Sygn. akt II Ca 498/20
Dnia 10 czerwca 2020 r.
Sąd Okręgowy w Kielcach II Wydział Cywilny Odwoławczy
w składzie następującym:
Przewodniczący: Sędzia SO Mariusz Broda
Sędziowie: SO Elżbieta Ciesielska
SR(del.) Monika Wrona-Zawada
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w dniu 10 czerwca 2020 r. sprawy
z wniosku E. A. (1)
z udziałem A. A. (1)
o podział majątku wspólnego
na skutek apelacji wnioskodawcy E. A. (1)
od postanowienia Sądu Rejonowego w Kielcach
z dnia 23 grudnia 2019 r. sygn. akt I Ns 21/15
postanawia:
1. odrzucić apelację w części dotyczącej punktu 2 (drugiego) i 3 (trzeciego) zaskarżonego postanowienia;
2. uchylić zaskarżone postanowienie w pozostałym zakresie i przekazać sprawę w tej części Sądowi Rejonowemu w Kielcach do ponownego rozpoznania, pozostawiając temu Sądowi rozstrzygnięcie o kosztach postępowania apelacyjnego.
Sygn. akt II Ca 498/20
Postanowieniem z dnia 23.12.2019r. Sąd Rejonowy w Kielcach:
- w pkt. 1 oddalił wniosek E. A. (1) o podział majątku wspólnego;
- w pkt. 2 zasądził od A. A. (1) na rzecz E. A. (1) kwotę 18 192 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia uprawomocnienie się niniejszego orzeczenia;
- w pkt. 3 oddalił roszczenia procesowe A. A. (1);
- w pkt. 4 nakazał pobrać na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Kielcach od wnioskodawczyni E. A. (1) oraz uczestnika A. A. (1) kwoty po 1525 zł tytułem kosztów sądowych;
- w pkt. 5 orzekł, że wnioskodawczyni i uczestnik ponoszą koszty postępowania związane ze swoim udziałem w sprawie.
W uzasadnieniu tej treści rozstrzygnięcia Sąd pierwszej instancji wyjaśnił, że w toku postępowania E. A. (1) zawarła w dniu 4.07.2019r. z A. A. (1) ugodę co do częściowego podziału części majątku wspólnego i w tym zakresie postępowanie zostało prawomocnie umorzone. Wobec tego do rozstrzygnięcia pozostało to, czy udziały w nieruchomościach położonych w K. przy ul. (...) i ul. (...) należą do majątku wspólnego E. A. (1) i A. A. (1) – jak ostatecznie wywodziła E. A. (1), czy też stanowią majątek osobisty A. A. (1), jak twierdził A. A. (1), nadto przedmiotem rozstrzygnięcia były także także zgłoszone roszczenia procesowe. Sąd Rejonowy ustalił, że małżeństwo E. A. i A. A. zostało rozwiązane przez rozwód w dniu 15.06.2011r. o wyrok w tej sprawie uprawomocnił się z dniem 7.07.2011r., A. A. (1) w okresie od września 1995r. do maja 2010r. (w datach szczegółowo opisanych) otrzymał od różnych osób (opisanych z imienia i nazwiska, członków rodziny) darowizny w następujących kwotach pieniężnych: 4500 zł, 4500 zł, 1200 zł, 6800 zł, 6800 zł, 1800 zł, 7000 zł, 8600 zł, 391 000 zł, 11 000 zł. W czerwcu 2011r. E. i A. A. zaciągnęli kredyt bankowy na kwotę 36 385,58 zł, z którego zostały poczynione nakłady na nieruchomości na ul. (...) i ul. (...). Następnie Sąd pierwszej instancji ustalił, że A. A. (1) w dniach - (...)- umowami sprzedaży, zawartymi w formie aktów notarialnych, nabył za kwoty wskazane udziały (w wysokościach opisanych) w w/w nieruchomościach położonych przy ul. (...). Niezależnie od tego w dniu 6.05.2010r. A. A. nabył także udziały w nieruchomości położonej w K. przy ul. (...), które sprzedał w dniu 31.11.2011r. Sąd Rejonowy ustalił i to, że we wszystkich w/w aktach notarialnych A. A. oświadczył, że nabycia udziałów dokonuje za fundusze z majątku odrębnego/osobistego, na majątek odrębny/osobisty, co w dwóch aktach notarialnych – z dnia (...) - potwierdziła obecna przy tych czynnościach E. A. (1). Niezależnie od tego, E. A. (1) w dniu 20.08.2003r. złożyła w formie aktu notarialnego oświadczenia, że A. A. (1) nabywa udziały w/w nieruchomościach przy ul. (...) i ul. (...) za fundusze z majątku odrębnego na majątek odrębny. Za wiarygodne Sąd Rejonowy uznał zeznania uczestnika, co do tego, że otrzymał on darowiznę znacznych środków pieniężnych od rodziców przed ślubem i ze środków tych kupował udziały w nieruchomościach, wskazując, że nabycie udziałów w latach 2005 – 2007 nastąpiło za znacznie wyższe kwoty niż stanowiły jego dochody. Wskazał i na to, że co najmniej 180 000 zł wnioskodawczyni i uczestnik włożyli w wykończenie domu na ul. (...) w K., które trwało do 2002r.
Wobec tak ustalonej podstawy faktycznej Sąd Rejonowy wyprowadził wniosek, że udziały w obu nieruchomościach położonych w K. nabył A. A. (1) do majątku osobistego. Jak Sąd pierwszej instancji wyjaśnił, że wprawdzie nastąpiło to w czasie trwania wspólności majątkowej małżeńskiej, co stosownie do art. 32 § 1 kr i o stwarza domniemanie ich przynależności do majątku wspólnego, to jednak odwołując się do zasady surogacji – art. 33 pkt. 10 kr i o doszedł do przekonania, że nabycie nastąpiło do majątku osobistego uczestnika. Sąd Rejonowy podkreślił, że nie bez znaczenia dla wyprowadzenia takiej konkluzji jest postawa samej wnioskodawczyni, która zarówno we wniosku o podział majątku wspólnego, jak i w piśmie z dnia 5.01.2015r. oraz z dnia 13.04.2015r. nie kwestionowała, że udziały przy ul. (...) stanowią majątek osobisty uczestnika, wskazywała natomiast, że udziały te taki majątek stanowią, a wobec tego, że w jej ocenie były czynione na te nieruchomości nakłady z majątku wspólnego na majątek osobisty uczestnika, to domagała się także – w ramach postępowania o podział majątku - zwrotu połowy wartości tych nakładów. Sąd Rejonowy wskazuje i na to, że dopiero w piśmie z dnia 12.10.2015r. wnioskodawczyni, podniosła, że wbrew wcześniejszemu stanowisku udziały w obu nieruchomościach, jako nabywane w trakcie trwania wspólności majątkowej małżeńskiej oraz z majątku należącego do małżonków, powinny podlegać podziałowi jako majątek wspólny. Jako bezzasadny Sąd Rejonowy ocenił wniosek o ustalenie, że w skład majątku wspólnego wchodzą także udziały w w/w nieruchomościach położonych w K. nabyte już po ustaniu wspólności majątkowej małżeńskiej, z kolei za bezsporne uznał to, że udziały w nieruchomości położonej w K., nabyte przez uczestnika, stanowiły jego majątek osobisty.
Za zasadne Sąd Rejonowy uznał żądanie wnioskodawczyni rozliczenia nakładu z majątku wspólnego na majątek osobisty uczestnika i zasądzenie kwoty 18 192 zł, tytułem zwrotu części spłaconego w okresie małżeństwa kredytu, przeznaczonego przez uczestnika na jego majątek osobisty.
Sąd pierwszej instancji oddalił żądanie uczestnika zasądzenia od wnioskodawczyni kwoty 100 000 zł tytułem nakładów dokonanych przez uczestnika z jego majątku osobistego na jego majątek wspólny, wobec ustalenia, że w/w udziały w nieruchomościach stanowiły majątek osobisty uczestnika.
Postanowienie w całości zaskarżyła wnioskodawczyni. W wywiedzionej apelacji zarzuciła:
I. rażące naruszenie art. 233 § 1 kpc w zw. z art. 327 1§ 1 kpc w zw. z art. 13 § 2 kpc poprzez dopuszczenie się przez Sąd istotnych błędów logicznego rozumowania, sprzeczności z doświadczeniem życiowym oraz pominięcia istotnych dowodów, które prowadzą do wniosków odmiennych niż przyjęte przez Sąd Rejonowy, nadto dokona przez Sąd jedynie częściowa ocena dowodów jest dodatkowo błędna i rażąco wadliwa, które to naruszenia łącznie doprowadziły do błędnych ustaleń faktycznych i nierozpoznania istoty sprawy, co stało się za przyczyną:
1. wyprowadzenia z materiału dowodowego wniosków z nim sprzecznych w oparciu o bezpodstawne danie wiary zeznaniom uczestnika A. A. (1), co do całokształtu kwestii związanych z uzyskaniem przez niego środków finansowych w drodze darowizn, które umożliwiłyby mu zakup udziałów w nieruchomościach zabudowanych położonych w K. - przy ul. (...) o nr ewidencyjnym (...) w wysokości (...) części oraz przy ul. (...) o nr ewidencyjnym (...) w wysokości (...) części do swojego majątku osobistego, a także, będące następstwem przeprowadzenia analizy pozostałego materiału dowodowego w sposób niewszechstronny, wybiórczy i z naruszeniem zasad doświadczenia życiowego oraz logicznego rozumowania – co doprowadziło do błędnego ustalenia, że w skład majątku wspólnego A. A. (1) i E. A. (1) nie wchodzą udziały w wysokości (...) we własności nieruchomości położonej w K. przy ul. (...) o nr ewidencyjnym (...) oraz udziały w wysokości (...) we własności nieruchomości położonej w K. przy ul. (...) o nr ewidencyjnym (...) w sytuacji gdy:
a) nie wykazał on w żadnym zakresie, że otrzymał od ojca i innych członków rodziny darowizny, które nie zostały zarejestrowane w Urzędzie Skarbowym, tym bardziej, że zaoferowane przez uczestnika rzekome umowy posiadały w części sfałszowane podpisy, co jednak nie przeszkadzało Sądowi uznać jego twierdzenia i depozycje jako prawdziwe w całości, a zatem, nawet w części w której jak sam zeznał, wszyscy darczyńcy składali podpisy w jego obecności (k. 332), a co w świetle opinii uznanej przez Sąd w całości, nie jest prawdą,
b) z twierdzeń uczestnika wynika, że pominął w odpowiedzi na wniosek darowiznę od ojca w dolarach, gdyż wskazał wówczas jedynie darowizny, które otrzymał po ślubie i tylko do majątku osobistego, w sytuacji gdy w załączniku do wniosku (k.40) wskazał rzekomo otrzymane darowizny w tym w połowie z datami sprzed zawarcia związku małżeńskiego stron, gdzie sam widnieje jako obdarowany,
c) z niekonsekwentnych twierdzeń uczestnika wynika, że nie wspominał wcześniej o darowiźnie w dolarach, z uwagi na fakt, że środki od ojca były rzekomo przeznaczone wyłącznie na zakup spornych nieruchomości, w sytuacji, gdy w dniu 10 lutego 2016 roku podczas przesłuchania przed Sądem podał odmiennie, że pieniądze te (180.000 dolarów) to też w zasadzie poszły na wykończenie domu, ale głównie na zakup udziałów (k.329),
d) wyjątkowo niekonsekwentne twierdzenia uczestnika dotyczą także okoliczności zaciągniętego przez strony kredytu, a szczególnie jego czasu i przeznaczenia, gdyż początkowo w odpowiedzi na wniosek wskazano, że w 2008 roku sfinansowano nim remont kamienicy przy ul. (...). Jednak już na rozprawie (k. 365), uczestnik wskazał, że zaciągnęli ten kredyt na normalne dostatnie życie, a następnie w dniu 12.12.2019 roku zeznał, że jedyny kredyt strony zaciągnęły w 1998 roku, który został przeznaczony w części na wykończenie poddasza przy ul. (...), remont ul. (...), a częściowo na zakup udziałów w tej nieruchomości (k. 1:29:04),
e) z twierdzeń uczestnika wynika, że wszelkie umowy darowizn, nawet te zakwestionowane przez biegłego uczestnik posiada, gdyż jak wskazał, zatrzymał je na wypadek gdyby trzeba było udowodnić „skąd 24-letni chłopak jest w posiadaniu domu”, a w świetle tych twierdzeń nieprawdopodobnym wydaje się zagubienie w niewyjaśnionych okolicznościach umowy na co najmniej 180 000 dolarów, zresztą A. A. (1) nie przedstawił żadnego dowodu na ich posiadanie, chociażby poświadczenia wymiany waluty, którą jak zeznał, dokonał jednorazowo w 2003 roku tuż przed zakupem pierwszych udziałów (zeznania k 624v), chociaż w późniejszych terminach przesłuchania, twierdził że robił to kilkukrotnie (m.in. protokół z dn. 12.12.29r.-l 1:25:40), co z kolei stoi w sprzeczności z jego twierdzeniami, że część tych środków przeznaczył na wykończenie domu przy ul. (...), które to prace przecież miały miejsce zdecydowanie wcześniej przed nabywaniem udziałów,
f) A. A. (3) nie był nawet w stanie wskazać, czy umowa opiewająca na 180 000 dolarów była sporządzona maszynowo, czy spisana ręcznie, co świadczy jedynie o tym, że takiej umowy nie widział, gdyż nigdy nie istniała,
g) zeznania świadka E. N. (1) (k.360-363) nie korelują w znacznym zakresie z twierdzeniami uczestnika, skoro podała, że to ona z mężem darowała synowi pieniądze w innej wysokości tj. ok.200 00 USD, kwota ta jednak miała być częściowo w dolarach, a częściowo w markach, nadto środki te miały być na kontach bankowych i sukcesywnie wpłacane na konto syna, co stoi w oczywistej sprzeczności z twierdzeniami uczestnika. Dodała, że umowa ta była zarejestrowana przez ojca uczestnika w US w L., co nie zostało w żaden sposób wykazane, pomimo kwestionowania również tej okoliczności przez wnioskodawczynię, pomijając, już fakt, że to obdarowany, a nie darczyńca powinien dokonać takiej czynności,
h) twierdzenia uczestnika stoją w sprzeczności z depozycjami świadka K. S. (1) k. 364- 365 (a które Sąd pominął w ocenie), który jako sąsiad wówczas także prowadził prace wykończeniowe swojego domu przy ul. (...), i jak zeznał – w tym czasie uczestnik nie raz pożyczał od niego pieniądze na tę inwestycję, co bezwzględnie nie miałoby miejsca w przypadku posiadania przez uczestnika tak znacznych środków finansowych, o których obecnie twierdzi,
i) dochody rodziców uczestnika nie pozwoliły na zgromadzenie takiej sumy, gdyż nawet strony współfinansowały remont mieszkania E. N. (1), a nadto gdyby rodzice uczestnika posiadali fundusze, to wyremontowaliby wybudowany dom, który z uwagi właśnie na brak pieniędzy niszczał i dopiero został wykończony przez strony postępowania i to przez okres kilku lat,
j) uczestnik początkowo twierdził przed Sądem, że otrzymane darowizny od ciotki, wujka, kuzynki, dziadka były jego przewodnim celem, aby móc wykończyć dom i mieć gdzie mieszkać (k 329), wspominał nawet, że jego „rodzice prosili te osoby o przekazywanie darowizn” – czemu zaprzeczyła jego matka zeznając, że nigdy nie rozmawiała z S. ( (...)) na temat darowizny (k. 362), a w sytuacji gdyby faktycznie posiadał 180 000 dolarów to zapewne nikt nie prosiłby bliskich o darowizny, a szybko wykończyłby dom i miał gdzie zamieszkać z rodziną i zakończył etap niekomfortowego zamieszkiwania z żoną i dwójką dzieci w małym pokoju, jednak po zmianie stanowiska w sprawie (k. 624v) zeznał, że w zasadzie pieniądze na wykończenie domu cały czas były, ale im się nie spieszyło, gdyż woleli mieszkać z teściową, zaś członkowie rodziny sami dawali mu pieniądze, bo był ich jedyną rodziną, więc je od nich brał, co stoi w sprzecznością nawet z logicznym myśleniem i doświadczeniem życiowym, ale i okolicznościami faktycznymi, podobnie jak fakt uiszczania zapłaty za udziały w ratach, co nie miałoby miejsca w sytuacji posiadania od razu całej sumy,
k) uczestnik wielokrotnie zmieniał swoje twierdzenia w zakresie istnienia pomiędzy nim, a małżonką rzekomej umowy majątkowej małżeńskiej, co wskazuje jednoznacznie na nieprawdziwość jego zeznań, które stoją w oczywistej sprzeczności z dokumentami i z jego twierdzeniami podczas trwania małżeństwa. Rzekoma nieznajomość tego określenia podczas nabywania udziałów i procesu rozwodowego jest nieprawdziwa, bowiem podczas zakupu udziałów - nieruchomości w K. w dniu 6 maja 2010 roku (Rep A nr 6569/2010) oświadczył, że pozostaje w związku małżeńskim w którym obowiązuje ustrój wspólności majątkowej małżeńskiej, a co koliduje z błędnym ustaleniem Sądu, że uczestnik nabywając udziały używał jedynie „skrótu myślowego” oświadczając, że pomiędzy nim, a żoną istnieje rozdzielność majątkowa, gdyż tak rozmijał się z prawdą;
2. przekroczenia zasady swobodnej oceny dowodów poprzez wybiórczą analizę materiału dowodowego wyrażającą się w wyeksponowaniu depozycji jedynie świadków w osobach D. M. oraz B. A. wraz z dokonaniem ich oceny w sposób selektywny, z pominięciem niektórych okoliczności z nich wynikających, a wprost kolidujących z twierdzeniami uczestnika;
3. przekroczenia zasady swobodnej oceny dowodów poprzez:
a) uznanie, za „kluczowe” zaświadczenie z Urzędu Skarbowego k. 720-721 w powiązaniu z latami 2005 oraz 2007, kiedy uczestnik nabył własność udziałów w nieruchomościach za kwoty przewyższające jego dochody, co ma przekonywać, że uczestnik dokonał ich nabycia za środki pieniężne otrzymane od rodziców przed ślubem kiedy miał 18 lat, podczas gdy mając na uwadze ujawnione w sprawie okoliczności świadczące o wysokim poziomie życia stron – ujawniane przez uczestnika dochody (ich fikcyjna wysokość) nie wystarczałyby na wydatki rodziny, jak również w kontekście pozostałego materiału dowodowego ustalenie w oparciu o ten dokument, że A. A. (1) dokonał zakupu udziałów za środki z darowizny sprzed ślubu w tym okresie, koliduje z zasadami doświadczenia życiowego w sposób rażący,
b) bezpodstawne, jedynie częściowe obdarzenie walorem wiarygodności zeznań wnioskodawczyni pomimo, że jej twierdzenia są spójne, logiczne i korespondują z istotnym materiałem dowodowym,
c) uznanie początkowych twierdzeń wnioskodawczyni zwartych we wniosku głównym inicjującym postępowanie, jako wiążącej informacji o składzie majątku stron, w sytuacji gdy zostało to udowodnione i logicznie wytłumaczone ówczesną jej trudną sytuacją rodzinną, majątkową i mieszkaniową,
d) ustalenie, że E. A. (1) w złożonym akcie notarialnym z dnia 20 sierpnia 2003 roku Rep (...) ogólnie oświadczyła w zakresie nabywania przez męża udziałów w przyszłości, w sytuacji gdy, dotyczyło ono nabywania udziałów przez uczestnika wyłącznie w dniu składania tegoż oświadczenia, gdzie oznajmiła ona w czasie teraźniejszym, a nie przyszłym, a nadto było to wynikiem wprowadzenia jej w błąd przez małżonka, który forsował konieczność złożenia takiego oświadczenia, jako korzystniejszego finansowo dla rodziny;
4. oddalenia przez Sąd Rejonowy wniosku dowodowego o zwrócenie się przez Sąd do właściwej placówki Banku (którą pełnomocnik wnioskodawczyni chciał wskazać w terminie 3 dni) o nadesłanie historii rachunków bankowych uczestnika w okresie od 1.01. 2003r. do 7 maja 2010r., na okoliczność ustalenia czy uczestnik dokonywał przelewów z własnego rachunku hakowego na rachunki bankowe sprzedających udziały, w jakich terminach i kwotach zasilał ten rachunek, co miało istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy w zakresie składu majątku wspólnego stron, tym bardziej, że Sąd winien ustalić to z urzędu;
5. bezzasadnego oddalenia przez Sąd Rejonowy wniosku dowodowego w zakresie wyceny udziałów w nieruchomościach położonych w K. przy ul. (...), błędnie uznając, że nie ma sporu, co do ich wartości, w sytuacji, gdy na ostatnim terminie rozprawy w wyniku wcześniejszej wymiany pism przygotowawczych wynikało wprost, że istnieje spór stron co do wartości tych udziałów, a co winien Sąd ustalić z urzędu,
6. dalszych błędnych ustaleń dokonanych przez Sąd Rejonowy, jak to wynika z uzasadnienia wydanego w sprawie postanowienia, że:
a) strony zakończyły prace remontowe domu przy ul. (...) w 2002roku, w sytuacji gdy remont trwał przynajmniej do 2009 roku, kiedy to wykończone zostało wówczas poddasze budynku,
b) uczestnik otrzymał od T. S., M. S., S. S. (2), E. A. (3) darowizny (za wyjątkiem darowizny z dnia 4 maja 2010 roku na kwotę 391 000 zł, co przyznaje wnioskodawczyni), pomimo, że uczestnik posiadał – jego zdaniem - ogromny majątek, a dodatkowo osoby te, a szczególnie państwo (...) żyli bardzo skromie, nie posiadali nigdy samochodu, nie wyjeżdżali na urlop, a nadto kwoty te były zawsze równe wysokości kwot darowizn, które nie należało ogłaszać do US. Wobec tego nie istniała inna potrzeba sporządzania tych dokumentów, jak tylko posiadania ich - a co słyszała nie raz wnioskodawczyni od swojej teściowej - na potrzeby ewentualnej kontroli US,
c) w umowie nabywania udziałów w w/w nieruchomościach z dnia 18.03.2005 roku Rep (...) A. A. (1) oświadczył, że pomiędzy nim, a współmałżonką istnieje rozdzielność majątkowa z mocy umowy majątkowej małżeńskiej zawartej w dnia 20 sierpnia 2003 roku za nr rep (...) w kancelarii notarialnej E. K. w K. w
sytuacji, gdy jak wynika z zalęgającej w aktach w/w umowy uczestnik wskazał nr Rep. (...) (k.233),
d) aktualna wartość udziałów w nieruchomościach przy ul. (...) wg stanu na datę prawomocnego rozwodu wynosi – 3.000 500 zł i jest ona niesporna - w sytuacji, gdy wartość ta była sporna, co prezentowały strony nawet na ostatnim terminie rozprawy, a nadto Sąd oddalił wniosek dowody w tym zakresie i to bez podania postawy prawnej (k.853);
7. całkowitego nie odniesienia się Sądu Rejonowego i braku jakiejkolwiek oceny zeznań świadków: T. B., E. N. (1). K. S. (1), L. P., A. F., G. F., J. K., których depozycje miały istotne znacznie w sprawie, gdyż odnosiły się między innymi do składu majątku stron, okoliczności ich nabywania, sytuacji finansowej stron;
(...). całkowitego pominięcia i niedokonania jakiejkolwiek oceny materiału dowodowego w postaci wyjaśnień informacyjnych stron z dnia 10 lutego 2016roku (k. 324-332), potwierdzonych przez nich (po odczytaniu) w dniu 20.09.2017roku, które miały istotne znaczenie w sprawie, gdyż odnosiły się do kwestii składu majątku wspólnego stron, okoliczności otrzymywanych rzekomo darowizn przez uczestnika;
II. naruszenie prawa materialnego, tj.:
a) art. 33 pkt. 1 i 2 kr i o w zw. z art. 33 pkt. 10 kr i o w zw. z art. 31 § 1 kr i o, poprzez ich błędne zastosowanie, przejawiające się w uznaniu, że sporne udziały zostały nabyte przez uczestnika do jego majątku osobistego, w sytuacji, gdy uczestnik nie zdołał wykazać zajścia surogacji w zakresie nabywanych przez niego spornych udziałów w okresie trwania związku małżeńskiego stron, a w dodatku na ostatnim terminie (12.12.2019r) zeznał, że udziały te nabywał również za środki pochodzące z kredytu zaciągniętego i spłacanego podczas trwania związku małżeńskiego,
b) art. 32 § 1 kr i o poprzez jego niezastosowanie w zw. z art. 6 kc w z art. 232 kpc i wadliwe rozłożenie ciężaru dowodu, w sytuacji gdy domniemanie przynależności do majątku dorobkowego przedmiotów majątkowych nabytych w czasie trwania wspólności ustawowej przez boje małżonków lub przez jednego z nich, niezależnie od źródła pochodzenia tych środków winien obalić zgodnie z rozkładem ciężaru dowodu uczestnik jako zainteresowany wykazaniem przynależności udziałów do jego majątku osobistego, a któremu to obowiązkowi uczestnik uchybił.
Wobec powyższego skarżąca wniosła o:
1. przeprowadzenie rozprawy;
2. uchylenie zaskarżonego postanowienia i przekazanie sprawy Sądowi Rejonowemu w Kielcach do ponownego rozpoznania przez ten Sąd istoty sprawy;
3. z ostrożności procesowej na wypadek nie podzielenia w tym zakresie stanowiska skarżącej - o uzupełnienie postępowania dowodowego w toku postępowania odwoławczego poprzez:
a) dopuszczenie dowodu z opinii biegłego z zakresu szacowania nieruchomości na okoliczność określenia wartości udziałów (...) w nieruchomości zabudowanej położonej w K. przy ul. (...) o nr ewidencyjnym nr (...) i udziałów (...) w nieruchomości zabudowanej położonej w K. przy ul. (...), o nr ewidencyjnym nr (...),
b) zwrócenie się do (...) Bank S.A, Departament Operacji Bankowych, ul. (...) (...)-(...) W., o nadesłanie historii rachunków bankowych prowadzonych na nazwisko A. A. (1) w okresie od 1 stycznia 2003 do 7 maja 2010 - na okoliczność ustalenia, czy uczestnik dokonywał przelewów z własnego rachunku bakowego n rachunki bankowe sprzedających udziały, w jakich terminach i kwotach zasilał ten rachunek, co miało istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy w zakresie składu majątku wspólnego stron, tymi bardziej, że Sąd winien ustalić to z urzędu;
4. zmianę zaskarżonego postanowienia poprzez ustalenie, że w skład majątku wspólnego małżonków wchodzą:
a) udział (...) w nieruchomości zabudowanej w K. przy ul. (...) o nr ewidencyjnym nr (...) obszarze 482 m kw., dla której Sąd Rejonowy w Kielcach prowadzi Księgę Wieczystą o nr (...),
b) udział (...) w nieruchomości zabudowanej położonej w K. przy ul. (...), o nr ewidencyjnym nr (...) o obszarze 257 m kw., dla której Sąd Rejonowy w Kielcach prowadzi Księgę Wieczystą o nr (...),
o łącznej wartości tych udziałów 3.500.000 zł (z możliwością modyfikacji tej kwoty po ewentualnej opinii) i przyznanie w drodze podziału majątku wspólnego własności tych udziałów na rzecz uczestnika oraz zasądzenie tytułem spłaty od uczestnika na rzecz wnioskodawczyni kwoty 1.750.000 zł (z możliwością modyfikacji tej kwoty po ewentualnej opinii biegłego) wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od daty uprawomocnienia się orzeczenia w sprawie do dnia zapłaty,
5. rozstrzygnięcie o kosztach postępowania odwoławczego zgodnie z właściwymi przepisami.
W piśmie procesowym z dnia 26.05.2020r. skarżąca cofnęła, zawarty uprzednio w apelacji wniosek o przeprowadzenie rozprawy.
Uczestnik w odpowiedzi na apelację, wniósł o jej oddalenie w całości; pominięcie zgłoszonych w niej dowodów jako spóźnionych, nieuzasadnionych, nieprzydatnych. W szczególności zwrócił uwagę na to, że prawomocnym postanowieniem wstępnym z dnia 11.07.2018r. – sygn. akt II Ca 496/18, Sąd Okręgowy w Kielcach oddalił żądanie wnioskodawczyni uzgodnienia treści księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym, co stwarza stan prawny taki, jaki z niego wynika, a Sąd rozpoznający spór pomiędzy tymi samymi stronami winien przyjmować, że dana kwestia prawna kształtuje się tak, jak przyjęto w tym prawomocnym wcześniejszym orzeczeniu.
Skarżąca, ostatecznie cofnęła wniosek o przeprowadzenie rozprawy.
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
W pierwszej kolejności wyjaśnić należy, że data wywiedzenia apelacji determinowała rozpoznanie tego środka odwoławczego na podstawie przepisów kpc w brzmieniu aktualnie obowiązującym (art. 9 ust. 2; art. 9 ust. 4 a contrario - ustawy z dnia 4.07.2019r. o z zmianie ustawy Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw – Dz.2019.1469). W związku z tym, rozpoznanie tej sprawy w postępowaniu apelacyjnym stało się możliwe na posiedzeniu niejawnym, wobec braku wniosku o przeprowadzenie rozprawy (ten, zgłoszony pierwotnie w apelacji, ostatecznie został cofnięty, a uczestnik w odpowiedzi na apelację nie zgłosił go) oraz uznania przez Sąd, że przeprowadzenie rozprawy nie jest konieczne (art. 374 kpc).
W następnej kolejności zauważyć należy, że skarżąca w wywiedzionej apelacji objęła zakresem zaskarżenia całość postanowienia Sądu Rejonowego, a więc także i jego pkt. 2, w którym zasądzona została kwota 18 192 zł – od uczestnika na rzecz wnioskodawczyni, tytułem nakładów z majątku wspólnego na majątek osobisty oraz pkt. 3, w którym Sąd Rejonowy oddalił żądanie uczestnika zasądzenia „roszczeń procesowych” – z tytułu zwrotu nakładów z majątku osobistego na majątek wspólny. Nie ulega w związku z tym żadnej wątpliwości to, że wnioskodawczyni nie miała interesu w zaskarżeniu postanowienia w tej części, nie zaistniał bowiem stan pokrzywdzenia orzeczeniem – uzasadniający dopuszczalność jego zaskarżenia. Rozstrzygnięcie w tej części – jako nie dotyczące samego podziału majątku wspólnego sensu stricto, nie było także objęte integralnością postanowienia „działowego” – rozumianą, jako zespół wzajemnie i nierozerwalnie powiązanych ze sobą elementów (począwszy od przyznania prawa własności poszczególnych składników stanowiących majątek wspólny, na spłatach i dopłatach kończąc). Wobec tego, nie uzasadniało to traktowania go, jako tego elementu postanowienia działowego, który determinowałby przyjęcie, że bez względu na to, czy skarżący obejmie go zakresem zaskarżenia, czy też nie, to i tak oznacza to zaskarżenie postanowienia w całości i konieczność merytorycznego rozpoznania sprawy w postępowaniu apelacyjnym w całości. Innymi słowy, zaskarżenie postanowienia w przedmiocie oddalenia wniosku o podział majątku wspólnego, nie determinowało i nie oznaczało konieczności zaskarżenia postanowienia zawierającego rozstrzygnięcie w przedmiocie nakładów z majątku wspólnego na majątek osobisty uczestnika, i z majątku osobistego na majątek wspólny, abstrahując już od tego, że brak było po stronie wnioskodawczyni interesu w zaskarżeniu postanowienia w tej części.
Z tych względów apelacja skierowana do tej części postanowienia była niedopuszczalna i jako taka podlegała odrzuceniu, o czym Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 373 kpc w zw. z art. 13 § 2 kpc.
W pozostałej części, apelacja, o ile prowadziła do uchylenia zaskarżonego w pozostałym zakresie postanowienia, okazała się zasadna.
Istotą sporu – rozstrzygniętego zaskarżonym w pkt. 1 postanowieniem (wobec już wcześniej zawartej pomiędzy wnioskodawczynią, a uczestnikiem ugody sądowej, w zakresie częściowego podziału majątku) pozostawała identyfikacja stanu prawnego nabywanych w okresie trwania wspólności majątkowej małżeńskiej udziałów w prawie własności nieruchomości położonych w K. na ul. (...).
Analiza uzasadnienia zaskarżonego postanowienia w pierwszej kolejności prowadzi do wniosku, że Sąd Rejonowy nie dostrzegł części zagadnień, które nie tylko należało wziąć pod uwagę, ale bez których nie było możliwe ustalenie i rozważenie w sposób prawidłowy i kompletny podstaw zaskarżonego orzeczenia. W związku z tym, że kwestie te dotyczą rozkładu ciężaru dowodu, także w kontekście domniemań prawnych, ale i efektu prawomocności materialnej (w rozumieniu art. 365 kpc), co z kolei rzutowało na to, kto, co i w jakim zakresie powinien był wykazać i czy zdołał sprostać temu obowiązkowi w tym postępowaniu, to zostaną one wyjaśnione równolegle z weryfikacją prawidłowości ustalenia podstawy faktycznej zaskarżonego postanowienia - w zakresie determinującym rozpoznanie tej sprawy w postępowaniu apelacyjnym.
Chociaż Sąd Rejonowy poprzestaje na prawidłowym (także nie kwestionowanym w apelacji) ustaleniu, że wnioskodawczyni i uczestnik pozostawali w ustroju wspólności majątkowej małżeńskiej, która ustała z dniem prawomocności wyroku rozwiązującego małżeństwo przez rozwód, tj. w dacie 7.07.2011r., to nie ustala daty początkowej, w jakiej ów ustrój majątkowy powstał. Niespornym było, że nastąpiło to z dniem zawarcie związku małżeńskiego przez E. A. (1) i A. A. (1), czyli 28.10.1995r.
Wobec tego, do rozważenia pozostało to, czy nabyte w tym okresie na podstawie czynności prawnych – umów sprzedaży - przez uczestnika, udziały w dwóch nieruchomościach, weszły do majątku wspólnego wnioskodawczyni i uczestnika, czy też nie. Sąd Rejonowy w sposób prawidłowy (także nie kwestionowany w apelacji) ustalił fakt zawarcia tych wszystkich umów sprzedaży – w formie aktów notarialnych, oraz ich treść (w szczególności wielkości kolejno nabywanych udziałów oraz ceny nabycia), co Sąd Okręgowy przyjmuje za własne. Uszło natomiast uwadze Sądu pierwszej instancji to, że każda z tych czynności prawnych była podstawą ujawnienia nabytych w ten sposób udziałów w prawie własności do nieruchomości – na rzecz tylko i wyłącznie A. A. (1), w urządzonych dla tych nieruchomości księgach wieczystych. Uzupełniając to, Sąd Okręgowy dodatkowo ustalił, że na podstawie tych wyczerpująco opisanych w uzasadnieniu zaskarżonego postanowienia, czynności prawnych, tj. sporządzonych w formie aktów notarialnych umów sprzedaży, których A. A. (1) był stroną, w dziale II księgi wieczystej (...) zostało ujawnione na jego rzecz prawo własności do udziałów – w łącznej wysokości - (...) (numery podstaw wpisów - 45-67) we współwłasności nieruchomości położonej w K. przy ul. (...), stanowiącej zabudowaną działkę gruntu o nr ew. (...) m, o pow. 482 m kw, natomiast w dziale II księgi wieczystej (...) zostało ujawnione prawo własności do udziałów – w łącznej wysokości - (...) (numery podstaw wpisów 59-89) we współwłasności nieruchomości położonej w K. przy ul. (...), stanowiącej zabudowaną działkę gruntu o nr ew. (...), o pow. 257 m kw.
W następnej kolejności zauważyć należy, że Sąd Rejonowy, w sposób nieuprawniony, zupełnie pominął to, że postanowieniem z dnia 11.07.2018r. Sąd Okręgowy w Kielcach na skutek rozpoznania apelacji w sprawie o sygn. akt II Ca 496/18 zmienił postanowienie wstępne Sądu Rejonowego w Kielcach z dnia 4.10.2017r. m.in. w jego pkt. II (k.627) i oddalił w całości wniosek E. A. (1) o usunięcie niezgodności treści w/w ksiąg wieczystych z rzeczywistym stanem prawnym (k.690). W uzasadnieniu (k. 692-700) tego postanowienia Sąd Okręgowy w szczególności wskazał, że spór o przynależność do majątku wspólnego udziałów (...) w nieruchomości ( (...)) przy ul. (...) oraz udziałów (...) w nieruchomości ( (...)) przy ul. (...), wymagał uzgodnienia treści ksiąg wieczystych z rzeczywistym stanem prawnym, a odwołując się do orzecznictwa (w tym uchwały 7 sędziów SN z dnia 18.05.2010r., III CZP 134/09) doszedł do wniosku, że uwzględnienie sformułowanego przez wnioskodawczynię żądania takiego uzgodnienia – w pismach (k. 370-374 oraz 236-240), nie było możliwe, bo nie brało pod uwagę odzwierciedlonego w w/w księgach stanu prawnego nieruchomości.
W związku z tym, w tym postępowaniu apelacyjnym wyjaśnić należało (skoro Sąd Rejonowy, wydając zaskarżone postanowienie, tego zaniechał), co dokładnie było przedmiotem żądania uzgodnienia treści ksiąg wieczystych z rzeczywistym stanem prawnym. Nie ulega wątpliwości to, że zaskarżonym postanowieniem wstępnym Sąd Rejonowy rozstrzygał żądanie uzgodnienia treści obu w/w już ksiąg wieczystych, zgłoszone przez wnioskodawczynię w piśmie procesowym z dnia 17.05.2016r. (k.370-374), w którym takie żądanie nie tylko zgłosiła, ale odwołała się przy tym do argumentacji zawartej we wcześniejszym piśmie procesowym - z dnia 12.10.2015r. (k.236-240). W tym ostatnim domagała się ustalenia, że udziały (...) w prawie własności nieruchomości przy ul. (...) oraz udziały (...) w prawie własności nieruchomości przy ul. (...) – jako nabyte w czasie trwania wspólności majątkowej małżeńskiej wchodzą w skład majątku wspólnego E. i A. A. (1). Zakwestionowała przy tym, aby ceny nabycia tych udziałów zostały pokryte ze środków pochodzących z darowizn na rzecz uczestnika (do jego majątku osobistego), do jakich się odwoływał. Zatem wyraźne zgłoszenie w tym kolejnym w/w już piśmie procesowym (k.370-374) żądania uzgodnienia treści ksiąg wieczystych z rzeczywistym stanem prawnym wprost zasadzało się na tym samym stanie faktycznym i tych samych zarzutach – sprowadzających się do braku podstaw przyjęcia surogacji, a w konsekwencji tego, i wyeliminowania tezy, że nabycie udziałów w takim zakresie nastąpiło do majątku osobistego uczestnika, stąd stan ujawniony w działach II-ych w/w ksiąg wieczystych, zdaniem wnioskodawczyni, jest sprzeczny z rzeczywistym stanem prawnym, według którego całość nabytych przez uczestnika udziałów w obu nieruchomościach w okresie trwania wspólności majątkowej małżeńskiej weszła do majątku wspólnego. Jednak formując samo żądanie usunięcia tak eksponowanej niezgodności treści ksiąg wieczystych z rzeczywistym stanem prawnym, wnioskodawczyni w sposób odmienny – od tego, co wynikało z jego uzasadnienia, opisała udziały w obu nieruchomościach. Tym samym, żądanie usunięcia „niezgodności” wpisów wieczystoksięgowych z rzeczywistym stanem prawnym nie uwzględniało wpisów już istniejących na datę rozstrzygania o uzgodnieniu, których podstawy stanowiły wszystkie wskazane wyżej czynności prawne dokonane przez A. A. w czasie trwania wspólności majątkowej małżeńskiej. Innymi słowy, nie korelowało z nimi. W przypadku księgi wieczystej (...) (urządzonej dla nieruchomości położonej przy ul. (...)), wnioskodawczyni żądała nakazania wpisania w miejsce wpisu A. A. (1) – w udziale (...), E. A. (1) – w udziale (...) oraz A. A. (1) – w udziale (...) (k.370). Przypomnieć należy, że całość ujawnionych w dziale II tej księgi – na podstawie przywołanych już wyżej czynności prawnych dokonanych przez A. A. w czasie trwania wspólności majątkowej małżeńskiej, udziałów wynosiła łącznie (...). Skoro wnioskodawczyni zażądała usunięcia niezgodności wpisów tylko co do (...), to oznacza, że żądanie nie objęło wszystkich udziałów, których podstawą ujawnienia były czynności prawne dokonane przez A. A. w czasie trwania wspólności majątkowej małżeńskiej. Mało tego, skoro zostały one wskazane w żądaniu, w sposób uniemożliwiający ich identyfikację, z uwagi na brak odwołania się do nr podstawy wpisu, to nie można także stwierdzić, że pomimo wskazania w żądaniu udziałów w mniejszej – niż ta wynikają w istniejącego wpisu wysokości, możliwa pozostawałaby identyfikacja tej „mniejszej” ilości udziałów – pośród wszystkich wpisów udziałów, o jakich mowa. W przypadku księgi wieczystej (...) (urządzonej dla nieruchomości przy ul. (...)) wnioskodawczyni żądała (k.370) nakazania wpisania w miejsce wpisu A. A. (1) – w udziale (...), E. A. (1) – w udziale (...) oraz A. A. (4) – w udziale (...). Przypomnieć należy, że całość ujawnionych w dziale II tej księgi - na podstawie przywołanych już wyżej czynności prawnych dokonanych przez A. A. w czasie trwania wspólności majątkowej małżeńskiej, udziałów wynosiła łącznie (...). Wyjaśnić należy i to, że udział (...) – rozszerzony przez (...) odpowiada udziałowi (...), a udziały po (...) rozszerzone przez (...) odpowiadają udziałom po (...). Oznacza to, że wnioskodawczyni w tym przypadku objęła żądaniem usunięcia niezgodności nie tylko te wszystkie udziały, które były ujawnione w tej księdze wieczystej (tj. (...)) na podstawie wskazanych już czynności prawnych dokonanych w czasie trwania wspólności ustawowej małżeńskiej, ale także i kolejne (...) - bliżej nieokreślone, tj. nawet nieujawnione w tej księdze wieczystej udziały na rzecz A. A., za wyjątkiem tych pozostałych udziałów, które nabył on już po ustaniu wspólności majątkowej małżeńskiej, ale które rzecz jasna nie były przedmiotem żądania uzgodnienia treści księgi wieczystej, co wynikało już także z samego jego uzasadnienia, odnoszącego się raz jeszcze podkreślić należy, tylko do udziałów nabytych w czasie trwania wspólności majątkowej małżeńskiej.
W następnej kolejności należało udzielić odpowiedzi na pytanie, czy i w jakim zakresie to w/w postanowienie wstępne, oddalające żądanie uzgodnienia treści obu ksiąg wieczystych z rzeczywistym stanem prawnym (na skutek uwzględnienia apelacji przez Sąd Okręgowy), miało znaczenie dla rozstrzygnięcia w sprawie o podział majątku wspólnego, w szczególności dla ustalenia jego składu. Przed udzieleniem tej odpowiedzi, wyjaśnić należy kilka istotnych w kontekście tego zagadnień.
Zacząć trzeba od tego, że w sprawach o podział majątku wspólnego występuje obligatoryjna kumulacja roszczeń, która z mocy art. 567 § 3 w związku z art. 685 i 688 oraz w związku z art. 618 k.p.c. obejmuje także spór, czy pewien składnik wchodzi do majątku wspólnego, czy też nie. Rozstrzygnięcie tych zagadnień, w tzw. „postępowaniach działowych” może nastąpić zarówno w orzeczeniach kończących postępowanie w sprawie, jak i w postanowieniach wstępnych przewidzianych w art. 567 § 2 kpc, art. 618 § 1 kpc i art. 685 kpc. W przypadku, kiedy rozbieżność stanowisk dotyczy przynależności do majątku wspólnego nieruchomości mającej urządzoną księgę wieczystą, w istocie przenosi się na spór o to, czy jej stan prawny ujawniony w tej księdze jest zgodny z rzeczywistym stanem prawnym. Jest to nic innego jak spór o własność w rozumieniu 567 § 3 kpc w zw. z art. 688 kpc i w zw. z art. 618 § 1 kpc, którego rozstrzygniecie bezpośrednio determinuje rozstrzygnięcie sporu o przynależność nieruchomości do majątku wspólnego. Sporem o własność jest bowiem każdy spór między współwłaścicielami, którego rozstrzygnięcie może przesądzić o tym, że osoba występująca, jako współwłaściciel nie jest współwłaścicielem lub że przysługujący jej udział jest inny niż deklarowany. Zatem istota zagadnienia sprowadza się wówczas do wzruszenia wynikającego z art. 3 ust. 1 u.k.w.h, domniemania zgodności wpisu w księdze wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym. Przy czym, owo wzruszenie może nastąpić w dwojaki i niezależny od siebie sposób. Może dojść do tego tylko poprzez wzruszenie podstawy wpisu, a więc i podstawy domniemania, co następuje tylko przesłankowo – dla rozstrzygnięcia sporu o przynależność nieruchomości do majątku wspólnego – w postanowieniu kończącym postępowanie w sprawie o podział majątku wspólnego. Tym samym bez konieczności wydawania odrębnego postanowienia wstępnego sąd może ustalić, że nieruchomość, której własność jest ujawniona w księdze wieczystej na rzecz jednego z uczestników, należy do majątku wspólnego. Może to nastąpić także poprzez rozstrzygnięcie sporu o uzgodnienie treści księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym nieruchomości – na podstawie art. 10 u.k.w.h., co bezwzględnie - z mocy art. 567 § 3 kpc w zw. z art. 688 kpc 618 § 2 kpc winno nastąpić w ramach postanowienia wstępnego, jako że jest to sprawa o własność, przy czym, oczywistym pozostaje i to, że takie postanowienie wstępne może zapaść jedynie na uprzednio sformułowane żądanie wnioskodawcy bądź uczestnika postępowania w sprawie o podział majątku wspólnego, czego nie można mylić z rozstrzygnięciem postanowieniem wstępnym o samej przynależności nieruchomości do majątku wspólnego - na podstawie 567 § 3 kpc w zw. art. 685 kpc, a tym samym bez bez uprzednio wyraźnie zgłoszonego żądania. Raz jeszcze podkreślić należy, że dla wzruszenia domniemania z art. 3 ust. 1 u.k.w.h. nie jest koniecznym sięganie po art. 10 ust. 1 u.k.w.h – w ramach postępowania o podział majątku wspólnego. Wybór sposobu rozstrzygnięcia sporu o przynależność, mającej urządzoną księgę wieczystą, nieruchomości do majątku wspólnego należy do tego, kto jako uczestnik postępowania o podział majątku wspólnego jest zainteresowany wzruszeniem domniemania zgodności wpisu z rzeczywistym stanem prawny. Jeżeli jednak zapada postanowienie wstępne – zarówno pozytywne, jak i negatywne, to definitywnie kończy ono spór, który był przedmiotem zawartego w tym postanowieniu rozstrzygnięcia, którym z kolei sąd rozstrzygający końcowo w przedmiocie podziału majątku wspólnego jest związany. To wszystko znajduje potwierdzenie także w ukształtowanym i utrwalonym już orzecznictwie Sądu Najwyższego (p. m.in. postanowienie z dnia 19.11.2014 r.,II CSK 208/14; postanowienie z dnia 30.01.2009r., II CSK 450/08; postanowienie z dnia 20.03.2009r., II CSK 581/08; wyrok z dnia 5.04.2006r., IV CSK 117/05; postanowienie z dnia 14.12.1981, I KN 934/97; uzasadnienie uchwały z dnia 20.05.2011, III CZP 24/11; postanowienie z dnia (...).11.2013r., I CSK 723/12; postanowienie z dnia (...).11.2013r., I CSK 723/12; uchwała pełnego składu Izby Cywilnej Sądu Najwyższego z dnia 15.12.1969 r., III CZP 12/69).
Podkreślenia wymaga i to, że postanowienia wstępne wydawane w postępowaniach działowych, a więc i o podział majątku mają prejudycjalny charakter dla rozstrzygnięcia końcowego – w przedmiocie samego działu. Sąd rozstrzyga nimi bowiem żądania i kwestie uboczne powiązane z żądaniem głównym, które w razie sporu muszą być rozstrzygnięte przed zasadniczym przedmiotem postępowania. Rozstrzygnięcia w nich zawarte są ostateczne i mają charakter prejudycjalny do głównego przedmiotu sporu, Przedmiotem orzekania jest tu więc nie tylko przesądzenie o zasadzie, ale ostateczne załatwienie pewnej kwestii, w zakresie wskazanym w danym przepisie szczególnym, co ma znaczenie dla ostatecznego rozstrzygnięcia sprawy działowej (p. także uchwała SN z dnia 7.07.1971 r., III CZP 35/71; postanowienie z dnia (...).11.2013r., I CSK 723/12; postanowienie 21.07.2016r., II CSK 604/15).
Kwestia związania sądu orzekającego w sprawie, więc także w postępowaniu działowym, treścią wydanego postanowienia wstępnego, jako tego o charakterze prejudycjalnym, znajduje uzasadnienie w art. 365 § 1 kpc, ze wszystkimi wynikającego z tego przepisu konsekwencjami dla dalszego postępowania, po przeprowadzeniu którego zapada postanowienie końcowe. Stosowanie do treści 365 § 1 kpc prawomocne orzeczenie wiąże strony i sąd, który je wydał, jak również inne sądy oraz organy państwowe, a w wypadkach w ustawie przewidzianych także inne osoby. Do tego pozytywnego skutku prawomocności każdego orzeczenia sądowego – wynikającego z art. 365 § 1 kpc, dołącza się przy orzeczeniach zawierających rozstrzygnięcie, co do istoty sprawy, dalszy, negatywny skutek, polegający na tym, że prawomocne orzeczenie zawierające merytoryczne rozstrzygnięcie, co do istoty sprawy korzysta z powagi rzeczy osądzonej, co wyklucza ponowne postępowanie sądowe w tej samej sprawie między tymi samymi stronami (art. 366 kpc). Ten skutek orzeczenia prawomocnego (formalnie) stanowi jego prawomocność materialną (p. m.in. postanowienie SN z dnia 12.10.1999r., I CKN 169/98). Prawomocność materialna, w którą wyposażone jest prawomocne orzeczenie, wyraża nakaz przyjmowania, że w danej sytuacji stan prawny przedstawia się tak, jak wynika to z zawartego w orzeczeniu rozstrzygnięcia. Celem obu norm (z art. 365 kpc i z art. 366 kpc) jest zapewnienie prawomocnym orzeczeniom ochrony prawnej przez nadanie im cechy niewzruszalności i stabilności. Podkreślenia wymaga i to, że jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 15 stycznia 2015 r., IV CSK 181/14, przy wykładni zakresu mocy wiążącej prawomocnego orzeczenia pierwszoplanowe znaczenie ma dyrektywa interpretacyjna zawarta w zasadzie autonomii jurysdykcyjnej sądu, powiązana z zasadą niezawisłości sędziów i zasadą swobodnej oceny dowodów. Ograniczenie kompetencji sądu do samodzielnego rozstrzygania wszystkich zagadnień występujących w sprawie musi mieć wyraźne oparcie w ustawie, a wszystkie wyjątki i wyłączenia powinny być interpretowane ścieśniająco. Wyrażona w omawianym przepisie moc wiążąca prawomocnego orzeczenia charakteryzuje się dwoma aspektami. Pierwszy odnosi się do faktu istnienia prawomocnego orzeczenia, zaś drugi przejawia się w mocy wiążącej rozstrzygnięcia zawartego w treści orzeczenia. Zgodnie z dominującym stanowiskiem judykatury, wynikający z mocy wiążącej stan związania ograniczony jest do rozstrzygnięcia zawartego w sentencji orzeczenia i nie obejmuje jego motywów. Przedmiotem prawomocności materialnej jest bowiem ostateczny rezultat rozstrzygnięcia, a nie przesłanki, które do niego doprowadziły. Granice mocy wiążącej zakreśla sentencja wyroku rozstrzygająca o żądaniach stron określających przedmiot procesu, zaś uzasadnienie wyroku zawiera jedynie wyjaśnienie podstaw faktycznych i prawnych rozstrzygnięcia, a więc nie rozciąga się ona na ustalenia faktyczne i oceny dotyczące stosunku prawnego. Moc wiążąca co do zasady dotyczy tylko orzeczenia sądu, nie zaś jego uzasadnienia (wyroki SN z dnia 13 stycznia 2011 r., III CSK 94/10, LEX nr 738402; z dnia 15 stycznia 2015 r., IV CSK 181/14, LEX nr 1628952; z dnia 25 czerwca 2014 r., IV CSK 610/13, LEX nr 1537274). Podkreśla się również, że jedynie w szczególnych przypadkach, zwłaszcza przy orzeczeniach oddalających powództwo lub wniosek w postępowaniu nieprocesowym, gdy z sentencji nie wynika przedmiotowy zakres rozstrzygnięcia, doniosłe dla ustalenia granic mocy wiążącej mogą być motywy rozstrzygnięcia, ale tylko w takich granicach, w jakich stanowią konieczne uzupełnienie rozstrzygnięcia i są konieczne dla wyjaśnienia jego zakresu tj. zakresu, w jakim indywidualizują jego sentencję jako rozstrzygnięcie o przedmiocie sporu (wyroki SN z dnia (...).06.2005 r., V CSK 702/04; z dnia 15.02.2007 r., II CSK 452/06; z 4.12.2009 r., III CZP 97/09;z dnia 11.02.2011 r.; z dnia 13.01.2000 r., II CKN 655/98; z dnia 27.05.2002 r., IV CKN 1073/00; z dnia 21.06.2007 r., IV CSK 63/07; z dnia 15.11.2007 r., II CSK 347/07; z dnia 13.03.2008 r., III CSK 284/07; z dnia 25.06.2014 r., IV CSK 610/13; z dnia 15.01.2015 r., IV CSK 181/14; z dnia 9.09.2015r., IV CSK 726/14). Zatem tak pojmowane związanie prawomocnym orzeczeniem sądu oznacza brak możliwości zignorowania zarówno ustaleń faktycznych stanowiących bezpośrednio podstawę rozstrzygnięcia, jak i podstawy prawnej. Nie jest dopuszczalne odmienne ustalenie zaistnienia, przebiegu i oceny istotnych dla danego stosunku prawnego zdarzeń faktycznych w kolejnych procesach sądowych między tymi samymi stronami, chociażby przedmiot tych spraw się różnił. Zakazane jest również prowadzenie postępowania dowodowego na okoliczności podważające ustalenia faktyczne zawarte w wiążącym orzeczeniu (p. wyroki SN z dnia 20.01.2011 r., I UK 239/10; z dnia 20.05 2011 r., IV CSK 563/10; z dnia 7.04.2011 r., I PK 225/10; z dnia 5.10.2012 r., IV CSK 67/12; z dnia 20.11.2014 r., V CSK 6/14; z dnia 27.06.2014 r., V CSK 433/13). Innymi słowy, związanie prawomocnym wyrokiem oznacza, iż sąd obowiązany jest uznać, że kwestia prawna, która była już przedmiotem rozstrzygnięcia w innej sprawie, a która ma znaczenie prejudycjalne w sprawie przez niego rozpoznawanej, kształtuje się tak, jak przyjęto w prawomocnym wcześniejszym wyroku, i to nawet jeżeli argumentacja prawna, na której opiera się to rozstrzygnięcie jest nietrafna. W późniejszej sprawie kwestia ta nie może być już w ogóle badana (p. także wyrok SN z dnia 27.06.2014r., V CSK 433/13).
Kolejna kwestia, stanowiąca efekt prawomocności materialnej, której nie można tracić z pola widzenia, to prekluzja faktów. W literaturze przedmiotu utrwalony jest pogląd, że prawomocny wyrok pociąga za sobą, własnie z uwagi na jego prawomocność materialną, tzw. prekluzję faktów, czyli prekluzję twierdzeń o okolicznościach faktycznych (tak M. Sawczuk i W. Siedlecki - System prawa procesowego cywilnego, t. 3. Zaskarżanie orzeczeń sądowych, Wrocław–Warszawa–Kraków–Gdańsk 1986, s. 76 i n.; W. Broniewicz, Prawomocność orzeczeń w postępowaniu..., s. 80; B. Dobrzański, Glosa do uchwały SN z dnia 27 XI 1962 r., III CO 12/62, OSPiKA 1964, z. 2, poz. 27, s. 73). Podkreśla się, że prekluzja ta dotyka zarówno powoda, jak i pozwanego. Wyklucza ona dopuszczalność dalszego dążenia do odmiennego rozstrzygnięcia sprawy na podstawie faktów, które istniały w czasie, gdy toczyło się uprzednie postępowanie, i mieściły się w granicach podstawy prawomocnie osądzonego żądania. Jej oddziaływanie jest zatem ściśle związane z problematyką przedmiotowych i czasowych granic prawomocności. Wyrok prawomocny ma ten skutek, że prekluduje cały materiał, który przy rozpoznaniu sprawy wchodzi w zakres podstawy faktycznej żądania pozwu, mimo że w toku postępowania przez strony przedstawiony nie został" (p. uchwała SN z dnia 16 listopada 1954 r., I CO 41/54. Z kolei w uchwale z dnia 5 czerwca 1954 r., II CO 26/54 SN wskazał, że jeżeli powód nie zgłosił twierdzeń co do okoliczności faktycznej istotnej dla rozstrzygnięcia sprawy, która już wówczas istniała i dlatego powództwo zostało oddalone, nie może już wystąpić z ponownym powództwem przeciwko temu samemu pozwanemu o ten sam przedmiot, chociażby wykazał, że nie przytoczył w pozwie pominiętej okoliczności bez własnej winy. Powództwo jest bowiem wówczas oparte na tym samym stanie faktycznym" (p. także uchwała SN z dnia 23 maja 2012 r., III CZP 16/12, OSNC 2012, nr 11, poz. 129; uchwałę SN z dnia 2 lutego 2011 r., III CZP 128/10, OSNC 2011, nr 10, poz. 108; uchwałę SN z dnia 12 marca 2003 r., III CZP 97/02, OSNC 2003, nr 12, poz. 160). Istotne jest i to, że prekluzja materiału dotyczy zarówno faktów i dowodów powołanych, jak i niepowołanych przez strony do uzasadnienia żądania i podejmowanej obrony, przy czym obojętny jest sposób, w jaki sąd odniósł się do wywodów stron (p. przywołany już wyżej System prawa (…)) Prekluzja materiału procesowego następuje również bez względu na to, czy strona wiedziała o określonych okolicznościach faktycznych, a jeżeli wiedziała, to czy mogła je wykazać. Skutek ten jest zatem całkowicie obiektywny i niezależny od możności zaprezentowania faktów w procesie (p. wyrok SN z dnia 15 listopada 2012 r., V CSK 541/11, LEX nr 1276235). Najogólniej rzecz ujmując, stwierdzić należy, że prekluzji podlegają wszystkie te fakty, które w związku z treścią żądania składały się na wycinek rzeczywistości poddany pod osąd, przy czym w skład tego wycinka mogą wchodzić także fakty niepowołane przez strony (por. wyrok SN z dnia 14 grudnia 1963 r., II PR 274/62). Objęte prekluzją są zwłaszcza te fakty, które tylko dopełniają podstawę faktyczną prawomocnie osądzonego sporu w kontekście twierdzeń przytoczonych do uzasadnienia żądania lub podjętej obrony. Zatem prekluzji nie podlegają fakty nowe , które wystąpiły po zamknięciu rozprawy (p. przywołany już (...) prawa procesowego cywilnego, t. 3, s. 78). To wszystko odnosi się odpowiednio także do postanowień wstępnych w sprawach działowych.
Wobec całości przedstawionych wyżej poglądów, nie ulega żadnej wątpliwości to, że wydane w sprawie o podział majątku wspólnego prawomocne postanowienie wstępne oddalające żądanie uzgodnienia treści księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym, co do zasady, wiąże sąd w dalszym postępowaniu prowadzącym do końcowego rozstrzygnięcia w przedmiocie wniosku o podział majątku wspólnego – w rozumieniu już przytoczonym, w szczególności ze wszystkimi szczegółowo wyjaśnionymi już konsekwencjami. Konkludując, prawomocne postanowienie wstępne ma prejudycjalny charakter – w tym sensie, że pomiędzy nim, a toczącą się w dalszym ciągu sprawą działową zachodzi szczególny związek polegający na tym, że prawomocne orzeczenie oddziałuje na rozstrzygnięcie toczącej się sprawy, a nadto dotyczy rozstrzygnięcia dokonanego w stosunku do tych samych uczestników postępowania. Wobec tego, szczególnego znaczenia nabierają granice mocy wiążącej takiego prawomocnego postanowienia wstępnego, które jak już zostało wskazane, zakreśla sentencja prawomocnego orzeczenia, zaś motywy zawarte w jego uzasadnieniu tylko w takim zakresie, w jakim stanowią konieczne uzupełnienie rozstrzygnięcia i co bardzo istotne - są konieczne dla wyjaśnienia jego zakresu.
Reasumując, wiąże to, co w związku z przedmiotem sporu, będącego - co oczywiste - pochodną zgłoszonego żądania, stanowiło przedmiot rozstrzygnięcia prawomocnym orzeczeniem i to między tymi samymi uczestnikami postępowania. Podkreślenia raz jeszcze wymaga to, że stanu związania, a tym samym i zakresu prawomocności materialnej orzeczenia nie można identyfikować w oderwaniu od tego, co było przedmiotem sporu – generowanego zgłoszonym żądaniem, stąd fundamentalnego znaczenia nabiera jego treść.
W konsekwencji tego, udzielenie odpowiedzi na pytanie o zakres związania Sądu postanowieniem wstępnym tym konkretnym postępowaniu o podział majątku wspólnego, obligowało w pierwszej kolejności do rozważenia treści ustalonego już wyżej przez Sąd Okręgowy żądania uzgodnienia treści ksiąg wieczystych z rzeczywistym stanem prawnym.
Wobec tego, nie ulega żadnej wątpliwości to, że skoro żądanie uzgodnienia treści księgi wieczystej (...) (nieruchomość przy ul. (...)) niespornie obejmowało udziały w wysokości (...) ((...) – po rozszerzeniu przez (...)), to w nich zawierały się także w całości udziały (...) - ujawnione w dziale II tej księgi na rzecz A. A. - na podstawie przywołanych już wyżej czynności prawnych dokonanych przez A. A. w czasie trwania wspólności majątkowej małżeńskiej. Innymi słowy, jak zostało już wyjaśnione, wnioskodawczyni w tym przypadku objęła żądaniem usunięcia niezgodności nie tylko te wszystkie udziały, które były ujawnione w tej księdze wieczystej (tj. (...)) na podstawie wskazanych już czynności prawnych dokonanych w czasie trwania wspólności ustawowej małżeńskiej, ale także i pozostałe – w wymiarze (...) - (...)) - bliżej nieokreślone (co do źródeł) i nieujawnione w tej księdze wieczystej udziały na rzecz A. A., oczywiście jako te, które miałyby być nabyte w czasie trwania wspólności majątkowej małżeńskiej. To wszystko oznacza, że skoro prawomocnym postanowieniem wstępnym, Sąd Okręgowy w wyniku rozpoznania sprawy w postępowaniu apelacyjnym, oddalił tak sformułowane żądanie usunięcia niezgodności treści księgi wieczystej - (...) z rzeczywistym stanem prawnym, to oczywistym jest, że orzeczenie to dotyczy wszystkich udziałów ((...)) ujawnionych na rzecz A. A. w dziale II tej księgi wieczystej na podstawie w/w już czynności prawnych dokonanych w okresie trwania wspólności majątkowej małżeńskiej. Wobec tego to postanowienie wstępne w sposób nie budzący żadnych wątpliwości wiążę Sąd w dalszym postępowaniu prowadzącym do rozstrzygnięcia w przedmiocie podziału majątku wspólnego. To oznacza, że prejudycjalne zagadnienie dotyczące zgodności treści tej księgi wieczystej – w zakresie wskazanych już wpisów, z rzeczywistym stanem prawnym, zostało już w sposób ostateczny rozstrzygnięte postanowieniem wstępnym, z mocą wiążącą dla Sądu wydającego postanowienie końcowe. Innymi słowy, domniemanie zgodności treści tej księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym nie zostało wzruszone, a oddalone w tym zakresie żądanie, oznacza, że nie było ku temu podstaw. Walor prawomocności materialnej oznacza także zakaz rozstrzygania tego w inny sposób, niż wynika to z tego prawomocnego postanowienia wstepnego. Jego istnienie, ze wszystkimi opisanymi już konsekwencjami wyłączało także możliwość wzruszenia – w dalszej fazie postępowania (czyli już po wydaniu tego prawomocnego postanowienia wstępnego) domniemania z art. 3 ust. 1 u.k.w.h. - przesłankowo, tj. poprzez wzruszenie prawnomaterialnej oceny podstawy wpisów. Stąd bezprzedmiotowy pozostawał cały kierunek wykazywania – już po zapadnięciu prawomocnego postanowienia wstępnego w zakresie dotyczącym tej nieruchomości, z jednej strony przez E. A., że udziały w tej nieruchomości zostały nabyte w czasie trwania wspólności majątkowej małżeńskiej, a więc ze skutkiem do majątku wspólnego, z drugiej – przez A. A., że nabył je za środki należące do jego majątku osobistego, czyli na zasadzie surogacji, a więc ze skutkiem do majątku osobistego. Skoro, Sąd Rejonowy nie dostrzegając tak pojmowanych skutków prawomocności materialnej postanowienia wstępnego we wskazanym już zakresie, w sposób niedopuszczalny rozważał równolegle inne podstawy uzasadniające rozstrzygnięcie w zakresie przynależności udziałów w tej nieruchomości do majątku wspólnego, to także pozostawało bezprzedmiotowe. W konsekwencji tego, taki też charakter miały podniesione w apelacji zarzuty, o ile odnosiły się one do prawidłowości ustalenia, że w skład majątku wspólnego nie wchodziły w/w już udziały w nieruchomości przy ul. (...). Z przyczyn wyczerpująco już wyjaśnionych przez Sąd Okręgowy – oczywiście innych, niż te wskazane w uzasadnieniu zaskarżonego postanowienia, nie miały one żadnego znaczenia dla prawidłowości ustalenia podstawy faktycznej w tym zakresie i jej prawnomaterialnej oceny. Reasumując, skoro w efekcie związania prawomocnym postanowieniem wstępnym, stan prawny udziałów w łącznej wysokości (...), ujawnionych w dziale II księgi wieczystej (...) na rzecz A. A. - na podstawie w/w już czynności prawnych dokonanych w okresie trwania wspólności majątkowej małżeńskiej, jest zgodny z rzeczywistym stanem prawnym, to nie należą one do majątku wspólnego A. A. i E. A. – w rozumieniu art. 31 § 1 kr i o i nie stanowią przedmiotu jego podziału w ujęciu art. 46 kr i o w zw. z art. 1035 kc w zw. z art. 212 i nast. kc.
Do odmiennych wniosków w zakresie stanu związania należało dojść, analizując postanowienie wstępne w pozostałym zakresie, czyli dotyczącym udziałów w nieruchomości objętej księgą wieczystą (...) (urządzoną dla nieruchomości położonej przy ul. (...)). Jak zostało już wyjaśnione, całość ujawnionych w dziale II tej księgi – na podstawie przywołanych już wyżej czynności prawnych dokonanych przez A. A. w czasie trwania wspólności majątkowej małżeńskiej, udziałów wynosiła łącznie (...). Wnioskodawczyni niespornie objęła żądaniem uzgodnienia udziały (...), a niezależnie od tego, nie wskazała także nr podstaw wpisów tych udziałów w księdze (pośród pozycji od (...)), co wyklucza już jakąkolwiek identyfikację tych udziałów, które byłyby objęte żądaniem uzgodnienia, spośród wszystkich w/w (...) udziałów, które mogły, co do zasady zostać takim żądaniem objęte (abstrahując od oceny zasadności tego ostatniego – dokonanej przez Sąd Okręgowy w Kielcach na skutek rozpoznania apelacji od w/w postanowienia wstępnego). Wobec tego, obiektywnie rzecz postrzegając, mając także na względzie przywołane już krytarium wykładni „ścieśniającej”, nie jest możliwe zidentyfikowanie, tego, że przedmiotem rozstrzygnięcia prawomocnym postanowieniem wstępnym zostały objęte w jakimkolwiek zakresie ujawnione w sposób skonkretyzowany – co do podstaw wpisów oraz wysokości - w/w udziały w dziale II księgi wieczystej (...). Po pierwsze, żądanie to dotyczyło znacznie mniejszej ilości udziałów – niż ta wynikająca z wpisów w tej księdze (we wskazanym już zakresie), a po drugie, nawet w ramach tej mniejszej ich liczby, brak podstaw do „przyporządkowania” tak sformułowanego żądania do konkretnych udziałów – identyfikowalnych tylko poprzez nr podstawy wpisu, tym bardziej, że każdą z nich stanowi inna czynność prawna. Z tych wszystkich względów nie można było wyprowadzić wniosku, że Sąd był związany prawomocnym postanowieniem wstępnym w zakresie oddalenia żądania uzgodnienia treści księgi wieczystej (...) z rzeczywistym stanem prawnym. O ile samo wadliwe sformułowanie żądania uzgodnienia w tej części, prowadziło do jego oddalenia, to owa wadliwość nie pozwalała stwierdzić, że to oddalenie stanowi rozstrzygnięcie w przedmiocie zgodności treści tej księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym, odnośnie, którejkolwiek z grup udziałów, w tej księdze ujawnionych na podstawie konkretnych czynności prawnych – dokonanych w czasie trwania wspólności majątkowej małżeńskiej. Innymi słowy, nie można postawić tezy, że prawomocne postanowienie wstępne (rozstrzygające spór o zgodność wpisów w księdze wieczystej (...) z rzeczywistym stanem prawnym), wiąże Sąd – ze wszelkimi skutkami prawomocności materialnej, co do tego, co w związku z podstawą sporu (determinowaną przede wszystkim treścią zgłoszonego żądania) stanowiło przedmiot zawartego w tym postanowieniu rozstrzygnięcia. Raz jeszcze należy podkreślić, że to ostatnie, chociaż, wobec tak, a nie inaczej sformułowanego żądania, było możliwe i konieczne, to wobec braku konkretyzacji tego żądania, nie mogło wywołać skutku w postaci prawomocności materialnej rozstrzygnięcia negatywnego w przedmiocie usunięcia niezgodności treści księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym, w jakimkolwiek zakresie, w jakim ten stan prawny udziałów nabytych w trakcie trwania wspólności majątkowej małżeńskiej, został w tej księdze ujawniony, a wpisy te mają charakter aktualny. Brak możliwości dokładnego zidentyfikowania w sposób skonkretyzowany udziałów będących przedmiotem żądania uzgodnienia treści księgi wieczystej (...) wyeliminował stan związania prawomocnym postanowieniem wstępnym w zakresie, w jakim miałoby ono rozstrzygać o zgodności stanu prawnego ujawnionego w tej księdze, co do udziałów (...) – na podstawie czynności prawnych dokonanych w trakcie trwania wspólności majątkowej małżeńskiej. Postanowienie wstępne w sprawie działowej ma rozstrzygnąć konkretne zagadnienie prejudycjalne. Nie chodzi tu zatem o „przesądzenie zasady” jak w wyrokach wstępnych. Zatem i z tej perspektywy, to, że postanowienie wstępne w sprawie działowej zawierało oddalenie żądania uzgodnienia treści księgi wieczystej (...) z rzeczywistym stanem prawnym, nie oznaczało, że rodzi stan związania, w jakimkolwiek zakresie, skoro identyfikacja tego ostatniego nie była możliwa, wobec braku konkretyzacji przedmiotu tak rozstrzygniętego sporu.
W konsekwencji tego, nie budził wątpliwości Sądu Okręgowego wniosek, że prawomocne postanowienie wstępne, nie pozwoliło w sposób wiążący rozstrzygnąć sporu o przynależność do majątku wspólnego udziałów (...) w nieruchomości (przy ul. (...)) mającej urządzoną księgę wieczystą (...). Wobec tego na potrzeby udzielenia ostatecznej odpowiedzi na pytanie o to, czy należą one do majątku wspólnego, czy też nie, należało dokonać tego przesłankowo – weryfikując prawnomaterialnie czynności prawne stanowiące podstawy wszystkich kolejnych wpisów wieczystoksięgowych, o jakich mowa. W konsekwencji, wykluczenia efektu prawomocności materialnej, a jednocześnie braku ponowienia przez wnioskodawczynię, ale prawidłowo – co do zasady – już sformułowanego żądania uzgodnienia, a w konsekwencji tego i braku rozstrzygnięcia Sądu w tym zakresie postanowieniem wstępnym, jedynym możliwym sposobem wyjaśnienia tej kwestii pozostało zbadanie skutków, będących podstawą wpisów, czynności prawnych, a tym samym rozważenie przesłanek wzruszenia domniemania z art. 3 ust. 1 u.k.w.h, wobec zarzutów podnoszonych przez wnioskodawczynię, ale i uczestnika. Nie było wystarczającym, jak nieprawidłowo czyni to Sąd Rejonowy, poprzestanie jedynie na rozważeniu dokonanych czynności prawnych tylko w płaszczyźnie przepisów kr i o, skoro stan prawny w/w udziałów w nieruchomości był ujawniony w księdze wieczystej i korzystał z domniemania z art. 3 ust. 1 u.k.w.h.
Sąd Okręgowy nie podziela wyprowadzonego przez Sąd Rejonowy wniosku, iż nabyte przez A. A. w czasie trwania wspólności majątkowej małżeńskiej, udziały w łącznej wysokości (...), stanowią jego majątek osobisty, a tym samym nie są objęte majątkiem wspólnym. Rację ma skarżąca, o ile zarzuca wadliwość takiej konkluzji. W ocenie Sądu Okręgowego nie było podstaw faktycznych i prawnych do jej sformułowania.
Zacząć trzeba od tego, że skoro wnioskodawczyni uderzając w podstawy analizowanych już obecnie, wpisów wieczystkoksięgowych, zarzucała, że przedmiotowe udziały w nieruchomości (przy ul. (...)), zostały nabyte do majątku wspólnego wnioskodawczyni i uczestnika, to oczywiście na niej zgodnie z art. 6 kc spoczywał ciężar dowodu w zakresie wykazania okoliczności faktycznych uzasadniających taką tezę. Nie ulega wątpliwości i to, że z tego obowiązku się wywiązała i to ze skutkiem pozytywnym. Skoro niespornie wszystkie udziały, o których obecnie mowa zostały nabyte w trakcie trwania wspólności majątkowej małżeńskiej, to już wystarczało to, do postawienia wniosku, że wobec reguły wynikającej z art. 31 § 1 kr i o zostały one objęte wspólnością ustawową, a zatem nie należą do majątku osobistego A. A.. Oczywiście tej treści konkluzja chociaż oczywista, to wobec inicjatywy podjętej w postępowaniu przez uczestnika, nie mogła mieć jeszcze charakteru ostatecznego. Skoro A. A. (1) podniósł zarzut, że nabył te udziały do majątku osobistego, albowiem nastąpiło to w całości za środki pieniężne stanowiące jego majątek osobisty, co miało uzasadniać zastosowanie zasady surogacji ze skutkiem opisanym w art. 33 pkt. 10 kr i o, to wbrew stanowisku prezentowanemu w odpowiedzi na apelację, to na nim – zgodnie z art. 6 kc - spoczywał ciężar dowodu w zakresie okoliczności, które miały tą tezę uzasadniać. Innymi słowy, winien był wykazać, że rzeczywiście nabył te udziały w całości za środki pieniężne należące do jego majątku osobistego. Analiza przebiegu postępowania wskazuje, że taką inicjatywę podjął od momentu, kiedy zawiązał się spór o przynależność udziałów. Natomiast w ocenie Sądu Okręgowego A. A. nie zdołał skutecznie wykazać, że tak w istocie było.
Analizując w pierwszej kolejności pisemne uzasadnienie zaskarżonego postanowienia (oczywiście w tej części, w jakiej dotyczy ono w/w udziałów w nieruchomości przy ul. (...)), już tylko ta wyeksponowana w nim podstawa faktyczna nie powalała na wyprowadzenie wniosku, że uczestnik skutecznie wykazał, by nabył te udziały w jakimkolwiek zakresie za środki pochodzące z darowizn, na które się powoływał. Ceny nabycia tych udziałów są niesporne i Sąd Rejonowy ustala je w sposób niekwestionowany. Następnie ustala daty i kwoty poszczególnych darowizn, jakie A. A. miał otrzymać od darczyńców, eliminuje trzy umowy darowizny (k.32-33), stwierdzając, że opinia grafologa wykazała, iż podpisy nie zostały nakreślone przez rzekomych darczyńców. W rozważaniach odwołuje się do „zarysowanej woli nabywania udziałów do majątku osobistego uczestnika”, do analizy postawy wnioskodawczyni, która pierwotnie, tj. we wniosku inicjującym postępowanie przyjęła, że udziały stanowią majątek osobisty uczestnika, a wobec tego domagała się tylko zwrotu połowy wartości nakładów z majątku wspólnego na ten majątek osobisty, do tego, że materialny poziom życia małżonków znacznie przewyższał standard, że co najmniej 180 000 zł włożyli w wykończenie domu, którego standard był wyższy niż przeciętny, konkludując, że „uznać należy za wiarygodne zeznania uczestnika, że otrzymał on darowiznę znacznych środków pieniężnych od rodziców przed ślubem i ze środków tych kupował sporne udziały”. Na tle tego wszystkiego nasuwają się następujące spostrzeżenia. Wnioskowanie Sądu Rejonowego z punktu widzenia elementarnych zasad logiki jest nie do zaakceptowania. Najpierw Sąd pierwszej instancji ustala darowizny – na poszczególne kwoty, wśród których ponad wszelką wątpliwość znalazły się – zgodnie z ustaleniami Sądu Rejonowego – jedynie trzy darowizny – dwie z dnia 6.10.1995r. i jedna z dnia 16.10.1995r. – wszystkie na łączną kwotę 10 200 zł i to do kwoty 9000 zł - nie pochodzące od rodziców uczestnika i w oparciu o taką podstawę nie wyprowadza wniosku, co do sfinansowania nabycia jakichkolwiek udziałów, w którejkolwiek z dwóch w/w nieruchomości, nie mówiąc już o tym, że w tej chwili istotności nabierają wyłącznie udziały w nieruchomości przy ul. (...). W następnej kolejności Sąd pierwszej instancji nie ustala, by uczestnik otrzymał od rodziców jakiekolwiek, nie mówiąc już o znacznych – środki pieniężne, ale pomimo braku takiego ustalenia, że wnioskuje, że uczestnik otrzymał darowiznę znacznych środków pieniężnych od rodziców przed ślubem” (czyli przed dniem 28.10.1995r.), „z których kupował sporne udziały w nieruchomości”. Takie rozumowanie Sądu Rejonowego nie znajduje żadnych podstaw. Abstrahując od tego, że kwota 1200 zł (tj. tylko ta mogąca pochodzić z darowizny E. A. (3) dokonanej przed ślubem E. A. i A. A.) w proporcji do całości środków pieniężnych wydatkowanych na zakup całości analizowanych udziałów w nieruchomości przy ul. (...), stanowiła bardzo niewielki ułamek tej wielkości, to nie można tracić z pola widzenia i tego, że uczestnik uzyskał ją na niespełna osiem lat przed dokonywaniem zakupów pierwszych udziałów w nieruchomości przy ul (...). Brak jakichkolwiek podstaw by przyjąć, że tę niewielką kwotę przeznaczył na zakup jakichkolwiek udziałów w tej nieruchomości. Uczestnik nie tylko nie wykazał, ale nawet nie twierdził, że kwotę tą przeznaczył na zapłatę ceny wynikającej z konkretnej umowy (umów) sprzedaży, a nie można tracić z pola widzenia i tego, że równolegle nabywał także udziały w nieruchomości na ul. (...). Zatem jakiekolwiek przypisywanie i to w oderwaniu od twierdzeń samego zainteresowanego, których - raz jeszcze podkreślić należy – brak, wydatkowania tych środków na zakup którychkolwiek z udziałów w nieruchomości przy ul. (...) – ze skutkiem udowodnienia na potrzeby rozstrzygnięcia zaistniałego sporu, obiektywnie rzecz postrzegając pozostaje wykluczone. Zatem niezależnie od tej w/w kwoty darowizny (1200 zł), co do której brak jest podstaw do ustalenia, że została przeznaczona na zakup konkretnych udziałów w nieruchomości na ul. (...), z rozważań Sądu Rejonowego nie wynika, by którakolwiek, z ustalonych przez ten Sąd, pozostałych wskazanych wyżej, a pochodzących od innych – niż rodzice uczestnika – osób, darowizn (na łączna kwotę 9000 zł) miała być przeznaczona na zakup tych udziałów, skoro Sąd pierwszej instancji nie tylko tego nie stwierdza, ale wprost konkluduje, że zakup udziałów nastąpił za pieniądze otrzymane od rodziców przed ślubem, co z tymi w/w już ustalonymi darowiznami w trakcie trwania małżeństwa już z tej tylko przyczyny nie mogło mieć przecież niż wspólnego. Do kwestii „darowizn znacznych kwot przez rodziców przed ślubem”, pomimo braku ustaleń Sądu Rejonowego w tym zakresie Sąd Okręgowy odniesie się jeszcze w dalszej części uzasadnienia, a to wobec twierdzeń samego uczestnika w toku postępowania przed Sądem pierwszej instancji.
To bardzo ogólnie wyrażone stanowisko Sądu Rejonowego, co do tego, że uczestnik kupował udziały z otrzymanych darowizn, nie znajduje żadnego racjonalnego oparcia z jeszcze innych przyczyn i to także na tle treści wyrażonych w samym uzasadnieniu zaskarżonego postanowienia oraz ich braków. Jeżeli nawet założyć, że dla udzielenia odpowiedzi na pytanie o źródła sfinansowania zakupu udziałów w nieruchomości przy ul. (...), miałyby mieć te ustalone przez Sąd Rejonowy darowizny, które miałyby być dokonane już w trakcie trwania małżeństwa (czego jednak sam Sąd pierwszej instancji nawet nie zakłada), to brak jakichkolwiek podstaw do, racjonalnego i logicznego, a w szczególności z uwzględnieniem w tym zakresie korelacji czasowych, kwotowych, ilościowych (udziałów), powiązania ich z kolejnymi transakcjami. Sąd Rejonowy w ogóle w tym kierunku nie zmierza, a uczestnik, nie tylko, że takich okoliczności – istotnych dla wnioskowania w tym zakresie nie wykazuje, to nawet nie przedstawia co do nich twierdzeń. Mało tego, Sąd pierwszej instancji, nie dokonuje nawet zbiorczej symulacji obejmującej z jednej strony całość środków obiektywnie wydatkowanych na zakup udziałów w nieruchomościach, a z drugiej - to, co łącznie miałoby pochodzić z ustalonych darowizn. Jak się okazuje jej wynik także nie przemawia za wiarygodnością twierdzeń prezentowanych przez uczestnika, co do źródeł sfinansowania zakupu udziałów. Biorąc pod uwagę cząstkowe ustalenia Sądu Rejonowego, co do kwot cen zakupu udziałów łącznie w obu nieruchomościach (bo tak były one określone w umowach, za wyjątkiem trzech przypadków, kiedy ceny były rozbite na udziały w nieruchomości na Wspólnej i na P.) to łącznie kwota tych cen wyniosła 738 570 zł. Analogiczne zsumowanie kwot darowizn, które ustalił Sąd Rejonowy, stanowi kwotę 433 000 zł. To pierwszy i bardzo ogólny punkt odniesienia - wstępnie eliminujący tezę o pokryciu cen zakupu udziałów z kwot darowizn i to w jakiejkolwiek części, bo jak już zostało wyjaśnione brak podstaw do faktycznego „przyporządkowania” środków z tak eksponowanych darowizn, do którychkolwiek transakcji. Jeżeli w następnej kolejności wziąć pod uwagę to, że najistotniejszą „składową” w/w sumy - 433 000 zł, była darowizna w kwocie 391 000 zł - uczyniona niespornie (wnioskodawczyni to przyznała) na rzecz uczestnika przez jego matkę, jak i to, że było to 4.05.2010r. to okazuję się, że pozostała część z tych darowizn, które jak Sąd Rejonowy ustala miały miejsce w latach 2001-2007, to kwota 42 000 zł. Zatem już tylko ta suma mogłaby mieć znaczenie jedynie dla kwotowego „zrównoważenia” łącznych wydatków na zakup udziałów w nieruchomościach (które jak zostało już ustalone wyniosły 738 570 zł). To jedynie dodatkowo eliminuje wiarygodność tezy o pokryciu cen nabycia z uzyskanych darowizn. Oczywiście biorąc pod uwagę sekwencję czasową zdarzeń, tj. z jednej strony – kolejnych umów sprzedaży, a z drugiej – dat darowizn, nie sposób nie zauważyć i tego, że data ostatniej darowizny, jaka złożyła się na tą w/w kwotę 42 000 zł, to 4.01.2007r. Wobec tego „zestawiając” ten okres i tą kwotę z zawartymi umowami sprzedaży, a najdalej z tymi zawartymi w roku 2005 (bo kolejna, to już październik 2007), okazuje się, że kwota 42 000 zł w żaden sposób nie mogła wystarczyć na pokrycie cen w kwocie 443 930 zł (738 570 zł – 262 570 zł – 16 000 zł – 16 000 zł). Cały czas aktualność zachowuje, mające fundamentalne znaczenie dla wyprowadzonych ostatecznie wniosków, to o czym była już mowa – brak podstaw dla ustalenia jakiej kolwiek korelacji czasowej i rzeczowej, by przynajmniej częściowo i w minimalnym zakresie logicznie „połączyć” zapłatę ceny z którąkolwiek z w/w darowizn. Z uwagi na istotę zasady surogacji, proste arytmetyczne działanie polegające na „kwotowym zaliczeniu” jest wykluczone. Dotychczas wyprowadzone przez Sąd Okręgowy wnioski brały pod uwagę łącznie ustalone ceny sprzedaży udziałów w obu nieruchomościach, bo tak wynikało to z treści tych umów. Chodzi o to, że uczestnik każdą umową jednocześnie nabywał jednakowe ilości udziałów w nieruchomości na ul. (...) oraz na ul. (...), za które płacił łączną cenę. Wyjątek stanowiły trzy umowy, gdzie ceny były rozbite, tj. dwie w roku 2004, w których ceny za udziały w nieruchomości na ul. (...) wynosiły po 10 700 zł, a ceny udziałów w nieruchomości przy ul. (...) – wynosiły po 300 zł oraz jedna umowa w roku 2005, gdzie cena udziałów w nieruchomości przy ul. (...) wynosiła 2550 zł, a cena udziałów w nieruchomości przy ul. (...) wynosiła 38 250 zł. Aktualnie, udziały w nieruchomości przy ul. (...), z przyczyn już wyjaśnionych, pozostają poza sferą rozważań Sądu Okręgowego. Natomiast bez wpływu na prawidłowość wyprowadzonych wniosków pozostaje to, że ich podstawą były zbiorczo uwzględnione kwoty cen nabywanych udziałów i ocena realności ich pokrycia - już co do samej zasady – z kwot darowizn. Chodzi o to, że zidentyfikowane prawidłowości i tak nie uległyby zmianie, jeżeli nawet rozbić ceny udziałów, tj. podzielić we wszystkich (za wyjątkiem tych trzech w/w) przypadkach ceny sprzedaży udziałów przez 2 i tak zsumowaną kwotę odnieść do podzielonej przez dwa kwoty darowizn. Ta zidentyfikowana tendencja - na takim tle, odnośnie nieruchomości przy ul. (...), będzie jeszcze bardziej widoczna, jeżeli zwrócić uwagę na to, że w przypadku tych trzech w/w transakcji, gdzie ceny były rozbite na udziały w obu nieruchomościach, kwoty za udziały w nieruchomości przy ul. (...) łącznie były zdecydowanie wyższe niż za udziały przy ul. (...)). Oczywiście jest to tylko symulacja matematyczna dla zobrazowania skali rozbieżności pomiędzy tym, co na poczet cen zostało zapłacone, a tym, co realnie zapłacone być mogło, z tych ustalonych przez Sąd Rejonowy darowizn, pamiętając cały czas o braku podstaw do wyprowadzenia jakichkolwiek wniosków odnośnie powiazań czasowo – rzeczowych, o czym była już dostatecznie mowa. Trzeba podkreślić i to, że dla poszukiwania odpowiedzi na pytanie, o źródła sfinansowania zakupu udziałów, żadnego znaczenia nie mogła mieć ta niesporna darowizna, jaką uczestnik w kwocie 391 000 zł otrzymał od swojej matki. Po pierwsze nastąpiło to ponad dwa lata po zawarciu ostatniej (w czasie trwania wspólności majątkowej małżeńskiej) umowy sprzedaży udziałów, a po drugie i niezależnie od tego 150 000 zł z tej kwoty, dwa dni po dacie darowizny uczestnik przeznaczył na zapłatę ceny za udziały w nieruchomości w K., co także było okolicznością niesporną.
Już tylko dotychczasowe rozważania dostatecznie potwierdzają prawidłowość - co do zasady - tego kierunku zarzutów apelacji, który sprowadzał się do wykazania dowolności i bezpodstawności wyprowadzonych przez Sąd Rejonowy wniosków w zakresie ustalenia, że ceny nabywanych przez uczestnika udziałów zostały pokryte z uzyskanych przez niego do majątku osobistego środków pieniężnych.
Niezależnie od tego, trafnie upatruje skarżąca źródeł wadliwie dokonanej oceny materiału dowodowego i nieprawidłowo wyprowadzonych przez Sąd Rejonowy wniosków, w braku właściwej analizy tego, na co wskazywał sam uczestnik, czyniąc to w sposób niekonsekwentny, niespójny i niewiarygodny. Przy tej okazji Sąd Okręgowy wyjaśnia, że nie podziela stanowiska zawartego w odpowiedzi na apelację, z którego wynika, że apelacja nie zawiera skonkretyzowanych zarzutów oceny materiału dowodowego, skutkujących błędami ustaleń konkretnych okoliczności faktycznych. Problem polega bowiem na tym, że lakoniczność uzasadnienia zaskarżonego postanowienia – w stosunku do potrzeb determinowanych istotą i charakterem tej konkretnej sprawy, spowodowała, że podniesione zarzuty pozostawały – skąd inąd słusznie - w konwencji wykazania tego wszystkiego, czego Sąd Rejonowy pod uwagę nie wziął, chociaż powinien był – oceniając materiał dowodowy i czyniąc na tej podstawie ustalenia, które spełniałyby kryterium wyczerpujących, właściwych i weryfikowalnych.
Wobec tego, trafnie zwraca uwagę skarżąca na stanowisko, jakie początkowo prezentował uczestnik. Z dołączonego do wniosku „zestawienia darowizn” (k.40) wynika, że miał w ten sposób uzyskać łącznie kwotę 496 200 zł. Ich granice czasowe pokrywają się z tym, co ustalił Sąd Rejonowy. Natomiast różnica pomiędzy kwotą ustaloną przez Sąd Rejonowy, a tą wynikającą z w/w zestawienia, wynika z tego, że Sąd Rejonowy wykluczył fakt tych darowizn, co do których wiarygodność dowodu oferowanego na ich potwierdzenie została trafnie przez Sąd pierwszej instancji wyeliminowana. W następnej kolejności zwraca uwagę twierdzenie uczestnika (k.23), że w czasie trwania małżeństwa łączny koszt robót remontowych i budowlanych przeprowadzonych w posiadanych przez A. A. (1) nieruchomościach stanowił kwotę 175 283, 62 zł, i co najistotniejsze z punktu widzenia czynionych przez Sąd Okręgowy w tym miejscu rozważań – uczestnik jednocześnie twierdził, że wydatki te pokrył w całości z darowizn wchodzących w skład jego majątku osobistego, a w okresie od 1995r. do 2010r. miał otrzymać łącznie 496 200 zł. W tym miejscu twierdził, że 175 283, 62 zł z kwoty 496 200 zł przeznaczył na pokrycie kosztów robót remontowych i budowalnych w posiadanych nieruchomościach. Po tym jak wnioskodawczyni przedstawiła inne stanowisko co do przynależności udziałów w nieruchomościach do majątku wspólnego , uczestnik w odpowiedzi na nie (k.251-253), stwierdził, że otrzymane przez niego darowizny pozwoliły mu na nabycie udziałów w przedmiotowych nieruchomościach położonych w K. i K., przy czym odwołał się do umów darowizn złożonych przy piśmie z dnia 10.10.2015r. (czyli odpowiedzi na wniosek), raz jeszcze podkreślić należy – tylko do tych (k. 253). To oznacza, że tymi samymi darowiznami najpierw uzasadniał poczynione nakłady na majątek osobisty, a następnie te same darowizny miały posłużyć na sfinansowanie zakupu udziałów, w tym i w nieruchomości na (...). Oczywiście w tym miejscu pełną aktualność zachowuje to, na co Sąd Okręgowy zwrócił już uwagę i co wyjaśnił odnośnie tego, jaka część z tej kwoty „darowizn” w ogóle mogłaby być realnie przeznaczona na zakup udziałów. Zatem zbędnym jest powielanie tego w tym miejscu. Obecnie istota zagadnienia sprowadza się już do zmiany twierdzeń, co do przeznaczenia tych samych darowizn, a brak jest jakichkolwiek racjonalnych argumentów dla wytłumaczenia tej skrajnej zmiany twierdzeń. Nie ulega żadnej wątpliwości to, że jedyną przyczyną zmiany pierwotnie eksponowanych przez uczestnika twierdzeń, z resztą także na potrzeby obrony przed pierwotnie zgłoszonym przez wnioskodawczynię żądaniem rozliczenia nakładów z majątku wspólnego na majątek osobisty uczestnika, za który początkowo uznawała także i udziały w nieruchomości na (...), była zmiana stanowiska wnioskodawczyni, która zaczęła wywodzić, że udziały w nieruchomościach nabyte w trakcie trwania małżeństwa należą do majątku wspólnego. Różnica znaczenia zmiany stanowisk wnioskodawczyni i uczestnika sprowadza się do tego, że o ile ta pierwsza zmodyfikowała prawnomaterialną ocenę stanu faktycznego, to ten drugi zmienił w sposób zasadniczy twierdzenia, co do samych faktów. Nie ulega żadnej wątpliwości to, że zmiana prawnomaterialnego postrzegania stanu faktycznego, w którym człowiek się znajduje, nie ma wpływu na ocenę wiarygodności twierdzeń o faktach. Natomiast zmiana twierdzeń o faktach, o ile nie znajduje racjonalnego z punktu widzenia zasad doświadczenia życiowego wytłumaczenia, eliminuje ostatecznie wiarygodność owych twierdzeń o faktach, skoro te „nowe” twierdzenia pozostają w oczywistej sprzeczności z twierdzeniami pierwotnymi. Już tylko z tych przyczyn, uczestnik w zasadzie sam własnymi twierdzeniami wyeliminował swą wiarygodność, bo trudno było dać wiarę dowodowi z jego przesłuchania w charakterze strony (k.228-232), gdzie częściowo nawiązywał także do tego, co powiedział słuchany informacyjnie (k.428-432).
Wreszcie trafnie zwraca uwagę skarżąca, że już samo twierdzenie uczestnika o kolejnej darowiźnie – na kwotę 180 000 USD, nie może brzmieć wiarygodnie, skoro wcześniej uczestnik przedstawił wykaz darowizn, który miał być kompletny. Nie jest też tak, że nastąpiło to bezpośrednio w reakcji procesowej na zmianę stanowiska wnioskodawczyni, bo jak Sąd Okręgowy już wyjaśnił, pierwotnie uczestnik w dalszym ciągu prezentował twierdzenia, jakoby udziały nabywał za te same darowizny, na które wskazał w odpowiedzi na wniosek, a wśród których nie wymienił darowizny na 180 000 USD. Dopiero słuchany informacyjnie na rozprawie w dniu 10.02.2016r., a więc ok. 11 miesięcy po przedstawieniu twierdzeń w odpowiedzi na wniosek (k.19-25) uczestnik stwierdził, że przed ślubem (czyli przed 23.10.1995r.) „gdzieś w roku 1988-1989” dostał od ojca 180 000 dolarów, że była umowa, ale już jej nie posiada. Dodał, że „te pieniądze w zasadzie poszły na wykańczanie domu, ale głównie na zakup udziałów” (k.329). Jedynym zaoferowanym dowodem jaki uczestnik zgłosił na potwierdzenie darowizny 180 000 USD miały być zeznania świadka E. N. (1) – matki uczestnika (k.362). Rację ma skarżąca, że rozbieżności pomiędzy zeznaniami tego świadka, a twierdzeniami samego uczestnika oraz jego zeznaniami w charakterze strony, nie pozwolały dać wiary ani jednemu z nich. W wypowiedziach uczestnika i jego matki nie zgadza się nawet kwota owej darowizny, a różnica ok. 20 000 USD , zważywszy na ich siłę nabywczą, szczególnie w tamtym czasie (relacja do złotówki), pozwala Sądowi Okręgowemu podsumować, że te relacje miały bardzo dowolny i nie znajdujący żadnego obiektywnego oparcia charakter. Poza tym brak jakiegokolwiek udokumentowania czynności, która miała obejmować tak znaczną kwotę, chociażby na potrzeby wykazania źródeł pochodzenia tych środków, zważywszy na ówczesne przepisy dewizowe, jak i istniejące już po 1990r. reguły fiskalne. Z punktu widzenia zasad doświadczenia życiowego, jest to zupełnie niewytłumaczalne, tym bardziej, że matka uczestnika z racji zawodowej miała doskonałą orientację, co do tych zagadnień. Znamienne jest i to, że darowizna na znacznie mniejszą kwotę, tj. 391 000 zł, która niespornie miała miejsce, była już udokumentowana, skoro jak zeznała E. N., że dostała z Urzędu Skarbowego informację o zamiarze kontroli tej darowizny. Mało tego, z wypowiedzi uczestnika wynika , że tą kwotę miał otrzymać jednorazowo, a z wypowiedzi w/w świadka, że była ona wypłacana sukcesywnie. O ile rzeczywiście uczestnik dysponowałby w tamtym czasie kwotą 180 000 USD, to nie ulega wątpliwości, że przede wszystkim wykończyłby w sposób sprawny czasowo dom, a jak trafnie zwraca uwagę skarżąca trwało znacznie dłużej, co musiało mieć przyczynę w braku dostatecznych środków na ten cel. Z punktu widzenia zasad doświadczenia życiowego nie byłoby wówczas tak, że uczestnik miałby potrzebę pożyczać pieniądze od sąsiada, co wynikało z zeznań świadka K. S. (k.364), który wskazał na pożyczkę rzędu kilkunastu tysięcy złotych. Nie było żadnych przeszkód, do tego, by dać mu wiarę.
Co najmniej zastanawiające jest i to, dlaczego uczestnik twierdzenia o darowiźnie na tak znaczną kwotę - 180 000 USD (także w sensie jej ówczesnej siły nabywczej) przedstawił dopiero w takim czasie, w takich okolicznościach i na takim etapie postępowania, a pierwotnie eksponował m.in. relatywnie drobne (wobec sumy 180 000 USD) kwoty darowizn, co do których przedstawiał pisemne umowy, a nie dysponował pisemną umową na kwotę 180 000 USD. Odpowiedź jest jednoznaczna - takiej darowizny nie było, a przynajmniej nie została skutecznie wykazana.
Warto w tym miejscu zauważyć należy, że Sąd Rejonowy w ogóle w sposób skonkretyzowany nie ustalił faktu darowizny na kwotę 180 000 USD, poprzestając na tym, o czym była już mowa, czyli na ogólnym założeniu, że uczestnik otrzymał od rodziców jeszcze przed ślubem znaczną ilość środków pieniężnych i ze środków tych pokrywał sporne udziały (k.872).
Ostatnia okoliczność, do której odwołuje się uczestnik, a do której należało się odnieść w kontekście istoty sporu, to ta, obejmująca twierdzenie o sprzedaży w dniu 19.10.2006r. garażu uzyskanego ze spadku po ojcu, za 12 000 zł. Jeżeli nawet przyjąć, że był to jego majątek osobisty z tytułu dziedziczenia po ojcu, a w konsekwencji tego środki uzyskane z tego tytułu weszły do jego majątku osobistego, to zupełnie brak podstaw do ustalenia, że przeznaczył je na zapłatę ceny za jakiekolwiek udziały nabywane w nieruchomości przy ul. (...), skoro nabywał też udziały w drugiej nieruchomości – przy ul. (...) płacąc za nie cenę. Ponadto, w tym okresie niespornie uczestnik wraz wnioskodawczynią kontynuowali prace wykończeniowe domu na ul. (...) (majątek osobisty uczestnika), a jak ustalił Sąd Rejonowy w sposób niekwestionowany w postępowaniu apelacyjnym przez zainteresowanych, wydatkowali łącznie na ten cel nie mniej niż 180 000 zł. Z tej perspektywy łączenie finasowania zakupu udziałów w nieruchomościach, w szczególności tej przy ul. (...) ze środkami uzyskanymi ze sprzedaży tego garażu, jest bezpodstawne. Tym bardziej, że taki wniosek jest oczywisty już wobec samych twierdzeń uczestnika. Skoro odwołał się do tej czynności (k.44-46) już w odpowiedzi na wniosek, podejmując próbę wykazania, że środki te przeznaczył na wykonanie robót remontowo-budowlanych (analogicznie jak darowizny), to już tylko nawet z tego względu trudno doszukiwać się innej interpretacji przeznaczenia tych środków pieniężnych, w tym na zakup udziałów w nieruchomościach.
To, co dodatkowo wzmacnia przekonanie o braku wiarygodności uczestnika, to po pierwsze przedstawienie umów darowizny z podrobionym podpisem osoby opisanej jako darczyńca (o czym była już mowa), a po drugie odwoływanie się przy kolejnych aktach notarialnych – obejmujących umowy sprzedaży – do nieistniejącej w rzeczywistości notarialnej umowy o rozdzielności majątkowej i to ze wskazaniem, na fikcyjny jak się okazało jej nr rep. Słuchany m.in. na tę okoliczność w charakterze świadka notariusz J. F. nie potrafił racjonalnie wytłumaczyć, jak w ogóle doszło do wprowadzenia takiego zapisu do aktu notarialnego obejmującego już umowę sprzedaży, skoro uczestnik nawet nie okazał umowy o rozdzielności majątkowej, na którą się powoływał.
Dla dotychczas wyprowadzonych wniosków – w zakresie okoliczności faktycznych, mogących mieć znaczenie z punktu widzenia zasady surogacji, bez znaczenia pozostaje to wszystko, co ilustrują zapisy w aktach notarialnych z 2003 i 2004 (szczegółowo opisanych przez Sąd Rejonowy – k.864-865). W trzech z nich notariusz zapisał, że E. A. potwierdziła, oświadczenie A. A., że „nabywa udziały za fundusze z majątku odrębnego”. Z kolei w jednym z nich, który nie obejmował czynności umowy sprzedaży, potwierdziła, że małżonek nabywa udziały za fundusze z majątku odrębnego. Przypomnieć w związku z tym należy, że tego rodzaju oświadczenia nie należą do istotnych postanowień umowy sprzedaży nieruchomości (bądź jej udziałów) zawartej w formie aktu notarialnego. Są to jedynie zapisy o charakterze narratywnym, tj. stwierdzającym pewien fakt. To oznacza, że nie pozostają objęte zakazem dowodu przeciwko osnowie tego dokumentu – w rozumieniu art. 247 kpc, co nieskutecznie próbował zarzucać uczestnik. Mało tego, wnioskodawczyni wcale nie musiała wykazywać nieprawdziwości swoich twierdzeń, a wystarczyło, że poprzestała na ich zaprzeczeniu, bo niesporność zawarcia umów dotyczących zakupu udziałów przy ul. (...), była wystarczającą podstawą, do tego by uznać ich przynależność do majątku wspólnego. To na uczestniku, jak zostało już wyjaśnione, spoczywał dopiero ciężar dowodu, co do okoliczności uzasadniających skorzystanie z zasady surogacji. Dotychczasowe rozważania w sposób dostateczny potwierdzają, że wnioskodawczyni skutecznie zaprzeczyła, by środki pieniężne na zakup udziałów pochodziły z majątku osobistego, natomiast uczestnik nie zdołał wykazać, by cenę nabycia udziałów w nieruchomości przy (...) – w okresie trwania wspólności majątkowej małżeńskiej – zapłacił ze środków pochodzących z majątku osobistego.
Nie ma też żadnych podstaw do sięgania po regułę wykładni umów – opisaną w art. 65 § 2 kc. Analizowane oświadczenie wnioskodawczyni nie jest oświadczeniem woli, a co dopiero składającym się na istotne postanowienia umowy sprzedaży. Można rozpatrywać go w kategoriach efektu samej oceny, jakiej dokonała wnioskodawczyni ,co do tego, do jakiego majątku mają wejść nabywane przez uczestnika udziały w nieruchomościach, co nie oznacza, że stanowiło to trafną konkluzję, a z całą pewnością nie mogła ona wywołać żadnego skutku prawnego. Zupełnie żadnego znaczenia nie można przypisywać temu oświadczeniu wnioskodawczyni w formie aktu notarialnego, gdzie w oderwaniu do konkretnej umowy sprzedaży udziałów potwierdza, że uczestnik nabywa je do majątku „odrębnego”. Lansowana przez uczestnika teza, jakoby miało to dotyczyć nabywania także udziałów w przyszłości zupełnie nie wytrzymuje krytyki już wobec tego, że w później zawieranej umowie sprzedaży, tj. w 2004r., niezależnie od tego, wnioskodawczyni również potwierdza takie nabycie, ale już konkretnych udziałów.
Oczywiście zastanawiającym jest to, dlaczego wnioskodawczyni składała tego rodzaju oświadczenia – przynajmniej początkowo – w latach 2003,2004. Z jej wyjaśnień wynika, że miała zaufanie do męża, że to on zajmował się tego rodzaju sprawami, że kierowała nim teściowa, że takie rozwiązanie wskazywał i motywował to korzystniejszymi skutkami finansowymi, a jeżeli do tego dodać i to, że przynajmniej do roku 2008 relacje między małżonkami były dobre, to tego rodzaju wyjaśnienia mogą uzasadniać tezę, że wnioskodawczyni zupełnie bezrefleksyjnie i bezkrytycznie podchodziła do tego rodzaju czynności, wykazując z całą pewnością bardzo niską świadomość prawną i znaczne zaufanie do męża. Mało tego, w takim przeświadczeniu pozostawała również w czasie inicjowania niniejszego postępowania, skoro we wniosku pierwotnie przyjęła założenie, że udziały w nieruchomościach – w tym i tej przy ul. (...) stanowią majątek osobisty uczestnika.
Uczestnik, podejmując próbę wykazania podstaw faktycznych, które miałyby uzasadniać skorzystanie z zasady surogacji, argumentował i w ten sposób, że skoro miesięczne dochody uzyskiwane poprzez małżonków z wykonywanej pracy zarobkowej były na poziomie „przeciętnym”, to zakupy udziałów musiały być sfinansowane z darowizn na jakie wskazywał uczestnik. Taki sposób postrzegania tego zagadnienia nie wytrzymuje krytyki w kontekście tego wszystkiego, na co Sąd Okręgowy już wskazał. Nie ma bowiem żadnych podstaw do konstruowania domniemania, że skoro ceny udziałów nie mogły być pokryte z dochodów z pracy zarobkowej, to musiało to nastąpić z darowizn, o jakich tylko twierdził uczestnik. Raz jeszcze przypomnieć należy to, o czym była już mowa, że na wnioskodawczyni spoczywał jedynie ciężar wykazania tego, że umowy sprzedaży zostały zawarte w okresie trwania wspólności majątkowej małżeńskiej. Tym samym, dla wykazania nabycia udziałów do majątku wspólnego, nie musiała wykazywać, że ceny nabycia zostały pokryte z dochodów uzyskanych do majątku wspólnego. To na uczestniku spoczywał ciężar dowodu, że pieniądze te stanowiły majątek osobisty, a tym samym nie pochodziły z majątku wspólnego. Skoro tego skutecznie nie uczynił, to wniosek o przynależności udziałów w nieruchomości przy ul. (...) zachowuje pełną aktualność.
Całość rozważań Sądu Okręgowego oraz wyprowadzonych ostatecznie wniosków , co do przynależności udziałów w nieruchomości przy ul. (...) do majątku wspólnego respektuje jeszcze jedną, utrwaloną w orzecznictwie zasadę. Chodzi o regułę wykładni art. 31 § 1 kr i o oraz art. 33 kr i o, wskazująca na ustawową preferencję majątku wspólnego, w myśl której wszelkie wątpliwości dotyczące przynależności danego przedmiotu do majątku małżonków należy rozstrzygać na korzyść majątku wspólnego (p. postanowienie SN z dnia 16.01.2013r., II CSK 193/12).
Z tych względów podniesione w apelacji zarzuty, w takim zakresie, w jakim dotyczyły ustalenia przynależności udziałów w nieruchomości przy ul. (...), okazały się zasadne.
Reasumując, o ile wnioskodawczyni nie zdołała wykazać, że wskazane już udziały w nieruchomości przy ul. (...) należą do majątku wspólnego, bo to zagadnienie zostało rozstrzygnięte na podstawie, mającego prejudycjalne w tym zakresie znaczenie, postanowienia wstępnego (art. 33 pkt. 10 kr i o), to uczyniła to skutecznie co do przynależności do majątku wspólnego wskazanych już udziałów w nieruchomości przy ul. (...) (art. 31 § 1 kr i o). Zatem częściowo usprawiedliwione są także i zarzuty naruszenia prawa materialnego podniesione a apelacji.
Sąd Rejonowy, eliminując przynależność do majątku wspólnego udziałów w obu nieruchomościach, oddalił w całości wniosek o podział majątku, przyjmując, że jego przedmiot nie istnieje. Jak wykazało rozpoznanie sprawy w postępowaniu apelacyjnym, teza ta jest częściowo błędna. To oznacza, że Sąd pierwszej instancji nie rozpoznał istoty sprawy, tj. nie urzeczywistnił norm prawa materialnego – wynikających z art. 46 kr i o w wz. art. 1035 kc w zw. z art. 212 i następnych kc. Oddalenie wniosku o podział majątku w sytuacji, w której ten majątek w istotnym zakresie istnieje i nie został przez sąd podzielony, oznacza, że nie można udzielić pozytywnej odpowiedzi na pytanie o jakiekolwiek zastosowanie tych wyżej wskazanych właściwych norm prawa materialnego. Tego stanu nie można utożsamiać jedynie z usterkami, czy uchybieniami w zastosowaniu prawa materialnego. Raz jeszcze powtórzyć należy, Sąd Rejonowy poprzestając na oddaleniu wniosku w ogóle prawa materialnego nie stosował w zakresie, o jakim mowa. Stąd niewyjaśnienie istoty sprawy w rozumieniu art. 386 § 4 kpc, skutkujące uchyleniem zaskarżonego postanowienia i przekazaniem sprawy Sądowi Rejonowemu do ponownego rozpoznania. Nie skorzystanie przez Sąd Okręgowy z tego uprawniania oznaczałoby pozbawienie tak wnioskodawczyni, jak i uczestnika jednej instancji w prawie do sądu, mającym – co wymaga dodatkowego podkreślenia - także i konstytucyjne gwarancje. Zwłaszcza z punktu widzenia zapewnienia obywatelom dwuinstancyjnego wymiaru sprawiedliwości nie sposób wyobrazić sobie sytuację, w której cała istota rozpoznania sprawy o podział majątku, do której niewątpliwie należy ustalenie jego wartości oraz dokonanie podziału, miałaby sprowadzić się do jednej instancji, pozbawiając zainteresowanych uprawnienia do instancyjnej kontroli tak wydanego postanowienia w trybie odwoławczym.
W toku ponownego rozpoznania sprawy, S. przede wszystkim uwzględni już dokonaną przez Sąd Okręgowy ocenę prawną, co do braku przynależności udziałów w nieruchomości przy ul. (...) do majątku wspólnego oraz co do przynależności wskazanych już udziałów w nieruchomości przy bul. P. do tego majątku wspólnego, którą to oceną z mocy art. 386 § 6 kpc już co do zasady jest związany. W następnej kolejności Sąd pierwszej instancji po przeprowadzeniu postępowania dowodowego rozstrzygnie ostatecznie spór o wartość udziałów w nieruchomości przy ul. (...), wchodzących w skład majątku wspólnego według aktualnego stanu tej nieruchomości i obecnych jej cen rynkowych. Następnie Sąd Rejonowy zdecyduje o dokonaniu podziału tak ujętego majątku wspólnego, biorąc pod uwagę propozycje samych zainteresowanych, w tym także realną ocenę możliwości w zakresie ewentualnych spłat, czy dopłat, weryfikując przy tym, czy przede wszystkim to, czy aktualne pozostają dotychczas prezentowane przez zainteresowanych oczekiwania, co do tego komu miałyby być przyznane udziały w nieruchomości. Zwraca bowiem uwagę to, że po pierwsze dotychczas, o ile sama wnioskodawczyni formułowała wyraźne stanowisko w tym zakresie, to uczestnik zdawał się od tego odstępować, co było naturalną konsekwencją, stanowiska opartego na założeniu, że udziały w nieruchomości stanowią jego majątek osobisty. Po drugie, propozycje tak wnioskodawczyni, jak i uczestnika – odnośnie sposobu podziału majątku wspólnego, mogą obecnie wyglądać zupełnie inaczej – wobec ostatecznego ustalenia, że tylko udziały w nieruchomości przy ul. (...) wchodzą do majątku wspólnego.
W konsekwencji dotychczas wyprowadzonych wniosków, zawarte w apelacji wnioski dowodowe pozostawały już bezprzedmiotowe, a wobec tego Sąd Okręgowy je oddalił.
W tym stanie rzeczy, Sąd Okręgowy na podstawie art. 386 § 4 kpc oraz art. 108 kpc orzekł jak w pkt. 2 sentencji.
SSR(del.) Monika Wrona-Zawada SSO Mariusz Broda SSO Elżbieta Ciesielska
(...)
(...)