Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IC 394/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 1 marca 2017r

Sąd Rejonowy w Brzesku I Wydział Cywilny

w składzie :

Przewodniczący : SSR Marek Jałowiecki – Paruch

Protokolant : Magdalena Markowska

po rozpoznaniu w dniu 1 marca 2017r. w Brzesku

na rozprawie

sprawy z powództwa M. D.

przeciwko (...) SA w Ł.

o zapłatę

I.  zasądza od pozwanego (...) SA w Ł. na rzecz powódki M. D. kwotę 11.909,06 zł (jedenaście tysięcy dziewięćset dziewięć złotych 06/100) z ustawowymi odsetkami od dnia 27 lutego 2016r do dnia zapłaty;

II.  w pozostałym zakresie powództwo oddala;

III.  zasądza od pozwanego (...) SA w Ł. na rzecz powódki M. D. kwotę 3.400,00 zł tytułem zwrotu części kosztów zastępstwa procesowego;

IV.  nakazuje pobrać od pozwanego (...) SA w Ł. na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Brzesku kwotę 596 zł tytułem opłaty sądowej od uwzględnionej części powództwa, od ponoszenia której powódka była zwolniona.

Sędzia

SR Marek Jałowiecki – Paruch

Sygn. akt I C 394/16

UZASADNIENIE WYROKU

Z DNIA 1 MARCA 2017R.

Powódka M. D. w pozwie skierowanym przeciwko (...) S.A. w Ł. domagała się zapłaty kwoty 15 000zł tytułem zadośćuczynienia, 1 440zł odszkodowania tytułem kosztów opieki osoby trzeciej oraz kwoty 469,06zł tytułem odszkodowania w zakresie utraconego zarobku, wszystkie kwoty wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 27.02.2016r. do dnia zapłaty. Powódka domagała się także od pozwanego zwrotu kosztów procesu w tym kosztów zastępstwa procesowego.

W uzasadnieniu wskazała, że w dniu 2.09.2015r. uległa wypadkowi na klatce schodowej bloku mieszkalnego przy ul. (...)w B.. Przyczyną wypadku były mokre i bardzo śliskie schody, na których powódka poślizgnęła się i upadła. Klatka schodowa była w tym czasie myta przez Panią Z. S. - pracownicę podmiotu administrującego budynkiem tj. Spółdzielni Mieszkaniowej w B. przy ul. (...), ubezpieczonego u pozwanego od odpowiedzialności cywilnej. Powódka zarzuciła, iż podczas sprzątania brak było ostrzeżenia o śliskiej nawierzchni. M. D. po około godzinie od wypadku z powodu silnego bólu udała się do Szpitala w B. na Oddział Ratunkowy. W związku ze stwierdzonym u niej złamaniem kości łonowej przebywała w Szpitalu w B. na Oddziale Chirurgii Urazowo - Ortopedycznej do dnia 4.09.2015r. Po opuszczeniu szpitala poruszała się jedynie przy pomocy kul łokciowych. Przez okres trzech miesięcy powódka prowadziła leczenie i rehabilitację i przez cały ten okres pozostawała na zwolnieniu chorobowym. Oprócz uciążliwego leczenia, rehabilitacji oraz problemów z poruszaniem się na kwotę zadośćuczynienia wpływa rozmiar cierpienia powódki, długotrwałość leczenia, rozmiar kalectwa, trwałość następstw zdarzenia oraz konsekwencje urazu w życiu osobistym, społecznym i zawodowym. M. D. wskazała również, że wychowuje dwoje małoletnich dzieci, w czasie leczenia pozostawała w ciągłej obawie o nie, gdyż to powódka dotychczas zapewniała im opiekę, a po wypadku nie była w stanie tego robić, ponieważ sama wymagała pomocy innych. Na kwotę odszkodowania tytułem kosztów opieki składają się trzy godziny opieki dziennie nad powódką oraz jej dziećmi, przez okres 2 miesięcy w kwocie, po 8 zł za godzinę. W zakresie zaś utraconego zarobku kwota odszkodowania stanowi 20% zarobków powódki, których nie otrzymała w związku z przebywaniem na zwolnieniu lekarskim. M. D. bezskutecznie dochodziła swych roszczeń u pozwanego.

W odpowiedzi na pozew pozwany wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenia od powódki na rzecz pozwanego kosztów postępowania w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

W uzasadnieniu potwierdził, iż w dniu wypadku Spółdzielnia Mieszkaniowa w B. przy ul. (...) posiadała ochronę ubezpieczeniową u pozwanego, jednak według Towarzystwa Ubezpieczeniowego roszczenie powódki jest niezasadne. Przyczyną zdarzenia nie była bowiem śliska nawierzchnia schodów, a niefortunne postawienie stopy na krawędzi jednego ze stopni schodów, przez co powódka potknęła się i upadła. Ponadto powódka nie zachowała należytej ostrożności, ponieważ M. D. z łatwością powinna zauważyć , że schody były niedawno myte. Według pozwanego nie ma po stronie Spółdzielni winy, czyli zaniedbania w prawidłowym utrzymaniu terenu nieruchomości, a więc schodów na których doszło do wypadku. O zawinionym działaniu Spółdzielni nie można bowiem przesądzać automatycznie, w oderwaniu od szeregu innych obiektywnych czynników. Z daleko idącej ostrożności procesowej na wypadek przesądzenia odpowiedzialności pozwanego za skutki zdarzenia, wniósł on o stwierdzenie 50% przyczynienia się powódki do zaistniałego zdarzenia, bowiem M. D. widziała lub z łatwością powinna zauważyć, że schody oraz klatka schodowa jest sprzątana przez co powinna zachować szczególną ostrożność. Ponadto według pozwanego kwota zadośćuczynienia dochodzona pozwem jest wygórowania i prowadziłaby do wzbogacenia powódki. Odnośnie zaś odszkodowania za sprawowaną opiekę pozwany podniósł, iż dzieci M. D. biorąc pod uwagę ich wiek nie wymagały opieki innych osób, a jedynie nadzoru.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

Bezsporne w przedmiotowej sprawie było, że w dacie wypadku Spółdzielnia Mieszkaniowa w B., będąca podmiotem administrującym budynkiem mieszkalnym przy ul. (...) w B. posiadała ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej w (...) S.A. w Ł..

Ponadto Sąd ustalił, że w dniu 2.09.2015r. powódka M. D. uległa wypadkowi na klatce schodowej bloku mieszkalnego, w którym mieszka przy ul. (...) w B.. W dniu tym zatrudniona w Spółdzielni Mieszkaniowej w B. na stanowisku sprzątającej posesję - Z. S. wykonywała czynności związane z myciem klatki schodowej. Nawilżone podczas mycia schody były śliskie od wody oraz środka czyszczącego. W czasie zdarzenia Z. S. myła mopem pierwszy bieg schodów, który prowadzi od wejścia na półpiętro. Najpierw powódka weszła z zewnątrz do mieszkania, a następnie po 5-10 minutach znowu schodziła na dół aby spotkać się z koleżanką z sąsiedniego bloku – J. K., ponieważ razem miały zejść do piwnic. Powódka miała na sobie pantofle, schodziła normalnym tempem trzymając się poręczy. Na pierwszym bądź drugim stopniu od góry, pierwszego biegu schodów powódka poślizgnęła się, w wyniku czego upadła i zsunęła się jeszcze kilka stopni w dół. Powódka stopę postawiła prawidłowo na schodzie, jednak schody wykonane z lastryko po namoczeniu były bardzo śliskie dlatego powódka ześlizgnęła się ze stopnia. Podczas kiedy powódka schodziła ze schodów Z. S., która znajdowała się kilka stopni niżej przerwała zmywania schodów. Świadkiem wypadku była również J. K.- sąsiadka powódki, która w tym czasie wchodziła do bloku. Powódka przez chwilę z powodu silnego bólu nie mogła się podnieść, jednak z pomocą J. K. wstała i odeszła o własnych siłach.

Dowód: zaświadczenie o zatrudnieniu Z. S. k. 34, zeznania J. K. k. 172, Zeznania Z. S. k. 173, zeznania powódki M. D. k. 173, protokół przesłuchania świadka w postępowaniu powypadkowym prowadzonym przez Spółdzielnię Mieszkaniową k. 38

Hałas na klatce schodowej usłyszał przebywający w tym czasie w mieszkaniu w bloku przy ul. (...) J. B.. Wyszedł więc z mieszkania, aby sprawdzić co się stało. Otrzymał wówczas odpowiedź od M. D., że poślizgnęła się na schodach i upadła. Po uzyskaniu informacji oraz upewnieniu się, że wezwanie pogotowia nie jest konieczne J. B. wrócił do mieszkania.

Dowód: protokół przesłuchania świadka w postępowaniu powypadkowym prowadzonym przez Spółdzielnię Mieszkaniową k. 39

Z. S. swoje obowiązki związane ze sprzątaniem wykonuje w godzinach od 6 do 14. Spółdzielnia Mieszkaniowa jako zarządca nie podaje informacji dla lokatorów, w który dzień będzie myta klatka schodowa. Czynności te wynikają bowiem z zakresu obowiązków służbowych sprzątającej, które pracownica wykonuje co 14 dni lub częściej w razie zaistniałej potrzeby. Z. S. podczas zmywania podłóg nigdy nie ustawia znaków ostrzegawczych o śliskiej nawierzchni.

Dowód: pismo ze Spółdzielni Mieszkaniowej w B. k. 112

Po kilku godzinach od wypadku w związku z nasilającym się bólem powódka udała się na Oddział Ratunkowy Szpitala w B.. Rozpoznano u niej złamanie kości łonowej prawej bez przemieszczenia odłamów oraz krwiak pośladka. Powódkę pozostawiono na obserwacji w Szpitalu na Oddziale Chirurgii Ogólnej z Pododdziałem Chirurgii Urazowo- Ortopedycznej z zaleceniem stosowania leków przeciwbólowych, przeciwzapalnych i przeciwzakrzepowych. W dniu 4 września 2015r. powódka została wypisana do domu ze wskazaniem przeprowadzenia kontroli oraz dalszego leczenia. Powódce zalecono kontrolę ortopedyczną w poradni za 4-6 tygodni, odciążenie kończyny prawej dolnej poprzez stosowanie kul łokciowych przez okres 6 tygodni, oraz stosowanie leków przeciwbólowych.

Dowód: karta informacyjna z leczenia szpitalnego k. 31-33

W dniu 6 październiku 2015r. powódka zgłosiła się do Poradni Chirurgii Urazowo- Ortopedycznej w B. zgodnie z zaleceniami, gdzie zostało przeprowadzone badanie RTG miednicy. Podczas kolejnych badań w dniu 5.11.2015r. powódka została skierowana na zabiegi rehabilitacyjne (laser, magnetronik, sollux po 10 serii każdy). Zabiegi te powódka odbyła w okresie od 18 listopada 2015r. do 1 grudnia 2015r. w Samodzielnym Publicznym Zespole Opieki Zdrowotnej w B. w Dziale Usprawniania Leczniczego. W dniu 3.12.2015r. podczas ostatniej wizyty kontrolnej lekarz stwierdził zakończenie leczenia.

Dowód: wyniki bada RTG k. 26, historia choroby k. 27-30

Powódka po przebytym urazie w okresie od 2.09.2015r. do 3.12.2015r. pozostawała na zwolnieniu lekarskim. W tym czasie opiekował się nią ojciec, który mieszka wraz powódką. M. D. przez pierwsze dwa tygodnie po wypadku cały czas leżała, wstając jedynie do łazienki. Ojciec powódki wykonywał w tym czasie wszystkie czynności związane z opieką nad powódką oraz domem- robił zakupy przygotowywał powódce posiłki, sprzątał itp. Po dwóch tygodniach M. D. zaczęła chodzić o kulach ale jedynie po mieszkaniu. W takim stanie powódka była około półtorej miesiąca. Za pomocą kul M. D. poruszała się około 3 miesięce. Przez pierwsze 30 dni powódka musiał sama wykonywać sobie zastrzyki przeciwzakrzepowe zaś z powodu bólu, który z czasem coraz bardziej ustępował przez okres trzech miesięcy przyjmowała środki przeciwbólowe. M. D. ma dwójkę dzieci w wieku 9 i 11 lat, którymi opiekuje się samodzielnie. W czasie jej rekonwalescencji wszelkie obowiązki domowe związane z opieka nad powódką oraz dwójką dzieci przejął ojciec powódki, który m.in. odprowadzał dzieci do szkoły, robił zakupy, gotował. Na te czynności ojciec powódki przez pierwsze dwa tygodnie poświęcał około 4 godziny dziennie, a następnie kiedy powódka mogła już wstać z łóżka i poruszać się o kulach po mieszkaniu przez okres około 1,5 miesiąca po 2 godziny dziennie. Pomimo zakończenia leczenia powódka nadal odczuwa ból prawej nogi w pachwinie.

Dowód: skierowanie na zabiegi fizjoterapeutyczne k. 25, informacja o odbytych zabiegach k. 22, opinia biegłego sądowego W. Ż. k. 179-180, k. 25 zeznania powódki M. D. k. 173-174

Powódka zatrudniona jest na ½ etatu w S. B.. Jej średnie miesięczne zarobki wynosiły 614,42zł, w związku z koniecznością przebywania na zwolnieniu lekarskim od września do grudnia otrzymywała ona 80% wynagrodzenia. W miesiącu wrześniu M. D. otrzymała wynagrodzenie w wysokości 470,47zł w związku z czym kwota utraconego zarobku wyniosła 143,95zł (614,42zł - 470,47zł). W miesiącu październiku powódka otrzymała wynagrodzenie w wysokości 488,68zł zatem kwota utraconego zarobku w tym miesiącu wyniosła 125,74zł. W miesiącu listopadzie powódka otrzymała wynagrodzenie w wysokości 452,80zł zatem kwota utraconego zarobku w miesiącu listopadzie wyniosła 161,62zł. W miesiącu grudniu powódka otrzymała wynagrodzenie w wysokości 576,67zł, zatem kwota utraconego zarobku w miesiącu grudniu wyniosła 37,75zł. Łączna wysokość utraconego zarobku z powodu przebywania na zwolnieniu lekarskim wyniosła 469,06zł.

Dowód: zaświadczenie k. 48, 70, 171

W związku z tym, iż złamanie kości łonowej było nieprzemieszczone i zagoiło się prawidłowo, a pozostałością po przebytym urazie może być jedynie okresowy ból w pachwinie prawej procentowy uszczerbek na zdrowiu powódki spowodowany upadkiem ze schodów w dniu 2.09.2015r. wynosi 5%.

Dowód: opinia biegłego sądowego W. Z. k. 179-180

Koszt 1 godziny usług opiekuńczych z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w B. w 2012 r. wynosił 20,90 zł a w 2013 r. 21,70 zł. Koszt jednej godziny usług opiekuńczych wynika z ogólnych kosztów zatrudnienia opiekunek i nie jest równoznaczny ze stawką wynagrodzenia, które otrzymują opiekunki. Opiekunki pracujące w ośrodku zatrudnione są na etacie i otrzymują stałe wynagrodzenie, które uzależnione jest od wykształcenia i stażu pracy. Na wysokość wynagrodzenia nie ma wpływu ilość godzin przepracowanych w danym miesiącu.

Koszt 1 godziny usług opiekuńczych na terenie Gminy Miejskiej K. w 2010r. mieścił się w przedziale 10,59 zł – 11,00 zł (cena netto).

Dowód: pisma z MOPS w B. z dnia 18.09.2014 r. i z dnia 03.10.2014 r. k. 175,179 akt I C(...), pismo z MOPS w K. k. 94 - akt I C (...)

Zaistniałą szkodę powódka zgłosiła do ubezpieczyciela Spółdzielni Mieszkaniowej w dniu 27.01.2016r., domagając się zapłaty odszkodowania, jednak ten decyzją z dnia 7.04.2016r. uznał roszczenie M. D. za niezasadne i odmówił wypłaty odszkodowania. Od powyższej decyzja powódka wniosła reklamację domagając się zapłaty kwoty 32 490zł. Reklamacja ta nie została jednak uwzględniona przez pozwanego ubezpieczyciela.

Dowód: strona tytułowa akt szkody k. 40, decyzja o odmowie wypłaty odszkodowania z dnia 7.04.2016r k. 41-42, reklamacja z dnia 9.05.2016r. k. 43-46, decyzja o odmowie wypłaty odszkodowania z dnia 12.05.2016r. k. 47

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie przywołanych wyżej dokumentów zeznań świadków, powódki oraz opinii biegłego.

Przywołanym dokumentom Sąd dał wiarę, ponieważ nie były kwestionowane przez strony oraz nie budziły zastrzeżeń Sądu co do ich autentyczności. Przedstawiona polisa ubezpieczeniowa oraz ogólne warunki ubezpieczenia (§ 28 pkt 3) potwierdziły fakt korzystania w dacie zdarzenia przez Spółdzielnię Mieszkaniową w B. z ochrony ubezpieczeniowej od odpowiedzialności cywilnej w pozwanym towarzystwie ubezpieczeń. Dokumentacja medyczna potwierdziła powstałe u powódki w wyniku upadku ze schodów urazy, oraz przebieg leczenia i rehabilitacji. Przedłożona zaś do pozwu dokumentacja związana z postępowaniem likwidacyjnym szkody (akta szkody) pozwoliły ustalić, iż powódka dochodziła bezskutecznie swych roszczeń na drodze pozasądowej. W trakcie tego postępowania powódka oraz świadek J. K. składały oświadczenia (k. 35—37) - są to dokumenty prywatne, których wiarygodność zwłaszcza w kwestii poślizgnięcia się na schodach była kwestionowana przez pozwaną dlatego też Sąd w materii tej oparł się na własnych ustaleniach dokonanych na podstawie zebranych w sprawie dowodów. Ponadto w toku postępowania likwidacyjnego szkodę przesłuchiwano w charakterze świadka J. B.. Protokół z jego przesłuchania nie był kwestionowany przez strony, nie budził również zastrzeżeń Sądu dlatego też Sąd dał mu wiarę. Wskazać jednak należy, że zeznania J. B. nie wniosły zbyt wiele do sprawy, ponieważ nie był on bezpośrednim świadkiem zdarzenia. Protokołowi przesłuchania Z. S. Sąd nie dał wiary jedynie w kwestii dotyczącej tego, iż powódka nie poślizgnęła się na schodach, a jej upadek został spowodowany niewłaściwym ułożeniem stopy na stopniu. W pozostałym zakresie dane zawarte w protokole są zgodne z informacjami pochodzącymi od powódki oraz świadka J. K.. Przede wszystkim w kwestii oceny wiarygodności protokołu przesłuchania J. K. sporządzonego przez Spółdzielnię Mieszkaniową wskazać należy, że protokół ten został sporządzony przez podmiot zainteresowany tym aby wykazać brak związku przyczynowego pomiędzy zaistniałą szkodą a działaniem pracownika Spółdzielni Mieszkaniowej. Trudno zatem uznać, iż protokół ten jest w pełni obiektywny i można go traktować jako wiarygodny dowód.

Podstawę ustaleń Sądu stanowiła także opinia biegłego sądowego z zakresu chirurgii W. Ż.. Biegły miał na celu ustalenie: jakich obrażeń poszkodowana doznała podczas upadku, jaki był przebiegu leczenia powódki oraz jaki uszczerbek na zdrowiu poniosła. Biegły przeprowadził badanie powódki oraz przeanalizował jej dokumentacją medyczną dotyczącą urazów poniesionych na skutek wypadku z dnia 2.09.2015r. Sporządzona opinia jest pełna, jasna i logiczna, opracowana przez osobę, która posiada odpowiednie kwalifikacje oraz wiedzę i doświadczenie w podobnych tego typu sprawach. Sąd zatem uznał za wiarygodną opinię, która udzieliła odpowiedzi na pytania zlecone przez Sąd. Biegły w swej opinii wskazał w jakim okresie czasu powódka wymagała wzmożonej opieki, jak długo musiała poruszać się o kulach oraz przez jaki okres czasu mogła odczuwać ból, a także ustalił procentowy uszczerbek na zdrowiu powódki w związku z przebytym urazem. Podkreślić również należy, że do opinii żadna ze stron nie wniosła zarzutów.

Ustalając stan faktyczny Sąd oprał się również na osobowych źródłach dowodów.

Zeznaniom świadka J. K. Sąd dał wiarę, ponieważ były rzeczowe, pokrywały się z zeznaniami powódki oraz brak było podstaw aby je kwestionować. Świadek szczegółowo opisała przebieg zdarzenia z dnia 2.09.2015r., kiedy podczas mycia schodów powódka poślizgnęła się na mokrym stopniu.

Zeznaniom świadka Z. S. Sąd dał wiarę w części, w której opisała wypadek za wyjątkiem fragmentu, w którym wskazał, iż do upadku powódki doszło na skutek tego, że M. D. schodząc bardzo szybko po schodach nie trafiła stopą na stopień. W kwestii szybkości schodzenia po schodach Sąd oparł się na zeznaniach powódki oraz świadka J. K., które twierdziły, że powódka po schodach schodziła w normalnym tempie. Poza tym zwrócić należy uwagę, iż Z. S. we wcześniejszych zeznaniach składanych przed Spółdzielnią Mieszkaniową nie wspominała o tym, iż powódka schodziła bardzo szybko po schodach. Ponadto biorąc pod uwagę całokształt okoliczności sprawy w ocenie Sądu należy uznać, iż powódka upadła na skutek poślizgnięcia się na mokrym schodzie (na ten temat w rozważaniach prawnych).

Zeznaniom powódki M. D. Sąd dał w całości wiarę ponieważ były one spójne i układały się w logiczną całość. W kwestii samego wypadku z dnia 2.09.2015r. zeznania powódki znalazły potwierdzenie w zeznaniach świadka J. K.. Natomiast odnośnie przebiegu leczenia, rehabilitacji oraz konieczności sprawowania opieki nad powódką, a także odczuwanego nadal bólu zeznania powódki znalazły potwierdzenie w opinii biegłego sądowego.

Odrębnego rozważenia wymaga natomiast kwestia zastosowanej w dniu 2.09.2015r. techniki mycia schodów, ponieważ zeznania powódki oraz świadków w tej części były rozbieżne. Powódka oraz świadek J. K. zeznały, iż Z. S. myła schody na mokro, to znaczy naniosła wodę wraz z środkiem czyszczącym na stopnie, a następnie nadmiar wody miała zebrać za pomocą mopa, zanim to jednak zrobiła powódka poślizgnęła się na namoczonym stopniu. Według Z. S. stosuje ona metodę mycia na wilgotno. Przy tym sposobie sprzątania zanurza mopa w wodzie z środkiem czyszczącym, następnie odciska go i wilgotnym mopem ściera schody. W ocenie Sądu niezależnie od tego, która z powyższych metod sprzątania została zastosowała w feralnym dniu, uznać należy, że stopnie schodów były wilgotne, ponieważ sprzątająca Z. S. znajdowała się zaledwie kilka (2-3) stopnie niżej od powódki. W momencie zdarzenia zmywała ona wilgotnym mopem stopnie schodów i przerwała na moment pracę aby przepuścić schodzącą po schodach M. D.. Niezależnie zatem od metody sprzątania schody z pewnością nie zdążyły jeszcze wyschnąć i były mokre. Z. S. zeznała bowiem, że nie ścierała schodów na sucho, tak więc brak jest jakichkolwiek podstaw aby nawet przypuszczać, iż schody mogły być suche.

Sąd zważył co następuje:

Zgodnie z art. 822 § 1 k.c. przez umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej ubezpieczyciel zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, wobec których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający albo ubezpieczony.

W przedmiotowej sprawie bezsporna była kwestia, iż Spółdzielnia Mieszkaniowa w B. przy ul. (...) (administrująca blokiem mieszkalnym na terenie, którego doszło do wypadku) w dniu zdarzenia ubezpieczona była od odpowiedzialności cywilnej u pozwanego. Pozwany kwestionował jednak zasadność dochodzonego roszczenia z uwagi na brak winy, czyli zaniedbania w prawidłowym utrzymaniu nieruchomości. Według pozwanego, nie można mówić o zawinionym działaniu Spółdzielni Mieszkaniowej biorąc pod uwagę, iż powódka upadła z powodu niefortunnego ustawienia stopy na schodzie a nie z powodu poślizgnięcia się na mokrym stopniu

Podstawy odpowiedzialności pozwanego należy upatrywać w przepisie art. 415 kc., który stanowi, kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia. Powołany przepis normuje odpowiedzialność deliktową opartą na winie sprawcy, dlatego czyn pociągający za sobą tę odpowiedzialność musi wykazywać określone znamiona odnoszące się do strony przedmiotowej i podmiotowej. Chodzi o znamiona niewłaściwości postępowania od strony przedmiotowej, określane mianem bezprawności czynu, i od strony podmiotowej, określane winą w znaczeniu subiektywnym. Dopiero czyn bezprawny może być oceniany w kategoriach czynu zawinionego w rozumieniu art. 415 k.c. Bezprawność czynu oznacza jego sprzeczność z obowiązującym porządkiem prawnym. Winę można natomiast przypisać sprawcy czynu w sytuacji, w której istnieją podstawy do negatywnej oceny jego zachowania z punktu widzenia zarówno obiektywnego, jak i subiektywnego (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 maja 2008 r., sygn. akt II CSK 4/08, LEX nr 424363).

Rzeczą pozwanego z kolei było wykazanie braku istnienia przesłanek odpowiedzialności deliktowej, w tym zawinionego zachowania się strony pracownika Spółdzielni Mieszkaniowej, jako zdarzenia, z którym ustawa łączy obowiązek odszkodowawczy, oraz związku przyczynowego między tym zachowaniem a szkodą.

W ocenie Sądu pozwany nie wykazał, iż nie ponosi odpowiedzialności za skutki zdarzenia z dnia 2.09.2015r. Przede wszystkim pozwany nie wykazał, iż po stronie Spółdzielni Mieszkaniowej nie doszło do zaniedbań bądź też istniała należyta staranność wykonania swoich obowiązków w stopniu uzasadniającym przyjęcie, że nie można Spółdzielni Mieszkaniowej postawić zarzutu zaniedbania. Nie budzi wątpliwości, że z klatki schodowej bloku korzystają jego mieszkańcy oraz inne osoby, a zatem podczas wykonywania czynności związanych z utrzymaniem porządku powinno się zadbać o bezpieczeństwo wszelkich osób mogących w tym czasie korzystać ze schodów. Przede wszystkim osoba sprzątająca w czasie mycia posadzki powinna umieścić znaki ostrzegawcze o śliskiej nawierzchni. W przedmiotowej sprawie- co było bezsporne- takich ostrzeżeń nie było. Oczywiście powódka widziała Z. S. myjącą schody więc zdawała sobie sprawę, iż stopnie mogą być śliskie jednak w ocenie Sądu znaki ostrzegawcze wzmagają większą czujność, dlatego też przyjąć należy, że jednym z zaniedbań po stronie Spółdzielni Mieszkaniowej był brak tablic ostrzegawczych o śliskiej nawierzchni. Ponadto Z. S., która w momencie zdarzenia stała kilka stopni niżej mogła dodatkowo ostrzec powódkę lub poprosić o poczekanie kilku minut zanim schody wyschną. Tymczasem w rozpoznawanej sprawie oprócz tego, że Z. S. zaprzestała chwilowo wykonywać swoje czynności nie zrobiła nic by zapobiec wypadkowi.

Ponadto wskazać należy, że schody wykonane są z lastryka. Powszechnie zaś wiadomo, że materiał ten w zakresie antypoślizgowości spełnia swoją rolę w zadowalającym stopniu jedynie w stanie suchym, w stanie mokrym praktycznie nie nadaje się do użytku. Pod wpływem działania cieczy, po umyciu tego tworzywa mopem z zastosowaniem środków myjących, traci współczynnik tarcia i staje się bardzo śliski, stanowiąc potencjalne zagrożenie wypadkowe do czasu wyschnięcia. Mycie lastryka mopem bez jego wycierania na sucho stanowi niewłaściwy sposób zabezpieczenia nawierzchni przed poślizgnięciem się innych osób. Tak więc w ocenie Sądu nie wytarcie schodów na sucho i pozwolenie aby osoby trzecie korzystały z nich było kolejnym zaniedbaniem ze strony pracownika Spółdzielni Mieszkaniowej.

Zdaniem Sądu, podmiot administrujący budynkiem winien dołożyć należytej staranności, aby zapobiec wszelkim negatywnym zdarzeniom, a w szczególności uwzględnić przeznaczenie budynku i bezpieczeństwo osób z niego korzystających. W tych warunkach Spółdzielnia Mieszkaniowa winna była dołożyć wszelkiej staranności przy utrzymaniu stanu użytkowania schodów w taki sposób, aby zapobiec nieszczęśliwym wypadkom. Oznacza to, że pracownik Spółdzielni Mieszkaniowej podczas mycia klatki schodowej powinien wycierać schodu na sucho, bądź chwilowo do czasu wyschnięcia poszczególnych fragmentów schodów wyłączać je z ruchu, ponadto w trakcie wykonywania czynności porządkowych powinien umieszczać znaki ostrzegawcze. Dodatkowo dla zapewnienia jeszcze większego bezpieczeństwa Spółdzielnia Mieszkaniowa, zdając sobie sprawę z tego jakie śliskie są schody po ich namoczeniu, powinna rozważyć możliwość zastosowania taśm antypoślizgowych na krawędzi stopni. Wszystkie te czynności ograniczałaby ewentualne niebezpieczeństwo wystąpienia niepomyślnych zdarzeń dla osób korzystających z budynku. Takich działań podmiot administrujący budynkiem jednak nie podjął w związku z czym uznać należy, że dopuścił się wyżej wskazanych zaniedbań.

Skoro zatem w przedmiotowej sprawie nie ulegało wątpliwości, iż schody po których poruszała się powódka były wilgotne - bezpośrednio po myciu, a przez to były bardzo śliskie, to w ocenie Sądu brak jest podstaw aby kwestionować fakt, iż powódka nie poślizgnęła się na nich, a jej wypadek spowodowany był nieprawidłowym ułożeniem stopy na stopniu. Poślizgnięcie się na schodach podczas schodzenia jest zdarzeniem tak nagłym i trwającym ułamki sekund, że trudno jest przyjmować, iż moment ten oraz dokładne okoliczności takiego zdarzenia są możliwe do wychwycenia przez osoby trzecie. Wydaje się, że jedynym wiarygodnym źródłem wiedzy w tym zakresie jest sama osoba poszkodowana, która czuła moment poślizgu. Nikt inny w ocenie Sądu nie może na ten temat wypowiedzieć się w sposób absolutnie pewny. Powódka zaś od samego początku - będąc bezpośrednio po wypadku - udzielając pierwszych informacji mieszkańcowi tego samego bloku (J. B.) powiedziała, że poślizgnęła się na schodach. Nie można zatem przyjąć, że M. D. będąc jeszcze w szoku po upadku i nie wiedząc jakie odniosła obrażenia i z jakimi konsekwencjami będzie się to wiązać, mogła mówić nieprawdę, mając na uwadze roszczenia z jakimi będzie występować w przyszłości. Powódka jednoznacznie, poczynając od samego wypadku, jak i później w toku postępowania likwidującego szkodę oraz w postępowaniu sądowym jednoznacznie, bez żadnych wątpliwości wskazywała, że upadła ze schodów na skutek poślizgnięcia się na stopniu i stanowisko to konsekwentnie prezentowała. Według Sądu, nawet jeśli Z. S. stała kilka stopni niżej, to mając na uwadze dynamikę wypadku, nie można przyjąć, że posiada ona pełną, obiektywną i rzeczywistą wiedzę dotyczącą przebiegu wypadku. Z. S. mogła nie wychwycić momentu kiedy noga powódki pomimo, iż była stawiana prawidłowo na skutek śliskiej nawierzchni zsunęła się na skraj stopnia, co spowodowało, iż stopa powódki uciekła ze schodka powodując jej upadek. Z. S. twierdziła, że patrzyła na nogi powódki w momencie upadku, M. D. jednak tych okoliczności nie potwierdziła, zeznając , iż Pani sprzątająca patrzyła na jej twarz. W ocenie Sądu nie można zatem oprzeć się na zeznaniach jednego świadka, którego twierdzenia nie są poparte żadnymi innymi dowodami, a ponadto - co również należy wziąć pod uwagę - Z. S. jest pracownikiem Spółdzielni Mieszkaniowej w B. i osobą, której działalnie bezpośrednio przyczyniła się do zaistniałego zdarzenia, możliwe zatem jest, że w pewnym stopniu nie chce sama wskazywać na swoje błędy i stara się wykazać, że pomimo wykonywanych przez nią czynności wypadek i tak by nastąpił. Wskazać przy tym należy, że w zeznaniach składanych przed Spółdzielnią Mieszkaniową Z. S. wskazała, iż M. D. „nie trafiła na stopień i stając na krawędzi schodka uciekła jej noga co przyczyniło się do upadku” Zeznania te zatem po części są zgodne z prawdą bowiem stopa powódki mogła znaleźć się na krawędzi schodka, ale nie na skutek złego postawienia stopy, ale z powodu poślizgu, którego Z. S. nie wychwyciła. W ocenie Sądu mając na uwadze zebrany materiał dowody, kierując się zasadą logicznego myślenia oraz doświadczenia życiowego nie sposób uznać, iż upadek powódki nie nastąpił na skutek poślizgnięcia się na śliskiej powierzchni. Twierdzenia M. D. zostały dodatkowo poparte zeznaniami bezpośredniego świadka J. K., która potwierdziła, iż powódka poślizgnęła się na stopniu.

Wina w postaci niedbalstwa, jaką zasadnie można zarzucić Spółdzielni Mieszkaniowej, polega na tym, że mogła ona i powinna przewidzieć negatywne skutki swoich działań. Ocena zaniedbań musi wypaść szczególnie ujemnie w niniejszej sytuacji, jeśli się weźmie pod uwagę, że zagrożenie powstało w miejscu często uczęszczanym przez mieszkańców bloku, oraz że mokra posadzka mogła spowodować poślizgnięcie. Na wskazanych wyżej nieprawidłowościach oraz zaniedbaniach opiera się kwalifikacja bezprawności zaniechań (bezczynności) Spółdzielni Mieszkaniowej w B. przy ul. (...) Opisane wyżej zachowania kwalifikuje się bowiem jako sprzeczne z zasadami współżycia społecznego - a to w ocenie Sądu czyni bezprzedmiotowym zarzut braku podstaw do obciążenia pozwanego odpowiedzialnością za zaistniałe zdarzenie.

Zgodnie z art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 444 k.c. w przypadku uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia poszkodowany może żądać od zobowiązanego odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę, której przejawem są ujemne przeżycia związane z cierpieniami psychicznymi i fizycznymi poszkodowanego, wynikające z naruszenia jego dóbr osobistych. Doktryna prawa cywilnego nie rozróżnia – za wzorem prawa karnego – średniego, ciężkiego i lekkiego uszkodzenia ciała. W zakresie doznanej krzywdy rozmiar uszkodzenia ciała nie zawsze musi pokrywać się z rozmiarem przykrych przeżyć psychicznych poszkodowanego. Zadośćuczynienie może być uzasadnione, po pierwsze doznaniem cierpień fizycznych w postaci bólu i innych dolegliwości, po drugie – cierpień psychicznych. Nawet niewielki uszczerbek na zdrowiu wymaga zrekompensowania krzywdy nim wywołanej (por.: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 marca 2008 r. sygn. I PK 256/07 Lex nr 465982).

Art. 445 k.c. nie rozstrzyga samodzielnie o przesłankach odpowiedzialności, od których zależy poniesienie roszczeń z tytułu zadośćuczynienia, stąd należy odwołać się do ogólnych podstaw odpowiedzialności odszkodowawczej. Zatem osoba musi doznać negatywnych przeżyć w związku z naruszeniem jej dóbr osobistych, lecz tylko tych, które są określone w art. 445 § 1 i 2 k.c.; przeżycia te muszą zostać wywołane zdarzeniem, z którym łączy się odpowiedzialność; wreszcie między tym zdarzeniem, a wyrządzoną krzywdą musi zachodzić związek przyczynowy.

Ustawodawca zaniechał wskazania w art. 445 § 1 k.c. kryteriów ustalania wysokości zadośćuczynienia i poprzez posłużenie się klauzulą generalną („suma odpowiednia”) pozostawił jej do uznania sądu. Ustalenie wysokości zadośćuczynienia wymaga zatem uwzględnienia wszystkich okoliczności istotnych dla określenia rozmiaru doznanej krzywdy, takich jak:

- stopień cierpień fizycznych i psychicznych, ich intensywność i czas trwania;

- nieodwracalność następstw uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia (kalectwo, oszpecenie);

- wiek poszkodowanego

- konsekwencje uszczerbku na zdrowiu w dziedzinie życia osobistego i społecznego (szanse na przyszłość, poczucie nieprzydatności społecznej, bezradność życiowa).

(por.: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 lipca 2012 r. sygn. I CSK 74/12 Lex nr 1226824, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 listopada 2007 r. V CSK 245/07 Biul. SN 2008/4/11).

Odnosząc powyższe do przedmiotowej sprawy, Sąd ustalając wysokość zadośćuczynienia wziął pod uwagę to, że zdarzenie z dnia 2.09.2015r. wywołało u powódki przede wszystkim ogromny ból fizyczny związany z urazem biodra. Powódka po wypadku w związku z narastającym bólem udała się do szpitala gdzie przebywała do 4.09.2015r. Zdiagnozowano u niej złamanie kości łonowej oraz krwiak pośladka prawego. Doznane urazy spowodowały, iż powódka pomimo możliwości opuszczenia szpitala została w zasadzie unieruchomiona. Z powodu bardzo silnego bólu przez okres dwóch tygodni praktycznie nie wstawała z łóżka. Przy każdej nawet najprostszej czynności wymagała pomocy innych. Zmuszona była przyjmować silne leki przeciwbólowe oraz samodzielnie wykonywać sobie zastrzyki przeciwzakrzepowe. W późniejszym okresie przez 1,5 miesiąca poruszała się jedynie o kulach aby nie obciążać zbytnio prawej nogi. Z tego powodu nadal musiała korzystać z pomocy innych osób. Przez trzy miesiące powódka pozostawała pod nadzorem lekarza ortopedy, który skierował ją na rehabilitację. Ból, który początkowo był bardzo silny nieco ustąpił nadal jednak powódka przyjmowała leki przeciwbólowe. Biegły sądowy W. Ż. potwierdził, iż doznane urazy mogły spowodować, że przez okres dwóch tygodni powódka nie mogła się poruszać, a następnie przez kolejne 6-8 tygodni musiała poruszać się o kulach, ponadto biegły wskazał, że nie można ustalić z jakim natężeniem powódka odczuwała ból po wypadku, ten sam uraz może być bowiem odczuwany w różny sposób, przez różne osoby. Nie można zatem kwestionować nasilenia bólu jaki powódka odczuwała po wypadku oraz w okresie rekonwalescencji. Pomimo zakończenia leczenia powódka nadal odczuwa ból w prawej pachwinie. Z tych powodów biegły mając na uwadze całokształt okoliczności sprawy uznał, iż u M. D. w wyniku zdarzenia z dnia 2.09.2015r, wystąpił 5% uszczerbek na zdrowiu.

Stopień uszczerbku na zdrowiu nie może być jedyną czy zasadniczą okolicznością decydującą o wysokości zadośćuczynienia (por.: wyrok Sadu Najwyższego z dnia 10 kwietnia 1974 II CR 123/74 LEX nr 7457; wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 18 lutego 1998 r I ACa 715/97 OSA 1999/2/7), ponieważ nie uwzględnia rozmiarów bólu psychicznego. W rozpoznawanej sprawie wskazać należy, że oprócz cierpienia fizycznego wypadek negatywnie odbił się na stanie psychicznym powódki. M. D. bowiem z osoby samodzielnej stała się nagle zależna od innych osób i nie mogła sprawować bezpośredniej opieki nad dziećmi. W związku zaś z rozpoczynającym się rokiem szkolnym towarzyszyła jej ciągła obawa o dzieci i o to, że biorąc pod uwagę stan w jakim się znajduje, dzieci nie mogły liczyć na jej wsparcie czy pomoc. Z osoby aktywnej, w pełni sprawnej powódka stała się osobą zależną od innych, z czym trudno było się jej pogodzić

Zadośćuczynienie ma charakter kompensacyjny, a tym samym powinno reprezentować ekonomicznie odczuwalną wartość ( por. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 8 grudnia 1973 r. III CZP 37/73 OSN 1974 Nr 9 poz. 145). Funkcja kompensacyjna zadośćuczynienia musi być rozumiana szeroko, albowiem obejmuje zarówno cierpienia fizyczne, jak i sferę psychiczną poszkodowanego. Wysokość zadośćuczynienia odpowiadająca doznanej krzywdzie powinna być odczuwalna dla poszkodowanego i przynosić mu równowagę emocjonalną, naruszoną przez doznane cierpienia (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 lutego 2008 r. II CSK 536/07 OSP 2010 Nr 5 poz. 47).

Stopa życiowa poszkodowanego nie ma wpływu na wysokość zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę, nie może ona wyznaczać wysokości należnej mu rekompensaty (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 września 2010 r. II CSK 94/10 OSNC 2011/4/44). Natomiast poziom stopy życiowej społeczeństwa może rzutować na wysokość zadośćuczynienia jedynie uzupełniająco, w aspekcie urzeczywistnienia zasady sprawiedliwości społecznej. Prezentowany we wcześniejszym orzecznictwie pogląd o utrzymywaniu zadośćuczynienia w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa stracił znaczenie, z uwagi na znaczne rozwarstwienie społeczeństwa pod względem poziomu życia i zasobności majątkowej. Decydującym kryterium jest rozmiar krzywdy i ekonomicznie odczuwalna wartość, adekwatna do warunków gospodarki rynkowej.

Okoliczności wpływające na określenie wysokości zadośćuczynienia, jak i kryteria ich oceny, muszą być zawsze rozważane indywidualnie w związku z konkretną osobą poszkodowanego i sytuacją życiową, w której się znalazł (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 grudnia 2007 r., I CSK 384/07, OSP 2009 Nr 2, poz. 20).

W świetle powyższego, z uwzględnieniem ustalonego stanu faktycznego i wniosków wysnutych z wszechstronnej analizy zebranego w sprawie materiału dowodowego, biorąc pod uwagę procentowy uszczerbek na zdrowiu powódki Sąd uznał, że adekwatnym będzie ustalenie zadośćuczynienia w wysokości 10 000 zł. Zadośćuczynienie ma przede wszystkim na celu zrekompensować poszkodowanemu doznane krzywdy. Ten kompensacyjny cel zadośćuczynienia ma polegać, zgodnie z językowym znaczeniem, na - z natury rzeczy niedoskonałym - wynagrodzeniu krzywdy przez zaspokojenie w większym zakresie potrzeb poszkodowanego. W tym celu poszkodowany powinien otrzymać od osoby odpowiedzialnej za szkodę sumę pieniężną o tyle w konkretnych okolicznościach odpowiednią, ażeby mógł za jej pomocą zatrzeć lub co najmniej złagodzić odczucie krzywdy i odzyskać równowagę (por. uchwała Pełnego Składu Izby Cywilnej Sądu Najwyższego z dnia 8 grudnia 1973 r., III CZP 37/73, OSNCP 1974 z. 9, poz. 145). W ocenie Sądu kwota 10 000 zł jest kwotą adekwatną do rozmiaru poniesionej przez powódkę krzywdy. Kwota ta nie prowadzi do wzbogacenia powódki, a stanowi rekompensatę za negatywne przeżycia związane z wypadkiem.

Pozwana podnosiła także aby ustalając wysokość przyznanego powódce zadośćuczynienia, uwzględnić stopień przyczynienia się powódki do zaistniałej szkody. „Przyczynieniem się poszkodowanego do powstania szkody jest każde jego zachowanie pozostające w normalnym związku przyczynowym ze szkodą, za którą ponosi odpowiedzialność inna osoba. Przy czym o przyczynieniu się poszkodowanego można mówić wyłącznie w przypadku, gdy jego określone zachowanie pozostaje w normalnym związku przyczynowym ze szkodą, a nie w jakimkolwiek innym powiązaniu przyczynowym. Innymi słowy – zachowanie się poszkodowanego musi stanowić adekwatną współprzyczynę powstania szkody lub jej zwiększenia, czyli włączać się musi jako dodatkowa przyczyna szkody” (A. Rzetecka-Gil, Komentarz do art. 362 k.c., Lex).

Zgodnie z utrwalonym poglądem w judykaturze, w myśl zasady swobodnej oceny dowodów, sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Taka ocena, dokonywana jest na podstawie przekonań sądu, jego wiedzy i posiadanego doświadczenia życiowego, a nadto winna uwzględniać wymagania prawa procesowego oraz reguły logicznego myślenia, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i - ważąc ich moc oraz wiarygodność - odnosi je do pozostałego materiału dowodowego (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 17 czerwca 2008 roku, sygn. I UK 37/08, LEX nr 818829)

Mając na uwadze, powyższe rozważania w ocenie Sądu, brak jest jakichkolwiek podstaw aby przyjąć, iż powódka przyczyniła się to zaistniałego zdarzenia. Należy bowiem zauważyć, iż powódka w dniu zdarzenia schodząc ze schodów, miała płaskie obuwie i trzymała się poręczy. Brak jest ustaleń, aby M. D. schodziła w sposób nieodpowiedni, np. aby po nich biegła – wręcz przeciwnie, skoro trzymała się poręczy, to należy uznać, że schodziła w normalnym tempie (co potwierdziła J. K.). Nie można zatem przyjąć, iż powódka zachowywała się w sposób nieodpowiedni czy niefrasobliwy. M. D. widziała, że Z. S. zmywa schody, wiedziała zatem, że są one wilgotne i zachowując należytą ostrożność przytrzymała się poręczy (co potwierdzili świadkowie), pomimo to poślizgnęła się na schodach i upadła. Nie można przypisać winy powódce tylko z tego względu, iż ze schodów skorzystała. Należy przede wszystkim zauważyć, iż o przyczynieniu się poszkodowanego do powstania szkody można mówić, gdy jego zachowanie będzie stanowić odrębny i samodzielny względem przyczyny głównej czynnik kauzalny, a nie wynik przyczyny głównej. Przyczynienie się poszkodowanego ma być – bez względu na świadomość – ukierunkowane, tzn. nastawione na wywołanie szkody (G. Bieniek i inni, Komentarz do kodeksu cywilnego. Księga trzecia. Zobowiązania, tom 1, LexisNexis Warszawa 2006str. 79). Takiego zaś zachowania powódce, w ustalonych okolicznościach sprawy, przypisać nie można. Nie można bowiem zarzucać powódce, że skorzystała ze schodów, skoro nie było żadnego ostrzeżenia administratora budynku wyłączającego schody z chwilowego użytku. Ponadto samo skorzystanie ze schodów w ustalonych okolicznościach sprawy nie może być współprzyczyną zaistnienia szkody – a więc nie może stanowić „przyczynienia się” powódki do powstania szkody. Tym bardziej za daleko idące jest zarzucanie powódce, że przyczyniła się do powstania szkody, bo poślizgnęła się na nich.

Reasumując: nie można zatem uznać, iż powódka przyczyniła się do powstania szkody oraz że przyznane jej zadośćuczynienie powinno podlegać obniżeniu w oparciu o treść art. 362 k.c.

Zgodnie z art. 444 § 1 k.c. w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty. Intencją ustawodawcy, wyrażoną w przywołanym przepisie, było objęcie granicami odszkodowania dochodzonego przez osobę, która doznała szkody w wyniku uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia, wszelkich kosztów pozostających w adekwatnym związku przyczynowym ze szkodą, a więc tych, które zostały poniesione w sposób niezbędny i celowy na działania zmierzające do poprawy stanu zdrowia. Poszkodowany może w szczególności domagać się kompensaty kosztów leczenia (pobytu w szpitalu, konsultacji u wybitnych specjalistów, dodatkowej pomocy pielęgniarskiej, kosztów opieki, lekarstw, specjalnego odżywiania się, ale także nabycia protez, uznawanych niekiedy za przejaw szerokorozumianych kosztów leczenia. (wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 11 czerwca 2015 r. I ACa 1821/14, LEX nr 1771331).

Dochodzenie przez powódkę zwrotu kosztów opieki sprawowanej nad nią oraz nad małoletnimi dziećmi przez ojca powódki jak wynika z powyższych rozważań jest możliwe, a jak wynika z okoliczności przedmiotowej sprawy jest w pełni zasadne. Poszkodowany nie jest zobowiązany do udowodnienia poniesionych wydatków i może dochodzić roszczenia także wówczas, jeżeli dysponuje wystarczającymi środkami z innych tytułów lub opiekę nad nim sprawują osoby najbliższe (por. wyrok SN z 13 października 1976 r., I CR 487/76, LEX nr 7854, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 marca 1969 r., I PR 1969 r. OSNCP 1969 z. 12, poz.229).

Oceniając dochodzone roszczenie z tego tytułu, Sąd oparł się na ocenie biegłego W. Ż. oraz zeznaniach powódki. Biegły potwierdził, że po przebytym urazie w okresie pierwszych dwóch tygodni ból był bardzo nasilony, powódka mogła wówczas wymagać stałej opieki innej osoby nawet przy wykonywaniu podstawowych czynności takich jak przygotowywanie posiłku czy skorzystanie z toalety. W okresie późniejszym tj. kiedy powódka musiała poruszać się o kulach przez 6-8 tygodni również potrzebowała opieki oraz pomocy przy wykonywaniu takich czynności jak robienie zakupów, sprzątanie, gotowanie. Z zeznań powódki wynika, że przez pierwsze dwa tygodnie po wypadku powódka wymagała stałej opieki swojego ojca, ponieważ wstawała z łóżka jedynie po to aby skorzystać z toalety. Wszelkie zatem czynności związane z opieką nad M. D. oraz dwójką jej małoletnich dzieci wykonywał wówczas ojciec powódki (przygotowanie posiłków, odprowadzanie dzieci do szkoły, robienie zakupów, sprzątanie) – co zajmowała o mu około 4 godziny dziennie. Następnie zaś w okresie kiedy powódka poruszała się o kulkach przez 1,5 miesiąca czas jaki ojciec powódki poświęcał na pomoc córce to 2 godziny dziennie. Średnio należało zatem przyjąć, iż w okresie dwóch miesięcy ojciec M. D. sprawował opiekę nad powódką i jej dziećmi po 3 godziny dziennie przez 60 dni.

W rozpoznawanej sprawie nie ulega zatem wątpliwości, że po wyjściu ze szpitala powódka nie była w pełni sprawna i wymagała opieki. Przez ten czas poszkodowaną oraz jej dziećmi opiekował się ojciec powódki. Pozwany kwestionował, konieczność sprawowania opieki nad dziećmi powódki, ze względu na ich wiek 9 i 11 lat. W ocenie Sądu nie można przyznać racji pozwanemu Towarzystwu Ubezpieczeń. Ojciec powódki musiał bowiem dzieci odprowadzać do szkoły, robić również dla nich zakupy, przygotowywać dzieciom posiłki oraz wykonywać wiele innych czynności związanych z zżyciem codziennym. Zrozumiałym bowiem jest, że kiedy matka dzieci, która wcześniej samodzielnie sprawowała opiekę nad nimi w pełnym zakresie, po wypadku kiedy nie była w stanie wstać z łóżka, a w późniejszym okresie kiedy poruszała się o kulach, musiała korzystać z pomocy innych osób. Oczywiście dzieci w wieku 9 i 11 lat są już w pewnym stopniu samodzielne i nie wymagają tak intensywnej opieki czy pomocy, jednak nie można zakładać, że dzieci w tym wieku same będą gotować sobie obiady, w racjonalny sposób będą planować konieczne zakupy, czy prać i prasować sobie ubrania. W związku z powyższym przyjąć należy, że w okresie rekonwalescencji powódki z opieki musiały korzystać również jej małoletnie dzieci.

Zgodnie z orzecznictwem koszty leczenia w szerokim pojęciu obejmują także koszty pielęgnacji, jeżeli stan chorego tego wymaga. Natomiast okoliczność kto wykonuje te obowiązki, a więc czy pielęgniarka, czy też członek rodziny jest z tego punktu widzenia obojętna (por. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 4.10.1973 r. II CR 365/73, OSNC 1974/9/147 ).

Biorąc pod uwagę dane zawarte w pismach z Miejskich Ośrodków Pomocy Społecznej w B. i K. oraz uwzględniając, że dane te pochodziły z lat 2010-2013 należy uznać, iż wskazana przez powódkę kwota wynagrodzenia za godzinę opieki nie jest wygórowana – 8 zł. Kwota ta jest nawet poniżej stawek godzinowych wskazanych w pismach z Miejskich Ośrodków Pomocy Społecznej z lat 2010- 2013r., biorąc zaś pod uwagę upływ czasu stawki te mogły nieco wzrosnąć. Ponadto wskazać należy, że zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 11 września 2014 r. w sprawie wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę w 2015 r. (Dz.U. 2014 poz. 1220) minimalna stawka godzinowa liczona przez podzielenie płacy minimalnej przez średnią ilość godzin pracy w danym miesiącu wynosiła 9,94 zł (1750 zł: 176 godz.). W związku z czym nie można przyjąć, iż stawka godzinowa w wysokości 8 zł jest zawyżona.

W świetle zatem opinii biegłego oraz biorąc pod uwagę zeznania powódki, a także doświadczenie życiowe, w pełni miarodajną i zasadną kwotą dochodzoną tytułem sprawowanej opieki nad powódką i jej dziećmi przez ojca M. D. jest kwota 1 440zł (60 dni x 3 godzin x8 zł).

Odnosząc się do żądania powódki zasądzenia od pozwanego kwoty 469,06zł tytułem utraconych dochodów ze stosunku pracy wskazać należy, w myśl przepisu art. 444 § 2 k.c, jeżeli poszkodowany utracił całkowicie lub częściowo zdolność do pracy zarobkowej albo jeżeli zwiększyły się jego potrzeby lub zmniejszyły widoki powodzenia na przyszłość, może on żądać od zobowiązanego do naprawienia szkody odpowiedniej renty. Na gruncie przywołanego przepisu regulującego instytucję renty wyrównawczej zabiegiem, jakiego należy dokonać dla ustalenia należnej z tego tytułu renty jest porównanie wysokości dochodów uzyskiwanych przez uprawnionego w okresie objętym niezdolnością do pracy z dochodami, które uzyskiwałby, gdyby zdarzenia szkodzącego nie było. Funkcją renty wyrównawczej, jako jednego z roszczeń przewidzianych w wypadku powstania szkody na osobie, jest zrekompensowanie faktycznej utraty możliwości zarobkowych poszkodowanego (tak przykładowo Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 4 kwietnia 2007r., I PK 125/7, LEX nr 447246, por. wyrok SN z dnia 21 maja 2009 r., V CSK 432/08, LEX nr 619673.). Konstrukcja tego przepisu przesądza o wykładni § 1 art. 444 kc jako obejmującego swą dyspozycją wszelkie już koszty szkody, w tym także utracone wynagrodzenie. Wskazać bowiem należy, że przepis art. 444 § 1 zdanie pierwsze k.c. nie wyłącza możliwości dochodzenia przez poszkodowanego utraconych zarobków, mimo iż stanowi on wyłącznie o „kosztach” wynikłych z uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia. Przepis ten nie wyczerpuje bowiem wszystkich roszczeń o naprawienie wynikającej z następstw czynu niedozwolonego szkody, skoro ustawodawca kreuje w Kodeksie cywilnym zasadę pełnej kompensaty (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 maja 1997 r., II UKN 113/97, OSNP 1998/5/163).

Na okoliczność utraconych zarobków przez okres niezdolności do pracy powódka przedstawiła stosowne pisemne zaświadczenia z pracy, z których wynika w jakim okresie przebywała na zwolnieniu lekarskim (dane to znajdują potwierdzenie w karcie informacyjnej z leczenia), jakie były średnie zarobki powódki przed wypadkiem oraz w jakiej wysokości wynagrodzenie otrzymała w czasie przebywania na zwolnieniu. Dowody te Sąd ocenił, jako w pełni wiarygodne. W zaświadczeniu z dnia 8.09.2016r. (k. 171) pracodawca powódki wskazał, że w okresie od 2.09.2015r. do 3.12.2015 r. kiedy M. D. przebywała na zwolnieniu lekarskim pobrała wynagrodzenie chorobowe oraz zasiłek chorobowy w łącznej wysokości 1 872,09 zł. Sąd ustalając wysokość utraconego zarobku oparł się na zaświadczeniu pracodawcy powódki z dnia 15.04.2016r., ponieważ zawiera ono informacje o pełnych kwotach wynagrodzeń jakie powódka otrzymała w miesiącach od początku września do końca grudnia, uwzględniając również wynagrodzenie za dni przepracowane w okresie od 3.12.2015r. do końca grudnia 2015r., podczas gdy zaświadczenie z dnia 8.09.2016r. zawiera jedynie informacje o wypłaconym wynagrodzeniu chorobowym i zasiłku chorobowym do dnia 3.12.2015r. Mając zatem wszelkie niezbędne dane, Sąd ustalił wysokość utraconego zarobku jako różnicę między średnim miesięcznym wynagrodzeniem powódki, a rzeczywiście otrzymanym wynagrodzeniem w poszczególnych miesiącach. Jak zatem wynikało z wyliczeń szczegółowo przedstawionych w ustaleniach stanu faktycznego, w związku z przebywaniem na zwolnieniu lekarskim powódka w miesiącach od września do grudnia otrzymała wynagrodzenie niższe o łączną kwotę 469,06zł. Żądanie zasądzenia kwoty tytułem odszkodowania za utracone dochody podlegało, zatem uwzględnieniu w całości.

Mając zatem na uwadze wskazane wyżej okoliczności na podstawie przywołanych przepisów Sąd zasądził od pozwanej (...) S.A. w Ł. na rzecz powódki kwotę 11 909,06zł ( 10 000 +469,06zł+ 1 440zł ) w pozostałym zakresie oddalając powództwo.

Odsetki Sąd zasądził od dnia 27.02.2016r. Zgodnie z art. 817 § 1 kc pozwany zobowiązany jest spełnić świadczenie w terminie trzydziestu dni, licząc od daty otrzymania zawiadomienia o zdarzeniu. Szkoda została zgłoszona przez powódkę w dniu 27.01.2016r. Chociaż wskazać należy, że w przedmiotowej sprawie brak jest dokumentu dotyczącego zgłoszenia szkody, data ta jednak, została wprost wymieniona w aktach szkody prowadzonych przez pozwanego (okładka akt szkody), a ponadto pozwany nie kwestionował tej daty. W związku z powyższym odsetki naliczone zostały po upływie 30 dni od dnia zgłoszenia szkody ubezpieczycielowi, zgodnie z żądaniem strony powodowej.

O kosztach postępowania Sąd orzekł zgodnie z art. 108 § 1 k.p.c. w zw. z art. 100 k.p.c. oraz art. 113 ustawy z dnia 28.07.2005r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz.U.2014.1025 j.t.). Powódka wygrała niniejszą sprawę co do zasady ponieważ pozwany domagał się oddalenia powództwa w całości, zaś Sąd uwzględnił żądania powódki dotyczące nie tylko zadośćuczynienia ale również zwrotu kosztów opieki oraz utraconego zarobku. Jeśli zaś chodzi o kwotę dochodzoną pozwem, to roszczenie powódki zostało uwzględnione w 71%, dlatego też Sąd zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 3 400zł, stanowiącą około 71% wynagrodzenia pełnomocnika strony powodowej zgodnie § 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz.U.2015.1804) (4800x71%).

Sąd nakazał również ściągnąć od strony pozwanej na rzecz Skarbu Państwa Sądu Rejonowego w Brzesku kwotę 596 zł, tytułem opłaty sądowej od uwzględnionej części powództwa, od uiszczenia której powódka była zwolniona (11 909,06zł x5%).

SSR Marek Jałowiecki- Paruch