Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt I C 1016/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 13 marca 2023 r.

Sąd Rejonowy w Szamotułach I Wydział Cywilny

w następującym składzie:

sędzia Kajetan Kosterkiewicz

po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w dniu 13 marca 2023 r. w S. sprawy

z powództwa M. G. (1)

przeciwko (...) Spółka Akcyjna we W. i U. Towarzystwo (...)

i (...) Spółka Akcyjna w W.

o zapłatę

1.  zasądza od pozwanych na rzecz powódki kwotę 24.983,76 zł wraz z ustawowymi odsetkami
za opóźnienie od dnia 1.10.2018 r. do dnia zapłaty, przy czym zapłata dokonana przez jednego z pozwanych zwalnia z tego obowiązku drugiego z pozwanych;

2.  w pozostałym zakresie powództwo oddala;

3.  znosi wzajemnie pomiędzy stronami koszty postępowania;

4.  ściąga od powódki na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Szamotułach kwotę 1.595,76 zł;

5.  ściąga od pozwanych na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Szamotułach kwotę 1.595,76 zł przy czym zapłata dokonana przez jednego z pozwanych zwalnia z tego obowiązku drugiego z pozwanych.

sędzia Kajetan Kosterkiewicz

UZASADNIENIE

Stanowiska stron:

Po ostatecznym sprecyzowaniu żądania (k. 262) powódka M. G. (1) wniosła o zasądzenie in solidum od pozwanych (...) Spółka Akcyjna we W. oraz (...) Spółka Akcyjna w W. (poprzednio (...) S.A.) kwoty 49.967,51 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 1.10.2015 r. do dnia zapłaty a także o zasądzenie kosztów postępowania. Powódka wskazała, że w dniu 15.10.2015 r. uległa wypadowi przy pracy na terenie zakładu (...) S.A. poprzez potrącenie przez wózek widłowy poruszający się wewnątrz hali po nieprawidłowej stronie pasa ruchu, na skutek czego doznała szeregu obrażeń skutkujących aktualną niezdolnością do pracy. Doznaną krzywdę powódka oszacowała na 60.000 zł umniejszając ją o kwotę świadczenia z ZUS w wysokości 10.450 zł, z kolei w skład kwoty 417,51 zł wchodzić miały koszty leczenia.

W odpowiedzi na pozew, (...) Spółka Akcyjna we W. wniósł o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie na jego rzecz kosztów postępowania. W uzasadnieniu wskazano, że wypadek któremu uległa powódka nastąpił z jej wyłącznej winy bowiem nie poruszała się ona ścieżkami dla pieszych i wtargnęła na pas ruchu przeznaczony dla poruszania się pojazdami. Pozwany zakwestionował też żądanie co do zasady podważając poniesienie kosztów leczenia oraz wskazując na zawyżoną kwotę zadośćuczynienia przekraczającą doznana krzywdę.

W odpowiedzi na pozew (...) Spółka Akcyjna w W. (poprzednio (...) S.A.) wniósł o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie na jego rzecz kosztów postępowania. W uzasadnieniu wskazano, że pozwany zakład pracy nie jest przedsiębiorstwem wprawianym w ruch za pomoc sił przyrody, więc jego odpowiedzialność na zasadzie ryzyka jest wyłączona. Zakład pracy nie ponosi natomiast winy w doznanej szkodzie i krzywdzie powódki bowiem to jej zachowanie doprowadziło do wypadku – celowo ominęła ona przejście dla pieszych wewnątrz hali starając się uniknąć spotkana z mistrzem zmiany i weszła wprost pod koła nadjeżdżającego wózka widłowego. Pozwany zakwestionował też żądanie powódki co do wysokości.

Ustalenia faktów:

Powódka M. G. (1) była wieloletnim pracownikiem pozwanego (...) Spółka Akcyjna we W. na stanowisku starszego montera w hali produkcyjnej we W., cyklicznie odbywała szkolenie z zakresu BHP. W dniu 15.10.2015 r. podczas wykonywania pracy udała się do stołówki celem spożycia śniadania uzyskując na to zgodę bezpośredniego przełożonego K. S.; szła wyznaczoną w hali ścieżką dla pieszych. Wracając z bufetu, przechodziła inną drogą, pomiędzy taśmą montażową nr 1 a wózkami do przewozu armatury o wysokości od 173 cm do 201 cm, jej stanowisko pracy od tego miejsca oddzielała droga używana przez pojazdy mechaniczne. Trasę taką powódka wybrała z uwagi na zauważenie mistrza zmiany A. P., z którym nie chciała się spotkać i uniknąć nieprzyjemnej rozmowy. Dochodząc do tej drogi pozwana miała ograniczoną widoczność, ponieważ wysokie wózki do przewozu armatury przesłaniały prawą część drogi. Pozwana przed wejściem na trasę - w odległości 3,5 m od przejścia dla pieszych - spojrzała w lewą stronę, a następnie pewnym krokiem wkroczyła na jezdnię. W tym momencie drogą tą przejeżdżał wózek widłowy, poruszający się nieprawidłowo lewą stroną trasy. Powódka wchodząc na jezdnię uderzyła w przejeżdżający wózek willowy, a impet uderzenia jej ciała o wózek był tak duży, że wózek zachwiał się lekko. Na skutek zderzenia prawa noga powódki dostała się pomiędzy koło a nadkole wózka widłowego, doszło do powstania otwartego złamania kości, a po uderzeniu powódka opadła całym ciałem na posadzkę hali.

Przyczyną przejeżdżania wózka widłowego lewą strona jezdni było zajęcie prawego pasa ruchu przez pracowników pozwanego, którzy ustawili tam pojazd marki M., przewożący elementy do uruchomienia jednej z maszyn. Zajęcie pasa ruchu nie zostało w żaden sposób zabezpieczone ani oznaczone, pojazd Melex został zatrzymany na drodze, a wokół niego poruszali się pracownicy, brak było ustawionych znaków, barierek, jakichkolwiek oznaczeń, nie przekazano też informacji pozostałym pracownikom o zajęciu pasa ruchu. W zakładzie pracy pozwanego w chwili wypadku nie wdrożono instrukcji ani procedury wyłączenia z ruchu jednego pasa drogi, brak też było instrukcji określającej zasady bezpieczeństwa ruchu na drogach wewnętrznych. Pracownicy nie zostali poinstruowani jak mają się zachowywać w takich sytuacjach. W instrukcji dotyczących używania wózków widłowych nie zawarto zapisów dotyczących prędkości poruszania się, sposobów poruszana się po konkretnych miejscach w zakładzie, reagowania na sytuacje nagłe, nie wskazano miejsc niebezpiecznych, sytuacji niebezpiecznych (nietypowych) w zakładzie wymagających szczególnej uwagi.

Jeszcze przed wypadkiem pozwanemu zgłaszano konieczność zainstalowania luster, które miały poprawić widoczność oraz dodatkowych przejść dla pieszych jakże wówczas nie podjęto działań w tym zakresie. Zgłaszano także przełożonym zbyt szybką jazdę wózków widłowych.

W hali produkcyjnej pozwanego (...) S.A. W. panowało rozprężenie w zakresie przestrzegania zasad BHP – w przedmiocie przemieszczania się pomiędzy konkretnymi miejscami przez pracowników. Wielu pracowników poruszało się poza wyznaczonymi miejscami (z namalowanymi pasami) i było to dostrzegane przez osoby sprawujące w imieniu pracodawcy nadzór nad pracownikami. W hali, w której doszło do wypadku zainstalowane są kamery, rejestrujące przebieg pracy, na nagraniach uwidocznione jest szereg przypadków naruszana powołanych wyżej zasad BHP.

Sposób organizacji pracy wymuszał lub co najmniej skłaniał pracowników do naruszania zasad BHP. Przypadku zadań wykonywanych przez powódkę - jej praca polegała na wykonywaniu elementów produkcji a następne przewożeniu wykonanych elementów w odległe miejsce – i to usytuowane w taki sposób, że dojazd do niego ścieżkami wyznaczonymi dla pieszych zajmowałby dużo czasu i byłby utrudniony choćby przez wagę wózka. Przeszkolenie powódki do wykonywania tej pracy polegało na wskazaniu jej, że po wykonaniu elementów należy odwieźć je wózkiem ręcznym odkładczym na odległe miejsce – usytuowane po drugiej stronie drogi przeznaczonej dla pojazdów mechanicznych. W miejscu przekraczania tej drogi nie namalowano pasów i powódka przez szereg lat pracy codziennie przechodziła przez drogę w miejscu w którym doszło do wypadku - oddalonym od pasów dla pieszych o 3,5 m.

Bezpośrednio po wypadku pracodawca wypełnił wymogi ustawowe, wdrożono odpowiednie procedury zbadania przyczyn wypadku, zawiadomiono odpowiednie służby, sporządzono protokół powypadkowy.

W dziale pracy, w którym zatrudniona była powódka występował konflikt pomiędzy przełożonym – mistrzem zmiany A. P. a pracownikami, znany członkom Związku Zawodowego oraz szeregom pracowników na wielu stanowiskach.

Na skutek wypadku powódka doznała urazu o charakterze zmiażdżeniowym – złamania otwartego przynasady dalszej podudzia prawego z przemieszczeniem; złamania kości strzałkowej, złamania kompresyjnego kręgu L2, obejmującego głównie górną blaszkę graniczną z wolnym fragmentem kostnym po stronie prawej wraz z obniżeniem trzonu. Po zdarzeniu powódkę przetransportowano do szpitala powiatowego w S., gdzie przeprowadzono operację repozycji odłamów złamania i stabilizację płytką ChM 5,0 oraz dokonano stabilizacji strzałki drutem K., założono dren R. oraz szynę gipsową udową.

Powódka przebywała w szpitalu przez 13 dni, do 27.10.2015, kiedy to wróciła do domu. Przez kolejne miesiące powódka poruszała się za pomocą wózka inwalidzkiego, w gorsecie J., początkowo odbywała co 1-2 dni wizyty w poradni chirurgicznej celem zmiany opatrunku i zrywania martwego naskórka. Po upływie kilku miesięcy powódka zaczęła poruszać się przy pomocy balkonika i dopiero w czerwcu 2016 r. zaczęła poruszać się przy pomocy kul łokciowych.

W początkowym okresie po wypadku powódka nie mogła samodzielnie podjąć żadnych codziennych czynności życiowych, trzeba było ja karmić, potrzeby fizjologiczne załatwiała do tzw podsuwacza (kaczki), była myta w łóżku przez inne osoby, wymagała stałego nadzoru i opieki które sprawowała dorosła córka i mąż. Była płaczliwa, często rozpaczała bojąc się przyszłości, cierpiała z bólu, co było widoczne dla odwiedzjących ją osób, budziła się w nocy z płaczem, miała koszmary, zażywała leki przeciwbólowe i zastrzyki przeciwzakrzepowe. Dopiero po 3 miesiącach powódka mogła załatwiać potrzeby fizjologiczne samodzielnie w toalecie, natomiast podczas mycia cały czas potrzebowała pomocy aż do 6 miesiąca od wypadku.

Rana w nodze powódki zagoiła się dopiero w okolicach stycznia 2017 roku po upływie 14 miesięcy od wypadku i dopiero wówczas mogła ona podjąć rehabilitację. Pomiędzy 21 a 23 marca 2017 roku powódka przebywała w szpitalu SP ZOZ w S. gdzie przeprowadzono operację usunięcia drutu K. kości strzałkowej, nie usunięto płytki C. 5,0 – zespolenia wewnętrznego kości udowej. Po około 18 miesiącach od wypadku powódka zaczęła samodzielne chodzić bez pomocy kul łokciowych, przygotowywać posiłki. Po wygojeniu skóra na nodze powódki jest bardzo cienka, przypomina błonę

Powódka przed wypadkiem była osobą aktywną życiowo, poza pracą fizyczną u pozwanego, uprawiała własny ogród warzywny ok 100m2, sad oraz inwentarz żywy w postaci 8-10 świn w 2-hektarowym gospodarstwie rolnym. Jeździła na wycieczki rowerowe, uczęszczała z mężem na dancingi, udzielała się towarzysko, zajmowała się domem, gotowaniem, w każdą niedzielę udawała się do kościoła.

Po wypadku powódka unikała spotkań z ludźmi, aktualne nie może tańczyć, jeździć na rowerze, nie uprawia ogrodu z taką intensywnością jak poprzednio, wraz z mężem zdecydowali o sprzedaży inwentarza żywego bowiem nie może się nim zajmować, nie wykonuje szeregu prac domowych, nie może myć okien, zawiesić firan, nosić ciężarów. Cały czas doskwiera jej ból nogi, który nasila się w czasie zmiany pogody. Powódka wciąż zażywa leki przeciwbólowe.

Przed omawianym zdarzeniem, powódka nie doznała istotnego urazu nogi, nie podejmowała w tym kierunku leczenia, nie odczuwała dolegliwości bólowych związanych z prawa nogą. Powódka nie pracuje, posiada orzeczenie o niezdolności do pracy. Powódka całe życie pracowała fizyczne, nigdy nie podejmowała pracy biurowej, nie posiada ku emu wyksztalcenia, z zawodu jest technikiem rolnikiem. Otrzymuje rentę w wysokości 1400zł miesięcznie, bezpośrednio po wypadku była to kwota 1100 zł miesięcznie, waloryzowana rokroczne kwotą 40-50 zł.

Pozwany (...) S.A. we W. posiada umowę ubezpieczenia zawartą z (...) S.A. (którego następcą prawnym jest (...) S.A. w W.) o nr 02.415.138 na okres 1.10.2015-30.09.2016 r. obejmującą sumę ubezpieczenia w wysokości 5.000.000 zł z tytułu wypadków w zakładzie pracy.

(...) S.A. we W. używa zespołu źródeł zasilana urządzeń pracujących wewnątrz struktur jego zakładu – elektryczności, pary i gazu, a praca wykonywana w przedsiębiorstwie polega na produkowaniu elementów oraz montażu całych urządzeń artykułów gospodarstwa domowego. Pozwany zatrudnia kilka tysięcy pracowników, w 2017 r. jego roczny zysk netto wynosił 148.405.981 zł

Decyzją z dnia 25.10.2018 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych uznał, że u powódki doszło do powstania trwałego uszczerbku na zdrowiu na poziomie 20% Powódka uzyskała z z tego tytułu z ZUS kwotę 17.080 zł. W związku z dodatkowym dobrowolnym ubezpieczeniem powódki w (...) S.A., powódka uzyskała sumę 11.190 zł tytułem odszkodowania za doznanie trwałego uszczerbku na zdrowiu na poziomi 20 %.

Powódka wezwała pozwanego (...) S.A. do zapłaty pismem z dnia 30.08.2018 r. Pozwany U. (wówczas A.) odmówił wypłaty zadośćuczynienia pismem z dnia 8.11.2018 r.

Po wypadku i powrocie do domu, powódka wykonywała szereg zaleceń lekarskich, dokonując zmiany opatrunków, odkażając ranę i zażywając środki farmakologiczne mające na celu poprawę funkcjonowania jej organizmu oraz używając zaleconego gorsetu. W tym celu nabyła i zużyła następujące środki za wskazane kwoty:

- R. drażetki. - preparat stosowany w obrzękach po miejscowych urazach; opatrunki; (paragon fiskalny - 09/07/2016 na kwotę 29,50 zł);

- opatrunki (paragon fiskalny - 23/08/2016 na kwotę 37,91 zł);

- opatrunki (paragon fiskalny - 22/08/2016 na kwotę 19,45 zł);

- C. krem - miejscowe leczenie blizn i bliznowców (paragon fiskalny - 13/01/2017 na kwotę 16,99 zł);

- D. żel - działanie przeciwbólowe, przeciwzapalne, przeciwobrzękowe na skórę w pourazowych stanach zapalnych ścięgien, więzadeł, mięśni i stawów itp.; W. mocne kości - suplement diety zawierający niezbędne witaminy i minerały pomagające w utrzymaniu prawidłowego stanu kości; opatrunki; (paragon fiskalny - 13/02/2017 na kwotę 39,89 zł);

- R. drażetki - preparat stosowany w obrzękach po miejscowych i urazach; D-V. Forte K2 - utrzymanie zdrowych kości, prawidłowe wchłanianie wapnia i fosforu i utrzymanie ich na właściwym poziomie, bierze udział w procesie podziału komórek; opatrunki (paragon fiskalny - 22/07/2016 na kwotę 62,90 zł);

- C. krem - miejscowe leczenie blizn i bliznowców; paragon fiskalny - nr wydruku (...) na kwotę 31,98 zł);

- O. płyn | do płukania ran chirurgicznych, przy pielęgnacji szwów pooperacyjnych; C. I zapobieganie żylnej chorobie zakrzepowo - zatorowej u pacjentów chirurgicznych z grup umiarkowanego i dużego ryzyka, zwłaszcza poddawanych zabiegom chirurgicznym, ogólnym i onkologicznym; opatrunki (paragon fiskalny - 23/03/2017 na kwotę 60,93zł);

- L. 1000 żel - działanie przeciwzakrzepowe, przeciwobrzękowe i przeciwzapalne; Olimp, G. (...) D3 + K2 - suplement diety, pomaga w utrzymaniu zdrowych kości i zębów oraz prawidłowego funkcjonowania układu krwionośnego - krzepnięcia krwi (paragon fiskalny 03/12/2019 na kwotę 18,99 zł);

- V. C. - pomaga w prawidłowej produkcji kolagenu w celu zapewnienia prawidłowego funkcjonowania naczyń krwionośnych, prawidłowego funkcjonowania kości, skóry, chrząstek (paragon fiskalny 03/02/2020 na kwotę 9,99 zł);

- gorset J. - zalecony na karcie informacyjnej leczenia szpitalnego w dniach 15 - 27 października 2015 r.- potwierdzenie przyjęcia płatności w kwocie 76 zł k. 463).

Dowody i ich ocena:

Powyższe fakty Sąd Rejonowy ustalił na podstawie następujących dowodów: protokół powypadkowy k. 8-12, 76-81, wyjaśnienia poszkodowanego po wypadku k. 82, informacja świadka wypadu k. 83 – 85, kartoteka kontrolna BHP k. 86-89, 105-106, arkusz ryzyka zawodowego k. 90-104, karta (...) k. 12, karta informacyjna leczenia k. 12.1-13, historia leczenia szpitalnego k.14-16, historia choroby k. 17-27, karta informacyjna leczenia szpitalnego k.28, zaświadczenia lekarskie k. 29-33, dokumentacja medyczna powódki potwierdzona za zgodność przez pełnomocnika k. 352-388, paragony fiskalne k. 40-44, 323-324, 392-395, płyta CD z nagraniem przebiegu wypadku k. 75, akta szkodowe U. k. 122, potwierdzenie przyjęcia szkody do likwidacji A. k. 12-124, Polisa ubezpieczenia k. 129-133, oświadczenia osób najbliższych k. 148v-149, oświadczenie powódki k. 150, korespondencja pomiędzy stronami k. 153-160, umowa o pracę k. 162-164, 166, przeszeregowanie k. 165, dokumentacja wózka widłowego i uprawnienia kierującego k. 167-170, protokół kontroli PIP k. 171-177, opinia prywatna k. 214-224, orzeczenia ZUS k. 256, 268, decyzja ZUS o przyznaniu odszkodowania k. 269, 38-390, decyzja (...) S.A. o przyznaniu odszkodowania k. 391, uchwala akcjonariuszy (...) S.A. k. 270-271, historia zdrowia i choroby k. 313-318, potwierdzenie rehabilitacji k. 319-322, 325, rzut poziomy wyglądu hali montażowej (...) S.A. k. 341-343, dane z systemu Zintegrowanego Informatora Pacjenta NFZ k. 403-405, 422-458, dane dotyczące leków k. 406-421, karty informacyjne leczena szpitalnego k. 459-461, paragony fiskalne i faktury k. 462-468, wezwanie do zapłaty k. 34-37, decyzja (...) S.A. k. 38-39, wniosek o zawezwanie do próby godowej k. 45-47, zeznania świadka M. S. k. 480-481, zeznania świadka I. K. k. 481-481v, zeznania świadka T. P. k. 481v-482v, zeznania świadka M. G. (2) k. 488-490, zeznania świadka A. G. k. 494-497, zeznania powódki M. G. (1) k. 509-513, 525-527, dokumentacja zdjęciowa k. 534-536, opinia biegłego sądowego E. Ś. k. 541-546, opinia uzupełniająca biegłego sądowego E. Ś. k. 581-589, 653-657,

Wnioski dowodowe stron zostały rozstrzygnięte w planie rozprawy (k. 326-327, o d którego nie wniesiono zastrzeżeń, część wniosków dowodowych zostało cofniętych w planie rozprawy. Zgodność z oryginałem przedłożonych do akt odpisów została potwierdzona przez reprezentującego powoda zawodowego pełnomocnika stosownie do treści art. 129 § 3 kpc, ich prawdziwość nie była dla Sądu wątpliwa. Część dowodów stanowiły kserokopie potwierdzające istnienie oryginałów o tożsamej treści.

Sąd pominął dowód z trzeciej uzupełniającej opinii biegłego sądowego E. Ś. oraz z nowej opinii biegłego sądowego z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy. W pierwszej kolejności Sąd wskazuje, że pozwani nie składali w odpowiedzi na pozew oraz w terminie późniejszym wniosku o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego z zakresu BHP, a wręcz wnosili o oddalenie wniosku powódki w tym zakresie. Skierowany zatem do Sądu wniosek o przeprowadzenie takiego dowodu na ostatnim etapie postepowania (opinii z dowodu innego biegłego) jest spóźnione choćby z uwagi na treść (...) § 1 kpc, niemniej dowód ten podlegał pominięciu także w trybie art. 235 2 § 1 pkt 2 kpc. Sąd zauważa, że opina biegłego jest spójna a przeprowadzone w niej wywody opierają się za zasadach logicznego rozumowania. W dwóch opiniach uzupełniających biegły wyczerpująco odpowiedział na pytania strony pozwanej, przywołując normy prawne dotyczące obowiązków pracodawcy oraz opisując stan fatyczny, który został ustalony także przez Sąd w sprawie niniejszej. Wnioski biegłego dotyczące procentowego udziału stron w przedmiotowym zdarzeniu nie mają znaczenia przesadzającego w sprawie niniejszej, a jedynie dotyczą procentowego naruszenia zasad bezpieczeństwa i higieny pracy. Biegły nie wkroczył zatem w kompetencje Sądu, który samodzielnie rozstrzyga o podstawach i zasadach odpowiedzialności. Niesłusznie też pozwany domagał się od biegłego wskazania konkretnego przepisu prawa, który nakłada na niego konkretny obowiązek, albowiem sama istota tworzenia norm prawnych opiera się na pewnego rodzaju ogólnikowości, a ich doprecyzowane pozostawione jest praktyce, co Sąd wyjaśni szerzej w części rozważającej uzasadnienia. Biegły w opiniach wskazał konkretne obowiązki pracownika i pracodawcy, które zostały naruszone i opisał sposób ich naruszenia, opinia była też spójna z faktami i wnioskami wskazanymi protokole powypadkowym Państwowej Inspekcji Pracy.

Sąd nie znalazł podstaw do podważania wiarygodności i mocy dowodowej zeznań świadków i powódki. Twierdzenia pozwanych o podjęciu przez powódkę pracy nie znalazły odzwierciedlenia w materiale dowodowym, z kolei przyjście przez powódkę do Sądu w bucie na szerokim obcasie nie podważało jej zeznań o problemach z ruchomością nogi i bólem, stąd materiał zdjęciowy pozwanego – choć sporządzony niecodzienne przed salą sądową – nie mógł zmienić ustalonego przez Sąd stanu faktycznego; pozwany cofnął wniosek o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego ortopedy.

Rozważania prawne:

Powódka upatrywała źródła odpowiedzialności pozwanych w treści art. 435 § 1 kc (odpowiedzialność na zasadzie ryzyka) oraz art. 415 kc w zw. z art. 207 § 2 pkt 1-3 kp (odpowiedzialność na zasadzie winy). Pozwani wskazywali natomiast na wyłączną winę powódki w doprowadzeniu do wypadku, co wyłączać miało ich odpowiedzialność na zasadzie ryzyka oraz winy, której w działaniach zakładu pracy się nie dopatrywali.

W ocenie Sądu, przyczyn wypadku powódki należy poszukiwać w dwóch źródłach: nieprawidłowego wejścia/wtargnięcia powódki na drogę jezdną oraz niewłaściwego oznaczenia miejsca prowadzenia prac przez pracowników pozwanego.

Obie przyczyny mają jednakże swoje podłoże w nieprzestrzeganiu przez ogół pracowników (w tym powódki) zasad bezpieczeństwa i higieny pracy przy biernej postawie pracodawcy w tym zakresie.

Sąd zauważa w pierwszej kolejności, że zarówno z zeznań świadków jak i z samego nagrania wypadku, a konkretniej czasu przed wypadkiem wynika, że w hali produkcyjnej panowało rozprężenie w zakresie przestrzegania zasad bezpieczeństwa i higieny pracy w zakresie przemieszczania się pracowników pomiędzy konkretnymi miejscami wewnątrz hali. Było to widoczne na nagraniu, na którym wielu pracowników porusza się poza wyznaczonymi miejscami i jest to widziane niewątpliwie przez osoby sprawujące w imieniu pracodawcy nadzór nad pracownikami.

Niezależnie od tego, także sposób organizacji pracy wymuszał lub co najmniej skłaniał pracowników do naruszania zasad BHP. Tak było choćby w przypadku powódki, której praca polegała na wykonywaniu elementów produkcji a następne przewożeniu wykonanych elementów w odległe miejsce – i to usytuowane w taki sposób, że dojazd do niego ścieżkami wyznaczonymi zajmowałby więcej czasu i byłby utrudniony choćby przez wagę wózka. Pracodawca powinien w taki sposób organizować pracę, by była ona wykonalna dla pracownika, zatem w niniejszym przypadku: albo umiejscowić plac dla składania wykonanych elementów w pobliżu realizowania przez powódkę pracy albo też na tyle obniżyć wymagania ilościowe produkcji by powódka mogła bez przeszkód w czasie godzin pracy przewozić wykonane elementy okrężną drogą wózkiem, którego waga brutto nie byłaby dla powódki ciężarem. Niewątpliwie to na pozwanych spoczywał ciężar dowodu, że normy ilościowe i waga wózka pozwalały powódce na przemieszczanie się szlakiem pieszym, nie przedłożono jednak na tą okoliczność żadnych dowodów, choć powódka wprost wskazywała że było to niemożliwe.

Z powyższego wynika, że pracodawca a konkretniej wyznaczeni przez niego kierownicy nie byli w stanie dostatecznie zapanować nad sytuacją panującą w hali a przestrzeganie zasad BHP w zakresie poruszania się szlakami komunikacyjnymi dla pieszych było powszechnie lekceważone. Tymczasem to jedynie pracodawca posiada narzędzia pozwalające wyegzekwować od pracowników przestrzegane tych zasad, i leży to w zakresie jego obowiązków. Narzędzia te dotyczą także zwolnienia dyscyplinarnego pracowników nieprzestrzegających norm BHP, bowiem brak zdecydowanej reakcji skończyć się może utratą zdrowia lub życia przez pracowników, jak to miało miejsce w sprawie niniejszej.

Na szczególną uwagę w tym kontekście zasługują zeznania świadka I. K. – kierownika BHP (...) SA, a w czasie wypadku - specjalisty ds. BHP od blisko 10 lat (k. 481-481v). Świadek ten potwierdził, że na nagraniu ze zdarzenia widział szereg pracowników poruszających pieszo się poza ciągami komunikacyjnymi, jednakże – pomimo tego – nie przeprowadzono z nimi później rozmowy ani nie wyciągnięto żadnych konsekwencji (k. 481v 01:08:38). Zatem – pomimo wiedzy specjalisty ds. BHP o naruszeniu zasad bezpieczeństwa – nie wykonano koniecznych w takim przypadku czynności, choćby przez rozmowę dyscyplinującą z tymi pracownikami. I to w sytuacji gdy w miejscu tym chwilę wcześniej powódka doznała obrażeń ciała na skutek wypadku. Efektem tej wiedzy specjalisty BHP było natomiast sporządzenie instrukcji poruszania się pieszego wewnątrz hali i umieszczenie jej na serwerze spółki (k. 481v 01:08:38), do którego dostępu nie mają pracownicy fizyczni a jedynie kierownictwo za pośrednictwem komputerów służbowych. Taka sytuacja jest niedopuszczalna nie tylko ze względu na obowiązki pracodawcy wynikające z przepisów prawa ale też wymyka się spod zasad racjonalności, rozsądku i logicznego rozumowania. Zachowanie pracodawcy w tym kontekście jawi się jako nieadekwatne lub nawet lekceważące, można je potraktować wręcz jako wypełniające definicję nonszalancji. Konsekwencją zaniechań w tym zakresie zdaje się być opis sytuacji panującej w hali wskazany przez operatora wózka widłowego który składając zeznania już pięć lat po wypadku postulował, że nadal mają miejsce sytuacje przemieszczania się pracowników pieszo poza wyznaczonymi ścieżkami (k.482 – 01:20:46), a przed samym wypadkiem dziennie wdział 2-10 pracowników poruszających się w sposób nieprawidłowy. Zasada dość swobodnego przemieszczania się po hali widoczna jest na nagraniu środowiska hali sprzed zdarzenia (płyta CD k. ), ale też wynikała z zeznań świadków – pracowników (...) S.A.: śwd. M. S. (k. 481 - 00:26:16, 00:33:14) śwd. T. P. (k. 482 - 01:20:46) oraz zeznań powódki.

Efektem powołanego rozprężenia oraz złej organizacji pracy było przechodzenie przez pracowników – także powódkę – w miejscach do tego nieprzeznaczonych co w efekcie przyczyniło się do omawianego wypadku. Na kanwie panującego powszechnie przyzwolenia, lub niewłaściwego egzekwowania przestrzegania zasad, w dniu 15.10.2015 r. powódka przechodziła pomiędzy poszczególnymi częściami hali poza wyznaczonym szlakiem i w efekcie wtargnęła na drogę przeznaczoną do poruszana się przez pojazdy mechaniczne. Powodem wybrana tej trasy był tez wewnętrzny konflikt pomiędzy pracownikami a mistrzem zmiany A. P. a pracownikami - znany członkom Związku Zawodowego oraz szeregom pracowników na wielu stanowiskach, a ujawniony także w protokole pokontrolnym Państwowej Inspekcji Pracy. Powód jako właściciel tak wielkiego ośrodka produkcyjnego w którym używa się wielu maszyn rotacyjnych i niebezpiecznych, winien szczególnie dbać o to by konflikty wewnątrz zakładu pracy – które często są nieuniknione – nie wpływały na bezpieczeństwo pracowników. Tymczasem o konflikcie tym wiedziały związki zawodowe i bez kłopotu uzyskali o nich informacje pracownicy PIP, z kolei ze złożonych w sprawie zeznań wynikało, że pracownicy nie wiedza, że mogą - a czasem nawet powinni –bezpośrednio zwrócić się do specjalistów BHP aby uzyskać od nich informację i wsparcie w sytuacjach zagrażających bezpieczeństwu pracy.

Zawarte powyżej konstatacje są podstawą do czynienia dalszych rozważań nad niewątpliwym niewłaściwym zachowaniem powódki. Przytaczając powołany stan faktyczny należy przypomnieć, że powódka przed samym wejściem na jezdnię nie widziała przedpola drogi z uwagi na otaczające ją wysokie skrzynki. Oczywistym jest, że powinna zatrzymać się przed jezdnią i spojrzeć zarówno w lewą jak i prawą stronę, czego nie uczyniła. Spodziewała się, że pojazd nadjechać może jedynie z lewej strony (co świadczy o przestrzeganiu tej zasady przez kierowców wózków) i w tą stronę spojrzała, zamierzając uwzględnić także prawą stronę drogi kiedy już będzie w toku jej przekraczania. Niezależnie od przepisów prawa o ruchu drogowym, które obowiązują także w zakładzie pracy, faktem notoryjnym jest że przed wejściem na jezdnię pieszy ma obowiązek spojrzeć w obu kierunkach. Wtargnięcie na jezdnię bez wykonania tych czynności i to jeszcze zza wysokiej ściany, kiedy kierowca nie może zobaczyć pieszego – stanowi niewątpliwie o niewłaściwym zachowaniu osoby pieszej, a w konkretnym przypadku – o przyczynieniu się powódki do samego wypadku i doznanych w jego wyniku obrażeń.

Do wypadku doszło jednakże nie tylko na skutek zachowana powódki. Jak omawiano wyżej – poruszanie się pieszych poza wyznaczonym szlakiem było powszechne, sama powódka wcześniej i to wielokrotnie pokonywała trasę na której doszło do wypadku. Skoro pracodawca, który niewątpliwie powinien to dostrzec – nie reagował w sposób adekwatny – to tym samym przyzwolił na taki tryb postępowania doprowadzając do złagodzenia panujących zasad. To pozwala przyjąć, że nie należy do niniejszej sprawy stosować bezpośredniej kopii zachowań uczestników ruchu drogowego, skoro zwyczaj panujący w hali doprowadził do złagodzenia ogólnych zasad.

Drugą przyczyną wypadku - co wskazywano – było niewłaściwe oznaczenie prac prowadzonych na drodze skutkujących wyłączeniem z użytkowania jednego pasa ruchu. Efektem tej sytuacji było poruszanie się wózka widłowego „pod prąd” – po niewłaściwym pasie ruchu. Powódka nie spodziewała się pojazdu poruszającego się z prawej strony i dlatego tuż przed wejściem na drogę spojrzała jedynie w lewo. Należy w tym miejscu podkreślić, że na pracodawcy ciążył w takiej sytuacji obowiązek właściwego oznaczenia tej niecodziennej sytuacji, co wydaje się oczywiste szczególne jeśli weźmie się pod uwagę omawiane wyżej rozprężenie w zakresie stosowania zasad BHP przez pracowników. W zakładzie pracy pozwanego w chwili wypadku nie wdrożono instrukcji ani procedury wyłączenia z ruchu jednego pasa drogi, brak też było instrukcji określającej zasady bezpieczeństwa ruchu na drogach wewnętrznych. Pracownicy nie zostali poinstruowani jak mają się zachowywać w takich sytuacjach. W instrukcji dotyczących używania wózków widłowych nie zawarto zapisów dotyczących prędkości poruszania się, sposobów poruszana się po konkretnych miejscach w zakładzie, reagowania na sytuacje nagłe, nie wskazano miejsc niebezpiecznych, sytuacji niebezpiecznych (nietypowych) w zakładzie wymagających szczególnej uwagi. Kwestie te zostały odnotowane w protokole pokontrolnym PIP.

Sąd wskazuje że obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa pracownikom, w tym wygrodzenia strefy wyłączenia z ruchu i ustawienia barier przy drogach wynika wprost z norm obowiązującego prawa, w tym:

- art. 66 Konstytucji RP:

Każdy ma prawo do bezpiecznych i higienicznych warunków pracy. Sposób realizacji tego prawa oraz obowiązki pracodawcy określa ustawa.

- art. 212 Kodeksu Pracy:

Osoba kierująca pracownikami jest obowiązana:

1) organizować stanowiska pracy zgodnie z przepisami i zasadami bezpieczeństwa i higieny pracy;

2) dbać o sprawność środków ochrony indywidualnej oraz ich stosowanie zgodnie z przeznaczeniem;

3) organizować, przygotowywać i prowadzić prace, uwzględniając zabezpieczenie pracowników przed wypadkami przy pracy, chorobami zawodowymi i innymi chorobami związanymi z warunkami środowiska pracy;

4) dbać o bezpieczny i higieniczny stan pomieszczeń pracy i wyposażenia technicznego, a także o sprawność środków ochrony zbiorowej i ich stosowanie zgodnie z przeznaczeniem;

5) egzekwować przestrzeganie przez pracowników przepisów i zasad bezpieczeństwa i higieny pracy;

6) zapewniać wykonanie zaleceń lekarza sprawującego opiekę zdrowotną nad pracownikami.

- § 6 Rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 26 września 1997 r. w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy (t.j. Dz.U. 2003 Nr 169, poz. 1650):

1. Miejsca w zakładzie pracy, w których występują zagrożenia dla pracowników, powinny być oznakowane widocznymi barwami lub znakami bezpieczeństwa zgodnie z wymaganiami określonymi w załączniku nr 1 do rozporządzenia i w Polskich Normach.

2. Jeżeli oznakowanie, o którym mowa w ust. 1, nie jest wystarczające dla zapewnienia bezpieczeństwa i ochrony zdrowia pracownika, miejsca niebezpieczne powinny być wyłączone z użytkowania poprzez ich odpowiednie wygrodzenie lub w inny sposób.

3. Otwory i zagłębienia powinny być zamknięte odpowiednimi pokrywami, a jeżeli jest to niemożliwe - właściwie ogrodzone i oznakowane.

4. Miejsca niebezpieczne na przejściach zagrażające potknięciem się, upadkiem lub uderzeniem (np. stopnie) powinny być pomalowane barwami bezpieczeństwa zgodnie z Polskimi Normami.

5. Na drogach - w miejscach, w których możliwe jest niespodziewane wtargnięcie pieszych, w szczególności przed bramami, drzwiami i przejściami, należy ustawić barierki lub zastosować inne skuteczne środki ochronne.

Z powołanych norm, szczególnie § 6 ust. 2 i § 6 ust 5 cyt. rozporządzenia wynika dla pracodawcy obowiązek nie tylko ogrodzenia miejsca niebezpiecznego jakim niewątpliwie było zablokowanie prawego pasa ruchu, ale też - co wymaga podkreślenia - obowiązek ustawienia barierek w miejscach w których możliwe było wtargnięcie pieszych na drogę. Skoro z zebranego materiału dowodowego wynikało, że przekraczanie drogi w hali pozwanego było nagminne – winien on podjąć środki wykluczające taką możliwość, w tym ustawić barierki wzdłuż drogi przy wysokich wózkach odkładczych zasłaniających widok. Brak wypełnienia tych dwóch obowiązków – wynikających wprost z norm prawa – było składowymi czynników wypadku któremu uległa powódka.

Reasumując, bezpośrednią przyczyną wypadku były dwie kwestie: niewłaściwe zachowanie powódki oraz akceptowane przez pracodawcę rozprężenie w zakresie stosowania zasad BHP przez pracowników i nieprzestrzeganie przez pracodawcę § 6 ust. 2 i § 6 ust. 5 cyt. rozporządzenia.

Sąd uznaje, że nie sposób znaleźć w przepisach prawa norm, które pozwalałyby w sposób bezpośredni i matematycznie wyliczalny ustalić zakres winy kilku podmiotów w przyczynieniu się do powstania zdarzenia a w konsekwencji odniesionej szkody. Bezpośredniego zastosowana nie znajdzie art. 441 § 1 kc, bowiem współwinnym zdarzenia jest poszkodowana, której nie sposób obciążyć odpowiedzialnością deliktową za wyrządzoną sobie krzywdę. W takiej sytuacji zastosowanie znajdzie art. 362 kc, zgodnie z którym jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron. Do okoliczności, o których mowa w art. 362 k.c. branych pod uwagę w procesie miarkowania zaliczają się w szczególności: wina lub nieprawidłowość zachowania poszkodowanego, porównanie stopnia winy obu stron, rozmiar doznanej krzywdy i ewentualne szczególne okoliczności danego przypadku, a więc zarówno czynniki subiektywne, jak i obiektywne (por. wyrok SN z 19 listopada 2009 r. w sprawie IV CSK 241/09, wyrok SN z 8 lipca 2009 r. w sprawie I PK 37/09; podobnie wyrok SA w Lublinie z 9 kwietnia 2013 r. w sprawie I ACa 18/13). W orzecznictwie przyjmuje się, że zasada adekwatności wyrażona w art. 361 § 1 k.c., choć wypowiedziana w odniesieniu do odpowiedzialnego za szkodę, ma zastosowanie także w stosunku do poszkodowanego. Przyczynieniem się poszkodowanego do powstania szkody w rozumieniu art. 362 k.c. jest zatem takie jego zachowanie, które pozostaje w normalnym związku przyczynowym ze szkodą wyrządzoną przez inną osobę. Następstwo normalne to następstwo typowe w danym stanie rzeczy i w zwykłej kolejności zdarzeń, niebędące wynikiem wyjątkowego, nadzwyczajnego zbiegu okoliczności. Następstwo przyczynowo-skutkowe ma charakter normalny w rozumieniu art. 361 § 1 kc wówczas, gdy w danym układzie stosunków i warunków oraz w zwyczajnym biegu rzeczy, bez zaistnienia szczególnych okoliczności, szkoda jest zwykłym następstwem danego zdarzenia, a pojawienie się danej przyczyny każdorazowo, z reguły, zwiększa prawdopodobieństwo rozpatrywanego skutku (por. wyrok SN z dnia 10 kwietnia 2000 r., V CKN 28/00, z dnia 18 czerwca 2004 r., II CK 369/03, oraz z dnia 26 stycznia 2006 r., II CK 372/05, OSP 2006, poz. 96, z 19 listopada 2009 r., IV CSK 241/09).

Jak już to wyżej szczegółowo opisano, na powódce oraz pozwanym zakładzie pracy spoczywał szereg obowiązków, każdy z nich zobowiązany był do dbałości o przestrzeganie zasad BHP, których celem jest zapewnienie ochrony zdrowia i życia osób przebywających wewnątrz zakładu produkcyjnego. Pozwany zakład pracy, a konkretniej – wyznaczeni przez niego pracownicy, za których ponosi odpowiedzialność – dopuścili do lekceważącego traktowania zasad poruszania się po ścieżkach przez ogół pracowników. Taki stan rzeczy nie powinien być dopuszczany, a każde przewinienie powinno być dostrzegane i konsekwentnie tłumione. Tymczasem pracodawca ignorował postulaty pracowników o zwiększenie liczby przejść dla pieszych lub założenie luster czy skargi n zbyt szybka jazdę wózków widłowych. Nadto, organizacja pracy i wysokie normy ilościowe skłaniały pracowników do wybierana krótszych tras i przechodzenia w miejscach niedozwolonych. Faktem notoryjnym jest, że natura ludzka człowieka jest tego rodzaju, że skłaniać się będzie ku prostszym rozwiązaniom i szukaniu skrótowych dróg. Dlatego organizacja pracy winna przewidywać tą okoliczność i antycypować skutki niewłaściwego podejścia do logistyki wewnątrz hali zakładowej. W strukturach pozwanego zabrakło umiejętności przewidywania zachowań ludzkich, brak było przepisów regulujących wyłączenia pasa ruchu, przeszkolenia pracowników - szczególne operatorów wózków widłowych – w zakresie sytuacji nadzwyczajnych, niecodziennych, czy w końcu – umiejscowienie stanowiska na gotowe elementy daleko od miejsca ich wykonania za drogą dla pojazdów mechanicznych i wyznaczenia drogi na ręczne przewiezienie ciężkiego wózka niejako objazdem, a nie najkrótsza trasą. Suma tych elementów składała się na winę pracodawcy.

Z kolei powódka naruszyła nie tylko zasady BHP ale też zasady doświadczenia życiowego wychodząc spiesznym krokiem na drogę przeznaczoną dla ruchu pojazdów mechanicznych w sytuacji utrudnionej widoczności. Z odtworzonego na rozprawie zapisu filmowego wynikało, że powódka nie próbowała spojrzeć w prawą stronę drogi i to ona uderzyła w przejeżdżający wózek widłowy, powodując nawet jego chwilowe zachwianie. Już z zasad wpajanych w młodości wynika obowiązek rozejrzenia się przed wejściem na jezdnię, natomiast w przypadku gdy widok ten zasłaniają wysokie elementy, należy z wielką ostrożnością zbliżać się do drogi, obserwując jej lewą i prawą stronę.

W ocenie Sądu zachowania obu podmiotów – powódki i pozwanego w równym stopniu przyczyniły się do wypadku, a sam wypadek był sumą winy każdego z nich. Gdyby nie panujące w hali rozprężenie w stosowaniu się do zasad poruszania się po ścieżkach i prawidłowa organizacja pracy, powódka nie mogłaby się znaleźć w miejscu wypadku. Podobnie – gdyby właściwie oznaczono zajęcie pasa ruchu i poinformowano pracowników – powódka i kierujący wózkiem zachowywaliby się bardziej ostrożnie. I wreszcie – gdyby powódka przestrzegała zasad poruszana się po ścieżkach – nie znalazłaby się w przedmiotowym miejscu, a gdyby prawidłowo rozejrzała się przed wejściem na drogę – zauważyłaby nadjeżdżający wózek. Opisane wyżej okoliczności doprowadziły Sąd do uznania że powódka przyczyniła się w 50% do samego zdarzenia a w konsekwencji do odniesione szkody i krzywdy.

Przechodząc do oceny podstawy prawnej roszczenia powódki Sąd wskazuje, że stosownie do treści art. 435 § 1 kc, prowadzący na własny rachunek przedsiębiorstwo lub zakład wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody (pary, gazu, elektryczności, paliw płynnych itp.) ponosi odpowiedzialność za szkodę na osobie lub mieniu, wyrządzoną komukolwiek przez ruch przedsiębiorstwa lub zakładu, chyba że szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności.

Powołany przepis formułuje zasadę odpowiedzialności na zasadzie ryzyka, - podstawowym motywem tej normy jest istotne ryzyko wyrządzenia szkody w otoczeniu związane z działalnością gospodarczą wykorzystującą współczesne technologie produkcyjne. Ustawodawca wychodzi z założenia, że ryzyko powstania takich szkód powinno obciążać przede wszystkim tego, kto prowadzi działalność na własny rachunek, przynoszącą zysk.

Sąd nie miał wątpliwości, że powód jako spółka prawa handlowego używa zespołu źródeł zasilana urządzeń pracujących wewnątrz struktur jego zakładu – elektryczności, pary i gazu, a praca wykonywana w przedsiębiorstwie polega na produkowaniu elementów oraz montażu całych urządzeń artykułów gospodarstwa domowego. Pozwany zatrudnia kilka tysięcy pracowników, większość z nich w halach produkcyjnych, w których wytwarza się podzespoły lub montuje gotowe urządzenia. (...) nie jest elementem ubocznym przedsiębiorstwa, lecz go napędza; brak energii w postaci sił przyrody prowadzić będzie do zaprzestania produkcji przez powoda a zatem do zaprzestania wykonywania działalności gospodarczej. Przedmiot produkcji powoda (...) S.A. we W. jest znany powszechnie, powód powszechnie na wielu polach reklamuje swoje produkty, które powstają siłą ludzkich rąk ale wyłączne przy pomocy maszyn zasilanych energią, sama działaność ludzka nie umożliwiłaby produkcji, człowiek potrzebny jest bowiem do obsługi maszyn zasilanych energią, nie wykonuje natomiast rękodzieła; prowadzenie szerszych rozważań w tym zakresie nie jest w ocenie Sądu potrzebne.

Niewątpliwie też szkoda (krzywda) powódki nastąpiła przez ruch przedsiębiorstwa – zderzenie powódki i wózka widłowego nastąpiło podczas wykonywana przez powódkę i osobę prowadzącą wózek zadań dla pracodawcy. Związek między szkodą a ruchem przedsiębiorstwa lub zakładu występuje bowiem wówczas, gdy szkoda nastąpiła wskutek zdarzenia funkcjonalnie powiązanego z działalnością przedsiębiorstwa, choćby nie było bezpośredniej zależności między użyciem sił przyrody a szkodą (por. wyr. SA w Szczecinie z 2.3.2016 r., I ACa 1117/15). Powódka wewnątrz hali produkcyjnej wykonywała swoją pracę, wracała ze stołówki w której odbywała przerwę, natomiast kierujący wózkiem widłowym wykonywał zwykłe zadania polegające na przewożeniu elementów wewnątrz hali, działania pracowników obsługujących wózek Melex, który zajął prawy pas ruchu polegały na podłączaniu nowej maszyny służącej produkcji elementów. Związek funkcjonalny każdej z tych osób z ruchem przedsiębiorstwa pozwanego jest zatem klarowny.

Podmiot odpowiadający za zasadzie ryzyka ponosi odpowiedzialność wobec każdej osoby (wyrządzonej „komukolwiek”), stąd płynie odpowiedzialność także w stosunku do pracownika, jakim bezspornie była pozwana.

Ustawodawca wskazuje przy tym na dwie przesłanki egzoneracyjne – wyłączające jego odpowiedzialność – wystąpienie szkody wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności. Pozwani postulowali, że to wyłącznie powódka jest winna doznania krzywdy i szkody. Ocena winy poszkodowanego jako okoliczności egzoneracyjnej jest dokonywana w kategoriach adekwatnego związku przyczynowego, a więc wyłączna wina w spowodowaniu szkody występuje jedynie wtedy, gdy zawinione zachowanie poszkodowanego było jedyną jej przyczyną. Tylko wyłączny związek między tym zawinionym zachowaniem a szkodą zwalnia prowadzącego przedsiębiorstwo od odpowiedzialności (por. post SN z dnia 28 stycznia 2022 r., I CSK 899/22, niepubl.). Jak już wyżej szeroko omawiano, Sad wykluczył wyłączna wine powódki w zajściu wypadku a co się z tym wiąże - nie jest ona wyłącznie winna doznanej szkody. Sąd uznał, że winę za przedmiotowe zdarzenie ponosi zarówno pozwany pracodawca jak i powódka, a odpowiedzialność tą podzielił po połowie.

W takiej sytuacji, pozwany (...) S.A. we W. ponosi niewątpliwą odpowiedzialność na podstawie powołanej normy z art. 435 § 1 kc z uwagi na zajście wszystkich przesłanek pozytywnych oraz brak wystąpienia przesłanki negatywnej uwalniającej go od odpowiedzialności. Podstawy roszczenia wobec pozwanego zakładu ubezpieczeń poszukiwać należy w treści art. 805 § 2 pkt 1 kc. Umowa ubezpieczenia zobowiązuje zakład ubezpieczeń do zapłaty określonego odszkodowania za szkodę powstałą wskutek przewidzianego w umowie wypadku, co implikuje stwierdzenie że ubezpieczyciel zobowiązany do wypłacenia kwoty równej zakresowi odpowiedzialności ubezpieczonego do wysokości sumy ubezpieczenia. Pozwany (...) S.A. we W. posiada umowę ubezpieczenia zawartą z (...) S.A. (którego następcą prawnym jest (...) S.A. w W.) o nr 02.415.138 na okres 1.10.2015 r. - 30.09.2016 r. obejmującą sumę ubezpieczenia w wysokości 5.000.000 zł z tytułu wypadków w zakładzie pracy. Zakres odpowiedzialności każdego z tych podmiotów przybrał w nauce prawa pozaustawową nazwę in solidum – mającą zastosowanie gdy spełnienie świadczenia przez jednego z odpowiedzialnych zwalnia z tego obowiązku drugiego z odpowiedzialnych.

Przechodząc dalej do rozważań w zakresie skierowanego przez powódkę roszczenia o zapłatę zadośćuczynienia za doznaną krzywdę oraz odszkodowania, zauważyć należy że w myśl art. 444 § 1 kc oraz art. 445 § 1 kc w zw. z art. 444 kc, w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty, a sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Jako uszkodzenie ciała traktuje się naruszenie integralności fizycznej człowieka, przy czym naruszenie to może dotyczyć nie tylko samej powłoki cielesnej, ale również tkanek oraz narządów wewnętrznych. Rozstrój zdrowia polega natomiast na zakłóceniu funkcjonowania organizmu ludzkiego, bez widocznego uszkodzenia poszczególnych organów (np. nerwica, choroba psychiczna, obniżenie sprawności intelektualnej). Sąd nie miał wątpliwości że na skutek wypadku doszło u powódki do uszkodzenia ciała, a zatem co do zasady spełniona został przesłanka przyznania zadośćuczynienia.

Osią sporu w sprawie niniejszej pozostawało samo wystąpienie szkody i krzywdy, ich wysokość oraz związek przyczynowy pomiędzy zdarzeniem a szkodą i krzywdą. Związek taki rozmieć należy przez pryzmat powołanej treści art. 361 § 1 i 2 kc, natomiast test warunku koniecznego (sine qua non) pozwala stwierdzić, czy między zdarzeniem a szkodą zachodzi obiektywna zależność. W tym celu należy zbadać, czy niewystąpienie zdarzenia powodowałoby, że szkoda także nie wystąpiłaby. Analizie poddawana jest dana, indywidualna sytuacja, a w szczególności konkretny skutek (szkoda), a nie skutek danego rodzaju. Badana jest przyczynowość określonego zdarzenia dla konkretnej szkody i dla wyniku testu nie mają znaczenia możliwe inne zdarzenia, które mogą mieć wpływ na istnienie i wysokość szkody (por. wyr. SA w Warszawie, I ACa 1573/12, niepubl.). Normalność następstw nie jest pochodną ich typowości, lecz raczej kwestią zdatności przyczyny do wywołania określonego rodzaju skutków, uznaniu normalności następstw nie sprzeciwia się okoliczność, że chodzi o dalsze skutki określonego zdarzenia. Wszystkie ogniwa łańcucha zdarzeń podlegają ocenie w świetle kryterium normalności (por. wyrok SN z dnia 28 lutego 2006 r., III CSK 135/05, por. wyrok SN z dnia 20 października 2011 r., III CSK 351/10, wyrok SN z dnia 7 marca 2013 r. II CSK 364/1, wyrok SN z dnia 28 lutego 2006 r., III CSK 135/05, LEX nr 201033; wyrok SN z dnia 14 grudnia 2004 r., II CK 249/04, LEX nr 284685; wyrok SN z dnia 4 listopada 1977 r., II CR 355/77, OSN 1978, nr 11, poz. 205; wyrok SN z dnia 18 lutego 1981 r., IV CR 605/80, OSNC 1982, nr 4, poz. 50; wyrok SN z dnia 14 marca 2002 r., IV CKN 826/00, niepubl.).

W zakresie roszczenia o zapłatę zadośćuczynienia Sąd wskazuje, że formułując uprawnienie do domagania się zadośćuczynienia, ustawa w powołanych wyżej przepisach prawa posługuje się niedookreślonym zwrotem, wskazując że suma zadośćuczynienia powinna być odpowiednia, przy czym w obwiązujących normach prawnych nie sposób znaleźć swoistego remedium, które pomogłoby właściwie i jednolicie określać wysokość należnego zadośćuczynienia. Nie można bowiem w przypadkach takich odnieść się do jakiegokolwiek wzoru, albowiem krzywda nie poddaje się regułom matematyki. W dążeniu do określenia wysokości zadośćuczynienia nie da się też uzasadnić stosowania takich kryteriów ocennych, które są właściwe szacowaniu szkód rzeczowych, bowiem ze względu na istotę krzywdy nie da się jej wyliczyć w sposób ścisły; kwestia wysokości zadośćuczynienia za doznaną krzywdę jest zatem zagadnieniem wysoce problematycznym. Przy wyrokowaniu w tym przedmiocie Sąd może posiłkować się jednak bogatym orzecznictwem, które częściowo opisuje najważniejsze kryteria. Zatem przy ocenie, jaka suma jest odpowiednia tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę należy mieć na uwadze rodzaj naruszonego dobra, charakter, stopień nasilenia i czas trwania ujemnych przeżyć psychicznych i fizycznych spowodowanych naruszeniem. Nie jest także bez znaczenia stopień winy osoby naruszającej dobra poszkodowanego, cel który zamierzała osiągnąć i korzyść majątkową jaką w związku z tym działaniem uzyskała lub spodziewała się uzyskać. Wysokość zadośćuczynienia ma być odpowiednia, zatem należy również uwzględnić potrzebę udzielenia pokrzywdzonemu ekwiwalentu pieniężnego adekwatnego do jego statusu majątkowego i możliwości podmiotu zobowiązanego do zapłaty, nie może ona być jednak symboliczna i winna dla poszkodowanego przedstawiać wartość niejako satysfakcjonującą i ekonomicznie odczuwalną, celem przyznania ochrony w formie majątkowej jest bowiem zrekompensowanie i złagodzenie doznanej krzywdy (por. wyr. SN z dn. 11.04.2006 r., I CSK 159/05, dot. niepubl., wyr. SN z dn. 18.11.2004 r., I CK 219/04, dot. niepubl., wyr. SN z dn. 29.09.2004 r. II CK 531/03, dot. niepubl., wyr. SA w Warszawie z dn. 20.12.2006 r., VI ACa 567/06, dot. niepubl., wyr. SA we Wrocławiu z dn. 24.07.2008 r., I ACa 1150/06, OSAW 2008/4/110, wyr. SA w Katowicach, I ACa 1253/06, dot. niepubl., wyr. SA w Poznaniu z dn. 11.01.2007 r., I ACa 833/06, dot. niepubl wyr. SN. Z dn. 6.06. 2003 r. IV CKN 213/01, dot. niepubl., wyr. SN z dn. 29.09.2004 r., II CK 531/03, dot. niepubl., wyr SN z dn. 28.06.2005 r., I CK 7/05 dot. niepubl., wyrok SA w Poznaniu z dnia 17.07.2013 r., IACa 602/13, dot. niepubl. oraz wyrok SA w Łodzi z dnia 11.07.2011 r., I ACa 195/13, dot. niepubl.).

Kierując się powyższą argumentacją, mając na uwadze zgromadzoną w aktach sprawy dokumentacje, zeznania świadków i powódki za odpowiednią do rozmiaru odczuwanych przez powódkę cierpień Sąd uznał kwotę w łącznej wysokości 60.000 zł. Nie były w sprawie niniejszej wątpliwy związek z wypadkiem szeregu schorzeń powódki Na skutek wypadku powódka doznała urazu o charakterze zmiażdżeniowym – złamania otwartego kości podudzia prawego z przemieszczeniem, złamania kości strzałkowej, złamania kompresyjnego kręgu L2 wraz z obniżeniem trzonu. U powódki przeprowadzono operację repozycji odłamów złamania i stabilizację płytką oraz dokonano stabilizacji strzałki drutem K., założono dren R.. Powódka przebywała w szpitalu przez 13 dni, po powrocie do domu względne uzyskanie sprawności trwało kilkanaście miesięcy. Początkowo powódka nie mogła samodzielnie podjąć żadnych codziennych czynności życiowych, trzeba było ją karmić, potrzeby fizjologiczne załatwiała do tzw podsuwacza (kaczki), była myta w łóżku przez inne osoby, wymagała stałego nadzoru i opieki które sprawowała dorosła córka i mąż. Dopiero po 3 miesiącach powódka mogła załatwiać potrzeby fizjologiczne samodzielnie w toalecie, natomiast podczas mycia cały czas potrzebowała pomocy aż do 6 miesiąca od wypadku. Dopiero po upływie kilku miesięcy od wypadku powódka zaczęła poruszać się przy pomocy balkonika a po 8 miesiącach zaczęła poruszać się przy pomocy kul łokciowych. Rana w nodze powódki zagoiła się dopiero w okolicach stycznia 2017 roku po upływie 14 miesięcy od wypadku. Podczas całego procesu leczenia powódka zmagała się z dotkliwym bólem, zażywała szereg środków przeciwbólowych, była płaczliwa, często rozpaczała bojąc się przyszłości, budziła się w nocy z płaczem, miała koszmary. Dodatkową krzywdą był dla powódki brak możliwości wykonywania codziennych czynność życiowych, Przed wypadkiem powódka była osobą aktywną życiowo, poza pracą fizyczną u pozwanego, uprawiała własny ogród warzywny o sporej powierzchni, zajmowąla się sadem oraz hodowała inwentarz żywy w postaci 8-10 świn w 2-hektarowym gospodarstwie rolnym. Jeździła na wycieczki rowerowe, uczęszczała z mężem na dancingi, udzielała się towarzysko, zajmowała się domem, gotowaniem, w każdą niedzielę udawała się do kościoła. Po wypadku powódka unikała spotkań z ludźmi, aktualne nie może tańczyć, jeździć na rowerze, nie uprawia ogrodu z taką intensywnością jak poprzednio, wraz z mężem zdecydowali o sprzedaży inwentarza żywego bowiem nie może się nim zajmować, nie wykonuje szeregu prac domowych, nie może myć okien, zawiesić firan, nosić ciężarów. Cały czas doskwiera jej ból nogi, który nasila się w czasie zmiany pogody. Powódka wciąż zażywa leki przeciwbólowe.

Powyższe okoliczności doprowadziły Sąd do uznania, że krzywda powódki znajdowała się na wysokim poziomie, ustalonym przez nią na 60.000 zł. Nie sposób uznać tej sumy za wygórowana jeśli zważy się kikunastomiesięczny proces dochodzenia powódki do względnego zdrowa oraz brak możliwości wykonywania pracy zawodowej. Powódka całe życie pracowała fizyczne, nigdy nie podejmowała pracy biurowej, nie posiada ku temu wyksztalcenia, z zawodu jest technikiem rolnikiem. Jest aktualnie osoba niezdolną do wykonywa pracy fizycznej a rokowania na przyszłość nie przewidują zmian w tym zakresie. Sąd nie znalazł zatem podstaw do obniżana wyliczonej przez powódkę sumy krzywdy, brak było jakichkolwiek przesłanek pozwalających uznać, że krzywda ta jest na niższym poziomie.

J. – powódka samodzielnie uznała że doznaną krzywdę należy obniżyć o część kwoty odszkodowana uzyskanej z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych decyzją z dnia 25.10.2018 r. Należy przypomnieć, że z tytułu powstania trwałego uszczerbku na zdrowiu na poziomie 20% powódka uzyskała z ZUS kwotę 17.080 zł, z czego na krzywdę zaliczyła sumę 10.450 zł. Pozwani z kolei postulowali, że zadośćuczynienie należy obniżyć o uzyskane przez powódkę odszkodowanie z (...) S.A. w związku z dobrowolnym ubezpieczeniem powódki w wysokości 11.190 zł (za doznanie trwałego uszczerbku na zdrowiu na poziomie 20 %).

Sąd staje na stanowisku, że uzyskane odszkodowania mają jedynie wpływ na wysokość krzywdy, nie zachodzi tu jednakże proste przełożenie matematyczne – krzywda nie poddaje się regułom arytmetyki i zadośćuczynienie za doznaną krzywdę nie może być wprost obniżone o uzyskane odszkodowania za doznanie trwałego uszczerbku na zdrowiu – czy to z ZUS czy z prywatnego ubezpieczenia. Doznanie uszczerbku na zdrowiu jest bowiem jednym z wielu elementów krzywdy. Można jedynie uznać, że uzyskane gratyfikacji finansowej w związku ze szkodą obniżać będzie krzywdę bowiem poszkodowany w mniejszym stopniu musi martwić się o niedostatki przynajmniej natury finansowej. Mając na względzie, że uzyskanie świadczenia z ZUS nastąpiło w październiku 2018, a wypadek miał miejsce trzy lata wcześniej a odszkodowane z (...) przyznane zostało w lipcu 2017 r. więc prawie dwa lata po wypadku - stąd wpływ tych odszkodowań na krzywdę w pierwszych najtrudniejszych latach po wypadku jest pomijalny. Zważywszy na wysokość tych kwot w odniesieniu do ogółu cierpień powódki wpływ ich na całokształt krzywdy winien wynosić 10%. Cierpienie strony może być jedynie złagodzone a nie zlikwidowane przez środki pieniężne, skoro natomiast w pierwszych latach po wypadku takich gratyfikacji powódka nie otrzymała to i ich wpływ jest zdecydowanie mniejszy niż gdyby sumy te otrzymała niezwłocznie. Powódka oceniła że wpływ ten wynosi 17,4% ( (...):60.000) i Sąd nie znajduje podstaw by go kwestionować, choć samodzielnie ustaliłby go na niższym poziomie. Jest to okoliczność bezsporna pomiędzy stronami wynikająca ze świadomej kalkulacji powódki i wyłączona spod kognicji sądu w zakresie możliwości jego umniejszenia.

W konsekwencji należne powódce zadośćuczynienie wynosiłoby 49.550 zł (60.000 zł – 10.450 zł), natomiast zgodnie z przeprowadzonymi wyżej rozważaniami, przyczynienie powódki do wypadku i krzywdy wynosiło 50 %, stąd kwota zadośćuczynienia zasądzona w wyroku wyniosła 24.775 zł (49.550 zł x 50%).

W odniesieniu do szkody powódki obejmującej koszty leczenia – a konkretniej zakupu opatrunku i leków, Sąd uznał postulowane wydatki za pozostające w adekwatnym związku przyczynowym z wypadkiem i szkodą powódki. Niesłusznie pozwani zarzucają konieczność posiadania imiennych faktur oraz recept na używane przez powódkę środki – w szczególności opatrunki oraz płyny odkażające i leki przeciwbólowe. Z zasad doświadczenia życiowego wynika konieczność dbania o higienę ran, zmiany opatrunków, z załączonych do akt wydruków ulotek oraz opisu choroby powódki wynika zasadność stosowania każdego ze środków i przedmiotów wymienionych w części ustalającej uzasadnienia, natomiast potwierdzeniem powyższego są dane zgromadzone w systemie Zintegrowanego Informatora Pacjenta NFZ załączonych do akt, w których wprost wskazano zalecenia dotyczące używania leków i zmiany opatrunków. Z kolei zażywanie farmaceutyków, które mają w założeniu pomagać w zrastaniu się kości zmierza nawet do zmniejszenia szkody co powinno się spotkać z aprobatą pozwanych a nie ich zarzutami. Trudno też od powódki wymagać, że będąc w bardzo złym stanie zdrowia po wypadku, odczuwając dotkliwy ból będzie antycypować zarzuty pozwanych i domagać się faktury imiennej na każdy z zakupionych środków. Suma tych zakupów w wysokości 417,51 zł nie jest wygórowana jeśli zważy się kilkunastomiesięczny okres gojenia się rany na nodze. Mając na względzie powyższe, Sąd uznał wydatki te na postulowaną sumę za udowodnione. Niemniej, postępowanie dowodowe powódki uznano za wystarczające także przez wzgląd na treść art. 322 [kc, który stanowi, ze jeżeli w sprawie o naprawienie szkody, sąd uzna, że ścisłe udowodnienie wysokości żądania jest niemożliwe, nader utrudnione lub oczywiście niecelowe, może w wyroku zasądzić odpowiednią sumę według swej oceny opartej na rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy.

Sąd uznał, że powoływanie biegłego który miałby ocenić zasadność postulowanych zakupów na kwotę 417,51 zł jest oczywiście niecelowe i na podstawie art. 444 kc, uznał roszczenie powódki za zasadne.

Niemniej, mając na względzie powołany wyżej rozkład ciężaru winy w odniesionych obrażeniach i poniesionych kosztach, Sad obniżył poznają z tego tytułu kwotę o 50%, zasadzając na rzecz powódki kwotę 208,76 zł (417,51 zł x 50 %).

Na rzecz powódki zasadzono zatem ostatecznie sumę 24.983,76 zł składającą się z zadośćuczynienia w wysokości 24.775 zł oraz odszkodowania w wysokości 208,76 zł. W pozostałym zakresie powództwo oddalono.

O odsetkach ustawowych orzeczono w trybie art. 481 kc w zw. z art. 455 kc w zw. z 817 § 1 kc. Zgodnie z ostatnim z powołanych przepisów ubezpieczyciel obowiązany jest spełnić świadczenie w terminie trzydziestu dni, licząc od daty otrzymania zawiadomienia o wypadku. Skoro nie było kwestionowane, że powódka zgłosiła pozwanemu szkodę w dniu 30.08.2018 r., formułując żądanie obejmujące dochodzoną w niniejszym postępowaniu kwotę, to 30 dni później zakład ubezpieczeń pozostawał w zwłoce, nie było bowiem przeszkód by w tym terminie pozwany ustalił zasadę swojej odpowiedzialności oraz wysokość należnego zadośćuczyniona i odszkodowania.

Rozstrzygnięcie o kosztach:

O kosztach postępowania orzeczono na podstawie art. 100 kpc, znosząc je wzajemnie. Powódka dochodziła kwoty 49.967,51 zł a roszczenie jego uwzględniono do kwoty 24.983,76 zł co stanowi równo 50 % roszczenia. Na koszty poniesione przez powódkę składały się opłata od pozwu w pierwotnej wysokości: 30 zł, zaliczka na poczet opinii biegłego 2000 zł

Na koszty poniesione przez pozwanego (...) S.A. składały się opłata od wniosku o uzasadnienie postanowienia wpadkowego 100 zł, zaliczka na poczet kosztów stawiennictwa świadka 100 zł.

Na koszty poniesione przez każdą ze stron składało się także wynagrodzenie ich pełnomocników obliczone na podstawie a rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22.10.2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz.U. z 2015 r., poz. 1804 ze zm.) powiększone o opłaty skarbowe od pełnomocnictw w wysokości 3 x 17 zł.

Sąd zważył, że w razie zmiany w toku postępowania wartości stanowiącej podstawę obliczenia opłat, bierze się pod uwagę wartość zmienioną, poczynając od następnej instancji (§ 19 rozp. MS); pierwotna wartość przedmiotu sporu wynosiła 418 zł. Z uwagi na to, że nakład pracy pełnomocników w niniejszej sprawie był bardzo duży, wymagający sporządzania szeregu pism oraz analizowania szczegółowej dokumentacji a sama sprawa miała skomplikowany i niecodzienny charakter, zastosowanie powinien w sprawie niniejszej znaleźć § 15 ust 3. rozp. MS, który wskazuje że opłatę w sprawach wymagających przeprowadzenia rozprawy ustala się w wysokości przewyższającej stawkę minimalną, która nie może przekroczyć sześciokrotności tej stawki, ani wartości przedmiotu sprawy. Wynikające § 2 pkt 1 wynagrodzenie pełnomocnika wynosiło 90 zł, po podwyższeniu tej stawki do jej sześciokrotnej wysokości kwota przypadająca dla każdej ze stron wynosi 540 zł. (...) S.A. pokrył koszty udziału pełnomocnika w postępowaniu zażaleniowym w wysokości 135 zł (§ 10 ust 2 pkt 1 rozporządzenia).

Dokonując zsumowania opłat, zaliczek i kosztów zastępstwa prawnego, przy założeniu wygrania przez każdą ze stron sporu (trzech podmiotów) w 50 %, Sąd uznał, że koszty już poniesione w toku sprawy oraz koszty należne w wyroku kompensują się wzajemnie, co implikowało zniesienie kosztów postępowania stosownie do treści art. 100 kpc. Niezależnie od tego, podstawą zastosowania art. 100 kpc, było uzależnienie zakresu uwzględnieni roszczenia od oceny Sądu, co szczegółowo wskazano w powyższej części uzasadnienia

W toku sprawy przyznano wynagrodzenie biegłemu w kwotach 1596,56 zł k 549 i 1016,96 zł k. 591, pokryte z zaliczki do sumy 2000 zł, w kwocie 613,52 zł koszty te zostały pokryte tymczasowo przez Skarb Państwa. Kwotę tą należało ściągnąć od każdej ze stron w 50 % stosownie do wyników postępowania i treści art. 113 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych.

Z uwagi na rozszerzenie powództwa w toku sprawy i zastosowanie w niniejszej sprawie przepisów w ich poprzednim brzmieniu, do ściągnięcia na rzecz Skarbu Państwa pozostawała opłata od rozszerzonej części powództwa w wysokości 2 478 zł ( (...) 5 %). Kwotę tą należało ściągnąć od każdej ze stron w 50 % stosownie do wyników postępowania i treści art. 113 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych.

Łącznie od każdej ze stron ściągnięto kwotę 1595,76 zł.

sędzia Kajetan Kosterkiewicz