Sygn. akt I ACa 395/15
Dnia 29 września 2015 r.
Sąd Apelacyjny w Katowicach I Wydział Cywilny
w składzie:
Przewodniczący : |
SSA Piotr Wójtowicz |
Sędziowie : |
SA Joanna Kurpierz SO del. Ryszard Biegun (spr.) |
Protokolant : |
Małgorzata Korszun |
po rozpoznaniu w dniu 29 września 2015 r. w Katowicach
na rozprawie
sprawy z powództwa Gminy (...)
przeciwko (...) Spółce Akcyjnej w W.
o zapłatę
na skutek apelacji obu stron
od wyroku Sądu Okręgowego w Częstochowie
z dnia 18 grudnia 2014 r., sygn. akt I C 386/12,
prostując zawartą w zaskarżonym wyroku niedokładność przez wyeliminowanie z określenia strony powodowej tak w rubrum jak i w punkcie 1. wyrazu „Miasto”,
1) oddala obie apelacje;
2) zasądza od pozwanej na rzecz powódki 1 100 (tysiąc sto) złotych z tytułu kosztów postępowania apelacyjnego.
SSO del. Ryszard Biegun |
SSA Piotr Wójtowicz |
SSA Joanna Kurpierz |
Sygn. akt I ACa 395/15
Powódka Gmina Miasto (...) wniosła o zasądzenie od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. kwoty 77.762,34 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 19 listopada 2010r. do dnia zapłaty oraz kosztami postępowania, w tym kosztami zastępstwa procesowego. Powódka podała, iż jest właścicielem kładki dla pieszych położonej nad drogą krajową (...), a będącej przedłużeniem ulicy (...) w C.. Kładka ta będąca mieniem Gminy oddana została w zarząd jednostki budżetowej Miejskiego Zarządu Dróg i Transportu w C. (MZDiT). W dniu 6 października 2009r. B. P. kierując zespołem pojazdów ponadnormatywnych, w tym ciągnikiem siodłowym (...) o numerze rejestracyjnym (...), najechał na kładkę i uszkodził jedno z przęseł kładki. Sprawca kolizji posiadał polisę ubezpieczenia OC u pozwanego (...) S.A. Najpierw pozwany wypłacił powódce jedynie kwotę 2.000 zł bez jakiegokolwiek uzasadnienia jej wysokości. Powódka zleciła naprawę kładki, w całości zapłaciła wynagrodzenie przysługujące wykonawcy, tj. 238.158,19 zł. Ostatecznie pozwany wypłacił powódce odszkodowanie w łącznej wysokości 160.395,85 zł. Brak zapłaty przez pozwanego pełnego należnego powódce odszkodowania skutkował wezwaniem do zapłaty na kwotę 77.762,34 zł, jako różnicy pomiędzy kwotą należnego odszkodowania a kwotą dotychczas wypłaconą przez pozwanego (238.158,19 zł – 160.395,85 zł = 77.762,34 zł), a obecnie jest to kwota dochodzona pozwem.
Sąd Okręgowy w Częstochowie nakazem zapłaty z dnia 29 października 2012r. wydanym w postępowaniu upominawczym w sprawie I Nc 117/12 uwzględnił powództwo w całości.
Pozwany (...) Spółka Akcyjna z siedzibą w W. w sprzeciwie od nakazu zapłaty wniósł o oddalenie powództwa i zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego kosztów postępowania według norm przepisanych, w tym kosztów zastępstwa procesowego i opłaty skarbowej od pełnomocnictwa. W uzasadnieniu sprzeciwu pozwany przyznał, że udzielił powódce ochrony ubezpieczeniowej z tytułu umowy ubezpieczenia OC sprawcy wypadku i wypłacił odszkodowanie w łącznej kwocie 160.395,85 zł za uszkodzoną w dniu 6 października 2009r. kładkę dla pieszych położoną nad drogą krajową (...) będącą przedłużeniem ulicy (...). Pozwany rozliczył koszty naprawy kładki w oparciu o dostarczoną przez powoda ekspertyzę techniczną oraz kosztorys inwestorski, po ich zweryfikowaniu, ostatecznie pozwany uznał roszczenie w kwocie 136.849,47 zł netto i ostatecznie wypłacił powódce odszkodowanie w kwocie 160.395,85 zł brutto. Pozwany kwestionował żądanie przez powódkę dopłaty kwoty 77.762,34 zł gdyż przedłożony przez powódkę kosztorys powykonawczy nie odzwierciedlał koniecznych kosztów związanych z naprawą kładki w zakresie koniecznych robót i wysokość poniesionych w związku z nimi kosztów.
Zaskarżonym wyrokiem sygn. akt I C 386/12 z dnia 18 grudnia 2014r. Sąd Okręgowy w Częstochowie orzekł, że :
1. zasądza od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz powoda Gminy Miasto (...) kwotę 66.860 zł 67 gr wraz z ustawowymi odsetkami w wysokości 13% w stosunku rocznym od dnia 19 listopada 2010r. i kolejnymi ustawowymi odsetkami w razie zmiany ich wysokości do dnia zapłaty;
2. oddala powództwo w pozostałej części;
3. zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 8.101 zł 36 gr tytułem zwrotu kosztów procesu.
Sąd ten ustalił następujący stan faktyczny sprawy.
Gmina Miasto (...) jest właścicielem kładki dla pieszych położonej nad drogą krajową (...), a będącej przedłużeniem ulicy (...) w C.. Kładka ta będąca mieniem Gminy oddana została w zarząd jednostki budżetowej Miejskiego Zarządu Dróg i Transportu w C. (MZDiT). W dniu 6 października 2009r. B. P. kierując zespołem pojazdów ponadnormatywnych, tj. ciągnikiem siodłowym (...) o numerze rejestracyjnym (...) z naczepą (...), najechał na kładkę i uszkodził jedno z przęseł kładki. Przeciwko sprawcy zdarzenia został skierowany do Sądu Rejonowego w C. wniosek o ukaranie z zarzutem popełnienia czynu z art. 86 § 1 i art. 97 Kodeksu wykroczeń.
W dniu 6 listopada 2009r. szkoda została zgłoszona do ubezpieczyciela sprawcy (...) S.A. w W.. Pozwany przyjął odpowiedzialność za szkodę z tytułu umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej OC sprawcy wypadku, tj. posiadacza ciągnika siodłowego (...) nr rej. (...) i wypłacił Gminie odszkodowanie w łącznej kwocie 160.395,85 zł za uszkodzoną kładkę dla pieszych.
Na zlecenie Miejskiego Zarządu Dróg i Transportu w C. firma (...) wykonała ekspertyzę w celu ustalenia stanu technicznego kładki i wpływu uszkodzeń na możliwość jej eksploatacji. W ekspertyzie stwierdzono, iż kładka została uszkodzona w poważny sposób. Ubytek przekroju dźwigara oraz pęknięcie spoiny środnika przęsła 3-4 nad jezdnią (...) w kierunku K. nie pozwalają na bezpieczne przenoszenie obciążeń wymaganych przez normę dla konstrukcji tego typu. Biorąc pod uwagę powyższe zagrożenia i bezpieczeństwo użytkowników kładki autorzy ekspertyzy wskazali na konieczność natychmiastowego wyłączenia kładki z dalszej eksploatacji.
Zamknięcie kładki stało się powodem wystąpienia wielu protestów mieszkańców dzielnic sąsiadujących z kładką, spółdzielni mieszkaniowej i przychodni lekarskiej. Sytuacja taka zmusiła zarządcę Miejski Zarząd Dróg i Transportu w C. do natychmiastowego podjęcia czynności mających na celu przynajmniej naprawienie powstałych uszkodzeń, a przede wszystkim jak najszybsze przywrócenie kładki do użytkowania. Konieczność jak najszybszego naprawienia uszkodzonej kładki, jak i ograniczone możliwości finansowe powódki, były przyczyną odstąpienia przez MZDiT od zamiaru wyremontowania całej kładki i poprzestano jedynie na naprawieniu uszkodzeń powstałych w związku z kolizją drogową. MZDiT nie przeprowadził więc osobnego przetargu na wykonanie powyższych robót budowlanych. W dniu 30 lipca 2010r. zlecił te roboty, w ramach bieżącego utrzymania mostów, (...) Spółce z o.o. z siedzibą w L.. Wykonawca ten, do bieżącego utrzymania obiektów mostowych został wybrany w drodze przetargu nieograniczonego i miał zawartą z Gminą (...) umowę nr (...) z dnia 4 lipca 2007r.
Wykonawca (...) Spółka z o.o. w L., przed przystąpieniem do wykonania naprawy uszkodzonej kładki, musiał uzyskać zatwierdzenie projektu organizacji ruchu polegające na wyłączeniu w trakcie prowadzenia robót całej jezdni (...) w kierunku K.. Projekt ten został pozytywnie zaopiniowany przez Wydział Ruchu Drogowego K. w C.. Decyzją z dnia 30 sierpnia 2010r. Prezydent Miasta C. zatwierdził projekt czasowej organizacji ruchu w całości na czas remontu kładki dla pieszych nad (...) na kierunku północ południe – strona zachodnia w C.. Taka organizacja ruchu, zarówno z powodów technologicznych jak i z uwagi na natężenie ruchu na (...), była jedynym możliwym rozwiązaniem. Nie było możliwości wyłączenia z ruchu drogi krajowej i przeniesienia ruchu na drogę powiatową, byłoby to bowiem zbyt duże obciążenie drogi powiatowej i jednocześnie pociągało za sobą większe uciążliwości i znacznie wyższe koszty.
Prace związane z wymianą uszkodzonego przęsła zostały zakończone do dnia 27 września 2010r. W tym dniu dokonano odbioru technicznego robót oraz oddano kładkę do użytku dla ruchu pieszych. Dzień wcześniej, tj. w dniu 26 września 2010r. przywrócono ponownie ruch na obydwu jezdniach drogi (...) pod wymienionym przęsłem, zdejmując oznakowanie tymczasowe.
Rozliczenie wynagrodzenia za wykonane prace nastąpiło w oparciu o fakturę VAT nr (...) i kosztorys powykonawczy zweryfikowany przez MZDiT. Wynagrodzenie zapłacone wykonawcy wynosiło kwotę 238.158,19 zł brutto.
Koszty związane z wykonaniem i utrzymaniem czasowej organizacji ruchu obejmowały: demontaż 120 barierek energochłonnych – 1.200 zł, montaż 120 barierek energochłonnych – 3.000 zł, montaż 20 słupków znaków i tablic oznakowania pionowego – 968 zł, montaż 44 znaków – 1.650 zł, montaż 7 tablic typu F – 700 zł, montaż i demontaż 108 urządzeń bezpieczeństwa ruchu – 1.782 zł, montaż 5 fal świetlnych oznakowania pionowego – 2.800 zł, utrzymanie oznakowania, tj. wymianę zdewastowanych 5 fal świetlnych i akumulatorów, wyjazdy interwencyjne – naprawę uszkodzonego oznakowania – 7.400 zł.
W trakcie wykonanego remontu przez firmę (...) Spółkę z o.o. zostało wymienione wyłącznie uszkodzone przęsło, prace nie dotyczyły pozostałych przęseł kładki oraz konstrukcji stalowej słupów i schodów.
Zakres wykonanych prac remontowych obejmował jedynie demontaż i ponowny montaż nowego przęsła kładki bez wzmocnienia i renowacji belek oczepowych na sąsiednich słupach.
W nowym przęśle zamiast prefabrykowanych płyt żelbetowych pomostu wykonano płytę monolityczną – zgodnie z projektem opracowanym przez (...) w 2010r.
Wszystkie elementy stalowe konstrukcji nośnej wymienionego przęsła oraz balustrady zostały zabezpieczone antykorozyjnie. Remont wykonany w 2010 roku nie obejmował natomiast żadnych prac konserwacyjnych elementów stalowych pozostałych przęseł, w tym również balustrad przęseł sąsiednich. Balustrady zostały obcięte w miejscu oparcia wymienionego przęsła – praktycznie bez zakładu na przęsła sąsiednie.
Wartość kosztorysu robót odtworzeniowych, tj. polegających na odtworzeniu takiej konstrukcji nośnej przęsła oraz elementów wykończeniowych, jakie były przed przedmiotowym zdarzeniem, wynosi 186.275,84 zł netto, 227.256,52 zł brutto.
Elementy konstrukcji wymienianego przęsła bez względu na stopień ich zużycia technicznego w okresie przed zdarzeniem szkodowym należało wykonać z nowych materiałów.
Elementy wyposażenia kładki: balustrady, nawierzchnia chodników i płyty żelbetowe podestu nie zostały uszkodzone wskutek uderzenia pojazdem, ale w związku z technologią naprawy wymagającą demontażu przęsła w całości zostały zniszczone podczas prac rozbiórkowych i nie mogły być ponownie wykorzystane. Balustrady stalowe odcinane od dźwigarów uległy skróceniu i nie spełniałyby aktualnie obowiązujących warunków technicznych. Koszt odtworzenia płyt prefabrykowanych o wymiarach 49 × 290 × 12 mm byłby większy niż koszt wykonania monolitycznej płyty żelbetowej na całym przęśle kładki.
Dokonując oceny prawnej Sąd wskazał, że odpowiedzialność pozwanego (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. za skutki kolizji z dnia 6 października 2009r., w wyniku której doszło do uszkodzenia przęsła kładki dla pieszych położonej nad drogą krajową (...), a będącej przedłużeniem ulicy (...) w C. i stanowiącej mienie Gminy Miasto (...), była co do zasady pomiędzy stronami bezsporna.
Spór dotyczył natomiast wysokości żądanego przez powódkę odszkodowania.
Z opinii biegłego sądowego z zakresu budownictwa dr inż. A. K. wynika, iż w czasie wykonanego remontu przez firmę (...) Spółkę z o.o. w L. zostało wymienione wyłącznie uszkodzone przęsło, prace nie dotyczyły pozostałych przęseł kładki oraz konstrukcji stalowej słupów i schodów. Zakres wykonanych prac remontowych obejmował jedynie demontaż i ponowny montaż nowego przęsła kładki bez wzmocnienia i renowacji belek oczepowych na sąsiednich słupach.
W nowym przęśle zamiast prefabrykowanych płyt żelbetowych pomostu wykonano płytę monolityczną – zgodnie z projektem opracowanym przez (...) w 2010r. Koszt odtworzenia płyt prefabrykowanych byłby w tym wypadku większy niż koszt wykonania monolitycznej płyty żelbetowej na całym przęśle kładki.
Wszystkie elementy stalowe konstrukcji nośnej wymienionego przęsła oraz balustrady zostały zabezpieczone antykorozyjnie. Remont wykonany w 2010r. nie obejmował natomiast żadnych prac konserwacyjnych elementów stalowych
pozostałych przęseł, w tym również balustrad przęseł sąsiednich. Balustrady zostały obcięte w miejscu oparcia wymienionego przęsła – praktycznie bez zakładu na przęsła sąsiednie.
Wartość kosztorysu robót odtworzeniowych, tj. polegających na odtworzeniu takiej konstrukcji nośnej przęsła oraz elementów wykończeniowych, jakie były przed przedmiotowym zdarzeniem, zgodnie z opinią biegłego sądowego z zakresu budownictwa, wynosi kwotę 186.275,84 zł netto, 227.256,52 zł brutto. Wyliczając tą sumę biegły odliczył wartość pozostałości, czyli złomu, w kwocie 2.975 zł.
Biegły podkreślił, iż koszty wykonania projektu i czasowej organizacji ruchu oraz wykonania pasa rozdziału były zasadne z uwagi na technologię wykonywania prac i konieczność zapewnienia bezpieczeństwa ruchu drogowego na drodze (...).
Sąd Okręgowy podkreślił, iż związek przyczynowy jest kategorią obiektywną. Istnienie związku przyczynowego jako zjawiska obiektywnego jest determinowane określonymi okolicznościami faktycznymi konkretnej sprawy i dlatego istnienie związku przyczynowego bada się w okolicznościach faktycznych określonej sprawy. Koncepcja adekwatnego związku przyczynowego przyjmuje, iż następstwa normalne badanej przyczyny nie muszą stanowić jej skutków czasowo „bezpośrednich". Obowiązek odszkodowawczy powstaje zarówno w przypadku prostych powiązań kauzalnych, jak i bardziej złożonych, w których relacje kauzalne są wieloczłonowe. (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 grudnia 2005r., III CK 298/05 LEX 172174).
Sąd zauważył, iż charakter robót budowlanych w sprawie realizowanych na przęśle przedmiotowej kładki dla pieszych, czyli usytuowanie uszkodzenia w miejscu znajdującym się nad drogą krajową (...), wymagało dla przeprowadzenia remontu wprowadzenia czasowej organizacji ruchu i jej utrzymywania przez czas trwania robót. Jak wynika ze zbieżnych i jednoznacznych zeznań przesłuchanych świadków nie było możliwości wyłączenia drogi krajowej i przeniesienia ruchu na drogę powiatową, byłoby to bowiem zbyt duże obciążenie drogi powiatowej i pociągało za sobą znacznie wyższe straty i koszty.
Utrzymanie czasowej organizacji ruchu, z uwagi na ruch pojazdów, wiązało się z koniecznością wymiany także zniszczonych przez pojazdy fal świetlnych. Jest oczywistym, że nie sposób zapobiec uszkodzeniu fali świetlnej przez rozpędzony samochód niezależnie od ilości dyżurujących osób. Szczegółowe zeznania świadka P. R. pozwalają na stwierdzenie, że wykonawca dołożył należytej staranności przy zabezpieczeniu prac i pieczy nad urządzeniami czasowej organizacji ruchu, dyżury były całodobowe, poza tym same prace remontowe były zrealizowane bardzo szybko, przy czym nie udało się uniknąć zniszczenia 5 fal świetlnych i akumulatorów, co wiązało się z koniecznością napraw uszkodzonego oznakowania.
Oceniając opinie (główną i uzupełniające) biegłego sądowego z zakresu budownictwa dr inż. A. K., Sąd stwierdził, iż są one jasne, rzeczowe i wyczerpujące. Opinie te nie budzą zastrzeżeń z punktu widzenia zgodności z zasada-mi logiki, wiedzy powszechnej, poziomu wiedzy biegłego, podstaw teoretycznych opinii, sposobu motywowania i stopnia stanowczości wyrażonych w nich wniosków. Sąd stanowczo podkreślił, że nie są miarodajne dla oceny dowodu z opinii biegłego niekonkurencyjne z nim oceny świadków i uczestników postępowania co do faktów będących przedmiotem opinii. (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 7 listopada 2000r. z uzasadnieniem, I CKN 1170/98, OSNC 2001/4/64).
Pozwany (...) S.A. w W. wypłacił powódce Gminie Miastu (...) w toku postępowania likwidacyjnego odszkodowanie w kwocie 160.395,85 zł. W związku z powyższym, Sąd zasądził od pozwanego na rzecz powódki różnicę pomiędzy kwotą należnego odszkodowania w wysokości 227.256,52 zł brutto a kwotą wypłaconego odszkodowania, tj. kwotę 66.860,67 zł (227.256,52 zł – 160.395,85 zł).
Ocena rozmiaru szkody, a w konsekwencji wysokości żądanego
odszkodowania podlega weryfikacji sądowej. Jednakże byłoby niedopuszczalne przyjęcie, że poszkodowany ma czekać z otrzymaniem świadczenia z tytułu odsetek do chwili ustalenia przez sąd wysokości szkody w konkretnym przypadku. Orzeczenie sądowe w postępowaniu odszkodowawczym oczywiście nie ma charakteru konstytutywnego, nie jest więc źródłem zobowiązania sprawcy szkody względem poszkodowanego do zapłaty odszkodowania. Rzeczywistym źródłem takiego zobowiązania jest czyn niedozwolony. Zasadą jest więc, że świadczenia odszkodowawcze stają się wymagalne po wezwaniu zobowiązanego przez poszkodowanego do spełnienia świadczenia (art. 455 § 1 k.c.). Od tej chwili biegnie termin do odsetek za opóźnienie (art. 481 § 1 kc). Zasada ta doznaje wyjątków, które wynikają np. z art. 14 ust. 1 i 2 czy art. 125 ustawy z dnia 22 maja 2003r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych. (por.: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 lutego 2010r. z uzasadnieniem, II CSK 434/09, LEX nr 602683; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 25 marca 2009r., V CSK 370/08, LEX nr 584212; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28 czerwca 2005r. z uzasadnieniem, I CK 7/05, LEX nr 153254; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 lutego 2007r., I CSK 433/06, LEX nr 274209; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 lutego 2012r., V CSK 57/11, LEX nr 1147804).
Zgodnie z art. 14 ust. 1 i 2 powołanej ustawy z dnia 22 maja 2003r. o ubezpieczeniach obowiązkowych (…) zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie w terminie 30 dni licząc od dnia złożenia przez poszkodowanego lub uprawnionego zawiadomienia o szkodzie. Jedynie w sytuacji, gdy wyjaśnienie w tym terminie okoliczności niezbędnych do ustalenia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości odszkodowania okazało się niemożliwe, odszkodowanie wypłaca się w terminie 14 dni od dnia, w którym przy zachowaniu należytej staranności wyjaśnie-nie tych okoliczności było możliwe, nie później jednak niż w terminie 90 dni od dnia złożenia zawiadomienia o szkodzie, chyba że ustalenie odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości odszkodowania zależy od toczącego się postępowania karnego lub cywilnego.
Zgodnie ze stanowiskiem Sądu Najwyższego, które Sąd Okręgowy podzielił, wierzyciel oprócz złożenia samego zawiadomienia o wypadku powinien też określić swoje roszczenie. Jeżeli tego nie zrobił, to ubezpieczyciel popadł w opóźnienie dopiero z upływem czternastodniowego terminu od daty określenia swych roszczeń przez powoda wobec pozwanego (por. uzasadnienie do wyroku Sądu Najwyższego z dnia 30 stycznia 2004r., I CK 131/03, OSNC 2005/2/40).
W sprawie zgłoszenie szkody do pozwanego ubezpieczyciela nastąpiło już w listopadzie 2009r. Pismem z dnia 14 października 2010r. pozwany (...) S.A. został poinformowany o wysokości kwoty, którą powódka zapłaciła w celu naprawienia uszkodzonej kładki i razem z pismem otrzymał fakturę wystawioną przez
wykonawcę i kosztorys powykonawczy. Przyjmując, że okres 14 dni był wystarczający do weryfikacji danych przedstawionych przez powódkę, żądanie zasądzenia ustawowych odsetek od dnia 19 listopada 2010r. należało uznać za uzasadnione. W związku z tym, Sąd zasądził ustawowe odsetki za opóźnienie od kwoty odszkodowania w wysokości 66.860,67 zł od dnia 19 listopada 2010r.
O kosztach procesu orzeczono na podstawie art. 100 k.p.c.
Koszty poniesione w toku procesu przez powódkę obejmowały: opłatę od pozwu w kwocie 3.889 zł (k.58), koszty zastępstwa procesowego w kwocie 3.600 zł, wynagrodzenie biegłego w kwocie 2.520 zł (k.182). Razem – 10.009 zł. Pozwany poniósł koszty zastępstwa procesowego w kwocie 3.600 zł i opłatę od pełnomocni-ctwa w kwocie 17 zł (k.65). Razem – 3.617 zł. Łącznie koszty procesu w sprawie wyniosły kwotę 13.626 zł. Sąd przyjął do rozliczenia kosztów wynagrodzenie pełnomocników w wysokości stawki minimalnej. Sprawa nie była zawiła czy skomplikowana pod względem prawnym bądź faktycznym. Spór dotyczył jedynie wysokości należnego powodowej Gminie odszkodowania, co wobec wymogu posiadania wiadomości specjalnych, wiązało się z koniecznością przeprowadzenia dowodu z opinii biegłego. Uwzględniając wartość dochodzonej należności (77.762 zł 34 gr) i wartość uwzględnionego roszczenia (66.860 zł 67 gr) powódka wygrała proces w 86 %, a pozwany w 14 %, wobec czego Sąd zasądził na rzecz powódki koszty procesu w kwocie 8.101,36 zł, po stosunkowym rozdzieleniu kosztów, według stosownego wyliczenia.
Apelacje od tego wyroku złożyły obie strony.
Powódka zaskarżyła wyrok w części oddalającej powództwo, co do kwoty 10.901,67 zł, tj. pkt. 2 w całości oraz pkt. 3 wyroku i zarzucała :
1. naruszenie prawa materialnego przez :
a) błędną wykładnię art. 361 § 1 k.c. i uznanie, że naprawienie szkody powódki nie polega na zwrocie kwoty stanowiącej poniesione przez nią koszty odbudowy uszkodzonej kładki dla pieszych,
b) błędną wykładnię art. 363 § 1 k.c. i uznanie, że naprawienie szkody obejmuje wypłacenie kwoty stanowiącej wartość kosztorysową robót odtworzeniowych wyliczoną przez biegłego sądowego w oparciu o średnie ceny rynkowe, która to kwota nie pozwalała przywrócić kładki do stanu poprzedniego;
c) naruszenie par. 2 § 1 i 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz.U.2013.461 j.t. z późn. zm.) w zw. z art. 98 § 3 k.p.c. przez stwierdzenie braku przesłanek do podwyższenia wynagrodzenia należnego pełnomocnikowi powoda, w szczególności uznanie, że sprawa nie była zawiła lub skomplikowana.
2. naruszenie prawa procesowego w postaci art. 328 § 2 k.p.c. przez niewskazanie w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku podstawy prawnej oraz brak wyjaśnienia, jakie przepisy prawa ograniczają zakres odpowiedzialności pozwanej w stosunku do szkody poniesionej przez powódkę.
Powódka wnosiła o zmianę zaskarżonego wyroku w pkt. 2 przez dodatkowe zasądzenie kwoty 10.901,67 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 19 listopada 2010r., ewentualnie o zmianę pkt. 1 wyroku i zasądzenie kwoty 77.762,34 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 19 listopada 2010r. i uchylenie pkt. 2, w pt. 3 przez zasądzenie kwoty 13.609 zł tytułem zwrotu kosztów procesu, a ponadto o zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego.
Pozwany zaskarżył wyrok w części, w zakresie kwoty 38.928,03 zł oraz postanowienie o kosztach procesu i zarzucał :
1. dokonanie ustaleń faktycznych sprzecznych z materiałem dowodowym przez ustalenie, że zakres szkody obejmuje również naprawę urządzeń oznakowania, które zostały zniszczone lub skradzione przez nieznane osoby, podczas gdy pozwany nie ponosi odpowiedzialności za zachowania innych osób niż kierujący pojazdem, którego ruch wyrządził szkodę w majątku powoda; ustalenie, że zakres szkody obejmuje również wykonanie nawierzchni na więcej niż jednym przęśle , podczas gdy zakres uszkodzeń kładki uzasadniał wykonanie nawierzchni wyłącznie na uszkodzonym przęśle; ustalenie, że remont nawierzchni bitumicznej był konieczny dla wykonania pomimo że zakres uszkodzenia kładki oraz charakter uszkodzeń wskazywał na niecelowość tego wydatku;
2. naruszenie prawa materialnego przez błędną wykładnię art. 361 § 1 k.c. i przyjęcie, że utrzymanie oznakowania, tj. wymiana zdewastowanych 5 fal świetlnych oznakowania pionowego i akumulatorów, wyjazdy interwencyjne wraz z naprawą uszkodzonego oznakowania na kwotę 7.400 zł pozostaje w adekwatnym związku przyczynowym ze zdarzeniem wywołującym szkodę, montaż 5 fal świetlnych oznakowania pionowego na kwotę 2.800 zł pozostaje w adekwatnym związku przyczynowym ze zdarzeniem wywołującym szkodę, wykonanie nawierzchni chodników na więcej niż jednym przęśle pozostaje w adekwatnym związku przyczynowym ze zdarzeniem wywołującym szkodę, remont nawierzchni bitumicznej pozostaje w adekwatnym związku przyczynowym ze zdarzeniem wywołującym szkodę.
Pozwany wnosił o zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie powództwa w zaskarżonej części, zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego zwrotu kosztów procesu według norm przepisanych, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Rejonowemu w C. do ponownego rozpoznania.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje :
Apelacje powódki i pozwanego nie zasługują na uwzględnienie.
Sąd Apelacyjny w całości podziela ocenę dowodów dokonaną przez Sąd Okręgowy, poczynione na tej podstawie ustalenia faktyczne oraz ich ocenę prawną.
Odnośnie apelacji powódki.
Apelacja powódki nie jest zasadna.
Częściowo zasadny jest zarzut naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. przez brak wskazania podstawy prawnej rozstrzygnięcia. Istotnie, Sąd Okręgowy nie podał pełnego wyjaśnienie podstawy prawnej wyroku z przytoczeniem przepisów prawa. Jednak takie naruszenie prawa procesowego nie daje możliwości uwzględnienia apelacji, gdyż nie wpływa na ocenę zasadności zaskarżonego wyroku. Sporządzenie uzasadnienia wyroku, jako czynność sądowa z natury rzeczy podjęta po jego wydaniu, nie może wpływać na treść już wydanego rozstrzygnięcia.
Uzasadnienie wyroku pozwala na przyjęcie, że wydane orzeczenie poddaje się kontroli instancyjnej. Pomimo braku powołania konkretnych przepisów prawa uwzględnionych przez Sąd Okręgowy przy ocenie zasadności powództwa, nie budzi wątpliwości, że dotyczyły one ogólnej odpowiedzialności odszkodowawczej (art. 361 k.c., art. 363 k.c.), odpowiedzialności deliktowej (art. 436 k.c.), jak i odpowiedzialności ubezpieczeniowej pozwanego (art.822 § 1 k.c., art. 34 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych /Dz.U.2013.392 j.t./). Wywody prawne Sądu I instancji jednoznacznie wskazują na ich zastosowanie w sprawie, przy czym wypada zauważyć, że zasada odpowiedzialności pozwanego nie była sporna w sprawie. Sam powód nie miał trudności w zrekonstruowaniu podstawy prawnej orzeczenia formułując w apelacji zarzuty adekwatne do charakteru oceny prawnej dokonanej przez Sąd Okręgowy. Jednak w pełnym zakresie wyjaśnił on podstawę prawną orzeczenia w zakresie odsetek za opóźnienie w spełnieniu świadczenia oraz kosztów procesu.
Natomiast nie jest zasadny zarzut naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. przez brak wyjaśnienia, jakie przepisy prawa ograniczają zakres odpowiedzialności pozwanej w stosunku do szkody poniesionej przez powódkę. Jest bowiem oczywiste, że to nie konkretne przepisy stanowią o takim ograniczeniu, lecz wykładnia powołanych wyżej przepisów nie pozwalała uważać, że pozwany miałby ponieść całość kosztów wyłożonych przez powódkę na naprawę kładki, o czym będzie mowa w dalszej części uzasadnienia.
Zarzuty naruszenia prawa materialnego nie są zasadne.
Na wstępie wypada zauważyć, że powódka pomija okoliczność, iż Sąd Okręgowy oparł ustalenia faktyczne dotyczące wysokości szkody na opinii biegłego
sądowego z zakresu budownictwa A. K.. Opinia ta nie została skutecznie podważona w postępowaniu przed tym Sądem, jak i w apelacji powód nie
kwestionuje jej wartości dowodowej oraz oceny tego dowodu dokonanej przez Sąd I instancji. W szczególności apelacja nie stawia zarzutu dokonania błędnych ustaleń faktycznych jako efektu naruszenia art. 233 par.1 kpc. Sąd Apelacyjny jako sąd meriti podziela ocenę dowodów dokonaną przez Sąd Okręgowy, nie znajdując podstaw do jej podważenia z urzędu.
Tymczasem różnica w wycenie w stosunku do kosztorysu powykonawczego wynikała z odmiennej wyceny przez biegłego niektórych szczegółowo wskazanych w nim elementów. Zostały one zweryfikowane w zakresie celowości, co np. odnosiło się do przyjęcia, że demontaż elementów przęsła w postaci płyt betonowych nie wymagał stosowania młotów pneumatycznych, albo też zastąpienia pozycji z kosztorysu powykonawczego, innymi, bardziej adekwatnymi do charakteru
wykonanych robót odniesionych do wcześniejszego stanu obiektu, co z kolei dotyczyło zastąpienia przez biegłego pozycji kosztorysu powykonawczego odnoszącej się do nawierzchni chodnika z izolacją nawierzchni modyfikowanych polimerami typu S., odmienną wyceną kosztorysową z zastosowaniem katalogów (...) dla układu warstw nawierzchni według stanu istniejącego przed zdarzeniem losowym (por. k.164-165).
W szczególności biegły w opinii uzupełniającej z dnia 30.10.2014r. wyjaśnił, że przeprowadził analizę kosztorysu powykonawczego firmy (...) a zasadność merytoryczna zakresu wykonanych robót remontowych została zweryfikowana w trakcie oględzin kładki i szczegółowo omówiona w odpowiedzi na pytanie nr (...) Sądu Okręgowego. W celu wykonania weryfikacji kosztów niezbędnych do naprawienia kładki na skutek wypadku komunikacyjnego został opracowany kosztorys załączony do opinii zasadniczej, w którym zweryfikowano kosztorys powykonawczy firmy (...) obniżając jego wartość z 238.158,19 zł do kwoty 227.256,52 zł brutto (k.205, por. także opinię ustną z dnia 9.12.2014r. 00:14:00 - 00:16:25).
Skoro opinia biegłego nie została podważona w zakresie jej wniosków, a co za tym idzie stan faktyczny stanowiący podstawę orzekania w zakresie realnej wysoko-ści kosztów naprawy kładki dla pieszych, nie uległ zmianie, to wobec tego nie można było uważać za zasadne zarzuty błędnego zastosowania prawa materialnego do tak określonego stanu faktycznego.
Nie są zasadne zarzuty naruszenia art. 361 § 2 k.c. i art. 363 § 1 k.c. Ich istota sprowadza się do tego czy poszkodowanemu należne jest odszkodowanie w wysokości faktycznie poniesionych kosztów naprawy rzeczy, jakie wynikają z przedłożonych rachunków.
W ocenie Sądu Apelacyjnego, w realiach sprawy, odpowiedź na to pytanie jest negatywna.
Art. 361 § 2 k.c. stanowi, w powiązaniu z par. (...), że odpowiedzialny za szkodę ponosi ją tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła i w braku odmiennego przepisu ustawy lub postanowienia umowy, napra-wienie szkody obejmuje straty, które poszkodowany poniósł, oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono. Według art. 363 § 1 k.c. naprawienie szkody powinno nastąpić, według wyboru poszkodowanego, bądź przez przywrócenie stanu poprzedniego, bądź przez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej. Jednakże gdyby przywrócenie stanu poprzedniego było niemożliwe albo gdyby pociągało za sobą dla zobowiązanego nadmierne trudności lub koszty, roszczenie poszkodowane-go ogranicza się do świadczenia w pieniądzu.
Art. 34 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003r. o ubezpieczeniach obowiązko-wych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczy-cieli Komunikacyjnych (Dz.U.2013.392 j.t.) stanowi, że z ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych przysługuje odszkodowanie, jeżeli posiadacz lub kierujący pojazdem mechanicznym są obowiązani do odszkodowania za wyrządzoną w związku z ruchem tego pojazdu szkodę, będącą następstwem śmierci, uszkodzenia ciała, rozstroju zdrowia bądź też utraty, zniszczenia lub uszkodzenia mienia.
W orzecznictwie, które Sąd Apelacyjny w składzie rozpoznającym apelację podziela, przyjmuje się, że zakład ubezpieczeń obowiązany jest do naprawienia szkody tylko w formie wypłaty odpowiedniej sumy pieniężnej, nie zaś wedle wyboru poszkodowanego także przez przywrócenie stanu poprzedniego, co wyłącza stoso-wanie w tych okolicznościach art. 363 § 1 k.c. i ogranicza rozważania dotyczące pojęcia „naprawienia szkody" do wykładni art. 363 § 2 k.c. Niezależnie od tego, czy poszkodowany naprawił, uszkodzoną rzecz, należy mu się od zakładu ubezpieczeń odszkodowanie ustalone według zasad art. 363 § 2 k.c., w związku z art. 361 § 2 k.c., co oznacza, że jego wysokość ma odpowiadać kosztom przywrócenia rzeczy jej wartości sprzed wypadku. Gdy więc naprawa rzeczy przywróci jej wartość sprzed wypadku, odszkodowanie powinno odpowiadać kosztom takiej właśnie naprawy ustalonym przez rzeczoznawcę. (por. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 15 listopada 2001r., III CZP 68/01 OSNC 2002/6/74).
Z kolei utrwalone jest w judykaturze stanowisko, że odszkodowanie
przysługujące od ubezpieczyciela odpowiedzialności cywilnej za uszkodzenie rzeczy obejmuje niezbędne i ekonomicznie uzasadnione koszty jej naprawy, ustalone według cen występujących na lokalnym rynku. (por. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 13 czerwca 2003r. III CZP 32/03 OSNC 2004/4/51).
Powód nawiązuje w apelacji do tzw. rachunkowego sposobu naprawienia szkody. Według art. 17 a ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach
obowiązkowych (…), w przypadku okazania zakładowi ubezpieczeń przez podmiot, któremu przysługuje odszkodowanie, niebędący płatnikiem podatku od towarów i usług, faktury (faktur) za naprawę szkody komunikacyjnej, zakład ubezpieczeń jest zobowiązany uwzględnić w odszkodowaniu podatek od towarów i usług. Przepis ten wprowadza pośrednio, wprost dotycząc tylko rozliczenia podatku VAT, możliwość naprawienia szkody metodą rachunkową.
W uzasadnieniu uchwały Sądu Najwyższego wydanej w składzie 7 sędziów z dnia 17 maja 2007r. III CZP 150/06 OSNC 2007/10/144 (stanowiącej, że
odszkodowanie przysługujące na podstawie umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu mechanicznego za szkodę powstałą w związku z ruchem tego pojazdu, ustalone według cen części zamiennych i usług, obejmuje kwotę podatku od towarów i usług (VAT) w zakresie, w jakim poszkodowany nie może obniżyć podatku od niego należnego o kwotę podatku naliczonego) wyjaśniono, że metoda kosztorysowa ustalania odszkodowania komunikacyjnego zakłada z natury rzeczy posługiwanie się parametrami najbardziej zobiektywizowanymi z punktu widzenia obrotu gospodarczego (wykorzystanie części zamiennych i dokonanie usług niezbędnych do naprawy samochodu, tj. odtworzenia jego stanu technicznego przed powstaniem szkody; posługiwanie się cenami tych części i usług, które poszkodowany mógłby zapłacić w celu zapewniającym takiego odtworzenia). Chodzi tu zatem o odpowiednio zobiektywizowaną i dającą się zweryfikować symulację kosztów przyszłej, ewentualnej naprawy. Sąd Najwyższy jednak za rzecz oczywistą uznał, że ustalone odszkodowanie nie musiałoby zawsze pokrywać się z odszkodowaniem ustalonym w oparciu o indywidualnie sporządzone faktury. Różnice te mogą wynikać z różnych przyczyn. Jeżeli jednak dopuszcza się możliwość stosowania w praktyce ubezpieczeniowej omawianej metody kosztorysowej w zakresie ustalania wysokości odszkodowania ubezpieczeniowego, a jednocześnie akcentuje to, że poszkodowany nie musi jednak dokonywać naprawy rzeczy, należy liczyć się ze wspomnianymi, możliwymi rozbieżnościami w zakresie rozmiaru odszkodowania przy zastosowaniu obu metod jego ustalenia. Tzw. metoda rachunkowa daje zatem wyniki bardziej zindywidualizowane, tzw. metoda kosztorysowa opiera się zawsze na symulacji. Ostateczna weryfikacja wysokości odszkodowania, ustalonego na podstawie metody kosztorysowej, zawsze będzie należała do sądu.
Należy podzielić to stanowisko. Jest ono wyrazem elastycznego podejścia do zagadnienia naprawienia szkody, w sposób zindywidualizowany, odniesiony do realiów konkretnego wypadku.
W sprawie naprawienie szkody następuje co do zasady metodą rachunkową. Jednak kwota wymagana do naprawienia szkody, wyłożona przez poszkodowanego, podlega weryfikacji przez sąd w procesie. Sam w sobie fakt poniesienia już przez poszkodowanego kosztów naprawy, nie może jednak sprzeciwiać się temu, aby w procesie poddać ocenie rzeczowy i kosztowy zakres działań poszkodowanego dla usunięcia szkody.
Wychodząc z tych założeń za słuszne należy uznać oddalenie powództwa co do kwoty 10.902 zł. Wysokość szkody rozumianej jako uszczerbek majątkowy w mieniu powódki wymagający naprawienia, a wyrażony kwotą pieniężną konieczną dla doprowadzenia kładki dla pieszych do stanu poprzedniego, jak wynika z opinii biegłego, wyniosła 227.256,52 zł. Była więc niższa od tej jaką powódka zapłaciła wykonawcy.
Jak zaznaczono, nie ma w sprawie decydującego znaczenia, że powódka faktycznie poniosła wyższy koszt naprawy rzeczy. Górną granicą odpowiedzialności pozwanego jest koszt usunięcia szkody według cen występujących na rynku
lokalnym. Przy tym zwłaszcza, co należy podkreślić, w sprawie o wysokości szkody decydował zakres robót, ten zaś, jak była mowa, został krytycznie zweryfikowany opinią biegłego tak jak chodzi o zakres przedmiotowy, jak i wycenę poszczególnych robót. Tak ustalone koszty okazały się jednak niższe niż rzeczywiście poniesione przez powódkę na rzecz wykonawcy, ujęte w wystawionym rachunku opartym na kosztorysie powykonawczym.
Wobec tego pomimo, że powódka słusznie wskazuje, iż różnica między szkodą określoną rachunkiem a opinią biegłego, wynosi niespełna 5 %, nie stanowi to jednak podstawy do uwzględnienia całości żądania, w pełnej wysokości kwoty wynikającej z faktury. Tego rodzaju rząd wielkości, przy uwzględnieniu, że metoda kosztorysowa jest tylko symulacją hipotetycznych kosztów naprawy, zaś rachunek złożony przez powoda jest wyrazem konkretnych kosztów dokonanej już naprawy, pozwalałby uważać, iż zasadne jest uwzględnienie objętego nim wynagrodzenia wykonawcy jako rzeczywistej wysokości szkody, tylko gdyby porównywać szkodę określoną wstępnie kosztorysem z rzeczywistym kosztem naprawy rzeczy. W rozpoznawanej sprawie jednak tak nie jest, bowiem zastosowanie miała metoda rachunkowa, weryfikacji podlegał więc już tylko sam rachunek, bez żadnego odniesienia do początkowego określenia szkody kosztorysem. Tymczasem kwota wykazana rachunkiem nie okazała się w pełni zasadna.
Nie jest zasadny zarzut naruszenia par. 2 ust.1 i 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz.U.2013.461 j.t. z późn. zm.) w zw. z art. 98 § 3 k.p.c.
Sąd Okręgowy trafnie uznał, że w sprawie nie ma podstaw do zastosowania tych przepisów i podwyższenia wynagrodzenia pełnomocnika powoda. Według art. 109 § 2 k.p.c. przy ustalaniu wysokości kosztów poniesionych przez stronę
reprezentowaną przez pełnomocnika będącego adwokatem, radcą prawnym lub rzecznikiem patentowym, sąd bierze pod uwagę niezbędny nakład pracy pełnomocnika oraz czynności podjęte przez niego w sprawie, a także charakter sprawy i wkład pełnomocnika w przyczynienie się do jej wyjaśnienia i rozstrzygnięcia. Wbrew stanowisku apelacji, rozpoznawana sprawa nie była zawiła czy szczególnie skomplikowana pod względem prawnym lub faktycznym. Przeciwnie, miała charakter i przebieg typowy dla postępowań odszkodowawczych. Sąd I instancji słusznie uznał, że spór dotyczył zwłaszcza faktów, a to wysokości wynagrodzenia wykonawcy i co za tym idzie wysokości odszkodowania. Przygotowanie pozwu nie stanowiło czynności wymagającej nietypowego zaangażowania, ma on standardową treść, a zauważenia wymaga, że pełnomocnik zastępował powódkę już w postępowaniu likwidacyjnym (k.53-56) wobec czego posiadał on już wcześniej wiedzę o stanie sprawy. O zwiększonym nakładzie pracy pełnomocnika nie stanowi udział w pięciu rozprawach jakie odbyły się w Sądzie Okręgowym, zresztą w miejscowości będącej siedzibą kancelarii pełnomocnika, czy wielokrotne osobiste zapoznawanie się z aktami sprawy. Są to typowe akty staranności oczekiwane od pełnomocnika procesowego prowadzącego postępowanie sądowe (nb. akta sprawy nie zawierały żadnych treści, z którymi pełnomocnik by nie mógł się zapoznać poza Sądem, skoro otrzymał od pozwanego jego pisma procesowe, odpisy opinii biegłego, zaś odpisy protokołów mógł otrzymać na wniosek, a akta nie zawierały, np. licznych dowodów rzeczowych).
Wobec tego apelacja powódki jako bezzasadna podlegała oddaleniu.
Odnośnie apelacji pozwanego.
Apelacja pozwanego nie jest zasadna.
Podobnie jak w wypadku apelacji powódki należy zauważyć, że pozwany pomija to, iż Sąd Okręgowy oparł ustalenia faktyczne dotyczące wysokości szkody na opinii biegłego sądowego z zakresu budownictwa, która nie została skutecznie podważona, a w apelacji pozwany jej nie kwestionuje. Ustalenia co do zakresu rzeczowego szkody, wynikały również z zeznań świadków. Pozwany podnosi zarzut dokonania błędnych ustaleń faktycznych, lecz czyni to bez podniesienia zarzutu naruszenia art. 233 par.1 kpc, wobec czego nie może odnieść skutku, skoro sąd odwoławczy jest związany zarzutami naruszenia prawa procesowego, o ile nie prowadzą do nieważności postępowania (por. uchwałę Sądu Najwyższego w składzie 7 sędziów, mająca moc zasada prawna z dnia 31.01.2008r., III CZP 49/07, OSNC 2008/6/55). Jak już była mowa, Sąd Apelacyjny podziela ocenę dowodów dokonaną przez Sąd Okręgowy, nie znajdując podstaw do jej podważenia z urzędu, a nawet jeśliby dopatrywać się w uzasadnieniu apelacji pozwanego podniesienia w istocie, choć tylko opisowo, zarzutu naruszenia zasady swobodnej oceny dowodów, to brak byłoby możliwości jego uwzględnienia, gdyż opinia jest pełna, rzetelna i przekonująca.
Według opinii biegłego, wszystkie roboty budowlane dotyczyły tylko naprawy uszkodzonego przęsła kładki dla pieszych i nie objęły prac odnośnie pozostałych elementów kładki (przęseł i schodów wejściowych), które powód powinien wykonać w związku z obowiązkiem utrzymania kładki w należytym stanie (pisemne wyjaśnienia biegłego k.206, opinia ustna k.212, protokół elektroniczny rozprawy z dnia 9.12.2014r. 00:35:45 – 00:37:30, por. także zeznania świadków : E. S. 00:13:36 k.91, A. M. 00:49:35, H. M. 01:36:00, W. K. 02:12:15).
Wobec tego nie mogą odnieść skutku zarzuty apelacji poczynienia błędnych ustaleń faktycznych i naruszenia art. 361 § 1 k.c., w zakresie rzekomego wykonania chodników na więcej niż jednym przęśle (por. 11 kosztorysu) oraz remontu nawierzchni bitumicznej (por. 16 kosztorysu).
Nowa nawierzchnia chodnika została wykonana tylko na powierzchni 37,5 m2, na długości 12,5 m i szerokości 3 m (pkt. 16-21 kosztorysu biegłego k.172-173). Były to roboty dotyczące tylko naprawy uszkodzonego przęsła. (por. opinie biegłego jw. oraz zeznania świadka A. M. 01:04:00 – 01:07.00, zeznania świadka H. M. 01:36:00, W. K. 02:02:15).
Koszt wykonania nawierzchni bitumicznej wynikał z organizacji robót i wykonania pasa rozdziału i był uzasadniony z uwagi na technologię wykonywania prac i konieczność zapewnienia bezpieczeństwa ruchu drogowego na drodze (...) (opinia pisemna k.165). Dotyczyło to wykonania pasa rozdziału na odcinkach długości 19,50 m i 24,50 m (opinia pisemna k.154). Konieczność wykonania tych robót wynikała z zatwierdzonego projektu zmiany organizacji ruchu na czas prowadzenia prac budowlanych (k.102-107, por. zeznania świadków : M. L. 00:20:10 – 00:34:55 – k.92, A. M. 00:50:00 - 00:51.37 – k.93, H. M. 01:17:15 – 01:19:25 oraz 01:43:30 – k.94, W. K. 02:06:00 i 02:12.00 - protokół rozprawy z dnia 16.05.2013r., zeznania świadka P. R. k.122 – protokół rozprawy z dnia 17.09.2013r.).
Należy negatywnie ocenić postawę procesową pozwanego, który ponownie powiela swoją argumentację podniesioną w postępowaniu likwidacyjnym (pismo z 27.02.2012r. k.50), a pomimo rzeczowego i przekonującego wyjaśnienia tego zagadnienia przez powoda (pismo z 8.03.2012r. k. 51-52), w sprzeciwie nadal podnosił te same zarzuty (k.64), aby raz jeszcze przywołać je w apelacji. Co więcej, obok opinii biegłego sądowego, kwestie te były zwłaszcza bardzo szczegółowo wyjaśniane przez wszystkich świadków przesłuchanych przed Sądem Okręgowym, tymczasem oceny tych dowodów apelacja pozwanego w ogóle nie kwestionowała.
Nie są zasadne zarzuty dotyczące błędnych ustaleń faktycznych i naruszenia art. 361 § 1 k.c., w zakresie odnoszącym się do utrzymania oznakowania (wymiany zdewastowanych pięciu fal świetlnych oznakowania pionowego i akumulatorów, wyjazdów interwencyjnych i naprawy uszkodzonego oznakowania na kwotę 7.200 zł oraz montażu pięciu fal świetlnych oznakowania pionowego na kwotę 2.800 zł.
Z prawidłowych ustaleń faktycznych Sądu Okręgowego wynika, że dla wykonania naprawy uszkodzonego przęsła kładki dla pieszych konieczne było wyłączenie z ruchu jednego pasa (...). Z kolei wymagało to zmiany organizacji ruchu na tej drodze publicznej. Natomiast jej zakres wynikał z ostatecznej decyzji administracyjnej opartej na stosownym projekcie technicznym. Ze zmianą organizacji ruchu bezpośrednio wiązała się konieczność wykonania zarówno nowego, tymczasowego, pasa ruchu i wykonania nowej nawierzchni bitumicznej, jak i odpowiedniego oznakowania tak wykonanego nowego przejazdu.
Wobec tego należy przyjąć, że montaż pięciu fal świetlnych oznakowania pionowego na kwotę 2.800 zł niewątpliwie pozostaje w adekwatnym związku przyczynowym, w rozumieniu art. 361 § 1 k.c., ze zdarzeniem za jakie odpowiada pozwany. Potrzeba istnienia oznakowania niezbędnego dla zapewnienia
bezpieczeństwa na nowym przejeździe koniecznym dla wykonania robót przy wymianie przęsła kładki, nie może budzić żadnych wątpliwości jest bowiem normalnym następstwem tego zdarzenia.
W dalszej kolejności należy rozważyć obecnie zarzuty pozwanego dotyczące braku adekwatnego związku przyczynowego między zdarzeniem polegającym na najechaniu pojazdu na kładkę dla pieszych, a powstaniem szkody w postaci
poniesienia przez powoda zwiększonych kosztów wymiany przęsła wynikłych z konieczności kilkukrotnego uzupełnienia urządzeń sygnalizacyjnych (tzw. fale świetlne) przez wykonawcę o nowe urządzenia z uwagi na ich zniszczenie na skutek najechania przez poruszające się objazdem pojazdy, jak i z uwagi na dewastację urządzeń przez osoby trzecie oraz z racji zdarzających się kradzieży akumulatorów stanowiących zasilanie takich urządzeń sygnalizacyjnych.
Trzeba zauważyć, że z zeznań świadka P. R. wynika, iż uszkodzeniu uległo 5 fal świetlnych o wartości około 500 zł każda, a kradzieży, dewastacji lub uszkodzeniu uległo 5 akumulatorów o wartości około 400-500 zł każdy. Świadek zeznał, że wykonawca nie składał zawiadomień o przestępstwie ponieważ we wcześniejszych podobnych wypadkach jakie miały miejsce na innych prowadzonych przez niego budowach, postępowania karne były umarzane wobec nie wykrycia sprawcy, gdyż wykonawca zwykle ujawnia kradzież gdy sprawca już się oddalił (protokół elektroniczny rozprawy rozprawy z dnia 17.09.2013r. 00:07:00 – 00:09:20, 00:14:00-00:14:15, 00:15:00-00:18:10).
Z zeznań świadków M. L., H. M.,
W. K., a w szczególności świadka P. R. odpowiedzialnego w firmie wykonawcy (...) za oznakowanie budów, wynika, że zniszczenie urządzeń sygnalizacji świetlnej i oznakowań, jest zwykłym i normalnym stanem rzeczy w wypadku dokonania zmiany organizacji ruchu na drodze krajowej o natężeniu ruchu wynoszącym 40.000 pojazdów na dobę. Zmiana ta trwała prawie miesiąc, zatem w tym czasie tymczasowym szlakiem jakiego dotyczyło oznakowanie przejechało, jak można szacować, ponad milion pojazdów. Przy tym musi być oczywiste, że dla części kierowców, zwłaszcza okazjonalnie przemieszczających się (...) na tym odcinku, jak i w razie jazdy w złych warunkach pogodowych oraz w nocy, zmiana ta musiała być odbierana jako nietypowe zjawisko na drodze, nawet jeśli była poprzedzona stosownym oznakowaniem jeszcze przed samym odcinkiem drogi o zmienionym przebiegu. W takich okolicznościach nie może zaskakiwać i zostać uznane za nietypowe, że doszło do kilku przypadków najechania na urządzenia zabezpieczające tymczasowy przejazd. Liczba uszkodzeń urządzeń sygnalizacyjnych skonfrontowana z podaną liczbą pojazdów poruszających się tymczasowym szlakiem przedstawia się jako bardzo niewielka, rzędu 1 : 200.000.
Z zeznań świadka P. R. natomiast wynika, że oczekiwany od wykonawcy czas reakcji na awarię oznakowania przejazdu wynosił jedną godzinę. Wymagało to zatem podejmowania niezwłocznych działań ze strony wykonawcy i spowodowania bez zbędnych formalności prawidłowego funkcjonowania urządzeń zapewniających elementarne bezpieczeństwo na drodze, jak i utrzymywania dyżurów dla monitorowania stanu zabezpieczenia drogi.
Z kolei z zeznań świadka H. M. wynika, że każdorazowo uszkodzenie było rejestrowane i wykonano kalkulację zniszczeń, a inspektor nadzoru W. K. podał, że wartości podane przez wykonawcę w kosztorysie powykonawczym weryfikował w wydziale inżynierii ruchu zarządcy drogi krajowej. Pozwala to uważać kosztorys powykonawczy w tym zakresie za w pełni przekonujący, a objęte nim dane za wiarygodne i oddający prawdziwy stan rzeczy.
W świetle wskazanych dowodów można zatem przyjąć, że fakt zniszczeń czy kradzieży, jak i wartość przyjęta w kosztorysie na 7.400 zł (obejmująca nie tylko zniszczone lub skradzione elementy, ale także koszty utrzymania dyżurów całodobowych) była należycie wykazana.
Należy zatem dokonać oceny prawnej opisanych okoliczności.
Przy pierwszym oglądzie zagadnienie to może budzić uzasadnione wątpliwo-ści, lecz ostatecznie wypada uważać, że zachodzi tu adekwatny związek przyczyno-wy między tymi dodatkowymi kosztami jakie poniósł wykonawca, obciążając nimi powoda, a zdarzeniem, za którego skutki odpowiada pozwany.
Należy wskazać, że adekwatny związek przyczynowy może dotyczyć również okoliczności nie wynikających bezpośrednio ze zdarzenia wywołującego szkodę, lecz jedynie pozostających w pośrednim powiązaniu z nim. W orzecznictwie podnosi się, że za kryterium „normalności" następstw zdarzenia należy uważać nie tylko poglądy rozsądnego człowieka i doświadczenie życiowe, ale także wiedzę i doświadczenie naukowe. Przez „normalne" następstwa należy rozumieć takie, które w danych okolicznościach są zwykłą konsekwencją działania (zaniedbania) zobowiązanego do odszkodowania, przy czym ciężar wykazania, że szkoda powstaje w adekwatnym związku przyczynowym ze zdarzeniem spoczywa na powodzie (wyrok z dnia 24 lutego 1962 r., II CR 266/61, OSNPG 1962 nr 7-12, poz. 18; por. też postanowienie z dnia 28 maja 1968 r., II CZ 128/68, OSPiKA 1969 nr 4, poz. 95). Nie można jednak od poszkodowanego wymagać zbyt wielkich obowiązków w tym zakresie, powodujących trudności niedających się w praktyce pokonać (wyrok z dnia 17 maja 2007 r., III CSK 429/06 LEX 274129). Silnie akcentuje się konieczność uwzględnienia całokształtu konkretnych okoliczności sprawy, przy uwzględnieniu zasad doświadczenia życiowego, a w pewnym sytuacjach także zasad wiedzy naukowej (wyrok z dnia 20 lutego 2002 r., V CKN 908/00, LexPolonica 379786). Chodzi więc o związek przyczynowy w znaczeniu potocznym (powiązania obiektywnie normalne, typowe, przeciętne, oczekiwane w zwykłej kolejności rzeczy), tzn., że bez zdarzenia wskazywanego jako przyczyna nie byłoby szkody (wyrok z dnia 9 lutego 2001 r., III CKN 578/00, OSNC 2001/7-8/120; wyrok z dnia 8 września 2004 r., IV CK 672/03, LexPolonica 1633082). Sąd Najwyższy posługuje się dwustopniowym postępowaniem w celu ustalenia adekwatnego związku przyczynowego wskazując, że następstwo ma charakter normalny wówczas, gdy pojawienie się przyczyny każdorazowo obiektywnie zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia rozpatrywanego skutku (wyrok z dnia 26 stycznia 2006 r., II CK 372/05, LEX nr 172186; LexPolonica 1839964). Dodatkowo Sąd Najwyższy posługuje się kryterium "sędziowskiego poczucia prawa" (wyrok z dnia 26 lutego 2004 r., II CK 433/02, LEX 163987), a także poleca uwzględnianie upływu czasu (wyrok z dnia 4 listopada 2005 r., V CK 182/05, LEX nr 180901; LexPolonica 390983).
W orzecznictwie ugruntowany jest pogląd, że art. 361 k.c. nie wymaga istnienia bezpośredniego związku przyczynowego między zdarzeniem (przyczyną) a szkodą (skutkiem), a więc możliwy jest między nimi pośredni związek przyczynowy. Przykładowo można wskazać orzeczenie z dnia 10 grudnia 1952 r., C 584/52 (PiP 1953 nr 8, s. 366), według którego związek przyczynowy może występować jako normalny również w sytuacji, gdy pewne zdarzenie stworzyło warunki powstania innych zdarzeń, z których dopiero ostatnie stało się bezpośrednią przyczyną szkody (por. też orzeczenie z dnia 21 czerwca 1960 r., 1 CR 592/59, OSN 1962 nr III, poz. 84 oraz wyrok z dnia 30 października 1962 r., 2 CR 1035/61, Biuletyn Informacyjny SN 1964 nr 1-2, poz. 4). Zgodnie z orzeczeniem z dnia 12 grudnia 1961 r., 1 CR 974/60 (OSNCP 1963/1/20), art. 157 § 2 k.z. (obecnie art. 361 k.c.) nie wymaga wykazania bezpośredniego związku przyczynowego pomiędzy wypadkiem przy pracy a obecnym stanem zdrowia poszkodowanego. Stosownie do tego przepisu zobowiązany odpowiada za normalne następstwa zawinionego przez siebie zdarzenia, które nie zawsze będą bezpośrednimi jego następstwami. Dla stwierdzenia zaś, co jest normalnym następstwem, a więc co pozostaje w związku przyczynowym w rozumieniu art. 157 § 2 k.z., należy badać istniejące obiektywnie zależności pomiędzy kolejnymi zdarzeniami, z których jedne będą przyczyną drugich, te ostatnie zaś skutkiem pierwszych. Jeżeli zależności te mogą być uznane za normalne, tzn. jeżeli zdarzenia przyjęte za przyczyny w granicach doświadczenia życiowego zdolne są wywołać zdarzenia-skutki, to można mówić o istnieniu związku przyczynowego, który uzasadnia odpowiedzialność zobowiązanego za skutek końcowy (podobnie wyroki z dnia 14 marca 2002 r., IV CKN 826/00, LEX 74400 oraz z dnia 24 maja 2005 r., V CK 654/04, LEX nr 180831). Z nowych orzeczeń można wskazać wyrok z dnia 28 lutego 2006 r., III CSK 135/05 (LEX 201033), według którego w granicach normalnego, zwykłego przebiegu zdarzeń odpowiedzialność za szkodę może powodować nie tylko przyczyna bezpośrednio ją wywołująca, lecz także dalsza, pośrednia, chyba że jej następstwa pozostają w tak luźnym związku przyczynowym, iż ich uwzględnienie wykraczałoby poza normalną prawidłowość zjawisk, ocenianą według kryteriów doświadczenia życiowego i aktualnego stanu wiedzy. /por. Adam Olejniczak, Komentarz do art.361 k.c., SIPP LEX, 2014.05.01/.
Uwzględniając te wskazania do realiów sprawy należy przyjąć, że występuje adekwatny związek przyczynowy między okolicznościami za jakie pozwany bezpośrednio odpowiada, a dalszymi, wprawdzie nie wynikającymi wprost ze zdarzenia wywołującego szkodę, lecz jedynie pozostających w pośrednim powiązaniu z nim. Z takim wypadkiem mamy do czynienia w sprawie.
Uderzenie pojazdu w kładkę wywołało konieczność wymiany przęsła, ta z kolei wymagała zmiany organizacji ruchu, zaś dla wykonania tej potrzebna była odpowiednia sygnalizacja, dla której funkcjonowania, jako podstawowego elementu zapewniającego bezpieczeństwo na drodze, niezbędne było zasilanie akumulatorowe. Koszty z tego tytułu poniósł wykonawca, przerzucając je na powoda. Jeżeli uległy zniszczeniu, dewastacji czy kradzieży stanowiły koszt inwestycji obciążający powoda jako inwestora. Powód ma rację podnosząc w odpowiedzi na apelację, że nikt nie ma realnej możliwości zapewnienia postulowanej przez pozwanego ochrony mienia wykonawcy w sytuacji gdy na drodze krajowej odbywa się intensywny ruch samochodowy przez całą dobę. Oczywiste jest, że nie jest możliwym objęcie stałym nadzorem i zabezpieczenie zmienionego przebiegu drogi liczącego kilkaset metrów.
Świadek P. R. wyjaśnił przekonująco, że zniszczenie oznakowań ruchem pojazdów, jak też ich dewastacja oraz kradzieże akumulatorów, to zwykłe zdarzenia przy wykonaniu prac wymagających zmiany organizacji ruchu. Natomiast ustalenie sprawców takich zdarzeń jest praktycznie niemożliwe, skoro do ujawnienia kradzieży dochodzi pod nieobecność pracowników, jak można sądzić, często w nocy. Z kolei dotychczasowe doświadczenie wykonawcy wskazuje, że w takich wypadkach postępowania karne są zawsze umarzane wobec nie wykrycia sprawcy zdarzenia.
Wobec tego zasadniczych wątpliwości Sądu Apelacyjnego nie budził związek przyczynowy w zakresie zniszczenia fal świetlnych na skutek nieumyślnego najechania przez kierowców pojazdów poruszających się tymczasowym przejazdem.
Natomiast rzeczywiście jako w pewnej mierze kontrowersyjne przedstawiało się upatrywanie takiego związku między zdarzeniem w postaci uszkodzenia kładki a kradzieżą akumulatorów. Także jednak i w tym wypadku odpowiedź jest pozytywna a stanowisko Sądu Okręgowego należy ocenić jako trafne. Zauważenia wymaga, że ocenie w zakresie istnienia adekwatnego związku przyczynowego podlegają nie tylko związki o charakterze przyrodniczym, lecz również społecznym (por. A. Damasiewicz, Glosa do uchwały SN z dnia 16 maja 2012 r., III CZP 12/12 SIP LEX). W istocie jest to oczywiste, skoro prawo służy regulowaniu stosunków społecznych. Przykładem uwzględniania istnienia stosunków społecznych o negatywnym wydźwięku są regulacje kodeksu karnego wykonawczego dotyczące klasyfikacji osadzonych, zwłaszcza z uwagi na przynależność do subkultur (por. art. 71, 82, 83, 110 par.4 pkt. 1). Ustawodawca zdaje sobie sprawę z występowania takich negatywnie ocenianych, lecz obiektywnie istniejących relacji społecznych, stara się je eliminować, lecz nie może ignorować faktu ich występowania (por. zwłaszcza art. 116 par.1 pkt. 1 k.k.w. zakazujący uczestniczenia w tzw. grupach nieformalnych). Wyrazem uwzględniania tych faktów społecznych jest podejmowanie starań dla uniknięcia jednoczesnego umieszczania w celach osadzonych należących do zantagonizowanych grup podkultury więziennej, a okoliczności te, jako elementy stanu faktycznego, mają odbicie i w orzecznictwie sądów cywilnych (por. wyroki: Sądu Apelacyjnego w Szczecinie sygn. akt I ACa 971/14 z dnia 11 czerwca 2015r., Sądu Okręgowego w Lublinie sygn. akt I C 149/12 z dnia 16 lipca 2013r., Sądu Okręgowego w Białymstoku sygn. akt I C 1468/11 z dnia 15 marca 2013r.). Przenosząc to na kanwę rozpoznawanej sprawy trzeba stwierdzić, że rzecz jasna należy ubolewać na tym, iż tak właśnie kształtuje się aktualna rzeczywistość społeczna, że mienie nie objęte stałym i bezpośrednim dozorem właściciela często może być przedmiotem kradzieży, to jednak do zwykłych skutków prowadzenia robót na otwartym terenie należy potencjalna, lecz z drugiej strony całkiem realna, możliwość jej wystąpienia. Uwzględniając w tym wypadku na opisane w zeznaniach świadków realia prowadzenia robót budowlano-drogowych w terenie otwartym, tworzące aktualne doświadczenie życiowe w tej mierze i posiłkując się odwołaniem do wspomnianego sędziowskiego poczucia prawa, nie można mimo wszystko nie uważać za normalne następstwo uszkodzenia kładki, za jakie odpowiada pozwany, tego, że do kradzieży akumulatorów dochodzi pomimo starań wykonawcy chronienia swojego mienia zaangażowanego w wykonanie robót naprawczych będących konsekwencją zdarzenia. Alternatywą dla takiego stanowiska byłoby przyjęcie, że to sam wykonawca ma odpowiadać za ubytki w swoim mieniu, co jednak kłóci się z zasadą słuszności, jeśli - jak w sprawie - uczynił on to, czego rozsądnie oceniając, można było od niego oczekiwać. Tym bardziej sprzeciw wywołuje założenie, że to powód jako poszkodowany miałby ostatecznie ponieść koszt tego uszczerbku wykonawcy przy przywracaniu stanu poprzedniego majątku powoda jaki nie wynikał z nienależytego wykonania przez wykonawcę jego obowiązków umownych wobec inwestora, a których można od wykonawcy oczekiwać w zakresie jego działalności jako profesjonalnego podmiotu.
Gdyby iść tokiem rozumowania pozwanego i nałożyć na wykonawcę absolutny obowiązek zapobieżenia utracie mienia, to zasadnym stałoby się przyjęcie, że wykonawca powinien był zapewnić taką ilość personelu stale obecnego na budowie, aby całkowicie uniemożliwić kradzieże. Wówczas jednak konsekwentnie należałoby przyjąć, że ten dodatkowy koszt, niewątpliwie bardzo znaczny, obciążać powinien pozwanego skoro w tym wypadku niewątpliwie byłby on bezpośrednio związany z przywracaniem stanu poprzedniego mienia powoda. Trzeba bowiem zauważyć, że według art. 826 § 1 kc w razie zajścia wypadku ubezpieczający obowiązany jest użyć dostępnych mu środków w celu ratowania przedmiotu ubezpieczenia oraz zapobieżenia szkodzie lub zmniejszenia jej rozmiarów, natomiast w myśl § 4 zd.1, ubezpieczyciel obowiązany jest, w granicach sumy ubezpieczenia, zwrócić koszty wynikłe z zastosowania środków, o których mowa w § 1, jeżeli środki te były celowe, chociażby okazały się bezskuteczne. Zatem działania powoda, czy ściślej osób działających jego imieniem, dla przywrócenia stanu poprzedniego, przy uwzględnieniu obowiązku minimalizacji szkody przez całkowite, pełne i skuteczne zabezpieczenie się przez ewentualnością zniszczenia/kradzieży sprzętu, co do zasady mogłoby przybrać formę zaangażowania przez wykonawcę środków osobowych i rzeczowych nieadekwatnych do wielkości powiększonej szkody (wartość mienia skradzionego) jakiej w ten sposób można by zapobiec. Takie rozumowanie uzmysławia jednak wadliwość założeń pozwanego, które abstrahują od realiów konkretnego wypadku.
Wypada zauważyć, że wbrew stanowisku pozwanego, nie jest on zobowiązany uregulować utraty wartości majątku powoda z tytułu kradzieży dokonanej bezpośre-dnio na jego szkodę, lecz jedynie musi ponieść koszty działań wykonawcy remontu zleconego przez powoda w celu usunięcia, którego koszty wzrosły z racji kradzieży na jego szkodę. Kradzież akumulatorów jest w tym wypadku jedynie pośrednim składnikiem kosztów remontu poniesionych przez powódkę, a wyrażającym jej uszczerbek majątkowy, lecz będących w adekwatnym, chociaż rzeczywiście dalszym, związku przyczynowym ze zdarzeniem w postaci uszkodzenia kładki dla pieszych przez pojazd, którego posiadacz był ubezpieczony od odpowiedzialności cywilnej u pozwanego. Bezpośrednie sprawstwo można wprawdzie przypisać nieznanym osobom, ale fakt, że w ogóle mogło do niego dojść z racji konieczności zastosowania tych urządzeń, należy już wiązać jedynie z działaniem sprawy uszkodzenia kładki dla pieszych, za którego odpowiedzialność cywilną ponosi pozwany. Krótko mówiąc, możliwość kradzieży tych przedmiotów na szkodę wykonawcy, którymi obciążył powódkę jako inwestora, nigdy by nie powstała, gdyby nie zdarzenie drogowe za jakie odpowiada pozwany.
Wreszcie należy podnieść, że relacja całości kosztów naprawy do tych dotyczących ściśle kradzieży mienia wykonawcy nie przekracza jednego procenta (do 2.500 zł, 5 akumulatorów x kwoty do 500 zł).
Wypada wyraźnie zastrzec, że czyniona ocena adekwatności związku przyczynowego, dokonywana jest na tle konkretnych okoliczności rozpoznawanej sprawy. Odmienna, już negatywna dla powoda, ocena dotyczyłaby, przykładowo, przedstawienia przez niego jako składnika szkody kosztów kradzieży wartościowych przedmiotów należących do wykonawcy, gdyby usiłował nimi obciążyć inwestora (np. koparki używanej do budowy). Pojęcie normalności związku przyczynowego musi odnosić się dokładnie określonych warunków, które tutaj dotyczyły szkody w zakresie elementów koniecznych dla zapewnienia bezpieczeństwa ruchu drogowego, jakie z racji tej funkcji musiały stale funkcjonować na miejscu budowy, ich koszt jednostkowy jest relatywnie niewielki, zapobieżenie ich zniszczeniu, uszkodzeniu, kradzieży nierealne bądź obarczone kosztami tak dużymi jakich poniesienia, rozsądnie oceniając, nie można oczekiwać od wykonawcy w granicach jego obowiązku chronienia własnego mienia, nawet w ramach podwyższonej staranności w zakresie prowadzonej przez niego działalności gospodarczej przy uwzględnieniu zawodowego charakteru tej działalności.
Zauważenia wymaga w końcu, lecz już tylko w uzupełnieniu wcześniejszej argumentacji, że nie jest wreszcie tak, iż prawu cywilnemu nie są znane wypadki odpowiedzialności jednego podmiotu za zachowanie innego, również nieznanego, które w świetle prawa karnego odrębnie kwalifikowane jest jako przestępstwo (por. np. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 16 grudnia 1977r., sygn. III CZP 94/77 OSNCP 1978/8/134, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 maja 1994r. sygn. II CRN 24/94, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 marca 1969 sygn. I P R61/68, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 lutego 1974r. Sygn. II Cr 825/73, OSPiKA 1974/7-8/165, wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie sygn. I ACa 592/12). Wprawdzie następuje to ramach określonych konstrukcji prawnych, lecz nie można wobec tego uważać, że ustalenie dalszego, pośredniego, związku przyczynowego i w konsekwencji przyjęcie odpowiedzialności pozwanego za działanie nieznanych sprawców kradzieży, następuje w oderwaniu do ogólnych reguł prawa cywilnego.
Konkludując, nie było podstaw, aby należne powodowi koszty naprawy rzeczy redukować o wartość mienia utraconego przez jej bezpośredniego wykonawcę na skutek działań osób trzecich, którym ten w granicach staranności jakiej można od niego oczekiwać, nie mógł realnie zapobiec.
Dlatego apelacje obu stron, jako bezzasadne, podlegały oddaleniu na podstawie art. 385 k.p.c.
O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na podstawie art. 100 zd.2 k.p.c. Podstawę ich wyliczenia stanowiła łączna wartość przedmiotów zaskarżenia obu apelacji wynosząca 49.830 zł (10.902 + 38.928). Koszty zastępstwa procesowego obu stron obliczone, tak odnośnie apelacji każdej z nich oraz jej przeciwnika, jak i łącznej wartości przedmiotów zaskarżenia, wynosiły po 1.800 zł na podstawie § 6 pkt. 5 w zw. z § 12 ust. 1 pkt. 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu. Powód poniósł opłatę sądową od apelacji w kwocie 546 zł, a pozwany w wysokości 1.947 zł. Zatem koszty powoda w postępowaniu apelacyjnym wyniosły 2.346 zł a pozwanego 3.747 zł, suma kosztów to 6.093 zł. Z niej kwota 10.902 zł to w przybliżeniu 22 %, co z sumy kosztów stanowi w zaokrągleniu 1.340 zł. Ponieważ powód poniósł koszty w wysokości 2.346 zł, według oceny Sądu Apelacyjnego pozwany powinien zwrócić powodowi kwotę różnicy wynoszącą w zaokrągleniu 1.100 zł. Należy zaznaczyć, że w wypadku dokonania rozliczenia kosztów w oparciu o art. 100 zd.1 k.p.c. nie ma potrzeby zachowania jego ściśle arytmetycznego charakteru, lecz chodzi o wyrażenie proporcji uwzględniającej rząd wielkości określający relację przegrany – wygrany (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 listopada 1974r. II CR 418/74 LEX 7612, wyrok Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie z dnia 26 września 2012r. III APa 7/12 LEX 1223434, postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 14 kwietnia 2011r. IV CZ 4/11 LEX 1111025).
SSO del. Ryszard Biegun SSA Piotr Wójtowicz SSA Joanna Kurpierz