Sygn. akt I ACa 1364/22
Dnia 27 marca 2024 r.
Sąd Apelacyjny w Poznaniu I Wydział Cywilny i Własności Intelektualnej
w składzie:
Przewodniczący: sędzia M. T.
Protokolant: st. sekr. sądowy E. G.
po rozpoznaniu w dniu 20 lutego 2024 r. w Poznaniu
na rozprawie
sprawy z powództwa B. K. (1), M. K. (1) i M. K. (2)
przeciwko H. A.
o nakazanie złożenia oświadczenia woli
na skutek apelacji powodów
od wyroku Sądu Okręgowego w Poznaniu
z dnia 17 marca 2022 r. sygn. akt XVIII C 804/19
I. oddala apelację;
II. zasądza od powodów na rzecz pozwanej 4.050 zł tytułem zwrotu kosztów
zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym z ustawowymi odsetkami
za opóźnienie, za czas od uprawomocnienia się niniejszego postanowienia,
do dnia zapłaty.
M. T.
Pozwem z dnia 4 stycznia 1999 r. złożonym przeciwko H. A., powódka B. K. (2) wniosła o:
1. zobowiązanie pozwanej H. A. do złożenia woli tej treści, że przenosi ona na powódkę własność udziału wynoszącego 1/2 zabudowanej nieruchomości położonej w P. przy ul. (...), a zapisanej w księdze wieczystej pod nr KW (...) prowadzonej przez Sąd Rejonowy w Szamotułach;
2. zasądzenie od pozwanej na rzecz powódki zwrotu kosztów postępowania w tym kosztów zastępstwa adwokackiego w kwocie 3.000 zł.
Pozwana wniosła o oddalenie powództwa jako bezzasadnego.
Postanowieniem z dnia 18 stycznia 2000 r. postępowanie zostało zawieszone wobec śmierci powódki B. K. (2).
W toku sprawy doszło do zmiany podmiotowej po stronie powodowej – albowiem w miejsce powódki B. K. (2) weszli następcy prawni, spadkobiercy jej syna J. B. K., M. K. (1) oraz M. K. (3).
Wyrokiem z dnia 17 marca 2022r. Sąd Okręgowy w Poznaniu oddalił powództwo.
W motywach rozstrzygnięcia Sąd Okręgowy wskazał, że podstawie aktu własności ziemi z 1976r. L. K. oraz B. K. (2) stali się właścicielami, na zasadzie wspólności ustawowej małżeńskiej, dwóch zabudowanych nieruchomości położonych w P. zapisanych ówcześnie w KW o nr (...) (działek o nr (...) o powierzchni 1,16 ha) oraz KW (...) (działki nr (...)) w Sądzie Rejonowym w Szamotułach.
Na wniosek L. K. z księgi wieczystej P. wyk. L. 13 wyłączono działki nr (...) i założono dla nich nową księgę wieczystą o nr KW (...) (aktualnie nr (...)).
Z uwagi na istnienie decyzji Starosty Powiatowego (...) z 24 stycznia 1948r. (L.dz.R – 1/2/48), w której Starosta – na podstawie wskazanych w niej uregulowań prawnych – zezwolił na przeniesienie prawa własności nieruchomości P. wykaz 62 oraz nieruchomości P. Tom XIII wykaz 438 parcelę w kształcie czworoboku na rzecz H. K. (1) (wymienionej w umowie), pozwana od wielu lat uważała, że sporna nieruchomość winna stanowić jej własność. Miała w tym zakresie pretensje do swoich rodziców, co skutkowało tym, że ich wzajemne relacje od wielu lat nie w pełni były dobre.
Obecnie, tabularnymi współwłaścicielami nieruchomości zapisanej w księdze wieczystej Sądu Rejonowego w Szamotułach o nr (...) są L. K. i H. A. – każdy w ½ części. B. K. (2) była matką pozwanej H. K. (2), a także J. K. oraz B. W. (zamieszkuje obecnie w USA). Córka H. wraz z mężem i dziećmi zamieszkała w P.. Syn mieszkał z rodziną w P..
L. i B. K. (3) utrzymywali się z handlu owocami. Pomagał im w tym syn. W tym czasie cześć dochodów z ww. działalności rodzice przekazywali również córce H. A.. Pomogli jej również finansowo w budowie domu w P. na S..
W 1985 r. L. K. i B. K. (2) przekazali J. K. i jego żonie należące do nich gospodarstwo rolne wraz z nieruchomością położoną przy ul. (...) w P.. Nieruchomość ta graniczy bezpośrednio z nieruchomością przy ul. (...). L. i B. K. (3), ani J. K. nie powiedzieli o tym jednak H. A.. J. K. posiadał uprawnienia rolnicze.
Od około 1989 r. J. K. z żoną B. K. (1) prowadzili sklep na terenie nieruchomości przy ul. (...) od 1989 r. Sklep znajdował się w budynku posadowionym przed domem mieszkalnym na ul. (...) (był odrębnym budynkiem). Przez podwórze przechodziło się bezpośrednio do domu przy ul. (...).
Na początku lat 90-tych ubiegłego stulecia zaczął się pogarszać stan zdrowia B. K. (2) i L. K.. B. K. (2) była w pełni samodzielna do ok. 1994r., a L. K. do początku 1996r.
Na spotkaniach rodzinnych w rodzinie Państwa K. i Państwa A. często dochodziło do kłótni o pieniądze.
W marcu 1995r. odbyła się uroczystość rodzinna, podczas której H. i C. A. dowiedzieli się o tym, że L. K. i B. K. (2) przekazali synowi z żoną gospodarstwo rolne i nieruchomość przy ul. (...) w P.. Doszło do awantury między L. i B. K. (2) a córką i zięciem.
Od tego czasu zaostrzył się spór o kwestie majątkowe, w tym obejmujące w nieruchomości położone w P. przy ul. (...). L. K. nie życzył sobie, aby C. A. ich odwiedzał. W związku z tym, od tego czasu kiedy H. A. przyjeżdżała do rodziców, to C. A. czekał na nią w samochodzie przed domem teściów.
J. K. z żoną prowadzili działalność gospodarczą (sklep) nie mieli możliwości sprawowania pełnej opieki nad schorowanymi B. i L. K.. W związku z tym, w1995 r. prowadzone były rozmowy dotyczące objęcia opieki nad L. i B. K. (2). C. i H. A. zaproponowali wówczas, że jeżeli J. i B. K. (4) nie zajmą się tą opieką, to wówczas oni mogą zabrać rodziców do siebie do P.. Rodzice ani brat H. A. nie wyrazili jednak na to zgody.
W związku z tym, J. K. opłacał dla rodziców razem z siostrą B. usługi opiekuńcze świadczone przez Ośrodek Pomocy (...) w P. w okresie od listopada 1995 r. do lipca 1998 r. Zatrudnione były opiekunki L. O. (obecnie M.) i B. K. (5).
Od wiosny 1995r. relacje L. K. i B. K. (2) z córką i jej mężem były coraz gorsze. Nie chcieli się z nimi spotykać. Bali się spożywać żywność, którą przywoziła niekiedy córka, bo obawiali się, że zostaną „otruci”. Mówili o tym opiekunce L. M..
Pomimo znacznego pogorszenia relacji z rodzicami, H. A. przyjeżdżała ich odwiedzać. Interesowała się stanem ich zdrowia. Umawiała wizyty lekarskie. Lekarzowi P. S. (1), który leczył B. K. (2), oświadczyła, że może wykupić dla matki droższe leki jeśli jest taka potrzeba.
W 1996r., podczas jednej z wizyt H. A. u rodziców, doszło do dużej awantury dotyczącej kwestii finansowych. Córka oczekiwała od rodziców przekazania środków finansowych.
13 kwietnia 1996r. zmarł L. K.. Wówczas konflikt majątkowy eskalował, co wynikało z zarzutów dotyczących sfałszowania testamentu L. K., a także grona spadkobierców. C. i H. A. kwestionowali prawo J. i B. K. (1) do prowadzenia sklepu oraz zarzucali im uchylanie się od płacenia podatków za ww. nieruchomość.
W latach 1996-1997r., kiedy H. A. przyjeżdżała do P. , to dochodziło, do ostrych kłótni zwłaszcza jej z bratem – oboje wyzywali się wulgarnie, dochodziło do potrącania, szarpania. Przeciwko J. K. toczyły się postępowania karne, w jednym z nich został prawomocnie skazany (wyrok w zawieszeniu) za pobicie H. A.. H. A. z kolei utrudniała prowadzenia działalności przez J. i B. K. (1) (np. poprzez zagradzanie wejścia do sklepu itd.).
W czasie ww. incydentów miały miejsce interwencje Policji, była wzywana przez każdą ze stron konfliktu (zarówno przez Państwa K. jak i Państwa A.).
W sierpniu 1997r. pozwana H. A. przyjechała do matki i zaproponowała jej, aby przyjechała do córki do P., na leczenie oraz na ślub syna J..
B. K. (2) początkowo nie chciała skorzystać z zaproszenia córki, ale ostatecznie, zachęcona przez syna J. K. – pojechała. Nie było wówczas określone jak długo B. K. (2) ma pozostać u córki i zięcia.
Od dnia 7 sierpnia 1997 r. B. K. (2) przebywała w domu pozwanej i C. A.. Miała wówczas do dyspozycji oddzielny pokój. W mieszkaniu także mieszkali synowie pozwanej – J. i R. A., którzy mieli wówczas odpowiednio 25 i 14 lat. W październiku 1997r. odbył się ślub J. A., w którym uczestniczyła B. K. (2).
W chwili przeniesienia się do P., B. K. (2) była głównie leżąca i nieskora do podejmowania prób samodzielnego poruszania się. Nosiła pampersy (od 1996 r.), cierpiała z powodu odleżyny w okolicach kości ogonowej. Wymagała stałej opieki w zakresie podstawowych czynności z uwagi na postępującą sztywność mięśni wywołaną chorobą P. (ubranie się, toaleta, jedzenie itd.).
Po konsultacji lekarskiej zostały B. K. (2) zapisane niezbędne leki. oraz odbywała z nią gimnastykę rehabilitacyjną (ok. 2 godziny dziennie). Nadto, pozwana zapewniła matce rehabilitację, która była prowadzona przez rehabilitanta K. K. (2) (jego głównym zajęciem było zaleczanie odleżyn i uruchomienie ruchowe powódki). Opiekę lekarską sprawowała lekarka E. O.. Rehabilitacja przyniosła poprawę w zakresie ruchowym (początkowo powódka była leżąca, stopniowo aktywowała się ruchowo, do stanu kiedy była w stanie przejść się po mieszkaniu).
Zdarzało się, że B. K. (2) w czasie rehabilitacji nie rozumiała wszystkich poleceń rehabilitanta, była płaczliwa, a czasem krzyczała na K. K. (2), przy czym kontakt z nią pozostawał logiczny (była możliwość rozmowy).
W efekcie powyższych działań ogólna sprawność B. K. (2), w tym możliwość chodzenia, poprawiła się.
Zasadnicze koszty utrzymania oraz leczenia B. K. (2) ponosiła córka z mężem, która również dysponowała emeryturą matki.
W okresie kiedy B. K. (1) przebywała w P., J. K. oraz B. K. (1) odwiedzili ją jeden raz. Państwo A. byli obecni podczas odwiedzin. B. K. (2) miała dostęp do telefonu – rozmawiała czasem z córką B. W.. Zdarzyło się kiedyś, że kiedy J. K. z żoną przyjechał odwiedzić matkę, to drzwi nie zostały im otwarte.
W czasie pobytu u córki, 12 września 1997 r. w P. B. K. (2) darowała udział w wysokości ½ części w prawie własności zabudowanej nieruchomości, położonej w P. przy ul. (...) na rzecz pozwanej H. A.. Darowizna została zawarta w formie aktu notarialnego (nr rep. A 3310/97). Nieruchomość ta ma powierzchnię 0.05.05 ha. Dla nieruchomości prowadzona jest księga wieczysta pod nr (...) przez Sąd Rejonowy w Szamotułach. Wniosek o wpis ww. prawa złożono 7 października 1997r. Wpisu dokonano 12 maja 1998 r. Od tego momentu do chwili obecnej ujawnionymi właścicielami ww. nieruchomości są H. A. oraz L. K. – każdy w ½ części.
W umowie darowizny B. K. (2) ustanowiła polecenie wobec pozwanej do ustanowienia na swoją rzecz prawa do bezpłatnego użytkowania przez 20 lat przedmiotu umowy. Polecenie to zostało wykonane tym samym aktem notarialnym (§ 4 umowy darowizny). Pozwana ustanowiła wówczas na rzecz powódki bezpłatne prawo do użytkowania nieruchomości przez 20 lat i zobowiązała się do zapewnienia jej pomocy i opieki. Roczna wartość użytkowania została ustalona na 1.200 zł (24.000 zł przez okres 20 lat). Darowany udział wszedł do majątku osobistego H. A.. Była to pierwsza darowizna pomiędzy B. K. (2) i H. A.. Wartość udziału ustalono na 30.000,00 zł, w tym znajdującego się na nieruchomości budynku mieszkalnego na 15.000,00 zł.
Wiosną 1998r. B. K. (2) skontaktowała się z wnukiem K. W., który babcię odwiedził u pozwanej. Wówczas B. K. (2) oświadczyła, że chce pojechać do P., zobaczyć co tam słychać. Wzięła ze sobą większość swoich rzeczy (resztę później zawiozła jej pozwana).
B. K. (2) przebywała u pozwanej do 31 maja 1998 r., kiedy to została zabrana przez swojego wnuka K. W. (syna B. W.) do domu w P. przy ul. (...).
Pozwana z rodziną byli wówczas przekonani, że B. K. (2) wróci do P. i pobyt w P. jest czasowy (chciała zobaczyć co się dzieje w P. u syna J.).
Podczas pobytu B. K. (2) w P., J. K. oraz B. K. (1) opłacali bieżące opłaty za nieruchomość przy ul. (...) w P..
Po powrocie do P., B. K. (2) przeszła pod opiekę syna J. K.. Przez pewien czas od powrotu zamieszkiwała w domu przy ul. (...) w P. - wówczas ponownie przychodziły do niej – aż do śmierci - opiekunki (m.in. L. O. i B. K. (5), po kilka godzin dziennie). Rehabilitacja ruchowa nie była kontynuowana.
Po powrocie do P., podczas spotkania z rodziną syna, B. K. (2) powiedziała J. K., że podpisała się pod jakimś dokumentem („coś podpisała”), ale nie wie pod czym i że trzeba pojechać do S. do sądu sprawdzić pod czym się wówczas podpisała. Pamiętała przy tym, że dokument dotyczył nieruchomości, został podpisany w obecności kobiety, która przyjechała z dokumentami do podpisu.
J. K. zwrócił się wówczas o pomoc do adwokat M. S., która wcześniej prowadziła J. K. sprawy karne. Wówczas J. K. z mecenas M. S. pojechali do Sądu Rejonowego w Szamotułach sprawdzić dokumenty w aktach księgi wieczystej, a następnie do Urzędu Miasta i Gminy.
Kiedy okazało się, że została dokonana darowizna udziału w nieruchomości przy ul. (...) w P. na rzecz córki B. K. (2), B. K. (2) bardzo się zdenerwowała i powiedziała do J., że: przepadł cały dorobek życia jej i dziadka, że to nie miało tak wyglądać, że trzeba szybko jechać do adwokata, trzeba rozmawiać, bo ona chce to odwołać, aby to było jej.
Po ok. 2 tygodniach od powrotu powódki do P., pozwana H. A. oraz C. A. przyjechali i chcieli zabrać ją z powrotem do siebie do P.. Sytuacja ta była zarzewiem kolejnych scysji pomiędzy J. oraz B. K. (1) a H. i C. A.. Państwo K. odmawiali wpuszczenia Państwa A. do domu powołując się na stanowisko B. K. (2).
B. K. (2) mówiła bowiem, że nie chce wracać do córki, że miała tam „gorzej niż w O.”, że była zamykana sama w pokoju, że został uderzona przez wnuka R. książką w głowę. Nie chciała się też już spotykać z córka, gdy ta przyjeżdżała.
Od czasu powrotu matki do P., kontakt między B. K. (2) i pozwaną osłabł. H. K. (2) ani C. K. nie mogli odwiedzać B. K. (2).
Od czerwca 1998 r. J. i B. K. (1) angażowali się w konflikt m.in. poprzez utrudnianie wstępu H. i C. A. do domu na ul. (...) (zamykanie bramy na kłódkę z łańcuchem, zamurowanie drzwi itd.). Dochodziło wówczas do licznych kłótni, w tym z użyciem gróźb oraz szczuciem psem.
Pod koniec czerwca 1998r., pozwana nie została wpuszczona do domu przy ul. (...) – miała wówczas miejsce interwencja Policji.
Pozwana zameldowała się w ww. nieruchomości 6 lipca 1998r.
W dniu 6 lipca 1998 r. B. K. (2) sporządziła testament allograficzny, w obecności Sekretarza Gminy P., Kierownika USC w P. oraz w obecności świadków D. L. i A. A. (2). W testamencie do całości spadku powołała swojego syna J. K. – była wówczas zdolna do świadomego i swobodnego powzięcia oświadczenia woli.
Pozwana z mężem dwukrotnie podejmowali próby założenia telefonu w ww. nieruchomości – bezskutecznie.
15 maja 1999 r. pozwana z mężem, przybyli ze ślusarzami, aby wymienić zamki w drzwiach domu przy ul. (...).
Podczas jednej z prób odwiedzin B. K. (2), w maju 1999r., H. i C. A. przyjechali do B. K. (2) w towarzystwie firmy ochroniarskiej. Doszło wówczas do gwałtownej awantury z krzykami. Również wtedy miała miejsce interwencja Policji.
Zakaz wstępu H. A. na teren nieruchomości w P. wynikał z woli B. K. (2), co bezpośrednio przekładało się na postawę i zachowanie J. K..
Po powyższym incydencie w maju 1999r., B. K. (2) obawiała się jakichkolwiek kontaktów z córką i zamieszkała u syna przy ul. (...).
Od tego czasu B. K. (2) nie miała już żadnych kontaktów z córką ani jej mężem.
Po powrocie B. K. (2) do P.. pozwana nie była już proszona o pomoc przy matce. Od tego czasu, co najmniej kilka razy nie została wpuszczona do domu przy ul. (...).
Opiekę nad matką przejął całkowicie J. K., który wspierał ją przez udział (w 40%) w miesięcznych kosztach jej opieki (od 1 lipca 1998r.).
J. K., w latach 1996 – 1998, opłacał także podatek od nieruchomości za nieruchomość, w której zamieszkiwała jego matka oraz wszelkie związane z nią opłaty (bieżące rachunki itd.).
3 września 1998r. B. K. (2) udzieliła adwokat M. S. pełnomocnictwa o treści „Niniejszym ustanawiam adwokata M. S., Kancelaria Adwokacka (...) ul. (...), moim pełnomocnikiem w sprawie o odwołanie darowizny przeciwko H. A. w zakresie art. 91 kpc. P. dnia 3.09.1998r.”.
W dniu 10 września 1998 r. B. K. (2) udzieliła pełnomocnictwa swojemu synowi – J. K., do reprezentowania jej w sprawie o unieważnienie umowy darowizny spisanej dnia 12.09.1997r. Repertorium (...) notariusz Z. G. w P..
Pismem z dnia 27 listopada 1998 r. adwokat M. S., w imieniu swojej mandantki B. K. (2), z powołaniem na udzielone pełnomocnictwo, złożyła pozwanej H. A., oświadczenie woli o odwołaniu darowizny z dnia 12 września 1997 r., udziału ½ części prawa własności nieruchomości położonej w P., a zapisanej w kw nr (...).
Jako powód odwołania darowizny, B. K. (2) wskazała rażącą niewdzięczność pozwanej wobec niej, która przejawia się między innymi:
- w niedostarczaniu darczyńcy niezbędnych środków utrzymania,
- w zupełnym braku zainteresowania osobą darczyńcy, jej bieżącymi potrzebami, stanem zdrowia, odmową pomocy w czasie choroby,
- w naruszeniu godności osobistej darczyńcy, jak również godności i pamięci jej męża L. K..
Jednocześnie pismem z dnia 27 listopada 1998 r. B. K. (2) wezwała pozwaną do wydania jej nieruchomości położonej w P. wobec odwołania darowizny oraz przeniesienia własności przedmiotu darowizny na swoją rzecz i to w terminie 14 dni. Ww. pismo zostało nadane do pozwanej.
B. K. (2) w chwili złożenia pozwu (styczeń 1999 r.) miała 80 lat. Zmarła w dniu 2 stycznia 2000 r. W dacie śmierci mieszkała u swojego syna J. K. w P. przy ul. (...). Była osobą trwale niepełnosprawną (I grupa). Jej jedynym dochodem była emerytura w kwocie 551 zł miesięcznie.
O śmierci B. K. (2), H. A. została powiadomiona telegramem nadanym przez J. K.. W odpowiedzi, pozwana podziękowała za informację.
L. K. zmarł 13 kwietnia 1996 r. 12 marca 1996 r. został sporządzony protokół sporządzenia przez L. K. testamentu allograficznego, sporządzonego w obecności Sekretarza Gminy P. oraz przy świadkach L. O. oraz A. A. (2). L. K., na mocy tego testamentu do całości swojego majątku powołał syna J. K. oraz córkę B. W.. W Sądzie Rejonowym w Szamotułach pod sygn. akt I Ns 469/18 (poprzednio I Ns 388/98) toczy się obecnie postepowanie o stwierdzenie nabycia spadku po L. K..
Przez około 5 lat przed śmiercią (zmarła 2 stycznia 2000 r. – tj. od początku 1995 r.) B. K. (2) cierpiała na choroby przewlekłe – chorobę P., zwyrodnienia stawów kolanowych i kręgosłupa, zwyrodnienie miażdżycowe serca oraz nadciśnienie tętnicze. W grudniu 1995 r., w czasie hospitalizacji na Oddziale Neurologii Szpitala (...) w P., psycholog stwierdził u powódki demencję całościową w stopniu umiarkowanym oraz obniżenie możliwości w zakresie pamięci świeżej i trwałej, myślenia pojęciowego. Dolegliwość ta była otępieniem starczym umiarkowanego stopnia i nie miała wpływu na zachowanie świadomości. Od około listopada 1998 r. stwierdzono u niej zaburzenie kontaktu z otoczeniem, zapominanie oraz depresję.
W okresie poprzedzającym zgon na co dzień korzystała z pomocy fizycznej i materialnej swojego syna J. K. i jego rodziny.
Sąd Rejonowy w Szamotułach postanowieniem z dnia 15 grudnia 2004 r. wydanym w sprawie o sygn. I Ns 1323/00 stwierdził, że spadek po B. K. (2) na podstawie ww. testamentu nabył J. K. w całości.
Postanowieniem z dnia 22 lipca 2005 r. Sąd Okręgowy w Poznaniu w sprawie o sygn. II Ca 953/05 uchylił ww. postanowienie i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Szamotułach. Sąd Rejonowy w Szamotułach, po ponownym rozpoznaniu sprawy, postanowieniem z dnia 29 października 2013 r. (sygn. akt I Ns 259/06) stwierdził, że spadek po zmarłej B. K. (2) na podstawie testamentu z 6 lipca 1998 r. nabył w całości J. K.. Postanowienie to uprawomocniło się 26 września 2017 r.
J. K. jest synem B. K. (2) oraz mężem B. K. (1). Ze związku małżeńskiego pochodzi dwóch synów – J. oraz M. K. (2).
J. K. zmarł 3 sierpnia 2014 r. jego spadkobiercami są B. K. (1), M. K. (1) oraz M. K. (2) w częściach po 1/3 każdy.
W oparciu o powyższe ustalenia Sąd Okręgowy uznał, iż żądanie pozwu nie zasługuje na uwzględnienie.
Podstawę prawną powództwa w niniejszej sprawie stanowił przepis art. 898 § 1 k.c., zgodnie z którym darczyńca może odwołać darowiznę, nawet już wykonaną, jeżeli obdarowany dopuścił się względem niego rażącej niewdzięczności. Przy czym zgodnie z art. 899 § 3 k.c. darowizna nie może być odwołana po upływie roku od dnia, w którym uprawniony do odwołania dowiedział się o niewdzięczności obdarowanego.
Jako przesłankę uprawnienia do odwołania darowizny ustawodawca w art. 898 k.c. statuuje rażącą niewdzięczność. Posługuje się więc zwrotem niedookreślonym, pozostawiając sądowi ustalenie, czy konkretne zachowania mieszczą się w pojęciu rażącej niewdzięczności i odsyłając w tym zakresie przede wszystkim do układu norm moralnych. Ocena powyższa wymaga rozważenia każdego przypadku indywidualnie, na podstawie konkretnych okoliczności sprawy i wymyka się szerszym uogólnieniom (zob. np. wyrok Sądu Najwyższego z 22 marca 2001 r. V CKN 1599/00. Na względzie trzeba mieć zatem kryteria obiektywne i subiektywne. Te pierwsze, to np. stosunki panujące w danym środowisku społecznym oraz zwyczaje utrzymujące się na danym obszarze, indywidualne przymioty osób zainteresowanych, te drugie to przede wszystkim wewnętrzne odczucia darczyńcy. Nie można też pominąć, czy do umowy darowizny doszło między osobami najbliższymi. W niniejszej sprawie stronami umowy są matka i córka. Czyni to koniecznym ocenę zachowań pozwanej na płaszczyźnie stosunków i obowiązków rodzinnych (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 maja 2003 r., IV CKN 115/01).
Jak przyjmuje się w doktrynie, zachowanie obdarowanego musi dotykać zasadniczo bezpośrednio darczyńcy. Cechy rażącej niewdzięczności mogą mieć także inne zachowania wysoce nieprzyjazne, kierowane do osoby bliskiej darczyńcy, z tym jednak zastrzeżeniem, że obdarowany, kierując swoje zachowanie wobec osoby bliskiej, zamierza oddziaływać bezpośrednio na darczyńcę (por. wyrok SN z dnia 26 lipca 2000 r., I CKN 919/98, LEX nr 50820). Darczyńca może odczuwać niewdzięczność zarówno wtedy, gdy skutki zachowania się obdarowanego ujawniają się w sferze osobistej (moralnej) jak i również gdy polegają na wyrządzeniu szkody majątkowej. Zachowanie obdarowanego nie musi przy tym pozostawać w bezpośrednim związku z darowizną (por. wyrok SA w Szczecinie z dnia 30 kwietnia 2015 r. I ACa 945/14 LEX nr 1785320). Pod pojęciem rażącej niewdzięczności podpada tylko takie zachowanie obdarowanego, polegające na działaniu lub zaniechaniu (nieczynieniu) skierowanym bezpośrednio lub nawet pośrednio przeciwko darczyńcy, które, oceniając rzecz rozsądnie, musi być uznane za wysoce niewłaściwe i krzywdzące darczyńcę. Wchodzi tutaj w grę przede wszystkim popełnienie przestępstwa przeciwko życiu, zdrowiu lub czci albo przeciwko majątkowi darczyńcy oraz o naruszenie przez obdarowanego spoczywających na nim obowiązków, wynikających ze stosunków osobistych, w tym również rodzinnych, łączących go z darczyńcą, oraz obowiązku wdzięczności (por. wyrok SN z dnia 7 maja 2003 r., IV CKN 115/01, LEX nr 137593; wyrok SN z dnia 15 czerwca 2010 r., (...), LEX nr 852539; zob. również wyrok SN z dnia 6 grudnia 2012 r., IV CSK 172/12, LEX nr 1284764). Nie budzi wątpliwości, że rażąca niewdzięczność, o której w przepisie mowa, a uzasadniająca odwołanie darowizny, musi wystąpić po zawarciu umowy.
Rażącą niewdzięczność musi cechować znaczne nasilenie złej woli skierowanej na wyrządzenie darczyńcy krzywdy szkody majątkowej (por. wyrok SA w Lublinie z dnia 25 marca 2015 r. (...), LEX nr 1668617, OSA 2015/7/27-32). Czynami o rażącej niewdzięczności są: odmówienie pomocy w chorobie, odmowa pomocy osobom starszym, rozpowszechnianie uwłaczających informacji o darczyńcy, pobicia czy ciężkie znieważenia. Intencją ustawodawcy było objęcie hipotezą przepisu art. 898 § 1 k.c. wyłącznie przewinień o najwyższym ciężarze gatunkowym. Za rażąco naganne zachowanie można uznać tylko takie, które w sposób oczywisty, bez głębszej analizy, istotnie godzi w podstawowe zasady moralne, obyczajowe i społeczne (por. wyrok SA w Szczecinie z dnia 17 czerwca 2014 r. I ACa 695/13, LEX nr 1488703). Ustawodawca objął ochroną prawną darczyńcę w wypadku, gdy obiektywnie i zarazem subiektywnie ocenione naganne zachowanie obdarowanego budzi ostry sprzeciw, jako tak dalece niewłaściwe i przykre dla darczyńcy, że kłóciłoby się z elementarnym poczuciem przyzwoitości odmówienie darczyńcy prawa unicestwienia skutków darowizny (por. wyrok SA w Gdańsku z dnia 19 marca 2015 r. I ACa 891/14 LEX nr 1842290). O rażącej niewdzięczności z reguły nie może być mowy, gdy obdarowany dopuszcza się wobec darczyńcy działań godzących w jego dobra, ale czyni to nieumyślnie, a nawet umyślnie, lecz działania te nie wykraczają poza ramy zwykłych konfliktów życiowych (rodzinnych) w określonym środowisku (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 października 2000r., II CKN 280/00, opubl. L., wyrok SA w Łodzi z dnia 18 lipca 2014r., I ACa 63/14, Lex nr 1504414, wyrok SA w Krakowie z dnia 11 czerwca 2015 r., sygn. akt I ACa 444/15, LEX nr 1750126). W podobny sposób należy potraktować incydentalne sprzeczki, zwłaszcza sprowokowane (por. wyrok SA w Warszawie z dnia 22 listopada 2005 r., VI ACa 527/05, R. 2005, nr 11, s. 156, wyrok SA w Białymstoku z dnia 24 września 2015 r. I ACa 413/15 LEX nr 1817524). Pod pojęciem rażącej niewdzięczności nie podpada każdy przejaw zachowania obdarowanego, który jest odbierany przez darczyńcę jako mu niechętny, a nawet wrogi (por. wyrok SA w Łodzi z dnia 21 sierpnia 2015 r. I ACa 226/15, LEX nr 1797157). Czynność obdarowanego musi być skierowana przeciwko darczyńcy ze świadomością i w nieprzyjaznym zamiarze. Wyłączone są w takim wypadku krzywdy niezamierzone, popełnione w uniesieniu czy rozdrażnieniu, wywołane zachowaniem lub działaniem darczyńcy (por. wyrok SA w Rzeszowie z dnia 18 czerwca 2015 r. I ACa 93/15, LEX nr 1950385).
W judykaturze wskazuje się, że w istocie istnienie konfliktu pomiędzy darczyńcą a obdarowanym nie zwalnia tego drugiego z obowiązku wdzięczności. Konflikt ten nie może jednak zostać zignorowany przy ocenie zachowań i zaniechań obdarowanego. Nie można m.in. wymagać, aby obdarowany podejmował liczne starania udzielenia pomocy darczyńcy, w sytuacji gdy nie istnieje możliwość porozumienia się między nimi, a darczyńca podejmuje liczne działania skierowane przeciwko obdarowanemu. W takim przypadku część zachowań obdarowanego można ocenić nie jako zmierzające do wyrządzenia krzywdy darczyńcy, a jako zmierzające do uniknięcia eskalacji konfliktu, czy jako działania popełnione niejako w odpowiedzi na krzywdy doznane ze strony darczyńcy (tak: SA w W. w wyroku z 17 czerwca 2014r., VI ACa 62/14). Zawsze jednak należy mieć przy tym na uwadze zindywidualizowane relacje pomiędzy darczyńcą a obdarowanym (por. wyrok SA w Łodzi z dnia 18 czerwca 2015 r. I ACa 1239/14 LEX nr 1771313).
W judykaturze zgodnie prezentowany jest pogląd, że odwołanie darowizny nie następuje w drodze orzeczenia sądu o charakterze prawo - kształtującym, lecz przez oświadczenie złożone obdarowanemu na piśmie zgodnie z art. 900 k.c. Dopiero po złożeniu takiego oświadczenia - wywołującego skutek obligacyjny - darczyńca może wystąpić z powództwem o zwrot przedmiotu darowizny. Przedmiotem żądania pozostaje w tym przypadku złożenie oświadczenia woli o określonej treści (tak SN m.in. w wyroku z dnia 14 grudnia 2011r. w sprawie III CSK 260/11, LEX nr 1108815; podobnie w wyroku z dnia 9 maja 2002 r. w sprawie II CKN 647/00, LEX nr 55246). Taki charakter roszczenia determinuje także zakres kognicji Sądu, który w procesie zainicjowanym żądaniem złożenia oświadczenia woli, co do zasady ogranicza się do badania, czy zaszły okoliczności wskazane przez darczyńcę w oświadczeniu, o jakim mowa w art 900 k.c. Skuteczność odwołania darowizny powinna być oceniana według stanu z chwili złożenia oświadczenia w tym przedmiocie, co oznacza, że wymaga zbadania, czy przesłanki określone w art. 898 § 1 kc istniały w momencie złożenia tego oświadczenia (tak: SA w P. w sprawie I ACa 1111/12, LEX 1264389 oraz w wyroku z dnia 4.07.2013r., I ACa 571/13, LEX nr 1353805 , wyrok SA w Łodzi z 18.07.2014r., I ACa 63/14). Zasadniczo więc sąd ogranicza się do badania czy zdarzenia wskazane w oświadczeniu o odwołaniu darowizny rzeczywiście zaistniały, a jeśli tak, to czy mają charakter rażącej niewdzięczności. Wyjątkowo jedynie, uwzględnienie powództwa o zobowiązanie do złożenia oświadczenia woli na skutek odwołania przez darczyńcy darowizny z powodu rażącej niewdzięczności jest możliwe także wtedy, gdy określone zdarzenia, spełniające kryteria z art. 898 § 1 kc, zaistniały już po złożeniu oświadczenia o odwołaniu darowizny, lecz przed zamknięciem rozprawy, a darczyńca w toku postępowania powoływał się na nie jako na podstawę faktyczną powództwa (por. wyrok SA w Warszawie z 3.10.2012r., I ACa 1297/11, wyrok SO w Kielcach z 10.04.2015r. II Ca 210/15).
W okolicznościach niniejszej sprawy należało zatem przede wszystkim zbadać, które z okoliczności wskazanych w oświadczeniu B. K. (2) z dnia 27 listopada 1998r.(w uzasadnieniu omyłkowo 1997 r.) jako stanowiące przyczynę odwołania darowizny faktycznie zaistniały w tej dacie (czy znalazły oparcie w rzeczywistości) oraz czy cechowały je znamiona rażącej niewdzięczności. Mając to na względzie, dokonując ustaleń faktycznych w sprawie, Sąd przede wszystkim skoncentrował się na tych zdarzeniach, które nastąpiły od dnia 12 września 1997r. (okoliczności skutkujące odwołaniem darowizny winny nastąpić po jej dokonaniu) do dnia 27 listopada 1999r., tj. do dnia złożenia oświadczenia o odwołaniu darowizny. W ocenie Sądu, pozwana niezasadnie ograniczała zakres czasowy, który ma istotne znaczenie w tej sprawie, co jednak nie miało istotnego znaczenia dla rozstrzygnięcia.
W pierwszej kolejności należało jednak odnieść się do zarzutu braku skutecznego złożenia pozwanej oświadczenia o odwołaniu darowizny.
Niewątpliwie, uprawnienie do odwołania darowizny jest osobistym prawem podmiotowym darczyńcy, którego realizacja przez inne podmioty może nastąpić jedynie w wąsko zakreślonych przez ustawodawcę graniach (dotyczy to zwłaszcza odwołania darowizn przez spadkobierców oraz małżonków). Osobisty charakter tego prawa wynika wprost z aksjologicznego uzasadnienia zarówno samego prawa do odwołania darowizny jak i specyfiki umowy darowizny. Wykładnia historyczna jednoznacznie wskazuje, że instytucja darowizny jest skierowana zasadniczo do osób, które łączy więź zaufania czy innego rodzaju bliskości. Z kolei możliwość odwołania darowizny wykonanej istnieje (jak wskazano wyżej) właśnie ze względu na aksjologiczny obowiązek wdzięczności pomiędzy obdarowanym a darczyńcą. To wszystko z kolei oznacza, że prawo odwołania darowizny (jakkolwiek będące prawem majątkowym, które są zasadniczo zbywalne i nieosobiste) jest akurat prawem osobistym (wyjątek od zasady).
Z ugruntowanego już stanowiska judykatury wynika jednak, że oświadczenie o odwołaniu darowizny może być dokonane przez pełnomocnika na podstawie udzielonego mu upoważnienia do dokonania takiej jednostronnej czynności prawnej (materialnoprawnej). Zgodnie z art. 95 § 1 k.c. z zastrzeżeniem wyjątków w ustawie przewidzianych albo wynikających z właściwości czynności prawnej, można dokonywać czynności prawnej przez przedstawiciela. Jedną z form przedstawicielstwa jest pełnomocnictwo, a zatem umocowanie do działania w cudzym imieniu i oparte na oświadczeniu reprezentowanego. W konsekwencji trzeba uznać, że nie ma przeszkód do złożenia oświadczenie o odwołaniu darowizny przez pełnomocnika (por. wyrok SN z 25.09.2019r., III CSK 189/17, publ. Lex, wyrok SA w Poznaniu z 30.10.2018r., I ACa 97/18, publ. Lex, wyrok SA w Krakowie z 19.01.2017r., I ACa 1291/16, publ. Lex).
W rozpoznawanej sprawie oświadczenie o odwołaniu darowizny zostało złożone przez pełnomocnika niewątpliwie procesowego. 3 września 1998r. B. K. (2) udzieliła bowiem adwokat M. S. pełnomocnictwa o treści „Niniejszym ustanawiam adwokata M. S., Kancelaria Adwokacka (...) ul. (...), moim pełnomocnikiem w sprawie o odwołanie darowizny przeciwko H. A. w zakresie art. 91 k.p.c. P. dnia 3.09.1998r.”.
Kompetencje pełnomocnika procesowego definiuje art. 91 k.p.c, obejmując swoim zakresem wszystkie łączące się ze sprawą czynności procesowe. Jednakże odwołanie darowizny stanowi czynność materialnoprawną - wywołująca skutki materialnoprawne, tj. niweczącą i skutkującą powstaniem po stronie obdarowanego obowiązku zwrotnego przeniesienia własności przedmiotu darowizny.
Pełnomocnik procesowy powódki nie przedłożył jednak odrębnego pełnomocnictwa materialnoprawnego.
W judykaturze dopuszcza się jednak dokonanie wykładni takiego pełnomocnictwa pod kątem tego czy nie zawiera ono również elementów pełnomocnictwa materialnoprawnego (por. wyrok SN z 25.09.2019r., III CSK 189/17, publ. Lex, wyrok SA w Poznaniu z 30.10.2018r., I ACa 97/18, publ. Lex).
Jak wynika z ustaleń Sądu, B. K. (2), korzystając z pomocy syna J. K., krótko po powrocie od córki, nawiązała kontakt z adwokat M. S. w celu ustalenia treści aktu notarialnego z 12 września 1997r. Następnie, B. K. (2) zdecydowała o podjęciu kroków prawnych w celu przywrócenia jej prawa współwłasności nieruchomości czyli odwołania darowizny. Jak zeznał powód M. K. (1) odbywały się w tym celu spotkania B. K. (2) z adwokat M. S. w obecności J. K., których efektem było wystąpienie do sądu z niniejszą sprawą. Uprzednio zaś zostało złożone oświadczenie o odwołaniu darowizny.
W tych okolicznościach przyjąć trzeba, że adwokat M. S. uzyskała co najmniej ustnie lub przynajmniej dorozumiane pełnomocnictwo materialne do złożenia w jej imieniu oświadczenia o odwołaniu darowizny (art. 900 k.c.). Pełnomocnictwo materialne do złożenia takiego oświadczenia nie wymagało szczególnej formy. Potwierdzeniem tego jest regulacja art. 60 k.c., zgodnie z którym wola osoby dokonującej czynności prawnej (w tym przypadku udzielającej pełnomocnictwa materialnoprawnego) może być wyrażona przez każde zachowanie tej osoby, które ujawnia jej wolę w sposób dostateczny. Interpretację powyższą w pełni potwierdzają dokonywane przez pełnomocnika powódki czynności.
Zwrócić należy uwagę, że pełnomocnictwo z 3 września 1998r. (k. 4) było uprzednie w stosunku do złożenia oświadczenia woli o odwołaniu darowizny (27 listopada 1998r.). Wprawdzie zawiera odwołanie do art. 91 kpc, ale nie zawiera stwierdzenia, że jest to pełnomocnictwo wyłącznie procesowe. W okolicznościach sprawy, nie budzi również wątpliwości Sądu, że złożone oświadczenie było zgodne z wolą darczyńcy i w pełni objęte świadomością B. K. (2) jego złożenia wobec obdarowanej córki.
W wyroku z 25 września 2019r. (III CSK 189/17) Sąd Najwyższy dopuścił wykładnię (art. 60 k.c.) pełnomocnictwa procesowego jako zawierającego w sobie pełnomocnictwa materialnoprawnego do złożenia oświadczenia o odwołaniu darowizny.
W ocenie Sądu, adwokat M. S., dokonując w imieniu i na rzecz B. K. (2) jednostronnej czynności prawnej tj. dokonując oświadczeniem z 27 listopada 1998r. odwołania darowizny z 12 września 1998r. działała w oparciu o skutecznie udzielone przez B. K. (2) pełnomocnictwo materialnoprawne.
Brak jest tez podstaw do twierdzenia, że oświadczenie to nie dotarło do pozwanej. Po pierwsze, na odwrocie oświadczenia z 27 listopada 1998r. znajduje się potwierdzenie jego nadania na adres pozwanej, pod którym zamieszkuje. Nadto, najpóźniej oświadczenie to dotarło do pozwanej w dacie doręczenia jej odpisu pozwu w tej sprawie.
Przechodząc do dalszej merytorycznej oceny powództwa zważyć należy, co następuje.
Sąd dokonał oceny, czy zachowanie pozwanej po dokonaniu darowizny (12 września 1997r.) do jej odwołania (27 listopada 1998r., w uzasadnieniu omyłkowo 1997r.) uzasadniało złożenie przez B. K. (2) oświadczenia o odwołaniu darowizny. Jak bowiem wskazuje się w orzecznictwie ocena czy zachowanie obdarowanego spełniało przesłankę rażącej niewdzięczności musi być dokonana na datę złożenia przez darczyńcę oświadczenia o odwołaniu darowizny i obejmować okoliczności mające miejsce w ostatnim roku (por. wyrok SA w Gdańsku z dnia 14 października 2015 r. V ACa 272/15 LEX nr 1936820, wyrok SA w Krakowie z dnia 30 stycznia 2015 r. I ACa 1584/14 LEX nr 1658923).
B. K. (2), w oświadczeniu z dnia 27 listopada 1998r., wskazała, że obdarowana wykazała się wobec darczyńcy rażącą niewdzięcznością, gdyż:
- pozwana nie dostarczała jej niezbędnych środków utrzymania,
- całkowicie nie interesowała się osobą darczyńcy, jej bieżącymi potrzebami, stanem zdrowia, odmówiła pomocy w czasie choroby,
- naruszyła jej godność osobistą oraz godność i pamięć męża darczyńcy, a ojca obdarowanej czyli L. K..
W sprawie należało zatem dokonać ustaleń faktycznych czy ww. zachowania pozwanej faktycznie miały miejsce.
W przekonaniu Sądu, w sprawie nie doszło do powyższej rażącej niewdzięczności wobec powódki ze strony pozwanej w postaci ww. zdarzeń i faktów.
Z ustaleń Sądu wynika, że relacje rodzinne pomiędzy rodzicami L. i B. K. (2), J. i B. K. (1) oraz pozwaną i jej mężem, były skomplikowanego z uwagi na narastający od połowy/końca lat 80-tych, a eskalujący od marca 1995r., głęboki konflikt na tle majątkowym. Pierwotnym źródłem tego konfliktu były prawdopodobnie zarzuty pozwanej do rodziców odnośnie tego, że sporna nieruchomość winna być przedmiotem jej własności. W istocie rzeczy jednak, źródło ww. konfliktu ma poboczne znaczenie, istotny jest sam fakt jego istnienia oraz zakres spraw na jakie miał wpływ.
Do bezspornych i istotnych dla sprawy faktów należy zaliczyć również to, że B. K. (2) była osobą schorowaną i wymagającą opieki (i to co najmniej od 1995 r.) Była bowiem osobą głównie leżącą, niechętnie nastawioną do aktywności fizycznej, borykała się z odleżyną w okolicach kości ogonowej, korzystała z pieluch.
W związku z powyższym, z uwagi na fakt, że J. K. z żoną, prowadząc działalność gospodarczą, nie byli w stanie zapewnić B. K. (2) właściwej opieki, powstała kwestia jak tę opiekę zapewnić.
Wówczas pozwana zaproponowała, że przejmie opiekę nad matką, na co nie było zgody B. K. (2) ani J. K.. Wydaje się to uzasadnione o tyle, że w tym czasie jeszcze żył L. K., a nadto relacje matki z córką i zięciem nie były szczególnie dobre. W tej sytuacji J. K. zatrudnił opiekunki, częściowo ponosząc ten koszt wraz z B. W.. Pozwana odmówiła partycypacji w tym koszcie, gdyż alternatywnie proponowała przejęcie opieki nad matką. Nie można jednak odczytać tego jako niezapewnienie darczyńcy niezbędnych środków utrzymania, ani jako brak zainteresowania zdrowiem matki. Z ustaleń faktycznych Sądu wynika bowiem, że pozwana odwiedzała rodziców (od wiosny 1995r. jedynie C. A. nie wchodził do domu teściów), przywoziła im jedzenie (którego oni jednak nie chcieli spożywać, bo bali się, że córka ich otruje, co wydaje się dość irracjonalne, choć może okazywać skalę niechęci rodziców do córki i zięcia), jak i interesowała się zdrowiem matki. Umawiała jej wizyty u lekarza P. S. (1), jak i była chętna by wykupić dla matki droższe leki.
Relacje pozwanej z matką nie były łatwe, niemniej, w sierpniu 1997r. zaproponowała ona, że zabierze ją do siebie do domu, do P. celem leczenia, jak i na ślub syna J.. B. K. (2) początkowo się opierała, ale jednak ostatecznie się zgodziła. W czasie pobytu u córki, w ocenie Sądu, B. K. (2) miała właściwie zaspokojone wszelkie potrzeby: miała swój pokój (brak jest dowodów na to, że była w nim zamykana, skoro była osobą głównie leżącą, to nie można wykluczyć, że było to jej subiektywne odczucie, że jest odizolowana od członków rodziny), miała zapewnioną żywność, jak i wszelkie inne podstawowe potrzeby życiowe. Przede wszystkim miała jednak zapewnioną właściwą opiekę lekarską (E. O.), jak i opiekę rehabilitanta K. K. (2). Z ustaleń Sądu wynika, że powyższa opieka pozwoliła na ogólną poprawę stanu zdrowia B. K. (2) w czasie pobytu u córki, zwłaszcza rehabilitacja pomogła ograniczyć zwiększyć zakres samodzielnego poruszania się B. K. (2) (ograniczenie leżenia). Z pewnością stan zdrowia B. K. (2) w tym czasie nie uległ pogorszeniu, co wynika z ustaleń Sądu.
Okoliczności te dowodzą, że pozwana wraz z mężem zapewnili B. K. (2) właściwą opiekę medyczną (zmiana w tym czasie leku była prawidłowa i zaakceptowana przez doktora P. S. (1)), tj. lekarską i w zakresie rehabilitacji, a tym samym należycie dbali o jej stan zdrowia. Z zeznań powodów oraz wnioskowanych przez nich świadków zasadniczo zgodnie wynika, że B. K. (2), po jej powrocie do P. (maj/czerwiec 1998 r.) była osobą chodzącą, w dobrej kondycji psychicznej, logicznym kontakcie. Powyższe, przeczy temu, by stan zdrowia B. K. (2) uległ pogorszeniu podczas pobytu w P.. Co do stanu fizycznego B. K. (2) w 1998 r., to uwagę Sądu zwrócił fakt, że po jej powrocie do P. nie została kontynuowana jej rehabilitacja – powódkę odwiedzały wówczas jedynie opiekunki. Jest to druga okoliczność przemawiająca przeciw uznaniu, że stan zdrowia fizycznego B. K. (2) po pobycie w P. pogorszył się. Gdyby bowiem powróciła ona do P. w stanie zdrowia gorszym aniżeli była przed wyjazdem do P. oraz podczas pobytu u H. A., to tym bardziej opieka tego typu winna być jej zapewniona przez J. i B. K. (1) – a bezspornie nie miało to miejsca.
Na powyższe nie miałaby decydującego wpływu nawet okoliczność, gdyby powódka B. K. (2) po powrocie do P. nadal cierpiała z powodu odleżyn. Doświadczenie życiowe dowodzi, że tego typu przypadłości fizyczne leczone są długotrwale i nawracające.
Reasumując, Sąd uznał że podczas pobytu B. K. (2) w P. miała właściwą opiekę, jej stan zdrowia uległ poprawie, a z pewnością się nie pogorszył.
W tym miejscu podkreślić bowiem należy, że strona powodowa nie przedstawiła żadnych przekonujących dowodów na poparcie swoich twierdzeń co do złego traktowania B. K. (2) przez pozwaną i członków jej rodziny. Wszystkie okoliczności dotyczące rzekomego bicia, zamykania w pokoju, uniemożliwiania korzystania z telefonu itd. opierają się wyłącznie na zeznaniach członków rodziny K. (B. K. (1), M. K. (1) oraz M. K. (2), które są dowodami pośrednimi (strony oraz świadkowie posiadają owe informacje jedynie ze słyszenia, nie byli bezpośrednimi uczestnikami wskazywanych wydarzeń).
Jak już wyżej wskazano, Sąd dał wiarę zeznaniom świadków wnioskowanych przez powodów, jak i zeznaniom powodów, że po powrocie od córki w maju 1998r., B. K. (2) skarżyła się na złe warunki u córki, w szczególności używając określenia, że „miała gorzej niż w O., że była zamykana w pokoju, że wnuk ją uderzył, że bała się bicia przez córkę”. Należy jednak odróżnić kwestię skarg starszej i schorowanej kobiety, od tego czy były one uzasadnione rzeczywistymi okolicznościami pobytu u córki. Określenie, że miała ona „gorzej niż w O.” z oczywistych względów należy od razu zdyskwalifikować. Jeśli chodzi o uderzenie przez wnuka, to w ocenie Sądu, obecnie, nie sposób ocenić czy taki fakt miał miejsce czy nie. Świadek R. A. stanowczo temu zaprzeczył. Należy pamiętać, że miał on wówczas 14 lat, wiec był jeszcze dzieckiem i nie można wykluczyć, że na zasadzie wybryku miała miejsce omawiana sytuacja, ale w przekonaniu Sądu, w całokształcie tej sprawy, nie miała ona istotnego znaczenia. Kategorycznie stwierdzić należy, że brak jest choćby uprawdopodobnienia, a z pewnością brak jest dowodów na to, iż poza ww. sytuacją, w jakichkolwiek innych zostałaby naruszona nietykalność cielesna B. K. (2) przez córkę albo członków jej rodziny.
Sporną była kwestia czy w czasie pobytu u córki, J. K. miał swobodny kontakt z matką. Z zeznań powodów wynikało bowiem, że pozwana z rodziną nie wpuszczali ich do domu, jak i nie umożliwiali matce rozmów telefonicznych z synem. W ocenie Sądu, wprowadzie faktycznie do wizyty syna z żoną u matki w P. doszło tylko raz, to jednak brak jest dowodów na to, że w pozostałych przypadkach nie byli oni intencjonalnie wpuszczani przez pozwaną do domu. Poza tym, jak wynikał z ustaleń Sądu, B. K. (2), będąc u córki, miała kontakt telefoniczny z drugą córką B. W., jak i kontaktowała się z wnukiem K. W.. Może faktycznie pozwana nie sprzyjała kontaktom brata z matką (co wynikało z istniejącego już wiele lat wcześniej konfliktu majątkowego), ale w przekonaniu Sądu brak jest dowodów na to, że kontakt ten był w sposób znaczący i w złej wierze utrudniany.
Z ustaleń Sądu wynika, że po powrocie B. K. (2) do P., na przełomie maja i czerwca 1998r., nie chciała się ona już spotykać się z córką, co tłumaczyła złymi warunkami życia u córki (co jak wyżej wskazano nie miało miejsca), ale co – w przekonaniu Sądu – mogło być przede wszystkim uzasadnione tym, że matka pozwanej, od razu po powrocie od córki, chciała wycofać się z dokonanej darowizny.
B. K. (2) bowiem, od razu po powrocie do P., wyznała rodzinie syna, że u córki podpisała jakiś dokument, ale nie wie jaki i że należy sprawdzić w sądzie w Szamotułach co to za dokument, przy tym miała ona jednocześnie świadomość, że dokument ten dotyczył nieruchomości, że został sporządzony przy kobiecie, która przyszła z dokumentami do podpisu. Zważywszy na to, że osobą tą była notariusz, osoba zaufania publicznego, nie można przyjąć, że nie odczytała ona aktu notarialnego i nie wyjaśniła darczyńcy skutków złożonego oświadczenia woli. Przeciwna okoliczność nie została przez powodów wykazana w tej sprawie (art. 6 k.c. w zw. z art. 232 k.p.c.).
W ocenie Sądu, powyżej naprowadzone okoliczności, łącznie z innymi ujawnionymi w sprawie, świadczą o tym, że B. K. (2) miała pełną świadomość co do treści dokonanej przez siebie czynności prawnej, a jedynie bała się reakcji syna i jego rodziny na fakt dokonania takiej czynności. Z tego właśnie względu, fakt ten przedstawiła im w taki sposób, jak gdyby nie miała świadomości konsekwencji tego, co uczyniła (podpisała). Zauważyć należy, że B. K. (2), pomimo chorób przewlekłych, była sprawna umysłowo, jak zeznawali świadkowie strony powodowej i sami powodowie oraz świadkowie, a członkowie rodziny pozwanej, był z nią logiczny i rzeczowy kontakt. Potwierdzają to również opinie biegłych wydane w sprawie o stwierdzenie nabycia spadku, z których wynika, że w momencie sporządzenia testamentu tj. 6 lipca 1998r. (a więc wiele miesięcy później, kiedy to jej stan zdrowia mógł się pogarszać wraz z wiekiem) miała ona zdolność testowania. Poza tym, należy się odwołać do zasad doświadczenia życiowego, które wskazują na to jak często zachowują się starsze osoby w takich sytuacjach. Reasumując, zdaniem Sądu, słowa B. K. (2), jakoby nie wiedziała co podpisuje, były intencjonalnie nieprawdziwe. Miały zdjąć z niej niejako odpowiedzialność za działanie, którego po powrocie do domu, od razu pożałowała. W tym kontekście znamienne są zeznania powoda M. K. (1), który relacjonował, że kiedy już zostało ujawnione (po sprawdzeniu przez adwokat M. S. zapisu w księdze wieczystej), że została dokonana darowizna udziału w nieruchomości przy ul. (...) w P. na rzecz córki H. A., B. K. (2) bardzo się zdenerwowała i powiedziała do J., że: przepadł cały dorobek życia jej i dziadka, że to nie miało tak wyglądać, że trzeba szybko jechać do adwokata, trzeba rozmawiać, bo ona chce to odwołać, aby to było jej.
Wszystkie dalej, następczo podjęte przez B. K. (2) działania prawne, były skutkiem woli B. K. (2) i podjętej decyzji, aby przywrócić jej prawo współwłasności spornej nieruchomości. Co bezsporne, w pierwszej kolejności - i to już 6 lipca 1998r., a więc niezwłocznie - B. K. (2), sporządziła testament allograficzny, w którym do całości spadku powołała syna J. K.. Następnie zaś, z pomocą syna J. K. i adwokat M. S., podjęła działania zmierzające od odwołania darowizny dokonanej na rzecz córki.
Z ustaleń Sądu wynikało zatem, że po czerwcu 1998r matka nie chciała już żadnych kontaktów z córką, kiedy ta przyjeżdżała to był on jej utrudniany, poprzez utrudnianie, a wręcz uniemożliwianie wstępu na posesję przy ul. (...) w P.. Od czerwca 1998 r. J. i B. K. (1) zaangażowali się www. konflikt m.in. poprzez utrudnianie wstępu H. i C. A. do domu na ul. (...) (zamykanie bramy na kłódkę z łańcuchem, zamurowanie drzwi itd.). Dochodziło wówczas do licznych kłótni, awantur, połączonych z interwencjami Policji. Pod koniec czerwca 1998r., pozwana nie została wpuszczona do domu przy ul. (...). Zwrócić przy tym należy uwagę, że była już wówczas współwłaścicielką nieruchomości, a zatem ww. działania były bezprawne.
Pozwana z mężem dwukrotnie podejmowali próby założenia telefonu w ww. nieruchomości – bezskutecznie. 15 maja 1999 r. pozwana z mężem, przybyli ze ślusarzami, aby wymienić zamki w drzwiach domu przy ul. (...). Podczas jednej z prób odwiedzin B. K. (2), pod koniec maja 1999r., H. i C. A. przyjechali do B. K. (2) w towarzystwie firmy ochroniarskiej. Doszło wówczas do gwałtownej awantury z krzykami. Również wtedy miała miejsce interwencja Policji.
Zakaz wstępu H. A. na teren nieruchomości w P. wynikał niewątpliwie z woli B. K. (2), co bezpośrednio przekładało się na postawę i zachowanie J. K.. Działania J. K. przyczyniły się jednak do osiągnięcia apogeum tego konfliktu.
W powyższych okolicznościach, pozwana nie była proszona ani przez matkę ani brata J. K. o jakąkolwiek pomoc w stosunku do matki, jak i sama zaprzestała inicjatywy w tym zakresie. Po awanturze pod koniec maja 1999r. pozwana już matki nie odwiedzała (w domu brata) i aż do śmierci jej nie widziała. O zgodnie matki H. A. została zawiadomiona telegramem.
Postępowanie dowodowe, w szczególności zeznania świadków, nie potwierdziły, aby pozowana była wulgarna wobec matki czy też aby niewłaściwie tj. wulgarnie, poniżająco wypowiadała się o swoim ojcu L. K., naruszając jego godność i pamięć o nim. Okoliczności te należy uznać za nieudowodnione (art. 6 k.c. w zw. z art. 232 kpc). W czasie scysji i awantur dochodziło do wzajemnych inwektyw, ale jedynie w relacji rodzeństwa J. K. oraz H. A..
Mając na względzie powyższe, stwierdzić należy, że w sprawie nie były prawdziwe okoliczności wskazane w oświadczeniu powódki z 27 listopada 1998r., a tym samym nie zaistniały podstawy do odwołania przez B. K. (2) darowizny dokonanej na rzecz córki umową z 12 września 1997r.
Podkreślić należy, że czynność obdarowanego – aby była uznana za przejaw rażącej niewdzięczności - rażącej niewdzięczności - musi być skierowana przeciwko darczyńcy ze świadomością i w nieprzyjaznym zamiarze. Wyłączone są w takim wypadku krzywdy niezamierzone, popełnione w uniesieniu czy rozdrażnieniu, wywołane zachowaniem lub działaniem darczyńcy (por. wyrok SA w Rzeszowie z dnia 18 czerwca 2015 r. I ACa 93/15, LEX nr 1950385).
W tym miejscu wskazać należy na okoliczność, że pomiędzy B. i L. K. a córką i jej mężem, od wielu lat istniał konflikt na tle majątkowym. Jeszcze przed dokonaniem darowizny przez matkę na rzecz córki, miały miejsce między B. K. (2) i J. K. a H. A., awantury na posesji przy ul. (...) w P.. Opiekunki były zatrudnione do opieki nad B. i L. K. od 1995r., a pozwana w tych kosztach nie partycypowała. Pomimo tego, B. K. (2) dokonała na rzecz córki darowizny udziały w prawie własności spornej nieruchomości. Wprawdzie przyczyna darowizny nie ma w tym sporze istotnego znaczenia, ale nie można wykluczyć (nie można tego ustalić z uwagi na brak dowodu z zeznań B. K. (2)), że czynność ta była podyktowana chęcią zrównoważenia przysporzenia majątkowego, jakiego rodzice pozwanej dokonali wcześniej na rzecz jej brata i bratowej, jak i z uwagi na roszczenia pozwanej do tego majątku, wywodzone przez pozwaną z dokumentu z 1948r.
Na stan relacji matki i córki, również w 1998r., rzutował zatem całokształt relacji w rodzinach stron. Postawa każdej z nich, ukształtowała tę relację jako złą, pełną wzajemnej niechęci i pretensji.
W ocenie Sądu, nie można zarzucić pozwanej, że w sposób umyślny doprowadziła do zerwania relacji z matką. Po powrocie matki do P., w 1998r., to B. K. (2) nie chciała mieć już kontaktu z córką, a tym samym obiektywnie nie było już możliwe udzielanie przez pozwaną matce jakiejkolwiek pomocy. W ocenie Sądu, nie można zarzucić pozwanej, że w sposób umyślny, jednostronnie doprowadziła do zerwania relacji z matką.
Reasumując, w realiach rozpoznawanej sprawy, nawet sytuacja konfliktowa i awantury pomiędzy B. K. (2) oraz J. K. i pozwaną, które miały miejsce między czerwcem a listopadem 1998r., a nawet już w toku niniejszego sporu (do maja 1999r.), w żadnym przypadku nie stanowią okoliczności, które można byłoby zakwalifikować jako wypadek wyjątkowy, stanowiący podstawę do odwołania darowizny, gdyż zachowania pozwanej nie może zostać określone mianem rażąco nagannego, tj. nacechowanego jednostronnie złą wolą i chęcią wyrządzenia krzywdy B. K. (2).
W ocenie Sądu, istotne w sprawie są okoliczności, w których B. K. (2) zdecydowała się na odwołanie darowizny.
Z ustaleń Sądu wynika, że po powrocie B. K. (2) od córki, kiedy już zostało ujawnione (po sprawdzeniu przez adwokat M. S. zapisu w księdze wieczystej), że została dokonana darowizna udziału w nieruchomości przy ul. (...) w P. na rzecz córki H. A., B. K. (2) bardzo się zdenerwowała i powiedziała do J., że: przepadł cały dorobek życia jej i dziadka, że to nie miało tak wyglądać, że trzeba szybko jechać do adwokata, trzeba rozmawiać, bo ona chce to odwołać, aby to było jej.
Z powyższego wynika, że prawdziwą przyczyną złożenia przez B. K. (2) oświadczenia z 27 listopada 1998r. nie była rażąca niewdzięczność po stronie córki, ale fakt, że darczyńca, zaraz po powrocie do domu, pożałowała swojej wcześniejszej decyzji. Była w tym niewątpliwie wspierana przez syna J. K., który niezwłocznie podjął szeroko zakrojone działania, nakierowane na to, aby – generalizując - pozwana ostatecznie nie otrzymała żadnego majątku od rodziców czy też po rodzicach (odwołanie darowizny, testament matki na rzecz syna 6 lipca 1998r.).
Powyższy wyrok zaskarżyli apelacją powodowie, którzy powołując się na naruszenie prawa procesowego w postaci art. 233 § 1 kpc, art. 316 § 1 kpc, art. 227 i 232 kpc, sprzeczność istotnych ustaleń sądu z treścią zebranego w sprawie, naruszenie prawa materialnego w postaci art. 898 § 1 kc, wnieśli o zmianę zaskarżonego wyroku i uwzględnienie powództwa.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Sąd Okręgowy na podstawie zebranego w sprawie materiału dowodowego, ocenionego bez przekroczenia granic określonych treścią art. 233§1 kpc dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych oraz trafnie określił ich prawne konsekwencje. Ustalenia te oraz ich prawną ocenę Sąd Apelacyjny podziela, przyjmując je jako własne.
Niezasadny okazał się zarzut naruszenia art. 233 § 1 kpc.
W świetle ugruntowanego stanowiska judykatury do naruszenia tego przepisu mogłoby dojść tylko wówczas, gdyby skarżący wykazał uchybienie podstawowym regułom służącym ocenie wiarygodności i mocy poszczególnych dowodów, tj. zasadom logicznego myślenia, doświadczenia życiowego i właściwego kojarzenia faktów.
Taka sytuacja w sprawie nie występuje.
Wbrew zarzutom apelacji dokonana przez Sąd Okręgowy ocena materiału dowodowego jest wyczerpująca, wszechstronna oraz wnikliwa i Sąd Apelacyjny ją w pełni podziela.
Przy jej dokonywaniu Sąd Okręgowy nie uchybił zasadom logicznego rozumowania względnie doświadczenia życiowego, to bowiem jedynie może być przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Nie jest natomiast wystarczające przekonanie zainteresowanych powodów o innej, niż przyjął Sąd, wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie, niż ocena Sądu.
Sąd Okręgowy przy tej ocenie uwzględnił wszystkie istotne okoliczności sprawy, w tym długotrwały konflikt rodzinny, w który zaangażowane są strony.
I w konsekwencji odmówił częściowo wiarygodności zeznaniom stron oraz zgłoszonym przez nich świadków, w szczególności członków rodzin stron.
Powoływanie się przez Sąd Okręgowy przy ocenie osobowego materiału dowodowego na takie okoliczności jak zainteresowanie poszczególnych świadków czy stron wynikiem procesu, relacjonowanie zdarzeń, których było się naocznym obserwatorem – w przeciwieństwie do osób, które swoją wiedzę o faktach czerpały z subiektywnych relacji innych osób, nie narusza kryteriów wskazanych w art. 233 § 1 kpc.
Należy podkreślić, że jeżeli sąd z materiału dowodowego wyprowadził wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to taka ocena sądu nie narusza prawa do swobodnej oceny dowodów, choćby w równym stopniu, na podstawie tego samego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne (zob. np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 października 2005 r. sygn. akt IV CK 122/05).
Niezasadny okazał się zarzut naruszenia art. 233 § 1 kpc mający polegać na uznaniu jako dowód w sprawie, treści protokołu zeznań świadka K. K. (2) złożonych w sprawie o stwierdzenie nabycia spadku po B. K. (2).
Tak sformułowany zarzut naruszenia art. 233 § 1 kpc jest chybiony, gdyż nie dotyczy on oceny dowodów, która jest domeną tego przepisu.
Sąd Okręgowy miał podstawy do tego, by wziąć pod uwagę zeznania złożone w innej sprawie w sytuacji, gdy świadek K. K. zeznając pisemnie w niniejszej sprawie podał, że z uwagi na upływ czasu nie pamięta już zdarzeń, o które był pytany.
Nie budzi zatem zastrzeżeń ustalenie Sądu Okręgowego, że powódka podczas pobytu u pozwanej miała zapewnioną pomoc rehabilitanta, co wynikało z tych zeznań.
Trzeba mieć na uwadze, że zarzut błędnych ustaleń faktycznych nie może polegać jedynie na zaprezentowaniu przez skarżących stanu faktycznego, ustalonego przez niego na podstawie własnej oceny dowodów, choćby ocena ta również była logiczna i zgodna z doświadczeniem życiowym (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 stycznia 2005 r. sygn. akt IV CK 387/04).
Tymczasem w apelacji kwestionuje się ustalenia faktyczne Sądu Okręgowego właśnie poprzez prezentację własnej wersji stanu faktycznego. Jak to już wyżej wskazano taki zabieg nie może być uznany za skuteczny, tym bardziej, że apelujący nie podważyli prawidłowości dokonanej przez Sąd Okręgowy oceny materiału dowodowego.
Należy przy tym mieć na uwadze, że powodowie kwestionując fakty wykazane dowodami utrwalonymi za pomocą urządzenia rejestrującego dźwięk i obraz nie oznaczyli – wbrew wymogowi z art. 368 § 1 3 kpc - części zapisu dotyczącego tych faktów.
W części wywodów apelacji skarżący odnoszą się do okoliczności, które nie mają istotnego znaczenia dla sprawy, bowiem istotne, w kontekście dochodzonego pozwem żądania, były fakty zaistniałe w stosunkowo krótkim okresie między zawarciem umowy darowizny a złożeniem przez powódkę oświadczenia o jej odwołaniu.
Rację ma Sąd Okręgowy, że w tym okresie powódka najpierw znajdowała się w domu pozwanej i co do tego okresu nie wykazano, by pozwana dopuściła się w stosunku do matki rażącej niewdzięczności.
Wszystkie dowody, które miałyby wskazywać na brak w tym czasie opieki nad powódką, czy też złe jej traktowanie przez pozwaną lub członków jej rodziny opierają się jedynie na dowodach powołujących się na relację B. K. (2), złożoną już po powrocie do P. ( co nastąpiło 31 maja 1998r.), czyli w okresie, gdy matka pozwanej dążyła do odzyskania podarowanego córce udziału w nieruchomości i była zainteresowana w tym, by prezentować fakty w sposób służący realizacji tego celu.
Stanowisko Sądu Okręgowego, że powódka zachowywała się w ten sposób, gdyż zamierzała odzyskać darowany pozwanej udział w nieruchomości jest racjonalne i zostało przekonująco uzasadnione.
Również wskazany w środku odwoławczym list B. K. (2) do córki B. W., napisany kilka miesięcy po wystąpieniu przez powódkę na drogę sądową w niniejszej sprawie, nie może być wiarygodnym dowodem na to, że pozwana źle traktowała powódką podczas jej pobytu w P..
Wskazanie przez Sąd Okręgowy na to, że skoro B. K. (2) po powrocie do P. nie korzystała z zabiegów rehabilitacyjnych, to należy domniemywać, że nie było takiej potrzeby, co z kolei oznaczało, że stan powódki nie pogorszył się podczas pobytu u pozwanej, jest jak najbardziej logiczne.
Stwierdzenie świadka P. S., że nie stwierdził drastycznego pogorszenia stanu zdrowia powódki po powrocie od pozwanej do P., nie daje żadnych podstaw do wyciągania na tej podstawie wniosków, że stan powódki w ogóle się pogorszył.
Jednocześnie świadek potwierdził, że powódka w czasie pobytu u pozwanej miała zapisany inny lek, który P. S. zaakceptował i zalecił kontynuację stosowania tego nowego leku przez B. K. (2).
Z kolei po powrocie B. K. (2) do P. pozwana nie miała praktycznie możliwości kontaktu z matką, gdyż powódka dążąc do odzyskania przedmiotu darowizny nie chciała już tych kontaktów utrzymywać, co jest okolicznością niezależną od pozwanej, która nadal chciała się matką opiekować.
Nie można zatem postawić pozwanej zarzutu, że w tym okresie zaniedbywała matkę, nie interesowała się jej losem.
Nie zachodzi zarzucane w środku odwoławczym naruszenie art. 227 kpc i 232 kpc poprzez nierozpoznanie wniosku dowodowego z dnia 22 kwietnia 1999r. o dopuszczenie dowodu z akt Sądu Rejonowego w Szamotułach w sprawie I C 346/98.
Skarżący twierdzą, że skutkowało to pominięciem przez Sąd faktu, że z powództwa pozwanej przeciwko B. K. (1) i J. K. toczyła się sprawa o zapłatę czynszu dzierżawnego za korzystanie z nieruchomości przy ul. (...) w P..
Trzeba zatem zauważyć, że w powołanym piśmie procesowym nie wskazano bynajmniej jaki miał być przedmiot ww. sprawy, nie wskazano też na jakie konkretnie okoliczności faktyczne miał być prowadzony dowód z tych akt, nie określono wreszcie o jakie konkretne dokumenty zawarte w tych aktach chodziło stronie powodowej.
Zatem Sąd Okręgowy nie dopuścił się obrazy wskazanych wyżej przepisów przez to, że pominął wskazany dowód.
Nie zachodziły zatem także podstawy do dopuszczenia tego dowodu w postępowaniu apelacyjnym.
W apelacji twierdzi się, że wystąpienie przez pozwaną z pozwem w ww. sprawie powódka miała traktować jako szykanę J. i B. K. (1) i rażącą niewdzięczność pozwanej, co jak już wskazano nie wynikło z treści wniosku dowodowego.
Wystąpienie o zapłatę czynszu przeciwko bratu i bratowej trudno traktować jako szykanowanie tych osób; pozwana domagała się świadczeń pieniężnych, które w jej ocenie słusznie się jej należały.
Nie sposób też uznać, by takie zachowanie pozwanej miało stanowić rażącą niewdzięczność względem powódki.
Odnośnie do wniosku apelujących o dopuszczenie dowodu z wyroku Sądu Rejonowego w Szamotułach z dnia 4 maja 2005r. w sprawie o sygnaturze akt II K 875/02- na okoliczność, że J. K. został skazany jedynie za przestępstwo gróźb na szkodę pozwanej – a nie pobicie - należy wskazać, że dotyczy on okoliczności całkowicie indyferentnych dla sprawy jako zaistniałych po śmierci darczyńcy i nie mających żadnego związku z jej osobą(k. 756-757).
Podobnie nie ma też żadnego znaczenia dla sprawy akcentowana w środku odwoławczym okoliczność, że Sąd Okręgowy błędnie przyjął, że nieruchomość położona przy ul. (...) w P. graniczy bezpośrednio z nieruchomością przy ul. (...) w P..
Nie zachodzi także naruszenie art. 316 § 1 kpc poprzez nie uwzględnienie przez Sąd I instancji zachowania pozwanej względem powódki i osób jej najbliższych tj. J. i B. K. (1) po złożeniu pozwu w niniejszej sprawie tj. naruszeniu godności osobistej powódki i jej męża L. K. w odpowiedzi na pozew w niniejszej sprawie.
Tak sformułowany zarzut naruszenia wskazanego przepisu jest chybiony.
Art. 316 § 1 k.p.c. bowiem wyraża jedną z podstawowych zasad orzekania, nakazującą sądowi uwzględnienie stanu faktycznego i prawnego (stanu rzeczy) istniejącego w chwili zamknięcia rozprawy (stan sprawy może bowiem w toku procesu ulegać zmianom). Zarzucając naruszenie tego przepisu skarżący powinien zatem wykazać, że sąd błędnie oparł rozstrzygnięcie na faktach aktualnych w innym czasie - poprzedzającym lub następującym po zamknięciu rozprawy, względnie na nieobowiązujących w chwili zamknięcia rozprawy normach prawnych.
Takich uchybień skarżący natomiast w tym wypadku nie zarzucają.
Niezależnie od tego należy zauważyć, że faktu, iż pozwana w odpowiedzi na pozew wskazała m.in., że powódka cierpi na amnezję z uwagi na zaawansowany wiek, kwestionowała poczytalność swojego ojca, zarzucała, że „ojciec wraz z matką pod wpływem alkoholu używali wobec mnie nawet groźby”, wskazywała na nadużywanie alkoholu przez ojca i brata – w czasie gdy jej zdaniem powinni oni aktywnie reagować na próbę wywłaszczenia nieruchomości przy ul. (...) w P. - oraz zarzuciła, że J. i B. K. (1) sprzedali i przepili całość pobudowanych obiektów, nie sposób traktować jako rażącej niewdzięczności.
Stanowiło to reakcję na pozew, który pozwana zasadnie odczuła jako niesprawiedliwe traktowanie jej przez powódkę i przedstawiła w nich swoje stanowisko co do tych żądań.
Fakt, że pozwana w sprawie I Ns 388/98(następnie 469/18) Sądu Rejonowego w Szamotułach kwestionowała poczytalność swego ojca testatora, również stanowiło realizację prawa do obrony swych racji w postępowaniu sądowym i tylko ubocznie wskazać należy, że twierdzenia pozwanej znalazły oparcie w wydanej w tej sprawie opinii psychiatrycznej Instytutu (...).
W ocenie Sądu Apelacyjnego treść pisma procesowego strony powodowej z dnia 22 kwietnia 1999r. nie stanowiła rozszerzenia podstawy faktycznej powództwa, lecz nawet gdyby przyjąć odmienne założenie, to i tak – stosownie do powyższych wskazań - nie dawałoby to podstawy do stwierdzenia, że pozwana dopuściła się rażącej niewdzięczności względem swojej matki.
Nie zachodzi wreszcie naruszenie art. 898 § 1 kc „poprzez niewłaściwe zastosowanie i uznanie, że pozwana nie dopuściła się względem powódki B. K. (2) rażącej niewdzięczności”.
Sąd Apelacyjny i w tym zakresie w pełni podziela należycie umotywowane stanowisko Sądu I instancji. Opiera się ono przy tym na prawidłowych ustaleniach faktycznych, których apelujący nie zdołali skutecznie zakwestionować.
Natomiast stanowisko powodów oparte jest jedynie na przeciwnym założeniu co do prawidłowości ustaleń faktycznych poczynionych przez Sąd Okręgowy.
Mając na uwadze powyższe Sąd Apelacyjny na podstawie art. 385 kpc oddalił apelację.
Rozstrzygnięcie o kosztach procesu w instancji odwoławczej znajdowało oparcie w art. 98 § 1 i 3 w zw. z art. 391 § 1 kpc oraz § 2 pkt 6 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 2 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych.
M. T.