Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt XV Ca 1080/22

POSTANOWIENIE

Dnia 14 lutego 2023 r.

Sąd Okręgowy w Poznaniu Wydział XV Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący: sędzia Joanna Andrzejak-Kruk

Protokolant: p. o. stażysty Małgorzata Lewandowska

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 14 lutego 2023 r. w Poznaniu

sprawy z wniosku T. L.

przy udziale E. F. (1), J. L. (1), B. S., F. F. (1), I. K., E. D. (1) i C. B.

o stwierdzenie zasiedzenia

na skutek apelacji wniesionej przez wnioskodawcę

od postanowienia Sądu Rejonowego w Gostyniu

z dnia 5 kwietnia 2022 r.

sygn. akt I Ns 239/19

p o s t a n a w i a :

1.  oddalić apelację,

2.  kosztami postępowania apelacyjnego obciążyć wnioskodawcę i uczestników
w zakresie przez nich poniesionym.

Joanna Andrzejak-Kruk

UZASADNIENIE

Wnioskiem złożonym 20.03.2019r. wnioskodawca T. L. wystąpił o stwierdzenie, że z dniem (...) ( a ewentualnie z dniem (...) ) nabył przez zasiedzenie własność części nieruchomości rolnej zapisanej w księdze wieczystej B. (...) D. Sądu Rejonowego w G. jako własność M. R. (1) zm. (...), która to część obejmuje działkę nr (...) o powierzchni 7,96 ha położoną w B., a także o zasądzenie od uczestników kosztów postępowania według norm przepisanych. W uzasadnieniu wnioskodawca podniósł, że spadkobiercy M. R. (1) w zakresie dziedziczenia gospodarstwa rolnego, tj. żona J. R. oraz dzieci T. R. i J. L. (1), wiosną 1981r. dokonali nieformalnego działu spadku obejmującego m.in. przedmiotową nieruchomość w ten sposób, że działka nr (...) przypadła J. i Z. małż. L. ( rodzicom wnioskodawcy ) w celu powiększenia prowadzonego przez nich gospodarstwa, a działki nr (...)T. R.. Stan posiadania wynikający z nieformalnego działu spadku został zaakceptowany przez wszystkich spadkobierców i utrzymał się w kolejnych latach. Umową z (...) J. i Z. L. przekazali wnioskodawcy własność gospodarstwa rolnego w L. i S. oraz posiadanie działki nr (...). Od tego czasu wnioskodawca jest posiadaczem tej działki, a jego posiadanie zostało zakłócone dopiero wiosną 2018r. przez uczestnika E. F. (1), co skutkowało skierowaniem do sądu sprawy o naruszenie posiadania części działki nr (...). Według wnioskodawcy jest on samoistnym posiadaczem działki nr (...), którą uprawia i dysponuje pozyskiwanymi pożytkami, decyduje o sposobie korzystania oraz opłaca podatki, zaś przed nim posiadaczami samoistnymi byli jego poprzednicy prani ( rodzice ). Na podstawie art. 172 § 2 k.c. i art. 176 k.c. wnioskodawca nabył zatem własność nieruchomości jako posiadacz samoistny, który objął ją w posiadanie w złej wierze, i przy doliczeniu okresu posiadania jego poprzedników.

Uczestnik E. F. (1) ( będący spadkobiercą T. R. ) domagał się oddalenia wniosku i obciążenia wnioskodawcy kosztami postępowania. Uczestnik kwestionował, aby wnioskodawca i jego poprzednicy byli samoistnymi posiadaczami działki nr (...). W szczególności zaprzeczył, aby doszło do nieformalnego działu spadku po M. R. (1), gdyż spadkobiercy zawarli jedynie porozumienie – kilkakrotnie później modyfikowane – dotyczące korzystania ze spadkowego gospodarstwa i ponoszenia kosztów związanych z jego posiadaniem, które można traktować co najwyżej jako zbliżone do umowy o podział do korzystania. Wnioskodawca władał więc działką nr (...) w ramach tego porozumienia i wykonując uprawnienia współwłaścicielskie swojej matki J. L. (1), a tym samym w zakresie przekraczającym udział spadkowy J. L. (1) był posiadaczem zależnym.

Pozostali uczestnicy, tj. J. L. (1), B. S., F. F. (1), I. K., E. D. (2) i C. B. nie zajęli wyraźnego stanowiska w sprawie.

Pismem z 12.10.2020r. wnioskodawca zmienił żądanie, domagając się stwierdzenia, że we wskazanych we wniosku datach nabył przez zasiedzenie udział w nieruchomości obejmującej działkę nr (...) wynoszący 9/15 części, przysługujący wszystkim uczestnikom z wyjątkiem J. L. (1) ( oświadczenie na rozprawie apelacyjnej z 14.02.2023r. ).

Postanowieniem z dnia (...), sygn. akt (...) Sąd Rejonowy w G.: 1) oddalił wniosek; 2) nakazał ściągnąć od wnioskodawcy na rzecz Skarbu Państwa kwotę 960,-zł tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych; 3) pozostałymi kosztami postępowania obciążył strony w zakresie dotychczas poniesionym.

Jako podstawę tego rozstrzygnięcia Sąd Rejonowy powołał następujące ustalenia faktyczne i rozważania prawne:

Działka o numerze ewidencyjnym (...) jest gruntem rolnym niezabudowanym o powierzchni 7,96 ha położonym w B., a w księdze wieczystej jako właściciel wpisany jest M. R. (1). Dla nieruchomości prowadzona jest księga wieczysta B. (...) (...) M. R. (1) i J. R. byli małżeństwem od (...) Wspólnie z dziećmi zamieszkiwali w domu położonym w B.. Małżeństwo było współwłaścicielami po połowie nieruchomości w B. o powierzchni 0.96.30 ha zapisanej w księdze wieczystej B. (...) W 1947r. na podstawie dokumentu nadania ziemi z (...) M. R. (1) został właścicielem nieruchomości położonej w B. o obszarze 7.64.00 ha (aktualnie działka nr (...)). Została ona nadana na podstawie dekretu PKWN z dnia (...) o przeprowadzeniu reformy rolnej i zapisana w księdze wieczystej B. (...)

M. R. (1) zmarł (...) Spadek po nim na mocy postanowienia Sądu Rejonowego w G. z dnia (...) w sprawie o sygn. akt (...) na podstawie ustawy nabyli: jego żona J. R. – w 1/4 części, jego dzieci: M. R. (2), W. R., F. F. (1), B. S., T. R., Z. B., J. L. (1) – każdy z nich w 3/28 częściach, natomiast należące do spadku gospodarstwo rolne z mocy ustawy odziedziczyli: żona J. R. w 1/3 części oraz dzieci T. R. i J. L. (1) – każdy z nich w 1/3 części.

J. R. zmarła (...), a spadek po niej na podstawie ustawy nabyły dzieci: F. F. (1), J. L. (1), B. S., Z. B., W. R., M. R. (2), T. R. – każde z nich w 1/7 części, zaś gospodarstwo rolne położone w B. nabyły dzieci: F. F. (1), J. L. (1), B. S., Z. B. T. R. – każdy z nich w 1/5 części.

Małżeństwo J. i M. R. (1) wspólnie uprawiało ziemię rolną. M. R. (1) posiadał cztery działki, dla których prowadzone są dwie księgi wieczyste. Pierwsza obejmuje działki o nr (...) (7,96 ha) stanowiącą grunty rolne oraz nr(...) (0,28 ha), których łączna powierzchnia wynosi 8.24 ha. Działka nr (...) to łąki. Druga księga obejmuje działki o nr (...) (0.04 ha) oraz (...) (0.92 ha), które stanowią zabudowane grunty rolne o łącznej powierzchni 0.96 ha i tę nieruchomość M. R. (1) miał na własność wspólnie z małżonką J.. Na tej nieruchomości posadowiony był dom, w którym zamieszkiwała rodzina. Całkowita powierzchnia działek wynosi 9,20 ha. Małżonkowie mieli siedmioro dzieci, cztery córki i trzech synów, którzy pomagali im w prowadzeniu gospodarstwa rolnego. Najstarszy był M., który urodził się w roku 1929. Z czasem dzieci małżonków R. zawierały związku małżeńskie i usamodzielniały się. Córki małżonków wyszły za mąż, pierwsza z nich F. (aktualnie F.) w 1955r., po ślubie wyprowadziła się z domu i zamieszkała w B. nieopodal rodziców. Regularnie przychodziła do domu rodzinnego pomagać rodzicom. Córki: B. S., Z. B. i J. L. (1) po zamążpójściu wspólnie prowadziły gospodarstwa rolne ze swoimi teściami i mężami w G., W., a potem także własne w S. i L. (J. i Z. L.). Rodzina pomagała także w rodzinnym gospodarstwie, szczególnie przy większych pracach polowych. W domu rodzinnym pozostał tylko T., który był kawalerem.

W 1982r. przeprowadzono postępowanie spadkowe po M. R. (1). Niedługo potem J. R. przeprowadziła rozmowy ze swoimi dziećmi na temat dalszej uprawy gruntów rolnych. Rozmawiała osobno z T., J., B. i Z., nie było wspólnej rozmowy na ten temat. Matka postanowiła, że aby ziemia nie leżała odłogiem, największą działką nr (...) oraz łąką (działka nr (...)) mieli się zająć jej córka J. z zięciem Z., a pozostałe grunty (działki nr (...)) wraz z domem mieszkalnym miał uprawiać T.. J. R. obawiała się, żeby ziemia się „nie zmarnowała” oraz żeby nie została przejęta na rzecz Państwa. W rozmowie z matką zarówno J., jak i T. wyrazili na to zgodę, jednakże oni między sobą na ten temat nigdy nie rozmawiali. J. R. w rozmowie zobowiązała córkę J. do spłaty swojej siostry B. S., gdyż ona wcześniej bardzo dużo pracowała w gospodarstwie rodziców. J. L. (1) wyraziła na to zgodę, jednakże nie było ustalone, ile spłata ma dokładnie wynosić i kiedy nastąpić. Natomiast siostra Z. nie chciała spłaty swojego udziału.

Po tych rozmowach z matką J. małżeństwo L. samodzielnie podejmowało decyzje co do upraw na działce nr (...), zajmowało się także łąką (działka nr (...)), natomiast T. zajmował się ziemią na pozostałych dwóch działkach. Jednakże częstokroć prace polowe prowadzili wspólnie, pomagali sobie wzajemnie. Zarówno T., jak i małżonkowie L. przez pewien okres czasu dodatkowo pracowali zawodowo. Bardzo często pomagałą im rodzina F., a E. – syn F. F. (1) od młodych lat pomagał wujowi T. obrabiać jego pole. Do uregulowania własności nie doszło. Po śmierci J. J. (2) i Z. L. nadal uprawiali łąkę i działkę nr (...). Pozostałą część ziemi uprawiał E. F. (1).

T. R. sporządził testament, w którym to co posiadał zapisał na rzecz siostrzeńca E. F. (1). Zmarł on (...) Spadek po nim, na podstawie testamentu własnoręcznego z dnia (...) otwartego i ogłoszonego (...) w Sądzie Rejonowym w G. w sprawie o sygn. akt (...), nabył jego siostrzeniec E. F. (1) w całości.

Dnia (...) J. L. (2) i Z. L. poprzez umowę dożywocia przenieśli własność nieruchomości stanowiącej działki o numerach (...) o obszarze 8.25.00 ha, zapisanej w księdze wieczystej nr (...) Sądu Rejonowego w G. wraz z maszynami rolniczymi na rzecz swojego syna T. L., w zamian za dożywocie. Od momentu przeniesienia własności nieruchomości T. L. uprawiał i prowadził przedmiotowe gospodarstwo rolne, a także działkę nr (...), które wcześniej były w posiadaniu jego rodziców.

W rejestrach podatkowych podatku rolnego z gruntami rolnymi o powierzchni 9,20 ha w okresie od (...) figurował Z. L., natomiast od (...) T. L.. Po rozmowach z J. R. podatek od całej nieruchomości płacili małżonkowie L., natomiast ubezpieczenie za dom płacił T. R.. Po jego śmierci płacenie polisy ubezpieczeniowej przejął E. F. (1), polisa wystawiana była na nazwisko Z. L., a po jego śmierci na T. L.. W 2018r. E. F. (1) zaczął także płacić podatek od nieruchomości, wskutek czego powstała nadpłata, gdyż cały czas płacił go też T. L..

Dom rodzinny stron, który znajduje się na działce nr (...), po śmierci T. R. nie był zamieszkały. W (...) syn E. B. F. miał pomysł, by go wyremontować i w nim zamieszkać. W sprawie remontu i zamieszkania E. F. (1) pytał o zgodę J. L. (1) jako większościowego współwłaściciela. Nikt z rodziny nie zgłaszał żadnych pretensji i nie wnosił zastrzeżeń co do prowadzonego tam remontu. Nie został on zakończony, gdyż E. wraz z synem udali się do prawnika po poradę dotyczącą sytuacji prawnej nieruchomości. Uzyskali informację, iż skoro jest wielu współwłaścicieli i nie doszło do działu spadku po zapisanych właścicielach, to należałoby takie postępowania przeprowadzić i dokonać rozliczeń finansowych między spadkobiercami. Nadto na przerwanie remontu wpłynęła także zmiana planów życiowych B..

Po śmierci rodziców stron rzadko prowadzono jakiekolwiek rozmowy dotyczące uregulowania spraw spadkowych, jak i rozliczeń z tego tytułu. Rodzina nie spotykała się w całości. Rodzeństwo spotykało się między sobą w mniejszym gronie. B. ze Z. czy z bratem W. prowadzili między sobą rozmowy dotyczące tego, że B. oczekuje jakiejś spłaty za tak długą pracę w gospodarstwie spadkowym. B. poruszała temat jej spłaty także w rozmowach z siostrą J., jednakże w odpowiedzi słyszała argumenty, iż nie mają na razie pieniędzy na jej spłatę. Poza tym pomiędzy siostrami sporna była kwota jaką J. L. (1) miałaby spłacić B.. B., ani żadne z pozostałego rodzeństwa nie domagali się nigdy wydania im ziemi, akceptowali, iż uprawą zajmować mieli się J. oraz T., a do swojej śmierci także ich matka. B. natomiast oczekiwała, że siostra się z nią rozliczy z majątku po matce. J. L. (1) nadal czuje się zobowiązana do spłaty B. S.. Nigdy nie zakomunikowała jej, że nie zostanie spłacona.

W momencie, gdy rozpoczęły się sprawy spadkowe, czyli od 2015r. między rodziną L. a F. zaczęło dochodzić do konfliktów na tle posiadania. Stwierdzenie nabycia spadku po T. R. miało miejsce w 2015r. (wcześniej w 2006r. został sądownie otwarty i ogłoszony testament T. R.). E. F. (1) zaczął zgłaszać pretensje do gruntu użytkowanego przez T. L. uważając, że mu się należy 1/3, która należała się wujowi T., po którym on dziedziczy. Strony kilka razy rozmawiały na ten temat i doszły do porozumienia w zakresie łąki. E. F. (1) będzie mógł korzystać z łąki, czyli działki nr (...), co miało znaczenie ze względu na fakt, iż wskutek powiększenia posiadanego areału W. F. wówczas miałaby możliwość uzyskania renty oraz ubezpieczenia z KRUS-u. Konfliktowa sytuacja między stronami doprowadziła do prowadzenia kilku sporów sądowych. W październiku 2018r. T. L. wszczął proces przeciwko E. F. (1) o przywrócenie naruszonego posiadania, w listopadzie 2018r. E. F. (1) złożył wniosek o dział spadku po M. R. (1) i J. R., a w marcu 2019r. T. L. złożył wniosek o zasiedzenie działki nr (...). Po złożeniu wniosku o dział spadku T. L. namawiał uczestnika E. F. (1), aby wycofał sprawę o dział spadku i założył sprawę o zasiedzenie „swojej części”. E. F. (1) nie zgodził się na takie rozwiązanie, a między stronami doszło do kłótni.

Powyższy stan faktyczny Sąd Rejonowy ustalił na podstawie dokumentów prywatnych i urzędowych oraz częściowo dowodów osobowych.

Żadna ze stron nie zakwestionowała autentyczności dokumentów prywatnych ani też pochodzenia oświadczeń w nich zawartych od osób, które podpisały dokumenty ( art. 245 k.p.c.). Brak zatem było podstaw by dokumentom tym odmówić przymiotu wiarygodności. Dokumenty urzędowe były zdaniem Sądu w pełni wiarygodne. W myśl art. 244 k.p.c. korzystały one z domniemania prawdziwości (autentyczności) oraz domniemania zgodności z prawdą tego co zostało w nich urzędowo poświadczone. Żadne z tych domniemań w niniejszej sprawie nie zostało obalone przez zainteresowanych (art. 252 k.p.c.). Sąd zwrócił natomiast uwagę, co było poza sporem, iż dokumenty dotyczące podatku czy ubezpieczenia były wystawiane na nazwisko rodziny L., natomiast częstokroć jest tak, iż w rzeczywistości inne osoby opłacają podatki czy inne opłaty wpisując na dowodach wpłat inne nazwiska np. nieformalnych właścicieli.

Nie było podstaw, by nie dać wiary zeznaniom świadków M. T. i S. T.. To sąsiedzi stron, którzy potwierdzili aspekt zewnętrzny wiążący się z posiadaniem. Świadkowie potwierdzili fakty co do sposobu użytkowania nieruchomości, a także ostatnich konfliktów na tle posiadania pomiędzy rodzinami L. i F.. Zeznania te były zgodne z ustalonym w sprawie stanem faktycznym. Świadek S. T. podała także, iż w 1982r. Z. L. powiedział mu, iż teściowa najprawdopodobniej w 1983r. zapisze nieruchomość jemu i żonie, i wówczas czy nie były on zainteresowany kupnem tej działki nr (...). Świadek podał, iż rodzeństwo J. L. (1) miało się zrzec tego gospodarstwa i miało to być uregulowane, do czego jednak nie doszło.

Zeznania rodziny stron, czyli świadków M. L. oraz W. F. i B. F. także dotyczyły posiadania fizycznego przez rodzinę L. działki nr (...) i nie były w tym zakresie sporne. Świadkowie potwierdzili też fakt remontu wykonywanego przez B. F.. Świadek M. L. nie znał ustaleń brata T. z E. co do rozliczania opłat (podatku i ubezpieczenia), nie znał też ostatnich ustaleń co do użytkowania łąki. Nie było podstaw, by nie dać wiary tym zeznaniom. Co do zasady zeznania W. F. pokrywały się z ustalonym w sprawie stanem faktycznym. Podała ona, iż ojciec wnioskodawcy wspominał o tym, że należy pamiętać o „cioci B.” (B. S.) i to w kontekście spłaty spadkobierców. Sąd jedynie nie dał wiary twierdzeniom świadka w zakresie tego, iż T. R. miał mówić, że on ma też działkę nr (...), gdyż nie wynika z pozostałego materiału dowodowego, by T. R. rościł sobie prawa do użytkowania działki nr (...), o czym świadczy chociażby jego wola spisana w testamencie. Świadka B. F. Sąd postanowił przesłuchać, albowiem zeznania złożone na piśmie zostały napisane ręką innej osoby, nie zostały przez świadka podpisane (a jedynie rota), natomiast odpowiedzi na zadane pytania były schematyczne. Stąd też Sąd nie wziął ich pod uwagę. Zeznaniom złożonym przed sądem Sąd dał wiarę.

Zeznania świadka K. L. były spójne i logiczne. Sąd dał im wiarę. Świadek podkreślił, że wcześniej - do momentu rozpoczęcia spraw spadkowych - nie były przeprowadzane rozmowy dotyczące spłaty i podziału spadku, nie występowały również konflikt między uczestnikami. K. L. wskazała, iż wraz z mężem użytkowali ziemię jak swoją, ale była świadoma tego, iż sytuacja nie była uregulowana prawnie. Świadek, tak jak małżonka wnioskodawcy potwierdziła, iż podatki od całości płacili rodzice męża, a po śmierci teścia – oni, natomiast E. płacił ubezpieczenie za dom.

Zeznania uczestniczek J. L. (1) i B. S. potwierdzają fakt ustaleń uczestniczek z matką co do spłaty B.. Zostało to też potwierdzone zeznaniami uczestnika E. F. i W. F.. Obie zgodnie przyznały, że były z matką prowadzone rozmowy dotyczące spłaty, a także między nimi były one prowadzone, jednakże każda z uczestniczek skupiła się na kwocie do spłaty, która miała wówczas paść (J. L. (1), że 2-3 tysiące albo ile mają, a B. S., że 60 tysięcy). Kwota o jakiej wówczas (w latach 80-tch) miała być mowa nie jest istotna, istotna jest sama okoliczność takich ustaleń. Co także istotne, J. L. (1) przyznała, iż do tej pory nie zostało to uregulowane ze względu na brak wystarczającej ilości pieniędzy potrzebnych do dokonania spłaty, a ona nadal poczuwa się do spłaty siostry, jednakże oczekuje na „uregulowanie” sprawy. Sąd dał wiarę w całej rozciągłości zeznaniom uczestniczki J. L. (1), a także uczestniczki B. S.. Wprawdzie uczestniczka twierdziła, iż jej matka mówiła, że „swojej” części nie zapisze i sąd ma ich rozdzielić, co nie jest niewiarygodne, gdyż mogło być tak, że J. R. początkowo zamierzała to uregulować formalnie i chciała zrekompensować udział B. jakąś spłatą, jednakże ze względu na brak porozumienia co do kwoty oraz brak środków na spłatę spowodowały, iż wycofała się z zamiaru regulowania sytuacji prawnej i powiedział córce B., iż ma ich sąd rozdzielić, czego już nie powtórzyła wobec córki J., skoro była zadowolona, ze zajęła się ona wraz z mężem ziemią rodzinną.

Zeznania wnioskodawcy T. L. oraz uczestnika postępowania E. F. (1) w zdecydowanej części były ze sobą zgodne, w szczególności co do posiadania poszczególnych działek do 2015r. Strony nieco różniły się co do początku konfliktu na tle naruszenia posiadania części działki nr (...) (kto na co pozwolił, czy nie pozwolił), co było przedmiotem odrębnego postępowania, a nadto odmiennie podawali co do płacenia ubezpieczenia za dom. W tym zakresie Sąd uznał za wiarygodne zeznania ich małżonek co do tego, jak płacone były podatki i ubezpieczenie, czyli że T. płacił tylko ubezpieczenie, ale nie płacił podatku (wnioskodawca jako jedyny twierdził, że T. płacił swoją cześć podatku). Nadto duża część zeznań to interpretacja przez strony, szczególnie przez uczestnika E. F. (1), dokonanych wcześniej faktów, czyli podzielenia do posiadania poszczególnych części całej nieruchomości należącej do M. i J. R.. Wydaje się, że uczestnik postępowania dokonał pewnego rodzaju projekcji swoich przekonań na swojego wuja T. R., co do tego, co on myślał i uważał na temat własności (współwłasności). Skoro uczestnik uważa, że wujowi należy się 1/3 spadku, to wuja też tak uważał. Sąd to traktuje jako domniemanie uczestnika, a nie wiedza o faktach. W odniesieniu natomiast do wnioskodawcy, to z racji wieku nie mógł on pamiętać żadnych rozmów i ustaleń babci z rodzicami i w tym zakresie Sąd nie dał mu wiary. Trudno uwierzyć, by siedmioletnie dziecko było świadkiem i przede wszystkim zapamiętało, co babcia mówiła na temat ziemi rolnej. Wnioskodawca zna to z przekazu rodziców, a nie z powodu bycia świadkiem tych rozmów. W tym zakresie największą wiedzę posiada J. L. (1), matka wnioskodawcy. W pozostałym zakresie zeznania stron znalazły potwierdzenie w innym materiale dowodowym.

Zeznania uczestniczki E. D. (1) oraz uczestniczki I. K. Sąd uznał za nieprzydatne. Obie uczestniczki nie posiadały wiedzy w przedmiotowej sprawie. Jak same wskazały, większość informacji uzyskały podczas rozprawy. Ich zeznania nie wniosły nic do sprawy.

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Rejonowy uznał wniosek za niezasadny.

Sąd przytoczył treść art. 172 k.c. i omówił przesłanki nabycia nieruchomości przez zasiedzenie. W szczególności wyjaśnił, że posiadanie jako podstawowa przesłanka nabycia własności jest to faktyczne władztwo nad rzeczą, przez które rozumie się samą możność władania. Według przyjętej w polskim prawie teorii romanistycznej, faktyczne władztwo nad rzeczą – warunkujące istnienie posiadania, obejmuje dwa elementy: element fizyczny określany jako „corpus” i element psychiczny – „animus”. Zawarte w przepisie art. 336 k.c. stwierdzenie o faktycznym władaniu rzeczą wskazuje na element fizycznego władztwa, natomiast słowa „jak właściciel” uwypuklają tenże element psychiczny. Z ugruntowanego orzecznictwa Sądu Najwyższego wynika, iż faktyczne władztwo charakteryzujące posiadanie samoistne ma miejsce wówczas, gdy posiadacz znajduje się w sytuacji, która pozwala mu na korzystanie z rzeczy, i to w taki sposób, jakby była ona jego własnością. Posiadanie samoistne, zwane właścicielskim, charakteryzuje się tym, że posiadacz włada rzeczą w takim zakresie jak właściciel, czyli ten kto rzeczą faktycznie włada z zamiarem władania dla siebie. Natomiast posiadacz zależny wykonuje faktyczne władztwo nad cudzą rzeczą w zakresie odpowiadającym prawu podmiotowemu innemu niż własność, które posiadaczowi przysługuje – użytkowania, dzierżawy, użyczenia. Posiadanie samoistne charakteryzuje nie tylko samo wykonywanie władztwa nad rzeczą (element „fizyczny”), lecz także wola wykonywania tego władztwa jak właściciel (element „psychiczny”), jest to wola skierowana na określony zakres władania rzeczą. Wola ta nie może być ukryta, lecz w sposób jawny dla otoczenia okazywana. Z posiadaniem związane są trzy domniemania: posiadania samoistnego, ciągłości posiadania i zgodności z prawem (art. 339 - 341 k.c.). Art. 7 k.c. natomiast zawiera domniemanie dobrej wiary. Domniemania te są wzruszalne i ich obalenie może mieć miejsce np. w postępowaniu o stwierdzenie zasiedzenia. Istnienie domniemań zwalnia posiadacza od konieczności dowodzenia faktów objętych domniemaniami i legitymują go do chwili ich obalenia przez tego, kto twierdzi, że stan faktyczny w konkretnej sprawie jest odmienny od treści domniemań. Zgodnie z treścią art. 339 k.c., samo faktyczne władztwo przesądza w sensie pozytywnym o samoistnym posiadaniu. Dopiero wykazanie, że mimo faktycznego władztwa u władającego rzeczą nie ma „animus domini” (... jak właściciel), powoduje uznanie istniejącego stanu rzeczy za posiadanie zależne lub dzierżenie (tak: E. Janeczko, Zasiedzenie, Zachodnie Centrum Organizacji, Zielona Góra 2000r., str.112).Jednakże wykształciła się praktyka sądowa dowodzenia także okoliczności objętych domniemaniami związanymi z posiadaniem. Czasami natomiast się zdarza, że sam wnioskodawca w swoich zeznaniach doprowadza do obalenia któregoś z domniemań, najczęściej domniemania posiadania samoistnego.

Stanowisko doktryny i orzecznictwa jest zgodne co do tego, że przedmiotem zasiedzenia może być nie tylko prawo własności, ale również udział we współwłasności. Przy zgodnie z art. 206 k.c. każdy ze współwłaścicieli jest uprawniony do współposiadania rzeczy wspólnej oraz do korzystania z niej w takim zakresie, jaki daje się pogodzić ze współposiadaniem i korzystaniem z rzeczy przez pozostałych współwłaścicieli. Tak więc z istoty współwłasności wynika uprawnienie do bezpośredniego korzystania z rzeczy wspólnej, a każdy współwłaściciel może posiadać całą rzecz i korzystać z całej rzeczy.

W przedmiotowej sprawie wnioskodawca wnosił o zasiedzenie części nieruchomości, której zapisanym w księdze wieczystej właścicielem był jego dziadek M. R. (1). Wnioskodawca winien udowodnić swoje posiadanie, jego zakres przedmiotowy oraz czas posiadania. W sprawie zostało dowiedzione, iż od roku 1882/1983 rodzina L., czyli J. L. (1) i Z. L. rozpoczęli uprawę działki nr (...) oraz działki nr (...), czyli łąki, natomiast T. R. pozostałych dwóch działek, przy czym rodzeństwo wzajemnie sobie pomagał w uprawie. Działki, które przypadły do użytkowania J. i Z. L., to te których wyłącznym właścicielem był M. R. (1), natomiast dwie pozostałe należały do wspólności ustawowej małżeńskiej obojga małżonków. W zasadzie nie było także sporne, iż matka J. i T. zamierzała wówczas doprowadzić do działu spadku i podziału majątku wspólnego jej i zmarłego małżonka, jednakże to tego nie doszło. Sporne było to, czy ten fakt takiego sposobu użytkowania należy uznać za nieformalny dział spadku dokonany pomiędzy spadkobiercami, czy wyłącznie jako podział quoad usum, do korzystania i to do czasu, kiedy strony zdecydują się na prawne uregulowanie własności. Wnioskodawca uzasadniał swój wniosek nie tylko samym posiadaniem fizycznym konkretnej części nieruchomości, lecz także dokonaniem przez współspadkobierców uzgodnienia (nieformalnej umowy), co do działu spadku i podziału majątku wspólnego.

W ocenie Sądu jednakże nie można uznać, iż współspadkobiercy dokonali nieformalnego działu spadku po M. R. (1), a jedynie, iż J. R. zamierzała tego dokonać, jednakże z tych planów zrezygnowała, a rzeczywisty stan posiadania był wyłącznie posiadaniem do korzystania – do czasu uregulowania spraw spadkowych. Było bezsporne, iż na zewnątrz rolę gospodarza i właściciela pełnił Z. L. oraz jego żona J. L. (1). Nikt tego nie kwestionował. Jednakże kanwą takiego podziału do użytkowania była wola J. R.. To matka stron samodzielnie i arbitralnie podjęła taką decyzję, z którą zgodzili się i J. L. (1), i T. R.. Faktem jest, iż strony nie rozmawiały jednocześnie, a nawet już po rozmowach z matką, rodzeństwo (J. i T.) nigdy ze sobą nie rozmawiali na temat tego podziału, lecz J. uznawała, że skoro zgodnie pracowali, żadne z nich nie zgłaszało pretensji (tj. T. nie zgłaszał, skoro on otrzymał zdecydowanie mniej niż J., to trudno by matka wnioskodawcy zgłaszała jakieś pretensje), to zostało to zaakceptowane, zresztą matka jej przekazywał, iż T. zgodził się na taki podział. Należy podnieść, iż zgoda taka może być wyrażona w sposób dorozumiany. Częścią tych uzgodnień (umowy) było, iż jedna z sióstr matki wnioskodawcy zostanie spłacona, a mianowicie B. S.. Wprawdzie nie wchodziła ona w skład spadkobierców po M. R. (1) co do gospodarstwa rolnego (przynajmniej formalnie, o czym poniżej), jednakże była spadkobierczynią - w zakresie dziedziczenia gospodarstwa – po swojej matce J. R.. Natomiast ów uzgadniany przez J. R. przyszły dział spadku miał obejmować także jej udział, (zarówno nabyty po małżonku, jak i posiadany z tytułu wspólności majątkowej małżeńskiej), co do którego miała świadomość, iż także inne jej dzieci mają do niego prawo. Stąd też te rozmowy o spłacie z córkami J., B. czy Z.. Ta ostatnia wyraziła zgodę na brak spłaty ze strony siostry J.. De facto, do dziedziczenia w zakresie gospodarstwa rolnego po M. R. (1), uprawnienia posiadały także, co najmniej, B. S. i Z. B., co wynika wprost z zeznań stron złożonych w sprawie spadkowej po J. R.. Obie uczestniczki w chwili śmierci ojca pracowały w gospodarstwach rolnych swoich małżonków i teściów, co predestynowało je do dziedziczenia. Nie wnikając w przyczyny takiej treści wniosku, jak i zapewnienia spadkowego złożonego w sprawie o stwierdzenie nabycia spadku po M. R. (1), Sąd wskazał, iż respektuje orzeczenie w tamtej sprawie, jak i jest nim związany, jednakże należy wspomnieć, iż niektórzy spadkobiercy zostali w nim pominięci (być może na skutek niewiedzy co do wszystkich przesłanek do dziedziczenia gospodarstwa rolnego). Zatem B. S. była poinformowana przez matkę, iż zostanie spłacona przez siostrę J.. Tak samo J. otrzymała zobowiązanie od matki w zakresie spłaty siostry B.. Nie była tylko ustalona wysokość spłaty, jak i małżeństwo L. nie miało wówczas środków na spłatę. Sama uczestniczka postępowania podała, iż matka nie doprowadziła do finału co do podziału majątku najprawdopodobniej z tego względu, że nie było „uzbieranych” pieniędzy na spłatę B..

Matka wnioskodawcy, od której wywodzi on swoje posiadanie, posiadała więc z pewnością atrybut fizycznego władztwa co do działki nr (...), czyli fizycznie władała nieruchomością, jednakże jest to niewystarczające. Istotny, a w relacjach zasiedzenia dokonywanego w rodzinie, zamanifestowany jednoznacznie tej rodzinie musi być element animus. Domniemanie posiadania tego elementu w niniejszej sprawie - poprzez ustalony stan faktyczny - zostało obalone.

Animus oznacza wolę wykonywania względem rzeczy określonego prawa dla siebie. Wola ta wobec otoczenia wyraża się w takim postępowaniu posiadacza, które wskazuje na to, że uważa się on za osobę, której przysługuje do rzeczy określone prawo (por. J. Ignatowicz (w:) Komentarz , t. I, 1972, s. 768 i n.; A. Kunicki (w:) System prawa cywilnego , t. II, 1977, s. 830; postanowienie SN z dnia 25.03.2011r., IV CK 1/11, Lex nr 989138) i że prawo to przysługuje z wyłączeniem uprawnienia innych osób. Jak podkreślił Sąd Najwyższy w uzasadnieniu postanowienia z 2.03.2012r. (II CSK 249/11) do uwzględnienia wniosku o stwierdzenie nabycia przez zasiedzenie udziału drugiego współwłaściciela "konieczne jest wyraźne zamanifestowanie woli władania cum animo rem sibi habendi , w sposób widoczny dla współwłaścicieli i dla otoczenia. Surowe wymagania wobec współwłaściciela zmieniającego zakres posiadania samoistnego uzasadnione jest bezpieczeństwem stosunków prawnych i ochroną własności, która narażona byłaby na uszczerbek, gdyby współwłaściciel - uprawniony do współposiadania całości - mógł łatwo doprowadzić do utraty praw pozostałych współwłaścicieli, powołując się na zmianę swojej woli, a więc elementu subiektywnego". Pogląd ten jest wyrazem utrwalonej linii orzeczniczej (poza powołanymi wyżej orzeczeniami zob. też postanowienia SN z 26.06.2010r., III CSK 300/09 i z 30.01.2015r., III CSK 179/14). Konsekwencją takiego podejścia jest stwierdzenie, że w relacji między współwłaścicielami nie obowiązuje domniemanie samoistnego posiadania (art. 339 k.c.), gdyż zostaje ono wyłączone właśnie przez regułę z art. 206 k.c. Posiadanie rzeczy przez współwłaściciela jest bowiem posiadaniem właścicielskim i samoistnym. Dlatego na współwłaścicielu spoczywa ciężar dowodu, że zmienił zakres swojego posiadania, wyłączając od niego pozostałych współwłaścicieli (zob. postanowienia SN z 20.09.2012r., IV CSK 117/12, z 5.05.2013r., III CSK 263/12 i z 24.05.2013r., V CSK 269/13). W relacjach między współwłaścicielami sam fakt wykonywania fizycznego władztwa nad rzeczą przez jednego z nich nie zagraża jeszcze interesom drugiego współwłaściciela, gdyż zachowanie takie mieści się w granicach z art. 206 k.c. Inaczej mówiąc, takie zachowanie współwłaściciela nie świadczy jeszcze o pozbawieniu drugiego współwłaściciela należnych mu uprawnień. Dlatego uzasadnione jest oczekiwanie, aby współwłaściciel - chcąc objąć w posiadanie samoistne prowadzące do zasiedzenia udziały innego współwłaściciela - w sposób jednoznaczny zamanifestował mu taką wolę, gdyż wtedy współwłaściciel będzie mógł się mu sprzeciwić. Zgodnie ze stanowiskiem Sądu Najwyższego wyrażonym w uzasadnieniu postanowienia z 20.10.1997r., III CKN 408/97 (OSNC 1998/4/61), iż - jeżeli inny współwłaściciel nie wykonuje swojego współposiadania, nie oznacza to, że posiadacz całości wykonuje swoje prawo do przysługującej mu idealnej części nieruchomości, a w stosunku do pozostałej jest posiadaczem samoistnym. Takiemu traktowaniu stosunku współwłasności sprzeciwia się wspomniany art. 206 k.c. Jeden ze współwłaścicieli działający na skutek oddania nieruchomości w tzw. operatywny zarząd, posiadając całość podczas trwania współwłasności, wykonuje w stosunku do swojego udziału uprawnienia właścicielskie, a w stosunku do udziału innego współwłaściciela wykonuje przysługujące jemu uprawnienia i w tym zakresie nie jest posiadaczem samoistnym. Nie można wykluczyć wprawdzie zasiedzenia idealnego udziału między współwłaścicielami, jednakże do takiej zmiany charakteru władztwa konieczne jest wyraźne zamanifestowanie woli władania cum animo rem sibi habendi, w sposób widoczny dla współwłaścicieli i dla otoczenia. Surowe wymagania wobec współwłaściciela zmieniającego zakres posiadania samoistnego uzasadnione są bezpieczeństwem stosunków prawnych i ochroną własności, która narażona byłaby na uszczerbek, gdyby współwłaściciel uprawniony do współposiadania całości mógł łatwo doprowadzić do utraty praw pozostałych współwłaścicieli, powołując się na zmianę swojej woli, a więc elementu subiektywnego. Wymagania te muszą więc znaleźć swe odbicie w postępowaniu dowodowym. Ciężar udowodnienia, przez jednego ze współwłaścicieli, że zmienił zakres posiadania samoistnego, spoczywa na nim wraz z niekorzystnymi skutkami, jakie wiążą się z niewykazaniem w sprawie o zasiedzenie tego przymiotu. Podobne stanowisko wyraził Sąd Najwyższy w orzeczeniu z 12.05.1959r., III CRN 516/70 (OSPiKA 11/71, poz. 207), w którym stwierdził, że zmiana tytułu posiadania przez posiadacza w czasie posiadania jest dopuszczalna, z tym tylko zastrzeżeniem, że nie może się ona ograniczać tylko do sfery wewnętrznych przeżyć posiadacza, lecz musi być w sposób niedwuznaczny zamanifestowana na zewnątrz.

Odnosząc przedstawione kryteria zasiedzenia udziału innego współwłaściciela do realiów sprawy Sąd uznał, iż wskutek śmierci J. R. w 1986r. doszło do zmiany kręgu wspówłaścicieli (współspadkobierców) i J. L. (1) nie uzewnętrzniła w sposób wyraźny pozostałym współwłaścicielom, w szczególności B. S., zamiaru posiadania nieruchomości położonej w B. tylko dla siebie, z wyłączeniem pozostałych współwłaścicieli, a w tym konkretnym stanie faktycznym, z wyłączeniem prawa B. S. do spłaty jej udziału. Chodzi tutaj o zamanifestowanie nie tylko braku respektowania prawa pozostałych współspadkobierców nie tylko do fizycznego posiadania i podziału w naturze, ale także ich prawa do otrzymania ekwiwalentu udziału. Okolicznością bezsporną było sprawowanie przez J. L. (1), jak i potem T. L. władztwa fatycznego nad przedmiotową nieruchomością. Wnioskodawca bowiem dbał o nią oraz czynił na nią liczne nakłady. On, jak i jego rodzice niejako przywrócili życie tej ziemi. Sąd ustalił także, iż T. R. pogodził się z wolą matki i nie zamierzał rościć sobie praw do większej części niż ten niecały hektar z domem rodzinnym, który ona mu przyznała. Jemu jako kawalerowi, okresowo z nałogami, to wystarczało. Jednakże to nie odczucia T. R. są tutaj istotne, gdyż to nie on jest poprzednikiem prawnym wnioskodawcy, a to jakie nastawienie wewnętrzne miała matka wnioskodawcy i czy je zamanifestowała swojemu rodzeństwu. T. mógł nawet nie wiedzieć, że matka rozmawiała z jego siostrami o tym, która ma być spłacona, a która się tego nie domaga i że ustalono, iż J. w zamian za otrzymanie większości ziemi spłaci B.. Natomiast matka wnioskodawcy nigdy nie zamanifestowała woli władania nieruchomością jako jedyny właściciel - bez obowiązku i konieczności spłaty kogokolwiek – czyli elementu animus, dlatego też nie można uznać, iż w taki sposób właśnie przedmiotową działką władała, a tym samym nie można stwierdzić, aby była ona samoistnym posiadaczem udziałów w nieruchomości, należnych pozostałym współwłaścicielom. Władztwo faktyczne jakie wykonywała ona nad całością działki, nie jest równoznaczne z tym, że wykonywała je „jak jedyny i pełnoprawny właściciel”. Powyższe czynności nie wykraczały bowiem poza zakres uprawnień współwłaściciela nieruchomości, w tym uprawnień wynikających z umówionego sposobu posiadania, czyli posiadania do wyłącznego korzystania. Skoro więc realizowała ona uprawnienia współwłaściciela i jednocześnie nie zamanifestowała współwłaścicielom (szczególnie siostrze B.), iż jej wolą nie jest spłata jej udziału a posiadanie go „przeciwko” jej prawu własności, toteż nie ma podstaw do uznania, iż była ona posiadaczem samoistnym w zakresie udziałów pozostałych współwłaścicieli. W relacji między współwłaścicielami kluczowe znaczenie ma bowiem zamanifestowanie wobec drugiego współwłaściciela, że nie liczy się z jego uprawnieniami do nieruchomości, w ty z uprawnieniami do spłaty. Tylko taka manifestacja może być początkiem biegu terminu zasiedzenia udziałów. W ocenie Sądu, jeżeli mowa o takiej manifestacji u matki wnioskodawcy, jak i samego wnioskodawcy, to może być o niej mowa w momencie złożenia wniosku o zasiedzenie. Rzeczywistą wolę posiadacza, która decyduje o charakterze samego posiadania, ustala się na podstawie zamanifestowanych na zewnątrz przejawów władania rzeczą. Nie można mówić o jawnym okazaniu woli zasiedzenia w momencie, gdy nie zostało to zamanifestowane w taki sposób, aby pozostali uprawnieni mogli się z tą wiedzą zapoznać. Zatem nie jest nim wyłącznie wewnętrzne przekonanie posiadacza, niewyartykułowane na zewnątrz. Uczestniczka B. S. żyła w przekonaniu, iż należy jej się spłata od siostry, początkowo o niej rozmawiała z siostrą otrzymując odpowiedź, iż nie mają pieniędzy. Cierpliwie zatem czekała, nie pośpieszając, nie wytaczając żadnej sprawy i uznając, iż uregulowanie stanu prawnego leży w gestii siostry, co jest oczywiste i zrozumiałe w relacjach rodzinnych. Natomiast J. L. (1) nigdy nie powiedziała siostrze, ze spłaty nie otrzyma, ze jej się ona nie należy. Gdyby bowiem tak było to J. L. (1) w zeznaniach powiedziałby o tym, a nadto potwierdzając, iż nadal czuje się zobowiązana do spłaty siostry, lecz po „uregulowaniu” sprawy, potwierdziła dobitnie to, iż nigdy nie zamanifestowała siostrze i rodzeństwu zmiany swojego wewnętrznego przekonania, iż jest jedynym i prawowitym (bez obowiązku jakiejkolwiek spłaty) właścicielem działki nr (...). Należy podkreślić, iż przemilczenie nie jest żadną manifestacją, a nawet można powiedzieć, że antymanifestacją, gdyż niepodejmowanie tematu, przeczekiwanie do upływu określonego okresu, zamiast powiedzenie wprost na co rodzeństwo może liczyć, a na co nie, jest wręcz nieuczciwe wobec współspadkobierców.

Także T. L., po przejęciu od rodziców zarządzania gospodarstwem nie dokonał żadnej manifestacji, iż on także nie poczuwa się do jakiejkolwiek spłaty pozostałego rodzeństwa matki – B. S.. A nawet gdyby uznać, iż nie miał on wiedzy o takich ustaleniach rodzinnych (chociaż, jak twierdzi, pamięta co mówiła babcia, gdy miał 7 lat), to okres jego posiadania zaczyna się w 1996r. i 30 lat upływa dopiero w 2026r. Zatem nie upłynąłby wymagany prawem czas do stwierdzenia nabycia własności przez zasiedzenie.

Nadto Sąd zwrócił uwagę na niekonsekwencję wnioskodawcy. We wniosku wskazano, iż wskutek owego nieformalnego działu spadku rodzicom wnioskodawcy miała przypaść wyłącznie działka nr (...) będąca przedmiotem zasiedzenia, natomiast pozostałe trzy ((...)) miały przypaść T. R.. Jak jednak ustalono na podstawie zeznań, i to także wnioskodawcy i jego matki, łąka czyli działka nr (...) także miała „przypaść” J. L. (1), a dopiero uzgodnienia wnioskodawcy z kuzynem E. F. (1), na skutek roszczeń zgłaszanych przez niego, doprowadziły do przekazania tej działki w użytkowanie E. F. (1). Dlaczego zatem wnioskodawca nie domaga się zasiedzenia także działki nr (...)? Skoro uznaje, iż do zasiedzenia już doszło, jeszcze przed jej wydaniem uczestnikowi, to dlaczego nie chce jej zasiedzieć i czyją ona miałaby być własnością, skoro to wnioskodawca i jego rodzice ją posiadali przez kilkadziesiąt lat?

Sąd stwierdził, że to nie roszczenia rodziny F., które zaczęły być podnoszone około 2015r., mają znaczenie dla rozstrzygnięcia w sprawie, a to czy matka wnioskodawcy, jego poprzedniczka prawna, jak i wnioskodawca mieli poczucie właścicielskie względem działki nr (...) i – co najistotniejsze – czy je zamanifestowali na zewnątrz, czyli rodzinie. W cenie Sądu całokształt materiału dowodowego na to nie wskazuje. Wprawdzie były czynione uzgodnienia mające doprowadzić do działu spadku, jednakże od nich odstąpiono. Natomiast po śmierci babci stron J. R. nie doszło do żadnego uregulowania sytuacji, jaka została uzgodniona jeszcze przed śmiercią J., jak i nie doszło do żadnej zmiany w zakresie zakomunikowania, iż oczekiwania współspadkobierczyni nie zostaną spełnione. I jak już wyżej wskazano, nie ma znaczenia, iż B. S. nie występowała z inicjatywą sądową co do podziału majątku po rodzicach i jej spłaty, gdyż roszczenie to nie ulega przedawnieniu. To J. L. (1), czy jej następca prawny - wnioskodawca – winni zakomunikować, iż do takiego rozliczenia udziałów nie dojdzie.

Mając to na uwadze Sąd uznał, iż nie została spełniona przesłanka samoistnego posiadania wnioskodawcy prowadząca do nabycia własności nieruchomości przez zasiedzenie, albowiem przynajmniej do momentu wszczęcia niniejszego postępowania pozostali współwłaściciele (szczególnie B. S., jak też rodzina F.) nie mieli świadomości, iż wnioskodawca czuje się właścicielem całej nieruchomości i nie zamierza dokonywać ani podziału, ani spłaty. W ocenie Sądu dopiero złożenie wniosku o zasiedzenie było czynnością zamanifestowania wobec współwłaścicieli woli zmiany swojego władztwa nad nieruchomością. Przedmiotowa kwestia była w rodzinie nie tylko nieuregulowania, lecz także niedopowiedziana.

Wobec powyższego Sąd oddalił wniosek wobec niespełnienia przez wnioskodawcę przesłanek do stwierdzenia zasiedzenia, a o kosztach postępowania orzekł na podstawie art. 520 § 1 k.p.c.

Apelację od postanowienia wniósł wnioskodawca, zaskarżając je w całości i zarzucając naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie granicy swobodnej oceny dowodów wyznaczonej logicznym rozumowaniem i zasadami doświadczenia życiowego, a w konsekwencji dokonanie dowolnej i wybiórczej oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego i uznanie, iż:

1)  nie została spełniona przesłanka samoistnego posiadania wnioskodawcy prowadząca do nabycia własności nieruchomości przez zasiedzenie, w sytuacji gdy, jak wynika z zeznań świadków i dokumentów, w tym testamentu T. R., pozostali współwłaściciele mieli pełną świadomość, iż zarówno wnioskodawca, jak i jego poprzedniczka czuli się właścicielem całej nieruchomości, a zakres współposiadania był szerszy niż wynikający z przepisu art. 206 k.c. i obejmował całą działkę;

2)  dopiero złożenie wniosku o zasiedzenie było czynnością zamanifestowania wobec współwłaścicieli woli zmiany swojego władztwa nad nieruchomością, a tym samym początkiem biegu terminu zasiedzenia w sytuacji, gdy J. L. (1) rozpoczęła samoistne posiadanie nieruchomości jeszcze przed śmiercią J. R., a więc przed powstaniem współwłasności, co nie pozwala na schematyczne odnoszenie ukształtowanych w orzecznictwie zasad dotyczących nabycia przez zasiedzenie udziału we współwłasności do stanu faktycznego niniejszej sprawy.

W oparciu o te zarzuty wnioskodawca wniósł o zmianę zaskarżonego postanowienia i uwzględnienie wniosku poprzez stwierdzenie, że wnioskodawca nabył przez zasiedzenie udział wynoszący 9/15 części w nieruchomości stanowiącej działkę rolną o numerze ewidencyjnym (...) i powierzchni 7,96 ha, położoną w B., objętą nieaktualną księgą wieczystą B. (...) D. Sądu Rejonowego w G. – z dniem (...) ( ewentualnie z dniem (...) ), a nadto o zasądzenie od uczestników kosztów postępowania za I i II instancję według norm przepisanych.

W odpowiedzi na apelację uczestnik E. F. (1) domagał się jej oddalenia oraz obciążenia wnioskodawcy kosztami postępowania, w tym poniesionymi przez uczestnika kosztami zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja wnioskodawcy nie zasługiwał na uwzględnienie.

Opierała się ona wprawdzie na zarzucie naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. mającego polegać na dokonaniu przez Sąd Rejonowy dowolnej i wybiórczej oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, z tym że w rzeczywistości nakierowana była na podważenie prawnej oceny zasadności żądania, która doprowadziła do oddalenia wniosku, ze wskazaniem na pewne aspekty sprawy, które według wnioskodawcy nakazują przyjąć ocenę odmienną. Zarzut z art. 233 § 1 k.p.c. ze swej istoty ma na celu podważenie podstawy faktycznej orzeczenia, którą sąd przyjmuje w wyniku dokonanej oceny materiału dowodowego, a więc zgłaszając go należy wymienić fakty ustalone przez sąd pierwszej instancji niezgodnie z rzeczywistym stanem rzeczy bądź też fakty, które są istotne dla rozstrzygnięcia i wynikają z przeprowadzonych dowodów, a nie zostały ustalone ( art. 368 § 1 1 k.p.c. ). Wymogom tym nie odpowiadała apelacja wnioskodawcy, w której ani nie zakwestionowano ustaleń faktycznych poczynionych przez Sąd Rejonowy i przedstawionych na s. 2-8 uzasadnienia zaskarżonego postanowienia, ani też nie wskazano na fakty pominięte. Skoro zatem ustalenia faktyczne Sądu Rejonowego znajdują oparcie w powołanych przez ten Sąd dowodach, a w postępowaniu apelacyjnym ich nie zakwestionowano, Sąd Okręgowy podzielił je i przyjął jako własne ( art. 382 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. ).

Sąd Rejonowy przywołał przepisy regulujące kwestię nabycia własności nieruchomości przez zasiedzenie, w szczególności art. 172 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 336 k.c. i art. 176 k.c., dokonał także ich prawidłowej wykładni, w tym w zakresie dopuszczalności nabycia przez zasiedzenia udziału w nieruchomości ( s. 11-13 i 15-17 uzasadnienia postanowienia ), a zatem nie potrzeby powielania tych wywodów. Zbędne były zaś uwagi apelacji dotyczące możliwości zasiedzenia udziału we współwłasności oraz wymaganych przesłanek tego zasiedzenia, poparte poglądami orzecznictwa i doktryny ( s. 3-4 apelacji ), gdyż Sąd Rejonowy nie przyjął w tym zakresie innego stanowiska niż prezentuje wnioskodawca.

Po ostatecznym określeniu swego żądania wnioskodawca domagał się stwierdzenia, że nabył przez zasiedzenie udział wynoszący 9/15 części w nieruchomości rolnej położonej w B., stanowiącej działkę nr (...) o powierzchni 7,96 ha. Dla nieruchomości obejmującej tę działkę ( oraz działkę nr (...) o powierzchni 0,28 ha ) założona została 30.01.1947r. księga wieczysta B. (...) D., gdzie jako właściciela wpisano w dziale II M. R. (1) na podstawie dokumentu nadania ziemi z (...) ( odpis księgi wieczystej k.11,wypis z rejestru gruntów k.12 ). Jest to tzw. „dotychczasowa księga wieczysta” ( księga wieczysta prowadzona według dotychczas ustalonych wzorów, której treść nie została przeniesiona do struktury księgi wieczystej prowadzonej w systemie teleinformatycznym – por. art. 2 pkt 1 ustawy z dnia 14.02.2003r. o przenoszeniu treści księgi wieczystej do struktury księgi wieczystej prowadzonej w systemie informatycznym, Dz.U. 2003/42/363, § 2 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 15.02.2016r. w sprawie zakładania i prowadzenia ksiąg wieczystych w systemie teleinformatycznym, Dz.U. 2016/312 ), a więc nie można przyjmować, jak czyni to wnioskodawca, że jest to księga „nieaktualna”. Księgę wieczystą założono po 1.01.1947r. i ma ona podlegać migracji, a więc przeniesieniu jej treści do struktury księgi wieczystej prowadzonej w systemie informatycznym ( art. 2 pkt 2 i art. 9 ust. 1 ustawy z dnia 14.02.2003r. ), w konsekwencji nie utraciła ona mocy, a jedynie nie można w niej dokonać wpisów, można ją natomiast przeglądać i wydawać jej odpisy do czasu zakończenia jej migracji ( art. 8 ustawy z dnia 14.02.2003r. ).

Zmienione pismem z 12.10.2020r. żądanie wnioskodawcy nie przystawało do okoliczności przytoczonych we wniosku jako jego podstawa ( przy zmianie treści żądania wnioskodawca nie zmodyfikował natomiast jego podstawy faktycznej ). Wniosek opierał się na twierdzeniu, że spadkobiercy tabularnego (...) w zakresie dziedziczenia gospodarstwa rolnego wiosną 1981r. dokonali nieformalnego działu spadku w ten sposób, że działka nr (...) przypadła J. i Z. małż. L., a działki nr (...)T. R.. Według zatem treści wniosku najpierw rodzice wnioskodawcy, a od (...) ( gdy wnioskodawca na podstawie umowy o dożywocie uzyskał na własność gospodarstwo rolne rodziców położone w L. i S. oraz posiadanie przedmiotowej nieruchomości w B. ) on sam byli posiadaczami działki nr (...) i posiadanie to miało charakter posiadania samoistnego. Taki stan rzeczy uzasadniałby jednak nabycie przez wnioskodawcę – na podstawie art. 172 § 1 i 2 k.c. i art. 176 § 1 k.c. – własności całej działki nr (...) zapisanej w KW B. (...) D., a nie tylko udziału w tej części nieruchomości wynoszącego 9/15 części, a więc z wyłączeniem udziału przysługującego J. L. (1). Żądanie pierwotnie zgłoszone we wniosku przystawało zatem do okoliczności przytoczonych na jego poparcie, zaś niczym nieuzasadnione, poza więzami pokrewieństwa z uczestniczką J. L. (1), pozostawało żądanie stwierdzenia zasiedzenia jedynie udziału w nieruchomości.

Niezależnie od tej wyraźnej niekonsekwencji wnioskodawcy należy stwierdzić, że przeprowadzone przez Sąd Rejonowy postępowanie dowodowe nie potwierdziło, aby wiosną 1981r. ( czy też w późniejszym czasie ) doszło do nieformalnego działu spadku po M. R. (1) ( w oparciu o te twierdzenia wnioskodawca dopomagał się stwierdzenia zasiedzenia z dniem (...), licząc bieg 30-letniego terminu od końca 1981r. ).

Spadek po M. R. (1) zm. (...) obejmujący gospodarstwo rolne nabyli żona J. R. oraz dzieci T. R. i J. L. (1) po 1/3 części. W skład spadku, zgodnie z danymi wynikającymi z ksiąg wieczystych, wchodziły: nieruchomość rolna w B. o łącznej powierzchni 8,24 ha obejmująca działki nr (...) ( KW B. (...) D. ) oraz udział wynoszący połowę w nieruchomości rolnej w B. o łącznej powierzchni 0,96.30 ha obejmującej działki nr (...) ( KW B. (...) – przedmiot współwłasności z żoną, odpis KW k.24 akt (...), wypis z rejestru gruntów k.13 ).

Dokonanie działu spadku, choćby nieformalnego, wymaga złożenia w tym przedmiocie zgodnych oświadczeń woli przez spadkobierców, gdyż tylko wtedy można w ogóle mówić o zawarciu miedzy nimi umowy, którą w tym przypadku z reguły poprzedzają negocjacje dotyczące warunków działu ( art. 1037 k.c. w zw. z art. 60 k.c. i art. 72 § 2 k.c. ). Tymczasem z ustaleń Sądu Rejonowego ani materiału sprawy nie wynika, aby spadkobiercy M. R. (1) w zakresie dziedziczenia gospodarstwa rolnego zawarli nieformalną umowę o dział spadku, i to wiosną 1981r. W tym czasie nie było nawet przeprowadzone postępowanie o stwierdzenie nabycia spadku ( wniosek wpłynął do sądu 5.01.1982r., postanowieni zapadło (...) ) i nie był w związku z tym pewny krąg spadkobierców gospodarstwa rolnego ( z uwagi na obowiązujące ograniczenia możliwości dziedziczenia gospodarstw rolnych ), żona zmarłego J. R. we wcześniejszym piśmie z 4.05.1981r. adresowanym do Naczelnika Miasta i Gminy P. informowała, że zamierza przekazać posiadane gospodarstwo rolne córce i zięciowi w zamian za rentę i dlatego wystąpiła o umorzenie drugiej raty podatku gruntowego ( k.29; ówczesne plany w ogóle nie dotyczyły zatem działu spadku ), zaś w 1982r. rodzina orientowała się co do ewentualnych chętnych na kupno gospodarstwa w 1983r. ( zeznania świadka S. T. – k.152v, które Sąd Rejonowy ocenił jako wiarygodne, a ocena ta nie była podważana ). Z niekwestionowanych ustaleń Sądu Rejonowego wynika, że krótko po przeprowadzeniu sprawy spadkowej J. R. podjęła rozmowy z czworgiem ze swoich dzieci ( z każdym z nich z osobna ) na temat dalszej uprawy gruntów, gdyż obawiała się żeby ziemia się „nie zmarnowała” oraz żeby nie została przejęta na rzecz Państwa. J. L. (1) i T. R. wyrazili zgodę na kontunuowanie prowadzenia gospodarstwa i ostatecznie J. R. postanowiła, że największą działką nr (...) oraz działką nr (...) ( łąk ) mieli się zająć jej córka J. L. (1) z zięciem Z. L., a działki nr (...) ( wraz z domem mieszkalnym ) miał uprawiać T. R..

Te okoliczności nie wskazują, aby doszło do nieformalnego działu spadku po M. R. (1); można co najwyżej przyjąć, że nie wcześniej niż w 1982r. ( Sąd Rejonowy uznał, że nastąpiło to w 1982r. lub 1983r. ), po przeprowadzeniu postępowania spadkowego po M. R. (1) i ustaleniu kręgu spadkobierców dziedziczących gospodarstwo rolne, J. R., będąca współwłaścicielką jednej z nieruchomości wchodzących w skład tego gospodarstwa i spadkobierczynią po mężu ( współwłaścicielu jednej i wyłącznym właścicielu drugiej nieruchomości ), wydzieliła pozostałym spadkobiercom J. L. (1) i T. R. – za ich zgodą – określone części gospodarstwa do wyłącznego korzystania. Sąd Rejonowy prawidłowo zakwalifikował podjęte wówczas działania jako zawarcie umowy o podział do korzystania ( quad usum ). Wprawdzie, jak już zaznaczono, nie doszło do uzgodnień w tym przedmiocie poczynionych wspólnie przez wszystkich spadkobierców gospodarstwa rolnego, natomiast w orzecznictwie dopuszcza się dorozumiane zawarcie takiej umowy, gdy żaden ze współwłaścicieli nie sprzeciwia się określonemu sposobowi korzystania z rzeczy wspólnej, który ma charakter utrwalony ( por. wyrok SN z 10.02.2004r., IV CK 17/03 czy postanowienie SN z 10.11.2016r., IV CSK 46/16 ). Ten warunek został spełniony, gdyż wszyscy spadkobiercy gospodarstwa rolnego przystali na decyzję J. R. i ustalony sposób korzystania z nieruchomości był zgodnie realizowany w kolejnych latach aż do jej śmierci w dniu (...) Warto zauważyć, że – wbrew twierdzeniom wniosku – J. L. (1) w wyniku podziału quad usum przypadła nie tylko działka nr (...) objęta żądaniem wniosku, ale również działka nr (...), a więc cała nieruchomość zapisana w KW (...) D. jako wyłączna własność M. R. (1).

Podział quad usum ma ten skutek, że wyłączony zostaje ustawowy model korzystania z rzeczy wspólnej przewidziany w art. 206 k.c. ( zgodnie z tym przepisem, każdy ze współwłaścicieli jest uprawniony do współposiadania rzeczy wspólnej oraz do korzystania z niej w takim zakresie, jaki daje się pogodzić ze współposiadaniem i korzystaniem z rzeczy przez pozostałych współwłaścicieli ). Umowa rodzi skutki wyłącznie obligacyjne, wiążąc zawierających ją współwłaścicieli oraz – zgodnie z art. 221 k.c. – odnosząc skutek także względem nabywcy udziału, jeżeli nabywca o niej wiedział lub z łatwością mógł się dowiedzieć albo gdy sposób korzystania z rzeczy został ustalony w orzeczeniu sądowym. Władanie przez współwłaściciela wydzieloną mu do wyłącznego korzystania częścią rzeczy nie jest w związku z tym posiadaniem samoistnym w rozumieniu art. 172 k.c. w zw. z art. 336 k.c. Współwłaściciel swe uprawnienie do wyłącznego władania częścią rzeczy wywodzi z umowy o podział quad usum i w relacjach z pozostałymi współwłaścicielami występuje w pozycji posiadacza zależnego a nie samoistnego.

J. R. zmarła (...), a spadek po niej w zakresie dziedziczenia gospodarstwa rolnego nabyło szersze grono spadkobierców ustawowych, mianowicie F. F. (1), J. L. (1), B. S., Z. B. i T. R. po 1/5 części. Uwzględniając porządek dziedziczenia po obojgu małżonkach R., od (...) matka wnioskodawcy J. L. (1) była współwłaścicielką przedmiotowej nieruchomości w udziale wynoszącym 6/15 części ( jak prawidłowo wyliczył wnioskodawca; 5/15 części nabyła w spadku po ojcu i 1/15 części w spadku po matce ). Ustalony w 1982r. i utrwalony w kolejnych latach sposób korzystania z gospodarstwa rolnego należącego pierwotnie do M. i J. R. utrzymał się po śmierci J. R.. Prawa i obowiązki wynikające z zawartej przez współwłaścicieli obu nieruchomości – spadkobierców M. R. (1) – umowy o podział quad usum przeszły na spadkobierców J. R.. Są to bowiem prawa majątkowe związane nie ściśle z osobą współwłaściciela ( art. 922 § 2 k.c. ), lecz z udziałem w rzeczy, a zatem nie gasną z chwilą śmierci współwłaściciela, lecz przechodzą na jego spadkobierców ( por. postanowienie SN z 4.10.2002r., III CKN 521/01 ). Pozostali spadkobiercy gospodarstwa rolnego nie byli zainteresowani jego uprawą i akceptowali wcześniejsze ustalenia. Brak jest więc podstaw do przyjęcia, aby umowa o podział quad usum została przed 2015r. wypowiedziana ( art. 365 1 k.c.) czy też w inny sposób rozwiązana, a zatem w dalszym ciągu J. L. (1), a od 1996r. wnioskodawca władali działką nr (...) ( i działką nr (...) ) w ramach tej umowy czyli jako posiadacze zależni.

W orzecznictwie uznaje się za dopuszczalne przekształcenie charakteru władztwa w wyniku zmiany woli posiadacza. O przekształceniu posiadania zależnego w samoistne świadczy natomiast jedynie dostatecznie uzewnętrzniona wola wykonywania władztwa wyłącznie dla siebie ( animus rem sibi hebendi ), która przejawia się w podejmowaniu czynności wskazujących, że posiadacz wobec właściciela i otoczenia demonstruje zachowania świadczące o zawładnięciu nieruchomością oraz swobodnym dysponowaniu nią w imieniu własnym i na własną rzecz. Konieczne jest przy tym zamanifestowanie zmiany na zewnątrz i w jednoznaczny sposób, a sama intencja posiadacza nie jest wystarczająca ( por. m.in. postanowienia SN: z 29.09.2004r., II CK 550/03, z 8.10.2008r., V CSK 146/08 czy z 14.03.2014r., III CSK 103/13 ). W niniejszej sprawie posiadanie spadkobierców M. R. (1) i J. R. dotyczyło m.in. działki nr (...) objętej żądaniem wniosku, która była przedmiotem współwłasności ( a ściślej – przedmiotem wspólności majątku spadkowego, do której stosuje się odpowiednio przepisy o współwłasności w częściach ułamkowych – art. 1035 k.c. ) już od śmierci M. R. (1) zm. (...), zaś po śmierci J. R. zm. (...) grono współuprawnionych zwiększyło się o kolejne osoby. Wnioskodawca a wcześniej jego poprzedniczka musieliby zatem przede wszystkim zamanifestować zmianę charakteru swego posiadania względem pozostałych spadkobierców.

Wymóg ten byłby aktualny także w razie niezawarcia umowy o podział quad usum, na co słusznie zwrócił uwagę Sąd Rejonowy. Wówczas znajdowałby zastosowanie art. 206 k.c. ( w zw. z art. 1035 k.c. ) i wynikające z niego zasady współposiadania oraz korzystania z rzeczy. W razie obowiązywania tych zasad ustalenie – na podstawie obiektywnych okoliczności – czy realizowane przez jednego ze współspadkobierców posiadanie przedmiotu majątkowego wchodzącego w skład spadku jest posiadaniem samoistnym w rozumieniu art. 336 k.c. z reguły nie jest proste. W art. 195 k.c. przyjęto koncepcję prawa współwłasności jako prawa własności przysługującego niepodzielnie kilku osobom. Niepodzielność prawa wyraża się w tym, że każdy ze współwłaścicieli ma prawo do całej rzeczy. Posiadanie rzeczy przez współwłaściciela jest zatem posiadaniem właścicielskim i samoistnym, stanowi bowiem realizację jego niepodzielnego prawa do rzeczy. Oznacza to, że z faktu posiadania rzeczy przez współwłaściciela wynika jedynie, iż korzysta on z tej rzeczy zgodnie z przysługującym mu prawem. Niewykonywanie prawa posiadania przez innych współwłaścicieli nie uprawnia do wniosku, że współwłaściciel posiadający przejmuje rzecz w samoistne posiadanie w zakresie ich uprawnień, skoro nie można wykluczyć, że odbywa się na to w sposób uzgodniony przez spadkobierców. W orzecznictwie Sądu Najwyższego przyjmuje się w związku z tym, że współwłaściciel żądający stwierdzenia zasiedzenia idealnego udziału innego współwłaściciela powinien udowodnić, że zmienił ( rozszerzył ) zakres swego samoistnego posiadania i wyraźnie uzewnętrznił tę zmianę zarówno wobec otoczenia, jak i – przede wszystkim – wobec współwłaściciela, do którego należał ten udział i który nie realizował swego uprawnienia do współposiadania. Na współwłaścicielu zmieniającym charakter swego posiadania nieruchomości wobec idealnego udziału innego współwłaściciela spoczywa zatem ciężar udowodnienia, że w określonym czasie posiadając całą nieruchomość nie tylko wykonywał prawo do przysługującego mu udziału we współwłasności, ale również był posiadaczem samoistnym w zakresie pozostałych udziałów. Surowe wymagania wobec współwłaściciela zmieniającego zakres posiadania uzasadnione jest także bezpieczeństwem stosunków prawnych i ochroną własności, która narażona byłaby na uszczerbek, gdyby współwłaściciel uprawniony do współposiadania całości mógł łatwo doprowadzić do utraty praw pozostałych współwłaścicieli, powołując się jedynie na zmianę swej woli, a więc elementu subiektywnego ( tak m.in. postanowienia z 20.10.1997r., II CKN 408/97, publ. OSN 1998/4/61, z 11.10.2002r., I CKN 1009/00, z 7.01.2009r., II CSK 405/08 czy z 10.02.2016r., I CSK 55/15 ).

W niniejszej sprawie nie zostały ujawnione okoliczności świadczące o tym. aby J. L. (1) czy później wnioskodawca zmienili charakter posiadania części spadkowych nieruchomości i uzewnętrznili tę zmianę wobec pozostałych spadkobierców. Jak już zaznaczono, brak jest podstaw do przyjęcia, aby przed 2015r. rozwiązano umowę o podział quad usum. Z ustaleń Sądu Rejonowego wynikają zaś następujące okoliczności: 1) dzieci małżonków R. akceptowały fakt, że spadkowe gospodarstwo posiadało tylko dwoje spośród rodzeństwa, natomiast w prowadzonych rozmowach w gronie rodzinnym – w różnym składzie, w tym z udziałem J. L. (1) – poruszana była kwestia spłaty przysługującej uczestniczce B. S., której to spłaty uczestniczka J. L. (1) nigdy siostrze nie odmówiła, ale jej nie regulowała zasłaniając się brakiem środków; 2) do śmierci T. R. zm. (...), a także później – do 2018r., realizowano wcześniejsze uzgodnienia z J. R. co do ponoszenia wydatków i ciężarów związanych ze spadkowym gospodarstwem ( podatki płacili małżonkowie L., a od 1996r. płacił je wnioskodawca, zaś składki ubezpieczeniowe za budynek mieszkalny płacił T. R., a od jego śmierci dziedziczący po nim uczestnik E. F. (1), choć polisa była wystawiana na nazwisko Z. L., a później na nazwisko wnioskodawcy ); 3) po śmierci T. R. jego spadkobierca E. F. (1) czynił z J. L. (1) w 2011r. uzgodnienia co do możliwości zajęcia i remontu przez jego syna B. F. budynku mieszkalnego, choć ta część spadkowej nieruchomości została przyznana przy podziale quad usum do korzystania T. R.; 4) w latach 2015-2016 uczestnik E. F. (1) podjął czynności mające na celu uregulowania spraw spadkowych po J. R. i T. R., składając do sądu wnioski o stwierdzenie nabycia spadku; 5) po 2015r. powstał konflikt na tle korzystania ze spadkowego gospodarstwa, a prowadzone przez wnioskodawcę i uczestnika E. F. (1) rozmowy doprowadziły do tego, ze uczestnik objął we władanie działkę nr (...) – łąkę ( z KW B. (...) D. ), która do tej pory znajdowała się w posiadaniu J. L. (1) i następnie wnioskodawcy, toczył się także proces w sprawie (...) w związku z naruszenie przez uczestnika E. F. (1) posiadania części działki nr (...).

W świetle tych okoliczności nie sposób traktować uczestniczki J. L. (1) i następnie wnioskodawcy jako posiadaczy samoistnych działki nr (...) objętej żądaniem wniosku. Obie nieruchomości składające się na gospodarstwo rolne prowadzone pierwotnie przez M. R. (1) i J. R. były traktowane przez ich dzieci jako majątek spadkowy, a jego posiadanie, w wydzielonych przez J. R. częściach, tylko przez dwoje spadkobierców uznawano jako niesformalizowane, stąd np. pojawiające się na przestrzeni lat rozmowy w rodzinie na temat spłaty po rodzicach czy uzgodnienia czynione w 2011r. z uczestniczką J. L. (1) co do możliwości zajęcia domu mieszkalnego przez syna uczestnika E. R.. Uczestniczka J. L. (1) posiadała więc działkę nr (...) ( oraz działkę nr (...) ) jako współwłaściciel, na podstawie umowy o podział quad usum zawiązanej w latach 80-tych i obowiązującej co najmniej do 2015r., i w takim zakresie posiadanie przekazała w 1996r. wnioskodawcy, wydając mu spadkowy grunt wraz z pozostałą częścią prowadzonego gospodarstwa w związku z zwartą umową o dożywocie ( art. 348 k.c. ).

Sąd Rejonowy zasadnie uznał, że przed złożeniem niniejszego wniosku o stwierdzenie zasiedzenia nie zostały ujawnione działania ze strony J. L. (1) czy później wnioskodawcy, które mogłyby być przez pozostałych spadkobierców odczytane jako zamanifestowanie zmiany charakteru posiadania wykonywanego przez nich co do działki nr (...). Apelacja nie zawierała argumentów mogących podważać to stanowisko, w szczególności wnioskodawca nie powołał się na żadne konkretne działania, które nosiłby charakter uzewnętrznienia zmiany charakteru swojego posiadania. W apelacji przytoczono przykłady zachowań, które w orzecznictwie traktowane są jako manifestacja woli posiadania samoistnego ponad udział we współwłasności, natomiast w odniesieniu do okoliczności sprawy poprzestano na stwierdzeniu, że „najpierw J. L. (1), a następnie jej syn podejmowali samodzielnie wszystkie decyzje dotyczące nieruchomości i traktowali ją jako swoją wyłączną własność”. W rzeczywistości ich decyzje dotyczące zajmowanej części spadkowego gospodarstwa ograniczały się jednak do kwestii związanych z uprawą ziemi. Prawdą jest zaś, że T. R. w testamencie z (...) powołując do dziedziczenia uczestnika E. F. (2), określił jako swój majątek dom oraz ziemię, którą użytkował, natomiast można uznać, że kierował się w tym względzie utrwalonym sposobem korzystania ze spadkowego gospodarstwa po rodzicach datującym się od wczesnych lat 80-tych, którego źródłem była umowa o podział quad usum. Nie jest z kolei prawdą, aby początek posiadania J. L. (1) datował się przed powstaniem współwłasności, skoro wspólność majątku spadkowego po M. R. (1) powstała z chwilą jego śmierci i otwarcia spadku czyli (...) ( stąd do okoliczności niniejszej sprawy nie przystaje pogląd wróżony przez Sąd Najwyższy w przywołanym w apelacji postanowieniu z 9.09.2021r., IV CSKP 85/21 ).

Mając to wszystko na względzie Sąd Okręgowy uznał, że nie zostały spełnione przesłanki zasiedzenia, w szczególności wynikająca z art. 172 k.c. w zw. z art. 336 k.c. przesłanka samoistnego posiadania nieruchomości przez określony ustawą czas. Zaskarżone postanowienie oddalające wniosek jest więc prawidłowe i odpowiada prawu.

Sąd Okręgowy na podstawie art. 385 k.p.c. ( w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. ) oddalił zatem apelację wnioskodawcy jako niezasadną, zaś o kosztach postępowania apelacyjnego orzekł na podstawie art. 520 § 1 k.p.c.

/-/ Joanna Andrzejak-Kruk