Sygn. akt I PK 231/15
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 8 grudnia 2015 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Jolanta Frańczak (przewodniczący)
SSN Zbigniew Hajn
SSN Maciej Pacuda (sprawozdawca)
w sprawie z powództwa W. K.
przeciwko E. Spółce z o.o. w J. - poprzednio przeciwko M. S. i W. S. - wspólnikom
PPHU M. Spółce Cywilnej
o wynagrodzenie za pracę w nadgodzinach, dodatek za pracę w nocy,ekwiwalent
za urlop wypoczynkowy, ekwiwalent za odzież roboczą, ekwiwalent za pranie
odzieży,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Pracy, Ubezpieczeń
Społecznych i Spraw Publicznych w dniu 8 grudnia 2015 r.,
skargi kasacyjnej strony pozwanej od wyroku Sądu Okręgowego - Sądu Pracy i
Ubezpieczeń Społecznych w K.
z dnia 2 sierpnia 2013 r.,
1) oddala skargę kasacyjną,
2) zasądza solidarnie od pozwanych: E. Spółki z o.o. w J., M.
S. i W. S. ( z zastrzeżeniem, że ich odpowiedzialność jest
ograniczona czasowo do 3 lat od daty przekształcenia ich spółki
cywilnej w spółkę z o.o.) na rzecz powódki W. K. kwotę 900
2
(dziewięćset) zł tytułem kosztów zastępstwa procesowego w
postępowaniu kasacyjnym.
UZASADNIENIE
Sąd Rejonowy w J. wyrokiem z dnia 17 stycznia 2103 r. zasądził solidarnie
od pozwanej E. Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w J. i M. S.
oraz W. S. (z zastrzeżeniem, że odpowiedzialność M. S. i W. S. jest ograniczona
czasowo do 3 lat od daty przekształcenia ich spółki cywilnej w spółkę z o.o.) na
rzecz powódki W. K. łącznie kwotę 14.511,30 zł z tytułu wynagrodzenia za pracę w
godzinach nadliczbowych, dodatku za pracę w porze nocnej, zwrotu kosztów
zakupu odzieży roboczej, ekwiwalentu za pranie odzieży roboczej oraz ekwiwalentu
za niewykorzystany urlop wypoczynkowy.
Tym samym wyrokiem Sąd Rejonowy w J. zasądził również solidarnie od
pozwanej E. Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w J. i M. S. oraz
W. S. (z zastrzeżeniem, że odpowiedzialność M. S. i W. S. jest ograniczona
czasowo do 3 lat od daty przekształcenia ich spółki cywilnej w spółkę z o.o.) na
rzecz powódki W. S. łącznie kwotę 9.325,28 zł z ustawowymi odsetkami z tytułu
wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych, dodatku za pracę w porze
nocnej, zwrotu kosztów zakupu odzieży roboczej, ekwiwalentu za pranie odzieży
roboczej oraz ekwiwalentu za niewykorzystany urlop wypoczynkowy.
Sąd Rejonowy ustalił, że powódka W. K. była zatrudniona u wspólników
spółki cywilnej J. C. i T. C. od dnia 4 grudnia 2008 r. do dnia 5 lipca 2011 r. jako
szef kuchni. Powódka była zatrudniona w pełnym wymiarze czasu pracy z
określoną wysokością wynagrodzenia w kwocie 1.126 zł brutto miesięcznie. W dniu
31 grudnia 2008 r. W. K. zmieniono wynagrodzenie miesięczne na kwotę 1.276 zł.
Aneksem nr 2/2009 do umowy spółki cywilnej z dniem 30 kwietnia 2009 r.
wspólnicy J. C. oraz T. C. wystąpili ze spółki cywilnej, a wspólnicy M. S. i W. S.
objęli udziały w tej spółce po 50% każdy z nich.
Powódka W. S. była zatrudniona u wspólników spółki cywilnej M. S. i W. S.
od dnia 10 grudnia 2009 r. do dnia 22 stycznia 2011 r. jako kucharz. Była ona
3
zatrudniona w pełnym wymiarze czasu pracy z określoną wysokością
wynagrodzenia w kwocie 1.276 zł brutto miesięcznie.
Obie powódki przez cały okres ich zatrudnienia pracowały w „nadgodzinach”
oraz w porze nocnej, jednakże otrzymywały tylko wynagrodzenie podstawowe
wynikające z zawartych umów o pracę. Natomiast nie otrzymywały wynagrodzenia
za pracę w „nadgodzinach” ani dodatku za pracę w porze nocnej. Pracodawca nie
prowadził też ewidencji czasu pracy. Ponadto, pracodawca nie prowadził ewidencji
w zakresie odzieży roboczej ani ewidencji odnośnie do wypłacanego pracownikom
ekwiwalentu za pranie odzieży roboczej. Powódki, wykonując swoje czynności
zawodowe, pracowały w swoich prywatnych ubraniach, fartuchach i butach.
Pracodawca nie wydawał natomiast pracownikom żadnej odzieży roboczej.
Zarówno prywatna odzież, jak i fartuchy robocze, uwzględniając specyfikę pracy
powódek, ulegały szybkiemu zniszczeniu. Pracodawca nie prowadził również
żadnej ewidencji odnośnie do udzielanych urlopów. Nikt z pracowników nie składał
pisemnych wniosków o urlop, nie prowadziło się kart urlopowych ani żadnej innej
dokumentacji. Wnioski o urlop składało się ustnie.
Na podstawie uchwały wspólników spółki cywilnej pod nazwą
Przedsiębiorstwo Produkcyjno-Handlowo-Usługowe „M.” Spółka Cywilna M. S. i W.
S. w J. nr 1/2012 z dnia 21 listopada 2012 r. doszło do przekształcenia tego
podmiotu w E. Spółkę z o. o. z siedzibą w J. W dniu 20 grudnia 2012 r. Spółka ta
została zarejestrowana w Krajowym Rejestrze Sądowym pod numerem: […].
Sąd Rejonowy uwzględnił roszczenia powódek odnośnie do zasądzonych
kwot tytułem wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych oraz w porze
nocnej w terminach, w jakich miała być dokonana płatność wynagrodzeń, tj. do dnia
10-tego każdego następnego miesiąca. Przy określeniu wysokości kwot należnych
w danym miesiącu powódkom Sąd oparł się częściowo na wyliczeniach biegłej
sądowej K. P., a częściowo na własnych ustaleniach faktycznych.
W ocenie Sądu pierwszej instancji, pracodawca nie dostarczał powódkom
odzieży roboczej ani obuwia, dlatego zasadne okazało się także ich roszczenie o
zapłatę z tytułu zwrotu kosztów zakupu odzieży roboczej. W związku z czym na
rzecz W. K. Sąd przyznał kwotę 500 zł z ustawowymi odsetkami, a na rzecz W. S.
kwotę 400 zł z ustawowymi odsetkami.
4
Zasadne, zdaniem Sądu Rejonowego, okazało się również roszczenie
powódek dotyczące zasądzenia na ich rzecz ekwiwalentu za pranie odzieży
roboczej. Na rzecz W. K. Sąd zasądził zatem kwotę 930 zł z ustawowymi
odsetkami od dnia 6 lipca 2011 r. do dnia zapłaty z tytułu ekwiwalentu za pranie
odzieży roboczej, a na rzecz powódki W. S. kwotę 420 zł z ustawowymi odsetkami
od dnia 23 stycznia 2011 r. do dnia zapłaty.
W zakresie ekwiwalentu za niewykorzystany urlop wypoczynkowy Sąd
przyznał z kolei na rzecz powódki W. K. kwotę 346,04 zł z ustawowymi odsetkami
od dnia 6 lipca 2011 r. do dnia zapłaty ekwiwalentu za niewykorzystany urlop
wypoczynkowy, a na rzecz powódki W. S. z tego samego tytułu kwotę 573,66 zł z
ustawowymi odsetkami od dnia 23 stycznia 2011r.
Sąd Okręgowy – Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w K. wyrokiem z
dnia 2 sierpnia 2013 r. oddalił apelację wniesioną przez pozwaną E. Spółkę z o.o. w
J. – poprzednio M. S. i W. S. – wspólnicy PPHU M. Spółka Cywilna od wyroku
Sądu Rejonowego w J. z dnia 17 stycznia 2013 r.
W pierwszej kolejności Sąd Okręgowy odniósł się do najdalej idącego
zarzutu apelacji, to jest zarzutu nieważności postępowania z przyczyny określonej
w art. 379 pkt 5 k.p.c., ze względu na brak legitymacji procesowej po stronie M. S. i
W. S. oraz z powodu pozbawienia ich możliwości obrony swoich praw.
Sąd drugiej instancji zauważył, że w orzecznictwie sądowym ugruntował się
pogląd, zgodnie z którym o nieważności postępowania z powodu pozbawienia
strony możności obrony swych praw można mówić tylko wówczas, gdy strona
została pozbawiona uprawnień procesowych wskutek wadliwego postępowania
sądu, będącego następstwem naruszenia konkretnych przepisów Kodeksu
postępowania cywilnego. Taka sytuacja w tej sprawie jednakże nie zachodziła.
Spółka cywilna nie jest podmiotem prawnym odrębnym od wspólników, lecz jest
wielostronnym stosunkiem zobowiązaniowym łączącym wspólników. Oznacza to,
że pozwanie spółki cywilnej wymaga wskazania jej wspólników, bo do nich należy
pełnia praw i obowiązków w spółce i im przysługuje, na podstawie art. 64 § 1 k.p.c.,
zdolność sądowa.
Sąd Okręgowy stwierdził w związku z tym, że w niniejszej sprawie
powództwo zostało skierowane nie przeciwko spółce cywilnej, ale przeciwko
5
wspólnikom tej spółki (osobom fizycznym) M. S. i W. S., mającym jednocześnie
przymiot przedsiębiorców. Pomimo przekształcenia spółki cywilnej w spółkę z
ograniczona odpowiedzialnością wspólnicy byłej spółki cywilnej pozostawali jednak
dalej odpowiedzialni za zobowiązania, o których zaspokojenie zostali pozwani.
Podstawą prawną tej odpowiedzialności jest zaś art. 574 k.s.h. Natomiast w prawa i
obowiązki wspólników dotychczasowej spółki cywilnej weszła z mocy prawa E. sp.
z o. o. To powód ostatecznie decyduje zaś, czy nadal żąda zaspokojenia
roszczenia przeciwko wspólnikom, czy też przeciwko przekształconej spółce.
W ocenie Sądu Odwoławczego, skarżący bezzasadnie zarzucił również
błędy w ustaleniach stanu faktycznego dokonanych przez Sąd Rejonowy.
Sąd drugiej instancji w pełni podzielił twierdzenia Sądu Rejonowego, które
legły u podstaw rozstrzygnięcia i przyjął je za własne. Przepisy Kodeksu pracy, a w
szczególności art. 94 pkt 9a k.p., nakładają na pracodawcę obowiązek prowadzenia
dokumentacji w sprawach związanych ze stosunkiem pracy. Obowiązek ten w
niniejszej sprawie został naruszony przez pozwanych, co zgodnie z ustalonym
orzecznictwem nie pozostaje bez wpływu na rozkład ciężaru dowodu w sprawach
dotyczących spełnienia obowiązku zapłaty. Jak przyjął bowiem Sąd Najwyższy w
wyroku z dnia 14 maja 1999 r., I PKN 62/99 (OSNAPiUS 2000 nr 15, poz. 579),
pracodawca, który wbrew obowiązkowi przewidzianemu w art. 94 pkt 9a k.p. nie
prowadzi list obecności, list płac ani innej dokumentacji ewidencyjnej czasu pracy
pracownika i wypłacanego mu wynagrodzenia, musi liczyć się z tym, że będzie na
nim spoczywał ciężar udowodnienia nieobecności pracownika, jej rozmiaru oraz
wypłaconego wynagrodzenia.
Sąd drugiej instancji podkreślił też, że powódki na podstawie list obecności
wykazały, że pracowały w godzinach nadliczbowych oraz w porze nocnej. Zresztą,
fakt ten potwierdzili nie tylko świadkowie, ale również pozwany W. S. Analogicznie,
z uwagi na to, że pracodawca nie prowadził ewidencji udzielanych urlopów, kart
urlopowych ani żadnej innej dokumentacji, zasługiwało na uwzględnienie również
roszczenie powódek o wypłatę ekwiwalentu za niewykorzystany urlop.
Z kolei, twierdzenia pozwanego, że wypłacał powódkom należne
wynagrodzenie w formie gotówkowej (do ręki), bez pokwitowania, w ocenie Sądu
Okręgowego, nie były poparte przekonywującymi dowodami. Za niewystarczające
6
w tej kwestii Sąd drugiej instancji uznał zeznania świadków, którzy tylko w swoim
imieniu potwierdzili, iż otrzymywali wynagrodzenie w takiej formie. Wykluczone było
natomiast, aby na tej podstawie wysnuć domniemanie (jak starała się sugerować
strona pozwana), że skoro pracownicy ci w taki sposób otrzymywali wynagrodzenie
za „nadgodziny”, to powódki również. Pozwany, nie dysponując nawet
pokwitowaniami odbioru wynagrodzenia, nie wykazał zaś, aby powódki takie
wynagrodzenie rzeczywiście otrzymały.
Sąd Odwoławczy zauważył także, że – uwzględniając zasady logiki i
doświadczenia życiowego oraz specyfikę pracy w kuchni – wydanie odzieży
roboczej było konieczne i niezbędne powódkom. Pracodawca nie wywiązał się
natomiast ze spoczywającego na nim obowiązku dostarczenia pracownikom
odzieży i obuwia roboczego, spełniających wymagania określone w polskich
normach. Za logiczne Sąd ten uznał także przyjęcie przez Sąd Rejonowy, że
charakter pracy powódek wymagał bardzo częstego prania odzieży roboczej i jej
prasowania. W związku z tym zasadne było też żądanie wypłacenia przez
pracodawcę ekwiwalentu pieniężnego w wysokości kosztów poniesionych przez
pracownika
Pozwani E. sp. z o. o. oraz M. S. i W. S. wnieśli do Sądu Najwyższego
skargę kasacyjną od wyroku Sądu Okręgowego w K. z dnia 2 sierpnia 2013 r.,
zaskarżając ten wyrok w całości i zarzucając mu naruszenie przepisów
postępowania, które mogło mieć istotny wpływ na wynik sprawy, to jest:
1) art. 379 pkt 5 k.p.c. w związku z art. 194 § 3 k.p.c., przez objęcie
wyrokiem zasądzającym żądanie pozwu pozwanych M. S. i W. S., mimo
że: pierwotnie pozwaną w sprawie była spółka cywilna PPHU M. S.C. M.
S. i W. S., jako pracodawca, a nie jej wspólnicy; z dniem przekształcenia
utracili oni zdolność sądową we wszelkich sprawach związanych z
prawami i obowiązkami stanowiącymi majątek wspólny związany z
umową spółki cywilnej, które to prawa i obowiązki przeszły z mocy prawa
na przekształconą spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością E. spółkę z
o.o., a jednocześnie nie zostali oni wezwani do udziału w sprawie na
podstawie art. 194 § 3 k.p.c. jako odpowiedzialni na podstawie art. 574
7
k.s.h., w związku z czym doszło do pozbawienia obojga pozwanych
możności obrony swoich praw,
2) art. 328 § 2 k.p.c. w związku z art. 391 § 1 k.p.c., przez niewyjaśnienie
podstawy prawnej wyroku w zakresie nieuwzględnienia zarzutu
nieważności postępowania oraz nieodniesienie się do wywodu prawnego
i interpretacji przepisów wskazywanych w uzasadnieniu apelacji - w
części dotyczącej zarzutu nieważności postępowania,
3) art. 460 § 1 k.p.c., przez uznanie, iż spółka cywilna, jako pracodawca, nie
posiada zdolności sądowej w sprawie z zakresu prawa pracy,
4) art. 385 k.p.c., przez jego zastosowanie, mimo iż apelacja nie była
bezzasadna oraz naruszenie art. 386 § 2 k.p.c., przez nieuchylenie
wyroku Sądu pierwszej instancji, niezniesienie postępowania w zakresie
dotkniętym nieważnością oraz nieprzekazanie sprawy do ponownego
rozpoznania sądowi pierwszej instancji, pomimo istnienia stanu
nieważności postępowania.
Ponadto skarżący zarzucili naruszenia prawa materialnego:
1) przez niewłaściwe zastosowanie przepisu art. 26 § 5 k.s.h. w związku z
art. art. 551 § 1 k.s.h., polegające na niezastosowaniu do skutków
przekształcenia spółki cywilnej w spółkę z ograniczoną
odpowiedzialnością art. 26 § 5 k.s.h., przez nieuznanie, iż obowiązek
zapłaty wynagrodzenia na rzecz powódek wchodził w skład majątku
wspólnego pozwanej spółki cywilnej i z dniem przekształcenia przeszedł
na przekształconą spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością wraz z
innymi prawami i obowiązkami stanowiącymi majątek wspólny wspólników
przekształcanej spółki cywilnej,
2) przez niezastosowanie art. 31 § 1 k.s.h. w związku z art. 574 k.s.h. i art.
551 § 3 k.s.h. do skutków przekształcenia i w konsekwencji uznanie, że
odpowiedzialność byłych wspólników spółki cywilnej na podstawie art. 574
k.s.h. nie jest odpowiedzialnością subsydiarną wobec odpowiedzialności
spółki przekształconej, co doprowadziło do nadania klauzuli wykonalności
przeciwko byłym wspólnikom przekształcanej spółki cywilnej, pomimo
8
niestwierdzenia bezskuteczności egzekucji wobec przekształconej spółki z
ograniczoną odpowiedzialnością.
Powołując się na sformułowane zarzuty skarżący wnieśli o uchylenie
zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi
drugiej instancji.
W uzasadnieniu podstaw zaskarżenia skarżący podnieśli, że nieważność
postępowania wystąpiła, zarówno w postępowaniu przed Sądem pierwszej
instancji, jak i Sądem drugiej instancji. Stan nieważności postępowania w niniejszej
sprawie wynikał zaś z kilku okoliczności. Po pierwsze, pierwotnie pozwana została
spółka cywilna M. S.C. M. S. i W. S., którą to okoliczność Sądy obu instancji
całkowicie pominęły, mylnie uznając, iż spółka cywilna na gruncie postępowań z
zakresu prawa pracy nie ma zdolności sądowej. Sądy obu instancji nie wzięły
jednak zupełnie pod uwagę art. 460 § 1 k.p.c., który przyznaje zdolność sądową
pracodawcom niemającym osobowości prawnej, do których, jak przyjmuje się w
orzecznictwie, należy także spółka cywilna.
Nie to jednak stanowiło, zdaniem skarżących, zasadniczy problem, lecz fakt,
iż w toku postępowania w pierwszej instancji (w dniu 20 grudnia 2012 r.) doszło
do przekształcenia spółki cywilnej M. S.C. w spółkę z ograniczoną
odpowiedzialnością pod firmą E. sp. z o.o. W związku z tym, na podstawie art. 26 §
5 k.s.h. w związku z art. 551 § 3 k.s.h., przekształcona spółka z ograniczoną
odpowiedzialnością weszła w ogół praw i obowiązków stanowiących majątek
wspólny wspólników przekształcanej spółki cywilnej. Jednocześnie, jak wskazuje
się w doktrynie, skutek, o którym mowa w art. 26 § 5 k.s.h., stanowi przypadek
sukcesji uniwersalnej. Dlatego doszło do przejścia na E. sp. z o.o. spornych
zobowiązań oraz do wejścia spółki z ograniczoną odpowiedzialnością na miejsce
spółki cywilnej w toczącym się procesie.
Dalej skarżący zauważyli, że Sąd pierwszej instancji, choć uznał fakt
przekształcenia, to jednak nie uznał faktu sukcesji uniwersalnej po stronie pozwanej
i wyszedł z błędnego i niczym nieusprawiedliwionego założenia, iż z chwilą
przekształcenia po stronie pozwanej powiększyła się liczba uczestników, w wyniku
czego po stronie pozwanej występowali: M. S., W. S. oraz spółka E. Pomijając więc
podnoszoną już na wstępie okoliczność, iż pozwanymi nie byli wspólnicy, lecz
9
spółka cywilna, należało stwierdzić, że tak czy inaczej doszło do sukcesji
uniwersalnej i niezależnie od tego, czy w procesie występowała spółka cywilna, czy
też jej wspólnicy, to i tak od chwili przekształcenia w ich miejsce weszła
przekształcona spółka z o.o., a tym samym wygasła zdolność sądowa, zarówno
spółki cywilnej, jak i jej wspólników. W efekcie, pomimo iż powinna w procesie
występować tylko i wyłącznie spółka z o.o., to występowali w niej nadal wspólnicy
przekształcanej spółki cywilnej, którzy już faktycznie w procesie nie uczestniczyli. W
związku z tym, zdaniem skarżących, doszło do pozbawienia M. i W. S. możności
obrony swych praw.
Skarżący podtrzymali również pogląd, że wyrok Sądu Okręgowego jest
wadliwy, ponieważ objęcie wyrokiem wspólników przekształcanej spółki cywilnej M.
S.C. było możliwe, ale pod warunkiem ich wcześniejszego wezwania do udziału w
sprawie na podstawie art. 194 § 3 k.p.c., co jednak nie nastąpiło. Błędnie Sądy obu
instancji przyjęły też, iż sam akt odpowiedzialności solidarnej na podstawie art. 574
k.s.h. był wystarczający do zasądzenia roszczenia od M. S. i W. S., bo choć taka
podstawa odpowiedzialności faktycznie istniała, to jednak jej zastosowanie
wymagało wezwania zainteresowanych do udziału w sprawie.
Skarżący podkreślili też, że nawet jeśli przyznać by rację Sądom obu
instancji (czego skarżący nie czynią), to „niewytłumaczalne w świetle przepisów
k.p.c. jest objęcie wyrokiem E. Sp. z o.o., bowiem skoro w procesie mieliby dalej
występować wspólnicy spółki cywilnej, a spółki z o.o, nikt do sprawy nie wezwał, to
rodzi się pytanie, na jakiej podstawie sąd dopuścił spółkę E. do udziału w sprawie i
zasądził od niej roszczenie?”
Sąd Okręgowy w K. prawomocnym postanowieniem z dnia 12 września 2014
r., po uprzednim sprawdzeniu wartości przedmiotu zaskarżenia i ustaleniu jej w
odniesieniu do powódki W. S. na kwotę 9.326 zł, odrzucił skargę kasacyjną w
części dotyczącej tej powódki jako niedopuszczalną (art. 3982
§ 1 k.p.c.).
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Oceniana skarga kasacyjna nie ma usprawiedliwionych podstaw.
10
Jako najdalej idący, w pierwszej kolejności należy rozważyć zarzut
nieważności postępowania. Skarżący powołują w tym zakresie art. 379 pkt 5 k.p.c.
w związku z art. 194 § 3 k.p.c. oraz sugerują, że w postępowaniu przed Sądami
obu instancji doszło do pozbawienia strony pozwanej (a konkretnie pozwanych M.
S. i W. S.) możliwości obrony swych praw, równocześnie jednak zarzucają „objęcie
wyrokiem zasądzającym żądanie pozwu pozwanych M. S. i W.S.”, mimo że
pierwotnie pozwaną w niniejszej sprawie była spółka cywilna jako pracodawca, a
nie jej wspólnicy oraz mimo że z chwilą przekształcenia tej spółki w spółkę z
ograniczoną odpowiedzialnością utracili oni zdolność sądową we wszystkich
sprawach dotyczących majątku związanego z umową spółki cywilnej. Nie powołują
wszakże w zarzutach kasacyjnych art. 379 pkt 2 k.p.c., który nieważność
postępowania wiąże, między innymi, z brakiem zdolności sądowej lub procesowej
strony.
Należy więc zauważyć, że tak sformułowany zarzut świadczy o błędnym
rozumieniu przez skarżących nieważności postępowania, o której mowa w art. 379
pkt 5 k.p.c. Nie polega ona bowiem, jak utrzymują skarżący, na braku zdolności
sądowej lub procesowej strony pozwanej, lecz na odjęciu stronie w postępowaniu
sądowym, wbrew jej woli, całkowitej możności podejmowania albo świadomego
zaniechania czynności procesowych zmierzających do ochrony jej sfery prawnej
(por. np. orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 21 czerwca 1961 r., 3 CR 953/60,
Nowe Prawo 1963 nr 1, s. 117 z glosą W. Siedleckiego oraz wyroki: z dnia 20
stycznia 1966 r., II PR 371/65, OSNCP 1966 nr 10, poz. 172 oraz z dnia 27 maja
1999 r., II CKN 318/98, niepublikowany). Dlatego też nie można stwierdzić
nieważności postępowania z tej przyczyny, gdy strona podjęła czynności w
procesie, doznając nawet przy tym utrudnień w popieraniu dochodzonych roszczeń
lub obronie przed żądaniami strony przeciwnej (por. wyroki Sądu Najwyższego: z
dnia 14 czerwca 1968 r., I CR 432/67, OSNCP 1969 nr 7-8, poz. 137, z dnia 1
października 1998 r., I PKN 359/98, OSNAPiUS 1999 nr 21, poz. 681, z dnia 2
kwietnia 1998 r., I PKN 521/97, OSNAPiUS 1999 nr 6, poz. 203 i z dnia 10 marca
1998 r., I CKN 524/97, Prokuratura i Prawo 1999 Nr 5, poz. 43). Wymieniona
przyczyna nieważności postępowania jest sformułowana w sposób bardzo ogólny,
przez co może obejmować różne stany faktyczne. Dlatego też należy oceniać jej
11
ewentualne wystąpienie przy uwzględnieniu konkretnych okoliczności sprawy,
bacząc, że w grę wchodzą jedynie takie przypadki, w których strona rzeczywiście
była pozbawiona możności obrony i nie działała w postępowaniu, a nie gdy mimo
naruszenia przepisów procesowych podjęła jednak czynności w tym postępowaniu
(por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 11 marca 2008 r., II CSK 593/07,
LEX nr 494150). Chodzi tu więc o takie uchybienia procesowe popełnione przez
sąd, które w praktyce uniemożliwiły stronie podjęcie stosownej obrony przed
wydaniem merytorycznego rozstrzygnięcia (por. wyrok Sądu Najwyższego z 23
listopada 2004 r., I CK 226/04, LEX nr 277855). W orzecznictwie przyjmuje się
ponadto, że o nieważności postępowania, o której mowa w art. 379 pkt 5 k.p.c.,
można mówić tylko wtedy, gdy strona procesu, wbrew swej woli i na skutek
wadliwości procesowych sądu, nie mogła uczestniczyć i nie uczestniczyła w
rozprawie bezpośrednio poprzedzającej wydanie wyroku (por. wyrok Sądu
Najwyższego z 10 lipca 2002 r., II CKN 822/00, LEX nr 55519), gdy została
faktycznie pozbawiona możności działania, na przykład możliwości udziału w
rozprawie bezpośrednio poprzedzającej wydanie wyroku (por. wyrok Sądu
Najwyższego z 13 maja 2005 r., IV CK 620/04, LEX nr 277089). Nie chodzi więc o
uchybienia dotyczące przeprowadzenia jakiejkolwiek rozprawy (posiedzenia
niebędącego rozprawą), ale o uniemożliwienie stronie udziału w rozprawie
bezpośrednio poprzedzającej wydanie wyroku. Do pozbawienia strony możliwości
obrony jej praw dochodzi wówczas, gdy z powodu naruszenia przez sąd
określonych przepisów lub zasad procedury cywilnej strona nie mogła brać i nie
brała udziału w postępowaniu lub istotnej jego części i nie miała możliwości
usunięcia skutków tych uchybień na następnych rozprawach poprzedzających
wydanie wyroku w danej instancji (por. wyrok Sądu Najwyższego z 13 lutego
2004 r., IV CK 61/03, LEX nr 151538). W tym kontekście w orzecznictwie przyjmuje
się, że o nieważności postępowania z przyczyny przewidzianej w art. 379 pkt 5
k.p.c. można mówić tylko w razie pozbawienia strony możności obrony jej praw, a
nie jej ewentualnego ograniczenia na etapie postępowania wcześniejszym niż etap
bezpośrednio poprzedzający wydanie wyroku (por. wyrok Sądu Najwyższego z 9
marca 2005 r., III CK 271/04, LEX nr 175995). Inaczej rzecz ujmując, przy ocenie,
czy doszło do pozbawienia strony możności działania, trzeba najpierw rozważyć,
12
czy nastąpiło naruszenie przepisów postępowania, następnie zbadać, czy
uchybienie to wpłynęło na możność strony do działania w postępowaniu, wreszcie
ocenić, czy pomimo zaistnienia tych przesłanek strona mogła bronić swych praw w
procesie. Dopiero w razie kumulatywnego spełnienia wszystkich tych warunków
można uznać, że strona została pozbawiona możności działania (por. wyrok Sądu
Najwyższego z dnia 28 marca 2008 r., V CSK 488/07, LEX nr 424315).
Analiza przebiegu postępowania przed Sądami obu instancji,
poprzedzającego wydanie zaskarżonego wyroku, musiała tymczasem prowadzić do
wniosku, że tak rozumiane pozbawienie pozwanych wspólników spółki cywilnej
możności działania, a w konsekwencji obrony ich praw, nie zachodziło.
Uczestniczyli oni bowiem czynnie przez swojego pełnomocnika w całym
postępowaniu, biorąc udział w rozprawach i zajmując w sprawie będącej
przedmiotem tego postępowania jednoznaczne stanowisko, które zostało
odnotowane w protokołach rozpraw, a nadto zostało jednoznacznie określone w ich
pismach procesowych. Okoliczność, iż stanowisko to nie zostało przez Sądy meriti
zaakceptowane, w żadnym razie nie mogło natomiast świadczyć o pozbawieniu
możności działania, lecz jedynie o tym, że Sądy obu instancji owego stanowiska i
wniosków nie podzieliły, czemu dały wyraz w swych orzeczeniach. W
rozpoznawanej sprawie na żadnym etapie postępowania przed Sądem pierwszej i
drugiej instancji nie doszło zatem - wskutek uchybień tych Sądów - do istotnego
ograniczenia możliwości podejmowania przez pozwanych wspólników spółki
cywilnej działań zmierzających do obrony ich praw w procesie. Dlatego też zarzut
naruszenia art. 379 pkt 5 k.p.c. okazał się chybiony.
Całkowicie błędnie skarżący przyjmują również, że „pierwotnie pozwanym w
sprawie była spółka cywilna M. S.C. M. S., W. S., jako pracodawca, a nie jej
wspólnicy”, którą to okoliczność Sądy obu instancji miały całkowicie pominąć,
„mylnie uznając iż spółka cywilna na gruncie postępowań z zakresu prawa pracy
nie ma zdolności sądowej.” Tym samym, zdaniem skarżących, doszło
równocześnie do naruszenia art. 460 § 1 k.p.c., który przyznaje zdolność sądową
pracodawcom niemającym osobowości prawnej do których, ich zdaniem, należy
także spółka cywilna.
Na gruncie obecnie obowiązujących przepisów jest to jednak pogląd
13
niesłuszny. W sposób wyczerpujący analizę tego problemu przeprowadził Sąd
Najwyższy w postanowieniu z dnia 17 czerwca 2014 r., II UZ 34/14 (OSNP 2015 nr
11, poz. 155). Sąd Najwyższy w obecnym składzie w pełni podziela zaś
zaprezentowane tam rozważania i ich ostateczną konkluzję.
Otóż, zgodnie z art. 3 k.p., pracodawcą jest jednostka organizacyjna, choćby
nie posiadała osobowości prawnej, a także osoba fizyczna, jeżeli zatrudniają one
pracowników. Spółka cywilna nie ma podmiotowości prawnej, czego konsekwencje
wyrażają się, między innymi, w tym, że stroną zawieranych umów są wszyscy
wspólnicy, a nie spółka; podmiotami praw i obowiązków są wszyscy wspólnicy, a
nie spółka; majątek spółki jest majątkiem wspólnym wspólników; odpowiedzialność
za zobowiązania ponoszą wspólnicy, a nie spółka oraz w tym, że występuje ona w
obrocie, w tym także w procesie, przez wspólników. Spółka cywilna mogłaby więc
być uznana za pracodawcę tylko jako jednostka organizacyjna, pod warunkiem
spełniania jednocześnie dwóch wymagań: posiadania odpowiadającej zakładowi
pracy formy organizacyjnej, obejmującej substrat osobowy i techniczny potrzebny
do wykonywania określonego rodzaju działalności i związanego z tym procesu
pracy, oraz zdolności zatrudniania we własnym imieniu pracowników i dokonywania
czynności prawnych w zakresie stosunków pracy. Na tle art. 3 k.p. w orzecznictwie
Sądu Najwyższego w przeszłości był wyrażany pogląd, że wyodrębniona jednostka
organizacyjna spółki cywilnej zatrudniająca pracowników jest zakładem pracy w
rozumieniu art. 3 k.p. i ma zdolność sądową oraz procesową (por. uchwałę składu
siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 14 stycznia 1993 r., II UZP 21/92, PiZS
1993 nr 12, s. 82, z glosą J. Skoczyńskiego; wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 7
listopada 1995 r., I PRN 84/95, OSNAPiUS 1996 nr 12, poz. 170; z dnia 8 maja
1998 r., III RN 34/98, OSNAPiUS 1999 nr 5, poz. 157; postanowienie Sądu
Najwyższego z dnia 29 stycznia 1999 r., II UKN 507/98, OSNAPiUS 2000 nr 11,
poz. 447). Takie stanowisko wynikało niewątpliwie z uznawania przez doktrynę i
orzecznictwo spółki cywilnej za podmiot gospodarczy (przedsiębiorcę) na gruncie
art. 2 ust. 2 ustawy z dnia 23 grudnia 1988 r. o działalności gospodarczej (Dz.U. Nr
41, poz. 324 ze zm.). Przepis ten stanowił bowiem, że podmiotem gospodarczym -
obok osoby fizycznej i osoby prawnej - jest także „jednostka organizacyjna
niemająca osobowości prawnej, utworzona zgodnie z przepisami prawa”.
14
Kwalifikowanie spółki cywilnej w świetle tej ustawy jako jednostki organizacyjnej
było zatem nieodzowne, skoro spółkę tę uznawano za podmiot gospodarczy
(przedsiębiorcę), chociaż nie była ona osobą fizyczną ani osobą prawną.
Oznaczało to, że w świetle obowiązującego wówczas porządku prawnego spółka
cywilna w zakresie prowadzonej działalności gospodarczej była traktowana jako
odrębny podmiot prawny - przedsiębiorca i w tym zakresie nie mogła być
utożsamiana z tworzącymi ją osobami fizycznymi - wspólnikami (por. wyrok
Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia 9 kwietnia 1991 r., SA/Wr 48/01, ONSA
1991 nr 3-4, poz. 56 oraz wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia 12
lutego 1996 r., II SA 1912-1913/94, Prawo Gospodarcze 1996 nr 5, s. 13 i nast.).
Takie ujmowanie spółki na gruncie ustawy o działalności gospodarczej
doprowadziło do posługiwania się w celu oddania charakteru prawnego spółki
cywilnej pojęciami podmiotowości prawnej lub podmiotowości gospodarczej (por.
np. uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 27 maja 1993 r., III CZP 61/93, OSNC 1994
nr 1, poz. 7).
Ustawa o działalności gospodarczej została jednak uchylona z dniem 1
stycznia 2001 r. przez art. 99 pkt 2 ustawy z dnia 19 listopada 1999 r. - Prawo
działalności gospodarczej (Dz.U. Nr 101, poz. 1178 ze zm.), uchylonej z kolei przez
obowiązującą obecnie ustawę z dnia 2 lipca 2004 r. o swobodzie działalności
gospodarczej (jednolity tekst: Dz.U. z 2013 r., poz. 672 ze zm.). Ta zmiana
porządku prawnego miała zasadnicze znaczenie dla możliwości uznawania spółki
cywilnej za pracodawcę. W świetle treści art. 2 ust. 2 ustawy - Prawo działalności
gospodarczej oraz art. 4 ust. 1 ustawy o swobodzie działalności gospodarczej, za
przedsiębiorcę nie może być bowiem uznawana jednostka organizacyjna niemająca
osobowości prawnej. Przedsiębiorcą w rozumieniu tych przepisów jest osoba
fizyczna, osoba prawna oraz niemająca osobowości prawnej spółka prawa
handlowego, która zawodowo, we własnym imieniu podejmuje i wykonuje
działalność gospodarczą. Za przedsiębiorców uznaje się także wspólników spółki
cywilnej w zakresie wykonywanej przez nich działalności gospodarczej. Doszło
zatem do wyróżnienia prawnego wielości przedsiębiorców przy występowaniu
jednego przedsiębiorstwa w ramach spółki cywilnej. Jak wskazał M. Podleś
(Charakter prawny spółki cywilnej na tle prawa polskiego i niemieckiego, Gdańsk
15
2008), „na tle prawa polskiego spółkę cywilną należy zaliczyć obecnie do jednostek
organizacyjnych nieposiadających ani zdolności prawnej, ani osobowości prawnej,
gdyż nie istnieje alternatywna kategoria prawna, umożliwiająca podkreślenie
odrębności charakteru prawnego spółki cywilnej od stosunków obligacyjnych. Skoro
spółka nie może być uznana w świetle legis latae za osobę, podmiotami praw i obo-
wiązków spółki są wszyscy wspólnicy łącznie; prawa są przy tym niepodzielne z
uwagi na ich przynależność do majątku odrębnego z nieokreśloną wielkością
udziałów, a odrębność obowiązków wynika ze względów prawnych, a także
faktycznych oraz sposobu ukształtowania odpowiedzialności za te obowiązki. Z
kolei emanacją spółki w stosunkach wewnętrznych względem wspólników jest jej
majątek, gdyż spółka nie posługuje się w tych relacjach ze wspólnikami swoją
strukturą organizacyjną”. W tej sytuacji za trafny należy uznać pogląd, że
przedsiębiorstwo (art. 551
k.c.) utworzone w ramach spółki cywilnej nie może
aktualnie zatrudniać pracowników we własnym imieniu i działa na rachunek
wspólników (por. L. Miroszewski: Czy spółka cywilna jest pracodawcą?, PiZS 2000
nr 9, s. 38).
Taka jednostka organizacyjna nie może być uznana za pracodawcę, gdyż
spełnia tylko jedno określone przez art. 3 k.p. wymaganie, tj. posiada
odpowiadającą zakładowi pracy formę organizacyjną, obejmującą substrat osobowy
i techniczny potrzebny do wykonywania określonego rodzaju działalności i
związanego z tym procesu pracy. Nie ma natomiast koniecznej dla uzyskania
statusu pracodawcy zdolności zatrudniania we własnym imieniu pracowników.
Podmiotami praw i obowiązków spółki są zatem wszyscy wspólnicy łącznie i to oni
są „zbiorowym” pracodawcą dla zatrudnianych pracowników. Regulacja ta koreluje
z postanowieniami art. 864 k.c. statuującymi solidarną odpowiedzialność
wspólników za jej zobowiązania.
Taka sama wykładnia została również przyjęta przez Sąd Najwyższy w
wyrokach z dnia 18 marca 2014 r., II UK 449/13 i z dnia z dnia 13 marca 2012 r.,
II PK 170/11 (LEX nr 1211150), gdzie stwierdzono, że spółka cywilna jest
kontraktem (umową) i jako taka nie może być pracodawcą, bo sama w sobie nie
jest podmiotem prawa. Pojęcie pracodawcy, przy określonej konwencji, nie może
być całkowicie oderwane od podmiotowości (osobowości) prawnej, chodzi wszak o
16
zakotwiczenie odpowiedzialności w określonym majątku, stąd wskazuje się tu na
wspólników jako uprawnionych do działania za pracodawcę i odpowiedzialnych za
pracodawcę.
Uwzględniając przedstawioną wyżej argumentację, Sąd Najwyższy uznaje
więc, że nie mają racji skarżący, zarzucając, że prawidłowo określoną stroną
pozwaną w niniejszej sprawie winna być PPHU M. S.C. jako pracodawca powódek.
Pracodawcami powódek („pracodawcą zbiorowym”) i w związku z tym pozwanymi
w sprawie byli bowiem pierwotnie, właściwie określeni przez Sądy obu instancji, M.
S. i W. S. W postępowaniu Sądów obu instancji nie doszło tym samym do
naruszenia art. 460 § 1 k.p.c.
Zupełnie niezrozumiały jest natomiast zarzut niewezwania do udziału w
sprawie na podstawie art. 194 § 3 k.p.c. wspólników M. S. i W. S., gdyż chyba tak
należy rozumieć zarzut sformułowany w skardze. Wypada bowiem przypomnieć, że
to oni zostali pozwani przez obie powódki i od samego początku występowali w
sprawie, właśnie jako pozwani. Wyłącznie przeciwko nim został również wydany
nakaz zapłaty z dnia 31 sierpnia 2011 r., gdyż do przekształcenia spółki cywilnej w
spółkę z ograniczona odpowiedzialnością doszło dopiero w dniu 21 listopada 2012
r., w wyniku czego do procesu wstąpiła również E. Sp. z o.o., zresztą (co
pełnomocnik skarżących powinien pamiętać, bo był autorem owego pisma) na
skutek samodzielnie zgłoszonego przez siebie, pismem z dnia 4 stycznia 2013 r.,
udziału w sprawie.
Nieuzasadniony jest również kolejny zarzut procesowy dotyczący naruszenia
art. 328 § 2 k.p.c. w związku z art. 391 § 1 k.p.c., przez niewyjaśnienie podstawy
prawnej wyroku w zakresie nieuwzględnienia zarzutu nieważności postępowania.
Sąd Okręgowy odniósł się bowiem wyczerpująco do podniesionego już w apelacji
zarzutu w tym zakresie, a przyjęta przez ten Sąd wykładnia jest zgodna z
przedstawioną wyżej przez Sąd Najwyższy. Należy natomiast przypomnieć, że
jedynie brak jakichkolwiek rozważań prawnych Sądu drugiej instancji mógłby
uzasadniać zarzut naruszenia art. 328 § 2 w związku z art. 391 § 1 k.p.c., gdyż taki
zarzut może stanowić usprawiedliwioną podstawę skargi kasacyjnej tylko wtedy,
gdy uzasadnienie zaskarżonego wyroku nie posiada wszystkich koniecznych
elementów konstrukcyjnych, bądź zawiera tak kardynalne braki, które
17
uniemożliwiają kontrolę kasacyjną zaskarżonego wyroku (por. wyrok Sądu
Najwyższego z 9 marca 2006 r., I CSK 147/05, LEX nr 190753). Uzasadnienie
zaskarżonego wyroku Sądu Okręgowego w oczywisty sposób takich braków nie
zawiera. To, czy w istocie sprawa została wadliwie, czy prawidłowo rozstrzygnięta,
nie zależy zaś od tego, jak zostało napisane uzasadnienie, co znajduje
potwierdzenie w art. 39814
k.p.c., zgodnie z którym Sąd Najwyższy oddala skargę
kasacyjną także wtedy, gdy zaskarżone orzeczenie mimo błędnego uzasadnienia
odpowiada prawu (por. wyrok Sądu Najwyższego z 17 marca 2006 r., I CSK 63/05,
LEX nr 179971).
Co do sformułowanego w ocenianej skardze kasacyjnej zarzutu dotyczącego
naruszenia art. 385 k.p.c. i art. 386 § 2 k.p.c., wypada z kolei podnieść, iż oba te
przepisy są adresowane do sądu drugiej instancji i przesądzają o tym, w jaki
sposób ma on rozstrzygnąć sprawę, jeżeli stwierdzi, że apelacja jest bezzasadna,
bądź że powinna być uwzględniona z uwagi na stwierdzenie nieważności
postępowania. O ich naruszeniu mogłaby być zatem mowa jedynie wtedy, gdyby
Sąd drugiej instancji stwierdził, że apelacja jest niezasadna, a ją uwzględnił, czego
skarżący nie zarzuca. Natomiast sąd drugiej instancji nie narusza art. 386 § 2
k.p.c., a także art. 385 k.p.c., jeżeli nie uwzględni apelacji na podstawie oceny, że
jest ona bezzasadna, niezależnie od twierdzenia strony, iż była zasadna (por. np.
postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 2 grudnia 1997 r., I PKN 403/97, OSNP
1998 nr 20, poz. 602, czy wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 lipca 2000 r., I PKN
711/99, OSNP 2002 nr 1, poz. 13).
Przechodząc do oceny zarzutów naruszenia prawa materialnego, należy z
kolei zauważyć, że art. 26 § 4 k.s.h., stanowiący, że spółka, o której mowa w art.
860 Kodeksu cywilnego (spółka cywilna), może być przekształcona w spółkę jawną,
przy czym umowa spółki jawnej nie może być zawarta przy wykorzystaniu wzorca
umowy, a przekształcenie wymaga zgłoszenia do sądu rejestrowego przez
wszystkich wspólników, był już dwukrotnie nowelizowany. Nowelizacja art. 26
dokonana ustawą z 12 grudnia 2003 r. (Dz.U. Nr 229, poz. 2276), która weszła w
życie z dniem 15 stycznia 2004 r., dotyczyła przede wszystkim kwestii zmiany
formy organizacyjno-prawnej ze spółki cywilnej w spółkę jawną. Wiązać to należy z
jednej strony z ustaleniem kluczowych zasad dotyczących tego typu zmian, gdyż
18
dotychczasowe rozwiązania rodziły poważne wątpliwości w praktyce ich
stosowania. Z drugiej strony wprowadzone zmiany dostosowały przepisy Kodeksu
spółek handlowych do ustawy o rachunkowości. W pierwszym przypadku zostały
wprowadzone trzy zasady dotyczące: 1) dobrowolnego przekształcenia spółki
cywilnej w jawną (art. 26 § 4 zdanie pierwsze); 2) przymusowego przekształcenia
spółki cywilnej w jawną (art. 26 § 4 zdanie trzecie); 3) przekształcenia spółki
cywilnej w inną spółkę niż spółka jawna (art. 551 i następne). Ta trzecia sytuacja,
gdyż z nią mamy do czynienia w rozpoznawanej sprawie, może zaś mieć miejsce,
gdy nastąpi przekształcenie spółki cywilnej w jakąkolwiek, poza spółką jawną,
spółkę handlową. Do trybu i skutków takiego przekształcenia stosuje się wówczas
art. 551 i następne k.s.h.
W związku z problemami praktycznymi dotyczącymi oceny skutków
przekształcenia w trybie art. 26 § 4-6 k.s.h., wyraźnie zostały określone następstwa
tego przekształcenia. Przede wszystkim, zgodnie z art. 26 § 5:
1) z chwilą wpisu do rejestru spółka cywilna staje się spółką jawną;
2) spółce jawnej przysługują wszystkie prawa i obowiązki stanowiące
majątek wspólny wspólników.
Oznacza to w konsekwencji, że mamy do czynienia z zasadą kontynuacji w
sferze praw i obowiązków cywilnoprawnych, administracyjnoprawnych,
członkowskich i pracowniczych. Z zasady kontynuacji możemy wywodzić
przysługiwanie wszelkich praw i obowiązków spółce jawnej, natomiast kontynuacja
podmiotowa nie występuje, ma miejsce bowiem charakterystyczne dla sukcesji
przejście praw z jednego podmiotu na drugi. Charakterystyczne jest to, że spółka
przekształcona (jawna) ma te same prawa i obowiązki co spółka cywilna. Jak
zauważył A. Kidyba w Komentarzu aktualizowanym do art. 574 Kodeksu spółek
handlowych (LEX 2015), Kodeks wykreował więc swojego typu następstwo prawne
mające elementy kontynuacji i sukcesji uniwersalnej. Z punktu widzenia skutków
nie ma więc różnicy między przekształceniem w trybie art. 26 § 4-6 i art. 551 i
następnych k.s.h. W przypadku przekształcenia w trybie art. 26 § 4-6 k.s.h. w
miejsce kilku wspólników jako współuprawnionych wchodzi spółka mająca
podmiotowość prawną. W każdym jednak razie trzeba przyjąć fikcję ciągłości
19
„podmiotowej” polegającą na tym, że wspólny majątek wspólników spółki cywilnej
stanie się majątkiem spółki jawnej jako podmiotu.
Zgodnie z art. 553 § 1 k.s.h., spółce przekształconej przysługują wszystkie
prawa i obowiązki spółki przekształcanej, zatem nowo powstała spółka kapitałowa,
czyli spółka przekształcona, staje się następcą prawnym spółki osobowej. Oznacza
to, że spółka przekształcona ponosi odpowiedzialność za zobowiązania spółki
przekształcanej powstałe przed dniem przekształcenia. W sytuacji braku regulacji
wprowadzonej w art. 574 k.s.h., z dniem przekształcenia ustawałaby zatem
odpowiedzialność wspólników na zasadach obowiązujących dotąd
w przekształcanej spółce osobowej, gdyż wspólnicy spółek kapitałowych nie
odpowiadają za zobowiązania spółki. Oznacza to równocześnie, że w przypadku
przekształcenia spółki osobowej w kapitałową mogłoby dojść do próby „ucieczki” od
odpowiedzialności za zobowiązania spółki przekształcanej, a pogląd wyrażony w
skardze kasacyjnej o naruszeniu przez Sąd przepisu art. 26 § 5 k.s.h. w związku z
art. art. 551 § 1 k.s.h. (błędnie powołanym, gdyż prawidłowo powinien zostać
powołany art. 551 § 2 k.s.h., skoro spółką przekształcaną była spółka cywilna)
przez nieuznanie, że obowiązek zapłaty wynagrodzenia na rzecz powódek z dniem
przekształcenia przeszedł na przekształconą spółkę z ograniczoną
odpowiedzialnością, należałoby uznać za trafny. Takiemu stanowi rzeczy
zapobiega jednakże regulacja art. 574 k.s.h., stanowiącego, że wspólnicy
przekształcanej spółki osobowej odpowiadają na dotychczasowych zasadach
solidarnie ze spółką przekształconą za zobowiązania spółki powstałe przed dniem
przekształcenia przez okres trzech lat, licząc od tego dnia, co poszerza krąg
dłużników. Dzięki tej regulacji wierzyciel może więc sięgnąć nie tylko do majątku
przekształconej spółki, ale także do majątków wspólników przekształcanej spółki
osobowej (w okolicznościach niniejszej sprawy wspólników spółki cywilnej). Za
zobowiązania powstałe przed dniem przekształcenia wspólnicy odpowiadają zaś
tak, jakby byli jeszcze wspólnikami nieprzekształconej spółki osobowej, a ich
odpowiedzialność jest odpowiedzialnością solidarną ze spółką przekształconą.
Zgodnie z przeważającymi poglądami doktryny i stanowiskiem Sądu
Najwyższego wyrażonym w wyrokach: z dnia 5 lutego 2009 r. I CSK 333/08 (LEX nr
578777) i z dnia 6 listopada 2009 r. I CSK 154/09 (LEX nr 564999), które Sąd
20
Najwyższy w obecnym składzie w pełni podziela, art. 574 k.s.h. jest przepisem
szczególnym, rozszerzającym krąg podmiotów odpowiedzialnych za długi
przekształconej spółki osobowej powstałe przed przekształceniem, za które, gdyby
przepisu tego nie było, odpowiadałaby jedynie spółka przekształcona, jako następca
prawny przekształconej spółki osobowej. W przepisie tym chodzi o wszelkie
zobowiązania, które powstały przed dniem przekształcenia. Powstaje więc
specyficzna sytuacja, w której wspólnicy spółek osobowych nie będą ponosić
odpowiedzialności za zobowiązania nowej spółki powstałe po dniu przekształcenia,
z jednoczesną odpowiedzialnością przez trzy lata za zobowiązania spółki
przekształcanej. Odpowiadają zatem za „stare” zobowiązania, tak jakby byli
wspólnikami jeszcze nieprzekształconej spółki. Odpowiedzialność wspólników jest
odpowiedzialnością solidarną ze spółką przekształconą.
Uwzględniając powyższe rozważania, Sąd Najwyższy jest zdania, że
sformułowany w ocenianej skardze kasacyjnej zarzut naruszenia art. 26 § 5 k.s.h. w
związku z art. 551 § 1 (a właściwie § 2) k.s.h. jest bezzasadny.
Ostatecznie Sąd Najwyższy uznaje, że w niniejszej sprawie nie doszło
również do naruszenia art. 31 § 1 k.s.h. w związku z art. 574 k.s.h. i art. 551 § 3
k.s.h., przez nieuznanie, iż odpowiedzialność byłych wspólników spółki cywilnej na
podstawie art. 574 k.s.h. jest odpowiedzialnością subsydiarną wobec
odpowiedzialności spółki przekształconej. Zarzut ten opiera się na założeniu, że
przyjęcie subsydiarnego charakteru odpowiedzialności wspólników przekształcanej
spółki osobowej winno skutkować przyjęciem, że odpowiedzialność ta jest możliwa
dopiero po stwierdzeniu bezskuteczności egzekucji wobec powstałej w wyniku
przekształcenia spółki z ograniczoną odpowiedzialnością. Sąd Najwyższy jest
jednak zdania, że stanowisko to nie jest trafne. Biorąc pod uwagę przedstawioną
wcześniej argumentację, za wyrokiem z dnia 6 listopada 2009 r. I CSK 154/09 (LEX
nr 564999) wyraża bowiem pogląd, że na podstawie art. 574 k.s.h., wspólnicy
przekształconej spółki osobowej odpowiadają za zobowiązania powstałe przed
przekształceniem tak, jakby byli jeszcze wspólnikami tej spółki, a ich
odpowiedzialność jest solidarna ze spółką powstałą w wyniku przekształcenia i ma
charakter subsydiarny, co jednak nie oznacza, że dopiero po przeprowadzeniu
bezskutecznej egzekucji z majątku spółki wierzyciel może żądać zasądzenia
21
należności od wspólników przekształconej spółki. Może on bowiem od razu
wystąpić z żądaniem solidarnego zasądzenia należności od spółki i tych
wspólników.
Kierując się przedstawionymi motywami oraz opierając się na treści
art. 39814
k.p.c., a w odniesieniu do kosztów postępowania kasacyjnego na
podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w związku z art. 99 k.p.c. oraz § 12 ust. 4 pkt 2 w
związku z § 11 ust. 1 pkt 2 i § 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28
września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia
przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego
ustanowionego z urzędu, Sąd Najwyższy orzekł jak w sentencji.
eb