Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I Ca 379/18

POSTANOWIENIE

Dnia 24 października 2018 roku

Sąd Okręgowy w Sieradzu Wydział I Cywilny

w składzie:

Przewodniczący: SSO Elżbieta Zalewska - Statuch (spr.)

Sędziowie: SSO Antoni Smus

SSR del. Ewelina Puchalska

Protokolant: st. sekr. sąd. Iwona Bartel

po rozpoznaniu w dniu 24 października 2018 roku w Sieradzu

na rozprawie sprawy

z wniosku M. S.

z udziałem A. J., K. K., S. M., E. S., Ł. S. i R. S.

o zasiedzenie

na skutek apelacji wnioskodawczyni

od postanowienia Sądu Rejonowego w Wieluniu

z dnia 28 maja 2018 roku, sygnatura akt VIII Ns 522/17

postanawia:

1.  oddalić apelację,

2.  ustalić, że koszty postępowania apelacyjnego ponoszą zainteresowani we własnym zakresie.

Sygn. akt I Ca 379/18

UZASADNIENIE

Postanowieniem z dnia 28 maja 2018 roku Sąd Rejonowy w Wieluniu oddalił wniosek

M. S. o zasiedzenie w sprawie z udziałem S. M., E. S., Ł. S., R. S., K. K. i A. J. oraz oddalił wniosek A. J. o zasądzenie od M. S. kosztów postępowania i ustalił, że wnioskodawca i każdy z uczestników ponoszą koszty związane
ze swym udziałem w sprawie.

Powyższe orzeczenie zapadło w oparciu o następujące ustalenia i wnioski:

Na podstawie aktu własności ziemi nr (...) S. S. (1) nabył własność nieruchomości położonej w Ł. stanowiącej działki o nr (...) o pow. 2,31 ha. Na podstawie aktu własności ziemi nr (...) S. S. (1) nabył własność nieruchomości położonej w P. stanowiącej działki o nr (...) o pow. 2,41 ha. Z przedmiotowych działek zabudowane budynkiem mieszkalnym
i gospodarczymi są działki nr (...); pozostałe są niezabudowane.

Prawomocnym postanowieniem z 18 lipca 2017 r. wydanym przez w sprawie
VIII Ns 265/17 po rozpoznaniu wniosku M. S. z udziałem A. J., S. M., E. S., Ł. S., R. S. i K. K. o stwierdzenie nabycia spadku Sąd stwierdził, że spadek po S. S. (1) zmarłym 23 grudnia 1985 r. na podstawie ustawy nabyły dzieci spadkodawcy: A. J.
i A. S. (1) po ½ części każde z nich, tak na zasadach ogólnych, jak i odnośnie wchodzącego w skład spadku gospodarstwa rolnego, a spadek po A. S. (1) zmarłym 1 kwietnia 2000 r. na podstawie ustawy nabyli żona spadkodawcy M. S. w ¼ części i dzieci S. M., E. S., K. K., R. S. i Ł. S. po 3/20 części każde z nich, tak na zasadach ogólnych,
jak i odnośnie wchodzącego w skład spadku gospodarstwa rolnego.

Córka S. S. (1) A. J. po zawarciu związku małżeńskiego
z W. J. w 1983 roku opuściła dom rodzinny położony w Ł.
i zamieszkała z mężem w siedlisku prowadzonego przez niego gospodarstwa rolnego w tej samej miejscowości. W gospodarstwie rolnym (...) pozostał jego syn A. S. (1). Po śmierci ojca A. J. tylko przez krótki okres uprawiała część należących do niego gruntów położonych w P.. Od końca 1986 roku wyłącznie A. S. (1) wraz z małżonką M. S. kontynuował prowadzenie gospodarstwa rolnego swego ojca S. S. (1). A. S. (1) był także właścicielem nieruchomości położonej w Ł. stanowiącej działki nr (...), które otrzymał od brata swego ojca S. S. (2) na podstawie umowy przekazania gospodarstwa rolnego z 1987 roku. Małżonkowie A. i M. S. nadal uprawiali grunty wchodzące w skład gospodarstwa rolnego (...) oraz dalej zamieszkiwali w drewnianym domu znajdującym się na terenie siedliska (działka
nr(...)), w którym dwa pokoje były w ogóle jeszcze niewykończone. Z tych powodów dokonywali niezbędnych napraw i remontów zabudowań (działka nr (...)),
m.in. ocieplenia elewacji domu poprzez obłożenie jej drewnianymi deskami, wymiany okien
i drzwi, wymiany poszycia dachowego na budynkach gospodarczych. W zakresie naprawy dachu korzystali z pomocy męża A. W. J.. Od 1997 roku do 2000 roku podatek rolny z gruntów stanowiących przedmiot postępowania opłacał A. S. (1), zaś od 2000 roku do chwili obecnej czyni to M. S.. A. J. nie korzystała z plonów uzyskiwanych przez brata i jego żonę z uprawy działek po ojcu.

Działki nr (...) położone w P. do ok. 1998 roku, dopóki M. S. trzymała krowy, były wykorzystywane jako łąka w celu pozyskiwania trawy
i siana. Później zaprzestano rolniczego wykorzystywania części tych działek ze słabszą glebą, która jest obecnie porośnięta samosiejką. Rosną tam m.in. brzozy o wysokości do 10 m. Sporadycznie były one karczowane przez dzieci M. S.. Nadal uprawiana jest część od strony drogi aż do ok. połowy długości działek. Przedmiotowe działki nie posiadają uproszczonego planu urządzenia lasu oraz nie wydano dla nich decyzji określającej zadania z gospodarki leśnej dla lasów rozdrobnionych, wynikających z art. 19 ust. 3 ustawy
o lasach
. W latach 2004, 2005, 2007 i 2014 na działki nr (...) położone
w P. wnioski o dopłaty bezpośrednie wypłacane przez (...) składała M. S.. Na działkę (...) w latach 2015-2017 składał wnioski T. C.. W pozostałych latach powyższe działki nie były deklarowane we wnioskach o przyznanie płatności.

Umową dzierżawy z 6 maja 2010 r. zawartą zgodnie z art. 28 ust. 4 pkt 1 ustawy
o ubezpieczeniu społecznym rolników
M. S. wydzierżawiła A. M. na okres 7 lat gospodarstwo rolne położone w Ł. i P. opisane wyżej, za wyjątkiem działek o nr (...) z czynszem dzierżawnym 100 zł rocznie. Umowa została zawarta w celu zaprzestania prowadzenia działalności rolniczej
w myśl powołanej ustawy.

Umową dzierżawy zawartą 4 maja 2017 r. M. S. ponownie wydzierżawiła A. M. bez wskazania okresu obowiązywania umowy gospodarstwo rolne położone w Ł. i P. opisane wyżej, za wyjątkiem działek o nr (...) z czynszem dzierżawnym 100 zł rocznie.

A. J. nie zawierała żadnej umowy z bratem A. S. (1) a po jego śmierci z jego żoną M. S., że „spisze się” ze spadkowego gospodarstwa rolnego. Po sprawie spadkowej o sygn. akt VIII Ns 265/17 M. S. poszła
do domu A. J. z propozycją, aby ta „spisała się” z przedmiotowego majątku w zamian za spłatę pieniężną, ale A. J. odmówiła mówiąc „ziemia zawsze będzie ziemią”. Wcześniej, bo w latach 2006-2007 była też taka sytuacja, że A. J. powzięła informację, że są kupcy na ziemię na P. i była zainteresowana sprzedażą,
ale M. S. nie wyraziła na to zgody.

Sąd nie dał wiary zeznaniom wnioskodawczyni oraz zeznaniom tych uczestników
i świadków, którzy twierdzili, że A. J. wielokrotnie deklarowała, że się „spisze”
ze spadkowego gospodarstwa rolnego. Bardziej przekonująca była dla Sądu w tym względzie relacja A. J., która tłumaczyła, że jej sytuacja finansowa była lepsza niż brata,
a po jego śmierci zdecydowanie lepsza niż jego owdowiałej żony i piątki małoletnich dzieci. Dlatego nie domagała się otwarcie rozliczenia z tytułu majątku spadkowego po ojcu, który pozostawał w wyłącznym władaniu M. S.. Taki charakter relacji majątkowych w rodzinie, zwłaszcza utrzymującej się z pracy w rolnictwie nie wydaje się odbiegać od normy.

Niezależnie od tego – według Sądu – nie zostało ujawnione, jaka miałaby być treść tej rzekomej umowy zawartej między rodzeństwem a następnie między M. S.
a A. J. w przedmiocie rzekomego „spisania się” czy też zrzeczenia się majątku spadkowego.

Sąd przywołał zeznania wnioskodawczyni, która po sprawie spadkowej chciała spłacić A. J. w zamian za wyłączne prawo do gruntów, który to według Sądu elemeny nie jest postawą posiadacza samoistnego, który z definicji powinien się zachowywać jak właściciel,
a więc nie respektować praw innych osób.

Sąd nie dał częściowo wiary zeznaniom uczestniczki A. J., że jej syn pomagał przy karczowaniu roślinności na działkach w P., gdyż wnioskodawczyni
i pozostali uczestnicy oraz część świadków temu zaprzeczyli. Ponadto relacja A. J. jest sprzeczna z zasadami doświadczenia życiowego, bowiem skoro nie miała ona żadnych korzyści z tych działek, to nie była zainteresowana utrzymywaniem ich w określonej kulturze rolnej. Okoliczność ta nie miała jednak większego znaczenia dla rozstrzygnięcia.

Sąd, powołując się na art. 172 § 1 i 2 k.c. oraz przesłanki zasiedzenia – tj. posiadanie samoistne oraz odpowiedni upływ czasu podniósł, że fakt posiadania w całości spornej nieruchomości przez wnioskodawczynię i jej męża od końca 1986 r. był w zasadzie bezsporny. A. J. od 1983 roku mieszkała bowiem u swojego męża, zaś z początkiem 1987 roku A. S. (1) otrzymał na podstawie umowy przekazania gospodarstwa rolnego także inne grunty rolne od brata swego ojca S. S. (1). Utrzymywał się zatem z rolnictwa. Zważywszy na to, że S. S. (1) zmarł pod koniec 1985 roku, kontynuowane prowadzenia gospodarstwa rolnego przez mieszkającego w siedlisku syna wraz z żoną było jak najbardziej naturalne. Wcześniejsze wejście w posiadanie było zaś wątpliwe w świetle faktu, iż wnioskodawczyni nie powoływała się na żaden ze znanych sposobów przeniesienia posiadania (art. 348 - 351 k.c.), a ponadto lokowała początek biegu zasiedzenia dopiero w roku 1987.

Według Sądu, w rozpoznawanej sprawie na datę złożenia wniosku upłynął 30-letni wymagany okres zasiedzenia liczony od wskazanej wyżej daty. W tym okresie nie miały miejsca żadne zdarzenia mogące świadczyć o przerwaniu biegu zasiedzenia, o których mowa w art. 175 w zw. z art. 123 k.c. Biegu zasiedzenia nie przerywa także złożenie wniosku
o stwierdzenie nabycia spadku po spadkodawcy będącego wcześniej właścicielem zasiadywanej nieruchomości.

Sąd nie zaakceptował także stanowiska wnioskodawczyni, że spadkowe nieruchomości rolne były w całości w samoistnym posiadaniu przez ten okres najpierw małżonków M. i A. S. (1), a po śmierci A. S. (1)
– w jej wyłącznym posiadaniu.

Zwrócono przy tym uwagę, że w wypadku dziedziczenia nieruchomości spadkowej przez kilku spadkobierców, spadkobierca władający całą nieruchomością czyni to zazwyczaj w imieniu własnym i pozostałych spadkobierców, chyba że w niedwuznaczny sposób uważa się za samoistnego posiadacza całej nieruchomości. Z reguły więc z chwilą otwarcia spadku staje się on posiadaczem samoistnym w zakresie przypadającego mu na podstawie dziedziczenia udziału oraz dzierżycielem w zakresie pozostałych udziałów (art. 338 k.c.).
Z chwilą otwarcia spadku może on wprawdzie samowolnie zawładnąć całą nieruchomością
i stać się posiadaczem samoistnym całości, ale wtedy początkiem biegu terminu zasiedzenia będzie dzień, w którym ujawnił swą wolę posiadania dla siebie w sposób jawny i dostrzegalny dla otoczenia, albo dzień, w którym został wpisany do księgi wieczystej jako wyłączny właściciel (niezgodnie z rzeczywistym stanem prawnym).

Powołując się na orzecznictwo sądów powszechnych i SN, Sąd omówił art. 336, 206, 195 i 339 k.c. i nie podzielił prezentowanego przez wnioskodawczynię stanowiska, że sam fakt posiadania nieruchomości i zarządzania nią jak właściciel bez sprzeciwu pozostałego współwłaściciela w osobie A. J. wystarcza do wykazania przesłanek zasiedzenia udziału tej ostatniej.

Zdaniem Sądu, za wykroczeniem ponad uprawnienia wynikające z udziału wnioskodawczyni mogłoby przemawiać podejmowanie samodzielnych decyzji o znaczących zmianach w przedmiocie współwłasności. Jednak zachowanie wnioskodawczyni i jej męża,
a po 2000 roku jej samej, nie daje podstaw do takiej oceny, jeśli zważyć, że małżonkowie M. i A. S. (1) wykorzystywali spadkowe gospodarstwo tak jak dotychczas, tj. wyłącznie rolniczo, tak jak to czynił wcześniej właściciel S. S. (1) uprawiając grunty rolne. Nie doszło do założenia przez M. i A. S. (1)
np. kosztownej i pracochłonnej nowej uprawy, trwałego urządzenia sadu, kompletnej zmiany przeznaczenia gruntu np. utworzenia na przedmiotowych gruntach kopalni kruszywa,
itp. Przeciwnie, prowadzone gospodarstwo rolne podupadło, gdyż część została porośnięta roślinnością.

W ocenie Sądu, o posiadaniu samoistnym wnioskodawczyni jako współwłaściciela nieruchomości zamieszkującego w znajdującym się na niej budynku w zakresie udziałów
we współwłasności drugiego współwłaściciela A. J. nie przesądza fakt pokrycia kosztów remontu lub modernizacji budynku, skoro z ustaleń wynika, że budynek ten był
w środku nawet niewykończony w zakresie dwóch pokoi. Logiczne dla Sądu było, że musiał być dostosowany do potrzeb małżeństwa z piątką dzieci. Nakłady na budynek wynikają
zaś ze złego stanu technicznego, co potwierdza fotografia na k. 110. Nie są to także nakłady kosztowne, skoro okna drewniane wymieniono na plastikowe, zaś ocieplenie sprowadza się do zwykłego obłożenia murów deskami.

Odnosząc się do gruntów Sąd wskazał, że fakt uiszczania ciężarów związanych
z posiadaniem ziemi rolnej (podatek rolny) jest nie wystarczy do stwierdzenia, że płatnik podatku będący współwłaścicielem jest posiadaczem samoistnym całości, gdyż współwłaścicielowi przysługuje bowiem od współwłaściciela roszczenie o zwrot ciężarów poniesionych na rzecz.

O zmianie (rozszerzeniu) zakresu swego samoistnego posiadania ponad realizację uprawnienia z art. 206 k.c. i uzewnętrznieniu tej zmiany wobec współwłaścicieli nie świadczy też zawarcie przez wnioskodawczynię umowy dzierżawy części gruntów,
gdyż wydzierżawiający nie musi być właścicielem przedmiotu dzierżawy, co wynika
z art. 693 i nast. k.c., jak również, zawarcie tej umowy było wymuszone prawdopodobnie koniecznością uzyskania przez wnioskodawczynię świadczeń z ubezpieczenia społecznego rolników KRUS, o czym świadczy treść oraz adnotacje i pieczęcie na umowie dzierżawy
z 2010 roku, a nie chęcią uzyskania dodatkowego dochodu z czynszu dzierżawnego,
który zresztą w umowie został ustalony na poziomie minimalnym – 100 zł rocznie.

Podobnie Sąd ocenił składanie przez wnioskodawczynię wnioski do (...)
o przyznanie płatności bezpośrednich do części gruntów, gdyż celem płatności bezpośrednich jest wsparcie tych rolników, którzy faktycznie uprawiają grunty i bez względu na tytuł prawnych do nich, nie jest niczym niezwykłym, że o te płatności występowała M. S., która je rzeczywiście w pewnym okresie uprawiała. A. J. nie uprawiała
zaś spadkowego gospodarstwa rolnego w okresie obowiązywania w Polsce (...) (od 2004 roku).

Sąd podzielił pogląd, że wnioskodawczyni zatrzymywała wyłącznie dla siebie dochody, jakie spadkowa nieruchomość ta przynosi (czynsz dzierżawny, dopłaty). Niemniej jednak z materiału sprawy wynika – zdaniem Sądu, że w dacie objęcia nieruchomości
w posiadanie przez wnioskodawczynię i jej męża, A. J. nie chciała się nią zajmować, bo pracowała w gospodarstwie męża. Nie było więc czymś niezwykłym, że siostra
nie dopominała się o rozliczenie z dochodów, jakie grunt ten potencjalnie mógł przynosić.
Fakt ten może mieć znaczenie obecnie, przy stałym wzroście cen gruntów rolnych
oraz możliwości uzyskiwania dopłat bezpośrednich ze środków unijnych.

Dla oceny elementu woli posiadania nieruchomości w określony sposób miały istotne znaczenie – w ocenie Sadu – także zachowania posiadaczy zarówno w okresie wymaganym do zasiedzenia własności jak też po jego upływie. Przed upływem tego terminu wnioskodawczyni nagle została wdową i musiała zapewnić utrzymanie piątce małoletnich dzieci. Zrozumiałe jest zatem, że siostra zmarłego nie dopominała się wówczas o żadne rozliczenia. Po upływie tego terminu miała zaś miejsce sprawa spadkowa po S. S. (1) i A. S. (1). Nie można więc uznać zdaniem Sadu, że stan władztwa wnioskodawczyni nie był niczym skrępowany, w szczególności postawą współwłaścicielki A. J.. Wprawdzie zamiar wykonywania uprawnień właścicielskich przez uczestniczkę A. J. nie był uzewnętrzniany, niemniej przez dłuższy czas był on „uśpiony” okolicznościami sprawy: zamieszkiwaniem w tej samej miejscowości, co dawało pewną kontrolę nad tym, co dzieje się z majątkiem spadkowym, nagłą śmiercią brata, sytuacją materialną i osobistą M. S., niską świadomością prawną.

Sąd wskazał, że w sprawie nie wykazano także zawarcia nieformalnej
(bez zachowania formy aktu notarialnego) umowy o dział spadku czy też zbycia udziałów
na rzecz wnioskodawczynię i jej zmarłego męża dotyczącej konkretnie tych składników majątkowych, która to umowa mogłaby świadczyć o wejściu w posiadanie samoistne całej nieruchomości przez M. i A. małżonków S..

Sąd stwierdził także, że władanie całą nieruchomością przez wnioskodawczynię
było niepewne, skoro po sprawie spadkowej chciała zapłacić A. J. w zamian
za zrzeczenie się praw do spadku, a wcześniej były rozmowy między w/w odnośnie sprzedaży ziemi na P.. Nie są to zachowania – w ocenie Sądu, które ujawniłyby wolę wnioskodawczyni posiadania dla siebie w sposób jawny i dostrzegalny dla otoczenia.

Według Sądu, w przedmiotowej sprawie, odpowiedni upływ czasu niezbędny
do zasiedzenia został wykazany, o tyle nie udowodniono przez wnioskodawczynię posiadania samoistnego w zakresie udziału w spornej nieruchomości przynależnego pozostałemu współwłaścicielowi i dlatego wniosek został oddalony.

O kosztach postępowania orzeczono na podstawie art. 520 § 1 k.p.c. z uwagi
na sytuację osobistą wnioskodawczyni.

Z powyższym orzeczeniem nie zgodziła się wnioskodawczyni, która zaskarżyła przedmiotowe rozstrzygnięcie w zakresie oddalenia wniosku o zasiedzenie, zarzucając:

- błąd w ustaleniach faktycznych polegający na pominięciu okoliczności w jakich
od końca 1986 roku A. S. (1) i wnioskodawczyni objęli w posiadanie samoistne całość gospodarstwa spadkowego po S. S. (1), a w szczególności pominiecie, że A. S. (2) odbierając użytkowane przez A. J. grunty położone
na P., pozbawił ją posiadania tych gruntów,

- błędną ocenę charakteru posiadani nieruchomości objętych wnioskiem przez A. S. (1) oraz M. S.;

- naruszenie art. 172 § 1 i 2 k.c. poprzez ich niewłaściwe zastosowanie,

- naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie niewłaściwej i sprzecznej
z doświadczeniem życiowym i treścią dowodu oceny zeznań wnioskodawczyni, uczestników postępowania i świadków w zakresie dotyczącym deklaracji A. J. „spisania się"
ze spadkowego gospodarstwa.

W oparciu o tak sformułowane zarzuty skarżąca wniosła o zmianę zaskarżonego postanowienie i orzeczenie zgodnie z wnioskiem.

W odpowiedzi na apelację uczestniczka postępowania A. J. wniosła
o jej oddalenie i zasądzenie od wnioskodawczyni na rzecz uczestniczki postępowania
zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego w tym kosztów zastępstwa procesowego,
według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługuje na uwzględnienie.

Sąd Okręgowy podzielił ustalenia faktyczne, jakie legły u podstaw zaskarżonego orzeczenia i przyjął je za własne. Podzielił również wynikające z tych ustaleń wnioski prawne.

Wbrew przekonaniu skarżącej, Sąd I instancji nie przekroczył zasady swobodnej oceny dowodów wyrażonej w art. 233 § 1 k.p.c. Podkreślenia wymaga, że sąd ocenia wiarogodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Granice swobodnej oceny dowodów wyznaczają przepisy prawa procesowego oraz reguły logicznego wnioskowania.

Zatem ocenę dowodów można skutecznie podważyć w apelacji tylko wówczas, gdyby w świetle dyrektyw płynących z art. 233 § 1 k.p.c. była ona rażąco wadliwa, albo w sposób oczywisty błędna. Nie jest natomiast wystarczające przekonanie strony o innej niż przyjął sąd wadze dowodów i ich odmiennej ocenie (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 marca 1999 r. I PKN 632/98, LEX nr 39960; postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 11 lipca 2002 r. IV CKN 1218/00, LEX nr 80266; wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 1 marca 2012 r. I ACa 111/12, LEX nr 1130913).

Skarżąca nie wykazała, by ocena dowodów w niniejszej sprawie była rażąco wadliwa, sprzeczna z dyrektywami wyrażonymi w art. 233 § 1 k.p.c.

Skarżąca, czyniąc zarzuty odnoszące się do błędu ustaleń faktycznych oraz oceny zeznań własnych, uczestników postępowania i świadków, nie przedstawia żadnych argumentów – poza własnymi twierdzeniami – przemawiających za tym, że Sąd Rejonowy powinien był inaczej ustalić i ocenić określone fakty i przede wszystkim wyciągnąć odmienne wnioski – zgodne z jej stanowiskiem. Stawiając zarzuty, że w postępowaniu pierwszoinstancyjnym dowolnie i błędnie oceniono oraz pominięto, że wnioskodawczyni
i jej mąż samoistne posiadali całość gospodarstwa spadkowego, że A. S. (2) pozbawił siostrę posiadania gruntów, a także, że A. J. deklarowała „spisania się"
ze spadkowego gospodarstwa, wnioskodawczyni nie podała argumentów przemawiających za poprawnością takiej oceny. Uchyliła się od jej podważenia przy wykorzystaniu reguł logicznego myślenia, poprzestając na popieraniu własnej oceny dowodów., co powoduje
iż wszystkie zarzuty dotyczące tej kwestii należy uznać za polemikę.

W ocenie Sądu Odwoławczego Sąd Rejonowy prawidłowo uznał,
że wnioskodawczyni oraz świadkowie nie wskazali na istnienie takich okoliczności, które pozwalałyby na uznanie jej samej, czy jej wraz z mężem mającym status współwłaściciela za posiadacza samoistnego przede wszystkich udziałów we współwłasności innego współwłaściciela, tj. w tej sprawie należących do siostry męża wnioskodawczyni. Osoby te bowiem nie podały żadnych takich konkretnych faktów, które uznać można byłoby za potwierdzające rzeczywiste przejęcie przez nią samą, czy oboje małżonków praw właścicielskich A. J. i to w sposób pozwalający uprawnionym dostrzec taką zmianę, ani również nie podały okoliczności wskazujących, że miała miejsce między rodzeństwem np. nieformalna umowa darowizny czy też nieformalna umowa działu spadku czy zniesienia współwłasności.

W sytuacji dziedziczenia nieruchomości spadkowej przez kilku spadkobierców przyjmuję się, że spadkobierca władający całą nieruchomością czyni to w imieniu własnym
i pozostałych spadkobierców, chyba że w sposób jednoznaczny, zamanifestowany otoczeniu
i innym współspadkobiercom okaże, że uważa się za samoistnego posiadacza całej nieruchomości tylko dla siebie. Z reguły bowiem z chwilą otwarcia spadku staje się on posiadaczem samoistnym w zakresie przypadającego mu na podstawie dziedziczenia udziału oraz dzierżycielem w zakresie pozostałych udziałów należących do pozostałych spadkobierców i może wprawdzie samowolnie zawładnąć całą nieruchomością oraz stać się posiadaczem samoistnym całości, ale wtedy początkiem biegu terminu zasiedzenia będzie dzień, w którym ujawnił swą wolę posiadania wyłącznie dla siebie w sposób jawny
i dostrzegalny dla otoczenia.

Sąd Okręgowy wyjaśnia również, że według unormowania zawartego w art. 206 k.c. współwłaściciel, bez względu na wielkość swego udziału, jest uprawniony do posiadania całej rzeczy tylko z tym ograniczeniem, że do takiego samego współposiadania jest uprawniony każdy inny współwłaściciel. Skoro więc element „corpus” współwłaściciela rzeczy może nie różnić się od władztwa jedynego właściciela, to właśnie z tego unormowania wynika wniosek, że domniemanie ustanowione w art. 339 k.c. nie ma zastosowania w sprawie
o zasiedzenie przez współwłaściciela nieruchomości udziału należącego do innego współwłaściciela.

Z powyższego wynika, że posiadanie „właścicielskie” całej rzeczy, niezbędne
do uzyskania w tej sprawie zasiedzenia wymagało od wnioskodawczyni, żądającej stwierdzenia zasiedzenia udziału rodzeństwa męża, aby dała wyraz temu, że zmieniła
wraz z mężem (rozszerzyła) zakres samoistnego posiadania ponad realizację uprawnienia
z art. 206 k.c.

Należy też wspomnieć, że pozostawanie w związku małżeńskim ze współwłaścicielem nieruchomości i realizowanie wspólnie z nim praw objętych treścią art. 206 k.c. nie jest tożsame z faktycznym odsunięciem pozostałych współwłaścicieli od współposiadania
i współkorzystania z nieruchomości w sposób dostatecznie dla nich wyraźny, niepozostawiający wątpliwości co do tego, iż nic się im nie należy z działek rolnych, wchodzących w skład spadku.

Skuteczność zmiany zakresu posiadania samoistnego wymagała bowiem,
by małżonkowie uczynili to jawnie, czyli w dostatecznie wyraźny sposób uzewnętrznili
tę zmianę w stosunku do siostry męża, do której pozostały udział należał, gdyż opieranie wniosku wyłącznie na własnej świadomości posiadania samoistnego nie może być uznane
za wystarczające, a co za tym idzie – jest prawnie bezskuteczne.

Współwłaściciel ma bowiem prawo, a nie obowiązek, do współposiadania rzeczy wspólnej, co oznacza, że z samego faktu jej posiadania tylko przez jednego
ze współwłaścicieli nie może jeszcze wynikać, iż faktycznie władający całą nieruchomością współwłaściciel stał się samoistnym posiadaczem również udziałów pozostałych współwłaścicieli. Taki pogląd Sąd Najwyższy powtarzał w licznych orzeczeniach
(zob. postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 25 marca 1999 r., III CKN 214/98, niepubl.;
z dnia 17 października 2003 r., IV CK 115/02, niepubl.; z dnia 7 listopada 2003 r.,
I CK 235/03, niepubl.; z dnia 8 października 2008 r., V CSK 146/08, niepubl.; z dnia
7 stycznia 2009 r., II CSK 405/08, niepubl.; z dnia 1 kwietnia 2011 r., III CSK 184/10, niepubl.; z dnia 2 marca 2012 r., II CSK 249/11, niepubl.; z dnia 7 marca 2012 r.,
II CSK 495/12, niepubl.; z dnia 19 marca 2013 r., I CSK 735/12, niepubl.; z dnia 15 maja 2013 r., III CSK 263/12, niepubl.; z dnia 26 czerwca 2013 r., II CSK 581/12, niepubl.)
a zatem można uznać za utrwaloną linię orzeczniczą Sądu Najwyższego (tym bardziej,
że orzeczenia były wydane w różnych składach), w której dopuszczono możliwość zasiedzenia w stosunku do innych współwłaścicieli udziałów w nieruchomości wspólnej,
ale tylko wówczas, gdy wnioskodawca wykaże również fakt samoistnego posiadania udziałów należących do pozostałych współwłaścicieli.

Wypada także wspomnieć, że w przedmiotowej sprawie nie chodziło o wykazanie tego, że wnioskodawczyni sama, czy z mężem posiadała nieruchomości spadkowe
tak jak właściciel, ale o to czy rzeczywiście odsunęła wspólnie z mężem jego siostrę
od współposiadania i współkorzystania w sposób dostatecznie dla siostry wyraźny,
tj. czy uzewnętrznili tę zmianę w stosunku do A. J. w taki sposób, że prawidłowa ocena ich zachowania nie pozostawiała złudzeń co do tego, iż nie respektują oni jej praw do spadku po ojcu i posiadają całą nieruchomość w taki sposób, że biegnie przeciwko niej zasiedzenie. Takich okoliczności wnioskodawczyni nie powoływała, a co za tym idzie również ich nie udowodniła.

Ponadto z ustaleń faktycznych poczynionych w sprawie wynika m.in., że M. S. poszła do A. J. z propozycją odpisania się z majątku na jej rzecz w zamian za spłatę pieniężną, Takie zachowanie świadczy nie tylko o posiadaniu w złej wierze ale również o tym, że starała się ona szanować prawo siostry męża do tej nieruchomości.

Wskazać również należy, iż dopuszczalna jest zmiana przez posiadacza w czasie posiadania tytułu i rodzaju posiadania. Jednakże zmiana taka wymaga zamanifestowania na zewnątrz otoczeniu w jednoznaczny sposób, gdyż nie można tu uznać za wystarczającą samej intencji posiadacza (vide: postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 12 maja 1959 r. I CR 167/59, OSNCK 1961/1/8, z dnia 12 marca 1971 r. III CRN 516/70, OSP 1971/11/207, z dnia 7 października 1997 r. I CKN 224/97, z dnia 13 marca 1998 r. I CKN 538/97, z dnia 17 grudnia 1999 r. III CKN 9/99 i z dnia 10 lipca 2009 r. II CSK 70/09, niepubl.). Jednakże
w razie zmiany posiadania zależnego na samoistne, ciężar dowodu, że zmiana taka nastąpiła spoczywa na posiadaczu i w takiej sytuacji nie korzysta on z domniemania przewidzianego
w art. 339 k.c.

Zmiana charakteru posiadania musi być zamanifestowana w sposób nie budzący wątpliwości zarówno wobec otoczenia jak i, czy też przede wszystkim w stosunku do właściciela. Właściciel, który wie, że wydał nieruchomość w posiadanie pod tytułem nie stanowiącym zagrożenia utratą prawa, musi wiedzieć, że z oznaczoną chwilą na skutek jawnych zachowań posiadacza, jego prawo staje się zagrożone. Skuteczność takiej zmiany wymagała, aby wnioskodawczyni uczyniła to jawnie, czyli w dostatecznie wyraźny sposób uzewnętrzniła tę zmianę w stosunku do współwłaściciela, gdyż opieranie wniosku wyłącznie na jej własnej świadomości posiadania samoistnego nie może być uznane za wystarczające,
a co za tym idzie – jest prawnie bezskuteczne. Na istnienie takich zachowań apelująca się nie powoływała.

W świetle dowodów zgromadzonych w niniejszej sprawie stwierdzić należy,
iż wnioskodawczyni nie wykazała twierdzeń o objęciu spornych nieruchomości
w posiadanie samoistne

Biorąc więc pod uwagę, iż ustalony stan faktyczny nie pozwala na stwierdzenie,
iż wnioskodawczyni – najpierw wspólnie z mężem, a po jego śmierci – już sama, samoistnie posiadała – poza udział przypadający jej mężowi, a później jej w gospodarstwie będącym przedmiotem wniosku i dlatego należało przyjąć, że nie została spełniona zasadnicza przesłanka niezbędna dla stwierdzenia nabycia własności nieruchomości przez zasiedzenie. Tym samym Sąd Rejonowy trafnie odmówił zastosowania art. 172 k.c. w przedmiotowym postępowaniu.

Wobec braku zasadniczej przesłanki stwierdzenia nabycia prawa własności przez zasiedzenie w postaci samoistnego posiadania, bezprzedmiotowym było odnoszenie się
do drugiej przesłanki w postaci upływu określonego ostępu czasu.

Ponadto w ocenie Sądu Okręgowego ochrona oczekiwań wnioskodawczyni nie powinna się odbywać kosztem nadużycia przepisów prawa materialnego i przypisania instytucji zasiedzenia mocy sprawczej w zakresie, który nie wynika z dyspozycji regulujących ją przepisów.

Z uwagi na surowe wymagania wobec osoby dążącej do uzyskania własności przeciwko właścicielom oraz na posługiwanie się przez uczestników terminologią potoczną - Sąd Okręgowy - mając na uwadze wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 28 października 2003 roku (P 3/03, OTK-A 2003/8/82, Dz.U.2003/186/1823), w którym Trybunał odnosząc się do konstytucyjnej gwarancji nienaruszalności prawa własności, wskazuje, że zasiedzenie jest bardzo daleko idącym odstępstwem od tej zasady, a zatem wszelkie wątpliwości muszą być tłumaczone na korzyść ochrony własności - i uznaje, iż w okolicznościach sprawy fakt niepodejmowania przez wnioskodawczynię i jej męża jakichkolwiek działań, które byłyby czytelnym sygnałem dla współwłaściciela należącego do kręgu najbliższych osób, że posiadanie przez nich tych nieruchomości prowadzić może do ich zasiedzenia nie był tożsamy z ustąpieniem przez siostrę jako współwłaściciela ze swego animus i w świetle przepisów prawa materialnego i okoliczności stanowiących jego podstawę wykluczał oczekiwanie przez apelującą rozstrzygnięcie.

Z przytoczonych względów Sąd Odwoławczy uznał, iż w prawidłowo ustalonym stanie faktycznym ocenionym zgodnie z zasadami wynikającymi z art. 233 kpc Sąd pierwszej instancji właściwie zastosował przepis art. 172 kc uznając, że wnioskodawcy nie wykazali ziszczenia się przesłanek prowadzących do zasiedzenia nieruchomości objętych wnioskiem, co skutkowało oddaleniem apelacji jako całkowicie bezzasadnej na podstawie art. 385 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c., o czym orzeczono jak w sentencji.

O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Okręgowy orzekł w punkcie 2
na podstawie art. 520 § 1 k.p.c., ustając, że każdy zainteresowany ponosi koszty związane
ze swym udziałem w postępowaniu odwoławczym we własnym zakresie.