Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VII Pa 115/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 30 października 2017 roku

Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie VII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący: SSO Marcin Graczyk

Sędziowie: SO Agnieszka Stachurska (spr.)

SO Monika Rosłan – Karasińska

Protokolant: Paulina Filipkowska

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 17 października 2017 roku w Warszawie

sprawy z powództwa (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W.

przeciwko M. Ż.

o karę umowną

na skutek apelacji wniesionej przez powoda

od wyroku Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi-Południe w Warszawie VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 27 kwietnia 2017 roku, sygn. akt VI P 346/15

I.  zmienia zaskarżony wyrok w punkcie 2 w ten sposób, że zasądza od (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W. na rzecz M. Ż. kwotę 2.417 zł (dwa tysiące czterysta siedemnaście złotych) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego;

II.  oddala apelację w pozostałym zakresie;

III.  zasądza od (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W. na rzecz M. Ż. kwotę 1.800 zł (jeden tysiąc osiemset złotych) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego za instancję odwoławczą.

SSO Agnieszka Stachurska SSO Marcin Graczyk SSO Monika Rosłan – Karasińska

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 27 kwietnia 2017r. Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Południe w Warszawie VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, orzekając w sprawie z powództwa (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W. przeciwko M. Ż. o zapłatę kary umownej, oddalił powództwo i zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 3.617,00 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

Sąd Rejonowy ustalił, że w dniu 16 listopada 2011r. pozwany i powodowa spółka zawarli umowę o pracę na czas określony od dnia 2 stycznia 2012 roku do dnia 31 marca 2012 roku. Następnie, w dniu 1 kwietnia 2012 roku, doszło do podpisania umowy o pracę na czas nieokreślony w pełnym wymiarze czasu pracy. W umowie o pracę (§ 7) znalazł się zapis, że w czasie trwania umowy, a także w czasie jednego roku od dnia jej rozwiązania lub wygaśnięcia pracownik zobowiązuje się do zachowania w ścisłej tajemnicy wszelkich informacji programowych, technicznych, handlowych i organizacyjnych pracodawcy nie ujawnionych do wiadomości publicznej, jak również wszelkiej informacji i dokumentów dotyczących klientów pracodawcy oznaczonych przez pracodawcę jako poufne. Zastrzeżono również, że jakiekolwiek przekazywanie, ujawnianie, wykorzystywanie, zbywanie albo oferowanie zbycia osobom trzecim danych poufnych jest dopuszczalne tylko za uprzednim pisemnym zezwoleniem pracodawcy. Za naruszenie w/w obowiązków pracownik zobowiązał się do zapłaty kary umownej w wysokości 20.000 złotych.

(...) sp. z o.o. jest funkcjonującą na polskim rynku od 1992 roku spółką działająca w branży turystycznej. W ramach prowadzonej działalności oferuje wyjazdy przeznaczone dla klientów indywidualnych, których oferta jest corocznie prezentowana w katalogu, ale także organizuje wyjazdy grupowe dla firm, których program jest kreowany każdorazowo zgodnie z wymaganiami konkretnego klienta, co potocznie określa się mianem działalności (...).

Przez okres zatrudnienia w w/w spółce M. Ż. zajmował stanowisko Projekt Managera, a jego zadaniem była obsługa wyjazdów grupowych o charakterze (...). W związku z zajmowanym stanowiskiem pozwany uczestniczył w organizacji wyjazdów, uzgadnianiu warunków współpracy z kontrahentami i pracownikami spółki, jak również bezpośrednio obsługiwał klientów w miejscu odbywania wyjazdu. Tym samym miał dostęp do wszelkich danych kontaktowych powódki, znał warunki współpracy oraz wszelkie dane techniczne, handlowe i organizacyjne powódki.

Pracownicy spółki korzystali z bazy danych znajdującej się w komputerach spółki, które nie były zabezpieczone indywidualnie przypisanymi hasłami. Wszystkie dane były zabezpieczone w jednakowy sposób. W spółce nie było regulaminu dotyczącego danych poufnych.

W dniu 28 lipca 2014 roku pozwany złożył pracodawcy, na ręce członka zarządu Ł. A., wypowiedzenie umowy o pracę zawartej w dniu 1 kwietnia 2012 roku z zachowaniem miesięcznego okresu wypowiedzenia ze skutkiem na dzień 31 sierpnia 2014 roku. Z dniem 5 września 2014 roku pozwany przystąpił do (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, która prowadzi działalność organizatorów turystyki. Taką decyzję podjął z uwagi na posiadaną wiedzę i kilkunastoletnie doświadczenie w tej branży, a także uwzględniając brak zakazu konkurencji w umowie z powodową spółką.

W dniu 10 września 2014 roku pozwany, za pośrednictwem poczty elektronicznej, skontaktował się z K. P. z (...) sp. z o.o., która była wieloletnim kontrahentem powodowej spółki i z którą pozwany współpracował jako pracownik (...) sp. z o.o. przy organizacji wyjazdów w sezonie narciarskim. Pozwany w przesłanej wiadomości poinformował K. P. o fakcie zakończenia pracy w powodowej spółce oraz o rozpoczęciu własnej działalności. Ponadto złożył K. P. propozycję współpracy przy świadczeniu usług związanych z organizacją wyjazdów narciarskich. Jednocześnie zwrócił się do K. P. z prośbą o zachowanie jego wiadomości w tajemnicy. Powodowa spółka o treści wiadomości e-mail dowiedziała się jednak, bezpośrednio od K. P..

Pozwany w dniu 11 września 2014 roku, za pośrednictwem poczty elektronicznej, skontaktował się z (...) Hotel (...), położonym we włoskiej przełęczy T., jednym z najbardziej prestiżowych w tej okolicy. Powodowa spółka współpracuje z nim już od wielu lat, organizując tam wyjazdy o charakterze (...), oraz najbardziej prestiżowe wyjazdy przeznaczone dla klientów indywidualnych. W trakcie zatrudnienia u strony powodowej pozwany obsługiwał między innymi wyjazdy, które organizowane były w tym właśnie hotelu, stąd miał też dostęp między innymi do informacji o stawkach i rabatach, jakie były powódce udzielane. W treści wiadomości do dyrektora hotelu, V. I. pozwany wskazał, że nie pracuje już w (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością. Poinformował również, że założył własną spółkę i chciałby zorganizować wyjazd z zakwaterowaniem w hotelu (...). W dalszej części wskazał, że liczy na udzielenie mu takich samych warunków cenowych, jak powodowej spółce.

W dniu 17 października 2014 roku pozwany zwrócił się z nowym zapytaniem do (...) Hotel (...). W związku z brakiem odpowiedzi ponowił zapytanie w dniu 22 października 2014 roku. Korespondencja pozwanego została przekazana stronie powodowej bezpośrednio przez V. I.. Ostatecznie pozwany nie dokonał rezerwacji w tym hotelu.

Oceniając zgromadzony materiał dowodowy Sąd Rejonowy wskazał, że dał wiarę wszystkim zgromadzonym w sprawie dokumentom oraz zeznaniom świadków, bowiem żadna ze stron ich nie kwestionowała, a ponadto Sąd nie znalazł podstaw, aby to czynić z urzędu. Zaznaczył jednak, że nie wszystkie przeprowadzone w sprawie dowody stanowiły podstawę ustaleń faktycznych w związku z żądaniem strony powodowej.

Sąd I instancji wskazał, że zeznania świadka B. M. były bez znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy, ponieważ świadek rozpoczął pracę 1 kwietnia 2015r., a więc w czasie, kiedy pozwany nie był już pracownikiem spółki. Wobec tego świadek nie posiadał wiedzy, w jaki sposób były zabezpieczone komputery w roku 2014r. Z kolei zeznania świadka K. P. Sąd ocenił jako wiarygodne. Świadek zeznał, że otrzymał maila od pozwanego, w którym pozwany informował o tym, że założył własną firmę i będzie prowadził działalność gospodarczą polegającą na organizacji wyjazdów narciarskich. Treść tych zeznań znalazła potwierdzenie w wiadomości e-mail z dnia 10 wrzenia 2014r.

Zdaniem Sądu Rejonowego, zeznania świadka P. K. nic istotnego nie wniosły do sprawy. Podobnie było z zeznaniami świadka A. S., która zeznała tylko, że pozwany po rozwiązaniu umowy o pracę kontaktował się z pracownikami jej firmy, która organizowała biznesowe wyjazdy krajowe i zagraniczne. Z kolei świadek M. S. zeznała, że od lutego 2015r. nie pracuje już w (...). Jej zeznania pozostawały bez znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy.

Dokonując oceny zeznań przesłuchanego za powodową spółkę Ł. A.Sąd I instancji wskazał, że w/w członek zarządu zeznał, że pozwany wielokrotnie spotykał się z klientami i proponował zorganizowanie wyjazdu. Wskazał również, że danymi poufnymi jest m.in. bezpośredni kontakt do osoby decyzyjnej, która organizuje wyjazdy, a ponadto, że pozwany próbował zachęcić menedżera Hotelu (...) do przyznania takich samych cen, z jakich korzystała powodowa spółka. Wskazane zeznania Sąd Rejonowy ocenił jako wiarygodne poza tą częścią, z której wynikało, że pracownicy mają chronić dane oznaczone jako poufne, np. dane osobowe lub ceny hotelu.

Pozwany zeznał, że w spółce nie było regulaminu dotyczącego danych poufnych, zaprzeczył również, by spotkał się z danymi oznaczonymi jako "poufne". Ponadto wskazał, że każdy pracownik miał dostęp do serwera oraz, że nie doszło do rezerwacji miejsc w Hotelu (...), który jest jedynym hotelem w okolicy i siłą rzeczy zapytania są kierowane właśnie do niego. Pozwany zeznał również, że dane na serwerze były ogólnodostępne, a dostęp do jego komputera nie był niczym ograniczony.

Dokonując oceny zgłoszonego powództwa, Sąd Rejonowy wskazał, że nie zasługiwało ono na uwzględnienie.

Rozważaniu podlegało to, czy pozwany naruszył tajemnicę przedsiębiorstwa prowadzonego przez powódkę, to jest czy przekazał, ujawnił lub wykorzystał informacje objęte tą tajemnicą w taki sposób, że zagroził lub naruszył interesy powódki. Zgodnie z art. 11 ust. 1 ustawy z dnia 16 kwietnia 1993r. o zwalczeniu nieuczciwej konkurencji (Dz.U. z 2009r., Nr 201, poz. 1540 ze zm.) czynem nieuczciwej konkurencji jest przekazanie, ujawnienie lub wykorzystanie cudzych informacji stanowiących tajemnicę przedsiębiorstwa albo ich nabycie od osoby nieuprawnionej, jeżeli zagraża lub narusza interes przedsiębiorcy. Ust. 2 wskazanego przepisu stanowi, że ust. 1 stosuje się również do osoby, która świadczyła pracę na podstawie stosunku pracy lub innego stosunku prawnego - przez okres trzech lat od jego ustania, chyba, że umowa stanowi inaczej albo ustał stan tajemnicy. Definicja terminu "tajemnica przedsiębiorstwa" zawarta została w art. 11 ust. 4 u.z.n.k. Zgodnie z nią przez "tajemnicę przedsiębiorstwa" rozumie się nieujawnione do wiadomości publicznej informacje techniczne, technologiczne, organizacyjne przedsiębiorstwa lub inne informacje posiadające wartość gospodarczą, co do których przedsiębiorca podjął niezbędne działania w celu zachowania ich poufności. Powyższe oznacza, że dane informacje stanowią "tajemnicę przedsiębiorstwa" w rozumieniu powołanego przepisy, jeżeli zostały spełnione łącznie trzy przesłanki: 1) są to informacje o charakterze technicznym, technologicznym organizacyjnym przedsiębiorstwa lub inne informacje posiadające wartość gospodarczą, 2) są to informacje poufne, co oznacza, że nie zostały ujawnione do publicznej wiadomości, 3) przedsiębiorca podjął niezbędne działania w celu zachowania poufności tych informacji.

Określenie, jakie elementy stanowią tajemnicę przedsiębiorstwa w rozumieniu art. 11 ust. 4 u.z.n.k., pozostawiono skonkretyzowaniu poprzez wolę samych przedsiębiorców. Szczególne znaczenie dla danego przedsiębiorcy może mieć utajnienie wiadomości o charakterze technicznym czy technologicznym, określane w doktrynie mianem know-how. W potocznym rozumieniu know-how oznacza „zdolność, wiedzę, umiejętność w zakresie osiągania określonego rezultatu lub prowadzenia działalności” (S. Sołtysiński w: System prawa własności intelektualnej J. Szwaja red., Wrocław 1990r., s. 63). Tego typu wiedza może stanowić cenny przedmiot obrotu rynkowego i dostęp do niej może być prawnie reglamentowany. Pojęcie „informacji posiadających wartość gospodarczą” jest nieprecyzyjne wobec tego ustalenie jego znaczenia jest możliwe tylko na tle konkretnego przypadku. Przykładowo informacje o charakterze technicznym czy technologicznym to sposób działania określonego produktu, sposób produkcji, skład chemiczny itp. Za „inne informacje posiadające wartość gospodarczą” uznaje się np. informacje handlowe dotyczące rynków zbytu, wielkości sprzedaży, marży itp. Za informacje organizacyjne stanowiące tajemnicę przedsiębiorstwa uważa się informacje dotyczące sposobu zarządzania, organizacji produkcji itp. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 5 września 2001r. (I CKN 1159/00; OSN IC 5/2002) zwrócił uwagę na fakt, że przepis art. 11 ust. 4 u.z.n.k. nie pozwala na objęcie tajemnicą informacji powszechnie znanych lub takich, o treści których podmiot zainteresowany ich posiadaniem, ze względu na rodzaj prowadzonej działalności, może się dowiedzieć w zwykłej i dozwolonej drodze. Jak stwierdził Sąd Najwyższy - informacja staje się „tajemnicą”, kiedy przedsiębiorca przejawia wolę zachowania jej jako niepoznawalnej dla osób trzecich. Nie traci natomiast swojego charakteru przez to, że wie o niej pewne ograniczone grono osób zobowiązanych do dyskrecji (np. pracownicy przedsiębiorstwa). Uznanie określonych informacji za tajemnicę przedsiębiorstwa wymaga, aby przedsiębiorca podjął działania zmierzające do wyeliminowania możliwości dotarcia do informacji osób trzecich w normalnym toku zdarzeń, bez konieczności podejmowania szczególnych starań (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 6 czerwca 2003r.; IV CKN 211/01). Powszechnie przyjmuje się w orzecznictwie, że przedsiębiorca powinien podjąć kroki mające na celu zapobieżenie dotarciu informacji stanowiących tajemnicę przedsiębiorstwa do osób trzecich (nieuprawnionych). Działania pracodawcy powinny polegać na stworzeniu odpowiednich procedur mających zapewnić zachowanie tajemnicy oraz wyposażeniu miejsca pracy w środki techniczne uniemożliwiające dostęp do tajemnicy przedsiębiorstwa osobom nieuprawnionym. Na istotność działań pracodawcy w celu zachowania w tajemnicy określonych informacji wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 3 października 2000r. (I CKN 304/2000, OSNC 2001 r. nr 4 poz. 59), w którym podkreślił, że wykorzystanie przez pracownika we własnej działalności gospodarczej informacji, co do których przedsiębiorca (pracodawca) nie podjął niezbędnych działań w celu zachowania ich poufności należy traktować jako wykorzystanie powszechnej wiedzy, do której przedsiębiorca nie ma żadnych ustawowych uprawnień. Z kolei Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 5 września 2001 roku (I CKN 1159/00, OSNC 2002, nr 5, poz. 67) trafnie przyjął, że informację można uznać za tajemnicę, kiedy przedsiębiorca ma wolę, by pozostała ona tajemnicą dla pewnych kół odbiorców, konkurentów i wola ta dla innych osób musi być rozpoznawalna. W piśmiennictwie wskazuje się jednocześnie, że „niezbędne działania", które mają być podjęte w celu zachowania poufności obejmują zarówno środki fizycznej ochrony, jak i instrumenty prawne. Fizyczne środki ochrony są zróżnicowane i obejmują takie metody ochrony jak: dozór fizyczny, kontrola dostępu do pomieszczeń, monitoring, właściwy obieg dokumentacji, a także technologie zapewniające bezpieczeństwo sieci informatycznych przedsiębiorstwa. Środki prawne stosowane w ochronie informacji obejmują np. poinformowanie pracowników o potrzebie ochrony informacji, wewnętrzne procedury, klauzule do umów o pracę, oddzielne umowy o poufność, zakazy konkurencji, czy oświadczenia o poufności dokumentów wysyłanych drogą elektroniczną lub tradycyjną. Należy podkreślić, że metody fizyczne i prawne ochrony tajemnicy przedsiębiorstwa nie są od siebie odseparowane. Relacja pomiędzy nimi jest taka, że z ochroną tajemnicy przedsiębiorstwa będziemy mieli do czynienia tylko wtedy, gdy przedsiębiorca podjął określone działania faktyczne w celu chronienia swoich tajemnic. Wprawdzie zabezpieczenie informacji następuje również wtedy, gdy informacja jest chroniona prawnie, jednak zawsze potrzebne jest zabezpieczenie techniczne. Same umowy o poufność lub klauzule do umów o pracę, czy też do umów cywilnoprawnych nie są wystarczające, jeżeli dostęp do dokumentów będzie miał nieograniczony krąg osób. Takie stanowisko wyraził Sąd Najwyższy w przywołanym wyżej wyroku z dnia 5 września 2001 roku, wskazując, że „Przepis art. 11 ust. 1 i 4 ustawy z dnia 16 kwietnia 1993r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji wyklucza objęcie tajemnicą informacji, które osoba zainteresowana może uzyskać w zwykłej i dozwolonej drodze". Można więc stwierdzić, że w świetle ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji zabezpieczenie fizyczne ma znaczenie priorytetowe, jeżeli chodzi o zabezpieczenie informacji wewnątrz przedsiębiorstwa, zaś zabezpieczenie prawne ma co najwyżej charakter subsydiarny. Jednak przez cały czas przedsiębiorca musi strzec informacji wewnątrz swojego przedsiębiorstwa, czego dokonuje głównie przez zabezpieczenia fizyczne. Jeżeli bowiem nie czyni tego, niechroniona informacja szybko wejdzie do domeny publicznej i zobowiązania do zachowania poufności wynikające z umów o poufność zawartych z partnerem handlowym staną się bezprzedmiotowe ze względu na ustanie stanu tajemnicy. Podkreślić jednocześnie trzeba, że przedsiębiorca musi stosować środki ochrony permanentnie; nie jest wystarczające stosowanie ich przez określony czas, a następnie zaniechanie ich stosowania.

Tytułem przypomnienia Sąd Rejonowy wskazał również, że strony sporu zawarły w § 7 zapis, że w czasie trwania umowy, a także w czasie jednego roku od dnia jej rozwiązania lub wygaśnięcia pracownik zobowiązuje się do zachowania w ścisłej tajemnicy wszelkich informacji programowych, technicznych, handlowych i organizacyjnych pracodawcy nie ujawnionych do wiadomości publicznej, jak również wszelkiej informacji i dokumentów dotyczących klientów pracodawcy, oznaczonych przez pracodawcę jako poufne. Jakiekolwiek przekazywanie, ujawnianie, wykorzystywanie, zbywanie albo oferowanie zbycia osobom trzecim danych poufnych jest dopuszczalne tylko za uprzednim pisemnym zezwoleniem pracodawcy. Za naruszenie w/w obowiązków pracownik zobowiązał się do zapłaty kary umownej w wysokości 20.000 złotych.

Dodatkowo Sąd I instancji podniósł, że w myśl art. 483 § 1 k.c. można zastrzec w umowie, że naprawienie szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania niepieniężnego nastąpi przez zapłatę określonej sumy (kara umowna). Art. 484 § 1 k.c. stanowi, że w razie niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania kara umowna należy się wierzycielowi w zastrzeżonej na ten wypadek wysokości bez względu na wysokość poniesionej szkody.

W rozpoznawanej sprawie strony, w ramach podpisanej umowy o pracę, mogły zawrzeć postanowienia odnoszące się do kary umownej, ale należy zaznaczyć, że w tym konkretnym przypadku sposób, w jaki zostały określone przesłanki uzasadniające jej zastosowanie, nie jest wystarczający. Dla oceny, czy zakres przedmiotowy zakazu konkurencji został wystarczająco sprecyzowany, może mieć znaczenie okoliczność, czy sposób określenia zakresu tego zakazu umożliwiał byłemu pracownikowi ustalenie - bez nadmiernego wysiłku i na podstawie dostępnych mu danych - zakresu obowiązków nałożonych na niego klauzulą konkurencyjną (per analogiam ziszczenia się przesłanek w zakresie zastosowania kary umownej w niniejszej sprawie). Pracodawca nie może pozostawiać pracownika w niepewności, co do tego, jaki jest zakres związania go zakazem prowadzenia działalności konkurencyjnej (wyrok SN z 2 grudnia 2010r., II PK 134/2010, LexPolonica nr 2491154).

Podniesione przez Sąd Rejonowy zostało również to, że na podstawie art. 300 k.p. w zw. z art. 58 § 1 k.c. zawarcie kary umownej w umowie o pracę w miejsce instytucji zakazu konkurencji wskazanej w art. 101 2 k.p. (a nie łącznie zakazu konkurencji wraz z karą umowną) może być uznane za próbę obejścia prawa, co w konsekwencji prowadzi do nieważności określonej czynności prawnej.

Judykatura Sądu Najwyższego wskazuje, że zakaz konkurencji, o którym mowa w art. 101 2 k.p. zawarty w umowie o pracę może zostać dodatkowo uzupełniony o karę umowną. Jest to uzasadnione sytuacją, w której podjęcie działalności konkurencyjnej (zatrudnienia u konkurenta pracodawcy czy założenie własnej konkurencyjnej działalności) wiąże się z takimi korzyściami dla byłego pracownika, że nie ma on zamiaru starać się o odszkodowanie. W takim wypadku przeszkodą w podjęciu działalności konkurencyjnej może być przede wszystkim odpowiednia kara umowna. Potwierdził to Sąd Najwyższy w wielu orzeczeniach, np. w przywołanym już wyroku z dnia 10 października 2003r. (I PK 528/2002, LexisNexis nr 368969). Kara umowna nie może być jednak rażąco wygórowana w stosunku do całości odszkodowania należnego pracownikowi (por. uzasadnienie wyroku z 10 października 2003r., I PK 528/2002, LexisNexis nr 368969; wyroki z 4 lipca 2007r., II PK 359/2006, LexisNexis nr 1928368, OSNP 2008, nr 15-16, poz. 223; z 23 stycznia 2008r., II PK 127/2007, LexisNexis nr 1940460, OSNP 2009, nr 13-14, poz. 168). W związku z tym praktyka obrotu ogranicza wysokość kary umownej mniej więcej do wysokości dwu lub trzykrotności odszkodowania tak, by mobilizowała ona do realizacji obowiązków wynikających z umowy, a jednocześnie, by jej wysokość nie była rażąco wygórowana. W rozpatrywanej sprawie ustalona kara umowna przekracza ponad pięciokrotnie wartość miesięcznego wynagrodzenia pracownika, które może stanowić wyznacznik hipotetycznego odszkodowania w przypadku, gdyby strony ustanowiły w umowie o pracę zakaz konkurencji. W związku z powyższym zastosowane przez stronę powodową rozwiązanie przyjęte w umowie o pracę z pozwanym zostało ocenione przez Sąd Rejonowy jako wątpliwe z punktu widzenia obejścia prawa, ale również ze względu na jego sprzeczność z zasadami współżycia społecznego (art. 300 k.p. w zw. z art. 58 § 1 k.c. oraz 58 § 2 k.c.).

Sąd I instancji podkreślił dodatkowo, że specyfika rynku usług, na którym funkcjonuje powodowa spółka, może uzasadniać wskazanie, że niektóre z danych przekazywanych pracownikowi w ramach wykonywania obowiązków mogą być zastrzeżone w zakresie ,,tajemnicy przedsiębiorstwa’’, ale należy również podkreślić, że w niniejszej sprawie powodowa spółka nie wykazała, że pozwany jako jej pracownik wiedział, które z danych przekazywanych mu przez pracodawcę w ramach stosunku pracy mogły być za takowe uznane. Nie istniała w spółce żadna instrukcja czy regulamin, a pracownicy nie byli w tym zakresie dodatkowo przeszkoleni. Również zeznania świadka B. M., informatyka pracującego dla strony powodowej, nie wykazały, że istnieją dane, które ze względu na swoją wartość dla powódki są w sposób szczególny chronione, tj. w zakresie wykraczającym poza ogólnie przyjęty sposób zabezpieczeń dla wszystkich danych.

Przyjmując jednak stanowisko strony powodowej, że dane dotyczące ceny organizacji określonych wyjazdów narciarskich pomiędzy przedsiębiorcami można uznać za dane poufne w rozumieniu umowy o pracę. Sąd I instancji podkreślił, że w toku procesu strona powodowa nie wykazała, aby pozwany posługiwał się tymi danymi. Fakt, że pozwany w korespondencji z K. P. prosił o zachowanie poufności nie może świadczyć, w kontekście całej wiadomości, o wykorzystaniu przez niego tychże danych. Jeśli chodzi natomiast o bezpośredni kontakt z osobą decyzyjną, która organizuje wyjazdy, to w ocenie Sądu Rejonowego, nie jest to informacja poufna w rozumieniu ustawy z dnia 16 kwietnia 1993r. o zwalczeniu nieuczciwej konkurencji. Trudno uznać za poufny również adres mailowy, który dostępny jest na stronie internetowej.

Powódka, powołując się na e-maile pozwanego nie wskazała, jakiego rodzaju informacje poufne zostały przez pozwanego wykorzystane. W trakcie zatrudnienia pozwany nie miał nigdy do czynienia z danymi oznaczonymi jako poufne, zaś kontakt z firmą (...), której dane są ogólnodostępne oraz fakt udzielenia informacji o zakończeniu pracy u powódki, z pewnością nie stanowi wykorzystania przez pozwanego poufnych danych, opisanych w umowie o pracę. Złożenie oferty hotelowi także nie może stanowić naruszenia poufności danych. (...) Hotel (...), podobnie jak spółka (...), posiada własną stronę internetową, na której każdy może dokonać rezerwacji.

Zdaniem Sądu I instancji, strona powodowa nie udowodniła (art 6 k.c.), by pozwany - wykorzystując kontakty i informacje, jakie pozyskał w trakcie swojego zatrudnienia u powódki - wielokrotnie kontaktował się z innymi jej klientami i kontrahentami, informując ich o zakończeniu swojego zatrudnienia w spółce oraz proponując nawiązanie współpracy w zakresie organizacji wyjazdów. Zeznania członka zarządu Ł. A. tego dotyczące nie znajdują potwierdzenia w zgromadzonym materiale dowodowym.

Rozważając zapisy zawarte w § 7 umowy o pracę, Sąd I instancji wskazał, że noszą one cechy zakazu konkurencji, dla którego to zakazu po ustaniu stosunku pracy wymagane jest zawarcie umowy w formie pisemnej pod rygorem nieważności, a ponadto może on dotyczyć wyłącznie pracownika mającego dostęp do szczególnie ważnych informacji, których ujawnienie mogłoby narazić pracodawcę na szkodę (art. 101 2 § 1 k.p.). Zeznania członka zarządu Ł. A., że nie zawarto z pozwanym umowy o zakazie konkurencji, bo spółka nie zakazuje pracy u innych pracodawców, nie ma żadnego znaczenia. Członek zarządu Ł. A. stwierdził, że nie wie, czy spółka poniosła jakąkolwiek szkodę.

O kosztach zastępstwa procesowego Sąd Rejonowy orzekł na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. Zgodnie z brzmieniem wskazanego przepisu strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony, czyli koszty procesu. Sąd zasądził wynagrodzenie pełnomocnika pozwanego uwzględniając zasadę wynikającą z art. art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w związku z art. § 2 pkt 5 w związku z § 9 ust. 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz. U. z 2015r., poz. 1804) w wysokości 3.600 złotych oraz opłatę za udzielenie pełnomocnictwa w wysokości 17 złotych (wyrok Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi – Południe z dnia 27 kwietnia 2017r., k. 224, uzasadnienie wyroku, k. 230 – 245).

Apelację od powyższego wyroku wniosła strona powodowa, zaskarżając rozstrzygnięcie Sądu Rejonowego w całości. Pełnomocnik powodowej spółki zarzucił skarżonemu wyrokowi:

I.  naruszenie przepisów postępowania, które mogło mieć istotny wpływ na wynik sprawy, tj.:

1.  art. 233 § 1 k.p.c. poprzez błędną, sprzeczną z zasadami logiki i doświadczenia życiowego ocenę materiału dowodowego, tj.:

a)  uznanie, że dane poufne powódki nie były zabezpieczone oraz były ogólnodostępne, podczas gdy z materiału dowodowego, w tym z zeznań świadka B. M. i członka zarządu Ł. A., a także z treści umowy o pracę z dnia 1 kwietnia 2012r., a pośrednio z zeznań pozwanego, wynika, że dane poufne były należycie zabezpieczone, przez co osoby trzecie nie zatrudnione w spółce, nie mogły uzyskać do nich dostępu w normalnym toku zdarzeń i bez żadnych specjalnych starań z ich strony;

b)  uznanie, że powódka nie wykazała, że pozwany wiedział, które z danych przekazanych mu przez pracodawcę w ramach stosunku pracy uznawane są za dane poufne, podczas gdy z materiału dowodowego, w tym w szczególności z umowy o pracę z dnia 1 kwietnia 2012r., jednoznacznie wynika, że pozwany został poinformowany, które dane pracodawcy traktowane są jako dane poufne. Katalog takich danych wymieniony został w § 7 umowy o pracę z dnia 1 kwietnia 2012r. O świadomości pozwanego, że dane tego typu są danymi poufnymi, świadczy również przesłuchanie pozwanego, który wskazał, że dane tego typu w ramach swojej działalności traktuje jako dane poufne;

c)  uznanie, że danymi poufnymi powódki nie była baza jej klientów oraz potencjalnych klientów, gdyż dane kontaktowe do tych podmiotów dostępne są na ich stronach internetowych, podczas gdy z materiału dowodowego, w szczególności z umowy o pracę z dnia 1 kwietnia 2012r., jednoznacznie wynika, że za dane poufne w rozumieniu umowy traktowane są w szczególności wszelkie informacje handlowe powódki oraz wszelkie informacje i dokumenty dotyczące klientów powódki. Również zasady logiki i doświadczenia życiowego wskazują, że baza klientów podmiotu gospodarczego stanowi informację handlową o wymiernej wartości ekonomicznej, gdyż klienci ci uczestniczą w obrocie ściśle określonymi towarami i usługami i pozostają w stałych kontaktach handlowych z danym przedsiębiorcą. Nie jest to więc zbiór dostępnych powszechnie w internecie danych teleadresowych firm;

d)  uznanie, że powódka nie wykazała, aby pozwany po ustaniu stosunku pracy posługiwał się danymi poufnymi powódki w postaci informacji o cenach i warunkach współpracy między powódką a poszczególnymi klientami/kontrahentami powódki, podczas gdy z materiału dowodowego, a w szczególności korespondencji e-mail pomiędzy pozwanym a V. I. z (...) Hotel (...), jednoznacznie wynika, że pozwany powoływał się na stawki cenowe jakie oferowane były powódce oraz proponował nawiązanie współpracy na takich samych warunkach;

2.  § 21 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz. U. z 2015 roku, poz. 1804 ze zm.) w związku z § 6 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (tekst jednolity Dz. U. z 2013r., poz. 490 ze zm.) poprzez zasądzenie w wyroku na rzecz pozwanego zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w kwocie 3.600 zł, podczas gdy w sprawie, jako wszczętej w dniu 9 lipca 2015r., tj. przed wejściem w życie rozporządzenia z 2015r., zwrot kosztów zastępstwa procesowego powinien wynosić 2.400 zł;

II.  naruszenie prawa materialnego, tj.:

1.  art. 11 ust. 4 ustawy z dnia 16 kwietnia 1993r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, dalej u.z.n.k., w związku z art. 11 ust. 2 poprzez niewłaściwe zastosowanie i uznanie, że powódka zobowiązana była do podjęcia niezbędnych działań w celu zachowania poufności swoich danych poufnych w oparciu o art. 11 ust. 4 u.z.n.k., podczas gdy ze względu na brzmienie art. 11 ust. 2 u.z.n.k. przepis ten jest przepisem dyspozytywnym, który został zmodyfikowany przez § 7 łączącej strony umowy o pracę, który to zapis nie przewiduje po stronie powódki obowiązku podejmowania niezbędnych działań w celu zachowania w poufności swoich danych poufnych;

2.  z ostrożności procesowej, w wypadku nie uznania zarzutu z pkt II.1 petitum apelacji, art. 11 ust. 4 u.z.n.k. poprzez błędną wykładnię i uznanie, że tajemnicą przedsiębiorstwa w rozumieniu tego przepisu nie jest baza klientów oraz potencjalnych klientów przedsiębiorcy, podczas gdy taka baza klientów stanowi tajemnicę przedsiębiorstwa w rozumieniu tego przepisu;

3.  z ostrożności procesowej, nie uznania zarzutu z pkt II.1 petitum apelacji, art. 11 ust. 4 u.z.n.k. poprzez błędną wykładnię i uznanie, że podjęte przez powódkę działania mające na celu zachowanie poufności jej danych poufnych, w tym w szczególności umieszczenie w umowach z pracownikami klauzul o obowiązku zachowania poufności, zabezpieczenia dostępu do serwera hasłami oraz braku możliwości swobodnego dostępu do biura powódki przez osoby postronne nie były wystarczającymi do uznania ich za działania niezbędne w celu zachowania poufności danych;

4.  art. 58 § 2 k.c. w związku z art. 300 k.p. poprzez niewłaściwe zastosowanie i uznanie, że przewidziana w umowie kara umowna w wysokości 20.000 zł jest zbyt wysoka w związku z czym możliwość zastrzeżenia kary umownej w takiej wysokości, zdaniem Sądu I instancji, jest wątpliwa z punktu widzenia zasad współżycia społecznego, podczas gdy ocena wysokości kary umownej możliwa jest jedynie w wypadku złożenia przez stronę pozwaną wniosku o miarkowanie kary umownej na podstawie art. 484 § 2 k.c., czego pozwany nie uczynił przed Sądem I instancji i nie powoływał się na rzekomo zbyt wysoką kwotę kary umownej.

W oparciu o powyższe zarzuty strona powodowa wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez zasądzenie od pozwanego na rzecz powodowej spółki kwoty 20.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 28 grudnia 2014 roku do dnia zapłaty. Ponadto strona powodowa wniosła o zasądzenie od pozwanego na jej rzecz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych za obie instancje. Ewentualnie, na wypadek nieuwzględnienia wniosku o zmianę wyroku, został sformułowany wniosek o jego uchylenie i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania i rozstrzygnięcia o kosztach postępowania apelacyjnego (apelacja powoda z dnia 19 czerwca 2017r., k. 251 – 266).

Pełnomocnik pozwanego M. Ż. w odpowiedzi na apelację z dnia 24 lipca 2017r. wniósł o oddalenie apelacji oraz o zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych (odpowiedź na apelację z dnia 24 lipca 2017r., k. 279 – 289).

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja strony powodowej była uzasadniona w części dotyczącej rozstrzygnięcia o kosztach procesu, zaś w pozostałym zakresie, jako bezzasadna, podlegała oddaleniu.

Tytułem wstępu - z uwagi na sformułowany w apelacji zarzut dokonania błędnej oceny materiału dowodowego, a zarazem ze względu na obowiązek Sądu II instancji rozważenia na nowo całego zabranego w sprawie materiału oraz jego własnej oceny (art. 382 k.p.c.), przy uwzględnieniu zasad wynikających z art. 233 § 1 k.p.c. (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 kwietnia 2006r., I PK 169/05) - Sąd Okręgowy w pierwszej kolejności rozważył dowody, które zgromadził Sąd Rejonowy. W wyniku poczynionych rozważań zaaprobowana została ocena Sądu I instancji, a zarazem ustalenia faktyczne, które ten Sąd poczynił, co powoduje brak konieczności ich powtarzania.

Apelujący oparł apelację m.in. na zarzutach naruszenia prawa procesowego - art. 233 § 1 k.p.c., zgodnie z którym Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Taka ocena, dokonywana jest na podstawie przekonań sądu, jego wiedzy i posiadanego doświadczenia życiowego, a nadto winna uwzględniać wymagania prawa procesowego oraz reguły logicznego myślenia, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i - ważąc ich moc oraz wiarygodność - odnosi je do pozostałego materiału dowodowego (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 stycznia 2010r., II UK 154/09, LEX nr 583803).

Swobodna ocena dowodów dokonywana jest przez pryzmat własnych przekonań sądu, jego wiedzy i posiadanego zasobu doświadczeń życiowych, uwzględnia wymagania prawa procesowego oraz reguły logicznego myślenia, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i - ważąc ich moc oraz wiarygodność - odnosi je do pozostałego materiału dowodowego.

Skuteczne postawienie zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., dotyczącego zasad oceny dowodów, wymaga wykazania, że ocena ta dokonana została w sposób rażąco wadliwy lub oczywiście błędny, uchybiający zasadom logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego. Nie może ono natomiast ograniczać się jedynie do zaprezentowania własnego przekonania o innej wadze i wiarygodności przeprowadzonych dowodów, czy też przedstawienia własnej wersji stanu faktycznego sprawy (orzeczenia Sądu Najwyższego: z dnia 6 listopada 1998r., II CKN 4/98, niepubl.; z dnia 5 sierpnia 1999r., II UKN 76/99, OSNAPiUS 2000, nr 19, poz. 732; z dnia 14 stycznia 2000r., I CKN 1169/99, OSNC 2000, nr 7 - 8, poz. 139; z dnia 10 kwietnia 2000r., V CKN 17/00, OSNC 2000, nr 10, poz. 189).

W rozpatrywanej sprawie Sąd Rejonowy, stosując dyrektywy płynące z w/w przepisu, prawidłowo ustalił, że pracownicy powodowej spółki korzystali z baz danych znajdujących się na komputerach spółki, które nie były zabezpieczone indywidualnie przypisanymi hasłami, a ponadto, że wszystkie dane były zabezpieczone w jednakowy sposób i nie było regulaminu dotyczącego danych poufnych. W tej zresztą części strona powodowa nie zakwestionowała ustaleń Sądu I instancji i oceny, jakiej ten Sąd dokonał. Polemika apelującego odnosiła się jedynie do tego, czy dane poufne spółki były zabezpieczone w sposób należyty. W tym zakresie apelujący odwołał się głównie do zeznań świadka B. M., przytaczał niektóre fragmenty jego zeznań oraz wskazywał, że świadek potwierdził, że taki system zabezpieczeń, jak obecnie, funkcjonował w spółce również w dacie podjęcia przez niego zatrudnienia, tj. 1 kwietnia 2015r.

Sąd Okręgowy nie podzielił argumentacji strony powodowej we wskazanym zakresie. B. M., z uwagi na to, że rozpoczął pracę w spółce od 1 kwietnia 2015r., mógł być wiarygodnym źródłem informacji odnośnie zabezpieczeń informatycznych stosowanych przez powodową spółkę, ale tylko w odniesieniu do okresu swego zatrudnienia. To, że zeznał, iż w dacie, kiedy rozpoczął pracę, a więc 1 kwietnia 2015r., były zabezpieczenia i zbyt dużo nie poprawiał, nie jest równoznaczne z tym, że w okresie pracy pozwanego, która trwała do 31 sierpnia 2014r., również tożsame zabezpieczenia funkcjonowały. W okresie pomiędzy datą zakończenia stosunku pracy przez M. Ż., tj. 31 sierpnia 2014r. a datą podjęcia pracy przez świadka, tj. 1 kwietnia 2015r., mogły zostać dokonane zmiany systemu zabezpieczenia danych i dlatego już choćby z tego względu zeznania B. M., jak słusznie wskazał Sąd Rejonowy, nie były w dużej części przydatne dla dokonania ustaleń faktycznych w sprawie. Dodatkowo wskazać należy, że pełnomocnik powodowej spółki cytując w apelacji pewne fragmenty zeznań wskazanego świadka, które miały potwierdzić przedstawione zarzuty, pominął te istotne odpowiedzi B. M., które wprost dotyczyły roku 2014. Świadek na pytanie właśnie pełnomocnika powódki odnośnie tego, czy ma wiedzę, jak były zabezpieczone komputery w 2014r., odpowiedział „nie mam” (nagranie rozprawy z 21 kwietnia 2016r. – minuty 00:28:53.539). Ponadto, wcześniej świadek zeznał, że około miesiąc po rozpoczęciu przez niego pracy nastąpiła przeprowadzka do nowej siedziby spółki. Pytany, czy w poprzedniej siedzibie, w której musiał pracować również pozwany, były stosowane hasła dostępu do komputerów, odpowiedział „nie wiem” (nagranie rozprawy z 21 kwietnia 2016r. – minuty 00:25:41.001).

Zdaniem Sądu II instancji, inne niż cytował pełnomocnik powódki zeznania świadka B. M. oraz pozostałe okoliczności, które zostały wskazane, potwierdzają nikłą przydatność w procesie zeznań obecnego informatyka powodowej spółki. Z tego względu ocena, której dokonał Sąd I instancji w odniesieniu do tego, co wskazany świadek zeznał, była prawidłowa. Jeśli chodzi natomiast o zeznania Ł. A., które tak jak zeznania B. M., miały potwierdzić stosowanie zabezpieczeń danych poufnych, to Sąd Okręgowy wskazuje, że członek zarządu (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością niedużą część zeznań poświęcił wskazanej kwestii. W kilku słowach przekazał ogólne informacje odnośnie zabezpieczonych serwerów i szyfrowanych danych, a także jeśli chodzi o to, czy osoby trzecie mogły mieć dostęp do danych spółki, odpowiedział krótko „nie”. Uwzględniając tak nieskonkretyzowane informacje przekazane przez Ł. A., pozbawione jakichkolwiek konkretów, a z drugiej strony zeznania pozwanego, który tym informacjom przeczył, Sąd Rejonowy prawidłowo dokonał ustaleń i oceny odnośnie kwestii zabezpieczeń danych poufnych. Takiej ocenie i ustaleniom nie przeczy zapis § 7 umowy o pracę, który w dalszej części będzie przedmiotem szerszych rozważań. W tym miejscu wskazać należy jedynie, że umowa o pracę we wskazanym paragrafie zawierała rodzaj zabezpieczenia prawnego, nie świadcząc w żadnym razie o istnieniu zabezpieczeń faktycznych danych poufnych. Sąd Rejonowy w rozważaniach prawnych te rodzaje zabezpieczenia zróżnicował, w przeciwieństwie do apelującego, wskazując, że należyte zabezpieczenie danych wymaga zarówno instrumentów prawnych, jak i faktycznych. Funkcjonowanie tych drugich w okresie zatrudnienia pozwanego nie wynika z dowodów, które wskazał pozwany w apelacji, a które zostały omówione, i choć do umowy o pracę został wprowadzony zapis § 7, stanowiący rodzaj prawnej ochrony danych poufnych, to jednak konstatacja Sądu I instancji co do braku właściwego zabezpieczenia tego, co powodowa spółka traktowała jako informacje poufne, jest prawidłowa.

Analizując zarzut z punktu I. 1b) petitum apelacji Sąd II instancji przyjął, że stanowisko strony powodowej odnośnie świadomości pozwanego co do poufności danych, do których miał dostęp, nie wynika z tych dowodów, które zostały przywołane. § 7 umowy o pracę, o którym była już mowa, wskazuje w ustępie 1, że w czasie trwania umowy, a także w czasie jednego roku od dnia jej rozwiązania lub wygaśnięcia pracownik zobowiązuje się do zachowania w ścisłej tajemnicy wszelkich informacji programowych, technicznych, handlowych i organizacyjnych pracodawcy nie ujawnionych do wiadomości publicznej, jak również wszelkiej informacji i dokumentów dotyczących klientów pracodawcy, oznaczonych przez pracodawcę jako poufne lub takich, które z zachowaniem zdrowrozsądkowej oceny powinny być traktowane jako poufne (dane poufne).

Zacytowany fragment umowy o pracę wymienia rodzaj informacji nieujawnionych do wiadomości publicznej oraz informacji i dokumentów dotyczących klientów, które zostały oznaczone jako poufne. W rozpatrywanej sprawie takiego oznaczenia jakiego wymaga umowa o pracę nie było jednak. Pracodawca nie wskazał pozwanemu, które informacje czy dokumenty uważa za poufne. Być może przedstawiciele pracodawcy, jak choćby członek zarządu Ł. A., mieli świadomość co do tego, które dane, informacje czy dokumenty są w ich ocenie danymi poufnymi, w zacytowanym zapisie umowy o pracę nie chodzi jednak o ocenę pracodawcy, tylko o ocenę pracownika. To pracownik ma wiedzieć, że dana informacja jest uważana przez jego pracodawcę za poufną i dla pozyskania tej wiedzy istotne jest oznaczanie przez pracodawcę danych jako poufnych. U strony powodowej tego zabrakło, o czym świadczą zgromadzone dowody. Z żadnego z nich nie wynika, by pracodawca wspomnianego oznaczenia dokonał, a sama umowa o pracę zawiera jedynie ogólne uregulowanie tej kwestii na poziomie teoretycznym, pozostawiając pracodawcy jeszcze podjęcie działań na poziomie faktycznym, których nie było.

Pozwany, jak wskazuje apelacja, zeznał, że w jego firmie dane klientów nie są ogólnodostępne, ta okoliczność pozostaje jednak bez znaczenia w przedmiotowej sprawie. Wola pozwanego, jego świadomość i rzeczywiste działania podjęte po zakończeniu pracy w powodowej spółce nie przekładają się ani pośrednio, ani tym bardziej bezpośrednio na jego wiedzę i świadomość w okresie, kiedy pozostawał w stosunku pracy ze stroną powodową. Poza tym, każdy pracodawca inne dane i informacje może oceniać jako poufne, wobec tego, to co jest takimi danymi w firmie pozwanego, nie musiało być automatycznie takie w powodowej spółce. Dodatkowo, jeśli pozwany w swojej firmie dane klientów traktuje jako poufne, to nie dlatego, że takimi były one w (...) sp. z o.o., tylko dlatego, że jego firma stosuje odpowiednie zabezpieczenia w tym zakresie.

Zarzuty sformułowane w pkt I. 1c),d) petitum apelacji, podobnie jak zarzuty naruszenia prawa procesowego z pkt II. 1, 2, 3, które zostaną omówione łącznie z uwagi na tożsamość zagadnienia, które poruszają, zostały ocenione jako bezpodstawne.

Art. 11 ustawy z dnia 16 kwietnia 1993r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, dalej jako u.z.n.k. (tekst jednolity Dz. U. z 2003r., Nr 153, poz. 1503 ze zm.) wskazuje w ust. 1, że czynem nieuczciwej konkurencji jest przekazanie, ujawnienie lub wykorzystanie cudzych informacji stanowiących tajemnicę przedsiębiorstwa albo ich nabycie od osoby nieuprawnionej, jeżeli zagraża lub narusza interes przedsiębiorcy. Definicję tajemnicy przedsiębiorstwa zawiera ust. 4 wskazanego przepisu, który określa, że przez tajemnicę przedsiębiorstwa rozumie się nieujawnione do wiadomości publicznej informacje techniczne, technologiczne, organizacyjne przedsiębiorstwa lub inne informacje posiadające wartość gospodarczą, co do których przedsiębiorca podjął niezbędne działania w celu zachowania ich poufności. Według tego przepisu – co zaakcentował już Sąd Rejonowy - za taką tajemnicę może być uznana określona informacja (wiadomość), jeżeli spełnia łącznie trzy warunki: 1) ma charakter techniczny, technologiczny, handlowy lub organizacyjny przedsiębiorstwa, 2) nie została ujawniona do wiadomości publicznej, a także 3) podjęto w stosunku do niej niezbędne działania w celu zachowania poufności.

Jeśli chodzi o pierwszy z warunków, to powszechnie przyjmuje się, że informacja ma charakter technologiczny, kiedy dotyczy najogólniej rozumianych sposobów wytwarzania, formuł chemicznych, wzorów i metod działania. Z kolei informacja handlowa obejmuje, najogólniej ujmując, całokształt doświadczeń i wiadomości przydatnych do prowadzenia przedsiębiorstwa, nie związanych bezpośrednio z cyklem produkcyjnym. W rozpatrywanej sprawie, informacje, których wykorzystanie zarzucono pozwanemu, obejmowały adresy e-mail do K. P. i V. I. oraz informacje o warunkach, z jakich w relacjach z (...) Hotel (...) korzystała powodowa spółka. Można uznać, że stanowią one rodzaj informacji handlowej, o jakiej mowa w art. 11 ust. 4 u.z.n.k. Tajemnica przedsiębiorstwa to jednak również informacja (wiadomość), która nie tylko jest informacją handlową, ale również nie została ujawniona do wiadomości publicznej. Chodzi tu o informację nieznaną ogółowi lub osobom, które ze względu na swój zawód są zainteresowane w jej posiadaniu. Taka informacja podpada pod pojęcie "tajemnicy", kiedy przedsiębiorca ma wolę, by pozostała ona tajemnicą dla pewnych kół odbiorców, konkurentów i wola ta dla innych osób musi być rozpoznawalna. Bez takiej woli, choćby tylko dorozumianej, może ona być nieznana, ale nie będzie tajemnicą. Poza tym informacja nie ujawniona do wiadomości publicznej traci ochronę prawną, gdy każdy przedsiębiorca (konkurent) dowiedzieć się o niej może drogą zwykłą i dozwoloną, a więc np. gdy pewna wiadomość jest przedstawiana w pismach fachowych lub gdy z towaru wystawionego na widok publiczny każdy fachowiec poznać może, jaką metodę produkcji zastosowano. Pamiętać jednak należy, że tajemnica nie traci zaś swego charakteru przez to, że wie o niej pewne ograniczone koło osób, zobowiązanych do dyskrecji w tej sprawie, jak pracownicy przedsiębiorstwa lub inne osoby, które przedsiębiorca wtajemnicza w proponowany im interes. Z kolei podjęcie niezbędnych działań w celu zachowania poufności informacji ma prowadzić do sytuacji, w której chroniona informacja nie może dotrzeć do wiadomości osób trzecich w normalnym toku zdarzeń, bez żadnych specjalnych starań z ich strony. Zatem, jak zauważa się w literaturze przedmiotu, na przedsiębiorcy spoczywa dodatkowy ciężar podjęcia odpowiednich działań organizacyjnych i porządkowych w celu utrzymania danej wiadomości w tajemnicy. Powinien on ponadto poinformować pracownika o poufnym charakterze wiedzy, techniki, urządzenia itp. Konsekwencje niewykonania lub nienależytego wykonania obowiązku zapewnienia poufności informacji lub powiadomienia zainteresowanego pracownika o tym, że przekazana mu wiadomość jest objęta tajemnicą przedsiębiorstwa, obciążają przedsiębiorcę. Zgodnie z przyjętym w literaturze przedmiotu poglądem, decyzja o utajnieniu poszczególnych informacji nie może wynikać tylko ze swobodnego uznania przedsiębiorcy, lecz powinna opierać się na uzasadnionym przypuszczeniu, że dana wiadomość nie była jeszcze publicznie znana, że jej ujawnienie zagrażałoby istotnym interesom przedsiębiorcy oraz że wiadomość ta może być uważana za poufną w świetle zwyczajów i praktyki danej branży lub zawodu (wyrok Sądu Najwyższego z 3 października 2000r., I CKN 304/00, OSNC 2001/4/59).

W rozpatrywanej sprawie strona powodowa wskazała na naruszenie art. 11 ust. 4 w związku z art. 11 ust. 2 u.z.n.k., podnosząc, że nie była zobowiązana do podjęcia działań niezbędnych w celu zachowania poufności danych. Uwzględniając powołane poglądy wyrażone przez Sąd Najwyższy, a także mając na uwadze brzmienie art. 11 u.z.n.k., Sąd Okręgowy takiego poglądu nie podziela. Legalna definicja tajemnicy przedsiębiorstwa nie może być dowolnie modyfikowana. Zawiera ona jako jeden z warunków podjęcie w stosunku do określonej informacji mającej stanowić tajemnicę przedsiębiorstwa niezbędnych działań w celu zachowania poufności. Tego obowiązku w żadnym razie nie może zmodyfikować i faktycznie nie modyfikuje ani art. 11 ust. 2 u.z.n.k., ani umowa o pracę, co sugeruje strona powodowa w apelacji. W art. 11 ust. 2 u.z.n.k. zawarto wskazanie, że ust.1 ma zastosowanie również do pracownika, określono nadto okres, w czasie którego pracownik powinien nie przekazywać, nie ujawniać i nie wykorzystywać tego, co stanowi tajemnicę przedsiębiorstwa. Zastrzeżono również, że ten okres oznaczony ustawą na 3 lata może być inaczej ukształtowany w umowie o pracę, wskazano bowiem „chyba że umowa stanowi inaczej”. Zacytowanie sformułowanie, co istotne, nie odnosi się jednak do definicji tajemnicy przedsiębiorstwa. Wykładnia literalna wyraźnie wskazuje, że zastrzeżenie możliwości innego ukształtowania poprzez zapis umowny odnosi się jedynie do okresu, który co do zasady jest trzyletni w przypadku pracownika, ale może być ukształtowany inaczej wolą stron. Tak zresztą było w przedmiotowej sprawie, ponieważ powodowa spółka i pozwany ustalili nie trzyletni, a roczny okres, w czasie którego pozwany nie może przekazywać, ujawniać i wykorzystywać tego, co stanowi tajemnicę przedsiębiorstwa.

Podsumowując omawiany zarzut, Sąd II instancji wskazuje, że stanowisko strony powodowej i postawiony w związku z nim zarzut w pkt II. 1) petitum apelacji jest bezzasadny, a skoro tak, to powodowa spółka była zobowiązana podjąć w stosunku do informacji, które mogły być tajemnicą przedsiębiorstwa niezbędne działania w celu zachowania poufności. Jak wskazuje zgromadzony materiał dowodowy, którego częściową analizę w kontekście zarzutów apelacji, Sąd Okręgowy przedstawił, do podjęcia takich działań nie doszło, a w każdym razie strona powodowa tego nie wykazała. Tymczasem, powszechnie przyjmuje się, że ciężar udowodnienia, że zastrzeżone informacje stanowiły tajemnicę przedsiębiorstwa, spoczywa na zastrzegającym taką tajemnicę (wyrok Krajowej Izby Odwoławczej z dnia 9 marca 2012r., KIO 385/12; wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 24 listopada 2010r., I ACa 887/10; wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z 22 kwietnia 2008r., I ACa 1467/07). Strona powodowa z tak ukształtowanego obowiązku dowodzenia nie wywiązała się. Zarzut podniesiony w pkt II. 3) petitum apelacji jest zatem bezzasadny. Świadczy o tym to, że zeznania świadka B. M. i zeznania członka zarządu, z przyczyn, które były omówione, nie stanowią wystarczającego dowodu potwierdzającego, że od strony faktycznej i prawnej spółka podjęła wystarczające działania mające na celu zachowanie poufności danych. Wskazany świadek, co już było omówione, nie miał żadnej miarodajnej wiedzy, którą można byłoby wykorzystać na potrzeby rozstrzygnięcia przedmiotowej sprawie. Sam zeznał, że nie wie jakie były zabezpieczenia w roku 2014, kiedy pracował pozwany. Zeznań tego świadka nie można więc uznać za potwierdzające twierdzenia strony powodowej w kwestii dotyczącej zastosowanych zabezpieczeń. Jeśli chodzi natomiast o zeznania członka zarządu, to są one na tyle ogóle w zakresie zabezpieczenia poufności określonych danych, że trudno z nich wywieść, jakie w istocie zabezpieczenia stosowała strona powodowa, a tym samym, czy były wystarczające. Przy tym podkreślić należy, że nie chodziło o zabezpieczenie danych przed dostępem określonych grup pracowników, choć i to nie zostało dowiedzione, ale przede wszystkim o zabezpieczenie przed możliwością dotarcia określonych informacji do wiadomości osób trzecich. W tym zakresie nie wiadomo, jaką formę miały dokumenty dotyczące kontrahentów powodowej spółki – czy tylko elektroniczną, czy także papierową. Trudno było zatem ustalić, czy ewentualne zabezpieczenia informatyczne były wystarczające. Jeśli okazałoby się, że takie informacje, jak warunki współpracy z określonymi kontrahentami, miały również formę pisemną (umowy, oferty itp.), to konieczne było wykazanie przez stronę powodową także i tego, że były one zabezpieczone przed możliwością zapoznania się z nimi przez osoby trzecie. Wykazania tego rodzaju okoliczności zabrakło jednak w przedmiotowej sprawie. Powodowa spółka, mimo znanych jej zarzutów pozwanego, które również i omawianej kwestii dotyczyły, nie przedstawiła dowodów, które potwierdziłyby podjęcie niezbędnych działań w celu zachowania poufności określonych informacji. W apelacji powołała się na stanowisko Sądu Najwyższego wyrażone w uzasadnieniu wyroku z dnia 11 września 2014r. (II PK 49/14), jednak okoliczności sprawy, w której zostało zaprezentowane to stanowisko były nieco inne niż w przedmiotowej sprawie, choćby dlatego, że Sąd Najwyższy powołał się na zabezpieczenie serwerów, co w przedmiotowej sprawie nie zostało należycie wykazane, oraz na zapisy regulaminu pracy, z których wynikał m.in. obowiązek posługiwania się elektronicznymi nośnikami informacji zawartych w dokumentach. W przedmiotowej sprawie strona powodowa wskazała w apelacji na zapisy umowy o pracę pozwanego, a tam jest mowa tylko o tym, że pracownik jest zobowiązany do przechowywania i zabezpieczania danych poufnych w sposób uniemożliwiający zapoznanie się z nimi osobom trzecim. Zdaniem Sądu Okręgowego tego rodzaju zapis nie jest wystarczający.

Inną okoliczności, którą należy uwzględnić ustalając, czy dana informacja stanowi tajemnicę przedsiębiorstwa, jest to, czy nie została ujawniona do wiadomości publicznej. Z taką sytuacją mamy do czynienia wówczas, gdy informacja nie przynależy do domeny publicznej. I odwrotnie: od strony pozytywnej można powiedzieć, że informacja nie jest poufna, gdy jest ujawniona do wiadomości publicznej, tj. przynależy do domeny publicznej. Zwrócić należy uwagę, że pojęcie "ujawnienia do wiadomości publicznej" jest interpretowane szeroko. Z ujawnieniem informacji będziemy mieli do czynienia nie tylko wtedy, gdy informacja jest znana niemal przez każdego obywatela, ale także wtedy, gdy taka informacja nie jest znana, ale jest łatwo dostępna dla każdego (np. gdy została opublikowana na stronie (...) lub w ogólnodostępnej prasie) lub co najmniej dla osób stykających się z danym rodzajem informacji, a więc głównie specjalistów w danej dziedzinie (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 lutego 2014r., V CSK 176/13, LEX nr 1441477). W rozpatrywanej sprawie dane kontaktowe (e-mail) do K. P. i do (...) Hotel (...), których użył pozwany, zostały ujawnione do wiadomości publicznej, co zaakcentował Sąd I instancji w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, a nawet jeśli nie, to były łatwo dostępne dla specjalistów z branży, w której działa powodowa spółka i pozwany po rozwiązaniu stosunku pracy. Trudno mówić więc o tym, by ten omawiany, konieczny element uznania danej informacji za tajemnicę przedsiębiorstwa został spełniony. Tym samym zarzut powodowej spółki sformułowany w pkt I. 1c) oraz w pkt II. 2 petitum apelacji, był niezasadny.

Podkreślić przy tym należy, że cytowany w kilku miejscach apelacji wyrok SN z 11 września 2014r. (II PK 49/14) nie jest adekwatny do okoliczności rozpatrywanej sprawie nie tylko z powodu, który został już wskazany, ale także z tej przyczyny, że w stanie faktycznym tej sprawy, w której Sąd Najwyższy wyraził cytowany przez powódkę pogląd, pracownik skopiował szereg maili zawierających istotne informacje dotyczące działalności spółki. W szczególności przesłane zostały dane teleadresowe kontrahentów aktualnych i potencjalnych, dane techniczne oferowanych produktów oraz cenniki. To wszystko określone jako baza klientów zostało uznane przez Sąd Najwyższy za tajemnicę przedsiębiorstwa, co Sąd Okręgowy w pełni aprobuje. W przedmiotowej sprawie natomiast pozwany wysłał maile do dwóch kontrahentów powodowej spółki, korzystając z adresów e-mailowych, którymi posługiwał się, gdy był pracownikiem (...) Sp. z o.o. i które wykorzystując internet mógł z łatwością pozyskać. Te adresy z przyczyn wskazanych nie stanowiły, zdaniem Sądu Okręgowego, bazy klientów będącej tajemnicą przedsiębiorstwa. Jeśli chodzi natomiast o odwołanie się w e-mailu do V. I. do warunków, z jakich korzystała powodowa spółka w relacjach z (...) Hotel (...), to pojawiają się dwie istotne kwestie. Po pierwsze, ww. informacja nie spełnia wszystkich trzech warunków koniecznych do uznania jej za tajemnicę przedsiębiorstwa – jest informacją handlową, nie została podana do wiadomości publicznej, ale nie podjęto w stosunku do niej niezbędnych działań w celu zachowania poufności. W takiej sytuacji, jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 3 października 2000r. (I CKN 304/00), wykorzystanie przez pracownika we własnej działalności gospodarczej informacji, co do których przedsiębiorca (pracodawca) nie podjął niezbędnych działań w celu zachowania ich poufności, należy traktować jako wykorzystanie powszechnej wiedzy, do której przedsiębiorca nie ma żadnych ustawowych uprawnień. Po drugie, nawet gdyby uznać, że dane, o których mowa, spełniają wszystkie warunki pozwalające na uznanie ich za tajemnicę przedsiębiorstwa, to kluczowe jest pytanie, czy zaistniał czyn nieuczciwej konkurencji, którym w świetle art. 11 ust. 1 u.z.n.k. jest przekazanie, ujawnienie lub wykorzystanie cudzych informacji stanowiących tajemnicę przedsiębiorstwa albo ich nabycie od osoby nieuprawnionej, jeżeli zagraża lub narusza interes przedsiębiorcy. W przedmiotowej sprawie dane dotyczące warunków współpracy powodowej spółki i (...) Hotel (...) nie zostały przez pozwanego ujawnione, bo pozwany nie wskazał ich w treści e-maili skierowanych do V. I. ani nie ujawnił innemu podmiotowi. Nie przekazał ich również nikomu, zatem jedyne czego mógłby się dopuścić w kontekście okoliczności faktycznych przedmiotowej sprawy, to ich wykorzystanie. Zdaniem Sądu, takim wykorzystaniem nie jest jednak ogólne odwołanie się do takich warunków w treści e-maila. Takiego odwołania, w sytuacji, kiedy nie są ujawnione żadne konkrety, mógłby dokonać w zasadzie każdy potencjalny kontrahent, który chce ustalić warunki współpracy. Zatem informacja będącą tajemnicą przedsiębiorstwa nie została w tym wypadku wykorzystana. Zarzut z pkt I. 1d) petitum apelacji okazał się zatem chybiony.

Zdaniem Sądu II instancji zarzut naruszenia art. 58 § 2 k.c. w związku z art. 300 k.p., nie wymaga szerszej oceny uwzględniając okoliczności, że podstawę oddalenia powództwa i oddalenia apelacji nie stanowiła okoliczność sprzecznego z ww. przepisami zastrzeżenia kary umownej. Sąd Rejonowy nie z tej przyczyny oddalił powództwo, że karę umowną ocenił jako wygórowaną, ale dlatego, że nie ziściły się przesłanki do jej zasądzenia, a rozważania odwołujące się do wskazanych przepisów, zawarł w uzasadnieniu skarżonego wyroku niejako z ostrożności, dodatkowo. W tym zakresie Sąd Okręgowy argumentację Sądu Rejonowego nie w pełni podzielił, ale ta okoliczność pozostawała bez znaczenia dla oceny zasadności rozstrzygnięcia Sądu I instancji.

Uzasadniony był zarzut powodowej spółki sformułowany w pkt I. 2) petitum apelacji. Zasądzając koszty zastępstwa procesowego na rzecz pozwanego Sąd I instancji zastosował niewłaściwe przepisy i błędnie wyliczył ich wysokość. W dacie wyrokowania przez Sąd Rejonowy obowiązywało powołane w uzasadnieniu wyroku rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz. U. z 2105r., poz. 1804 ze zm.), jednak w § 21 stanowi ono, że do spraw wszczętych i niezakończonych przed dniem wejścia w życie rozporządzenia stosuje się przepisy dotychczasowe do czasu zakończenia postępowania w danej instancji. To oznacza, że w rozpatrywanej sprawie, w której pozew wpłynął w lipcu 2015r., a więc przed wejściem w życie rozporządzenia z dnia 22 października 2015r. (data wejścia w życie 1 stycznia 2016r.), Sąd I instancji powinien zastosować obowiązujące przed 1 stycznia 2016r. rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz. U. z 2013 r. poz. 490 oraz z 2015 r. poz. 617 i 1078). Zgodnie z tym aktem prawnym w przypadku wartości przedmiotu sporu wynoszącej od 10.000 zł do 50.000 zł minimalna stawka kosztów zastępstwa procesowego powinna wynieść 2.400 zł (§ 5 pkt 6), a 3.600 zł, jak przyjął Sąd Rejonowy. Do tego należało doliczyć kwotę 17 zł uiszczoną przez pełnomocnika pozwanego tytułem opłaty skarbowej od pełnomocnictwa.

Podsumowując, we wskazanym zakresie rozstrzygnięcie Sądu I instancji podlegało korekcie. Na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. Sąd II instancji, stosując przepisy rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2012r., zmienił punkt 2 zaskarżonego orzeczenia w ten sposób, że zasądził od powodowej spółki na rzecz pozwanego kwotę 2.417 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego. W pozostałej części apelacja, jako bezzasadna, podlegała oddaleniu na podstawie art. 385 k.p.c.

O kosztach zastępstwa procesowego w drugiej instancji Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 98 k.p.c. oraz § 10 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2005r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz. U. 2015r. poz. 1804 ze zm.), zasądzając od powodowej spółki na rzecz pozwanego kwotę 1800 zł.

SSO Agnieszka Stachurska SSO Marcin Graczyk SSO Monika Rosłan - Karasińska

ZARZĄDZENIE

(...)

SSO Agnieszka Stachurska