Pełny tekst orzeczenia

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 24 stycznia 2024 r.

Sąd Okręgowy w Poznaniu Wydział XV Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący sędzia Krzysztof Godlewski

Protokolant: st. sekr. sąd. Ewelina Plank-Fabiś

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 16 stycznia 2024 r. w Poznaniu

sprawy z powództwa J. B. i L. B.

przeciwko (...) SA z siedzibą w W.

o zapłatę

na skutek apelacji wniesionej przez pozwanego

od wyroku Sądu Rejonowego Poznań-Stare Miasto w Poznaniu

z dnia 22 lutego 2023 r.

sygn. akt VII C 1086/19

I.  oddala apelację,

II.  zasądza od pozwanego solidarnie na rzecz powodów 1.800 zł z tytułu zwrotu kosztów procesu w instancji odwoławczej.

SSO Krzysztof Godlewski

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 20.03.2019 r. powodowie J. B. i L. B. wnieśli o zasądzenie od pozwanego (...) Spółka Akcyjna z siedzibą w W. kwoty 46.147,20 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 02 października 2018 r. do dnia zapłaty oraz zasądzenie kosztów procesu.

W uzasadnieniu podali, że z pozwanym łączyła ich umowa kredytu mieszkaniowego z dnia 21.10.2008 r. Zdaniem powodów w umowie znalazły się postanowienia, które ich jako konsumentów nie wiążą, gdyż są nieważne i są to klauzule denominacyjne. W tym zakresie powodowie domagają się kwoty objętej żądaniem pozwu za okres od uruchomienia kredytu – tj. 30.10.2008 r. do dnia 10.01.2019 r. jako różnicy pomiędzy sumą pobranych przez pozwanego rat kapitałowo – odsetkowych od 10.12.2008 r. do 10.01.2019 r. – a sumą rat, jakie byłyby pobrane, gdyby pozwany nie stosował owych klauzul denominacyjnych.

Nadto powodowie wskazali, że łącząca strony umowa jest nieważna z uwagi na zastosowany mechanizm denominacji/waloryzacji.

W piśmie z dnia 10.06.2019 r. – stanowiącym odpowiedź na pozew – pozwany (...) Spółka Akcyjna z siedzibą w W. wniósł o oddalenie powództwa. W uzasadnieniu wskazano, że powodowie jako podstawę swojego roszczenia wskazują na art. 471 kc oraz 410 kc, które to podstawy w ocenie pozwanego wzajemnie się wykluczają. Pozwany zaprzeczył, by powodowie nie zostali poinformowani o ryzykach związanych z umową lub wprowadzenie w błąd. Powodowie z całą świadomością wybrali kredyt denominowany w CHF. We wniosku kredytowym powodowie potwierdzili te okoliczności.

Nadto pozwany szczegółowo wskazał argumentację sprowadzającą się do uznania, że w jego ocenie łącząca strony umowa nie zawiera klauzul abuzywnych, nadto jest umową ważną. Zachowanie powodów pozwany określił jako konsekwencja zainspirowania doniesieniami medialnymi, co skutkowało uznaniem po 10 latach wykonywania umowy – że jest szansa na zdyskontowanie dalszych zysków z tej umowy.

Wyrokiem z dnia 22 lutego 2023 r. (wydanym w sprawie VII C 1086/19) Sąd Rejonowy Poznań – Stare Miasto w Poznaniu:

1. zasądził od pozwanego na rzecz powodów kwotę 46.147,20 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 2 października 2018 r. do dnia zapłaty;

2. zasądził od pozwanego solidarnie na rzecz powodów kwotę 7.917 zł tytułem zwrotu kosztów procesu, w tym kwotę 7.217 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego;

3. nakazał ściągnąć od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego Poznań – Stare Miasto w Poznaniu kwotę 3.163 zł tytułem brakujących wydatków sądowych pokrytych tymczasowo ze środków Skarbu Państwa.

Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 24 września 2008 r. powodowie J. B. i L. B. – złożyli w Oddziale pozwanego – (...) Spółka Akcyjna z siedzibą w W. wniosek o kredyt hipoteczny. Wniosek ten przyjął postać wydrukowanego formularza z pozostawionymi miejscami do wypełnienia pisemnie. We wniosku tym pozwani wskazali jako wnioskowany kredyt „kwota kredytu przeznaczona na finansowanie inwestycji” kwotę 160.000 zł – oznaczone w rubryce „razem słownie w zł”, zaś w rubryce „wnioskowana waluta kredytu” zaznaczono przy kwadracie „CHF”, nadto okres kredytowania określono na 30 pełnych lat.

(dowód – wniosek o kredyt hipoteczny z dnia 24.09.2008 r. – k. 231-236)

W dniu 21 października 2008 r. pozwany (...) Spółka Akcyjna z siedzibą w W. zawarł z powodami J. B. i L. B. – jako kredytobiorcami – umowę kredytu hipotecznego nr (...) „udzielonego w walucie wymienialnej”.

Umowa składała się z (...) oraz (...).

Zgodnie z (...) (...) pozwany udzielił pozwanym kredytu w kwocie określonej jako 79.582,19 CHF, na okres do 20.10.2038 r. W (...) tej części umowy ustalono, że spłata kredytu nastąpi w ratach annuitetowych płatnych do 10 dnia każdego miesiąca, na rachunek (...).

Zgodnie z umową przeznaczeniem kredytu była budowa domu jednorodzinnego położonego w miejscowości D., gmina K..

W (...) wskazano, że w całym okresie kredytowania kredytobiorca może dokonać zmiany waluty kredytu.

W (...) umowy wskazano w szczególności, że przez (...) należy rozumieć jako: (...) (...) SA obowiązująca w chwili dokonywania przez (...) SA określonych w umowie przeliczeń kursowych, dostępna w (...) SA oraz na stronie internetowej (...) SA ((...)).

W (...) wskazano, że kredyt jest wypłacany albo w walucie wymienialnej – na finansowanie zobowiązań poza granicami Rzeczypospolitej Polskiej oraz w przypadku zaciągnięcia kredytu walutowego, zaś w walucie polskiej – na finansowanie zobowiązań w Rzeczypospolitej Polskiej.

Następnie wskazano, że w przypadku wypłaty kredytu albo transzy w walucie polskiej stosuje się kurs kupna dla dewiz obowiązujący w (...) SA w dniu realizacji zlecenia płatniczego, według aktualnej (...). ((...)).

W (...) wskazano w szczególności, że (...) SA pobiera odsetki od kredytu w walucie kredytu, według zmiennej stopy procentowej w stosunku rocznym, której wysokości jest ustalana w dniu rozpoczynającym pierwszy i kolejne trzymiesięczne okresy obowiązywania stawki referencyjnej, jako suma stawki referencyjne i marży (...) SA.

W (...) ust. wskazano, że dla celu ustalenia stawki referencyjnej (...) SA posługuje się stawką LIBOR lub EURIBOR.

W (...) przyjęto, że w przypadku dokonywania spłat zadłużenia kredytobiorcy z:

1) ROR – środki z rachunku będą pobierane w walucie polskiej w wysokości stanowiącej równowartość kwoty kredytu lub raty spłaty kredytu w walucie wymienialnej, w której udzielony jest kredyt, przy zastosowaniu kursu sprzedaży dla dewiz, obowiązującego w (...) SA w określonym w części szczegółowej umowy dniu – według aktualnej (...).

2) rachunku walutowego – środki z rachunku będąc pobierane

a) w walucie kredytu – w wysokości stanowiącej kwotę kredytu lub ratę spłaty kredytu.

(dowód – umowa z dnia 21.10.2008 r. – k. 38-46)

Powodom nie udzielono informacji, na jakiej zasadzie ustalane są kursy walut w (...) pozwanego – brak było informacji, w jaki sposób ta tabela u powoda powstaje. Pracownicy powoda nie informowali też o spread.

(dowód – zeznania świadka M. K. – k. 497-499, M. Ż. – k. 564-565, zapis płyta CD k. 568, zeznania powodów: L. B. – k. 566 zapis płyta CD k. 568, J. B. – k. 566-567 zapis płyta CD k. 568)

Z tytułu kredytu powodom pozwany bank wypłacił łącznie 180.961,94 zł – jako równowartość 79.582,19 CHF. Kwota 180.961,94 zł została wpłacona powodom na rachunek wskazany w umowie kredytowej – o nr (...).

(okoliczność bezsporna, potwierdzenie przyjęcia przelewu do realizacji z dnia 30.10.2008 r. – k. 279)

W okresie od dnia uruchomienia kredytu od 30 października 2008 r. do dnia 10 stycznia 2019 r. powodowie spłacili należności z tytułu kredytu w łącznej kwocie 130 223,15 zł.

(dowód – zaświadczenie (...) S.A. – k. 47-50, wyliczenie k. 51-53)

Wysokość należnych rat kapitałowo – odsetkowych w okresie od 30 października 2008 r. do dnia 10 stycznia 2019 r. (w ujęciu miesięcznym oraz całkowitym) przy założeniu pominięcia zawartych w umowie łączącej strony klauzul waloryzacyjnych - indeksacyjnych (mechanizmu indeksacji) i przy zachowaniu pozostałych zapisów umowy wynosi kwotę 84.075,95 zł.

Przy założeniu pominięcia zawartych w umowie łączącej strony klauzul waloryzacyjnych - indeksacyjnych (mechanizmu indeksacji) i przy zachowaniu pozostałych zapisów umowy oraz uwzględniając dokonane przez powodów wpłaty – po stronie powodów występuje nadpłata w kwocie 46.147,20 zł za okres od 30 października 2008 r. do dnia 10 stycznia 2019 r. w stosunku do łącznej kwoty rat kapitałowo – odsetkowych ustalonych na kwotę 84.075,95 zł. (130.223,15 zł - 84.075,95 zł = 46.147,20 zł).

(dowód – opinia biegłego sądowego z dziedziny rachunkowości, księgowości i bankowości dr. inż. B. T. – k. 591-611)

Powodowie – każdy z osobna – mieli zarejestrowaną jednoosobową działalność gospodarczą, w zakresie usług rachunkowych. Inwestycja, na którą powodowie uzyskali kredyt od pozwanego – nie miała związku z ich działalnością gospodarczą, nieruchomość, której dotyczył kredyt hipoteczny, wykorzystywana była na cele mieszkaniowe.

(dowód – zaświadczenia z CEIDG – k. 245-246, zeznania powodów: L. B. – k. 566 zapis płyta CD k. 568, J. B. – k. 566-567 zapis płyta CD k. 568)

Powyższy stan faktyczny Sąd Rejonowy ustalił na podstawie powołanych dokumentów urzędowych oraz prywatnych, których treść ani autentyczność nie była przez strony kwestionowana, zatem Sąd uwzględnił je w całości, a także w oparciu o zeznania świadków M. K. i M. Ż. oraz zeznania powodów J. B. i L. B.. Relacje tych osób – wewnętrznie i wzajemnie spójne, nadto logiczne, jasne i konsekwentne – zasługiwały na przymiot miarodajności i wiarygodności i jako takie również zostały w całości uwzględnione. Sąd zaznacza przy tym, że uwzględnił zeznania wskazanych osób, w zakresie, którym relacjonowały o faktach (okolicznościach sprawy), a nie swoich ocenach tych okoliczności.

Stan faktyczny Sąd Rejonowy ustalił także w oparciu o opinię biegłego sądowego z dziedziny rachunkowości, księgowości i bankowości dr. inż. B. T.. Co się tyczy tej opinii, to po wydaniu przez Sąd postanowienia o przeprowadzeniu dowodu z opinii i sporządzeniu takiej opinii przez biegłego w ostatecznym kształcie – opinia ta zasadniczo nie była przez strony kwestionowana co do poprawności przeprowadzonych przez biegłego obliczeń. Z opinią tą nie zgadzał się jedynie pełnomocnik pozwanego – lecz nie z uwagi na jej ewentualną niepoprawność – lecz jedynie z tego względu, że wskazywał na inny sposób, w który Sąd powinien przeprowadzić dowód z opinii takiego biegłego – a mianowicie – poprzez ustalenie zadłużenia powodów przy założeniu, że indeksacyjne klauzule umowne winny zostać zastąpione stosownymi kursami kupna i sprzedaży franka szwajcarskiego ogłaszanymi przez Narodowy Bank Polski. Kwestia ta – jako że nie zarzucała braków opinii już sporządzonej, lecz raczej skierowana była do samego postanowienia dowodowego – nie miała zatem wpływu na miarodajność opinii biegłego.

Ta ostatnia opinia sporządzona została w sposób kompleksowy, odpowiadający za zagadnienia i pytania zawarte w tezie dowodowej. Żadna ze stron ostatecznie nie zakwestionowała wniosków tej opinii.

Z uwagi więc na to, że opinia biegłego była kategoryczna i przekonująca, okoliczności, na które została sporządzona, należało uznać za wyjaśnione, a tym samym nie powstał obowiązek dopuszczania dowodu z dalszych opinii biegłych (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21 listopada 1974 r., II CR 638/74, OSP 1975/5/108).

Za nieprzydatne Sąd uznał zeznania świadków S. N. i B. M., albowiem jak oboje zeznali – nie wiedzieli oni nic o okolicznościach konkretnie rozpoznawanej sprawy – nie mieli kontaktu i nie znali się z powodami – nie byli obecni ani nie uczestniczyli przy zawieraniu z nimi umowy opisanej w pozwie. Pozostałe zaś okoliczności, o których relacjonowali, dotyczyły ogólnej praktyki funkcjonowania pozwanego i jako takie nie miały znaczenia dla dokonanych przez Sąd ustaleń.

Sąd Rejonowy następująco wyjaśnił podstawę prawną wyroku:

Powództwo okazało się zasadne i jako takie podlegało uwzględnieniu w całości.

Zgodnie z brzmieniem obowiązującym w dniu zawarcia przez strony niniejszego procesu umowy kredytu – tj. art. 69 ust. 1 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. – Prawo Bankowe (tekst jedn. Dz. U. 2002, nr 75 poz. 665 z późn. zm.) przez umowę kredytu bank zobowiązuje się oddać do dyspozycji kredytobiorcy na czas oznaczony w umowie kwotę środków pieniężnych z przeznaczeniem na ustalony cel, a kredytobiorca zobowiązuje się do korzystania z niej na warunkach określonych w umowie, zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami w oznaczonych terminach spłaty oraz zapłaty prowizji od udzielonego kredytu. W myśl art. 69 ust. 2 tej ustawy umowa kredytu powinna być zawarta na piśmie i określać w szczególności:

1) strony umowy,

2) kwotę i walutę kredytu,

3) cel, na który kredyt został udzielony,

4) zasady i termin spłaty kredytu,

5) wysokość oprocentowania kredytu i warunki jego zmiany,

6) sposób zabezpieczenia spłaty kredytu,

7) zakres uprawnień banku związanych z kontrolą wykorzystania i spłaty kredytu,

8) terminy i sposób postawienia do dyspozycji kredytobiorcy środków pieniężnych,

9) wysokość prowizji, jeżeli umowa ją przewiduje,

10) warunki dokonywania zmian i rozwiązania umowy.

Z treści powyższego wynika, że istotnymi elementami umowy kredytu jest zobowiązanie banku, by oddać do dyspozycji kredytobiorcy w umowie kwotę środków pieniężnych, przy czym musi to nastąpić na czas oznaczony, nadto środki te mają być przeznaczone na ustalony w umowie cel. Kredytobiorca z kolei zobowiązany jest wykorzystywać otrzymane środki na warunkach określonych w umowie, a następnie zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami.

Przenosząc powyższe na grunt niniejszej sprawy, analizie należy poddać czy postanowienia zawarte w umowie łączącej strony.

Strony zawarły umowę o tzw. kredyt denominowany. W polskim prawie brak jest legalnej definicji tego pojęcia. Ustawodawca w art. 69 ustawy Prawo Bankowe zdefiniował wyłącznie ogólny termin „umowy kredytu”, bez poszczególnych jego odmian. I tak – w świetle stanu prawnego na dzień zawarcia przedmiotowej umowy kredytu – pod tym pojęciem należało rozumieć umowę, w oparciu o którą bank zobowiązuje się oddać do dyspozycji kredytobiorcy na czas oznaczony w umowie kwotę środków pieniężnych z przeznaczeniem na ustalony cel, a kredytobiorca zobowiązuje się do korzystania z niej na warunkach określonych w umowie, zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami w oznaczonych terminach spłaty oraz zapłaty prowizji od udzielonego kredytu.

Kredyty denominowane charakteryzują się tym, że kwota kredytu jest określona w umowie w walucie obcej, co jest cechą charakterystyczną dla kredytów walutowych, jednak świadczenie banku w postaci wypłaty kredytu następuje w złotych polskich po uprzednim (ale też jednoczesnym) przeliczeniu kwoty kredytu lub jego transzy wskazanej w walucie obcej na, w założeniu, mającą jej odpowiadać wartość świadczenia w PLN stosownie do aktualnego kursu waluty obcej.

Bez wątpienia umowa powołana w pozwie stanowi zasadniczo o udostępnieniu pewnych kwot, na pewien okres powodom ze zobowiązaniem do ich wykorzystania w określony sposób oraz następnie zwrotu wraz z odsetkami.

Problematycznym przy tym wydaje się ujęcie właśnie określenie środków pieniężnych – w ujęciu art. 69 ust. 1 Prawa bankowego, także na tle warunku wskazania „kwoty i waluty kredytu” – o czym stanowi z kolei art. 69 ust. 2 Pr. Bank.

W tym zakresie przywołać należy zapis (...) (...), w którego wynika, że pozwany udzielił pozwanym kredytu w kwocie określonej jako 79.582,19 CHF, na okres do 20.10.2038 r. W (...) (...) wskazano, że kredyt jest wypłacany albo w walucie wymienialnej – na finansowanie zobowiązań poza granicami Rzeczypospolitej Polskiej oraz w przypadku zaciągnięcia kredytu walutowego, zaś w walucie polskiej – na finansowanie zobowiązań w Rzeczypospolitej Polskiej.

Zgodnie z umową przeznaczeniem kredytu była budowa domu jednorodzinnego położonego w miejscowości D., gmina K. – a więc w Polsce.

Następnie ustalono, że w przypadku wypłaty kredytu albo transzy w walucie polskiej stosuje się kurs kupna dla dewiz obowiązujący w (...) SA w dniu realizacji zlecenia płatniczego, według aktualnej (...). ((...)).

Wskazano w szczególności, że przez (...) należy rozumieć jako: (...) (...) SA obowiązująca w chwili dokonywania przez (...) SA określonych w umowie przeliczeń kursowych, dostępna w (...) SA oraz na stronie internetowej (...) SA ((...)).

Powyższe postanowienia umowne przekonują, że bank udostępnił powodom kwotę kredytu w złotych polskich i następnie również w złotych polskich miała zostać dokonywana spłata kredytu. To oznacza, że faktyczną walutą kredytu jest waluta, która została przedstawiona do dyspozycji powodom i w której to walucie miała nastąpić też spłata zobowiązania wobec banku. Waluta, według której miało nastąpić jedynie przeliczanie kwoty wypłaconej kredytobiorcom, nie może zatem wpływać na charakter kredytu – jako złotowego. Kredyt ten nie był zatem kredytem walutowym tj. takim, kiedy kredytobiorca otrzymuje kredyt wypłacony w walucie obcej.

W tym też sensie umowa, z której powodowy Bank wywodzi swoje roszczenia, uznana musi zostać za wypełniającą omawiane normy z art. 69 Prawa Bankowego.

Należy przy tym zaznaczyć, że kształt zapisów umowy przekonuje, że odwołanie się przez strony do innej waluty – franka szwajcarskiego nie wiązało się z charakterem samego kredytu – jako walutowym – a jedynie stanowiło zastosowanie pewnego rodzaju miernika wartości, według której ustalano kwotę kredytu wypłaconą – a następnie spłacaną w ratach.

Zgodnie z art. 358 ( 1) § 2 kc, strony mogą zastrzec w umowie, że wysokość świadczenia pieniężnego zostanie ustalona według innego niż pieniądz miernika wartości. W tym przypadku miernikiem wartości jest frank szwajcarski. To oznacza, że w niniejszej sprawie powoływany mechanizm indeksacji do CHF miał charakter klauzuli waloryzacyjnej. Taki mechanizm nie jest zatem, co do zasady, wykluczony w polskim prawie, czego najlepszym zresztą dowodem jest zapis art. art. 69 ust. 2 pkt 4a Prawa Bankowego, który został dodany przez art. 1 pkt 1 lit. a) ustawy z dnia 29 lipca 2011 r. (Dz.U.11.165.984) zmieniającej Prawo bankowe z dniem 26 sierpnia 2011 r. i który stanowi, że: „w przypadku umowy o kredyt denominowany lub indeksowany do waluty innej niż waluta polska, szczegółowe zasady określania sposobów i terminów ustalania kursu wymiany walut, na podstawie którego w szczególności wyliczana jest kwota kredytu, jego transz i rat kapitałowo-odsetkowych oraz zasad przeliczania na walutę wypłaty albo spłaty kredytu”.

Problemem zatem nie jest co do zasady ustanowienie takiego mechanizmu, lecz inny aspekt związany z tym, w jaki sposób w umowie przewidziano ustalenie wartości tej waluty obcej – właśnie jako miernika wartości. Konkretnie zwrócić trzeba uwagę na zapis (...) (...) umowy, gdzie przyjęto, że w przypadku dokonywania spłat zadłużenia kredytobiorcy z ROR – środki z rachunku będą pobierane w walucie polskiej w wysokości stanowiącej równowartość kwoty kredytu lub raty spłaty kredytu w walucie wymienialnej, w której udzielony jest kredyt, przy zastosowaniu kursu sprzedaży dla dewiz, obowiązującego w (...) SA w określonym w części szczegółowej umowy dniu – według aktualnej (...).

W ocenie Sądu powyższe zapisy stanowią niedozwolone postanowienia umowne.

Zgodnie bowiem z art. 385 1 § 1 kc – postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nie uzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne). Jednakże – jak podkreślił to ustawodawca w zdaniu drugim tegoż przepisu – nie dotyczy to postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny.

Powód – jako bank – jest przedsiębiorcą, a pozwani są konsumentami – co nie jest sporne.

Niewątpliwie jednak wspomniane zapisy mechanizmu waloryzacji nie są postanowieniami określającymi główne świadczenia stron – w rozumieniu powołanego art. 385 1 § 1 kc. Jak zauważa się bowiem w orzecznictwie – „umowna klauzula waloryzacyjna nie jest objęta wyłączeniem zawartym w art. 385 1 § 1 zdanie drugie k.c. Nie określa ona bowiem bezpośrednio świadczenia głównego, ale wprowadza umowny reżim jego podwyższania, a cel przepisu art. 385 1 k.c. nie pozwala na ograniczenie ochrony partnera umowy w wyniku szerokiej interpretacji formuły „postanowień określających główne świadczenia stron” (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 2 kwietnia 2015 r., I CSK 257/14, Lex nr 1710338). Podkreśla się także, że „umowna klauzula waloryzacyjna nie jest objęta wyłączeniem zawartym w art. 385 1 § 1 zdanie drugie k.c. Klauzula taka nie określa bowiem bezpośrednio świadczenia głównego, a wprowadza jedynie umowny reżim jego podwyższenia. Cel abstrakcyjnej kontroli postanowień wzorców umownych nie przemawia za szerokim rozumieniem formuły „postanowień określających główne świadczenie stron”. W tej sytuacji należy stwierdzić, że postanowienia bankowego wzorca umownego, zawierającego uprawnienie banku do przeliczania sumy wykorzystanego przez kredytobiorcę kredytu do waluty obcej (klauzula tzw. spreadu walutowego), nie dotyczą głównych świadczeń stron w rozumieniu art. 385 1 § 1 zdanie drugie k.c. (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 22 stycznia 2016 r., I CSK 1049/14, OSNC 2016/11/134).

W myśl zaś art. 385 1 § 3 i 4 kc – nieuzgodnione indywidualnie są te postanowienia umowy, na których treść konsument nie miał rzeczywistego wpływu. W szczególności odnosi się to do postanowień umowy przejętych ze wzorca umowy zaproponowanego konsumentowi przez kontrahenta. Ciężar dowodu, że postanowienie zostało uzgodnione indywidualnie, spoczywa na tym, kto się na to powołuje.

Postanowienia umowy przejęte ze wzorca umowy zaproponowanego konsumentowi przez przedsiębiorcę tj. opracowane zawczasu przez niego do zastosowania w wielu umowach lub postanowienia indywidualnie narzucone przez przedsiębiorcę do zastosowania w jednej umowie, podlegają kontroli incydentalnej. O indywidualnie uzgodnionym postanowieniu można mówić wyłącznie, wtedy gdy w istocie dane postanowienie powstało poprzez wspólne uzgodnienie jego treści przez konsumenta i przedsiębiorcę, lub też zostało w zasadzie narzucone przedsiębiorcy przez konsumenta. Postanowieniem indywidualnie uzgodnionym w myśl przepisu art. 385 1 § 1 k.c. nie jest postanowienie, którego treść konsument mógł negocjować, lecz takie postanowienie, które rzeczywiście powstało na skutek indywidualnego uzgodnienia (tak Sąd Apelacyjny w Białymstoku w wyroku z dnia 1 lutego 2018 r., I ACa 778/17, Lex nr 2535397, a także Sąd Apelacyjny w Białymstoku w wyroku z dnia 26 lipca 2019 r., I ACa 746/18, Lex nr 2726788).

Pozwany nie zdołał w żaden sposób wykazać, by wspomniane elementy stosunku obligacyjnego zostały uzgodnione indywidualnie – w rozumieniu powołanego przepisu. Treść umowy, na którą powołuje się pozwany, tego nie dowodzi – w zakresie bowiem omawianego (...) umowy – jej treść przybrała postać gotowego formularza. Nie ma przy tym znaczenia fakt, że strona powodowa np. mogła zgłosić swoje uwagi do projektu umowy w tym względzie, lecz ich nie zgłosiła. Pozwany bowiem – jak wskazano to w powołanych orzeczeniach Sądów – winien wprost udowodnić, że rzeczywiście strony indywidualnie uzgadniały treść tych właśnie zapisów, a nie jedynie, że powodowie potencjalnie mogli go uzgadniać. W spornym zakresie umownym uznać należało, że to pozwany zaproponował stronie powodowej brzmienie tego przepisu- przedstawiając w tym zakresie po prostu wydrukowany formularz, a strona powodowa po prostu – razem z całym pozostałym kształtem umowy – podpisała dokument. To nie jest wystarczające dla uznania, że ów zapis był „indywidualnie uzgodnionym” w rozumieniu powołanego art. 385 1 § 1 k.c.

Co się tyczy zaś treści tych zapisów – to wskazują one na to, że zawierają w sobie niedozwoloną klauzulę umowną. Tożsame przypadki zostały już tak ocenione w judykaturze, gdzie wskazuje się, że: „za niedozwolone należy uznać postanowienie, w którym wskazano jedynie termin ustalania kursu waluty przejętego do rozliczeń spłaty rat kapitałowo-odsetkowych, a nie określono sposobu ustalania tego kursu. Skoro bank może wybrać dowolne i niepoddające się weryfikacji kryteria ustalania kursów kupna i sprzedaży walut obcych, stanowiących narzędzie indeksacji kredytu i rat jego spłaty, wpływając na wysokość własnych korzyści finansowych i generując dla kredytobiorcy dodatkowe i nieprzewidywalne co do wysokości koszty kredytu, klauzule te rażąco naruszają zasadę równowagi kontraktowej stron na niekorzyść konsumentów, a także dobre obyczaje, które nakazują, by ponoszone przez konsumenta koszty związane z zawarciem i wykonywaniem umowy, o ile nie wynikają z czynników obiektywnych, były możliwe do przewidzenia, a sposób ich generowania poddawał się weryfikacji” (tak Sąd Apelacyjny w Katowicach w wyroku z dnia 17 lipca 2020 r., I ACa 831/18, Lex nr 3057529). Zauważa się również, że „odwołanie się do kursów walut zawartych w tabeli kursów i ogłaszanych w siedzibie banku narusza równorzędność stron umowy przez nierównomierne rozłożenie uprawnień i obowiązków między partnerami stosunku obligacyjnego oraz że prawo banku do ustalania kursu waluty nieograniczone skonkretyzowanymi, obiektywnymi kryteriami zmian stosowanych kursów walutowych świadczy o braku właściwej przejrzystości i jasności postanowienia umownego, które uniemożliwia konsumentowi przewidzieć, na podstawie transparentnych i zrozumiałych kryteriów, wynikających dla niego z umowy konsekwencji ekonomicznych. Abuzywnego charakteru tych klauzul nie ujmuje fakt, że stosowane kursy walut kalkulowane były w oparciu o czynniki obiektywne, ani to, że nie odbiegały istotnie od kursów stosowanych przez inne banki komercyjne i od średniego kursu NBP, ani nawet ustalenie, że ogólny koszt kredytu udzielonego na warunkach przewidzianych w umowie nie odbiegał od kosztów kredytu w tożsamej wysokości, który udzielony byłby według warunków przewidzianych dla kredytów złotówkowych. Okoliczności te nie zmieniają bowiem faktu, że kursy walut były kształtowane jednostronnie przez bank (tak Sąd Apelacyjny w Katowicach w wyroku z dnia 19 sierpnia 2020 r., I ACa 1002/19, Lex nr 3102498). Przytoczenie powyższych szerszych fragmentów poglądów judykatury jest o tyle uzasadnione, że tożsama sytuacja występuje w realiach przedmiotowej sprawy.

Przypomnieć trzeba, że w (...) wskazano w szczególności, że przez (...) należy rozumieć jako: (...) (...) SA obowiązująca w chwili dokonywania przez (...) SA określonych w umowie przeliczeń kursowych, dostępna w (...) SA oraz na stronie internetowej (...) SA ((...)).

Z powyższego wynika bowiem, że to powodowy bank mógł mieć wpływ na ustalenie kursu walut – co było istotne zarówno przy wypłacie, jak i przy spłacie kredytu. Zapisy umowy wskazują bowiem, że tabela kursów jest tabelą pochodzącą od pozwanego.

Zapisy umowy nie formułują żadnych precyzyjnych przesłanek, na których opiera się ustalanie mechanizmy ustalania kursu. W tym zakresie zapis umowy jest bardzo ogólny i nie pozwala na weryfikację rzeczywistych zasad, na podstawie których dojdzie do określenia takiego kursu. Co nadto istotne – nie jest ważne to czy pozwany Bank rzeczywiście doprowadzał do sytuacji, że ustalony przezeń kurs waluty np. odbiegał od kursu średniego występującego na rynku i to niekorzystanie dla kredytobiorcy. Taka rzeczywista sytuacja nie ma znaczenia dla oceny abuzywności takiego postanowienia umownego i dlatego Sąd nawet nie musiał jej ustalać i oceniać. Ważkim jest bowiem to, że Bank po prostu miał potencjalnie taką możliwość – zaś kredytobiorca nie mógł poddać weryfikacji mechanizmu ustalania kursu przez bank. Innymi słowy – powodowi kredytobiorcy nie mieli tym samym żadnego wpływu na to, że o konkretnej wysokości ekwiwalentnego świadczenia wobec drugiej strony węzła obligacyjnego – decyduje właśnie ta strona. To stanowi o zaprzeczeniu podstawowej zasady prawa cywilnego – równowagi stron stosunku zobowiązaniowego. W rezultacie takie zapisy umowy rażąco naruszały interesy powodów – jako konsumentów. To zadecydowało o abuzywnej ich ocenie.

Powstaje zatem pytanie jakie skutki dla sytuacji prawnej stron, ma stwierdzenie abuzywności mechanizmu indeksacyjnego – tak jak w niniejszej sprawie. W zakresie konsekwencji prawnych nieuczciwych klauzul walutowych w umowach o kredyt hipoteczny indeksowany do waluty obcej wypowiedział się Trybunał Sprawiedliwości Uni Europejskiej, który w wyroku z dnia 3 października 2019 r. w sprawie C-260/18 ((...)) sformułował następujące tezy:

1. Art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich należy interpretować w ten sposób, że nie stoi on na przeszkodzie temu, aby sąd krajowy, po stwierdzeniu nieuczciwego charakteru niektórych warunków umowy kredytu indeksowanego do waluty obcej i oprocentowanego według stopy procentowej bezpośrednio powiązanej ze stopą międzybankową danej waluty, przyjął, zgodnie z prawem krajowym, że ta umowa nie może nadal obowiązywać bez takich warunków z tego powodu, że ich usunięcie spowodowałoby zmianę charakteru głównego przedmiotu umowy.

2. Art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich należy interpretować w ten sposób, że z jednej strony skutki dla sytuacji konsumenta wynikające z unieważnienia całości umowy, takie jak te, o których mowa w wyroku z dnia 30 kwietnia 2014 r., Kásler i Káslerné Rábai (C-26/13, EU:C:2014:282), należy oceniać w świetle okoliczności istniejących lub możliwych do przewidzenia w chwili zaistnienia sporu, a z drugiej strony, do celów tej oceny decydująca jest wola wyrażona przez konsumenta w tym względzie.

3. Art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich należy interpretować w ten sposób, że stoi on na przeszkodzie wypełnieniu luk w umowie, spowodowanych usunięciem z niej nieuczciwych warunków, które się w niej znajdowały, wyłącznie na podstawie przepisów krajowych o charakterze ogólnym, przewidujących, że skutki wyrażone w treści czynności prawnej są uzupełniane w szczególności przez skutki wynikające z zasad słuszności lub ustalonych zwyczajów, które nie stanowią przepisów dyspozytywnych lub przepisów mających zastosowanie, jeżeli strony umowy wyrażą na to zgodę.

4. Art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich należy interpretować w ten sposób, że stoi on na przeszkodzie utrzymywaniu w umowie nieuczciwych warunków, jeżeli ich usunięcie prowadziłoby do unieważnienia tej umowy, a sąd stoi na stanowisku, że takie unieważnienie wywołałoby niekorzystne skutki dla konsumenta, gdyby ten ostatni nie wyraził zgody na takie utrzymanie w mocy”.

Kierując się powyższymi wskazaniami, od razu podkreślenia wymaga, że powodowie – będący konsumentami – niewątpliwie godzili się i dopuszczają skutki uznania całej umowy za nieważną – czego dowodem jest to, że sami podnosili taki właśnie zarzut, nadto sami to przyznali, składając zeznania na rozprawie. Taka ich postawa ma istotne znaczenie dla oceny powstałej sytuacji prawnej.

Punktem wyjścia do oceny dopuszczalności zastąpienia klauzuli abuzywnej inną, dopuszczalną jest ustalenie, czy bez tej klauzuli umowa może nadal istnieć, a w razie odpowiedzi negatywnej – czy jej „unieważnienie” zagraża interesom konsumenta, z uwzględnieniem okoliczności istniejących w czasie sporu. Jeżeli zagraża, wówczas w rachubę wchodzi zastąpienie niedozwolonego postanowienia szczegółową regułą ustawową, chyba że konsument obstaje przy nieważności całej umowy (tak Sąd Apelacyjny w Gdańsku w wyroku z dnia 18 grudnia 2020 r., V ACa 447/20, Lex 3109813). Przenosząc powyższe na grunt niniejszej sprawy, uznać należy, że niewątpliwie ewentualne unieważnienie całej umowy nie zagrozi interesom powodów – gdyż sami się tego domagają. To wszystko przekonuje, że w niniejszej sprawie uznać należy, że stwierdzona powyżej abuzywność omówionych postanowień umownych wskazuje na nieważność całej umowy. Brak jest bowiem możliwości jej wykonania, co wiąże się z kolei z brakiem mechanizmu, który pozwoliłby na ustalenie wysokości świadczeń w złotych polskich – według miernika wartości, jakim byłaby waluta franka szwajcarskiego. W judykaturze podnosi się zresztą, że wykluczając, co do zasady, możliwość dokonania przez sąd krajowy zmiany nieuczciwych warunków umowy w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej zwraca się uwagę, że działania sądu krajowego w razie stwierdzenia klauzuli abuzywnej mają mieć charakter sankcyjny, co oznacza osiągnięcie swoistego skutku zniechęcającego profesjonalnych kontrahentów, zawierających umowy z konsumentami do przewidywania w umowach z nimi nieuczciwych postanowień umownych, skutek ten nie mógłby zostać osiągnięty, gdyby umowa mogła zostać uzupełniona w niezbędnym zakresie przez sąd krajowy przez wprowadzenie do umowy warunków uczciwych, kontrahent konsumenta niczym by bowiem nie ryzykował, narzucając nieuczciwe postanowienia umowne, skoro mógłby liczyć na to, że sąd uzupełni umowę przez wprowadzenie uczciwych warunków, które powinny być przez niego zaproponowane od razu (tak Sąd Apelacyjny w Katowicach w wyroku z dnia 24 listopada 2020 r., I ACa 49/19, Lex nr 3120065).

Jednoznaczne zatem stanowisko powodów – jako konsumentów, przekonujące, że brak jest podstaw do zmiany – uzupełnienia abuzywnych warunków umowy – innym mechanizmem. Brak zaś tego mechanizmu czyni umowę niewykonalną, gdyż nie można ustalić wysokości wzajemnych świadczeń. Umowa ta staje się przez to bezskuteczna.

Zastosowanie abuzywnej klauzuli dotyczącej ustalania wysokości świadczenia kredytodawcy i kredytobiorcy w PLN stanowi samoistną i wystarczającą przesłankę nieważności umowy w kontekście jurydycznym tworzonym przez normy prawa materialnego interpretowane zgodnie z normami prawa europejskiego tworzącymi system ochrony konsumenta (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 11 lutego 2021 r., I ACa 646/20, Lex nr 3164510). W rezultacie – na podstawie powołanych przepisów oraz kierując się wskazaniami powołanych judykatów – należało uznać powołaną w pozwie umowę stron – za nieważną.

Należy nadto w tym miejscu podkreślić, że bez znaczenia w sprawie miał fakt, że potencjalnie powodowie zgodnie z zapisami umowy mogli dokonywać spłaty rat kredytowych we frankach szwajcarskich. Jak wskazuje się bowiem w orzecznictwie, możliwość spłaty rat w walucie waloryzacji – także wynikająca zresztą z obowiązującej od 28 sierpnia 2011 r. nowelizacji art. 69 ust. 3 Prawa bankowego – sama w sobie nie usuwa pierwotnej wady opisanego machizmu tj. przeliczenia kwoty kredytu przy jego uruchomieniu, co rzutuje na całość obowiązku zapłaty przez kredytobiorcę, a także na sposób obliczenia rat już zaspokojonych przez powodów (tak Sąd Okręgowy w Warszawie w wyroku z dnia 12 maja 2022 r., II C 1657/19, portal orzeczeń).

Zgodnie z art. 58 § 1, 2 i 3 kc – czynność prawna sprzeczna z ustawą albo mająca na celu obejście ustawy jest nieważna, chyba że właściwy przepis przewiduje inny skutek, w szczególności ten, iż na miejsce nieważnych postanowień czynności prawnej wchodzą odpowiednie przepisy ustawy. Nieważna jest czynność prawna sprzeczna z zasadami współżycia społecznego. Jeżeli nieważnością jest dotknięta tylko część czynności prawnej, czynność pozostaje w mocy co do pozostałych części, chyba że z okoliczności wynika, iż bez postanowień dotkniętych nieważnością czynność nie zostałaby dokonana.

W myśl zaś art. 353 1 kc – strony zawierające umowę mogą ułożyć stosunek prawny według swego uznania, byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego.

Skoro więc w niniejszej sprawie abuzywność wskazanych postanowień umownych naruszała równowagę stron stosunku prawnego, uderzając w samą istotę węzła obligacyjnego (stosunku zobowiązaniowego), to tym samym naruszała zasadę swobody umów. To z kolei prowadziło do wniosku, że umowa stron jest nieważna – gdyż sprzeczna z ustawą (art. 58 § 1 kc w zw. z art. 3531 kc).

Stosownie do art. 405 kc, kto bez podstawy prawnej uzyskał korzyść majątkową kosztem innej osoby, obowiązany jest do wydania korzyści w naturze, a gdyby to nie było możliwe, do zwrotu jej wartości.

W myśl zaś art. 410 § 1 i 2 kc przepisy artykułów poprzedzających stosuje się w szczególności do świadczenia nienależnego. Świadczenie jest nienależne, jeżeli ten, kto je spełnił, nie był w ogóle zobowiązany lub nie był zobowiązany względem osoby, której świadczył, albo jeżeli podstawa świadczenia odpadła lub zamierzony cel świadczenia nie został osiągnięty, albo jeżeli czynność prawna zobowiązująca do świadczenia była nieważna i nie stała się ważna po spełnieniu świadczenia.

To oznacza, że powodowie – uiszczając na rzecz pozwanego świadczenie na podstawie nieważnej umowy – mają prawo domagać się zwrotu tego świadczenia. Tymczasem łącznie świadczyli oni kwotę 130 223,15 zł. W tym zakresie żądanie pozwu sprowadzało się do kwoty 46.147,20 zł – i jako takie podlegało ono uwzględnieniu.

W tym stanie rzeczy Sąd Rejonowy w oparciu o powołane przepisy zasądził od pozwanego na rzecz powodów kwotę 46.147,20 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 02 października 2018 r. do dnia zapłaty – o czym orzeczono w punkcie 1 wyroku. Jednocześnie o roszczeniu odsetkowym Sąd orzekł w oparciu o art. 481 § 1 kc, zgodnie z którym jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi.

Niezależnie od powyższego wskazać trzeba, że powództwo podlegałoby uwzględnieniu także w sytuacji, gdyby uznać, że umowa stron – pomimo abuzywnych postanowień – nie jest nieważna i może być w pozostałej części wykonana.

W takiej sytuacji pominięcie skutków abuzywnych zapisów umownych nakazywało ustalić wysokość należnych rat kapitałowo – odsetkowych w okresie od uruchomienia kredytu i jego całego okresu obowiązywania i kwoty końcowego rozliczenia kredytu – przy założeniu pominięcia zawartych w umowie łączącej strony klauzul waloryzacyjnych – indeksacyjnych (mechanizmu indeksacji) i przy jednoczesnym zachowaniu pozostałych zapisów umowy. Wysokość ta – co ustalono w drodze wiadomości specjalnych – wyniosła 84.075,95 zł. Skoro zaś powodowie łącznie wpłacili na rzecz pozwanego kwotę 130.223,15 zł, to nadpłata powodów obliczona jako różnica między kwotą rzeczywiście wpłaconą (130.223,15 zł), a sumą tak obliczonych należnych rat kapitałowo – odsetkowych i przy zachowaniu pozostałych zapisów umowy (84.075,95 zł) – wynosi 46.147,20 zł (130.223,15 zł - 84.075,95 zł = 46.147,20 zł). Jest to więc kwota dochodzona pozwem.

Marginalnie też należy zaznaczyć – z uwagi na występowanie w niniejszej sprawie powodów jako konsumentów – że roszczenie powodów względem pozwanego bank nie uległo przedawnieniu, albowiem co do zasady termin przedawnienia roszczeń o zwrot nienależnie spełnionych świadczeń może rozpocząć bieg dopiero po podjęciu przez kredytobiorcę-konsumenta wiążącej (świadomej, wyraźnej i swobodnej) decyzji w tym względzie. Dopiero bowiem wtedy można przyjąć, że brak podstawy prawnej świadczenia stał się definitywny (na pewne podobieństwo przypadku do condictio causa finita), a strony mogły zażądać skutecznie zwrotu nienależnego świadczenia (por. art. 120 § 1 zd. 1 k.c.). Oznacza to w szczególności, że kredytobiorca-konsument nie może zakładać, iż roszczenie banku uległo przedawnieniu w terminie liczonym tak, jakby wezwanie do zwrotu udostępnionego kredytu było możliwe już w dniu jego udostępnienia (tak Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 16 lutego 2021 r., III CZP 11/20, OSNC 2021/6/40).

O kosztach procesu orzeczono w punktach 2 i 3 wyroku i obciążono nimi pozwanego – jako przegrywającego sprawę – na podstawie art. 98 § 1 kpc. Na koszty strony powodowej złożyła się kwota 7200 zł – wynagrodzenie pełnomocnika – w podwójnej wysokości stawki minimalnej oraz 17 zł – równowartość opłaty skarbowej od pełnomocnictwa, kwota 700 zł – zaliczka na poczet kosztów opinii biegłego, a także kwota 1000 zł – opłaty sądowej od pozwu. Na skutek omyłki w zasądzonych kosztach Sąd jednakże nie uwzględnił równowartości opłaty sądowej od pozwu.

Koszty wynagrodzenia pełnomocnika ustalono w oparciu o § 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych. Przyznając zwrot kosztów zastępstwa procesowego w podwójnej stawce, Sąd uwzględnił skomplikowany charakter sprawy wymagający znacznego nakładu pracy, nie tylko przy sporządzeniu pozwu oraz dalszych pism procesowych, ale także uczestnictwo w dwóch – długotrwałych terminach rozpraw.

Jednocześnie nakazano ściągnąć od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 3.163 zł tytułem zwrotu wydatków sądowych poniesionych tymczasowo przez Skarb Państwa – na poczet brakującej części kosztów sporządzenia opinii biegłego.

Apelację od tego wyroku złożył pozwany, zaskarżając go w całości.

Zaskarżonemu wyrokowi zarzucono:

1) naruszenie przepisu postępowania, tj. art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie przez Sąd Rejonowy granic swobodnej oceny dowodów i dokonanie oceny dowolnej oraz sprzecznej z zasadami logicznego rozumowania oraz przeprowadzonymi dowodami, że:

a) powód nie dokonał świadomie wyboru franka szwajcarskiego (dalej: „CHF”), jako wnioskowanej waluty umowy kredytu nr (...) z dnia 21 października 2008 r. (dalej: (...) lub (...)),

b) walutą Kredytu był złoty polski (dalej: „PLN”),

c) powodowi nie został wyjaśniony mechanizm działania klauzul przeliczeniowych, w tym fakt istnienia różnicy między kursem kupna i sprzedaży CHF,

d) walutą Kredytu był PLN,

e) powoda nie miał możliwości indywidualnego negocjowania warunków Umowy, w szczególności odnoszących się do klauzul przeliczeniowych,

f) powód nie otrzymał do dyspozycji kwoty 79.582,19 CHF,

2) naruszenie przepisu postępowania, tj. art. 231 k.p.c. poprzez jego niezastosowanie a w konsekwencji poczynienie przez Sąd Rejonowy błędnych ustaleń faktycznych co do okoliczności wskazanych w pkt 2.2) powyżej,

3) naruszenie przepisów postępowania, a mianowicie art. 227 k.p.c. w zw. z art. 232 kp.c. i art. 278 k.p.c. oraz ort 235 2 § 1 pkt 2 k.p.c. poprzez pominięcie przez Sąd Rejonowy postanowieniem z dnia 31 stycznia 2022 r. dowodu z opinii biegłego sądowego na okoliczności podane przez pozwanego w załączniku do protokołu rozprawy z dnia 21 października 2020 r. a następnie ponowienie w piśmie pozwanego z dnia 7 lutego 2022 r., podczas gdy okoliczności objęte tezą dowodową, na którą dowód ten został zgłoszony, dotyczą istotnych kwestii i zagadnień mających kluczowe znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy, w szczególności oceny czy powód żądając ustalenia nieważności w związku z zarzutem abuzywności, nadużywa prawa podmiotowego oraz czy kursy stosowane przez pozwanego miały charakter rynkowy, a w związku z tym, czy pozwany nadużył możliwości ich jednostronnego ustalania,

4) naruszenie przepisów postępowania, a mianowicie § 2 pkt 5 w zw. z § 15 ust. 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych poprzez błędnie uznanie, iż stopień zawiłości sprawy i nakład pracy pełnomocnika powoda uzasadnia przyznanie mu kosztów zastępstwa procesowego w podwójnej wysokości,

5) naruszenie przepisów prawa materialnego, tj. art. 69 ust. 1 oraz 69 ust. 2 pkt 2) z dnia 29 sierpnia 1997 r. Prawo bankowe (dalej: „Prawo bankowe”) w zw. z 58 § 1 kc. i art. 61 k.c. w poprzez błędną jego wykładnię, a w konsekwencji ustalenie, że Umowa była Kredytem udzielonym w PLN, odnoszonym do CHF,

6) naruszenie przepisów prawa materialnego, tj. 69 ust. 2 pkt 2) Prawa bankowego w zw. z 58 § 1 k.c. i art. 61 k.c. w poprzez błędną jego wykładnię, a w konsekwencji ustalenie, że Umowa nie określa wysokości kwoty Kredytu,

7) naruszenie przepisów prawa materialnego, tj. art. 358 § 1 k.c. poprzez błędnie utożsamianie klauzul przeliczeniowych z klauzulami waloryzacyjnymi/indeksacyjnymi,

8) naruszenie przepisów prawa materialnego, tj. art. 69 ust. 2 pkt 2) Prawa bankowego w zw. z art. 353 1 kc. poprzez błędną jego wykładnię, a w konsekwencji ustalenie, że pozwany zastrzegł sobie kompetencję do jednostronnego kształtowania wysokości świadczeń stron,

9) naruszenie przepisu prawa materialnego, tj. art. 58 § 1) i 2) k.c. poprzez nieuzasadnione przyjęcie, że pozwany sprzecznie z ustawą i zasadami współżycia społecznego obciążył powoda ryzykiem walutowym, którego powód nie był świadomy,

10) naruszenie przepisów prawa materialnego, tj. art. 385 1 § 1 k.c. poprzez jego błędną wykładnię, a w konsekwencji ustalenie, że postanowienia Umowy odwołujące się do Tabel kursów pozwanego kształtują prawa i obowiązki powoda w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco naruszają jego interesy konsumenta (a w konsekwencji stanowią postanowienia abuzywne),

11) naruszenie przepisów prawa materialnego, tj. art. 69 ust. 1 Prawa bankowego i art. 65 k.c. w zw z art. 385 ( 1) § 2 kc. poprzez błędną ich wykładnię polegającą na ustaleniu, że Umowa po wyeliminowaniu z niej postanowień uznanych przez Sąd Rejonowy za abuzywne nie może być dalej wykonywana jako Kredyt udzielony w CHF,

12) naruszenie przepisów prawa materialnego, a mianowicie art. 385 1 § 1 k.c. w zw. art. 5 kc poprzez jego błędną wykładnię skutkującą pominięciem przez Sąd Rejonowy, że domaganie się przez powoda ustalenia nieważności Umowy w oparciu o zarzut abuzywności jej postanowień stanowi nadużycie prawa w rozumieniu tego przepisu,

13) naruszenie przepisów prawa materialnego, a mianowicie art. 481 § 1 k.c. poprzez jego błędną wykładnię i uznanie, że powodowi przysługują odsetki ustawowe za opóźnienie liczone od dnia 2 października 2018 r., a więc po upływie terminu wskazanego w wezwaniu do zapłaty, podczas gdy odsetki te winny być naliczane po upływie 14 dni od dnia uprawomocnienia się wyroku zasądzającego na rzecz powoda należność główną.

Wobec powyższego skarżący wniósł o:

1) zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie powództwa w całości, lub

2) uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Rejonowemu w celu ponownego rozpoznania sprawy,

a także, o:

3) rozpoznanie apelacji po przeprowadzeniu rozprawy apelacyjnej, na podstawie art. 374 k.p.c.,

4) w związku z zarzutem zawartym w pkt 2.3) apelacji — rozstrzygnięcie przez Sąd Okręgowy w przedmiocie bezzasadności postanowienia Sądu Rejonowego zapadłego na rozprawie w dniu 28 kwietnia 2022 r. o oddaleniu wniosku pozwanego o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego poprzez zmianę tego postanowienia oraz dopuszczenie i przeprowadzenie przez Sąd Okręgowy dowodu z opinii biegłego sądowego z zakresu ekonomii ze specjalnością w zakresie bankowości i rynków walutowych na okoliczność faktów:

-

różnicy — kwotowej i procentowej — między kwotą uiszczoną rzeczywiście przez powoda na podstawie Umowy tytułem spłat rat Kredytu a kwotą, jaką uiściłby on, gdyby kursy sprzedaży dewiz z Tabel kursów pozwanego zastąpić:

(a) kursami CHF publikowanymi przez Narodowy Bank Polski w Tabeli A i C,

(b) kursami, które biegły uzna za rynkowe,

a w związku z tym, na uzasadnienie zarzutu nadużycia prawa podmiotowego przez powoda,

5) zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów postępowania wywołanego wniesieniem apelacji, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Powodowie w odpowiedzi na apelację wnieśli o oddalenie apelacji oraz zasądzenie od pozwanego zwrotu kosztów postępowania odwoławczego, w tym kosztów zastępstwa prawnego według norm przepisanych.

Na rozprawie apelacyjnej pozwany rozszerzył zarzuty apelacyjne, podnosząc naruszenie przepisów prawa materialnego, tj. art. 69 ust. 1 Prawa bankowego w zw. z art. 385 ( 1) § 2 k.c. i art. 358 § 2 k.c. oraz art. 56 k.c. poprzez błędną ich wykładnię polegającą na ustaleniu, że po wyeliminowaniu z Umowy postanowień uznanych przez Sąd Okręgowy za abuzywne nie jest możliwe jej dalsze wykonywanie przez ich zastąpienie przepisem dyspozytywnym tj. art. 358 § 2 k.c.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie.

Sąd Okręgowy w całości podziela ustalenia faktyczne Sądu Rejonowego, uznając je za własne. Na aprobatę zasługują także generalnie rozważania prawne, zawarte w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, z uwzględnieniem dalej przedstawionych uwag i zastrzeżeń.

Sąd Okręgowy aprobuje ocenę prawną odnośnie do abuzywności klauzul umownych, skutkujących w konkretnych okolicznościach niniejszej sprawy nieważnością umowy.

Zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. okazał się oczywiście chybiony. Zarzut błędnej oceny dowodów, a co za tym idzie błędnych ustaleń faktycznych, jest jednym z najczęstszych zarzutów apelacyjnych, a zarazem jednym z najmniej skutecznych. Wynika to z faktu, że zgodnie z tym przepisem, przekonanie sądu o wiarygodności materiału dowodowego, na którym oparto rozstrzygnięcie, korzysta z bardzo mocnej ochrony prawnej.

Ustawodawca w przepisie tym inkorporował bowiem zasadę swobodnej oceny dowodów, wyrażającą się w rozstrzyganiu kwestii spornych w warunkach niezawisłości, na podstawie własnego przekonania sędziego, przy uwzględnieniu całokształtu zebranego materiału. Zarzucenie naruszenia zasady swobodnej oceny dowodów nie może polegać na przedstawieniu przez apelującego alternatywnego stanu faktycznego, lecz na podważeniu podstaw dokonanej przez sąd oceny z wykazaniem, że jest ona rażąco wadliwa lub oczywiście błędna (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 kwietnia 2004 r., IV CK 274/03, LEX nr 164852). Skarżącemu nie udało się skutecznie zakwestionować prawidłowości dokonanej przez sąd pierwszej instancji oceny dowodów. Nie wykazano bowiem, by Sąd I instancji naruszył przepis art. 233 § 1 k.p.c., wychodząc poza zakreślone w nim granice, przeprowadzając nielogiczne wnioskowanie, nieprawidłowe postępowanie dowodowe, czy też nie oceniając wszystkich dowodów w sprawie. Pamiętać przy tym należy, że strona, która dąży do zakwestionowania sędziowskiej oceny dowodów, nie może ograniczyć się do przedstawienia własnej wersji zdarzeń, także wówczas, jeśli to stanowisko jest przekonujące. Nawet poważne wątpliwości co do trafności oceny dokonanej przez sąd pierwszej instancji, jeżeli tylko nie wykroczyła ona poza granice zakreślone w art. 233 § 1 k.p.c., nie powinny stwarzać podstawy do zajęcia przez sąd drugiej instancji odmiennego stanowiska (zob. uzasadnienie uchwały 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 23 marca 1999 r., III CZP 59/98, OSNC 1999/7-8/124 oraz H. Pietrzkowski, Zarys metodyki pracy sędziego w sprawach cywilnych, wyd. 3, Warszawa 2007, str. 372-373). W szczególności zarzut ten nie może polegać jedynie na zaprezentowaniu własnych, korzystnych dla skarżącego ustaleń stanu faktycznego, dokonanych na podstawie własnej, korzystnej dla skarżącego oceny materiału dowodowego. Konieczne jest wykazanie, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, bowiem jedynie to może być przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Skarżący powinien wskazać jakie kryteria oceny naruszył sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłusznie im ją przyznając. Rozpatrywana apelacja nie spełnia tych wymagań.

Ocena materiału dowodowego dokonana przez Sąd Rejonowy była prawidłowa, a wypływające z niej wnioski okazały się zgodne z zasadami logiki i doświadczenia życiowego. Swoje stanowisko Sąd Rejonowy przedstawił w pisemnym uzasadnieniu, wskazując jakie fakty uznał za udowodnione, na jakich w tej mierze oparł się dowodach i okolicznościach. Rozważaniom tym nie można przypisać dowolności.

Apelacja w gruncie rzeczy sprowadza się do jednostronnej polemiki ze stanowiskiem Sądu Rejonowego, opartej na wybiórczym powołaniu się na okoliczności korzystne dla skarżącego. Częściowo natomiast zarzuty dotyczące oceny dowodów w istocie odnoszą się do prawnej oceny spornej umowy kredytu (co zostanie omówione w dalszej części uzasadnienia dotyczącej prawa materialnego), co czyni je oczywiście chybionymi. Odnosząc się do poszczególnych kwestii związanych z oceną dowodów, należy wskazać, że skarżący nie wskazał konkretnie zeznania, jakich świadków Sąd Rejonowy rzekomo bezpodstawnie zignorował. Można się jedynie domyślić, że chodzi o świadków, którzy nie mieli żadnej wiedzy odnośnie procesu zawierania umowy kredytu w przedmiotowej sprawie. W tym miejscu można więc tylko wskazać, że ogólna praktyka działalności pozwanego nie miała żadnego znaczenia dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy dlatego, że nie ma żadnych podstaw do przyjęcia, iż miała ona jakikolwiek odniesienie do procesu zawierania spornej umowy kredytowej. Nie ma też przesłanek do skonstruowania domniemania faktycznego, odnoszącego tę praktykę do konkretnego procesu zawierania stosunku zobowiązaniowego. Z doświadczenia życiowego i zawodowego wynika bowiem, że w wielu sprawach okoliczności zawierania umów kredytowych odbiegały istotnie od modelowych wytycznych obowiązujących oficjalnie w bankach, których pracownicy byli faktycznie zainteresowani finansowo doprowadzeniem do zawarcia jak największej ilości umów, a co za tym idzie, przedstawieniem klientom głównie pozytywnych aspektów kredytów z ryzykiem walutowym. Słusznie więc Sąd Rejonowy uznał, że zeznania świadków S. N. i B. M. były nieprzydatne do ustalenia stanu faktycznego istotnego z punktu widzenia rozstrzygnięcia sprawy. Należy również podkreślić, że zeznania świadków powołanych przez pozwanego, uczestniczących osobiście w procesie zawierania umowy, mają drugorzędne znaczenie, bo siłą rzeczy nie są oni w stanie odtworzyć żadnych szczegółów związanych z procedurą zawierania konkretnego kredytu (co jest zresztą w pełni zrozumiałe, ze względu na powtarzalność wielu podobnych sytuacji), podczas gdy dla kredytobiorców była to istotna sprawa życiowa, zdarzenie o charakterze niecodziennym. To zeznania kredytobiorców mają więc kluczowe znaczenie dla ustalenia, jak dokładnie przebiegał proces zawierania umowy.

W pełni należy również zgodzić się z sądem pierwszej instancji, że faktyczną walutą umowy był złoty polski, gdyż w tej walucie miała następować zarówno wypłata środków pieniężnych, jak i ich zwrot. Odwołanie do waluty obcej miało wyłącznie charakter klauzuli indeksacyjnej/waloryzacyjnej. Powodów de facto nie interesował kredyt we frankach szwajcarskich (czy jakiejkolwiek walucie obcej), gdyż był on przeznaczony na kupno nieruchomości w Polsce. Powodowie zdecydowali się na zawarcie umowy w wersji proponowanej (i promowanej) przez pozwanego tylko z tego powodu, że została im ona przedstawiona jako korzystniejsza finansowo i to również w dłuższej perspektywie czasowej. W takich warunkach każdy kredyt związany z ryzykiem walutowym (niezależnie od jego konstrukcji prawnej, a mianowicie czy jest to kredyt indeksowany do waluty obcej, czy do denominowany w walucie obcej) rodzi podobne skutki praktyczne, w szczególności w zakresie pozornej atrakcyjności i realnych zagrożeń. Rozróżnienie na kredyt indeksowany i denominowany (dostrzegalne jedynie dla prawników) w istocie nie ma żadnego istotnego znaczenia z punktu widzenia interesów konsumenta, stąd oba te rodzaje kredytów muszą być traktowane podobnie.

Nie można jednak uznać, że wybór przez powodów tego rodzaju kredytu był w pełni świadomy. Należy podkreślić, że ze zgromadzonego materiału dowodowego nie wynika by sporne klauzule podlegały jakimkolwiek negocjacjom lub by pracownicy banku faktycznie przedstawili powodom rzeczywiste ryzyko finansowe związane z klauzulami waloryzacyjnymi opartymi na kursie waluty obcej. Rzeczą pozwanego w rozpoznawanej sprawie było wykazanie, że należycie wykonał obowiązek informacyjny wobec powodów - faktycznego uświadomienia im poważnego ryzyka związanego z zawarciem umowy kredytu denominowanego w walucie obcej, w której powodowie nie osiągali dochodów. Nie chodzi przy tym o to, że powodowie, jako osoby z wyższym wykształceniem, musieli sobie zdawać sprawę z prostej zasady, że zmiana kursu franka szwajcarskiego wpłynie na wysokość raty, lecz, że nie uświadomiono im, iż kurs waluty obcej w dłuższej perspektywie czasowej (okresie obowiązywania umowy) jest zupełnie nieprzewidywalny, a jego wzrost może być drastyczny. Nie budzi wątpliwości, że powodowie nie mieli świadomości, iż prawdopodobne było, że po wielu latach spłaty kredytu zadłużenie nie zmaleje, lecz wzrośnie, a kredytobiorców może nie być stać na spłatę rat (na skutek zmiany kursu waluty lub oprocentowania). W rzeczywistości kredyty z ryzykiem walutowym były przedstawiane jako bezpieczna i tańsza alternatywa kredytów złotowych, w dodatku łatwiej dostępna z uwagi na większą zdolność kredytową, podczas gdy klauzule waloryzacyjne miały dla konsumentów, uzyskujących dochody w walucie polskiej, znamiona hazardu. Nie chodzi przy tym o to, że umowy z konsumentami nie mogą zawierać elementu ryzyka, lecz że konsument musi być o tym rzetelnie poinformowany (tym dokładniej im ryzyko jest większe), a ryzyko nie może być niczym nieograniczone (jak w przypadku rozpatrywanej umowy). Jedynie za pozór wykonania obowiązku informacyjnego można uznać zapisy w umowie czy dostępność broszur informacyjnych w oddziale banku.

Nie sposób także zgodzić się z zarzutem bezpodstawnego przyjęcia, że powodowie nie mieli realnego wpływu na klauzule przeliczeniowe. Materiał dowodowy zgromadzony w sprawie jednoznacznie świadczy o tym, że sporna umowa była typową umową przez przystąpienie. Umowa kredytu została sporządzona w formie wzorca przez pozwanego, a konsumenci mieli jedynie wpływ na określenie pożyczonej kwoty i okresu spłaty kredytu. Nie zmienia tego oczywiście fakt, że powodowie mogli teoretycznie wybrać inny rodzaj kredytu (kredyt złotowy), przedstawiony im jako mniej korzystny finansowo, czy spłatę bezpośrednio w walucie obcej (co ich oczywiście nie interesowało, gdyż kredyt był przeznaczony na zakup nieruchomości w Polsce za złotówki, a powodowie nie uzyskują dochodów w walucie kredytu).

Całkowicie chybiony był także zarzut pominięcia przez Sąd Rejonowy dowodu z opinii biegłego sądowego na okoliczności podane przez pozwanego. W ramach oceny abuzywności nie ma istotnego znaczenia to, w jaki sposób przedsiębiorca stosuje postanowienie abuzywne i dla kogo jest to korzystne, lecz to, w jaki sposób postanowienie kształtuje prawa i obowiązki konsumenta. Innymi słowy, przedmiotem oceny jest samo postanowienie, a więc wyrażona w określonej formie (przeważnie słownej) treść normatywna, tzn. norma lub jej element określający prawa, lub obowiązki stron (por. uchwała SN z 20 listopada 2015 r., III CZP 17/15). Ocena postanowień umowy przez pryzmat jej wykonywania nie miała znaczenia w niniejszej sprawie.

Nie sposób również uznać, że powołanie się w jakichkolwiek warunkach na abuzywność postanowień umownych, nawet gdyby w okolicznościach konkretnej sprawy miało to doprowadzić do uznania umowy za nieważną, może w ogóle stanowić nadużycie prawa podmiotowego. Konsumenckie prawo UE tym różni się od „klasycznego” prawa cywilnego, że stanowi odejście od odpowiedzialności inter partes na rzecz odstraszającego charakteru sankcji. Celem przepisów o ochronie konsumenta jest nie tyle przywrócenie równowagi zachwianej przez zastosowanie przez przedsiębiorcę niedozwolonych klauzul, co zniechęcenie przedsiębiorcy do stosowania takich nieuczciwych praktyk w przyszłości. W tym świetle fakt, iż konsumenci odniosą korzyść kosztem przedsiębiorcy na skutek stosowania tych przepisów, nie jest przeszkodą do ich stosowania, a wręcz przeciwnie - jest to immanentnie wpisane w istotę tych regulacji. Nie ma więc żadnego znaczenia, to, że znajdą się oni w sytuacji lepszej niż konsumenci, wobec których nie stosowano klauzul abuzywnych. Ochrona konsumenta, gwarantowana w prawie europejskim, musi być przede wszystkim skuteczna. W tym sensie na dalszy plan muszą zejść zasady proporcjonalności oraz pewności obrotu. W tym kontekście długotrwałe wykonywanie umowy nie stanowi przeszkody do jej unieważnienia. Nie można przy tym uznać, że konsumenci, którzy korzystają z przysługujących im praw, naruszają zasady współżycia społecznego, tylko dlatego, że bank poniesie dotkliwe negatywne konsekwencje swojego nieuczciwego postępowania. Należy podkreślić, że celem dyrektywy 93/13 jest przyznanie konsumentom wysokiego poziomu ochrony. Prawodawca Unii wyraźnie wskazał w szczególności, w art. 7 dyrektywy 93/13 w związku z motywem dwudziestym czwartym tego aktu, że organy władzy, w tym organy sądowe, muszą mieć do swojej dyspozycji stosowne i skuteczne środki umożliwiające położenie kresu stosowaniu nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (wyrok z 25.11.2020, C-269/19 Banka B. pkt 37). Nie można też uznać, że pozbawienie banku korzyści wynikających z wykonania nieważnej umowy powoduje zagrożenie interesów innych klientów banku, gdyż są one dostatecznie chronione przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Zaskarżony wyrok nie uwzględnia jedynie interesu powodów, lecz przede wszystkim interes publiczny – odstraszający charakter sankcji, który ma zapewnić poszanowanie praw konsumentów (w tym innych klientów banku) w przyszłości.

Nie sposób również uznać za błędne przyznanie powodom zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w wysokości podwójnej stawki minimalnej. Zgodnie z § 15 ust. 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych opłatę w sprawach wymagających przeprowadzenia rozprawy ustala się w wysokości przewyższającej stawkę minimalną, która nie może przekroczyć sześciokrotności tej stawki, ani wartości przedmiotu sprawy, jeśli uzasadniają to wyszczególnione w dalszej części tego przepisu okoliczności związane ze sprawą. W postępowaniach wymagających przeprowadzenia rozprawy zasadą jest więc przyznanie stronie wygrywającej wynagrodzenia pełnomocnika, będącego wielokrotnością stawki minimalnej, a górną granicą przyznanego wynagrodzenia jest wartość przedmiotu sporu lub sześciokrotność stawki minimalnej. Sprawy kredytów z ryzykiem walutowym można obiektywnie uznać za relatywnie skomplikowane prawnie (czego nie zmienia ich duża liczba). Również nakład pracy pełnomocnika należy uznać za ponadstandardowy (chociaż typowy dla spraw frankowych), szczególnie w kontekście obszerności pism procesowych. Sprawa od wniesienia pozwu do wydania wyroku trwała ponad 3,5 roku, przesłuchano w niej czterech świadków oraz strony, a także została sporządzona opinia biegłego, a w czterech tomach akt zgromadzono liczne, obszerne dokumenty. Okoliczności te niewątpliwie uzasadniają ustalenie wynagrodzenia pełnomocnika w wysokości co najmniej podwójnej stawki minimalnej.

Nie zasługiwały na uwzględnienie także zarzuty naruszenia przepisów prawa materialnego.

Odnosząc się do kwestii abuzywności postanowień spornej umowy kredytu, należy podkreślić, że zawarta w przedmiotowej umowie klauzula ryzyka walutowego określa główne świadczenia stron, jednak nie można przyjąć, aby została sformułowana w sposób jednoznaczny. Zastosowanie art. 385 1 § 1 k.c. w odniesieniu do tej klauzuli nie było zatem wyłączone. Wbrew twierdzeniom apelacji, odwołanie się przy ustalaniu wysokości świadczeń stron, wynikających ze stosunku umownego, do innego miernika wartości niż pieniądz (w znaczeniu polskiej waluty, która jest domniemanym miernikiem wartości rzeczy i zobowiązań na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej), stanowi klasyczną klauzulę waloryzacyjną, zapewnia bowiem niezmienioną wartość świadczeń w stosunku do przyjętego miernika wartości (aktualizuje je i zapewnia ochronę w czasie, przez zapewnienie identycznej relacji do uzgodnionego kryterium odniesienia — sytuacji na rynku walutowym).

Z przepisu tego wynika, że postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne). Oceny postanowień przedmiotowej umowy w kontekście tych przesłanek należało dokonać się według stanu z chwili zawarcia umowy, biorąc pod uwagę jej treść i okoliczności zawarcia (art. 385 2 k.c., por. także uchwałę (7) SN z 20.06.2018 r., III CZP 29/17, publ. OSNC 2019/1/2), co stanowi rozwiązanie korzystne dla konsumenta (tak M. Skory, Klauzule abuzywne w polskim prawie ochrony konsumenta, s. 271). Nie powinno się zatem brać pod uwagę późniejszych modyfikacji umowy, zwłaszcza dokonywanych na podstawie art. 384 1 , które mogą wprowadzać postanowienia korzystne dla konsumenta jedynie w tym celu, aby utrudnić ocenę określonej klauzuli z punktu widzenia art. 385 1 kc (G. Karaszewski [w:] Kodeks cywilny. Komentarz aktualizowany, red. J. Ciszewski, P. Nazaruk, LEX/el. 2022, art. 385 2 t. 4.). To samo dotyczy zmiany stanu prawnego w trakcie obowiązywania umowy.

Istotą dobrego obyczaju jest szeroko rozumiany szacunek dla drugiego człowieka. Z dobrymi obyczajami kłóci się zatem takie postępowanie, którego celem jest zdezorientowanie konsumenta, wykorzystanie jego niewiedzy lub naiwności, ukształtowanie stosunku prawnego z naruszeniem zasady równości stron. Chodzi więc o postępowanie, które potocznie jest rozumiane jako nieuczciwe, nierzetelne, sprzeczne z akceptowanymi standardami działania (por. np. wyrok SN z 8.06.2004 r., I CK 635/03 czy wyrok SN z 15.01.2016 r., I CSK 125/15). „Rażące naruszenie interesów konsumenta” oznacza natomiast nieusprawiedliwioną dysproporcję praw i obowiązków na jego niekorzyść w określonym stosunku obligacyjnym. Chodzi zatem o zachwianie równowagi kontraktowej wyrażające się w tym, że kontrahent konsumenta zastrzega dla siebie nadmierne korzyści lub uprzywilejowaną pozycję, wyraźnie i w znacznym stopniu przewyższające korzyści uzyskane przez konsumenta lub pod innym względem znacznie pogarszające sytuację konsumenta (por. np. wyrok SN z 13.07.2005 r., I CK 832/04). Określenie „rażąco” należy interpretować jako znaczne odbieganie przyjętego uregulowania od zasad uczciwego wyważenia praw i obowiązków, skutkujące niekorzystnym ukształtowaniem sytuacji ekonomicznej konsumenta oraz jego nierzetelnym traktowaniem. W celu ustalenia, czy klauzula rażąco narusza interesy konsumenta, należy więc wziąć pod uwagę, czy pogarsza ona jego położenie prawne w stosunku do tego, które w braku odmiennej umowy, wynikałoby z przepisów prawa, w tym mających charakter dyspozytywny (por. uzasadnienie uchwały (7) SN z 20.06.2018 r., III CZP 29/17, publ. OSNC 2019/1/2).

W ocenie Sądu Okręgowego pozwany postąpił w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, wykorzystując brak dostatecznego rozeznania powodów i oferując im kredyt, z którym łączyło się dla nich nieprzewidywalne ryzyko ekonomiczne, ponieważ nie uzyskiwali oni dochodów w walucie denominacji. Powodowie związali się umową mającą bardzo niestabilne podstawy, której zasady wykonywania zależały od okoliczności w nikłym stopniu powiązanych z ich sytuacją ekonomiczną i otoczeniem gospodarczym. Wahania kursów walut są pochodną procesów ekonomicznych o zasięgu globalnym oraz decyzji polityczno-ekonomicznych (w szczególności polityk walutowych) podejmowanych w poszczególnych krajach, a choć zmiany kursów walut są rzeczą naturalną, to dokładny ich przebieg oraz amplitudy wahań kursów w dłuższym okresie nie są możliwe do przewidzenia nawet dla podmiotów dysponujących nieograniczonym potencjałem analitycznym, oraz doświadczeniem w formułowaniu tego rodzaju prognoz. O ile jednak prawo polskie nie wyłącza możliwości zawierania umów o kredyt denominowany w walucie obcej i można uznać, że świadomość nieprzewidywalności przyszłych zmian kursów walut obcych ma charakter powszechny, również z punktu widzenia konsumenta, to jednak konsument w stosunku prawnym z przedsiębiorcą podlega szczególnej ochronie, którą zapewniają mu przepisy wspólnotowe i krajowe. Jak już zostało to wyjaśnione, nakładają one na przedsiębiorcę wymóg jednoznacznego (przejrzystego) formułowania postanowień umów określających główne świadczenia stron, co w odniesieniu do analizowanych postanowień umowy kredytowej polegało na wyjaśnieniu mechanizmu działania waloryzacji kredytu do waluty obcej. Przyczyną zawarcia umowy w tym kształcie nie było dokonanie przez powodów wyboru kredytu denominowanego w walucie obcej z pełną świadomością łączących się z tym konsekwencji ekonomicznych, których pozwany nie przedstawił jasno w samej umowie ani też nie uświadomił ich powodom przed jej zawarciem, sam nie mając w istocie właściwego rozeznania co do możliwych losów tej umowy w przyszłości, a jako profesjonalista powinien sobie zdawać sprawę, że przez to umowa ta może zostać oceniona jako nieuczciwa (por. wyrok SN z 29.10.2019 r., IV CSK 309/18). Pozwany nie mógł zaś racjonalnie oczekiwać, że powodowie, potraktowani w sposób sprawiedliwy i słuszny, a więc należycie poinformowani, przyjęliby postanowienia umowy przewidujące denominację kwoty kredytu w walucie obcej w drodze negocjacji indywidualnych (por. wyrok SN z 27.02.2019 r., II CSK 19/18).

Za uznaniem, że postanowienia przedmiotowej umowy kredytowej przewidujące ryzyko walutowe rażąco naruszają interesy powodów, przemawia natomiast nierównomierne rozłożenie pomiędzy stronami ryzyka wynikającego z zastrzeżenia waloryzacji kredytu, tj. przeliczenia wysokości zobowiązań stron umowy do waluty obcej, której kurs podlega nieograniczonym zmianom, bez zagwarantowania w umowie mechanizmów, które mogłyby ograniczyć ryzyko ponoszone przez kredytobiorców. Ryzyko banku udzielającego kredytu obejmuje stratę kwoty, która została wypłacona kredytobiorcom. Strata taka może nastąpić w przypadku radykalnego spadku wartości waluty wskazanej jako waluta denominacji. Utrata całej wartości udzielonego kredytu nastąpiłaby tylko w przypadku spadku niemalże do zera wartości waluty denominacji, która nastąpiłaby niezwłocznie po wypłaceniu kredytu. Taka sytuacja – oceniana według chwili zawarcia umowy – jawiła się jako czysto teoretyczna, biorąc pod uwagę realia ekonomiczne. W przypadku nastąpienia takiego zdarzenia w innym momencie wykonywania umowy, bank uzyskałby już natomiast, w ramach postępującej z czasem ratalnej spłaty kredytu, przynajmniej część kapitału. Sytuacja kredytobiorców przedstawia się inaczej. Nie tylko wielkość ich zobowiązania, przeliczonego w chwili wypłaty kredytu w odniesieniu do waluty obcej, może osiągnąć niczym nieograniczoną wysokość (wraz ze spadkiem wartości waluty krajowej w stosunku do waluty denominacji), ale też może to nastąpić na każdym etapie długoletniego wykonywania umowy. W wyniku tego kredytobiorcy zostali narażeni na nieograniczone ryzyko wahań waluty denominacji, które zagrażało integralności ich majątku i rażąco pogarszało ich pozycję względem banku jako kredytodawcy. Umowa nie określa nadto granicy ryzyka powodów, a w szczególności nie zawiera żadnego wyłączenia działania klauzuli waloryzacyjnej, które w razie przekroczenia określonego poziomu kursu franka szwajcarskiego pozwoliłoby na ochronę interesu majątkowego powodów jako kredytobiorców (por. postanowienie SN z 18.09.2019 r., V CSK 152/19). Pozwany nie zadbał w szczególności o wprowadzenie do umowy mechanizmu pozwalającego na zachowanie równowagi w nawiązywanym stosunku w razie powstania sytuacji ekonomicznej, która po stronie powodów stwarzałaby niebezpieczeństwo spełnienia świadczenia rażąco przewyższającego otrzymane od banku środki wyrażone faktycznie w polskich złotych. Ryzyka kursowego nie rekompensowało z kolei kredytobiorcy ustalenie oprocentowania kredytu powiązanego z LIBOR, a więc niższego niż w przypadku oprocentowania kredytów złotowych.

Wszystko to prowadzi do wniosku, że już sama klauzula ryzyka walutowego, jest postanowieniem sprzecznym z dobrymi obyczajami i rażąco naruszającym interes powodów.

W pełni należy się też zgodzić z Sądem Rejonowym, że postanowienia umowne, zgodnie z którymi jedna ze stron umowy może arbitralnie i jednostronnie kształtować treść zobowiązania kontrahenta ustalając dowolnie przelicznik wymiany waluty, wpływający na wysokość rat, mają charakter abuzywny. Takie postanowienie jest w sposób oczywisty sprzeczne z dobrymi obyczajami oraz rażąco narusza interesy konsumentów. Należy przy tym zaznaczyć, że ocenie podlegają same zapisy umowy, a nie późniejsza praktyka jej wykonania. Nie ma więc znaczenia czy pozwany kształtował kurs waluty, w której był dominowany sporny kredyt, w sposób odpowiadający warunkom rynkowym. Istotne jest, że zgodnie z umową, kredytobiorcy byli zdani na jednostronną decyzję banku odnośnie do przelicznika kursowego. Stosownie do postanowień umowy kredytu, powodowie nie mieli możliwości spłacania rat we frankach szwajcarskich. Wynika to jednoznacznie (...) (...) (kredyt miał być spłacany w drodze potrącenia z rachunku oszczędnościowo-rozliczeniowego kredytobiorców w złotych polskich). Nie można też uznać, że nie dokonano porównania sytuacji konsumentów uregulowanej kwestionowanymi postanowieniami z sytuacją, w której znalazłyby zastosowanie przepisy dyspozytywne. Po pierwsze, zapisy umowy umożliwiające przedsiębiorcy kształtowanie w dowolny sposób sytuacji prawnej konsumenta (przez jednostronne określenie rozmiaru zobowiązania oraz wysokości świadczeń ratalnych) są tak jaskrawo nieuczciwe, że zostały wprost uznane za niedopuszczalne (art. 385 ( 3) punkt 10 i 20 kc). Po drugie, co zostanie wyjaśnione w dalszej części uzasadnienia, nie ma krajowych przepisów dyspozytywnych mogących zastąpić klauzule abuzywne.

Według treści umowy stron, prawo banku do ustalania kursu waluty nie doznawało żadnych ograniczeń, a bank był uprawniony do kształtowania kursu w sposób całkowicie dowolny, również w zupełnym oderwaniu od kursu średniego NBP i od kursów rynkowych. Fakt, iż pozwany bank faktycznie nie ustalał kursów w sposób jednostronny i dowolny, zaś stosowane przez niego kursy wynikały z czynników obiektywnych i były rynkowe, nie zmienia ustaleń co do samej treści umowy stron. Literalna treść zapisu umowy nie może być w sposób dowolny uzupełniona treścią, mającą odpowiadać ewentualnie zgodnemu zamiarowi stron i celowi umowy w zakresie sposobu ustalania kursów. Brak jest podstaw faktycznych do dokonywania takiego uzupełnienia i przyjęcia, że z umowy ma wynikać stosowanie kursów o określonych parametrach czy podstawach ustalania. Nie ma oczywiście niczego niedopuszczalnego w tym, że banki ustalają tabele kursów walut. Za niedozwolone należy jednak uznać sztywne związanie konsumenta takimi tabelami kursów w umowie długoterminowej, jeżeli w umowie nie określono wyraźnie zasad, według których te kursy będą ukształtowane w przyszłości, a konsument jest na nie skazany i nie ma możliwości zweryfikowania prawidłowości ich ustalenia.

Uwadze Sądu Rejonowego umknęło również, że nie są to jedyne wadliwości umowy, związane ze sposobem waloryzacji rat oraz pozostałego zadłużenia. Mianowicie nieuczciwe jest postanowienie, zgodnie z którym kwotę kredytu wypłacono powodom według kursu kupna waluty, a spłatę rat rozliczano według kursu jej sprzedaży. W przypadku wspomnianej klauzuli oznaczało to w istocie dodatkowe, ukryte oprocentowanie kredytu. Nie ma także podstaw do odwołania się do art. 69 ust. 2 pkt 4a prawa bankowego, jako rzekomo mającego uzasadniać dopuszczalność stosowania spreadów walutowych. Przepis ten (a także ustęp 3 art. 69) został wprowadzony do prawa bankowego właśnie po to by wyeliminować nieuczciwe praktyki banków (takie z jakimi mamy do czynienia w rozpoznawanej sprawie). Nie chodzi przy tym o to, iż nie można stosować spreadów walutowych, tylko że w przypadku kredytu denominowanego w walucie obcej, ale rozliczonego w walucie polskiej (przy oddaniu kwoty kredytu do dyspozycji kredytobiorców oraz przy spłatach rat) nie dochodzi do żadnej realnej wymiany walut. Cała operacja dokonywana jest tylko wirtualnie - wyłącznie żeby zapewnić bankowi dodatkowy, ukryty przed konsumentem zysk.

Nie można również uznać, że klauzule ryzyka kursowego i postanowienia regulujące sposób ustalania kursów waluty obcej (spready walutowe) należy rozpatrywać oddzielnie. Pierwsze jako określające główne świadczenia stron, a drugie jako jedynie uboczne postanowienia techniczne, niewpływające na wysokość zobowiązań stron umowy. Bez wątpienia bowiem i jedne i drugie postanowienia dopiero rozpatrywane łącznie kształtowały wysokość ostatecznych świadczeń obu stron umowy (kwoty przekazanej powodom przez bank oraz spłacanych przez nich rat). Inaczej mówiąc, bez odwołania do kursów walut stosowanych przez pozwanego nie dałoby się ustalić wysokości świadczeń stron.

Nietrafny okazał się również zarzut naruszenia art. 69 ust. 1 Prawa bankowego i art. 65 k.c. w zw z art. 385 ( 1) § 2 kc. poprzez błędną ich wykładnię polegającą na ustaleniu, że umowa po wyeliminowaniu z niej postanowień uznanych przez Sąd Rejonowy za abuzywne nie może być dalej wykonywana jako kredyt udzielony w CHF. Jak wskazano wcześniej, sama klauzula waloryzacyjna miała charakter nieuczciwy (niezależnie od samego mechanizmu waloryzacji, który również miał charakter abuzywny), gdyż konsumentów nie poinformowano rzetelnie o ryzyku kursowym, a sam sposób waloryzacji służył wyłącznie interesom banku. Jednocześnie klauzula waloryzacyjna określała główne świadczenia stron, a zatem można ją wyeliminować z umowy tylko w całości. W przypadku kredytu z ryzykiem kursowym cechę odpłatności umowy należy odnosić do mechanizmu waloryzacji, zatem wyeliminowanie tego mechanizmu zmieniłoby istotę umowy (zniknęłoby ryzyko kursowe). Innymi słowy, nie byłaby to taka sama umowa uboższa o pewne elementy, lecz umowa innego typu – straciłaby bowiem przymiot walutowości, który był objęty zgodnym zamiarem stron. Umowa kredytu waloryzowanego kursem waluty obcej stanowi odrębny (wyróżniony w doktrynie i judykaturze) typ umowy kredytu. Sprzeczne z naturą zobowiązania jest więc oprocentowanie kredytu złotowego według stawki LIBOR tak jak kredytu walutowego — według stawki WIBOR. Niedopuszczalne byłoby również przekształcenie spornego kredytu w kredyt typowo walutowy, gdyż siłą rzeczy nie wyeliminowałoby to odwołania do waluty obcej (co samo w sobie w okolicznościach tej sprawy należało uznać za nieuczciwe). Co więcej, takie rozwiązanie również zmieniłoby istotę umowy, objętej zgodnym zamiarem stron, gdyż kwota kredytu faktycznie została wypłacona w złotych polskich (jako przeznaczona na zakup nieruchomości w Polsce) i miała być realnie spłacana w złotych polskich (bo w takiej walucie powodowie uzyskują dochody). Reasumując, wyeliminowanie klauzuli ryzyka kursowego (lub zmiana rzeczywistej waluty kredytu) doprowadziłoby do zmiany prawnego charakteru stosunku obligacyjnego łączącego strony, a tak daleko idący skutek jest nie do zaakceptowania w świetle regulacji Dyrektywy 93/13.

W ocenie Sądu Okręgowego, nie ma podstaw do zastąpienia powstałej w umowie luki innymi regulacjami. W polskim systemie prawnym nie ma ani ustalonego zwyczaju, ani przepisu o charakterze dyspozytywnym, które mogłyby zastąpić zakwestionowane postanowienia na zasadzie art. 56 kc. Podzielić należy również pogląd Sądu Apelacyjnego w Warszawie wyrażony w uzasadnieniu wyroku z dnia 8 stycznia 2020 r. (I ACa 817/18, LEX nr 2974714), że „artykuł 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że stoi on na przeszkodzie wypełnieniu luk w umowie, spowodowanych usunięciem z niej nieuczciwych warunków, które się w niej znajdowały, wyłącznie na podstawie przepisów krajowych o charakterze ogólnym, przewidujących, że skutki wyrażone w treści czynności prawnej są uzupełniane w szczególności przez skutki wynikające z zasad słuszności lub ustalonych zwyczajów, które nie stanowią przepisów dyspozytywnych lub przepisów mających zastosowanie, jeżeli strony umowy wyrażą na to zgodę. [...] W takiej sytuacji możliwość zastąpienia postanowień umownych uznanych za abuzywne następowałaby jedynie wówczas, gdyby prawodawca wprowadził do obrotu uregulowania wyraźne przewidziane do zastępowania klauzul spreadu walutowego, czy też klauzuli indeksacyjnej. Takich uregulowań jednak brak”.

Nie jest rzeczą sądu ocena, czy ustalenie nieważności umowy obiektywnie będzie korzystne, czy też niekorzystne dla konsumenta. To konsument, świadomy możliwości uznania umowy za nieważną i potencjalnych skutków tej nieważności, ma bowiem prawo podjęcia decyzji, czy rezygnuje z ochrony i godzi się na trwanie w stosunku obligacyjnym, pomimo istnienia w nim niedozwolonych postanowień umownych, a wola konsumenta jest wiążąca dla sądu, nawet gdyby sam uważał, że wybrane rozwiązanie jest dla niego niekorzystne. Po to zaś tylko TSUE nakłada na sąd obowiązek informacyjny, aby umożliwić konsumentowi podjęcie świadomej decyzji o skorzystaniu bądź nie z ustawowej ochrony.

Należy też zaznaczyć, że art. 69 ust. 2 pkt 4a i ust. 3 Prawa bankowego zostały wprowadzone do polskiego systemu prawnego właśnie po to, żeby wyeliminować nieuczciwe praktyki banków (takie jak w rozpoznawanej sprawie). Odwołanie do art. 4 ustawy z dnia 29 lipca 2011 r. o zmianie ustawy - Prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw oraz aktualnego brzmienia art. 69 ust. 3 prawa bankowego jest o tyle chybione, że chociaż na jego podstawie można spłacać w walucie obcej także kredyty zaciągnięte przed 26 sierpnia 2011 roku, to nie sanuje to abuzywności klauzul zawartych w takich umowach. W tym sensie przepis ten nie ma mocy wstecznej, gdyż nie zmienia treści tych umów, a jedynie ustawowo modyfikuje sposób ich wykonywania ze skutkiem na przyszłość – od momentu jego wprowadzenia do porządku prawnego. W tym świetle należy też podkreślić, że ewentualne utrzymanie w mocy umowy bez klauzul abuzywnych należy rozpatrywać w kontekście całego okresu obowiązywania umowy.

Nie ma też żadnych podstaw prawnych do zastąpienia klauzuli odnoszącej się do tabel kursów walutowych banku średnim kursem franka szwajcarskiego w NBP. Z orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej wynika, że sądy krajowe są zobowiązane wyłącznie do niestosowania klauzuli abuzywnej i nie wolno im przekształcać jej treści tak, aby nadać jej kształt nienaruszający interesu konsumenta, ponieważ osłabiałoby to oddziaływanie prewencyjne sankcji. Umowa powinna „w zasadzie nadal obowiązywać, bez jakiejkolwiek zmiany innej niż wynikająca z uchylenia nieuczciwych warunków, o ile takie dalsze obowiązywanie umowy jest prawnie możliwe zgodnie z zasadami prawa wewnętrznego” (zob. wyroki: z dnia 14 czerwca 2012 r. w sprawie C-618/10, Banco Español de Crédito SA przeciwko Joaquín Calderón Camina, ZOTSiS 2012/6/I-349, pkt 66 - 69; z dnia 30 maja 2013 r. w sprawie Asbeek Brusse, pkt 57, 60; z dnia 21 stycznia 2015 r. w połączonych sprawach C-482/13, C-484/13, C-485/13 i C-487/13, Unicaja Banco i Caixabank, ZOTSiS 2015/1/I-21, pkt 28; z dnia 26 stycznia 2017 r. w sprawie C- 421/14, Banco Primus SA przeciwko Jesús Gutiérrez García, ECLI:EU:C:2017:60, pkt 71; z dnia 21 kwietnia 2016 r. w sprawie C-377/14, Ernst Georg Radlinger, Helena Radlingerová przeciwko Finway a.s., ECLI:EU:C:2016:283, pkt 97). Z przywołanych orzeczeń zdaje się wynikać, że Trybunał wyklucza nie tylko tzw. redukcję utrzymującą skuteczność postanowienia abuzywnego, ale także wyłącza możliwość uzupełniania luk w umowie powstałych po wyeliminowaniu takiego postanowienia. W odniesieniu do postanowienia stanowiącego element tzw. spreadu walutowego Trybunał zajął stanowisko bardziej elastyczne, wskazując, że art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 nie stoi na przeszkodzie temu, „by sąd krajowy uchylił, zgodnie z zasadami prawa zobowiązań, nieuczciwy warunek poprzez zastąpienie go przepisem prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym” (zob. wyrok z dnia 30 kwietnia 2014 r. w sprawie Kásler, pkt 80 i n.). Wyłom ten został ograniczony do dopuszczalności uzupełnienia luki jedynie przez przepisy dyspozytywne, a ponadto został powiązany tylko z sytuacją, w której pozostawienie luki prowadziłoby do upadku całej umowy i przez to zagrażało interesom konsumenta, narażając go na konieczność natychmiastowego zwrotu całej kwoty kredytu (wyrok z dnia 30 kwietnia 2014 r. w sprawie Kásler, pkt 82-84; por. też wyrok z dnia 21 stycznia 2015 r. w połączonych sprawach Unicaja Banco i Caixabank, pkt 33). Inaczej mówiąc, wyjątkowe zastąpienie postanowienia abuzywnego przepisem krajowym o charakterze dyspozytywnym może mieć miejsce wyłącznie w interesie konsumenta, aby nie narażać go na negatywne skutki związane z upadkiem całej umowy. W sytuacji, gdy konsument dąży do stwierdzenia nieważności całej umowy, uznając, że nie zagraża to jego interesom (tak jak w niniejszej sprawie), niedopuszczalne jest zatem zastępowanie niedozwolonych postanowień innymi regulacjami (w tym przypadku zastąpienie kursów wymiany walut wynikających z tabel banku średnim kursem NBP). Tym bardziej że prawo krajowe nie przewiduje takiej operacji. W szczególności nie wchodzi w grę zastosowanie art. 358 k.c. w obecnym brzmieniu, gdyż, przepis ten odwołuje się do średniego kursu NBP dopiero od 24 stycznia 2009 roku i nie ma żadnych podstaw, by stosować go wstecz na niekorzyść konsumenta. Przepis ten ma charakter dyspozytywny, a nie ius cogens (znajduje zastosowanie tylko wtedy gdy nic innego nie wynika z ustawy, orzeczenia sądowego lub czynności prawnej). W rozpoznawanej sprawie sposób określania wartości waluty obcej był ustalony przez strony w umowie („czynność prawna zastrzega inaczej”), nie było więc podstaw do zastosowania tego przepisu. Tak samo nie ma przesłanek, by stosować w drodze bardzo dalekiej analogii art. 41 ustawy 28 kwietnia 1936 roku prawo wekslowe, gdyż taka wykładnia prawa (wyłącznie w interesie banku stosującego niedozwolone postanowienia umowne) całkowicie przekreśliłaby sens przepisów o ochronie konsumentów przed klauzulami abuzywnymi, których celem jest przede wszystkim zniechęcenie przedsiębiorcy do stosowania takich nieuczciwych praktyk przez dotkliwe sankcje finansowe.

Odnosząc się natomiast do kwestii odsetek od zasądzonej należności głównej, należy się odwołać przede wszystkim do wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 7 grudnia 2023 r. w sprawie C-140/22 (mBank). Trybunał pośrednio, ale jednak dość wyraźnie odrzucił tu podstawowe założenia interpretacyjne przyjęte przez Sąd Najwyższy w uchwale III CZP 6/21. Sąd Najwyższy przyjął bowiem, że sankcja z art. 385 1 § 1 k.c. to bezskuteczność zawieszona, gdyż zachodzi możliwość sanowania nieskutecznego postanowienia następczym, jednostronnym wyrażeniem zgody przez konsumenta na związanie tym postanowieniem. Dopiero po złożeniu tego oświadczenia może wystąpić trwała bezskuteczność. Wyraźnie zatem wskazał na konstytutywny skutek oświadczenia konsumenta, powodujący zmianę stanu prawnego i przejście bezskuteczności zawieszonej w bezskuteczność trwałą. Tymczasem Trybunał podkreślił, że oświadczenie konsumenta nie może być rozumiane jako pozytywna przesłanka ochrony z dyrektywy 93/13. Sankcja bezskuteczności abuzywnej ma działać z mocy prawa ze skutkiem ex tunc. Na szczególną uwagę zasługuje punkt 58 orzeczenia, w którym Trybunał wskazał, że skutek bezskuteczności nie może być zawieszony. Równie ważny jest punkt 57 orzeczenia, w którym Trybunał wyraźnie wskazuje, że ewentualne skutki oświadczenia konsumenta polegają na zrzeczeniu się ochrony wynikającej z dyrektywy 93/13. Uwagi zawarte w punktach 56-61 orzeczenia dają dość solidną podstawę dla rekonstrukcji skutków bezskuteczności abuzywnej na poziomie prawa polskiego. Wadliwa charakterystyka sankcji bezskuteczności abuzywnej przyjęta przez Sąd Najwyższy w uchwale III CZP 6/21 polegała na przypisaniu oświadczeniu konsumenta skutku konstytutywnego - klauzula abuzywna jest zawieszona i staje się (skutek konstytutywny) bezskuteczna (jeśli konsument złoży oświadczenie, że chce skorzystać z ochrony) albo staje się (skutek konstytutywny) skuteczna (jeśli konsument złoży oświadczenie, że nie chce skorzystać z ochrony). Tymczasem skutek konstytutywny powinien wynikać dopiero ze złożenia przez konsumenta oświadczenia, że nie chce skorzystać z ochrony (zrzeczenie się ochrony). Tym samym klauzula abuzywna jest bezskuteczna ex lege. Jeśli konsument złoży oświadczenie, że chce skorzystać z ochrony, to klauzula nadal jest bezskuteczna ex lege. Zaś dopiero gdy konsument złoży oświadczenie, że nie chce skorzystać z ochrony, klauzula staje się (skutek konstytutywny) skuteczna ex lege. Tym samym, brak jest tu podstaw do przyjęcia bezskuteczności zawieszonej. Przedstawiona charakterystyka odpowiada bezskuteczności ex lege, powiązanej z możliwości konwalidacji, jeśli konsument złoży oświadczenie, że nie chce skorzystać z ochrony. Przedstawiona charakterystyka bezskuteczności abuzywnej powinna wpływać również na kwestię liczenia odsetek za opóźnienie oraz kwestię przedawnienia. W tym kontekście trzeba wskazać, że Trybunał wprawdzie nie odniósł się do tych kwestii wprost, ale zrobił to pośrednio, gdyż przedstawiając charakterystykę bezskuteczności abuzywnej w rozumieniu art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13, dał podstawę dla oceny kwestii liczenia odsetek za opóźnienie oraz kwestii przedawnienia. Ponownie trzeba podkreślić, że Trybunał odrzucił konstytutywny skutek wynikający z oświadczenia konsumenta, bezskuteczność abuzywna ma charakter bezwarunkowy i działa ex tunc, zaś ewentualne oświadczenie konsumenta może prowadzić jedynie do zrzeczenia się ochrony wynikającej z dyrektywy 93/13. Właśnie te konsekwencje interpretacyjne sądy polskie powinny uwzględnić przy ocenie kwestii liczenia odsetek za opóźnienie oraz kwestii przedawnienia.

Jeśli chodzi o odsetki za opóźnienie w zwrocie świadczenia spełnionego na podstawie niedozwolonego postanowienia umownego, to znikają konsekwencje wynikające z rzekomo konstytutywnego oświadczenia konsumenta. Kwestia powinna być zatem oceniona na zasadach ogólnych, w sposób zbliżony do oceny opóźnienia w zwrocie świadczeń spełnionych na podstawie umowy, która jest bezwzględnie nieważna. Tym samym, świadczenie spełnione na podstawie niedozwolonego postanowienia umownego to świadczenie nienależne (art. 410 § 2 k.c.), którego termin spełnienia nie jest oznaczony. W konsekwencji, zgodnie z art. 455 k.c., świadczenie powinno być spełnione niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do wykonania. Po upływie terminu wskazanego w wezwaniu, jeśli tylko był to termin niezwłoczny, dłużnik popada w opóźnienie, zaś wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia (art. 481 § 1 k.c.) [zob. Ł. Węgrzynowski, Skutek ex tunc bezskuteczności abuzywnej. Wyrok TS z dnia 7 grudnia 2023 r., C-140/22 (mBank) i jego konsekwencje dla polskiej praktyki orzeczniczej, LEX/el. 2023.].

W związku z powyższym, odsetki ustawowe za opóźnienie trafnie zasądzono od całej dochodzonej należności, począwszy od 2 października 2018 roku, a więc dnia następnego po dniu, w którym upłynął 7-dniowy termin, wyznaczony w wezwaniu do zapłaty z dnia 18 września 2018 roku. W przypadku wystąpienia nieważności umowy roszczenie o zwrot świadczenia spełnionego w jej wykonaniu staje się wymagalne po wezwaniu do zapłaty. Termin spełnienia tego świadczenia nie jest bowiem oznaczony ani nie wynika z właściwości zobowiązania (art. 455 k.c.). Od tego dnia pozwany pozostawał w opóźnieniu ze spełnieniem świadczenia restytucyjnego, a na podstawie art. 481 § 1 k.c., stronie przeciwnej przysługują odsetki ustawowe za opóźnienie.

Reasumując, zaskarżony wyrok nie narusza prawa materialnego.

Z tych względów Sąd Okręgowy oddalił apelację, jako bezzasadną, na podstawie art. 385 kpc.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na podstawie art. 98 k.p.c w związku z art. 99 k.p.c., obciążając nimi w całości pozwanego, którego apelacja została oddalona. Na koszty poniesione przez powodów składało się jedynie wynagrodzenie ich pełnomocnika procesowego, ustalone w stawce minimalnej, na podstawie § 2 pkt 5 w związku z § 10 ust. 1 punkt 1 i § 15 ust. 1 do 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych, w brzmieniu obowiązującym w dacie wniesienia apelacji.

SSO Krzysztof Godlewski