeczności z zasadami logiki i doświadczenia życiowego, a wręcz przeciwnie – dostrzega w nich kompatybilność z przedmiotowymi przesłankami stanowiącymi pryzmat oceny zgromadzonego materiału dowodowego. Reasumując tę część rozważań należy stwierdzić, iż Sąd Okręgowy w pełni podzielając ustalenia Sądu Rejonowego w omawianym zakresie oraz linię dedukcyjna do nich prowadzącą, zrekonstruowaną obszernie i prawidłowo w pisemnym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, w całej rozciągłości je aprobuje, bez potrzeby ich w tym miejscu powielania.

Dalej trzeba wskazać, iż na podstawie zebranego materiału dowodowego Sąd pierwszej instancji nie tylko dokonał prawidłowych i obejmujących całokształt istotnych dla rozstrzygnięcia okoliczności ustaleń faktycznych, ale także wysnuł logiczne i przekonywująco przedstawione w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku wnioski, sprowadzające się do prawidłowej konstatacji, iż omówione szeroko i prawidłowo cechy stosunku prawnego łączącego strony odpowiadają cechą stosunku pracy określonemu w art. 22 § 1 kp. Tym samym Sąd Rejonowy we Włocławku prawidłowo ustalił, iż strony łączył stosunek pracy, albowiem stosunek łączący pozwanego i powoda posiadał wszystkie charakterystyczne cechy dla stosunku pracy ukonstytuowane treścią wzmiankowanego artykułu. Sąd I instancji słusznie nadto wskazał, iż przeprowadzone w sprawie postępowanie dowodowe w sposób nie budzący wątpliwości wykazało, iż zdarzenie z dnia 12 listopada 2012 r. było nagłe, niemożliwe do przewidzenia, pozostawało w związku z pracą i doprowadziło do doznania urazu, wywołanego przyczyną zewnętrzną. Bezsprzeczne jest, iż powód spadł z drabiny ustawionej na rusztowaniu, upadając na element rusztowania. W wyniku tego doznał kompresyjnego złamania kręgosłupa L1. W związku z ustaleniami Sądu Rejonowy, iż strony łączył stosunek pracy, to zdarzenie z dnia 12 listopada 2012 r. pozostawało w związku z pracą i należy je zakwalifikować jako wypadek przy pracy.

Sąd Rejonowy w uzasadnieniu swego orzeczenia w sposób szczegółowy i prawidłowy wskazał, jakie okoliczności brał pod uwagę przy rozstrzyganiu sprawy przez pryzmat przytoczonych przepisów. Tym samym zbędnym staje się w tym miejscu powtarzanie tej samej argumentacji. Wystarczającym jest stwierdzenie, iż Sąd Okręgowy w pełni ją podzielając na nią się powołuje. W konsekwencji przytoczone w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia twierdzenia i oceny przyjmuje za własne (vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 czerwca 2005 roku sygn. akt III CK 622/04 LEX 180853, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 lutego 2005 roku sygn. akt IV CK 523/04 LEX 177281).

Jeśli chodzi o podstawy prawne zaskarżonych rozstrzygnięć Sądu pierwszej instancji należy stwierdzić, iż zostały one wskazane w sposób prawidłowy i nie wymagający żadnych modyfikacji na skutek kontroli instancyjnej.

W tym miejscu należy podnieść, iż z uwagi na powyższe, apelacja pozwanego okazała się pozbawiona jakichkolwiek podstaw i tym samym nie zasługiwała na uwzględnienie.

Sąd Okręgowy nie dopatrzył się naruszenia przez Sąd Rejonowy przepisu prawa procesowego – art. 233 § 1 k.p.c. – poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów. Jak już bowiem wyżej wskazano, Sąd pierwszej instancji ocenił zgromadzony materiał dowodowy, wyjaśniający wszystkie okoliczności konieczne do rozstrzygnięcia sprawy, poprzez poddanie go logicznej analizie, wspartej zasadami doświadczenia życiowego. Sąd Rejonowy nie uchybił nadto obowiązkowi wyciągania z materiału dowodowego li tylko konkluzji logicznie uzasadnionych. W konsekwencji należy uznać, iż Sąd Rejonowy wszechstronnie rozważył materiał dowodowy zgromadzony w sprawie w oparciu o art. 233 § 1 k.p.c. Nie zachodzi sprzeczność ustaleń Sądu Rejonowego z materiałem dowodowym, a wyciągnięte wnioski Sądu pierwszej instancji są logiczne i spójne.

Konkludując tę część rozważań należy podnieść, iż w ocenie Sądu Okręgowego skarżący nie wykazał istotnych błędów logicznego rozumowania Sądu pierwszej instancji przy dokonywanej przez niego weryfikacji konkluzji przeprowadzonego postępowania dowodowego, sprzeczności jego oceny z doświadczeniem życiowym, braku wszechstronności, czy też bezzasadnego pominięcia dowodów, które prowadzą do wniosków odmiennych niż poczynione przez tenże Sąd. Tym samym nie można uznać, że Sąd Rejonowy naruszył art. 233 § 1 k.p.c. Zwrócić należy w tym miejscu uwagę, iż skuteczne postawienie zarzutu obrazy art. 233 § 1 k.p.c. nie może polegać na zaprezentowaniu ustalonego przez siebie, na podstawie własnej oceny dowodów stanu faktycznego, a do tego w ocenie Sądu Okręgowego zmierzała apelacja pozwanego. Skarżący może tylko wskazywać, posługując się wyłącznie argumentami jurydycznymi, że sąd pierwszej instancji rażąco naruszył zasady logicznego rozumowania oraz doświadczenia życiowego i że uchybienie to mogło mieć wpływ na wynik sprawy (vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 czerwca 2004 roku w sprawie II CK 369/03 (LEX 174131). Do naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. mogłoby dojść tylko wówczas, gdyby skarżący wykazał uchybienie podstawowym regułom służącym ocenie wiarygodności i mocy poszczególnych dowodów, tj. regułom logicznego myślenia, zasadzie doświadczenia życiowego i właściwego kojarzenia faktów (vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 grudnia 2005 roku w sprawie III CK 314/05 LEX 172176). Konstatacji o takowym naruszeniu, po uważnej analizie petitum apelacji pozwanego oraz jego uzasadnienia, nie sposób jednak przyjąć za zasadną w niniejszej sprawie. Już bowiem sama wzmiankowana analiza pozwala na uznanie, iż kwestionujący prawidłowość rozstrzygnięcia Sądu Rejonowego w najmniejszym stopniu nie wykazuje przedmiotowego uchybienia w kontekście przytoczonych wyżej reguł.

Sąd Okręgowy nie dopatrzył się także naruszenia przez Sąd Rejonowy przepisu prawa procesowego – art. 233 § 1 k.p.c. – w postaci błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wydanego orzeczenia poprzez sprzeczność istotnych ustaleń Sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego. Przede wszystkim trzeba bowiem w tym kontekście wskazać, iż zarzut taki nie może być skutecznie postawiony, gdy sąd dokonuje ustaleń faktycznych na podstawie uznanego za wiarygodny materiału dowodowego. A z taką sytuacją mamy do czynienia w przedmiotowej sprawie. Jak bowiem wykazano wyżej, Sąd Rejonowy całkowicie prawidłowo dokonał rekonstrukcji stanu faktycznego w oparciu o zgromadzony materiał dowodowy, a ściślej tę jego część, którą uznał, po uprzedniej weryfikacji, za mogącą, jako wiarygodną, rzetelną i obiektywną, otrzymać taki walor. Nie jest bowiem naruszeniem przepisów procesowych, w szczególności art. 233 § 1 k.p.c., sprzeczność istotnych ustaleń sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego, czy tym bardziej jedynie stanowiskiem jednej ze stron procesowych, lecz jest nią tylko i wyłącznie sprzeczność istotnych ustaleń sądu z treścią zebranego w sprawie wiarygodnego materiału dowodowego. Jest bowiem oczywistą konstatacją fakt, iż jedyną procesową implikacją przeprowadzenia dowodu, którego konkluzje po dokonanej wszechstronnej weryfikacji są uznane za niewiarygodne, jest niemożność dokonania rekonstrukcji stanu faktycznego w oparciu o przedmiotowy dowód. Tym bardziej takiej rekonstrukcji nie można dokonywać li tylko na podstawie gołosłownych twierdzeń jednej ze stron procesowych, w tym w szczególności o charakterze deklaratoryjnym, będących de facto jej stanowiskiem procesowym. Dlatego też nie można czynić Sądowi Rejonowemu skutecznie zarzutu z faktu, iż nie dokonał rekonstrukcji stanu faktycznego w sprawie w oparciu o niewiarygodne czy też w ogóle nie przeprowadzone dowody. To właśnie dokładnie odmienna praktyka uzasadniałaby ewentualny zarzut naruszenia prawa procesowego.

Odnosząc się z do zarzutu apelacyjnego pozwanego w postaci naruszenia przez Sąd Rejonowy we Włocławku – Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych przepisu prawa materialnego należy skonstatować, iż Sąd Okręgowy także i takowego naruszenia się nie dopatrzył. Przede wszystkim trzeba bowiem w tym kontekście wskazać, iż po uznaniu za bezzasadne zarzutów o naruszeniu przez Sąd pierwszej instancji przepisów prawa procesowego, ustalony przez niego stan faktyczny należy uznać za prawidłowy. W konsekwencji dokonana subsumpcja, w oparciu o przytoczone w pisemnym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku przepisy, także jest prawidłowa. Tym samym zasadnym jest stanowisko, iż na gruncie niniejszej sprawy ustalony stan faktyczny nie daje żadnych podstaw do uwzględnienia zarzutów pozwanego o naruszeniu prawa materialnego przez Sąd Rejonowy, który w toku postępowania prawidłowo ustalił stan faktyczny, brak jest zatem w związku z tym podstaw do zarzutu naruszenia art. art. 22 § l kp, art. 11 kp w zw. z art. 22 § l kp w zw. z art. 6 kc w zw. z art. 65 § l kc i art.300 kp oraz art. 3 ust. l ustawy z dnia 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych, jako de facto implikacji naruszenia art. 233 § 1 kpc, ponieważ, jak już wyżej wykazano, prawidłowo zastosowano przepisy postępowania przy ustaleniu stanu faktycznego w toczącym się postępowaniu. Na marginesie należy zauważyć, iż podniesione przez stronę pozwaną zarzuty apelacyjne wykluczają się wzajemnie. W tym wypadku mamy bowiem do czynienia z alternatywą rozłączną: albo bowiem Sąd pierwszej instancji na podstawie prawidłowej oceny zgromadzonego materiału dowodowego błędnie uznał, iż w stosunku do powoda miała zastosowania regulacja art. 22 § l kp oraz art. 3 ust. l ustawy z dnia 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych, co w konsekwencji prowadziło do błędnego ustalenia, iż okoliczności faktyczne ustalone w sprawie pozwalają twierdzić, że strony łączył w inkryminowanym okresie stosunek pracy a nie umowa cywilnoprawna i w konsekwencje zdarzenie z dnia 12.11.2012r. jest wypadkiem przy pracy, gdy prawidłowa subsumpcja poprawnie zrekonstruowanego stanu faktycznego prowadzi do wniosku przeciwnego, tj. iż w sprawie w stosunku do powoda nie miała zastosowania regulacja art. 22 § l kp oraz art. 3 ust. l ustawy z dnia 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych, co w konsekwencji implikuje odpowiadające rzeczywistości ustalenie, iż strony nie łączył w inkryminowanym okresie stosunek pracy a umowa cywilnoprawna i w konsekwencje zdarzenie z dnia 12.11.2012r. nie jest wypadkiem przy pracy, albo Sąd pierwszej instancji dokonując prawidłowej subsumcji w ramach ustalonego stanu faktycznego naruszył jednak przepis postępowania, tj. art. 233 § 1 kpc poprzez dokonanie dowolnej oceny dowodów, co w konsekwencji prowadzi do wadliwości ustaleń stanu faktycznego. Inaczej mówiąc – albo błędna jest subsumcja, przy prawidłowości rekonstrukcji stanu faktycznego, albo rekonstrukcja stanu faktycznego, przy prawidłowości subsumcji. W tym kontekście należy podnieść, że w art. 368 § 1 pkt 2 i 3 kpc, określającym wymagania wobec apelacji, ustawodawca nie sprecyzował natury zarzutów, wobec czego wnoszący apelację ma dużą swobodę sposobu formułowania zarzutów. Można dodać, że szczegółowość i precyzja sformułowań apelacji są wykładnikiem profesjonalizmu osoby sporządzającej apelację, a nie miarą kognicji sądu odwoławczego. W konsekwencji Sąd drugiej instancji rozpoznał apelację strony powodowej przez pryzmat obydwu podniesionych zarzutów, tj. naruszenia przepisów prawa procesowego i materialnego, w tym w szczególności art. 22 § l kp oraz art. 3 ust. l ustawy z dnia 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych, uznając, iż ich istota sprowadza się jednak do wytknięcia Sądowi Rejonowemu naruszenia przepisu postępowania, tj. 233 § 1 kpc, skutkującego błędem w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia.

Na marginesie należy wskazać, iż oczywiście bezzasadnym jest stanowisko pozwanego sprowadzające się do konstatacji, iżby specyfika robót budowlanych wymaga zatrudniania wykonawców przedmiotowych robót na podstawie umów o dzieło. Jest wręcz odwrotnie. Jak bowiem sam pozwany zaznacza słusznie w uzasadnieniu swojej apelacji (k.-299), zasada swobody umów (art. 3531 kc w zw. z art. 300 kp) polega na możliwości wyboru przez strony rodzaju stosunku prawnego, który będzie je łączył. Dotyczy to także wykonywania stale i za wynagrodzeniem określonych czynności, a więc stosunku prawnego określanego jako wykonywanie zatrudnienia w szerokim tego słowa znaczeniu. Niemniej znaną Sądowi z urzędu jest zasługująca na dezaprobatę coraz powszechniejsza praktyka nieuzasadnionego zatrudniania przez pracodawców z zakresu robót budowlanych pracowników fizycznych na podstawie umów cywilnoprawnych, celem zmniejszenia kosztów prowadzonej działalności (do czego skądinąd zmusza m.in. także praktyka realizacji przetargów publicznym, tak popularnych w omawianej branży), skutkująca pozbawieniem pracowników ochrony ubezpieczeniowej i w konsekwencji świadczeń z powszechnych ubezpieczeń społecznych.

W konkluzji należy zatem stwierdzić, iż wszystkie zarzuty sformułowane przez stronę pozwaną w apelacji okazały się pozbawione jakichkolwiek podstaw i nie zasługiwały na uwzględnienie. Wbrew zarzutom apelacji nie można przyjąć, że zaskarżone orzeczenie oparto o wadliwie oceniony materiał dowodowy lub wadliwie zastosowane przepisy prawa materialnego bądź procesowego. Zdaniem Sądu Okręgowego, wszystkie wyżej omówione kwestie podnoszone jako zarzuty zostały omówione oraz ocenione w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, a apelacja, gdy zanalizować jej rzeczywistą treść, stanowi jedynie wyraz stanowiska strony pozwanej, podtrzymującej dotychczasowe twierdzenia. Apelacja nie zawiera bowiem de facto żadnych nowych elementów, które nie byłyby dotąd podnoszone w toku postępowania sądowego. Ocena wszystkich tych kwestii dokonana przez Sąd Rejonowy nie budzi zastrzeżeń, albowiem nie jest ani dowolna, ani przekraczająca granice zastosowanych przepisów.

Reasumując powyższe rozważania należy stwierdzić, że Sąd Rejonowy uniknął naruszenia przepisów postępowania mogącego mieć istotny wpływ na wynik sprawy oraz nie dopuścił się uchybień, które w świetle art. 379 kpc in fine mogłyby skutkować nieważnością postępowania, a także nie naruszył żadnych przepisów o materialnym charakterze. Nadto logicznie i rzetelnie uzasadnił swe stanowisko, powzięte na podstawie dostatecznego wyjaśnienia okoliczności sprawy. Dlatego też zarzuty apelacji należy uznać za li tylko nie mającą merytorycznych podstaw polemikę z zaskarżonym orzeczeniem i jego pisemnym uzasadnieniem.

Mając powyższe na uwadze i w konsekwencji uznając apelację pozwanego za bezzasadną, Sąd Okręgowy we Włocławku, nie podzielając stanowiska strony pozwanej zawartej w wywiedzionym środku odwoławczym, na podstawie art. 385 kpc orzekł jak w pkt 1 sentencji uzasadnianego wyroku.

O kosztach zastępstwa procesowego udzielonego powodowi z urzędu za drugą instancję Sąd Okręgowy orzekł w oparciu o zasadę kosztów celowych i odpowiedzialności za wynik procesu na podstawie art. 98 kpc in fine w zw. z art. 108 § 1 kpc w zw. z art. 391 § 1 zd. 1 kpc, mając nadto na uwadze złożony w trybie art. 109 § 1 kpc wniosek fachowego pełnomocnika strony powodowej zgłoszony w odpowiedzi na apelację oraz jego oświadczenie o niezapłaceniu opłat w całości lub w części (vide § 16 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu), a także na podstawie § 12 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (tekst jednolity Dz. U. z 2013 roku, poz. 490) w zw. z § 11 ust. 1 pkt 3 i 4 przedmiotowego rozporządzenia i w konsekwencji zasądził od strony ,,przegrywającej” postępowanie w sprawie, w tym także odwoławcze, tj. pozwanego K. S. (jego uznano za stronę przegrywającą sprawę albowiem powództwo M. C. w zaskarżonej części uwzględniono, a apelację pozwanego oddalono), na rzecz strony ,,wygrywającej” postępowanie odwoławcze, tj. powoda, kwotę 180 złotych (60 złotych od roszczenia o ustalenie stosunku pracy i 120 złotych od roszczenia o ustalenie wypadku przy pracy). Rozstrzygając w omawianym zakresie uwzględniono niezbędny nakład pracy pełnomocnika, czynności podjęte przez niego w sprawie, charakter sprawy i wkład pełnomocnika w przyczynienie się do jej wyjaśnienia i rozstrzygnięcia. Należy także dodać, iż zgodnie treścią § 2 ust. 3 rozporządzenia w sprawach, w których strona korzysta z pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu, opłaty za czynności radcy prawnego z tytułu zastępstwa procesowego sąd podwyższa o stawkę podatku od towarów i usług przewidzianą dla tego rodzaju czynności w przepisach o podatku od towarów i usług, obowiązującą w dniu orzekania o tych opłatach. Zgodnie z art. 41 ust. 1 w zw. z art. 146a pkt 1 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. o podatku od towarów i usług (tekst jednolity z dnia 29 lipca 2011 roku, Dz. U. Nr 177, poz. 1054 z późn. zm.), stawka podatku wynosi 23%, a zatem w tym przypadku kwotę 41,40 złotych. Z uwagi na fakt, iż stosownie do unormowania zawartego w § 15 pkt 1 i 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu, koszty nieopłaconej pomocy prawnej ponoszone przez Skarb Państwa obejmują opłatę w wysokości nie wyższej niż 150% stawek minimalnych, o których mowa w rozdziałach 3 i 4 tego rozporządzenia oraz niezbędne, udokumentowane wydatki radcy prawnego, Sad zasądził nadto od pozwanego na rzecz powoda kwotę 118,72 złotych tytułem wydatków poniesionych w związku z pomocą prawną udzieloną z urzędu, na które składają się koszty dojazdu na rozprawę i koszty wysyłki korespondencji (vide zestawienie kosztów z dnia 24 czerwca 2014 roku k.-319).