Sygn. akt VII P 9/14
Dnia 16 czerwca 2016 roku
Sąd Okręgowy w Lublinie VII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych
w składzie:
Przewodniczący – Sędzia SO Lucyna Stąsik-Żmudziak
St. sekretarz sądowy Małgorzata Gruza
po rozpoznaniu w dniu 3 czerwca 2016 roku w Lublinie
sprawy z powództwa (...) Spółka z o.o. w T.
przeciwko E. S., N. S. i małoletniej A. S. (1) reprezentowaną przez matkę E. S.
o zapłatę
I. oddala powództwo;
II. nie obciąża powodowej spółki kosztami zastępstwa procesowego poniesionymi przez pozwanych;
III. nieuiszczone wydatki związane z kosztami procesu przyjmuje na rachunek Skarbu Państwa.
VII P 9/14
W pozwie z dnia 19 listopada 2013r. powód (...) Sp. z o.o. w T. wniosła o zasądzenie solidarnie od pozwanych E. S., N. S. i małoletniej A. S. (1), reprezentowanej przez matkę E. S. - spadkobierców ustawowych T. S. (1), na rzecz powoda kwoty 92 533,47 złotych z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty oraz zasądzenie od pozwanych na rzecz powoda kosztów procesu według norm przepisanych.
W uzasadnieniu pozwu podano, że pozwani są spadkobiercami ustawowymi zmarłego (...). T. S. (1), którzy przyjęli spadek z dobrodziejstwem inwentarza. Jak wykazało postępowanie karne prowadzone przez Prokuraturę Rejonową w Kozienicach w sprawie Ds 721/12 T. S. (1) przywłaszczył na szkodę powodowej Spółki kwotę 92 533,47 zł. Spadkodawca zmarł nie oddając długu. Jedynymi spadkobiercami są pozwani, którzy ponoszą odpowiedzialność za długi spadkowe. Powód wzywał pozwanych do dobrowolnej zapłaty dochodzonej kwoty. Pozwani zareagowali odmownie. (pozew k. 5as wraz z załącznikami k.9-27 as)
W odpowiedzi na pozew E. S., reprezentująca również pozostałych pozwanych, nie uznała roszczenia pozwu i wnosiła o oddalenie powództwa i zasądzenie od pozwanego na jej rzecz kosztów postępowania wg norm przepisanych. W jej ocenie żądanie powoda zapłaty od niej i córek, jako spadkobierców T. S. (1) zapłaty kwoty 92 533,47 zł jest całkowicie bezzasadne. Według jej wiedzy rzekomy dług obciążający zmarłego męża, zapłaty którego dochodzi powód, nie istniał i nie istnieje. Zaprzeczyła, aby w wyniku postępowania karnego w sprawie Ds. 721/12 ustalono, że jej zmarły mąż przywłaszczył kwotę 92 533,47 zł. Z umowy o pracę łączącej męża z powodem nie wynikało, aby mąż miał obowiązek pobierania, gromadzenia i przekazywania powodowi pieniędzy, zwłaszcza że samochód służbowy, którym mąż się poruszał, nie był przystosowany do przechowywania i transportu pieniędzy. Po wypadku samochód zastał przeszukany dopiero następnego dnia. Powód jako pracodawca T. S. (1) nie wystawił żadnej noty go obciążającej, nie wezwał go do zapłaty i nie przedłożył pozwanej i córkom jako spadkobiercom, żadnego dokumentu świadczącego o zadłużeniu męża. O wątpliwościach i braku podstaw do zapłaty żądanej kwoty informowała powoda w piśmie z dnia 16 września 2013 roku, doręczonym listem poleconym za zwrotnym poświadczeniem odbioru. Z ostrożności podniosła, że spadek został przyjęty z dobrodziejstwem inwentarza, a zatem Sąd powinien wziąć pod uwagę wartość majątku spadkowego, pomniejszoną o spłacone obciążenia.
Z uwagi na to, że powód nie przedstawił żadnego dowodu na okoliczność, że zmarłemu mężowi zostały w sposób prawidłowy powierzone pieniądze w dochodzonej pozwem kwocie, że w powierzonym mieniu doszło do szkody i że dochodzona pozwem kwota weszła w skład majątku spadkowego, stwierdziła, że nie może w sposób należyty ustosunkować się do roszczeń zgłoszonych przez powoda.
Dowód: odpowiedź na pozew k. 30-33, 38-41, 46-49as, załączniki k.35-36, 43-44, 51-52as,
W toku postępowania sądowego strony podtrzymały swoje stanowiska. (k. 95 as)
Sąd ustalił następujący stan faktyczny:
T. S. (1), mąż E. S. i ojciec pozwanych N. i małoletniej A., dnia 15 marca 2010r. został zatrudniony w firmie (...) Sp. z o.o. na stanowisku przedstawiciela handlowego w oparciu o umowę o pracę w pełnym wymiarze czasu pracy i jego wynagrodzenie zasadnicze zostało ustalone od listopada 2010 roku na kwotę 2400 zł miesięcznie plus premia uznaniowa. Świadczył pracę do dnia śmierci, tj. (...) kiedy to ok. godz. 18 zginął na miejscu w wypadku drogowym. Kierując samochodem służbowym z nieznanych przyczyn zjechał na przeciwległy pas ruchu, prosto pod jadący z przeciwka samochód ciężarowy przewożący butle gazowe.
T. S. (1) w dniu zawarcia umowy o pracę podpisał również umowę o odpowiedzialności majątkowej za powierzone mienie. Dokument ten precyzuje charakter pracy i obowiązki przedstawiciela handlowego zatrudnionego w firmie (...). Umowa wskazuje, że przyjął pełną odpowiedzialność materialną za mienie powierzone przez pracodawcę z obowiązkiem zwrotu/wyliczenia się, m.in. z gotówki pobieranej od klientów firmy (...) z tytułu zapłaty za towar do momentu rozliczenia się z kasą oddziału. (dowód: karta B/1, B/2 i C/3 akt osobowych T. S. (1)). Do obowiązków T. S. (1) należało zbieranie zamówień na towary i sprzedaż towarów, którymi obraca I.-F. oraz pobieranie od odbiorców gotówki, windykacja pieniędzy za dostarczony i sprzedany towar. Firma zapewniała mu w celu wykonywania pracy samochód służbowy, telefon, urządzanie do zbierania zamówień i rozliczania należności. W samochodzie nie było stałego sejfu, w którym mogła być zabezpieczana pobrana gotówka. Przedstawiciele nosili ją przy sobie. Wyposażeni zostali przez w skórzane saszetki, przytwierdzane do pasa. Było to jedyne zabezpieczenie do przewożenia pieniędzy w samochodach przedstawicieli. Gotówka nie była ubezpieczona, natomiast firma posiadała ubezpieczenie od kradzieży z rozbojem.
Powodowa firma zajmuje się handlem napojami alkoholowymi, ma 10 oddziałów, odpowiednią strukturę organizacyjną, zatrudniała w oddziale 5 przedstawicieli handlowych, kierowników oddziałów sprawujących nadzór na pracą firmy i przedstawicielami handlowymi, kierowców, księgowe, fakturzystki. W celu zapewnienia sprawnego funkcjonowania wypracowane są stałe praktyki i opracowane odpowiednie procedury zatrudniania przedstawicieli handlowych, ich rozliczania, dostarczania towarów, zabezpieczania płatności przez odbiorców. Wszyscy przedstawiciele handlowi, jeżeli chodzi o sposób obsługiwania klientów, rozliczania się z nimi postępowali według tej samej procedury. Każdego dnia przedstawiciel handlowy objeżdżał około 20 klientów, ale nie wszyscy zamawiali towar, ani nie wszyscy płacili. W tej liczbie byli jeszcze klienci, którzy zamawiali towar za gotówkę i wtedy przedstawiciel pieniędzy nie odbierał, bo pieniądze były płacone kierowcom, którzy przywozili towar.
W sumie sprowadzało się to do tego, że przedstawiciel handlowy zbierał zamówienie, przekazywał je do firmy, fakturzystka przetwarza zamówienie na fakturę, magazynierzy kompletowali towar z faktur i dostarczali go następnego dnia wraz z fakturą. Zapłata za dostarczony towar, zgodny z fakturą mogła nastąpić w zależności od ustaleń, albo poprzez zapłatę przez klienta bezpośrednio kierowcy dostarczającemu towar albo przelewem albo w przypadku odroczenia terminu płatności gotówką przedstawicielowi handlowemu w dacie upływu płatności. Jeżeli klient płacił całość należności wynikającej z faktury przedstawicielowi to kwota z faktury odpowiadała dowodowi KP, który klient otrzymywał od przedstawiciela, z tym, że możliwe było, że klient mógł płacić fakturę częściowo. Wtedy przedstawiciel wystawiał mu KP za zapłatę częściową, tyle ile pobrał. Na dowodzie KP był wpisywany numer faktury i wartość dokonanej wpłaty. Czy była to wpłata całkowita czy częściowa, w każdym czasie można było sprawdzić w systemie. Obecnie w systemie jest widoczne jakie zadłużenie ma klient, a wcześniej – w okresie zatrudnienia T. S. (1) takiego wydruku nie było. Tylko K. L. (1) – kierownik oddziału – sprawdzając w systemie widział zadłużenie klienta. Na koniec roku robiono remanent z kasy tzn. przedstawiciele na czysto rozliczali się z pobranych pieniędzy, tak aby na dzień 1 stycznia było 0 w kasie. Rozliczenie oparte było na zapisach w komputerze tzn. raportach kasowych, z których wynikało ile dany przedstawiciel pobrał pieniędzy i ile oddał i chodziło o to żeby wyjść na koniec roku na 0. (Zeznania K. L. k…107v-111as, A. G. k. 95-96 w zw. z k.144-145v as, K. S. (1) k.193v-195v as K. L. (3) k.196-197v as, M. O. k. 197v-199 as.
Pobór gotówki dokumentowany był na standardowym dokumencie KP. Bloczek zawierający kilkadziesiąt czystych, pustych druków KP wydawany był przez kierownika oddziału lub fakturzystki. Bloczki znajdowały się u kierownika w szufladzie, w pokoju do którego dostęp nie był nadmiernie ograniczony. Pokój był otwarty, można było do niego swobodnie wejść. Bloczek nie miał żadnego numeru, świadczącego komu zostanie przydzielony, oznaczało się go dopiero w momencie wydania handlowcowi, pisząc na nim imię i nazwisko i numery od którego do którego jest dany bloczek. Bloczki dla poszczególnych handlowców różniły się numerem łamanym na tym bloczku od inicjałów nazwiska handlowca. Każdy z nich miał w systemie swoje oznaczenie. Dokumenty KP, które były w bloczku miały logo firmy, były drukowane na zlecenie firmy. Bloczki podlegały kontroli o tyle, że kierownik miał zeszyt w formie kontrolki, do którego wpisywany był nowy numer, gdy przedstawiciel chciał nowy bloczek, musiał zdać stary. Stąd było wiadomo jakie bloczki, o jakich numerach dowodów wpłat były wydane, kiedy oraz kiedy zwrócone. W przypadku zaginięcia takiego bloczku z szuflady każdy mógł wpisać imię i nazwisko handlowca i numery i posługiwać się takim bloczkiem.
Dodatkowo, w firmie funkcjonował system elektroniczny służący potwierdzaniu przez przedstawicieli handlowych dokonywanych przez odbiorców wpłat. Przedstawiciel wyposażony był w urządzenie I-pack i za jego pomocą, po otrzymaniu środków pieniężnych, zawiadamiał firmę o wpływie środków. Każdy I-pack miał hasło wprowadzone przez użytkownika i nikt inny nie znający hasła nie miał możliwości korzystania z tego urządzenia. I-pack połączony jest z systemem komputerowym w firmie i z drugiej strony też jest hasło. Przedstawiciel wprowadzał do systemu informację o operacji, numer faktury za jaką pobierał pieniądze oraz kwotę. System te dane wprowadzał do systemu firmy, w systemie centralnym automatycznie była ściągana płatność z kontrahenta. W systemie widać było tylko kwotę jaka wpłynęła, którą wprowadził do systemu przedstawiciel, natomiast nie były widoczne dokumenty, jakie wystawił przedstawiciel. Przedstawiciel wystawiał dokumenty KP dla odbiorcy za wpłaconą gotówkę. Na koniec dnia przyjeżdżał do firmy, zliczał pobrane pieniądze, zdawał je kasjerce dołączając dokumenty wpłat. - dowód: zeznania K. L. (1) k. j/w as, zeznaniaA. G.k. j/w, opinia biegłego k. 278- 290 as)
Jak podano wyżej przedstawiciel handlowy odbierał należności wynikające z wystawionych faktur tylko w sytuacji odroczonego terminu płatności, w przypadku płatności bieżącej przy odbiorze towaru gotówkę odbierał kierowca dostarczający zamówienie. Kierowcy również byli odpowiedzialni materialnie, wyposażeni są w kasetki, a w samochodach ciężarowych jest dodatkowo sejf. Obecnie po wydarzeniach związanych z osobą T. S. (1) samochody wyposażone są w systemy umożliwiające monitoring pracy przedstawiciela. Odroczony termin płatności wynosił zazwyczaj od 7 do 28 dni. W firmie występowała również forma płatności bezgotówkowej. Brak zapłaty za fakturę powyżej 7 dni po upływie terminu jej płatności skutkował blokadą zamówień i niemożliwe było otrzymanie towaru bez uregulowania poprzedniej faktury. Kontrahenci firmy mieli również możliwość zapoznania się z aktualnym saldem w oparciu o informacje umieszczone na fakturze i ewentualnej weryfikacji ich zgodności. Oznacza to, że gdyby w okresie wcześniejszym istniały jakieś nieprawidłowości, z pewnością kontrahenci zauważyliby je i zasygnalizowali niezgodność między dokonywanymi wpłatami a ich saldem w firmie (...). (dowód: zeznania A. G.k. j/w as, K. L. k.j/w as)
Fizyczne rozliczanie się z pobranej przez przedstawicieli lub kierowców gotówki odbywało się zazwyczaj codziennie, wyjątek stanowili pracownicy zamieszkujący poza oddziałem firmy, którzy mogli dokonywać rozliczenia co kilka dni. Do tych pracowników należał T. S. (1), ponieważ zamieszkiwał wówczas w P..
T. S. (1) zatrudniony był w oddziale (...) F. w K., hurtowni zajmującej się sprzedażą alkoholi, jego bezpośrednim przełożonym był kierownik tego oddziału, K. L. (1), kontrolujący pracę przedstawicieli oddziału. T. S. (1) przychodząc do pracy otrzymał pewną liczbę klientów a potem musiał zdobywać nowych. Jego praca jak pozostałych przedstawicieli polegała na zbieraniu zamówień i ściąganiu należności od odbiorców. Jeździł systematycznie, każdego dnia po określonym terenie, po ustalonej trasie, miał swoją bazę stałych odbiorców, odwiedzał około od 20-25 klientów. Zbierał zamówienia, płatności za towar zależały od klientów, zasady ustalał odbiorca i T. S. (1). Niektórzy klienci płacili przelewami a niektórzy gotówką przy dostawie bądź należności odbierał od nich T. S. (1) na podstawie dokumentów KP. Nie zawsze odbierał całość należności od klientów, zależało to od sposobu i terminu ustalonych płatności. W momencie kiedy pobrał gotówkę od klienta musiał potwierdzić to na dokumencie wpłaty - był to dokument papierowy w 3 egzemplarzach, oryginał otrzymywał klient, kopia wracała do hurtowni a trzeci zostawał w bloczku, który zdawał kierownikowi oddziału. Dziennie pobierał różne kwoty, było to średnio rzędu 5-6 tysięcy, na koniec miesiąca mogło być nieco więcej. Z pobieranej gotówki zazwyczaj rozliczał się codziennie w firmie według opisanych wyżej zasad. Jednak jako osoba zamieszkująca poza siedzibą firmy mógł rozliczyć się następnego dnia. I tak jeśli chodzi o rozliczenie za maj 2012 roku, T. S. (1) nie rozliczył się za 31 maja, 30 i częściowo za 29 maja, dokumenty KP, które następnie zostały znalezione w samochodzie po wypadku też miały daty 29,30,31 maja. (Zeznania K L. k.107v-111 as)
W okresie zatrudnienia T. S. (1), w latach 2010-2011 nie zanotowano poważniejszych problemów dotyczących jego pracy. Nie było sygnałów, że T. S. (1) nie rozlicza się z pieniędzy. Faktycznie były 2 lub 3 przypadki, że T. S. (1) woził osobiście towar do klienta i z tego towaru się nie rozliczył. Wynikało to z przedłożonych faktur, klient nie otrzymał towaru, (tak klient twierdził) a towar nie wrócił to firmy (...). Zdarzyła się też taka sytuacja że T. S. (1) pobrał towar z magazynu tzn. najpierw wysłał standardowe zamówienie w celu przetworzenia go na fakturę a potem powiedział, że klient jest z daleka i sam mu go zawiezie, pobrał towar, ale do tego klienta tego towaru nie zawoził, tylko do kogoś innego, później potwierdził odbiór tego towaru przez klienta, podpisane przez nie wiadomo kogo, a odbiór gotówki potwierdził dokumentem KP po miesiącu, tym czasem ten klient towaru nie otrzymał ani nie wpłacał gotówki, w ogóle nie widział T. S. (1) od roku. Było kilka takich incydentów. (zeznania K. L. k. j/w as)
Jednakże w związku z faktem, że T. S. (1) posiadał I-pac zasadniczo na bieżąco był monitorowany, rozliczny z zamówień i pobieranych pieniędzy.
Informacja o wypadku drogowym, w którym zginął T. S. (1) drogą radiową niezwłocznie dotarła do pracowników (...) F.. Na miejsce zdarzenia przyjechał K. L. (1), który zgłosił prokuratorowi będącemu na miejscu, że zmarły powinien mieć przy sobie około od 15 do 20 tysięcy złotych, stanowiących pobrania z 3 dni. Prokurator poinformował, że ciało T. S. (1) było przeszukiwane, znaleziono w jego kieszeni portfel, łańcuszek, obrączkę, oraz w bilonie kilkaset złotych - 591,40 zł. (karta 28 i karta 21 akt prokuratorskich DS. 721/12)
Jednakże w tych okolicznościach zarządzono ponowne przeszukanie samochodu. Przy K. L. (1) samochód na miejscu wypadku został pocięty na w miarę małe możliwe kawałki i nie znaleziono dodatkowych pieniędzy. Następnego dnia na parkingu policyjnym w obecności policjantów ponownie w obecności L. pocięto samochód.
W aucie na miejscu wypadku znaleziono dokumenty KP - w całości wypełniony bloczek dowodów wpłat z pieczątką nagłówkową firmy (...), świadczącymi o pobraniu przez niego gotówki, (karta 28 akt prokuratorskich), zabezpieczone przez policję, zostały one przekazane L. już w trakcie postępowania sądowego. Później zostało też mu wydane urządzenie elektroniczne (...).
Następnego dnia po wypadku od fakturzystki K. L. (1) otrzymał informację, że z systemu elektronicznego wynika, iż w dniu śmierci T. S. (1) pobrał od klientów gotówkę w wysokości 92 tysięcy, dokładnie 92 533,47 zł., bo taka informacja została przesłana z jego (...). System elektroniczny wykazał, iż w dniu 29 maja 2012r. T. S. (1) pobrał od klientów gotówkę na kwotę 19 809,85 zł, w dniu 30 maja 2012r. na kwotę 6 740,35 zł. W dniu 31 maja 2012r. zauważono rejestrowanie w systemie elektronicznym znacznych sum i telefonicznie poczyniono ustalenia, iż dokonał on tego dnia wpłaty całości pobranych od kontrahentów środków (zeznania K. L. k. j/w as, karta 21 i karta 188 akt prokuratorskich).
T. S. (1) dokonał częściowego rozliczenia za dzień 29 maja 2012r., zaś w dniu 30 maja 2012r. nie dokonywał w ogóle rozliczeń gotówki z firmą.
Do dnia 28 maja 2012r. dokumentacja księgowa firmy (...) nie wykazywała żadnych nieprawidłowości, a wystawione przez T. S. (1) dowody wpłaty miały pokrycie w środkach pieniężnych.
K. L. (1) przejrzał w systemie skąd była pobierana gotówka. Zauważył, że zostały pobrane pieniądze od klientów, u których fizycznie T. S. (1) nie mógł być, bo tego dnia miał wyznaczoną określoną trasę a gotówka spływała od wielu klientów z całego obszaru jego działania, jak również od osób których nie obsługiwał.
Z systemu i z urządzenia można było wyczytać o której puszcza się płatności, tzn. godzinę operacji, o której przedstawiciel był u klienta i pobrał pieniądze w określonej wysokości. (...) został odczytywany na policji i wynikało z odczytów, że część płatności od różnych klientów zostało wprowadzone do systemu w mniej więcej jednym czasie, około godziny 15.
K. L. (1), który powziął wątpliwości co do rzetelności znalezionych dokumentów odwiedził wszystkich klientów, jakich miał w obsłudze T. S. (1). Był również u klientów, którzy byli nieaktywni i rozmawiał z nimi pytając czy T. S. (1) był u nich i czy pobierał pieniądze. Jadąc do klientów w celu sprawdzenia działania T. S. (1) miał wydrukowaną listę klientów i dni w których ich odwiedzał - otrzymał ją z systemu i sprawdzał czy przedstawiciel był w tych dniach i czy pobrał gotówkę, w jakiej kwocie, jakie wystawił KP i jaki numer był KP i jaka była wartość pobranej gotówki. Sprawdzał dokumenty takie jakie mieli do okazania klienci. Niektórzy nie mieli wszystkich dokumentów, bo część dokumentów została zdana do biur rachunkowych. Wtedy umawiał się z tymi osobami, przyjeżdżał do klientów, którzy okazywali mu dokumenty pobrane z biur rachunkowych albo też jeździł osobiście do biur rachunkowych i kopiował dokumenty. Sprawdzał dokumenty o ile to było możliwe za dalszy okres, u jednych było to za pół roku do tyłu, a u niektórych za 3 miesiące. Po analizie okazało się że dokumenty były fałszowane od stycznia - lutego 2012 roku. Miał porównanie dokumentów KP jakie miał klient i miał dokumenty KP jakie zostały znalezione w samochodzie. Okazało się że była rozbieżność w datach wystawienia dokumentu i pobrania gotówki dla klienta i dla firmy, tzn. z wydruku elektronicznego wynikało, że w innych datach i innej wysokości pobrał gotówkę. Pobrał pieniądze i wystawił dokument KP w określonej dacie, nie potwierdzając transakcji tego dnia w systemie elektronicznym a potwierdzając tą transakcję z miesięcznym opóźnieniem. Czyli było tak, że danego dnia pobrał od klienta gotówkę, wystawił mu dokument KP, ale tego dnia nie wpisał tego do systemu elektronicznego i nie oddał tej należności do kasy, tylko potwierdzał to np. z miesięcznym opóźnieniem i wtedy wpłacał pieniadze do kasy, wystawiając drugi dokument KP.
W trakcie sprawdzeń dotyczących dni od 29-31 maja, okazało się, że u wielu klientów, na których dowody KP znaleziono w samochodzie T. S. (1), w tych dniach w ogóle go nie było. Nie był u nich lub nie pobierał gotówki w tych dniach lub pobierał tą gotówkę w innych terminach. Ustalono, że było też tak, że T. S. (1) wystawiał faktury terminowe fikcyjne na klienta, który już był nieaktywny tzn. nie prowadził z (...) F. transakcji, a w rzeczywistości przedstawiciel do firmy przywoził taką fakturę z podpisem, ale nie był to podpis tego klienta. Klient tej faktury nigdy nie widział a S. sam sprzedawał alkohol komuś innemu, biorąc od niego należność. Uzyskał w ten sposób gotówkę do obrotu a gdy przychodził termin płatności to wpisywał ją i oddawał do kasy.
Od odwiedzanych osób K. L. (1) brał dowody wpłat i robił zdjęcia z dowodów wpłaty jakie miał dany klient. Okazało się, że T. S. (1) skrupulatnie pilnował terminów płatności odbiorców, tak aby kierownik oddziału nie mógł się zorientować, że wpłaty od klientów wpływają nieterminowo i przed upływem terminu płatności regulował firmie jego zadłużenie mimo, że klient zapłacił należność jemu już wcześniej.
Część płatności była rzetelna, bo u części klientów T. S. (1) był w tym dniu, natomiast część transakcji nie mogła mieć fizycznie miejsca ze względu na faktyczny teren operowania danego dnia przez S..
Dokumenty papierowe - dowody wpłat zapisane w dniach 29,30, 31 maja były na dowodach KP z bloczków wydanych mu przez L. i zawierały dwie kopie. Bloczek z drukami KP pochodził z drukarni, druk KP miał w górnym rogu logo firmowe. T. S. (1) odpowiednio wcześniej w nieustalonych okolicznościach zdobył poza wiedzą kierownika oddziału inny bloczek, z którego wydawał dokumenty KP klientom.
Tak więc w samochodzie znaleziono dowody wpłat, które nie odpowiadały dowodom wpłat następnie sprawdzonych u klientów. Odpowiadały wpłatom zarejestrowanych u T. S. (1) z ostatnich dni, ale nie odpowiadały wpłatom zarejestrowanym u klientów. Dowody KP znalezione na miejscu wypadku w dniu 31 maja 2012r. posiadały w wielu przypadkach inną numerację i inne daty niż dowody KP ujawnione u klientów. Zauważono jednocześnie przypadki pokrycia się dokumentów, co należy rozumieć jako sytuację, w której faktycznie operacja gospodarcza miała miejsce w tej dacie i kwocie. T. S. (1) w ostatnich trzech dniach skonstruował w systemie wpłaty, które nie odpowiadały temu co znajdowało się u klientów. Wyzerował u klientów ich należności, które w rzeczywistości pobrał od nich w innych terminach dając im inne dokumenty potwierdzając wpłatę. W wyniku zaksięgowania dowodów wpłat datowanych na 29-31 maja 2012r. znalezionych w aucie T. S. (1) salda między kontrahentami a firmą (...) są zgodne. W ten sposób nie istnieją długi kontrahentów wobec firmy (...) z uwagi na fakt, że ich zobowiązania zostały rozliczone zgodnie z wystawionymi przez T. S. (1) dokumentami KP świadczącymi o pobraniu przez niego gotówki. Dług pozostał po stronie T. S. (1), który nie rozliczył się z przyjętej od kontrahentów gotówki z kasą główną w oddziale spółki w K.. Pobrane pieniądze nie wpłynęły do firmy (...). Pomiędzy T. S. (1) a powodową firmą (...) w okresie stycznia do maja 2012r. nierozliczona została kwota żądana pozwem w wysokości kwotę 92 533,47 zł. z tytułu faktur wystawionych przez firmę (...). T. S. (1) sprzedał towary na tę kwotę, pobrał pieniądze od klientów a nie oddał ich firmie. (zestawienie faktur karta 123 Tom I akt sprawy, faktury zabezpieczone w toku postępowania w sprawie Ds. 721/12, zestawienie kserokopii faktur k.214-270 as, zeznania A. G. (2), k. 144-145v as, K. L. (1) k. 107v-111 as, P. P. (k.141v-142 as), G. J. (k. 143 as), A. S. (2) (k. 143-143v as), M. Ż. (k141-141v as), P. Ż. (k. 142-142v as), M. D. (k.199v -200 as), J. K. (k. 200-200v as), opinia biegłego (k. 278-290 i 346v-347v as), opinia uzupełniająca (k. 308-312as)
Dnia 12 czerwca 2012r. reprezentujący spółkę (...) Sp. z o.o. prezes zarządu T. M. złożył zawiadomienie o przestępstwie dotyczące fałszowania dokumentów oraz - w wyniku nieuczciwego rozliczania się z pracodawcą - przywłaszczenia przez T. S. (1) co najmniej 92 000,00zł (karta l akt Ds. 721/12).
Dnia 23 lipca 2012r. wszczęto dochodzenie o przestępstwo określone w art. 284 § 2 kk w zw. z art. 271 §1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk.
Dnia 30 stycznia 2013r. postanowieniem prokuratora Prokuratury Rejonowej w Kozienicach w sprawie RSD-614/12, Ds. 721/12 umorzono dochodzenie w sprawie:
- zaistniałego w okresie od kwietnia 2012 roku - daty bliżej nieustalonej do dnia 31 maja 2012 roku w K. przywłaszczenia pieniędzy w kwocie 92 533 47 zł. i wystawienia dokumentów w postaci dowodów wpłat poświadczających nieprawdę przez przedstawiciela handlowego T. S. (1) na szkodę (...) sp. z.o.o. w T., tj. o czyn z art. 284 § 2 kk. w zbiegu z art. 271 §1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk w zw. z art. 12 kk. - wobec stwierdzenia że sprawca zmarł. (art.17§1pkt 5 kpk)
- zaistniałej w dniu 31 maja 2012 roku w M. gm. S. kradzieży pieniędzy w kwocie 92 533,47 zł. na szkodę (...) sp. z.o.o. w T., tj. o czyn z art. 278 & 1 kk - wobec braku danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia czynu (art. 17§1 pkt l kpk) (karta 204 akt Ds. 721/12)
Celem ustalenia rzetelności i prawidłowości prowadzonej przez powoda dokumentacji księgowej w zakresie rozliczania T. S. (1) oraz prawidłowości rozliczania T. S. (1) jako przedstawiciela handlowego Sąd dopuścił dowód z opinii biegłego z zakresu rachunkowości. Biegły przy sporządzaniu opinii, oparł się o dokumenty źródłowe i dokonał szczegółowej analizy zapisów księgowych. (karty 48-51 akt prokuratorskich, karta 123 Tom I akt sprawy). By ocenić prowadzoną przez powoda dokumentację księgową w zakresie rozliczania T. S. (1) oraz prawidłowości rozliczania T. S. (1) jako przedstawiciela handlowego oraz wysokości roszczenia określonego na kwotę 92 533,47 zł. dokonano szczegółowej analizy faktur, dowodów KP oraz dokumentacji księgowej. Sporządzono tabelę będącą załącznikiem do opinii, w której zaprezentowano i porównano dane pochodzące z dokumentów KP wystawionych przez T. S. (1) ujawnionych na miejscu wypadku w dniu 31 maja 2012r. oraz będących w posiadaniu kontrahentów firmy. Informacje umieszczone w tabeli pochodzą z akt prokuratorskich sygn. akt Ds. 721/12, przy czym oparto się o oryginalne dowody KP wystawione przez T. S. (1) w okresie od 29 - 31 maja 2012r. oraz kopie dowodów KP znajdujących się w posiadaniu kontrahentów (karta 12 akt prokuratorskich), zaś - wobec braku oryginalnych dowodów KP - o ich kopie (karta 10, 36-44, 56-57 akt prokuratorskich). Z uwagi na brak dowodu KP zarówno w oryginalne, jak i kopii o numerze 68l/ST przedstawiono dla niego dane z raportu kasowego (karta 51 akt prokuratorskich). W przypadku braku dowodów wpłaty po stronie klientów firmy, posiłkowano się danymi umieszczonymi w tabeli złożonej do akt sprawy sygn. akt Ds 721/12 przez prezesa firmy (...) (karta 11 akt prokuratorskich).
Biegły stwierdził, że dowody KP zostały prawidłowo i rzetelnie zaksięgowane. Dokumentacja księgowa odzwierciedla operacje gospodarcze zgodnie z danymi umieszczonymi na dowodach wpłat. Podkreślił, że skoro T. S. (1) wprowadził do systemu elektronicznego płatności dokonane przez klientów, a nadto firma dysponowała potwierdzającymi te wpłaty dowodami KP, to sporządzone zapisy księgowe są uzasadnione.
Rozliczanie przez firmę (...) jako przedstawiciela handlowego również ocenił jako prawidłowe. Wskazał, że firma nie ponosi odpowiedzialności za nieuczciwe działanie i wprowadzanie w błąd, co do numerów KP, dat ich wystawienia i kwot na nich umieszczonych.
Jak wynikało z raportów kasowych, firma (...) prowadziła odrębną analitykę kont dla poszczególnych przedstawicieli handlowych, co należało ocenić jako działanie prawidłowe. Dzięki wyodrębnieniu kont przedstawicieli handlowych możliwe jest ustalenie, jaką kwotę T. S. (1) winien był wpłacić do kasy głównej oddziału w K. w dniu 31 maja 2012r. Kwota ta w wysokości 92 533,47 zł. i odpowiada w pełni sumie wystawionych przez T. S. (1) dowodów KP w okresie od dnia 29 maja 2012r. do dnia 31 maja 2012r. zaprezentowanych w załączniku nr l do niniejszej opinii. Biegły stwierdził, że brak jest podstaw do podważania prawidłowo wystawionych faktur VAT stanowiących załącznik do pisma procesowego powoda z dnia 19 stycznia 2015r. oraz treści faktur VAT złożonych wraz z pismem procesowym z dnia 2 czerwca 2015r. w zakresie ich zgodności z treścią zamówień realizowanych przez T. S. (1) oraz zestawienia, które je przedstawia. Zgodził się, że zestawienie to nie stanowi dokumentacji księgowej, dlatego dla osiągnięcia celów sporządzanej opinii stanowi jedynie materiał pomocniczy. Ustalenia poczynione w opinii pochodzą z dokumentów źródłowych i dokumentacji księgowej złożonej do akt sprawy oraz akt prokuratorskich. Załączone dowody KP, faktury oraz raporty kasowe, pozwalały ocenić rzetelność i prawidłowość dokumentacji księgowej powoda. W ocenie biegłego sporządzającego opinię, dokumentacja księgowa firmy (...) prowadzona jest prawidłowo i rzetelnie, stąd też nie ma uzasadnienia dla wnioskowania o przedstawienie przez powoda zasad polityki rachunkowości.
Porównanie danych zaprezentowanych w tabeli pozwalało biegłemu stwierdzić, że mechanizm opisywany przez stronę powodową rzeczywiście miał miejsce. Dowody KP znalezione na miejscu wypadku w dniu 31 maja 2012r. posiadają w wielu przypadkach inną numerację i inne daty niż dowody KP ujawnione u klientów. Zauważył jednocześnie przypadki pokrycia się dokumentów, co należy rozumieć jako sytuację, w której faktycznie operacja gospodarcza miała miejsce w tej dacie i kwocie. W przypadku dowodu KP (...) wystawionego dla Sklepu (...) ma miejsce następująca sytuacja: dowód KP znaleziony na miejscu wypadku ma wartość 1643,34 zł, zaś dowód znajdujący się w posiadaniu kontrahenta 643,34 zł. Powyższe pozwala wysnuć wniosek, że T. S. (1) we wcześniejszym okresie pobrał od tego klienta środki w wysokości 1000 zł, a dopisując je na dowodzie KP potwierdził ten fakt.
W tabeli nr l załącznika 2 umieszczono te dowody KP, które są zgodne z dowodami KP u klienta oraz informacjami przekazanymi systemem elektronicznym. Sumaryczna wartość tych dowodów to 17336,10 zł i taka kwotę z całą pewnością T. S. (1) pobrał od klientów w okresie od 29 maja 2012r. do 31 maja 2012r.
Tabela nr 2 załącznika 2 przedstawia te dowody KP znalezione na miejscu wypadku, którym nie odpowiadają takie same dokumenty wpłaty u kontrahentów. Różnice, jak wynika z tabeli, dotyczą zarówno dat wystawienia, numerów jak i kwot. Na podstawie dowodów KP będących w posiadaniu klientów firmy (...) można stwierdzić, że dokument datowany na 5 kwietnia 2012r. o nr 396 (numeracja KW klienta - (...) w K. D.) opiewający na kwotę 5538,61 zł jest najwcześniej datowanym dowodem wpłaty nie mającym odzwierciedlenia w przepływie gotówki do firmy. W oparciu o materiał zgromadzony w sprawie ustalono tym samym, że od tej daty T. S. (1) dokonywał poboru gotówki od kontrahentów i nie odprowadzał jej do kasy głównej oddziału w K.. W związku z powyższym uprawnione jest stwierdzenie, że T. S. (1) w okresie od 4 kwietnia 2012r. do 28 maja 2012r. pobrał od kontrahentów firmy (...) środki pieniężne na łączną kwotę 73465,12 zł, nie ujawnił dowodów KP wystawionych przez siebie ani nie wprowadził do systemu elektronicznego kwot z poszczególnych dowodów wpłaty. Powyższe stanowisko uzasadnia okoliczność wystawienia przez niego w dniach 29 maja 2012r. - 31 maja 2012r. dowodów KP, które są niezgodne z dowodami KP u klientów. Tym działaniem T. S. (1) potwierdził przyjęcie gotówki od kontrahentów we wcześniejszym okresie, a sporządzając wyżej wymienione dowody KP sprawił, że dokumenty źródłowe, jakimi są dowody wpłaty, odzwierciedlają kwotowo salda firmy z jej odbiorcami. Można więc wnioskować, że nieprawidłowości w rozliczeniach T. S. (1) dokonywał w okresie wcześniejszym i wystawiane wówczas dowody KP nie odpowiadały przyjmowanym przez niego kwotom.
Z zaprezentowanych w załącznikach danych wynika, że T. S. (1) dokonał w okresie od kwietnia do 31 maja 2012r. poboru gotówki od klientów na łączną kwotę 92 533, 47 zł. z tytułu faktur wystawionych przez firmę (...).
Dowód: opinia biegłego (k. 278-290 i 346v-347v as)
W opinii uzupełniającej, wykonanej na skutek zastrzeżeń strony pozwanej biegły podtrzymał swoje stanowisko zaprezentowane w opinii z dnia 11 sierpnia 2015r., iż dokumentacja księgowa firmy (...) dotycząca rozliczeń T. S. (1) w badanym okresie prowadzona była prawidłowo i rzetelnie, dlatego też brak jest podstaw do wnioskowania o przedstawienie przez powódkę zasad polityki rachunkowości.
Zaznaczył, że w opinii podstawowej podkreślił, że zestawienie sporządzone przez powoda, dołączone do pism procesowych, pełniło jedynie funkcję pomocniczą, a nie podstawową dla dokonywanych obliczeń i wysnuwania wniosków. Podstawą do wydania opinii, iż dokumentacja księgowa prowadzona była prawidłowo i rzetelnie, była weryfikacja zapisów księgowych konta analitycznego prowadzonego dla T. S. (1) z wystawionymi przez niego dowodami wpłat KP.
Dopiero szczegółowa analiza zapisów księgowych (karty 48-51 akt prokuratorskich, karta 123 Tom I akt sprawy) doprowadziła do uznania, że dowody KP zostały prawidłowo i rzetelnie zaksięgowane. Nie ulegało wątpliwości, że dokumentacja księgowa odzwierciedlała operacje gospodarcze zgodnie z danymi umieszczonymi na dowodach wpłat. Zapisy księgowe są uzasadnione i prawidłowe, ponieważ T. S. (1) wprowadził do systemu elektronicznego płatności dokonane przez klientów, a ponadto firma dysponowała dowodami KP potwierdzającymi te wpłaty.
Stwierdził, że materiał zgromadzony w sprawie był wystarczający dla sporządzenia opinii zgodnie z postanowieniem Sądu i nie zachodziła konieczność analizowania innej niż znajdująca się w aktach sprawy dokumentacji księgowej. Z całą pewnością biegły wystąpiłby o uzupełnienie materiału dowodowego, o ile ten zawarty w aktach byłby nie wystarczający dla osiągnięcia celów opinii.
Biegły zarówno w opinii podstawowej jak i w opinii uzupełniającej, podtrzymał stanowisko, że można dokonać oceny, czy dokumentacja księgowa prowadzona jest prawidłowo i rzetelnie nawet bez dokumentu jakim jest polityka rachunkowości.
Postanowione przed biegłym zadanie wymagało weryfikacji zgodności zapisów księgowych powódki z dowodami księgowymi, jakimi w tym przypadku były dowody wpłat KP wystawione przez T. S. (1).
W przypadku niniejszej sprawy dowodami księgowymi, na podstawie których dokonywano księgowań, były dowody wpłaty KP. Sporządzając opinię dokonano formalnego ich sprawdzenia, tj. ustalono, że potwierdzają fakt dokonania operacji gospodarczych (choć jak wskazano w opinii zachodzi duże prawdopodobieństwo, że w stosunku do kontrahentów firmy w rzeczywistości T. S. (1) dokonał ich w innych datach i kwotach oraz pod innymi numerami), zawierają datę wystawienia, określenie wystawcy i wskazanie stron uczestniczących w operacji, przedmiot i wartość operacji oraz własnoręczny podpis. W opinii ustalono, że dowody wpłat KP pod względem formalno-rachunkowym zostały wystawione w sposób technicznie prawidłowy, zawierający wszystkie elementy oraz że ich dane liczbowe nie zawierają błędów arytmetycznych. Pod względem merytorycznym stwierdzono, że dowody zostały wystawione przez właściwy podmiot, jednak w większości prawdopodobnie odzwierciedlają operacje dokonane we wcześniejszym okresie niż 29-31 maja 2012r. Reasumując - dowody te zostały więc prawidłowo i rzetelnie zaksięgowane przez powódkę zgodnie z informacjami na nich zawartymi, co wynika wprost z zapisów księgowych (karty 48-51 akt prokuratorskich, karta 123 Tom I akt sprawy). Firma (...) prowadziła odrębną analitykę kont dla poszczególnych przedstawicieli handlowych, w związku z tym raporty kasowe zaliczone w poczet materiału dowodowego prezentują zapisy księgowe wyłącznie dla operacji gospodarczych dokonanych przez T. S. (1) i są zgodne z dowodami wpłat KP. Obliczenia dokonane w załączniku nr l do opinii wskazują, że T. S. (1) zgodnie z wystawionymi dowodami KP w okresie od dnia 29 maja 2012r. do dnia 31 maja 2012r. winien był wpłacić kwotę w wysokości 92 533,47 zł i suma ta jest zgodna z saldem analitycznym prowadzonego dla niego konta. Stąd też w pełni uprawniony jest wniosek, że w odniesieniu do okresu wskazanego w postanowieniu z dnia 30 czerwca 2015r. i w oparciu o materiał dowodowy dokumentacja księgowa firmy (...) prowadzona była prawidłowo i rzetelnie. opinia uzupełniająca (k. 308-312as)
Swoje ustalenia biegły potwierdził ustnie na rozprawie w dniu 15.01.2016r. k. 346v-347v as.
Do tego wszystkiego należy dodać, iż w dniu kiedy T. S. (1) zginął w wyniku wypadku drogowego wykonał 3 rozmowy telefoniczne do innych przedstawicieli handlowych pracujących w (...) F.. Zupełnie nietypowo powiadamiał ich, że ma przy sobie bardzo dużą sumę pieniędzy, w takiej ilości, że nie mieszczą mu się one w schowku. Nigdy wcześniej tego typu rozmowy nie były prowadzone. Co więcej ok. godziny 16 przyjechał do P., niezgodnie z trasą jaką tego dnia miał wykonywać, pod blok, w którym mieszkali teściowie. Ich również informował, że ma dużo pieniędzy w samochodzie i nie może odejść od pojazdu, nie skorzystał z propozycji zjedzenia obiadu. Przywitał się z żoną, z 2 miesięczną córką, którą serdecznie przytulał, zrobili sobie wspólne zdjęcia. Nic nie wskazywało złego nastroju czy jakichś problemów. Następnie powiedział, że musi zawieść posiadane pieniądze do siedziby firmy do K.. Dowód: zeznania: K. S. k. 194 as, K. L. k. 197as E. D. k. 200v-201as, zeznania E. S. k. 399v-400 as.
W trakcie szybkiej jazdy wjeżdżając na przeciwległy pas ruchu zderzył się czołowo z samochodem ciężarowym.
W toku postępowania sądowego w zeznaniach świadków pojawiły się sugestie, że wbrew twierdzeniom rodziny zmarłego miał on określone problemy osobiste i finansowe, był uzależniony od hazardu – grał na automatach. Zostało to przekazane w formie plotek, tak jak i sugestia, że wypadek drogowy nie miał charakteru nieumyślnego. Sąd w tym zakresie nie prowadził pogłębionego postępowania dowodowego gdyż uznał, że byłaby to zbyt duża trauma dla jego rodziny. Żona i córka przekazały obraz dobrego męża i ojca, który nieoczekiwanie zginął w wypadku drogowym i taki obraz pozostał im w pamięci. Sąd uznał, że nie istnieją dobre powody, aby niszczyć ten wizerunek w oczach najbliższych, zwłaszcza dzieci, gdyż nie przemawia za tym żadne szczególne dobro. Dzieciom zawsze będzie brakowało rodzica i na potrzeby zwykłej sprawy majątkowej nieuzasadnione byłoby udowadnianie, że był nieodpowiedzialnym, uzależnionym człowiekiem.
T. S. (1) w dniu śmierci pozostawił żonę E. i dwie małoletnie córki: (...) N. i (...) A.. E. S. wówczas nie pracowała, była na zasiłku macierzyńskim związanym z urodzeniem A.. Przed zgonem dostarczaniem środków utrzymania dla rodziny zajmował się z większości T. S. (1). Nie miał dużych dochodów z pracy. Jak wynika z zaświadczenia Rp-7 znajdującego się w aktach osobowych z tytułu zatrudnienia w (...) F. za 5 miesięcy 2012 roku osiągnął dochód w kwocie 9600zł. Za cały rok 2011 dochód wynosił 30736zł. (akta osobowe)
Spadkobiercy przyjęli spadek na podstawie ustawy dziedzicząc po 1/3 części każde z nich, z dobrodziejstwem inwentarza. (akta I Ns 47/13)
T. S. (1) nie pozostawił po sobie znaczącego majątku. Wartość czynna spadku stanowiła kwotę 41 856zł. W jego skład wchodził lokal mieszkalny o wartości 75 000 zł. i samochód osobowy A. o wartości 2500zł. Majątek obciążały kredyt hipoteczny (...) o wartości 18 982zł, dwie pożyczki gotówkowe o wartości odpowiednio na kwoty 2312zł. i 9227zł, 2 karty kredytowe o łącznej wartości ok.5100zł. (zeznanie podatkowe k. 388-389as)
Po śmierci T. S. (1) pozwanym było bardzo ciężko. E. S. musiała zając się małoletnimi dziećmi i podjął pracę, mimo, że trzeba było zajmować się kilkumiesięcznym dzieckiem. Z zasiłku macierzyńskiego korzystała tylko pół roku. Nie mogła sobie pozwolić na dalszy urlop, nie miała źródła utrzymania, jej rodzice zaczęli zajmować się małym dzieckiem. Pozwana ma samochód stare ponad 20 lat A.. Obecnie pracuje w oparciu o umowę o pracę w pełnym wymiarze czasu pracy w biurze rachunkowym, rozlicza księgowość. Zarabia ok. 2000 zł. (zaświadczenie o zarobkach k. 391as)
Nie może podjąć dodatkowej pracy, ze względu na małe dziecko, któremu nie jest w stanie zapewnić opieki. Nadal mieszka w P., we własnościowym, ok. 45 metrowym, 2-pokojowym mieszkaniu. Mieszkanie jest opłakanym stanie, wymaga generalnego remontu. Mieści się na parterze, jest ciemne, położone w bardzo starym bloku, jednym z najstarszych w P.. W mieszkaniu są wiele lat temu kupione szafki i meble. Mieszkanie ma 30 lat. Miesięcznie ponosi opłaty w wysokości ok. 900 zł., płaci za wodę, czynsz, prąd. Czynsz wynosi 320 zł. ogrzewanie 150 zł, likwidowano ostatnio piecyki i ciepłą wodę pobiera z sieci. Za prąd płaci 170 zł, co dwa miesiące. Do tej pory płaciła za gaz ok. 200 zł, za ogrzewaną piecykiem wodę. Pozostałe media to koszt ok. 240 zł. Miesięczne koszty utrzymania przewyższają to co zarabia, trudno jej związać koniec z końcem. Razem z dziećmi jest uprawniona do renty rodzinnej po mężu. Renta rodzinna jest przeznaczana dla N.. N. mieszka w W. na stancji. Tam uczy się, studiuje(...). Przyjeżdża do P. do domu, raz na 2 tygodnie, czasami na tydzień, przyjeżdża pociągiem. N. obecnie jako osoba pełnoletnia dostaje swoją część renty na konto. Jest to kwota 700 zł. E. S. i A. dostają rentę rodzinną w wysokości 1400 zł. N. z powodu cukrzycy ma ustalony umiarkowany stopień niepełnosprawności datujący się od 04.08.2015r. Niepełnosprawność istnieje od 5-go roku życia. Orzeczenie wydano do 30.09.2019 r. Zmuszona jest do stałego leczenia i korzystania z pompy insulinowej. Pompa jest stara, w niedługim 2 letnim okresie zajdzie konieczność jej wymiany. Nie jest oczywiste czy jako osoba pełnoletnia uzyska na jej zakup refundację. Koszt nowej pompy insulinowej to 20000zł, koszt utrzymania osprzętu bez refundacji to 1000 zł. Matka miesięcznie musi zapewnić N. osprzęt do pompy insulinowej (strzykawki niezbędne do wkłuć) i leki, jest to miesięczny koszt ok. 350 zł. Oprócz tego N. ma chorą tarczycę - chorobę H., to jest jedno z powikłań cukrzycy. W związku z tym ponosi koszty prywatnych wizyt u endokrynologa, bo nie ma możliwości umówienia wizyty na fundusz. Z powodu choroby w czasie studiów nie jest w stanie podjąć żadnej pracy. Nie może dodatkowo pracować, także ze względu na to, że studia są bardzo wymagające. Nie ma stypendium, ani socjalnego, ani naukowego. Nie ma żadnego majątku osobistego, nie ma żadnych oszczędności, wszystko przeznaczane jest na bieżące potrzeby.
Jest w bardzo złym stanie psychicznym, ponieważ była bardzo emocjonalnie związana ze swoim tatą. Korzysta z pomocy poradni psychologicznej. E. S. musi zapewnić N. środki finansowe na stancję, żeby miała za co opłacić mieszkanie, za stancję płaci 800 zł. Dokończenie studiów to jeszcze 2 lata i związane z tym koszty.
Za przedszkole A. S. (1) ponosi koszt 150 zł, korzystając z dofinansowania jako matka samotnie wychowująca dziecko. Przy czym młodsza córka często choruje, więc są wysokie wydatki na antybiotyki. Nie ma żadnych kredytów, ani obciążeń, kredyt hipoteczny, który był zaciągnięty, a który uwidoczniony jest w zeznaniu spadkowym został spłacony po śmierci męża z odszkodowania. Młodszą córkę utrzymuje ze swoich dochodów. Pomagają jej osoby znajome i bliskie, Otrzymuje dla dzieci ubrania od koleżanki prowadzącej sklep z używaną odzieżą. Rodzice niewiele jej pomagają bo chorują i dużo wydają na leki, jednak jej mama jest chora, ma depresję, a ojciec ma astmę. Nie może od nich żądać pieniędzy, czasami dają dzieciom po 100 zł., wspomagają ją w ten sposób, że je u nich codziennie obiady.
Nie ma żadnych oszczędności, nie jest w stanie nic odłożyć. Nie ma żadnych nieruchomości, jeśli chodzi o biżuterię, to ma tylko obrączkę i łańcuszek, pamiątkę po mężu. Poza wynagrodzeniem za pracę i rentą, nie ma żadnego innego źródła utrzymania. Dodatkowo jeszcze wykryto u niej guzek w piersi i czeka ją prawdopodobnie poważne leczenie.
Dowód: zeznania: M. M. k. 398-398v as, P. B. k. 397v as, I. S. k. 396v-397 as, E. D. (2) k. 200v-201 as, zeznania pozwanych E. S. k. 399v-400 as, N. S. k. 400v as, zeznanie podatkowe E. S. za rok 2013 - k.388-389 as, wyciąg z konta na okoliczność wysokości renty rodzinnej k.390 as, zaświadczenie o zarobkach k.391 as, orzeczenie o stopniu niepełnosprawności N. S. k.392 as, faktury za leki dla N. S. k.393-394 as, zaświadczenie z poradni psychologicznej na okoliczność stanu psychicznego N. S. k.395 as, okazany dowód rejestracyjny na okoliczność wartości posiadanego auta dowód rejestracyjny samochodu A. (...), o nr rejestracyjnym (...). rok produkcji (...)
Stan faktyczny w sprawie Sąd ustalił w oparciu o przedstawione dowody. Ustalenia dotyczące funkcjonowania powodowej firmy, zasad zatrudniania przedstawicieli handlowcach, sposobu wykonywania przez nich pracy, pobierania gotówki od klientów, jej zabezpieczania i przechowywania oraz rozliczania w firmie oparte zostały przede wszystkim o zeznania A. G. - członka zarządu i dyrektora generalnego firmy (...) oraz K. L. (1)– kierownika Oddziału w K., bezpośredniego przełożonego T. S. (1). Ich zeznania były bardzo obszerne, dokładne i w pełni zasługujące na wiarę. Okoliczności przez nich podane zostały potwierdzone w zeznaniach byłych już pracowników Firmy (...), wykonujących tam pracę w charakterze przedstawicieli handlowych: M. O., K. L. (3), K. T. ostatnie osoby zostały zgłoszone do przesłuchania przez stronę pozwaną. Jako, że nie są już związane z powodową spółką stosunkiem pracy nie można przyjąć, iż ich zeznania obarczone są wadą „przypodobania się pracodawcy”. Świadkowie nie mając już żadnych związków z byłym pracodawcą w sposób obiektywny, zgodny ze swoją wiedzą i nabytym w okresie zatrudnienia doświadczeniem mogli opowiedzieć jak wyglądała ich praca, w jaki sposób ją wykonywali, jakie były praktyki w firmie, na jakich zasadach pobierali gotówkę, jak ją zabezpieczali i w jaki sposób się z niej rozliczali, jak kształtowała się ich odpowiedzialność, jakie zabezpieczenia stosowała firma, czy w wystarczający sposób chroniła pracę przedstawicieli, czy zapewniała odpowiedni nadzór. Ich zeznania przekładały się na ustalenia dotyczące zasad wykonywania pracy przez T. S. (1) gdyż jako przedstawiciel handlowy, mający takie same obowiązki jak oni, wykonywał swoją prace na identycznych zasadach. Z zeznań w/w świadków wyłania się obraz pracy przedstawiciela handlowego, zobowiązanego w ramach swoich obowiązków do codziennego kontaktu z odbiorcami towarów pracodawcy, zbierającego zamówienia, pobierającego gotówkę, odpowiedzialnego materialnie za pobrane pieniądze, który w ramach tej odpowiedzialności, wyposażony w podstawowe materiały – samochód, I-pack, saszetka- sam tak organizować swoją pracę, aby bezpiecznie pobrać należności i dostarczyć je do firmy. W tym celu opracowane zostały odpowiednie zasady związane z rozliczaniem się z firmą i ukształtowała się praktyka dokumentowania zamówień, rozliczania odbiorców, przekazywania pieniędzy i nadzoru nad przedstawicielami. Świadkowie w tym zakresie zasadniczo potwierdzili wszystkie okoliczności podane przez A. G. i K. L., tyle że wskazali, że procedury te nie zawsze były przestrzegane rygorystycznie i obowiązywał pewien margines wzajemnego zaufania. Zwłaszcza dotyczyło to częstotliwości rozliczania się z pobranej od kontrahentów gotówki. Mimo, że obowiązek rozliczania był codzienny zdarzało się przedstawiciele rozliczali się z pieniędzy 2-3 razy w tygodniu. Zdawali sobie jednak sprawę, że w ich interesie jest jak najczęstsze rozliczanie, gdyż ze względów bezpieczeństwa nie powinni wozić większej ilości gotówki. Świadkowie zaprzeczyli, aby byli szkoleni przez pracodawcę w jaki sposób mają bezpiecznie wozić gotówkę i jak ją przechowywać, co miałoby świadczyć, że pracodawca w sposób niedostateczny organizował warunki pracy i w ten sposób przyczyniał się do ewentualnej szkody. Nie pamiętali faktu, że podpisywali umowę o odpowiedzialności materialnej, chociaż zdawali sobie sprawę z ponoszenia takiej odpowiedzialności. Mimo pewnych rozbieżności w ich zeznaniach z zeznaniami osób reprezentujących pracodawcę w zasadniczym trzonie zeznania są spójne i wiarygodne.
Sposób wykonywania obowiązków pracowniczych przez T. S. (1) potwierdzony został także przez odbiorców towarów firmy (...). To z nimi na co dzień kontaktował się T. S. (1), od nich zbierał zamówienia i pobierał gotówkę, im wystawiał pokwitowania. W sprawie zostało przesłuchanych przykładowo kilku klientów, zwłaszcza tych, w stosunku do których okazało się, że znalezione w samochodzie pokwitowania poboru pieniędzy nie odpowiadały rzeczywistemu czasowi ich poboru. I tak przesłuchani zostali P. P., G. J., A. S. (2), M. Ż., P. Ż., M. D., J. K., Były to osoby prowadzące działalność gospodarczą, najczęściej sklepy spożywcze, w których prowadzony był handel napojami alkoholowymi, do których przyjeżdżał w określonych dniach w ramach swojej trasy T. S. (1). Osoby te opisały w jaki sposób odbywało się zamawianie alkoholu, płacenie za pobrany towar, dokumentowanie należności. Wskazały też, że posiadane przez nich dowody wpłat pieniędzy T. S. (1) miały miejsce w innych datach i opiewały na inne kwoty niż wynikało to z dokumentacji znalezionej w samochodzie w dniu wypadku. Potwierdziły, że po śmierci T. S. (1) pracownik (...) F. przyjeżdżał do nich, okazywali mu posiadane dowody wpłat, przekazywali te dowody albo pozwalali je sfotografować. Dokumenty, które posiadali były inne niż dysponował (...) F.. Przyznali jednak, że nie zorientowali się aby w rozliczeniach z firmą były jakieś nieprawidłowości. Nigdy z powodu niezapłaconego rachunku nie było blokady towaru, nie mieli sygnałów o niezapłaconych fakturach, współpracę z firmą i przedstawicielem oceniali pozytywnie. To w zeznaniach tych świadków pojawiła się sugestia, że T. S. (1) niejednokrotnie grał na automatach ustawionych w sklepach. Jedna z przesłuchanych osób podała, że zdarzało się, że T. S. (1) poświęcał grze sporo czasu zanim zajął się zebraniem zamówienia. Stąd Sąd powziął myśl, że mogło to być ewentualne źródło nieujawnionych otoczeniu kłopotów finansowych T. S. (1). Zeznania tych świadków w kontekście odnalezionych i zabezpieczonych dokumentów należy uznać za wiarygodne i stanowiące podstawę do dokonanych ustaleń.
Tak samo Sąd uznał za wiarygodne zeznania pozwanych co do ich sytuacji osobistej, zdrowotnej i finansowej po śmierci T. S. (1). Oczywiste jest dla Sądu, że sytuacja materialna wdowy obarczonej dwójką małoletnich dzieci po nieoczekiwanej śmierci męża jest tragiczna. E. S. nagle zmuszona była zapewnić wychowanie i utrzymanie dla (...)córki w sytuacji, gdy (...)wcześniej urodziła drugie dziecko. Zamiast kontynuować urlop macierzyński i zająć się opieką nad malutkim dzieckiem stanęła przed koniecznością zorganizowania dla tego dziecka opieki innej osoby a sama musiała podjąć pracę. Jej sytuacja była i nadal jest bardzo trudna, zwłaszcza, że starsza córka poważnie choruje, co zostało udokumentowane stosownym materiałem dowodowym. O tym jak poważna jest sytuacja zdrowotna pozwanej, obecnie pełnoletniej N. świadczy chociażby fakt, że jest zaliczona do osób o umiarkowanym stopniu niepełnosprawności, co właściwie oznacza w rozumieniu rentowym całkowitą niezdolność do pracy. Mimo to, przy systematycznym leczeniu insulinowym, powikłaniach cukrzycy, tarczycy N. kontynuuje naukę na studiach wyższych, dążąc do zdobycia zawodu. Wiąże się to z ogromnym wysiłkiem osobistym a także finansowym, również ze strony jej matki E. S.. Studia są w W., a co za tym idzie ogromne są koszty utrzymania i zamieszkania na stancji. Pamiętać należy, że jedynym źródłem utrzymania pozwanych jest niewielka pensja E. S. i ich renta rodzinna po zmarłym. Nie mają majątku ani oszczędności, gdyż posiadane pieniądze nie wystarczają nawet na bieżące wydatki. Trudno mówić, że takim majątkiem jest stare, od wielu lat nieremontowane niewielkie mieszkanie w bloku czy 20 letni samochód. Oczywiste jest, że pozwane korzystają z niewielkiego wsparcia od znajomych czy rodziców pozwanej. W tym zakresie Sąd uznał za wiarygodne zeznania pozwanych oraz świadków E. D. (2) – ojca pozwanej i M. M., P. B., I. S. – szwagierki. Były to osoby najbliżej stojące obok pozwanych i tytułu pokrewieństwa lub znajomości starały się im w miarę swoich sił i możliwości pomóc im w tej niezwykle trudnej sytuacji.
Wartość czynna majątku także jest niewielka i dokumentuje to zeznanie podatkowe.
Nie ulega wątpliwości, że w samochodzie, którym poruszał się T. S. (1), po wypadku odnaleziono dokumenty KP, potwierdzające dokonanie operacji pobrania pieniędzy w dniach 29-31maja 2012r., które to operacje jak się później okazało nie wszystkie miały miejsce w datach widniejących na pokwitowaniach. Bezspornie nie znaleziono w samochodzie pieniędzy, na które były pokwitowania. Ewidentnie pieniądze zostały pobrane od odbiorców przez T. S. (1), jednakże znacznie wcześniej i w innej wysokości niż widniało to na dokumentach znalezionych w samochodzie, na co ci przedsiębiorcy posiadali wydane im wcześniej, w dacie zapłaty, pokwitowania wypisane przez T. S. (1).
Była ustalana kwestia czy nie dokonano kradzieży pieniędzy przy próbie udzielania pomocy po wypadku czy też doszło do przywłaszczenia pieniędzy przez samego przedstawiciela. Prowadzone przez Prokuraturę dochodzenie nie doprowadziło do jednoznacznych ustaleń. Kwestia kradzieży została umorzona wobec braku dostatecznych podstaw do ustalenia, że doszło do popełnienia przestępstwa a sprawa przywłaszczenia pieniędzy przez T. S. (1) także została umorzona wobec śmierci ewentualnego sprawcy.
Wobec umorzenia postępowania w tym zakresie nie może strona powodowa twierdzić, że prowadzone postępowanie karne udowodniło, iż T. S. (1) przywłaszczył na szkodę (...) F. żądaną pozwem kwotę. Śmierć ewentualnego sprawy zawsze powoduje umorzenie i brak kontynuacji postępowania bez stanowczych wniosków co do faktu popełnienia przestępstwa i jego sprawcy. Tak więc wynik postępowania w sprawie RSD-614/12,Ds. 721/12 nie może być wyłącznie miarodajny dla niniejszego rozstrzygnięcia.
Jednak w sprawie Sąd dysponował innymi dowodami, omówionymi wyżej a mianowicie zeznaniami świadków oraz dokumentami, tj. przede wszystkim znalezionymi dowodami KP, wystawionymi przez T. S. (2), co do czego nie było żadnych wątpliwości. Były też jego akta osobowe, z których wynikało na jakich zasadach był zatrudniony jako przedstawiciel oraz, że odpowiadał materialnie za powierzone mu mienie i pobraną gotówkę. Ten element również nie był sporny. Bezsporne jest także to, że T. S. (1) rozliczył się z pobranej gotówki jedynie częściowo w dniu 29 maja a nie rozliczył się w dniach 30-31 maja 2012r., budując „legendę” wśród kolegów - przedstawicieli handlowych firmy i rodziny, że w tych dniach zebrał bardzo dużo pieniędzy, jak nigdy dotąd.
W sprawie została wywołana opinia biegłego, który w oparciu o zgromadzony w sprawie materiał dowodowy oraz dokumentację znajdującą się w powodowej firmie, dokonał sprawdzenia rzetelności i prawidłowości prowadzonej przez powoda dokumentacji księgowej w zakresie rozliczania T. S. (1), prawidłowości rozliczania T. S. (1) jako przedstawiciela handlowego oraz wysokości roszczenia określonego na kwotę 92 533,47 złotych, wynikającego ze złożonej do akt sprawy dokumentacji w okresie maja 2012 roku, ze szczególnym uwzględnieniem okresu od dnia 29 maja 2012 roku do dnia 31 maja 2012 roku. Z opinii jednoznacznie wynika, że mechanizm przywłaszczenia pieniędzy przez T. S. (1) opisywany przez powodową firmę miał miejsce. Mimo, że firma rzetelnie prowadziła dokumentację, mimo iż były zachowane odpowiednie procedury odbierania należności za sprzedane towary, wypracowane praktyki dokumentowania zamówień i zapłaty, oddawania pieniędzy przez przedstawicieli, ich rozliczania i nadzoru nad nimi, T. S. (1) wykorzystał lukę związaną z mechanizmem odroczonego terminu płatności dla odbiorców i skrupulatnie pilnując terminów płatności, aby nie doszło do zablokowania odbiorcom towarów w ramach odroczonego terminu, wytworzył podwójne pokwitowania zapłaty. Jedno pokwitowanie prawidłowe, wydawał odbiorcom w dacie gdy pobierał od nich pieniądze i drugą wersję stworzył dla pracodawcy, z kwotami niższymi, odpowiednio to dokumentując w I-pacu, przesyłającym informację o wysokości zamówienia i stanie należności do firmy a następnie przed upływem płatności uzupełniając dokumentację dla firmy i rozliczając się z tego pieniędzmi pobranymi od kolejnych klientów. W ten sposób przez kilka-kilkanaście dni dysponował w obrocie gotówką przeznaczając ją na własne potrzeby.
Zaznaczyć należy, że nic w sprawie nie wskazywało, aby te pieniądze, które posiadał w obrocie, nie rozliczone prawidłowo w firmie, przeznaczył na potrzeby rodziny. Nie wydaje się Sądowi, w każdym razie nie zostało to wykazane, aby pieniądze te zostały przekazane żonie czy dzieciom. W okresie objętym żądaniem pozwu nikt nie zauważył, aby sytuacja finansowa rodziny znacząco się poprawiła, aby były jakieś extra wydatki, z których skorzystały pozwane. Należy przyjąć, że pieniądze, które sobie „zorganizował” T. S. (1) takim sposobem niewłaściwego rozliczania się z firmą stanowiły jego tajemnicę i były przeznaczane na własne przyjemności.
Sąd uznał opinię biegłego za w pełni wiarygodną, jasną, kompleksową i w pełni pomocną do wydania rozstrzygnięcia. Biegły wyjaśnił wszystkie żądane przez Sąd kwestie, podał metodologię sporządzenia opinii, oparł się na dokumentach źródłowych, czytelnie wyjaśnił wszystkie wątpliwości jakie do opinii miała strona pozwana. W opinii uzupełniającej odniósł się do okoliczności spornych sygnalizowanych przez pełnomocnika pozwanych, potwierdził ustnie na rozprawie opinie pisemne. Ostatecznie żadna ze stron nie miała do opinii biegłego zastrzeżeń. Biegły potwierdził prawidłowość wyliczeń powoda co do wysokości szkody żądanej pozwem. Stworzona podwójna dokumentacja przez T. S. (2) w sposób niezbity pozwala stwierdzić, że pobrał pieniądze w wysokości wskazanej w pozwie i pieniędzy tych nie zwrócił firmie (...). Okoliczność ta została wykazana w niniejszej sprawie w sposób nie budzący wątpliwości.
Sąd zważył, co następuje:
Roszczenie powoda, mimo że nie zostało, nawet na żądanie Sądu, wprost odniesione do konkretnych przepisów prawa, w istocie oparte zostało na konstrukcji odpowiedzialności spadkobierców T. S. (1) za długi spadkowe spadkodawcy, wynikające z umyślnego wyrządzenia przez niego szkody na mieniu powoda. Zgodnie z treścią art. 922§1 kc obowiązki spadkowe zmarłego przechodzą na spadkobierców. Obowiązek wynagrodzenia szkody spowodowanej czynem niedozwolonym, polegającym na przywłaszczeniu ściśle określonej sumy pieniężnej na szkodę powoda jest obowiązkiem majątkowym i należy do spadku. ( wyrok SN z 18.10.1971r. I PR15/17)
Zgodnie z ogólną regułą spadkobrania na spadkobierców pracownika przechodzą obowiązki majątkowe, takie jak obowiązek odszkodowawczy, obowiązek zwrotu nienależnie pobranych kwot.
Do spadkobierców mają zastosowanie art. 119 i następne kodeksu pracy, określające rozmiar należnego od pracownika odszkodowania. Spadkobierca wchodzi w sytuację prawną swojego poprzednika prawnego. Dla określenia rozmiaru odszkodowania należnego spadkodawcy istotne będzie, w jakim zakresie pracownik zostałby obciążony obowiązkiem odszkodowawczym. Wyłączona jest zatem np. możliwość miarkowania odszkodowania w stosunku do spadkobierców pracownika, który wyrządził szkodę umyślnie lub w mieniu powierzonym. Spadkobiercy takiego pracownika mogą chronić swoje interesy jedynie w sposób przewidziany w prawie spadkowym.
W niniejszej sprawie skoro spadkobiercy przyjęli spadek z dobrodziejstwem inwentarza odpowiadaliby w ramach swoich udziałów do wartości czynnej spadku i mieliby prawo do powoływania się w toku egzekucji ewentualnie zasądzonej od nich kwoty na ograniczenie odpowiedzialności do wartości ustalonego w inwentarzu stanu czynnego spadku. Na marginesie należy wskazać, że o ile Sąd stwierdził przyjęcie spadku z dobrodziejstwem inwentarza o tyle jak wynika z akt nie zrobiono spisu inwentarza. Jedynie zeznanie spadkowe złożone w Urzędzie Skarbowym, w którym wskazano majątek spadkowy i jego wartość świadczy co odziedziczyły pozwane. Wartość czynna spadku nie przekracza połowy kwoty żądanej pozwem.
T. S. (1) jako zatrudniony w charakterze przedstawiciela handlowego w oparciu o zawartą umowę o odpowiedzialności materialnej przyjął pełną odpowiedzialność materialną za powierzone mu przez pracodawcę mienie z obowiązkiem zwrotu/wyliczenia się objęte przez pracownika, a w szczególności gotówkę pobieraną od klientów (...) F. z tytułu zapłaty za towar do momentu rozliczenia się z kasą Oddziału (§ 1 umowy). Za pobraną gotówkę przedstawiciel handlowy ponosił pełną odpowiedzialność w pełnej wysokości w myśl art. 124 § 1,2 kp (§ 2 umowy)
Te zapisy umowy korelują z utrwalonym stanowiskiem praktyki sądowej. I tak w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 14 grudnia 2000 r. I PKN 157/00 wskazano, że odpowiedzialność materialna pracownika na podstawie art. 122 kp nie musi wynikać z popełnienia i skazania za przestępstwo przeciwko mieniu (zaboru mienia). Podstawę prawną odpowiedzialności pracownika, który nie rozliczył się z pobranej od odbiorców gotówki za dostarczony towar, stanowi art. 124 kp.
Zgodnie z art. 124 § 1 kp pracownik, któremu powierzono z obowiązkiem zwrotu albo do wyliczenia się: (pkt 1) pieniądze, papiery wartościowe lub kosztowności, (pkt 2) narzędzia i instrumenty lub podobne przedmioty, a także środki ochrony indywidualnej oraz odzież i obuwie robocze, odpowiada w pełnej wysokości za szkodę powstałą w tym mieniu.
§ 2. Pracownik odpowiada w pełnej wysokości również za szkodę w mieniu innym niż wymienione w § 1, powierzonym mu z obowiązkiem zwrotu albo do wyliczenia się.
§ 3. Od odpowiedzialności określonej w § 1 i 2 pracownik może się uwolnić, jeżeli wykaże, że szkoda powstała z przyczyn od niego niezależnych, a w szczególności wskutek niezapewnienia przez pracodawcę warunków umożliwiających zabezpieczenie powierzonego mienia.
Art. 126 § 1 k.p. stanowi, że Rada Ministrów określi w drodze rozporządzenia zakres i szczegółowe zasady stosowania przepisów art. 125 oraz tryb łącznego powierzania mienia, tj. rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 10 Października 1975 r. w sprawie warunków odpowiedzialności materialnej pracowników za szkodę w powierzonym mieniu (tekst jedn.: Dz. U. z 1996 r. Nr 143, poz. 662).
Zgodnie z art. 127 k.p. do odpowiedzialności określonej w art. 124-126 stosuje się odpowiednio przepisy art. 117, 121, 121 1 i 122.
Pieniądze otrzymywane przez T. S. (1) od odbiorców za potwierdzeniem ich pobrania były powierzonym mu mieniem pracodawcy. Miał obowiązek ich zwrotu lub wyliczenia się z gotówki. Nie zwrócił i nie rozliczył się z kwoty 92 533,47 zł., co jest niewątpliwe w świetle zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego. Podstawę odpowiedzialności materialnej w tym przypadku stanowi, art. 124 KP. Przesłankami odpowiedzialności na podstawie tego przepisu są: prawidłowe powierzenie pracownikowi mienia, szkoda w tym mieniu, wina pracownika i związek przyczynowy między szkodą a naruszeniem obowiązku pieczy, a w konsekwencji zwrotu pieniędzy lub niewyliczenia się z nich. Ciężar dowodu w zakresie wykazania poszczególnych przesłanek odpowiedzialności pracownika na podstawie art. 124 KP rozłożony jest odmiennie niż przy odpowiedzialności na podstawie art. 122 KP. Zgodnie z § 3 art. 124 KP, pracownik nie odpowiada za szkodę w takim zakresie w jakim wykaże, że powstała ona z przyczyn od niego niezależnych. Spadkobiercy mogli wskazywać okoliczności ekskulpacyjne i wykazywać fakty świadczące o zwolnieniu T. S. (1) a w konsekwencji ich z obowiązku naprawienia szkody w całości lub części. Sąd powinien był ocenić materiał dowodowy w aspekcie przesłanek odpowiedzialności za mienie powierzone. Należało rozważyć zwłaszcza czy obowiązujący u strony powodowej sposób rozliczania pieniędzy zabezpieczał prawidłowe wykonanie obowiązku pieczy, czy i w jakim zakresie do powstania lub zwiększenia szkody przyczynił się pracodawca lub inne osoby (art. 124 KP w związku z art. 117 KP).
W ocenie Sądu powód wykazał, że prawidłowo powierzył pracownikowi mienie. Istota pracy przedstawiciela polegała na tym, że zbierał zamówienia oraz pobierał gotówkę za sprzedane towary od osób płacących z odroczonym terminem płatności. Pracodawca wyposażył pracownika w dowody KP, którymi przedstawiciel dokumentował odbiorcy i pracodawcy pobraną kwotę, wyposażył go w I-pack, do którego wpisywano wszystkie konieczne dane związane z dokumentowaniem pobieranej kwoty, system elektroniczny natychmiast informację przekazywał do systemu centralnego, wykonywana była elektroniczna operacja „schodzenia z długu odbiorcy”, było to nadzorowane przez pracodawcę, zasadniczo codziennie istniał obowiązek rozliczenia się z pobranych pieniędzy i dokonania ich wpłaty do oddziału, tylko wyjątkowo osoby nie zamieszkujące na terenie funkcjonowania oddziału, aby ułatwić im wykonywanie pracy mogły rozliczać się rzadziej - 2-3 razy w tygodniu, pracodawca wyposażył przedstawiciela w saszetkę, w której miał nosić przy sobie pieniądze, wyposażył w samochód służbowy, którym przedstawiciel poruszał się po trasie. Wszyscy przedstawiciele wykonywali pracę w jednakowych warunkach i na takich samych zasadach. W zakresie wykonywanych obowiązków obowiązywała zasada wzajemnego ograniczonego zaufania. Wszystko to było wystarczające dla ochrony powierzonego mienia.
Nie można jednak było przewidzieć nieuczciwych działań przedstawiciela polegających na tym, że nieprawidłowo informował pracodawcę o pobranych pieniądzach i fałszywie dokumentował zawierane operacje. Skrupulatnie pilnując, aby nie upłynęły terminy odroczenia płatności, skutkujące blokadą dostaw towarów, przedstawiciel o ile zwracał kolejnymi pobranymi pieniędzmi poprzednie pobrania mógł utrzymywać przez pewien czas taki stan. Najwyraźniej jednak T. S. (1) stracił w jakichś okolicznościach pobrane pieniądze, z których się nie rozliczył z pracodawcą i nagle stanął przed problemem, że nie miał czym rozliczyć się. Być może podejmowane przez niego działania przerosły go. Stąd wyzerowanie kont odbiorców całą mistyfikacją.
Zresztą w świetle art. 124 § 3 k.p. nawet poważne uchybienia organizacyjne zakładu pracy, pozostające w związku przyczynowym ze szkodą wyrządzoną przez pracownika materialnie odpowiedzialnego nie uzasadniają jego całkowitej ekskulpacji - jeżeli pracownik ten nienależycie wykonywał swoje obowiązki i dopuszczał się zaniedbań pozostających w związku przyczynowym z powstaniem szkody. W takiej sytuacji może wchodzić w grę jedynie częściowe uwolnienie pracownika od odpowiedzialności materialnej. (wyrok SA w Gdańsku z 23.04.2014r. w sprawie III APa 3/14 )
Komentowany przepis dotyczy odpowiedzialności materialnej, nazywanej kwalifikowaną postacią odpowiedzialności materialnej pracownika, będącej odrębnym reżimem odpowiedzialności materialnej pracowników w relacji do tej, o jakiej stanowią przepisy art. 114-122 k.p. Odpowiedzialność unormowana w analizowanym przepisie odnosi się do szkód wyrządzonych przez pracownika w mieniu powierzonym.
Mienie powierzone różni się od każdego innego mienia pracodawcy wykorzystywanego rutynowo w procesie pracy nie faktem jego powierzenia w jakiś szczególny sposób, lecz tym, że z powierzeniem mienia wiąże się obowiązek jego zwrotu lub wyliczenia się z niego (obowiązek zwrotu zachodzi w przypadku rzeczy oznaczonych co do tożsamości, natomiast obowiązek wyliczenia się w przypadku np. pieniędzy). Pracodawca dochodząc zapłaty od pracownika kwoty stanowiącej równowartość powstałej szkody powinien wykazać: fakt szkody, jej wysokość oraz wskazać osobę odpowiedzialną, które mienie zostało powierzone oraz właściwy sposób powierzenia mienia. Potwierdza to treść o treść orzeczenia Sądu Najwyższego z dnia 9 sierpnia 1985 r. (IV PR 153/85; OSNC 1986/5/80), zgodnie z którym istota odpowiedzialności materialnej pracowników, którym mienie zostało powierzone z obowiązkiem wyliczenia się, na zasadzie art. 124 k.p. polega na tym, że na stronie powodowej ciąży obowiązek wykazania szkody, jak również konkretnych uchybień pracownika materialnie odpowiedzialnego oraz związku przyczynowego między tymi uchybieniami a powstałą szkodą.
W ramach odszkodowawczej odpowiedzialności uwzględnić należy takie zdarzenia, które w normalnym, zwykłym następstwie zdarzeń, zgodnie z prawidłowością stwierdzoną doświadczeniem, doprowadzają do powstania szkody. Przyczyna taka nie musi jednak bezpośrednio powodować szkody, gdyż obok niej mogą występować inne współprzyczyny szkody (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 listopada 1977 r., V PRN 4/77, LEX nr 14441).
Pracodawca nie ma obowiązku wykazywania winy pracownika. To na pracowniku spoczywa ciężar dowodu, że szkoda powstała z przyczyn przez niego niezawinionych. Pracownik może bowiem uwolnić się od odpowiedzialności gdy sam wykaże, że wina powstała z przyczyn od niego niezależnych, a w szczególności wskutek niezapewnienia przez pracodawcę warunków umożliwiających zabezpieczenie powierzonego mienia (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 października 1980 r., IV PR 324/80).
Zasadą jest, że w przypadku odpowiedzialności za mienie powierzone z obowiązkiem zwrotu lub wyliczenia się pracownik odpowiada za szkodę w pełnej wysokości, lecz jednocześnie (tak jak w przypadku odpowiedzialności na zasadach ogólnych) ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa własnego działania lub zaniechania, z którego wynikła szkoda. A więc nie odpowiada za szkodę wynikłą z ryzyka związanego z prowadzeniem działalności przez pracodawcę, a w szczególności wynikłą z działania w granicach dopuszczalnego ryzyka, w zakresie, w jakim pracodawca lub inna osoba przyczyniła się do powstania lub zwiększenia szkody ponadto, gdy szkoda powstanie z innych przyczyn, niż nieprawidłowe sprawowanie pieczy nad powierzonym mieniem.
Poza powyższymi ograniczeniami w zakresie odpowiedzialności jej zakres może różnić się w zależności od okoliczności. Pracownik może odpowiadać w pełni, w sposób ograniczony lub wynikający z umowy. Pracownik, któremu nie można przypisać winy w nadzorze nad mieniem powierzonym z obowiązkiem zwrotu lub do wyliczenia się (art. 124 k.p.) ani winy umyślnej za szkodę powstałą w tym mieniu (art. 122 k.p.), nie jest automatycznie zwolniony od odpowiedzialności odszkodowawczej. Może więc ponosić odpowiedzialność za szkodę na zasadach ogólnych pracowniczej odpowiedzialności materialnej (art. 114 i n. k.p.), jeżeli pomimo prawidłowego nadzoru pracodawca wykaże, że z innych przyczyn zawinionych przez pracownika powstała szkoda w mieniu (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 25 maja 2000 r., I PKN 635/99; OSNP 2001, Nr 21, poz. 642). Odpowiednie zastosowanie art. 117 § 1 k.p. do odpowiedzialności z art. 124 k.p. nie zmienia charakteru tej odpowiedzialności i jej podstawy prawnej. Za szkodę w mieniu powierzonym z obowiązkiem zwrotu albo do wyliczenia się powstałą wskutek kradzieży przez nieznanych sprawców, pracownik ponosi odpowiedzialność w takim zakresie, w jakim można mu zarzucić niewykonanie lub nienależyte wykonanie obowiązku pieczy (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 maja 2000 r., I PKN 621/99, OSNP 2001/20/612). Samo tylko prawdopodobieństwo, że szkodę spowodowały osoby trzecie, nie jest wystarczające (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 grudnia 1978 r., IV PR 316/78, LEX nr 14477).
W niniejszej sprawie nie udowodniono, aby szkoda powstała wskutek kradzieży mienia przez nieznanych sprawców. Postępowanie przygotowawcze w tym zakresie zostało umorzone wobec braku dostatecznych podstaw do uznania, że popełniono przestępstwo. Natomiast znalezione w aucie po wypadku dowody wpłat, które w tym dniu nie miały miejsca, zważywszy na fakt, że odbiorcy mieli dowody wpłat z innych dat,wskazuje na to, że w samochodzie T. S. (2) w momencie wypadku nie było pieniędzy a zatem nie mogły być przez nikogo ukradzione.
Kodeks pracy nie określa wymogów w tym zakresie kwestii formalnych związanych z prawidłowym powierzeniem mienia, dlatego też by interesy pracodawcy zostały należycie zabezpieczone musi on nałożyć na pracownika obowiązek zwrotu lub wyliczenia się w odniesieniu do określonego co do tożsamości lub gatunku mienia oraz pracodawca musi faktycznie wydać mienie - powierzyć.
Pracownik musi mieć świadomość tego, że zostaje mu powierzone określone mienie z obowiązkiem zwrotu lub wyliczenia się i w związku z tym musi roztoczyć nad tym mieniem pieczę. Można tego dokonać ustnie, poprzez dodatkowe wydanie lub wręczenie mienia można także wskazać, by pracownik przejął określone mienie od innych pracowników. Przepisy nie wskazują tutaj obligatoryjnej formy pisemnej, a wymagają jedynie by pracownik uzyskał wiedzę w tym zakresie, by znany był rodzaj i wartość mienia oraz by miał możliwość sprawowania nad nim pieczy.
T. S. (1) jak i pozostali zatrudnieni w (...) F. przedstawiciele doskonale wiedział, że odpowiada materialnie za powierzone mu mienie. Podpisał stosowną umowę a w niej wyraźnie został określony zakres odpowiedzialności.
Odpowiedzialność za mienie powierzone ma charakter obostrzony. Po pierwsze, dlatego że sam fakt powierzenia mienia wiąże się z obowiązkiem sprawowania nad nim wzmożonej pieczy. Po wtóre, zgodnie z art. 124 k.p. pracownik, któremu powierzono mienie z obowiązkiem zwrotu lub do wyliczenia się, odpowiada w pełnej wysokości za szkodę - za stratę rzeczywistą i utracone korzyści. Nie mają w tym przypadku zastosowania żadne ograniczenia co do wysokości odszkodowania na wzór odpowiedzialności na zasadach ogólnych. Ponadto, pracodawca ma ułatwiony sposób dochodzenia odszkodowania. Wystarczy, że wykaże on szkodę w postaci niedoboru lub niezwrócenia mienia i ma prawo żądać odszkodowania od pracownika. Zgodnie z uchwałą Sądu Najwyższego z dnia 29 grudnia 1975 r., V PZP 13/75 (OSNC 1976, Nr 2, poz. 19) w razie powierzenia pracownikowi mienia z obowiązkiem zwrotu albo do wyliczenia się wystarczy wykazanie przez zakład pracy, że szkoda jest następstwem nierozliczenia się pracownika. Procedura w tym przypadku jest identyczna, jak przy odpowiedzialności na zasadach ogólnych.
Ponadto Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 20 października 2009 r., I PK 87/09, LEX nr 553671 wskazał, że możliwe jest uwolnienie się pracownika od odpowiedzialności za szkodę w mieniu powierzonym również w przypadku udowodnienia, że szkoda powstała głównie (a nie tylko wyłącznie) z przyczyn, za które nie ponosi on odpowiedzialności. Konieczne jest jednak by pracownik udowodnił tę okoliczność z wysokim stopniem prawdopodobieństwa. Nie ulega też wątpliwości, że rozstrzygnięcie o odpowiedzialności za szkodę musi uwzględniać nie tylko wszelkie zaniedbania ze strony pracodawcy, ale i pracownika. Uwolnienie się od odpowiedzialności na podstawie art. 124 § 3 k.p. wymaga ustalenia jakiego rodzaju działania podjął pracownik by zapobiec powstaniu szkody, w szczególności jeżeli nie uważał za potrzebne zawiadomienie pracodawcy o możliwości powstania szkody lub już powstałej szkodzie. Pracownik może się ekskulpować w całości od odpowiedzialności tylko wówczas, gdy wykaże, że pomimo dołożenia wszelkich starań niedobór powstał z przyczyn od niego niezależnych.
T. S. (1) nigdy nie sygnalizował pracodawcy, że nieprawidłowo ma powierzone mienie. Praca w (...) F. jako przedstawiciela handlowego nie była jego pierwszą pracą tego rodzaju. Wcześniej w takim samym charakterze pracował w dwóch innych firmach i miał identyczne obowiązki oraz sposób wykonywania pracy, w tym tak samo pobierał gotówkę i ją przechowywał.
W przeciwnym wypadku możliwe jest jedynie częściowe uwolnienie się pracownika od odpowiedzialności materialnej. Do odpowiedzialności materialnej za szkodę powstałą w mieniu powierzonym pracownikowi z obowiązkiem zwrotu lub wyliczenia się art. 122 kp ma zastosowanie odpowiednie. Przepis ten nie może przeto stanowić samodzielnej podstawy odpowiedzialności pracownika za szkodę w powierzonym mu mieniu z obowiązkiem zwrotu lub do wyliczenia się. Z obowiązku wykazania faktu nierozliczenia się pracownika wynika konieczność wykazania przez pracodawcę wysokości szkody. (wyrok SA w Łodzi z dnia 28.06.2013r. w sprawie II APa 13/13)
W ocenie Sądu pracodawca wykazał wysokość szkody. Została ona potwierdzona opinią biegłego.
Według art. 122 kp - jeżeli pracownik umyślnie wyrządził szkodę, jest obowiązany do jej naprawienia w pełnej wysokości.
Przepis określa zatem odpowiedzialność pracownika za każdą umyślnie wyrządzoną pracodawcy szkodę, bez względu na to, w jaki umyślny sposób szkoda ta została wyrządzona. Wynika stąd, że przepis ten ma zastosowanie powszechne, niezależne od rodzaju odpowiedzialności. (Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 lipca 2015 r. w sprawie II PK 93/14)
Także Sąd Najwyższy przyjmuje pogląd, że za szkodę wyrządzoną przez pracownika umyślnie w mieniu powierzonym mu z obowiązkiem zwrotu albo do wyliczenia się pracownik ponosi odpowiedzialność na podstawie art. 122 k.p. (wyroki Sądu Najwyższego z dnia: 19 marca 1998 r., I PKN 557/97, OSNAPiUS 1999 Nr 5, poz. 159; 12 czerwca 1980 r., IV PR 223/80, OSNCP 1981 Nr 1, poz. 14; 12 czerwca 1980 r., IV PR 191/80, LEX nr 14531; 21 lutego 1984 r., IV PR 17/84, OSNCP 1984 Nr 10, poz. 178). Sprawca takiej szkody - także wtedy, gdy w chwili jej wyrządzenia łączył go z poszkodowanym pracodawcą stosunek pracy - jest zatem obowiązany do jej naprawienia w pełnej wysokości. Wyłącza to możliwość stosowania wobec takiego sprawcy art. 115 k.p., ograniczającego wysokość odszkodowania do rzeczywistej straty pracodawcy oraz art. 119 § 1 k.p., określającego granicę ograniczonej odpowiedzialności odszkodowawczej w razie ponoszenia odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną naruszeniem obowiązków pracowniczych - w mieniu niepowierzonym z obowiązkiem zwrotu albo wyliczenia się. Brak bowiem podstaw, które by usprawiedliwiały objęcie ochroną przewidzianą w tych przepisach, sprawców umyślnie wyrządzonej szkody (por. uchwałę składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego - zasadę prawną z dnia 30 maja 1975 r., V PZP 3/75, OSNCP 1975 nr 10-11, poz. 143). Z tego samego względu w razie wyrządzenia przez pracownika szkody w mieniu powierzonym mu z obowiązkiem zwrotu albo wyliczenia się nie wchodzi w grę jego ekskulpacja na podstawie art. 124 § 3 k.p. (zob. wyroki Sądu Najwyższego z: 29 października 1979 r., IV PR 269/79, OSNCP 1980 Nr 4, poz. 74; 12 czerwca 1980 r., IV PR 223/80, OSNCP 1981 Nr 1, poz. 14). Szczególne unormowanie w kodeksie pracy materialnej odpowiedzialności pracowników nie wyklucza możności odpowiedniego stosowania przepisów kodeksu cywilnego - nie wyłączając przepisów o czynach niedozwolonych - jeżeli nie są one sprzeczne z zasadami prawa pracy. Odpowiednie stosowanie przepisów Kodeksu cywilnego z mocy art. 300 k.p. włącza wynikające z nich dyspozycje do przepisów prawa pracy.
W razie dochodzenia od pracownika odszkodowania na zasadach przewidzianych w ramach art. 114 k.p. w zw. z art. 122 k.p., to na pracodawcy spoczywa ciężar łącznego udowodnienia szkody i jej wysokości, winy pracownika oraz normalnego związku przyczynowego pomiędzy powstaniem albo zwiększeniem szkody a zachowaniem się pracownika. (Wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 11 września 2012 r. w sprawie III APa 20/12)
Wszystko co wyżej przytoczył Sąd byłoby aktualne, gdyby T. S. (1) żył i pozew byłby skierowany przeciwko niemu. Wówczas Sąd nie miałby wątpliwości, że należałby zasądzić dochodzoną pozwem sumę gdyż roszczenie powoda jest niewątpliwe.
Jednak w niniejszej sprawie mamy do czynienia z zupełnie inną sytuacją. Pozew został skierowany przeciwko spadkobiercom: żonie pracownika odpowiedzialnego za wyrządzenie umyślnej szkody pracodawcy i jego dzieciom. Z jednej strony powód to prężnie działająca, rozwijająca się firma handlująca używkami, posiadająca wiele oddziałów i sieć hurtowni alkoholi, zaopatrująca znaczną część kraju w napoje alkoholowe, osiągająca z tego tytułu znaczne dochody a po drugiej stronie jest wdowa, pracująca w pełnym wymiarze czasu pracy, osiągająca dochód w granicach minimalnego wynagrodzenia, stanowiącego oprócz jeszcze renty rodzinnej po mężu jedyne źródło utrzymania jej i dzieci. Po stronie pozwanej jest dwoje osieroconych dzieci, jedno w momencie śmierci T. S. (1) – (...)noworodek. Po kilku latach trwania niniejszego procesu starsze dziecko osiągnęło pełnoletność, pomimo tragedii rodzinnej N. udało się dostać na studia i z powodzeniem przetrwać(...) studiów licencjackich na bardzo trudnym kierunku medycznym związanym z położnictwem. Udało się mimo, iż jej stan zdrowia jest bardzo poważny i wymagający systematycznego leczenia. Ciężka cukrzyca i towarzyszące jej powikłania uniemożliwiają podjęcie pracy w czasie studiów i z pewnością nie będą ułatwiały zatrudnienia po zdobyciu zawodu.
O sytuacji obecnie(...) A. nawet nie warto wspominać. Przez wiele lat będzie zdana na pełną opiekę matki a pierwsze pieniądze zacznie zarabiać może za 15-20 lat.
Jak w takiej sytuacji słuszne jest, aby żądać od dziecka zapłaty tak dużej kwoty. Oczywiście ewentualnie zasądzona kwota obciążałaby solidarnie pozwanych i spłata przez którąkolwiek z pozwanych zwalniałaby pozostałe.
Jednak, która z pozostałych pozwanych ma możliwości uregulowania żądanej należności. Z pewnością nie jest nią również druga córka zmarłego N., nie posiadająca żadnego majątku i z trudem utrzymująca się w okresie studiów w W., mająca wątpliwości czy powinna kontynuować studia magisterskie by nie obciążać finansowo matki swoimi kosztami utrzymania.
Oczywiście można teoretycznie przyjąć, iż zdobędzie zawód, podejmie pracę, będzie miała jakieś pieniądze, ale czy jest słuszne i sprawiedliwe oraz etyczne, aby młodego człowieka, na progu jego dorosłości obarczać tak wielkim ciężarem, jakim byłaby zasądzona kwota dochodzona pozwem. Czy takie działalnie Sądu nie byłoby złamaniem życia osobistego i zawodowego pozwanej.
Można bezdusznie twierdzić, że odziedziczyła po ojcu majątek i do wysokości tego majątku odpowiada za długi spadkowe spadkodawcy. Jakim jednak jest ten odziedziczony majątek. Udział we własnościowym, stosunkowo niewielkim 2 pokojowym mieszkaniu w bloku, starym, od wielu lat nieremontowanym, jedynym miejscu gdzie mogą mieszkać wdowa i osierocone dzieci, o którym mogą powiedzieć, że stanowi to ich dom rodzinny.
Czy dla zaspokojenia roszczenia powoda powinny one to mieszkanie sprzedać i wyprowadzić się z miejsca gdzie przez wiele lat był ich dom. Przypominać należy, że mieszkanie to w chwili śmierci T. S. (1) było obciążone hipoteką, która została spłacona po uzyskaniu odszkodowania związanego z jego śmiercią. Zmarły nie pozostawił żadnych oszczędności, został jeszcze 20 letni samochód, który nie przedstawia dużej wartości. Ewidentnie możliwości finansowe są ograniczone.
Dalej należy zadać sobie pytanie – jaka jest sytuacja osobista, zdrowotna i finansowa E. S.. Z pewnością ani ona ani żadne z jej dzieci nie ma żadnej zdolności kredytowej, żaden bank nie udzielił by kredytu na spłatę ewentualnie zasądzonego odszkodowania. Poza tym w jaki sposób taki kredyt mógłby być spłacony, przez ile lat. Czy racja powoda, że należą mu się pieniądze za nieuczciwe działania jego byłego pracownika daje podstawę do tego, aby obarczyć ciężarem finansowym żonę i dzieci tego pracownika na 10-20 lat. Czy wyrok sądowy powinien wpędzić je w skrajne ubóstwo.
Czy słuszne i sprawiedliwe jest by samotna matka, która musi utrzymać i wychować dwoje dzieci, która mimo przeciwności daje sobie z tym radę, zasadnie powinna odpowiadać za długi swojego męża, a zwłaszcza za taki dług jaki powstał w okolicznościach opisanych w niniejszej sprawie.
Czy wyrok Sądu zasądzający bardzo dużą kwotę od wdowy i dzieci za długi ich ojca byłby wyrokiem słusznym i zasługującym na społeczną aprobatę. Przecież kwota objęta pozwem, bez odsetek stanowi całkowite 5 letnie wynagrodzenie pozwanej. Dla powoda dochodzona należność z pewnością stanowi niewielki fragment obrotów, skoro w kilka miesięcy jeden przedstawiciel mógł nie zwrócić takich pieniędzy pracodawcy i nikt tego nie zauważył. Od chwili gdy doszło do przewłaszczenia pieniędzy przez T. S. (1) upłynęło ponad (...) Mimo poniesionej szkody nie wpłynęło to znacząco na funkcjonowanie firmy a przynajmniej nie zostało to wykazane w toku procesu. Sąd zauważył, że także w L. funkcjonuje oddział (...) F., a więc i na tym terenie spółka rozwija swoją działalność. Na rynku sprzedaży alkoholi istnieje z pewnością możliwość podjęcia działań gospodarczych, aby wyrównać i zrekompensować sobie w inny sposób szkodę, jaką wyrządził T. S. (1) niż żądając zapłaty od wdowy i dzieci, pozbawiając je domu i środków utrzymania. Sąd zdaje sobie sprawę, że domaganie się przez pracodawcę zwrotu przywłaszczonych należności ma też znaczenie społeczne i wychowawcze dla innych pracowników, aby odstraszyć ich od podejmowania działań przeciwko firmie. Naturalną i zwykłą rzeczą jest, że odpowiada się za złe postępowanie i długi należy oddawać. Z tym wszystkim Sąd zgodziłby się, gdyby pozwanym w sprawie był T. S. (1). Nałożenie na niego obowiązku, któremu mógłby i musiałby sprostać podejmując np. cięższą pracę byłoby w pełni zasadne. Wszystko jednak zmieniła jego śmierć. Żona a tym bardziej małoletnie dzieci nie popełniły żadnego złego uczynku, w ocenie Sądu nie odniosły żadnej korzyści i pozbawienie ich niewielkiego majątku albo nałożenie nadmiernego ciężaru nie zasługuje na akceptację.
Dla Sądu nie budzi wątpliwości, że T. S. (1) dopuścił się przywłaszczenia mienia swojego pracodawcy, ale też nic nie wskazuje, że zagarniętymi pieniędzmi przysposobił rodzinę. Rodzinę utrzymywał z wynagrodzenia osiąganego z tytułu zatrudnienia a przywłaszczone pieniądze przeznaczył na własne, nie zasługujące na zrozumienie i aprobatę cele.
Sąd rozważał wszystkie te okoliczności i uznał, że w niniejszej sprawie powództwo przeciwko spadkobiercom nie zasługuje na uwzględnienie. Jako podstawę rozstrzygnięcia Sąd wskazuje przepis art. art. 8 kodeksu pracy i odpowiadający mu identyczny przepis 5 kodeksu cywilnego o treści: Nie można czynić ze swego prawa użytku, który by był sprzeczny ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa lub z zasadami współżycia społecznego. Takie działanie lub zaniechanie uprawnionego nie jest uważane za wykonywanie prawa i nie korzysta z ochrony.
W wyroku z 28.10.2015r. w sprawie II CSK 831/14 Sąd Najwyższy przypomniał, że klauzula generalna ujęta w art. 5 k.c. ma na celu zapobieganie stosowaniu prawa w sposób schematyczny, prowadzący do skutków niemoralnych lub rozmijających się z celem, dla którego dane prawo zostało ustanowione. Powołany przepis ma wprawdzie charakter wyjątkowy, niemniej przewidziana w nim możliwość odmowy udzielenia ochrony prawnej musi być uzasadniona istnieniem okoliczności rażących i nieakceptowanych w świetle powszechnie uznawanych w społeczeństwie wartości. Przytoczył fragment uzasadnienia Trybunału Konstytucyjnego z wyroku z dnia 17 października 2000 r., SK 5/99 (OTK 2000, Nr 7, poz. 254) podkreślił, że klauzula zasad współżycia społecznego odwołuje się do wartości powszechnie uznanych w kulturze naszego społeczeństwa, jest klauzulą generalną, która niejako współistnieje z całym systemem prawa cywilnego i z tego punktu widzenia musi być brana pod uwagę przez sądy przy rozstrzyganiu każdej sprawy. Norma wyrażona w art. 5 k.c. ma charakter wyjątkowy i wchodzi w grę wtedy, gdy w inny sposób nie można zabezpieczyć interesu zagrożonego wykonywaniem prawa podmiotowego. Wskazywał na to również wielokrotnie Sąd Najwyższy, podkreślając, że zasady współżycia społecznego w rozumieniu art. 5 k.c. są pojęciem pozostającym w nierozłącznym związku z całokształtem okoliczności danej sprawy i w takim całościowym ujęciu wyznaczają podstawy, granice i kierunki jej rozstrzygnięcia w wyjątkowych sytuacjach, które przepis ten ma na względzie. Dlatego dla zastosowania art. 5 k.c. konieczna jest ocena całokształtu okoliczności danego wypadku w ścisłym powiązaniu nadużycia prawa z konkretnym stanem faktycznym.
Z kolei w wyroku z dnia 02.10.2105r. w sprawie II CSK 757/14 SN wskazał, że: zastosowanie zasad współżycia społecznego pozostaje w nierozłącznym związku z całokształtem okoliczności każdej, indywidualnie ocenianej, konkretnej sprawy. W takim całościowym ujęciu wymienione zasady wyznaczają podstawy, granice i kierunek ich zastosowania w wyjątkowych sytuacjach rozstrzyganej sprawy. Nie można więc w oderwaniu od stanu faktycznego danej sprawy formułować ogólnych dyrektyw co do stosowania tych zasad. Mają one bowiem stanowić podstawę dokonania korektury w ocenie nietypowej sytuacji konkretnej, nienadającej się do ogólnego abstrakcyjnego unormowania prawnego. Do sądu należy rozstrzygnięcie o potrzebie i sposobie zastosowania całościowo traktowanych zasad współżycia społecznego w okolicznościach danej sprawy, a nie konkretyzacja zastosowanych zasad. Rola sądu w tym zakresie jest deklarująco-wykonawcza, a nie prawotwórcza, wyłącza więc tworzenie jakiegoś "dekalogu" zasad współżycia społecznego.
Jeszcze inaczej chociaż identycznie jeśli chodzi o cel regulacji ujął to SN w sprawie II CSK 555/14 z 20.08.2015r.: Klauzula generalna niedopuszczalności czynienia ze swego prawa użytku sprzecznego z zasadami współżycia społecznego ma na celu zapobieganie stosowania prawa w sposób prowadzący do skutków nieetycznych lub rozmijających się w sposób zasadniczy z celem danej regulacji prawnej. Jeśli więc uwzględnienie powództwa, zgodnego z literą prawa, powodowałoby skutki rażąco niesprawiedliwe i krzywdzące (summum ius summa iniuria), nie dające się zaakceptować z punktu widzenia norm moralnych i wartości powszechnie uznawanych w społeczeństwie, art. 5 k.c. zezwala na jego oddalenie. Należy jednak pamiętać, że istotą prawa cywilnego jest ochrona praw podmiotowych, tak więc odmowa udzielenia tej ochrony osobie, która korzysta z przysługującego jej prawa podmiotowego w sposób zgodny z jego treścią, może mieć miejsce zupełnie wyjątkowo i musi być uzasadniona istnieniem szczególnych okoliczności uzasadniających przyjęcie, że w określonym układzie stosunków uwzględnienie powództwa prowadziłoby do skutków szczególnie dotkliwych i nieakceptowanych.
W odniesieniu do spraw pracowniczych SN wypowiedział się w podobnym tonie. Np. w wyroku II PK 91/13 z 20.12.2013r. podniósł, że treść klauzuli generalnej zawarta w art. 8 k.p. ujęta jest przedmiotowo, a nie podmiotowo. Nie kształtuje ona praw podmiotowych, nie zmienia i nie modyfikuje praw, jakie wynikają z innych przepisów prawa. Przepis ten upoważnia sąd do oceny, w jakim zakresie, w konkretnym stanie faktycznym, działanie lub zaniechanie uprawnionego nie jest uważane za wykonywanie jego prawa i nie korzysta z ochrony prawnej. Stosowanie art. 8 k.p. (podobnie jak art. 5 k.c.) pozostaje zatem w nierozłącznym związku z całokształtem okoliczności konkretnej sprawy.
Sąd Apelacyjny w Katowicach w wyroku z dnia 28.11.2013r. w sprawie III APa 22/13 ujął to w ten sposób, że: norma art. 8 k.p. oznacza pozbawienie danego podmiotu możliwości korzystania z prawa, które mu w świetle przepisów prawa przedmiotowego przysługuje. Prowadzi to więc zawsze do osłabienia zasady pewności prawa i przełamuje domniemanie korzystania z prawa w sposób zgodny z zasadami współżycia społecznego i jego społeczno-gospodarczym przeznaczeniem. Z tego względu zastosowanie przez sąd konstrukcji nadużycia prawa jest dopuszczalne tylko wyjątkowo i musi być zgodnie z ustalonym stanowiskiem orzecznictwa i doktryny prawa, szczegółowo uzasadnione. Uzasadnienie to musi wykazać, że w danej indywidualnej i konkretnej sytuacji, wyznaczone przez obowiązujące normy prawne typowe zachowanie podmiotu korzystającego ze swego prawa, jest ze względów moralnych, wyznaczających zasady współżycia społecznego, niemożliwe do zaakceptowania, ponieważ w określonych, nietypowych okolicznościach zagraża podstawowym wartościom, na których opiera się porządek społeczny i którym prawo powinno służyć.
W sprawie I PK 18/08 związanej z wyrokiem z dnia 06.01.2009r. SN wskazał, że w uzasadnieniu wyroku oddalającego powództwo ze względu na sprzeczność żądania z zasadami współżycia społecznego (art. 8 k.p.) należy wskazać wyjątkowe okoliczności to usprawiedliwiające oraz podjąć próbę sformułowania zasady współżycia społecznego, z którą niezgodne jest czynienie użytku z prawa podmiotowego, niekonieczne jest natomiast wskazanie konkretnej zasady.
Podsumowując, rozstrzygając niniejszą sprawę Sąd na wszystkie wyżej zadane pytania o rację, słuszność, zasadność, sprawiedliwość orzeczenia zasądzającego odszkodowanie odpowiedział, że w okolicznościach stojących po stronie pozwanych i powoda wyrok korzystny dla (...) nie spełniłby wszystkich tych kryteriów. Uwzględnienie żądania byłoby jedynie mechanicznym zastosowaniem obowiązujących przepisów prawa i nie oddawało by kontekstu sprawy. Zdaniem Sądu, zważywszy na sytuację osobistą, zdrowotną i finansową pozwanych, zachodzą wyjątkowe przesłanki przemawiające za oddaleniem powództwa. Racje pozwanych są wyższe niż racja powoda. Rachunek ekonomiczny spółki nie jest ważniejszy niż podstawa egzystencji pozwanych. Prowadząca działalność gospodarczą spółka poradzi sobie bez wyegzekwowania odszkodowania, pozwane nie mają takiej możliwości. W ocenie Sądu społeczno-gospodarcze przeznaczenie prawa powoda do odszkodowania w tej sprawie nie zasługuje na ochronę.
Mając na uwadze powyższe Sąd orzekł jak w sentencji. Orzeczenie o kosztach Sąd oparł na treści art. 102 kpc.