Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 1508/22

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 28 grudnia 2022 roku

Sąd Apelacyjny w Szczecinie I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSA Tomasz Sobieraj

po rozpoznaniu w dniu 28 grudnia 2022 roku na posiedzeniu niejawnym w Szczecinie

sprawy z powództwa M. M. (1)

przeciwko S. w G.

o zapłatę i ustalenie

na skutek apelacji pozwanego od wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie z dnia 28 lipca 2022 r. sygn. akt I C 1180/19

I.  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że:

1.  w punkcie pierwszym zasądza od pozwanego S. w G. na rzecz powódki M. M. (1) kwotę 152101,59 zł [stu pięćdziesięciu dwóch tysięcy stu jeden złotych pięćdziesięciu dziewięciu groszy] wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 30 listopada 2019 roku i oddala powództwo o zapłatę w pozostałej części;

2.  w punkcie drugim oddala powództwo o ustalenie;

3.  w punkcie trzecim szczegółowe wyliczenie kosztów procesu pozostawia referendarzowi sądowemu w sądzie pierwszej instancji przy przyjęciu zasady odpowiedzialności za wynik procesu i uznaniu, że powódka wygrała sprawę w 75 %, zaś pozwany w 25 %;

II.  oddala apelację w pozostałym zakresie;

III.  szczegółowe wyliczenie kosztów procesu w postępowaniu apelacyjnym pozostawia referendarzowi sądowemu w sądzie pierwszej instancji przy przyjęciu zasady odpowiedzialności za wynik procesu i uznaniu, że powódka wygrała sprawę w 75 %, zaś pozwany w 25 %.

SSA Tomasz Sobieraj

Sygn. akt I ACa 1508/22

UZASADNIENIE

Powódka M. M. (1) wniosła do Sądu Okręgowego w Szczecinie pozew o zasądzenie od pozwanego S. (...) Szpitala (...) w G. na rzecz powódki kwoty 202101,59 złotych tytułem odszkodowania i zadośćuczynienia za doznaną krzywdę wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od dnia 28 czerwca 2019 roku do dnia zapłaty oraz o ustalenie odpowiedzialności pozwanego na przyszłość z tytułu ewentualnych dalszych szkód mogących się ujawnić u powódki w przyszłości. Jednocześnie powódka wniosła o zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

S. w G. w odpowiedzi na pozew wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz o zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych i opłaty skarbowej od pełnomocnictwa.

Sąd Okręgowy w Szczecinie wyrokiem z dnia 28 lipca 2022 roku:

- w punkcie pierwszym zasądził od pozwanego S. (...) Szpitala (...) w G. na rzecz powódki M. M. (1) 202101,59 złotych z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 28 czerwca 2019 roku;

- w punkcie drugim ustalił, że pozwany ponosi odpowiedzialność za skutki zabiegu nastawienia złamania prawej kości promieniowej oraz zespolenia płytą LCP Hofer przeprowadzonego u powódki 26 czerwca 2018 roku oraz dalszego leczenia w pozwanym Szpitalu, które mogą się ujawnić w przyszłości;

- w punkcie trzecim szczegółowe wyliczenie kosztów procesu pozostawił referendarzowi sądowemu przy uwzględnieniu, że pozwany ponosi te koszty w całości.

Sąd Okręgowy w Szczecinie powyższe rozstrzygnięcie oparł na następujących ustaleniach faktycznych:

W dniu 22 czerwca 2018 roku powódka M. M. (1) doznała upadku ze skutera. W pierwszej kolejności została przywieziona karetką do Szpitala(...) w K. gdzie rozpoznano u niej złamanie nasady dalszej kości promieniowej prawej ręki.

Następnie powódka tego samego dnia została przyjęta do S. (...) Szpitala (...) w G. na Oddział Chirurgii Urazowo - Ortopedycznej z rozpoznaniem złamania wielofragmentowego końca dalszego kości promieniowej prawej. Powódka została przyjęta celem zespolenia złamania końca dalszego kości promieniowej prawej. W dniu 26 czerwca 2018 roku lekarz R. P. wykonał u powódki zabieg operacyjny polegający na „krwawym nastawieniu złamania kości promieniowej prawej oraz zespolenie płytą LCP Hofer". Podczas zabiegu operacyjnego pozycja płyty i śrub powinna być sprawdzona pod monitorem RTG-TV, kiedy druga śruba penetrująca staw powinna być usunięta i zastąpiona śrubą krótszą, czego nie wykonano. Następnie w dniu 27 czerwca 2018 roku wykonano RTG nadgarstka powódki, w którym stwierdzono stan po otwartym nastawieniu i stabilizacji nasady dalszej kości promieniowej prawej, płytą LCP i czterema śrubami w dystalnym rzędzie płyty oraz to, że druga śruba z dystalnego rzędu płyty LCP penetruje do prawego stawu promieniowo – nadgarstkowego. W dniu 27 czerwca 2018 roku powódka została wypisana do domu ze wskazaniami: zmiana opatrunku 1x3 dni, oszczędzanie kończyny okłady chłodzące, elewacja kończyny do 10 dni, szwy do usunięcia w 16 dobie po zabiegu oraz zaleceniami kontynuacji leczenia: wizyta kontrolna w poradni, farmakoterapia oraz zalecenia dietetyczne, wskazania rehabilitacyjne i profilaktyczne.

Powódka została wypisana do domu bez usunięcia śruby penetrującej prawy staw nadgarstkowo – promieniowy, co było nieprawidłowym postępowaniem medycznym. Powódka nie powinna być wypisana do domu tego dnia, ale skierowana na pilny zabieg rewizyjny polegający na usunięciu drugiej śruby z dystalnego rzędu płyty LCP, która penetrowała powierzchnię stawową i śruba penetrująca staw powinna być zastąpiona śrubą krótszą, czego nie wykonano i było to nieprawidłowe.

Proces leczenia powódki w S. (...) Szpitala (...) w G. w związku ze złamaniem kości promieniowej prawej został przeprowadzony nieprawidłowo, ponieważ druga śruba z dystalnego rzędu płyty LCP penetrowała do stawu promieniowo-nadgarstkowego i wymagała pilnego usunięcia oraz pilnego badania TK prawego nadgarstka.

Powódka w dniu 16 lipca 2018 roku udała się do Poradni Urazowo - Ortopedycznej do lekarza R. P. na kontrolne badanie po wykonanym zabiegu w dniu 26 czerwca 2018 roku. Podczas wizyty usunięto szwy i założono opatrunek jałowy. Lekarz zalecił powolne obciążanie ręki oraz kontrolę za 14 dni. Powódka zgłaszała występujące u niej dolegliwości bólowe. U powódki nie wykonano RTG nadgarstka ani tomografii komputerowej. W dniu 30 lipca 2018 roku odbyła się kolejna wizyta kontrolna w Poradni Urazowo - Ortopedycznej przeprowadzona przez lekarza R. P.. Podczas tej wizyty wykonano RTG kontrolne, które wykazało cechy zrostu. Lekarz udzielił porady i wskazał, że powódka winna obciążać rękę i wykonywać ćwiczenia. Powódka zgłaszała występujące u niej w dalszym ciągu dolegliwości bólowe oraz sztywność nadgarstka. U powódki nie przeprowadzono tomografii komputerowej nadgarstka oraz nie usunięto śruby penetrującej prawy staw nadgarstkowo – promieniowy, co było nieprawidłowym postępowaniem medycznym. W dniu 10 września 2018 roku odbyła się kolejna kontrolna wizyta po przeprowadzonym zabiegu w dniu 26 czerwca 2018 roku w Poradni Urazowo - Ortopedycznej przeprowadzona przez lekarza R. P.. Po przeprowadzonym badaniu przedmiotowym lekarz stwierdził obrzęk i przykurcz. Wykonane dodatkowe badanie - RTG kontrolne - wykazało według lekarza R. P. cechy zrostu. Lekarz zalecił powódce powolne obciążanie i ćwiczenia. Nadto, lekarz R. P. poinformował powódkę, że powinna rozpocząć intensywną rehabilitację. Powódka na wizycie zgłaszała, że prawa ręka jest ciągle gorąca, bardzo obrzęknięta i sztywna w zakresie prawego małego palca i palca obrączkowego, oraz sprawia ból. Dodatkowo wskazywała, że nie przesypia nocy pomimo robienia zimnych okładów i że prawą rękę nosi cały czas w temblaku. Powódka nie została skierowania na badanie TK prawego nadgarstka i nie usunięto jej śruby penetrującej prawy staw nadgarstkowo - promieniowy, co było nieprawidłowym postępowaniem medycznym.

Brak natychmiastowej diagnostyki zaistniałych powikłań w postaci śródoperacyjnego badania RTG-TV oraz pooperacyjnego badania TK oraz brak pilnego leczenia powstałych powikłań bez prawidłowej diagnostyki w dniach 27 czerwca 2018 roku, 30 lipca 2018 roku i 10 września 2018 roku był poważnym zaniedbaniem podmiotu leczniczego i doprowadził do znacznego wydłużenia leczenia powódki o ponad rok czasu od 26 czerwca 2018 roku do 26 sierpnia 2019 roku oraz wpłynął na powstanie zespołu bólowego Sudecka prawego nadgarstka.

Zgodnie z zaleceniami lekarza R. P. powódka postanowiła rozpocząć rehabilitację. W tym czasie okres oczekiwania na rehabilitacje NFZ wynosił trzy miesiące, dlatego powódka zdecydowała się na rehabilitację prywatnie.

Po wizycie z 10 września 2018 roku oraz po niepokojących, nieustających i narastających w dalszym ciągu dolegliwościach bólowych u powódki, postanowiła ona udać się do innego ośrodka celem uzyskania pomocy. Powódka w dniu 4 października 2018 roku udała się do Centrum Medycznego (...) do dra n. med. I. W.. Podczas wizyty lekarz zlecił pilne wykonanie badania tomografii komputerowej nadgarstka prawego, a do czasu tomografii zalecił wstrzymanie zabiegów rehabilitacyjnych - zleconych przez lekarza R. P.. Wykonał również kontrolne RTG. Na postawie wykonanych zdjęć RTG przez lekarza R. P., lekarz I. W. wskazał na możliwość protruzji implantu do stawu DRUJ u powódki. Wykonana w dniu 11 października 2018 roku tomografia komputerowa prawego nadgarstka wykazała CT dalszych odcinków przedramienia i nadgarstków, stan po przebytym nastawieniu i unieruchomieniu LCP złamania dalszej nasady kości promieniowej, osteoporozę kości nadgarstka oraz podstaw kości śródręcza. Powódka w dniu 25 października 2018 roku odbyła drugą wizytę u lekarza I. W. w Centrum Medycznym (...) w S., na której to wizycie, po obejrzeniu zdjęć tomografii komputerowej lekarz I. W. rozpoznał u powódki protruzje implantu do stawu DRUJ tj. migrację implantu założonego przez lekarza R. P. i zakwalifikował powódkę do operacji usunięcia implantu w trybie pilnym. W ocenie lekarza I. W. wystąpiły również cechy algodystrofii. W dniu 10 listopada 2018 roku w Szpitalu (...) w G. Oddział Chirurgiczny lekarz I. W. przeprowadził operację rekonstrukcji wtórnej wielotkankowych uszkodzeń ręki (odtworzenie funkcji). Lekarz podczas zabiegu usunął implant umieszczony w dniu 26 czerwca 2018 roku w ręce powódki przez lekarza R. P.. Nadto wykonał: osteoplastykę, neurolize nerwu pośrodkowego, tenolizę ścięgien, przecięcie troczka i plastykę płatową. Po tygodniu od przeprowadzonego zabiegu, powódce zdjęto szwy oraz zalecono rehabilitację. Po zabiegu powódka przestała odczuwać nieustający ból i sztywności ręki oraz stawu nadgarstkowego.

W dniu 6 grudnia 2018 roku powódka rozpoczęła rehabilitację i wykonywała ją w trybie ciągłym do 19 grudnia 2018 roku. W dniu 20 grudnia 2018 roku odbyła się kontrolna wizyta po wykonanym zabiegu przez lekarza I. W., na której lekarz stwierdził poprawę. Nadal jednak powódka wymagała rehabilitacji tj. masaże wirowe, laseroterapia oraz kinezyterapia indywidualna. Po cyklu rehabilitacji lekarz zaplanował kolejne leczenie rekonstrukcyjne tj. artrolize stawu nadgarstkowego w kwietniu 2019 roku. Następnie w dniu 7 marca 2019 roku odbyła się kolejna kontrolna wizyta, na której nadal stwierdzono sztywność zgięciową nadgarstka. Wykonano u powódki tomografię komputerową nadgarstka prawego. W dniu 27 marca 2019 roku powódka została zakwalifikowana do leczenia operacyjnego.

W dniach od 25 sierpnia 2019 roku do 27 sierpnia 2019 roku powódka przebywała w (...) Szpitalu (...) przy ul. (...) w S.. W dniu 26 sierpnia 2019 roku został wykonany u powódki przez lekarza I. W. zabieg operacyjny tj. artroliza artroskopowa RCJ.

Po operacji z dnia 26 czerwca 2018 roku u powódki wystąpiły bardzo silne dolegliwości bólowe, ręka była bardzo sztywna, wystąpił obrzęk i była bardzo bolesna. Powódka cały czas nosiła rękę w temblaku i nie mogła wykonywać ruchów z uwagi na to, że nadgarstek był usztywniony.

W przypadku prawidłowego leczenia, uszczerbek na zdrowiu powódki wynikający z powstałego złamania i prawidłowego leczenia operacyjnego, wynosiłby zgodnie 5% trwałego uszczerbku na zdrowiu.

W następstwie nieprawidłowego leczenia, uszczerbek na zdrowiu powódki wynikający z braku natychmiastowej diagnostyki śródoperacyjnej i pooperacyjnej oraz braku natychmiastowego leczenia powstałych powikłań przez ponad rok czasu, wynosi 20 % trwałego uszczerbku na zdrowiu w związku ze znacznym zniekształceniem z dużym ograniczeniem ruchomości. W następstwie nieprawidłowego leczenia, uszczerbek na zdrowiu powódki wynikający z braku natychmiastowej diagnostyki śródoperacyjnej i pooperacyjnej oraz braku natychmiastowego leczenia powstałych powikłań przez ponad rok czasu, wynosi 20% trwałego uszczerbku na zdrowiu w związku z kauzalgią, algodystrofią oraz zespołem Sudecka.

W następstwie nieprawidłowego leczenia, całkowity uszczerbek na zdrowiu powódki wynikający z braku natychmiastowej diagnostyki śródoperacyjnej i pooperacyjnej oraz braku natychmiastowego leczenia powstałych powikłań przez ponad rok czasu, wynosi 35% trwałego uszczerbku na zdrowiu, bez rokowania poprawy.

Powódka była leczona w Poradni Zdrowia Psychicznego w (...) w G. w okresie od sierpnia 2014 roku do listopada 2014 roku. Zdiagnozowano u niej wówczas zaburzenia adaptacyjne. Leczenie miało związek z problemami w pracy i zostało zakończone.

W dniu 25 czerwca 2018 roku powódka była konsultowana psychiatrycznie w Oddziale Ortopedii w G.. Od 2019 roku powódka leczy się psychiatrycznie w Poradni Zdrowia Psychicznego w (...) w G. z powodu zaburzeń adaptacyjnych związanych z przewlekłą sytuacją stresową związaną z niepełnosprawnością prawej ręki. Przyjmuje na stałe leki. W związku z przedłużającym się leczeniem powódka żyła w ciągłym stresie spowodowanym bólem, brakiem sprawności prawej ręki, obawą o wynik leczenia i lękiem o ewentualną utratę pracy.

Przed wypadkiem powódka pracowała jak recepcjonistka w ośrodku wypoczynkowym nad morzem.

W dniu 15 stycznia 2019 roku lekarz orzecznik ZUS uznał powódkę za niezdolną do pracy. Decyzją z dnia 29 stycznia 2019 roku ZUS przyznał powódce prawo do świadczenia rehabilitacyjnego od 21 grudnia 2018 roku do 20 marca 2019 roku w wysokości 90% podstawy wymiaru, a od 21 marca 2019 roku do 19 maja 2019 roku w wysokości 75% podstawy wymiaru. W dniach 13 czerwca 2019 roku oraz 10 października 2019 roku lekarz orzecznik ZUS ponownie uznał powódkę za niezdolną do pracy.

Od kwietnia 2020 roku do marca 2021 roku powódka poszukiwała pracy i ostatecznie została zatrudniona na okres kilku miesięcy. Ponownie poszukiwała pracy od października 2021 roku do stycznia 2022 roku. Trudności w znalezieniu pracy wynikały z tego, iż powódka nie może wykonywać wszystkich czynności biurowych. Obecnie powódka znów pracuje jako recepcjonistka.

Powódka poniosła koszty leczenia, konsultacji, badań i leków, które są bezpośrednio związane z leczeniem powódki, na łączną kwotę 2.101,59 złotych, tj.: konsultacja lekarska z dnia 4 października 2018 roku - 140 złotych; badanie w dniu 8 października 2018 roku - 6,60 złotych; tomografia komputerowa z dnia 11 października 2018 roku - 260 złotych; konsultacja lekarska w dniu 25 października 2018 roku - 180 złotych; konsultacja lekarska w dniu 8 listopada 2018 roku - 180 złotych; leki, opatrunek w dniu 13 listopada 2018 roku - 10 złotych; ściągnięcie szwów w dniu 20 listopada 2018 roku - 30 złotych; rehabilitacja w dniu 29 listopada 2018 roku - 450 złotych; konsultacja lekarska z dnia 20 grudnia 2018 roku - 180 złotych; plastry w dnia 21 grudnia 2018 roku - 64,99 złotych; konsultacja lekarska z dnia 7 marca 2019 roku - 180 złotych; tomografia komputerowa z dnia 14 marca 2019 roku - 260 złotych; orteza stawu nadgarstkowego z dnia 6 września 2019 roku - 160 złotych. Koszty leczenia i rehabilitacji były w pełni uzasadnione.

Powódka od dnia 27 czerwca 2018 roku wymagała pomocy i opieki rodziców przy zmianie opatrunków, ubieraniu, myciu, dźwiganiu, zakupach, gotowaniu oraz przygotowaniu posiłków, do 26 sierpnia 2019 rok w czasie minimum cztery godziny dziennie.

Obecnie powódka szybciej się męczy, większość rzeczy musi pisać na komputerze, mniej czynności wykonuje pisząc prawą ręką i ograniczyła się do podpisywania dokumentów. Zmiany pogodowe i ruchomość dłoni powoduje utrudnienia, nie wszystkie czynności powódka jest w stanie wykonywać normalnie. Powódka ma również problem z utrzymywaniem przedmiotów w dłoni. Nie może także zacisnąć dłoni w pięść.

W dniu 16 stycznia 2019 roku powódka wezwała pozwanego do zawarcia ugody w niniejszej sprawie, które pozostało bez żadnej odpowiedzi. Ponownie w dniu 25 marca 2019 roku powódka wezwała pozwaną do zawarcia ugody. Pismem z dnia 27 marca 2019 roku pozwana poinformowała powódki, że pismo powódki zostało przekazane do ubezpieczyciela szpitala i do czasu rozpatrzenia sprawy przez ubezpieczyciela nie jest możliwe zawarcie ugody pozasądowej. Mimo rozpatrzenia sprawy przez ubezpieczyciela, pozwana odmówiła zapłaty na rzecz powódki jakiejkolwiek kwoty. Nadto, w dniu 30 maja 2019 roku powódka ostatecznie wezwała pozwanego do zapłaty odszkodowania. Pozwany odebrał wezwanie w dniu 13 czerwca 2019 roku.

Sąd Okręgowy ocenił, że powództwo okazało się w całości uzasadnione i wyjaśnił, że sposób sformułowania pozwu, a także podawane przez stronę powodową okoliczności świadczyły o tym, że powódka dochodzone roszczenie opierała na reżimie deliktowej odpowiedzialności odszkodowawczej wynikającej z winy pozwanej przy wykonywanych przez nią czynnościach diagnostycznych. Podstawy prawnej odpowiedzialności pozwanej co do zasady należało poszukać w art. 415 k.c. Natomiast podstawy prawnej poszczególnych dochodzonych przez powódkę roszczeń: zadośćuczynienia, odszkodowania, a także ustalenia odpowiedzialności na przyszłość szukać należało odpowiednio w art. 445 § 1 k.c., art. 444 § 1 i 2 k.c., a także art. 189 k.p.c.

Dalej wskazał, że podstawową przesłanką rozstrzygnięcia wszystkich zgłoszonych w tym postępowaniu roszczeń było to, czy pozwanemu, w realiach na które powoływała się powódka, można było przypisać odpowiedzialność deliktową, a jeżeli tak czy obejmowała ona wszystkie przedstawione w pozwie okoliczności, co sprowadzało się do zbadania, czy pozwany ponosi odpowiedzialność za wszelkie występujące obecnie u powódki zmiany zdrowotne, powodujące jej dyskomfort fizyczny i psychiczny. Fakt, że zmiany takie występują, jawił się w niniejszej sprawie jako bezsporny. Zasadniczy spór dotyczył ustalenia tego, czy można przypisać stronie pozwanej pozostałe przesłanki odpowiedzialności deliktowej, a w szczególności czy pomiędzy zachowaniem pozwanego a szkodą i krzywdą powódki zachodził związek przyczynowy.

Sąd Okręgowy podał, że z uwagi na zakreśloną podstawę faktyczną zgłoszonego żądania w pierwszej kolejności należało rozstrzygnąć, czy personelowi medycznemu pozwanego szpitala zajmującego się leczeniem i diagnostyką powódki można postawić zarzut działania naruszającego zasady należytej staranności wymaganej ustawą o zawodach lekarza i lekarza dentysty. Oceniając zgłoszone w niniejszej sprawie żądanie powódki przez pryzmat odpowiedzialności deliktowej Sąd Okręgowy stwierdził, że miało miejsce zawinione zaniedbanie w procesie leczniczym, które doprowadziło do uszczerbku na jej zdrowiu. Z okoliczności faktycznych ustalonych na potrzeby niniejszego postępowania wynika natomiast, że personel medyczny naraził powódkę na pogorszenie jej stanu zdrowia.

Następnie wyjaśnił, że niezależnie od powyższego problematyka podnoszonych przez powódkę błędów medycznych wymagała posiadania wiadomości specjalnych, zatem konieczne było zasięgnięcie w tym zakresie opinii specjalisty z zakresu ortopedii i traumatologii A. K. (1), której wnioski okazały się dla Sądu kluczowe.

Dalej Sąd Okręgowy wskazał, że w niniejszej sprawie nie ulega wątpliwości, że powódka po upadku ze skutera doznała złamania wielofragmentowego końca dalszego kości promieniowej prawej w związku z czym konieczny był zabieg operacyjny polegający na „krwawym nastawieniu złamania kości promieniowej prawej oraz zespolenie płytą LCP Hofer", który został przeprowadzony w pozwanej placówce w dniu 26 czerwca 2018 roku.

Sąd Okręgowy podał, że biegły jednoznacznie wskazał, że podczas zabiegu operacyjnego pozycja płyty i śrub powinna być sprawdzona pod monitorem RTG-TV. Pozwoliłoby to stwierdzić, że druga śruba penetrująca staw powinna być usunięta i zastąpiona śrubą krótszą, co nie nastąpiło. W dniu 27 czerwca 2018 roku wykonano RTG nadgarstka powódki, w którym stwierdzono stan po otwartym nastawieniu i stabilizacji nasady dalszej kości promieniowej prawej, płytą LCP i czterema śrubami w dystalnym rzędzie płyty. Jednocześnie zostało stwierdzone, że druga śruba z dystalnego rzędu płyty LCP penetruje do prawego stawu promieniowo – nadgarstkowego. W tym stanie rzeczy, w opinii biegłego, powódka nie powinna być w dniu 27 czerwca 2018 roku, wypisana do domu ale skierowana na pilny zabieg rewizyjny polegający na usunięciu drugiej śruby z dystalnego rzędu płyty LCP, która penetrowała powierzchnię stawową zaś śruba penetrująca staw powinna być zastąpiona śrubą krótszą. Powyższego nie wykonano i należy to uznać za nieprawidłowe postępowanie medyczne. Nie ulega więc wątpliwości, iż proces leczenia powódki w pozwanej placówce w związku ze złamaniem kości promieniowej prawej został przeprowadzony nieprawidłowo, ponieważ druga śruba z dystalnego rzędu płyty LCP penetrowała do stawu promieniowo-nadgarstkowego i wymagała pilnego usunięcia oraz pilnego badania TK prawego nadgarstka czego w pozwanej placówce zaniechano.

Następnie Sąd Okręgowy wskazał, że powódka odbywała kolejno wizyty kontrolne w Poradni Urazowo – Ortopedycznej u lekarza R. P.. Podczas wizyty w dniu 16 lipca 2008 roku powódce usunięto szwy i założono opatrunek jałowy. Pomimo zgłaszanych występujących u niej dolegliwości bólowych powódce nie zlecono wykonania badania RTG nadgarstka ani tomografii komputerowej. Również na wizycie w dniu 30 lipca 2018 roku powódka zgłaszała występujące u niej w dalszym ciągu dolegliwości bólowe oraz sztywność nadgarstka. Zostało co prawda wykonane kontrolne badanie RTG, które wykazało cechy zrostu. Lekarz R. P. stwierdził jedynie, że powódka winna obciążać rękę i wykonywać ćwiczenia. Nie przeprowadzono zaś tomografii komputerowej nadgarstka oraz nie usunięto śruby penetrującej prawy staw nadgarstkowo – promieniowy, co należy uznać za działanie nieprawidłowe. Podobny przebieg miała wizyta w dniu 10 września 2018 roku. Po przeprowadzonym badaniu przedmiotowym lekarz stwierdził obrzęk i przykurcz. Wykonane dodatkowe badanie - RTG kontrolne - wykazało według lekarza R. P. - cechy zrostu. Lekarz zalecił powódce powolne obciążanie i ćwiczenia, a nadto, poinformował ją, że powinna rozpocząć intensywną rehabilitację. Na szczególną uwagę zasługuje to, że powódka na wizycie zgłaszała, że prawa ręka jest ciągle gorąca, bardzo obrzęknięta i sztywna w zakresie prawego małego palca i palca obrączkowego, oraz sprawia ból. Dodatkowo wskazywała, iż nie przesypia nocy pomimo robienia zimnych okładów i że prawą rękę nosi cały czas w temblaku. Pomimo tego powódka nie została skierowania na badanie TK prawego nadgarstka i nie usunięto jej śruby penetrującej prawy staw nadgarstkowo - promieniowy, co było nieprawidłowym postępowaniem medycznym.

Sąd Okręgowy wskazał, że biegły potwierdził, iż zarówno brak natychmiastowej diagnostyki zaistniałych powikłań w postaci śródoperacyjnego badania RTG-TV oraz pooperacyjnego badania TK oraz brak pilnego leczenia powstałych powikłań bez prawidłowej diagnostyki w dniach 27 czerwca 2018 roku, 30 lipca 2018 roku i 10 września 2018 roku były poważnymi zaniedbaniami podmiotu leczniczego, które doprowadziły do znacznego wydłużenia leczenia powódki, naraziły ją na cierpienia spowodowane dotkliwym bólem oraz wpłynęły na powstanie u niej zespołu bólowego Sudecka prawego nadgarstka. Biegły wskazał, że po wprowadzeniu płyt i śrub, należy dokładnie sprawdzić na podstawie badania RTG-TV ich położenie. W niniejszej sprawie druga śruba z dystalnego rzędu płyty LCP penetrowała do prawego stawu promieniowo – nadgarstkowego - co powinno zostać zauważone przez lekarza już podczas zabiegu - a następnie było widoczne zarówno już na badaniu kontrolnym z 27 czerwca 2018 roku jak i na kolejnych. Mimo to nie nastąpiła właściwa reakcja ze strony lekarzy pozwanej placówki, która powinna polegać na wymianie śruby z dłuższej na krótszą.

Sąd Okręgowy ocenił, że lekarzom pozwanej placówki należy przypisać poważne zaniedbanie medyczne wynikające z braku natychmiastowej diagnostyki śródoperacyjnej i pooperacyjnej oraz braku natychmiastowego leczenia powstałych powikłań które było widoczne w kontrolnym badaniu RTG dnia 27 czerwca 2018 roku, potem 30 lipca 2018 oraz 10 września 2018 roku. Jak już wcześniej wskazywano powyższe doprowadziło do powstania u powódki zespołu bólowego Sudecka prawego nadgarstka, bez trwałego powrotu stanu zdrowia. Dalszą konsekwencją było również to, że powódka z uwagi nieustępujące bóle, została zmuszona do samodzielnego szukania pomocy w innym ośrodku NFZ.

Sąd Okręgowy ocenił także, że brak podjęcia próby wcześniejszej prawidłowej diagnostyki i leczenia powstałych powikłań przez pozwaną placówkę był sprzeczny z podstawowymi standardami dbałości o pacjenta. Podstawowym obowiązkiem zakładu leczniczego jest zapewnienie odpowiedniego standardu świadczonych usług a także troski o chorego i staranności, to zaś nie miało miejsca w przypadku leczenia powódki. Dopiero w dniu 4 października 2018 roku, kiedy powódka udała się do Centrum Medycznego (...) do dr n. med. I. W. zlecono pilne wykonania badania tomografii komputerowej nadgarstka prawego i zalecono wstrzymanie zabiegów rehabilitacyjnych. Wykonana tomografia komputerowa prawego nadgarstka potwierdziła, że powódka wymaga operacji usunięcia implantu w trybie pilnym, która odbyła się w dniu 10 listopada 2018 roku. Lekarz podczas zabiegu usunął implant umieszczony w dniu 26 czerwca 2018 roku w ręce powódki przez lekarza R. P.. Istotne jest to, że po zabiegu powódka przestała odczuwać nieustający ból i sztywności ręki oraz stawu nadgarstkowego. Powódka nadal jednak wymagała rehabilitacji i dalszego leczenia. Ostatecznie w dniu 26 sierpnia 2019 roku został wykonany u powódki przez lekarza I. W. zabieg operacyjny tj. artroliza artroskopowa RCJ.

Sąd Okręgowy wskazał, że nie ulega wątpliwości, że po operacji z dnia 26 czerwca 2018 roku u powódki wystąpiły bardzo silne dolegliwości bólowe, powódka cierpiała, ręka była bardzo sztywna, wystąpił obrzęk i była bardzo bolesna. Powódka cały czas nosiła rękę w temblaku i nie mogła wykonywać ruchów z uwagi na to, że nadgarstek był usztywniony. Ponadto powódka od dnia 27 czerwca 2018 roku wymagała pomocy i opieki rodziców przy zmianie opatrunków, ubieraniu, myciu, dźwiganiu, zakupach, gotowaniu oraz przygotowywaniu posiłków, do 26 sierpnia 2019 roku w czasie minimum cztery godziny dziennie. W ocenie Sądu Okręgowego zaistniałe zdarzenia w istotny sposób wpłynęło na jej dotychczasowe życie.

Sąd Okręgowy podał, że obecnie powódka szybciej się męczy, większość rzeczy musi pisać na komputerze, mniej czynności wykonuje pisząc prawą ręką i ograniczyła się do podpisywania dokumentów. Zmiany pogodowe i ruchomość dłoni powoduje utrudnienia, nie wszystkie czynności powódka jest w stanie wykonywać normalnie. Powódka ma również problem z utrzymywaniem przedmiotów w dłoni. Nie może także zacisnąć dłoni w pięść.

Następnie Sąd Okręgowy zaznaczył, że biegły wskazał, iż w następstwie nieprawidłowego leczenia, całkowity uszczerbek na zdrowiu powódki wynikający z braku natychmiastowej diagnostyki śródoperacyjnej i pooperacyjnej oraz braku natychmiastowego leczenia powstałych powikłań przez ponad rok czasu, wynosi 35% trwałego uszczerbku na zdrowiu, bez rokowania poprawy.

Sąd Okręgowy wskazał, że dolegliwości bólowe oraz brak właściwego leczenia miał również wpływ na stan zdrowia psychicznego powódki. W dniu 25 czerwca 2018 roku powódka była konsultowana psychiatrycznie w Oddziale Ortopedii w G.. Od 2019 roku powódka leczy się psychiatrycznie w Poradni Zdrowia Psychicznego w (...) w G. z powodu zaburzeń adaptacyjnych związanych z przewlekłą sytuacją stresową związaną z niepełnosprawnością prawej ręki. Przyjmuje na stałe leki. W związku z przedłużającym się leczeniem powódka żyła w ciągłym stresie spowodowanym bólem, brakiem sprawności prawej ręki, obawą o wynik leczenia i lękiem o ewentualną utratę pracy, co było w pełni uzasadnione. Przed wypadkiem powódka pracowała jak recepcjonistka w ośrodku wypoczynkowym nad morzem. W dniu 15 stycznia 2019 roku lekarz orzecznik ZUS uznał powódkę za niezdolną do pracy. W dniach 13 czerwca 2019 roku oraz 10 października 2019 roku lekarz orzecznik ZUS ponownie uznał powódkę za niezdolną do pracy. Powódka od kwietnia 2020 roku do marca 2021 roku poszukiwała pracy i ostatecznie została zatrudniona na okres kilku miesięcy. Ponownie poszukiwała pracy od października 2021 roku do stycznia 2022 roku. Trudności w znalezieniu pracy wynikały z tego, że powódka nie może wykonywać wszystkich czynności biurowych. Obecnie powódka znów pracuje jako recepcjonistka, choć jak już wskazano wcześniej nie może wykonywać wszystkich czynności, które była w stanie wykonywać wcześniej.

W oparciu o ogólne zasady wiedzy i doświadczenia życiowego Sąd Okręgowy przyjął, że chociaż nie było to przedmiotem opinii biegłego, że ciągły stres spowodowany w głównej mierze nieustającym bólem spowodował u powódki wystąpienie innych problemów zdrowotnych tj. wrzodów żołądka, co skutkowało tym, że w dniu 14 lutego 2022 roku została przyjęta do szpitala z pękniętym wrzodem żołądka, o czym powódka zeznała na rozprawie w dniu 20 lipca 2022 roku.

Sąd pierwszej instancji ocenił, że materiał dowodowy zgromadzony w sprawie uzasadniał przyjęcie, że zachowanie lekarza R. P. było nieprawidłowe. Jego działania nie cechowała należyta podwyższona staranność, wymagana w kontakcie z pacjentem, wynikająca z braku zastosowanie właściwych środków, które w danej sytuacji były wskazane z medycznego punktu widzenia. Nie przeprowadzono natychmiastowej diagnostyki śródoperacyjnej i pooperacyjnej oraz nie podjęto natychmiastowego leczenia powstałych powikłań.

Sąd Okręgowy wskazał, że strona powodowa wykazała winę lekarza w podjęciu nieprawidłowego leczenia oraz związek przyczynowo - skutkowy pomiędzy działaniem, czy też w konkretnych okolicznościach zaniechaniem lekarza, a doznaną przez powódkę krzywdą w postaci silnych dolegliwości bólowych i konieczności wykonania kolejnych zabiegów operacyjnych.

Sąd Okręgowy wskazał, że ze względu na niewymierność krzywdy, określenie w danym przypadku odpowiedniej sumy zadośćuczynienia pozostawione zostało sądowi, który dysponuje w takim wypadku większym zakresem swobody niż przy ustalaniu szkody majątkowej i odszkodowania koniecznego do jej naprawienia. W myśl przyjętego w doktrynie i ugruntowanego w orzecznictwie Sądu Najwyższego poglądu, zadośćuczynienie określane na podstawie art. 444 § 1 k.c. w zw. z art. 445 § 1 k.c. winno mieć przede wszystkim charakter kompensacyjny. Jego wysokość nie może stanowić zapłaty symbolicznej, lecz musi przedstawiać wartość ekonomicznie odczuwalną. Zadośćuczynienie powinno być środkiem pomocy dla poszkodowanego i pozostawać w odpowiednim stosunku do rozmiaru krzywdy i szkody niemajątkowej. Na krzywdę poszkodowanego składają się cierpienia fizyczne w postaci bólu i innych dolegliwości oraz cierpienia psychiczne polegające na ujemnych uczuciach przeżywanych bądź w związku z cierpieniami fizycznymi, bądź w związku z następstwami uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia, zwłaszcza trwałymi i nieodwracalnymi. Kwota zadośćuczynienia nie może być jednak nadmierna, winna być należycie wyważona i utrzymana w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa. Tak więc z jednej strony zadośćuczynienie musi przedstawiać wartość ekonomicznie odczuwalną, z drugiej zaś powinno być utrzymane w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej. Pogląd, że zadośćuczynienie powinno być umiarkowane, zachował aktualność również w obecnych warunkach społeczno-ekonomicznych. Zasada umiarkowanej wysokości zadośćuczynienia trafnie łączy wysokość zadośćuczynienia z wysokością stopy życiowej społeczeństwa, gdyż zarówno ocena, czy jest ono realne, jak i czy nie jest nadmierne, pozostawać musi w związku z poziomem życia. W judykaturze podkreśla się przy tym, że stopa życiowa ma uzupełniający charakter w stosunku do kwestii zasadniczej, jaką jest rozmiar szkody niemajątkowej. Powołanie się na nią przez Sąd przy ustalaniu zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę, nie może prowadzić do podważenia kompensacyjnej funkcji zadośćuczynienia Zasada umiarkowanej wysokości zadośćuczynienia nie może również oznaczać przyzwolenia na lekceważenie takich bezcennych wartości, jak zdrowie czy integralność cielesna, a okoliczności wpływające na określenie tej wysokości, jak i kryteria ich oceny, muszą być zawsze rozważane indywidualnie w związku z konkretną osobą poszkodowanego i sytuacją życiową, w której się znalazł.

Sąd Okręgowy wskazał, że ustalając odpowiednią w niniejszej sprawie kwotę zadośćuczynienia, uwzględnił przejmujące dolegliwości bólowe będące następstwem niewłaściwego leczenia i spowodowane nimi długotrwałe cierpienie powódki oraz aktualnie występujące ograniczenia ruchomości prawego nadgarstka. Sąd Okręgowy podkreślił, że chodzi o skutki wynikające z nieprawidłowo przeprowadzonego zabiegu, a nie o skutki, które są normalnym następstwem tego rodzaju zabiegów, które są przeprowadzane w sposób prawidłowy. Sąd Okręgowy uznał, że według biegłego w następstwie nieprawidłowego leczenia, całkowity uszczerbek na zdrowiu powódki wynosi 35 % trwałego uszczerbku na zdrowiu i bez rokowania poprawy. Nie wszystkie czynności powódka jest w stanie wykonywać normalnie. Aktualnie szybciej się męczy, ma również problem z utrzymywaniem przedmiotów w dłoni, a także nie może zacisnąć dłoni w pięść, co niewątpliwie utrudnia jej codzienne funkcjonowanie.

Sąd Okręgowy wskazał, że w związku z przedłużającym się leczeniem powódka żyła w ciągłym stresie spowodowanym bólem, brakiem sprawności prawej ręki, obawą o wynik leczenia i lękiem o ewentualną utratę pracy, co niewątpliwie miało wpływ na stan psychiczny powódki. Podkreślił ponadto, że powódka leczy się psychiatrycznie z powodu zaburzeń adaptacyjnych związanych z przewlekłą sytuacją stresową związaną z niepełnosprawnością prawej ręki. W związku z tym przyjmuje także na stałe leki. Również to, że powódka była niezdolna do pracy miało niekorzystny wpływ na jej stan.

Sąd Okręgowy ocenił, że całościowe rozważenie powyższych elementów w pełni uzasadniało przyjęcie wysokości należnego powódce zadośćuczynienia w dochodzonej przez stronę powodową kwocie 200000,00 złotych, kwota ta we właściwym stopniu uwzględnia zakres doznanej przez powódkę krzywdy, posiada zarazem odczuwalną wartość ekonomiczną.

Sąd Okręgowy wskazał, że wystąpienie szkody materialnej uzasadnia również przyznanie odszkodowania. Regułą jest uzyskanie pełnego odszkodowania. Co do zasady, należne poszkodowanemu odszkodowanie powinno odpowiadać wysokości doznanej przez niego szkody i rekompensować mu uszczerbek, jaki dotknął jego prawnie chronione dobra lub interesy. Niewątpliwie poszkodowany powinien mieć zwrócone wszystko to, co utracił wskutek zdarzenia wyrządzającego szkodę. Odszkodowanie winno zapewnić poszkodowanemu wyrównanie poniesionego uszczerbku, nie może jednak prowadzić do jego wzbogacenia (art. 363 § 1-2 k.c.). Zgodnie z przepisem art. 361 § 1 k.c. obowiązek naprawienia szkody obejmuje normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła. W tych granicach zatem nieodzowne jest wyrównanie poniesionej szkody materialnej. Z tego względu poniesione przez powódkę wydatki związane z leczeniem powinny podlegać rekompensacie. Biegły potwierdził, iż przedstawione przez powódkę koszty leczenia i rehabilitacji były w pełni uzasadnione.

Sąd Okręgowy wskazał, że nie ma podstaw do kwestionowania poniesionych przez powódkę wydatków na prywatną rehabilitację w sytuacji gdy czas oczekiwania na nią w ramach publicznej służby zdrowia był wydłużony. Fakt poniesienia tych wydatków w wysokości określonej w pozwie został stosownie udokumentowany. Jest oczywiste i zrozumiałe, że celem jak najszybszego usprawnienia powódki i zapobiegnięcia dalszych możliwych negatywnych konsekwencji zdrowotnych koniecznym było skorzystanie z rehabilitacji prywatnej. Sąd Okręgowy wskazał, że nie ma wątpliwości, że rehabilitacja w ramach NFZ, z uwagi na ograniczenia związane z jej częstotliwością i zakresem rodzajowym zabiegów, znacznie utrudniłaby powódce powrót do zdrowia.

Sąd Okręgowy podał, że z tych względów w oparciu o przywołane przepisy, zasądził od pozwanego na rzecz powódki tytułem należnego odszkodowania obejmującego zwrot kosztów pomocy osób trzecich kwotę 2101,59 złotych.

Konsekwencją uwzględnienia żądania powódki stała się potrzeba wydania rozstrzygnięcia dotyczącego roszczenia odsetkowego, o którym Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 481 k.c. i art. 455 k.c. Zgodnie z art. 481 k.c. jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Dodatkowo, zgodnie z art. 455 k.c. jeżeli termin spełnienia świadczenia nie jest oznaczony ani nie wynika z właściwości zobowiązania, świadczenie powinno być spełnione niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do wykonania.

Sąd Okręgowy wyjaśnił, że wprawdzie zasądzenie odszkodowania czy zadośćuczynienia według cen z chwili wyrokowania uzasadnia w zasadzie zasądzenie odsetek od tej daty, jednakże w sytuacji, gdy powód domaga się zasądzenia określonej kwoty tytułem odszkodowania z odsetkami za opóźnienie od danego dnia, wcześniejszego niż dzień wyrokowania, i w toku postępowania okaże się, że kwota ta istotnie należała się powodowi od tego dnia, odsetki powinny być zasądzone od tego dnia. Sąd Okręgowy stwierdził, że obowiązek zaspokojenia roszczenia o zadośćuczynienie z tytułu uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia nie staje się wymagalny dopiero z datą wydania uwzględniającego to roszczenie wyroku wydanego w toku wytoczonego o nie procesu sądowego, lecz z chwilą wezwania dłużnika do jego zaspokojenia (art. 455 k.c.) Pomimo, że do roszczenia o zapłatę zadośćuczynienia mają zastosowanie w drodze analogii zasady ustalania wysokości odszkodowania przewidziane w art. 363 § 2 k.c., to w niniejszej sprawie Sąd Okręgowy uznał, że okoliczności uzasadniające zgłoszone żądanie zapłaty zadośćuczynienia istniały już w chwili wniesienia pozwu.

Sąd Okręgowy wskazał, że powódka dochodziła odsetek od dnia 28 czerwca 2019 roku. W dniu 30 maja 2019 roku powódka ostatecznie wezwała pozwanego do zapłaty odszkodowania wyznaczając termin 14 dni. Pozwany odebrał wezwanie w dniu 13 czerwca 2019 roku. Powyższy termin upłynął bezskutecznie w dniu 27 czerwca 2019 roku. Zasadnym było zasądzenie odsetek co do przyznanego zadośćuczynienia i odszkodowania od daty, kiedy pozwany popadł w opóźnienie w spełnieniu dochodzonego świadczenia, co najmniej od dnia następnego po dniu, w którym bezskutecznie upłynął termin wyznaczony w wezwaniu, czyli od 28 czerwca 2019 roku. Powódka zgłosiła ubezpieczycielowi żądanie zapłaty zadośćuczynienia i odszkodowania, roszczenie było skonkretyzowane co do wysokości i umotywowane ze wskazaniem dowodów umożliwiających zweryfikowanie zasadności. Nie było zatem obiektywnych przeszkód do niezwłocznego wypłacenia zadośćuczynienia, czy odszkodowania. Postępowanie w niniejszej sprawie potwierdziło zasadność dochodzonego przez stronę powodową już na etapie postępowania likwidacyjnego zadośćuczynienia czy odszkodowania. W świetle przytoczonych okoliczności należało przyjąć, że zasądzenie spornych odsetek dopiero od dnia wyrokowania nie zapewniłoby właściwej równowagi między rozmiarem doznanej przez stronę powodową krzywdy, a przyznanym zadośćuczynieniem, jak również rozmiarem poniesionej szkody materialnej, a przyznanym odszkodowaniem.

Sąd Okręgowy wskazał, że powódka zgłosiła także żądanie o ustalenie odpowiedzialności pozwanego za skutki zdarzenia, jakie mogą ujawnić się w przyszłości. Jego podstawę prawną stanowi przepis art. 189 k.p.c., zgodnie z którym powód może żądać ustalenia przez sąd istnienia lub nieistnienia stosunku prawnego lub prawa, gdy ma w tym interes prawny. W doktrynie i orzecznictwie powszechnie się przyjmuje, iż w sprawie o naprawienie szkody wynikłej z uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia zasądzenie określonego świadczenia nie wyłącza jednoczesnego ustalenia w sentencji wyroku odpowiedzialności pozwanego za szkody mogące powstać w przyszłości z tego samego zdarzenia. W ocenie Sądu Okręgowego istnieją podstawy do uwzględnienia żądania powódki o ustalenie odpowiedzialności pozwanego na przyszłość, albowiem z uwagi na charakter zdarzenia oraz mogące się ujawnić się jego nowe skutki, istnieją obawy o pogorszenie się jej stanu i pojawienie się kolejnych negatywnych następstw tego zdarzenia. Tezę tę potwierdzają również wnioski płynące z opinii biegłego.

Sąd Okręgowy wyjaśnił, że ustalony wyżej stan faktyczny został oparty na całokształcie zgromadzonego materiału dowodowego, a w szczególności na powyżej powołanych dowodach z dokumentów znajdujących się w aktach niniejszej sprawy, albowiem strony nie kwestionowały zarówno ich autentyczności, jak i ich treści. Sąd Okręgowy nie powziął jednocześnie co do zgromadzonej dokumentacji wątpliwości, co do jej wiarygodności.

Sąd Okręgowy wskazał, że w pełni podzielił ustalenia i wnioski opinii biegłego z zakresu ortopedii i traumatologii A. K. (1), albowiem spełniają one stawiane jej wymogi, odzwierciedlają staranność i wnikliwość w badaniu zleconego zagadnienia. Biegły realizując nałożony na niego obowiązek odpowiedział w sposób wyczerpujący, stanowczy i zrozumiały na postawione pytania, a przytoczona na ich uzasadnienie, argumentacja jest w pełni przekonująca, gdyż równocześnie poparta znajomością literatury przedmiotu jak i praktyki klinicznej. Należy podkreślić, że przedmiotem opinii biegłego nie jest przedstawienie faktów, lecz ich ocena na podstawie wiedzy fachowej (wiadomości specjalnych). Nie podlega ona zatem weryfikacji jak dowód na stwierdzenie faktów, na podstawie kryterium prawdy i fałszu. Według Sądu, zarzuty do opinii zostały przez biegłego przekonywająco odparte i należy je traktować jak polemikę z wynikami w konsekwencji niekorzystnej dla strony pozwanej opinii, opartą jedynie na subiektywnym przekonaniu o swoich racjach, a nie na rzetelnej, obiektywnej i popartej wiedzą fachową argumentacji merytorycznej. Tym samym Sąd Okręgowy oddalił wniosek strony pozwanej o przeprowadzenie dowodu z opinii innego biegłego z zakresu traumatologii i ortopedii albowiem dowód taki w jego ocenie nie był konieczny i zmierzałby do nieuzasadnionego wydłużenia postępowania zaś zebrany w sprawie materiał dowodowy jest wystarczający do wydania rozstrzygnięcia.

Sąd Okręgowy wskazał, że podstawą rekonstrukcji ustaleń faktycznych w sprawie stały się nadto zeznania świadków na rozprawie: M. M. (2), R. P., W. Z., I. W., jak również E. G. na piśmie, które zasadniczo były spójne, logiczne i korespondujące z pozostałym zgromadzonym w toku postępowania materiałem dowodowym, i tym samym zostały uznane za wiarygodne. Świadkowie będący pracownikami pozwanego szpitala tj. R. P. i W. Z., co prawda przedstawiali inną ocenę podejmowanych działań leczniczych jednak zaprezentowanych przez nich przebieg podejmowanych czynności znajduje odzwierciedlenie w dokumentacji medycznej. Istotne okoliczności dotyczące odczuwanych przez powódkę dolegliwości bólowych przedstawił świadek M. M. (2) tj. ojciec powódki, który dokładnie opisał jak powódka przeżywała przedmiotowe leczenie.

Sąd Okręgowy wskazał ponadto, że oparł się również na zeznaniach powódki, uznając je za logiczne i znajdujące potwierdzenie w pozostałych dowodach, a w konsekwencji za wiarygodne. Powódka wiarygodnie przedstawiła okoliczności związane z odczuwanym bólem, przebiegiem leczenia w pozwanej placówce jak i kontynuowania leczenia w innej placówce medycznej. Jej zeznania korespondują ze znajdującą się w aktach sprawy dokumentacją medyczną jak również z opinią biegłego.

W zakresie orzeczenia o kosztach procesu Sąd Okręgowy wskazał, że zapadło ono na podstawie art. 98 k.p.c. i 108 § 1 k.p.c.

Apelację od wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie wniosła strona pozwana, zaskarżając go w całości.

Pozwany zarzucił zaskarżonemu wyrokowi:

1. naruszenie przepisu prawa procesowego tj. art. 233 § 1 k.p.c. w związku z art. 285 k.p.c. poprzez przekroczenie zasady swobodnej oceny dowodów i przyznanie atrybutu wiarygodności opinii biegłego A. K. (1) podczas gdy opinia biegłego nie stanowi wiarygodnego źródła dowodowego:

a) albowiem nie rozstrzyga okoliczności istotnych dla sprawy i nie zawiera analizy procesu leczenia powódki, poprzestając na konkluzjach stanowiących osobisty pogląd biegłego niepoparty uzasadnieniem pozwalającym ocenić proces wnioskowania i trafność konkluzji opinii;

b) opinia nie wyjaśnia przyczyn ustalenia uszczerbku na zdrowiu powódki w wartościach wskazanych w opinii, mimo wystąpienia przez pozwanego z wnioskiem o uzupełnienie opinii poprzez wykazanie przesłanek uznania u powódki uszczerbku na zdrowiu z punktów 122 b lewy oraz 182 lewy tabeli stanowiących załącznik do rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 18 grudnia 2002 roku do których należą: ograniczenia ruchomości, znaczny stopień zniekształcenia czy też uszkodzenia nerwu - w związku z czym opinia nie stanowi zarówno o przyczynach wystąpienia urazu u powódki jak również o rozmiarze jej krzywdy;

c) opinia nie zawiera elementów konstrukcyjnych wymaganych dla opinii biegłego zgodnie z art. 285 k.p.c., albowiem nie zawiera analizy pozwalającej ocenić trafność wniosków końcowych, co czyni opinię nieprzydatną do rozstrzygnięcia sprawy;

d) albowiem sąd orzekający nie może oprzeć przekonania o istnieniu lub braku okoliczności, których zbadanie wymaga wiadomości specjalnych, wyłącznie na podstawie konkluzji opinii biegłego, ale powinien sprawdzić poprawność poszczególnych elementów opinii, składających się na trafność jej wniosków końcowych, czego sąd pierwszej instancji nie dochował.

2. art. 235 2 § 1 k.p.c. poprzez oddalenie wniosku pozwanej o dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego z zakresu ortopedii na tożsame okoliczności w sytuacji gdy opinia biegłego A. K. (1) okazała się nieprzydatna w niniejszym postępowaniu;

3. naruszenie przepisów prawa materialnego tj. art.445 § 1 k.c. w związku z art. 444 §1 k.c. w związku z art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przyjęcie, że:

a) dochodzona tytułem zadośćuczynienia kwota 200000 złotych jest odpowiednia i adekwatna do rodzaju i rozmiarów doznanej przez powódkę krzywdy, w sytuacji gdy w okolicznościach niniejszej sprawy, doznanego urazu, cierpień fizycznych jak i psychicznych, ustalonego u powódki stopnia trwałego uszczerbku na zdrowiu oraz stopy życiowej społeczeństwa wynika, że zadośćuczynienie przyznane zaskarżonym wyrokiem jest rażąco wygórowane i odbiega od obiektywnych kryteriów ustalania wysokości zadośćuczynienia;

b) roszczenie o zwrot wydatków na prywatną rehabilitację znajduje uzasadnione wobec wydłużonego czasu oczekiwania na nią w ramach publicznej służby zdrowia, podczas gdy nie zostało wykazane, aby powódka nie miała możliwości podjęcia rehabilitacji w ramach świadczeń finansowych przez NFZ i nie wykazano aby o takie świadczenia występowała;

4. naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie zasady swobodnej oceny dowodów przy ocenie rozmiaru krzywdy stwierdzonej u powódki poprzez:

a) przyjęcie, że trwały uszczerbek na zdrowiu powódki obrazujący doznaną przez nią krzywdę wynosi 35 %, podczas gdy uszczerbek wynikający z samego urazu - niezwiązany z leczeniem - został określony na 5%, a zatem ewentualny uszczerbek powódki brany pod uwagę w kontekście odpowiedzialności pozwanego winien być brany pod uwagę na poziomie 30 % (zakładając prawidłowość ustalenia Sądu co do wysokości uszczerbku na zdrowiu);

b) pominięcie, że powódka jeszcze przed urazem była leczona w poradni zdrowia psychicznego w związku z występującymi u niej zaburzeniami adaptacyjnymi, w związku z czym zakres stwierdzonych u niej cierpień psychicznych nie wiąże się w całości ze zdarzeniem szkodowym, zaś okolicznościami niezależnymi od pozwanego i nie może wpływać na wysokość zadośćuczynienia;

c) przyjęcie, że na rozmiar krzywdy wynikający ze zdarzenia szkodowego ma wpływ wystąpienie u powódki innych problemów zdrowotnych w postaci wrzodów żołądka i związanej z tymi dolegliwościami hospitalizacji z dnia 14 lutego 2022 roku, podczas gdy nie sposób wywodzić tego wniosku z materiału dowodowego oraz zasad doświadczenia życiowego, jak również na związek przyczynowy tych dolegliwości z wypadkiem nie wskazywał biegły;

d) pominięcie w ocenie okoliczności, iż powódka powróciła do pracy zawodowej, w której wykonuje tożsame czynności do świadczonych przed zdarzeniem szkodowym, choć w pełnym zakresie.

5. Naruszenie art. 6 k.c. w związku z art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przyjęcie, że powódka wykazała podstawy dochodzonych roszczeń podczas gdy:

a) materiał dowodowy, w tym opinia biegłego, nie potwierdził przesłanek odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanego wobec powódki, jak również krzywdy w rozmiarze uzasadniającej uwzględnienie powództwa w całości;

b) wydatki na prywatną rehabilitację w sytuacji, gdy powódka mogła skorzystać z rehabilitacji w ramach NFZ, zaś powódka nie wykazała aby rehabilitacja w ramach NFZ była związana z ograniczoną częstotliwością i zakresem rodzajowym zabiegów lub znacznie utrudniałaby powódce powrót do zdrowia;

6. art. 189 k.p.c. w związku z art. 233 § 1 k.p.c. poprzez ustalenie odpowiedzialności pozwanego za mogące się ujawnić w przyszłości skutki wypadku, podczas gdy powódka nie wykazała interesu prawnego w dochodzeniu tego roszczenia a nadto posiada możliwość dochodzenia roszczeń od daty wystąpienia krzywdy na podstawie art. 442 1 § 3 k.c.

7. Naruszenie art. 481 k.c. i art. 455 k.c. poprzez przyjęcie, że odsetki ustawowe za opóźnienie należne od przyznanej kwoty tytułem zadośćuczynienia naliczane winny być od daty złożenia pozwu, a nie od daty wyrokowania podczas gdy:

a) przyznanie odsetek od zasądzonego zadośćuczynienia od daty wcześniejszej niż wydanie wyroku jest usprawiedliwione tylko w tych sytuacjach, w których krzywda pokrzywdzonego istniała i była już znana w tej właśnie chwili, co nie miało miejsca w niniejszej sprawie, albowiem dopiero dowody zebrane w sprawie mogły posłużyć za podstawę do jej ustalenia.

b) sąd orzekający nadał istotne znaczenie opinii biegłego A. K. (1) i w uzasadnieniu rozmiaru krzywdy powołał się na wynikający z tej opinii stopień uszczerbku na zdrowiu, a zatem nie sposób przyjąć, aby okoliczności uzasadniające zgłoszone żądanie zapłaty zadośćuczynienia istniały już w chwili wniesienia pozwu oraz aby były znane w dacie złożenia pozwu;

c) zasądzenie spornych odsetek od dnia wezwania do zapłaty prowadzi do bezpodstawnego wzbogacenia powódki mając na uwadze, że kwota odsetek stanowiłyby w dacie przygotowania apelacji około 50000 złotych tj. 1/4 wartości zasądzonych roszczeń.

W oparciu o wskazane wyżej zarzuty strona apelująca wniosła o: zmianę wyroku sądu pierwszej instancji poprzez oddalenie powództwa w całości; ewentualnie uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania z pozostawieniem sądowi pierwszej instancji rozstrzygnięcia o kosztach postępowania, zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego kosztów procesu za obie instancje, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych.

Powódka w odpowiedzi na apelację wniosła o oddalenie apelacji w całości jako bezzasadnej oraz o zasądzenie od pozwanej na rzecz powódki kosztów postępowania apelacyjnego, w tym zastępstwa adwokackiego, według norm przepisanych prawem.

Sąd Apelacyjny zważył co następuje:

Apelacja strony pozwanej zasługiwała jedynie na częściowe uwzględnienie.

Zgodnie z art. 378 § 1 k.p.c. sąd drugiej instancji rozpoznaje sprawę w granicach apelacji, w granicach zaskarżenia bierze jednak z urzędu pod uwagę nieważność postępowania. Oznacza to, że Sąd ten rozpoznający sprawę na skutek apelacji nie jest związany przedstawionymi w niej zarzutami dotyczącymi naruszenia prawa materialnego, wiążą go natomiast zarzuty dotyczące naruszenia prawa procesowego; w granicach zaskarżenia bierze przy tym pod uwagę nieważność postępowania (vide uchwała Sądu Najwyższego z dni 31 stycznia 2008 roku, sygn. akt III CZP 49/07, OSNC 2008, nr 6, poz. 55).

Postępowanie apelacyjne, mające ze swej istoty charakter kontrolny, zachowuje jednak w aktualnym modelu apelacji (tzw. apelacji pełnej) swój charakter rozpoznawczy. Oznacza to, że Sąd odwoławczy posiada jurysdykcyjną swobodę (a zarazem powinność) i kompetencję do ponownej samodzielnej oceny materiału procesowego, ograniczoną jedynie granicami zaskarżenia. Oceniając merytorycznie powództwo sąd drugiej instancji ma więc obowiązek poczynić własne ustalenia i ocenić je samodzielnie z punktu widzenia prawa materialnego, a więc dokonać prawidłowej subsumcji stanu faktycznego. Z tego też względu sąd odwoławczy może, a jeżeli je dostrzeże - powinien, naprawić wszystkie stwierdzone w postępowaniu apelacyjnym naruszenia prawa materialnego popełnione przez Sąd Okręgowy, niezależnie od tego, czy zostały one podniesione w apelacji, jeśli tylko mieszczą się w granicach zaskarżenia (vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 kwietnia 2000 roku, sygn. akt III CKN 812/98, OSNC 2000, nr 10, poz. 193).

W tym świetle należało w pierwszej kolejności dokonać oceny materiału procesowego i weryfikacji ustaleń uczynionych przez Sąd Okręgowy podstawą faktyczną rozstrzygnięcia.

Kontrola instancyjna zaskarżonego orzeczenia wykazała, że sąd pierwszej instancji poczynił zasadniczo prawidłowe ustalenia faktyczne. Sąd odwoławczy przyjmuje je za własne i czyni podstawą własnego orzeczenia, nie znajdując zarazem potrzeby ich powielania. Jak trafnie wskazywano, jeszcze przed wejściem w życie art. 387 § 2 1 pkt 1 k.p.c. (tj. przed dniem 7 listopada 2019 roku), że zakres odpowiedniego stosowania ówcześnie normującego wymogi uzasadnienia wyroku art. 328 § 2 k.p.c. w postępowaniu apelacyjnym (art. 391 § 1 k.p.c.) zależy od treści wydanego orzeczenia oraz od przebiegu postępowania apelacyjnego (np. czy przed sądem odwoławczym były przeprowadzane dowody), a także od działań procesowych podjętych przez sąd odwoławczy, dyktowanych rodzajem zarzutów apelacyjnych oraz limitowanych granicami wniosków apelacji [vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 listopada 2005 roku, sygn. akt IV CK 202/05, Lex nr 173639].

W tym miejscu należy zaznaczyć, że zarzuty pozwanego stawiane w apelacji dotyczą zarówno naruszenia przepisów proceduralnych, jak i przepisów prawa materialnego.

Mając na uwadze powyższe oraz dokonując ponownej merytorycznej oceny zasadności żądania pozwu przez pryzmat tego materiału dowodowego, który został zgromadzony w aktach sprawy –Sąd Apelacyjny doszedł do częściowo odmiennej oceny w zakresie wysokości dochodzonej przez powódkę kwoty zadośćuczynienia i daty wymagalności należnych odsetek, a także w zakresie oceny zasadności powództwa o ustalenie.

Zbiorczo należy wskazać, że zarzuty naruszenia prawa procesowego odnoszą się do przekroczenia przez sąd pierwszej instancji zasady swobodnej oceny dowodów w zakresie przyznania wiarygodności opinii biegłego sądowego, ustalenia wysokości należnego zadośćuczynienia i odszkodowania oraz wykazania przez powódkę dochodzonych roszczeń.

W kontekście podniesienia zarzutu naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. należy przypomnieć, że w świetle ukształtowanej w praktyce i nauce wykładni normy art. 233 § 1 k.p.c. - nie może oznaczać naruszenia zasad oceny dowodów jedynie to, że określony dowód został oceniony niezgodnie z intencją skarżącego. Ocena dowodów należy bowiem do zasadniczych kompetencji jurysdykcyjnych (władzy) sądu orzekającego i nawet sytuacja, w której z treści dowodu (materiału dowodowego) można wywieść wnioski inne, niż przyjęte przez sąd, nie stanowi jeszcze o naruszeniu art. 233 § 1 k.p.c. W orzecznictwie i literaturze wielokrotnie podkreślano, że skuteczne postawienie zarzutu naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wykazania, że sąd wywodząc wnioski faktyczne z przeprowadzonych dowodów, uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego. Za naruszające normę art. 233 § 1 k.p.c. uznać należy też dokonanie oceny niekompletnej (a więc niewszechstronnej, pomijającej istotne dla poczynienia prawidłowych ustaleń fragmenty materiału procesowego). Dla skuteczności zarzutu naruszenia art. 233 §1 k.p.c. konieczne jest jednak wskazanie przyczyn dyskwalifikujących rozumowanie sądu. W szczególności skarżący powinien wskazać, w jaki sposób Sąd naruszył opisane kryteria przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłuszne im je przyznając, względnie wskazać, jakie dowody wskazujące na fakty istotne dla rozstrzygnięcia zostały przez Sąd pominięte. Tego rodzaju argumentacji, odnoszącej się do konkretnych dowodów przeprowadzonych w sprawie, a stanowiących podstawę czynionych przez Sąd pierwszej instancji ustaleń faktycznych, z całą pewnością nie przedstawiono.

W kontekście zgromadzonego przez Sąd Okręgowy materiału dowodowego i dokonania przez Sąd jego oceny należy w pierwszej kolejności odnieść się do zarzutów dotyczących przyznania waloru wiarygodności przez sąd pierwszej instancji opinii biegłego A. K. (1).

W kontekście podniesionych zarzutów przypomnieć należy, że dowód z opinii biegłego jest dowodem o tyle specyficznym, że jego zasadniczym celem jest dostarczenie Sądowi tzw. wiadomości specjalnych (art. 278 k.p.c.) a więc informacji naukowych lub dotyczących wiedzy technicznej (branżowej), przekraczających swym zakresem zasób wiedzy powszechnej. Dowód z opinii biegłego ma więc dostarczyć sądowi wiedzy niezbędnej dla właściwej oceny materiału procesowego przedstawionego przez strony (w tym zwłaszcza innych dowodów) z perspektywy odpowiedniej dziedziny nauki lub techniki. Dowód ten podlega ocenia na podstawie art. 233 § 1 k.p.c., przy czym z uwagi na swoistość tego środka dowodowego, w orzecznictwie wypracowano szczególne kryteria jego oceny. Wskazuje się jednolicie, że opinia nie może podlegać ocenie sądu w warstwie dotyczącej przedstawionych poglądów naukowych lub dotyczących wiedzy specjalistycznej (technicznej, branżowej itp.), nawet jeśli członkowie składu orzekającego taką wiedzę posiadają. Ocenie podlega wyłącznie zgodność z materiałem procesowym przyjętych założeń faktycznych, podstawy metodologiczne, transparentność, kompletność i spójność wywodu i wreszcie zgodność wniosków opinii z zasadami logiki, wiedzy powszechnej i doświadczenia życiowego. Sfera dotycząca wiadomości specjalnych w rozumieniu normy art. 278 k.p.c. oceniana jest w sposób uwzględniający specyfikę (opisaną wyżej szczególną rolę w procesie dowodzenia) dowodu z opinii biegłego.

W tym zakresie należy wskazać, że zarzut strony pozwanej jest chybiony. Ocena opinii biegłego dokonana przez sąd pierwszej instancji zasługuje na zupełną aprobatę Sądu Apelacyjnego. Należy podzielić stanowisko Sądu Okręgowego, że ustalenia i wnioski opinii biegłego spełniają stawiane opinii wymogi, odzwierciedlają staranność i wnikliwość w badaniu zleconego zagadnienia. Ponadto Sąd Apelacyjny podziela ocenę, że biegły odpowiedział w sposób wyczerpujący, stanowczy i zrozumiały na postawione pytania, a przytoczona na ich uzasadnienie argumentacja poparta została znajomością literatury przedmiotu i praktyki klinicznej. Apelujący podniósł także w kontekście opinii biegłego sądowego naruszenie art. 285 k.p.c. wskazując, że opinia nie zawiera elementów konstrukcyjnych wymaganych dla opinii biegłego, albowiem nie zawiera analizy pozwalającej ocenić trafność wniosków końcowych, co czyni opinię nieprzydatną do rozstrzygnięcia sprawy.

Nie sposób zgodzić się z wyżej wskazanym zarzutem pozwanego. W tym kontekście należy wskazać, że uzasadnienie opinii biegłego jest niezbędne po to, by sąd mógł dokonać jej oceny [vide m.in. J. Szarycz, Ocena ekspertyzy psychiatrycznej i psychologicznej przez sąd, NP 1978/4]. W judykaturze wskazuje się, że [vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 grudnia1994 roku, II URN 43/94, OSNAPiUS 1995/8, poz. 102] brak w opinii biegłych fachowego uzasadnienia wniosków końcowych uniemożliwia prawidłową ocenę jej mocy dowodowej, powodując, że wydane orzeczenie na podstawie takiej opinii następuje z naruszeniem granic swobodnej oceny dowodów z art. 233 § 1. Opinia biegłego powinna być uzasadniona w sposób umożliwiający jej sądową kontrolę [tak też Sąd Najwyższy w wyroku z 19.05.1998 roku, II UKN 55/98, OSNAPiUS 1999/10, poz. 351], a zarazem sformułowana w sposób przystępny i zrozumiały także dla osób niemających wiadomości specjalnych [vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 lipca1999 roku, II UKN 60/99, OSNAPiUS 2000/22, poz. 831]

W ocenie Sądu Apelacyjnego sporządzona opinia i jej uzasadnienie pozwalają bez trudności na jej sądową ocenę, a wszelkie wątpliwości dotyczące wysnutych w opinii wniosków i przyjętych przez biegłego metod zostały wyjaśnione najpierw w pisemnej opinii uzupełniającej z dnia 28 stycznia 2022 roku, a następnie podczas składania wyjaśnień przez biegłego na rozprawie w dniu 1 czerwca 2022 roku

W konsekwencji niezasadnym okazał się także zarzut naruszenia art. 235 2 § 1 k.p.c. poprzez oddalenia przez sąd pierwszej instancji wniosku o dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego z zakresu ortopedii na tożsame okoliczności. W ocenie Sądu Apelacyjnego rozstrzygnięcie sądu pierwszej instancji w przedmiocie pominięcia wniosku dowodowego jest prawidłowe

Podkreślić trzeba, że szczególny status opinii biegłego i związany z nim tryb wyjaśnienia treści opinii przewidziany w art. 286 k.p.c. powoduje, że strona nie może żądać kolejnej opinii tego samego lub innego biegłego tylko na tej podstawie, że biegły wydał opinię, której strona nie akceptuje. Zgodnie z utrwalonym poglądem judykatury, sąd rozpoznający sprawę powinien zażądać dodatkowej opinii innych biegłych, jeżeli występuje rozbieżność, niezupełność lub niejasność opinii, a materiał dowodowy nie daje podstawy do oparcia się wyłącznie na opinii jednego biegłego [vide: orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 18 czerwca 1952 roku, C 1108/51, NP 1953, nr 10, s. 93; postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 29.06.1973roku, I CR 271/73, Lex nr 7277; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 lutego 1974 roku, II CR 817/73, Lex nr 7404]. Uznanie przez sąd opinii jednego biegłego za wiarygodną, poparte uzasadnieniem tego stanowiska, zwalnia sąd od obowiązku wzywania jeszcze jednego biegłego [vide: orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 19 lipca 1952 roku, I C 207/52; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 sierpnia 1972 roku, II CR 222/72, OSP 1973, z. 5, poz. 93]. Równocześnie nie można przyjmować, że sąd obowiązany jest dopuścić dowód z kolejnych biegłych w każdym przypadku, gdy złożona opinia jest niekorzystna dla strony [vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 lutego 1974 roku, II CR 817/73, Lex nr 7404, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 listopada 2001 roku, II UKN 604/00]. Potrzeba powołania innego biegłego powinna zatem wynikać z okoliczności sprawy, a nie z samego niezadowolenia strony z dotychczas złożonej opinii [vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 listopada 1974 roku, I CR 562/74, Lex nr 7607, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 stycznia 2011 roku, II CKN 639/99, Lex nr 53135]. Przy czym potrzebą taką nie może być przeświadczenie strony, że dalsze opinie pozwolą na udowodnienie korzystnej dla strony tezy. Podkreślić przy tym należy, że o ewentualnym dopuszczeniu dowodu z opinii innego biegłego nie może decydować wyłącznie wniosek strony, lecz zawarte w tym wniosku konkretne uwagi i argumenty podważające dotychczasową opinię lub co najmniej poddające ją w wątpliwość. W realiach niniejszej sprawy Sąd Okręgowy słusznie uznał, iż brak było konieczności przeprowadzenia dowodu z opinii innego biegłego.

Po pierwsze, opinia powyższa została sporządzona przez kompetentny podmiot dysponujący odpowiednią wiedzą specjalistyczną i doświadczeniem zawodowym. Po drugie, biegły sporządzając opinię oparł się na całokształcie zebranego w sprawie materiału dowodowego, dokonując jego szczegółowej analizy w kontekście tezy dowodowej wynikającej z postanowienia sądu o przeprowadzeniu dowodu z opinii biegłego i poddając go następnie weryfikacji w oparciu o wskazane w opinii metody badawcze. Po trzecie, opinia biegłego – przy uwzględnieniu treści opinii uzupełniających - jest jasna i pełna, a wnioski w niej zawarte zostały logicznie uzasadnione, stanowiąc konsekwentne zwieńczenie przedstawionego w opinii procesu rozumowania. Biorąc pod uwagę powyższe okoliczności, Sąd Okręgowy zasadnie uznał opinię biegłego za w pełni przekonywującą, co czyniło bezzasadnym wniosek pozwanego o dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego.

Tym samym sąd pierwszej instancji zasadnie oparł ustalenia co do faktów wymagających wiedzy specjalistycznej na dowodzie z opinii biegłego z zakresu chirurgii i ortopedii A. K. (1). W świetle tak poczynionych ustaleń faktycznych nie budzi zaś wątpliwości, że zostały spełnione przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanego za szkodę wyrządzaną powódkę

Sąd pierwszej instancji trafnie przyjął, że podstaw prawnych odpowiedzialności pozwanego należało poszukiwać w przepisach art. 430 k.c. w związku z art. 415 k.c.

Przepis art. 415 k.c. stanowi: „Kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia”. Z przepisu art. 430 k.c. wynika natomiast, że „kto na własny rachunek powierza wykonanie czynności osobie, która przy wykonywaniu tej czynności podlega kierownictwu i ma obowiązek stosować się do jego wskazówek, ten jest odpowiedzialny za szkodę wyrządzoną z winy tej osoby przy wykonywaniu powierzonej jej czynności” Przywołany wyżej przepis kreuje odpowiedzialność przełożonego [w tym również pracodawcy] za szkodę wyrządzoną przez podwładnego [w tym również pracownika] przy wykonywaniu powierzonej mu czynności. Przepis art. 430 k.c. należy do tych unormowań, które przewidują odpowiedzialność odszkodowawczą innych podmiotów niż bezpośredni sprawca szkody. Przyjęło się je określać mianem odpowiedzialności za czyny cudze, co w przypadku art. 430 k.c. nie powinno budzić wątpliwości, ponieważ na tej podstawie powierzający ponosi odpowiedzialność bez względu na swoją winę, a wyłącznie za skutek czynu niedozwolonego wykonawcy czynności, który wyrządził szkodę.

Podkreślić trzeba, że przesłankami odpowiedzialności zwierzchnika są:

1/ powierzenie na własny rachunek wykonania czynności podwładnemu;

2/ zawiniony czyn niedozwolony podwładnego;

3/ szkoda wyrządzona przy wykonywaniu powierzonej podwładnemu czynności;

4) związek przyczynowy między czynem niedozwolonym podwładnego a szkodą.

Na wstępie wskazać trzeba, że dla zastosowania odpowiedzialności z art. 430 k.c. konieczne jest, aby powierzenie czynności nastąpiło „na własny rachunek" powierzającego, a więc w jego własnym interesie, w obszarze własnej aktywności powierzającego. Jeżeli dyspozycję wykonania czynności wydał organ osoby prawnej albo przełożony w strukturze określonej jednostki organizacyjnej, wówczas powierzenie następuje „na rachunek" osoby prawnej albo jednostki organizacyjnej, o której stanowi art. 331 k.c. Dotyczy to także przypadków delegowania pracownika do wykonywania określonej pracy. Powierzający odpowiada, jeżeli powierzył wykonanie czynności "osobie, która przy wykonywaniu tej czynności podlega jego kierownictwu i ma obowiązek stosować się do jego wskazówek". Stosunek podległości, o którym stanowi ten przepis, pozwala określać podmiot powierzający mianem zwierzchnika (przełożonego), a pozostającego pod jego władztwem mianem podwładnego. O kierownictwie decyduje nie tylko sprawowanie ogólnego nadzoru nad działaniami podmiotu, ale także możliwość oddziaływania na tę osobę przez wydawanie wiążących ją poleceń. W judykaturze przyjmuje się [vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 25 listopada 2005 roku, V CK 396/05, Pr. Bank. 2006, nr 11, s. 16], że wykonawca czynności podlega „kierownictwu" zwierzchnika przez cały okres wykonywania czynności, nawet gdy zwierzchnik nie wykonuje przewidzianych (np. umową o pracę) aktów kontroli i nadzoru, pozostawiając podwładnemu sporą samodzielność. Szczególnie istotne znaczenie społeczne ma interpretacja stosunku podległości w sprawach o naprawienie szkody wyrządzonej przy świadczeniu usług leczniczych. Mimo samodzielności lekarzy, dokonujących czynności diagnostycznych i terapeutycznych, powszechnie przyjmuje się na podstawie art. 430 k.c. odpowiedzialność jednostek organizacyjnych, na rachunek których lekarze wykonują te czynności [vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 stycznia 1965 roku, II CR 2/65, OSP 1967, z. 9, poz. 220]. W rozpoznawanej sprawie ewentualna odpowiedzialność szpitala za szkodę związana była z zachowaniem zespołu medycznego, który udzielał świadczeń medycznych powódce. Członków tego zespołu – niezależnie od tego, czy byli zatrudnieni na podstawie umowy o pracę czy na podstawie umów cywilno-prawnych - należy zakwalifikować jako podwładnych w rozumieniu art. 430 k.p.c., za którego czyn niedozwolony ubezpieczony zakład opieki zdrowotnej ponosi odpowiedzialność odszkodowawczą na podstawie przywołanego przepisu.

Podkreślenia wymaga, że powierzający ponosi odpowiedzialność, jeżeli jego podwładny wyrządził szkodę przy wykonywaniu powierzonej mu czynności. Nie ulega wątpliwości, że chodzi o przypadki, gdy szkoda została wyrządzona bezprawnym zachowaniem wykonawcy, a nadto konieczne jest, aby istniał normalny związek przyczynowy między zachowaniem bezpośredniego sprawcy (wykonawcy czynności) a szkodą. Jednocześnie jednak tak w orzecznictwie, jak i w doktrynie podkreśla się, że zachowanie sprawcy, aby rodziło odpowiedzialność powierzającego, musi pozostawać w funkcjonalnym związku z czynnością, której wykonanie mu powierzono [vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 25 listopada 2005 roku, V CK 396/05, Pr. Bank. 2006, nr 11, s. 16]. Zachowania niepozostające w funkcjonalnym powiązaniu z wykonywaniem powierzonej czynności określane są najczęściej jako dokonane „przy sposobności" lub „przy okazji" wykonywania czynności. Uważa się, że pozostają one w tak odległym związku z powierzeniem czynności, że nakładanie na powierzającego obowiązku naprawienia szkody pozostawałoby w sprzeczności z celami tej regulacji prawnej. Dodać trzeba także, że powierzający odpowiada na zasadzie ryzyka za szkodę wyrządzoną przez podwładnego. Wina powierzającego jest prawnie nieistotna dla kwalifikacji jego odpowiedzialności na podstawie art. 430 k.c., który jednak wprowadza dodatkową przesłankę odpowiedzialności powierzającego, w postaci winy podwładnego. Na podstawie tego przepisu powierzający odpowiada wyłącznie za szkodę wyrządzoną zawinionym czynem niedozwolonym podwładnego. Nie ponosi więc odpowiedzialności na podstawie komentowanego przepisu, jeżeli szkoda nastąpiła wskutek przypadku czy działania siły wyższej. Powierzający nie odpowiada także z art. 430 k.c. , jeżeli szkoda jest następstwem innych zdarzeń, ale z jakichkolwiek przyczyn winy podwładnemu przypisać nie można (np. z powodu niepoczytalności), chociaż w takich przypadkach obowiązek naprawienia szkody może obciążyć powierzającego z uwagi na jego własną winę. Ciężar dowodu winy podwładnego spoczywa na poszkodowanym. W orzecznictwie i doktrynie wskazuje się na dopuszczalność stosowania koncepcji winy anonimowej [vide P. Machnikowski (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 441]. Pozwala ona uznać winę określonej jednostki organizacyjnej na podstawie ustaleń niewłaściwego postępowania bliżej niezidentyfikowanych osób fizycznych, działających w danej strukturze. Nie jest więc konieczne identyfikowanie osób, które dopuściły się zaniedbań, wykonując zabiegi wobec pacjenta. Wystarczy ustalić, że z pewnością należą do tej grupy osób, której powierzono wykonanie czynności. W praktyce oznacza to, że poprzestaje się na ustaleniu bezprawności zachowania podwładnego.

W badanej sprawie w świetle zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego nie budzi wątpliwości, że lekarzowi R. P., wchodzącemu w skład personelu medycznego pozwanego zakładu opieki zdrowotnej, przypisać należy obiektywnie nieprawidłowe i zawinione postępowanie medyczne w stosunku do powódki w ramach wykonywania świadczeń medycznych związanych z leczeniem doznanego przez stronę powodową złamania kości promieniowej prawej ręki, co doprowadziło do rozstroju zdrowia powódki skutkującego doznaniem przez niej krzywdy oraz koniecznością poniesienia wydatków na koszty leczenia i rehabilitacji.

W tym zakresie w całej rozciągłości argumentację zawartą w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, co czyni zbędnym powielanie wywodów sądu pierwszej instancji.

Jedynie pokrótce wskazać należy, że wbrew zarzutom skarżącego analiza przeprowadzonych w sprawie dowodów, zwłaszcza opinii biegłego z zakresu medycyny – wskazuje jednoznacznie, że proces leczenia powódki w związku ze złamaniem kości promieniowej prawej został przeprowadzony w pozwanym szpitalu nieprawidłowo. Biegły przekonywująco wyjaśnił, że umieszczona podczas zabiegu operacyjnego druga śruba z dystalnego rzędu płyty LCP płyty LCP penetrowała do stawu promieniowo-nadgarstkowego. Przy prawidłowym postępowaniu zespołu operacyjnego, który powinien kontrolować pozycję płyty i śrub pod monitorem RTG, to nieprawidłowe położenie śruby należało stwierdzić w czasie zabiegu i niezwłocznie ją usunąć, czego nie uczyniono. Co więcej, pomimo tego, że u powódki wykonano następnego dnia zdjęcie RTG, które jednoznacznie wskazywało na to, że druga śruba z dystalnego rzędu płyty LCP płyty LCP penetrowała do stawu promieniowo-nadgarstkowego, powódkę wypisano do domu bez usunięcia powyższej śruby. Biegły wskazał, że także dalsze leczenie powódki prowadzone w ramach poradni urazowo-ortopedycznej pozwanego szpitala było nieprawidłowe, gdyż pomimo zgłaszanych przez powódkę objawów i wykonywanych kontrolnych zdjęć rentgenowskich nie zauważono nadal, że druga śruba z dystalnego rzędu płyty LCP płyty LCP penetrowała do stawu promieniowo-nadgarstkowego i wymaga pilnego usunięcia. Nie przeprowadzono w tej mierze także dalszej pogłębionej diagnostyki, zwłaszcza nie wykonano tomografii komputerowej.

Z opinii biegłego wynika, że powyższe zaniechanie skutkowało przedłużeniem procesu leczenia powódki oraz doprowadziło do dalszego rozstroju stanu zdrowia powódki, w szczególności wpływając na powstanie u niej zespołu bólowego Sudecka nadgarstka.

W tym stanie sąd pierwszej instancji zasadnie przyjął, że zostały spełnione wszystkie przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanego zakładu opieki zdrowotnej. Po pierwsze, podwładnemu pozwanego należy przypisać dopuszczenie się w sposób zawiniony czynu niedozwolonego polegającego na przeprowadzeniu leczenia powódki w sposób obiektywnie sprzeczny z zasadami sztuki medycznej, a zarazem naruszającego wymogi staranności zawodowej wymaganej od osoby wykonującej zawód lekarza. Po drugie, w adekwatnym związku przyczynowym z powyższym zdarzeniem pozostaje wyrządzona powódce szkoda, zarówno majątkowa [obejmująca koszty leczenia powódki], jak i niemajątkowa [to jest krzywda będąca następstwem przedłużonego procesu leczenia powódki i powstałego u niej rozstroju zdrowia].

Sąd pierwszej instancji tym samym prawidłowo przyjął, że powódce przysługuje w stosunku do pozwanej roszczenie o naprawienie powyższej szkody.

W zakresie dochodzonego odszkodowania Sąd Okręgowy zasadnie odwołał się do przepisu art. 444 § 1 zdanie pierwsze k.c., który stanowi, że w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty.

W badanej sprawie dochodzone przez powódkę odszkodowanie w kwocie 2101,59 złotych obejmuje równowartość poniesionych przez powódkę wydatków na leczenie i rehabilitację. Podkreślić trzeba, że fakt poniesienia powyższych wydatków i ich wysokość został wykazany przez stronę powodową dowodami z dokumentów rozliczeniowych. Wbrew zarzutom skarżącego – nie budzi wątpliwości także celowość i zasadność poniesienia tego rodzaju kosztów leczenia przez powódkę.

Nie zasługuje w żadnej mierze zarzut strony pozwanej dotyczący tego, że roszczenie o zwrot wydatków na prywatną rehabilitację nie znajduje uzasadnienia z uwagi na możliwość korzystania ze świadczeń medycznych finansowanych przez Narodowy Fundusz Zdrowia.

Sąd Apelacyjny podziela stanowisko wynikające z uchwały składu 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 19 maja 2016 roku, III CZP 63/15, zgodnie z którym świadczenie ubezpieczyciela w ramach umowy obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych obejmuje także uzasadnione i celowe koszty leczenia oraz rehabilitacji poszkodowanego niefinansowane ze środków publicznych. Jeżeli zaś ubezpieczyciel odpowiadający wobec poszkodowanego w ramach umowy obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych powołuje się wobec uprawnionego na ustawowy obowiązek minimalizacji szkody, to może kwestionować celowość kosztów poniesionych przez poszkodowanego. Jednak wtedy ciężar dowodu spoczywa na ubezpieczycielu (art. 6 k.c.). Powyższa uchwała odnosi się wprawdzie wprost do zakresu odpowiedzialności ubezpieczyciela w ramach umowy obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej, to jednak zawarta w niej argumentacja ma zastosowania także do odpowiedzialności odszkodowawczej innych podmiotów z tytułu wyrządzonej szkody na osobie.

W badanej sprawie pozwany nie zaoferował jakichkolwiek dowodów wskazujących na możliwość skorzystania przez powódkę ze świadczeń zdrowotnych w ramach NFZ, w tym samym czasie i takim samym wymiarze, w jakim korzystała ona w ramach prywatnej, odpłatnej opieki medycznej. Zaznaczyć trzeba jednocześnie, że powszechnie znany jest fakt długiego oczekiwania na rehabilitację w ramach publicznej służby zdrowia, co powoduje, że zjawisko odpłatnego korzystania z tego rodzaju świadczeń medycznych jest w polskich realiach pewnego rodzaju normą.

Z tego względu Sąd Apelacyjny w pełni podziela ocenę Sądu Okręgowego, że nie ma podstaw do kwestionowania wydatków poniesionych przez powódkę na ten cel – tym bardziej, że z opinii biegłego wynikała konieczność poddania się rehabilitacji przez powódkę. Ponadto należy zwrócić uwagę, że przyczyn leżących po stronie pozwanej proces leczenia powódki i tak się znacząco przedłużył, co czyniło celowym niezwłoczne skorzystanie z rehabilitacji w ramach prywatnego systemu ochrony zdrowia zamiast oczekiwania na rehabilitację finansowaną ze środków publicznych, co miałoby negatywny wpływ na czas powrotu powódki do zdrowia.

Sąd Okręgowy co do zasady prawidłowo także przyjął, że powódce na podstawie art. 445 § 1 k.c. przysługuje roszczenie o zadośćuczynienie z tytułu doznanej przez nią krzywdy, natomiast za częściowo słuszne uznać należało zarzuty skarżącej dotyczące wysokości świadczenia zasądzonego na rzecz powódki.

Odnosząc się do zarzutu naruszenia normy art. 445 § 1 k.c. zaznaczyć trzeba, że przepis ten jest jednym z przykładów tzw. prawa sędziowskiego, którego istotą jest pozostawienie sądowi pewnego marginesu swobody. Wynika z faktu, że ustawodawca uznał, iż ostatecznie nie jest w stanie w prawie pozytywnym sformułować ścisłych reguł określania wysokości roszczeń, które poszkodowanemu przysługują. Dlatego przekazuje określenie wysokości tychże roszczeń w ręce sędziego, który bada dany przypadek indywidualnie. Oczywiście pozostawiony sądowi margines swobody nie oznacza dowolności, gdyż ustalenie wysokości roszczeń winno nastąpić przy uwzględnieniu i wnikliwym rozważeniu wskazówek zawartych w przepisie. W związku z tym, że ustalenie wysokości zadośćuczynienia jest nader ocenne i należy, jak już zaznaczono wyżej, do sfery swobodnego uznania sędziowskiego, to ingerencja sądu drugiej instancji w ustaloną wyrokiem wysokość zadośćuczynienia jest możliwa jedynie w wypadku gdyby okazało się, że sąd niższej instancji nie uwzględnił wszystkich okoliczności i czynników uzasadniających przyznane świadczenie, dopuszczając się tzw. „błędu braku" albo niewłaściwie ocenił całokształt tych należycie ustalonych i istotnych okoliczności, popełniając tzw. „błąd dowolności". Korygowanie przez sąd drugiej instancji zasądzonego zadośćuczynienia może być, zatem aktualne w zasadzie tylko wtedy, gdy przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy, mających wpływ na jego wysokość, jest ono niewspółmiernie nieodpowiednie, to jest albo rażąco wygórowane, albo rażąco niskie [vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 listopada 2004 roku, I CK 219/04, LEX nr 146356, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 lipca 1970 roku, III PRN 39/70, OSNC 1971/3/53]. O rażącym naruszeniu zasady ustalania „odpowiedniego” zadośćuczynienia mogłoby zatem świadczyć przyznanie zadośćuczynienia, które miałoby jedynie wymiar symboliczny, niestanowiący rekompensaty doznanej krzywdy, bądź też kwoty wygórowanej, która mogłaby prowadzić do nieuzasadnionego wzbogacenia osoby poszkodowanej.

W tym miejscu zauważyć trzeba, że przepisy kodeksu cywilnego nie zawierają żadnych kryteriów, jakie należy uwzględniać przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia. Zgodnie z powszechnie przyjętym w judykaturze stanowiskiem zadośćuczynienie przewidziane w kodeksie cywilnym ma mieć przede wszystkim charakter kompensacyjny, wobec czego jego wysokość nie może stanowić kwoty symbolicznej, lecz musi przedstawiać ekonomicznie odczuwalną wartość. Jednocześnie wysokość ta nie może być nadmierna w stosunku do doznanej krzywdy, albowiem nie ma ona spełniać celów represyjnych, lecz ma być sposobem naprawienia krzywdy wyrządzonej jako cierpienia fizyczne oraz psychiczne związane z uszkodzeniami ciała lub rozstrojem zdrowia [vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 lutego 2000 roku, I CKN 969/98, LEX nr 50824]. Przy ocenie stopnia niemajątkowych następstw doznanych obrażeń należy uwzględniać przede wszystkim nasilenie cierpień, długotrwałość choroby, rozmiar kalectwa, trwałość następstw zdarzenia oraz wiek poszkodowanego i konsekwencje uszczerbku na zdrowiu w jego życiu osobistym i społecznym [vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 czerwca 1999 roku, II UKN 681/98, LEX nr 41181]. W judykaturze wskazuje się, że przeciętna stopa życiowa społeczeństwa stanowi wskaźnik przy ustalaniu zadośćuczynienia, jednak odnoszenie wysokości zadośćuczynienia do przeciętnej stopy życiowej nie może pozbawiać go funkcji kompensacyjnej i przysłaniać innych ważniejszych przesłanek jego ustalenia [vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 marca 2006 roku, IV CSK 80/0, LEX nr 182892, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 6 czerwca 2003 roku, IV CKN 213/01, LEX nr 141396]. Jednocześnie przyjmuje się, że sytuacja majątkowa poszkodowanego nie powinna mieć wpływu na wysokość zadośćuczynienia [vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 września 2010 roku, II CSK 94/10, LEX nr 672675].

Dodatkowo uwzględnić należy, że zadośćuczynienie za krzywdę wyrządzoną czynem niedozwolonym jest świadczeniem przyznawanym jednorazowo i powinno stanowić rekompensatę za całą krzywdę wyrządzoną poszkodowanemu czynem niedozwolonym, za wszystkie jego cierpienia fizyczne i psychiczne, zarówno te, których już doznał, jak i te, które zapewne w związku z doznanym uszkodzeniem ciała lub rozstrojem zdrowia wystąpią u niego w przyszłości, jako możliwe do przewidzenia następstwa czynu niedozwolonego [vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 6 lipca 2012 roku, V CSK 332/11, LEX nr 1228612]. W niniejszej sprawie podkreślenia wymaga, że zadośćuczynienie na podstawie art. 445 § 1 k.c. przysługuje za spowodowanie rozstroju zdrowia lub uszkodzenie ciała, a tym samym wiąże się z naruszeniem tak istotnego dobra, jakim jest zdrowie człowieka. Z tego względu jest oczywiste, że zadośćuczynienie za krzywdę doznaną w wyniku naruszenia zdrowia nie może mieć charakteru symbolicznego i powinno przedstawiać realną wartość ekonomiczną. Z drugiej strony powinno być adekwatne dla rodzaju i stopnia naruszenia zdrowia oraz wpływu tego naruszenia dla danej osoby pokrzywdzonej.

Analiza uzasadnienia zaskarżonego wyroku prowadzi do wniosku, że sąd pierwszej instancji przy ustalania okoliczności mających wpływ na rozmiar krzywdy wziął pod uwagę: dolegliwości bólowe będące następstwem niewłaściwego leczenia i spowodowane nimi długotrwałe cierpnie oraz występujące aktualnie ograniczenia ruchomości prawego nadgarstka, przy czym Sąd Okręgowy zaznaczył, że miał na uwadze skutki wynikające z nieprawidłowo przeprowadzonego zabiegu, a nie normalne skutki, które są następstwem zabiegów przeprowadzonych prawidłowo. Sąd Okręgowy miał także na uwadze ocenę biegłego, że całkowity uszczerbek na zdrowiu powódki wynosi 35 % i nie rokuje poprawy. Sąd Okręgowy uwzględnił także, że w związku z przedłużającym się leczeniem powódka żyła w ciągłym stresie spowodowanym bólem, brakiem sprawności prawej ręki, obawą o wynik leczenia i lękiem o ewentualną utratę pracy, co niewątpliwie miało wpływ na stan psychiczny powódki, następnie zaznaczył, że powódka leczy się psychiatrycznie z powodu zaburzeń adaptacyjnych związanych z przewlekłą sytuacją stresową związaną z niepełnosprawnością prawej ręki, w związku z czym przyjmuje na stałe leki. Sąd Okręgowy zaznaczył także, że niezdolność powódki do pracy miała niekorzystny wpływ na jej stan. Sąd Okręgowy w oparciu o ogólne zasady wiedzy i doświadczenia życiowego przyjął ponadto, że ciągły stres spowodowany w głównej mierze nieustającym bólem spowodował u powódki wystąpienie innych problemów zdrowotnych tj. wrzodów żołądka, co skutkowało tym, że w dniu 14 lutego 2022 roku została przyjęta do szpitala z pękniętym wrzodem żołądka.

Sąd Apelacyjny podzielił częściowo zarzuty skarżącego, że analiza zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wskazuje na to, że Sąd Okręgowy nie ustrzegł się uchybień przy czynieniu niektórych z powyższych ustaleń faktycznych

Przede wszystkim sąd pierwszej instancji niezasadnie przyjął, że same zasady doświadczenia życiowego pozwalają na przyjęcie, że stres związany z nieprawidłowym leczeniem i wszelkie związane z tym uciążliwości natury psychicznej doprowadziły powódkę do choroby wrzodowej żołądka. Dokonane przez Sąd Okręgowy ustalenia w tym zakresie opierają się właściwie na zasadach doświadczenia życiowego, które w niniejszych okolicznościach są zbyt słabym i niejednoznacznym punktem odniesienia. Dla oceny tego, czy skutkiem określonych zdarzeń, w tym wypadku błędu lekarskiego, są konkretne dolegliwości natury zdrowotnej potrzebna jest wiedza fachowa i należałoby tutaj skorzystać z pomocy biegłego lekarza, który oceniłby, czy między wskazanymi okolicznościami zachodzi związek przyczynowy. W badanej sprawie dowód z opinii biegłego na okoliczność związku choroby wrzodowej powódki ze stanem jej zdrowia będącego następstwem wadliwego leczenia powódki nie został zawnioskowany ani przeprowadzony i tym samym brak podstaw do przyjęcia takiego związku przyczynowego.

Ponadto częściowo zgodzić się należy ze skarżącym, że sąd pierwszej instancji wadliwie przyjął, że doznawane przez powódkę zaburzenia stanu zdrowia psychicznego są w całości następstwem czynu niedozwolonego, za które odpowiedzialność ponosi pozwana. Niewątpliwie ze zgromadzonego materiału dowodowego, zwłaszcza dokumentacji medycznej powódki i zeznań świadka E. G. wynika, że powódka od 2019 roku leczy się psychiatrycznie z powodu zaburzeń adaptacyjnych związanych z przewlekłą sytuacją stresową, którą powódka wiązała przede wszystkim z przedłużającym się procesem leczenia uszkodzonej ręki i związaną z ta niepełnosprawnością. Skarżąca trafnie podniosła jednak, że powódka leczyła się z powodu tego samego rodzaju zaburzeń adaptacyjnych we wcześniejszym okresie. Jakkolwiek to leczenie się zakończyło w 2014 roku, to jednak fakt ten wskazuje, że mechanizm powstawania zaburzeń psychicznych u powódki może mieć różne przyczyny i nie można ich wiązać wyłącznie z wadliwie przeprowadzonym procesem leczenia. Do wniosku tego skłania także fakt, że powódka jeszcze w czasie pobytu w szpitalu przed wykonaniem u niej zabiegu operacyjnego wymagała konsultacji psychiatrycznej, co nie mogło mieć związku z późniejszym wadliwym leczeniem powódki. Tym samym dla jednoznacznego ustalenia skutków zdarzenia przypisanego pozwanej w zakresie stanu zdrowia psychicznego konieczne byłoby odwołanie się do wiedzy specjalistycznej, którą dysponują biegli. Tymczasem w badanej sprawie dowód z opinii biegłych z zakresu psychiatrii lub psychologii nie został zawnioskowany ani przeprowadzony, co czyni niewykazanym fakt, że adekwatnym następstwem nieprawidłowo przeprowadzonego procesu leczenia powódki były patologiczne zmiany stanu jej zdrowia psychicznego.

Za chybiony uznać należy natomiast zarzut, że sąd pierwszej instancji błędnie ustalił wysokość trwałego uszczerbku na zdrowiu powódki obrazujący doznaną przez nią krzywdę. Skarżący formułując powyższy zarzut pominął wnioski wynikające z opinii biegłego z zakresu chirurgii i ortopedii, z których wynika, że trwały uszczerbek na zdrowiu powódki wynosi po zsumowaniu 40 %, natomiast przy założeniu, że doszłoby do prawidłowego leczenia powódki uszczerbek na zdrowiu powódki wynikający z powstałego złamania wynosiłby 5 % [vide karta 280v- 281 akt]. Tym samym trwały uszczerbek na zdrowiu będący wynikiem nieprawidłowego leczenia wynosi 35 % [40 % - 5 %], co czyni ustalenie sądu pierwszej instancji w tej mierze prawidłowym. Na marginesie zauważyć trzeba, że procentowy uszczerbek na zdrowiu jest kryterium pomocniczym, a nie decydującym w zakresie oceny słuszności dochodzonego zadośćuczynienia, gdyż przy ustalaniu rozmiarów doznanej krzywdy osoby poszkodowanej należy brać pod uwagę całokształt okoliczności wpływających na odczuwane przez nią cierpienia psychiczne.

Nie można zgodzić się także ze skarżącym, że sąd pierwszej instancji pominął fakt, że powódka powróciła do pracy zawodowej, w której wykonuje tożsame czynności do świadczonych przed zdarzeniem szkodowym. Z uzasadnienia zaskarżonego wyroku wynika bowiem, że Sąd Okręgowy brał pod uwagę, że powódka była jedynie czasowo niezdolna do pracy zarobkowej. Dodać należy, że sam fakt, że powódka z powodu uszkodzenia ręki i przedłużającego się procesu leczenia nie mogła przez kilkanaście miesięcy wykonywać pracy zarobkowej przyczynił się do zwiększenia rozmiarów krzywdy odczuwanej przez powódkę. Okoliczność, że powódka ostatecznie powróciła do pracy nie niweluje wcześniej odczuwanych przez nią z tego tytułu dolegliwości psychicznych – tym bardziej, że powódka nie odzyskała pełnej sprawności ruchowej.

Również pozostałe okoliczności faktyczne stanowiące podstawę rozstrzygnięcia sądu pierwszej instancji o wysokości należnego powódce zadośćuczynienia uznać należy za prawidłowe i znajdujące oparcie w zgromadzonym materiale dowodowym.

Tym niemniej Sąd Apelacyjny uznał, że ostatecznie wysokość zadośćuczynienia objęta zaskarżonym rozstrzygnięciem okazała się rażąca zawyżona. Jak już wyżej wskazano ustawodawca nie przewidział żadnego mechanizmu, który pozwoliłby na precyzyjne obliczenie właściwego zadośćuczynienia, pozostawiając ocenę sądowi i wskazując jedynie, że kwota ta ma być odpowiednia. W ocenie sądu odwoławczego – zadośćuczynienie w kwocie 200000 złotych jest nieadekwatna do rozmiaru doznanej przez stronę powodową krzywdy, albowiem z jednej strony zostało określone na podstawie częściowo błędnie ustalonych okolicznościach faktycznych, zaś z drugiej znacząca odbiega od świadczeń przyznawanych z tytułu podobnego rodzaju szkód na osobach.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego kwotą odpowiednią, która uwzględnia wszystkie wykazane w sprawie okoliczności wpływające na rozmiar krzywdy powódki jest kwota 150000 złotych. Powyższa suma we właściwym stopniu uwzględnia zakres doznanej przez powódkę krzywdy i stanowić będzie dla niej odczuwalną wartość ekonomiczną.

Z tego względu należało obniżyć łączną kwotę świadczenia zasądzonego na rzecz powódki z kwoty 202101,59 złotych do kwoty 152101,59 złotych obejmującej odszkodowanie w kwocie 2101,59 złotych i zadośćuczynienie w kwocie 150000 złotych, oddalając dalej idące powództwo.

Za częściowo nieprawidłowe uznać należy także rozstrzygnięcie od odsetkach od powyższej kwoty.

Sąd Apelacyjny zauważa, że w przypadkach zadośćuczynienia termin wymagalności roszczenia jest przedmiotem kontrowersji w judykaturze i doktrynie prawa cywilnego.

Po pierwsze, w judykaturze prezentowane jest stanowisko, że zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę jest wymagalne dopiero z dniem wyrokowania przez sąd [art. 316 k.p.c.] i zobowiązany dopiero od tego dnia pozostaje w opóźnieniu w zapłacie zasądzonego zadośćuczynienia i tym samym dopiero od tego dnia należą się od niego odsetki za opóźnienie [vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 grudnia 1997 roku, I CKN 361/97, LEX nr 477638, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 marca 1998 roku, II CKN 650/97, LEX nr 477665, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 września 1998 roku, II CKN 875/97, LEX nr 477579, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 września 1999 roku, II CKN 477/98, LEX nr 477661].

Zgodnie z drugim stanowiskiem prezentowanym w judykaturze - zadośćuczynienie za krzywdę zobowiązany ma zapłacić, z zastrzeżeniem wyjątków, niezwłocznie po wezwaniu przez uprawnionego [art. 455 in fine k.c.], w związku z czym odsetki za opóźnienie w zapłacie zadośćuczynienia powinny być zasądzone od dnia, w którym zobowiązany ma zadośćuczynienie zapłacić [vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 września 1970 roku, II PR 257/70, OSNC 1971, nr 6, poz. 103, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 lipca 2002 roku, V CKN 1114/00, LEX nr 56055, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 lutego 2010 roku, II CSK 434/09, LEX 602683]

Sąd Apelacyjny orzekający w niniejszej sprawie podziela stanowisko wyrażone w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 18 lutego 2011 roku, CSK 243/10, zgodnie z którym żadne jednak z tych rozwiązań nie może być uznane za wyłącznie właściwe. Sąd Najwyższy w uzasadnieniu powyższego orzeczenia wskazał, że odsetki, w zasadzie według stopy ustawowej, należą się, zgodnie z art. 481 k.c., za samo opóźnienie w spełnieniu świadczenia, choćby więc wierzyciel nie poniósł żadnej szkody i choćby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik nie ponosi odpowiedzialności. Stanowią one zatem opartą na uproszczonych zasadach rekompensatę typowego uszczerbku majątkowego doznanego przez wierzyciela wskutek pozbawienia go możliwości czerpania korzyści z należnego mu świadczenia pieniężnego [analogicznie wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 lutego 2000 roku, II CKN 725/98]. Jeżeli więc zobowiązany nie płaci zadośćuczynienia w terminie wynikającym z przepisu szczególnego lub w terminie ustalonym zgodnie z art. 455 in fine k.c., uprawniony nie ma niewątpliwie możliwości czerpania korzyści z zadośćuczynienia, jakie mu się należy już w tym terminie. W konsekwencji odsetki za opóźnienie w zapłacie zadośćuczynienia należnego uprawnionemu już w tym terminie powinny się należeć od tego właśnie terminu. Stanowiska tego nie podważa pozostawienie przez ustawę zasądzenia zadośćuczynienia i określenia jego wysokości w pewnym zakresie uznaniu sądu. Przewidziana w art. 445 § 1 i art. 448 k.c. możliwości przyznania przez sąd odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia za krzywdę nie zakłada bowiem dowolności ocen sądu, a jest jedynie konsekwencją niewymiernego w pełni charakteru okoliczności decydujących o doznaniu krzywdy i jej rozmiarze. Mimo więc pewnej swobody sądu przy orzekaniu o zadośćuczynieniu, wyrok zasądzający zadośćuczynienie nie ma charakteru konstytutywnego, lecz deklaratywny [vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 30 stycznia 2004 roku, I CK 131/03, OSNC 2005, nr 2, poz. 40, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 listopada 2006 roku, V CSK 266/06, LEX nr 276339, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 listopada 2009 roku, III CSK 62/09, LEX nr 738354, i wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 lutego 2010 roku, II CSK 434/09].

Stanowisku temu nie sprzeciwia się również stosowanie się do zadośćuczynienia art. 363 § 2 k.c., gdyż wyrażona w tym przepisie, korespondującym z art. 316 § 1 k.p.c., zasada, że rozmiar szeroko rozumianej szkody, a więc zarówno majątkowej, jak i niemajątkowej, ustala się, uwzględniając czas wyrokowania, ma na celu możliwie pełną kompensatę szkody ze względu na jej dynamiczny charakter - nie może więc usprawiedliwiać ograniczenia praw poszkodowanego [vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 lutego 2000 roku, II CKN 725/98, i wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 kwietnia 2009 roku, I CSK 524/08, OSNC-ZD 2009, nr D, poz. 106]

Sąd odwoławczy wziął pod uwagę, że wysokość krzywdy, tak jak i szkody majątkowej, może się jednak, jak wspomniano, zmieniać w czasie. Różna zatem w miarę upływu czasu może być też wysokość należnego zadośćuczynienia. W rezultacie początek opóźnienia w jego zapłacie może się łączyć z różnymi datami. Jeżeli więc powód żąda od pozwanego zapłaty określonej kwoty tytułem zadośćuczynienia z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od danego dnia, poprzedzającego dzień wyrokowania, odsetki te powinny być, w świetle powyższych uwag, zasądzone zgodnie z żądaniem pozwu, o ile tylko w toku postępowania zostanie wykazane, że dochodzona suma rzeczywiście się powodowi należała tytułem zadośćuczynienia od wskazanego przez niego dnia. Jeżeli natomiast sąd ustali, że zadośćuczynienie w rozmiarze odpowiadającym sumie dochodzonej przez powoda należy się dopiero od dnia wyrokowania, odsetki od zasądzonego w takim przypadku zadośćuczynienia mogą się należeć dopiero od dnia wyrokowania. Sytuacja może być też bardziej złożona. W szczególności, w dochodzonej przez powoda sumie jej część może odpowiadać zadośćuczynieniu należnemu w terminie lub terminach poprzedzających dzień wyrokowania, a część - zadośćuczynieniu należnemu dopiero od dnia wyrokowania. W takim razie odsetki za opóźnienie w zapłacie co do jednej części należnego zadośćuczynienia powinny być zasądzone od terminu lub terminów poprzedzających dzień wyrokowania, a co do innej części - od dnia wyrokowania [vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 września 1999 roku, II CKN 477/98).

Na tle przedstawionego stanu prawnego za trafny należy uznać ten nurt orzecznictwa, według którego wymagalność roszczenia o zadośćuczynienie za krzywdę, a tym samym i początkowy termin naliczania odsetek za opóźnienie w zapłacie należnego zadośćuczynienia, może się różnie kształtować w zależności od okoliczności sprawy [vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 30 stycznia 2004 roku, I CK 131/03, i wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 listopada 2008 roku, II PK 100/08, OSNP 2010, nr 10, poz. 108]. W świetle tego stanowiska terminem, od którego należą się odsetki za opóźnienie w zapłacie zadośćuczynienia za krzywdę, może być więc, w zależności od okoliczności sprawy, zarówno dzień poprzedzający wyrokowanie o zadośćuczynieniu, jak i dzień tego wyrokowania.

W badanej sprawie sąd pierwszej instancji przyjął, że pozwany popadł w stan opóźnienie po upływie 14 – dniowego terminu wyznaczonego w wezwaniu pozwanego z dnia 30 maja 2019 roku, co nastąpiło z dniem 28 czerwca 2019 roku. Sąd Okręgowy nie wziął jednak pod uwagę, że w tej dacie nie były jeszcze znane wszystkie okoliczności mające wpływ na rozmiar doznanej przez powódkę krzywdy, w szczególności nie został zakończony proces leczenia powódki [powódka dopiero w dniach 25 – 27 sierpnia 2019 roku poddała się drugiej operacji] i tym samym nie można było wówczas ustalić zasadniczych skutków zdarzenia, za które odpowiedzialność ponosi pozwany, mających znaczenie dla wysokości zadośćuczynienia, na które powódka powołała się dopiero w pozwie.

Te okoliczności znane już były natomiast w dacie wniesienia pozwu i zostały przedstawione w jego uzasadnieniu. Tym samym w ocenie sądu odwoławczego po doręczeniu pozwanej odpisu pozwu pozwana mogła ocenić zasadność roszczenia powódki w przedmiocie zadośćuczynienia. Biorąc pod uwagę, że pozwana otrzymała odpis pozwu w dniu 8 listopada 2019 roku, należy przyjąć, że termin 21 dni od daty otrzymania tego odpisu był odpowiedni w rozumieniu art. 455 k.c. do zaspokojenia roszczenia powódki. Tym samym odsetki za opóźnienie należne powódce należało przyznać od dnia następnego od upływu tak określonego terminu, czyli od dnia 30 listopada 2019 roku. Podkreślić trzeba, że brak podstaw do przyjęcia, że datą wymagalności roszczenia powódki jest dopiero dzień wyrokowania. Jak wskazano wyżej – wyrok w tej sprawie nie ma charakteru konstytutywnego. Nie można także decydującego znaczeniu przypisywać okoliczności, że podstawą ustaleń faktycznych sądu pierwszej instancji była opinia biegłego sporządzona w toku postępowania, gdyż służyła ona wyłącznie celom dowodowym, natomiast pozwany – będący zakładem opieki zdrowotnej – we własnym zakresie mógł ocenić zasadność roszczeń powódki wynikających z przedstawionych przez nią twierdzeń. Samo istnienie sporu pomiędzy stronami co do zasadności lub wysokości dochodzenia roszczenia nie zwalnia natomiast dłużnika z obowiązku zaspokojenia wymagalnego roszczenia i tym samym nie wpływa na powstanie stanu opóźnienia. Za całkowicie chybiony uznać należy argument o rzekomym wzbogaceniu powódki na skutek przyznania jej odsetek za okres wcześniejszy niż data wyrokowania. Korzyść uzyskania przez powódkę z tego tytułu ma bowiem podstawę prawną, a ponadto ma służyć zniwelowaniu negatywnych skutków związanych z opóźnieniem w otrzymaniu należnego świadczenia od dłużnika.

Wskazane wyżej wywody mają także zastosowanie do odsetek od zasądzonego odszkodowania. Dodatkowo należy wskazać, że dopiero w pozwie doszło do konkretyzacji tego roszczenia poprzez wskazanie kosztów leczenia stanowiących podstawę wyliczenia odszkodowania. Tym samym dopiero poprzez doręczenie odpisu pozwu doszło do skutecznego wezwania pozwanego do spełnienia powyższego świadczenia.

Z powyższych przyczyn należało zasądzić odsetki od kwoty 152101,59 złotych objętej zmienionym wyrokiem od dnia 30 listopada 2019 roku i oddalić powództwo o odsetki za wcześniejszy okres.

Z powyższych przyczyn na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. zmieniono wyrok w sposób opisany w punkcie I. podpunkcie 1 sentencji.

Sąd odwoławczy za wadliwe uznał także rozstrzygnięcie w przedmiocie żądania ustalenia odpowiedzialności pozwanego na przyszłość. W tej mierze słuszny okazał się zarzut naruszenia art. 189 k.p.c.

Zgodnie z dyspozycją wyżej wymienionego przepisu – „Powód może żądać ustalenia przez sąd istnienia lub nieistnienia stosunku prawnego lub prawa, gdy ma w tym interes prawny”. Oznacza to, że istnieją dwie przesłanki powództwa o ustalenie:

1/ ustalenie powinno dotyczyć stosunku prawnego lub prawnego, a nie okoliczności faktycznej;

2/ powód powinien interes prawny w ustaleniu.

W rozpoznawanej sprawie spełniona została tylko ta pierwsza przesłanka. Żądanie pozwu zmierza do ustalenia treści stosunku prawnego łączącego strony w zakresie istnienia po stronie pozwanej obowiązku naprawienia szkody, której powódka doznała w wyniku wadliwie przeprowadzonego przez pozwanego procesu leczenia złamanej ręki.

Wątpliwości budzi natomiast istnienie po stronie powódki interesu prawnego w żądaniu ustalenia nieistnienia nieważności powyższej umowy na drodze sądowej. Przez długi okres w judykaturze dominował pogląd [vide uchwała składu 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 17 kwietnia 1970 roku, III PZP 34/69, OSNC 1970/12/217], że w sprawie o naprawienie szkody wynikłej z uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia zasądzenie określonego świadczenia nie wyłącza jednoczesnego ustalenia w sentencji wyroku odpowiedzialności pozwanego za szkody mogące powstać w przyszłości z tego samego zdarzenia. Dopuszczając możliwość ustalenia w sentencji wyroku odpowiedzialności pozwanego za szkody mogące powstać w przyszłości z tego samego zdarzenia wskazywano na dwa zasadnicze argumenty przemawiające za takim stanowiskiem: po pierwsze, przerwanie biegu terminu przedawnienia, które łagodzi działanie ustawowej zasady, że roszczenie o naprawienie szkody, także szkody na osobie, ulega przedawnieniu po upływie lat dziesięciu od dnia zdarzenia wyrządzającego szkodę, niezależnie od tego, kiedy poszkodowany dowiedział się o szkodzie i osobie obowiązanej do jej naprawienia i po drugie, wyeliminowanie lub przynajmniej złagodzenie trudności dowodowych mogących wystąpić w kolejnym procesie odszkodowawczym z uwagi na upływ czasu pomiędzy wystąpieniem zdarzenia szkodzącego a dochodzeniem naprawienia szkody. Stanowisko powyższe oznaczało w konsekwencji, że - przynajmniej co do zasady - powód w procesie o naprawienie szkód na osobie ma interes prawny pozwalający na skorzystanie z powództwa o ustalenie także wówczas, gdy jednocześnie żąda zasądzenia świadczenia. Obecnie ten kierunek wykładni art. 189 k.p.c. musi ulec zmianie z uwagi na zmianę przepisów p przedawnieniu roszczeń z czynów niedozwolonych. W orzecznictwie [vide Sąd Najwyższy w: uchwale z dnia 24 lutego 2009 roku, III CZP 2/09, LEX nr 483372; wyroku z 11 marca 2010 roku, IV CSK 410/09, LEX nr 678021] słusznie wskazuje się, że w sprawach ze szkód na osobie interes prawny sprowadza się aktualnie - po uchyleniu art. 442 k.c. i wprowadzeniu art. 442 1 k.c., szczególnie jego § 3- nie tyle do uchronienia poszkodowanego przed ewentualnym przedawnieniem roszczenia, co do uchronienia go od trudności dowodowych pojawiających się, gdy szkoda ujawnia się na długo po wystąpieniu zdarzenia sprawczego, z zastrzeżeniem oczywiście, że każdy przypadek wymaga jednostkowego badania.

Z twierdzeń pozwu wynika, że strona powodowa wiąże to roszczenie z możliwością ujawnienia się w przyszłości ujemnych skutków zdrowotnych, których powstania obecnie nie można przewidzieć. W pierwszej kolejności zauważyć należy, że zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, zwłaszcza z opinii biegłego nie wynika, że u powódki tego rodzaju następstwa niemożliwe do ustalenia na obecnym etapie postępowania mogą faktycznie powstać. Po drugie, należy zauważyć, że prawomocny wyrok wydany w niniejszej sprawie będzie wiązał w przyszłości zarówno strony, jak i inne sądy w zakresie samej zasady odpowiedzialności uznać trzeba, że aktualne nie zachodzi niepewność co do treści stosunku prawnego łączącego strony w zakresie istnienia zobowiązania pozwanej do naprawienie szkody, która u powódki ujawni się także w przyszłości. Zaznaczyć zaś trzeba, że ustalenia samej zasady odpowiedzialności nie będzie miało wpływu na konieczność ustalenia w ewentualnym kolejnym procesie sądowym powstania szkody i jej wysokości.

Z powyższych przyczyn przyjąć trzeba, że powódka nie wykazała interesu prawnego w żądaniu ustaleniu odpowiedzialności pozwanego za skutki zabiegu nastawienia złamania prawej kości promieniowej oraz zespolenia płytą LCP Hofer przeprowadzonego u powódki 26 czerwca 2018 roku oraz dalszego leczenia w pozwanym szpitalu, które mogą się ujawnić w przyszłości, co uzasadniało oddalenie powództwa w tej części.

Z powyższych przyczyn na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. zmieniono wyrok w sposób opisany w punkcie I podpunkcie 2 sentencji.

Z uwagi na zmianę rozstrzygnięcia co do istoty sprawy należało także zmodyfikować orzeczenia o kosztach procesu przed sądem pierwszej instancji. Rozstrzygnięcie to zostało wydane zgodnie z wyrażoną w art. 98 § 1 i 3 k.p.c. zasadą odpowiedzialności za wynik procesu, przy czym na podstawie art. 100 k.p.c. porównując wysokość dochodzonego i zasądzonego roszczenia przyjęto, że powódka wygrała tę sprawę w części stanowiącej 75 %, a pozwany przegrał sprawę w 25 %. Sąd Apelacyjny w oparciu o normę odkodowaną z przepisu art. 108 k.p.c. szczegółowe wyliczenie kosztów procesu pozostawił referendarzowi sądowemu w sądzie pierwszej instancji przy przyjęciu wskazanej wyżej zasady odpowiedzialności za wynik procesu.

Z powyższych przyczyn na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. zmieniono wyrok w sposób opisany w punkcie I podpunkcie 3 sentencji.

Apelacja strony pozwanej w pozostałej części jako bezzasadna podlegała oddaleniu, o czym orzeczono na podstawie art. 385 k.p.c. w punkcie II sentencji.

Rozstrzygnięcie o kosztach procesu w postępowaniu apelacyjnym zostało wydane na podstawie art. 100 k.p.c. w związku z art. 391 § 1 k.p.c. Sąd Apelacyjny szczegółowe wyliczenie kosztów procesu w postępowaniu apelacyjnym pozostawił referendarzowi sądowemu w sądzie pierwszej instancji przy przyjęciu zasady odpowiedzialności za wynik procesu i uznaniu, że powódka – stosownie do wyniku postępowania apelacyjnego - wygrała sprawę w 75 %, zaś pozwany w 25 %.

Z tych przyczyn orzeczono jak w punkcie III sentencji.

SSA Tomasz Sobieraj