Pełny tekst orzeczenia

115/7/A/2015

POSTANOWIENIE
z dnia 22 lipca 2015 r.
Sygn. akt SK 20/14

Trybunał Konstytucyjny w składzie:

Andrzej Rzepliński – przewodniczący
Stanisław Biernat
Zbigniew Cieślak
Maria Gintowt-Jankowicz
Mirosław Granat
Leon Kieres
Marek Kotlinowski
Teresa Liszcz
Małgorzata Pyziak-Szafnicka
Stanisław Rymar – sprawozdawca
Piotr Tuleja
Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz
Andrzej Wróbel
Marek Zubik,

po rozpoznaniu, na posiedzeniu niejawnym w dniu 22 lipca 2015 r., skargi konstytucyjnej H.W. o zbadanie zgodności:
art. 20 ust. 5 ustawy z dnia 18 października 2006 r. o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1990 oraz treści tych dokumentów (Dz. U. z 2013 r. poz. 1388) w zakresie, w jakim pozbawia osoby w nim enumeratywnie niewskazane do złożenia wniosku o wszczęcie postępowania lustracyjnego, z art. 32 w związku z art. 30 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej,

p o s t a n a w i a:

na podstawie art. 39 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 1 sierpnia 1997 r. o Trybunale Konstytucyjnym (Dz. U. Nr 102, poz. 643, z 2000 r. Nr 48, poz. 552 i Nr 53, poz. 638, z 2001 r. Nr 98, poz. 1070, z 2005 r. Nr 169, poz. 1417, z 2009 r. Nr 56, poz. 459 i Nr 178, poz. 1375, z 2010 r. Nr 182, poz. 1228 i Nr 197, poz. 1307 oraz z 2011 r. Nr 112, poz. 654) umorzyć postępowanie ze względu na niedopuszczalność wydania wyroku.

UZASADNIENIE

I

1. W skardze konstytucyjnej z 3 marca 2014 r., H.W. (dalej: skarżąca) wniosła o stwierdzenie przez Trybunał Konstytucyjny, że art. 20 ust. 5 ustawy z dnia 18 października 2006 r. o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1990 oraz treści tych dokumentów (Dz. U. z 2013 r., poz. 1388; dalej: ustawa o ujawnianiu dokumentów) w zakresie, w jakim „pozbawia osoby w nim enumeratywnie niewskazane do złożenia wniosku o wszczęcie postępowania lustracyjnego”, jest niezgodny z art. 32 w związku z art. 30 Konstytucji.

1.1. Skargę wniesiono na tle następującego stanu faktycznego: Skarżąca złożyła wniosek o wszczęcie postępowania na podstawie art. 20 ust. 5 ustawy o ujawnianiu dokumentów. Postanowieniem z 4 listopada 2013 r. (sygn. akt XVIII K 141/13 „lustr”) Sąd Okręgowy w Łodzi, XVIII Wydział Karny, odmówił wszczęcia postępowania, gdyż skarżąca nie była podmiotem uprawnionym do jego zainicjowania. Nie wykazała bowiem, że informacja o jej służbie lub współpracy z organami bezpieczeństwa została upubliczniona. W następstwie zażalenia skarżącej, Sąd Apelacyjny w Łodzi, II Wydział Karny, postanowieniem z 18 grudnia 2013 r. (sygn. akt II AKz 567/13), utrzymał w mocy zaskarżone postanowienie i podzielił ustalenia sądu pierwszej instancji.

1.2. Zdaniem skarżącej, art. 20 ust. 5 ustawy o ujawnianiu dokumentów jest niezgodny z konstytucyjnymi zasadami ochrony równości i godności. W uzasadnieniu skargi wyrażono pogląd, że prawodawca arbitralnie zróżnicował ustawowe uprawnienia osób charakteryzujących się wspólną cechą relewantną, jaką jest pomówienie o współpracę z organami lub służbami bezpieczeństwa. W świetle zaskarżonego przepisu wniosek o wszczęcie postępowania lustracyjnego może złożyć jedynie osoba, która została publicznie pomówiona o fakt pracy lub służby w organach bezpieczeństwa państwa lub współpracy z nimi w okresie od 22 lipca 1944 r. do 31 lipca 1990 r. Tym samym osoby, które doznały „subiektywnej krzywdy” w związku z innym niż publiczne pomówieniem, nie mogą „oczyścić swoje[go] imie[nia] z nieprawdziwie poczynionego zarzutu, niejednokrotnie krzywdzącego i urągającego w znacznej mierze czci”. Ponadto, w ocenie skarżącej, „ograniczenie katalogu osób uprawnionych do wszczęcia postępowania autolustracyjnego w sposób jednoznaczny narusza (…) zasadę [godności]. Ustawodawca nie tylko zaniechał zapewnienia właściwej ochrony poszanowania godności człowieka, ale przede wszystkim swoim działaniem doprowadził do sytuacji, w której władze publiczne, odmawiając skarżącej możliwości poddania się procesowi lustracyjnemu naruszyły jej prawo do poszanowania godności”.

2. W piśmie z 4 sierpnia 2014 r. Rzecznik Praw Obywatelskich zgłosiła udział w postępowaniu zainicjowanym skargą konstytucyjną H.W.

3. W piśmie z 16 stycznia 2015 r., w imieniu Sejmu, Marszałek Sejmu wniósł o umorzenie postępowania na podstawie art. 39 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 1 sierpnia 1997 r. o Trybunale Konstytucyjnym (Dz. U. Nr 102, poz. 643, ze zm.; dalej: ustawa o TK) ze względu na niedopuszczalność wydania wyroku.
Zdaniem Marszałka Sejmu, przeciwko dopuszczalności wydania orzeczenia merytorycznego w niniejszej sprawie przemawia śmierć skarżącej w trakcie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym. Pomimo iż ustawa o TK nie przewiduje wprost takiej przesłanki procesowej, jest ona logiczną konsekwencją treści konstytucyjnej regulacji skargi konstytucyjnej. Uprawnionym do jej wniesienia jest wyłącznie podmiot, którego prawa i wolności są naruszane. Naruszenie musi mieć przy tym charakter realny, osobisty i aktualny. Śmierć skarżącej powoduje, że zaskarżone przepisy nie mogą kształtować jej sytuacji prawnej. Naruszenie traci tym samym charakter aktualny i osobisty.
W ocenie Marszałka Sejmu, przeciwko merytorycznemu rozpoznaniu skargi konstytucyjnej przemawia też treść i charakter zarzutu skarżącej. Zakwestionowała ona bowiem zaniechanie prawodawcze pozostające poza kognicją Trybunału Konstytucyjnego. Z analizy przepisów ustawy o ujawnianiu dokumentów, przebiegu prac legislacyjnych oraz orzecznictwa wynika, że prawodawca świadomie pozostawił postulowaną przez skarżącą regulację poza uregulowaniem prawnym. Sformułowana w skardze konstytucyjnej koncepcja odstąpienia od wymogu publicznego pomówienia o współpracę ze służbami bezpieczeństwa i związana z tym ewentualna zmiana charakteru procedury lustracji nie znajduje konstytucyjnych podstaw prawnych i ma charakter postulatu z zakresu polityki prawa.
Marszałek Sejmu wyraził również pogląd, że skarżąca nie przedstawiła argumentów na rzecz niekonstytucyjności zaskarżonej regulacji. Ponadto art. 32 Konstytucji został powołany w pozornej związkowości z art. 30 Konstytucji, co samo w sobie uzasadnia konieczność umorzenia postępowania w świetle poglądów sformułowanych przez Trybunał Konstytucyjny w postanowienia z 24 października 2001 r. (sygn. SK 10/01, OTK ZU nr 7/2001, poz. 225).

4. W piśmie z 21 stycznia 2015 r., na podstawie art. 34 ust. 1 ustawy o TK, przewodniczący składu orzekającego, zwrócił się do pełnomocnika skarżącej o ustosunkowanie się do sformułowanego przez Sejm twierdzenia o śmierci skarżącej, a w wypadku zaistnienia tego zdarzenia o przedstawienie stosownego odpisu aktu stanu cywilnego, a także o ustosunkowanie się do problemu aktualności naruszenia praw konstytucyjnych oraz dopuszczalności merytorycznego rozpoznania skargi konstytucyjnej.

5. W piśmie z 11 lutego 2015 r., pełnomocnik skarżącej potwierdził jej śmierć oraz związane z tym wygaśnięcie pełnomocnictwa. Ponadto wyraził pogląd, że w zaistniałej sytuacji „podniesione w skardze argumenty dotyczące naruszenia praw konstytucyjnych Pani H.W. jako jej praw osobistych utraciły aktualność, a zatem uzasadniony wydaje się być wniosek, zawarty w stanowisku Sejmu o umorzenie postępowania”.

6. W piśmie z 16 marca 2015 r. Prokurator Generalny wniósł o umorzenie postępowania na podstawie art. 39 ust. 1 pkt 1 ustawy o TK ze względu na niedopuszczalność wydania wyroku. Prokurator Generalny podzielił stanowisko Sejmu, że śmierć skarżącej jest wystarczającą przeszkodą na drodze merytorycznej oceny zaskarżonego przepisu.
Jeśliby Trybunał Konstytucyjny nie podzielił argumentacji za umorzeniem postępowania, Prokurator Generalny wniósł o orzeczenie przez Trybunał Konstytucyjny, że art. 20 ust. 5 ustawy o ujawnianiu dokumentów jest zgodny z art. 32 ust. 1 w związku z art. 30 Konstytucji, oraz o umorzenie postępowania w pozostałym zakresie z uwagi na niedopuszczalność wydania wyroku.
W ocenie Prokuratora Generalnego, skarżąca nieprawidłowo przeprowadziła test równości, gdyż osoby pomówione publicznie oraz osoby pomówione niepublicznie o współpracę ze służbami bezpieczeństwa nie są podmiotami podobnymi na gruncie ustawy o ujawnianiu dokumentów oraz w świetle innych relewantnych w sprawie przepisów. Mogą tym samym zostać potraktowane w różny sposób przez prawodawcę. Skarżąca błędnie zrekonstruowała cechę prawnie relewantną. Zdaniem Prokuratora Generalnego, ocena zaskarżonego przepisu nie może abstrahować od faktu, że w wypadku niepublicznego pomówienia o współpracę ze służbami bezpieczeństwa skarżąca mogła dochodzić ochrony dobrego imienia i czci na drodze cywilnej lub karnej na zasadach ogólnych.

7. W piśmie z 30 marca 2015 r., w związku z pismem z 4 sierpnia 2014 r. o zgłoszeniu udziału w niniejszym postępowaniu, RPO wniosła o umorzenie postępowania ze względu na niedopuszczalność wydania wyroku na podstawie art. 39 ust. 1 pkt 1 ustawy o TK.
Nawiązując do argumentów podnoszonych w stanowiskach Sejmu i Prokuratora Generalnego, RPO wyraziła pogląd, że konieczność umorzenia postępowania podyktowana jest „ściśle osobisty[m]” charakterem naruszonych praw konstytucyjnych.

II

Trybunał Konstytucyjny zważył, co następuje.

1. Trybunał Konstytucyjny władny jest na każdym etapie postępowania badać, czy nie zaistniała jedna z ujemnych przesłanek, skutkujących obligatoryjnym umorzeniem postępowania (por. np. postanowienia z: 9 grudnia 2008 r., sygn. SK 94/06, OTK ZU nr 10/A/2008, poz. 185; 14 listopada 2007 r., sygn. SK 53/06, OTK ZU nr 10/A/2007, poz. 139; 30 maja 2007 r., sygn. SK 67/06, OTK ZU nr 6/A/2007, poz. 64; 28 października 2002 r., sygn. SK 21/01, OTK ZU nr 5/A/2002, poz. 78; 21 marca 2000 r., sygn. SK 6/99, OTK ZU nr 2/2000, poz. 66 oraz 19 grudnia 2000 r., sygn. SK 19/00, OTK ZU nr 8/2000, poz. 303).

2. Trybunał Konstytucyjny uwzględnił, że wykazanie przez skarżącą naruszenia konstytucyjnego prawa i wolności nie może sprowadzać się wyłącznie do wymienienia przepisów Konstytucji bez przedstawienia adekwatnych argumentów świadczących o niedozwolonym ograniczeniu konstytucyjnych praw podmiotowych. Aby Trybunał Konstytucyjny mógł merytorycznie rozpoznać sprawę, konieczne jest nie tylko precyzyjne oznaczenie przez skarżącą wzorców konstytucyjnych, a także ich zgodna z orzecznictwem konstytucyjnym interpretacja oraz odpowiednie przyporządkowanie do przedmiotu kontroli (por. postanowienie TK z 25 października 1999 r., sygn. SK 22/98, OTK ZU nr 6/1999, poz. 122). Na skarżącej spoczywał ciężar udowodnienia niezgodności zaskarżonego przepisu ze wskazanymi wzorcami konstytucyjnymi. Jak konsekwentnie przyjmuje Trybunał, „[c]iężar dowodu spoczywa na podmiocie kwestionującym zgodność ustawy z [K]onstytucją i dopóki nie powoła on konkretnych i przekonywujących argumentów prawnych na rzecz swojej tezy, dopóty Trybunał Konstytucyjny uznawać będzie kontrolowane przepisy za konstytucyjne. W przeciwnym razie (…) Trybunał przekształciłby się w organ orzekający z inicjatywy własnej” (orzeczenie TK z 24 lutego 1997 r., sygn. K 19/96, OTK ZU nr 1/1997, poz. 6, zob. też np. postanowienie TK z 15 października 2009 r., sygn. P 120/08, OTK ZU nr 9/A/2009, poz. 143). Trybunał nie może wyręczać skarżącej w doborze argumentacji właściwej do podnoszonych wątpliwości lub – wychodząc poza granice określone w skardze – całkowicie modyfikować podstaw i wzorców kontroli.

3. Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że powołanie się przez skarżącą na art. 32 w związku z art. 30 Konstytucji oraz uzasadnienie ich naruszenia nie odpowiadało wymaganiom art. 79 ust. 1 Konstytucji oraz art. 47 ust. 1 pkt 2 i 3 ustawy z dnia 1 sierpnia 1997 r. o Trybunale Konstytucyjnym (Dz. U. Nr 102, poz. 643, ze zm.; dalej: ustawa o TK).

3.1. Ani w petitum, ani w uzasadnieniu skargi konstytucyjnej skarżąca nie dokonała rozróżnienia zakresu normowania obu jednostek redakcyjnych tego przepisu konstytucyjnego. Skarżąca utożsamiła bowiem zakaz dyskryminacji (art. 32 ust. 2 Konstytucji) z niekonstytucyjnym odstępstwem od nakazu równego traktowania podmiotów podobnych (art. 32 ust. 1 Konstytucji). Trybunał Konstytucyjny przypomina zaś, że „zakaz dyskryminacji wynikający z art. 32 ust. 2 Konstytucji nie jest tożsamy z zakazem różnicowania sytuacji podmiotów prawa [z art. 32 ust. 1 Konstytucji]” (wyrok z 15 lipca 2010 r., sygn. K 63/07, OTK ZU nr 6/A/2010, poz. 60). Zakaz dyskryminacji „oznacza (…) m.in. niedopuszczalność wprowadzania regulacji różnicujących sytuację prawną adresatów norm, wyłącznie oraz ze względu na indywidualne (osobowe) cechy adresata normy prawnej, takie jak płeć (…). Dyskryminacja stanowi zatem kwalifikowany przejaw nierównego traktowania. Jest ona bezwzględnie niedopuszczalna, nawet w reżimie stanów nadzwyczajnych” (wyrok z 5 lipca 2011 r., sygn. P 14/10, OTK ZU nr 6/A/2011, poz. 49). Twierdzenie, że prawodawca naruszył zakaz dyskryminacji, wymaga zatem przedstawienia innych argumentów niż twierdzenie, że naruszano nakaz równego traktowania podmiotów podobnych. Aby dowieść naruszenia art. 32 ust. 2 Konstytucji należy wykazać w szczególności, że a) różnicowanie opiera się na indywidualnej osobowej cesze adresata normy oraz b) wprowadzone kryterium różnicowania jest zakazane konstytucyjnie. Skarżąca nie wskazała jednak niedopuszczalnego i bezwzględnie zakazanego konstytucyjnie kryterium różnicującego, na podstawie którego dochodziłoby do dyskryminacji na gruncie zaskarżonego przepisu. Zgodnie zaś z prezentowanym w orzecznictwie konstytucyjnym poglądem, w wypadku nieudowodnienia zarzutu niezgodności norm z zakazem dyskryminacji postępowanie przed TK podlega umorzeniu w zakresie kontroli z art. 32 ust. 2 Konstytucji (np. wyroki z: 18 marca 2014 r., sygn. SK 53/12, OTK ZU nr 3/A/2014, poz. 32; 29 stycznia 2013 r., sygn. SK 28/11, OTK ZU nr 1/A/2013, poz. 5; 12 lipca 2012 r., sygn. P 24/10, OTK ZU nr 7/A/2012, poz. 79; 11 lipca 2012 r., sygn. K 8/10, OTK ZU nr 7/A/2012, poz. 78).
Należało ponadto zauważyć, że podnosząc zarzut naruszenia zasady równości w kontekście naruszenia zasady ochrony godności, skarżąca nie przeprowadziła testu równości. Trybunał Konstytucyjny przypomina zaś, że art. 32 ust. 1 Konstytucji „nakazuje zatem nakładać jednakowe obowiązki, względnie przyznawać jednakowe prawa podmiotom odznaczającym się tą samą cechą istotną, a jednocześnie dopuszcza, lecz nie wymaga, by nakładać różne obowiązki, względnie przyznawać różne prawa podmiotom, które taką cechę posiadają, oraz podmiotom, które jej nie posiadają” (cyt. wyrok o sygn. P 24/10). Ocena zgodności z zasadą równości wymaga zatem: a) ustalenia, czy można wskazać wspólną cechę istotną określonych podmiotów, co wymaga przeprowadzenia analizy treści i celu aktu normatywnego, w którym została zawarta kontrolowana norma prawna; b) stwierdzenia, czy prawodawca zróżnicował prawa lub obowiązki podmiotów znajdujących się w takiej samej lub podobnej sytuacji prawnie relewantnej; c) rozważenia, czy wprowadzone przez prawodawcę zróżnicowanie jest nierelewantnym, nieproporcjonalnym i nieadekwatnym konstytucyjnie odstępstwem od nakazu równego traktowania podmiotów podobnych (cyt. wyrok o sygn. SK 53/12). Uzasadnienie skargi konstytucyjnej ogranicza się zaś jedynie do wskazania cechy relewantnej. Skarżąca twierdzi, że cechą taką jest: bycie osobą, wobec której podniesiono zarzut współpracy z organami bezpieczeństwa (s. 7 skargi). Abstrahując od poprawności – dokonanej przez skarżącą – rekonstrukcji cechy relewantnej na gruncie przepisów ustawy o ujawnianiu dokumentów, należało zauważyć, że w skardze konstytucyjnej nie przedstawiono żadnego dowodu, iż wprowadzone przez prawodawcę zróżnicowanie jest konstytucyjnie niedozwolone. W szczególności w skardze brak jest argumentów, że: a) zróżnicowanie jest nieracjonalne i pozostaje bez związku z treścią całej ustawy o ujawnianiu dokumentów; b) art. 20 ust. 5 ustawy o ujawnianiu dokumentów nakłada nieproporcjonalne ograniczenie na osoby, wobec których podniesiono zarzut współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa; c) zaskarżony przepis nie stanowi realizacji żadnej z zasad konstytucyjnych. Podniesienie zarzutu naruszenia art. 32 ust. 1 Konstytucji przez skarżącą nie może zostać uznane za udowodnione, skoro uzasadnienie skargi konstytucyjnej ogranicza się tylko do wskazania cechy relewantnej. Uchybienie to jest tym bardziej rażące, że skarżąca prawidłowo zrekonstruowała test równości z orzecznictwa konstytucyjnego (s. 6 skargi). Samo jednak powołanie wcześniejszego orzecznictwa konstytucyjnego, bez prawidłowego jego odniesienia do konkretnej sprawy nie, może zostać uznane za równoznaczne ze spełnieniem wymogu, o którym mowa w art. art. 47 ust. 1 pkt 2 i 3 ustawy o TK.

3.2. Trybunał Konstytucyjny uwzględnił, że art. 30 Konstytucji wyjątkowo może zostać powołany w skardze konstytucyjnej jako wzorzec kontroli (wyrok z 15 października 2002 r., sygn. SK 6/02, OTK ZU nr 5/A/2002, poz. 65). Chodzi tu o sytuację, w której „człowiek stawałby się wyłącznie przedmiotem działań podejmowanych przez władzę, byłby «zastępowalną wielkością», a jego rola sprowadzałaby się do czysto instrumentalnej postaci lub zarzut «ustawowego odpodmiotowienia-urzeczowienia» – mogą być uznane co do zasady za naruszenie godności” (cyt. wyrok o sygn. SK 6/02). W szczególności art. 30 Konstytucji stoi na przeszkodzie „depersonalizacji (reifikacji)” człowieka (wyrok z 30 września 2008 r., sygn. K 44/07, OTK ZU nr 7/A/2008, poz. 126). „Potwierdzenie niezbywalnej godności człowieka jako zasady konstytucyjnej oraz prawa podmiotowego każdej jednostki ludzkiej – niezależnie od jej kwalifikacji czy stanu psychiczno-fizycznego oraz aktualnej sytuacji życiowej – stanowi podstawę uznania jego podmiotowości. Stwierdzenie to wyznacza określony sposób postępowania organów państwa, z ustawodawcą i egzekutywą włącznie. Człowiek powinien być traktowany jako wolny, autonomiczny podmiot, zdolny do rozwijania swojej osobowości i kształtowania swojego postępowania” (cyt. wyrok o sygn. K 44/07). Twierdzenia skargi konstytucyjnej nie wskazują jednak, w czym wyraża się arbitralne urzeczowienie traktowania osoby ludzkiej przez ustawodawcę na gruncie art. 20 ust. 5 ustawy z dnia 18 października 2006 r. o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1990 oraz treści tych dokumentów, Dz. U. z 2013 r., poz. 1388; dalej: ustawa o ujawnianiu dokumentów), co jest niezbędne w celu stwierdzenia zarzucanego naruszenia. Skarżąca w ogóle nie odniosła się do tego problemu, poprzestając na wielokrotnej parafrazie głównej tezy skargi, że ustawodawca nie zapewnia ochrony godności każdemu, wobec kogo sformułowano jakikolwiek zarzut współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa (s. 2, 7, 9 i 10 skargi).
Trybunał Konstytucyjny uwzględnił również, że w orzecznictwie konstytucyjnym odróżnia się dwa aspekty godności człowieka, mianowicie „godności jako wartości przyrodzonej i niezbywalnej oraz godności rozumianej jako «prawo osobistości», «obejmujące wartości życia psychicznego każdego człowieka oraz te wszystkie wartości, które określają podmiotową pozycję jednostki w społeczeństwie i które składają się, według powszechnej opinii, na szacunek należny każdej osobie». Godność w tym pierwszym znaczeniu człowiek zachowuje w każdych warunkach, natomiast godność rozumiana jako «prawo osobistości» może być w praktyce przedmiotem naruszenia – «może być «dotknięta» przez zachowania innych osób oraz regulacje prawne» (…) tak rozumiana godność jest utożsamiana z istnieniem «pewnego minimum materialnego, zapewniającego jednostce możliwość samodzielnego funkcjonowania w społeczeństwie oraz stworzenie każdemu człowiekowi szans na pełny rozwój osobowości w otaczającym go środowisku kulturowym i cywilizacyjnym»” (wyrok z 7 marca 2007 r., sygn. K 28/05, OTK ZU nr 3/A/2007, poz. 24 i powołane tam orzecznictwo). W uzasadnieniu skargi konstytucyjnej nie wskazano jednak, w jaki sposób zaskarżony przepis narusza wspomniane wyżej „minimum materialne”, godząc w status społeczny lub zawodowy człowieka. Skarżąca poprzestała jedynie na wyrażeniu subiektywnego przeświadczenia, że art. 20 ust. 5 ustawy o ujawnianiu dokumentów wyrządził jej niesprawiedliwą i nieuzasadnioną krzywdę. Przeświadczenie to nie może być uznane za równoznaczne ze spełnieniem wymogu, o którym mowa w art. 47 ust. 1 pkt 3 ustawy o TK.

3.3. Zgodnie z ugruntowanym orzecznictwem konstytucyjnym, nieprecyzyjne przyporządkowanie przepisów Konstytucji poszczególnym zarzutom nie stanowi samo w sobie przesłanki umorzenia postępowania, jeżeli uzasadnienie skargi konstytucyjnej bezspornie pozwala usystematyzować zarzuty oraz zrekonstruować problemy konstytucyjne (wyrok z 24 lutego 2009 r., sygn. SK 34/07, OTK ZU nr 2/A/2009, poz. 10). Z uwagi na lakoniczność uzasadnienia skargi konstytucyjnej Trybunał Konstytucyjny nie znalazł jednak podstaw do zastosowania zasady falsa demonstratio non nocet w warunkach niniejszej sprawy. W uzasadnieniu skargi brak jest bowiem argumentów, które powiązałyby zakres normowania art. 20 ust. 5 ustawy o ujawnianiu dokumentów z naruszeniem konstytucyjnego prawa do ochrony prawnej czci i dobrego imienia. Skarżąca nie tylko nie odniosła się do bogatego orzecznictwa konstytucyjnego na gruncie art. 47 Konstytucji, ale dowodząc naruszenia normy konstytucyjnej (art. 30 Konstytucji), przyjęła konkluzję za przesłankę wnioskowania (s. 10 skargi).

4. Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że wobec respektowania generalnej zasady, jaką jest domniemanie konstytucyjności aktu normatywnego, samo wskazanie przez skarżącą w petitum wzorca kontroli, bez szczegółowego odniesienia się w uzasadnieniu do kwestionowanej regulacji prawnej, oraz lakoniczne sformułowanie zarzutu niekonstytucyjności nie może zostać uznane za uzasadnienie postawionego zarzutu, z powołaniem dowodów na jego poparcie, w rozumieniu przepisów regulujących postępowanie przed Trybunałem Konstytucyjnym.

5. Konkludując, Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że skarga konstytucyjna nie spełnia wymagań art. 79 ust. 1 Konstytucji oraz art. 47 ust. 1 pkt 2 i 3 ustawy o TK. Wydanie wyroku jest niedopuszczalne, a postępowanie zostało umorzone na podstawie art. 39 ust. 1 pkt 1 ustawy o TK.

Z powyższych względów Trybunał postanowił jak w sentencji.


Zdanie odrębne
sędziego TK Mirosława Granata
do postanowienia Trybunału Konstytucyjnego
z 22 lipca 2015 r., sygn. akt SK 20/14

Na podstawie art. 68 ust. 3 ustawy z dnia 1 sierpnia 1997 r. o Trybunale Konstytucyjnym (Dz. U. Nr 102, poz. 643, ze zm.; dalej: ustawa o TK) zgłaszam zdanie odrębne do postanowienia Trybunału Konstytucyjnego z dnia 22 lipca 2015 r., sygn. akt SK 20/14. Nie zgadzam się z istotą tego rozstrzygnięcia ani z jego uzasadnieniem.
Zdanie odrębne uzasadniam w sposób następujący.

1. Skarga konstytucyjna H.W., wbrew postanowieniu o umorzeniu kontroli, nie jest sprawą banalną. Jest ona ważna z wielu powodów. Wśród nich znajduje się kwestia wzorca kontroli, jakim jest godność człowieka.
Po pierwsze, godność człowieka z art. 30 Konstytucji jest sporadycznie przywoływana w danym trybie jako wzorzec. Uchodzi za „nieoperatywną” w takiej kontroli lub jest traktowana jako wzorzec niedopuszczalny, jeśli występuje samodzielnie (nie może być bezpośrednio powoływana i stosowana w trybie skargi). Wskazuje się zwykle, iż działa ona „za pośrednictwem” innych wolności i praw, gdyż można powiedzieć, że w każdym prawie człowieka jest ukryta cząstka godności. Naruszenie niektórych praw oznacza wówczas dla Trybunału także naruszenie godności. Jest ona pewną miarą dla oceny ingerencji prawodawcy w te prawa. W takim podejściu godność porządkuje posługiwanie się prawami człowieka przed Trybunałem i – jak sądzę – na tym polegają typowe przypadki, w których dopuszcza się art. 30 Konstytucji jako wzorzec „towarzyszący”. Stąd zapewne, rozpatrując skargę zadowalamy się oceną skarżonego przepisu z punktu widzenia danego prawa konstytucyjnego jako emanacji godności. Takie podejście do wzorców kontroli jest zrozumiałe. Warunkiem jest tu jednak to, że godności nie wolno traktować jako zarazem „sumy” poszczególnych wolności i praw albo ich synonimu, gdyż wtenczas znaczenie godności przed Trybunałem się redukuje.
Po drugie, godność została przywołana przez skarżącą w kontekście obrony jej dobrego imienia, nie zaś – jak się to zdarza przed Trybunałem – w kontekście zarzutu naruszenia pewnego minimum materialnego, zapewniającego jednostce możliwość samodzielnego funkcjonowania w społeczeństwie. W takim kontekście spotykamy godność, począwszy od sprawy „eksmisji na bruk” bez wskazania lokalu zastępczego osobie eksmitowanej (por. wyrok TK z 4 kwietnia 2001 r., sygn.. K 11/00, OTK ZU nr 3/2001, poz. 54) do sprawy zaopatrzenia emerytalnego b. funkcjonariuszy SB (por. wyrok TK z 24 lutego 2010 r., sygn. K 6/09, OTK ZU nr 2/A/2010, poz. 15). W rozpatrywanej sprawie naruszenie godności wiązane jest z utratą dobrego imienia z powodu braku możliwości zlustrowania osoby niepomówionej publicznie o służbę lub współpracę z organami bezpieczeństwa (por. art. 20 ust. 5 ustawy z dnia 18 października 2006 r. o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1990 oraz treści tych dokumentów, Dz. U. z 2013 r. poz. 1388, ze zm.; dalej: ustawa lustracyjna). Pomawianie o współpracę z SB spowodowało „wyizolowanie skarżącej ze społeczności ludzi prawych o postawach patriotycznych i niepodległościowych” (por. s. 3 skargi).
Po trzecie, skarżąca w toku postępowania przed Trybunałem zmarła. Narzuca się pytanie o aktualność naruszenia praw skarżącej w sytuacji, gdy wzorcem kontroli jest godność osoby ludzkiej. Trybunał nie dostrzegł tej okoliczności w uzasadnieniu umorzenia. Nie rozważył jej jako przesłanki umorzenia, jak też nie rozważył, czy mimo śmierci skarżącej kontrola konstytucyjności jest dopuszczalna.

2. W kontroli dokonywanej w trybie skargi art. 30 Konstytucji może być samodzielnym wzorcem kontroli, przywoływanym i stosowanym niezależnie od innego wzorca (w danej sprawie art. 32 Konstytucji). Godność człowieka występuje we wspomnianym przepisie w podwójnym ujęciu. Stanowi „źródło” wolności i praw człowieka, co oznacza, że jest fundamentem tych praw i przede wszystkim, że jest wobec nich pierwotna. Tego aspektu godności (jako „źródła”) nie rozwijam, gdyż nie wiąże się bezpośrednio z umorzeniem postępowania (lub nadaniem skardze dalszego biegu). Wskażę tylko, iż – moim zdaniem – objaśnienie godności jako „źródła” polega na tym, że prawa człowieka są wyrazem jego godności i że godność jest rdzeniem tych praw. Godność nie może być tu postrzegana jako „przyczyna” praw człowieka, tzn. nie generuje ona treści tych praw, gdyż jest to sprawą prawodawcy. Ten aspekt pojmowania godności w danej sprawie, podkreślam, jest odległy dla prowadzenia uwag o godności jako wzorcu kontroli w skardze konstytucyjnej.
Z punktu widzenia dopuszczalności skargi, z art. 30 Konstytucji jako wzorcem, ważniejsze jest pojmowanie godności jako prawa podmiotowego, ponieważ tylko naruszenie konstytucyjnego prawa podmiotowego może być przedmiotem skargi. Czy godność wynikająca z art. 30 Konstytucji stanowi jedno z ludzkich praw podmiotowych? Są poważne argumenty za tym, że godność jest prawem podmiotowym, osobistym, niemajątkowym. „Ochrona i poszanowanie” godności, czego domaga się Konstytucja, jest aspektem przedmiotowym tego prawa. „Ochrona i poszanowanie” musi być nakierowana na ochronę godności jako prawa podmiotowego (por. w tej sprawie L. Bosek, Gwarancje godności ludzkiej i ich wpływ na polskie prawo cywilne, Warszawa 2012, s. 155-158). Skoro jest prawem podmiotowym, to przedmiotem skargi może być zarzut niezgodności przepisu ustawy z art. 30 Konstytucji jako samodzielnym wzorcem.
Art. 30 Konstytucji może działać przed Trybunałem w sytuacji, w której ma miejsce naruszenie godności, nieuregulowane w wolnościach i prawach. Istnieją naruszenia godności, które mogą nie mieścić się lub nie przekładać się – stosownie do tego, co powiedziano wyżej – na naruszenie wyrażonych w rozdziale II Konstytucji wolności lub praw. Naruszenie godności może nie być w nich skodyfikowane. Jeśli twierdzimy, że jest inaczej, to sprowadzimy godność tylko do sumy wolności i praw. Przykładowo, w lustracji, która w naszych warunkach ma wyjątkowo specyficzne znaczenie, tkwi ogromny wymiar godnościowy. Być może „subiektywna krzywda” po stronie H.W. (s. 3 skargi), polegająca na twierdzeniu ze strony właściwych organów: „nie masz prawa do autolustracji”, wyraża naruszenie godności, które powinno podlegać ochronie konstytucyjnej.

3. Trybunał, odchodząc od dotychczasowego uzasadniania postanowień o umorzeniu kontroli, w sposób niezasadny obarczył skargę warunkami, które z punktu widzenia składania skargi przekraczają wymogi z art. 47 ustawy o TK.
TK zarzucił skarżącej w punkcie 3.1. uzasadnienia „nieprecyzyjne przyporządkowanie przepisów Konstytucji poszczególnym zarzutom”, „nie odniesienie się do bogatego orzecznictwa konstytucyjnego”, „nieprzeprowadzenie testu równości” wobec praw i brak znajomości ustawy o TK. Upomniał skarżącą, że konieczne jest nie tylko precyzyjne oznaczenie przez nią wzorca kontroli, lecz także „zgodna z orzecznictwem konstytucyjnym interpretacja oraz odpowiednie przyporządkowanie do przedmiotu kontroli”. Ten ostatni argument Trybunału wskazywałby na to, że w sytuacji, gdy skarżący (wnioskodawca) dokonuje interpretacji prawa niezgodnej z orzecznictwem trybunalskim, sprawa nie powinna być rozpatrywana. Pomijam już, przeceniane przez TK, znaczenie pomylenia ust. 2 art. 32 Konstytucji z ust. 1 tego przepisu dla umorzenia kontroli. Nie spotkałem się ze skumulowaniem tak licznych, rygorystycznie stawianych wymogów wobec podmiotu wnoszącego skargę.
Trybunał nałożył na skarżącą „ciężar udowodnienia” niezgodności skarżonego art. 20 ust. 5 ustawy lustracyjnej ze wskazanymi wzorcami kontroli. W jego ocenie, skarżąca „nie przedstawiła żadnego dowodu”, że skarżone przepisy są niekonstytucyjne (pkt 2). Moim zdaniem, Trybunał, żądając udowodnienia, a nie uprawdopodobnienia zarzutów, myli dowody z argumentami. Podanie „argumentów” wskazujących na niekonstytucyjność nie jest tym samym, co podanie „dowodów”. Argument od dowodu różni się tym, że służy do ważenia racji i nie musi być konkluzywny. Dowód jest zaś zakończonym procesem myślowym, który rozstrzyga sprawę. Udowodnienie polega dopiero na odrzuceniu jednych argumentów i przyjęciu innych. Rolą skargi (jej wniesienia) jest podanie argumentów, a nie jej rozstrzygnięcie. Skarżący, który „udowadnia” skargę, byłby alternatywnym trybunałem.

4. TK w uzasadnieniu postanowienia zdaje się dopuszczać urzeczowienie człowieka. W punkcie 3.2. czytamy, że „[T]wierdzenia skargi konstytucyjnej nie wskazują jednak w czym wyraża się arbitralne urzeczowienie traktowania osoby ludzkiej przez ustawodawcę na gruncie art. 20 ust. 5 ustawy z dnia 18 października 2006 r. o ujawnianiu informacji […], co jest niezbędne w celu stwierdzenie zarzucanego naruszenia”. Należy stwierdzić, że na gruncie konstytucyjnych wolności i praw człowieka nie wchodzi w grę jakiekolwiek urzeczowienie człowieka, a nie tylko arbitralne (które TK słusznie wyklucza). Z rozumowania TK wynika, że ustawodawca może urzeczowić człowieka, byleby nie robił tego arbitralnie. Czym zaś jest urzeczowienie człowieka? Jest to synonim odebrania mu godności. Uważam, iż Trybunał nie powinien podejmować kwestii urzeczowienia człowieka i wypowiadać się, kiedy odebranie godności (urzeczowienie) jest dopuszczalne, a kiedy nie.

5. Trybunał, umarzając postępowanie, nie odniósł się do faktu śmierci skarżącej, w szczególności do tego, jak wpływa on na kontrolę konstytucyjności w sytuacji, gdy wzorcem jest godność. Pominięcie tej okoliczności mogłoby wskazywać, że godność człowieka jest obojętna z punktu widzenia śmierci. Nie jest przedmiotem zdania odrębnego rozważanie statusu osoby zmarłej z punktu widzenia gwarancji godności ludzkiej, skoro Trybunał wątek ten pominął. Trudno byłoby jednak przyjąć założenie typu „dopóki jest życie, dopóty jest godność” lub że „nie ma osoby, nie ma godności”. W literaturze reprezentowany jest pogląd, że godność przynależy człowiekowi przez cały okres jego życia, aż do momentu śmierci (por. L. Bosek, op. cit. i przywoływaną tam literaturę). Nie zgadzam się z tym poglądem. Utrata godności osoby zmarłej oznaczałaby, że wygasa źródło praw tej osoby, jakim jest godność. Cywiliści zarazem stoją na stanowisku, iż prawa zmarłego przechodzą na następców, choć sama godność zanika. Myślę, że „osobisty” charakter godności nie oznacza, że ogranicza się ona tylko do osoby żyjącej. „Wola zmarłego” lub „dobre imię zmarłego” opierają się na godności zmarłego. W każdym razie, Trybunał pominął podstawowe zagadnienie z punktu widzenia art. 30 Konstytucyjności, jakim jest „sukcesja praw konstytucyjnych”.

6. TK umorzył kontrolę także z punktu widzenia art. 32 w związku z art. 30 Konstytucji. Przypuszczam, że art. 20 ust. 5 ustawy lustracyjnej narusza art. 32 ust. 2 Konstytucji. Wydaje się, że zakaz dyskryminacji jest naruszony dlatego, że określona kategoria osób (niepomówionych publicznie, ale składających oświadczenie) została pozbawiona konstytucyjnej ochrony swej godności. Konstytucja zakazuje zaś dyskryminacji „z jakiejkolwiek przyczyny”. Zlustrowanie się osoby pomawianej powinno być jej podstawowym prawem. Tzw. autolustracja, czyli wniosek o wszczęcie postępowania lustracyjnego nie przez właściwego prokuratora, lecz przez osobę, o której mowa w art. 20 ust. 5 ustawy lustracyjnej („która została publicznie pomówiona o fakt pracy lub służby w organach bezpieczeństwa państwa lub współpracy z nimi […] i złożyła oświadczenie lustracyjne”), nie powinna zależeć od przesłanki publicznego pomówienia. Z punktu widzenia ochrony godności prawo lustracyjne nie może inaczej traktować osoby pomówionej publicznie i pomówionej niepublicznie. W zakresie prawa do godności jako dobrego imienia musi być zachowana równość. Taki radykalny brak równości uderza właśnie w godność. Nie można ludzi dzielić na bardziej godnych i mniej godnych z punktu widzenia możliwości zlustrowania się.
Z tych powodów złożyłem zdanie odrębne.


Zdanie odrębne
sędzi TK Teresy Liszcz
do postanowienia Trybunału Konstytucyjnego
z dnia 22 lipca 2015 r., sygn. akt SK 20/14

Na podstawie art. 68 ust. 3 ustawy z dnia 1 sierpnia 1997 r. o Trybunale Konstytucyjnym (Dz. U. Nr 102, poz. 643, ze zm.; dalej: ustawa o TK) składam niniejszym zdanie odrębne do postanowienia Trybunału Konstytucyjnego z dnia 22 lipca 2015 r. o umorzeniu postępowania w sprawie o sygn. SK 20/14, gdyż nie zgadzam się zarówno z jego sentencją, jak i z uzasadnieniem.

UZASADNIENIE

1. Przedmiotem skargi w sprawie o sygn. SK 20/14 był art. 20 ust. 5 ustawy z dnia 18 października 2006 r. o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1990 oraz treści tych dokumentów (Dz. U. z 2013 r. poz. 1388; dalej: ustawa lustracyjna). Przepis ten przewiduje możliwość wszczęcia, na wniosek osoby pomówionej publicznie o współpracę z organami bezpieczeństwa PRL, sądowego postępowania autolustracyjnego, w celu oczyszczenia się z takiego zarzutu. Skarżąca złożyła wniosek o autolustrację, jednak sądy pierwszej i drugiej instancji odmówiły wszczęcia postępowania z uwagi na to, że skarżąca nie została pomówiona o współpracę publicznie, a tylko w takim przypadku autolustracja jest dopuszczalna.
Skarżąca zarzuciła art. 20 ust. 5 ustawy lustracyjnej naruszenie prawa do poszanowania godności i zapewnienia ochrony godności przez władze publiczne (art. 30 Konstytucji) oraz prawa do równego traktowania (art. 32 Konstytucji).
Przed rozstrzygnięciem sprawy przez Trybunał Konstytucyjny skarżąca zmarła (26 czerwca 2014 r.). Uczestnicy postępowania, a także pełnomocnik skarżącej (którego pełnomocnictwo – nota bene − wygasło w chwili śmierci mocodawczyni), zajęli zgodne stanowisko, że ze względu na „ściśle osobisty” charakter praw konstytucyjnych, których naruszenie zarzucała skarżąca, postępowanie powinno zostać umorzone z powodu niedopuszczalności wydania wyroku (art. 39 ust. 1 pkt 1 ustawy o TK).
Trybunał Konstytucyjny postanowieniem umorzył postępowanie „ze względu na niedopuszczalność wydania wyroku”, ale bez odwołania się do faktu śmierci skarżącej, z zupełnie inną argumentacją.

2. Zanim przejdę do polemiki z sentencją i uzasadnieniem postanowienia Trybunału Konstytucyjnego, pragnę odnieść się krótko do stanowiska uczestników postępowania, zgodnie z którym postępowanie wszczęte skargą konstytucyjną powinno zostać umorzone w razie śmierci skarżącego, gdyż uprawniony do wniesienia skargi (art. 79 ust. 1 Konstytucji) jest wyłącznie podmiot, którego prawo lub wolność są naruszane, przy czym naruszenie to musi mieć charakter aktualny. Śmierć skarżącego, zdaniem uczestników postępowania, sprawia, że naruszenie jego konstytucyjnego prawa traci aktualność i w związku z tym wygasa jego prawo do wniesienia skargi konstytucyjnej, a zatem postępowanie przed Trybunałem Konstytucyjnym, oparte na zasadzie skargowości, podlega umorzeniu.
Absolutnie nie zgadzam się z tym stanowiskiem. Po pierwsze, zasada skargowości oznacza, moim zdaniem, to, że Trybunał Konstytucyjny nie ma kompetencji do orzekania z urzędu, a tylko po wykonaniu odpowiedniej inicjatywy uprawnionego podmiotu, oraz że jest związany granicami zaskarżenia. Przepis − prawidłowo zaskarżony od strony formalnej – powinien być, moim zdaniem, zbadany przez Trybunał Konstytucyjny pod kątem jego konstytucyjności, niezależnie od tego, co dzieje się następnie z podmiotem inicjującym postępowanie.
Dotyczy to także tzw. kontroli konkretnej, w szczególności wszczętej wniesieniem skargi konstytucyjnej. Wszak celem takiego postępowania nie jest li tylko ochrona naruszonych praw konstytucyjnych skarżącego, ale także – identycznie, jak w przypadku tzw. kontroli abstrakcyjnej – rozstrzygnięcie o zgodności aktu normatywnego (przepisu) z Konstytucją i wyeliminowanie z systemu prawnego aktu (przepisu) uznanego za niezgodny z Konstytucją, co skutkuje wobec wszystkich uczestników obrotu prawnego, a nie tylko wobec skarżącego. Z tych względów, zgodnie z aktualnym orzecznictwem Trybunału Konstytucyjnego, śmierć skarżącego nie jest podstawą umorzenia postępowania (zob. wyroki z: 21 maja 2001 r., sygn. SK 15/00, OTK ZU nr 4/2001, poz. 85; 15 kwietnia 2003 r., sygn. SK 4/02, OTK ZU nr 4/A/2003, poz. 31; 27 maja 2009 r., sygn. SK 53/08, OTK ZU nr 5/A/2009, poz. 81; odmiennie wcześniejsze postanowienie z 9 marca 1999 r., sygn. SK 10/98, OTK ZU nr 2/1999, poz. 27).
Po drugie, niezależnie od powyższej argumentacji, nie zgadzam się z tym, że wraz ze śmiercią skarżącej, sprawa ochrony jej godności przestała być aktualna. Wszak nie cały człowiek umiera. Pozostaje po nim pamięć – dobra albo zła. Pozostaje też rodzina, przyjaciele, znajomi, którym nie jest obojętne, jaka ta pamięć jest. Gdyby zakwestionowany przepis został uznany za niezgodny z Konstytucją, bliscy zmarłej skarżącej mogliby – gdyby mieli taką wolę – wszcząć postępowanie „autolustracyjne” w jej „zastępstwie” – w obronie jej dobrego imienia.

3. Trybunał Konstytucyjny nie nawiązał w uzasadnieniu postanowienia o umorzeniu postępowania do faktu śmierci skarżącej, jak należy sądzić – ze względu na wskazane wyżej dotychczasowe swoje stanowisko w kwestii wpływu śmierci skarżącego na bieg postępowania trybunalskiego. Mimo to, powstaje nieodparte wrażenie, że rzeczywistą przyczyną umorzenia była śmierć skarżącej, a podniesione w uzasadnieniu postanowienia argumenty za umorzeniem mają charakter zastępczy.
Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że powołanie się przez skarżącą na art. 32 w związku z art. 30 Konstytucji oraz uzasadnienie ich naruszenia nie odpowiadało wymogom art. 79 ust. 1 Konstytucji oraz art. 47 ust. 1 pkt 2 i 3 ustawy o TK.
Nie zgadzam się z tym stwierdzeniem. Art. 79 ust. 1 Konstytucji stanowi, że każdy, czyje konstytucyjne wolności lub prawa zostały naruszone, ma prawo, na zasadach określonych w ustawie, wnieść skargę do Trybunału Konstytucyjnego. Sama Konstytucja nie określa więc szczegółowo przesłanek skutecznego wniesienia skargi. Czyni to wspomniany art. 47 ustawy o TK. W ust. 1 pkt 2 wymaga on wskazania, jakie konkretne konstytucyjne wolności lub prawa i w jaki sposób − zdaniem skarżącego − zostały naruszone. Skarżąca wskazała dwa naruszone jej zdaniem prawa: prawo do poszanowania i ochrony godności (art. 30 Konstytucji) oraz prawo do równego traktowania przez władze publiczne (art. 32 Konstytucji). Wskazała również sposób naruszenia tych praw przez zaskarżony przepis. Polegało ono na pozbawieniu jej prawnej możliwości obrony godności (dobrego imienia) przed pomówieniem o współpracę z komunistyczną policją polityczną, z tego względu, że pomówienie to nie miało charakteru publicznego.
Trybunał Konstytucyjny zakwestionował art. 30 Konstytucji jako wzorzec kontroli w niniejszej sprawie. Przyznaje wprawdzie, że art. 30 Konstytucji wyjątkowo może zostać powołany w skardze konstytucyjnej jako wzorzec kontroli – w sytuacji, w której „człowiek stawałby się wyłącznie przedmiotem działań podejmowanych przez władzę, byłby «zastępowalną wielkością», a jego rola sprowadzałaby się do czysto instrumentalnej postaci” (wykorzystany w postanowieniu cytat z uzasadnienia wyroku z 15 października 2002 r., sygn. SK 6/02, OTK ZU nr 5/A/2002, poz. 65). Jednak skarżąca, zdaniem Trybunału Konstytucyjnego, „poprzestała jedynie na wyrażeniu subiektywnego przeświadczenia, że art. 20 ust. 5 ustawy (…) wyrządził jej niesprawiedliwą i nieuzasadnioną krzywdę”.
Nie mogę zgodzić się z taką argumentacją. Według mnie sytuacja skarżącej była wręcz „klinicznym” przypadkiem niezapewnienia jej przez państwo (władze publiczne) ochrony jej godności. Została ona napiętnowana w lokalnej społeczności zarzutem współpracy z komunistyczną Służbą Bezpieczeństwa, który to zarzut był dla niej, jako osoby uczciwej, patriotki i działaczki „Solidarności” hańbiący i szczególnie bolesny. Brak prawnej możliwości oczyszczenia się z tego zarzutu oznacza, że ustawodawca nie wywiązał się z obowiązku ustanowionego w art. 30 Konstytucji.
Trybunał Konstytucyjny stwierdził również, że skarżąca nie wykazała, iż zaskarżony przepis narusza jej prawo do równego traktowania przez władze publiczne, a przede wszystkim − iż samo pomówienie o współpracę nie jest relewantnym kryterium, ze względu na które należałoby jednakowo traktować tych, których posądzono o to publicznie i tych pomówionych niepublicznie. Według mnie, jest to kryterium oczywiście relewantne − istotą problemu jest bowiem pomówienie osoby o zachowanie poniżające ją i dyskwalifikujące moralnie w opinii osób, z których oceną się liczy, a kwestią drugorzędną jest sposób rozpowszechnienia tego pomówienia.
W związku z art. 32 Konstytucji, jako wzorcem w niniejszej sprawie, Trybunał Konstytucyjny nieproporcjonalnie dużo miejsca w uzasadnieniu poświęcił temu, że skarżąca przywołała jako wzorzec kontroli cały art. 32 Konstytucji, a więc także jego ust. 2, ustanawiający zakaz dyskryminacji, nie uzasadniając tego zarzutu. Moim zdaniem, mimo że w petitum skargi przywołany został – być może przez przeoczenie − cały art. 32 Konstytucji, to w jej uzasadnieniu skarżąca skoncentrowała się na naruszeniu zasady równości (art. 32 ust. 1 Konstytucji), nie wspominając o dyskryminacji. Nie było więc powodu, by polemizować z czymś, czego w skardze nie ma (choć można byłoby umorzyć postępowanie w zakresie zarzutu niezgodności kwestionowanej regulacji z art. 32 ust. 2 Konstytucji ze względu na brak uzasadnienia). To dezawuowanie argumentacji skarżącej w uzasadnieniu postanowienia odbieram z przykrością ze względu na to, że dotyczy osoby nieżyjącej.
Wbrew twierdzeniom Trybunału Konstytucyjnego, uważam, że skarżąca nie tylko wskazała naruszone prawa konstytucyjne i sposób ich naruszenia, ale też uzasadniła skargę, zgodnie z wymogami art. 47 ust. 1 pkt 3 ustawy o TK. Dlatego też skarga ta powinna być rozpoznana merytorycznie.
Co do meritum sprawy, uważam, że skarżąca udowodniła zarzut niezgodności zaskarżonego przepisu z art. 32 Konstytucji, z powodu nieuzasadnionego zróżnicowania osób pomówionych o współpracę z organami bezpieczeństwa komunistycznego państwa w zależności od tego, czy zarzut współpracy został postawiony publicznie, czy też nie. Trafnie wskazała, że okoliczność niedokonania publicznego pomówienia nie ma znaczenia dla subiektywnego odczucia krzywdy i niesprawiedliwości przez osobę, której ono dotyka. Od siebie dodam, że często taka informacja o rzeczywistej czy rzekomej współpracy z „bezpieką”, przekazywana „pocztą pantoflową”, po drodze często wyolbrzymiona i przeinaczona, powoduje ostracyzm społeczny, przed którym trudniej się bronić, niż przed oficjalnym, publicznym oskarżeniem. Dlatego także osoby w taki sposób pomówione powinny mieć prawną możliwość obrony swojej godności i dobrego imienia w drodze autolustracji.

Z tych względów złożenie zdania odrębnego uznałam za konieczne.