Sygn. akt II Ca 770/16
Dnia 12 października 2016 roku
Sąd Okręgowy w Szczecinie II Wydział Cywilny Odwoławczy
w składzie:
Przewodniczący: |
SSO Tomasz Szaj |
Sędziowie: |
SO Sławomir Krajewski (spr.) SR del. Zofia Piwowarska |
Protokolant: |
stażysta Anna Grądzik |
po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 12 października 2016 roku w S.
sprawy z powództwa S. K.
przeciwko (...) Spółce Akcyjnej w W.
o zapłatę
na skutek apelacji pozwanego od wyroku Sądu Rejonowego Szczecin - Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie z dnia 29 października 2015 roku, sygn. akt I C 285/14
1. zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że:
a) w punkcie I. zasądza od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej w W. na rzecz powódki S. K. kwotę 17.000 (siedemnaście tysięcy) złotych z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 30 października 2015 roku do dnia zapłaty i oddala w pozostałej części powództwo o zapłatę;
b) w punkcie III. zasądza od pozwanego na rzecz powódki kwotę 1536,18 zł (jeden tysiąc pięćset trzydzieści sześć złotych i osiemnaście groszy) tytułem zwrotu kosztów procesu;
c) w punkcie IV. nakazuje pobrać od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej w W. na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego Szczecin – Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie kwotę 1397,16 zł (jeden tysiąc trzysta dziewięćdziesiąt siedem złotych i szesnaście groszy) tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych;
d) dodaje punkt V. w którym odstępuje od obciążania powódki nieuiszczonymi kosztami sądowymi;
2. oddala apelację w pozostałej części;
3. zasądza od powódki S. K. na rzecz pozwanego (...) Spółki Akcyjnej w W. kwotę 250 (dwieście pięćdziesiąt) złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.
SSO Sławomir Krajewski SSO Tomasz Szaj SSR del. Zofia Piwowarska
Sygn. II Ca 770/16
Wyrokiem z dnia 29 października 2015 roku Sąd Rejonowy Szczecin – Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie, po rozpoznaniu sprawy z powództwa S. K. przeciwko (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W. o zapłatę, sygn. akt I C 285/14:
I. zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 22 000 zł wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi w stosunku rocznym od dnia 13 sierpnia 2013 roku do dnia zapłaty;
II. ustalił odpowiedzialność pozwanego za następstwa wypadku, jakiemu powódka uległa w dniu 20 stycznia 2013 roku związane z ewentualnym pogorszeniem się w przyszłości stanu zdrowia powódki;
III. zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 2717 złotych tytułem zwrotu kosztów procesu;
IV. nakazał pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa (Sądu Rejonowego Szczecin-Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie) kwotę 1 814, 50 zł tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych.
Sąd Rejonowy oparł powyższe rozstrzygnięcie na następujących ustaleniach faktycznych:
W dniu 20 stycznia 2013 roku powódka przechodząc przez przejście dla pieszych przy ul. (...) w S. pośliznęła się upadając na prawą rękę. Po upadku powódka wróciła do domu, gdzie wraz z nią zamieszkuje jej syn P. K.. Syn powódki zabrał ją do (...) Publicznego Szpitala (...) przy ul. (...) w S..
W szpitalu stwierdzono złamanie dalszego końca kości promieniowej prawej bez istotnego przemieszczenia z towarzyszącym złamaniem wyrostka rylcowatego kości łokciowej prawej. Złamaniu towarzyszył obrzęk nadgarstka prawego, tkliwość palpacyjna, nie stwierdzono zaburzeń czucia, palce prawidłowo unaczynione i zachowanie ruchomości palców. Założono szynę gipsową dłoniową na okres 4 tygodni. Zalecono odciążanie prawej kończyny górnej, doraźne leczenie przeciwbólowe, chłodne okłady co 2 godziny, kontrolę RTG po 7 dniach w razie stwierdzenia wtórnego przemieszczenia i dalsze leczenie w poradni chirurgicznej.
W dniu 25 lutego 2013 roku powódka została skierowana na zabiegi fizjoterapeutyczne oraz do poradni specjalistycznej chirurgicznej w celu konsultacji i podjęcia dalszych decyzji co do leczenia.
W dniu 10 kwietnia 2013 roku powódka została poddana badaniu USG prawego nadgarstka. W wyniku badania stwierdzono obniżoną echogeniczność nieco pogrubianych ścięgien mięśni zginaczy długich palców w miernie pogrubianymi pochewkami, niewielki obrzęk tkanek miękkich okołostawowych w stawach międzgarstkowych, dość znacznie pogrubiałą pochewkę mięśni: odwodziciela długiego kciuka i prostownika krótkiego kciuka.
Następnie w czerwcu 2013 roku, powódka znów została skierowana na zabiegi fizjoterapeutyczne i do poradni specjalistycznej chirurgicznej.
W sierpniu 2013 roku wykonano zdjęcie RTG, w którym wykazano niewielkie zniekształcenie końca dalszego kości promieniowej - stan po wygojeniu złamania oraz zmiany zwyrodnieniowe typu osteoarthrosis, w stawach nadgarstka oraz w stawie nadgarstkowo - śródręcznym kciuka. W kośćcu objawy osteoporozy.
W listopadzie 2013 roku powódka została skierowana do poradni specjalistycznej neurologicznej w celu oceny prawego nerwu łokciowego. W dniu 20 listopada 2013 r. przeprowadzono badanie USG prawego nadgarstka, w którym stwierdzono w niewielkim stopniu binozę echogeniczności ścięgien mięśni zginaczy długich palców z miernie pogrubianymi pochewkami po stronie łokciowej, niewielki obrzęk tkanek miękkich okołostawowych w stawie łokciowo — nadgarstkowym, dość znacznie pogrubiałą pochewkę i obniżoną aechogeniczność ścięgien mięśni: odwodziciela długiego kciuka i prostownika krótkiego kciuka.
W grudniu 2013 r. powódka została skierowana do pracowni diagnostycznej (...). W wyniku badania (...) przeprowadzonego w dniu 27 stycznia 2014 roku wynik badania wskazał na zespół kanału nadgarstka w st. I po stronie prawej, badanie nerwu łokciowego prawego nie wykazało zmian.
W lutym 2014 roku powódka została skierowana na zabiegi fizjoterapeutyczne.
W dniu 6 września 2014 roku powódka w Szpitalu (...) w G. została poddana zabiegowi obarczenia nerwu pośrodkowego przez przecięcie troczka zginaczy na poziomie nadgarstka prawego. We wrześniu i październiku 2014 roku powódka została skierowana na zabiegi fizjoterapeutyczne.
W dniu 20 stycznia 2013 roku powódka zgłosiła wypadek Zarządowi Dróg i (...) Miejskiego w S..
Pismem z dnia 23 stycznia 2013 roku (...) w S. przekazał pismo powódki do rozpoznania (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W..
Pismem z dnia 22 lipca 2013 roku pozwany przyznał odszkodowanie w wysokości 8363 zł.
W dniu 5 sierpnia 2013 roku powódka skierowała do pozwanego ostateczne przedsądowe wezwanie do zapłaty kwoty 22.000 złotych tytułem zadośćuczynienia za krzywdę, której doznała powódka w wyniku zdarzenia z dnia 20 stycznia 2013 roku
Na podstawie aktualnego stanu klinicznego kończyny górnej prawnej można domniemać, że dolegliwości bólowe i niedogodności życia codziennego nie były nasilone. Długotrwałym następstwem złamania kości przedramienia prawego były obrzęki i bóle nadgarstka prawego oraz drętwienia palców ręki prawej. Następstwa te można ocenić zgodnie z tabelą procentową stałego lun długotrwałego uszczerbku na zdrowiu Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 18 grudnia 2002 roku (Dz. U. nr 234, poz. 1974, pkt 162) punkt 122a na 10 % długotrwałego uszczerbku na zdrowiu: obrzęki i bóle nadgarstka prawego oraz drętwienia palców ręki prawej na podłożu zespołu cieśni nadgarstka, leczone operacyjnie z pozytywnym wynikiem. Podczas badania lekarskiego stwierdzono w zakresie kończyny górnej prawej: brak zaników mięśniowych, prawidłowe obrysy stawów, pełną ruchomość w stawach rąk, nadgarstka i stawu łokciowego, demonstrowane osłabienie uścisku ręki nie znajduje uzasadnienia. Leczenie zostało zakończone z dobrym wynikiem czynnościowym. W chwili obecnej nie jest możliwa pełna ocena sprawności ręki w kontekście przebytego urazu na dzień dzisiejszy, ponieważ już w sierpniu 2013 roku zdjęcia wykazywały zmiany zwyrodnieniowe w obrębie kości nadgarstka. Te zmiany nie mogły być wynikiem urazu, gdyż zmiany występują zwykle powoli, zaś odstęp 8 miesięcy był zbyt krótki, by powstały one tylko w wyniku urazu, który jednakże z całą pewnością wpłynął na przyśpieszenie zmian zwyrodnieniowych.
Istotą powikłań zdarzenia z dnia 20 stycznia 2013 roku u powódki jest również niesprawność funkcjonalna kończyny górnej prawej odniesiona do ograniczeń ręki i palców ręki prawej u osoby praworęcznej. Wymienione ograniczenia u powódki są powikłaniem złamania dystalnych nasad kości przedramienia z ich wtórnym zniekształceniem i równoległymi oraz postępującymi przewlekłymi pourazowymi zmianami struktur anatomicznych nadgarstka w postaci pourazowego obrzęku z wtórnym do tegoż zespołem nadgarstka po dotyczącą nerwu pośrodkowego monoeuropatię uściskową.
W konkretnym przypadku powódki stopień trwałego uszczerbku na zdrowiu powódki, uszczerbku będącego następstwem zdarzeń z dnia 20 stycznia 2013 roku ustalono na podstawie Rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 18 grudnia 2002 roku punktu 122b, 130 i 10. W ocenie biegłego łączny stopień trwałego uszczerbku na zdrowiu wynosi 20 %.
W ocenie neurochirurgicznej istotą dalszego prowadzenia powódki jest schemat ciągłej dalszej rehabilitacji w warunkach poradni w cyklach 10 dniowych powtarzanych co miesiąc. Przerwy między tymi cyklami powinny zostać wypełnione kolejnymi 20. dniowymi cyklami samodzielnie wykonywanych przez powódkę wyuczonych schematów ćwiczeń.
Ustalenie ewentualnej potrzeby przeprowadzenia kolejnych zabiegów operacyjnych pozostaje zależne od wyników rehabilitacji prowadzonej w ww. schemacie i od obiektywizacji objawów miejscowego stanu klinicznego w przebiegu roku od zabiegu operacyjnego - to znaczy w okresie od września 2015 roku Wiodącą jest jednak oceną co do stanu i dalszego postępowania będzie ocena i decyzja lekarza specjalisty w zakresie chirurgii ręki. Aktualnie w ocenie neurochirurgicznej u powódki brak jest wskazań ponownego leczenia operacyjnego w zakresie toczka zginaczy i w całości okolic nadgarstka ręki prawej. W dokumentacji medycznej akt sprawy nie oceniano bólu w zakresie skal jakie są stosowane w toku terapii bólu. Brak więc jest podstaw do obiektywizacji skali intensywności doznań bólu u powódki. Jednak łącząc ból odniesiony do obrażeń kostnych z chwili urazu i pierwszych dni od urazu z dalszymi objawami bólu odniesionego do narastającego uścisku na nerw pośrodkowy towarzyszący deficytem funkcji kończyny górnej prawej u osoby praworęcznej i nakładającymi się na te zmiany składowymi depresji można stwierdzić o znacznym stopniu i cierpieniu będących udziałem powódki. Niedogodności życia codziennego wynikające z upośledzenia ograniczeń funkcji ręki prawej u osoby praworęcznej w późniejszych dekadach życia są zawsze znaczne. Możliwość wykluczenia i utrwalenia schematów zachowań ręczności z przeniesieniem funkcji na rękę lewą są u takich osób tak znaczne, że praktycznie nie rokują sprawności obustronnej zręczności w stopniu znacząco redukującym utrudnienia w codziennym życiu. Uwzględniając wiek i stan aktualnej sprawności ręki prawej rokowanie co do odzyskania w przyszłości znaczącej oburęcznej sprawności pozostaje co do ręki prawej dalece wątpliwe.
W oparciu o powyższe ustalenia Sąd Rejonowy stwierdził, że powództwo, którego podstawę prawną rozstrzygnięcia stanowiły przepisy art. 430 k.c., 444 § 1 k.c., 445 k.c. zasługiwało na uwzględnienie.
Sąd pierwszej instancji wskazał, iż bezsporny był fakt upadku powódki oraz odpowiedzialność pozwanego za ten upadek. Wobec powyższego należało uznać, że na zasadzie art. 429 k.c. odpowiedzialność z tytułu ewentualnych nieprawidłowości dotyczących utrzymania nawierzchni w miejscu wypadku (...) w S., któremu ochrony ubezpieczeniowej udzielało pozwane towarzystwo. Z kolei na zasadzie art. 430 k.c., uznanie odpowiedzialności odszkodowawczej strony pozwanej wymagało przypisani winy osobie działającej w jej imieniu oraz wykazanie kierownictwa nad osobą, z winy której wyrządzono szkodę ze strony przedstawicieli spółki. Przedmiotem sporu pozostawała kwestia wysokości należnego pokrzywdzonej zadośćuczynienia. Sąd zaznaczył, iż zgodnie z ogólnie obowiązującą zasadą rozkładu ciężaru dowodu w procesie (art. 6 k.c., 232 k.p.c.) ciężar udowodnienia faktu spoczywa na tym, kto faktu tego wywodzi skutki prawne. To stronę powodową zatem obciążał w sprawie obowiązek wykazania zarówno zaistnienia zdarzenia wywołującego szkodę jak i szkody (krzywdy) oraz jej rozmiaru, a nadto związku przyczynowego pomiędzy szkodą a tym zdarzeniem. Powódka wskazała, że powództwo obejmuje zadośćuczynienie w kwocie 22.000 zł.
Odnośnie roszczenia o zadośćuczynienie Sąd Rejonowy przyjął, że podstawą faktyczną do wypłaty zadośćuczynienia były cierpienia fizyczne i psychiczne, jakie wiązały się z samym wypadkiem oraz okresem leczenia i późniejszej rehabilitacji. Podkreślił, że przez okres pierwszych kilku tygodni dolegliwości bólowe były bardzo nasilone, co wynikało z opisu powódki, jak i z opinii biegłego. Należało mieć na uwadze, że wypadek miał charakter nagły. Bezpośrednio po jego zdarzeniu powódka odczuwała bardzo silny ból, a jednocześnie musiała oczekiwać na udzielenie jej pomocy przez osoby trzecie. Sąd miał również na względzie długotrwałość okresu leczenia powódki po wypadku oraz związane z tym istotne niedogodności w funkcjonowaniu w życiu codziennym. Podkreślenia wymagał fakt unieruchomienia ręki powódki i to ręki prawnej – co w przypadku praworęczności ma olbrzymie znaczenie i z cała pewnością wpływa na odczucie braku komfortu oraz konieczność zaangażowania w zasadzie do większości czynności osób trzecich (konieczność noszenia gipsu przez okres 4 tygodni). Powódka w tym okresie była niesamodzielna, musiała korzystać z pomocy syna. Istotne znaczenie należało przypisać także temu, iż wskutek wypadku powódka doznała długotrwałego uszczerbku na zdrowiu ustalonego przez biegłego sądowego łącznie na 20 %.
W tym względzie podstawę ustaleń Sądu stanowiły zeznania powódki i zeznania syna powódki P. K., dowody z dokumentów medycznych zgromadzonych w aktach sprawy oraz przede wszystkim treść opinii biegłych sądowych - specjalisty ortopedy i neurochirurgii. W toku postępowania zostało powołanych dwóch biegłych: H. M. (1) oraz W. J.. Opinie biegłych okazały się być właściwie i przekonywująco umotywowane, przez co Sąd nie miał wątpliwości, w jakim stanie była powódka po wypadku oraz jakie następstwa mogły nastąpić w dalszym czasie. Biegli jasno i logicznie wyjaśnili zagadnienia, które stały się przedmiotem zarzutów strony pozwanej, co spowodowało, że obie opinie uznano za w pełni wiarygodne. Żadna ze stron nie podważała autentyczności zgromadzonej w sprawie dokumentacji medycznej, zatem stała się ona podstawą do oceny stanu zdrowia powódki. Przy tym Sąd I instancji dokonał weryfikacji tej dokumentacji oraz zeznań powódki w oparciu o interpretacje przedstawione w tym zakresie przez biegłych sądowych. Sąd uznał, że biegli sporządzając opinię oparli się na całokształcie zebranego materiału dowodowego, wywodząc na tej podstawie logicznie uzasadnione wnioski i wskazując proces rozumowania. Jedyne zastrzeżenia jakie zostały zgłoszone dotyczyły opinii biegłego H. M. (1), który to w opinii uzupełniającej oraz na rozprawie wyjaśnił swoje stanowisko w sposób spójny i logiczny, natomiast żadna ze stron nie zgłosiła więcej jakichkolwiek zastrzeżeń co do treści jego opinii, co pozwalało przyjąć, że zgadzają się z wnioskami przedstawionymi przez biegłego.
Jak ustalił na podstawie przedmiotowych opinii Sąd I instancji, powódka doznała poważnego złamania. Długotrwałym jego następstwem jest ograniczenie ruchliwości ręki, drętwienie palców oraz postępujące zmiany anatomiczne nadgarstka. Biegły H. M. (1) określił uszczerbek na zdrowiu w zakresie 10 %, natomiast biegły W. J. w zakresie 20 %. Biegły W. J. zaznaczył, że rokowanie, co do odzyskania w przyszłości znaczącej oburęcznej sprawności powódki pozostaje, co do ręki prawej dalece wątpliwe. Dodatkowo przebyty uraz miał znaczny wypływ na przyspieszenie pozostałych procesów chorobowych istniejących w obrębie ocenianej kończyny, w tym również takie, które w konsekwencji doprowadziły do konieczności przeprowadzenia zabiegu operacyjnego w zakresie artodystrofii ogniskowej nadgarstka prawego.
Na tej podstawie Sąd Rejonowy wysunął wniosek, że dolegliwości fizyczne i psychiczne długotrwale i znacząco obniżyły komfort codziennego funkcjonowania powódki w znacznym okresie. Nadto na szczególną rekompensatę zasługiwały niedogodności związane z koniecznością poddania się zabiegom leczniczym w związku z długotrwałą rehabilitacją. Powódka przez długi czas wyłączona została w ten sposób z pełnienia normalnych funkcji w życiu codziennym, co z pewnością wywołało u niej uzasadnione poczucie krzywdy. Dodatkowo podkreślić również należy, iż uszkodzenie ręki prawej u osoby praworęcznej w znacznej mierze ogranicza jej bieżące funkcjonowanie, zwłaszcza gdy zważy się na treść opinii biegłych sądowych którzy potwierdzają, iż uraz któremu uległa powódka pozostawił trwałe ślady w zakresie sprawności kończyny. Nie bez znaczenia pozostaje również fakt, iż zdarzenie to wpłynęło na ogólne pogorszenie stanu zdrowia powódki, również w zakresie innych chorób.
Sąd uznał, iż powódka zasadnie domagała się od strony pozwanej zadośćuczynienia w kwocie 22.000 zł. Świadczenie w tej wysokości odpowiadało także kryteriom sformułowanym w orzecznictwie Sądu Najwyższego. Ma bowiem charakter kompensacyjny, a zarazem jest utrzymane w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa.
O odsetkach od kwot zasądzonych tytułem zadośćuczynienia Sąd orzekł na podstawie art. 481 § 1 k.c. w zw. z art. 455 k.c., wskazując, iż powódka wezwała pozwaną do zapłaty określonej kwoty w piśmie z dnia 5 sierpnia 2013 roku, wyznaczając termin do zapłaty do dnia 12 sierpnia 2013 roku. Należało, więc uznać, że z datą 13 sierpnia 2013 roku pozwana popadła w opóźnienie z zapłatą. Sąd I instancji wyjaśnił, że w przypadku roszczenia o zapłatę zadośćuczynienia kwestia wymagalności roszczenia musi być rozstrzygana z uwzględnieniem okoliczności danej sprawy, w tym czasu, w jakim ujawniają się negatywne skutki doznanego przez poszkodowanego rozstroju zdrowia. Po doręczeniu pozwanemu wezwania do zapłaty roszczenie stało się wymagalne. W tym czasie ujawniły się już bowiem wszelkie istotne następstwa związane z urazem. Pozwany miał wszelkie dane umożliwiające mu należytą ocenę zgłoszonego roszczenia i wypłacenie kwot należnych poszkodowanemu.
Zdaniem Sądu na uwzględnienie zasługiwało także żądanie ustalenia odpowiedzialności pozwanej za wszystkie mogące wystąpić w przyszłości następstwa wypadku z dnia 20 stycznia 2013 roku. Dopuszczalność ustalenia odpowiedzialności osoby zobowiązanej do naprawienia szkody za przyszłe następstwa jej deliktu zyskała aprobatę w wypowiedziach Sądu Najwyższego, w szczególności w uchwale z dnia 17 kwietnia 1970 r. (III PZP 34/69). Sąd uznał, że strona powodowa wykazała dostatecznie istnienie interesu prawnego w ustaleniu odpowiedzialności pozwanego na przyszłość. Jak bowiem wynikało z opinii biegłego z zakresu ortopedii i neurochirurgii u powódki mogą w przyszłości ujawnić się dalsze następstwa zdrowotne wypadku, które z kolei mogą wymagać kuracji leczniczych. Nie można wykluczyć, że w przyszłości powstaną przesłanki do wystąpienia przez powódkę z nowymi roszczeniami związanymi z następstwami wypadku. Stąd celowe było uzyskanie przez nią obecnie orzeczenia ustalającego odpowiedzialność pozwanego za tego rodzaju następstwa, dla uniknięcia konieczności przesądzania tej kwestii w odrębnym procesie.
O kosztach procesu, przy uwzględnieniu jego wyniku orzeczono w pkt III wyroku w oparciu o przepisy art. 98 § 1 i 2 k.p.c. i art. 100 zd. 2 k.p.c. oraz art. 13 ustawy z dnia 28 lipca 2005 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, a także § 6 pkt 5 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenie przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu. Z kolei o nieuiszczonych kosztach sądowych orzeczono na podstawie art. 113 ust. 1 i 2 pkt 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych w punkcie IV wyroku.
Z powyższym rozstrzygnięciem nie zgodził się pozwany - w części tj. co do punktu I. w zakresie kwoty 10.000 zł wraz z odsetkami liczonymi od tej kwoty oraz dodatkowo odsetek ustawowych liczonych od kwoty 12.000 zł za okres od dnia 13 sierpnia 2013 roku do dnia wyroku tj. 29 października 2015 roku, a także co do punktu II – IV.
Apelujący zarzucił skarżonemu wyrokowi przekroczenie zasad swobodnej oceny dowodów oraz granic uznania sędziowskiego w ramach przepisu art. 445 § 1 k.c. poprzez nieuwzględnienie, że w orzeczeniu uwzględniającym powództwo w całości konieczności pomniejszenia zasądzanej należności w oparciu o treść opinii biegłego sądowego z zakresu ortopedii H. M. (2) , który z kategorii krzywdy wyłączył dolegliwości wywołane osteoporozą jako schorzenia samoistnego powstałego jeszcze przed przedmiotowym zdarzeniem . Dodatkowo Sąd I Instancji swoim orzeczeniem dał wyraz, że nie odróżnienia uszczerbku długotrwałego od stałego w świetle terminologii zastosowanej przez ustawodawcę w przepisach art. 11 ustawy z dnia 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu Społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych i zasądził całą dochodzoną należność w sytuacji, w której wedle treści uzasadnienie ustalił uszczerbek na zdrowiu powódki jako długotrwały (vide : 3 strona rozważań 1 akapit).
W oparciu o te zarzuty apelujący wniósł o zmianę przedmiotowego wyroku poprzez oddalenie powództwa ponad kwotę 12.000 zł wraz z odsetkami od tej kwoty liczonymi od dnia 13 sierpnia 2013 roku oraz zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego kosztów postępowania za obie instancje, w tym kosztów zastępstwa procesowego wg. norm przepisanych.
W uzasadnieniu wskazał, że z treści opinii biegłego H. M. wynika, że część cierpień powódki - przedłużające się leczenie wywołana była chorobą samoistną powódki - tj. osteoporozą. Sąd Rejonowy bezpodstawnie pominął konieczność pomniejszenia zasądzanej kwoty i nie uwzględnił tej okoliczności jako będącej ku temu odpowiednią podstawą faktyczną. Z treści uzasadnienia można wnosić, że Sąd Rejonowy zdaje się nie odróżniać kryterium orzekania o uszczerbku na zdrowiu stałym i długotrwałym, które to rozróżnienie wprowadził ustawodawca w przepisach art. 11 ustawy z dnia 30 października 2002 r. w sprawie (...) z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych, zatem oczywistym jest , że w jednym akcie prawnym ustawodawca nie posłużył się różnymi nazwami dla oznaczenia tego samego stopnia skutków zdarzenia, a nawet dał temu wyraźnie wyraz w treści wspomnianego przepisu. Sąd Rejonowy ustalił co prawda stopień uszczerbku na zdrowiu powódki jako długotrwały , tj. lżejszy niż stały bowiem z założenia odwracalny, jednak okoliczność ta nie była dla Sądu dostateczną podstawą miarkowania roszczenia powódki.
Niezależnie od powyższego pozwany zakwestionował prawidłowość orzeczenia w zakresie zasądzonych odsetek ustawowych od dochodzonej kwoty. To na powódce spoczywał ciężar dowodu w tej sprawie, w szczególności w zakresie wysokości krzywdy. Zarówno stopień i rodzaj uszczerbku na zdrowiu w tej sprawie został ostatecznie ustalony dopiero w tej sprawie. Dodatkowo stopień krzywdy był przez powódkę dowodzony w drodze środków dowodowych zaoferowanych dopiero w toku procesu sądowego.
Na rozprawie w dniu 12 października 2016 roku powódka wniosła o oddalenie apelacji pozwanego oraz o zasądzenie od strony pozwanej na rzecz powódki kosztów postępowania apelacyjnego.
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Apelacja pozwanego częściowo zasługiwała na uwzględnienie.
Odnosząc się w pierwszej kolejności do tej części apelacji strony pozwanej, która dotyczyła kwestii wysokości zasądzonego na rzecz powódki zadośćuczynienia należało wskazać, iż stosownie do art. 444 § 1 zd. pierwsze k.c. w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty. W myśl zaś art. 455 § 1 k.c., w wypadkach przewidzianych w artykule poprzedzającym sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę.
W świetle cytowanych wyżej przepisów, w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia, sąd może przyznać poszkodowanemu zadośćuczynienie w granicach doznanej przez niego krzywdy, przy czym winno być ono „odpowiednie”. Wysokość zadośćuczynienia ustalana jest w oparciu o zasadę miarkowania, która wyraża się w uwzględnianiu wszystkich okoliczności i skutków doznanego uszczerbku zarówno fizycznego jak i psychicznego. Nie można tracić z pola widzenia tego, że podstawową rolą zadośćuczynienia jest funkcja kompensacyjna. Ma ono wynagrodzić doznaną krzywdę, wobec czego przy uwzględnieniu wszystkich jej aspektów w odniesieniu indywidualnie do konkretnego poszkodowanego, świadczenie to nie może mieć znaczenia tylko symbolicznego, ale nie będąc odszkodowaniem, winno mieć odczuwalną wartość ekonomiczną, utrzymaną jednak w rozsądnych granicach (por. wyroki SN z dnia 6 lutego 2015 r., (...) 334/14, LEX nr 1652382 oraz z dnia 19 grudnia 2012 r., II CSK 265/12, LEX nr 1293947). Wysokość zadośćuczynienia nie powinna być bowiem nadmierna w stosunku do doznanej krzywdy i aktualnych stosunków majątkowych społeczeństwa (vide wyrok SN z dnia 26 lutego 1962 r., 4 CR 902/61, OSNC 1963/105; wyrok SN z dnia 24 czerwca 1965 roku, I PR 203/65).
Co wymaga podkreślenia w kontekście zarzutów apelującego, o ile niewątpliwie rozmiar trwałego uszczerbku na zdrowiu ma znaczenie przy określaniu zakresu krzywdy poszkodowanego, a co za tym idzie, wysokości kwoty przyznanej tytułem słusznego zadośćuczynienia, to jednak w orzecznictwie zgodnie przyjmuje się, iż okoliczność ta ma znaczenie jedynie pomocnicze. Brak jest podstaw do tego aby przyjmować, że kształtowanie wysokości zadośćuczynienia winno się odbywać w oparciu o procentowy trwały uszczerbek na zdrowiu doznany przez poszkodowanego, ten bowiem nie determinuje w żaden sposób zakresu doznanej krzywdy, ani w sensie czasowym ani rozmiar doznanych cierpień (por. wyrok SA w Szczecinie z dnia 26 czerwca 2014 r., I ACa 225/14, LEX nr 1499045; wyrok SA w Łodzi z dnia 23 kwietnia 2014 r., I ACa 1395/13, LEX nr 1477176; wyrok SA we Wrocławiu z dnia 24 lipca 2013 r., I ACa 715/13, LEX nr 1363003). Poza wszelką bowiem wątpliwością, to rozmiar krzywdy i cierpienia jakiego doznał poszkodowany, a nie procentowy trwały uszczerbek na jego zdrowiu, ma kluczowe znaczenia dla wymiaru przyznanego zadośćuczynienia.
Nadto dostrzec należało, iż określenie wysokości odpowiedniego zadośćuczynienia stanowi istotne uprawnienie sądu merytorycznie rozstrzygającego sprawę, który dokonuje wszechstronnej oceny okoliczności sprawy, a korygowanie przez sąd odwoławczy wysokości zasądzonego już uprzednio zadośćuczynienia uzasadnione jest tylko wówczas, gdy przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy mających wpływ na jego wysokość, jest ono niewspółmiernie nieodpowiednie, jako rażąco wygórowane lub rażąco niskie (vide: wyrok SN z dnia 9 lipca 1970 r., III PRN 39/70; wyrok SN z dnia 15 lutego 2006 r., IV CK 384/05; wyrok SA w Katowicach z dnia 24 czerwca 2014 r., I ACa 269/14; wyrok SA w Łodzi z dnia 27 sierpnia 2014 r., I ACa 359/14). Innymi słowy, jedynie rażąca dysproporcja świadczeń albo pominięcie przy orzekaniu o zadośćuczynieniu istotnych okoliczności, które powinny być uwzględnione przez sąd jako wpływające na jego wysokość może stanowić podstawę do jego zmiany.
Przenosząc powyższe reguły wykładni norm prawnych na grunt rozpoznawanej sprawy Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, że ustalona przez Sąd pierwszej instancji wysokość zadośćuczynienia na poziomie kwoty 30.000 zł, przy uwzględnieniu także dotychczas przyznanej powódce z tego tytułu kwoty 8000 zł, jawi się jako niewspółmierna do okoliczności rozpatrywanej sprawy. Innymi słowy, częściowo doszło do rażącego zawyżenia świadczenia zasądzonego na rzecz powódki w stosunku do doznanej przez nią krzywdy, wobec czego zachodziła podstawa do dokonania jego korekty, choć nie w tak daleko idącym zakresie jak domagał się tego apelujący.
Godzi się bowiem zauważyć, iż prawidłowo Sąd I instancji uwzględnił przy ocenie rozmiaru krzywdy poszkodowanej fakt, iż jak wynika z załączonej do akt sprawy dokumentacji medycznej oraz opinii biegłego z zakres (...) oraz biegłego z zakresu neurochirurgii W. J., na skutek wypadku jaki miał miejsce dnia 20 stycznia 2013 roku powódka doznała złamania dalszego końca kości promieniowej prawej bez istotnego przemieszczenia z towarzyszącym złamaniem wyrostka rylcowatego kości łokciowej prawej. Powyższy uraz skutkował doznaniem przez powódkę uszczerbku na zdrowiu, który biegły ortopeda H. M. (1) określił na poziomie 10 % długotrwałego uszczerbku na zdrowi zgodnie z tabelą procentową stałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 18 grudnia 2002 r. (Dz.U. nr 234, poz. 1974). Z kolei biegły neurochirurg W. J. uszczerbek na zdrowiu powódki wyliczył na poziomie 20 %. Wprawdzie nie sposób nie zauważyć, iż wnioski zawarte w tych opiniach są rozbieżne, to jednak należy pamiętać, że są to biegli różnych specjalności. W związku z tym każdy z biegłych oceniał stan zdrowia powódki i szacował doznany przez nią uszczerbek na zdrowiu wedle swojej specjalności, na co zresztą zwrócił uwagę biegły H. M. (1) słuchany w ramach uzupełniającej opinii wskazując, że „Ja oceniałem stan zdrowia powódki jedynie w zakresie swojej specjalności – lekarza ortopedy” (k. 189). Dlatego też nie powinno dziwić, że każdy z nich wyceniał uszczerbek doznany przez powódkę na innym poziomie. Zresztą nie można tracić a pola widzenia tego, a na co zwrócono uwagę już wyżej, iż określenie procesowego uszczerbku na zdrowiu ma jedynie charakter pomocniczy i w żadnym wypadku nie możne stanowić wyłącznego czy nawet podstawowego kryterium ustalanie należnego powódce zadośćuczynienia – jego wysokość wyznacza wszak cierpienie poszkodowanej.
Prawidłowo Sąd pierwszej instancji uwzględnił, że powódka przez okres 4 tygodni nosiła gips, w późniejszym okresie przeszła zabieg operacyjny, dwukrotnie zastosowano leczenie rehabilitacyjne, które było dla niej bolesne i jak wynika z okoliczności sprawy nie doprowadziło stanu sprawności ręki powódki do tego istniejącego przed wypadkiem. Co znamienne, biegły sądowy W. J. w sporządzonej na potrzeby tego postępowania opinii wprost wskazał, że operacja odbarczenia nerwu pośrodkowego nadgarstka jakiej w dniu 6 września 2014 roku poddano powódkę, była związana z urazem jakiego doznała ona na skutek upadku w dniu 20 stycznia 2013 roku (k. 125).
Trafnie uwzględnił także okoliczności świadczące o cierpieniach fizycznych i psychicznych, jakie wiązały się dla powódki z samym wypadkiem, w tym z dolegliwościami bólowymi, które wystąpiły w okresie bezpośrednio następującym po nim, w okresie rehabilitacji i bezpośrednio po zabiegu operacyjnym jakiemu powódka została podana we wrześniu 2014 roku.
Nie budzi wątpliwości Sądu Odwoławczego to, iż na rozmiar krzywdy powódki wypływał także fakt, iż przez dłuższy okres czasu jej funkcjonowanie było ograniczone i stan ten poniekąd utrzymuje się do dnia dzisiejszego, skoro jak wynika z okoliczności rozpatrywanej sprawy, ręka nie powróciła do dawnej sprawność. Nadto co nie mogło pozostać bez wpływu na wysokość należnego powódce świadczenia, wedle biegłego W. J. dalece wątpliwym jest, aby powódka odzyskała pełną sprawność w prawej ręce. Dolegliwości bólowe i obniżona sprawność musiał być dla niej uciążliwa, szczególnie w kontekście tego, iż musiała korzystać z pomocy syna nawet przy prostych czynnościach życia codziennego.
Te wszystkie okoliczności niewątpliwie uwzględnione zostały przy szacowaniu wysokość krzywdy powódki, będącej podstawą ustalenia należnego mu zadośćuczynienia.
Całkowicie uszło jednak uwadze Sąd pierwszej instancji, że zadośćuczynienie choć musi odzwierciedlać odczuwalną ekonomicznie wartość dla poszkodowanego, to jednocześnie musi być utrzymane w rozsądnych granicach. Czego jednak nie sposób jest powiedzieć w odniesieniu do wartości łącznie przyznanego powódce świadczenia, które przy uwzględnieniu kwoty 8000 zł wypłaconej jej na etapie postępowania likwidującego szkodę i wartości świadczenia zasądzonego na etapie sądowym w wysokości 22.000 zł, dawało łącznie kwotę aż 30.000 zł.
Mieć należało na uwadze, iż powódka utrzymuje się z renty na poziomie kwoty ok. 1700 zł. Znamiennym przy tym jest, a co nie mogło pozostać bez wpływu na wysokość zasądzonego na jej rzecz świadczenia, iż w chwili zdarzenia powodującego szkodę powódka była już osobą niemłodą (miała wówczas 65 lat), przebywającą w związku z wcześniej doznanymi przez nią urazami na rencie, a które to urazy niewątpliwie mają wpływ na jej obecny ogólny stan zdrowia i samopoczucia psychicznego.
W tej sytuacji oraz przy uwzględnieniu poziomu stopy życiowej na której pozostaje powódka, zasadnym było przyjęcie, że wartością ekonomicznie odczuwalną i jednocześnie pozostającą w rozsądnych granicach, nie powodującą nadmiernego wzbogacenia po stronie powódki, będzie kwota dodatkowego zadośćuczynienia odpowiadająca 10 - krotności otrzymywanego przez nią świadczenia rentowego, tj. kwota 17.000 zł (1700 zł x 10). Wartość ta w przekonaniu Sądu Odwoławczego, przy uwzględnieniu także uprzednio przyznanego na rzecz powódki zadośćuczynienia w wysokości 8000 zł, dająca łącznie świadczenie opiewające na kwotę 25.000 zł, wydaje się w realiach tej konkretnej sprawy kwotą rekompensującą w dostateczny sposób cierpienia jakich powódka doznała na skutek wypadku mającego miejsce w dniu 20 stycznia 2013 roku.
Nie można tracić w tym kontekście z pola widzenia tej jakże istotnej okoliczności, że obecne ograniczenia powódki w zakresie samodzielnego jej funkcjonowania w życiu codziennym nie wynikają wyłącznie z przebytego urazu ręki, będącego trzecim wypadkiem doznanym przez powódkę na przestrzeni ostatnich lat, ale także z wcześniej przebytych urazów i postępującej z uwagi na wiek powódki osteoporozy. Wszak powódka sama przyznała przesłuchiwana w charakterze strony przed sądem pierwszej instancji, że z prac w ogrodzie musiała zrezygnować już po pierwszym wypadku, a z tańca po drugim wypadku (k.91), zatem rezygnacja z pewnych aktywności życiowych i złe samopoczucie psychiczne powódki związane z ograniczenia ruchu nie były i nie są wynikiem li tylko wypadku za który odpowiedzialność odszkodowawczą ponosi pozwany, ale także szeregu innych czynników, co przemawiać musiało za zmniejszeniem wysokości świadczenia przyznanego na rzecz powódki.
Uwzględniając wszystko powyższe uznać należało, iż ustalona przez Sąd I instancji kwota 22.000 zł tytułem uzupełniającego zadośćuczynienia za szkodę powódki związaną z doznanymi przez nią cierpieniami fizycznymi i psychicznymi na skutek zdarzenia za które odpowiedzialność ponosi pozwany, nie jest dostatecznie wyważona i adekwatna do rozmiaru cierpień powódki, a w każdym razie jawi się w świetle ogółu okoliczności sprawy jako rażąco zawyżona. Uwzględniając bowiem wszystkie okoliczności sprawy istotne z punktu widzenia szacowania rozmiar krzywdy poszkodowanej, w tym przy uwzględnieniu sytuacji życiowej i materialnej w jakiej znajduje się obecnie powódka, suma ta nie jest adekwatna do doznanego przez nią uszczerbku, stanowiąc nie tyle odczuwalną dlań wartość ekonomiczną, co skutkując jej bezpodstawnym wzbogacenie.
Mając na uwadze ogół okoliczności rozpatrywanej sprawy nie powinno budzić zastrzeżenia stwierdzenie, iż należne stronie powodowej zadośćuczynienie winno zamykać się w kwocie 25.000 zł, co biorąc pod uwagę wysokość dotychczas wypłaconego przez ubezpieczyciela świadczenia na rzecz poszkodowanej w kwocie 8000 zł oznaczało, że powódce należna była tytułem uzupełniającego słusznego zadośćuczynienia dalsza kwota 17.000 zł.
W konsekwencji, w uwzględnieniu zarzutów apelującego, Sąd Okręgowy częściowo zmienił zaskarżone orzeczenie obniżając wysokość zasądzonego świadczenia do kwoty 17.000 zł, nie znajdując jednak jednocześnie podstaw ku temu, aby należne powódce świadczenie obniżyć w dalszym zakresie, tj. jak chciał tego pozwany do kwoty 12.000 zł. Wartość ta w żadnym razie nie rekompensowałaby bowiem w sposób należyty cierpień jakich doznała powódka na skutek przebytego przez nią wypadku, zwłaszcza w kontekście tego, że ostatecznie w wyniku powikłań po doznanym urazie powódka musiała przebyć już jeden zabieg operacyjny i niewykluczone że będzie zmuszona poddać się następnym, nadto z okoliczności sprawy wynika, że jej ręka nie powróci do pełnej sprawność.
Dalej w całości na uwzględnienie, choć z inną argumentacją niżeli zostało to przedstawione przez pozwanego w uzasadnieniu apelacji, podlegały zarzuty apelującego koncentrujące się wokół kwestii daty początkowej naliczania odsetek od zasądzonego na rzecz powódki świadczenia.
Rozważając tą kwestię Sąd Okręgowy miał na uwadze, iż zgodnie z treścią art. 481 § 1 i 2 k.c. powodowi za czas opóźnienia w wypłacie należnych mu świadczeń przysługują odsetki za okres opóźnienia w wysokości ustawowej. W myśl zaś z art. 817 k.c., ubezpieczyciel obowiązany jest spełnić świadczenie w terminie trzydziestu dni, licząc od daty otrzymania zawiadomienia o wypadku (§ 1). Gdyby wyjaśnienie w powyższym terminie okoliczności koniecznych do ustalenia odpowiedzialności ubezpieczyciela albo wysokości świadczenia okazało się niemożliwe, świadczenie powinno być spełnione w ciągu 14 dni od dnia, w którym przy zachowaniu należytej staranności wyjaśnienie tych okoliczności było możliwe. Jednakże bezsporną część świadczenia ubezpieczyciel powinien spełnić w terminie przewidzianym w § 1 (§ 2).
Sąd wziął jednak pod uwagę, że w przypadkach zadośćuczynienia termin wymagalności roszczenia jest przedmiotem kontrowersji w judykaturze i doktrynie prawa cywilnego.
Według niektórych orzeczeń, zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę jest wymagalne dopiero z dniem wyrokowania przez sąd (art. 316 k.p.c.) i zobowiązany dopiero od tego dnia pozostaje w opóźnieniu w zapłacie zasądzonego zadośćuczynienia i tym samym dopiero od tego dnia należą się od niego odsetki za opóźnienie (vide: wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 8 grudnia 1997 roku, I CKN 361/97, LEX nr 477638; z dnia 20 marca 1998 roku, II CKN 650/97, LEX nr 477665; z dnia 4 września 1998 roku, II CKN 875/97, LEX nr 477579 i z dnia 9 września 1999 roku, II CKN 477/98, LEX nr 477661). W innych orzeczeniach przyjmuje się, że zadośćuczynienie za krzywdę zobowiązany ma zapłacić, z zastrzeżeniem wyjątków, niezwłocznie po wezwaniu przez uprawnionego (art. 455 in fine k.c.), w związku z czym odsetki za opóźnienie w zapłacie zadośćuczynienia powinny być zasądzone od dnia, w którym zobowiązany ma zadośćuczynienie zapłacić (vide: wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 18 września 1970 roku, II PR 257/70, OSNC 1971, nr 6, poz. 103; z dnia 12 lipca 2002 roku, V CKN 1114/00, LEX nr 56055 i z dnia 18 lutego 2010 roku, II CSK 434/09, LEX 602683].
Sąd orzekający w niniejszej sprawie podziela stanowisko wyrażone w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 18 lutego 2011 roku, CSK 243/10, zgodnie z którym żadne jednak z tych rozwiązań nie może być uznane za wyłącznie właściwe. Sąd Najwyższy w uzasadnieniu powyższego orzeczenia wskazał, że odsetki, w zasadzie według stopy ustawowej, należą się, zgodnie z art. 481 k.c., za samo opóźnienie w spełnieniu świadczenia, choćby więc wierzyciel nie poniósł żadnej szkody i choćby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik nie ponosi odpowiedzialności. Stanowią one zatem opartą na uproszczonych zasadach rekompensatę typowego uszczerbku majątkowego doznanego przez wierzyciela wskutek pozbawienia go możliwości czerpania korzyści z należnego mu świadczenia pieniężnego (tak też: Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 10 lutego 2000 r., II CKN 725/98). Jeżeli więc zobowiązany nie płaci zadośćuczynienia w terminie wynikającym z przepisu szczególnego lub w terminie ustalonym zgodnie z art. 455 in fine k.c., uprawniony nie ma niewątpliwie możliwości czerpania korzyści z zadośćuczynienia, jakie mu się należy już w tym terminie. W konsekwencji odsetki za opóźnienie w zapłacie zadośćuczynienia należnego uprawnionemu już w tym terminie powinny się należeć od tego właśnie terminu. Stanowiska tego nie podważa pozostawienie przez ustawę zasądzenia zadośćuczynienia i określenia jego wysokości w pewnym zakresie uznaniu sądu. Przewidziana w art. 445 § 1 i art. 448 k.c. możliwości przyznania przez sąd odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia za krzywdę nie zakłada bowiem dowolności ocen sądu, a jest jedynie konsekwencją niewymiernego w pełni charakteru okoliczności decydujących o doznaniu krzywdy i jej rozmiarze. Mimo więc pewnej swobody sądu przy orzekaniu o zadośćuczynieniu, wyrok zasądzający zadośćuczynienie nie ma charakteru konstytutywnego, lecz deklaratywny (vide: wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 30 stycznia 2004 roku, I CK 131/03, OSNC 2005, nr 2, poz. 40; z dnia 17 listopada 2006 roku, V CSK 266/06, LEX nr 276339; z dnia 26 listopada 2009 roku, III CSK 62/09, LEX nr 738354 i z dnia 18 lutego 2010 roku, II CSK 434/09]. Stanowisku temu nie sprzeciwia się również stosowanie się do zadośćuczynienia art. 363 § 2 k.c., gdyż wyrażona w tym przepisie, korespondującym z art. 316 § 1 k.p.c., zasada, że rozmiar szeroko rozumianej szkody, a więc zarówno majątkowej, jak i niemajątkowej, ustala się, uwzględniając czas wyrokowania, ma na celu możliwie pełną kompensatę szkody ze względu na jej dynamiczny charakter - nie może więc usprawiedliwiać ograniczenia praw poszkodowanego (vide: wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 10 lutego 2000 roku, II CKN 725/98, i z dnia 16 kwietnia 2009 roku, I CSK 524/08, OSNC-ZD 2009, nr D, poz. 106). Sąd wziął pod uwagę, że wysokość krzywdy, tak jak i szkody majątkowej, może się jednak, jak wspomniano, zmieniać w czasie. Różna zatem w miarę upływu czasu może być też wysokość należnego zadośćuczynienia. W rezultacie początek opóźnienia w jego zapłacie może się łączyć z różnymi datami. Jeżeli więc powód żąda od pozwanego zapłaty określonej kwoty tytułem zadośćuczynienia z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od danego dnia, poprzedzającego dzień wyrokowania, odsetki te powinny być, w świetle powyższych uwag, zasądzone zgodnie z żądaniem pozwu, o ile tylko w toku postępowania zostanie wykazane, że dochodzona suma rzeczywiście się powodowi należała tytułem zadośćuczynienia od wskazanego przez niego dnia. Jeżeli natomiast sąd ustali, że zadośćuczynienie w rozmiarze odpowiadającym sumie dochodzonej przez powoda należy się dopiero od dnia wyrokowania, odsetki od zasądzonego w takim przypadku zadośćuczynienia mogą się należeć dopiero od dnia wyrokowania. Sytuacja może być też bardziej złożona. W szczególności, w dochodzonej przez powoda sumie jej część może odpowiadać zadośćuczynieniu należnemu w terminie lub terminach poprzedzających dzień wyrokowania, a część - zadośćuczynieniu należnemu dopiero od dnia wyrokowania. W takim razie odsetki za opóźnienie w zapłacie co do jednej części należnego zadośćuczynienia powinny być zasądzone od terminu lub terminów poprzedzających dzień wyrokowania, a co do innej części - od dnia wyrokowania (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 września 1999 roku, II CKN 477/98).
Na tle przedstawionego stanu prawnego za trafny należy uznać ten nurt orzecznictwa, według którego wymagalność roszczenia o zadośćuczynienie za krzywdę, a tym samym i początkowy termin naliczania odsetek za opóźnienie w zapłacie należnego zadośćuczynienia, może się różnie kształtować w zależności od okoliczności sprawy (vide: wyroki Sądu Najwyższego z dnia 30 stycznia 2004 roku, I CK 131/03, i z dnia 4 listopada 2008 roku, II PK 100/08, OSNP 2010, nr 10, poz. 108). W świetle tego stanowiska terminem, od którego należą się odsetki za opóźnienie w zapłacie zadośćuczynienia za krzywdę, może być więc, w zależności od okoliczności sprawy, zarówno dzień poprzedzający wyrokowanie o zadośćuczynieniu, jak i dzień tego wyrokowania.
W rozpoznawanej sprawie powódka zgłosiła pozwanemu szkodę w dniu 20 stycznia 2013 roku, co oznacza, że zgodnie z art. 817 § 1 k.c. ubezpieczyciel co do zasady winien był wypłacić należne powódce świadczenie do dnia 20 lutego 2013 roku. Jednocześnie jednak mieć należało na uwadze, że powódka wezwanie do zapłaty, obejmujące żądane zasądzenia na jej rzecz zadośćuczynienia w kwocie 22.000 zł, zgłosiła pozwanemu pismem z dnia 5 sierpnia 2013 roku, zakreślając 7 - dniowy termin na zapłatę, tj. termin płatności wyznaczyła ona na dzień 12 sierpnia 2013 roku.
W świetle zaprezentowanych wyżej obszernych rozważań teoretycznych należało stwierdzić, że o wymagalności roszczenia powódki o zapłatę należnego zadośćuczynienia w łącznej kwocie 25.000 zł w tym dniu – co skutkowałoby zasądzeniem odsetek ustawowych za opóźnienie w płatności już od dnia 13 sierpnia 2013 roku - można by mówić wyłącznie wówczas, gdyby już wówczas ujawniły się i były możliwe do zidentyfikowania wszystkie czynniki wpływające na rozmiar krzywdy powódki, a w konsekwencji na wysokość zasądzonego na jej rzecz świadczenia.
Innymi słowy, wbrew twierdzeniom apelującego, nie jest istotne z punktu widzenia oceny wymagalności świadczenia o zapłatę zadośćuczynienia to, że dopiero w postępowaniu sądowym przeprowadzone zostały dowody na podstawie których sąd ustalił wysokość należnego świadczenia (takie przyjęcie oznaczałoby bowiem, że w każdym wypadku odsetki od zasadzonego zadośćuczynienia byłyby przyznawane od daty wyrokowania, skoro zawsze sąd orzeka tylko na podstawie materiału zgromadzonego w postępowaniu sądowym), lecz fakt, czy już w dacie kierowania przez powódkę wezwania do zapłaty (tj. w sierpniu 2013 roku), operując dostępnymi wówczas danymi o stanie zdrowia fizycznego i psychicznego powódki, ubezpieczyciel miał podstawy ku temu, aby wypłacić na jej rzecz świadczenie w zasądzonej ostatecznie kwocie.
Realia rozpatrywanej sprawy przekonują, iż w tym czasie nie było możliwe ustalenie wszystkich okoliczności wpływających na rozmiar krzywdy doznanej przez powódkę, gdyż nadal trwał proces jej leczenia i rehabilitacji. Co więcej, na podstawie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego możliwym było do ustalenia, że dopiero w toku postępowania sądowego okazało się, że uraz ręki doznany przez powódkę wiązał się z powikłaniami i koniecznym było poddanie się przez nią zabiegowi operacyjnemu. Operacja ta miała miejsce w dniu 6 września 2014 roku i w jej wyniku powódka zmuszona była ponownie poddać się zabiegom rehabilitacyjnym. Powyższych okoliczności nie można było zatem wyjaśnić w toku postępowania likwidacyjnego przed zakładem ubezpieczeń, a niewątpliwie ujawnione powikłania, fakt odbycia zabiegu operacyjnego, poddania się prze powódkę ponownej rehabilitacji, wpływał na wysokość zasądzonego na rzecz strony powodowej świadczenia.
Należy tutaj podkreślić, iż w sierpniu 2013 roku, gdy pozwany dysponując dokumentacją medyczną powódki wypłacił na jej rzecz świadczenie o wartości 8000 zł, kwota ta wydawała się odpowiednia biorąc pod uwagę ujawnione na ten moment dane dotyczące stanu zdrowia powódki i skutki jakie przebyty uraz wywołał na codzienne funkcjonowanie powódki w dalszym okresie czasu. Wszak wówczas jeszcze nie można było przewidzieć, iż stosunkowo niegroźny wypadek jakiemu uległa powódka będzie się wiązał z tak poważnymi powikłaniami pourazowymi, że będzie konieczne przeprowadzenie zabiegu operacyjnego i ponowna rehabilitacja.
Zważając na wszystko powyższe Sąd Okręgowy stanął ostatecznie na stanowisku, że dopiero w toku niniejszego postępowania ujawniły się wszystkie okoliczności wpływające na rozmiar krzywdy powódki, a w konsekwencji na rozmiar przyznanego na jej rzecz świadczenia z tytułu słusznego zadośćuczynienia. W tej sytuacji uzasadnionym było przyjęcie, że biorąc pod uwagę okoliczności tej konkretnej sprawy o wymagalności roszczenia o zapłatę kwoty 17.000 zł tytułem uzupełniającego świadczenia odszkodowawczego możemy mówić dopiero od dnia następującego po dniu wyrokowania przez Sąd pierwszej instancji w niniejszej sprawie.
Uwzględniając, że wyrok Sądu Rejonowego zapadł dnia 29 października 2015 roku, w uwzględnieniu zarzutów pozwanego zmieniono zaskarżone rozstrzygnięcie w ten sposób, iż odsetki od zasądzonego w punkcie I. sentencji wyroku świadczenia przyznano od dnia następującego po dniu wyrokowania, tj. od dnia 30 października 2015 roku. Jednocześnie skoro powódka domagała się w toku tego postępowania zasądzenia na jej rzecz odsetek od przedmiotowego świadczenia już od dnia 13 sierpnia 2013 roku, żądanie odsetkowe za okres od tego dnia do dnia 29 października 2015 roku zostało oddalone.
Mając na uwadze wszystko powyższe zmieniono zaskarżone orzeczenie w ten sposób, iż w punkcie I. sentencji wyroku zasądzono od pozwanego na rzecz powódki kwotę 17.000 zł, w miejsce kwoty 22.000 zł, z ustawowymi odsetkami za opóźnienie nie od dnia 13 sierpnia 2013 roku, lecz dopiero od dnia 30 października 2015 roku do dnia zapłaty i w pozostałej części powództwo o zapłatę oddalono.
Powyższa zmiana skutkowała koniecznością modyfikacji rozstrzygnięcia w przedmiocie kosztów postępowania pierwszoinstancyjnego i nieuiszczonych kosztów sądowych powstałych na tym etapie procesu.
O kosztach postępowania orzeczono na podstawie art. 100 k.p.c. stosownie do którego, w razie częściowego tylko uwzględnienia żądań, sąd może włożyć na jedną ze stron obowiązek zwrotu wszystkich kosztów, jeżeli jej przeciwnik uległ tylko co do nieznacznej części swego żądania. Zważywszy, iż powódka domagała się zasądzenia na jej rzecz kwoty 22.000 zł, a powództwo zostało uwzględnione jedynie co do kwoty 17.000 zł, Sąd Okręgowy przyjął, iż powódka okazała się być stroną wygrywającą to postępowanie co do 77 % dochodzonego roszczenia, a pozwany wygrał sprawę w 23 %, i w takim zakresie każdej ze stron należał się zwrot poniesionych kosztów procesu. W toku procesu powódka poniosła koszty w łącznej kwocie 2714 zł, w tym 300 zł tytułem opłaty od pozwu, 17 zł tytułem opłaty skarbowej od pełnomocnictwa oraz 2400 zł tytułem wynagrodzenia pełnomocnika – wysokość tegoż wynagrodzenia ustalona została na podstawie § 6 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz.U. z 2013 r., poz. 461 tj.). Biorąc pod uwagę stosunek w jakim powódka wygrała spór, należy jej się zwrot w kwocie 2092,09 zł (77 % z kwoty 2714 zł). Z kolei pozwany poniósł tytułem kosztów procesu wydatek w łącznej kwocie 2417 zł, w tym 17 zł tytułem opłaty skarbowej od pełnomocnictwa oraz 2400 zł tytułem wynagrodzenia swego pełnomocnika w osobie radcy prawnego – wysokość wynagrodzenia ustalona została na podstawie § 6 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz.U. z 2013 r., poz. 490 tj.). Biorąc pod uwagę wynik procesu należy mu się zwrot w zakresie kwoty 555,91 zł (23 % z kwoty 2417 zł). Po stosunkowym rozdzieleniu kosztów między stronami zasądzono od pozwanego na rzecz powódki kwotę 1536,18 zł tytułem zwrotu kosztów procesu (2092,09 zł – 555,91 zł).
O nieuiszczonych kosztach sądowych, w stosunku do pozwanego, orzeczono stosownie do art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz.U.2016.623 j.t.) w zw. z art. 100 k.p.c. Kierując się wynikiem postępowania obciążono stronę pozwaną obowiązkiem pokrycia nieuiszczonych dotychczas kosztów sądowych powstałych na etapie postępowania przed Sądem I instancji w zakresie 77 % ich wysokości. Koszty te wyniosły łącznie 1814,50 zł, z czego 77% to 1397,16 zł i taką też kwotę nakazano pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego Szczecin – Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych.
W zakresie pozostałych nieuiszczonych kosztów sądowych Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 113 ust 4 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, zgodnie z którym w przypadkach szczególnie uzasadnionych sąd może odstąpić od przewidzianego w ust. 2-3a obciążenia kosztami.
Ustawa nie zawiera tu definicji szczególnie uzasadnionego przypadku i można posiłkowo stosować reguły wykładni normy prawnej zawartej w art. 102 k.p.c. W myśl art. 102 k.p.c., w wypadkach szczególnie uzasadnionych sąd może zasądzić od strony przegrywającej tylko część kosztów albo nie obciążać jej w ogóle kosztami. Jak przyjmuje się w orzecznictwie, przy ocenie wystąpienia przesłanek wynikających z ww. przepisu zwykle brane są pod uwagę zarówno takie okoliczności, które odnoszą się do faktów związanych z samym przebiegiem procesu, jak i takie, które dotyczą stanu majątkowego i sytuacji życiowej strony z uwzględnieniem zasad współżycia społecznego. Przez fakty związane z samym przebiegiem procesu należy pojmować takie okoliczności jak np. podstawę oddalenia żądania, zgodność zamiarów stron w sprawach dotyczących stosunku prawnego, który może być ukształtowany tylko wyrokiem, szczególną zawiłość lub precedensowy charakter sprawy albo subiektywne przekonanie strony co do zasadności zgłoszonego roszczenia - trudne do zweryfikowania a limine (por. wyrok SA w Katowicach z dnia 18 lipca 2013 r., Lex nr 1349918). Zgodnie przyjmuje się, że sama sytuacja ekonomiczna strony przegrywającej, nawet tak niekorzystna, że strona bez uszczerbku dla utrzymania własnego i członków rodziny nie byłaby w stanie ponieść kosztów, nie stanowi sama przez się szczególnie uzasadnionego wypadku o którym mowa w art. 102 k.p.c., chyba że na rzecz tej strony przemawiają dalsze szczególne okoliczności (por. postanowienie SN z 5 lipca 2013 r., IV CZ 58/13, LEX nr 1396462). Nie można przy tym tracić z pola widzenia tego, iż zastosowanie dobrodziejstwa wynikającego z przepisu art. 102 k.p.c. zależy od swobodnej decyzji sądu i związane jest z dyskrecjonalną władzą sędziowską, który dokonując kwalifikacji "wypadków szczególnie uzasadnionych" - mając na względzie okoliczności sprawy - winien kierować się przede wszystkim poczuciem własnej sprawiedliwości (por. postanowienia SN: z dnia 27 stycznia 2010 r., II CZ 87/09, niepubl.; z dnia 17 kwietnia 2013 r., V CZ 130/12, LEX nr 1341731).
Sąd Okręgowy uznał, iż w realiach rozpoznawanej sprawy wystąpił szczególnie uzasadniony przypadek, przesądzający o zasadności odstąpienia od obciążania powódki nieuiszczonymi kosztami sądowymi. Za takim przyjęcie przemawiała nie tylko trudna sytuacja materialna powódki (utrzymuje się ona z renty i ma na utrzymaniu bezrobotnego syna), ale także okoliczności związane z osobą powódki (jest ona osobą w podeszłym wieku,) jej ogólnie trudna sytuacja życiowa związana z jej stanem zdrowia, a także niewymierny charakter roszczenia będącego przedmiotem niniejszego postępowania jakim jest roszczenie o zapłatę słusznego zadośćuczynienia oraz subiektywne przeświadczenie powódki o zasadności powództwa usprawiedliwione jej wewnętrznym poczuciem krzywdy. Te wszystkie okoliczności uwzględniane i oceniane łącznie, w pełni wyczerpują znamiona szczególnie uzasadnionego wypadku w powyższym rozumieniu, wobec czego odstąpiono od obciążania powódki pozostałymi nieuiszczonymi kosztami sądowymi.
Tak argumentując Sąd Okręgowy zmienił zaskarżone orzeczenie we wskazanym wyżej zakresie, o czym na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. orzeczono w punkcie 1. sentencji wyroku.
W pozostałym zakresie, w jakim wywiedziona przez pozwanego apelacja nie doprowadziła do zmiany – tj. co do żądania obniżenia świadczenia należnego powódce aż do kwoty 12.000 zł i w zakresie żądania oddalenia roszczenia o ustalenie odpowiedzialności na przyszłość pozwanego za skutki wypadku jakiemu uległą powódka – została ona jako niezasadna oddalona.
Odnośnie zawartego w punkcie II. zaskarżonego wyroku rozstrzygnięcia należy zauważyć, że w myśl art. 189 k.p.c. powód może żądać ustalenia przez sąd istnienia lub nieistnienia stosunku prawnego lub prawa, gdy ma w tym interes prawny. Cytowany wyżej przepis określa materialnoprawne przesłanki zasadności powództwa o ustalenie przesądzając, iż jest nim istnienie interesu prawnego powoda w takim ustaleniu. Przyjmuje się, iż interes prawny w rozumieniu art. 189 k.p.c. zachodzi wówczas, jeżeli już tylko sam skutek, jaki wywoła uprawomocnienie się wyroku ustalającego, zapewni powodowi ochronę jego prawnie chronionych interesów, czyli definitywnie zakończy spór istniejący lub prewencyjnie zapobiegnie powstaniu takiego sporu w przyszłości. Podzielić przy tym należy stanowisko wyrażone orzecznictwie, iż wyrok wydany na podstawie art. 189 k.p.c. usuwa niepewność stanu prawnego zachodzącą w stosunkach pomiędzy legitymowanym interesem prawnym powodem a wyznaczonym tym interesem pozwanym. Interes prawny oznacza więc istniejącą po stronie powoda potrzebę wprowadzenia jasności i pewności prawnej w sferze jego sytuacji prawnej, wyznaczonej konkretnym stosunkiem prawnym, a zagrożonej, a niekiedy nawet naruszonej już przez pozwanego (por: wyrok SN z dnia 4 kwietnia 2014 r., I PK 234/13, Lex nr 1480057).
W uchwale składu siedmiu sędziów z dnia 17 kwietnia 1970 roku (III PZP 34/69) Sąd Najwyższy trafnie wskazał, że przepis ten nie stoi na przeszkodzie jednoczesnemu wytoczeniu powództwa o świadczenie i o ustalenie w sytuacji, gdy ze zdarzenia wyrządzającego szkodę w postaci uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia przysługują już poszkodowanemu określone świadczenia, ale z tego samego zdarzenia mogą się ujawnić w przyszłości inne jeszcze szkody. W uzasadnieniu uchwały przytoczono dwa podstawowe argumenty: przerwanie biegu przedawnienia oraz złagodzenie trudności dowodowych powodowanych upływem czasu między zdarzeniem a dochodzeniem naprawienia szkody. Co istotne, w orzecznictwie przyjmuje się, że możliwość wystąpienia przez poszkodowanego z takim żądaniem nie przestała być aktualna wraz z wejściem w życie ustawy nowelizującej Kodeks cywilny z dnia 16 lutego 2007 roku (Dz. U. Nr 80, poz. 538), którą to ustawą wydłużono terminy przedawnienia roszczeń odszkodowawczych. Jak słusznie zauważono w orzecznictwie, niekiedy nawet pod rządem art. 442 1 § 3 k.c. powód może mieć interes prawny w ustaleniu odpowiedzialności pozwanego za szkody mogące powstać w przyszłości (tak: Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 24 lutego 2009 r., III CZP 2/09, LEX nr 483372; a także w wyrokach: z dnia 11 marca 2010 r., IV CSK 410/09, LEX nr 678021, oraz z dnia 8 sierpnia 2012 r., I CSK 40/12, LEX nr 1228579). W uzasadnieniu w/w orzeczeń trafnie wskazano, że drugi, czy kolejny proces odszkodowawczy może toczyć się nawet po dziesiątkach lat od wystąpienia zdarzenia wyrządzającego szkodę. Trudności dowodowe z biegiem lat narastają, a przesądzenie w sentencji wyroku zasądzającego świadczenie odszkodowawcze o odpowiedzialności pozwanego za szkody mogące powstać w przyszłości zwalnia poszkodowanego z obowiązku udowodnienia istnienia wszystkich przesłanek odpowiedzialności podmiotu, na którym taka odpowiedzialność już ciąży. Powództwo o ustalenie stanowi zatem ważny instrument w ochronie żywotnych interesów osób dotkniętych szkodami na osobie, dlatego też zasadność takiego roszczenia należy oceniać z uwzględnieniem okoliczności konkretnej sprawy, które pozwalają ocenić rzeczywistą potrzebę ochrony sfery prawnej powoda. Przy czym należy pamiętać, że nie można w tym zakresie zaakceptować żadnych uogólnień i poglądów wyrażanych w sposób abstrakcyjny.
Odnosząc powyższe rozważania na kanwę rozpoznawanej sprawy Sąd Okręgowy uznał, iż powódka istotnie posiadała interes prawny w rozumieniu art. 189 k.p.c. w żądaniu ustalenia odpowiedzialności pozwanego na przyszłość za skutki wypadku jakiemu ulegała ona w dniu 20 stycznia 2013 roku. Wszak z okoliczności sprawy wynika niezbicie, że proces leczenia powódki nie zakończył się i niewykluczone, że w przyszłości będzie ona musiała poddać się kolejnej operacji mającej na celu usprawnienie jej ręki. Skoro tak, to niewątpliwie ma ona interes w tym, aby kwestia odpowiedzialności pozwanego za skutki wypadku jakiego doznała powódka zostały już przesądzone, albowiem nie jest wiadomy w chwili obecnej kiedy powódka takiej operacji może zostać poddana. Może to nastąpić za kilka lat i co implikuje zasadny wniosek, że powódka może mieć wówczas trudności z wykazaniem, że konieczność poddania się takiemu zabiegowi wiązała się z przebytym wypadkiem.
Dlatego też uznać należało, że słusznie Sąd I instancji w uwzględnieniu żądania pozwu w punkcie II. sentencji wyroku uwzględnił żądanie strony powodowej oparte na art. 189 k.p.c., a w konsekwencji brak było podstaw do zmiany zaskarżonego orzeczenia w tym zakresie. Tym bardziej, że w istocie apelujący nie sformułował żadnych konkretnych twierdzeń i zarzutów w kierunku przedmiotowego rozstrzygnięcia, ograniczając się w zasadzie wyłącznie do zaskarżenia tego punktu orzeczenia bez przytoczenia jakiejkolwiek argumentacji.
Wobec powyższego - na podstawie art. 385 k.p.c., orzeczono jak w punkcie 2. sentencji wyroku.
O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono w punkcie 3. sentencji wyroku na podstawie art. 100 k.p.c. Mając na uwadze, iż pozwany zaskarżył wyrok Sądu I instancji jedynie co do kwoty 10.000 zł, a jego środek zaskarżenia został uwzględniony w połowie (obniżono wartość zasądzonego świadczenia o kwotę 5000 zł, oddalając jednocześnie żądanie obniżenia tegoż świadczenia o dalsze 5000 zł), Sąd Okręgowy uznał, że każda ze stron okazała się być stroną wygrywającą postępowanie apelacyjne w 50 % i w takim stosunku każdej z nich należy się zwrot kosztów procesu. W toku postępowania apelacyjnego powódka tytułem wynagrodzenia swego pełnomocnika poniosła wydatek w kwocie 1200 zł - wysokość wynagrodzenia ustalona została na podstawie § 6 pkt 5 w zw. z § 13 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz.U. z 2013 r., poz. 461 tj.). Biorąc pod uwagę stosunek w jakim powódka wygrała spór, należy jej się zwrot w kwocie 600 zł (50 % z kwoty 1200 zł). Z kolei pozwany poniósł tytułem kosztów procesu wydatek w łącznej kwocie 1700 zł, w tym 500 zł tytułem opłaty od apelacji oraz 1200 zł tytułem wynagrodzenia pełnomocnika – wysokość wynagrodzenia ustalona została na podstawie § 6 pkt 5 w zw. z § 12 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz.U. z 2013 r., poz. 490 tj.). Biorąc pod uwagę wynik procesu należy mu się zwrot w zakresie kwoty 850 zł (50 % z kwoty 1700 zł). Po stosunkowym rozdzieleniu kosztów między stronami zasądzono od powódki na rzecz pozwanego kwotę 250 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego (850 zł - 600 zł).
SSO Sławomir Krajewski SSO Tomasz Szaj SSR del. Zofia Piwowarska