Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt XV Ca 1008/22

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 31 stycznia 2023 r.

Sąd Okręgowy w Poznaniu Wydział XV Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący: sędzia Joanna Andrzejak-Kruk

sędzia Andrzej Adamczuk

sędzia Paweł Soliński

Protokolant: st. prot. sąd. Marta Okrzyńska

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 31 stycznia 2023 r. w Poznaniu

sprawy z powództwa P. K. i D. K.

przeciwko (...) SA z siedzibą w W.

o ustalenie i zapłatę, a ewentualnie o zapłatę

na skutek apelacji wniesionej przez pozwanego

od wyroku Sądu Rejonowego Poznań-Grunwald i Jeżyce w Poznaniu

z dnia 2 marca 2022 r.

sygn. akt IX C 1741/20

I.  prostuje niedokładność w części wstępnej sentencji zaskarżonego wyroku w zakresie oznaczenia przedmiotu postępowania w ten sposób, że po słowach „o ustalenie i zapłatę” dodaje słowa „a ewentualnie o zapłatę”;

II.  oddala apelację;

III.  zasądza od pozwanego na rzecz powodów kwotę 2700 zł z tytułu zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w instancji odwoławczej;

IV.  nakazuje zwrócić pozwanemu kwotę 5000 zł jako różnicę pomiędzy należną opłatą od apelacji, a opłatą uiszczoną na rachunek Sądu Rejonowego.

Andrzej Adamczuk Joanna Andrzejak-Kruk Paweł Soliński

UZASADNIENIE

Pozwem złożonym (...) powodowie P. K. i D. K. wystąpili o zasądzenie od pozwanego (...) SA w W. kwoty 31.683,23zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od (...) do dnia zapłaty i kosztami procesu według norm przepisanych. W uzasadnieniu powodowie podnieśli, że (...) zawarli z (...) SA ( poprzednikiem prawnym pozwanego ) umowę kredytu hipotecznego indeksowanego kursem franka szwajcarskiego z przeznaczeniem na zakup działki. Zdaniem powodów umowa zawierała w (...), (...) i (...) niedozwolone postanowienia odnoszące się do mechanizmu indeksacji kredytu, a ich wyeliminowanie i ustalenie praw i obowiązków stron na podstawie pozostałych postanowień umowy powoduje, że kredyt powinien być traktowany jak złotowy. Powodowie wyliczyli, że przy założeniu, że kwota kredytu nie została poddana indeksacji, powinni byli w okresie od 15.04.2010r. do 16.09.2019r. zapłacić raty kapitałowo-odsetkowe w łącznej wysokości 46.201,46zł, natomiast zapłacili 77.884,69zł, co oznacza, że w zakresie kwoty 31.683,23zł spełnili na rzecz pozwanego banku świadczenie nienależne, które na podstawie art. 410 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 405 k.c. podlega zwrotowi.

W odpowiedzi na pozew pozwany domagał się oddalenia powództwa i zasądzenia od powodów kosztów procesu według norm przepisanych. Z ostrożności, na wypadek unieważnienia przez sąd umowy kredytu, pozwany podniósł zarzut potrącenia wierzytelności powodów o zapłatę kwoty dochodzonej pozwem z wzajemną wierzytelnością pozwanego o zwrot kwoty udzielonego kredytu ( 100.000,-zł ) oraz o zapłatę tzw. wynagrodzenia za korzystanie z kapitału ( 31.977,79zł ), tj. łącznie w wysokości 131.977,79zł, zaś na wypadek nieuwzględnienia zarzutu potrącenia – podniósł ewentualny zarzut zatrzymania kwot 100.000,-zł oraz 31.977,79zł.

Pismem z (...) powodowie zmienili powództwo w ten sposób, że wystąpili o zasądzenie od pozwanego kwoty 73.175,-zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od (...) ( jako zwrotu nienależnych świadczeń spełnionych przez powodów w okresie od (...) ) oraz o ustalenie nieistnienia pomiędzy stronami stosunku prawnego wynikającego z umowy kredytu na cele mieszkaniowe (...) nr (...) zawartej (...), a ewentualnie – w przypadku uznania przez sąd związania stron umową kredytu – podtrzymali żądanie zgłoszone w pozwie.

Wyrokiem z dnia (...) sygn. akt (...) Sąd Rejonowy P. (...): 1) zasądził od pozwanego na rzecz powodów kwotę 73.175,- zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od (...) do dnia zapłaty; 2) ustalił nieistnienie między powodami a pozwanym stosunku prawnego wynikającego z zawartej (...) umowy kredytu na cele mieszkaniowe (...) nr (...); 3) zasądził od pozwanego na rzecz powodów kwotę 4.736,-zł z tytułu zwrotu kosztów procesu, w tym 3.600,-zł kosztów zastępstwa procesowego, z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od kwoty 4.736,-zł od dnia uprawomocnienia się orzeczenia do dnia zapłaty.

Jako podstawę powyższego rozstrzygnięcia Sad Rejonowy wskazał następujące ustalenia faktyczne i rozważania prawne:

W 2008r. D. i P. K., w małżeństwie których obowiązywał ustrój wspólności majątkowej małżeńskiej, zwrócili się do (...) SA w W. o udzielenie kredytu na zakup działki. Z uwagi na krótki termin zawarcia umowy sprzedaży zależało im na szybkim uzyskaniu środków pieniężnych. Już na samym początku pracownik banku stwierdził, że najlepszym rozwiązaniem będzie zaciągnięcie przez D. i P. K. kredytu indeksowanego do CHF, motywując to mniejszym kosztem kredytu. W placówce banku (...) był w celu złożenia wniosku kredytowego, a następnie podpisu na umowie kredytu. D. K. uczestniczyła jedynie w złożeniu podpisu na umowie. Na pytanie P. K. o możliwość bezpłatnej spłaty kredytu przed terminem jego obowiązywania ze strony pracownika banku padła odpowiedź, iż w umowie brak jest możliwości zamieszczenia takiej klauzuli. Pracownik banku nie przedstawił symulacji odnośnie wysokości rat kredytu, nie informował o ryzyku kursowym oraz o wysokości kursu waluty, według którego kredyt zostanie uruchomiony, jak również o stosowaniu dwóch różnych kursów do rozliczenia kredytu, a także o sposobie ustalania tabeli kursów przez bank. Wspomniał natomiast, że kredyt jest bardzo bezpieczny z uwagi na to, że frank szwajcarski jest bardzo bezpieczną i stabilną walutą.

D. i P. K. nie analizowali ofert innych banków z uwagi na zaufanie, jakie mieli do (...) SA w W., którego P. K. był klientem od 10 lat.

W dniu (...) P. K. i D. K. (kredytobiorcy) zawarli z (...) SA w W. umowę kredytu na cele mieszkaniowe (...) nr (...), na podstawie której bank udzielił wymienionym kredytu w kwocie 100.000,-zł denominowanego (waloryzowanego) w walucie CHF, na okres 300 miesięcy od (...) do (...), na zakup działki nr (...) przy ul. (...) w P.. Kwota kredytu denominowanego (waloryzowanego) w CHF lub transzy kredytu miała zostać określona według kursu kupna dewiz dla wyżej wymienionej waluty zgodnie z „Tabelą kursów” obowiązującą w banku w dniu wykorzystania kredytu lub transzy kredytu. O wysokości wykorzystanego kredytu waloryzowanego wyrażonej w walucie CHF oraz wysokości rat kapitałowo - odsetkowych w wyżej wymienionej walucie bank był zobowiązany poinformować kredytobiorcę w terminie siedmiu dni od dnia całkowitego wykorzystania kredytu ((...). W umowie wskazano, że kredyt wykorzystywany jest w złotych przy jednoczesnym przeliczeniu kwoty kredytu według kursu kupna dewiz dla CHF zgodnie z „Tabelą kursów” obowiązującą w banku w dniu wykorzystania kredytu ((...) Kredyt został oprocentowany według zmiennej stopy procentowej ustalonej jako stawka bazowa LIBOR 3M powiększona o stałą marżę banku wynoszącą 2,75%. W dniu zawarcia umowy oprocentowanie kredytu wynosiło 5,40% w stosunku rocznym i było równe stawce odniesienia, którą jest stawka rynku pieniężnego LIBOR 3-miesięczny z zaokrągleniem do dwóch miejsc po przeciwnku. Rzeczywista roczna stopa oprocentowania kredytu wyniosła w dniu zawarcia umowy 5,69%, a całkowity koszt kredytu w tym dniu odpowiadał kwocie 86.665,42zł. Szacunkowa łączna kwota wszystkich kosztów, opłat i prowizji, do których zapłaty byli zobowiązani kredytobiorcy na dzień zawarcia umowy wynosiła 87.860,42zł. Ostateczna wysokość łącznej kwoty zależna była od wysokości oprocentowania kredytu w okresie obowiązywania umowy i kosztów związanych z ustanowieniem prawnych zabezpieczeń jego spłaty ((...)). Wysokość rat kapitałowo-odsetkowych określona była w CHF. Spłata rat kapitałowo - odsetkowych dokonywana była w złotych polskich po uprzednim przeliczeniu rat kapitałowo - odsetkowych według kursu sprzedaży dewiz dla CHF zgodnie z "Tabelą kursów" obowiązującą w banku w dniu spłaty. Wysokość rat kapitałowo – odsetkowych w złotych zależała od wysokości kursu sprzedaży dewiz dla CHF obowiązującego w banku w dniu spłaty, a tym samym zmiana wysokości ww. kursu waluty miała wpływ na ostateczną wysokość spłaconego przez kredytobiorcę kredytu ((...). Prawnym zabezpieczeniem spłaty udzielonego kredytu, odsetek, a także innych związanych z kredytem należności była hipoteka kaucyjna do kwoty 200.000,-zł ustanowiona na prawie własności nieruchomości gruntowej, stanowiącej działkę nr (...), zlokalizowanej w P. przy ul. (...), dla której Sąd Rejonowy P. (...) P. prowadził księgę wieczystą nr (...) ((...)). W dniu zawarcia umowy opłata za każdorazowe wysłanie upomnienia oraz wezwania do zapłaty wynosiła 8 CHF za każde z tych pism. Wyżej wymieniona kwota opłaty była przeliczana na złote według kursu sprzedaży dewiz CHF zgodnie z „Tabelą kursów” obowiązującą w banku w dniu spłaty zaległej należności ((...)). W związku z zaciągnięciem kredytu waloryzowanego w walucie wymienialnej kredytobiorcy oświadczyli, że zostali poinformowany przez bank o ryzyku związanym ze zmianą kursów walut oraz rozumieją wynikające z tego konsekwencje ((...)). Jednocześnie kredytobiorcy oświadczyli, że akceptują zasady funkcjonowania kredytu waloryzowanego w walucie wymienialnej, w szczególności zasady dotyczące określania kwoty kredytu w walucie wskazane w § (...)umowy, sposobu uruchomienia i wykorzystania kredytu określone w § (...) umowy oraz warunków jego spłaty określone w § (...) umowy ((...)).

Integralną część umowy stanowiły „Ogólne warunki (...) w(...) SA”, z którym to, zgodnie z oświadczeniem kredytobiorców, zapoznali się oni podczas podpisywania umowy kredytu ((...)). Zgodnie z O. (...) (...) SA, oprocentowanie było zmienne, ustalane na trzymiesięczne okresy odsetkowe, i stanowiło sumę stawki odniesienia, którą jest stawka rynku pieniężnego oraz marży banku i zmieniało się odpowiednio do zmiany stawki odniesienia lub zmiany marży banku. O zmianie oprocentowania kredytu wynikającej ze zmiany wysokości stawki odniesienia bank zawiadamiał kredytobiorcę przesyłając mu w każdym trzymiesięcznym okresie odsetkowym, z wyłączeniem okresu wykorzystania kredytu na cele mieszkaniowe, harmonogram spłat kredytu.

Uruchomienie kredytu nastąpiło (...).

W dniu (...). w (...) SA w W. kurs kupna CHF wynosił 2,1649 zł, a kurs sprzedaży - 2,2759zł. W dniu (...) kurs kupna CHF w (...) w W. wynosił 3,9947zł, a kurs sprzedaży – 4,0754zł.

W okresie od (...) D. i P. K. na poczet umowy kredytu z (...) dokonali wpłat w łącznej wysokości 73.175,-zł.

W dniu (...) doszło do połączenia (...) Banku SA w W. z (...)we W. w trybie art. 494 § 1 k.s.h., w wyniku którego (...) we W. wstąpił we wszystkie prawa i obowiązki (...) SA w W.. W dniu (...) doszło do zmiany nazwy oraz siedziby (...) we W. na (...) w W..

Pismem z (...), doręczonym (...) D. i P. K., działając przez pełnomocnika, wezwali (...) w W. do zapłaty w terminie 30 dni kwoty 80.659,13zł z tytułu zapłaty w okresie od (...) nienależnie pobranych rat kapitałowo-odsetkowych na podstawie nieważnej umowy o kredyt nr (...), ewentualnie do zapłaty w powyższym terminie kwoty 32.320,66zł tytułem nienależnie pobranych rat kapitałowo-odsetkowych w wyższej wysokości niż faktycznie powinni oni spłacić w okresie od (...) w związku z zawarciem w powyższej umowie niedozwolonych postanowień umownych.

W odpowiedzi na powyższe (...) w W. odmówił zapłaty żądanej kwoty, wskazując, że zawarcie umowy kredytu denominowanego/ indeksowanego było prawnie dopuszczalne, a zarazem nastąpiło dobrowolnie, zaś umowa była przez kilka lat wykonywana, stąd nie wystąpiły okoliczności, które skutkowałaby jej nieważnością zarówno w całości, jak i w części, w tym co do indeksacji walutowej.

W latach 2004-2009 w (...)SA w W. najpopularniejsze były kredyty hipoteczne indeksowane do walut obcych oraz udzielane w PLN. Stawka referencyjna LIBOR była wówczas kilkukrotnie niższa niż WIBOR. Rata kredytu indeksowanego była w związku z tym kilkaset złotych niższa niż kredytu złotowego. Obowiązkiem doradcy kredytowego było w pierwszej kolejności zaproponowanie kredytu w złotych polskich. Powoływanie się na tabelę kursową banku stanowiło wówczas powszechną praktyką. W (...) SA w W. były one tworzone dwa razy dziennie przez dealerów departamentu gospodarki pieniężnej. Dealer pobierał w tym celu kursy walut z rynku międzybankowego, korzystając z serwisu Reutersa. Instrukcja ustalania kursu miała charakter wewnętrzny.

Powyższy stan faktyczny sąd ustalił na podstawie dokumentów, zeznań świadka i przesłuchania powodów.

Dokumenty prywatne, zgodnie z art. 245 k.p.c., stanowiły dowód tego, że osoby, które je podpisały złożyły oświadczenia zawarte w dokumentach. Część dokumentacji przedstawionej przez pozwanego była nieprzydatna dla ustalenia stanu faktycznego, jako że brak było wyraźnego jej powiązania z okolicznościami niniejszej sprawy, względnie dotyczyła ona okoliczności z punktu widzenia rozstrzygnięcia nieistotnych. Nie kwestionując bowiem zasadniczo faktu przyjęcia przez pozwany bank określonych procedur związanych z udzielaniem kredytów hipotecznych oraz wykonywaniem związanych z tym umów zauważyć trzeba, że brak jest dowodów co do tego, czy i w jakim zakresie znalazły one rzeczywiście zastosowanie przy udzieleniu kredytu powodom. Dokumentacja pochodziła przy tym z okresu już po zawarciu umowy i nie została powodom przed procesem nigdy doręczona przez stronę pozwaną. Podstawą ustaleń faktycznych były również wydruki komputerowe, albowiem w orzecznictwie wyjaśniono, że stanowią one „inny środek dowodowy”, o jakim mowa w art. 308 i 309 k.p.c. i świadczą o istnieniu zapisu komputerowego określonej treści w chwili wydrukowania tekstu. Okoliczność, że tego typu dowody mogą być modyfikowane, nie pozbawia ich zarazem mocy dowodowej.

Dowód z przesłuchania powodów Sąd ocenił jako zasługujący na uwzględnienie. Sąd miał na uwadze, że jako osoby bezpośrednio zainteresowana wynikiem postępowania mogli on przedstawiać okoliczności sprawy w korzystnym dla siebie świetle, jednak ostatecznie nie znalazł podstaw, by odmówić im wiary. Przesłuchanie było logiczne i nie budziło wątpliwości z punktu widzenia doświadczenia życiowego.

Jako nieprzydatne co do zasady dla rozstrzygnięcia sprawy Sąd ocenił zeznania świadka I. K.. Świadek przedstawiła bowiem wyłącznie teoretyczne założenia procedury udzielania w pozwanym banku kredytów indeksowanych do waluty obcej, które miały obowiązywać jego pracowników i przedstawicieli. Świadek podała zarazem, że nie miała związku ze sporną umową kredytową. Nie negując zatem co do zasady faktu przyjęcia przez pozwany bank określonych procedur związanych z udzielaniem kredytów hipotecznych zauważyć trzeba, że brak było podstaw do przyjęcia, aby znalazły one rzeczywiście zastosowanie przy udzieleniu kredytu powodom. Konfrontacja teoretycznych założeń banku z opisaną przez powodów rzeczywistością udzielania kredytu wskazywała przy tym, iż w tym zakresie zachodziła istotna rozbieżność, w szczególności w zakresie informacji udzielanych klientom w związku z zawarciem umowy. Jako pracownik następcy prawnego pozwanego banku świadek niewątpliwie starała się zatem przedstawić mechanizm i procedury zawierania umów w sposób korzystny dla strony pozwanej.

Ustalając stan faktyczny Sąd wziął także pod uwagę art. 229 i 230 k.p.c. i w granicach ich dyspozycji uwzględnił te okoliczności zgłoszone przez strony, które pozostawały między nimi bezsporne.

Sąd pominął dowód z opinii biegłego z zakresu bankowości i rachunkowości jako nieprzydatny dla rozstrzygnięcia sprawy i zmierzający jedynie do przedłużenia postępowania wobec uwzględnienia stanowiska powodów co do nieważności umowy kredytu, a to uzasadniało rozstrzygnięcie sporu na podstawie przeprowadzonych dowodów z przesłuchania powodów oraz dokumentów i wydruków komputerowych, wskazujących na wysokość dotychczas wpłaconych przez powodów kwot w okresie od (...), które należało ocenić jako zasługujące na uwzględnienie i pozwalające na weryfikację żądania powodów, wskutek czego rozstrzygnięcie sprawy nie wymagało wiadomości specjalnych. Poza tym, nawiązując do zarzutu abuzywności niektórych postanowień umownych, dowód z opinii biegłego był w tym zakresie zbędny, albowiem w okolicznościach sprawy brak było podstaw prawnych do zastąpienia kwestionowanych klauzul umownych innymi. W tej sytuacji, skoro nie było możliwości ingerencji w stosunek łączący strony, to nie było też konieczne określanie wysokości świadczeń stron po wyeliminowaniu klauzul abuzywnych, a do tego właśnie zmierzał zawnioskowany przez powodów dowód z opinii biegłego. Brak było też podstaw do zastosowania kursu średniego NBP do obliczenia początkowej wysokości kwoty kredytu oraz spłaconych rat kapitałowo-odsetkowych, jak również uwzględnienia żądania w zakresie wynagrodzenia banku za korzystanie przez powodów z kapitału, o czym mowa niżej, dlatego również wniosek strony pozwanej o dowód z opinii biegłego nie podlegał uwzględnieniu.

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Rejonowy uznał powództwo w zakresie żądania głównego za zasadne.

Zawarta przez strony umowa była umową kredytu tzw. indeksowanego do waluty obcej. Stanowi ona szczególny rodzaj umowy kredytu bankowego, w której kredyt zostaje udzielony i wypłacony w walucie polskiej, a rozliczany jest w walucie obcej. Strony umawiają się bowiem, że kwota kapitału kredytu wyrażona początkowo w walucie polskiej zostanie - w drodze indeksacji - przeliczona na walutę obcą i oprocentowana w sposób właściwy dla tej waluty. W związku z tym w miejsce pierwotnego zobowiązania do zwrotu wskazanej w umowie kwoty wyrażonej w złotych powstaje zobowiązanie do zwrotu równowartości tej kwoty w walucie indeksacji. Dopuszczalność stosowania mechanizmu indeksacji kredytu do waluty obcej nie była kwestionowana, ani w orzecznictwie Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, ani Sądu Najwyższego. Również Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w swoim orzecznictwie nigdy nie zakwestionował samego mechanizmu indeksacji kredytu do waluty obcej, skupiając swoją uwagę przede wszystkim na ocenie charakteru i transparentności klauzul kształtujących ten mechanizm w kontekście art. 4 ust. 1 i 2 dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5.04.1993r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich.

W ocenie Sądu wprowadzenie do umowy postanowienia przewidującego mechanizm indeksacji nie było sprzeczne z treścią art. 69 ust. 1 i ust. 2 pkt 2 ustawy Prawo bankowe, pozostając w zgodzie z art. 353 1 k.c., jak i art. 358 § 1 k.c. Podzielić należało w tym względzie stanowisko wyrażane w orzecznictwie, że jeżeli kwota kredytu jest powiązana z kursem waluty obcej, to jest dopuszczalne, aby zgodnie z art. 358 k.c. wypłata i spłata kredytu następowała walucie polskiej albo w tej walucie, przy czym jeśli to dotyczy wyłącznie sposobu wykonania zobowiązania pieniężnego, nie powoduje zmiany waluty wierzytelności. Wniosek taki ma jednak zastosowanie do umów z właściwie sporządzoną klauzulą waloryzacyjną (indeksacyjną, denominacyjną) (wyrok SN z 25.03.2011r., IV CSK 377/10, wyrok SN z 29.04.2015r., V CSK 445/14, wyrok SN z 29.10.2019r., IV CSK 309/18 ).

Skoro powodowie podnieśli zarzut nieważności umowy, to warto przypomnieć, że stosownie do art. 353 § 1 k.c. zobowiązanie polega na tym, że wierzyciel może żądać od dłużnika świadczenia, a dłużnik powinien świadczenie spełnić. W myśl zaś art. 353 1 k.c. strony zawierające umowę mogą ułożyć stosunek prawny według swego uznania, byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego. Istotą umowy jest złożenie przez strony zgodnych oświadczeń woli, których treść określa prawa i obowiązki stron. Umowa powstaje, gdy zostanie uzgodniony katalog istotnych dla danej umowy obowiązków stron i odpowiadających im uprawnień. W konsekwencji, nie jest dopuszczalne, aby postanowienia umowne dawały jednej ze stron uprawnienie do kształtowania według swojej woli zakresu obowiązków drugiej strony. Byłoby to sprzeczne z naturą umowy. Jak ujęto to w Systemie Prawa Prywatnego ( Prawo zobowiązań – część ogólna, tom 5, pod redakcją prof. dr hab. Ewy Łętowskiej, str. 205 ), w sytuacji kiedy oznaczenie świadczenia zostało pozostawione jednej ze stron, powinno być ono w zasadzie oparte na obiektywnej podstawie, a nie pozostawione do swobodnego uznania strony, w przeciwnym razie zobowiązanie w większości przypadków byłoby nieważne. Gdyby bowiem wierzyciel miał dokonać oznaczenia świadczenia w sposób dowolny, byłoby to niezgodne z zasadami współżycia społecznego, ponieważ nazbyt zagrażałoby interesom dłużnika. Z kolei pozostawienie dowolności dłużnikowi oznaczałoby całkowity brak jego związania, co byłoby sprzeczne z naturą zobowiązania. W każdym razie stanowiłoby to więc naruszenie art. 353 1 k.c. Przepis art. 69 ustawy Prawo bankowe nie umożliwia zarazem bankom stosowania przy umowach kredytowych przeliczeń zobowiązań kredytowych w oparciu o własne tabele kursowe ( nie przewiduje prowadzenia przez banki działalności kantorowej w ramach rozliczeń kredytu ). Ten element treści umowy kredytu indeksowanego, odsyłający przy ustalaniu głównego świadczenia kredytobiorcy do tabel kursowych banku, wprowadzono w ramach swobody umów.

W ocenie Sądu klauzule indeksacyjne, umożlwiające przeliczenie salda kredytu
z PLN na CHF, a następnie z CHF na PLN, po kursach kupna i sprzedaży z tabeli kursowej banku, określają główne świadczenie stron umów kredytu indeksowanego. Zgodnie bowiem z art. 69 ust. 1 PrBank przez umowę kredytu bank zobowiązuje się oddać do dyspozycji kredytobiorcy na czas oznaczony w umowie kwotę środków pieniężnych z przeznaczeniem na ustalony cel, a kredytobiorca zobowiązuje się do korzystania z niej na warunkach określonych w umowie, zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami w oznaczonych terminach spłaty oraz zapłaty prowizji od udzielonego kredytu. Głównym świadczeniem kredytobiorcy (stanowiącym essentialia negotii umów kredytu, w tym kredytu indeksowanego do CHF) jest zatem otrzymanie określonego świadczenia pieniężnego oraz zwrot kredytu. Zawarte w łączącej strony umowie klauzule indeksacyjne określają właśnie to świadczenie. Świadczenie powodów opiewające na zwrot wykorzystanego kredytu zostało bowiem określone z wykorzystaniem tych klauzul w ten sposób, że ustalenie salda kredytu, a także ustalenie wysokość każdej raty kapitałowo-odsetkowej (czy też świadczenie w przypadku wypowiedzenia umowy lub wcześniejszej spłaty) jest obliczane z wykorzystaniem dwukrotnego przeliczenia zobowiązania według kursu franka szwajcarskiego z dnia wypłaty kredytu i z dnia dokonania płatności każdej z rat.

Powyższe daje asumpt do przyjęcia poglądu, według którego poprzez narzuconą kredytobiorcom konstrukcję umowy bank zastrzegł dla siebie możliwość jednostronnej zmiany wysokości zobowiązania w zakresie głównego świadczenia kredytobiorców spełnianego na rzecz banku. Pozwany bank, ustalając samodzielnie w tabeli kursowej kurs kupna ( stosowany przy ustalaniu salda kredytu w CHF) i kurs sprzedaży (stosowany przy spłacie rat kredytowych wyrażonych w CHF) sam określał należną mu od kredytobiorców wierzytelność, o której mowa w art. 69 ust. 1 oraz ust. 2 pkt 4 PrBank. Kredytobiorcy nie mieli przy tym żadnych instrumentów umownych pozwalających na skontrolowanie „rynkowości” kursów walut stosowanych przez bank, a także wpływu na wysokość spreadu walutowego, który także pozostawała na dzień zawarcia umowy niedookreślony.

Wartość świadczenia spełnianego przez kredytobiorców na rzecz banku była określana wprawdzie w harmonogramach spłat w walucie CHF jako iloraz sald kredytu (powiększonych o odsetki umowne w CHF) i wyrażonych w miesiącach okresów kredytowania, tym niemniej na mocy postanowień umownych spełnienie świadczeń zwrotnych przez kredytobiorców w postaci zapłaty na rzecz banku umówionych rat kapitałowo-odsetkowych (tj. zwrot części kapitałowej kredytu – czyli części salda wyrażonego w CHF oraz części odsetkowej naliczanej miesięcznie od pozostałego do zapłaty salda kredytu) na dzień zawarcia umowy mogło nastąpić wyłącznie w złotych polskich. Powyższy mechanizm sprawiał, w ocenie sądu, że świadczenie należne bankowi, z punktu widzenia prawa zobowiązań oraz treści art. 69 ust. 1 i 2 pkt 4 PrBank pozostawało od początku niedookreślone. Bez decyzji banku, wyrażającej się wydaniem tabeli kursowej, której zweryfikowanie przez kredytobiorców było niemożliwe, nie sposób było określić salda kredytu w CHF, do którego zwrotu zobowiązał się kredytobiorca, a także wysokości odsetek umownych naliczanych od tego salda (wyrażonych także w CHF ze względu na przyjętą stopę referencyjną oprocentowania). Nie sposób także było ustalić wysokości miesięcznych rat kredytu, spłacanych według stanu z dnia zawarcia umowy w złotych polskich, a także świadczeń na rzecz banku, w przypadku wypowiedzenia umowy, postawienia wszystkich należności w stan natychmiastowej wymagalności lub podjęcia decyzji o wcześniejszej spłacie kredytu.

Sąd powołał się na wyrok Sądu Najwyższego z 1.04.2011r., III CSK 206/10, w uzasadnieniu którego podniesiono, że jeśli świadczenie nie jest oznaczone, zobowiązanie nie istnieje. Sąd Najwyższy stwierdził, że do istotnych elementów stosunku zobowiązaniowego należy obowiązek świadczenia, natomiast samo świadczenie jest jedynie realizacją tego obowiązku. Świadczenie musi być oznaczone, gdyż oznaczenie świadczenia w połączeniu z oznaczeniem sposobu zachowania się dłużnika pozwala na ustalenie treści stosunku zobowiązaniowego. Jeśli świadczenie nie zostanie oznaczone, nie można mówić o istnieniu zobowiązania ze względu na brak istotnego elementu stosunku zobowiązaniowego. Podobnie wypowiedział się Sąd Najwyższy w postanowieniu z 17.01.2003r., III CZP 82/02, w którym stwierdzono, że jeżeli brakujące essentialia negotii uzupełnił w umowie sam bank, to składając swoje oświadczenie woli kredytobiorcy nie objęli nim tych istotnych postanowień umowy i skoro nigdy nie wyrazili na to zgody, nie doszło do zawarcia umowy o kredyt. Również Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z 23.10.2019r., V ACa 567/18, rozpoznając sprawę wynikłą na tle umowy o kredyt indeksowany, wskazał, że sprzeczne z istotą stosunków umownych, a tym samym niepodlegające prawnej ochronie, należy uznać zapisy umowy kredytowej, w której strona ekonomicznie silniejsza, czyli kredytodawca, byłby upoważniony do jednostronnego określenia kursu tej waluty, która została wskazana jako właściwa dla oznaczenia wysokości rat obciążających kredytodawcę. Zamieszczenie w umowie takiej klauzuli nie może zostać uznane za działanie pozostające w granicach swobody umów z art. 353 1 k.c., lecz za rażące przekroczenie tej granicy. Główne zobowiązanie strony zobowiązanej do spłacenia kredytu, obliczane poprzez zastosowanie klauzuli jego indeksacji do CHF, nie może zostać określone przez drugą stronę tej samej umowy jednostronnym oświadczeniem, wykraczającym poza konsensus, który oddaje istotę stosunku umownego. Umowa zawierająca tego rodzaju klauzule a limine powinna zostać uznana za nieważną z powodu jej sprzeczności z normą zawartą w powołanym przepisie ze skutkiem ex tunc, czyli od daty jej zawarcia i bez względu na sposób jej wykonywania przez stronę upoważnioną do tego, aby z tego uprawnienia skorzystać w okresie jej obowiązywania.

Stosownie do art. 58 § 3 k.c. jeżeli nieważnością jest dotknięta tylko część czynności prawnej, czynność pozostaje w mocy co do pozostałych części, chyba że z okoliczności wynika, iż bez postanowień dotkniętych nieważnością czynność nie zostałaby dokonana. W sprawie niniejszej zachodzi właśnie taka sytuacja. Kredyt indeksowany kursem waluty obcej stanowi jeden z rodzajów umowy kredytu bankowego, który do dnia wejścia w życie tzw. ustawy antyspreadowej, choć nienazwany, był dopuszczalny przez prawo w ramach swobody umów. Po dniu wejścia w życie rzeczonej ustawy, został formalnie wyodrębniony jako umowa nazwana. Do elementów przedmiotowo istotnych umowy kredytu indeksowanego, ze względu na genezę i przyczyny wyodrębnienia tego rodzaju umów kredytowych, należy niewątpliwie zaliczyć klauzule indeksacyjne oraz oprocentowanie oparte na stopie referencyjnej charakterystycznej dla waluty obcej, do której indeksowany jest kredyt (LIBOR CHF a nie WIBOR). Faktem notoryjnym, przywoływanym przez pozwanego, jest to, iż żaden bank w okresie zawierania umowy, a także obecnie, nie oferował i nie oferuje, umów kredytu złotowego oprocentowanego stopą referencyjną LIBOR CHF. Bez tych postanowień umowa kredytu indeksowanego traci swoją odrębność prawną, żaden bank nie zdecydowałby się na zwarcie umowy kredytu złotowego oprocentowanego stopą referencyjną jak dla kredytu walutowego, to zaś czyni ją nieważną ex tunc na podstawie art. 58 § 3 k.c. Pozwany nie zawarłby takiego stosunku prawnego, a poza tym tak skonstruowana umowa naruszałaby istotę tego podtypu umowy kredytu bankowego, wyodrębnionego jako umowa nazwana w ramach uchwalenia tzw. ustawy antyspreadowej.

Nadmienić należy, iż nieważne klauzule indeksacyjne nie mogły zostać zastąpione innymi przepisami dyspozytywnymi. Przepisem takim nie może być art. 358 k.c. z uwagi już choćby na to, że nie obowiązywał on w obecnym brzmieniu w dacie zawarcia przez strony umowy, przez co nie może mieć do tej umowy zastosowania. Przepis ten w aktualnym kształcie został wprowadzony na mocy ustawy z dnia 23.10.2008r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny oraz ustawy - Prawo dewizowe i obowiązuje dopiero od 24.01.2009r. W przypadku umów kredytu waloryzowanych kursem waluty obcej sposób określania świadczeń stron za pomocą kursu średniego CHF publikowanego przez NBP nie przyjął się powszechnie, czego pokłosiem są liczne postępowania sądowe, zarzucające bankom stosowanie względem klientów kursów niejednorodzajowych, niedookreślonych, wskazujące na dowolności ustalania tabel kursowych przez banki.

Odnośnie natury umowy o kredyt, to – jak zostało już przytoczone – jej podstawowym elementem jest obowiązek przekazania przez bank kredytobiorcy ustalonej sumy środków pieniężnych, którą to sumę następnie kredytobiorca ma obowiązek zwrócić w ratach z odsetkami i prowizją. Jak wyjaśnił Sąd Najwyższy w przytoczonych wyżej orzeczeniach, w przypadku kredytu indeksowanego/denominowanego wysokość rat może być wyższa lub niższa w odniesieniu do wypłaconej kwoty kredytu w zależności od kursu waluty, do której kredyt został indeksowany, czy denominowany. Suma rat w części kapitałowej może być wyższa lub niższa od kwoty udzielonego kredytu w zależności od zmiany kursu waluty. Nie można jednak wątpić, że obniżenie lub podwyższenie wspomnianej sumy nie może być tego rodzaju, że kwota kredytu i suma rat w części kapitałowej będą zupełnie innymi kwotami. Kredyt to bowiem umowa zobowiązująca bank do przekazania pewnej sumy i kredytobiorcę do zwrotu tejże w częściach zwanych ratami. Nie można twierdzić, że definicja kredytu zmieści w sobie stosunek prawny, który polega na przekazaniu kwoty x i ustaleniu, że zwrotowi będzie podlegała kwota 3x lub 1/3x. Kwota trzy razy większa lub trzy razy mniejsza, to już bowiem nie jest ta sama kwota. Kiedy zatem na skutek indeksacji suma rat jest większa od przekazanej kwoty kredytu o 10 % lub mniejsza o owe 10 %, to ciągle mamy do czynienia z tą samą sumą, ale odpowiednio większą lub mniejszą. Należy zatem uznać, że – co nie wynika literalnie z brzmienia art. 69 Prawa bankowego, a jest tylko implikacją ogólnych postanowień ustawy definiującej umowę kredytu – denominacja lub indeksacja są dopuszczalne, ale tylko w zakresie, w jakim nie prowadzą do wyjścia poza granice definicji umowy kredytu i zobowiązania kredytobiorcy do zwrotu kwoty zupełnie innej niż kwota kredytu. Umowa tak skonstruowana, za sprawą indeksacji czy denominacji, prowadziłaby do wyjścia poza ustawowe granice, że kredyt polega na przekazaniu do dyspozycji kredytobiorcy przez bank określonej w dniu zawarcia umowy kwoty, a następnie obowiązku kredytobiorcy zwrotu tej kwoty w ratach i zastąpieniu tego mechanizmu zasadą, że kredytobiorca, otrzymując pewną kwotę środków pieniężnych, jest zobowiązany do zwrotu zupełnie innej kwoty, co nie może być uznane za zgodną z ustawową definicją kredytu.

Jeszcze innym zagadnieniem była kwestia sposobu posłużenia się mechanizmem waloryzacji. Po pierwsze, nie powinno nasuwać wątpliwości, że mechanizm indeksacji, czy denominacji świadczenia umownego oparty na odniesieniu wartości tego świadczenia do waluty obcej powinien zasadzać się na jasnym określeniu kursu tej waluty służącego do przeliczania. Jak wyraził to Sąd Najwyższy w wyroku z 19.12.2017r., I CSK 139/17, przy waloryzacji nawiązującej do wartości waluty obcej istotne znaczenie ma zawsze odpowiednie określenie miarodajnego kursu tej waluty do waluty polskiej. Jak wyjaśniono to w pierwszej części rozważań, tego wymogu oceniania umowa nie spełniała. Uprawnienie do wskazywania kursu wymiany pozostawiono jednej ze stron umowy (bankowi), nie określając kryteriów, jakimi należy się kierować przy ustalaniu owego kursu. Trudno uznać, że stosowanie w toku indeksacji/denominacji do waluty obcej kursu, który według swego uznania wskazuje jedna ze stron umowy można uznać za miarodajny sposób określenia kursu waluty obcej na potrzeby indeksacji/denominacji. Warto dodatkowo zauważyć, że choć sporna umowa odnosiła się do waluty obcej jako do miernika wartości świadczenia, do zwrotu którego zobowiązani byli kredytobiorcy, to z przyczyn niewynikających z natury indeksacji czy denominacji przewidywała dwa różne kursy waluty stosowane w trakcie jej realizacji, to jest kurs kupna i kurs sprzedaży, co dodatkowo wypaczało sens jej stosowania.

Należy przy tym mieć na uwadze funkcję denominacji, czy indeksacji walutowej w umowie kredytu bankowego. Instytucja ta służyć ma przede wszystkim utrzymywaniu wartości świadczeń w czasie, gdyż kredyt to zwykle umowa długoterminowa. Klauzule indeksacyjne, czy denominacyjne mają na celu dostosowanie wartości świadczenia do zmian w sile nabywczej pieniądza i urealnieniu wartości świadczenia. Znacząca zmiana siły nabywczej pieniądza może bowiem prowadzić do pokrzywdzenia jednej ze stron stosunku obligacyjnego. Zabezpieczeniu się przed tym ryzykiem służy przewidziana w art. 358 1 § 2 k.c. możliwość stosowania tzw. umownych klauzul waloryzacyjnych (tak Komentarz do k.c. pod red. Konrada Osajdy, teza 4 do art. 358 1 k.c.). Przedmiotem sporu był kredyt złotowy, z czego wynikało, że w okolicznościach sprawy chodzić może o zmianę siły nabywczej waluty kredytu, czyli złotego polskiego. Prawidłowo i zgodnie z prawem dobrany miernik wartości powinien zatem być tego rodzaju, aby w odniesieniu do stanu gospodarki pozwalał utrzymać wartość kwoty kredytu, która pozostaje do spłaty na realnym poziomie. Trudno uznać, że indeksowanie kredytu złotowego do waluty, która zmienia kurs w oderwaniu od realnego stanu polskiej gospodarki, a taką walutą jest frank szwajcarski, spełnia funkcje, jakim ma służyć waloryzacja umowna.

Jak się przyjmuje, uzgodnione przez strony odsetki umowne, w tym zastrzeżone w umowie o kredyt, mogą pełnić funkcję waloryzacyjną (por. uchwała SN z 19.03.1998r., III CZP 72/97; tak również E. Gniewek i P. Machnikowski (red.), w Kodeks cywilny. Komentarz, nb 1. do art. 359). Ta funkcja odsetek w spornej umowie, obok podstawowej funkcji wynagrodzenia za korzystanie z przekazanych środków pieniężnych, nie może budzić wątpliwości wobec ustalenia zmiennej stopy oprocentowania. Tym większej ostrożności wymagało stosowanie umownej waloryzacji obok zastrzeżenia zmiennego oprocentowania.

Co istotne, ze względu na przyznanie bankowi-profesjonaliście nieproporcjonalnie wysokich uprawnień względem słabszej strony umowy – kredytobiorców, polegających na swobodnym i jednostronnym określania wysokości długu strony powodowej oraz przerzuceniu na powodów w całości ryzyka walutowego, umowa kredytu naruszała także zasady współżycia społecznego i z tej przyczyny również można było ocenić ją jako nieważną (art. 5 k.c.).

W tym miejscu warto przywołać pogląd, zgodnie z którym choć ograniczenia swobody umów obowiązują z mocy prawa, to faktycznie nie wywołają skutku prawnego, jeśli żadna ze stron umowy jej nie zakwestionuje. W konsekwencji np. kontrakt sprzeczny z ustawą może zostać zawarty i być wykonywany tak długo, jak obie strony się na to godzą i żadna nie wystąpi do sądu o stwierdzenie nieważności tej umowy ze względu na naruszenie art. 353 1 k.c. (tak Komentarz do k.c. pod red. Konrada Osajdy, teza 38 do art. 353 1). Wynika stąd, że wieloletnie wykonywanie przez strony spornej umowy nie stanowiło przeszkody do badania jej ważności i ostatecznie ustalenia, że była ona nieważna.

Niezależnie od powyższego, zawarte w umowie postanowienia określające sposoby wyliczenia kwoty kredytu i wysokości rat kredytu są abuzywne, a tym samym nieskuteczne.

Zgodnie z art. 385 1 § 1 k.c. postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne), przy czym nie dotyczy to postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny. Określone postanowienie umowy może zatem zostać uznane za niedozwolone w rozumieniu przytoczonego przepisu w przypadku, gdy współtworzy umowę zawartą przez konsumenta, nie zostało z konsumentem uzgodnione indywidualnie, nie określa głównego świadczenia strony, a jeżeli określa, to nie w sposób jednoznaczny, kształtuje prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco narusza interesy konsumenta.

Konsumentem jest osoba fizyczna dokonująca z przedsiębiorcą czynności prawnej niezwiązanej bezpośrednio z jej działalnością gospodarczą lub zawodową (art. 22 1 k.c.). Nieuzgodnione indywidualnie są z kolei te postanowienia umowy, na których treść konsument nie miał rzeczywistego wpływu, co w szczególności odnosi się do postanowień umowy przejętych z wzorca umowy zaproponowanego konsumentowi przez kontrahenta (art. 385 1 § 3 k.c.). Taki sposób zawierania umowy w zasadzie wyklucza bowiem możliwość wpływania przez konsumenta na treść powstałego stosunku prawnego. Podkreślić przy tym należy, że fakt, iż niektóre aspekty umowy lub poszczególne jej elementy były negocjowane indywidualnie, nie wyłącza stosowania analizowanej regulacji do pozostałej części umowy, jeżeli ogólna ocena umowy wskazuje na to, że została ona sporządzona w formie uprzednio sformułowanej umowy standardowej. Jeśli przedsiębiorca twierdzi, że standardowe warunki umowne zostały wynegocjowane indywidualnie, ciężar dowodu w tym zakresie – zgodnie z art. 385 1 § 4 k.c. – spoczywa na nim. Oznacza to, że przedsiębiorca, który chce wyłączyć możliwość kontroli pod względem abuzywności określonego, kwestionowanego przez konsumenta postanowienia umownego, powinien wykazać, że właśnie to konkretne postanowienie podlegało indywidualnym uzgodnieniom.

Brak indywidualnego uzgodnienia kwestionowanych przez powodów postanowień umownych dotyczących indeksacji wynika z samego charakteru zawartej umowy opartej o treść stosowanego przez bank wzorca umownego. Taki sposób zawierania umowy w zasadzie wyklucza możliwość indywidualnego wpływania przez konsumenta na treść powstałego stosunku prawnego, poza ustaleniem kwoty kredytu, ewentualnie wysokości marży czy prowizji. Wpływ konsumenta musi przy tym mieć charakter realny, rzeczywiście zostać mu zaoferowany, a nie polegać na teoretycznej możliwości wystąpienia z wnioskiem o zmianę określonych postanowień umowy. Nie stanowi też indywidualnego uzgodnienia dokonanie wyboru przez konsumenta jednego rodzaju umowy z oferty przedstawionej przez przedsiębiorcę (wyrok SN z 7.11.2019r., IV CSK 13/19 ). Z przedłożonej dokumentacji dotyczącej umowy kredytu wynika zarazem, że postanowienia dotyczące indeksacji były elementem ustalonego wcześniej przez pozwanego formularza, stanowiąc jego integralną część, w związku z czym należało przyjąć, że dane na formularzu dostarczone zostały powodom w wersji „gotowej”, a zatem nie mieli oni faktycznego wpływu na ich treść. Pozwany w niniejszej sprawie nie przedstawił zarazem jakichkolwiek dowodów na okoliczność tego, że indywidualnie uzgadniał z powodami warunki umowy kredytu w powyższym zakresie. Jak się wydaje, jego twierdzenia w tym zakresie miały być poparte zeznaniami I. K., która jednak nie uczestniczyła w zawarciu spornej umowy. W związku z tym, sąd uznał, że takich uzgodnień w przedmiotowej sprawie nie dokonano. Uzasadniony jest zatem wniosek, że powodowie mieli wpływ jedynie na skorzystanie z usługi, a nie na treść związanych z nią postanowień umownych.

Istotnym jest, że Sąd Najwyższy w swoim dotychczasowym orzecznictwie początkowo przyjmował jednolicie, że postanowienia przewidujące przeliczenie oddawanej do dyspozycji kwoty kredytu oraz spłacanych rat na inną walutę nie określają głównych świadczeń stron w rozumieniu art. 385 1 § 1 zd. 2 k.c., lecz kształtują jedynie dodatkowy mechanizm indeksacyjny (waloryzacyjny) tych świadczeń, tj. sposób określania rynkowej wartości wydanej i wykorzystywanej sumy kredytu w złotych w relacji do walut obcych, co ma na celu zachowanie wartości pieniądza w długim okresie spłaty pożyczki (wyroki SN: z 22.01.2016r., I CSK 1049/14; z 1.03.2017r. IV CSK 285/16; z 14.07.2017r., II CSK 803/16; z 24.10.2018r., II CSK 632/17; z 13.12.2018r., V CSK 559/17; z 27.02.2019r., II CSK 19/18; z 29.10.2019r., IV CSK 309/18 ). Jednak w aktualnym orzecznictwie Sądu Najwyższego dominuje stanowisko przeciwne, przyjmujące, że zastrzeżone w umowie kredytu złotowego indeksowanego do waluty obcej klauzule kształtujące mechanizm indeksacji określają główne świadczenie kredytobiorcy. W konsekwencji w ten sposób należy też ocenić postanowienie stanowiące część mechanizmu indeksacyjnego, określające sposób oznaczenia kursu miarodajnego dla przeliczenia walutowego (wyroki SN: z 4.04.2019r., III CSK 159/17; z 9.05.2019r., I CSK 242/18; z 7.11.2019r., IV CSK 13/19; z 11.12.2019r., V CSK 382/18 ). W konsekwencji klauzule indeksacji walutowej w umowach kredytu powinny być traktowane jako służące określeniu głównego świadczenia stron w postaci wypłaty kwoty kredytu i spłat kwoty kredytu w ratach. Jeśli jednak nie zostały wyrażone prostym i zrozumiałym językiem, to i tak podlegają badaniu pod kątem ich abuzywności ( wyrok SN z 4.04.2019r., III CSK 159/17 ).

Podkreślił to również Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który wskazał, że istotny jest wymóg przejrzystości warunków umownych, którego zaś nie można zawężać do zrozumiałości tych warunków pod względem formalnym i gramatycznym, lecz przeciwnie, z uwagi na to, że ustanowiony przez Dyrektywę Rady 93/13/EWG z 5.04.1993r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich system ochrony opiera się na założeniu, iż konsument jest stroną słabszą niż przedsiębiorca, między innymi ze względu na stopień poinformowania, ów wymóg wyrażenia warunków umownych prostym i zrozumiałym językiem i w konsekwencji przejrzystości musi podlegać wykładni rozszerzającej. Wobec powyższego wymóg, aby warunek umowny był wyrażony prostym i zrozumiałym językiem, należy rozumieć w ten sposób, iż powinien być on rozumiany jako nakazujący także, by umowa przedstawiała w sposób przejrzysty konkretne działanie mechanizmu, do którego odnosi się ów warunek, a także, w zależności od przypadku, związek między tym mechanizmem a mechanizmem przewidzianym w innych warunkach, tak by konsument był w stanie oszacować, w oparciu o jednoznaczne i zrozumiałe kryteria, wypływające dla niego z tej umowy konsekwencje ekonomiczne.

W ocenie Sądu od konsumenta wymagać można rozwagi, uważnego i krytycznego podejścia do przedstawianej mu oferty, połączonego z przeanalizowaniem udzielonych mu informacji, jednakże podstawowym wymogiem pozwalającym na ocenę zachowania konsumenta jest uprzednie spełnienie przez przedsiębiorcę ciążących na nim obowiązków informacyjnych, czego - mając na uwadze materiał dowodowy zgromadzony w niniejszej sprawie - nie uczyniono. Nie może znaleźć akceptacji próba nałożenia na konsumenta obowiązków, które w istocie sprowadzałyby się do założenia pełnej nieufności wobec przedstawianej mu przez przedsiębiorcę oferty i połączonych z tym informacji. Istotnym jest, że konsument nie ma obowiązku weryfikować udzielanych mu przez przedsiębiorcę informacji, poszukiwać w innych źródłach wyjaśnienia wszelkich niejasności, sprzeczności, czy wreszcie ewentualnej nieprawdziwości przedstawianych mu danych i informacji. Konsument nie może działać przy założeniu, że przedsiębiorca chce go oszukać, wykorzystać jego niedoświadczenie, czy brak wiedzy. Przeciwnie, ma pełne prawo działać w zaufaniu do przedsiębiorcy, udzielanych mu przez niego informacji i w oparciu o nie dokonywać swoich wyborów. Natomiast obciążenie konsumenta niekorzystnymi dla niego skutkami niezachowania odpowiedniej ostrożności, rozwagi i krytycyzmu może nastąpić dopiero w sytuacji, w której zostanie ustalone, że uprzednio zostały mu przedstawione adekwatne, pełne i zrozumiałe informacje. Informacje te muszą być przy tym przedstawione w odpowiednim czasie, przed zawarciem umowy, tak aby konsument miał możliwość spokojnego zapoznania się z nimi i ich analizy. Kredytobiorca musi zostać jasno poinformowany, że podpisując umowę kredytu związanego z walutą obcą, ponosi pewne ryzyko kursowe, które z ekonomicznego punktu widzenia może okazać się dla niego trudne do udźwignięcia w przypadku dewaluacji waluty, w której otrzymuje wynagrodzenie. Przedsiębiorca musi przedstawić ewentualne wahania kursów wymiany i ryzyko wiążące się z zaciągnięciem kredytu w walucie obcej, zwłaszcza w przypadku, gdy konsument będący kredytobiorcą nie uzyskuje dochodów w tej walucie. Kwestia ta powinna zostać rozpatrzona w świetle całokształtu istotnych okoliczności faktycznych, do których zaliczają się formy reklamy i informacji stosowane przez kredytodawcę w procesie negocjacji umowy kredytu (wyrok TSUE z 20.09.2017r. w sprawie C-186/16, Ruxandra Paula Andriucic i in. vs. Banca Romaneasca SA, ZOTSiS 2017, nr 9, poz. I-703 i wyrok TSUE z 20.09.2018r. w sprawie C-51/17, OTP Bank Nyrt. i OTP Faktoring KÖVETELÉSKEZELŐ ZRT vs. Terez Ilyes i Emil Kiss., ZOTSiS 2018, nr 9, poz. I-750).

Postanowienia umowy zawartej przez strony, które kształtują mechanizm indeksacji i określają sposób jego wykonania, nie stanowią całości, ale zostały rozmieszczone w oddzielnych jednostkach redakcyjnych umowy. Nie zawierają jasnej i jednoznacznej informacji o niegraniczonym ryzyku kursowym ponoszonym przez kredytobiorców i jego wpływie na wartość ich ewentualnego przyszłego zobowiązania wyrażonego w złotych polskich.

Wyrażenie kwoty kredytu w walucie obcej prowadzi do możliwych wahań (codziennych) wysokości zadłużenia wyrażonego w złotych polskich, które nie będąc w żaden sposób ograniczone, przy wzroście kursu franka szwajcarskiego powodują, że wysokość świadczenia pozostałego do spłaty wyrażonego w złotówkach nie maleje wraz ze spłatą kolejnych rat, ale rośnie. Szczególnie istotne staje się w tej sytuacji odpowiednie poinformowanie kredytobiorców o tym ryzyku. Informacja ta powinna opierać się na jasnym i niewprowadzającym w błąd przekazie o tym, że kurs waluty obcej może wzrosnąć w sposób nieograniczony - nawet jeśli jest to ryzyko czysto teoretyczne. Równocześnie należałoby wyraźnie poinformować konsumenta, że przewidywanie kursów walut w perspektywie kilku dziesięcioleci jest niemożliwe. Powyższego bezsprzecznie w niniejszej sprawie nie uczyniono. Wręcz przeciwnie, z przesłuchania powoda wynikało, iż kredytobiorców zapewniano, że frank szwajcarski jest stabilną walutą. Dalej należało zaznaczyć, że powyższe winno być połączone z przykładowym wskazaniem, w jaki sposób zmiany kursów walut wpłyną na wysokość świadczeń należnych w przyszłości - zarówno w odniesieniu do rat kredytu, jak i całości kwoty pozostającej do spłaty, jednak wskazanie powinno odnosić się do konkretnej umowy, jej warunków, a w szczególności wysokości kredytu. Należyta informacja o ryzyku kursowym nie może opierać się na założeniu, że każdy rozważny kredytobiorca świadomy jest, na co powoływał się pozwany, że kursy walut są zmienne. Istotne bowiem jest nie to, że kursy walut ulegają zmianie, a to jakie są skutki takich zmian dla wysokości świadczeń stron oraz jakie są ich granice. Nawet rozważny konsument nie jest profesjonalistą, który powinien posiadać wiedzę i umiejętności w dziedzinie analiz ekonomicznych lub finansowych, czy też wiedzę o historycznych zmianach kursów walut. Przy ocenie ryzyka kursowego jest w pełni uprawniony do opierania się na informacji z banku. Z tego właśnie powodu ma prawo do rzetelnej informacji, która nie będzie wprowadzać go w błąd. Nie mogą przy tym być udzielane konsumentowi informacje, które mogłyby zaburzyć jego postrzeganie ryzyka, np. wskazywanie na popularność danego rodzaju kredytu, czy też informacje, wskazujące na ograniczony zakres zmian kursu, czy też jego stabilność, jak to miało miejsce w niniejszej sprawie (wyrok SN z 29.10.2019r., IV CSK 309/18; wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie z 3.01.2020r., XXV C 2514/19 ).

Sąd Najwyższy w wyroku z 27.11.2019r., II CSK 483/18 jasno wskazał, że dla przyjęcia realizacji przez bank obowiązków informacyjnych w zakresie obarczenia konsumenta ryzykiem kursowym nie jest wystarczające wskazanie w umowie, że ryzyko związane ze zmianą kursu waluty ponosi kredytobiorca oraz odebranie od niego oświadczenia o standardowej treści, że został poinformowany o ponoszeniu ryzyka wynikającego ze zmiany kursu waluty oraz przyjął do wiadomości i akceptuje to ryzyko (§ 11 ust. 4 i 5 umowy). Wprowadzenie do umowy kredytowej zawieranej na wiele lat celem nabycia nieruchomości, stanowiącej z reguły dorobek życia przeciętnego konsumenta, mechanizmu działania ryzyka kursowego wymagało szczególnej staranności banku w zakresie wyraźnego wskazania zagrożeń wiążących się z oferowanym kredytem, tak aby konsument miał pełne rozeznanie konsekwencji ekonomicznych zawieranej umowy. Wystawiał on bowiem na nieograniczone ryzyko kursowe kredytobiorców, oferując tego rodzaju produkt celem zwiększenia popytu na swoje usługi. W takim stanie rzeczy przedkontraktowy obowiązek informacyjny w zakresie ryzyka kursowego powinien zostać wykonany w sposób jednoznacznie i zrozumiale unaoczniający konsumentowi, który z reguły posiada jedynie podstawową znajomość rynku finansowego, że zaciągnięcie tego rodzaju kredytu jest bardzo ryzykowne, a efektem może być obowiązek zwrotu kwoty wielokrotnie wyższej od pożyczonej, mimo dokonywania regularnych spłat.

Z ustalonego stanu faktycznego nie wynika, aby powodowie zostali w sposób wyczerpujący i zrozumiały poinformowani o skutkach, jakie wiążą się z zastosowaniem w umowie mechanizmu indeksacji. Nie zobrazowano im bowiem skutków wzrostu kursu waluty przy uwzględnieniu parametrów zawieranej umowy, jak również nie przedstawiono historycznych wahań kursów tej waluty w okresie adekwatnym do określonego w umowie terminu spłaty kredytu. Przeciwnie, pracownik banku poinformował ich, że kurs franka szwajcarskiego jest bardzo stabilny, sugerując tym samym, że tendencja ta utrzyma się przez cały okres obowiązywania umowy.

Pozwany nie wykazał, aby udzielane informacje spełniały kryteria wynikające z przytoczonego wyżej orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Przedstawienie konsumentowi jakichkolwiek informacji musi odbywać się również w warunkach umożliwiających spokojne, niezakłócone zapoznanie się z nimi oraz swobodne ich przeanalizowanie. Z pewnością nie spełnia tego wymogu przedłożenie konsumentowi pakietu dokumentów obejmującego zamieszczane oświadczenia wśród szeregu innych postanowień i oświadczeń składających się na wielostronicową umowę kredytową. Bank niewątpliwie zaniechał też przekazania powodom posiadanych przez siebie informacji o historycznych zmianach kursu, w szczególności o wcześniej zanotowanych maksimach kursowych i ich zmienności. Sięgnięcie do takich informacji oznaczałoby co najmniej wskazanie kredytobiorcy, że w ciągu kilku lat przed zawarciem umowy kurs franka szwajcarskiego nie był tak stabilny jak zapewniał pracownik banku. Jeśli bowiem spojrzeć na historię notowań tej waluty w dłuższym okresie, widać wyraźnie, że od początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku do roku 2004 frank szwajcarski systematycznie zyskiwał na wartości z niewielkimi spadkami kursu, w wyniku czego jego kurs wynoszący początkowo około 1,-zł wzrósł do poziomu 3,-zł, od 2004 do połowy 2008 utrzymywała się tendencja spadkowa, w wyniku której kurs obniżył się do 2,-zł, aby następnie systematycznie rosnąć do poziomu sięgającego 3,-zł w okresie od stycznia 2009r. do połowy 2011 . oraz 3,5zł, poczynając od połowy 2011r., sięgając okresowo poziomu 4,-zł w sierpniu 2011r. ( vide kursy średnie CHF w stosunku do PLN ogłaszane przez NBP).

W okresie historycznym odpowiadającym czasokresowi obowiązywania umowy zawartej przez strony dominowały okresy aprecjacji franka szwajcarskiego, a nie jego deprecjacji, a tym samym założenie banku, że trend spadkowy utrzyma się przez cały okres wieloletniej umowy zawartej przez strony było całkowicie chybione i wprowadzało w błąd konsumenta.

Nie były również jednoznaczne postanowienia klauzuli indeksacyjnej dotyczące kursów walut, czyli postanowienia wprowadzające ryzyko spreadów walutowych. Warunki umowy kredytu zawartej w państwie członkowskim UE między konsumentem a bankiem muszą być wyrażone prostym i zrozumiałym językiem w rozumieniu tych przepisów, jeżeli kwota pieniężna, która zostanie udostępniona temu konsumentowi, wyrażona w walucie obcej jako walucie rozliczeniowej i określona w stosunku do waluty płatniczej, jest wyraźnie wskazana. W zakresie, w jakim określenie tej kwoty zależy od kursu wymiany waluty obowiązującego w chwili wypłaty środków, ów wymóg oznacza, że metody obliczenia faktycznej kwoty kredytu, jak również mający zastosowanie kurs wymiany waluty powinny być przejrzyste, tak by przeciętny konsument, który jest właściwie poinformowany oraz dostatecznie uważny i rozsądny, mógł oszacować w oparciu o jednoznaczne i zrozumiałe kryteria wypływające dla niego z tej umowy konsekwencje ekonomiczne, a w szczególności całkowity koszt kredytu (postanowienie TSUE z 22.02.2018r. w sprawie C-126/17, Erste Bank Hungary ZRT vs. Orsolya Czako, Dz. U. UE. C 2018, nr 142, poz. 17).

Wv wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 30.04.2014r. w sprawie C-26/13, Árpad Kasler i Hajnalka Kaslerne Rabai vs. OTP Jelzalogbank ZRT, ZOTSiS 2014, nr 4, poz. I-282, wyjaśniono m.in. (pkt 74), że dla oceny abuzywności postanowienia, będącego współźródłem spreadu walutowego, zezwalającego przedsiębiorcy na obliczenie wysokości należnych od konsumenta rat miesięcznych według stosowanego przez tego przedsiębiorcę kursu sprzedaży waluty obcej, istotne jest to, czy przeciętny konsument mógł nie tylko dowiedzieć się o istnieniu różnicy, ogólnie obserwowanej na rynku papierów wartościowych, między kursem sprzedaży a kursem kupna waluty obcej, ale również oszacować konsekwencje ekonomiczne, jakie niosło dla niego zastosowanie kursu sprzedaży przy obliczaniu rat kredytu, którymi zostanie ostatecznie obciążony, a w rezultacie także całkowity koszt zaciągniętego przez siebie kredytu.

W ocenie sądu, zawarta przez strony umowa kredytu na cele mieszkaniowe nie zawiera ani nie określa kryteriów ustalania przez bank kursu franka szwajcarskiego dla potrzeb przeliczenia kwoty kredytu udzielonego powodom na walutę obcą, jak również przeliczenia kwoty raty kapitałowo-odsetkowej wyrażonej we franku szwajcarskim na walutę polską. Kredytobiorcy jako konsumenci nie mieli zatem możliwości weryfikacji sposobu działania banku tworzącego tabelę kursów, stosowanych kryteriów ustalania kursów i ich wpływu na kształt tabeli, a w konsekwencji nie mogli ocenić jakie konsekwencje ekonomiczne będzie miało dla nich wyznaczenie przez bank określonej wysokości kursu.

W rezultacie należało przyjąć, że postanowienia umowne, wprowadzające mechanizm indeksacji kwoty kredytu oraz rat kapitałowo-odsetkowych, zostały sformułowane w sposób niejednoznaczny.

Przez dobre obyczaje w rozumieniu art. 385 1 § 1 k.c. należy rozumieć pozaprawne reguły postępowania, które nie są sprzeczne z etyką, moralnością i aprobowanymi społecznie obyczajami. Chodzi bowiem w tym miejscu o uczciwe, rzetelne działania stron, a także zaufanie, lojalność, jak również - w stosunkach z konsumentami - o fachowość. W ocenie sądu, mając na uwadze powyższe, należało uznać, że sprzeczne z dobrymi obyczajami są takie działania, które zmierzają do dezinformacji lub wywołania błędnego mniemania konsumenta, wykorzystania jego niewiedzy lub naiwności, ukształtowania stosunku zobowiązaniowego niezgodnie z zasadą równorzędności stron, nierównomiernego rozłożenia praw i obowiązków między partnerami kontraktowymi.

Pojęcie „sprzeczności z dobrymi obyczajami” stanowi przeniesienie na grunt prawa krajowego pojęcia „sprzeczności z wymogami dobrej wiary” użytego w art. 3 ust. 1 dyrektywy 93/13. Przepis ten przewiduje, że warunki umowy, które nie były indywidualnie negocjowane, mogą być uznane za nieuczciwe, jeśli stoją w sprzeczności z wymogami dobrej wiary, powodują znaczącą nierównowagę wynikających z umowy, praw i obowiązków stron ze szkodą dla konsumenta. Równocześnie preambuła dyrektywy zawiera istotne wskazówki interpretacyjne pozwalające ustalić pożądane zachowania zgodne z wymogami dobrej wiary. W szczególności zwraca uwagę, że przy dokonywaniu oceny działania w dobrej wierze winna być brana pod uwagę zwłaszcza siła pozycji przetargowej stron umowy, a w szczególności, czy konsument był zachęcany do wyrażenia zgody na warunki umowy i czy towary lub usługi były sprzedane lub dostarczone na specjalne zamówienie konsumenta; sprzedawca lub dostawca spełnia wymóg działania w dobrej wierze, jeżeli traktuje on drugą stronę umowy w sposób sprawiedliwy i słuszny, należycie uwzględniając jej prawnie uzasadnione roszczenia.

Dalej należy wskazać, na co zwracali uwagę powodowie, że rażące naruszenie interesów konsumenta ma miejsce, jeżeli postanowienia umowy poważnie i znacząco odbiegają od sprawiedliwego wyważenia praw i obowiązków stron, wprowadzając nieusprawiedliwioną dysproporcję praw i obowiązków na niekorzyść konsumenta. Chodzi przy tym nie tylko o interesy ekonomiczne, ale też związane ze zdrowiem konsumenta, jego zbędnie traconym czasem, dezorganizacją toku życia, doznaniem przykrości, zawodu, wprowadzenia w błąd, nierzetelności traktowania. Wskazać trzeba, że w treści art. 3 ust. 1 dyrektywy 93/13 omawiana przesłanka uznania postanowień umowy za nieuczciwe została określona jako spowodowanie poważnej i znaczącej nierównowagi wynikających z umowy praw i obowiązków stron ze szkodą dla konsumenta.

Zwrócić uwagę należy także, że oceny, czy postanowienie umowne jest niedozwolone na gruncie art. 385 1 § 1 k.c., winno dokonywać się według stanu z chwili zawarcia umowy, a zatem w niniejszym przypadku na dzień (...) (uchwała SN z 20.06.2018r., III CZP 29/18). Przy dokonywaniu oceny niedozwolonego charakteru określonego postanowienia umownego nie ma więc żadnego znaczenia, w jaki sposób umowa była wykonywana przez strony. W szczególności nie powinno mieć znaczenia, czy przedsiębiorca rzeczywiście korzystał z możliwości, jakie wynikają dla niego z określonego brzmienia postanowień umownych. Istotne jest jedynie, że nie było żadnych przeszkód, aby z takich uprawnień, mogących naruszać interesy konsumenta, skorzystał. Istotnym jest, że postanowienie umowne ma niedozwolony charakter nie dlatego, że jest w niewłaściwy sposób wykorzystywane przez przedsiębiorcę, tym bardziej, że jest to okoliczność, która w toku wykonywania umowy może się zmieniać. To samo postanowienie nie może zaś być abuzywne bądź tracić takiego charakteru jedynie w wyniku przyjęcia przez jedną ze stron umowy określonego sposobu jej wykonania, korzystania bądź niekorzystania z wynikających z niego uprawnień. Z powyższego wynika natomiast, że postanowienie jest niedozwolone, jeśli daje kontrahentowi konsumenta możliwość działania w sposób rażąco naruszający interesy konsumenta, w tym przypadku interesu powodów, jako klientów banku.

W orzecznictwie Sądu Najwyższego utrwalony jest pogląd, że postanowienia umów o kredyt indeksowany bądź denominowany do walut obcych, pozostawiające bankowi swobodę przy ustalaniu kursów wymiany walut stosowanych przy rozliczaniu kredytu, są niedozwolone. Zdaniem Sądu Najwyższego, niejasny i niepoddający się weryfikacji mechanizm ustalania przez bank kursów waluty, pozostawiający bankowi swobodę, jest w sposób oczywisty sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco narusza interesy konsumenta, a klauzula, która nie zawiera jednoznacznej treści i przez to pozwala na pełną swobodę decyzyjną przedsiębiorcy w kwestii bardzo istotnej dla konsumenta, dotyczącej kosztów kredytu, jest klauzulą niedozwoloną. Sąd Najwyższy wskazał również, że określenie wysokości należności obciążającej konsumenta z odwołaniem do tabel kursów ustalanych jednostronnie przez bank, bez wskazania obiektywnych kryteriów, jest nietransparentne, pozostawia pole do arbitralnego działania banku i w ten sposób obarcza kredytobiorcę nieprzewidywalnym ryzykiem oraz narusza równorzędność stron. Istotnie, konsument jest wówczas pozbawiony możliwości określenia aktualnego poziomu zadłużenia, co może być szczególnie istotne przy wyższych różnicach kursów walut, bowiem kwestia dodatkowego obciążenia kontrahenta (wzrostu wartości wykorzystanej w złotych kwoty kredytu w stosunku do waluty obcej) w sposób zasadniczy wpływa na jego sytuację w stosunku kredytowym. Wcześniejsza informacja pozwala konsumentowi na odpowiednią kalkulację i uruchomienie ewentualnych działań, pozwalających na uniknięcie lub ograniczenie konsekwencji wzrostu kursu waluty kredytu indeksowanego, jeżeli umowa kredytu hipotecznego otwiera możliwości podejmowania takich działań. Ponadto brak szczegółowych elementów pozwalających także kredytobiorcy na określenie i weryfikację wysokości kursu waluty obcej tworzy istotną niejasność co do tego, na ile stosowany przez bank tzw. spread walutowy spełnia wyłącznie funkcję waloryzacyjną, w postaci ustalenia i utrzymanie wartości świadczeń w czasie, a na ile pozwala także na osiągnięcie przez banki dodatkowego wynagrodzenia, obok innych tradycyjnych jego postaci, tj. odsetek kapitałowych i prowizji (wyroki SN: z 22.01.2016r., I CSK 1049/14; z 1.03.2017r., IV CSK 285/16; z 14.07.2017r., II CSK 803/16; z 24.10.2018r., II CSK 632/17; z 13.12.2018r., V CSK 559/17; z 27.02.2019r., II CSK 19/18; z 29.10.2019r., IV CSK 309/18). Przywołany przez pozwanego fakt, iż informacja o obowiązujących w banku kursach walut była powszechnie dostępna nie miała zatem znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy, skoro powodowie nie mieli wiedzy, w jaki sposób ogłaszany przez bank kurs waluty był tworzony.

Po przeanalizowaniu zgromadzonego w niniejszej sprawie materiału dowodowego należało dojść do wniosku, że mechanizm ustalania przez bank kursu franka szwajcarskiego przewidziany w umowie kredytu na cele mieszkaniowe pozostawiał bankowi swobodę w ustalaniu tego kursu zarówno dla potrzeb przeliczenia kwoty udzielonego kredytu na walutę franka szwajcarskiego, jak również dla potrzeb przeliczenia rat kapitałowo-odsetkowych na walutę polską. Umowa nie zawierała bowiem kryteriów ustalania tego kursu. Bank mógł w zasadzie dowolnie określić kursy walut w tabeli kursów, a następnie przy ich wykorzystaniu jednostronnie określić we frankach kwotę, którą kredytobiorca ma zwrócić, i która stanowić będzie podstawę naliczania odsetek. Nie miało przy tym znaczenia, czy ustalając tabelę kursów bank posługiwał się wewnętrznymi procedurami i jaki był ich kształt, gdyż nie stanowiąc elementu stosunku prawnego łączącego strony, również te zasady były zależne od woli banku i mogły w każdym momencie ulec zmianie. Sama świadek I. K. podała, że instrukcja ustalania kursów walut miała jedynie charakter wewnętrzny. Zróżnicowanie pomiędzy kursem kupna i sprzedaży stosowanym dla określenia wysokości kapitału kredytu, a następnie wysokości spłaty prowadziło do uzyskania przez bank dodatkowych korzyści z tytułu spreadu walutowego.

Zarówno w ocenie Sądu Najwyższego wyrażonej w wyrokach z 22.01.2016r., I CSK 1049/14 i z 4.04.2019r., III CSK 159/17, jak również Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta (Raport Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta dotyczący spreadów, Warszawa 2009r., jak również pismo z dnia 12.10.2016r. wydane przez Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, DDK-644-522/16/PS, Stanowisko Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów zawierające istotny pogląd dla sprawy o sygn. I C 725/16, www.uokik.gov.pl.) w przypadku kredytów indeksowanych, czy też denominowanych nie dochodzi do operacji wymiany waluty, a tym samym konieczności dokonywania transakcji walutowych przez bank. W związku z tym zróżnicowanie kursów dla przeliczania świadczeń stron prowadzi do uzyskania przez bank dodatkowego, ukrytego wynagrodzenia, nieprzewidzianego w treści art. 69 Prawa bankowego, którego wysokości konsument w momencie zawierania umowy nie jest w stanie oszacować.

Zróżnicowanie przyjętego kursu, w ocenie sądu, nie znajduje zatem żadnego uzasadnienia. W szczególności nie są nim ewentualne transakcje zawierane przez bank na rynku walutowym, gdyż jest to okoliczność leżąca poza stosunkiem prawnym łączącym kredytobiorcę i bank, co potwierdza, że wprowadzenie do tego stosunku prawnego określonych rozwiązań miało następować jedynie w celu ochrony interesów przedsiębiorcy, bez związku z interesami konsumenta. Pozwany nie wykazał zresztą, aby dokonywał tego rodzaju transakcji, a ponadto ponosił ich koszty odpowiadające stosowanemu spreadowi walutowemu. Zróżnicowanie rodzaju kursów przeliczeniowych powodowało, że w dniu wypłaty kredytu wysokość wyrażonego w złotych polskich zobowiązania konsumenta, które ma spełnić na rzecz banku jest wyższa od kwoty udzielonego i wykorzystanego kredytu, co niewątpliwie stanowi naruszenie interesów konsumenta. Wprowadzenie tego rodzaju postanowień do umowy łączącej strony było następstwem wykorzystania wzorca umownego opracowanego przez bank, a tym samym jego przewagi kontraktowej.

Nie miało przy tym żadnego znaczenia dla stwierdzenia niedozwolonego charakteru powyższych postanowień umownych to, w jaki sposób pozwany bank rzeczywiście ustalał kurs waluty, do której kredyt był indeksowany. Nie ma też znaczenia w jaki sposób bank finansował udzielanie kredytów indeksowanych, gdyż również to stanowi okoliczność leżącą poza łączącym strony stosunkiem prawnym, a równocześnie związaną z wykonywaniem umowy, a nie chwilą jej zawarcia.

Następstwem wprowadzenia do umowy łączącej strony mechanizmu indeksacji kredytu do waluty obcej było również rażąco nierównomierne rozłożenie pomiędzy stronami ryzyka wynikającego z wyrażenia wysokości zobowiązania konsumenta w walucie obcej, której kurs podlega nieograniczonym zmianom. Ryzyko to ponosi w zasadzie wyłącznie kredytobiorca-konsument, albowiem wysokość jego zobowiązania, po przeliczeniu na złote polskie, może osiągnąć niczym nieograniczoną wysokość wraz ze spadkiem wartości waluty krajowej w stosunku do waluty indeksacji, a ponadto może to nastąpić na każdym etapie długoletniego wykonywania umowy. Wprawdzie wraz ze spadkiem kursu waluty aktualizowało się ryzyko kursowe ponoszone przez bank, ale było ono eliminowane za pomocą codziennych transakcji walutowych dokonywanych na rynku międzybankowym. Opisana wyżej konstrukcja prowadzi do rażącego naruszenia interesów konsumenta, gdyż brak jest sprawiedliwego i uczciwego wyważenia praw i obowiązków stron umowy, a jednocześnie konsument nie dysponuje, zgodnie z postanowieniami umowy, żadnym instrumentem, który pozwoliłby mu na ograniczenie ponoszonego ryzyka kursowego, a w szczególności zmianę sposobu wykonywania umowy wraz z niekorzystnym ukształtowaniem się kursu walut w sposób pozwalający na przywrócenie sprawiedliwego i uczciwego wyważenia praw i obowiązków stron umowy. Dlatego też, mimo że konstrukcja kredytu indeksowanego do waluty obcej nie jest sprzeczna z prawem, jak również nie można ogólnie wykluczyć możliwości jej stosowania w umowach zawieranych z konsumentami, w przypadku spornych postanowień należało uznać je za niedopuszczalne. Równocześnie wprowadzenie omawianych postanowień do umowy nastąpiło z wykorzystaniem przewagi kontraktowej banku, który dysponując nieporównywalnie większymi możliwościami należytej oceny ryzyka wiążącego się z zastosowanym mechanizmem, jak również możliwościami zabezpieczenia własnego ryzyka wynikającego z zawarcia umowy, wprowadził do niej postanowienia chroniące przede wszystkim własne interesy, bez udzielenia kredytobiorcy odpowiednich informacji. Zdaniem sądu, nierównomierne rozłożenie ryzyka w umowie kredytowej nie jest wykluczone, gdyż wiąże się chociażby z konstrukcją zmiennego oprocentowania, to jednak należy zwrócić uwagę na odmienny charakter wspomnianego ryzyka i ryzyka kursowego. Wzrost oprocentowania kredytu może prowadzić do wzrostu wysokości raty, jednak nie rośnie saldo zadłużenia kredytobiorcy, a kredytobiorca może spłacić pozostające zadłużenie i uwolnić się od rosnących kosztów obsługi zadłużenia. Tymczasem w przypadku kredytu indeksowanego do waluty obcej, wzrost kursu waluty, nawet jeśli ma charakter obiektywny, niezależny od swobody wyznaczania kursów przez bank, oznacza jednoczesny wzrost wysokości kredytu przeliczonego na walutę polską. Jak już wyżej wskazano, powyższych wniosków nie podważa złożenie przez kredytobiorcę oświadczenia o zapoznaniu się z kwestią ryzyka kursowego związanego z zaciąganym kredytem indeksowanym, skoro nie udzielono mu wszystkich niezbędnych informacji obrazujących konsekwencje przyjętego ryzyka.

Jak zarazem była mowa wyżej, wejście w życie ustawy z dnia 29.07.2011r. o zmianie ustawy - Prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw (tzw. ustawy antyspreadowej) w żaden sposób nie wpływało na ocenę abuzywności przedmiotowych postanowień umowy. Istotnym jest, że przepisy tej ustawy nie stwarzają jednoznacznych podstaw do przyjęcia, że ich przedmiotem były klauzule abuzywne oraz umowy, które należało uznać za nieważne, zaś celem - sanowanie tych wadliwości (wyroki SN: z 4.04.2019r., III CSK 159/17; z 11.12.2019r., V CSK 382/18 ).

W ocenie Sądu w powyżej cytowanej ustawie chodziło o doprecyzowanie na przyszłość reguł ustalania kursu wymiany walut oraz nieodpłatne umożliwienie dokonywania spłat kredytu bezpośrednio w walucie obcej, a tym samym regulacja ta miała na względzie umowy ważne oraz klauzule dozwolone, choć podlegające doprecyzowaniu. Nawet gdyby przyjąć, iż było inaczej, założony skutek sanujący nie mógł zostać w ten sposób osiągnięty. Omawiana ustawa w zasadzie nie przewidywała gotowych do zastosowania (choćby tylko dyspozytywnych) przepisów, które zastępowałyby ewentualne klauzule abuzywne, a jedynie nakładała na banki ciężar dokonania ogólnie określonych, wymagających skonkretyzowania in casu zmian umowy, co nie wystarcza dla przyjęcia domniemania, że owe konkretne rozwiązania są wynikiem należytego wyważenia ogółu praw i obowiązków stron przez ustawodawcę i nie czyni zadość przesłankom przewidzianym w art. 1 ust. 2 dyrektywy 93/13. Zwłaszcza że, jak wynika z orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, wyjątek przewidziany w tym przepisie podlega ścisłej wykładni. Samo zaś umożliwienie spłaty bezpośrednio w walucie obcej ma sens także w przypadku mechanizmu indeksacji skonstruowanego prawidłowo (element konkurencji między sprzedawcami waluty), a z drugiej strony nie rozwiązuje problemu dotyczącego określenia kursu, po którym przeliczona została kwota kredytu oddawana do dyspozycji kredytobiorcy. Z kolei wskazana w art. 4 zdanie 2 wyżej cytowanej ustawy antyspreadowej zmiana umowy kredytu mogłaby wywoływać skutek sanujący tylko wtedy, gdyby stanowiła wyraz następczej "świadomej, wyraźnej i wolnej" rezygnacji kredytobiorcy-konsumenta z powoływania się na abuzywność postanowienia (ewentualnie także nieważność umowy) i zgody na jego zastąpienie postanowieniem dozwolonym (uchwała (7) SN z 20.06.2018r., III CZP 29/17, wyrok Sądu Najwyższego z 9.05.2019r., I CSK 242/18 ). W braku takich czynności sanujących, wejście w życie ustawy antyspreadowej w żaden sposób nie podważa abuzywności spornych klauzul.

W związku z powyższym Sąd uznał, że postanowienia (...), (...) oraz (...) umowy kredytu, kreujące mechanizm indeksacji, mają charakter niedozwolony.

Odnosząc się zaś do skutków uznania postanowień za niedozwolone należy zwrócić uwagę, że w orzecznictwie Sądu Najwyższego, określając skutki abuzywności postanowień kształtujących mechanizm indeksacji walutowej (spread walutowy), przyjmowano dotychczas, że nie pociąga ona za sobą nieważności całej umowy, gdyż umowa ta może istnieć również po wyeliminowaniu z niej klauzuli indeksacyjnej, jako kredyt złotowy niezawierający takiej klauzuli (wyroki SN: z 4.04.2019r., III CSK 159/17; z 9.05.2019r., I CSK 242/18; z 29.10.2019r., IV CSK 309/18). W cytowanym orzecznictwie dostrzegano wprawdzie, że eliminacja klauzuli umownej uznanej za bezskuteczną nie może prowadzić do zmiany charakteru stosunku prawnego łączącego strony, jednakże uznawano, iż wyeliminowanie klauzuli indeksacyjnej nie stanowi przeszkody do utrzymania oprocentowania według stawek LIBOR, mimo wyeliminowania wszelkich powiązań wysokości świadczeń z walutą obcą i mimo, że strony najprawdopodobniej nie ustaliłyby wysokości oprocentowania kredytu złotowego według stawki LIBOR, gdyby były świadome abuzywności klauzuli indeksacyjnej. Wyjaśniano przy tym, że z punktu widzenia banku pozostawienie oprocentowania powiązanego z LIBOR pełni funkcję tzw. penalty default, a zatem klauzuli odstraszającej kredytodawcę od stosowania w przyszłości niedozwolonych postanowień umownych. Poglądy te wyrażano także wtedy, gdy uznawano - wbrew dotychczasowemu orzecznictwu Sądu Najwyższego - iż przedmiotowa klauzula indeksacyjna określała świadczenie główne stron.

W wyroku z 11.12.2019r., V CSK 382/18 Sąd Najwyższy wskazał na uzasadnione wątpliwości co do możliwości utrzymania skuteczności umowy kredytu złotowego, indeksowanego do waluty obcej, mimo wyeliminowania klauzuli indeksacyjnej. Punktem wyjścia do takiej oceny było przyjęcie, że zastrzeżone w umowie kredytu złotowego indeksowanego do waluty obcej klauzule kształtujące mechanizm indeksacji określają główne świadczenie kredytobiorcy. W konsekwencji w ten sposób należy też ocenić postanowienie stanowiące część mechanizmu indeksacyjnego, określające sposób oznaczenia kursu miarodajnego dla przeliczenia walutowego. Sąd Najwyższy odwołał się do orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który wskazał, że w razie stwierdzenia abuzywności klauzuli ryzyka walutowego utrzymanie umowy „nie wydaje się możliwe z prawnego punktu widzenia”, co dotyczy także klauzul przeliczeniowych przewidujących spread walutowy, na co wskazują wyroki Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 14.03.2019r. w sprawie C-118/17 Zsuzsanna Dunai vs. Erste Bank Hungary ZRT., LEX nr 2631770, i z 5 czerwca 2019 r. w sprawie C-38/17 GT vs. HS, LEX nr 2677174. Zdaniem Trybunału, jest tak zwłaszcza wówczas, gdy unieważnienie tych klauzul doprowadziłoby nie tylko do zniesienia mechanizmu indeksacji oraz różnic kursów walutowych, ale również - pośrednio - do zaniknięcia ryzyka kursowego, które jest bezpośrednio związane z indeksacją przedmiotowego kredytu do waluty (wyrok z 3.10.2019r. w sprawie C-260/18 Kamil Dziubak i Justyna Dziubak vs. Raiffeisen Bank International AG, LEX nr 2723333).

W konsekwencji w wyroku z 3.10.2019r. w sprawie C-260/18 Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł, że art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 nie stoi na przeszkodzie temu, aby sąd krajowy, po stwierdzeniu nieuczciwego charakteru niektórych warunków umowy kredytu indeksowanego do waluty obcej i oprocentowanego według stopy procentowej bezpośrednio powiązanej ze stopą międzybankową danej waluty, przyjął, zgodnie z prawem krajowym, że ta umowa nie może nadal obowiązywać bez takich warunków z tego powodu, iż ich usunięcie spowodowałoby zmianę charakteru głównego przedmiotu umowy (pkt 45). W ocenie Sądu Najwyższego, o zaniknięciu ryzyka kursowego można mówić także wówczas, gdy na skutek eliminacji niedozwolonych klauzul kształtujących mechanizm indeksacji, dojdzie do przekształcenia kredytu złotowego indeksowanego do waluty obcej w zwykły (tzn. nieindeksowany) kredyt złotowy, oprocentowany według stawki LIBOR. Zarazem należy uznać, że wyeliminowanie ryzyka kursowego, charakterystycznego dla umowy kredytu indeksowanego do waluty obcej i uzasadniającego powiązanie stawki oprocentowania ze stawką LIBOR, jest równoznaczne z tak daleko idącym przekształceniem umowy, iż należy ją uznać za umowę o odmiennej istocie i charakterze, choćby nadal chodziło tu tylko o inny podtyp czy wariant umowy kredytu. Oznacza to z kolei, że po wyeliminowaniu tego rodzaju klauzul utrzymanie umowy o charakterze zamierzonym przez strony nie jest możliwe, co przemawia za jej całkowitą nieważnością (bezskutecznością).

Sposób ustalania kursu waluty na potrzeby przeliczeń walutowych jest koniecznym elementem mechanizmu indeksacji walutowej. Gdyby bowiem na podstawie zapisów umowy niemożliwe było określenie, kto i w jaki sposób ustalać ma kurs waluty na potrzeby indeksacji, mechanizm indeksacji nie mógłby działać. W konsekwencji zarówno norma wprowadzająca indeksację, jak i norma ustalająca kurs waluty indeksacji, nie mogą funkcjonować w oderwaniu od siebie, gdyż jedna jest koniecznym uzupełnieniem drugiej. Indeksacja walutowa bez mechanizmu ustalania kursu waluty indeksacji pozbawiona jest niezbędnej treści. Z kolei norma określająca sposób ustalania kursu waluty musi mieć przypisaną jakąś funkcję poprzez wskazanie do czego ten kurs ma służyć w ramach konstrukcji umowy (np. do celu indeksacji). Z tej przyczyny bardziej zasadne wydaje się mówienie o jednej normie umownej wprowadzającej indeksację o określonych zasadach, więc w odniesieniu do ustalanego w określony sposób kursu waluty, stanowiącą jedną "klauzulę indeksacyjną" - nie zaś o dwóch osobnych normach (wprowadzającej indeksację i określającej jej zasady). Okoliczność, że poszczególnym częściom tak rozumianej klauzuli indeksacyjnej mogą być przypisane różne wadliwości (np. abuzywność), a niektóre elementy takiej klauzuli mogą być nawet pozbawione wad, nie zmienia faktu, że abuzywność jednej chociażby części tak rozumianej klauzuli, wobec braku dopuszczalności uzupełniania luk, pociąga za sobą bezskuteczność całości (Ocena w świetle art. 385 ( 1) k.c. walutowej klauzuli indeksacyjnej zamieszczonej w umowie kredytu oraz skutki uznania jej za niedozwolone postanowienie umowne – glosa, Marcin Szymański, Monitor Prawniczy nr 14/2020, Moduł: prawo cywilne, DOI: 10.32027/ MOP.20.14.6 oraz wyroki SN: z 4.04.2019r., III CSK 159/17; z 11.12.2019r., V CSK 382/18).

Mając na uwadze powyższe Sąd stwierdził, że po usunięciu postanowień niedozwolonych obowiązywanie w dalszym ciągu zawartej przez strony umowy kredytu nie jest możliwe. Istotnym jest, że celem dokonanej indeksacji kwoty kredytu udzielonego powodom było to, aby jego koszt (wysokość oprocentowania) był ustalany w odniesieniu do korzystniejszych (niższych) stóp procentowych właściwych dla waluty obcej, z czym jednak nierozerwalnie związane było ryzyko kursowe, które przyjmował na siebie kredytobiorca w zamian za nabycie prawa do tańszego kredytu. Oba te elementy są ze sobą ściśle powiązane, albowiem z ekonomicznego punktu widzenia nie jest możliwe zastosowanie stóp procentowych właściwych dla waluty obcej do ustalania kosztów kapitału wyrażonego w złotych. Po wyeliminowaniu z umowy mechanizmu indeksacji kreującego ryzyko kursowe, umowa nie mogłaby zatem być nadal wykonywana z zastosowaniem niższego oprocentowania właściwego dla waluty obcej i nierozerwalnie związanego z ryzykiem kursowym. Zbędne więc było prowadzenie postępowania dowodowego w kierunku ustalenia, jaka byłaby wysokość zobowiązań z umowy przy przyjęciu innych wskaźników waloryzacji. Zachodzi bowiem potrzeba wyeliminowania z umowy całego mechanizmu indeksacji, jako w całości sprzecznego z dobrymi obyczajami i rażąco naruszającego interesy kredytobiorcy - konsumenta.

Zwrócić należy uwagę, że skutki abuzywności klauzuli przeliczeniowej zawartej w umowie łączącej strony uzależnione są od tego, czy nieważność umowy w całości zagraża interesom kredytobiorcy-konsumenta, co dopiero mogłoby otwierać drogę do zastąpienia klauzul niedozwolonych postanowieniami „kursowymi” wynikającymi z przepisów prawa, o ile takowe istnieją (wyrok SN z 14.07.2017r., II CSK 803/16) i o ile konsument nie sprzeciwił się takiemu zastąpieniu, obstając przy nieważności całej umowy. Dla oceny tego zagrożenia i podjęcia przez konsumenta takiej decyzji istotne jest uwzględnienie, że - jak podkreśla Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej – „unieważnienie” umowy kredytu "wywiera co do zasady takie same następstwa, jak postawienie pozostałej do spłaty kwoty kredytu w stan natychmiastowej wymagalności (wyrok TSUE z 3.10.2019r. w sprawie C-260/18). Powodowie sprzeciwiali się zarazem zastąpieniu niedozwolonych postanowień umownych innymi, godząc się na nieważność umowy i związane z tym konsekwencje (k. 267-267v).

Położenie prawne stron określają w takim przypadku przede wszystkim przepisy o nienależnym świadczeniu (art. 410 k.c.). Postanowienie abuzywne należy co do zasady uznać za nigdy nieistniejące, a pobrane na jego podstawie świadczenia za nienależne i podlegające zwrotowi (wyroki TSUE: z 21.12.2016r. w połączonych sprawach C-154/15, C-307/15, C-308/15 i C-154/15, Francisko Gutierez Naranjo vs. Cajasur Banco Sau, Ana Maria Palacios Martinez vs. Banco Bilbao Vizcaya Argentaria (BBVA), Banco Popular Espanol SA vs. Emilio Irles Lopez, Teresa Torres Andreu, ZOTSiS 2016, nr 12, poz. I-980). Jeżeli niedozwolone postanowienie ma być uznane za nigdy nieistniejące, a bez niego umowa nie może być utrzymana w mocy, również umowę należy uznać za nigdy „nieistniejącą” (tzn. nieważną czy bezskuteczną ab initio albo ex tunc). Oznacza to, że świadczenia spełnione na podstawie tej umowy podlegają zwrotowi stosownie do reżimu zwrotu nienależnego świadczenia.

Dla określenia położenia prawnego stron związanego z nieważnością całej umowy istotna jest kwestia, czy i na jakiej podstawie (np. art. 405 k.c. albo art. 224 i n. k.c. stosowanych per analogiam) wynagrodzeniu podlega bezpodstawne (bezumowne) korzystanie przez stronę z kapitału kontrahenta.

Przy zwrocie bezpodstawnego wzbogacenia (nienależnego świadczenia) nie ma podstaw do konstruowania dodatkowych powinności po stronie zwracającego świadczenie, albowiem instytucja ta konstrukcyjnie wyczerpuje się w zwrocie nienależnego świadczenia (por. E. Łętowska, Kwalifikacje prawne w sprawach o sanację kredytów frankowych - da mihi factum dabo tibi ius, Iustitia Nr 3 (41)/2020, str. 126, podobnie wyrok Sąd Apelacyjnego w Białymstoku z 20.02.2020r., I ACa 635/19). Z wyżej cytowanych opracowań oraz orzeczenia można wywnioskować, że oddanie do dyspozycji kredytobiorcy kwoty kredytu na czas oznaczony w umowie to synonimiczne określenie świadczenia kwoty kredytu. Ponieważ kredytobiorca nie otrzymuje nic więcej oprócz bezodsetkowej kwoty kredytu, należy wykluczyć możliwość konstruowania przy rozliczaniu nieważnej umowy kredytu, z której wyeliminowano klauzulę abuzywną, jakichkolwiek form wynagrodzenia za korzystanie ze zwracanego kapitału.

Co istotne, należy zwrócić uwagę, że zarówno Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Rzecznik Finansów, jak również Rzecznik Praw Obywatelskich wskazali jednoznacznie, że nie ma podstaw do żądania takiego wynagrodzenia przez banki na podstawie art. 359, ani tym bardziej art. 405 i 411 k.c. (stanowisko Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w sprawie wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 3.10.2019r. w sprawie C-260/18 (Dziubak vs Raiffeisen Bank International AG) i jego skutków dla umów zawieranych w obrocie konsumenckim; oświadczenie Rzecznika Finansów zawierające pogląd istotny dla sprawy z dnia 23.12.2019r. oraz z dnia 29.06.2021r. , stanowisko RPO z dnia 12.12.2019r.).

Na skutek stwierdzenia nieważności umowy kredytowej między stronami, umowę traktuje się tak, jakby nie doszło do jej zawarcia. Nie można zatem mówić o korzyściach po stronie kredytobiorców w przypadku, gdy to w wyniku negatywnych działań banków, stosujących w umowach klauzule niedozwolone, dochodzi do ich unieważnienia (Wioletta Dudziec-Rzeszowska, Wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z kapitału - glosa do sprawy Sądu Apelacyjnego w Białymstoku I ACa 635/19, MOP 2020, Nr 18, str. 989). Jak wskazuje autorka glosy, roszczenie banku o wynagrodzenie za korzystanie przez kredytobiorcę ze zwracanego kapitału kredytu nie znajduje również podstawy w art. 224 k.c. Przepis ten uzależnia obowiązek wypłaty wynagrodzenia właścicielowi za cały okres korzystania z rzeczy od samoistnego posiadania w złej wierze. Samoistny posiadacz w dobrej wierze nie jest obowiązany do zapłaty wynagrodzenia za korzystanie z rzeczy. Obowiązek ten uaktualnia się w momencie, gdy posiadacz w dobrej wierze dowiedział się o wytoczeniu przeciwko niemu powództwa o wydanie rzeczy, np. na skutek wydania przez sąd wyroku stwierdzającego nieważność umowy. Przenosząc ww. regulacje na grunt umowy kredytowej należy przyjąć, że kredytobiorca, posiadając daną kwotę na mocy ważnej umowy, jest jej posiadaczem w dobrej wierze. W następstwie uznania umowy za nieważną będzie on obowiązany do zapłaty wynagrodzenia dopiero od momentu zażądania zwrotu kwoty nienależnie wypłaconej przez bank. W tym przypadku formę wynagrodzenia banku stanowią odsetki ustawowe, których ma on prawo żądać za okres opóźnienia w zapłacie. Przepis art. 224 k.c. nie tworzy podstawy prawnej domagania się przez bank od kredytobiorcy wynagrodzenia za korzystanie z kapitału za cały okres, gdy korzystał on z danych środków, będąc w przeświadczeniu, że działał w dobrej wierze, tj. uważał, że umowa kredytowa jest ważna, przy czym w niniejszym przypadku bank nie zażądał zwrotu środków i nie uznał, że umowa jest nieważna.

Należy również w tym miejscu podkreślić, że celem art. 6 cytowanej już dyrektywy 93/13 jest to, aby konsument nie został związany nieuczciwymi warunkami umownymi stosowanymi przez przedsiębiorcę, w tym wypadku przez bank. Ochrona ta ma służyć realizacji celu odstraszającego zawartego w art. 7 dyrektywy 93/13. Polegać ma ona na tym, by przedsiębiorca w umowach zawieranych z konsumentem nie wprowadzał nieuczciwych warunków. Obowiązek zapłaty przez konsumenta na rzecz banku wynagrodzenia za korzystanie z kapitału osłabiałoby odstraszający skutek wynikający z art. 6 i 7 dyrektywy 93/13. Takie praktyki powodowałyby, że cele dyrektywy 93/13 zostałyby pozbawione skuteczności.

Sąd miał przy tym na uwadze treść orzeczenia Trybunał Sprawiedliwości UE z 4.06.2020r. w sprawie C-301/18 (Thomas Leonard vs. DSL- Bank – Eine Niederlassung Der DB Privat Und Firmenkundenbank AG, LEX nr 3008603), w którym uznano, że bank nie ma obowiązku płacić wynagrodzenia za korzystanie z pieniędzy konsumenta, który odstąpił od umowy i zażądał zwrotu spełnionego świadczenia na gruncie dyrektywy o transakcjach na odległość. Tym mniej prawdopodobna jest zatem jego aprobata dla tego rodzaju żądania zgłaszanego przez przedsiębiorcę w związku z upadkiem transakcji z powodu zastosowania przez tego przedsiębiorcę klauzuli abuzywnej. Byłoby to stanowisko wprost sprzeczne z dyrektywą 93/13, albowiem zarówno dyrektywa, jak również jej interpretacja w acqis communautaire są silnie naznaczone myślą o pierwotnej naganności strony posługującej się i to w działalności profesjonalnej, stale klauzulami abuzywnymi.

Brak jest zatem podstaw do przyjęcia, że konsekwencją nieważności całej umowy jest obowiązek zapłaty przez powodów na rzecz pozwanego wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału kredytu, co ma istotne znaczenie dla oceny skutków uznania umowy za nieważną.

Powodowie dochodząc roszczenia o ustalenie nieważności umowy godzili się na skutki uznania jej za nieważną, co niejednokrotnie zaznaczali. W świetle powyższych rozważań dotyczących roszczeń, z którymi wobec powodów mógłby wystąpić bank, brak jest przy tym podstaw do przyjęcia, że będzie to dla nich niekorzystne, uwzględniając dodatkowo, że do chwili obecnej w ramach spłaty rat kredytu oraz odsetek powodowie dokonali na rzecz pozwanego wpłat w wysokości odpowiadającej co najmniej kwocie wypłaconego im kapitału, jak wynika z przesłuchania powoda. Skoro więc nieważność umowy nie zagraża interesom powodów, będących konsumentami i kredytobiorcami, nie ma możliwości zastąpienia klauzuli niedozwolonej postanowieniami „kursowymi” wynikającymi z przepisów prawa, o ile istnieją (wyrok SN z dnia 14.07.2017r., II CSK 803/16).

Niezależnie od powyższego należy wskazać, że – jak była o tym mowa wcześniej - nie istnieją przepisy dyspozytywne, pozwalające na zastąpienie niedozwolonej klauzuli indeksacyjnej wprowadzonej do umowy łączącej strony. Zgodnie z wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości UE z 3.10.2019r. w sprawie C-260/18, art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 stoi na przeszkodzie wypełnieniu luk w umowie, spowodowanych usunięciem z niej nieuczciwych warunków, które się w niej znajdowały, wyłącznie na podstawie przepisów krajowych o charakterze ogólnym, przewidujących, że skutki wyrażone w treści czynności prawnej są uzupełniane w szczególności przez skutki wynikające z zasad słuszności lub ustalonych zwyczajów, które nie stanowią przepisów dyspozytywnych lub przepisów mających zastosowanie, jeżeli strony umowy wyrażą na to zgodę. Trybunał, podkreślając, że możliwość zastąpienia nieuczciwych warunków stanowi wyjątek od ogólnej zasady, zgodnie z którą dana umowa pozostaje wiążąca dla stron tylko wtedy, gdy może ona nadal obowiązywać bez zawartych w niej nieuczciwych warunków, wskazał, że jest ona ograniczona do przepisów prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym lub mających zastosowanie, jeżeli strony wyrażą na to zgodę, i opiera się w szczególności na tym, że takie przepisy nie mają zawierać nieuczciwych warunków. Przepisy te mają bowiem odzwierciedlać równowagę, którą prawodawca krajowy starał się ustanowić między całością praw i obowiązków stron określonych umów na wypadek, gdyby strony albo nie odstąpiły od standardowej normy ustanowionej przez ustawodawcę krajowego dla danych umów, albo wyraźnie wybrały możliwość zastosowania normy wprowadzonej w tym celu przez ustawodawcę krajowego. Tymczasem regulacje odwołujące się do zasad współżycia społecznego, czy zwyczajów nie były przedmiotem szczególnej analizy prawodawcy w celu określenia tej równowagi, a tym samym przepisy te nie korzystają z domniemania braku nieuczciwego charakteru.

Ponadto, standardy ochrony konsumenckiej opierają się na założeniu, że konsument znajduje się w gorszym położeniu, niż przedsiębiorca zarówno pod względem możliwości negocjacyjnych, jak i ze względu na stopień poinformowania, a w konsekwencji skuteczna ochrona konsumenta nie mogłaby zostać osiągnięta, gdyby sąd krajowy przy stwierdzeniu nieuczciwego warunku mógł zmodyfikować umowę poprzez zmianę treści tego warunku. Możliwość uzupełnienia luki w umowie, powstałej na skutek abuzywności ma charakter wyjątkowy i może mieć miejsce tylko wówczas, gdy służy to interesom konsumenta i jednocześnie pozwala zachować prewencyjno - represyjny, względem przedsiębiorcy, charakter mechanizmu niezwiązania konsumenta postanowieniami abuzywnymi. Trybunał Sprawiedliwości UE w wyroku z 30 kwietnia 2014 r. w sprawie C-26/13 uznał możliwość zastąpienia przez sąd krajowy nieuczciwego postanowienia przepisem prawa krajowego o charakterze uzupełniającym w celu dalszego istnienia umowy, ale z pozostałego orzecznictwa tego Trybunału wynika, że możliwość ta jest ograniczona jedynie do przypadku, w którym rozwiązanie umowy jako całości naraziłoby konsumenta na szczególnie szkodliwe skutki (wyrok z 7.08.2018r. w sprawie C-96/16 - pkt 74 i powołane tam orzecznictwo). Następnie w wyroku z 14.03.2019r. w sprawie C- 118/17 Trybunał Sprawiedliwości UE orzekł m.in., że art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że stoi on na przeszkodzie przepisom krajowym uniemożliwiającym sądowi uwzględnienia żądania stwierdzenia nieważności umowy kredytu opartego na nieuczciwym warunku, jeśli bez tego warunku umowa nie może dalej istnieć.

Istotnym jest jednak, że niedozwolone postanowienie umowne nie może być zastąpione przepisem art. 358 § 2 k.c., o czym również była mowa wyżej, albowiem przepis ten wszedł w życie 24.01.2009r. i nie obowiązywał w dacie zawarcia umowy przez strony, a powodowie nie wyrazili zgody na jego zastosowanie. Ponadto przepis ten dotyczy ustalenia kursu waluty obcej, w której wyrażono zobowiązanie w celu spełnienia świadczenia w walucie polskiej, natomiast nie reguluje sytuacji, w której dochodzi do przeliczenia wysokości zobowiązania z waluty polskiej na obcą, a bez takiego przeliczenia nie byłoby możliwe wykonywanie umowy kredytu indeksowanego do waluty obcej.

Powyższej oceny nie zmienia zarazem orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 2.09.2021r. w sprawie C-932/19 w sprawie JZ przeciwko OTP Jelzálogbank Zrt. i in., albowiem uwzględnia on węgierską sytuację prawną. W polskim systemie prawnym brak jest natomiast przepisów, które pozwalałyby zastąpić kursy stosowane przez banki kursami średnimi NBP.

W orzecznictwie Sądu Najwyższego wyjaśniono, że brak związania konsumenta niedozwolonym postanowieniem, o którym mowa w art. 385 1 § 1 zd. 1 k.c., oznacza, że nie wywołuje ono skutków prawnych od samego początku i z mocy samego prawa, co sąd ma obowiązek wziąć pod uwagę z urzędu (uchwała SN z 29.06.2007r., III CZP 62/07, uchwała (7) SN z 20.06.2018r., III CZP 29/17, wyroki SN: z 30.05.2014r., III CSK 204/13; z 1.03.2017r., IV CSK 285/16; z 14.07.2017r., II CSK 803/16; z 24.10.2018r., II CSK 632/17; z 27.02.2019r., II CSK 19/18; z 13.12.2018r., V CSK 559/17; z 4.04.2019r., III CSK 159/17), chyba że konsument następczo udzieli „świadomej, wyraźnej i wolnej zgody” na to postanowienie i w ten sposób jednostronnie przywróci mu skuteczność. Co do zasady zatem - w braku takiego działania sanującego - świadczenie spełnione na podstawie niedozwolonego postanowienia musi być postrzegane jako świadczenie nienależne w rozumieniu art. 410 § 2 k.c.

W powołanym już wyżej orzecznictwie Sądu Najwyższego przyjmowania jest jednolicie teoria dwóch kondykcji, co znalazło potwierdzenie również w uchwale Sądu Najwyższego z 16.02.2021r., III CZP 11/20. W uchwale tej Sąd Najwyższy przyjął, że stronie, która w wykonaniu umowy kredytu, dotkniętej nieważnością, spłacała kredyt, przysługuje roszczenie o zwrot spłaconych środków pieniężnych jako świadczenia nienależnego (art. 410 § 1 w związku z art. 405 k.c.) niezależnie od tego, czy i w jakim zakresie jest dłużnikiem banku z tytułu zwrotu nienależnie otrzymanej kwoty kredytu. Interpretacja ta jest w pełni zgodna z orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, z którego również wynika, że w świetle art. 6 ust. 1 dyrektywy 13/93, warunek umowny, którego nieuczciwy charakter stwierdzono, należy co do zasady uznać za nigdy nieistniejący, wobec czego stwierdzenie nieuczciwego charakteru takiego warunku powinno mieć co do zasady skutek w postaci przywrócenia sytuacji prawnej i faktycznej konsumenta, w jakiej znajdowałby się on w braku rzeczonego warunku, uzasadniając w szczególności prawo do zwrotu korzyści nienależnie nabytych przez przedsiębiorcę - ze szkodą dla konsumenta - w oparciu o ten warunek (wyroki TSUE z 21.12.2016r. w połączonych sprawach C-154/15, C-307/15, C-308/15 i C-154/15, Francisko Gutierez Naranjo vs. Cajasur Banco Sau, Ana Maria Palacios Martinez vs. Banco Bilbao Vizcaya Argentaria (BBVA), Banco Popular Espanol SA vs. Emilio Irles Lopez, Teresa Torres Andreu, ZOTSiS 2016, nr 12, poz. I-980).

W tym jednak miejscu należy wskazać, że stwierdzenie, iż świadczenie spełnione (nadpłacone) przez kredytobiorcę na podstawie postanowienia abuzywnego jest świadczeniem nienależnym oznacza, iż co do zasady podlega ono zwrotowi, choćby kredytobiorca był równolegle dłużnikiem banku. Powodowie spełnili zaś na rzecz pozwanego świadczenia w postaci poszczególnych rat kapitałowo - odsetkowych w wykonaniu umowy, która następnie upadła. Spełnienie tych świadczeń miało zatem podstawę prawną, która później odpadła. Tym samym świadczenia te stały się nienależne i podlegają zwrotowi już po ich spełnieniu.

Mając na uwadze wszystkie powyższe rozważania prawne Sąd stwierdził, że sporna umowa jest nieważna również z uwagi na zawarte w niej klauzule abuzywne, których eliminacja uniemożliwiała utrzymanie jej w mocy.

Powodowie dochodzili w niniejszej sprawie jedynie części roszczenia, tj. za okres od (...), wskazując, że uiścili na rzecz pozwanego przez ten czas kwotę 73.175,-zł, a która wynikać miała m.in. z przedłożonego przez nich zaświadczenia wystawionego przez sam pozwany bank w dniu (...) (k. 26-29), którego prawdziwość i wiarygodność przez pozwanego nie była kwestionowana. Opierając się na tym dokumencie sąd dokonał weryfikacji żądania zgłoszonego w sprawie, co doprowadziło do wniosku, iż dochodzona w sprawie kwota została określona w sposób prawidłowy. Co zarazem istotne, dokładnie takie same kwoty wpłat wynikają z zestawienia załączonego do odpowiedzi na pozew (k. 96-97). Podkreślenia przy tym wymaga, iż w orzecznictwie zauważa się, że dokumenty prywatne z reguły maja dużą wartość dowodową przeciwko tej osobie, od której pochodzą, natomiast dowód ten ma znacznie mniejszą moc dowodową, jeżeli miałby przemawiać na rzecz tej strony, która go sporządziła. Jeżeli zaś dokument pochodzi od osoby trzeciej niezależnej od stron, to sąd powinien zakładać, że intencją wystawcy dokumentu nie było wzmocnienie bądź osłabienie którejkolwiek ze stron (por. wyrok SN z 3.10.2000r., I CKN 804/98). Brak było zatem podstaw do odmówienia wiarygodności przedłożonemu przez powodów zaświadczenia pozwanego banku na wykazanie wysokości dochodzonego przez nich w niniejszej sprawie świadczenia.

Mając na uwadze powyższe rozważania sąd zasądził od (...) w W. na rzecz D. i P. K. kwotę 73.175,-zł (pkt 1 wyroku).

W obowiązującym ustawodawstwie brak przepisów zastrzegających solidarność wierzycieli. Również w przypadku wspólności majątkowej małżeńskiej ustawodawca nie wprowadził prawnego zastrzeżenia solidarności czynnej małżonków, gdy występują oni w roli wierzycieli. Ze względu na występującą łączną wspólność majątku małżeńskiego nie można także, w trakcie zasądzania należnego świadczenia, rozdzielać go na części przypadające każdemu z małżonków. Do istoty takiej wspólności należy bowiem zaniechanie określenia wielkości udziałów przypadających każdemu z małżonków; najczęściej zresztą określa się ją mianem „wspólności bezudziałowej”. Poprawną formułą jest więc „zasądzenie świadczenia na rzecz powodów”, bez zastosowania konstrukcji zasądzenia solidarnego, ale też bez rozdzielania świadczenia na części przypadające każdemu z małżonków.

O odsetkach ustawowych za opóźnienie orzeczono na podstawie art. 481 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 455 k.c. Zgodnie z art. 455 k.c. jeżeli termin spełnienia świadczenia nie jest oznaczony, ani nie wynika z właściwości zobowiązania, świadczenie powinno być spełnione niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do wykonania. Niezwłoczne spełnienie świadczenia oznacza jego spełnienie bez nieuzasadnionej zwłoki (w normalnym toku rzeczy). O tym, czy świadczenie zostało spełnione niezwłocznie, a zatem należycie, rozstrzygają okoliczności konkretnego przypadku, oceniane zgodnie z ogólną zasadą art. 354 k.c. Pismem z (...), doręczonym (...) powodowie wezwali pozwanego do zapłaty kwoty 80.659,13zł z uwagi na nieważność umowy. Ponad 14-dniowy termin na zaspokojenia roszczenia należało ocenić jako pozwalający stronie pozwanej na uzyskanie wszelkich danych koniecznych do spełnienia roszczenia, stąd powodowie mogli domagać się od pozwanego zapłaty odsetek ustawowych za opóźnienie począwszy od (...) do dnia zapłaty.

Na wypadek unieważnienia umowy kredytu strona pozwana zgłosiła ewentualny zarzut potrącenia wierzytelności powodów dochodzonych w niniejszej sprawie, który należało ocenić jako niezasługujący na uwzględnienie. Zgodnie bowiem z art. 498 § 1 k.c. jedną z przesłanek potrącenie jest wymagalność obu wierzytelności i możliwość ich dochodzenia przed sądem lub przed innym organem państwowym. Roszczenie, które pozwany przedstawił do kompensaty w niniejszej sprawie, nie spełniło tego wymogu. Dotyczyło zwrotu nienależnego świadczenia, zatem, jako bezterminowe, stałoby się wymagalne dopiero po wezwaniu dłużnika do zapłaty (art. 455 k.c.). Pozwany nie złożył dowodów, że wykonał tą czynność. Jak wynika z prawidłowego poglądu prezentowanego w orzecznictwie, o tym, że została dokonana, nie przemawiało automatycznie samo złożenie oświadczenia o potrąceniu wierzytelności (wyrok SN z 14.11.2008r., V CSK 169/08, wyrok SN z 9.05.2019r., I CSK 243/18).

Nadto, termin spełnienia świadczenia określony został jako niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do wykonania. Nawet przy niezwykle liberalnym podejściu do wykładni pojęcia „niezwłocznie” nie sposób uznać, aby świadczenie miało być spełnione w momencie dojścia wezwania do wiadomości dłużnika. Tymczasem zobowiązanie staje się wymagalne z chwilą upływu terminu do spełnienia świadczenia. Dopiero wówczas wierzyciel uzyskuje możność żądania od dłużnika spełnienia świadczenia, a dłużnik może i powinien to żądanie zaspokoić. Z tego względu nie jest możliwe połączenie w jednym oświadczeniu wierzyciela postawienia zobowiązania w stan wymagalności poprzez wezwanie do jego spełnienia i dokonanie jego potrącenia, gdyż w chwili składania oświadczenia o potrąceniu nie nadejdzie jeszcze termin spełnienia świadczenia, a więc wierzytelność nie będzie wymagalna.

Kompensata nie byłaby jednak skuteczny nawet wówczas, gdy dotyczyła wymagalnych wierzytelności. W judykaturze zasadnie się podnosi, że zgłoszony w procesie zarzut, w którym uczestnik sporu po raz pierwszy powołuje się na potrącenie, wywołuje skutki materialnoprawne. Z tych przyczyn, jeżeli wychodzi i jest odbierany przez przedstawicieli stron, to obaj powinni mieć umocowanie (umowne lub ustawowe) do jego złożenia, albo przyjęcia. Tymczasem nawet jeśli zastępca procesowy pozwanego dysponował pełnomocnictwem do czynności materialnych (k. 85), to brak było podstaw aby uznać, że zarzut oparty o art. 498 k.c. dotarł do powodów w sposób zgodny z art. 61 k.c. Został on doręczony wyłącznie ich pełnomocnikowi w pismach procesowych, zaś istnienia u niego umocowania do odbioru oświadczeń woli - w szczególności niekorzystnych dla nich - nie można było wywieść z treści złożonych do akt sprawy pełnomocnictw, które obejmują typowe czynności procesowe (k. 20, 21).

Odnosząc się zaś do zarzutu zatrzymania Sąd wskazał, że m.in. Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z 4.12.2019r. w sprawie I ACa 442/18, podkreślił, iż w sprawie „frankowej” nie można stosować prawa zatrzymania, gdyż umowa kredytu w żadnym wypadku nie jest umową wzajemną. Umowa kredytu, będąc umową dwustronnie zobowiązującą i odpłatną, nie jest umową wzajemną (podobnie jak i umowa pożyczki). Nie spełnia ona kryteriów wyrażonych w art. 487 § 2 k.c. Cechą wyróżniającą umowy dwustronnej jest rola, jaka została jej wyznaczona we wzajemnych relacjach. Istota tych umów polega na tworzeniu podstaw do wymiany dóbr i usług. Należy wskazać, iż nie każda umowa dwustronnie zobowiązująca jest umową wzajemną. Ekwiwalentność świadczeń, charakterystyczna dla umów wzajemnych, oznacza, że strony spełniają różne świadczenia, zasadniczo o ekwiwalentnej wartości. Umowami wzajemnymi są niewątpliwie sprzedaż (gdzie zachodzi wymiana towar – pieniądz), zamiana (wymiana jednej rzeczy określonej co do tożsamości na inną tak określoną rzecz), czy też umowa o dzieło lub o roboty budowlane (wynagrodzenie stanowiące ekwiwalent wykonanej pracy i jej trwałego efektu). Umowę wzajemną charakteryzuje zamiar wymiany różnych dóbr (rzecz za rzecz, pieniądze za rzecz, pieniądze za usługi), co doprowadza do wysnucia wniosku, iż przedmiotem wzajemnych świadczeń w umowie wzajemnej nie mogą być świadczenia identyczne. Słusznie zatem Sąd Apelacyjny podniósł, że różnorodność obu świadczeń jest esencją, istotą umowy wzajemnej, a umowa opiewająca na tożsame świadczenia nie miałaby przecież ekonomicznego sensu. Zniweczenie skutków nieważnej umowy odpłatnej, niebędącej umową wzajemną, nie wymaga jednak w każdym przypadku zwrotu przez obie strony wszystkiego co sobie wzajemnie świadczyły.

Nawet jednak gdyby przyjąć, że umowa kredytu ma charakter wzajemny, co zdaje się dopuszczać Sąd Najwyższy (uchwała SN z 16.02.2021r., III CZP 11/20), to nie mogło również ujść uwadze sądu, że pozwany zgłaszając zarzut zatrzymania uczynił to warunkowo, a mianowicie zaznaczył, że czyni to na wypadek uznania przedmiotowych umów za nieważne. Warunkowy charakter zarzutu zatrzymania wynikał z faktu, że pozwany twierdził stanowczo, że umowa zawarta z powodami była ważna i tym samym nie służyło mu wobec powodów żadne roszczenie o zwrot spełnionych świadczeń w postaci wypłaconego kredytu. Tymczasem przyjmuje się, że niedopuszczalne jest zastrzeganie warunku w przypadku składania jednostronnych oświadczeń woli o charakterze prawokształtującym (tak K. Mularski w M. Gutowski (red.), Kodeks cywilny. Tom I. Komentarz, uwagi do art. 496). Zastrzeżenie warunku powoduje w przypadku takiej czynności jej nieważność z uwagi na sprzeczność z prawem, co wynika z art. 89 k.c. umożliwiającego zastrzeganie warunku tylko w przypadku czynności prawnych, których właściwość na to pozwala. Oświadczenie o skorzystaniu z prawa zatrzymania ma zaś charakter jednostronnej czynności prawnej, której charakter nie pozwala na dokonywanie jej warunkowo. Przemawiało to za uznaniem, że zgłoszony zarzut był bezskuteczny.

I w tym przypadku należało zarazem odwołać się do okoliczności, iż zarzut zatrzymania został zgłoszony pełnomocnikowi powodów, który nie był uprawniony do odbioru oświadczeń materialnoprawnych.

Rozszerzając żądanie pozwu powodowie wystąpili również o ustalenie nieistnienia pomiędzy stronami stosunku prawnego wynikającego z umowy kredytu zawartej (...) Z powodów opisanych powyżej zawarta pomiędzy stronami umowa kredytu była nieważna. Spełniona została zatem jedna z przesłanek żądania ustalenia, tj. jego merytoryczna zasadność. Dodatkową przesłanką zasadności powództwa o ustalenie jest, zgodnie z art. 189 k.p.c., istnienie interesu prawnego w zgłoszeniu żądania ustalenia.

W ocenie Sądu strona powodowa miała interes prawny w takim ustaleniu. W wyroku w sprawie C-260/18 (pkt 51) TSUE wskazał wprost, że ochronę konsumenta można osiągnąć jedynie wtedy, gdy uwzględnione zostaną rzeczywiste i tym samym bieżące interesy konsumenta; decydująca w tym względzie jest wola konsumenta znającego i rozumiejącego skutki unieważnienia umowy przez sąd. Skutki te obejmują konsekwencje, które powstałyby, w okolicznościach istniejących lub możliwych do przewidzenia w chwili zaistnienia sporu, na wypadek gdyby sąd krajowy unieważnił tę umowę. Wnioski wynikające z przedstawionego orzecznictwa TSUE oraz z wcześniejszych wywodów prawnych uzasadniały zatem stwierdzenie nieważności spornej umowy. Niewątpliwie bowiem istotne jest uzyskanie przez kredytobiorcę jasności co do istniejącego sporu z bankiem w zakresie nieważności umowy, a więc odpadnięcia podstawy prawnej żądania wobec powoda świadczeń na podstawie stosunku prawnego powstałego na tle umowy. Interes prawny powodów, w rozumieniu art. 189 k.p.c., przy przyjęciu wykładni prounijnej, przejawia się w poszukiwaniu stabilizacji sytuacji prawnej. W okolicznościach niniejszej sprawy pomiędzy powodami a pozwanym powstał długoterminowy stosunek, w ramach którego doszło do spełnienia wzajemnych świadczeń w znacznych wysokościach. Bank wypłacił świadczenie w wysokości 100.000,-zł, a powodowie świadczyli bankowi w związku ze sporną umową do chwili obecnej kwotę co najmniej odpowiadającą tej wartości (przesłuchanie powoda na rozprawie w dniu (...)). Nieustalenie konsekwencji eliminacji z umowy postanowień abuzywnych pozostawiałoby kredytobiorców w stanie niepewności prawnej co do dalszego obowiązywania spornej umowy.

Należy podkreślić, że doktryna prawa przyjmuje pogląd, iż sztywne rozróżnienie uprawnień do żądania zasądzenia należności wynikającej z nieważnej czynności prawnej, jako wyłączające interes prawny w ustaleniu nieważności czynności prawnej jest zbyt daleko idący (M. Gutowski, Nieważność czynności prawnej, Warszawa 2017, s. 482): „Ten pogląd jest szczególnie istotny w odniesieniu do roszczenia o ustalenie nieważności czynności prawnej, gdzie często istnieje potrzeba ustalenia, że wbrew domniemaniu, które płynęłoby z istnienia potencjalnego substratu czynności prawnej - czynność jest jednak nieważna”.

Co więcej, podkreślenia wymaga, że stwierdzenie nieważności przedmiotowej umowy kredytowej przede wszystkim ostatecznie rozstrzyga o braku obowiązku powodów co do spełniania na rzecz banku dalszych świadczeń, tj. uiszczania przez nich kolejnych rat kredytowych. Stwierdzić zatem należy, że poprzez wydanie przez sąd orzeczenia ustalającego nieważność spornej umowy zniesiona zostaje na moment orzekania niepewność stanu prawnego, a co za tym idzie wątpliwości stron postępowania co do ważności łączących ich stosunków prawnych. Jednocześnie podkreślenia wymaga, że Sąd Apelacyjny wK.w wyroku z(...) w sprawie (...), wskazał, że powodowie mają prawo do uzyskania odpowiedzi na pytanie czy umowa kredytu ich wiąże, a jeśli tak to w jakim zakresie i na jakich warunkach powinni ją wykonywać. Najlepszą drogą prawną uzyskania odpowiedzi na te pytania, rozwiania istniejących wątpliwości, jest zaś powództwo o ustalenie.

Dodać należy, że treść podpisanej przez strony umowy wygenerowała długoterminowy stosunek prawny, który nie został dotychczas wykonany. Uwzględnienie roszczeń kredytobiorcy o zapłatę (zwrot) należności spełnionych dotychczas na rzecz banku nie reguluje w sposób definitywny wzajemnych relacji stron (także z uwagi na obciążenie hipoteczne nieruchomości stanowiącej własność powodów). Wniosek przeciwny byłby zasadny tylko przy przyjęciu, że prawomocne orzeczenie sądu wiąże nie tylko w zakresie sentencji, ale również motywów rozstrzygnięcia, co do czego nie ma jednak zgody w orzecznictwie i doktrynie (wyrok SN z 20.01.2016r., IV CSK 282/15, wyrok SN z 15.01.2015r., IV CSK 181/14). Znamienne jest przy tym stanowisko zajęte przez Sąd Najwyższy w postanowieniu z 9.01.2019r. w sprawie I CZ 112/18, w którym Sąd Najwyższy wskazał, że w zależności od poglądu prezentowanego przez poszczególne składy orzekające w procesach o inne roszczenia z tego samego stosunku prawnego, kwestia oceny mocy wiążącej prawomocnego orzeczenia może być różnie rozstrzygana. Skutkuje to brakiem pewności sytuacji prawnej strony.

Tym samym, skumulowanie – jak w niniejszej sprawie - żądań o ustalenie nieważności czynności prawnej oraz o zasądzenie wynikających z tej nieważności świadczeń, jako spełnionych nienależnie, jest logiczną konsekwencją stwierdzonej nieważności.

Mając na uwadze powyższe, Sąd uznał, że powodowie posiadali interes prawny w ustaleniu nieważności spornej umowy kredytu, dlatego sąd orzekł jak w punkcie 2 wyroku.

O kosztach procesu rozstrzygnięto na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c., obciążając nimi pozwanego, który w całości przegrał sprawę.

Pomimo kumulacji roszczeń Sąd przyjął, iż jest właściwy rzeczowo do rozpoznania niniejszej sprawy, m.in. z uwagi na pogląd wyrażony w postanowieniu Sądu Najwyższego z 11.05.2006r., II PK 344/05, gdzie wyjaśniono, że w razie zbiegu (kumulacji) dwóch roszczeń o różnym charakterze prawnym, roszczenie o świadczenie ma zawsze pierwszeństwo przed roszczeniem o ustalenie. W razie takiego zbiegu powództw, o prawidłowym wskazaniu wartości przedmiotu sporu, a także przedmiotu zaskarżenia (w tym skargą kasacyjną) decyduje art. 19 § 1 k.p.c., a nie art. 23 1 k.p.c. lub suma wartości obu takich żądań (art. 21 k.p.c.). Podobny pogląd na tle sprawy „frankowej” został wyrażony w wyroku Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim z 11.06.2021r. w sprawie I C 1597/20 (dostępnym na Portalu Orzeczeń Sądów Powszechnych). Sąd miał przy tym na uwadze, iż w tym przedmiocie wyrażone zostały dotychczas w orzecznictwie różne stanowiska, również takie, które uzasadniałyby przyjęcie wartości przedmiotu sporu na poziomie powyżej 75 tys. zł, tym niemniej nawet gdyby je podzielić, to w sprawie nie mogło być mowy o nieważności postępowania z uwagi na brzmienie art. 379 pkt 6 k.p.c., a dla określenia wysokości wynagrodzenia pełnomocnika powodów należało i tak odwołać się do początkowej wartości przedmiotu sporu (§ 19 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22.10.2015r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych).

Apelację od wyroku wniósł pozwany, zaskarżając go w całości i zarzucając:

1) naruszenie przepisów postępowania mające istotny wpływ na treść zaskarżonego wyroku, tj.:

a)  art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie przez Sąd I instancji granic swobodnej oceny dowodów, dokonanie oceny dowodów z naruszeniem zasad doświadczenia życiowego i powszechnie przyjętymi regułami logiki, w sposób nieobiektywny, wybiórczy i z góry ukierunkowany na wykazanie obranych tez, co skutkowało przyjęciem za udowodnione okoliczności nie znajdujących potwierdzenia w zgromadzonym materiale dowodowym, tj. błędne ustalenie że:

-

pozwany może dowolnie określać kursy waluty w Tabeli Kursów, a w konsekwencji uznanie, że ma niczym nieograniczoną, swobodną możliwość wpływania na wysokość zobowiązania powodów w sytuacji, gdy kryteria, które ostatecznie decydują o kursie ogłoszonym w tabeli bankowej, nie pozostają w wyłącznej gestii pozwanego, który posiadał i nadal posiada status Dealera (...) P. (...), co oznacza, że to na podstawie kwotowań kursów Banku swoje kursy ustala Narodowy Bank Polski,

-

powód został w nienależyty sposób poinformowany o zasadach funkcjonowania kredytu, podczas gdy w (...) kredytu powód złożył oświadczenie, że z tymi zasadami się zapoznał,

-

powód nie został poinformowany o ryzyku i nie miał na ten temat wiedzy, podczas gdy w (...) kredytu powód złożył oświadczenie, że został poinformowany o ryzyku,

b)  art. 235 2 § 1 pkt 2, 3 i 5, art. 227, 232 i 278 § 1 k.p.c. poprzez pominięcie dowodu z opinii biegłego z zakresu bankowości zgłoszonego na fakty wskazane w odpowiedzi na pozew (por. pkt II d) ppkt 1 i 2 odpowiedzi na pozew), pomimo że do wykazania wyżej wskazanych faktów konieczne było zasięgniecie przez Sąd wiadomości, a wniosek o jego przeprowadzenie został złożony w odpowiednim terminie (w zakresie pominięcia przedmiotowego wniosku dowodowego pozwany zgłosił zastrzeżenia do protokołu pismem z dnia 25.02.2022r.);

2) naruszenie przepisów prawa materialnego, tj.:

a)  art. 189 k.p.c. przez jego nieprawidłowe zastosowanie i uznanie, że powód posiada interes prawny do wytoczenia powództwa o ustalenie w sytuacji, gdy powód ma możliwość wytoczenia dalej idącego powództwa (które zresztą wytoczył), co wyklucza posiadanie interesu prawnego do wytoczenia powództwa o ustalenie;

b)  art. 69 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 29.08.1997r. - Prawo bankowe w zw. z art. 111 ust. 1 pkt 4 Prawa bankowego i w zw. z 353 1 k.c., art. 358 1 § 2 k.c., art. 65 § 1 i 2 k.c. poprzez ich błędną wykładnie i uznanie, że postanowienia umowy kredytu naruszają w sposób rażący interesy konsumenta i dobre obyczaje, podczas gdy:

--

-

kredyt udzielony powodowi jest kredytem walutowym (jego szczególnym wariantem), tj. kredytem indeksowanym do waluty obcej; saldo takiego kredytu oraz wysokość rat pozostających do spłaty są wyrażone w CHF; jedynie maksymalną kwotę podlegającą udostępnieniu kredytobiorcy oznacza się w takiej umowie w PLN, jednak jest to tylko zabieg funkcjonalny, mający zagwarantować kredytobiorcy zapewnienie środków w walucie krajowej koniecznej do osiągnięcia celu kredytu; wszystkie kluczowe elementy konstrukcyjne umowy, w tym ostateczne określenie kwoty kredytu, do zwrotu której zobowiązany jest kredytobiorca, wyliczenie rat kredytu, ustalenie stopy oprocentowania itd. mają jednak związek z walutą obcą, co jednoznacznie świadczy o walutowym charakterze takiej umowy;

-

zastosowanie do indeksacji kwoty kredytu kursu kupna z Tabeli Kursów z dnia uruchomienia kredytu oraz do wyliczania rat kredytu kursu sprzedaży z Tabeli Kursów z dnia płatności poszczególnych rat było rozwiązaniem ekonomicznie uzasadnionym, odpowiadającym naturze zobowiązania i akceptowanym przez powoda - zarówno przed indeksacją, jak również po jej wykonaniu;

-

kursy z Tabeli Kursów miały zawsze charakter rynkowy (czyli nie godziły w interes konsumenta) i obiektywny, tj. nie mogły być i nie były dowolnie kreowane przez Bank;

-

stosowanie kursów z tabel publikowanych przez Bank znajduje ustawowe umocowanie (art. 111 ust. 1 pkt 4 Prawa Bankowego), co Sąd I instancji w całości pominął;

-

pozwany w sposób wyczerpujący poinformował powoda o ryzyku walutowym, w związku z czym nie może być mowy o naruszeniu dobrych obyczajów,

-

nawet w przypadku uznania, że doszło do naruszenia interesów konsumenta i dobrych obyczajów konieczne jest przywrócenie równości pomiędzy stronami i zapewnienie dalszego obowiązywania umowy poprzez zastosowanie przepisu dyspozytywnego,

-

Sąd powinien zastosować obiektywne podejście przy badaniu skutków abuzywności umowy kredytu i nie powinien opierać się wyłącznie na żądaniu kredytobiorcy pomijając stanowiska i sytuacji Banku oraz innych kredytobiorców;

c)  art. 69 ust. 1 i 2 pkt ustawy z dnia 29.08.1997r. - Prawo bankowe w zw. z art. 111 ust. 1 pkt 4 Prawa bankowego i w zw. z 353 ( 1) k.c., art. 358 ( 1) § 2 k.c., art. 65 § 1 i 2 k.c., art. 358 ( 1) § 2 k.c. oraz art. 58 § 1 i 3 k.c. poprzez ich błędną wykładnię skutkującą uznaniem, że umowa kredytu jest nieważna z uwagi na rzekomy brak określenia zasad ustalenia salda kredytu, podczas gdy w umowie kredytu w sposób precyzyjny i jednoznaczny ustalono sposób, w jaki miało dojść do ostatecznego określenia kwoty podlegającej zwrotowi, tj. wskazano, że kredyt podlega indeksacji do CHF po przeliczeniu wypłaconej kwoty zgodnie z kursem kupna CHF z Tabeli Kursów obowiązującej w dniu uruchomienia kredytu lub transzy ((...)

d)  art. 385 1 § 1 k.c. poprzez jego nieprawidłowe zastosowanie i błędne przyjęcie przez Sąd I instancji, że klauzula kursowa, tj. postanowienia określające sposób ustalenia kursu wymiany walut mający zastosowanie przy indeksacji kredytu do CHF oraz wyliczeniu wysokości rat kredytu, uznane przez Sąd I instancji za niedozwolone postanowienia umowne, określają główne świadczenia stron, podczas gdy klauzula kursowa wyłącznie doprecyzowuje klauzulę indeksacyjną;

e)  art. 385 1 § 1 i § 2 k.c., art. 3852 k.c. w zw. z art. 6 ust. 1 Dyrektywy 93/13/EWG z dnia 5.04.1993r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich poprzez ich niewłaściwe zastosowanie i uznanie, że postanowienia dotyczące indeksacji oraz wyliczenia rat kredytu zawarte w umowie kredytu są abuzywne, podczas gdy nie wystąpiły przesłanki umożliwiające taką kwalifikację tych postanowień umownych, albowiem klauzule te zostały indywidualnie uzgodnione z konsumentem, postanowienia umowy kredytu nie naruszają interesów powoda (w żadnym stopniu - tym bardziej nie naruszają ich w sposób rażący) oraz nie godzą w dobre obyczaje

f)  art. 385 ( 1 )§ 1 i 2 k.c. poprzez niewłaściwe zastosowanie i uznanie, że postanowienia zawarte w (...), § 4 ust. la, (...) zd. 2 umowy kredytu są niedozwolonymi postanowieniami umownymi, a w konsekwencji nie wiązały stron, albowiem w umowie kredytu nie wskazano mechanizmu tworzenia tabeli kursowej, podczas gdy brak taki nie przesądza o dowolności kursu tabelowego;

g)  art. 4 w zw. z art. 1 ust. 1 lit. a) i lit. b) ustawy z dnia 29.07.2011r. o zmianie ustawy - Prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw w zw. z art. 316 § 1 k.p.c. poprzez ich błędną wykładnię polegającą na nie uwzględnieniu przez Sąd I instancji obowiązującego na dzień wyrokowania stanu prawnego, w którym uznanie za niedozwolone postanowienia umownego zawierającego odesłanie do tabeli kursów banku jest wyłączone z uwagi na przyznanie przez ustawodawcę kredytobiorcom innych środków ochrony prawnej, w szczególności umożliwienie im spłaty kredytu bezpośrednio w walucie obcej;

h)  art. 385 1 § 2 k.c. w zw. z art. 56 k.c., 354 § 1 k.c. i w zw. z art. 6 ust. 1 Dyrektywy 93/13/EWG poprzez ich błędną wykładnię, która skutkowała zaniechaniem ustalenia przez Sąd I instancji treści stosunku zobowiązaniowego obowiązującego między stronami po wyeliminowaniu z umowy kredytu postanowień niedozwolonych (przy założeniu niekorzystnej dla pozwanego interpretacji, zgodnie z którą takie postanowienia znajdują się w umowie kredytu) i ograniczeniu się przez Sąd I instancji jedynie do ustaleń negatywnych (tj. jakie postanowienia nie obowiązują), bez dokonania wykładni treści umowy kredytu w części pozostałej w mocy, co ostatecznie doprowadziło Sąd do ustalenia nieważności całej umowy kredytu, podczas gdy właściwym rozwiązaniem powinno być ustalenie przez Sąd, w oparciu o przepisy dyspozytywne, według jakich kursów mają zostać zrealizowane rozliczenia pomiędzy stronami;

i)  art. 385 1 § 2 k.c. w zw. z art. 6 ust. 1 Dyrektywy 93/13 w zw. z art. 65 § 1 i 2 k.c. oraz art. 358 § 2 i 3 k.c. oraz art. 24 ust. 2 i 3 ustawy z dnia 27.08.1997r. o Narodowym Banku Polskim oraz art. L ustawy z dnia 23.04.1964r. - przepisy wprowadzające kodeks cywilny oraz art. 69 ust. 3 ustawy z dnia 29.08.1997r. - Prawo bankowe poprzez ich błędną wykładnię skutkującą:

--

-

uniemożliwieniem kredytobiorcy spłaty kredytu bezpośrednio w walucie obcej i to również w odniesieniu do zobowiązań, które powstały przed wejściem w życie art. 69 ust. 3 Prawa bankowego w aktualnym brzmieniu,

-

zaniechaniem zastosowania przez Sąd I instancji do rozliczeń z tytułu umowy kredytu (przy założeniu niekorzystnej dla Pozwanego interpretacji, zgodnie z którą odesłanie do Tabeli Kursów zostanie uznane za bezskuteczne) kursu średniego NBP i to również w odniesieniu do zobowiązań, które powstały przed wejściem w życie art. 358 § 2 k.c. w jego aktualnym brzmieniu;

j)  art. 385 1 k.c. w zw. z art. 58 § 1 i 3 k.c. poprzez niewłaściwe ich zastosowanie polegające na dokonaniu nieprawidłowej oceny relacji art. 58 § 1 i 3 k.c. i art. 385 1 k.c., a w konsekwencji stwierdzenie nieważności umowy kredytu z uwagi na rzekomą abuzywność postanowień umowy kredytu na podstawie art. 58 k.c., z pominięciem art. 385 1 § 1 i 2 k.c. w sytuacji, gdy art. 385 1 i nast. k.c. stanowią element szerszego systemu ochrony konsumenta, w którym sankcja nieważności ustępuje przed sankcją bezskuteczności i braku związania niedozwolonym postanowieniem umownym;

k)  art. 455 k.c. przez jego błędną wykładnię i uznanie, że uzasadnione jest zasądzenie odsetek ustawowych za opóźnienie od dnia (...), podczas gdy wyrok zapadły w niniejszym postępowaniu ma charakter konstytutywny, w związku z czym dopiero od uprawomocnieniu się przedmiotowego orzeczenia należy liczyć początek realnego terminu na spełnienie świadczenia;

l)  art. 498 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 499 k.c. oraz art. 496 k.c. w zw. z art. 497 k.c. przez ich niezastosowanie w związku z błędnym uznaniem, że oświadczenie w przedmiocie potrącenia i skorzystania z prawa zatrzymania nie może być złożone pełnomocnikowi powoda;

m)  art. 734 § 2 k.c. oraz art. 65 § 1 k.c. poprzez ich niewłaściwe zastosowanie i przyjęcie przez Sąd I instancji, że pełnomocnik powoda nie posiadał materialnoprawnego umocowania do przyjęcia oświadczenia o potrąceniu i skorzystania z prawa zatrzymania, podczas gdy umocowanie takie można wywodzić z umów świadczenia pomocy prawnej zawartych przez strony postępowania z pełnomocnikami na mocy art. 734 § 2 k.c., a także z treści udzielonych przez strony pełnomocnictw procesowych, interpretowanych przy uwzględnieniu reguł wykładni oświadczeń woli z art. 65 § 1 k.c.; 

n)  art. 498 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 499 k.c. w zw. z art. 455 k.c. oraz art. 496 k.c. w zw. z art. 497 k.c. poprzez ich niezastosowanie w niniejszej sprawie w skutek niewłaściwego uznania przez Sąd I instancji braku wymagalności roszczenia pozwanego;

o)  art. 405 k.c. w zw. z art. 410 § 2 k.c. poprzez ich niewłaściwe zastosowanie polegające na zakwalifikowaniu świadczeń spełnionych przez powoda jako nienależnych, pomimo tego, iż:

- świadczenie Powoda znajdowało podstawę w łączącej strony umowie kredytu,

- powód świadomie i dobrowolne spełniał nienależne jego zdaniem świadczenie.

W oparciu o te zarzuty pozwany wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w całości oraz o zasądzenie od powoda kosztów procesu za obie instancje według norm przepisanych.

W odpowiedzi na apelację powodowie domagali się jej oddalenia oraz zasądzenia od pozwanego kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja pozwanego nie zasługiwała na uwzględnienie.

Nie był zasady zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. Ze swej istoty jest to zarzut kierowany przeciwko podstawie faktycznej rozstrzygnięcia, gdyż powołany przepis ustanawia reguły dokonywania przez sąd oceny dowodów, której wynikiem jest przyjęcie określonych ustaleń składających się na przesłanki roszczenia. Oprócz wskazania na naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. i wyjaśnienia, jakim kryteriom oceny dowodów uchybił sąd pierwszej instancji i na czym owo uchybienie polegało, strona powinna zatem wymienić fakty ustalone przez sąd niezgodnie z rzeczywistym stanem rzeczy lub istotne dla rozstrzygnięcia fakty nieustalone przez sąd pierwszej instancji ( art. 368 § 1 1 k.p.c.). Wymogom tym nie odpowiada apelacja pozwanego, w której w rzeczywistości kwestionował on nie ustalenia faktyczne, lecz przede wszystkim oceny prawne Sądu Rejonowego.

Sąd Rejonowy nie ustalił bowiem, że pozwany „może dowolnie określać kursy waluty w Tabeli Kursów”. Odwołując się do treści umowy Sąd ustalił, że pozwany bank udzielił powodom kredytu w kwocie 100.000,-zł denominowanego (waloryzowanego) w walucie CHF, kwota kredytu w CHF miała zostać określona według kursu kupna dewiz dla tej waluty zgodnie z „Tabelą kursów” obowiązującą w banku w dniu wykorzystania kredytu, a z kolei wysokość rat kapitałowo-odsetkowych określonych w CHF przeliczano, w celu spłaty rat w złotych polskich, według kursu sprzedaży dewiz dla CHF zgodnie z „Tabelą kursów” obowiązującą w banku w dniu spłaty ( s. 5-6 uzasadnienia wyroku ). Ustalenia te nie były podważane w apelacji, zaś innym zagadnieniem, pozostającym poza sferą ustaleń faktycznych, jest wyprowadzony z nich przez Sąd Rejonowy wniosek, że przyznanie bankowi możliwości ustalania kursu kupna i sprzedaży waluty stosowanych przy określeniu wysokości salda kredytu i rat kredytowych, przy braku w umowie mechanizmów umożliwiających skontrolowanie ich „rynkowości” oraz przy braku wskazania kryteriów, którymi należy się kierować przy ustalaniu kursu waluty, oznacza, że świadczenie należne bankowi było od początku niedookreślone, a bank zyskiwał upoważnienie do swobodnego i jednostronnego określenia wysokości długu powodów.

Podobnie, pozwany nie podważał w sposób wyraźny ustaleń Sądu Rejonowego, opartych na zeznaniach powodów, odnoszących się do okoliczności zawarcia przedmiotowej umowy. Sąd Rejonowy ustalił, że powodowie w 2008r. starali się o kredyt na zakup działki, zwrócili się w tym celu do (...) SA, którego powód był klientem od 10 lat, i tam uzyskali od pracownika banku informację, że najlepszym rozwiązaniem będzie zaciągnięcie kredytu indeksowanego do CHF z uwagi na mniejszy koszt kredytu. Powód odbył dwie wizyty w placówce banku: w celu złożenia wniosku kredytowego i następnie podpisania umowy kredytu, zaś powódka uczestniczyła jedynie w złożeniu podpisu na umowie. Pracownik banku nie przedstawił powodom symulacji wysokości rat kredytu, nie informował ich o ryzyku kursowym oraz o wysokości kursu waluty, według którego kredyt zostanie uruchomiony, a nadto o stosowaniu dwóch różnych kursów do rozliczenia kredytu i o sposobie ustalania tabeli kursów przez bank. Wspomniał natomiast, że kredyt jest bezpieczny, gdyż frank szwajcarski jest bardzo bezpieczną i stabilną walutą ( s. 5 uzasadnienia wyroku ). Pozwany nie wskazywał w apelacji, że którekolwiek z tych ustaleń jest wadliwe. Pozwany podniósł wprawdzie, że jego pracownicy „przedstawiając ofertę kredytu prezentowali przykłady obrazujące, jak kształtować będzie się rata kredytu w przypadku zmiany kursu waluty lub stopy procentowej oraz wykresy obrazujące zmiany kursu CHF/PLN i stopy LIBOR 3M CHF”, z tym że apelacja nie przywołuje żadnego dowodu znajdującego się w materiale sprawy, mogącego to potwierdzić, nie uściśla nawet, czy uwagi na temat sposobu postępowania jego pracowników mają charakter jedynie ogólny i dotyczą obowiązujących w banku procedur, czy też odnoszą się do powodów i ich sytuacji, apelacja nie zawiera nadto żadnych zarzutów dotyczących dokonanej przez Sąd Rejonowy oceny zeznań powodów dotyczących okoliczności zawarcia umowy. Pozwany nie zgadzał się z wyprowadzonym przez Sąd Rejonowy z poczynionych ustaleń wnioskiem, że powodowie nie zdawali sobie sprawy z ryzyka związanego z zwarciem tego rodzaju umowy, w szczególności ryzyka wynikającego z możliwej zmiany kursu franka szwajcarskiego i przełożenia się zastosowanego mechanizmu waloryzacji na wielkość ich zobowiązania. Pozwany odwołał się do (...) umowy kredytowej, z tym że Sąd Rejonowy przytoczył treść tych postanowień umownych w swych ustaleniach faktycznych ( s. 6 uzasadnienia wyroku ), a ocena, czy informacje udzielone powodom przy zawarciu umowy oraz podpisanie przez nich określonych oświadczeń ujętych w umowie może być poczytywane za jednoznaczne sformułowanie postanowień umowy należy do zakresu stosowania prawa materialnego ( art. 385 ( 1) § 1 zd. 2 k.c.).

Podsumowując, ustalenia faktyczne przyjęte przez Sąd Rejonowy znajdują oparcie w przywołanych przez ten Sąd dowodach i nie zostały podważone w apelacji, a zatem Sąd Okręgowy uczynił je podstawą swego rozstrzygnięcia ( art. 382 k.p.c. ).

Jednocześnie Sąd Okręgowy nie dostrzegł potrzeby uzupełniania postępowania dowodowego o dowód z opinii biegłego z zakresu bankowości, gdyż na wniosek zawarty w apelacji przeprowadził w trybie art. 380 k.p.c. kontrolę prawidłowości postanowienia Sądu Rejonowego z dnia 25.02.2022r. o pominięciu tego dowodu i uznał, że postanowienie to, wbrew zarzutom apelacji, nie narusza art. 235 2 § 1 pkt 2, 3 i 5 k.p.c. Zgodnie z żądaniem zgłoszonym w odpowiedzi na pozew ( k.51a ) przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego miało na celu ustalenie – na wypadek uznania za abuzywne postanowień umowy kredytu odnoszących się do tabel kursowych banku – kwoty nadpłaty przysługującej kredytobiorcy po zastąpieniu kursów kupna i sprzedaży CHF stosowanych przez pozwanego kursem średnim CHF publikowanym przez NBP, oraz – na wypadek unieważnienie umowy kredytu – wyliczenia korzyści osiągniętej przez powodów na skutek korzystania z nienależnej im usługi finansowej czyli tzw. wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. Żadna z podanych okoliczności nie była jednak istotna dla rozstrzygnięcia sprawy ( art. 235 2 § 1 pkt 2 k.p.c. ); pierwsza – wobec ustalenia przez Sąd Rejonowy nieważności umowy kredytowej, druga – wobec uznania przez Sąd Rejonowy za niezasadne zarzutu potrącenia i zarzutu zatrzymania, które to stanowisko zostało podzielone przez Sąd Okręgowy ( o czym dalej ). Zgłoszony przez pozwanego dowód z opinii biegłego nie dotyczył natomiast części okoliczności, o których mowa jest w apelacji, a jego przeprowadzenie, zgodnie z tezą nakreśloną przez pozwanego ( art. 235 1 k.p.c. ) nie pozwoliłoby na poczynienie ustaleń na temat powszechnego stosowania przez inne podmioty na rynku walutowym ( krajowym i zagranicznym ) takiego sposobu ustalania kursów walut, jaki stosował pozwany oraz że kursy kupna/sprzedaży i spready stosowane przez pozwanego nie odbiegały od stosowanych przez innych „kreatorów rynku walutowego” i ustalane były w oparciu o parametry i uwarunkowania rynkowe.

Sąd Rejonowy uznał, że zawarta przez strony umowa kredytu hipotecznego jest nieważna: 1) na podstawie art. 58 § 1 i 3 k.c. w zw. z art. 353 ( 1) k.c., art. 69 Prawa bankowego i art. 358 ( 1) § 2 k.c. – jako sprzeczna z ustawą ( s. 11-15 uzasadnienia wyroku ); 2) na podstawie art. 5 k.c. – jako sprzeczna z zasadami współżycia społecznego ( s. 15 uzasadnienia wyroku ); 3) na podstawie art. 385 ( 1) k.c. – gdyż zawiera postanowienia niedozwolone kreujące mechanizm indeksacji, ujęte w (...), (...) i (...), których wyeliminowanie powoduje, że utrzymanie umowy o charakterze zamierzonym przez strony nie jest możliwe, co przemawia za jej całkowitą nieważnością ( bezskutecznością, s. 15-28 uzasadnienia wyroku ).

W apelacji zgłoszono zarzuty naruszenia prawa materialnego zmierzające do podważenia każdego z tych stanowisk, przy czym Sąd Okręgowy ograniczył swe rozważania jedynie do zagadnienia nieważności umowy ze względu na występowanie w niej postanowień niedozwolonych w rozumieniu art. 385 ( 1) § 1 k.c. ( przyczyna 3. wskazana przez Sąd Rejonowy ), gdyż w przekonaniu Sądu Okręgowego jest to podstawowy argument przemawiający za zasadnością powództwa. Na tym zresztą, jako jednej z podstaw powództwa, opierali dochodzone roszczenie powodowie, wywodząc, że postanowienia umowy odnoszące się do indeksacji kredytu kursem CHF, dotyczące zarówno samej indeksacji, jak i sposobu ustalania kursów kupna i sprzedaży waluty, stanowią klauzule abuzywne i w konsekwencji nie wiążą powodów jako konsumentów ( wezwanie do zapłaty z (...) i pozew ), a ich wyeliminowanie z umowy powoduje, że nie może ona dalej obowiązywać ( pismo procesowe z (...)).

Sąd Rejonowy przyjął ( s. 16 uzasadnienia wyroku ), że postanowienia przedmiotowej umowy mogły podlegać badaniu pod kątem przesłanek z art. 385 1 § 1 k.c., gdyż powodowie są konsumentami w rozumieniu art. 22 1 k.c. a pozwany przedsiębiorcą. Stanowisko to nie budzi zastrzeżeń ( już z samego tytułu umowy z (...) wynika, że chodziło o kredyt na cele mieszkaniowe, zaś pozwany nie twierdził, aby powodowie zaciągnęli kredyt w celu zakupu działki służącej zaspokojeniu innych potrzeb niż ich potrzeby mieszkaniowe ) i nie było podważane w apelacji.

Sąd Rejonowy uznał także ( s. 16 uzasadnienia wyroku ), że kwestionowane przez powodów postanowienia umowy nie były z nimi indywidualnie uzgodnione w rozumieniu art. 385 ( 1) § 1 zd. 1 i § 3 k.c. Pozwany w apelacji, w ramach zarzutu naruszenia art. 385 ( 1) § 1 k.c., prezentował stanowisko odmienne, z tym że nie znajduje ono podstaw w okolicznościach sprawy. Trzeba zaś przypomnieć, że ciężar dowodu, że postanowienie zostało uzgodnione indywidualnie spoczywa na tym, kto się na to powołuje ( art. 385 ( 1) § 4 k.c. ). Zgodnie z art. 385 ( 1) § 3 k.c. nieuzgodnione indywidualnie są te postanowienia umowy, na których treść konsument nie miał rzeczywistego wpływu; w szczególności odnosi się to do postanowień umowy przejętych z wzorca umowy zaproponowanego konsumentowi przez kontrahenta. W rozpoznawanym przypadku mamy do czynienia właśnie z użyciem wzorca umownego, którego kwestionowane postanowienia były elementem. Z ustaleń Sądu Rejonowego wynika, że powód złożył wniosek kredytowy, a następnie oboje powodowie podpisali umowę przygotowaną w całości przez poprzednika prawnego pozwanego banku, który stosował w tym wypadku standardowy, typowy produkt oferowany na rynku w postaci kredytu indeksowanego do CHF, adresowany do klientów zainteresowanych umową kredytu hipotecznego. W badanych postanowieniach, a ściślej w (...) umowy, jedynym elementem uzgodnionym indywidualnie była oczekiwana przez powodów kwota kredytu wyrażona w złotych polskich oraz termin spłaty kredytu. Sąd Rejonowy ustalił, że powodowie interesowali się możliwością ujęcia w umowie postanowień umożliwiających im przedterminową spłatę kredytu bez pobierania przez bank prowizji z tego tytułu i uzyskali odpowiedź odmowną. Sąd Rejonowy słusznie zatem ocenił, że powodowie nie mieli żadnego wpływu na treść umowy, a ich wybór ograniczał się do tego, czy do umowy na proponowanych im warunkach przystąpić, czy też nie. Okoliczność zaś, że bank miał w ofercie również inne rodzaje kredytów oznacza tylko tyle, że powodowie mieli wybór między różnymi stworzonymi przez poprzednika pozwanego gotowymi produktami. Możliwość wyboru między kilkoma wzorcami umownymi przygotowanymi przez przedsiębiorcę nie jest jednak równoznaczne z możliwością indywidualnego uzgadniania przez konsumenta postanowień któregokolwiek z takich gotowych wzorców.

Sąd Rejonowy przyjął ( s. 16-21 uzasadnienia ), że kwestionowane przez powodów postanowienia umowy określają wprawdzie główne świadczenia stron, natomiast podlegają kontroli, gdyż nie zostały sformułowane w sposób jednoznaczny ( art. 385 1 § 1 zd. 2 k.c. ). Ocena ta jest trafna i nie została skutecznie podważona w apelacji.

Należy przypomnieć, że w umowie ustalono, że bank udziela kredytobiorcy ( powodom ) na ich wniosek kredytu w kwocie 100.000,-zł denominowanego (waloryzowanego) w walucie CHF ( (...) ), kwota kredytu w CHF zostanie określona według kursu kupna dewiz dla tej waluty zgodnie z „Tabelą kursów” obowiązującą w banku w dniu wykorzystania kredytu ( (...) ), kredyt wykorzystywany jest w złotych przy jednoczesnym przeliczeniu kwoty kredytu według kursu kupna dewiz dla CHF zgodnie z „Tabelą kursów” obowiązującą w banku w dniu wykorzystania kredytu ( (...) ), a kredytobiorca jest zobowiązany do spłaty kredytu w ratach, których wysokość jest określona w CHF, zaś spłata jest dokonywana w złotych polskich po uprzednim przeliczeniu rat kapitałowo-odsetkowych według kursu sprzedaży dewiz dla CHF zgodnie z „Tabelą kursów” obowiązującą w banku w dniu spłaty ( (...) ).

Wprawdzie w umowie posłużono się pojęciem „kredytu denominowanego (waloryzowanego)”, natomiast Sad Rejonowy prawidłowo uznał ( s. 10 uzasadnienie wyroku ), że w rzeczywistości strony związały się umową kredytu, który w nomenklaturze stosowanej w praktyce orzeczniczej nazywa się kredytem indeksowanym do waluty obcej ( od 26.08.2011r. pojęcie „kredytu indeksowanego do waluty innej niż polska” występuje także w art. 69 ust. 2 pkt 4a Prawa bankowego ). Jest to kredyt, w którym kwota kredytu zostaje wyrażona w umowie i wypłacona w walucie polskiej, a w chwili wypłaty ulega przeliczeniu według ustalonych zasad na walutę obcą, co stanowi podstawę do zastosowania mechanizmu indeksacji ( następuje ustalenia salda zadłużenia kredytobiorcy w walucie obcej, płatnego w ratach określonych także w walucie obcej ), zaś w przypadku rat dokonuje się operacji odwrotnej – każdą ratę przelicza się z waluty obcej na walutę polską. Istota stosunku prawnego nawiązanego przez strony, objęta ich zgodnym zamiarem i celem umowy, ujawnionym w sposób wyraźny w samej jej treści, polegała więc na zastosowaniu mechanizmu indeksacji kredytu do waluty CHF ( (...) i (...) umowy ) i skorzystaniu w związku z tym przez powodów z oprocentowania kredytu opartego o stopę oprocentowania dla przyjętej waluty ((...), LIBOR 3-miesięczny ).

Można zgodzić się z apelacją, że przedmiotem oceny pod kątem art. 385 1 § 1 k.c. nie są postanowienia danej umowy rozumiane jako jej jednostki redakcyjne, lecz normy indywidualne wynikające z tych jednostek redakcyjnych. Z przedmiotowej umowy kredytowej dają się zaś wyprowadzić normy po pierwsze, przewidujące sam mechanizm indeksacji, z którego wynika ryzyko walutowe ( nazywane przez pozwanego klauzulą indeksacyjną czy klauzulą ryzyka walutowego ), oraz po drugie, przewidujące, w jaki sposób ustalany będzie kurs waluty obcej na potrzeby operacji związanych z indeksowaniem przy wypłacie i przy spłacie kredytu ( nazywane przez pozwanego klauzulą kursową czy klauzulą różnicy kursowej ).

Według apelacji klauzula ryzyka walutowego ( indeksacyjna ) nie może podlegać badaniu pod kątem abuzywności ze względu na wyłączenie wynikające z art. 385 1 § 1 zd. 2 k.c., gdyż określa ona główne świadczenia stron i została sformułowana w sposób jednoznaczny.

Art. 385 1 § 1 k.c. przewiduje, że postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne); nie dotyczy to postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny.

Wykładając pojęcie „świadczenia głównego” można posiłkowo sięgać do wypracowanego w doktrynie rozróżnienia na świadczenia główne i uboczne, jak uczynił to Sąd Rejonowy ( s. 11 uzasadnienia wyroku ). Za główne uznawane są więc świadczenia stron objęte postanowieniami przedmiotowo istotnymi danej umowy ( essentialia negotii ), czyli świadczenia, które zmierzają do osiągnięcia celu umowy i pozwalają na identyfikację określonego typu stosunku prawnego ( tak też np.: K.Zagrobelny [w:] E.Gniewek (red.), KC Komentarz, Warszawa 2004, s. 909, M.Skory, „Klauzule abuzywne w polskim prawie ochrony konsumenta”, Zakamycze 2005, s.179-180, wyrok SN z 8.06.2004r., I CK 635/03). Umowa kredytu została uregulowana w art. 69 Prawa bankowego, który stanowi, że przez umowę kredytu bank zobowiązuje się oddać do dyspozycji kredytobiorcy na czas oznaczony w umowie kwotę środków pieniężnych z przeznaczeniem na ustalony cel, a kredytobiorca zobowiązuje się do korzystania z niej na warunkach określonych w umowie, zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami w oznaczonych terminach spłaty oraz zapłaty prowizji od udzielonego kredytu ( ust. 1 ), przy czym umowa kredytu powinna określać m.in. kwotę i walutę kredytu ( ust. 2 pkt 2 ) oraz zasady i termin spłaty kredytu ( ust. 2 pkt 4 ). Z tej perspektywy postanowienia przedmiotowej umowy wprowadzające mechanizm indeksacji „określają główne świadczenia stron”, gdyż odnoszą się do ustalenia waluty i kwoty środków pieniężnych oddawanych przez bank do dyspozycji kredytobiorcy oraz waluty i wysokości rat kredytu składających się na kwotę, którą kredytobiorca jest zobowiązany zwrócić bankowi. Klauzula ryzyka walutowego ( indeksacyjna ) stanowi zatem element określający główne świadczenia stron, gdyż kształtuje ich wysokość ( por. wyroki SN z 4.04.2019r., III CSK 159/17, publ. OSP 2019/12/115, z 9.05.2019r., I CSK 242/18 i z 11.12.2019r., V CSK 382/18 ).

Przyjęcie tego stanowiska jest uzasadnione także z perspektywy art. 4 ust. 2 dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5.04.1993r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich ( Dz.Urz. WE L 95 z 21.04.1993r., s. 29 z późn. zm.; polskie wydanie specjalne Dz.Urz.UE: rozdział 15, t. 2, s. 288, ze sprostowaniem z 13.10.2016r., Dz.Urz.UE.L 2016, nr 276, s. 17 ), której implementację do krajowego porządku prawnego stanowią przepisy art. 385 1 i nast. k.c. Art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13 – wyłączając ocenę nieuczciwego charakteru warunków umowy – odnosi to do warunku określającego „główny przedmiot umowy”. Jak wynika z orzecznictwa TSUE, za warunki te należy uważać takie, które określają podstawowe świadczenia w ramach danej umowy i które z tego względu charakteryzują tę umowę, natomiast warunki, które wykazują charakter posiłkowy względem warunków definiujących samą istotę stosunku umownego, nie mogą być objęte rzeczonym pojęciem ( por. np. wyrok z 3.10.2019r., C-621/17, pkt 32, wyrok z 10.06.2021r., C-776-782/19, pkt 52 ). Na tle umów kredytowych TSUE przyjmuje zaś, że postanowienia takiej umowy odnoszące się do ryzyka kursowego definiują główny przedmiot tej umowy ( por. np. wyrok z 20.09.2018r., , C-51/17, pkt 68, wyrok z 14.03.2019r., C-118/17, pkt 48, wyrok z 14.03.2019r., C-118/17, pkt 52, wyrok z 10.06.2021r., C-776-782/19, pkt 56 czy postanowienie z 24.03.2022r., C-288/20, pkt 1 sentencji ). Poprzez umowę kredytu kredytodawca zobowiązuje się bowiem głównie udostępnić kredytobiorcy określoną kwotę pieniężną, zaś kredytobiorca – głównie spłacać tę sumę w przewidzianych terminach, zasadniczo z odsetkami. Świadczenia podstawowe tej umowy odnoszą się zatem do kwoty pieniężnej, która musi być określona w stosunku do przewidzianych w tej umowie walut wypłaty i spłaty. W konsekwencji – przy kredycie denominowanym – okoliczność, że kredyt musi zostać spłacony w określonej walucie, nie ma związku z posiłkowym sposobem płatności, lecz związana jest z samym charakterem zobowiązania dłużnika, przez co stanowi podstawowy element umowy kredytowej.

Należy w tym miejscu wyjaśnić, że kompetencja do dokonywania przez TSUE wykładni aktów przyjętych przez instytucje, organy lub jednostki organizacyjne Unii wynika z art. 267 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej ( wersja skonsolidowana Dz.Urz.UE.C 202 z 2016r., s. 47 ). Zasada powszechnego związania wykładnią prawa unijnego dokonaną przez TSUE wynika natomiast z istoty i funkcji postępowania prejudycjalnego oraz autonomii prawa unijnego względem prawa krajowego. Znajduje ona potwierdzenie w orzecznictwie samego Trybunału ( por. wyroki: z 27.03.1980r., 61/79; z 4.06.2009r., C-8/08, z 10.04.1984r., C-14/83 ) oraz w orzecznictwie Sądu Najwyższego ( por. wyroki: z 10.04.2019r., II UK 504/17 i z 5.12.2019r., III PO 7/18, czy postanowienie (7) z 2.08.2018r., III UZP 4/18, publ. OSNP 2018/12/165). Orzeczenie TSUE wiąże sądy krajowe, skoro wydanie przez sąd krajowy orzeczenia z oczywistym naruszeniem wyroku TSUE może stanowić podstawę odpowiedzialności państwa członkowskiego za szkody wyrządzone jednostkom wskutek naruszenia prawa wspólnotowego ( por. np. wyrok TSUE z 30.09.2003r., C-224/01, pkt 56 i 57 ). Jeżeli zatem TSUE dokonał wykładni konkretnego przepisu prawa unijnego, np. zawartego w dyrektywie, przesądzając, który z dwóch lub więcej potencjalnie wchodzących w grę sposobów rozumienia tego przepisu uważa za prawidłowy, to taki sam sposób interpretacji powinien być przyjmowany w później wydawanych wyrokach sądów krajowych, w których znajdzie zastosowanie ten przepis. Dyrektywy, zgodnie z art. 288 TFUE, nie mają bezpośredniego zastosowania w stosunkach między podmiotami prawa prywatnego, gdyż jedynie nakładają na państwo członkowskie obowiązek uregulowania danej materii w prawie krajowym w sposób w niej określony. Jak już jednak wyjaśniono, przepisy dyrektywy 93/13 zostały implementowane do krajowego porządku prawnego poprzez art. 385 ( 1) i nast. k.c., a zobowiązanie państw członkowskich do osiągnięcia rezultatu przewidzianego w dyrektywie ciąży na wszystkich organach państw członkowskich, w tym, w ramach ich kompetencji, również na sądach ( por. wyroki TSUE z 14.07.1994r., C-91/92 czy z 13.11.1999r., C-106/89 ). Sąd krajowy ma zatem obowiązek odniesienia się do prawa Unii przy dokonywaniu wykładni i stosowaniu odpowiednich przepisów prawa krajowego, a wykładając przepisy krajowe powinien tego dokonać – tak dalece jak to tylko możliwe – zgodnie z brzmieniem i celem dyrektywy, po to, by osiągnąć przewidywany przez nią rezultat, i w ten sposób zastosować się do wymogów przepisu art. 288 TFUE.

W art. 385 1 § 1 zd. 2 k.c. wyłączono możliwość oceny abuzywności postanowień określających główne świadczenia stron, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny. Pojęcie sformułowania postanowień określających główne świadczenia stron „w sposób jednoznaczny”, którym posłużył się ustawodawca krajowy, stanowi odpowiednik ujętego w art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13 pojęcia wyrażenia warunków umownych „prostym i zrozumiałym językiem”. Chodzi zatem o spełnienie wymogu przejrzystości warunków umowy. W orzecznictwie TSUE uznaje się, że wymogu przejrzystości warunków umownych nie można zawężać do zrozumiałości tych warunków pod względem formalnym i gramatycznym. Ustanowiony przez dyrektywę system ochrony opiera się na założeniu, że konsument jest stroną słabszą niż przedsiębiorca, m.in. ze względu na stopień poinformowania. Poinformowanie, przed zawarciem umowy, o warunkach umownych i skutkach owego zawarcia ma zaś fundamentalne znaczenie dla konsumenta, gdyż na podstawie tej informacji podejmuje on decyzję, czy zamierza związać się warunkami umownymi sformułowanymi uprzednio przez przedsiębiorcę ( por. wyrok z 3.03.2020r., C-125/18, pkt 49 ). Wymóg przejrzystości ustanowiony w dyrektywie musi więc podlegać wykładni rozszerzającej – jako nakładający obowiązek, aby dany warunek umowny nie tylko był językowo zrozumiały dla konsumenta, ale również umożliwiający właściwie poinformowanemu oraz dostatecznie uważnemu i racjonalnemu przeciętnemu konsumentowi zrozumienie skutków przyjęcia tego warunku ( por. wyrok z 3.03.2020r., C-125/18, pkt 51 ). Oznacza to w szczególności, że umowa powinna przedstawiać w sposób przejrzysty konkretne działanie mechanizmu, do którego odnosi się dany warunek, a także ewentualny związek między tym mechanizmem a mechanizmem przewidzianym w innych warunkach, w taki sposób, by konsument był w stanie oszacować, w oparciu o jednoznaczne i zrozumiałe kryteria, wypływające dla niego z tej umowy konsekwencje ekonomiczne ( por. wyrok z 27.01.2021r., C-229/19 i C-289/19, pkt 50 ). Przy rozpatrywaniu, czy w konkretnej sprawie został spełniony wymóg przejrzystości warunku umowy, rzeczą sądu jest więc ustalenie, czy, z uwzględnieniem ogółu okoliczności zawarcia umowy, konsumentowi podano wszystkie informacje mogące mieć wpływ na zakres jego obowiązków. Co istotne, ciężar dowodu jasnego i zrozumiałego charakteru warunku umownego w rozumieniu art. 4 ust. 2 tej dyrektywy spoczywa na przedsiębiorcy ( por. postanowienie z 24.03.2022r., C-288/20, pkt 3 sentencji ).

W odniesieniu do umowy kredytu waloryzowanego w walucie obcej dla tej oceny istotne są wszelkie informacje dostarczone przez przedsiębiorcę, które mają na celu udzielenie wyjaśnień konsumentowi co do funkcjonowania mechanizmu wymiany i związanego z nim ryzyka. Szczególne znaczenie przedstawiają wyjaśnienia dotyczące ryzyka dla kredytobiorcy związanego z silną deprecjacją środka płatniczego państwa członkowskiego, w którym kredytobiorca ma miejsce zamieszkania lub siedzibę, oraz wzrost zagranicznej stopy procentowej. Kredytobiorca musi zostać jasno poinformowany, że podpisując umowę kredytu waloryzowanego do obcej waluty, ponosi pewne ryzyko kursowe, które z ekonomicznego punktu widzenia może okazać się dla niego trudne do udźwignięcia w wypadku dewaluacji waluty, w której otrzymuje wynagrodzenie. Ponadto przedsiębiorca musi przedstawić możliwe zmiany kursów wymiany walut i ryzyko związane z zawarciem takiej umowy. Wymóg przejrzystości jest więc spełniony, jeżeli przedsiębiorca dostarczy konsumentowi wystarczających, dokładnych i prawdziwych informacji pozwalających na to, aby przeciętny konsument, właściwie poinformowany oraz dostatecznie uważny i rozsądny, był w stanie zrozumieć konkretne działanie przedmiotowego mechanizmu finansowego i oszacować w ten sposób, w oparciu o jednoznaczne i zrozumiałe kryteria, konsekwencje ekonomiczne – potencjalnie istotne – takich warunków dla swoich zobowiązań finansowych w całym okresie obowiązywania tej umowy ( wyrok z 10.06.2021r., C-776-782/19, pkt 67,69,71,78, postanowienie z 6.12.2021r., C-670/20, pkt 34, postanowienie z 24.03.2022r., C-288/20, pkt 2 sentencji ).

W niniejszej sprawie umowa kredytowa miała charakter wieloletni ( okres spłaty kredytu ustalono na 25 lat ), a kredyt był przeznaczony na cele mieszkaniowe – zakup nieruchomości stanowiącej z reguły dorobek życia przeciętnego konsumenta. W związku z tym przedkontraktowy obowiązek informacyjny w zakresie ryzyka walutowego powinien zostać wykonany w sposób jednoznacznie i zrozumiale uświadamiający konsumentowi, który z reguły posiada elementarną znajomość rynku finansowego, że zaciągnięcie tego rodzaju zobowiązania jest bardzo ryzykowne, a efektem tego może być obowiązek zwrotu kwoty wielokrotnie wyższej od pożyczonej, mimo dokonywania regularnych spłat. Według natomiast ustaleń Sądu Rejonowego przed zawarciem przedmiotowej umowy powodów w ogóle nie informowano o ryzyku wiążącym się z zaciągnięciem kredytu waloryzowanego w walucie obcej, nie przedstawiono im historycznych danych dotyczących wahań kursu franka szwajcarskiego oraz przewidywań samego banku co do wahań kursu tej waluty w przyszłości, nie uprzedzono ich też, że ryzyko silnej deprecjacji jest trudne do oszacowania w perspektywie długookresowej. Powodów nie uświadomiono co do ryzyka dotyczącego możliwości zmiany wysokości zarówno raty kredytu, jak i wysokości należności pozostałej do spłaty oraz że deprecjacja waluty krajowej może powodować utratę przez nich zdolności do spłaty kredytu, z czym wiąże się ryzyko utraty nieruchomości obciążonej hipoteką zabezpieczającą spłatę kredytu. Pracownik banku poprzestał na informacji, że kredyt jest bezpieczny, gdyż frank szwajcarski jest bardzo bezpieczną i stabilną walutą oraz na podkreśleniu korzyści w zawarciu umowy kredytu indeksowego polegającej na niższych – na tamten czas – kosztach takiego kredytu.

W apelacji pozwany nie przytoczył okoliczności świadczących o tym, że jego poprzednik prawny zrealizował swój obowiązek informacyjny w sposób odpowiadający wymogom ustanowionym w przepisach o ochronie konsumentów, których treść nie uległa od lat zmianie, zaś aktualne orzecznictwo dokonuje tylko ich wykładni. Pozwany nie może zasłaniać się brakiem szczegółowych regulacji prawnych określających sposób realizacji przez banki obowiązków informacyjnych. Takie regulacje nadal przecież nie obowiązują, zaś standard ochrony konsumenta stosowany aktualne przez banki jest z pewnością inny. Nie jest też wystarczające – wobec ustawowego wymogu formułowania przez przedsiębiorcę warunków umownych w sposób jednoznaczny ( przejrzysty – prostym i zrozumiałym językiem ) – odwołanie się w apelacji do tego, że zmienność kursów walut jest zjawiskiem powszechnie znanym, a każdy mógł z łatwością, korzystając z powszechnie dostępnych źródeł informacji, sprawdzić, jak historycznie kształtował się kurs danej waluty. W odpowiedzi na pozew pozwany przedstawił wyjaśnienia, z których wynika, że w czasie, gdy zawierano przedmiotową umowę, nie sposób było przewidzieć skalę deprecjacji waluty krajowej względem CHF, która skokowo nastąpiła w 2011r. ( w związku ze światowym kryzysem finansowym ) i w 2015r. ( w związku z ogłoszeniem przez szwajcarski bank centralny zmiany dotychczasowej polityki pieniężnej nakierowanej na stabilizację kursu CHF wobec EURO ). Na tym jednak właśnie polega nieograniczone ryzyko kursowe, które przyjęli na siebie powodowie, wynikające z możliwości wystąpienia gwałtownych i znaczących zmian kursów walut, a którego istnienie powinno im zostać uświadomione przy zawarciu umowy, tak by mieli pełne rozeznanie co do istoty i możliwych konsekwencji zaciągnięcia zobowiązania.

Za wystarczające do stwierdzenia, że poprzednik pozwanego w sposób jednoznaczny ( prostym i zrozumiałym językiem ) wyraził w umowie obciążające powodów zobowiązanie do spłaty kredytu indeksowanego do waluty obcej i rzetelnie wykonał obowiązek informacyjny w tym zakresie, związany w szczególności z ryzykiem walutowym, nie mogło zostać uznane to, że w (...) umowy ujęto zastrzeżenie, że zmiana wysokości kursu waluty, w oparciu o który ustalano wysokość rat kredytu, „ma wpływ na ostateczną wysokość spłaconego przez kredytobiorcę kredytu”, oraz że poprzednik pozwanego uzyskał od powodów w umowie oświadczenie o tym, że zostali poinformowani przez bank o ryzyku związanym ze zmianą kursów walut i rozumieją wynikające z tego konsekwencje ( (...) ), a także akceptują zasady funkcjonowania kredytu waloryzowanego ( (...) ). Po pierwsze, oświadczenia powodów należało traktować w kategorii oświadczeń wiedzy a nie woli. W związku z tym art. 247 k.p.c. nie stał na przeszkodzie ustaleniu, w jakim stopniu oświadczenia te korespondowały z rzeczywistością, w tym zwłaszcza zbadaniu, czy powodowie mogli uzyskać od pozwanego wiedzę, która jest potrzebna do określenia pełnego ryzyka ekonomicznego wiążącego się z umową kredytu indeksowanego ( art. 247 k.p.c. ustanawia zakaz prowadzenia dowodu z przesłuchania stron przeciwko osnowie lub ponad osnowę dokumentu obejmującego czynność prawną, zaś na treść czynności prawnej w postaci umowy składają się oświadczenia woli, a nie oświadczenia wiedzy stron ). Po drugie, treść umowy, w tym również oświadczeń, została przygotowana przez pozwanego, a same oświadczenia mają charakter ogólnikowy i nie określają skali rzeczywistych konsekwencji możliwej zmiany kursu waluty waloryzacji. Okoliczność, że konsument oświadcza, że jest w pełni świadomy potencjalnych ryzyk wynikających z zawarcia umowy, nie ma więc sama w sobie znaczenia dla oceny, czy przedsiębiorca spełnił wymóg przejrzystości ( por. postanowienie TSUE z 6.12.2021r., C-670/20, pkt 34 ).

Oznacza to, że obciążające powoda zobowiązanie do spłaty kredytu indeksowanego do waluty obcej i związane z nim ryzyko walutowe nie zostało wyrażone w umowie w sposób jednoznaczny ( prostym i zrozumiałym językiem), jak prawidłowo uznał Sąd Rejonowy. Zastosowanie art. 385 1 § 1 k.c. w odniesieniu do tej klauzuli nie było zatem wyłączone, przy czym Sąd Okręgowy aprobuje ocenę abuzywności klauzuli ryzyka walutowego dokonaną przez Sąd Rejonowy ( s. 21-26 uzasadnienia wyroku ).

Z art. 385 1 § 1 k.c. wynika, że postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy ( niedozwolone postanowienia umowne ). Oceny postanowień umowy w kontekście tych przesłanek należy dokonać według stanu z chwili zawarcia umowy, biorąc pod uwagę jej treść i okoliczności zawarcia ( art. 385 2 k.c., por. także uchwałę (7) SN z 20.06.2018r., III CZP 29/17, publ. OSNC 2019/1/2 ).

Istotą dobrego obyczaju jest szeroko rozumiany szacunek dla drugiego człowieka. Z dobrymi obyczajami kłóci się zatem takie postępowanie, którego celem jest zdezorientowanie konsumenta, wykorzystanie jego niewiedzy lub naiwności, ukształtowanie stosunku prawnego z naruszeniem zasady równości stron. Chodzi więc o postępowanie, które potocznie jest rozumiane jako nieuczciwe, nierzetelne, sprzeczne z akceptowanymi standardami działania ( por. np. wyrok SN z 8.06.2004r., I CK 635/03 czy wyrok SN z 15.01.2016r., I CSK 125/15 ). „Rażące naruszenie interesów konsumenta” oznacza natomiast nieusprawiedliwioną dysproporcję praw i obowiązków na jego niekorzyść w określonym stosunku obligacyjnym. Chodzi zatem o zachwianie równowagi kontraktowej wyrażające się w tym, że kontrahent konsumenta zastrzega dla siebie nadmierne korzyści lub uprzywilejowaną pozycję, wyraźnie i w znacznym stopniu przewyższające korzyści uzyskane przez konsumenta lub pod innym względem znacznie pogarszające sytuację konsumenta ( por. np. wyrok SN z 13.07.2005r., I CK 832/04 ). Określenie „rażąco” należy interpretować jako znaczne odbieganie przyjętego uregulowania od zasad uczciwego wyważenia praw i obowiązków, skutkujące niekorzystnym ukształtowaniem sytuacji ekonomicznej konsumenta oraz jego nierzetelnym traktowaniem. W celu ustalenia, czy klauzula rażąco narusza interesy konsumenta, należy więc wziąć pod uwagę, czy pogarsza ona jego położenie prawne w stosunku do tego, które w braku odmiennej umowy, wynikałoby z przepisów prawa, w tym mających charakter dyspozytywny ( por. uzasadnienie uchwały (7) SN z 20.06.2018r., III CZP 29/17, publ. OSNC 2019/1/2 ).

W ocenie Sądu Okręgowego pozwany postąpił w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, wykorzystując brak dostatecznego rozeznania powodów i oferując im kredyt, z którym łączyło się dla nich nieprzewidywalne ryzyko ekonomiczne, ponieważ nie uzyskiwali oni dochodów w walucie indeksacji. Powodowie związali się umową mającą bardzo niestabilne podstawy, której zasady wykonywania zależały od okoliczności w nikłym stopniu powiązanych z ich sytuacją ekonomiczną i otoczeniem gospodarczym. Wahania kursów walut są pochodną procesów ekonomicznych o zasięgu globalnym oraz decyzji polityczno-ekonomicznym ( w szczególności polityk walutowych ) podejmowanych w poszczególnych krajach, a choć zmiany kursów walut są rzeczą naturalną, to dokładny ich przebieg oraz amplitudy wahań kursów w dłuższym okresie nie są możliwe do przewidzenia nawet dla podmiotów dysponujących nieograniczonym potencjałem analitycznym oraz doświadczeniem w formułowaniu tego rodzaju prognoz ( co w istocie przyznaje sam pozwany ). O ile jednak prawo polskie nie wyłącza możliwości zawierania umów o kredyt indeksowany do waluty obcej i można uznać, że świadomość nieprzewidywalności przyszłych zmian kursów walut obcych ma charakter powszechny, również z punktu widzenia konsumenta, to jednak konsument w stosunku prawnym z przedsiębiorcą podlega szczególnej ochronie, którą zapewniają mu przepisy wspólnotowe i krajowe. Jak już zostało to wyjaśnione, nakładają one na przedsiębiorcę wymóg jednoznacznego ( przejrzystego ) formułowania postanowień umów określających główne świadczenia stron, co w odniesieniu do analizowanych postanowień umowy kredytowej polegało na wyjaśnieniu mechanizmu działania waloryzacji kredytu do waluty obcej. Przyczyną zawarcia umowy w tym kształcie nie było dokonanie przez powodów wyboru kredytu indeksowanego z pełną świadomością łączących się z tym konsekwencji ekonomicznych, których pozwany nie przedstawił w samej umowie ani też nie uświadomił ich powodom przed jej zawarciem, sam nie mając w istocie właściwego rozeznania co do możliwych losów tej umowy w przyszłości, a jako profesjonalista powinien sobie zdawać sprawę, że przez to umowa ta może zostać oceniona jako nieuczciwa ( por. wyrok SN z 29.10.2019r., IV CSK 309/18). Pozwany nie mógł zaś racjonalnie oczekiwać, że powodowie, potraktowani w sposób sprawiedliwy i słuszny, a więc należycie poinformowani, przyjęliby postanowienia umowy przewidujące indeksację kredytu do waluty obcej w drodze negocjacji indywidualnych ( por. wyrok SN z 27.02.2019r., II CSK 19/18 ).

Za uznaniem, że postanowienia przedmiotowej umowy kredytowej przewidujące indeksację kredytu rażąco naruszają interesy powodów przemawia natomiast nierównomierne rozłożenie pomiędzy stronami ryzyka wynikającego z zastrzeżenia indeksacji kredytu, tj. przeliczenia wysokości zobowiązań stron umowy do waluty obcej, której kurs podlega nieograniczonym zmianom, bez zagwarantowania w umowie mechanizmów, które mogłyby ograniczyć ryzyko ponoszone przez kredytobiorcę. Ryzyko banku udzielającego kredytu obejmuje stratę kwoty, która została wypłacona kredytobiorcy. Strata taka może nastąpić w przypadku radykalnego spadku wartości waluty wskazanej jako waluta indeksacji. Utrata całej wartości udzielonego kredytu nastąpiłaby tylko w przypadku spadku niemalże do zera wartości waluty indeksacji, która nastąpiłaby niezwłocznie po wypłaceniu kredytu. Taka sytuacja – oceniana według chwili zawarcia umowy – jawiła się jako czysto teoretyczna, biorąc pod uwagę realia ekonomiczne. W przypadku nastąpienia takiego zdarzenia w innym momencie wykonywania umowy, bank uzyskałby już natomiast, w ramach postępującej z czasem ratalnej spłaty kredytu, przynajmniej część kapitału. Sytuacja kredytobiorców przedstawia się inaczej. Nie tylko wielkość ich zobowiązania, przeliczonego w chwili wypłaty kredytu na walutę obcą, mogła osiągnąć niczym nieograniczoną wysokość wraz ze spadkiem wartości waluty krajowej w stosunku do waluty indeksacji, ale też mogło to nastąpić na każdym etapie wykonywania umowy. W wyniku tego powodowie zostali narażeni na nieograniczone ryzyko wahań waluty indeksacji, które zagrażało integralności ich majątku i rażąco pogarszało ich pozycję względem banku jako kredytodawcy.

W chwili zawierania umowy powodowie nie dysponowali też, zgodnie z jej postanowieniami, żadnym instrumentem, który pozwoliłby im na zmianę sposobu wykonywania umowy w razie niekorzystnego ukształtowania się kursu walut; przewidziane w (...) przewalutowanie kredytu ( przekształcenie kredytu indeksowanego na kredyt złotowy ) nie stanowi bowiem uprawnienia kredytobiorcy, który może jedynie złożyć stosowny pisemny wniosek, a przewalutowanie zależy od wyrażenia zgody przez bank. Umowa nie określa nadto granicy ryzyka powodów, a w szczególności nie zawiera żadnego wyłączenia działania klauzuli indeksacyjnej, które w razie przekroczenia określonego poziomu kursu franka szwajcarskiego pozwoliłoby na ochronę interesu majątkowego powoda jako kredytobiorcy ( por. postanowienie SN z 18.09.2019r., V CSK 152/19 ). Poprzednik pozwanego nie zadbał w szczególności o wprowadzenie do umowy mechanizmu pozwalającego na zachowanie równowagi w nawiązywanym stosunku w razie powstania sytuacji ekonomicznej, która po stronie powodów stwarzałaby niebezpieczeństwo spełnienia świadczenia rażąco przewyższającego otrzymane od banku środki wyrażone w polskich złotych. Ryzyka kursowego nie rekompensowało z kolei kredytobiorcy ustalenie oprocentowania kredytu powiązanego z LIBOR, a więc niższego niż w przypadku oprocentowania kredytów złotowych.

Wszystko to prowadzi do wniosku, że już klauzula ryzyka walutowego, ujęta w (...) i (...) oraz (...) umowy kredytowej z (...), jest postanowieniem sprzecznym z dobrymi obyczajami i rażąco naruszającym interes powodów. Straciły w tej sytuacji na znaczeniu zarzuty apelacji zmierzające do zakwestionowania stanowiska Sądu Rejonowego, który uznał za abuzywne także postanowienia umowy odnoszące się do klauzuli spreadu walutowego ( zasad ustalania kursu waluty przez bank, s. 22-24 uzasadnienia wyroku ).

Zgodnie z art. 385 1 § 1 i § 2 k.c. wskazane wyżej postanowienia nie są wiążące dla powodów, a – co do zasady – strony powinny być związane umową w pozostałym zakresie. Sąd Okręgowy aprobuje jednak stanowisko Sądu Rejonowego ( s. 26-28 uzasadnienia wyroku ), że usunięcie z umowy postanowień abuzywnych składających się na klauzulę ryzyka walutowego powoduje, że umowa ta nie może się ostać, gdyż jej utrzymanie w pozostałej części byłoby sprzeczne z naturą i charakterem prawnym umowy założonym pierwotnie przez strony.

Taki skutek jest możliwy w świetle art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13, który stanowi, że „na mocy prawa krajowego nieuczciwe warunki w umowach zawieranych przez sprzedawców lub dostawców z konsumentami nie będą wiążące dla konsumenta, a umowa w pozostałej części będzie nadal obowiązywała strony, jeżeli jest to możliwe po wyłączeniu z niej nieuczciwych warunków”. Na tle umowy kredytu indeksowanego do waluty obcej TSUE w wyroku z 3.10.2019r., C-260/18 przyjął, że art. 6 ust. 1 dyrektywy należy interpretować w ten sposób, że nie stoi on na przeszkodzie temu, aby sąd krajowy, po stwierdzeniu nieuczciwego charakteru niektórych warunków umowy kredytu indeksowanego do waluty obcej i oprocentowanego według stopy procentowej bezpośrednio powiązanej ze stopą międzybankową danej waluty, przyjął, zgodnie z prawem krajowym, że ta umowa nie może nadal obowiązywać bez takich warunków z tego powodu, że ich usunięcie spowodowałoby zmianę charakteru głównego przedmiotu umowy. Choć zatem sądowe stwierdzenie nieuczciwego charakteru warunku umownego ma z reguły skutek w postaci utrzymania umowy i przywrócenia sytuacji prawnej i faktycznej konsumenta, w jakiej znajdowałby się on w braku tego warunku ( por. np. wyrok TSUE z 21.12.2016r., C-154/15, C-307/15 i C-308/15, pkt 61-62 ), to jednak stwierdzenie nieważności umowy mieści się w zakresie sankcji, które dyrektywa 93/13 przewiduje w związku z wykorzystywaniem przez przedsiębiorcę nieuczciwych postanowień umownych.

Ocena, czy po wyeliminowaniu klauzul abuzywnych umowa może nadal obowiązywać, jest dokonywana w oparciu o przepisy prawa krajowego i na podstawie kryteriów obiektywnych, a zatem sytuacja jednej ze stron, w tym konsumenta, nie może zostać uznana za decydujące kryterium rozstrzygające o dalszym losie umowy ( por. także np. wyrok TSUE z 3.10.2019r., C-260/18 pkt 39-41, wyrok TSUE z 29.04.2021r., C-19/20 pkt 56-57 i pkt 83-84 ).

Na gruncie prawa polskiego brak związania konsumenta niedozwolonym postanowieniem, o którym mowa w art. 385 1 § 1 zd. 1 k.c., oznacza, że nie wywołuje ono skutków prawnych od samego początku i z mocy samego prawa, co sąd ma obowiązek wziąć pod uwagę z urzędu. Jeżeli więc umowa kredytu nie może, bez klauzuli abuzywnej, wiązać stron, dzieli ona los klauzuli, tzn. jest również dotknięta bezskutecznością. Taki stan co do zasady odpowiada cechom sankcji tzw. nieważności bezwzględnej, która ma definitywny charakter. Przyjęcie skutku w postaci nieważności ( bezskuteczności ) całej umowy wchodzi zaś w grę na podstawie art. 58 § 1 k.c. w zw. z art. 353 1 k.c., gdy eliminacja klauzuli abuzywnej prowadziłaby do zmiany charakteru łączącego strony stosunku prawnego.

Jak już zostało to wyjaśnione, klauzula ryzyka walutowego jest postanowieniem określającym główne świadczenia stron, i to postanowieniem charakterystycznym w przypadku umowy kredytu indeksowanego do waluty obcej, a jednocześnie uzasadniającym powiązanie oprocentowania kredytu ze stawką LIBOR. Pomimo wyeliminowania klauzuli ryzyka walutowego istnieje możliwość dalszego funkcjonowania umowy w sensie technicznym ( możliwe jest wskazanie, jaką kwotę kapitału wyrażoną w złotych oraz – przy założeniu dalszego stosowania postanowień umownych dotyczących oprocentowania – odsetek powód zobowiązany jest spłacić ). W takiej sytuacji pomiędzy stronami istniałby jednak stosunek zobowiązaniowy o treści, której w ogóle nie przewidywały, a tym samym nie obejmowały swoim zgodnym zamiarem. Doszłoby bowiem do eliminacji z umowy mechanizmu indeksacji, który strony niewątpliwie uznawały za podstawowy przy jej zawieraniu. Byłoby to równoznaczne z tak daleko idącym przekształceniem umowy, że należałoby ją uznać za umowę o odmiennej istocie i charakterze, choćby nadal chodziło tu tylko o inny podtyp czy wariant umowy kredytu ( por. wyrok SN z 22.01.2016r., I CSK 1049/14, publ. OSNC 2016/11/134). Oznacza to, że po wyeliminowaniu klauzuli ryzyka walutowego utrzymanie umowy o charakterze zamierzonym przez strony nie jest możliwe, co przemawia za jej całkowitą nieważnością ( bezskutecznością, por. wyrok SN z 11.12.2019r., V CSK 382/18, wyrok SN z 13.04.2022r., II CSKP 15/22 czy wyrok SN z 26.04.2022r., III CSKP 550/22 ).

W orzecznictwie TSUE wyrażane jest zapatrywanie, że jeżeli na skutek eliminacji nieuczciwego postanowienia umownego sąd zobowiązany byłby, w oparciu o regulacje krajowe, unieważnić z urzędu umowę jako całość, co mogłoby narazić konsumenta na szczególnie szkodliwe skutki, konsument może się temu sprzeciwić w ten sposób, że nie podnosić nieuczciwego i niewiążącego charakteru tego postanowienia, wyrażając tym samym dobrowolną i świadomą zgodę na dany warunek ( zob. np. wyrok z 21.02.2013r., C-472/11, pkt 23, 27, 35, wyrok z C-260/18, pkt 48-53 czy wyrok z 29.04.2021r., C-19/20 pkt 94-95 ). Możliwość wyrażenia przez konsumenta zgody na trwanie w stosunku obligacyjnym, pomimo istnienia w nim niedozwolonych postanowień umownych, wynika z ochronnej funkcji przepisów; istota tej funkcji polega bowiem na tym, że konsument ma uprawnienie także do sprzeciwienia się objęciu go systemem ochrony w sytuacji, gdyby – w braku możliwości kontynuowania stosunku obligacyjnego – znalazł się niekorzystnym ekonomicznie położeniu. Art. 385 1 § 1 k.c. należy zatem tak tłumaczyć, że niedozwolone postanowienie umowne jest od początku z mocy samego prawa dotknięte bezskutecznością na korzyść konsumenta, który może jednak udzielić następczo świadomej i wolnej zgody na to postanowienie i w ten sposób przywrócić mu skuteczność z mocą wsteczną ( por. uchwałę (7) SN z 7.05.2021r., III CZP 6/21, publ. OSNC 2021/9/56 ).

W niniejszej sprawie powodowie korzystający z pomocy prawnej, już w wezwaniu do zapłaty z (...) powoływali się na nieważność umowy kredytowej m.in. na skutek eliminacji z niej klauzul abuzywnych odnoszących się do waloryzacji, które to stanowisko powtórzyli w piśmie procesowym z (...) zawierającym modyfikację powództwa, zaś na rozprawie przed Sądem Rejonowym złożyli oświadczenie, że znają konsekwencje uznania nieważności umowy kredytowej i godzą się na nie ( k.267,267v ).

Jak już zostało to wyjaśnione, brak związania konsumenta niedozwolonym postanowieniem, o którym mowa w art. 385 1 § 1 zd. 1 k.c., oznacza, że nie wywołuje ono skutków prawnych, a jeżeli umowa kredytu nie może, bez klauzuli abuzywnej, wiązać stron, dzieli ona los klauzuli, tzn. jest również dotknięta bezskutecznością, co odpowiada cechom sankcji tzw. nieważności bezwzględnej, która ma definitywny charakter. Odwołaniu do tej sankcji stoi na przeszkodzie przedstawiona wyżej reguła, że konsument świadomy niedozwolonego charakteru postanowienia może sprzeciwić się odmowie jego zastosowania, udzielając zgody na to postanowienie. Możliwość jednostronnego sanowania nieskutecznego postanowienia następczym wyrażeniem zgody na związanie tym postanowieniem zbliża tę konstrukcję do sankcji bezskuteczności zawieszonej ( na korzyść konsumenta ), która – odnoszona do umowy jako takiej – polega na tym, że dotknięta nią umowa ( tzw. czynność kulejąca albo niezupełna ) nie wywołuje zamierzonych skutków, w szczególności nie rodzi obowiązku spełnienia uzgodnionych świadczeń, lecz może skutki te następczo wywołać z mocą wsteczną – w razie złożenia sanującego oświadczenia woli, a w razie odmowy jego złożenia albo upływu czasu na jego złożenie umowa staje się definitywnie bezskuteczna czyli nieważna ( por. uchwałę (7) SN z 7.05.2021r., III CZP 6/21, publ. OSNC 2021/9/56 ).

Jeżeli więc przedmiotowa umowa kredytu, w związku z odmową udzielenia przez powodów zgody na klauzule, bez których nie może wiązać, stała się definitywnie bezskuteczna ( nieważna ), świadczenia spełnione na jej podstawie, w tym również świadczenia powodów polegające na wpłatach na poczet rat kredytu, muszą być postrzegane jako świadczenia nienależne w rozumieniu art. 410 § 2 k.c., a zatem podlegają zwrotowi zgodnie z art. 410 § 1 k.c. w zw. z art. 405 k.c. Całkowita i trwała bezskuteczność ( nieważność ) umowy jest bowiem równoznaczna ze stanem, w którym „czynność prawna zobowiązująca do świadczenia była nieważna i nie stała się ważna po spełnieniu świadczenia” w rozumieniu art. 410 § 2 in fine k.c. oraz „nieważnością czynności prawnej” w rozumieniu art. 411 pkt 1 k.c. ( por. np. uchwałę SN z 16.02.2021r., III CZP 11/20, publ. OSNC 2021/6/40 oraz uchwałę (7) SN z 7.05.2021r., III CZP 6/21, publ. OSNC 2021/9/56 ).

Sąd Rejonowy ustalił, że powodowie w okresie od (...) z tytułu spłaty rat kredytu wpłacił pozwanemu i jego poprzednikowi prawnemu łącznie 73.175,-zł. Słusznie zatem Sąd Rejonowy uwzględnił roszczenie o zasądzenie zwrotu tego świadczenia.

Nie był trafny zarzut naruszenia art. 410 § 1 k.c. w zw. z art. 405 k.c., które pozwany wiązał z błędnym przyjęciem przez Sąd Rejonowy, że spełniona została przesłanka roszczenia w postaci wzbogacenia po stronie banku i zubożenia po stronie powoda.

Należy zwrócić uwagę, że wprawdzie do zwrotu nienależnego świadczenia mają, co do zasady, zastosowanie ogólne reguły bezpodstawnego wzbogacenia, to jednak w doktrynie i orzecznictwie sporne jest, czy dotyczy to także przesłanki wzbogacenia. Silne reprezentowane jest bowiem stanowisko, że ogólne przesłanki bezpodstawnego wzbogacenia należy rozumieć „specyficznie” w przypadku nienależnego świadczenia, a różnica polega na tym, że sam fakt spełnienia nienależnego świadczenia uzasadnia roszczenie kondykcyjne i nie zachodzi potrzeba badania, czy i w jakim zakresie spełnione świadczenie wzbogaciło osobę, na której rzecz świadczenie zostało spełnione, jak również czy majątek spełniającego świadczenie uległ zmniejszeniu; już samo uzyskanie nienależnego świadczenia wypełnia zatem przesłankę powstania wzbogacenia, a spełnienie tego świadczenia przesłankę zubożenia ( por. np. wyrok SN z 15.05.2014r., II CSK 517/13 ).

W orzecznictwie ostatecznie odrzucona została też koncepcja rozliczeń stron nieważnej umowy kredytowej według tzw. teorii salda, która zakłada, że bank nie jest wzbogacony na skutek kolejnych spłacanych przez kredytobiorcę rat kredytu tak długo, aż wpłaty te nie przekroczą wysokości wypłaconego kredytobiorcy przez bank kapitału kredytu. W tym zakresie należy odwołać się do uchwały Sądu Najwyższego z 16.02.2021r., III CZP 11/20 ( publ. OSNC 2021/6/40 ), w której przyjęto, że stronie, która w wykonaniu umowy kredytu, dotkniętej nieważnością, spłacała kredyt, przysługuje roszczenie o zwrot spłaconych środków pieniężnych jako świadczenia nienależnego ( art. 410 § 1 w związku z art. 405 k.c. ) niezależnie od tego, czy i w jakim zakresie jest dłużnikiem banku z tytułu zwrotu nienależnie otrzymanej kwoty kredytu. Jak zostało wyjaśnione, specyfika nienależnego świadczenia jako przypadku bezpodstawnego wzbogacenia polega na tym, że uzyskanie korzyści majątkowej jest tu wynikiem tzw. działania świadczeniowego, czyli zachowania zubożonego zmierzającego do wykonania określonego zobowiązania. Oznacza to, że określone zachowanie się dłużnika może być oceniane jako świadczenie – należne albo nienależne – z punktu widzenia określonego zobowiązania, którego umorzeniu miało służyć, a nie z punktu widzenia ewentualnych innych zobowiązań łączących spełniającego świadczenie i odbiorcę tego świadczenia, o których istnieniu mogą nawet nie wiedzieć. Ścisły związek działania świadczeniowego z określonym zobowiązaniem jest szczególnie wyrazisty w przypadku świadczeń pieniężnych, gdyż zgodnie z dominującym w orzecznictwie i doktrynie poglądem zapłata, zarówno gotówkowa, jak i bezgotówkowa, jest czynnością prawną, której niezbędnym elementem jest oświadczenie woli płacącego, w szczególności woli rozporządzenia kwotą pieniężną, ukierunkowane na umorzenie zobowiązania mającego wynikać z określonego stosunku prawnego ( np. kredytowego ) czy też wręcz istnienie między stronami tzw. porozumienia umorzeniowego. Jeżeli wskutek nieważności umowy ( w tym umowy kredytu ) stosunek ów i obowiązek nie powstały, zapłata zmierzająca do jego umorzenia stanowi świadczenie nienależne i nie może być zakwalifikowana jako świadczenie należne w ramach innego zobowiązaniowego stosunku prawnego ( w tym z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia ), o częściowo zbieżnym przedmiocie świadczenia. Sprzeciwia się temu nie tylko brak woli umorzenia tego zobowiązania, ale również brak podstaw po stronie odbiorcy ( np. banku ), aby inaczej rozumieć działanie świadczącego. Oznacza to, że w razie nieważności umowy kredytu dokonywane przez niedoszłego kredytobiorcę płatności, mające stanowić spłatę wykorzystanego kredytu, są świadczeniami nienależnymi, podobnie jak świadczeniem nienależnym jest w takiej sytuacji wypłata środków pieniężnych przez bank. Zgodnie zaś z art. 410 § 1 w związku z art. 405 k.c. świadczenia nienależne podlegają zwrotowi. Zastosowanie tej reguły prowadzi do wniosku, że między bankiem a niedoszłym kredytobiorcą powstają wówczas różne zobowiązania restytucyjne: zobowiązanie kredytobiorcy do zwrotu wykorzystanych środków pieniężnych oraz zobowiązania banku do zwrotu uiszczonych płatności, co odpowiada teorii dwóch kondykcji. Ocena ta została powtórzona w uchwale (7) SN z 7.05.2021r., III CZP 6/21 ( publ. OSNC 2021/9/56 ).

W okolicznościach niniejszej sprawy nie znajdował nadto zastosowania art. 411 pkt 1 k.c., na który powołano się w uzasadnieniu apelacji. Zastosowanie tego przepisu wykluczała już okoliczność, że powodowie spełniali świadczenie na rzecz pozwanego i jego poprzednika w wykonaniu nieważnej ( trwale bezskutecznej ) umowy kredytowej.

Wbrew zarzutom apelacji, Sąd Rejonowy nie naruszył art. 455 k.c. zasądzając odsetki ustawowe za opóźnienie od (...), nie zaś od uprawomocnienia się wyroku. Nie można przede wszystkim przyjąć, aby dopiero po uprawomocnieniu się wyroku definitywnie odpadła podstawa do spełnienia świadczenia przez powoda.

Roszczenie o zwrot nienależnego świadczenia jest wymagalne z chwilą wezwania dłużnika do wykonania ( art. 455 k.c. ), a wierzyciel może postawić roszczenie w stan wymagalności – poprzez wystosowanie do dłużnika tego wezwania – już od chwili spełnienia świadczenia nienależnego na rzecz dłużnika ( art. 120 § 1 zd. 2 k.c. ). Przepisy o niedozwolonych postanowieniach umownych, o czym już wcześniej była mowa, przewidują natomiast w pewnych przypadkach sankcję asymetryczną, na którą może powołać się wyłącznie konsument, gdyż to jemu przyznano możliwość podjęcia wiążącej decyzji co do sanowania niedozwolonej klauzuli i tym samym sprzeciwienia się udzieleniu mu ochrony w przypadku, gdyby wyeliminowanie postanowień abuzywnych musiało skutkować stwierdzeniem trwałej bezskuteczności ( nieważności ) całej umowy. Do chwili, w której konsument wyrazi zgodę na związanie niedozwolonym postanowieniem umownym albo zgody tej odmówi ( ewentualnie upłynie rozsądny czas do jej wyrażenia ), umowa, która bez tego postanowienia nie może wiązać, znajduje się w stanie bezskuteczności zawieszonej, tj. nie wywołuje skutków prawnych, choć skutki te może nadal wywołać w razie wyrażenia zgody na postanowienie ( por. uchwałę SN z 7.05.2021r., III CZP 6/21, publ. OSNC 2021/9/56 ). To kredytobiorca może zatem zakończyć stan bezskuteczności zawieszonej umowy kredytowej, udzielając zgody na związanie klauzulą abuzywną albo odmawiając tej zgody, przy czym w tym drugim przypadku już w chwili odmowy związania klauzulą, bez której umowa kredytu nie może wiązać, ustaje stan zawieszenia, a umowa staje się definitywnie bezskuteczna ( nieważna ). Już ze swej istoty skuteczność oświadczeń kredytobiorcy w tym przedmiocie zależy więc jedynie od tego, czy był on należycie poinformowany, a więc miał lub, rozsądnie rzecz ujmując, mógł mieć świadomość nieuczciwego charakteru warunku umownego i konsekwencji z tego wynikających ( por. np. wyrok TSUE z 3.10.2019r., C-260/18, pkt 66 ). Istotne jest także, aby oświadczenie kredytobiorcy było dostatecznie jednoznaczne, tak aby było jasne dla kredytodawcy, które postanowienia umowy konsument podważa jako abuzywne i w jakim zakresie kwestionuje w związku z tym skuteczność umowy ( w całości, w części ).

W okolicznościach niniejszej sprawy oba wymogi spełnia pismo z (...), które powodowie skierowali do pozwanego, a w którym powołali się na nieważność umowy kredytowej m.in. ze względu na występowanie w jej (...), (...) i (...) postanowień abuzywnych przewidujących mechanizm indeksacji kredytu kursem CHF, żądając w związku z tym zwrotu kwoty wynoszącej łącznie 80.659,13zł ( raty wpłacone w okresie 16.11.2009r. – 16.09.2019r. ), stanowiącej świadczenie nienależne. Pismo to zostało doręczone pozwanemu (...) a powodowie jednoznacznie dali w nim wyraz swemu stanowisku, że określone postanowienia umowne traktują jako klauzule niedozwolone, odmawiają zgody na związanie tymi postanowieniami i umowę uznają w całości za nieważną. Sąd Rejonowy uznał termin dwutygodniowy do wykonania obowiązku zapłaty jako odpowiadający przesłance „niezwłocznego spełnienia świadczenia”, w o której mowa w art. 455 k.c. W apelacji nie wyjaśniono, dlaczego termin te nie był realny.

Pozwany w odpowiedzi na pozew zgłosił zarzut potrącenia wierzytelności powodów z wzajemną wierzytelnością pozwanego o zwrot kwoty udzielonego kredytu ( 100.000,-zł ) oraz o zapłatę tzw. wynagrodzenia za korzystanie z kapitału ( 31.977,79zł ), tj. łącznie w wysokości 131.977,79zł. Sąd Rejonowy nie uwzględnił tego zarzutu z kilku przyczyn, natomiast w ocenie Sądu Okręgowego wystarczające jest stwierdzenie, że wierzytelność pozwanego w chwili dokonania potrącenia nie była wymagalna ( s. 34 uzasadnienia wyroku ).

Potrącenie polega na wzajemnym umorzeniu wierzytelności – do wysokości wierzytelności niższej ( art. 498 § 2 k.c. ), skutek ten następuje przez oświadczenie dłużnika lub wierzyciela złożone drugiej stronie ( art. 499 k.c. ) i może do niego dojść, gdy dwie osoby są jednocześnie względem siebie dłużnikami i wierzycielami, przedmiotem obu wierzytelności są pieniądze lub rzeczy tej samej jakości oznaczone tylko co do gatunku, a obie wierzytelności są wymagalne i mogą być dochodzone przed sądem lub przed innym organem państwowym. Wymagalność wierzytelności jest jedną z koniecznych przesłanek potrącenia, przy czym wprawdzie nie wynika to wyraźnie z treści przepisu, natomiast w orzecznictwie powszechnie uznaje się, że możliwe jest dokonanie potrącenia, gdy jedynie wierzytelność składającego oświadczenie o potrąceniu jest w tym czasie wymagalna, natomiast wierzytelność wzajemna cechy tej nie posiada ( por. np. wyrok SN z 12.10.2005r., III CK 90/05 czy wyrok SN z 3.04.2014r., V CSK 242/13 ). Ograniczenie warunku wymagalności tylko do wierzytelności strony aktywnej znajduje uzasadnienie w samej konstrukcji potrącenia. Potrącenie jest bowiem równoznaczne z przymusowym zaspokojeniem wierzytelności przysługującej osobie, która składa oświadczenie woli, a egzekucja wierzytelności niewymagalnej nie może być prowadzona. Dokonując potrącenia strona płaci natomiast równocześnie swój dług, a skoro według art. 457 k.c. termin spełnienia świadczenia w razie wątpliwości poczytuje się za zastrzeżony na korzyść dłużnika, to co do zasady nie ma przeszkód, by zobowiązany spłacił dług przed terminem.

Jak już to wyjaśniono, w przypadku nieważnej umowy kredytowej między bankiem a niedoszłym kredytobiorcą powstają dwa zobowiązania restytucyjne: zobowiązanie kredytobiorcy do zwrotu wykorzystanych środków pieniężnych oraz zobowiązania banku do zwrotu uiszczonych płatności. Powodowie uzyskali od poprzednika prawnego pozwanego kredyt w kwocie 100.000,-zł i w związku z ustaleniem nieważności umowy kredytowej zobowiązani są zwrócić to świadczenie pozwanemu jako nienależne. Pozwany bank uznaje nadto, że przysługuje mu roszczenie o zapłatę tzw. wynagrodzenia za korzystanie z kapitału, którego wysokość określa na kwotę 31.977,79zł. Termin zwrotu nienależnego świadczenia i zapłaty wynagrodzenia nie jest oznaczony w ustawie ani nie wynika z właściwości zobowiązania, zatem świadczenie powinno być spełnione niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do wykonania ( art. 455 k.c. ). Wezwanie do zapłaty jest w tym wypadku niezbędne do postawienia wierzytelności w stan wymagalności, gdyż wymagalność oznacza stan, w którym wierzyciel ma prawną możliwość żądania zaspokojenia przysługującej mu wierzytelności, a zyskuje ją, gdy upłynął termin spełnienia świadczenia przez dłużnika ( por. uchwałę SN z 5.11.2014r., III CZP 76/14, publ. OSNC 2015/7-7/86, w której stwierdzono, że wierzytelność jest wymagalna w rozumieniu art. 498 § 1 k.c. w terminie wynikającym z art. 455 k.c. ). Powodowie postawili przysługującą im wierzytelność o zwrot nienależnego świadczenia ( uiszczonych w oznaczonym przez nich okresie rat kredytu ) w stan wymagalności, gdyż wezwali pozwanego do zapłaty. Pozwany nie skierował natomiast do powodów analogicznego wezwania, na co słusznie zwrócił uwagę Sąd Rejonowy. Według pozwanego oświadczenie o potrąceniu zawarł on w odpowiedzi na pozew, w której podniósł zarzut potrącenia. Pismo to zostało sporządzone (...) i pełnomocnik pozwanego doręczył je bezpośrednio pełnomocnikowi powodów, zgodnie z art. 132 § 1 k.p.c. Oświadczenie zawarte w odpowiedzi na pozew mogło wywołać skutki materialnoprawne właściwe dla potrącenia, o ile w chwili jego złożenia powodom istniały przesłanki potrącenia, w tym również przesłanka w postaci wymagalności wierzytelności pozwanego. Brak jest podstaw do przyjęcia, że została ona spełniona. Sąd Rejonowy przekonująco wyjaśnił, dlaczego nie jest możliwe połączenie w jednym oświadczeniu wierzyciela postawienia wierzytelności w stan wymagalności poprzez wezwanie do spełnienia świadczenia i dokonanie jego potrącenia ( w chwili składania oświadczenia o potrąceniu nie nadejdzie bowiem jeszcze termin spełnienia świadczenia, a więc wierzytelność nie będzie wymagalna ), zaś apelacja nie zawierała żadnych argumentów podważających to stanowisko.

Nie można zatem uznać, aby Sąd Rejonowy naruszył art. 498 k.c. i art. 499 k.c. w zw. z art. 455 k.c. poprzez ich niewłaściwe zatasowanie polegające na uznaniu braku wymagalności roszczenia pozwanego.

Pozwany w odpowiedzi na pozew zgłosił nadto zarzut zatrzymania w związku z przysługującymi mu od powodów świadczeniami w kwotach 100.000,-zł oraz 31.977,79zł. Sąd Rejonowy nie uwzględnił tego zarzutu z kilku przyczyn, natomiast w ocenie Sądu Okręgowego wystarczające jest stwierdzenie, że zastosowanie art. 497 k.c. w zw. z art. 496 k.c. nie wchodzi w grę z uwagi na charakter umowy kredytowej ( s. 34-35 uzasadnienia wyroku ).

Zgodnie z art. 496 k.c., jeżeli wskutek odstąpienia od umowy strony mają dokonać zwrotu świadczeń wzajemnych, każdej z nich przysługuje prawo zatrzymania, dopóki druga strona nie zaofiaruje zwrotu otrzymanego świadczenia albo nie zabezpieczy roszczenia o zwrot. Zgodnie natomiast z art. 497 k.c., przepis artykułu poprzedzającego stosuje się odpowiednio w razie rozwiązania lub nieważności umowy wzajemnej. W świetle treści przepisów nie ma wątpliwości, że w razie nieważności umowy powodującej powstanie obowiązku dokonania przez strony zwrotu świadczeń wzajemnych, każdej z nich przysługuje prawo zatrzymania, dopóki druga strona nie zaofiaruje zwrotu otrzymanego świadczenia albo nie zabezpieczy roszczenia o zwrot, tylko wówczas gdy nieważna umowa była umową wzajemną. Umowa jest zaś wzajemna, w myśl art. 487 § 2 k.c., gdy obie strony zobowiązują się w taki sposób, że świadczenie jednej z nich ma być odpowiednikiem świadczenia drugiej.

Zdaniem Sądu Okręgowego umowa kredytu nie jest wzajemną i stąd stronom – w wypadku jej nieważności – nie przysługuje prawo zatrzymania na podstawie art. 497 k.c. w zw. z art. 496 k.c.

Cechą umowy pozwalająca na jej zakwalifikowanie jako wzajemnej nie jest odpłatność. Istotne jest bowiem, aby świadczenie jednej ze stron było odpowiednikiem świadczenia drugiej strony. Nie chodzi przy tym o ekwiwalentność świadczeń jako kryterium podziału umów, lecz o pozostawanie świadczeń stron względem siebie w stosunku bezpośredniej wymiany ( „świadczenie jednej z nich ma być odpowiednikiem świadczenia drugiej” ), gdyż umowy wzajemne mają doprowadzić do wymiany dóbr ( a nie wymiany szeroko pojętych korzyści ). W przypadku umowy kredytu uregulowanej art. 69 Prawa bankowego obowiązek banku polega na postawieniu kwoty kredytu do dyspozycji kredytobiorcy na określony czas, zaś obowiązek kredytobiorcy ma charakter następczy i polega na zwrocie udostępnionego mu kapitału i zapłacie wynagrodzenia za korzystania z niego czyli odsetek, a także prowizji. Świadczenia te nie pozostają ze sobą w stosunku bezpośredniej wymiany. Mamy tu bowiem do czynienia z kapitałem jako przedmiotem świadczenia najpierw jednej, a potem drugiej strony, z tym zastrzeżeniem, że kapitał jest zwracany z nadwyżką. Nie jest on jednak wymieniany na inne świadczenie.

Pomocne przy kwalifikowaniu danej umowy jako wzajemnej jest także ustalenie, czy do tej umowy dadzą się, choćby tylko potencjalnie, zastosować przepisy art. 488-497 k.c., regulujące wykonanie i skutki niewykonywania zobowiązań wzajemnych. Przepisy te dostosowane zostały właśnie do szczególnych cech umów wzajemnych, a zatem trzeba przyjąć, że racjonalny ustawodawca wprowadził je, ponieważ uznał, że będą one w bardziej odpowiedni i sprawiedliwy sposób regulować wykonanie i skutki niewykonania umów wzajemnych, zapewniając lepszą ochronę usprawiedliwionym interesom każdego z wierzycieli ( i zarazem dłużników ) wzajemnych z uwagi na szczególne cechy tego rodzaju umów. Jeżeli zatem przepisy art. 488-497 k.c. nie nadają się do zastosowania do danej umowy, to w istocie nie jest ona umową wzajemną, nie posiada bowiem takich cech, które uzasadniały wyodrębnienie szczególnego reżimu prawnego dla umów wzajemnych ( podobnie na tle umowy ubezpieczenia – wyrok SN z 20.10.2006r., IV CSK 125/06, publ. OSNC-ZD 2008/1/7 ). Wskazane przepisy zasadniczo nie przystają do umowy kredytu. Art. 488 k.c. jest wyłączony przez samą istotę umowy kredytu. Przewidziana w art. 490 k.c. możliwość powstrzymania się ze świadczeniem także jest nieprzydatna, istnieją natomiast odrębne uregulowania dopasowane do umowy kredytu ( art. 70 i art. 75 Prawa bankowego – zdolność kredytowa i uprawnienia banku w razie jej utraty ). Wątpliwa jest przydatność art. 492 k.c. Zastosowania do umowy kredytu nie znajdą ponadto art. 493-495 k.c. Widoczna jest również nieprzystawalność przepisów o zatrzymaniu, tj. art. 496-497 k.c., a jednocześnie usprawiedliwione interesy obu stron w przypadku nieważności umowy kredytu chroni instytucja potrącenia. Zatrzymanie spełnia swoją funkcję tam, gdzie świadczenia są różnorodzajowe i z tego powodu wierzytelności obu stron nie nadają się do potrącenia.

Sąd Okręgowy podziela zatem stanowisko Sądu Rejonowego, że umowa kredytu nie jest umową wzajemną ( tak również np. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 20.10.2021r., I ACa 155/21 ), a zatem w sprawie nie znajdował zastosowania art. 497 k.c. w zw. z art. 496 k.c. i zarzut naruszenia tych przepisów, podniesiony w apelacji, nie był zasadny.

Nie doszło wreszcie do naruszenia przez Sąd Rejonowy art. 189 k.p.c., co apelacja wiązała z błędnym – zdaniem pozwanego – uwzględnieniem powództwa o ustalenie w sytuacji, gdy powodowie nie mieli interesu prawnego w jego wytoczeniu ( s. 35-37 uzasadnienia wyroku ).

Zgodnie z art. 189 k.p.c., powód może żądać ustalenia przez sąd istnienia lub nieistnienia stosunku prawnego lub prawa, gdy ma w tym interes prawny. Uwzględnienie żądania ustalenia wymaga spełnienia dwóch przesłanek, tj. istnienia interesu prawnego w żądaniu udzielenia ochrony prawnej przez wydanie wyroku ustalającego oraz istnienia bądź nieistnienia danego stosunku prawnego bądź prawa ( w zależności od rodzaju żądania udzielenia ochrony prawnej ). Jako „interes prawny” uznaje się w orzecznictwie obiektywną ( czyli rzeczywiście istniejącą ), a nie tylko hipotetyczna ( czyli mającą za podstawę subiektywne odczucie strony ) potrzebę prawną uzyskania wyroku odpowiedniej treści, występującą wówczas, gdy powstała sytuacja naruszenia albo zagrożenia naruszenia określonej sfery prawnej powoda. Interes prawny występuje więc wtedy, gdy sam skutek, jaki wywoła uprawomocnienie się wyroku ustalającego, zapewni powodowi ochronę jego prawnie chronionych interesów, czyli definitywnie zakończy spór istniejący lub prewencyjnie zapobiegnie powstaniu takiego sporu w przyszłości, a jednocześnie interes ten nie podlega ochronie w drodze innego środka ( por. np. wyrok SN z 9.02.2012r., III CSK 181/11, publ. OSNC 2012/7-8/101 ). Oznacza to więc brak interesu prawnego powoda wówczas, gdy może on w sprawie o świadczenie, o ukształtowanie prawa lub stosunku prawnego, a także w sprawie zmierzającej do wydania rozstrzygnięcia deklaratoryjnego ( np. zawierającego odszkodowanie ) uzyskać wystarczającą ochronę swych praw ( por. np. wyrok SN z 9.05.2000r., IV CKN 686/00 ).

Odnosząc to do niniejszej sprawy należy stwierdzić, że wyłącznie wyrok ustalający nieistnienie stosunku prawnego wynikającego z umowy kredytu – z uwagi na nieważność tej umowy – jest w stanie trwale i zupełnie usunąć stan niepewności prawnej między stronami w sytuacji, gdy nie upłynął jeszcze okres, na jaki umowa została zawarta, a powodowie dochodzili jedynie części przysługującego im roszczenia ( raty uiszczone w okresie do 16.09.2019r. ). Sąd Rejonowy słusznie uznał, że nieuwzględnienie powództwa o ustalenie i wypowiedzenie się przez sąd odnośnie do ważności umowy kredytowej jedynie w uzasadnieniu wyroku, jako przesłanki roszczenia o zapłatę, pozostawiałoby kredytobiorców w stanie niepewności prawnej co do dalszego obowiązywania spornej umowy, a to z uwagi na rozbieżne postrzeganie w orzecznictwie zagadnienia zakresu wynikającego z art. 365 § 1 k.p.c. związania prawomocnym orzeczeniem ( czy wiąże ono tylko w zakresie sentencji, czy również w zakresie motywów rozstrzygnięcia ). To sprawia, że nie było przeszkód, aby powodowie wystąpili zarówno z żądaniem ustalenie nieistnienia stosunku prawnego ( z uwagi na nieważność czynności prawnej ), jak i z żądaniem zasądzenie wynikających w związku z tym świadczeń ( jako spełnionych nienależnie ). Pozwany w apelacji mylnie łączy natomiast istnienie interesu prawnego w żądaniu ustalenia z koniecznością kompleksowego załatwienia wszelkich rozliczeń między nim i powodami, których źródłem jest nieważna umowa.

Mając to wszystko na względzie Sąd Okręgowy na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację pozwanego jako bezzasadną.

O kosztach procesu w instancji odwoławczej Sąd Okręgowy orzekł zgodnie z art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 99 k.p.c., obciążając nimi pozwanego jako stronę przegrywającą. Na tym etapie postępowania powodowie ponieśli koszty zastępstwa procesowego – wynagrodzenie reprezentującego ich pełnomocnika, którego wysokość Sąd Okręgowy ustalił na 2.700,-zł ( § 15 ust. 1 i 3 w zw. z § 2 pkt 6 i § 10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22.10.2015r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych, t.j. Dz.U. 2018/265). Koszty te pozwany winien zwrócić powodom.

Wysokość wynagrodzenia pełnomocnika powodów określono stosownie do wartości przedmiotu zaskarżenia ustalonej postanowieniem Sądu Okręgowego z dnia 6.07.2022r. na kwotę 73.175,-zł ( k.369 ). W apelacji oznaczono w.p.z. na 173.175,-zł ( k.327 ), gdyż zaskarżeniu podlegał wyrok Sądu Rejonowego zawierający rozstrzygnięcia o zasądzeniu kwoty 73.175,-zł i o ustaleniu nieistnienia stosunku prawnego wynikającego z umowy kredytowej – w tym wypadku, według pozwanego, w.p.z. wynsiła 100.000,-zł, co odpowiada kwocie kapitału kredytu ( pismo pozwanego z 4.07.2022r. – k.365 ). Należy jednak zwrócić uwagę, że po modyfikacji powództwa powodowie oznaczyli wartość przedmiotu sporu na kwotę 73.175,-zł ( pismo powodów z (...) – k.209), pozwany nie zgłaszał w tym zakresie zarzutów ( art. 25 § 2 k.p.c. ) ani też Sąd Rejonowy nie dokonał sprawdzenia w.p.s. z urzędu ( art. 25 § 1 k.p.c. ). W konsekwencji podana przez powodów w.p.s. uległa utrwaleniu na okres całego postępowania we wszystkich instancjach ( art. 26 k.p.c., por. postanowienie SN z 17.12.2003r., IV CZ 153/03 ). Zgodnie bowiem z art. 368 § 2 k.p.c., wartość przedmiotu zaskarżenia może być oznaczona na kwotę wyższą od wartości przedmiotu sporu wskazanej w pozwie jedynie wtedy, gdy powód rozszerzył powództwo lub sąd orzekł ponad żądanie.

Przy uwzględnieniu postanowienia z dnia 6.07.2022r. ustalono nadto wysokość opłaty od apelacji na kwotę 3.659,-zł ( k.370 ), zgodnie z art. 3 ust. 1 i ust. 2 pkt 2 w zw. z art. 13 ust. 2 i art. 18 ust. 2 ustawy z dnia 28.07.2005r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych ( t.j. Dz.U. 2022/1125 ). Na poczet tej opłaty zaliczeniu podlegała opłata w wysokości 100,-zł uiszczona od wniosku o doręczenie wyroku wraz z uzasadnieniem ( k.299, art. 25b ust. 2 u.k.s.c. ). Pozwany powinien był więc uiścić opłatę od apelacji w wysokości 3.559,-zł, a uiścił na rachunek Sądu Rejonowego 8.559,-zł ( k.323 ). Różnica między opłatą pobraną od pozwanego a opłatą należną, wynosząca 5.000,-zł, podlega zwrotowi zgodnie z art. 80 ust. 1 u.k.s.c.

Na podstawie art. 350 § 1 i 3 k.p.c. Sąd Okręgowy z urzędu sprostował niedokładność w części wstępnej sentencji zaskarżonego wyroku, polegającą na pominięciu, przy oznaczeniu przedmiotu postępowania, zgłoszonego przez powodów żądania ewentualnego.

/-/ Andrzej Adamczuk /-/ Joanna Andrzejak-Kruk /-/ Paweł Soliński