Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 767/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 6 września 2017 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach III Wydział Cywilny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący - Sędzia SO Lucyna Morys - Magiera

Sędzia SO Marcin Rak (spr.)

SR (del.) Maryla Majewska – Lewandowska

Protokolant Aleksandra Sado - Stach

po rozpoznaniu w dniu 6 września 2017 r. w Gliwicach

na rozprawie

sprawy z powództwa G. W.

przeciwko S. M. (M.)

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Rejonowego w Zabrzu

z dnia 20 stycznia 2017 r., sygn. akt VIII C 688/13

oddala apelację.

SSR (del.) Maryla Majewska – Lewandowska

SSO Lucyna Morys - Magiera

SSO Marcin Rak

Sygn. akt III Ca 767/17

UZASADNIENIE

Powód domagał się od pozwanego 223 zł tytułem zwrotu poniesionych kosztów badań lekarskich oraz 5.000 zł tytułem zadośćuczynienia. Dochodzone pozwem roszczenie wywodził ze zdarzenia z dnia 28 kwietnia 2010 roku, kiedy to został napadnięty przez pozwanego, w wyniku czego doznał skręcenia odcinka szyjnego kręgosłupa, stłuczenia twarzy z krwiakiem okularowym obustronnym, stłuczenia głowy oraz stłuczenia uda prawego, co zostało potwierdzone w toku postępowania karnego.

Pozwany wniósł o oddalenie powództwa i zasądzenie kosztów sporu. W odpowiedzi na pozew pełnomocnik pozwanego wniósł o oddalenie powództwa
i zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego zwrotu kosztów procesu według norm przepisanych. Zakwestionował swoja odpowiedzialność wywodząc, ze postępowanie karne zakończyło się warunkowym umorzeniem postępowania, które to orzeczenie nie przesądzało o jego winie w świetle art. 11 k.p.c. Zarzucił, że poprzedzająca obrażenia bójka została wywołana przez powoda, a doznane przez niego obrażenia miały charakter powierzchowny.

W dalszym etapie sporu powód rozszerzył powództwo domagając się nadto zasądzenia zwrotu poniesionych kosztów biegłego sądowego, zwrotu poniesionych kosztów dojazdu na posiedzenia sądu w wysokości 120 zł, zwrotu poniesionych kosztów przygotowania pozwu, uzyskania dokumentacji medycznej w kwocie 250 zł, zwrotu poniesionych kosztów związanych z przygotowaniem dokumentacji sądowej w kwocie 50 zł, zapłaty odsetek od kwoty 223 zł za okres od dnia 28 kwietnia 2010 roku do dnia zapłaty, a także zadośćuczynienia za: naruszenie godności osobistej w wysokości 2.500 zł; naruszenie godności osobistej wynikającej ze sprawowania funkcji członka zarządu wspólnoty mieszkaniowej w wysokości 2.000 zł; za przeżyty ogromny stres w związku z działaniem pozwanego w wysokości 1.500 zł; za wywołany stres u ojca powoda a w związku z tym stres wywołany u powoda w związku z odbiorem zdarzenia – bójki – przez ojca w kwocie 200 zł; za wywołany stres związany z pojawieniem się zagrożenia odwołania startu w planowanym i opłaconym biegu maratońskim w wysokości 200 zł; za uciążliwości i dolegliwości bólowe w wyniku doznanych obrażeń, z którymi powód musiał się zmagać w czasie biegu maratońskiego w wysokości 500 zł oraz za czynności podjęte przez powoda
a konieczne do prowadzenia postępowania sądowego w wysokości 2.000 zł.

Pozwany wniósł o oddalenie i tych roszczeń.

Wyrokiem z 20 stycznia 2017 roku Sąd Rejonowy zasądził od pozwanego na rzecz powoda 2.000 zł, oddalił powództwo w pozostałej części, nie obciążył powoda kosztami procesu i kosztami sądowymi oraz nakazał pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Zabrzu 80,86 zł z tytułu nieuiszczonych kosztów sądowych.

Wyrok ten zapadł po ustaleniu, że strony są sąsiadami należącymi do tej samej wspólnoty mieszkaniowej, której przewodniczącym zarządu jest powód. Pomiędzy stronami od dłuższego czasu trwa konflikt sąsiedzki, na tle wzajemnego funkcjonowania we wspólnocie.

Sąd Rejonowy ustalił, że w dniu 28 kwietnia 2010 roku w sklepie (...) pomiędzy powodem a pozwanym doszło do słownej sprzeczki, związanej z zajęciem przez powoda miejsca ograniczającego możliwość swobodnego przechodzenia od kasy sklepu do wyjścia ze sklepu dla kupującego, którym był pozwany. Powód zajął to miejsce aby odszukać w telefonie i następnie pokazać ekspedientce zdjęcia z ukończonego ostatnio maratonu. Słowna sprzeczka pomiędzy stronami przerodziła się w rękoczyny ze strony pozwanego w stosunku do powoda. Pozwany uderzył kilkakrotnie powoda w twarz, wskutek czego powód stracił równowagę, upadł na lady, które się rozsunęły i następnie wpadł pomiędzy rozsunięte lady. Powód w tym czasie trzymał pozwanego za koszulkę przy szyi i pociągnął pozwanego za sobą. Następnie kiedy powód leżał już na ziemi pozwany ponownie zaczął uderzać powoda w twarz w okolice nosa, który zaczął krwawić. Pozwany zaraz potem opuścił sklep. Świadek zadzwoniła na policję, aby powód mógł zgłosić zdarzenie, jednak oficer dyżurny odmówił przysłania patrolu.

W konsekwencji powód doznał obrażeń ciała w postaci stłuczenia twarzy z krwiakiem okularowym obustronnym, stłuczenia głowy, stłuczenia uda prawnego. Powód mimo wstępnej diagnozy nie doznał skręcenia odcinka szyjnego kręgosłupa. Po zdarzeniu udał się do szpitala, gdzie stwierdzono skręcenie kręgosłupa szyjnego oraz krwiaka lewego oczodołu oraz udzielono mu pomocy. Zalecono przyjmowanie leków przeciwbólowych, okłady z lodu, a także stosowanie kołnierza miękkiego. Powód w dniu 29 kwietnia 2010 roku zgłosił się do biegłego sądowego, który stwierdził obrzęk średnicy 3 cm i bolesność uciskową lewej okolicy ciemieniowej, obrzęk w okolicy lewej gałęzi żuchwy, podbiegnięcie krwawe lewego oczodołu oraz ślady zakrzepłej krwi w lewym przewodzie nosowym. Urazy odniesione przez powoda miały charakter powierzchowny. Spowodowały one naruszenie czynności narządów jego ciała na okres nieprzekraczający 7 dni.

Dalej Sąd Rejonowy ustalił, że wyrokiem Sądu Rejonowego w Zabrzu z dnia 7 grudnia 2011 roku, sygn. akt VII K 334/11, warunkowo umorzono postępowanie przeciwko pozwanemu o to, że spowodował u powoda obrażenia ciała w postaci stłuczenia głowy, twarzy z krwiakiem okularowym obustronnym, skręcenia odcinka szyjnego kręgosłupa, stłuczenia uda prawego. Sąd karny orzekł jednocześnie na rzecz powoda nawiązkę w wysokości 1.000,00 zł oraz kwotę 523,00 zł tytułem poniesionych kosztów procesu. Sąd Okręgowy w Gliwicach, rozpatrując apelację, wyrokiem z dnia 31 sierpnia 2012 roku, sygn. akt VI Ka 227/12, zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, iż uchylił rozstrzygnięcie o nawiązce oraz zmienił rozstrzygnięcie o kosztach.

Z ustaleń Sądu Rejonowego wynikało, że powód jest osobą aktywną fizycznie. Od 1993 roku startuje w biegach, a od 2006 roku w biegach maratońskich. Na 3 dni przed pobiciem powód ukończył biegu maratońskim w K., natomiast 5 dni po pobiciu ukończył maraton w K.. Powód jest osobą bezrobotną. Nie jest ubezpieczony. Prowadzi działalność inwestycyjną. Sprawuje funkcję przewodniczącego zarządu wspólnotą i z tego tytułu pobiera wynagrodzenie, a częściowo jest na utrzymaniu ojca.

Oceniając materiał dowodowy Sąd Rejonowy oparł się na wnioskach opinii biegłego C. C. uznając tą opinię za rzetelną, fachową przekonywująca i kompletną. Na jej podstawie Sąd Rejonowy ustalił, że zdiagnozowane początkowo skręcenie odcinka szyjnego kręgosłupa było w istocie podejrzeniem wystąpienia takiego urazu. Wskazał Sąd Rejonowy, że biegły przedstawił konsekwencję tego typu urazu, a powód żadnych z tych konsekwencji nie odczuwał. Wyjaśnił też biegły, że zasinienie uda prawego u powoda mogło ujawnić się w odległości kilku dni po zdarzeniu, co wskazuje na fakt, że i takiego urazu powód doznał.

Co się tyczy przebiegu zdarzenia to Sąd Rejonowy wskazał, że z materiału dowodowego sprawy wynikało, że zważywszy na zakres obrażeń powoda, pozwany co najmniej kilkukrotnie uderzył go w twarz, sam nie doznając żadnych (nie licząc zadrapań i rozerwanej koszulki). Także i pozwany nie wskazał aby powód zadał mu cios. Zatem przytrzymywanie się za koszulkę pozwanego oraz związane z tym zadrapania i uszkodzenie koszuli sportowej pozwanego wynikało z działań obronnych powoda. Ocenił też Sąd Rejonowy, że pozwany nie wykazał aby powód sprowokował zdarzenie. Powód trzymał bowiem w ręku telefon i wyszukiwał w nim zdjęcia. Zdarzenia miało przy tym gwałtowny charakter, skoro ekspedientce wystarczyła jedynie chwila aby przejść od kasy do miejsca gdzie stał powód by zauważyć szarpaninę stron. Wykluczało to możliwość dłuższej wymiany zdań pomiędzy stronami, czy jednostronnego zachowania powoda w stosunku do pozwanego. Ponadto powodowi nie zależało na konfrontacji siłowej z pozwanym skoro miał w planie start w kolejnym maratonie, a w miejscu w którym stał oczekiwał na możliwość rozmowy z ekspedientką. Był już w sklepie zanim wszedł tam pozwany i niewątpliwie nie stał w przejściu by celowo utrudnić pozwanemu. Ewentualne otarcie się pozwanego o ręce powoda skupionego na obsłudze telefonu miało więc charakter przypadkowy i obiektywnie nie stanowiło próby konfrontacji.

Uwzględniając te ustalenia faktyczne Sąd Rejonowy zważył, że powód swoje roszczenia w łącznej kwocie 14.200 zł wywodził z art. 444 i 445 k.c. stanowiących o zadośćuczynieniu za krzywdę wywołaną uszkodzeniem ciała lub rozstrojem zdrowia. Wskazał, że podstawowym kryterium określającym rozmiar należnego zadośćuczynienia jest rozmiar doznanej krzywdy tj. rodzaj, charakter, długotrwałość cierpień fizycznych, ich intensywność i nieodwracalność ich skutków. Ocenie podlegają również cierpienia psychiczne związane zarówno z ich przebiegiem, jak i w razie ich nieodwracalności ze skutkami, jakie wywołują w sferze życia prywatnego i zawodowego. Dodał, że zadośćuczynienie ma charakter całościowy i ma stanowić złagodzenie cierpień, będąc pieniężną rekompensatą za doznaną krzywdę. Jego przyznanie ma charakter uznania Sądu zależnego od okoliczności sprawy, jest ono świadczeniem jednorazowym, zatem musi obejmować całą krzywdę, ma ją łagodzić i nie może być źródłem wzbogacenia.

W ocenie Sądu Rejonowego sprawcą pobicia powoda był pozwany, a podstawą zasady jego odpowiedzialności był art. 415 k.c., statuujący odpowiedzialność deliktową. Przesłanki tej odpowiedzialności określone tym przepisem Sąd Rejonowy uznał za spełnione.

Dalej Sąd Rejonowy wskazał, że zgodnie z art. 11 k.p.c. moc wiążącą w postępowaniu cywilnym mają jedynie ustalenia co do popełnienia przestępstwa zawarte w prawomocnym wyroku skazującym. Miał na względzie, że co do spornego czynu wydany został przeciwko pozwanemu wyrok warunkowo umarzający postępowanie, który nie mieścił się w dyspozycji tego przepisu. Uznał jednak, że nie można, jak chciał tego pozwany, pozbawić jakiegokolwiek znaczenia ustaleń dokonanych w postępowaniu przeprowadzonym przez sąd karny. Brak wyroku skazującego wydanego przez sąd karny nie stanowi przeszkody do dokonywania przez sąd cywilny własnych ustaleń w tym przedmiocie, co nie oznaczało również, że można było pominąć rozstrzygnięcia warunkowo umarzającego postępowanie, którego istnienie i przesłanki wydania podlegały w postępowaniu cywilnym ocenie na ogólnej zasadzie z art. 233§1 k.p.c. W tym aspekcie wskazał, że na gruncie prawa karnego wyrok warunkowo umarzający postępowanie obala domniemanie niewinności, a nadto jest związany ze stwierdzeniem winy.

Sąd Rejonowy ocenił, że zachowanie pozwanego zadającego ciosy powodowi nie było usprawiedliwione okolicznościami sprawy, nie mogło być również usprawiedliwione wzajemną niechęcią stron. Nie było przy tym podstaw do uznania przyczynienia się powoda do zaistniałego zdarzenia.

Oceniając konsekwencje pobicia Sąd Rejonowy miał na względzie, że obrażenia wskazywane przez powoda znalazły potwierdzenie jedynie w zakresie obrażeń w postaci stłuczenia głowy, krwiaka oczodołu oraz zasinienia uda prawego. Powód doznał zatem
na zdrowiu, cierpień fizycznych i moralnych. Jednak nie zmienił się komfort jego życia, a obrażenia miały charakter powierzchownych i krótkotrwałych, kwalifikujących się jako powodujące naruszenie czynności narządu ciała i rozstrój zdrowia na czas nieprzekraczający 7 dni. Nie skutkowały one znaczącym, istotnego upośledzeniem czy ograniczeniem ogólnej sprawności organizmu. Powód zaledwie kilka dni po zdarzeniu brał udział w biegu maratońskim.

W tym stanie rzeczy Sąd Rejonowy doszedł do przekonania, że kwota 2.000 zł stanowiła odpowiednie zadośćuczynienie jako adekwatna do rozmiaru doznanej krzywdy, a przy tym uwzględniająca aktualny stan majątkowy ogółu społeczeństwa. Według Sądu Rejonowego wskazana kwota przedstawiała realną wartość ekonomiczną i w całości powinna zrekompensować powodowi doznaną krzywdę, ból, cierpienie fizyczne i psychiczne, w tym dolegliwości odczuwane w trakcie treningu i biegu maratońskiego.

W zakresie zadośćuczynienia w szerszym zakresie z tytułu innych następstw zdarzenia Sąd Rejonowy wskazał, że zasądzając zadośćuczynienie w kwocie 2.000 zł miał na względzie wszelkie negatywne odczucia powoda związane z naruszeniem jego dóbr, jak stres, uciążliwości i dolegliwości bólowe. Podkreślił, że w orzecznictwie kwestionowane jest uprawnienie do kumulatywnego dochodzenia roszczeń z tytułu tej samej krzywdy, a zadośćuczynienie z art. 445§1 k.c. pochłania sferę naruszonych dóbr osobistych i wyklucza równoczesne stosowanie art. 448 k.c. Z tytułu jednej krzywdy przysługiwać zatem może jedno zadośćuczynienie, niezależnie od tego ile dóbr osobistych zostało naruszonych.

W pozostałym zakresie ostatecznie zgłoszone roszczenie o zadośćuczynienie uznał za wygórowane i podlegające oddaleniu.

Ocenił też Sąd Rejonowy, że powód nie wykazał aby pozwany dokonał naruszenia dóbr osobistych powoda związanych z pełnieniem funkcji członka zarządu wspólnoty. Żadna z okoliczności sprawy na to nie wskazywała mimo, że sytuacja została wywołana pośrednio poprzez negatywną ocenę pozwanego co do działań powoda w ramach wspólnoty mieszkaniowej. Zdarzenie nie było bowiem ukierunkowane na zaszkodzenie powodowi w prawidłowym wykonywaniu swojej funkcji i nie miało wpływu na jej wykonywanie.

Sąd Rejonowy za niezasadne uznał żądanie zasądzenia na rzecz powoda swoją rzecz kwoty 223 zł tytułem uzyskania dokumentacji medycznej i badań lekarskich. Wywiódł bowiem, że pozwany nie mógł ponosić ryzyka związanego z faktem braku ubezpieczenia zdrowotnego powoda (art. 444§1 k.c. i art. 361§1 i 2 k.c.).

Za niewykazane w trybie art. 6 k.c. i art. 232 k.p.c. uznał nadto żądanie zwrotu kosztów jakie miały być poniesione przez powoda w ramach przygotowania do prowadzenia postępowania sądowego, kosztów przygotowania dokumentacji sądowej, czy też kosztów dojazdu do sądu. Sąd Rejonowy ocenił, że wyliczenie tych kosztów zostało sporządzone w sposób dobrowolny, subiektywny, a nadto nie zostało poparte żadnymi dowodami. Z kolei żądanie powoda związane z domaganiem się zwrotu kosztów sądowych w tym opłaty od pozwu oraz zaliczki na poczet opinii biegłego sądowego, a nadto kosztów procesu: kosztów dojazdu do sądu, było objęte dyspozycją § 1 i 2 art. 98 k.p.c.

Orzekając o kosztach procesu Sąd Rejonowy wywiódł, że powód przegrał spór w 86 % chodziło o żądanie zadośćuczynienia oraz poniesionych kosztów związanych z prowadzeniem sprawy, które nie stanowiły kosztów procesu (ze zgłoszonej kwoty 14.423 zł uwzględniono 2.000 zł). Mając jednak na względzie charakter sprawy o zadośćuczynienie, fakt, że powód nie był reprezentowany przez fachowego pełnomocnika i przez to mógł wadliwie sformułować żądanie pozwu w punkcie 3 i 5 wyroku Sąd odstąpił od obciążania powoda kosztami procesu i kosztami sądowymi, na podstawie art. 102 k.p.c.

Orzeczenie o obowiązku poniesienia przez pozwanego części kosztów sądowych Sąd Rejonowy uzasadnił treścią art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz. U. z 2005 r. nr 167 poz. 1398. z późn. zm.), obciążając pozwanego tymi kosztami w 14%.

Apelację od tego wyroku w części uwzględniającej powództwo i orzekającej o kosztach postępowania wniósł pozwany zarzucając:

- błąd w ustaleniach faktycznych poprzez przyjęcie, że pozwany był sprawcą zajścia w wyniku których powód doznał powierzchownych obrażeń ciała skutkujących przyznaniem zadośćuczynienia w kwocie 2.000 zł, gdy zebranie w sprawie dowody temu przeczą i nie uzasadniają takiej wersji zdarzenia i jego skutków uzasadniających przyznanie zadośćuczynienia;

- naruszenie art. 102 k.p.c. i art. 98 k.p.c. poprzez niesłuszne odstąpienie od obciążania powoda zwrotem kosztów procesu i koszami sądowymi.

W uzasadnieniu apelacji wywodził, że zajście wywołał powód, który trącił pozwanego nogą co doprowadziło do sprzeczki. Nie było innych świadków początku zajścia, ekspedientka widziała bowiem sam moment szarpaniny, a nadto nie potwierdziła faktu zadawania ciosów przez pozwanego. Akcentował, że powód nie mógł doznać urazów kręgosłupa gdyż brał udział potem w biegu maratońskim, musiał być w związku z tym w dobrym stanie zdrowia. Wskazywał też, że postępowanie karne przeciwko pozwanemu zakończyło się warunkowym umorzeniem postępowania, więc jego ustalenia nie wiązały sądu cywilnego. Podnosił, że w toku sprawy karnej powodowi przyznano nawiązkę w kwocie 1.000 zł, a sąd cywilny wskazując że opiera się na tych samych ustaleniach przyznał zadośćuczynienie w wyższej wysokości. Według pozwanego skoro powód zainicjował zdarzenie, to należałoby przyjąć jego przyczynienie. Zdaniem skarżącego Sąd Rejonowy jednostronnie i wyborczo potraktował dowody potwierdzające racje powoda nie wskazując dlaczego nie przyjął wersji pozwanego.

Powód wniósł o oddalenie apelacji.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Zgodnie z art. 378§1 k.p.c. wyrok Sądu Rejonowego podlegał kontroli instancyjnej w zaskarżonej części, to jest uwzględniającej powództwo i orzekającej kosztach postępowania. W części oddalającej powództwo jako niezaskarżony był bowiem prawomocny i miał charakter wiążący (art. 365 k.p.c.).

Apelacja pozwanego oparta była w swojej zasadniczej części na zarzucie błędnej oceny materiału dowodowego. Stawiała zatem w istocie zarzut naruszenia art. 233§1 k.p.c. Zgodnie natomiast z jednolitymi poglądami orzecznictwa, dla skuteczności tego zarzutu niezbędne jest wykazanie - przy użyciu argumentów jurydycznych - że sąd naruszył ustanowione w nim zasady oceny wiarygodności i mocy dowodów, a więc że uchybił podstawowym regułom logicznego myślenia, zasadzie doświadczenia życiowego i właściwego kojarzenia faktów oraz że naruszenie to mogło mieć wpływ na wynik sprawy. Strona chcąca podważyć sędziowską ocenę dowodów nie może ograniczać się do przedstawienia własnej ich oceny, ponieważ jest to zwykłą polemiką ze stanowiskiem sądu nie mogącą odnieść skutku. Konieczne jest wskazanie w takiej sytuacji przyczyn, dla których ocena dowodów nie spełnia kryteriów określonych w art. 233§1 k.p.c., czyli np. błędów sądu w logicznym rozumowaniu, sprzeczności oceny z doświadczeniem życiowym, braku wszechstronności, czy też bezzasadnego pominięcia dowodów, które prowadziłyby do odmiennych wniosków. Innymi słowy to ujmując okoliczność, że z tych samych dowodów wyciągnąć można wnioski odmienne, czy też odmiennie ocenić można moc poszczególnych dowodów, sama w sobie nie może stanowić podstawy do podważenia trafności ustaleń opartych na odmiennym przekonaniu sądu I instancji, gdy przekonanie to także zgodne jest z zasadami logiki, doświadczenia życiowego i prawidłowego kojarzenia faktów. Same, nawet poważne, wątpliwości co do trafności oceny dokonanej przez sąd pierwszej instancji, jeżeli tylko nie wykroczyła ona poza granice zakreślone w art. 233§1 k.p.c., nie powinny stwarzać podstawy do zajęcia przez sąd drugiej instancji odmiennego stanowiska. Istotne jest nadto, że sąd odwoławczy ma ograniczone możliwości ingerencji w ustalenia faktyczne poczynione przez sąd pierwszej instancji na podstawie dowodów osobowych (zeznań świadków i stron postępowania). Ewentualna zmiana tychże ustaleń może być dokonywana zupełnie wyjątkowo, w razie jednoznacznej wymowy materiału dowodowego z zeznań świadków i przesłuchania stron oraz oczywistej błędności oceny tegoż materiału (por. uchwała 7 sędziów Sądu Najwyższego z 23 marca 1999 r. w sprawie III CZP 59/98, OSNC 1999/7-8/124, wyroki Sądu Najwyższego z dnia 14 stycznia 2000 r., III CKN 1169 /99, OSNC z 2000/7 – 8/139, z dnia 7 stycznia 2005 r., IV CK 387/04, Lex nr 177263, z dnia 29 września 2005 roku, II PK 34/05, Lex nr 829115, z dnia 13 listopada 2003 r., IV CK 183/02, Lex nr 164006, wyroki Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 28 stycznia 2014 roku, V ACa 655/13, LEX nr 1428104 oraz z dnia 11 czerwca 2015 roku, III AUa 1289/14 Lex nr 1771487).

Konsekwencją powyższego założenia jest to, że sąd nie jest zobowiązany do szczegółowego opisywania wszystkich możliwych wersji stanu faktycznego i wskazywania jakie argumenty przemawiają na rzecz każdej z nich. Wszak stan faktyczny może być tylko jeden. W świetle art. 233§1 k.p.c. a także art. 328§2 k.p.c. wystarczającym jest zatem należyte uzasadnienie stanu faktycznego przyjętego przez Sąd Rejonowy jako podstawy rozstrzygnięcia ze wskazaniem na których dowodach oparł takie ustalenie oraz przyczyn dla których nie dał wiary dowodom przeciwnym i z jakiej przyczyny.

W świetle tych założeń nie sposób było uznać postawionego w apelacji zarzutu za skuteczny. Zważywszy na wskazaną w uzasadnieniu wyroku argumentację, materiał dowodowy uczyniony przez Sąd Rejonowy podstawą rozstrzygnięcia oceniany w ramach wyznaczonych przez art. 233§1 k.p.c. dawał bowiem podstawy do wyciągnięcia takich wniosków jakie wyciągnął Sąd I instancji.

W szczególności trafnie wskazał Sąd Rejonowy instancji na fakt, że powód był już w sklepie gdy wszedł tam pozwany i przebywanie w określonym miejscu było związane z zamiarem rozmowy z ekspedientką, a nie dążeniem do konfrontacji z pozwanym. Brak obrażeń u pozwanego także świadczył o tym, że to on był stroną aktywną zaś powód jedynie się bronił. To pozwany oddalił się niezwłocznie z miejsca zdarzenia, a powód prosił o pomoc ekspedientkę i podjął działania przed organami ścigania. Co więcej – jak wynika z akt sprawy karnej – to pozwany przepraszał ekspedientkę za zajście.

Sąd Rejonowy swoje ustalenia osadził w zeznaniach świadków, stron i wnioskach opinii biegłego. Miał też na względzie argumentację co do podjęcia udziału w maratonie krótko po zdarzeniu, co jednak nie podważało tego, że padł on ofiarą ataku, który spowodował określone – niewielkie co prawda ale jednak naruszające sprawność organizmu – urazy. Prawidłowo określił też ich zakres eliminując urazy kręgosłupa i wywodząc, zgodnie z wnioskami biegłego, że u powoda w następstwie pobicia wystąpiło stłuczenie twarzy z krwiakiem okularowym, stłuczenie głowy i uda prawego, które miały charakter powierzchowny aczkolwiek nie wyłączający żądania zadośćuczynienia.

Wszystkie istotne dla sprawy okoliczności Sąd Rejonowy opisał i wyjaśnił w sposób w istocie wzorcowy, co sprawiało że apelacja nie mogła ich podważyć.

Prawidłową była też ocena konsekwencji proceduralnych wynikających z faktu wydania wyroku warunkowo umarzającego postępowanie karne związane z popełnieniem spornego czynu. Trafnie wskazał Sąd Rejonowy, że jakkolwiek ustalenia orzeczenia warunkowo umarzającego postępowanie karne nie mają charakteru wiążącego w postępowaniu cywilnym, to jednak istnienie takiego orzeczenia podlega ogólnej ocenie na zasadzie art. 233§1 k.p.c. w kontekście całokształtu materiału dowodowego. Powód zatem na poparcie swojego stanowiska co do przebiegu zdarzenia przedstawił własne zeznania, poparte w części zeznaniami świadka – ekspedientki sklepu w którym doszło do pobicia, a także poparte faktem wydania przeciwko pozwanemu wyroku warunkowo umarzającego postępowanie. Z kolei pozwany pozostający w opozycji do stanowiska powoda w istocie przedstawił jedynie własne zeznania. Żona pozwanego nie była bowiem bezpośrednim świadkiem bójki, a swoją relację złożyła na podstawie relacji przekazanej jej przez samego pozwanego. Okoliczność, że według jej zeznań pozwany miał rozerwaną i pokrwawioną koszulę nie podważała przy tym wersji powoda, skoro z zeznań tych nie wynikało aby pozwany doznał obrażeń podobnych do urazów powoda.

Nie zachodziły też podstawy do uznania aby powód przyczynił się do powstania szkody w sposób rzutujący z mocy art. 362 k.c. na wysokość należnego mu zadośćuczynienia. Nie wynikało bowiem z materiału sprawy aby ewentualne potrącenie, czy zahaczenie ręki powoda o pozwanego było celowe i ukierunkowane na wywołanie konfrontacji. Jak bowiem trafnie wskazał Sąd Rejonowy powód był już w sklepie zanim pojawił się tam pozwany, prowadził rozmowę z ekspedientką i bezpośrednio przed bójką był skoncentrowany na wyszukiwaniu zdjęć w telefonie. Ewentualny przypadkowy kontakt fizyczny z pozwanym w takiej sytuacji w żadnej mierze nie usprawiedliwiał reakcji jakiej dopuścił się pozwany. Zważywszy na zaistniałe następstwa pobicia i wcześniejszą wzajemną niechęć stron uznać należało, że to raczej pozwany szukał pretekstu do bezpośredniej konfrontacji siłowej.

Wszystkie te okoliczności sprawiły, że Sąd Okręgowy podzielił w całości ustalenia Sądu Rejonowego uznając je za własne.

Oceniając wysokość zasądzonego zadośćuczynienia, to jest prawidłowość zastosowania przez Sąd Rejonowy normy art. 445§1 k.c. Sąd Okręgowy miał na względzie, że zgodnie z utrwalonym i jednolitym orzecznictwem ustalenie wysokości zadośćuczynienia w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia, to jest wskazania jaka kwota jest odpowiednia, należy do sfery swobodnego uznania sędziowskiego. O jej wysokości decyduje przede wszystkim sąd pierwszej instancji. Korygowanie przez sąd drugiej instancji zasądzonego zadośćuczynienia może być aktualne tylko wtedy, gdy przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy, mających wpływ na jego wysokość, jest ono niewspółmiernie nieodpowiednie, tj. albo rażąco wygórowane, albo rażąco niskie (por. np. wyrok Sądu Najwyższego z 18 listopada 2004 roku, I CK 219/04, LEX nr 146356).

Ustalone okoliczności faktyczne sprawy nie pozwalały na twierdzenie aby takowa rażąca niewspółmierność wystąpiła w sprawie.

W orzecznictwie wyjaśniono, że określając wysokość „odpowiedniej sumy" w rozumieniu art. 445§1 k.c., sąd powinien kierować się celami oraz charakterem zadośćuczynienia i uwzględnić wszystkie okoliczności mające wpływ na rozmiar doznanej szkody niemajątkowej. Podstawowe znaczenie musi mieć rozmiar doznanej krzywdy, o którym decydują przede wszystkim takie czynniki, jak rodzaj uszkodzenia ciała czy rozstroju zdrowia, ich nieodwracalny charakter polegający zwłaszcza na kalectwie, długotrwałość i przebieg procesu leczenia, stopień cierpień fizycznych i psychicznych, ich intensywność i długotrwałość, wiek poszkodowanego czy perspektywy na przyszłość (por. np. wyrok Sądu Najwyższego z 1 kwietnia 2004 roku, II CK 131/03, LEX nr 327923).

Sąd Rejonowy prawidłowo zważył na wszystkie istotne okoliczności wpływające na rozmiar krzywdy powoda i trafnie wyeksponował je w uzasadnieniu, zarówno co do bólu fizycznego jak i dolegliwości natury psychicznej. Trafnie zważył na kwestie dotyczące ewentualnej kumulacji roszczeń przytaczając zupełną w tym zakresie argumentację. Miał na względzie zakres doznanych obrażeń eliminując te, które nie mogły być następstwem spornego zdarzenia (tj. urazy kręgosłupa).

Zasądzona kwota 2.000 zł była odpowiednia do zakresu doznanych przez powoda niedogodności. Jakkolwiek były one stosunkowo niewielkie, to jednak godziły w podstawowe dobro każdego człowieka jakim jest zdrowie, a zatem nie sposób było przyjąć, że nie zasługiwały na rekompensatę finansową. Chybionym były przy tym zarzuty apelacji odnoszące się do przyznania powodowi w toku postępowania karnego nawiązki w wysokości 1.000 zł. Wszak pierwszoinstancyjne orzeczenie sądu karnego w tym zakresie zostało uchylone w postępowaniu odwoławczym.

Co się z kolei tyczy prawidłowości zastosowania przez Sąd Rejonowy normy art. 102 k.p.c. stanowiącej wyłom od zasady odpowiedzialności za wynik procesu wskazać trzeba, że kwestia orzekania na tej podstawie pozostawiona jest orzekającemu sądowi z odwołaniem się do jego kompetencji, bezstronności, doświadczenia i poczucia sprawiedliwości. Ocena w tym zakresie ma charakter dyskrecjonalny, oparty na swobodnym uznaniu, kształtowanym własnym przekonaniem oraz oceną okoliczności. Ponieważ orzekanie o kosztach procesu związane jest z dyskrecjonalną władzą sędziowską (uznaniem sędziowskim), korygowanie rozstrzygnięcia o zastosowaniu, bądź braku zastosowania art. 102 k.p.c. może być dokonane przez sąd wyższej instancji tylko wówczas, gdy jest rażąco niesprawiedliwe, a reguły sprawiedliwościowe oczywiście naruszone (por. postanowienia Sądu Najwyższego z 22 lutego 2011 roku, II PZ 1/11, LEX nr 852550, 5 października 2012 r., IV CZ 63/12, LEX nr 1232814, 17 kwietnia 2013 roku, V CZ 103/12, LEX nr 1341712, 12 października 2012 r., IV CZ 69/12, LEX nr 1232622, 1 grudnia 2011 r., I CZ 26/11, Lex nr 1101325, 11 sierpnia 2011 r., I CZ 52/11, Lex nr 1083690, 29 czerwca 2012 r., I CZ 34/12, Lex nr 1232459, postanowienie Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 5 marca 2014 roku I ACz 294/14, Lex nr 1438132, wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 21 listopada 2013 roku, I ACa 672/13, Lex nr 1394250, wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia września 2013 roku, I ACa 481/13, Lex nr 1378704).

Sąd Rejonowy przedstawił argumentację jaką kierował się stosując normę art. 102 k.p.c. i argumentacja ta nie świadczy o oczywistym naruszeniu reguł sprawiedliwości. Dodać można, że rozstrzygnięcie o kosztach zasadniczo nie powinno niweczyć zasądzonego roszczenia odszkodowawczego, zwłaszcza w sprawie, w której znaczącym elementem żądania jest zadośćuczynienie, którego wysokość zależy od uznania sądu. Właśnie w takiej sytuacji celowym jest odwołanie się do reguły z art. 102 k.p.c. Unikać bowiem należy sytuacji w których rozstrzygnięcie o kosztach niweczy cel procesu o usprawiedliwione co do zasady roszczenie, którego wysokość ma charakter zależny od uznania sądu.

Z tych też względów Sąd Okręgowy na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację jako bezzasadną.

SSR del. Maryla Majewska – Lewandowska SSO Lucyna Morys – Magiera SSO Marcin Rak