Sygn. akt VII Pa 76/22
Dnia 29 lutego 2024 roku
Sąd Okręgowy Warszawa - Praga w Warszawie VII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych
w składzie:
Przewodniczący: sędzia Agnieszka Stachurska
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w dniu 29 lutego 2024 roku w Warszawie
sprawy z powództwa G. L., J. S. i W. M.
przeciwko (...) w W.
o odszkodowanie za niezgodne z prawem rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia, przywrócenie do pracy i wynagrodzenie za czas pozostawania bez pracy
na skutek apelacji pozwanego
od wyroku Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi – Południe w Warszawie VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 15 czerwca 2022r., sygn. akt VI P 290/18
1. oddala apelację;
2. zasądza od pozwanego (...) w W. na rzecz powoda J. S. kwotę 120 zł (sto dwadzieścia złotych) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w instancji odwoławczej;
3. zasądza od pozwanego (...) w W. na rzecz powódki W. M. kwotę 135 zł (sto trzydzieści pięć złotych) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w instancji odwoławczej;
4. zasądza od pozwanego (...) w W. na rzecz powódki G. L. kwotę 4.170 zł (cztery tysiące sto siedemdziesiąt złotych) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w instancji odwoławczej.
sędzia Agnieszka Stachurska
Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Południe w Warszawie VI Wydział Pracy
i Ubezpieczeń Społecznych, po rozpoznaniu sprawy z powództwa G. L., J. S., W. M. przeciwko (...) w W. o odszkodowanie za niezgodne z prawem rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia, przywrócenie do pracy, wynagrodzenie za czas pozostawania bez pracy:
1. przywrócił powódkę G. L. do pracy w pozwanym (...) w W. na poprzednie warunki pracy i płacy;
2. zasądził na rzecz powódki G. L. od pozwanego (...) w W. po 4.957,08 zł za każdy miesiąc pozostawania bez pracy, pod warunkiem podjęcia przez powódkę pracy w terminie 7 dni od uprawomocnienia się wyroku;
3. oddalił powództwo G. L. w pozostałym zakresie;
4. zasądził na rzecz powoda J. S. od pozwanego (...) w W. kwotę 11.991,06 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od dnia 26 lipca 2018 roku do dnia zapłaty, tytułem odszkodowania za niezgodne z prawem rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia;
5. oddalił powództwo J. S. w pozostałym zakresie;
6. zasądził na rzecz powódki W. M. od pozwanego (...) w W. kwotę 13.181,40 zł wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia 26 lipca 2018 roku do dnia zapłaty, tytułem odszkodowania za niezgodne z prawem rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia;
7. oddalił w pozostałym zakresie powództwo W. M.;
8. zasądził na rzecz powódki G. L. od pozwanego (...) w W. kwotę 8.280,00 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego;
9. zasądził na rzecz powoda J. S. od pozwanego (...) w W. kwotę 180,00 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego;
10. zasądził na rzecz powódki W. M. od pozwanego (...) w W. kwotę 180,00 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego;
11. przejął na rachunek Skarbu Państwa w całości koszty poniesione w toku postępowania tymczasowo przez Skarb Państwa;
12. nadał wyrokowi w punkcie 4 rygor natychmiastowej wykonalności do kwoty 3.997,02 zł;
13. nadał wyrokowi w punkcie 6 rygor natychmiastowej wykonalności do kwoty 4.393,80 zł.
Podstawę rozstrzygnięcia stanowiły następujące ustalenia i rozważania Sądu Rejonowego:
Powódka G. L. była zatrudniona w pozwanym (...) (wcześniej (...), dalej też jako (...)) w okresie od 1 kwietnia 1995 roku do 21 czerwca 2018 roku, w tym na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony od dnia 1 października 1996 roku. Początkowo pracowała na stanowisku młodszego archiwisty do 30 czerwca 2003 roku, potem od 1 lipca 2003 roku do 9 października 2008 roku na stanowisku konserwatora, od 10 października 2008 roku do 5 czerwca 2016 roku na stanowisku fotografa i od 6 czerwca 2016 roku do końca zatrudnienia na stanowisku starszego referenta. Średnie miesięczne wynagrodzenie G. L. liczone jak ekwiwalent za urlop wynosiło 4.957,08 zł brutto.
Powód J. S. był zatrudniony u pozwanego w okresie od 17 maja 2004 roku do 21 czerwca 2018 roku, w tym od 5 grudnia 2005 roku na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony. Początkowo pracował na stanowisku starszego archiwisty w okresie od 17 maja 2004 roku do 5 czerwca 2016 roku, a od 6 czerwca 2016 roku do końca zatrudnienia na stanowisku starszego specjalisty. Wcześniej, przed 17 maja 2004 roku pełnił służbę jako żołnierz zawodowy i w ramach tej służby został skierowany do (...). Średnie miesięczne wynagrodzenie J. S. liczone jak ekwiwalent za urlop wynosiło 3.997,02 zł brutto.
Powódka W. M. była zatrudniona u pozwanego od 14 kwietnia 2003 roku do 21 czerwca 2018 roku, w tym od 1 kwietnia 2004 roku na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony. Początkowo pracowała na stanowisku starszego archiwisty od 14 kwietnia 2003 roku do 31 lipca 2010 roku, następnie od 1 sierpnia 2010 roku do 31 sierpnia 2015 roku na stanowisku kustosza/kierownika sekcji, a od 1 września 2015 roku do 5 czerwca 2016 roku na stanowisku kustosza/kierownika wydziału, zaś od 6 czerwca 2016 roku do końca zatrudnienia była starszym specjalistą. Średnie miesięczne wynagrodzenie W. M. liczone jak ekwiwalent za urlop wynosiło 4.393,80 zł brutto.
W dniu 21 czerwca 2018 roku pracodawca wręczył powodom G. L., J. S. i W. M. oświadczenia o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika. Jako przyczynę we wszystkich przypadkach podał ciężkie naruszenie przez pracownika podstawowych obowiązków pracowniczych polegające na rażącym zaniedbaniu: jako członek Komisji oceny dokumentacji (...) pracownik miał zakwalifikować do zniszczenia akta o szczególnej wartości historycznej, co doprowadziło do niepowetowanej i bezpowrotnej utraty akt o bezcennej wartości historycznej, w tym akt, które na podstawie art. 25 i 28 ust. 1 ustawy z dnia 18 grudnia 1998 roku o Instytucie Pamięci Narodowej - Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu (Dz. U. 1998, nr (...), poz. 1016) powinny być przekazane do Instytutu Pamięci Narodowej i zgodnie z art. 54 § 1 i 2 ww. ustawy i nigdy nie powinny zostać zniszczone.
Podczas spotkania w dniu 21 czerwca 2018 roku, kiedy wręczono powodom oświadczenia o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia, oprócz powodów był obecny zastępca dyrektora pozwanego A. J. oraz D. R.. Po wręczeniu oświadczeń pracodawcy każdy z powodów został następnie proszony na indywidualną rozmowę, w trakcie której A. J. przedstawił kopie protokołów z odpowiednich spisów akt z podpisami powodów. Powodowie nie kwestionowali swoich podpisów, nie wnosili o okazanie im oryginałów dokumentów. Każdy z powodów, jeśli miał jakieś pytanie, to mógł je zadać. Powód J. S. nie był zaskoczony wręczeniem mu rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia, zdawał sobie sprawę, że chodzi o protokoły zniszczenia dokumentów na Ż..
Przed wręczeniem powodom oświadczeń o rozwiązaniu umów o pracę pracodawca zwrócił się do organizacji związkowej z prośbą o wskazanie, czy powodowie podlegają ochronie. W odpowiedzi związek zawodowy wskazał, że żaden z powodów nie jest objęty ochroną związkową. Jednocześnie pismem z dnia 21 czerwca 2018 roku związek zawodowy podał, że uważa, że powodowie są winni nieumyślnego zniszczenia dokumentacji archiwalnej i w związku z tym zwrócił się do dyrektora pozwanego o rozwiązanie z powodami umów o pracę za porozumieniem stron lub o umożliwienie im rozwiązania umów o pracę na ich prośbę.
(...) stycznia 2003 roku zostało podpisane zezwolenie na zniszczenie materiałów wyszczególnionych w spisie nr (...). W tym spisie ujęto m.in. pod pozycją nr (...) dokumenty dotyczące bezpieczeństwa i porządku publicznego z 1955 roku (592 strony), a pod pozycją nr (...) wzory dokumentów operacyjnych z 1957 roku (355 stron). Pod sporządzonym spisem, jako członkowie powołanej Komisji, podpisali się między innymi powódka G. L. i powód J. S.. Pod spisem podpisał się też ówczesny Szef (...) W. W., który tym samym wyraził zgodę na wybrakowanie akt ze spisu. On też podpisał zezwolenie na zniszczenie materiałów z (...) stycznia 2003 roku.
(...) stycznia 2003 roku zostało podpisane zezwolenie na zniszczenie materiałów wyszczególnionych w spisie nr (...). W tym spisie ujęto m.in. pod pozycją nr (...) zamówienia poprzez Zarząd (...) z 1967 roku (37 stron), pod pozycją nr (...) zamówienia do Zarządu(...) z 1968 roku (30 stron), a pod pozycją nr (...) zamówienia poprzez Zarząd (...) z 1969 roku (634 strony). Pod sporządzonym spisem jako członkowie powołanej Komisji podpisali się między innymi powódka G. L. i powód J. S.. Pod spisem podpisał się też ówczesny Szef (...) W. W., który tym samym wyraził zgodę na wybrakowanie akt ze spisu. On też podpisał zezwolenie na zniszczenie materiałów z dnia (...) stycznia 2003 roku.
(...) stycznia 2003 roku zostało podpisane zezwolenie na zniszczenie materiałów wyszczególnionych w spisie nr (...). W tym spisie ujęto m.in. pod pozycją nr (...) notatki Zarządu(...) Sztabu Generalnego dotyczące zmian w naczelnym dowództwie Sił Zbrojnych Stanów Zjednoczonych, wyciągi z raportu w sprawie rozmów z Attaché Wojskowym Rumunii, tłumaczenia artykułów z czasopism zagranicznych, dokumenty te pochodziły z 1959 roku (68 stron). Pod sporządzonym spisem jako członkowie powołanej Komisji podpisali się między innymi powódka G. L. i powód J. S.. Pod spisem brak podpisu ówczesnego Szefa (...) W. W., znajduje się za to podpis jego zastępcy B. S.. Jednocześnie na zezwoleniu na zniszczenie materiałów wyszczególnionych w tym spisie znajduje się nieczytelny podpis Szefa (...).
10 października 2006 roku zostało podpisane zezwolenie na zniszczenie dokumentacji niearchiwalnej wyszczególnionej w spisie akt nr (...), zezwolenie to zostało podpisane przez zastępcę Szefa (...) B. S.. W spisie tym znajdowały się między innymi pod pozycją nr (...) dokumenty oznaczone jako sprawy U.B.P. wchodź, z 1947 roku (1 strona). Spis został podpisany przez zastępcę Szefa (...) B. S., który tym samym zgodził się na zniszczenie wymienionych w nim dokumentów. Oceny całej dokumentacji zawartej w spisie nr (...) dokonała komisja, w której składzie był powód J. S.. Dokumentacja ta została zniszczona w dniu 19 października 2006 roku.
25 września 2006 roku zostało podpisane zezwolenie na zniszczenie dokumentacji niearchiwalnej wyszczególnionej w spisie akt nr (...), podpis złożył zastępca Szefa (...) B. S.. W spisie tym znajdowała się między innymi pod pozycją nr (...) (nr teczki (...)) teczka spraw pracowników kontrwywiadu z 1950 roku (46 stron). Spis został podpisany przez zastępcę Szefa (...) B. S., który tym samym zgodził się na zniszczenie wymienionych w nim dokumentów. Oceny całej dokumentacji zawartej w spisie nr (...) dokonała komisja, w której składzie był powód J. S.. Dokumentacja ta została zniszczona w dniu 19 października 2006 roku.
30 stycznia 2006 roku zostało podpisane przez Szefa (...) W. W. zezwolenie na zniszczenie dokumentacji niearchiwalnej wyszczególnionej w spisie akt nr (...). W spisie tym znajdowały się między innymi pod pozycją nr (...) dokumenty Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego z 1953 roku (5 stron), pod pozycjami nr (...) dokumenty Attachatu PRL za granicą z 1953 roku (łącznie 93 strony), pod pozycją nr (...) dokumenty Zarządu (...) Sztabu Generalnego i (...) z 1953 roku (41 stron), pod pozycjami nr (...) dokumenty spraw Attachatu PRL za granicą z 1953 roku (łącznie 33 strony), pod pozycją nr (...) dokumenty spraw Attachatów obcych w Polsce z 1953 roku (58 stron), pod pozycją nr (...) dokumenty Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego z 1954 roku (18 stron), pod pozycją nr (...) dokumenty spraw Attachatu PRL za granicą z 1954 roku (35 stron), pod pozycjami nr (...) dokumenty spraw Głównego Zarządu Informacji z 1954 roku (łącznie 192 strony), pod pozycją nr (...) dokumenty Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego z 1954 roku (5 stron), pod pozycją nr (...) dokumenty spraw Attachatu PRL za granicą z 1954 roku (108 stron), pod pozycją nr (...) dokumenty Zarządu (...)Sztabu Generalnego i sprawy (...) z 1954 roku (19 stron), pod pozycją nr (...) dokumenty spraw Głównego Zarządu Informacji z 1955 roku (245 stron), pod pozycją nr (...) dokumenty dotyczące korespondencji z organami bezpieczeństwa z 1956 roku (435 stron), pod pozycją nr (...) dokumenty dotyczące spraw Attaches PRL za granicą z 1956 roku (21 stron), pod pozycją nr (...) dokumenty dotyczące spraw Attachatów w S., B., P. z 1951 roku (26 stron), pod pozycją nr (...) dokumenty spraw Polskiej Misji Wojskowej w B. z 1951 roku (18 stron), pod pozycją nr (...) dokumenty spraw attachatów w P. i (...) w B. z 1951 roku (8 stron), pod pozycją nr (...) dokumenty wysyłki pracy krajowej do attachatów z 1951 roku (460 stron). Spis został podpisany przez Szefa (...) W. W., który tym samym zgodził się na zniszczenie wymienionych w nim dokumentów. Oceny całej dokumentacji zawartej w spisie nr (...) dokonała komisja, w której składzie była powódka W. M.. Spis nr (...) został sporządzony 4 stycznia 2006 roku.
4 stycznia 2006 roku dokonano również przekwalifikowania części dokumentów na kategorię B z kategorii A. Odpowiednia komisja, w której składzie była powódka W. M., dokonała przeglądu dokumentacji zakwalifikowanej jako materiały archiwalne do kategorii A i stwierdziła, że dokumentacja w zakresie przedstawionym w odpowiednim spisie nie stanowi materiałów archiwalnych i nie posiada wartości historycznej kwalifikującej ją do wieczystego przechowywania w archiwum, wobec czego komisja wnioskowała o przekwalifikowanie tej dokumentacji na kategorię B i jej wybrakowanie. Wniosek ten zatwierdził Szef (...) W. W..
Komisje celem przygotowania spisów akt do brakowania były powoływane rzadko, bowiem większość dokumentacji przechowywanych w (...) była kategorii A - wiecznego składowania. Jedynie dokumenty z kategorii B mogły być brakowane po upływie określonego czasu. Komisja typowała określone akta do zniszczenia. Ostatecznie zgodę na brakowanie akt podpisywał szef archiwum. Również przekwalifikowanie dokumentów z jednej kategorii na inną wymagało zgody szefa (...). Szef (...) przed podpisaniem spisu akt do brakowania przeglądał ten spis, nie przeglądał jednak poszczególnych akt.
Zdarzały się sytuacje, że opisy teczek nie były adekwatne do ich zawartości. Komisja powołana do brakowania akt przeglądała teczki akt. Jeżeli z opisu teczki wynikały niejasności to proszono, by taką teczkę przywieźć wraz z dokumentacją. Po otrzymaniu spisów akt wydzielonych do zniszczenia, po udzieleniu instruktażu przez osobę przełożoną, każdy z członków komisji otrzymywał część teczek do przejrzenia. W razie jakichkolwiek wątpliwości akta były przedkładane przełożonym.
Powodom zostało wydane polecenie służbowe co do ich członkostwa w komisji, powodowie nigdy nie odmówili wykonywania poleceń. Nie informowali, że nie mają wiedzy co do brakowania akt. Każdy z powodów miał prawo zgłoszenia zastrzeżeń co do wykonywanych czynności.
Powódka G. L. tylko raz otrzymała polecenie udziału w komisji brakującej akta, nie znała zasad pracy w komisji, nie znała zapisów ustawy o IPN. Nie odmówiła wykonania tego polecenia, nie mówiła, że nie ma wiedzy o tym zadaniu, że nie wie, jak je wykonywać. G. L., uczestnicząc w komisji, ściągała fizycznie teczki z półek, były one zakwalifikowane do kategorii B. Każda teczka była przez jej komisję dokładnie analizowana.
Powódka W. M. w ramach prac komisji, której była członkiem, przeglądała teczki akt, przykładała dużą wagę do znaczenia historycznego dokumentów, była tygodniowo rozliczana z przeglądanych dokumentów. Widziała każdą teczkę ze spisu. Nie zgłaszała potrzeby szkoleń.
Powód J. S. zapoznawał się z aktami znajdującymi się w spisach akt do zniszczenia. Bardzo często opis teczki nie odpowiadał temu co było w środku teczki. Powód oraz inni członkowie komisji sprawdzali te teczki, bo mogły się w nich znajdować ważne dokumenty. Wtedy teczki nie były przekazywane do zniszczenia. J. S. nie miał świadomości, że część akt ma być przekazana do IPN, nie znał zapisów ustawy o IPN, uważał, że nie potrzebował ich znać, gdyż wystarczała znajomość zapisów instrukcji o zasadach archiwizacji, a później zarządzenia ministra obrony narodowej. Powód słyszał o ustawie o IPN, nie zgłaszał wniosków co do szkoleń.
U pozwanego nie były prowadzone szkolenia z ustawy o IPN. Tuż po wejściu w życie tej ustawy bardzo dużo akt zostało przekazanych z (...) do IPN. J. S. osobiście brał udział w przewożeniu do IPN akt korpusu bezpieczeństwa narodowego, było to 500-700 metrów bieżących dokumentów. Tylko dyrekcja pozwanego miała kontakt z IPN, szeregowy pracownik takiego kontaktu z IPN nie miał, nie mógł sam zdecydować o przekazaniu akt do IPN.
Instrukcja o zasadach archiwizacji dokumentacji wojskowej, wprowadzona zarządzeniem Szefa Sztabu Generalnego WP nr (...) S. z dnia 13 października 1988 roku, dokumentację powstającą w wyniku działalności jednostek wojskowych ze względu na jej wartość historyczną lub praktyczną dzieliła na materiały archiwalne - trwałego przechowywania, oznaczane symbolem literowym „A” oraz dokumentację niearchiwalną - czasowego przechowywania, oznaczaną symbolem literowym „B” lub „Be”. Zgodnie z § 20 tej instrukcji materiały archiwalne nie mogą być niszczone. Z kolei § 21 ust. 3 przewidywał, że dokumentacja niearchiwalna po upływie okresu przechowywania podlega brakowaniu. Brakowania akt dokonywała komisja (w składzie 3-6 osób) wyznaczona przez dowódcę, któremu archiwum podlega. Komisja ta powinna spełniać wymogi określone w § 26 ust. 1, czyli powinni do niej zostać wyznaczeni żołnierze lub pracownicy posiadający wysokie kwalifikacje w zakresie problematyki występującej w kwalifikowanej dokumentacji. Zadaniem powołanej takiej komisji było sprawdzenie prawidłowości kwalifikacji dokumentacji kategorii „B” wydzielonej do zniszczenia, a w wypadku stwierdzenia niewłaściwej kwalifikacji - ustalenie nowych okresów przechowywania akt, jak również sporządzenie spisu akt wydzielonych do zniszczenia. Spis akt podpisany przez komisję zatwierdzał dowódca, któremu archiwum podlega. Zezwolenie na zniszczenie akt wydawał szef (...).
Powyższa instrukcja została zastąpiona poprzez Zarządzenie Ministra Obrony Narodowej z dnia 2 lutego 2005 roku w sprawie zasad i trybu postępowania z materiałami archiwalnymi i inną dokumentacją w resorcie obrony narodowej. Zgodnie z § 5 dokumentacja może być zakwalifikowana do kategorii „A” lub „B”. Do kategorii „A” kwalifikuje się materiały archiwalne, a do kategorii „B” inną dokumentację, zwaną „dokumentacją niearchiwalną”. Zgodnie z § 7.1 materiały archiwalne przechowuje się wieczyście. Z kolei § 19 wskazuje, że dokumentacja niearchiwalna, z wyłączeniem dokumentacji kategorii „B” oznaczonej symbolem „BE”, podlega brakowaniu w komórkach organizacyjnych, po upływie okresu jej przechowywania, określonego w rzeczowym wykazie akt komórki organizacyjnej lub jednostki organizacyjnej. Brakowania dokonuje się przez przeprowadzenie ekspertyzy kwalifikacji dokumentacji niearchiwalnej oraz sporządzenie spisu akt, według wzoru określonego w załączniku Nr 3 do zarządzenia, dokumentacji niearchiwalnej przeznaczonej do zniszczenia i protokołu oceny tej dokumentacji, oddzielnie dla oznaczonej symbolem „B” z dodaniem cyfry arabskiej i oznaczonej symbolem „Bc”. Czynności brakowania dokumentacji niearchiwalnej dokonuje komisja wewnętrzna powołana przez kierownika komórki organizacyjnej lub jednostki organizacyjnej (§ 21). Zezwolenie na zniszczenie dokumentacji niearchiwalnej wydaje szef właściwego archiwum (§ 23).
Powódka G. L. w styczniu 2003 roku, gdy brała udział w komisji opracowującej spis nr (...), spis nr (...) i spis nr (...), zajmowała stanowisko młodszego archiwisty. Nie przedstawiono jej nigdy zakresu obowiązków na tym stanowisku, pierwszy zakres obowiązków został jej przedłożony po 2003 roku, dotyczył jednocześnie obowiązków na stanowisku archiwisty.
G. L. urodziła się (...). W chwili wręczenia jej przez pracodawcę rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia miała ponad 59 lat. Od 1 lutego 2021 roku pobiera emeryturę. W okresie pozostawania bez pracy, po zwolnieniu jej przez pozwanego, nie pobierała żadnych świadczeń z tytułu niezdolności do pracy.
Powód J. S. w styczniu 2003 roku, gdy brał udział w komisji opracowującej spis nr (...), spis nr (...) i spis nr (...), nie był jeszcze pracownikiem pozwanego, ale został oddelegowany do tych komisji jako żołnierz zawodowy. Z kolei w październiku i wrześniu 2006 roku, gdy uczestniczył w komisji opracowującej spis nr (...) i spis nr (...), zajmował u pozwanego stanowisko starszego archiwisty. Do jego obowiązków na tym stanowisku należało: naukowo-archiwalne opracowanie fotografii i materiałów kartograficznych, opracowanie inwentarzy kolekcji fotografii i dokumentacji kartograficznej, realizacja kwerend naukowych i opracowanie specjalistycznych pomocy informacyjno- wyszukiwawczych, sporządzanie projektów scenariuszy okolicznościowych i rocznicowych wystaw oraz prezentacji eksponujących archiwalia (...), wybieranie i opracowywanie dokumentów do wydawnictw źródłowych, studiowanie literatury archiwalnej pod kątem możliwości wprowadzenia nowych rozwiązań w metodyce pracy, podnoszenie kwalifikacji zawodowych poprzez uczestnictwo w szkoleniach i kursach, popularyzacja wojskowego zasobu archiwalnego poprzez publikacje w Biuletynie (...) i innych czasopismach naukowych, znajomość aktualnych przepisów archiwalnych, kancelaryjnych oraz ustawy o Służbie Cywilnej, a także wykonywanie innych doraźnych zadań zleconych przez przełożonych.
Powódka W. M. w styczniu 2006 roku, gdy brała udział w komisji opracowującej spis nr (...), a także przekwalifikującej wcześniej część dokumentów z kategorii A do kategorii B, zajmowała stanowisko starszego archiwisty. Do jej obowiązków na tym stanowisku należało: naukowo-archiwalne opracowanie materiałów aktowych, opracowanie inwentarzy kartkowych i książkowych, opracowanie wstępów do inwentarzy książkowych, sporządzanie dla wybranych zespołów akt i zbiorów archiwalnych specjalistycznych pomocy informacyjno- wyszukiwawczych, studiowanie literatury archiwalnej pod kątem możliwości wprowadzenia nowych rozwiązań w metodyce pracy, podnoszenie kwalifikacji zawodowych poprzez uczestnictwo w szkoleniach i kursach, wybieranie i opracowywanie dokumentów do wydawnictw źródłowych, popularyzacja wojskowego zasobu archiwalnego poprzez publikacje w Biuletynie (...) i innych czasopismach naukowych, znajomość aktualnych przepisów archiwalnych, kancelaryjnych oraz ustawy o Służbie Cywilnej, a także wykonywanie innych doraźnych zadań zleconych przez przełożonych.
Dyrektor pozwanego skierował w dniu 20 czerwca 2018 roku do Dyrektora Głównej Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu informację o tym, że w trakcie sprawowania nadzoru służbowego nad wojskową siecią archiwalną stwierdzono kolejne przypadki bezprawnego brakowania dokumentacji archiwalnej w (...) w R. w roku 2003 i w roku 2006. W dalszej części pisma powołał się na spisy akt do zniszczenia i spisy akt do przekwalifikowania, przy sporządzeniu których brali udział powodowie, jako członkowie odpowiednich komisji. W związku z tą informacją dyrektor pozwanego złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez pracowników (...). Zostało ono uzupełnione pismem z dnia 25 czerwca 2018 roku
Na początku 2018 roku Dyrektor pozwanego rozpoczął przeglądanie w podległych archiwach protokołów brakowania materiałów niearchiwalnych. Jeśli znalazł podpisy pracowników na spisach akt do zniszczenia, zawierających akta niepodlegające zniszczeniu, to wówczas podejmował dość szybko decyzje o rozwiązaniu z tymi pracownikami umów o pracę bez wypowiedzenia. Tak też było w przypadku powodów. Od powzięcia przez Dyrektora informacji o podpisach powodów w spisach akt przeznaczonych do zniszczenia do podjęcia decyzji o zwolnieniu ich z pracy upłynęło około 3 dni.
Powyższy stan faktyczny Sąd Rejonowy ustalił w oparciu o dokumenty, których wiarygodność nie została skutecznie zakwestionowana przez strony w toku postępowania. Ponadto Sąd oparł się na zeznaniach świadków i stron, różnie jednak oceniając ich wiarygodność.
Jako wiarygodne ocenione zostały zeznania świadków A. J. i D. R., gdyż są zgodne i spójne, a ponadto znajdują potwierdzenie w notatce służbowej sporządzonej przez D. R.. Sąd Rejonowy zaznaczył przy tym, że miał na uwadze, że powodowie zaprzeczali, aby zostały im okazane jakiekolwiek dokumenty i aby cokolwiek zostało im wyjaśnione. Jednak ich zeznania w tej części nie zostały ocenione jako wiarygodne. Takie okazały się natomiast zeznania świadków A. J. i D. R.. Jeśli chodzi o twierdzenia powodów w ww. przedmiocie, to Sąd Rejonowy wskazał, że są one jedynie wyrazem obranej przez nich strategii procesowej. Według Sądu Rejonowego bardziej wiarygodne było to, że powodom faktycznie zostały okazane stosowne dokumenty, gdyż w momencie wręczania powodom rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia pracodawca dysponował tymi dokumentami, gdyż ledwie dzień wcześniej (20 czerwca 2018 roku) sporządził pismo do prokuratora z powołaniem się na te dokumenty, były więc one w jego dyspozycji. Tym samym jako logiczne zostało ocenione to, że pracodawca na prośbę pracowników okazywał im dokumenty w trakcie indywidualnych spotkań.
Oceniając zeznania C. Ż., Sąd Rejonowy przyjął, że są one wiarygodne, gdyż świadek potwierdził, że powołanie do składu komisji było poleceniem służbowym. Natomiast zeznania G. S. zostały ocenione jako niewiarygodne w zakresie, w jakim ten świadek twierdził, że członkowie komisji podpisywali spis akt, jednak wcześniej w ogóle tych akt nie weryfikowali, nie sprawdzali poszczególnych teczek, a podpisywali spisy akt, mimo że nie wykonali tych czynności. Powyższe nie jest zgodne ze spójnymi w tym zakresie zeznaniami powodów, którzy potwierdzili, że w każdym wypadku komisja badała fizycznie wszystkie teczki akt, były one wyciągane i sprawdzane pod kątem ich treści, sami powodowie również badali część akt ze spisu.
Zeznaniom W. K. Sąd Rejonowy dał wiarę, gdyż świadek ten potwierdził, że teczki akt przeznaczonych do brakowania były zawsze przeglądane, a w razie jakichkolwiek wątpliwości co do ich zawartości były przedkładane przełożonym.
Powodom Sąd Rejonowy nie dał im wiary w zakresie, w jakim twierdzili, że podczas wręczania im rozwiązania umowy o pracę nie zostały przedstawione żadne dokumenty, ani wyjaśnienia. Odnośnie wskazanych okoliczności Sąd oparł się na zeznaniach świadków A. J. i D. R. popartych notatką służbową. Poza tym jako niewiarygodne zostały ocenione zeznania powódki W. M. w zakresie, w jakim twierdziła, że opis zawartości teczek nie był zgodny z ich zawartością. Taka ocena wynika z tego, że w aktach, w szczególności przy spisach akt do zniszczenia, brak jest jakichkolwiek notatek bądź pisemnych uwag czy to powódki, czy też kogokolwiek innego, dotyczących tego, że dana teczka, wbrew swojemu tytułowi, zawiera dokumenty niezgodne z opisem. W ocenie Sądu Rejonowego, gdyby faktycznie dochodziło do takich niezgodności, to powinno to znaleźć odzwierciedlenie w aktach dotyczących brakowania dokumentów, nic takiego jednak nie zostało przedstawione, również sami powodowie nie twierdzili, by wykonywali jakiekolwiek notatki dotyczące błędnego opisu teczek.
W pozostałym zakresie Sąd Rejonowy ocenił zeznania powodów jako wiarygodne. Miał przy tym na uwadze, że powodowie potwierdzili, że przeglądali teczki z aktami, że mogli w razie jakichkolwiek wątpliwości zwrócić się z daną teczką do przełożonego. Ponadto powodowie zgodnie zeznali, że nie znali ustawy o IPN, jedocześnie mieli wiedzę o tej ustawie, wiedzieli, że część materiałów z (...) była przekazywana do IPN. Mimo to nie znali przepisów tej ustawy. Zgodnie zeznali również, że nie było szkoleń dotyczących tej ustawy, a oni sami też nie zgłaszali takiej potrzeby.
Zeznania Dyrektora S. C. Sąd Rejonowy ocenił jako w pełni wiarygodne. Miał przy tym na uwadze, że Dyrektor przyznał, że nie analizował odrębnie sytuacji każdego z powodów, przyjął bowiem, że jeśli w spisach akt do zniszczenia, zawierających akta niepodlegające zniszczeniu, znajduje się podpis któregokolwiek z pracowników, to taki pracownik będzie zwolniony w trybie dyscyplinarnym. W ocenie Sądu Dyrektor słusznie zwrócił też uwagę na to, że w przypadku, gdyby tytuł teczki nie odpowiadał jej faktycznej zawartości, to w spisie akt do zniszczenia powinna znaleźć się odpowiednia adnotacja, natomiast w spisach akt, podpisanych przez powodów, takich adnotacji nie było.
Dokonując analizy prawnej, Sąd Rejonowy wskazał, że uzasadnienie rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia było tożsame w przypadku każdego z powodów, dlatego analizując wszystkie przypadki łącznie, podkreślił, że część dokumentów znajdujących się w spisach akt do zniszczenia, które zostały podpisane przez powodów - patrząc jedynie na nazwy teczek - zawierała informacje, które zgodnie z art. 25 ustawy o IPN powinny zostać przekazane do IPN. Sąd Rejonowy zaznaczył, że miał na uwadze, że wobec wybrakowania akt, o których mowa w spisach podpisanych przez powodów, nie ma już aktualnie fizycznej możliwości sprawdzenia, czy pod pozycjami wskazanymi przez pozwanego faktycznie kryły się dokumenty podlegające obowiązkowemu przekazaniu do IPN, czy też teczka była błędnie nazwana. Wobec tego Sąd oparł się na materiale dowodowym, który jest dostępny i ocenił, że jeśli dana teczka swoją nazwą sugeruje zawartość niepodlegającą zniszczeniu, to albo powinna zostać wyłączona ze spisu akt do brakowania i przekazana do IPN, który samodzielnie oceniłby wartość danych dokumentów, albo też, gdyby okazało się, że jednak jej zawartość nie jest zgodna z opisem teczki, powinna zostać dokonana zmiana opisu teczki, czy też poczyniona odpowiednia adnotacja, która wyjaśniałaby, że wbrew nazwie teczki, dokumenty tam znajdujące się nie podlegają obowiązkowemu przekazaniu do IPN. W przedmiotowej sprawie brak takich adnotacji, co każe uznać, że teczki zawierały dokumenty zgodne z ich nazwą. To zaś oznacza, że pracownicy pozwanego nie mogli ich wybrakować, ale powinni je przekazać do IPN. Tym samym doszło do działania powodów wbrew obowiązkowi ustawowemu.
Sąd Rejonowy podkreślił również, że obowiązek przekazania dokumentów wynikający z ustawy o IPN spoczywał według tej ustawy na dyrektorach odpowiednich archiwów, a nie na szeregowych pracownikach. Jednak nie można tłumaczyć działania powodów tym, że to nie w ich kompetencjach leżało przekazanie akt do IPN. Powodowie powinni znać przepisy ustawy o IPN i wiedzieć, że dane dokumenty powinny być przez dyrektora czy szefa danego archiwum przekazane do IPN, a nie zniszczone. Zauważając takie dokumenty w spisie akt przeznaczonych do zniszczenia, powinni więc odpowiednio zareagować, przedkładając te dokumenty swojemu przełożonemu celem ich przekazania do IPN. Dodatkowo Sąd Rejonowy zaakcentował, że powodowie byli powołani do komisji mającej ocenić akta przeznaczone do zniszczenia, zatem ich kompetencje obejmowały ocenę tych akt, a nie jedynie mechaniczne zatwierdzenie całego spisu. Na powodach spoczywała odpowiedzialność za prawidłowe zakwalifikowanie dokumentacji do zniszczenia, zatem w przypadku jakichkolwiek wątpliwości powinni zwrócić się do przełożonego.
W dalszej części Sąd pierwszej instancji zaznaczył, że wbrew stanowisku powodów, pozwany podał w sposób wystarczająco konkretny przyczynę rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia. Wymóg podania konkretnej przyczyny nie oznacza konieczności szczegółowego jej opisywania, gdyż chodzi jedynie o to, aby pracownik, a także sąd badający sprawę z odwołania tego pracownika, mógł zorientować się, co jest przyczyną rozwiązania umowy o pracę. W rozpatrywanej sprawie wskazanie powodom, że chodziło o ich udział w komisji oceny dokumentacji archiwalnej spełnia kryterium konkretności, szczególnie że powodowie zdawali sobie sprawę z tego, kiedy brali udział w komisjach. Nie robili tego cyklicznie, tak często, by nie byli w stanie ustalić o jaką komisję chodzi. Jednocześnie z zeznań świadków wynika, że powód J. S. od razu wiedział, że chodzi o kwalifikowanie akt do zniszczenia w 2006 roku. Pozostali powodowie też musieli zdawać sobie sprawę z tego, o jakie konkretne komisje chodzi, nie brali bowiem udziału w tak dużej liczbie komisji, aby nie mogli skojarzyć tej przyczyny z konkretnymi wydarzeniami z ich pracy zawodowej. G. L. brała udział jedynie w jednej komisji w 2003 roku. Mając powyższe na względzie, Sąd Rejonowy ocenił, że zarzut braku wskazania konkretnej przyczyny rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia, okazał się niesłuszny.
Oceniając działania powodów, na jakie wskazał pozwany, Sąd Rejonowy przyjął, że stanowiły one naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych. Wszyscy powodowie wskazywali, że otrzymali polecenie przełożonych dotyczące uczestnictwa w komisjach dokonujących spisu akt do brakowania, czy tak jak w przypadku powódki W. M., dokonujących spisu akt do przekwalifikowania. Powinni wypełnić je starannie i sumiennie, ale tego nie uczynili, skoro zakwalifikowali do zniszczenia akta, które nie powinny zostać zniszczone. Według Sądu pierwszej instancji nie mogą się bronić tym, że wszystkie podpisane przez nich spisy akt zostały potem zaaprobowane przez przełożonego, bowiem powodowie odpowiadają za swoje własne czyny, a przełożony za swoje. Nie mogą uwolnić się od odpowiedzialności za przekroczenie przepisów ustawy o IPN poprzez wskazanie, że ich bezprawne działania były sankcjonowane podpisem przełożonego. Sąd Rejonowy, mając powyższe na względzie, wskazał więc, że należało przyjąć, iż powodowie naruszyli swoje podstawowe obowiązki pracownicze, a konkretnie obowiązek sumiennego i starannego wykonania poleceń przełożonych. Sąd Rejonowy miał przy tym na uwadze, że żaden z powodów nie miał w zakresie obowiązków wpisanego obowiązku uczestnictwa w komisjach kwalifikujących akta do brakowania, czy dokonujących przekwalifikowania z jednej kategorii archiwalnej do drugiej. Mimo tego żaden z nich nie zaprotestował przeciwko włączeniu w skład komisji, żaden nie podnosił też, że nie ma odpowiedniej wiedzy, czy umiejętności, aby w takiej komisji brać udział. Jednocześnie powodowie mieli odpowiednie wykształcenie i wiedzę z zakresu archiwistyki, co oznacza, że umieli obchodzić się z dokumentacją archiwalną, mieli wiedzę co do zapisów instrukcji archiwalnej czy późniejszego zarządzenia MON.
Sąd Rejonowy dodatkowo zaznaczył, że powodowie nie mogą tłumaczyć się działaniem zgodnie z poleceniem przełożonych, bowiem wykonywanie polecenia przełożonego, o ile polecenie to jest niezgodne z prawem, nie usprawiedliwia pracownika naruszającego swoje obowiązki pracownicze i prawo. W przedmiotowej sprawie konkretne dokumenty nie powinny być brakowane, lecz powinny zostać przekazane do IPN, co wynikało z ustawowego nakazu. Powodowie, akceptując spisy dokumentów do brakowania, zawierające takie właśnie dokumenty, naruszyli przepisy ustawy. Sąd Rejonowy ocenił w dalszej części, czy dokonane przez powodów naruszenie podstawowych obowiązków było ciężkie. Wskazał, że doszło do spełnienia tej przesłanki, bowiem przekazanie do wybrakowania dokumentacji, która powinna zostać zachowana ze względu na swój walor historyczny, podważa zaufanie do instytucji, jaką jest (...), które jest powołane w szczególności do przechowywania istotnych z punktu widzenia historycznego dokumentów i do ich badania. Powodowie bronili się tym, że nie można przypisać im winy umyślnej, ani rażącego niedbalstwa, gdyż wykonywali jedynie polecenia przełożonych, a poza tym nie mieli często wiedzy co do przeprowadzania spisów oraz nie znali ustawy o IPN i nie mieli wcześniej żadnego szkolenia w tym zakresie. Sąd Rejonowy ocenił, że wypełnianie poleceń pracodawcy nie może tłumaczyć pracownika. Jeśli zaś chodzi o brak wiedzy, to powodowie byli zatrudnieni w ówczesnym (...), które zajmowało się pracą z dokumentami archiwalnymi. Pracowali na stanowiskach związanych bezpośrednio z pracą w archiwum, byli więc specjalistami, zawodowcami i nie mogą się tłumaczyć brakiem wiedzy co do postępowania z dokumentami, oznaczałoby to bowiem, że instytucja, jaką było wówczas (...), zatrudniała do pracy z dokumentami historycznymi pracowników bez wiedzy w tym przedmiocie, całkowicie przypadkowych. Sąd Rejonowy ocenił, że skoro powodowie pracowali na stanowiskach archiwistów, to dysponowali odpowiednią wiedzą i doświadczeniem w pracy z dokumentami archiwalnymi, powinni więc zauważyć, co podpisują, przejrzeć chociażby pobieżnie same spisy, nie mówiąc już o zawartości teczek. Przejrzenie zawartości każdej z teczek byłoby fizycznie niemożliwe, jednak przejrzenie samego spisu już tak. Z niego wynikają nazwy teczek, które kwalifikują je do przekazania do IPN, albo chociażby zatrzymania procesu ich brakowania do czasu odpowiedniej konsultacji z IPN. Powodowie powinni więc szczególnie takie teczki przejrzeć, ewentualnie zgłosić przełożonemu konieczność dodatkowego przejrzenia takiej teczki, a następnie po ich przejrzeniu, powinni zgłosić przełożonemu konieczność wyłączenia teczki ze spisu akt do zniszczenia celem jej przekazania do IPN. Sąd Rejonowy podkreślił także, że nie zasługiwała na uwzględnienie argumentacja, jakoby powodowie nie znali ustawy o IPN. Jako pracownicy archiwum pozwanego powinni tę ustawę znać. Jednocześnie z materiału dowodowego wynika, że faktycznie jej nie znali, nie wiedzieli, że dokumenty znajdujące się w spisach powinny zostać przekazane do IPN. Jednak Sąd nie znalazł usprawiedliwienia dla takiej niewiedzy powodów. Zaznaczył, że nie można zaakceptować sytuacji, gdy osoby pracujące z archiwalnymi dokumentami, zawierającymi wrażliwe dane historyczne, których zniszczenie może doprowadzić do bezpowrotnej utraty części wiedzy na temat przeszłości, lekceważą istnienie przepisów dotyczących bezpośrednio dokumentów, z którymi pracują. Nie można zaakceptować beztroski powodów, którzy biernie czekali aż ktoś ich przeszkoli z zakresu ustawy o IPN. Powodowie sami powinni zapoznać się z tą ustawą, skoro pracowali w takim wrażliwym obszarze. Wiedzieli, że ta ustawa weszła w życie, bowiem obserwowali procedurę przekazywania części akt przechowywanych u pozwanego do IPN. Zdawali sobie sprawę ze ścisłej współpracy swojej jednostki z IPN, powinni więc wiedzieć, czego ta współpraca dotyczy i zapoznać się z ustawą o IPN. Brak takich działań z ich strony, co skutkowało zaakceptowaniem do zniszczenia dokumentów, które być może miały bezcenną wartość historyczną, każe przypisać im rażące niedbalstwo. Chodzi o niedbalstwo polegające na braku zapoznania się z kategoriami dokumentów, które podlegają przekazaniu do IPN, zgodnie z ustawą o IPN. Powodowie, jako kwalifikujący dokumenty do zniszczenia, byli pracownikami, od których należało wymagać szczegółowego zapoznania się z wszelkimi regulacjami prawnymi dotyczącymi obiegu dokumentów archiwalnych i ich kwalifikacji. Brak zapoznania się z ustawą o IPN należy ocenić jako rażące zaniedbanie z ich strony. Z zeznań powodów wynika ich ignorancja co do znajomości przepisów ww. ustawy, powodowie twierdzili bowiem, że czekali aż ich ktoś przeszkoli, sami nie zgłaszając jednocześnie potrzeby takiego szkolenia. W takiej sytuacji Sąd Rejonowy wskazał, że powodom należy zarzucić rażące niedbalstwo.
Następnie powołując się na orzecznictwo Sądu Najwyższego, Sąd Rejonowy wskazał co należy rozumieć poprzez „rażące niedbalstwo”, zaznaczając przy tym, że powodowie, pracując w archiwum z dokumentami, które mogą mieć potencjalnie wysoką wartość historyczną, powinni znać ustawę o IPN. Tym bardziej znajomości tej ustawy należałoby od nich wymagać w sytuacji, gdy swoim podpisem mieli zatwierdzić akta do zniszczenia.
Dalsze wywody prawne Sąd pierwszej instancji poświęcił kwestii dochowania przez pozwanego terminu z art. 52 § 2 k.p. Powołując się na orzecznictwo Sądu Najwyższego, wskazał że w analizowanej sprawie pracodawca, a konkretnie ówczesny Szef (...) lub jego zastępca, miał wiedzę co do przyczyn podanych w rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia. Było tak już w momencie zaaprobowania spisów dokumentów przygotowanych przez komisje, w skład których wchodzili powodowie. W przypadku powódki G. L. miało to miejsce w styczniu 2003 roku, w przypadku powódki W. M. w styczniu 2006 roku, a w przypadku powoda J. S. odpowiednio w styczniu 2003 roku, we wrześniu 2006 roku i w październiku 2006 roku.
W ocenie Sądu Rejonowego nie jest zasadne powoływanie się przez stronę pozwaną na fakt, że wcześniej, przed 2018 rokiem, nikt nie prowadził kontroli spisów dokumentacji przeznaczonej do zniszczenia. Przecież każdy ze spisów jest opatrzony podpisem szefa (...) lub jego zastępcy, musieli więc oni przeczytać je. Czytając spisy przygotowane przez komisje, w skład których wchodzili powodowie, pracodawca miał zatem wiedzę o tym, jakie konkretnie teczki zostały zakwalifikowane do zniszczenia i że znajdują się tam takie, które powinny zostać przekazane do IPN. Sąd Rejonowy zaznaczył, że w wyniku kontroli w 2018 roku nowy dyrektor pozwanego ustalił, że doszło do zniszczenia dokumentów niepodlegających zniszczeniu, a zrobił to również opierając się tylko na spisach akt i nazwach poszczególnych teczek. Z tego wynika, że skoro spis ten był udostępniony ówczesnemu szefowi (...) lub jego zastępcy, a następnie został opatrzony przez szefa (...) jego własnoręcznym podpisem, to oznacza to, że pracodawca już wówczas dowiedział się o treści spisu i o działaniach powodów. Powodowie nie ukrywali nazw teczek dokumentów, były one jasno nazwane w spisach analizowanych w niniejszej sprawie. Przeglądając spisy dokumentów widać więc było jakie dokumenty zostały przez powodów przeznaczone do zniszczenia. Tym samym doszło do znacznego przekroczenia terminu z art. 52 § 2 k.p. To z kolei oznacza, że rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia z każdym z powodów jest niezgodne z prawem.
Sąd Rejonowy zaznaczył, że powodowie J. S. i W. M. wnosili o zasądzenie na ich rzecz odszkodowania za niezgodne z prawem rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia i wobec tego, że w ich przypadku okres wypowiedzenia wynosił 3 miesiące, to należne im są odszkodowania w wysokości trzymiesięcznego wynagrodzenia.
Powodowie wnosili o zasądzenie na ich rzecz kwoty głównej wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia doręczenia pozwanemu odpisu pozwu do dnia zapłaty. W ocenie Sądu dzień doręczenia pozwanemu odpisu pozwu jest faktycznie dniem wymagalności roszczenia odszkodowawczego każdego z powodów, zatem odsetki należą się dopiero od dnia kolejnego po dniu wymagalności. Ostatecznie więc Sąd zasądził na rzecz powoda J. S. kwotę 11.991,06 zł wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia 26 lipca 2018 roku do dnia zapłaty, zaś na rzecz powódki W. M. kwotę 13.181,40 zł wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia 26 lipca 2018 roku do dnia zapłaty. W pozostałym zakresie, czyli co do odsetek za dzień doręczenia odpisu pozwu pozwanemu, Sąd oddalił powództwa J. S. i W. M..
Powódka G. L. wniosła o przywrócenie do pracy i zasądzenie wynagrodzenia za cały czas pozostawania bez pracy. W dacie wręczenia jej rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia była pracownikiem chronionym ze względu na treść art. 39 k.p. Wobec tego Sąd uwzględnił żądanie powódki. Jeśli chodzi o wynagrodzenie za czas pozostawania bez pracy, to Sąd Rejonowy wskazał, że powódka zarabiała 4.957,08 zł brutto i w takiej też kwocie przyznał jej comiesięczne wynagrodzenie za pracę, za cały okres pozostawania jej bez pracy, pod warunkiem, że w ciągu 7 dni od uprawomocnienia się wyroku podejmie pracę. Jeśli chodzi zaś o odsetki, to Sąd nie mógł ich zasądzić, gdyż data podjęcia pracy jest datą przyszłą, a nie można w wyroku zasądzić odsetek od daty przyszłej. Wobec tego w zakresie roszczenia o odsetki powództwo podlegało oddaleniu.
Sąd Rejonowy na marginesie odniósł się również na art. 8 k.p., na który powoływali się powodowie i wskazał, że sam fakt nienagannej pracy, po tym jak pracownik dopuścił się ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych, nie oznacza utraty możliwości rozwiązania z nim umowy o pracę bez wypowiedzenia ze względu na regułę z art. 8 k.p. Powodowie nie wskazali, jaka konkretnie zasada współżycia społecznego miałaby w ten sposób zostać naruszona, nie wyjaśnili też w jaki sposób zwolnienie ich z pracy miałoby naruszać społeczno-gospodarcze przeznaczenie prawa do rozwiązania z pracownikiem umowy o pracę bez wypowiedzenia.
Sąd Rejonowy odniósł się również do tego, że powód J. S. poza roszczeniem odszkodowawczym wniósł o sprostowanie świadectwa pracy w oparciu o art. 97 § 3 k.p. Wskazana regulacja dotyczy sytuacji, w której pracodawca prostuje świadectwo pracy już po wydaniu wyroku przesądzającego, że rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia było niezgodne z prawem. Powód zatem nie może jednocześnie z kwestionowaniem samego rozwiązania umowy o pracę żądać od razu sprostowania świadectwa pracy. Roszczenie takie aktualizuje się dopiero, gdy po prawomocnym wyroku dotyczącym niezgodnego z prawem rozwiązania umowy o pracę pracodawca wbrew obowiązkowi z art. 97 § 3 k.p. nie sprostuje świadectwa pracy w zakresie tam wskazanym. Wobec tego roszczenie powoda o sprostowanie świadectwa pracy zostało ocenione jako przedwczesne i jako takie podlegało oddaleniu.
Sąd Rejonowy miał również na uwadze, że powódka W. M. w piśmie z 6 kwietnia 2022 roku wniosła, oprócz żądania zasądzenia odszkodowania za niezgodne z prawem rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia, o sprostowanie świadectwa pracy. Jednak nie sprecyzowała tego roszczenia, nie wiadomo wobec tego w jakim zakresie to sprostowanie miałoby zostać dokonane. W tej sytuacji powództwo w zakresie żądania sprostowania świadectwa pracy podlegało oddaleniu.
W kwestii kosztów postępowania Sąd Rejonowy orzekł na podstawie art. 98 i 99 KPC oraz § 9 ust. 1 pkt 1 i 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych (tekst jedn. Dz. U. z 2018r., poz. 265) i § 9 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015r., poz. 1800, ze zm.). Sąd miał na uwadze, że koszty zastępstwa należne dla powodów J. S. i W. M. wynoszą po 180,00 zł. Z kolei w przypadku powódki G. L. co do roszczenia o przywrócenie do pracy jest to również 180,00 zł. Jeśli chodzi zaś o koszty w przypadku wynagrodzenia za czas pozostawania bez pracy, to Sąd Rejonowy wskazał, że zgodnie z poglądem wyrażonym przez SN w uchwale z dnia 7 marca 2018 roku, sygn. akt III PZP 5/17, stawka kosztów zastępstwa za roszczenie o wynagrodzenie za czas pozostawania bez pracy powinna być obliczona według regulacji z § 9 ust. 1 pkt 2 tego rozporządzenia. W celu obliczenia takich kosztów należało zsumować kwotę wynagrodzenia za czas pozostawania bez pracy, jaka przysługuje powódce od dnia rozwiązania jej stosunku pracy do dnia wydania wyroku. Stosunek pracy powódki ustał z dniem 21 czerwca 2018 roku, a więc 4 lata przed datą wyrokowania. Na dzień wyroku powódce należało się więc wynagrodzenie za 4 lata pozostawania bez pracy, czyli za 48 miesięcy, co po przemnożeniu przez kwotę wynagrodzenia powódki, daje 237.939,84 zł. Wobec tego, zgodnie z § 9 ust. 2 w zw. z § 2 pkt 7 rozporządzenia koszty zastępstwa procesowego za to roszczenie wynoszą 8.100,00 zł. Łącznie więc na rzecz powódki G. L. Sąd zasądził od pozwanego kwotę 8.280,00 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego ( wyrok Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi – Południe z dnia 15 czerwca 2022r. wraz z uzasadnieniem, k. 306 i 322-337).
Apelację od wyroku z 15 czerwca 2022r. złożył pozwany, zaskarżając orzeczenie w części:
1. przywracającej G. L. do pracy w (...) w W. na poprzednie warunki pracy i płacy (pkt 1 wyroku);
2. zasądzającej na rzecz G. L. od (...) w W. po 4.957,08 zł za każdy miesiąc pozostawania bez pracy, tytułem wynagrodzenia za cały czas pozostawania bez pracy, pod warunkiem podjęcia przez powódkę G. L. pracy w (...) w W. w terminie 7 dni od uprawomocnienia się wyroku (pkt 2 wyroku);
3. zasądzającej na rzecz J. S. od (...) w W. kwotę 11.991,06 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od dnia 26 lipca 2018r. do dnia zapłaty, tytułem odszkodowania za niezgodne z prawem rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia (pkt 4 wyroku);
4. zasądzającej na rzecz W. M. od (...) w W. kwotę 13.181,40 zł wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia 26 lipca 2018r. do dnia zapłaty, tytułem odszkodowania za niezgodne z prawem rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia (pkt 6 wyroku);
5. zasądzającej na rzecz powodów koszty zastępstwa procesowego (punkty 8-10 wyroku).
Pozwany zarzucił zaskarżonemu wyrokowi:
I. naruszenie prawa procesowego, mające istotny wpływ na rozstrzygniecie sprawy, tj. art. 233 § 1 k.p.c. poprzez:
brak wszechstronnej oceny materiału dowodowego, polegający na pominięciu w tej ocenie zeznań Dyrektora S. C. w części, z której wynika, że Dyrektor (...)bazował na autorytecie członków komisji, ich kwalifikacjach, ich podpisach złożonych pod protokołem i (...) mechanicznie podejmował decyzje" oraz że dyrektor (...) nie przeglądał „rekord po rekordzie" przedłożonych mu spisów (protokół rozprawy z dnia 9 października 2020r.), chociaż Sąd uznał w całości za wiarygodne zeznania wskazanego Dyrektora;
brak wszechstronnej oceny materiału dowodowego, polegający na pominięciu w tej ocenie zeznań świadka W. K. w części, z której wynika, że „protokół trafiał do przełożonego, a w sumie trafiał do osoby, która zleciła tę ekspertyzę, a zazwyczaj był to szef nadzoru, który przez komórkę nadzoru (...) wystawiał zezwolenie. (...) Szef nadzoru weryfikował te spisy", przy czym szef nadzoru to stanowisko odrębne od dyrektora (...) (protokół z dnia 24 stycznia 2020r.), chociaż Sąd uznał w całości za wiarygodne zeznania ww. świadka;
brak wszechstronnej oceny materiału dowodowego, polegający na pominięciu w tej ocenie zeznań świadka C. Ż. w części, z której wynika, że „przede wszystkim za te sprawy powoływania komisji itd. odpowiadała komórka, która m.in. w zakresie swoich obowiązków miała te sprawy poruczone (...) tzw. nadzór archiwalny (..) Te sprawy były poruczone szefowi nadzoru archiwalnego, który był władny do zaproponowania składu komisji, jak i też do firmowania (...) tych przedsięwzięć. (...) Komisja ten dokument (spisy akt, protokoły brakowania) poprzez szefa wydziału nadzoru archiwalnego (...) kierowała do szefa Archiwum. Szef Archiwum na podstawie jego oceny podpisywał zgodę" oraz że nie powoływano komisji (speckomisji) weryfikujących prace komisji ds. brakowania dokumentacji (protokół z dnia 25 września 2019r.), chociaż Sąd uznał w całości za wiarygodne zeznania ww. świadka;
błędną, sprzeczną z zasadami logiki i doświadczeniem życiowym ocenę materiału dowodowego, tj. spisów akt oraz zezwoleń na zniszczenie dokumentacji wyszczególnionej w tych spisach poprzez przyjęcie, że złożenie podpisu na ww. dokumentach przez dyrektora (...) było równoznaczne z powzięciem przez pracodawcę wiadomości o naruszeniu podstawowych obowiązków pracowniczych przez powodów, co skutkowało błędnym przyjęciem, że w realiach sprawy pracodawca powziął wiedzę o naruszeniu przez powodów podstawowych obowiązków pracowniczych w momencie zatwierdzania spisów akt oraz że doszło do przekroczenia przez pracodawcę terminu określonego w art. 52 § 2 k.p., podczas gdy prawidłowa ocena zebranego w sprawie materiału dowodowego powinna prowadzić do wniosku, że zatwierdzenie ww. spisów było czynnością podejmowaną przez dyrektora (...)mechanicznie", bez analizy materiału opracowanego przez komisję (a który był powtórnie zweryfikowany przez komórkę nadzoru w (...)) i nie było równoznaczne z uzyskaniem wiadomości (stanem świadomości) pracodawcy co do istnienia faktów uzasadniających rozwiązanie umowy o pracę oraz nie rozpoczynało biegu terminu, o którym mowa w art. 52 § 2 k.p.
II. z ostrożności - naruszenie przepisów prawa materialnego, tj. art. 3 ( 1) § 1 k.p. poprzez błędną jego wykładnię, polegającą na przyjęciu, że zastępca dyrektora (...) był osobą uprawnioną do dokonywania za pracodawcę (tj. ówczesne (...), będące jednostką organizacyjną) czynności w sprawach z zakresu prawa pracy.
Dodatkowo, z daleko idącej ostrożności procesowej, apelujący zarzucił naruszenie prawa materialnego, tj. art. 8 k.p., poprzez jego niezastosowanie w sprawie w odniesieniu do terminu z art. 52 § 2 k.p., mimo że powoływanie się przez pracowników - po rażącym naruszeniu przez nich podstawowych obowiązków pracowniczych - na zakaz zwalniania po upływie miesiąca od chwili, w której wiadomość o okoliczności uzasadniającej rozwiązanie umowy o pracę uzyskał pracodawca reprezentowany przez nielojalnego (naruszającego wespół z ww. pracownikami przepisy prawa powszechnie obowiązującego i wewnętrznego oraz obowiązki pracownicze), a tym samym niemający realnej możliwości skontrolowania zachowań pracowników i podjęcia adekwatnej decyzji kadrowej, należy traktować jako nadużycie prawa, pozostające w sprzeczności z jego społeczno-gospodarczym przeznaczeniem.
Formułując powyższe zarzuty, strona apelującą zażądała zmiany zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od powodów na rzecz pozwanego kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego.
W uzasadnieniu apelacji strona pozwana, powołując się na stanowisko wyrażone w doktrynie, wskazała, że w realiach niniejszej sprawy, jako nieuprawnione należy uznać przyjęcie przez Sąd pierwszej instancji, że w momencie zaaprobowania spisów dokumentów przygotowanych przez komisje, w skład których wchodzili powodowie, pracodawca miał wiedzę o okoliczności uzasadniającej rozwiązanie umowy bez wypowiedzenia, tj. miał wiedzę o naruszeniu przez powodów podstawowych obowiązków pracowniczych i świadomość co do istnienia faktów uzasadniających rozwiązanie umowy o pracę. Jak bowiem wynika z zeznań Dyrektora S. C., dyrektor (...)bazował na autorytecie członków komisji, ich kwalifikacjach, ich podpisach złożonych pod protokołem i (...) mechanicznie podejmował decyzje" oraz że dyrektor (...) nie przeglądał „rekord po rekordzie" przedłożonych mu spisów. W ocenie apelującego istotne znaczenie w sprawie ma okoliczność, że przedmiotowe spisy akt, opracowane przez kilkuosobową komisję, dodatkowo - jak wynika ze zgodnych zeznań świadków W. K. i C. Ż. - weryfikowane były przez szefa wydziału nadzoru archiwalnego, zaś dyrektor (...) składał pod tymi dokumentami podpis, opierając się na ocenie ww. szefa wydziału nadzoru. Przywołana powyżej okoliczność faktyczna, iż opracowane spisy były weryfikowane merytorycznie przez szefa wydziału nadzoru, a nie dyrektora (...), ma kluczowe znaczenie dla ustalenia momentu powzięcia przez pracodawcę wiedzy o nagannym zachowaniu powodów. Tym samym nieuprawniony jest pogląd, że „mechaniczne" zatwierdzenie spisów akt, bez analizy merytorycznej ich zawartości, bez zauważenia błędu popełnionego przez pracownika, wyłącza możliwość późniejszego przeprowadzenia postępowania kontrolnego, weryfikującego prawidłowość wykonanych przez komisję i jej członków czynności. W ocenie pozwanego, prawidłowa ocena materiału dowodowego, zgromadzonego w sprawie powinna prowadzić do wniosku, że pracodawca realnie powziął wiedzę o naruszeniu przez powodów podstawowych obowiązków pracowniczych dopiero po przeprowadzeniu kontroli zarządzonej przez Dyrektora S. C., a tym samym, że rozwiązanie z powodami stosunków pracy nastąpiło z zachowaniem wymaganego terminu. Pozwany, powołując się na orzecznictwo Sądu Najwyższego, zaznaczył, że zatwierdzenie spisów akt nie stanowi powzięcia przez pracodawcę informacji o naruszeniu przez pracowników podstawowych obowiązków, a do rozpoczęcia biegu terminu konieczne jest uzyskanie tej wiadomości przez osobę lub organ upoważnione do składania oświadczeń woli pracownikom w imieniu pracodawcy. W ocenie apelującego w realiach przedmiotowej sprawy, nieuprawnione i niepoparte żadnymi dowodami jest twierdzenie, że „pracodawca miał wiedzę co do przyczyn podanych w rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia już w momencie zaaprobowania spisów dokumentów przygotowanych przez komisje, w skład których wchodzili powodowie" - w sytuacji, kiedy spisy te zatwierdzał zastępca dyrektora (...). W materiale dowodowym zgromadzonym w sprawie brak jest bowiem dowodu, potwierdzającego czy choćby uprawdopodabniającego przekazanie przez zastępcę dyrektora ww. informacji o wadliwym wykonaniu czynności przez pracowników dyrektorowi (...), czy też o posiadaniu przez zastępcę dyrektora (...) pełnomocnictwa (upoważniania) do dokonywania czynności z zakresu prawa pracy - przy założeniu, że wiedzę taką realnie, a nie potencjalnie posiadał. Powyższe, w ocenie apelującego, prowadzi jednoznacznie do wniosku, że w wyżej przywołanej sytuacji pracodawca powziął wiadomość o naruszeniu podstawowych obowiązków przez pracowników dopiero w trakcie postępowania kontrolnego, zarządzonego przez Dyrektora S. C., a tym samym, że nie doszło do naruszenia terminu określonego w art. 52 § 2 k.p. (apelacja pozwanego z 5 sierpnia 2022r., k. 346-348).
Pełnomocnik powodów w odpowiedzi na apelację z dnia 9 września 2022r. oraz w odpowiedzi na apelację z dnia 27 września 2022r. wniósł o oddalenie apelacji i o zasądzenie od pozwanego na rzecz każdego z powodów kosztów postępowania za drugą instancję, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. Uzasadniając przedstawione stanowisko wskazał, że niesłuszny jest zarzut dotyczący pominięcia przez Sąd Rejonowy zeznań Dyrektora S. C. na temat czynności podejmowanych przez ówczesnego Dyrektora (...) w 2003r. i w 2006r., gdyż w tych latach S. C. nie pracował w (...). Dyrektorem (...) został po 2016r. Bez znaczenia jest także rzekome pominięcie zeznań świadków C. Ż. i W. K., skoro to pracodawca (szef (...) lub zastępca szefa (...)) otrzymywał ostatecznie do osobistej akceptacji sporządzane przez komisję spisy akt, a aprobując je własnoręcznym podpisem, wydawał de facto zgodę na ich zniszczenie, tym samym pozyskiwał w tym momencie wiedzę o niszczonych dokumentach, co zauważył trafnie Sąd Rejonowy. Trafne jest także stanowisko Sądu pierwszej instancji, z którego wynika, że skoro S. C., zarządzając kontrolę w 2018r., opierał się jedynie na spisach akt i nazwach poszczególnych teczek, co wystarczyło mu do zorientowania się, jaka dokumentacja została zniszczona, to szef (...) lub jego zastępca, mając przedstawione spisy akt i nazwy konkretnych teczek oraz opatrując własnoręcznym podpisem każdy spis, musieli czytając go zorientować się, jaką dokumentację zawierają teczki oraz że niektóre z nich powinny być wyjęte ze spisu i przekazane do IPN. Oczywiste jest, że szef (...) i jego zastępca nie mieli możliwości sprawdzenia poszczególnych dokumentów, ale nazwa teczki wskazywała, że określone dokumenty nie powinny być zniszczone. Data zaaprobowania podpisem spisów akt do zniszczenia jest więc datą powzięcia wiadomości o przewinieniu powodów i nie jest to tylko stan potencjalnej możliwości powzięcia przez pracodawcę wiadomości, co usiłuje przedstawić w apelacji pozwany, posługując się nietrafnymi w tej sytuacji orzeczeniami.
Według powodów nietrafny jest także zarzut naruszenia art. 3 1 § 1 k.p., ponieważ Sąd Rejonowy nie stwierdził, że zastępca szefa (...) może dokonywać za pracodawcę czynności w sprawach z zakresu prawa pracy. Sąd natomiast słusznie ustalił, że w latach 2003 i 2006 podpisy aprobujące do zniszczenia dokumenty wyszczególnione w spisach teczek złożyli szef (...) i jego zastępca. Szef (...) zatwierdził wszystkie spisy w 2003r. oraz 2 spisy w 2006r., zaś zastępca szefa (...) zatwierdził dwa spisy w 2006r. Zatem szef (...), jako pracodawca, miał osobistą wiedzę o przewinieniu powodów zarówno w 2003r., jak i w 2006r.
Jako niesłuszny powodowie ocenili również zarzut dotyczący niezastosowania art. 8 k.p. Wskazali, że nadużyciem prawa byłoby zastosowanie tego przepisu przez sąd, gdyż byłby to dowód aprobaty zachowań pracodawcy, reprezentowanego przez dyrektora i zastępcę, którzy jako profesjonaliści mieli pełną wiedzę o treści ustawy o IPN i powinni odmówić zatwierdzenia spisów, a nie je aprobować i utwierdzać pracowników w słuszności ich działań (odpowiedź na apelację z dnia 9 września 2022r., k. 359-362; odpowiedź na apelację z dnia 27 września 2022r., k. 365-368).
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Zgodnie z art. 378 § 1 k.p.c. sąd drugiej instancji rozpoznaje sprawę w granicach apelacji, w granicach zaskarżenia bierze jednak z urzędu pod uwagę nieważność postępowania. Użyte w powołanym przepisie sformułowanie, że sąd drugiej instancji rozpoznaje sprawę "w granicach apelacji", oznacza, iż sąd ten rozpoznaje sprawę merytorycznie w granicach zaskarżenia, dokonuje własnych ustaleń faktycznych, prowadząc lub ponawiając dowody albo poprzestając na materiale zebranym w pierwszej instancji (art. 381 i 382 k.p.c.), ustala podstawę prawną orzeczenia niezależnie od zarzutów podniesionych w apelacji, będąc ewentualnie związany oceną prawną lub uchwałą Sądu Najwyższego (art. 386 § 6, art. 39820 i art. 390 § 2 k.p.c.), stosuje przepisy regulujące postępowanie apelacyjne oraz, gdy brak takich przepisów, przepisy dotyczące postępowania przed sądem pierwszej instancji (art. 367 i nast. oraz art. 391 § 1 i art. 13 § 2 k.p.c.), kontroluje prawidłowość postępowania przed sądem pierwszej instancji, pozostając związany zarzutami przedstawionymi w apelacji, jeżeli są dopuszczalne (np. art. 162 k.p.c.), ale biorąc z urzędu pod uwagę nieważność postępowania (art. 378 § 1 in fine k.p.c.), orzeka co do istoty sprawy stosownie do wyników postępowania, nie wykraczając poza wniosek zawarty w apelacji i nie naruszając zakazu reformationis in peius (art. 378 § 1, art. 384 i 386 k.p.c.), i w końcu rozstrzyga o kosztach postępowania (art. 108 § 2 k.p.c.). Powyższe oznacza, że sąd drugiej instancji może zmienić ustalenia faktyczne stanowiące podstawę wydania wyroku sądu pierwszej instancji bez przeprowadzenia postępowania dowodowego uzasadniającego odmienne ustalenia, chyba że szczególne okoliczności wymagają ponowienia lub uzupełnienia tego postępowania. Nadto, Sąd drugiej instancji rozpoznający sprawę na skutek apelacji nie jest związany przedstawionymi w niej zarzutami dotyczącymi naruszenia prawa materialnego, wiążą go natomiast zarzuty dotyczące naruszenia prawa procesowego; w granicach zaskarżenia bierze jednak z urzędu pod uwagę nieważność postępowania (postanowienie Sądu Najwyższego z 11 października 2023r., III USK 436/22).
W rozpatrywanej sprawie ustalenia faktyczne, których dokonał Sąd Rejonowy w części kwestionowanej przez stronę pozwaną, są prawidłowe, co będzie przedmiotem szczegółowej analizy. Jednak na początek Sąd Okręgowy - z uwagi na okoliczność, że sąd drugiej instancji w postępowaniu apelacyjnym rozpoznaje sprawę raz jeszcze i może zmienić ustalenia faktyczne stanowiące podstawę wydania wyroku sądu pierwszej instancji bez przeprowadzenia postępowania dowodowego uzasadniającego odmienne ustalenia - uznaje za konieczne częściowe skorygowanie tego, co ustalił Sąd Rejonowy. Korekty wymagają ustalenia dotyczące okoliczności, w jakich wręczono powodom oświadczenia o rozwiązaniu umów o pracę bez wypowiedzenia. W tym zakresie Sąd Okręgowy ustalił, że podczas spotkania w dniu 21 czerwca 2018r. byli obecni, poza powodami, zastępca dyrektora A. J. oraz D. R., która na wstępie poinformowała powodów o zwolnieniu z pracy i przyczynach, a potem powodowie mieli możliwość zapoznać się z oświadczeniami o rozwiązaniu umowy o pracę. Każdy z powodów miał też możliwość indywidualnej rozmowy z A. J. odnośnie przyczyn rozwiązania umowy o pracę. Jako pierwsza z zastępcą dyrektora indywidualnie rozmawiała W. M., która po zapytaniu o przyczynę zwolnienia, usłyszała, że chodziło o niszczenie dokumentów w 2003r. Kiedy zaś wskazała, że w 2003r. nie uczestniczyła w komisji, A. J. wskazał, że zapewne było to w 2006r. Z kolei podczas indywidulanego spotkania z G. L. A. J., na pytanie powódki o przyczyny rozwiązania umowy o pracę, wskazał że chodzi o niszczenie dokumentów w 2003r. Nie zostało natomiast szczegółowo wskazane, o jakich dokumentach mowa. Również powód J. S., podczas indywidualnej rozmowy z zastępcą dyrektora, usłyszał, że powodem zwolnienia go jest niszczenie dokumentów w 2003r. i w 2006r. J. S., ani pozostałym powodom, nie zostały jednak okazane jakiekolwiek dokumenty. Powodowie nie zostali też szczegółowo poinformowani o przyczynach zwolnienia z pracy. Nikt z powodami o tym nie rozmawiał ani podczas spotkania w dniu 21 czerwca 2018r., ani wcześniej. J. S. z protokołami, gdzie znajdowały się jego podpisy, zapoznał się dopiero jesienią 2018r. u prokuratora IPN.
Wskazane okoliczności faktyczne Sąd drugiej instancji ustalił w oparciu o zeznania powodów, które – inaczej niż Sąd Rejonowy – ocenił jako wiarygodne. Zdaniem Sądu drugiej instancji to, co w ww. zakresie zeznali powodowie jest spójne, czego nie uwzględnił Sąd pierwszej instancji. Nie wyjaśnił przy tym z jakich przyczyn, pomimo spójności wersji powodów, nie dał im wiary, obdarzając natomiast wiarą zeznania świadków D. R. i A. J.. Sąd Rejonowy wskazał tylko, że wersja powodów stanowi jedynie wyraz obranej strategii procesowej. Zdaniem Sądu Okręgowego nie zostało jednak uwzględnione, że choć powodowie mogli mieć taką strategię, to jest w sprawie kilka istotnych okoliczności, które również musiały być wzięte pod uwagę. Po pierwsze, przejawem strategii procesowej mogły być w przedmiotowej sprawie nie tylko zeznania powodów, lecz również dwóch wskazanych świadków, którzy w dacie składania zeznań wciąż byli zatrudnieni u pozwanego, a poza tym to oni odpowiadali za wręczenie powodom oświadczeń o rozwiązaniu umów o pracę i tak z uwagi na własne interesy, jak i interesy swojego pracodawcy, a zarazem pozwanego w procesie, mogli być zainteresowani złożeniem zeznań o określonej treści. Jednak Sąd Rejonowy tego aspektu nie rozważył. Po drugie, zeznania D. R. i A. J. – wbrew temu, co przyjął Sąd pierwszej instancji – nie są w pełni zgodne. Spójne jest to co wskazani świadkowie zeznali odnośnie pierwszej fazy spotkania w dniu 21 czerwca 2018r. oraz odnośnie faktu, że po pierwszej fazie nastąpiły spotkania indywidualne z powodami. Powodowie zresztą taką wersję potwierdzili. Kluczowe, a zarazem sporne i wymagające rozstrzygnięcia, było natomiast to, czy podczas drugiej fazy spotkania, każdy z powodów uzyskał na tyle szczegółową informację o przyczynach zwolnienia z pracy oraz wgląd do dokumentów, które stały się podstawą decyzji pracodawcy, by można było mówić o zachowaniu wymogu wskazania przez pracodawcę wystarczająco konkretnej przyczyny rozwiązania umowy o pracę. W tym zakresie zeznania J. S., W. M. i G. L. są spójne, choć każdy z powodów indywidulanie rozmawiał z A. J.. Jednak wszyscy wskazywali na ten sam schemat przebiegu takiej rozmowy, podczas której, po zadaniu pytań o konkretne powody zwolnienia z pracy, usłyszeli tylko rok, w którym miało dojść do zniszczenia dokumentów. Żadnemu z powodów zastępca dyrektora nie okazał natomiast dokumentów ani nie podał szczegółów dotyczących stawianych im zarzutów. Na takie szczegóły, które miałyby zostać podane podczas rozmowy nie wskazywała również D. R.. Jeśli chodzi natomiast o okazane dokumenty, to wskazana osoba podała tyle tylko, że powodom podczas indywidualnych rozmów miały zostać okazane dokumenty, podała jednak, że nie wie kto był w tych dokumentach wskazany, gdyż jej nie były one potrzebne. Co więcej świadek nie miała żadnej wiedzy na temat treści tych dokumentów i nic w tym zakresie nie potrafiła wskazać. Wobec tego, choć potwierdziła sam fakt okazania powodom dokumentów, nie była w stanie określić, z czym konkretnie poszczególni powodowie się zapoznawali. W tej sytuacji uznanie przez Sąd I instancji, że zeznania D. R. i A. J. są zgodne i w pełni ze sobą korespondują, jest niesłuszne, tym bardziej, że w analizowanym przypadku nie chodziło o okazanie jakichkolwiek dokumentów czy wybranych fragmentów, ale takich, na podstawie których powodowie mogli powziąć wiedzę o przyczynach zwolnienia – takich samych, jakie strona pozwana prezentowała potem w procesie. Tymczasem jeden z uczestników spotkania w dniu 21 czerwca 2018r. zeznał, że jakieś dokumenty powodom okazano, nie wiedział natomiast jakie. Również A. J. nie podał szczegółowo, jakie dokumenty powodom okazał, nie był nawet w stanie wskazać, czy okazanie obejmowało komplet dokumentów, czy tylko wybrane fragmenty. W tej sytuacji oparcie przez Sąd Rejonowy ustaleń faktycznych na tak ogólnych zeznaniach i dokonanie na tej podstawy oceny prawnej, która w dalszej części będzie poddana analizie, zostało ocenione jako nieuprawnione. Oceny tej nie zmienia treść notatki, jaka została sporządzona przez D. R. po spotkaniu (k. 89). W notatce tej świadek wskazała na okoliczność przekazania powodom informacji o bezprawnym brakowaniu dokumentacji archiwalnej w 2003r. i w 2006r., co powodowie potwierdzili. Zarazem zostało odnotowane, że A. J. okazał powodom protokoły przez nich podpisane, przy czym - co raz jeszcze trzeba podkreślić - D. R., podpisująca wskazaną notatkę, okazanych powodom dokumentów nie widziała. Zdaniem Sądu, tworząc notatkę, nie była więc w stanie tej okoliczności stwierdzić. To z kolei oznacza, że notatka nie oddaje w sposób rzeczywisty wiedzy autora notatki o przebiegu spotkania. Dodatkowo, zdaniem Sądu Okręgowego, zwraca uwagę, że pozwany, którego przecież obciąża obowiązek wykazania, że podał zwalnianym pracownikom przyczyny konkretne, nie odebrał od tych pracowników w formie pisemnej oświadczeń o tym, że zostali zapoznani z protokołami i co także ważne, jakie protokoły zostały im okazane. To bowiem, że pozwany jakieś, bliżej nieokreślone, niesprecyzowane dokumenty im udostępnił - nawet, gdyby tak było – nie stanowi potwierdzenia, że powodowie zostali wystarczająco konkretnie poinformowani o przyczynach zwolnienia z pracy.
Art. 30 § 4 k.p. nakazuje pracodawcy wskazanie przyczyny wypowiedzenia umowy o pracę. Pracodawca nie wywiązuje się z tego obowiązku, gdy albo nie wskazuje jej w ogóle, albo gdy wskazana przyczyna jest niejasna, niedostatecznie konkretna i niezrozumiała dla pracownika (por. wyrok Sądu Najwyższego z 10 maja 2000r., I PKN 641/99). W tym temacie zwraca uwagę dotychczasowy dorobek orzecznictwa i doktryny, z którego jednoznacznie wynika, że określony w art. 30 § 4 k.p. obowiązek podania przyczyny rozwiązania umowy o pracę należy rozumieć jako nakaz podania przyczyny wystarczająco skonkretyzowanej, choć sposób, w jaki ta konkretyzacja jest dokonywana, nie jest wyraźnie narzucony. Z oświadczenia pracodawcy musi wszak wynikać bez żadnych wątpliwości, co jest istotą zarzutu stawianego pracownikowi, który uzasadnia zdaniem pracodawcy rozwiązanie umowy. Każdorazowo to pracownik ma wiedzieć i rozumieć, z jakiego powodu pracodawca rozwiązał z nim umowę o pracę. Przyczyna rozwiązania umowy o pracę ma być więc zrozumiała dla pracownika, a nie dla sądu (wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 9 marca 2010r., I PK 175/09, LEX nr 585689; z dnia 19 lipca 2012r., II PK 312/11, OSNP 2013, nr 15-16, poz. 171; z dnia 12 lipca 2012r., II PK 305/11, MPP 2012, nr 10, s. 536-540). Celem regulacji zawartej w art. 30 § 4 k.p. jest umożliwienie pracownikowi obrony przed wypowiedzeniem (ewentualnie rozwiązaniem bez wypowiedzenia) umowy, a zatem ujęcie przyczyn powinno być na tyle konkretne i precyzyjne, aby umożliwiało pracownikowi rzeczową obronę w razie ewentualnego procesu. Podana przyczyna powinna być dostatecznie skonkretyzowana i jasna przede wszystkim dla adresata - pracownika. Rzeczą sądu rozpoznającego odwołanie jest ustalenie (w razie sporu), czy sformułowanie zawarte w oświadczeniu pracodawcy było dla pracownika dostatecznie zrozumiałe (postanowienie Sądu Najwyższego z 21 września 202 r., III PSK 256/21, LEX nr 3489287). Warto w związku z tym zwrócić uwagę, że wskazanie przez pracodawcę przyczyny wypowiedzenia stanowi oświadczenie wiedzy, a nie oświadczenie woli. W efekcie nie podlega wykładni według zasad określonych w art. 65 § 1 k.c. (oświadczenie woli należy tak tłumaczyć, jak tego wymagają ze względu na okoliczności, w których zostało złożone, zasady współżycia społecznego oraz ustalone zwyczaje), a kwestia dostatecznie konkretnego i zrozumiałego dla pracownika wskazania przyczyny jest podlegającą ustaleniu okolicznością faktyczną (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 lutego 2005r., I PK 178/04, LEX nr 375699). Powszechnie przyjmuje się, że podanie przyczyny uzasadniającej rozwiązanie umowy o pracę nie może ograniczać się do powtórzenia zwrotów ustawowych lub przytoczenia zwrotów nadmiernie ogólnikowych. W rezultacie podanie w piśmie o wypowiedzeniu zarzutu choćby "niewłaściwego wywiązywania się z obowiązków" nie jest wystarczającym wskazaniem przyczyny wypowiedzenia (wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 1 października 1997r., I PKN 315/97, OSNP 1998, nr 14, poz. 98; z dnia 21 listopada 2006r., II PK 41/06, LEX nr 9506254). Z drugiej jednak strony wymóg wskazania konkretnej przyczyny nie oznacza konieczności szczegółowego opisu faktów i zdarzeń, które stały się podstawą decyzji pracodawcy, a stopień konkretności powinien być adekwatny do rodzaju wykonywanej pracy przez pracownika i zajmowanego przez niego stanowiska ( wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 6 stycznia 2010r., I PK 168/09, MPP 2010, nr 10, s. 542; z dnia 15 kwietnia 2004r., I PK 445/03, LEX nr 646329). Gdy chodzi o wyjaśnienie, na czym ma polegać wymóg podania konkretnej przyczyny rozwiązania umowy o pracę, to istotna jest wypowiedź Sądu Najwyższego sformułowana w jednej z tez wyroku z dnia 11 stycznia 2011r. (I PK 152/10), w której zostało wskazane, że wymóg podania przez pracodawcę konkretnej przyczyny wypowiedzenia umowy o pracę nie jest równoznaczny z koniecznością sformułowania jej w sposób szczegółowy, drobiazgowy, z powołaniem opisów wszystkich faktów i zdarzeń, dokumentów, ich dat oraz wskazaniem poszczególnych działań czy zaniechań, składających się w ocenie pracodawcy na przyczynę uzasadniającą wypowiedzenie umowy o pracę. Również w postanowieniu z 16 stycznia 2024 roku (I PSK 111/23) Sąd Najwyższy powtórzył, że niedopuszczalne jest użycie ogólnikowego zwrotu bądź powtórzenie wyrażeń ustawowych. Jednak przyjęcie takiego założenia posiada istotny mankament. Zastrzeżenie konkretności przekazu, odnoszone do sfery zdarzeń złożonych (a takim jest proces świadczenia pracy), zmusza do sprecyzowania jego stopnia. Parametrami opisu zdarzenia, czy szerzej określonego stanu rzeczy, jest czas, miejsce, sposób zachowania pracownika, jego skutek i znaczenie dla pracodawcy. Każdy z tych czynników może w konkretnym stanie faktycznym mieć znaczenie determinujące. W konsekwencji, nie jest możliwe wygenerowanie uniwersalnego wzorca spełniającego warunek konkretności przyczyny uzasadniającej rozwiązanie umowy o pracę. Konkretność przyczyny wypowiedzenia lub rozwiązania bez wypowiedzenia umowy o pracę nie może być utożsamiana z koniecznością sformułowania jej w sposób szczegółowy, drobiazgowy, z powołaniem wszystkich faktów i zdarzeń, dokumentów, ich dat oraz wskazaniem poszczególnych działań, czy zaniechań, składających się w ocenie pracodawcy na przyczynę uzasadniającą wypowiedzenie umowy o pracę. Konkretność wskazania tej przyczyny należy oceniać z uwzględnieniem innych, znanych pracownikowi okoliczności uściślających tę przyczynę. Wymóg konkretności przyczyny może być spełniony również przez wskazanie kategorii zdarzeń, jeżeli z okoliczności sprawy wynika, że szczegółowe motywy wypowiedzenia są pracownikowi znane, np. z racji zajmowanego stanowiska i związanego z nim dostępu do informacji zakładu, czy też stopnia wykształcenia i poziomu kwalifikacji zawodowych bądź w związku ze szczegółowym przedstawieniem pracownikowi zarzutów bezpośrednio przed rozwiązaniem umowy o pracę, wręczeniem wypowiedzenia bezpośrednio po pisemnej negatywnej ocenie efektów pracy danej osoby, czy też w rozmowach z przełożonymi.
W przedmiotowej sprawie oświadczenia o rozwiązaniu umów o pracę złożone powodom zawierają tylko informację o zakwalifikowaniu do zniszczenia akt o szczególnej wartości historycznej, co doprowadziło pracodawcę do niepowetowanej i bezpowrotnej utraty akt o bezcennej wartości historycznej. O ile w poddanych analizie oświadczeniach, pracodawca zawarł element wskazujący na skutki działań powodów dla pracodawcy, określone w sposób jasny, niebudzący wątpliwości, a nawet odwołujący się do konkretnych regulacji prawnych, o tyle nie przedstawił powodom konkretnie ich działań, które do takich skutków doprowadziły. Podał w tym zakresie tylko ogólną informację, o tym w jakiej roli powodowie występowali (jako członkowie Komisji oceny dokumentacji (...)) oraz na czym ogólnie polegało ich zachowanie (kwalifikacja do zniszczenia akt o bezcennej wartości historycznej). Po to jednak, aby powodowie wiedzieli, z jakich przyczyn zostali zwolnieni, by mogli ocenić słuszność zarzutów oraz konieczność odwołania od decyzji pracodawcy, a także by sąd rozpoznający sprawę w wyniku takiego odwołania mógł ocenić wagę stawianych powodom zarzutów i zasadność podjętej przez pracodawcę decyzji, jak również by możliwe było ustalenie, w jakim zakresie powinno toczyć się postępowanie dowodowe, konieczne było sprecyzowanie przez pracodawcę, kiedy konkretnie powodowie dopuścili się zarzucanych im czynów oraz jakie dokumenty zostały przez nich zakwalifikowane do zniszczenia. Takich informacji brak jest w pisemnych oświadczeniach złożonych powodom. Jeśli chodzi zaś o próbę pozwanego wykazania, że wskazane informacje zostały powodom przekazane podczas spotkania komunikującego im decyzje pracodawcy, to zdaniem Sądu drugiej instancji taka próba okazała się nieskuteczna. Bazując na tym, co zeznali sami powodowie, można przyjąć, że pozwany wskazał im rok, kiedy zaistniały zarzucane czyny, jednak sama tylko data roczna nie jest wystarczająca, szczególnie, że w toku procesu okazało się, że w zależności od tego, o którego powoda chodziło, to było kilka sytuacji udziału w pracach komisji. Pozwany zatem, by można uznać, że konkretnie wskazał powodom stawiane zarzuty, powinien dokładanie określić ile było takich przypadków i kiedy dokładanie miały miejsce. Poza tym konieczne było, aby powodowie dowiedzieli się, jakie konkretnie dokumenty zostały przez nich zakwalifikowane do zniszczenia, co pozwany ocenił jako naruszające przepisy. Dzięki temu mogliby ocenić słuszność decyzji pracodawcy i swoje zachowanie. W sytuacji zaś, kiedy tylko ogólnie dowiedzieli się, że zakwalifikowali do zniszczenia dokumenty o wartości historycznej, możliwość ich polemiki z decyzją pracodawcy została poważnie ograniczona, szczególnie że w procesie prac komisji liczba badanych dokumentów była ogromna, a nie wszystkie z nich zostały zakwalifikowane do zniszczenia bezzasadnie. Jeśli chodzi natomiast o sporne w przedmiotowej sprawie okazanie powodom dokumentów podczas spotkania w dniu 21 czerwca 2018r., to jak zostało ustalone przez Sąd drugiej instancji, powodowie nie otrzymali do wglądu dokumentów, na podstawie których mogliby powziąć wiedzę o tym, co konkretnie zarzuca im pracodawca. Jednak nawet, gdyby przyjąć, że zostało im coś okazane, to zgromadzony materiał dowodowy nie daje podstaw do odtworzenia tego, co to było. D. R. nie zapoznawała się z dokumentami, o których twierdziła, że zostały powodom okazane. Również świadek A. J. takiej wiedzy nie przekazał. Jak już wcześniej zostało wskazane, nie tylko nie pamiętał, czy okazał powodom całe protokoły, czy tylko wybrane fragmenty, ale także nie był w stanie doprecyzować, o jakie protokoły chodziło. Konkretów w tym zakresie nie zawiera również notatka z 21 czerwca 2018r. (k. 89). W tej sytuacji – zakładając nawet, że wersja pozwanego jest prawdziwa – trudno ustalić, czy powodowie otrzymali do wglądu i zapoznania się wszystkie te protokoły, które potem pozwany przedstawił w procesie i które Sąd Rejonowy analizował, ustalając, czy doszło do ciężkiego naruszenia przez powodów podstawowych obowiązków pracowniczych. To natomiast jest istotne, gdyż określa zakres tego, co pracodawca uczynił podstawą zwolnienia pracownika i co potem może być analizowane w postępowaniu sądowym. W sytuacji, gdyby zaaprobować ogólne tylko ustalenie o okazaniu powodom jakichś protokołów, jako wystarczające do uznania przyczyny rozwiązania umowy za konkretną, to pracodawca w postępowaniu sądowym zainicjowanym odwołaniem pracownika miałby szerokie możliwości przedstawiania dowodów dotyczących naruszenia przez pracownika obowiązków. Natomiast postępowanie sądowe może i powinno toczyć się tylko w granicach tego, co było podstawą decyzji pracodawcy, zakomunikowaną pracownikowi. Z uwagi na to, że w przedmiotowej sprawie pracodawca podczas spotkania w dniu 21 czerwca 2018r. niewiele zakomunikował powodom, a w wersji, jaką przyjął Sąd Rejonowy, okazał jakieś dokumenty, ale trudno ustalić, jakie, to przyczyny rozwiązania z powodami umów o pracę musiały być ocenione jako niekonkretne, ogólne, niespełniające wymogu z art. 30 § 4 k.p.
Przechodząc do zarzutów pozwanego dotyczących naruszenia przepisów prawa procesowego, które zostaną poddane wspólnej analizie, wskazać należy, że są one bezzasadne. Zeznania świadków W. K. i C. Ż., których fragmenty zacytował autor apelacji, jakkolwiek wiarygodne, nie zmieniają oceny w zakresie tego, że pozwany naruszył art. 52 § 2 k.p. Fakt bowiem istnienia w (...) nadzoru archiwalnego i zadań, jakie taka komórka wypełniała, nie przeczy temu, że szef (...) nawet, jeśli korzystał ze wsparcia szefa wydziału nadzoru archiwalnego – otrzymywał do zatwierdzenia protokół i spisy akt i na ich podstawie wiedział o tym, jakie dokumenty będą niszczone czy też będzie dokonywana zmiana kwalifikacji akt. Wiedza szefa (...) była więc niezależna od wiedzy nadzoru archiwalnego i osoby tym wydziałem kierującej. Z kolei jeśli chodzi o zacytowany w apelacji fragment zeznań Dyrektora S. C., to wskazać należy, że – choć Sąd Rejonowy Dyrektorowi w pełni dał wiarę – to co zeznał S. C. odnośnie sposobu pracy szefa (...) nie jest wiarygodne. S. C. nie pracował w (...). Jak słusznie podkreślał pełnomocnik powodów w odpowiedziach na apelację, pracę rozpoczął w (...) w 2016r. Wobec tego nie mógł znać zasad pracy tego kto był osobą reprezentującą pracodawcę powodów w 2003r. i w 2006r. Nie mógł mieć też wiedzy o tym, czy ówczesny szef (...) przegląd spisy rekord po rekordzie. Wobec tego danie w tym zakresie wiary Dyrektorowi pozwanego i uwzględnienie jego zeznań w części, do której odwołuje się apelacja, jest bezpodstawne. Jeśli pozwany chciał wykazać, że szef (...) nie zapoznawał się dostatecznie z dokumentami, jakie otrzymywał do podpisu, a tym samym nie miał wiedzy o okolicznościach stanowiących podstawę zwolnienia powodów, to istniały w tym zakresie szerokie możliwości dowodzenia. Jako obciążony obowiązkiem dowodzenia, to właśnie pozwany powinien przedstawić dowody. Te, które zostały zgromadzone przez Sąd Rejonowy nie dają podstaw do dokonania innej oceny niż tylko takiej, która wskazuje, że strona pozwana naruszyła termin, na jakie wskazuje art. 52 § 2 k.p.
Kwestie związane z ustaleniem momentu rozpoczęcia biegu terminu miesięcznego z art. 52 § 2 k.p. były wielokrotnie rozstrzygane w orzecznictwie Sądu Najwyższego. Miesięczny termin rozpoczyna się od chwili, w której pracodawca uzyskał w dostatecznym stopniu wiarygodne informacje uzasadniające jego przekonanie, że pracownik dopuścił się czynu nagannego w stopniu usprawiedliwiającym niezwłoczne rozwiązanie z nim umowy o pracę, to znaczy ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych, o którym mowa w art. 52 § 1 pkt 1 k.p. Termin ten nie jest przeznaczony dla ustalania (prowadzenia postępowania wyjaśniającego) przez pracodawcę, czy pracownik w ogóle dopuścił się określonego czynu oraz jaki jest stopień jego naganności, lecz ma służyć zastanowieniu się i podjęciu decyzji przez pracodawcę, który wie już, że określony czyn został popełniony oraz jakie są towarzyszące mu okoliczności (tak m.in. Sąd Najwyższy w wyroku z 16 lipca 2021r., I PK 204/19, Legalis nr 2538032). Miesięczny termin z art. 52 § 2 k.p. nie jest przeznaczony dla ustalania (prowadzenia postępowania wyjaśniającego) przez pracodawcę, czy pracownik dopuścił się określonego czynu oraz jaki jest stopień jego naganności, lecz ma służyć zastanowieniu się i podjęciu decyzji przez pracodawcę, który wie, że określony czyn został popełniony oraz jakie są towarzyszące mu okoliczności. Według bowiem art. 52 § 2 k.p. pracodawca ma uzyskać wiadomości o okolicznościach uzasadniających rozwiązanie umowy, a nie o okolicznościach, które być może takie rozwiązanie uzasadniają, ale wymagają jeszcze sprawdzenia. W szczególności dla zastosowania art. 52 § 2 k.p., nie wystarczy, by pracodawca dowiedział się, iż pracownik popełnił czyn naganny, lecz, po pierwsze, wiadomość ta musi być w dostatecznym stopniu wiarygodna i, po drugie, musi polegać na uzyskaniu informacji świadczących nie tylko o tym, że czyn pracownika stanowi naruszenie obowiązków, lecz że ponadto ma cechy pozwalające zakwalifikować go - w przypadku stosowania art. 52 § 1 pkt 1 k.p. - jako ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych. Innymi słowy, wiedza o tym, iż miało miejsce jakieś zdarzenie nie powoduje jeszcze rozpoczęcia biegu terminu z art. 52 § 2 k.p., gdyż przed podjęciem decyzji o rozwiązaniu niezwłocznym, pracodawca musi mieć wystarczające informacje do zakwalifikowania czynu pracownika zgodnie z wymaganiami art. 52 § 1 k.p., a nie informacje cząstkowe. Nie mając tych informacji pracodawca naraża się na to, że zwolnienie z pracy pracownika może okazać się wadliwe (pochopne), co nie leży ani w jego interesie, ani też - w gruncie rzeczy - w interesie pracownika" (wyroki SN w sprawach I PK 28/2008, I PK 32/2008, I PKN 111/97, I PKN 5/98, I PKN 348/97).
Zdaniem Sądu Okręgowego przyjąć należy, że Sąd pierwszej instancji w pełni respektował zaprezentowany kierunek wykładni art. 52 § 2 k.p., przyjmując go za podstawę oceny prawnej ustalonego w sprawie stanu faktycznego, z którego wynikało, że w dacie przedstawienia szefowi (...) spisów dokumentów przygotowanych przez komisje, szef (...) osoba mogąca podjąć decyzję o rozwiązaniu umów o pracę – wiedział o tym, że powodowie, jako członkowie komisji, rekomendowali do zniszczenia określone dokumenty – w części takie, które miały istotną wartość historyczną i nie powinny być zniszczone bądź nie powinna być dokonywana zmiana ich kwalifikacji. Według strony pozwanej, wiedza ówczesnych szefów (...), bo w 2003r. i w 2006r. były to różne osoby, była powierzchowna, gdyż osoby te nie zapoznawały się ze spisami rekord po rekordzie. Zdaniem Sądu Okręgowego w materiale dowodowym nie ma takich dowodów, poza niewiarygodnymi w tej części zeznaniami Dyrektora S. C., które potwierdzałyby wersję strony pozwanej. Strona pozwana wydaje się forsować taką wersję opierając się na samym tylko fakcie dokonania innej oceny w zakresie możliwości zniszczenia niektórych dokumentów, dokonanej przez obecnego Dyrektora (...). Odmienność oceny nie oznacza jednak, że szef (...) w czasie, kiedy powodowie, jako członkowie komisji, przedstawili spisy dokumentów, nie miał wiedzy o tym, jakie dokumenty są rekomendowane do niszczenia. Miał też w owym czasie możliwość dokonania oceny pod kątem tego, czy działanie powodów, polegające na wskazaniu określonych dokumentów do zniszczenia, nie stanowi ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych. Nie ma więc racji pozwany zarzucając Sądowi Rejonowemu błędy w ww. zakresie. O wadliwości oceny Sądu Rejonowego nie świadczy też orzecznictwo przywołane w apelacji. Zostało ono zacytowane z podkreśleniem pewnych fragmentów, pozwany nie pokusił się jednak o analizę tego, w jakim zakresie wskazane orzeczenia wpływają na wadliwość oceny dokonanej w przedmiotowej sprawie. Wskazał tylko, że pracodawca realnie powziął wiedzę o naruszeniu przez powodów podstawowych obowiązków dopiero po przeprowadzeniu kontroli zarządzonej przez S. C.. Trzeba jednak podkreślić, że po pierwsze kontrola zarządzona przez ww. Dyrektora nie musiała być jedyną, a to pozwanego obciążał obowiązek dowodzenia wszystkich okoliczności w przedmiotowej sprawie. Po drugie, w datach, na jakie powołał się Sąd Rejonowy szef (...) uzyskał faktyczną wiadomość o ciężkim naruszeniu przez powodów ich obowiązków. Wiedział, że powodowie byli członkami komisji, podpisali spisy dokumentów i rekomendowali zniszczenie części z nich. Wskazana wiedza szefa (...) nie była tylko potencjalna, przypuszczalna, szef (...) miał bowiem nie tylko wiedzę o tym, co powodowie, działając w komisji, zakwalifikowali do zniszczenia, ale też znał jako pracodawca zakres obowiązków powodów oraz obowiązujące ówcześnie przepisy. Wiedział więc, że powodowie nie powinni takiej kwalifikacji dokonać, zaś dokonanie tego było działaniem naruszającym podstawowe obowiązki pracownicze. Od czasu powzięcia takiej wiedzy rozpoczął bieg miesięczny termin, by złożyć powodom oświadczenia o rozwiązaniu z nimi umów pracę bez wypowiedzenia. Z racji tego, że decyzje zostały podjęte po znacząco dłuższym czasie, Sąd Okręgowy ocenił, że stanowisko Sądu pierwszej instancji, który w przeważającej części uwzględnił roszczenia powodów, jest prawidłowe.
Na słuszność rozstrzygnięcia Sądu Rejonowego nie wpływają również argumenty z apelacji, odwołujące się do art. 3 1 k.p., a to dlatego, że spisy dokumentów i/lub zezwolenia na zniszczenie określonej dokumentacji archiwalnej zostały w niemal każdym przypadku podpisane przez szefa (...). Jeśli zaś podpisy składał zastępca szefa (...), to odnosząc się do argumentacji apelującego należy wskazać, że to pozwany ma wykazać, że dochował terminu z art. 52 § 2 k.p. i że termin ten zaczął biec dopiero od daty przeprowadzenia kontroli, którą zarządził S. C.. Ponadto to pozwany, który posiada wszystkie dokumenty, a obciąża go obowiązek dowodzenia, może przedstawić dowody wskazujące, czy zastępca szefa (...) był uprawniony do reprezentacji pracodawcy i podejmowania decyzji. W tym zakresie w 2003r. i w 2006r. obowiązywały określone regulacje i pozwany powinien na nie wskazać, jako na wykluczające możliwość reprezentowania pracodawcy przez zastępcę szefa (...), o ile tak było, nie zaś powoływać się na brak dowodów w tym zakresie.
Analizując zarzut naruszenia art. 8 k.p. Sąd drugiej instancji nie stwierdził, aby do takiego naruszenia doszło. Argumenty, na jakie wskazuje w tej części apelacja, nie precyzują w jakim zakresie Sąd Rejonowy miałby uchybić temu przepisowi, tj. jakie zasady współżycia społecznego narusza wydane w sprawie rozstrzygnięcie, bądź w jakim zakresie wydany w sprawie wyrok jest sprzeczny ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem prawa. Poza tym Sąd Okręgowy uwzględnił, że naruszenia po stronie pozwanego, aczkolwiek formalne, nie obejmowały tylko kwestii przekroczenia terminu z art. 52 § 2 k.p., ale także ogólność przyczyn rozwiązania z powodami umów o pracę, co każe spojrzeć na możliwość zastosowania art. 8 k.p. inaczej. Wynika to także i z tego, że pozwany, który powodów stara się napiętnować z uwagi na ich działania, przez kilkanaście lat od czasu, kiedy powodowie byli wyznaczeni do komisji, zatrudniał ich, nagradzał, nie miał uwag do ich pracy. Wobec tego aczkolwiek, jak argumentował Sąd Rejonowy, działania powodów były naganne i rażąco niedbałe, można uznać, że powodowie przez wiele kolejnych lat swojej pracy przysłużyli się pozwanemu i realizacji jego celów w sposób bez zarzutu. W takiej sytuacji pozbawienie ich możliwości zaspokojenia słusznych roszczeń nie byłoby właściwe i nie mieści się w dyspozycji art. 8 k.p.
Mając na uwadze powołaną argumentację, Sąd Okręgowy ocenił, że zaskarżone rozstrzygnięcie Sądu Rejonowego jest prawidłowe. Podniesione w apelacji zarzuty nie są zasadne i nie mogły skutkować ani uchyleniem zaskarżonego orzeczenia, ani jego zmianą. W tym stanie rzeczy Sąd II instancji, na podstawie art. 385 k.p.c., oddalił apelację.
Stosując art. 98 k.p.c. Sąd Okręgowy zasądził na rzecz powodów od pozwanego, który jest przegrywającym spór w drugiej instancji, koszty zastępstwa procesowego. Zostały one uwzględnione w stawkach minimalnych, na jakie wskazuje rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz. U. z 20235r., poz. 1935) i wyniosły:
- w przypadku powoda J. S. - 120 zł (§ 9 ust. 1 pkt 1 w związku z § 10 ust. 1 pkt 1);
- w przypadku powódki W. M. - 135 zł (§ 9 ust. 1 pkt 1 w związku z § 10 ust. 1 pkt 1) z uwagi na to, że powódka w postępowaniu apelacyjnym była reprezentowana przez innego pełnomocnika niż w postępowaniu przed sądem rejonowym, dlatego kwota kosztów, to 75% stawki minimalnej (75% x 180 zł);
- w przypadku powódki G. L. – 4.170 zł (§ 9 ust. 1 pkt 1 w związku z § 10 ust. 1 pkt 1 oraz § 2 pkt w związku z § 9 ust. 1 pkt 2 w związku z § 10 ust. 1 pkt 1), na co składa się 120 zł w związku z roszczeniem o przywrócenie do pracy i 4.050 zł należne w sprawie o wynagrodzenie za czas pozostawania bez pracy.
sędzia Agnieszka Stachurska