Sygn. akt I ACa 436/13
Dnia 14 listopada 2013 r.
Sąd Apelacyjny w Szczecinie I Wydział Cywilny
w składzie następującym:
Przewodniczący: |
SSA Dariusz Rystał |
Sędziowie: |
SA Edyta Buczkowska-Żuk SO del. Tomasz Żelazowski (spr.) |
Protokolant: |
st.sekr.sądowy Beata Wacławik |
po rozpoznaniu w dniu 31 października 2013 r. na rozprawie w Szczecinie
sprawy z powództwa K. K.
przeciwko (...) Spółce Akcyjnej w W.
o zapłatę
na skutek apelacji obu stron od wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie z dnia
4 kwietnia 2013 r., sygnatura akt I C 697/09
I. zmienia pkt. I. zaskarżonego wyroku tylko w zakresie odsetek ustawowych od kwoty 85.000 zł (osiemdziesiąt pięć tysięcy złotych) w ten sposób, że zasądza te odsetki za okres od dnia 18 czerwca 2009 r.;
II. zmienia pkt. II zaskarżonego wyroku w ten sposób, że zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 415 zł (czterysta piętnaście złotych) wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 18 czerwca 2009 r.;
III. zmienia pkt. VI zaskarżonego wyroku w ten sposób, że szczegółowe wyliczenie kosztów sądowych pozostawia referendarzowi sądowemu przy uwzględnieniu, że powód nie zostanie nimi obciążony, natomiast pozwany zostanie obciążony w takim zakresie, w jakim przegrał sprawę czyli w 39%;
IV. oddala obie apelacje w pozostałej części;
V. nie obciąża powoda kosztami zastępstwa procesu w postępowaniu
apelacyjnym.
SSA E. Buczkowska – żuk SSA D. Rystał SSO del. T. Żelazowski
Sygn. akt I ACa 436/13
Małoletni powód K. K., reprezentowany przez ojca S. K., domagał się zasądzenia od (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. kwoty 200.000 zł tytułem zadośćuczynienia wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 18 czerwca 2009 r. do dnia zapłaty, kwoty 5.390,38 zł z tytułu odszkodowania z ustawowymi odsetkami od dnia 18 czerwca 2009 r. do dnia zapłaty, renty miesięcznej z tytułu zwiększonych potrzeb w wysokości 1.333 zł miesięcznie od dnia 1 stycznia 2009 r., płatnej do 10-tego każdego miesiąca wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 18 czerwca 2009 r., ustalenia, że pozwany jest odpowiedzialny za szkody, które na skutek doznanych obrażeń w wypadku mogą się ujawnić w przyszłości. Ponadto powód wniósł o zasądzenia od pozwanego kosztów postępowania według norm przepisanych.
W odpowiedzi na pozew pozwany (...) Spółka Akcyjna z siedzibą w W. wniósł o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu.
W wyroku z dnia 4 kwietnia 2013 r. Sąd Okręgowy w Szczecinie zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 85.000 z odsetkami ustawowymi od tej kwoty od dnia 4 kwietnia 2013 roku, a ponadto odsetki ustawowe od kwoty 4.000 zł od dnia 18 czerwca 2009 roku do dnia 28 lipca 2009 roku oraz od kwoty 11.000 zł od dnia 18 czerwca 2009 roku do dnia 19 maja 2011 roku. Ponadto Sąd zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 240 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 18 czerwca 2009 r., ustalił odpowiedzialność pozwanego za skutki wypadku mogące ujawnić się w przyszłości, oddalił powództwo w pozostałej części, wzajemnie zniósł między stronami koszty zastępstwa procesowego, a orzeczenie kosztach sądowych pozostawił do rozstrzygnięcia referendarzowi sądowemu przyjmując, że będą one co do zasady rozliczone na podstawie art. 98 k.p.c. przy przyjęciu, że pozwany przegrał sprawę w 50 % i przy uwzględnieniu, że powód był całkowicie zwolniony od obowiązku ponoszenia kosztów sądowych.
Sąd I instancji ustalił, że w dniu 18 października 2008 r. małoletni (wówczas 8-letni) K. K. uległ wypadkowi komunikacyjnemu. Do zdarzenia doszło w czasie przechodzenia powoda przez jezdnię ul. (...), gdy został potrącony przez samochód osobowy marki M. (...) o nr rej.: (...), jadący ul. (...) od strony ul. (...) w kierunku ul. (...). Powód wbiegł na jezdnię wprost pod przejeżdżający samochód marki M. (...), przebiegając przez jezdnię ze strony lewej na prawą. Kierowca samochodu próbował zjechać na prawo, jednakże pomimo podjętego manewru obronnego doszło do potrącenia. Sprawcą wypadku był małoletni powód, który przekraczał ulicę w sposób nieprawidłowy, przebiegając ją i wbiegając na tor ruchu samochodu marki M. zza przeszkody ( samochodu bagażowego) utrudniającej jego dostrzeżenie. Kierujący samochodem marki M. prowadził pojazd z prędkością 38 km/h, nie przyczynił się do zaistnienia wypadku i nie miał możliwości jego uniknięcia. W wyniku uderzenia pojazdu w pieszego, powód K. K. doznał obrażeń ciała. Pojazd M. (...) o nr rej.: (...) był ubezpieczony w zakresie obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych w (...) Spółce Akcyjne z siedzibą w W..
Powód K. K. w wyniku wypadku stracił przytomność i został zaintubowany na miejscu wypadku przez Pogotowie Ratunkowe, a następnie został przewieziony na Szpitalny Oddział Ratunkowy Szpitala (...) w S.. Powód był hospitalizowany na (...) od 18.10. do 1.11.2008 r., następnie w dniu 1 listopada 2008 roku został przeniesiony do dalszego leczenia w Klinice (...) w S., a od dnia 5.11.2008 r. do 13.11.2008 r. był hospitalizowany na Oddziale Neurologii Dziecięcej SPZOZ (...), gdzie wraz z małoletnim powodem przebywała jego matka, nocując w szpitalu, albowiem powód wymagał jej opieki. Koszt noclegów matki powoda w szpitalu opiewał na kwotę 240 zł. W trakcie tego pobytu w szpitalu u powoda rozpoznano: uraz czaszkowo- mózgowy z wystąpieniem ognisk krwotocznych w prawym płacie czołowym i krwawieniem podpajęczynówkowym, uraz klatki piersiowej ze stłuczeniem płuca prawego i następnie niewydolnością oddechowo - krążeniową. Ze względu na stłuczenie płuca prawego oraz wzmożoną reaktywność krtani stosowano respiratoterapię. Powód samodzielny oddech odzyskał w 12 dobie leczenia.
W następstwie wypadku powód początkowo nie mógł samodzielnie funkcjonować, przy wykonywaniu najprostszych czynności tj. zmiana ubrania, wsiadanie i zsiadanie z wózka inwalidzkiego, zmiana pozycji na łóżku, potrzebował pomocy, nie mógł bawić się z innymi dziećmi. Powód wymagał ciągłej opieki ze względu na niepokój, lęki i myśli prześladowcze oraz kłopoty ze snem, a także następujące okresowo zaburzenia orientacji w czasie i przestrzeni. Dolegliwości stopniowo ustępowały. U powoda stwierdzono silny niepokój, lęki i sny prześladowcze skutkujące koniecznością odbywania przez powoda psychoterapii oraz pozostawania pod opieką poradni psychologicznej. Długotrwałe leżenie i ograniczenie wysiłku fizycznego do niezbędnego minimum spowodowały znaczne osłabienie siły mięśniowej, przez co po wyjściu ze szpitala miał trudności z pozostawaniem nawet w pozycji siedzącej, co zupełnie uniemożliwiało powodowi pełną aktywność życiową w postaci uprawiania sportu, wykonywania prac domowych, zabawy z dziećmi, uczęszczania do szkoły.
Powód po opuszczeniu szpitala przez wiele miesięcy, z uwagi na występujące po wypadku dolegliwości bólowe, kontynuował leczenie i korzystał z pomocy specjalistów, uczęszczał 2 razy w tygodniu na zajęcia korekcyjne oraz przeszedł długotrwałą rehabilitację. Z powodu stanu zdrowia po wypadku powód nie mógł uczęszczać do szkoły. Miał indywidualne nauczanie. W związku z wypadkiem nastąpiło obniżenie kondycji psychicznej powoda, co skutkowało koniecznością terapii w Poradni Psychologiczno – Pedagogicznej. Przed wypadkiem K. K. był zdrowym, wesołym pełnym energii dzieckiem. Uczęszczał do II klasy Szkoły Podstawowej. Był pilnym i sumiennym uczniem. W wyniku wypadku życie powoda uległo zmianie. Przez prawie miesiąc powód przebywał w szpitalu. Sam wypadek i konieczność hospitalizacji były dla powoda jako dziecka bardzo traumatycznym przeżyciem. Do chwili obecnej powód ma kłopoty z zasypianiem, a gdy już zaśnie budzi się w nocy z niepokojem. Od czasu wypadku stał się płaczliwy i nerwowy. Z powodu indywidualnego nauczania powód nie miał kontaktu z rówieśnikami. Obecnie większość czasu spędza w domu. Dłuższy spacer wywołuje u niego zmęczenie. Jego jedyną rozrywką jest oglądanie telewizji i gra w gry komputerowe. Powód uczęszcza na rehabilitację do Poradni Rehabilitacyjnej przy Specjalistycznym SPZOZ (...) w S. przy ul. (...). Powód od wypadku zmienił się: bywa, że się jąka, jest uparty, bije się ręką w głowę, mniej się uczy, stracił kolegów, bywa przez nich nazywanym głupim, nieproszony wychodzi na środek klasy i sprzecza się z nauczycielem, wpada w szał, histerię, zmyka się w sobie, przebywa w wyimaginowanym świecie. Jego zachowanie emocjonalne wydaje się mniej dojrzałe w porównaniu do zachowania innych dzieci. Powód już nie wchodzi w bliższe kontakty z rówieśnikami.
Sąd I instancji ustalił ponadto, że przed wypadkiem rozwój psychiczny powoda przebiegał prawidłowo. Wypadek komunikacyjny wpłynął niekorzystnie na proces ogólnie pojętego rozwoju powoda. Został on nie tylko skonfrontowany z lękiem przed śmiercią, ale również doświadczył różnorodnych jakościowo przeżyć wiążących się doświadczeniem cierpienia, zarówno psychicznego, jak i fizycznego. Zdarzenie to w dalszym ciągu ma wpływ na funkcjonowanie społeczne, poznawcze i emocjonalne powoda. Reakcje emocjonalne powoda są nieadekwatne do stopnia jego rozwoju i wieku, są zbyt silne, z nadmiarem niekorzystnych emocji i mają wpływ na pogorszenie procesów motywacyjnych i poznawczych. Powód w sytuacjach interpretowanych jako trudne wyraża negatywne emocje kojarząc je z niezgodnym z wiekiem zachowaniem. W tych sytuacjach jest rozhamowany. Taki sposób funkcjonowania niekorzystnie wpływa na relacje z rówieśnikami. Efektem przebytego urazu mózgu są zmiany charakterologiczne warunkujące ilościowe i jakościowe różnice w zachowaniu. Zmiany te w toku rozwoju mogą ulegać zmianie, zarówno cofnąć się, pogłębić jak również pozostać niezmienne. Proces rozwoju poszczególnych funkcji poznawczych przebiega u powoda nieharmonijne z negatywnym akcentem na rzecz koordynacji wzrokowo - przestrzennej. Powód wykazuje obecnie mieszane zaburzenia zachowania i emocji, nadal doświadcza urazu psychicznego. Obecnie powód wykazuje wzmożoną pobudliwość emocjonalną i z tego względu może zbyt intensywnie przeżywać określone stany emocjonalne. Reagowanie wzmożoną emocjonalnością zostało uwarunkowane wieloczynnikowo: doświadczenie urazu fizycznego związanego z wypadkiem i urazu psychicznego na tym podłożu, związany z tym silny lęk, wyrażany jest poprzez koszmary senne, a także lęki o treściach nieadekwatnych do dziecka, napięcie emocjonalne spowodowane sprzeczkami pomiędzy rodzicami chłopca. Doświadczenie z wypadku ma nadal dla powoda traumatyczny charakter, a wiek powoda nie umożliwia mu jeszcze na zinternalizowanie i zaakceptowanie przeżycia. Zachowanie powoda w różnych sytuacjach społecznych bywa nieadekwatne. Zmiany emocjonalne powoda, w sposobie jego przeżywania, reagowania na bodźce społeczne i ich interpretacji są efektem uszkodzenia mózgu. Z tego względu powód ma trudności w nawiązywaniu bliskich relacji z rówieśnikami, jego zachowania, treści lęków nie zawsze mają charakter dostosowanych do potrzeb sytuacji, są nieadekwatne w stosunku do wieku metrykalnego. Skutkiem wzmożonej emocjonalności mogą być silne, częste, przewlekłe stany wzmożonego pobudzenia emocjonalnego warunkujące określone zachowanie, które nie zawsze będzie dostosowane do sytuacji, może zakłócać funkcjonowanie emocjonalne, poznawcze i społeczne dziecka. Osłabieniu mogą ulec procesy poznawcze pamięci, uwagi, rozumowania, powód może osiągać gorsze wyniki w pracy szkolnej. Nieadekwatne do sytuacji społecznej zachowanie powoda może wpływać na sposób oceny jego postępowania przez uczestników sytuacji, a przez to pośrednio na kształtowanie się u niego określonych niekorzystnych postaw wobec ludzi, a przez to może mieć również niekorzystny wpływ na rozwój jego osobowości. Powód obecnie jest dzieckiem, jego mózg stale się rozwija i pewne funkcje, za które odpowiadają te obszary mózgu, które uległy uszkodzeniu, mogą być przejmowane przez inne na zasadzie mechanizmu kompensacji. W przyszłości być może zaistnieje u powoda konieczność uczestniczenia w psychoterapii celem zintegrowania urazowych doświadczeń. Trudno jest stwierdzić na obecnym etapie czy doznane obrażenia mają charakter trwałych, czy też będą ulegały przemianie, będą miały charakter odwracalnych. Uraz mózgowy zawsze ma negatywny wpływ na szeroko pojęte funkcjonowanie człowieka, i lokalizacja urazu nie musi być kompatybilna z funkcjami regulowanymi przez określone obszary mózgu. Aktualne zachowanie małoletniego powoda wskazuje na typowe objawy uszkodzenia w strukturach prawego płata czołowego. Nie można jednoznacznie przewidzieć drogi dalszego rozwoju psychicznego powoda, gdyż możliwości kompensacyjne mózgu nie zostały dotychczas poznane, jednakże z uwagi na wiek powoda są one bardzo duże. Z racji doznanego przez powoda uszkodzenia także każdy czynnik mogący oddziaływać niekorzystnie ( kolejne uszkodzenie, uraz, zatrucie, silne zdarzenie traumatyczne) będzie powodował większe zaburzenia, niż w przypadku zdrowego mózgu.
Powód wykazuje obecnie mieszane zaburzenia zachowania i emocji, które są warunkowane uszkodzeniem mózgowia (prawego płata czołowego), jakiego doznał podczas wypadku. Sytuacja rodzinna powoda niekorzystnie wpływa na jego ogólny stan psychiczny, nie można jednak ustalić czy i w jakim zakresie przyczyniła się do powstania wskazanych zaburzeń. U powoda nie występuje zespół stresu pourazowego, a jedynie powód doświadczył urazu psychicznego wywołanego wypadkiem oraz uciążliwością okresu rekonwalescencji. Obecnie nie ujawniły się nowe zmiany psychiczne związane z wypadkiem. Niestabilność w zakresie struktury emocjonalnej oraz zachowania się powoda jest wynikiem uszkodzeniem mózgu. Aktualnie nie obserwuje się progresji ujawnianych objawów, przeciwnie, zauważalna jest poprawa funkcjonowania emocjonalnego powoda. Powód w dalszym ciągu przejawia zaburzenia dynamiki emocjonalnej wyrażające się w ogólnej labilności oraz zmiennej wrażliwości emocjonalnej w kontaktach społecznych, nie występują u niego dolegliwości somatyczne, np. bóle głowy, koszmarów nocnych i lęków. Lęki mogą okresowo powracać, ma to wieloczynnikowe podłoże, pośrednio może wynikać z doświadczonego urazu, ale również być warunkowane sytuacją rozwodową rodziców. Lęki, których doświadczał powód mają charakter lęków regresyjnych o znaczeniu przystosowawczym do aktualnej sytuacji życiowej.
Sąd ustalił również, że u powoda obecnie nie występują trwałe neurologiczne następstwa wypadku. Z neurologicznego punku widzenia powód jest samodzielny w zakresie stosownym do wieku i nie ma konieczności przyjmowania przez powoda leków. Obecnie nie istnieje konieczność zażywania przez powoda również innych leków, ani środków higienicznych i pielęgnacyjnych, nie ma też konieczności korzystania z rehabilitacji. Powód nie musi stosować specjalnej diety. Powód jest samodzielny w wykonywaniu bieżących spraw życia codziennego, z wyjątkiem typowej dla jego wieku opieki rodziców. U powoda stwierdzono encefalopatię ze zmianami charakterologicznymi, doszło u niego do 70 % uszczerbku na zdrowiu psychicznym. U powoda nie stwierdzono żadnych urazów w sensie fizycznym. Należy liczyć się z możliwością wystąpienia u powoda w przyszłości padaczki pourazowej. W związku z wypadkiem nastąpił uszczerbek na zdrowiu psychicznym powoda, stan jego zdrowia psychicznego uległ pogorszeniu, co aktualnie wyraża się adaptacyjnymi zaburzeniami z mieszanymi zaburzeniami zachowania i emocji, charakteryzującymi się kłopotami w zaadaptowaniu się do nowej sytuacji życiowej. Stan psychiczny powoda powoduje obniżenie jego aktywności życiowej i prowadzi do pogorszenia jego sytuacji życiowej. Łącznie u powoda w związku z wypadkiem z dnia 18 października 2008 roku doszło do 70% uszczerbku na zdrowiu. Powód nie zdradza objawów niedorozwoju umysłowego ani choroby psychicznej w rozumieniu procesu psychotycznego. Ponadto nie zgłasza żadnych dolegliwości związanych z narządem ruchu i przebytym wypadkiem. Powód w wypadku komunikacyjnym nie doznał obrażeń w zakresie narządu ruchu. Skrzywienie kręgosłupa, plecy okrągłe, stopy płasko koślawe są u powoda wadami wrodzonymi i nie mają związku z przebytym wypadkiem. Rozpoznana wielopłaszczyznowa wada postawy (skrzywienie kręgosłupa i pogłębienie jego krzywizn) wymaga stałych ćwiczeń korekcyjnych, stosowania wkładek. W zakresie klatki piersiowej K. K. doznał rozległego stłuczenia prawego płuca wymagającego przedłużonego leczenia respiratorem z cechami utrzymującej się niewydolności oddechowej do dnia 29.10.2008 roku. Od tej daty stan powoda uległ zdecydowanej poprawie i powód był oddechowo wydolny. Zakres cierpień psychicznych i fizycznych spowodowany wypadkiem był jak u ciężko chorego dziecka z cechami niewydolności oddechowej zagrażającej życiu pod wpływem analgosedacji od dnia wypadku tzn. 8.10.2008 roku z poprawą po dniu 29.10.2008 roku, gdy powód był już wydolny oddechowo do dnia zakończenia rehabilitacji tzn. ok. 29.08.2009r. Po tym okresie nie było już cierpień w zakresie dróg oddechowych. Stopień uszczerbku spowodowany wypadkiem w zakresie chorób dróg oddechowych wynosi 0%. Konsekwencjami fizycznymi odczuwanymi w przyszłości być może mogą być nawroty stanów zapalnych w płucu prawym, wcześniejszy rozwój przewlekłej obturacyjnej choroby płuc ( POCHP ), choć wiele danych wskazuje na to, że płuco uległo pełnemu wyleczeniu i nie powinno w sposób wyraźny skutkować negatywnymi następstwami. Aktualnie nie stwierdza się żadnych utrudnień w codziennym funkcjonowaniu na wskutek wypadku w zakresie chorób dróg oddechowych. Obecnie małoletni powód nie musi zażywać żadnych leków na wskutek konsekwencji urazu klatki piersiowej. Leki, które okresowo stosuje małoletni powód pozostają w leczeniu w związku ze schorzeniem alergicznym istniejącym niezależnie już przed doznanym urazem wielonarządowym, a nie pozostaje w z nim w żadnym związku przyczynowo - skutkowym. Brak jest obecnie danych aby stwierdzić konieczność skorzystania z leków w przyszłości, nie zachodziła także konieczność zakupu specjalnych środków higienicznych ani pielęgnacyjnych spowodowana chorobą klatki piersiowej. Małoletni powód nie musi korzystać ze specjalnej diety. Małoletni powód nie musi korzystać z rehabilitacji, zakończono ją w 2009r. i ze względu na poniesione obrażenia klatki piersiowej nie jest ona już konieczna. Małoletni powód jest w pełni samodzielny w wykonywaniu bieżących czynności życia codziennego i nie musi korzystać z pomocy drugiej osoby. Z punktu badania pulmonologa stan psychiczny powoda nie zdradza niedorozwoju umysłowego ani choroby psychicznej, powód rozwija się dobrze intelektualnie Brak jest też danych sugerujących zaburzenie funkcji poznawczych, umiejętności kojarzenia faktów, uczenia się.
Powód w chwili wypadku miał 8 lat. Powód przed wypadkiem uczęszczał do II klasy szkoły podstawowej. Obecnie ma 13 lat I uczęszcza do VI klasy. Pismem z dnia 11 maja 2009 r. zgłosił on szkodę ubezpieczycielowi- pozwanemu (...) S.A., wnosząc o zasądzenie na jego rzecz kwoty 250.000 zł tytułem zadośćuczynienia, kwotę 5.390,38 zł tytułem odszkodowania oraz przyznanie miesięcznej renty w kwocie 1.333 zł. Pozwany ubezpieczycie przeprowadził postępowanie likwidacyjne mające na celu ustalenie zasadności roszczeń zgłoszonych przez powoda i wysokości należnego zadośćuczynienia, w toku którego pozwany wypłacił powodowi kwotę 4.000 zł tytułem zadośćuczynienia.
Na podstawie takich ustaleń Sąd I instancji wskazał, że podstawę powództwa stanowiły przepisy art. 415 w związku z art. 435, art. 436, art. 444 § 1 i 2 k.c. oraz art. 822 k.c. i art. 4 ust. 1, 9 ust. 1 i 19 ust. 1 Ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych. Bezsporna w sprawie była sama zasada odpowiedzialności pozwanego i pozwany w toku procesu jej nie kwestionował. W dalszej części uzasadnienia Sąd I instancji bardzo szeroko przedstawił, przytaczając orzecznictwo Sądu Najwyższego zarówno same rozumienie pojęcia zadośćuczynienia, jak i ukształtowane w tym orzecznictwie wobec braku regulacji ustawowej kryteria określania wysokości zadośćuczynienia, jako odpowiedniego do doznanej krzywdy. Oceniając zasadność przyznania i wysokość zadośćuczynienia Sąd wskazał na bardzo młody wiek powoda - 8 lat w chwili wypadku, co zwiększało poczucie krzywdy z racji powstałych urazów, okres pobytu w szpitalu przez prawie miesiąc z urazem mózgu i stłuczeniem płuca, następnie przebywanie w domu w związku z urazami, których doznał w wypadku, niemożliwość uczęszczania do szkoły, bóle, które wystąpiły w następstwie wypadku, początkowo znaczne, później powodujące konieczność rehabilitacji, stwierdzony 70% uszczerbek na zdrowiu na skutek wypadku w postaci encefalopatii ze zmianami charakterologicznymi, niemożność prowadzenia tak aktywnego trybu życia jak przed wypadkiem (uprawianie sportów, zabawy z dziećmi, życie towarzyskie, częściowe wyłączenie z normalnego życia).
Z ustaleń faktycznych poczynionych w sprawie, głównie w oparciu o zeznania przesłuchanych świadków, jak i dowody zgromadzone w aktach postępowania Prokuratury Rejonowej Szczecin- Zachód 2 Ds. 3564/08, małoletni powód przyczynił się do zaistniałego wypadku, w którym ucierpiał, gdyż wybiegł wprost pod koła samochodu marki M. zza innych samochodów. Kierowca tego pojazdu nawet gdyby małoletniego powoda zauważył, to i tak nie miałby możliwości uniknięcia zdarzenia. Kierowca samochodu marki M. w momencie zdarzenia był trzeźwy i jechał z mniejszą prędkością, niż w tym miejscu była wymagana. Zgodnie z treścią art. 362 k.c., jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron. Ponownie przytaczając orzecznictwo Sąd podniósł, że okoliczność, iż wyłączną przyczyną szkody było nie zawinione zachowanie się poszkodowanego, nie zwalnia posiadacza od odpowiedzialności z art. 436 k.c. Tak surowa odpowiedzialność uzasadniona jest szczególnym niebezpieczeństwem wywołanym przez ruch pojazdów mechanicznych, którego ryzyko powinien ponosić posiadacz pojazdu. Jednakże surowość odpowiedzialności wyrażająca się w domniemaniu istnienia związku przyczynowego i ograniczeniu okoliczności egzoneracyjnych nie uzasadnia wniosku, że posiadacz pojazdu ma ponosić w całości skutki nie zawinionego zachowania się poszkodowanego, pozostawałoby bowiem w sprzeczności z samą konstrukcją odpowiedzialności opartej na zasadzie ryzyka wiążącego się z niebezpieczeństwem wynikającym z posługiwania się w komunikacji pojazdami mechanicznymi. Ryzyko to obciąża posiadacza pojazdu w zakresie, w jakim powstanie szkody objęte jest domniemaniem normalnego związku przyczynowego z ruchem pojazdu. Jeżeli przyczyna szkody jest mieszana i jej powstanie pozostaje częściowo w normalnym związku przyczynowym z zachowaniem się, choć nie zawinionym, poszkodowanego, obciążenie posiadacza pojazdu pełnym obowiązkiem naprawienia szkody wykraczałoby poza granice ciążącego na nim ryzyka i byłoby nieuzasadnione i krzywdzące. Prowadzi to do wniosku, że w takim wypadku powinno nastąpić odpowiednie zmniejszenie rozmiarów obowiązku naprawienia szkody na podstawie art. 362 k.c., z tym jednak zastrzeżeniem, że przepis ten ma zastosowanie również wówczas, gdy nie zawinione zachowanie się poszkodowanego stanowi wyłączną przyczynę powstania szkody. Sąd zwrócił uwagę, że wiek poszkodowanego wyłączający możliwość przypisania mu winy w wyrządzeniu szkody nie wyłącza możliwości uwzględnienia - na podstawie art. 362 k.c. - jego przyczynienia się do powstania szkody, zwłaszcza, gdy nie można wykluczyć u poszkodowanego określonego stopnia świadomości zachowania się nagannego. Jeżeli małoletni, który nie ukończył lat trzynastu, przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia może zostać zmniejszony stosowanie do okoliczności, do których, wobec wyłączenia winy, zalicza się ocena zachowania dziecka według miernika obiektywnej prawidłowości zachowania. Stosowany wzorzec postępowania powinien uwzględniać zróżnicowany, ze względu na rodzaj zdarzenia, wiek, stopień świadomości i rozeznania małoletniego. Odnosząc te uwagi do koliczności niniejszej sprawy Sąd wskazał, że małoletni w dacie zdarzenia miał 8 lat, chodził już do szkoły. Powszechnie wiadomo, że dzieci w tym wieku uczy się już, że przez jezdnię przechodzi się tylko w miejscach do tego wyznaczonych, a zatem również małoletni powód musiał już o tym wiedzieć. Powód naruszył podstawowe przepisy dotyczące bezpieczeństwa pieszego w ruchu, jednakże nie miał jeszcze wykształconych nawyków bezpiecznego poruszania się, zwłaszcza samodzielnego, tym bardziej, że zwykle do szkoły odprowadzali go dziadkowie czy rodzice. Gdyby powód przestrzegał obowiązujących zasad, do wypadku by nie doszło, jednakże małoletni powód nie mógł, z powodu wieku, przewidywać, że nawet jeśli przebiegnie pomiędzy pojazdami, przed które wszedł po swojej stronie drogi, oceniając, że skoro stoją w oczekiwaniu na zmianę świateł, to na drugim pasie z przeciwnego kierunku w tym czasie coś nadjedzie. Powód, jak wynika z zeznań świadków, nagle, gwałtownie wbiegł pomiędzy pojazdy stojące przed nim. Wtedy w tym miejscu panował korek i pojazdy poruszały się powoli, stąd też zapewne małoletni powód uznał, że jeśli przebiegnie szybko, to po prostu zdąży. Jednakże w związku z tym, że powód wbiegł między pojazdy, to nie dostrzegł, że po drugiej stronie, gdzie korka już nie było, coś będzie jechało. Dziecko mimo świadomości przekraczania jezdni w jakimś miejscu do tego nie wyznaczonym mogło nie przewidzieć, że poza pojazdami, które widzi, może coś w tym czasie nadjechać na pasie, który wydawał mu się pusty, gdy wbiegał pomiędzy pojazdy. Okoliczności te w ocenie Sądu uzasadniały przyjęcie 25 % stopnia przyczynienia się powoda do powstania szkody.
Oceniając stan zdrowia powoda na dzień orzekania przy uwzględnieniu sporządzonych w sprawie opinii biegłych Sąd wskazał, że stan zdrowia powoda nie wskazuje na żadne poważne uszczerbki fizyczne, które można by wiązać z wypadkiem. U powoda nie stwierdzono żadnych urazów w sensie fizycznym, nie występują też trwałe neurologiczne następstwa wypadku i z neurologicznego punku widzenia powód jest samodzielny w zakresie stosownym do wieku. Ponadto obecnie powód nie zgłasza żadnych dolegliwości związanych z narządem ruchu i przebytym wypadkiem. Stopień uszczerbku spowodowany wypadkiem w zakresie chorób dróg oddechowych wynosi 0%. Nie stwierdzono żadnych utrudnień w codziennym funkcjonowaniu na skutek wypadku w zakresie chorób dróg oddechowych. Powód nie zdradza też objawów niedorozwoju umysłowego ani choroby psychicznej w rozumieniu procesu psychotycznego. Nie oznacza to jednak braku jakichkolwiek konsekwencji wypadku. Wskazują na to w ocenie Sądu zachowania małoletniego powoda jako typowe objawy uszkodzenia w strukturach prawego płata czołowego, reakcje emocjonalne nieadekwatne do stopnia jego rozwoju i wieku, mieszane zaburzenia zachowania i emocji, wzmożona pobudliwość emocjonalna. Ponadto należy liczyć się z możliwością wystąpienia u powoda w przyszłości padaczki pourazowej. Stan psychiczny powoda powoduje obniżenie jego aktywności życiowej i prowadzi do pogorszenia jego sytuacji życiowej. Zdaniem Sądu, zaburzenia emocji, które są przede wszystkim efektem uszkodzenia mózgu, są nieodwracalne, nie wiadomo bowiem, czy w przyszłości zostaną one zniwelowane. W ocenie Sądu, nawet jeśli fakt, że rodzice powoda rozwodzą się, są w jakiś sposób skonfliktowani, co wpływa w jakiś sposób na psychikę powoda, to nie ma to związku z niezaprzeczalnym faktem, że na skutek wypadku doszło do fizycznego uszkodzenia mózgu powoda. Obecnie powód ma problemy adaptacyjne i pozostaje to w związku z powstałym u powoda uszkodzeniem mózgu, stąd też okoliczność ta musi zostać uwzględniona przy ustalaniu należnego zadośćuczynienia. Sąd podkreślił, że z opinii biegłych oraz dokumentacji medycznej, jak również z zeznań świadków wynika, że doznane przez powoda uszkodzenia ciała mają charakter ciężki i nieodwracalny, wiążąc się dla niego z intensywnymi cierpieniami fizycznymi i psychicznymi. Biegli w sposób przekonywujący wyjaśnili, że powód w następstwie doznanych obrażeń ciała odczuwał silny ból. Podstawowym jednak elementem wpływającym na poczucie doznanej krzywdy jest fakt, iż powód w związku z tym zdarzeniem doznał uszczerbku na zdrowiu, objawiającym się przede wszystkim w pogorszeniu jego stanu psychiki. Przed przedmiotowym wypadkiem powód funkcjonował, był aktywny, poruszał się swobodnie, uczestniczył w życiu. Po wypadku, w okresie tzw. zaburzeń stresowych pourazowych, będąc małym chłopcem, nie mógł tak jak inni jego rówieśnicy uczęszczać do szkoły i bawić się nimi. Stan zdrowia psychicznego powoda jednak stale się pogarszał, miały wpływ na to liczne pobyty w szpitalach, zabiegi lecznicze, dolegliwości ze strony układów i narządów, cierpienie. W związku tym Sąd uznał, że skoro podstawową przyczyną naruszenia zdrowia psychicznego powoda są skutki wypadku ocenione przez biegłych z uwagi na fakt trwałego uszkodzenia mózgu na 70 % i nawet jeśli stan zdrowia psychicznego powoda zmienia się pod wpływem emocji związanych z rozwodem rodziców, to zmiany tego rodzaju są nieadekwatne do pełnego uszczerbku zdrowia powoda, bowiem mieszczą się w normalnych granicach odczuwania emocji z tego powodu, dają się usuwać drogą ewentualnych terapii, podczas gdy zmiany w mózgu powoda obecne są trwałe i to one odpowiadają za stan emocji powoda. Sąd uznał, że adekwatną do wszystkich wyżej wskazanych okoliczności kwotą zadośćuczynienia będzie kwota 100.000 zł Sąd uwzględnił, że w toku postępowania likwidacyjnego, pozwany ubezpieczyciel wypłacił już na rzecz powoda kwotę 15.000 zł. Kwota 85.000 zł została zasądzona z ustawowymi odsetkami od dnia wyrokowania, tj. od 4 kwietnia 2013 r. W doktrynie i orzecznictwie bowiem powszechnie aprobowany jest pogląd, że kwotę zadośćuczynienia zasądza się z ustawowymi odsetkami od dnia wyroku. W orzecznictwie czytamy, że w razie ustalenia wysokości zadośćuczynienia według stanu rzeczy istniejącego w chwili zamknięcia rozprawy uzasadnione jest przyznanie odsetek dopiero od chwili wyrokowania. Ponadto Sąd zasądził na rzecz powoda odsetki ustawowe od kwot 4.000 od dnia 18 czerwca 2009 r. do 28 lipca 2009 r. w oparciu o art. 14 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, przewidującym 30 – dniowy termin do wypłaty odszkodowania. Powód wezwał pozwanego do zapłaty zadośćuczynienia i odszkodowania pismem z dnia 11 maja 2009 r. doręczonym pozwanemu w dniu 18 maja 2009 r.. Termin zaspokojenia roszczenia powoda upłynął w dniu 17 czerwca 2009 r., a zatem od dnia 18 czerwca 2009 r. pozwany pozostawał w zwłoce i za okres do dnia 28 lipca 2009 r., kiedy to ubezpieczyciel wypłacił powodowi kwotę 4.000 zł, należą się powodowi odsetki ustawowe od tej kwoty. Sąd zasądził także na rzecz powoda odsetki ustawowe od kwoty 11.000 zł od dnia 18 czerwca 2009 r. do dnia 19 maja 2009 r., kiedy to kiedy to pozwany ubezpieczyciel wypłacił powodowi kwotę 11.000 zł.
Odnośnie należnego powodowi odszkodowania, Sąd uznał, że uzasadnione będzie jedynie zasądzenie z tego tytułu kwoty 240 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 18 czerwca 2009 r. Sąd miał na względzie dyspozycję przepisu art. 444 § 1 k.c. oraz art. 361 §1 k.c. Sąd zauważył, że jak wynika z opinii biegłych, powód ani bezpośrednio po wypadku, ani obecnie nie wymagał specjalistycznego leczenia farmakologicznego, nie było zatem konieczności kupowania ani lekarstw, ani środków opatrunkowych. Powód, na którym w tym zakresie spoczywał ciężar dowodu, nie wykazał, aby poniósł w związku z leczeniem jakieś koszty, wydatki, które pozwany ubezpieczyciel musiałby zrekompensować. W ocenie Sądu, uzasadnione okazały się jedynie wydatki na nocleg matki powoda w szpitalu, pozostają one bowiem w związku z wypadkiem i jako takie muszą zostać zwrócone, wskazuje na to także przytoczone wyżej orzecznictwo. Opiewały one na kwotę 240 zł. Natomiast w pozostałej części powództwo zostało oddalone. Odnośnie żądania renty Sąd wskazał, że powód był uczniem i uczęszczał do szkoły podstawowej w chwili nieszczęśliwego wypadku, w wyniku którego doznał poważnego urazu realnie zagrażającego życiu. W chwili obecnej powód wykazuje mieszane zaburzenia zachowania i emocji, które są warunkowane uszkodzeniem mózgowia, jakiego doznał podczas wypadku. Ponadto sytuacja rodzinna powoda wpływa niekorzystnie na jego stan psychiczny. Zgodnie z opinią sądowo – psychologiczną powód nie spełnia już kryteriów stresu pourazowego i nic nie wskazuje na to jakoby ujawniły się nowe zmiany psychiczne związane z wypadkiem. Zauważalna jest poprawa funkcjonowania emocjonalnego powoda. Zwiększenie się potrzeb poszkodowanego stanowi szkodę przyszłą wyrażającą się w stale powtarzających się wydatkach na ich zaspokojenie. Natomiast zmniejszenie się widoków powodzenia na przyszłość musi wyrażać się także uszczerbkiem majątkowym, który polega na utracie innych korzyści majątkowych, jakie poszkodowany dzięki swym indywidualnym właściwościom mógłby przy pełnej sprawności organizmu osiągnąć. Zmniejszenie widoków na przyszłość należy oceniać według realnych możliwości poszkodowanego istniejących w chwili powstania zdarzenia wywołującego szkodę. Powód nie stracił możliwości wykonywania wybranego zawodu w przyszłości, po rekonwalescencji wrócił do szkoły. Powód nie udowodnił zwiększenia wydatków (stałych). Powód poza prowizorycznym określeniem wydatków nie przedstawił jakichkolwiek dokumentów potwierdzających ich wysokość oraz ich zapłatę. Powód nie wykazał w toczącym postępowaniu, iż zwiększyły się jego potrzeby czy też zmniejszyły się widoki na przyszłość, a to na nim zgodnie z art. 6 k.c. spoczywał w tym zakresie ciężar dowodu.
Sąd ustalił odpowiedzialność pozwanego na przyszłość za skutki wypadku mogące pojawić się u powoda w przyszłości na podstawie art. 189 k.p.c. wskazując, że możliwość taką dopuścił Sąd Najwyższy w uchwale siedmiu sędziów z 17 kwietnia 1970 roku. Jak wynika z opinii biegłych, w szczególności z wniosków dotyczących stanu psychicznego powoda, nie jest z wykluczone, że w przyszłości w stanie zdrowia powoda ujawnią się jeszcze następstwa wypadku, takie jak chociażby padaczka pourazowa. Biegli zwracali uwagę na to, że nie można przewidzieć, w jakim kierunku rozwiną się zaburzenia emocjonalne stwierdzone u powoda w związku z doznanymi przez niego uszkodzeniami mózgu. Zdaniem Sądu, istnieje zatem realna możliwość pogorszenia się stanu zdrowia psychicznego powoda w przyszłości, stąd też za taki stan rzeczy, jaki może mieć miejsce w przyszłości, pozwany będzie musiał ponieść odpowiedzialność.
Jako podstawę rozstrzygnięcia o kosztach procesu Sąd wskazał przepis art. 100 k.p.c. Powód utrzymał się ze swoimi żądaniami mniej więcej w 50 %, w takim też stosunku pozwany proces przegrał, co uzasadniało wzajemne zniesienie między stronami kosztów zastępstwa procesowego, natomiast zgodnie z art. 108 § 1 k.p.c., sąd rozstrzyga o kosztach w każdym orzeczeniu kończącym sprawę w instancji. Sąd może jednak rozstrzygnąć jedynie o zasadach poniesienia przez strony kosztów procesu, pozostawiając szczegółowe wyliczenie referendarzowi sądowemu; w tej sytuacji, po uprawomocnieniu się orzeczenia kończącego postępowanie w sprawie, referendarz sądowy w sądzie pierwszej instancji wydaje postanowienie, w którym dokonuje szczegółowego wyliczenia kosztów obciążających strony.
Apelacje od tego wyroku złożyły obie strony. Pozwany zaskarżył wyrok w części dotyczącej zasądzenia od pozwanego na rzecz powoda kwoty powyżej 45 000,00 zł, w części zawierającej naliczenie odsetek ustawowych od kwoty 4000 zł w okresie od 18.06.2009 r. do 28.07.2009 r. i od kwoty 11 000,00 zł w okresie 18.06.2009 r. do 19.05.201l r., a także co do kwoty powyżej 96 z tytułu odszkodowania oraz w zakresie ustalenia odpowiedzialności pozwanego na przyszłość. Pozwany sformułował następujące zarzuty:
- naruszenia prawa materialnego oraz prawa procesowego, tj. :
- art. 362 k.c. przez niewłaściwe zastosowanie i błędną wykładnię prowadzące do ustalenia zbyt niskiego stopnia przyczynienia się powoda do szkody - stosownie do okoliczności tego zdarzenia, w sytuacji gdy kierujący nie miał żadnych możliwości uniknięcia wypadku z powodu określonego zachowania się małoletniego,
- art. 362 k.c. przez nie uwzględnienie przez Sąd przy ostatecznym wyliczeniu zasądzonej kwoty 25% stopnia przyczynienia się powoda do szkody określonego w uzasadnieniu wyroku,
- art. 445 § 1 k.c. przez niewłaściwe zastosowanie i błędną wykładnię i zasądzenie zadośćuczynienia w wysokości niewspółmiernie wysokiej w stosunku do rozmiaru krzywdy powoda przy uwzględnieniu okoliczności wypadku, wpływu skutków wypadku na obecny stan zdrowia powoda, poziomu życia społecznego, wyznaczającego do pewnego stopnia wysokość tego rodzaju odszkodowania za szkodę niemajątkową, nie uwzględnienie sytuacji rodzinnej powoda i wpływu rozwodu rodziców na stan emocjonalny powoda, tym samym istotne zawyżenie przyznanego powodowi zadośćuczynienia, wynikające w głównej mierze z nieodpowiedniego -przesądzającego o niewłaściwym zastosowaniu przywołanego art. 445 § 1 k.c. -wyważenia kryteriów oceny wartości stanowiącej „odpowiednią sumę, o jakiej stanowi dyspozycja przepisu tego artykułu kodeksu cywilnego,
- art.233 § l k.p.c. poprzez błędną ocenę materiału dowodowego zebranego w sprawie, polegającą w szczególności na dokonaniu niewłaściwej oceny zebranej dokumentacji i zeznań świadków w zakresie naruszenia zasad ruchu drogowego przez małoletniego powoda, a w związku z tym nie uwzględnienie tych okoliczności w dostatecznym stopniu przy wyrokowaniu.
Zarzuty te stanowiły podstawę wniosku o zmianę wyroku w punkcie I przez zasądzenie kwoty 45 000,00 zł i oddalenie powództwa w dalszym zakresie, przy uwzględnieniu 40% przyczynienia się powoda do szkody, tiret 2-gi i tiret 3-ci wyroku poprzez nie uwzględnienie dodatkowych terminów naliczania odsetek ustawowych, tj. od kwoty 4000,00 zł w okresie od 18.06.2009 r. do 28.07.2009 r. i od kwoty 11 000,00 zł w okresie 18.06.2009 r. do 19.05.2011 r., w punkcie II sentencji wyroku przez zasądzenie kwoty 96,00 zł i oddalenie powództwa w dalszym zakresie, przy uwzględnieniu 40% przyczynienia się powoda do szkody, w pkt III sentencji wyroku - przez oddalenie powództwa w zakresie ustalenia, że pozwany będzie ponosić odpowiedzialność za dalsze skutki wypadku powoda, mogące ujawnić się w przyszłości. Jako żądanie ewentualne wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania w I Instancji oraz orzeczenie co do kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego.
W uzasadnieniu wskazał na uwzględnienie w zbyt małym stopniu przyczynienia się powoda do powstałej szkody. Mając na uwadze przebieg całego zdarzenia, oceniając okoliczności wypadku, nie budzi wątpliwości, że kierujący pojazdem nie naruszył zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Kierowca tego pojazdu nawet, gdyby zauważył powoda, to i tak nie miałby możliwości uniknięcia zdarzenia. Ponadto kierowca samochodu M. w momencie zdarzenia był trzeźwy i jechał z mniejszą prędkością, niż w tym miejscu była wymagana. Z powyższego wynika, że kierujący tym pojazdem nie naruszył zasad bezpieczeństwa ruchu drogowego, nie przyczynił się do ww. wypadku drogowego, w zaistniałej sytuacji nie miał możliwości uniknięcia tego wypadku, a obowiązujące przepisy i zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym zostały naruszone przez małoletniego, który nagle wbiegł przed prawidłowo jadący samochód m-ki M.. Z kolei zachowanie się poszkodowanego stanowiło rażące naruszenie zasad ruchu drogowego i w pełni uzasadnia zarzut przyczynienia się powoda w bardzo dużym stopniu do szkody, tj. co najmniej w 40%.
Skarżący zarzucił też zasądzenie zadośćuczynienia w nadmiernej wysokości. Zachowanie się kierowcy samochodu nie było ani społecznie naganne, ani nie naruszało prawa o ruchu drogowym. W orzecznictwie sądowym oraz w doktrynie podnosi się natomiast, że na wysokość zadośćuczynienia ma wpływ kwestia stopnia zawinienia po stronie sprawcy Kierowca pojazdu mechanicznego odpowiada na zasadzie ryzyka, stąd nie bez znaczenia dla ustalenia wysokości odszkodowania mają okoliczności wypadku, z których wynika, że wypadek pozostaje w związku z ruchem samochodu tylko w znaczeniu sine qua non, a nie w związku adekwatnym. Ponadto zgodnie z opiniami biegłych sądowych u powoda nie stwierdzono żadnych urazów sensie fizycznym, u powoda obecnie nie występują trwałe neurologiczne następstwa wypadku, z nuerologicznego punktu widzenia powód jest samodzielny w zakresie stosownym do wieku, obecnie powód nie zgłasza żadnych dolegliwości związanych z narządem ruchu i przebytym wypadkiem, w wypadku komunikacyjnym nie doznał obrażeń w zakresie narządu ruchu, stopień uszczerbku spowodowany wypadkiem w zakresie chorób dróg oddechowych wynosi 0%, aktualnie nie stwierdza się żadnych utrudnień w codziennym funkcjonowaniu na skutek wypadku w zakresie chorób oddechowych, powód nie zdradza objawów niedorozwoju umysłowego ani choroby psychicznej w rozumieniu procesu psycholotycznego. W zakresie zaburzeń emocjonalnych, na które wskazuje Sąd I Instancji istotne są wnioski biegłego psychologa zawarte w opiniach z dnia 19.05.201 lr. i 19.12.2012r. i neuropsychologa z dnia 29.11.201 lr. Biegli stwierdzili wysoki poziom intelektualny (powód osiąga bardzo dobre wyniki w nauce). Stwierdził ponadto, że nieharmonijny rozwój poszczególnych funkcji poznawczych oraz zaburzenia emocji i zachowania powoda są co prawda są wynikiem uszkodzeń mózgu, ale przy tym stwierdził możliwość całkowitej regeneracji struktury mózgowia w trakcie dalszego rozwoju, w związku z tym, iż powód jest dzieckiem. Ponadto biegły stwierdził, że na stan psychiczny powoda wpływa niekorzystnie sytuacja rodzinna, nie ustalił jednak w jakim zakresie. Istotne wydają się uwagi psychologa, zawarte w opinii uzupełniającej, o prawidłowym rozwoju intelektualnym i poprawie funkcjonowania emocjonalnego oraz ustąpieniu koszmarów nocnych i lęków. Z powyższego wynika, że zaburzenia emocjonalne u powoda nie są tylko wyłącznie skutkiem wypadku. Na stan emocjonalny powoda ma duży wpływ sytuacja rodzinna.
Nieuzasadnione w ocenie skarżącego jest też orzeczenie ustalające odpowiedzialność pozwanego za skutki wypadku na przyszłość. Jest ono przedwczesne i zbędne. Dopiero po ewentualnym powstaniu szkód możliwa będzie ocena, czy konkretne szkody pozostają w bezpośrednim związku przyczynowym z ww. wypadkiem. Nawet w wypadku częściowego uwzględnienia powództwa o zadośćuczynienie z art. 445 § 1 k. c. zbędne jest odrębne ustalenie w sentencji odpowiedzialności pozwanego za ewentualne przyszłe szkody powoda. Nieuzasadnione zdaniem pozwanego jest ustalenie przez Sądu I instancji naliczenia odsetek ustawowych od kwoty zasądzonej tytułem zadośćuczynienia i odszkodowania na rzecz powoda od kwoty 4000,00 zł w okresie od 18.06.2009r. do 28.07.2009r. i od kwoty 11 000,00 zł w okresie 18.06.2009r. do 19.05.2011r. Pozwany nie dał powodowi podstaw do wytoczenia powództwa, tym samym powód powinien ponieść koszty postępowania. Powód zgłosił szkodę w dniu 18.05.2009r . Pozwany wystąpił do powoda o dodatkowe dokumenty związane ze zdarzeniem. Równocześnie wystąpił do kierującego pojazdem M. o potwierdzenie okoliczności zdarzenia. Pod koniec czerwca i na początku sierpnia powód został poddany badaniom lekarzy orzeczników w celu ustalenia trwałego uszczerbku na zdrowiu. W dniu 25.07.2009 r. została wypłacona powodowi kwota 4000 zł. Pomimo powyższego powód już w dniu 9 lipca 2009 r. złożył pozew
Powód zaskarżył wyrok w części oddalającej powództwo co do kwoty 50.000 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 18 czerwca 2009 roku do dnia zapłaty w zakresie zadośćuczynienia, co do kwoty 3.802,79 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 18 czerwca 2009 roku do dnia zapłaty w zakresie odszkodowania, co do odsetek od zasądzonej kwoty 85.000 zł za okres od 18 czerwca 2009 roku do dnia 4 kwietnia 2013 roku, co kwoty po 1.000 zł miesięcznie za okres od 1 stycznia 2009 roku 31 grudnia 2011 roku płatnych do 10 dnia każdego miesiąca wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 18 czerwca 2009 roku co do raty wymagalnych w zakresie renty, co do kwot po 500 zł miesięcznie za okres od 1 stycznia 2012 roku i na przyszłość, płatnych do 10 dnia każdego miesiąca z ustawowymi odsetkami w przypadku zwłoki w płatności raty, co do przyjętej zasady rozliczenia kosztów procesu oraz ustalenia, że pozwany przegrał sprawę w 50%. Skarżący sformułował następujące zarzuty:
- naruszenia prawa materialnego - art. 445 § 1 k.c. przez jego błędną wykładnię i uznanie, że zadośćuczynienie w kwocie 100.000 zł jest odpowiednie do krzywdy doznanej przez powoda, gdy w rzeczywistości kwota ta jest rażąco niska w stosunku do rozmiaru i długotrwałości jego cierpień fizycznych i psychicznych, wysokości stwierdzonego przez biegłych uszczerbku na zdrowiu, długotrwałości leczenia oraz następstw i ograniczeń, jakie w życiu małoletniego powoda spowodował wypadek a kwotą odpowiednią przy uwzględnieniu jego 25% przyczynienia jest kwota 150 000 zł;
- naruszenia prawa materialnego poprzez błędną wykładnię art. 444 § 2 k.c. polegające na przyjęciu, że powodowi nie przysługuje renta z tytułu zwiększonych potrzeb, pomimo, że zarówno bezpośrednio po wypadku, jak również obecnie, wymaga stałej opieki osób trzecich - rodziców i dziadków, a zakres tej opieki znacząco przekracza normalne czynności opiekuńcze w stosunku do dziecka zdrowego;
- naruszenia prawa materialnego poprzez niewłaściwe zastosowanie art. 481 § ł KC poprzez zasądzenie odsetek ustawowych od zasądzonego zadośćuczynienia od dnia 4 kwietnia 2013 roku, pomimo, że pozwany pozostawał w zwłoce od dnia 18 czerwca 2009 roku;
- naruszenia przepisów postępowania, które miało wpływ na treść wyroku, w szczególności:
- art. 233 § 1 k.p.c. polegającego na pominięciu przy ustalaniu renty świadczeń osobistych opiekunów poszkodowanego w okresach jego pobytu w zakładach opieki zdrowotnej, pomimo, iż jest oczywistym, że opieka taka w stanie zdrowie po szkodowanego była konieczna, zaś zgromadzony materiał dowodowy dawał pełne podstawy do uznania, że opieka była świadczona przez członków rodziny poszkodowanego, a nadto, pominięcie, że obecnie powód wymaga wzmożonej opieki ze strony rodziców i dziadków, przekraczającej opiekę sprawowaną nad dzieckiem zdrowym;
- art. 322 k.p.c. polegającego na jego niezastosowaniu w sytuacji, gdy udowodnienie wysokości szkody było niemożliwe, zaś z innych dowodów zebranych w sprawie, wynikało, że zachodziła konieczność ponoszenia dodatkowych kosztów związanych z opieką nad poszkodowanym i wysokość tych kosztów została określona kwotowo.
- art. 102 k.p.c. oraz art. 113 ust. 4 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych poprzez ich niezastosowanie, pomimo, że charakter roszczenia oraz okoliczności sprawy uzasadniają nieobciążanie powoda kosztami, w tym także opłatami sądowymi od nieuwzględnionej części powództwa.
Na podstawie powyższych zarzutów powód wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i zasądzenie na rzecz powoda tytułem zadośćuczynienia w miejsce kwoty 85.000 zł kwoty 135.000 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 18 czerwca 2009 roku do dnia zapłaty, tytułem odszkodowania w miejsce kwoty 240 zł kwoty 3.802,79 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 18 czerwca 2009 roku do dnia zapłaty, tytułem renty na zwiększone potrzeby za okres od 1 stycznia 2009 roku 31 grudnia 2011 roku kwoty po 1.000 zł miesięcznie, płatnych do 10 dnia każdego miesiąca wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 18 czerwca 2009 roku co do raty
wymagalnych w zakresie renty oraz kwot po 500 zł miesięcznie za okres od 1 stycznia 2012 roku i na przyszłość, płatnych do 10 dnia każdego miesiąca z ustawowymi odsetkami w przypadku zwłoki w płatności raty, określenie początku biegu odsetek od zasądzonej kwoty 85.000 zł na dzień 18 czerwca 2009 roku w miejsce daty 4 kwietnia 2013 roku, ustalenie, że koszty sądowe pozostawione do rozstrzygnięcia referendarzowi sądowemu ustalane będą w oparciu o zasadę słuszności wynikającą z art. 102 k.p.c. oraz ustalenie, iż co do nieuiszczonych przez powoda kosztów sądowych nieobciążających pozwanego zastosowanie mieć będzie art. 113 ust 4 ustawy o kosztach sądowych, a na wypadek nieuwzględnienia powyższego wniosku, ustalenie, że rozliczenie kosztów procesu postępowania przed Sądem I instancji nastąpi przy uwzględnieniu, że pozwany przegrał sprawę w 75%, zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów procesu w zakresie kosztów postępowania apelacyjnego. W formie żądania ewentualnego powód wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji, przy uwzględnieniu kosztów postępowania apelacyjnego, jako części kosztów procesu.
W uzasadnieniu zaskarżonego wyroku wskazał, że ustalona wysokość zadośćuczynienia jest w sposób rażący zaniżona. Biorąc pod uwagę stan sprawy oraz prawidłową wykładnię art. 445 § 1 KC kwotą adekwatną dla naprawienia krzywdy powoda jest kwota 200.000 zł. W ocenie skarżącego nieodpowiednia wysokość zasądzonego zadośćuczynienia i jego rażące zaniżenie było wynikiem zarówno nieprawidłowej oceny rozmiaru krzywdy doznanej przez powoda, jak i niewłaściwego zastosowania przez Sąd ogólnych, obowiązujących oraz wykształconych w judykaturze zasad ustalania zadośćuczynienia zwłaszcza poprzez nieuwzględnienie okoliczności, że rozmiar szkody niemajątkowej winien być zasadniczą i główną przesłanką określenia odpowiedniego zadośćuczynienia. Sąd pominął szereg istotnych, występujących w sprawie okoliczności, w tym wpływ i następstwa, jakie wywołał wypadek na jego życie osobiste, rzeczywisty rozmiar poniesionych przez niego cierpień psychicznych, a także niepewne rokowania na przyszłość, co do skutków zdrowotnych wypadku dla powoda. Nadto uwadze Sądu umknęły konsekwencje wypadku w zakresie możliwości uzyskania stosownego wykształcenia przez powoda w związku z występującymi u niego anomaliami co do przyswajania wiedzy, szybkiego męczenia się, trudności koncentracji, a wykpiwania powoda przez rówieśników, pozbawienie go możliwości wspólnej zabawy mogą w przyszłości doprowadzić do wykształcenia postaw aspołecznych, zamknięcia się w sobie.
Za nietrafne uznał skarżący także orzeczenie w zakresie wysokości zasądzonego odszkodowania. Jak bowiem wielokrotnie wskazywano w judykaturze, przy ustalaniu wysokości odszkodowania w sprawach z czynów niedozwolonych, sąd jest uprawniony do skorzystania z przepisu art. 322 KPC. Nie budzi żadnych wątpliwości, że w przypadku zdarzenia, w którym bliska osoba doznała obrażeń, uwaga najbliższych jest skoncentrowana na poszkodowanym, nie zaś na gromadzeniu dowodów poświadczających ponoszone w interesie poszkodowanego koszty. W sytuacji, gdy jest rzeczą oczywistą, iż opieka pociąga za sobą dodatkowe koszty, zaś ich udowodnienie jest niemożliwe, bądź w znaczącym stopniu utrudnione, Sąd winien sięgnąć po normę art. 322 KPC, dającą mu możliwość zasądzenia odszkodowania według własnej oceny. Powód przywołał również pogląd Sądu Najwyższego wyrażony w wyroku z dnia 26 stycznia 2006 roku w sprawie sygn. akt II CSK 108/05 (Lex Nr 191249), zgodnie z którym przepis art. 322 k.p.c. znajduje zastosowanie także w sytuacji, gdy zaistnieje niemożliwość ścisłego ustalenia szkody na podstawie materiału dowodowego przestawionego przez powoda do oceny przez sąd. W tej sytuacji ograniczenie przez Sąd Okręgowy odszkodowania jedynie do kwoty 240 zł wynikającej z rachunku za pobyt matki powoda w szpitalu i pominięcie wskazywanych kosztów dożywiania powoda, zakupu sprzętu przeciwodleżynowego, zakupu środków higieny czy też opłat za korzystanie w szpitalu z telewizora, jak również kosztów osobistej opieki rodziców i dziadków w okresie pobytu w szpitalu, prowadzi do naruszenia art. 444 § 1 k.c. Odnośnie renty z tytułu zwiększonych potrzeb powód wskazał, że pomimo prawidłowo ustalonego stanu faktycznego analiza art. 444 § 2 k.c. ograniczona została do kwestii utraty możliwości zarobkowych, a co do zwiększonych potrzeb, roszczenie to - zdaniem Sądu I instancji - nie zostało udowodnione. Sąd pominął przy ocenie materiału dowodowego, wykazane zwiększone potrzeby opiekuńcze wobec powoda. Zauważając, że powód wymaga wzmożonej pomocy ze strony najbliższych, pomocy przy lekcjach, konieczności dojazdów na zajęcia rehabilitacyjne, nie wyprowadza z faktów tych żadnych wniosków. Z opinii biegłych, w szczególności opinii biegłego pulmonologa wynika w sposób jednoznaczny, że w okresie bezpośrednio po zakończeniu leczenia szpitalnego, powód wymagał kilkugodzinnej opieki ze strony członków rodzinie. Opinia biegłego psychologa oraz neuropsychologa jednoznacznie wskazują na konieczność zwiększonej pieczy i opieki jaką muszą świadczyć na rzecz małoletniego powoda rodzice i dziadkowie. Powód obliczył, że w okresie pierwszego roku po opuszczeniu szpitala, renta winna wynosić nie mniej niż 1.333 zł, co po uwzględnieniu przyczynienia, uzasadnia zasądzenie kwoty po 1 000 zł miesięcznie. W późniejszym okresie powód potrzebował opieki w mniejszym niż poprzednio zakresie. Nadto zmniejszyły się koszty dojazdów i rehabilitacji. Tym samym, żądanie renty powód ograniczył do kwoty 650 zł, co po uwzględnieniu przyczynienia pozwala na zasądzenie jej w wysokości 500 zł miesięcznie.
W zakresie odsetek ustawowych od zasądzonej kwoty tytułem zadośćuczynienia skarżący wskazał, że w nowszym orzecznictwie Sądu Najwyższego przeważa pogląd, że obecnie funkcja odszkodowawcza odsetek przeważa nad ich funkcją waloryzacyjną i w tej sytuacji zasądzanie odsetek od daty wyrokowania stanowi w istocie o ich umorzeniu za okres sprzed daty wyroku, zadośćuczynienie należy traktować, jak wierzytelność bezterminową, a więc świadczenie to winno być spełnione niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do wykonania, orzeczenie sądu przyznające zadośćuczynienie ma charakter rozstrzygnięcia deklaratoryjnego, a nie konstytutywnego. Termin do spełnienia świadczenia wynika natomiast z art. 14 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli.
Wreszcie odnośnie kosztów sądowych powód zakwestionował przyjętą zasadę rozliczania kosztów procesu w oparciu o wynik sprawy, kwestionuje również zastosowanie przez Sąd zasady stosunkowego rozdzielnia kosztów. W jego ocenie w sprawie wystąpiły szczególne okoliczności, o których mowa w art. 102 k.p.c. W sprawie istnieją również uzasadnione powody do zastosowania art. 113 ust. 4 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych.
Każda ze stron złożyła odpowiedź na apelację przeciwnika wnosząc o jej oddalenie oraz zasądzenie kosztów procesu w postępowaniu apelacyjnym.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Apelacje obu stron zasługiwały na uwzględnienie w nieznacznym zakresie. Wstępnie zaznaczenia wymaga, że Sąd I instancji w sposób prawidłowy zgromadził w sprawie materiał dowodowy i w dalszej kolejności dokonał prawidłowej jego oceny. Także poczynione na jego podstawie ustalenia faktyczne, za wyjątkiem wskazanych w dalszej części uzasadnienia, uznać należało za prawidłowe, a tym samym Sąd Apelacyjny przyjął je za własne. W sytuacji bowiem, gdy sąd odwoławczy orzeka na podstawie materiału zgromadzonego w postępowaniu w pierwszej instancji nie musi powtarzać dokonanych ustaleń, gdyż wystarczy stwierdzenie, że przyjmuje je za własne (por. np. orzeczenia Sądu Najwyższego z dnia 13 grudnia 1935 r., C III 680/34. Zb. Urz. 1936, poz. 379, z dnia 14 lutego 1938 r., C II 21172/37 Przegląd Sądowy 1938, poz. 380 i z dnia 10 listopada 1998 r., III CKN 792/98, OSNC 1999, nr 4, poz. 83). Modyfikacja podstaw faktycznych rozstrzygnięcia odnosiła się wyłącznie do kwestii poniesienia przez stronę powodową szkody w postaci ubrania małoletniego zniszczonego wskutek wypadku, któremu uległ. Koszty te zamykały się kwotą 235 zł (zeznania Ż. K. - karty 101 verte - 103 verte akt oraz S. K. - karta 103 verte akt, karty 172 – 173 akt).
W pierwszej kolejności oceniając wniesione apelacje, odnieść się należało do zarzutu pozwanego odnoszącego się do wadliwego ustalenia stopnia, w jakim małoletni przyczynił się do powstania szkody. W jego ocenie bowiem Sąd I instancji w sposób niewłaściwy ustalił go na poziomie 25%, podczas gdy okoliczności niniejszej sprawy uzasadniały przyjęcie go w wysokości 40% i w takim też stopniu uzasadnione było ustalenie wysokości odszkodowania.
Zgodnie z art. 435 § 1 k.p.c. prowadzący na własny rachunek przedsiębiorstwo lub zakład wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody (pary, gazu, elektryczności, paliw płynnych itp.) ponosi odpowiedzialność za szkodę na osobie lub mieniu, wyrządzoną komukolwiek przez ruch przedsiębiorstwa lub zakładu, chyba że szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności. Jednocześnie przepis art. 436 § 1 k.p.c. stanowi, że odpowiedzialność przewidzianą w artykule poprzedzającym ponosi również samoistny posiadacz mechanicznego środka komunikacji poruszanego za pomocą sił przyrody. Jednakże gdy posiadacz samoistny oddał środek komunikacji w posiadanie zależne, odpowiedzialność ponosi posiadacz zależny. Z kolei zgodnie z art. 362 k.c., jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron. Przyczynieniem się poszkodowanego do powstania szkody jest każde jego zachowanie, pozostające w normalnym związku przyczynowym ze szkodą, za którą ponosi odpowiedzialność inna osoba, przy czym o przyczynieniu się poszkodowanego można mówić wyłącznie w przypadku, gdy jego określone zachowanie pozostaje w normalnym związku przyczynowym ze szkodą, a nie w jakimkolwiek innym powiązaniu przyczynowym. Innymi słowy - zachowanie się poszkodowanego musi stanowić adekwatną współprzyczynę powstania szkody lub jej zwiększenia, czyli włączać się musi jako dodatkowa przyczyna szkody, a nadto, co istotne, zachowanie to musi być zawinione, tj. obiektywnie zarzucalne, wadliwe, z przyczyn leżących po stronie poszkodowanego. Zauważenia przy tym wymaga, że przewidziana w art. 362 k.c. instytucja przyczynienia się poszkodowanego ma jedynie wpływ na ocenę zakresu jej naprawienia, a nie na to, czy w ogóle powstaje taki obowiązek (wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 23 lipca 2013 r., sygnatura akt V ACa 244/13, LEX nr 1349931).
W rozważanej sprawie Sąd I instancji w prawidłowy sposób ustalił, że zaistniały okoliczności uzasadniające zastosowanie przepisu art. 362 k.c. i w konsekwencji obniżenie zasądzonej kwoty. Podzielić przy tym należy stanowisko, zgodnie z którym stosowania powyższego przepisu nie wyłącza okoliczność, że poszkodowanym jest osoba małoletnia. Za utrwalone w orzecznictwie uznać można stanowisko, że przyczynienie należy ujmować w sposób zróżnicowany, w zależności od podstawy prawnej, z jakiej wywodzi się roszczenie odszkodowawcze. Jeżeli odpowiedzialność za szkodę opiera się na zasadzie winy, bez winy po stronie poszkodowanego nie można przyjmować, że doszło do jego przyczynienia się w rozumieniu art. 362 k.c. Tym samym do powstania szkody nie może w takim wypadku przyczynić się osoba, której z powodu wieku albo stanu psychicznego winy przypisać nie można. Inaczej ma się rzecz, jeżeli odpowiedzialność za szkodę opiera się na zasadzie ryzyka. Zgodnie, bowiem z orzecznictwem Sądu Najwyższego, zachowanie się małoletniego poszkodowanego, któremu z powodu wieku winy przypisać nie można, może stosownie do art. 362 k.c. uzasadniać zmniejszenie odszkodowania należnego od osoby odpowiedzialnej za szkodę na podstawie art. 436 k.c. (zob. uchwały składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 11 stycznia 1960 r., sygn. akt I CO 44/59, OSNCK 1960, Nr 4, poz. 92, i z dnia 20 września 1975 r., sygn. akt III CZP 8/75, OSNC 1976, nr 7-8, poz. 151, oraz wyroki Sądu Najwyższego z dnia 16 grudnia 1967 r., sygn. akt II CR 379/67, OSNCP 1968, Nr 10, poz. 167, z dnia 20 stycznia 1970 r., sygn. akt II CR 624/69, OSNCP 1970, Nr 9, poz. 163, z dnia 16 marca 1983 r., sygn. akt I CR 33/83, OSNCP 1983, Nr 12, poz. 196, z dnia 18 marca 1997 r., sygn. akt I CKU 25/97, Prok. i Pr. 1997, nr 10, s. 32, z dnia 15 kwietnia 1999 r., sygn. akt I CKN 1012/97, OSP 2001, Nr 1, poz. 2). We wspomnianej uchwale z dnia 20 września 1975 r. Sąd Najwyższy wskazał, że przepis art. 436 k.c. w związku z art. 435 k.c. normuje szczególny rodzaj odpowiedzialności obiektywnej ciążącej na posiadaczach pojazdów komunikacyjnych poruszanych za pomocą sił przyrody. Przesłanką tej odpowiedzialności jest istnienie normalnego związku przyczynowego pomiędzy ruchem pojazdu mechanicznego a powstaniem szkody, nie ma natomiast znaczenia ani wina, ani bezprawność działania posiadacza pojazdu. Z unormowania tego wynika, że okoliczność, iż wyłączną przyczyną szkody było nie zawinione zachowanie się poszkodowanego, nie zwalnia posiadacza od odpowiedzialności. Tak surowa odpowiedzialność uzasadniona jest szczególnym niebezpieczeństwem wywołanym przez ruch pojazdów mechanicznych, którego ryzyko powinien ponosić posiadacz pojazdu. Jednakże surowość odpowiedzialności wyrażająca się w domniemaniu istnienia związku przyczynowego i ograniczeniu okoliczności egzoneracyjnych nie uzasadnia wniosku, że posiadacz pojazdu ma ponosić w całości skutki nie zawinionego zachowania się poszkodowanego. Takie stanowisko pozostawałoby w sprzeczności z samą konstrukcją odpowiedzialności opartej na zasadzie ryzyka wiążącego się z niebezpieczeństwem wynikającym z posługiwania się w komunikacji pojazdami mechanicznymi. Ryzyko to obciąża posiadacza pojazdu w zakresie, w jakim powstanie szkody objęte jest domniemaniem normalnego związku przyczynowego z ruchem pojazdu. Jeżeli przyczyna szkody jest mieszana i jej powstanie pozostaje częściowo w normalnym związku przyczynowym z zachowaniem się, choć nie zawinionym, poszkodowanego, obciążenie posiadacza pojazdu pełnym obowiązkiem naprawienia szkody wykraczałoby poza granice ciążącego na nim ryzyka i byłoby nieuzasadnione i krzywdzące. Prowadzi to do wniosku, że w takim wypadku powinno nastąpić odpowiednie zmniejszenie rozmiarów obowiązku naprawienia szkody na podstawie art. 362 k.c.
W rozważanej sprawie w ocenie Sądu Apelacyjnego we właściwy sposób wyważone zostały okoliczności uzasadniające ustalenia, że po pierwsze małoletni przyczynił się do powstania szkody, a po drugie, że stopień ten winien zostać ustalony na poziomie 25%. Należy przy tym zwrócić uwagę, na co słusznie wskazywała strona powodowa, że same ustalenie przyczynienia się poszkodowanego nie nakłada na sąd obowiązku zmniejszenia odszkodowania, ani nie przesądza o stopniu tego zmniejszenia. Ustalenie przyczynienia jest warunkiem wstępnym, od którego w ogóle zależy możliwość rozważania zmniejszenia odszkodowania, i warunkiem koniecznym, lecz niewystarczającym, gdyż samo przyczynienie nie przesądza zmniejszenia obowiązku szkody, a ponadto - stopień przyczynienia nie jest bezpośrednim wyznacznikiem zakresu tego zmniejszenia. O tym, czy obowiązek naprawienia szkody należy zmniejszyć ze względu na przyczynienie się, a jeżeli tak - w jakim stopniu należy to uczynić, decyduje sąd w procesie sędziowskiego wymiaru odszkodowania w granicach wyznaczonych przez art. 362 k.c. Decyzja o obniżeniu odszkodowania jest uprawnieniem sądu, a rozważenie wszystkich okoliczności in casu, w wyniku oceny konkretnej i zindywidualizowanej - jest jego powinnością (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 listopada 2009 r., sygn. akt IV CSK 241/09, LEX nr 677896). Tym samym art. 362 k.c. zaliczany jest do tzw. prawa sędziowskiego, którego istotą jest pozostawienie sądowi pewnego marginesu swobody, co nie zwalnia z obowiązku uwzględnienia i wnikliwego rozważenia wskazówek zawartych w tym przepisie (wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 9 sierpnia 2013 r., sygn. akt I ACa 310/13, LEX nr 1362660). Oznacza to, że nie ma znaku równości pomiędzy stopniem przyczynienia się a stopniem obniżenia odszkodowania, chociaż nie jest też wykluczone, że w konkretnych okolicznościach sprawy zmniejszenie odszkodowania nastąpi w takim samym stopniu, w jakim poszkodowany przyczynił się do szkody. W tej ostatniej sytuacji istotne jest, aby nie nastąpiło to automatycznie, lecz w wyniku oceny wszystkich okoliczności sprawy. Podkreślenia też wymaga, że art. 362 k.c. wymienia stopień winy obu stron jako istotną, ale nie jedyną okoliczność decydującą o stopniu zmniejszenia odszkodowania, stanowiąc, że na stopień zmniejszenia odszkodowania ma wpływ także zespół okoliczności. Brak skonkretyzowania w tym przepisie, o jakie okoliczności chodzi, tj. czy tylko związane z samym wypadkiem, czy także odnoszące się do jego konsekwencji, czy wreszcie odnoszące się np. do sytuacji życiowej osoby poszkodowanej i sprawcy, nakazuje przyjąć, że okoliczności te winny być rozumiane szeroko.
Jak już wspomniano wcześniej w okolicznościach niniejszej sprawy Sąd I instancji prawidłowo ocenił wszystkie okoliczności sprawy uzasadniające zastosowanie art. 362 k.c. oraz we właściwy sposób określił zakres przyczynienia małoletniego do powstania szkody. Co istotne należy w tym zakresie mieć na względzie samą zasadę odpowiedzialności sprawcy szkody (zasada ryzyka) opartą na związku przyczynowym ruchu pojazdu i szkody, a tym samym wyłączoną tylko w wyjątkowych i ściśle sprecyzowanych przez ustawodawcę sytuacjach, co również w zakresie przyczynienia nakazuje jej bardzo ostrożne stosowanie, tym bardziej, że jak wskazano, poszkodowanemu z uwagi na wiek winy przypisać nie można. W cytowanej już uchwale z dnia 20 września 1975 r. Sąd Najwyższy podniósł, że zastosowanie art. 362 k.c. może mieć miejsce z tym jednak zastrzeżeniem, że przepis art. 436 k.c. ma zastosowanie również wówczas, gdy nie zawinione zachowanie się poszkodowanego stanowi wyłączną przyczynę powstania szkody. Okoliczność ta bowiem nie uchyla domniemania istnienia normalnego związku przyczynowego pomiędzy ruchem pojazdu a szkodą i nie wyłącza odpowiedzialności posiadacza. Stąd też muszą wystąpić wyjątkowe okoliczności, które w sposób nie budzący najmniejszych wątpliwości nie pozwalają skutkami powstania szkody obarczyć w całości jej sprawcę. Oczywiście zgodzić się należy z pozwanym, że kierujący pojazdem był w chwili zdarzenia trzeźwy, że pojazd, którym się poruszał był sprawny technicznie, natomiast sam kierujący nie przekroczył dozwolonej w miejscu zdarzenia prędkości, a co najważniejsze z uwagi na wbiegnięcie dziecka na drogę nie miał możliwości uniknięcia wypadku. Te okoliczności jako odnoszące się oprócz oceny samego zachowania się poszkodowanego (oczywiście nie w kontekście winy a obiektywnie rozumianej jego prawidłowości) zostały w sprawie wzięte pod uwagę. Zgodnie z tym co przedstawiono wcześniej nie wyłączają one związku przyczynowego pomiędzy ruchem pojazdu a powstałą szkodą. Odnośnie oceny zachowania małoletniego w pełni podzielić należy argumentację Sądu I instancji przedstawioną w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. Nie ma więc sensu jej powtarzania. Należy zwrócić uwagę, że w chwili zdarzenia małoletni miał osiem lat. Oznacza to, że jego zdolności i możliwości oceny sytuacji drogowej były znacząco odmienne od osoby, której z uwagi na wiek można przypisać winę. Nie sposób od dziecka w tym wieku wymagać, by w sposób pełny (właściwy dla osoby dorosłej), potrafiło określić, czy też ocenić wszystkie elementy składając się na tę sytuację, a co najważniejsze, by elementy te potrafiło zdiagnozować pod kątem ewentualnego ryzyka. Należy zaznaczyć dynamiczny charakter zdarzenia, panujące warunki, duże natężenie ruchu, sytuację, w której samochody, spomiędzy których małoletni wybiegł na drogę nie poruszały się, brak możliwości zauważenia samochodów, które znajdowały się na drugim pasie ruchu, a tym samym brak uwzględnienia tej okoliczności. Niewątpliwie w okolicznościach niniejszej sprawy uznać należało, że małoletni nie miał wykształconych nawyków prawidłowego poruszania się. Jak bowiem wynika z zeznań zarówno jego rodziców, jak i dziadków ze szkoły i do szkoły odprowadzali go rodzice. Także same zdarzenie miało charakter wyjątkowy, a dziecko tylko wskutek pewnego zbiegu okoliczności znajdowało się w obrębie ulicy bez opieki. Nie bez znaczenia dla oceny jego zachowania pozostaje okoliczność, że szedł wraz z kolegą, co niewątpliwie nie sprzyjało właściwej obserwacji sytuacji na drodze i w okolicy. W takim przypadku nie sposób od dziecka oczekiwać racjonalnej analizy zastanej sytuacji drogowej, w której samochody na ulicy stały w związku z palącym się czerwonym światłem, co w pełni uzasadniało założenie, że podobnie ma się rzecz na drugim pasie ruchu, a tym samym przejście pomiędzy samochodami będzie możliwe. Stosowany obiektywny wzorzec zachowania małoletniego musi uwzględniać właśnie rodzaj sytuacji, w jakiej małoletni się znalazł, wiek i związany z tym poziom jego świadomości, czy rozeznania. Za prawidłową uznać w tym względzie należało argumentację Sąd Okręgowego zawartą w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. Nie jest możliwe zastosowanie miernika właściwego dla osoby dorosłej. Z drugiej strony, poza wcześniej przedstawionymi okolicznościami, można było od małoletniego wymagać podstawowej wiedzy w zakresie przekraczania jezdni poza miejscem do tego przeznaczonym, co wiązał się z niewątpliwa wiedzą związaną z absolutnie podstawowymi zasadami ruchu drogowego, w tym konieczności sprawdzenia czy nie nadjeżdża pojazd w sytuacji, gdy zamierza się przekroczyć jezdnię.
Zarzut naruszenia przepisu art. 362 k.c. poprzez niewłaściwe jego zastosowanie powód wiązał z zarzutem naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. poprzez błędną ocenę materiału dowodowego. Zarzut ten przede wszystkim uznać należało za wadliwie sformułowany. Pozwany niewątpliwie odnosił go do ustaleń faktycznych, te natomiast stanowią dopiero skutek oceny dowodów. Stąd brak podstaw do utożsamiania naruszenia zasad oceny dowodów z ustalonym stanem faktycznym. Co więcej analiza stanowiska zaprezentowanego w apelacji prowadzi do wniosku, że po części zarzut odnoszony był do ocen prawnych dokonanych przez Sąd I instancji. Już więc tylko z tego powodu nie mógł zostać uwzględniony. Niezależnie jednak od tego zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. może być uznany za zasadny jedynie w wypadku wykazania, że ocena materiału dowodowego jest rażąco wadliwa czy w sposób oczywisty błędna, dokonana z przekroczeniem granic swobodnego przekonania sędziowskiego, wyznaczonych w tym przepisie. Sąd drugiej instancji ocenia bowiem legalność oceny dokonanej przez Sąd Okręgowy, czyli bada czy zostały zachowane kryteria określone w art. 233 § 1 k.p.c. Należy zatem mieć na uwadze, że - co do zasady - Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału, dokonując wyboru określonych środków dowodowych. Jeżeli z danego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena Sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona tylko wtedy gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub, gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo - skutkowych (por. przykładowo postanowienie z dnia 11 stycznia 2001 r., I CKN 1072/99, Prok. i Pr. 2001 r., Nr 5, poz. 33, postanowienie z dnia 17 maja 2000 r., I CKN 1114/99, nie publ., wyrok z dnia 14 stycznia 2000 r., I CKN 1169/99, OSNC 2000 r., nr 7-8, poz. 139). W rozważanej sprawie pozwany tylko w bardzo ogólny sposób wskazał, że podniesiony zarzut odnosi do dokumentacji i zeznań świadków. Tym samym w żaden sposób nie sprecyzował, które z dowodów, jego zdaniem ocenione zostały wadliwie. Uniemożliwia to jakąkolwiek weryfikację stanowiska skarżącego. Wreszcie apelacja nie zawiera żadnych zarzutów w zakresie dowolnej oceny dowodów. Pozwany nie wskazał na czym miałyby polegać uchybienia Sądu w tym zakresie, nie wskazał, które z zasad rządzących oceną dowodów zostały naruszone, w czym skarżący upatruje niewłaściwego postępowania Sądu. W stanowisku apelującego przedstawionym w apelacji istnieje zresztą sprzeczność, albowiem skarżący sam wskazywał w uzasadnieniu podniesionych zarzutów, że stanu faktycznego ustalonego przez Sąd nie kwestionuje. Co więcej podnosił, że właśnie w stanie faktycznym przedstawionym w uzasadnieniu wyroku winien być przyjęty inny stopień przyczynienia się małoletniego do powstania szkody. Pozwany przy tym powoływał się na konkretne ustalenia, z których wywodził takie wnioski. Ostatecznie więc w zasadniczej części nie jest zarzut odnoszący się w ogóle do oceny dowodów, a do procesu subsumcji, jest to zarzut odnoszący się do wadliwego zastosowania w prawidłowo ustalonym stanie faktycznym przepisów prawa materialnego.
Za niezasadne uznać należało zawarte w obu apelacjach zarzuty odnoszące się do wadliwego zastosowania w sprawie przepisu art. 445 § 1 k.c. poprzez zawyżenie (w przypadku apelacji pozwanego) lub zaniżenie (w przypadku apelacji powoda) wysokości zasądzonego zadośćuczynienia. Pozwany w apelacji domagał się uwzględnienia żądania do kwoty 45.000 zł, przy czym przede wszystkim odnosił go do wadliwie ustalonego stopnia przyczynienia się poszkodowanego oraz braku uwzględnienia tej okoliczności nawet w stopniu ustalonym przez Sąd przy obliczaniu kwoty ostatecznie zasądzonej. Z kolei powód w swojej apelacji domagał się podwyższenia zadośćuczynienia z kwoty 85.000 zł do kwoty 135.000 zł, wskazując, że jego wysokość winna zostać ustalona na poziomie 200.000 zł, co przy uwzględnieniu przyczynienia powoda do powstałej szkody w 25% oraz przy uwzględnieniu wypłaconej kwoty 15.000 zł, daje właśnie sumę objęta częścią postulatywną apelacji.
Wstępnie podkreślenia wymaga, że korygowanie przez sąd drugiej instancji zasądzonego zadośćuczynienia może być dokonywane tylko wtedy, gdy przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy, mających wpływ na jego wysokość, jest ono niewspółmierne (nieodpowiednie), tj. albo rażąco wygórowane, albo rażąco niskie (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 listopada 2004 r., sygn. akt I CK 219/04, wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 21 lutego 2013 r., sygn. akt I ACa 1040/12, LEX nr 1289408). Taka sytuacja w rozpoznawanej sprawie nie zaistniała. Zauważyć należy, że naprawienie szkody niemajątkowej, tzw. krzywdy, może polegać na przyznaniu poszkodowanemu odpowiedniej sumy pieniężnej. Wyrażenie "odpowiednia suma" pozostaje w związku z tym, że ze względu na istotę krzywdy nie da się jej wyliczyć w sposób ścisły, w przeciwieństwie do szkody rzeczowej. Nie zachodzi zatem w takich przypadkach niemożliwość albo nadmierne utrudnienie ustalenia wysokości szkody, o czym mowa w art. 322 k.p.c. Wyłączone jest zatem w takich przypadkach stosowanie tego przepisu (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 listopada 2004 r., sygn. akt I CK 219/04, LEX nr 146356). Kodeks cywilny nie wskazuje żadnych kryteriów, jakimi należy się kierować przy określeniu wysokości zadośćuczynienia, jednakże judykatura przyjmuje, że zadośćuczynienie ma przede wszystkim charakter kompensacyjny, wobec czego jego wysokość nie może stanowić zapłaty symbolicznej, lecz musi przedstawiać ekonomicznie odczuwalną wartość (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 września 2002 r., sygn. akt IV CKN 1266/00). Wysokość sumy pieniężnej, stanowiącej zadośćuczynienie za krzywdę, powinna być zatem ustalona po uwzględnieniu wszelkich zachodzących okoliczności, zwłaszcza mających wpływ na rozmiar doznanej krzywdy. Krzywda utożsamiana jest z negatywnymi przeżyciami w sferze psychicznej człowieka, objawia się przede wszystkim w dotkliwych ujemnych przeżyciach psychicznych, bólu, poczuciu osamotnienia, strachu. Ocenić należy również indywidualne cechy pokrzywdzonego i jego zdolności do powrotu do równowagi psychicznej po upływie określonego czasu, a także poziom jego dotychczasowego życia, który będzie rzutował na rodzaj wydatków konsumpcyjnych minimalizujących doznane cierpienia (wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 27 marca 2013 r., sygn. akt I ACa 1351/12, LEX nr 1313321). Ponadto zadośćuczynienie jest odzwierciedleniem w formie pieniężnej rozmiaru krzywdy, która nie zależy od statusu materialnego pokrzywdzonego. Jedynie zatem rozmiar zadośćuczynienia może być odnoszony do stopy życiowej społeczeństwa, która pośrednio może rzutować na jego umiarkowany wymiar i to w zasadzie bez względu na status społeczny i materialny pokrzywdzonego. Przesłanka "stopy życiowej" ma więc charakter uzupełniający i ogranicza wysokość zadośćuczynienia tak, by jego przyznanie nie prowadziło do wzbogacenia osoby uprawnionej, nie może jednak pozbawić zadośćuczynienia jego zasadniczej funkcji kompensacyjnej i eliminować innych czynników kształtujących jego wymiar (wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 19 kwietnia 2013 r., sygn. akt I ACa 121/13, LEX nr 1311920). W każdym jednak przypadku ocena wszystkich powyższych okoliczności powinna opierać się na kryteriach obiektywnych, a nie na wyłącznie subiektywnych odczuciach pokrzywdzonego.
W niniejszej sprawie Sąd I instancji w prawidłowy sposób, uwzględnił wszystkie powyższe czynniki wpływające na wysokość zadośćuczynienia, a tym samym nie można uznać zasądzonej kwoty ani za nadmiernie zaniżoną, ani nadmiernie zawyżoną. Powód w chwili wypadku miał osiem lat. Już tylko ta okoliczność w powiązaniu z okolicznościami wypadku pozwala na przyjęcie szczególnego poziomu negatywnych przeżyć, którym był poddany zarówno w związku z pobytem w szpitali i z procesem leczenia, jak i w związku z późniejszą rehabilitacją i powrotem do normalnego funkcjonowania. Jak wynika ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego powód przebywał w szpitalu prawie miesiąc, a więc przez długi, w szczególności dla dziecka. Wiązało się to oczywiście z zamknięciem, z brakiem kontaktu z rówieśnikami, a także po części z rodziną, z brakiem normalnego funkcjonowania, normalnej aktywności charakterystycznej dla dziecka. Jednocześnie doznane urazy w postaci uszkodzenia mózgu oraz stłuczenia płuca związane były ze szczególnymi doznaniami bólowymi. Ich największe natężenie przypadało, co oczywiste, na okres najbliższy dacie wypadku, ale także na późniejszym etapie leczenia i rehabilitacji, takie dolegliwości występowały. Należy też zauważyć, że samodzielny oddech małoletni uzyskał dopiero w 12 dobie leczenia. Oczywiście uwzględnić także należało wszelkie dolegliwości związane z samym procesem leczenia również związane z odczuciem bólu, ale też strachu, czy osamotnienia. Krzywdę powoda wiązać należy wreszcie z procesem powrotu do zdrowia oraz jego późniejszym funkcjonowaniem. Przez długi czas nie uczęszczał do szkoły korzystając z indywidualnego trybu nauczania, pozbawiony był normalnego kontaktu z rówieśnikami. Nie mógł uczestniczyć w zajęciach sportowych, w zabawach. Jednocześnie nadal odczuwał skutki wypadku, poddawany był rehabilitacji. Uwzględnić należało również, że w związku ze zdarzeniem małoletni stał się wycofany, lękliwy, unikał kontaktów z rówieśnikami. Stwierdzono u niego nieharmonijny rozwój, mieszane zaburzenia zachowania i emocji. Jego reakcje są nieadekwatne do stopnia rozwoju i wieku. Z drugiej jednak strony Sąd I instancji, na podstawie właściwie ocenionych opinii biegłych, prawidłowo uwzględnił, że w chwili obecnej u powoda nie stwierdzono jakichkolwiek urazów o charakterze fizycznym, w szczególności związanych z funkcjonowaniem narządu ruchu, na co wskazywała strona powoda. Biegli nie stwierdzili również żadnych skutków w zakresie chorób dróg oddechowych określając uszczerbek na zdrowiu jako zerowy oraz podnosząc, że nie stwierdza się żadnych utrudnień z tego powodu w codziennym funkcjonowaniu. Jednocześnie biegli nie stwierdzili u małoletniego wskutek wypadku ani niedorozwoju, ani choroby psychicznej w rozumieniu procesu psychotycznego. Ponadto w ich ocenie nie występują u powoda trwałe neurologiczne następstwa wypadku. Jak stwierdzili, małoletni z neurologicznego punktu widzenia jest samodzielny w zakresie stosownym do wieku. Faktycznie jedyne następstwa odnoszą się do sfery psychicznej i przedstawione zostały wcześniej, przy czym podkreślenia wymaga wskazana przez biegłych tendencja do zaniku negatywnych objawów w tym względzie.
Wbrew stanowisku powoda Sąd i instancji uwzględnił wszystkie powyższe okoliczności dokonując oceny odnośnie zakresu cierpień, których doznał małoletni w kontekście wysokości zadośćuczynienia. Sąd wziął pod uwagę zarówno cierpienia, których doznawał powód bezpośrednio po wypadku, w tym w szczególności związane z leczeniem, ale również wszystkie dalsze skutki dla funkcjonowania powoda. Apelujący zresztą podnosząc zarzut braku uwzględnienia wszystkich okoliczności sprawy w żaden sposób ich nie skonkretyzował. W ocenie Sądu Apelacyjnego natomiast żadna z istotnych okoliczności mających wpływ na wysokość zadośćuczynienia nie została pominięta. Apelacja w tym zakresie w znacznym stopniu ma charakter teoretyczny. Podnieść przy tym należy, że w tej części, w której odnosi się do pogorszenia perspektyw na przyszłość, niewątpliwie stanowi uzasadnienia zarzutów związanych z wysokością przyznanej renty, a nie zadośćuczynienia. Tym samym nie mogła odnieść skutku. Z kolei pozwany w swojej apelacji sam przyznał, że obrażenia ciała, których doznał powód były znaczne. Skarżący uznając zadośćuczynienie za rażąco wygórowane wskazał przede wszystkim na obecnie dobry stan zdrowia powoda, w szczególności w sensie fizycznym, przy czym powielił te okoliczności, które uwzględnił Sąd miarkując wysokość zasądzonej kwoty. Podobnie rzecz się ma z przedstawioną argumentacją odnośnie poprawy zdrowia psychicznego małoletniego. Nie można usprawiedliwiać obniżenia zadośćuczynienia możliwą całkowitą regeneracją mózgu. Jest to okoliczność przyszła i niepewna, a co najważniejsze nie decydująca o zakresie cierpień ustalanych na dzień orzekania. Zupełnie pozbawione podstaw są również zarzuty odnoszące się do wysokości przyznawanych kwot tytułem zadośćuczynienia w ramach innych postępowań. O wysokości zasądzonej kwoty w każdym przypadku decydują okoliczności konkretnego przypadku i jakiekolwiek automatyczne odnoszenie do wysokości kwot zasądzanych w innych procesach nie może mieć miejsca.
Wbrew stanowisku pozwanego nie sposób uznać, że Sąd I instancji pomimo ustalenia 25% przyczynienia się powoda do powstania szkody okoliczności tej nie uwzględnił przy dokonywaniu stosownych obliczeń. Analiza treści uzasadnienia przeczy takiemu stanowisku. Wprawdzie brak w nim wypowiedzi wprost, jednakże stanowisko sądu da się wywieść z motywów rozstrzygnięcia. Sąd najpierw przedstawił okoliczności odnoszące się do zakresu krzywdy, jakiej doznał małoletni, w dalszej kolejności przedstawił okoliczności związane z aktualnym stanem zdrowia powoda, a następnie przedstawił argumentację, która przemawiała za przyjęciem ustalonego stopnia przyczynienia. Dopiero na koniec Sąd jednoznacznie wskazał, że 25% przyczynienie powoda wziął pod uwagę ustalając kwotę należnego powodowi zadośćuczynienia. W innym miejscu natomiast wskazał, że „Sąd uznał za adekwatną do wszystkich wyżej wskazanych okoliczności kwota zadośćuczynienia będzie kwota 1000.0000 zł”. Taka konstrukcja uzasadniania, w której najpierw przedstawione zostały wszystkie przesłanki wpływające zmniejszenie, czy podwyższenie zadośćuczynienia, a następnie wskazana został ustalona na ich podstawie kwota, nie pozwala na przyjęcie, że należało ją zmniejszać o procent ustalonego przyczynienia. W ten sposób uwzględnione zostałoby ono dwukrotnie.
W znacznej części niezasadne okazały się zarzuty powoda odnoszące się do braku zastosowania przez Sądu I instancji przepisu art. 322 k.p.c. k.p.c. przy ustalaniu wysokości odszkodowania. Zgodzić się można ze skarżącym, że w sytuacjach zagrożenia życia, czy też w sytuacjach, w których podejmowane są czynności mające na celu jego ratowanie nie jest uprawnione domaganie się od strony gromadzenia dowodów na potrzeby przyszłego procesu. Dotyczyć to jednak może wyłącznie okresu bezpośrednio powiązanego czasowo ze zdarzeniem wywołującym szkodę. Rozciąganie go na cały okres leczenia, czy rehabilitacji nie znajduje żadnego usprawiedliwienia. Stanowiłoby bowiem zwolnienie strony procesu z obowiązku wykazania dochodzonego roszczenia. Także stosowanie wskazanej wyżej regulacji, jako formułującej wyjątek od ogólnej zasady ścisłego udowodnienia roszczenia winno mieć miejsce przy spełnieniu przesłanek w nim określonych. Nie jest możliwa w tym względzie wykładnia rozszerzająca. Sąd Apelacyjny nie podziela zaprezentowanego w apelacji stanowiska (powód przywołał w tym zakresie wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 stycznia 2006 r., sygnatura akt II CSK 108/05, LEX nr 191249), zgodnie z którym możliwe jest zastosowanie art. 322 k.p.c. również w tej sytuacji, w której materiał dowodowy przedstawiony przez strony nie pozwala na ścisłe ustalenie szkody. Omawiany przepis stanowi, że jeżeli w sprawie o naprawienie szkody, o dochody, zwrot bezpodstawnego wzbogacenia lub o świadczenie z umowy o dożywocie sąd uzna, że ścisłe udowodnienie wysokości żądania jest niemożliwe lub nader utrudnione, może w wyroku zasądzić odpowiednią sumę według swej oceny, opartej na rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy. Z uprawnienia zawartego w art. 322 sąd może więc skorzystać dopiero wówczas, gdy po wyczerpaniu wszystkich dostępnych dowodów okaże się, że ścisłe udowodnienie żądania jest niemożliwe lub nader utrudnione (wyrok SN z dnia 26 stycznia 1976 r., I CR 954/75, LEX nr 7795). Sąd nie może bowiem przez zastosowanie art. 322 k.p.c. zwolnić powoda z ciężaru gromadzenia materiału procesowego i dowodzenia faktów. Wyjątek wynikający z art. 322 k.p.c. stanowi instrument procesowy mający usuwać ujemne skutki braku dowodów w zakresie wysokości żądania. Stanowi pewne złagodzenie skutków przewidzianych w art. 6 k.c., zgodnie z którym ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z tego faktu wywodzi skutki prawne. Norma z art. 322 k.p.c., jak wyżej wskazano, znajduje zastosowanie wówczas, gdy ścisłe udowodnienie wysokości szkody jest obiektywnie niemożliwe, przy czym ciężar wywiedzenia tej okoliczności (jej uzasadnienia) spoczywa na stronie obciążonej procesowym obowiązkiem wykazania wysokości szkody (wyroki Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 7 czerwca 2013 r., sygnatura akt I ACa 1445/12, LEX nr 1342409 i z dnia 15 listopada 2012 r., sygnatura akt I ACa 515/12, LEX nr 1254525, wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 6 września 2012 r., sygnatura akt I ACa 390/12, LEX nr 1220529). Podkreśla się, że jedynym kryterium stosowania art. 322 k.p.c. nie może być fakt, że szkoda jest niewątpliwa (w przypadku wątpliwości co do wystąpienia szkody stosowanie tego przepisu w ogóle nie wchodzi w grę), strona winna zatem przedstawić dowody także na okoliczność wysokości szkody lub wyjaśnić przyczyny braku takiej możliwości. Niewywiązanie się z tych powinności procesowych (wykazania nadmiernej trudności lub niemożliwości przedstawienia dowodu) i wymaganie od sądu, któremu nie przedstawi się wystarczających przesłanek do tego by antycypował ocenę dowodów tj. by przed przeprowadzeniem dowodu stwierdzał, że nie można wykazać stwierdzonego faktu, prowadziłoby do omijania przepisów w zakresie obowiązków dowodowych stron i wadliwego stosowania przepisu art. 322 k.p.c. gdyż ocena sądu musiałaby być uznana za dowolną (wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 27 września 2011 r., sygnatura akt I ACa 680/11, LEX nr 1133345). Słusznie podkreśla się też, że ewentualny brak przedstawienia dowodów nie może być w pewnym stopniu konwalidowany poprzez rozszerzanie przesłanek stosowania art. 322 k.p.c. W tym wypadku wchodziłoby w grę ewentualne przeprowadzenie dowodu przez Sąd z urzędu.
W rozważanej sprawie zgodzić się należy ze stanowiskiem Sądu I instancji, że powód nie przedstawił jakichkolwiek dowodów mogących stanowić podstawę do określenia wysokości żądanej kwoty i ewentualnego stosowania omawianego przepisu. Powód w toku całego procesu w zakresie wysokości poniesionej szkody przedstawił wyłącznie jeden dowód w postaci faktury VAT z dnia 13 listopada 2008 r. (karta 24 akt) odnoszący się do opłaty hotelowej. Stąd też zasadnie Sąd Okręgowy uwzględnił żądanie powoda w tym zakresie. Odnośnie pozostałych składników szkody dowody nie zostały przedstawione z jednym wyjątkiem przedstawionym niżej. Jednocześnie, co równie istotne, powód nie wykazał przesłanki zastosowania art. 322 k.p.c. Powód nie tylko nie wykazał, ale nie przedstawił nawet twierdzeń w zakresie nadmiernego utrudnienia, czy wręcz niemożliwości przedstawienia dowodów, które wskazywałyby na wysokość poniesionej przez niego szkody. Już tylko ta okoliczność uzasadniania brak możliwości zastosowania przez Sąd art. 322 k.p.c. Ostatecznie więc zupełnie dowolne byłoby ustalanie wysokości szkody bez przeprowadzenia jakiegokolwiek postępowania dowodowego w tym zakresie. O)dnośnie kosztów dojazdów do szpitala świadkowie: Ż. K. (karty 101 verte – 103 verte akt), S. K. (karta 103 verte akt, karty 172 – 173 akt), L. M. (karty 142 verte – 143 verte akt), J. M. (karty 143 verte – 144 verte akt) wskazywali tylko w sposób bardzo ogólny na to, że miały one miejsce. Różnili się jednak w zasadniczy sposób zarówno odnośnie częstotliwości tych dojazdów, jak i osób, które rzeczywiście odwiedzały chorego. Z jednej strony wskazywany był codzienny pobyt matki w szpitalu, a drugiej strony wskazywano na istnienie systemu dyżurów, w których uczestniczyli dziadkowie, w innym jeszcze miejscu świadkowie wskazywali na odwiedziny, a więc nie stały pobyt, kilka razy dziennie. Nie jest również możliwe na podstawie tych zeznań ustalenie okresu, do którego wskazywane przez powoda koszty miałyby zostać odniesione. Co jednak najistotniejsze z punktu widzenia zastosowania art. 322 k.p.c. z zeznań tych nie wynika, jakim środkiem transportu poruszali się (dziadkowie wskazują na swój samochód, ale odnoszą to do własnych odwiedzin), co całkowicie uniemożliwia weryfikację żądania w tym zakresie. Ostatecznie więc w tym zakresie nie zostały wykazane nawet podstawowe okoliczności, które pozwalałyby ewentualnie na samodzielne ustalenie wysokości odszkodowania przez Sąd. Podobnie rzecz się ma z dojazdami do poradni psychologicznej, czy na rehabilitację. Nie zostały przedstawione natomiast jakiekolwiek dowody odnoszące się do poniesienia kosztów czy to obuwia ochronnego, czy też korzystania z telewizora, ani co do zasady, ani tym bardziej co do wysokości. W tym więc względzie zastosowanie art. 322 k.p.c. polegałoby na zastąpieniu tą regulacją nie tylko braku wykazania wysokości szkody, ale w ogóle jej poniesienia. Takie same uwagi poczynić należy odnośnie kosztów wyżywienia powoda. Nie została bowiem wykazana podstawowa okoliczność, a mianowicie, że w ogóle w związku z pobytem w szpitalu istniała taka potrzeba, skoro, co oczywiste w szpitalu wyżywienie jest zapewniane. Brak więc związku przyczynowego pomiędzy poniesionymi ewentualnie kosztami, a szkodą. Ponadto świadkowie nie byli zgodnie co do przyczyny takiego stanu rzeczy. L. M. wskazywała, że powód w szpitali nie specjalnie chciał jeść, z kolei świadek J. M. wskazywał na uczulenie. W zakresie środków higienicznych również nie zostały przedstawione jakiekolwiek dowody pozwalające na zweryfikowanie wskazywanej w pozwie kwoty, a tym samym przepis art. 322 k.p.c. musiałby zostać zastosowany celem całkowitego zastąpienia inicjatywy dowodowej strony zarówno odnośnie wykazania samej konieczności zakupu tych środków w okresie pobytu w szpitalu, jak i ilości oraz rodzaju tych środków i wreszcie ich ceny. Podobnej oceny dokonać należy odnośnie kosztów związanych z opieką, tym bardziej, że odnosiła się ona w znacznej części do pobytu w szpitalu, a tym samym winna być zapewniona przez personel szpitalny. Ponadto brak dowodów pozwalających na weryfikację zakresu opieki. Nieuprawnione było przy tym powoływanie się na stawki opieki świadczonej profesjonalnie i to na terenie Ł.. Niezależnie od powyższego, powód poza brakiem zastosowania przez Sąd I instancji przepisu art. 322 k.p.c. nie przedstawił w apelacji jakiejkolwiek argumentacji, nie sformułował zarzutów odnoszących się do niewłaściwej oceny dowodów, czy wadliwych ustaleń faktycznych, co mogło skutecznie podważyć rozstrzygnięcie w tym zakresie. Z treści apelacji można wyprowadzić wniosek, że przepis art. 322 k.p.c. sam w sobie miałby stanowić podstawę uwzględnienia żądań niezależnie od zaproponowanego materiału dowodowego, co oznacza, że odnosić miałby się tak do samej zasady poniesienia określonego kosztu, jak i zakresu i wysokości.
W ocenie Sądu Apelacyjnego powyższa regulacja mogła znaleźć zastosowanie wyłącznie w zakresie kosztów zniszczonego ubrania. Z dowodów jednoznacznie wynika, jakie ubranie miał na sobie powód. Jednocześnie świadkowie wskazali na jego zniszczenie w trakcie zdarzenia, co zresztą wynika już tylko z zasad doświadczenia życiowego. W tym też przypadku trafna jest argumentacja powoda odnośnie braku racjonalnych przesłanek do oczekiwania od strony gromadzenia stosownych dowodów. Jednocześnie wskazywane ceny, uwzględniając wartości rynkowe w żadnym przypadku nie mogą zostać uznane za zawyżone. Odpowiadają one przeciętnej wartości wskazanych ubrań. W tym też zakresie uzupełnienia wymagała podstawa faktyczna rozstrzygnięcia (koszty ubrania zamknęły się kwotą 235 zł)i w konsekwencji modyfikacja rozstrzygnięcia.
Częściowo zasadne w odniesieniu do zasądzonego odszkodowania (koszty noclegu matki powoda) okazało się stanowisko pozwanego przedstawione w apelacji, a dotyczące braku uwzględnienia przy jego ustalaniu stopnia przyczynienia się powoda do powstania szkody. Należy jednak podkreślić, że pod względem matematycznym został wadliwie sformułowany. Wskazywana kwota 96 zł oznacza przyczynienie się powoda w 60%, a nie w 40%, jak sam podnosił pozwany w apelacji. Przy 40% przyczynieniu kwota wyniosłaby natomiast 144 zł. ostatecznie jednak, jak wskazano wcześniej należało uwzględnić 25% stopień przyczynienia i stosownie obniżyć uwzględnioną kwotę.
Zupełnie pozbawiona podstaw była argumentacja związana z naruszeniem przez Sąd przepisu art. 444 § 2 k.c. poprzez nieuwzględnienie żądania w zakresie renty z tytułu zwiększonych potrzeb wyrażających się w kosztach wzmożonej opieki nad małoletnim oraz konieczności dojazdu na zajęcia rehabilitacyjne. Z opinii (...) w S. z dnia 27 września 2010 r. (karty 218 – 233 akt) wynika, że powód jest samodzielny w wykonywaniu bieżących spraw życia codziennego i nie musi korzystać z pomocy osoby drugiej, za wyjątkiem typowej dla jego wieku opieki rodziców. Biegli wskazali ponadto, że nie jest konieczne korzystanie przez powoda z rehabilitacji, masaży, ćwiczeń, pobytów w sanatorium turnusów rehabilitacyjnych, czy wreszcie terapii psychologicznej. Wyklucza to w ogóle istnienie związku pomiędzy objętą żądaniem rentą, a wypadkiem, któremu powód uległ. Okoliczności te wynikają również z opinii biegłego B. K. z dnia 19 maja 2011 r. (karty 280 – 284 akt), który nie stwierdził tego rodzaju potrzeb, a także wskazał, że trudno odpowiedzieć, czy zaistnieją w przyszłości. W tych okolicznościach nie sposób uznać, by skutkiem wypadku były zwiększone wydatki związane z opieką nad dzieckiem, czy też wydatki związane z jego rehabilitacją. Należy jednocześnie ponownie zaznaczyć, że nie zostały w sprawie przedstawione dowody pozwalające na określenie wysokości renty, tym bardziej, że powód w apelacji przedstawił inna kwotę, niż pierwotnie nie przedstawiając jakiegokolwiek jej wyliczenia, wskazania, co się na nią składa, jakie konkretnie wydatki obejmuje.
Zasadne natomiast okazały się zarzuty powoda odnosząc się do wadliwego zastosowania przepisu art. 481 § 1 k.c. i w konsekwencji zasądzenia odsetek ustawowych od kwoty zadośćuczynienia nie tak, jak domagał się powód, czyli od dnia 18 czerwca 2009 r., a od dnia 4 kwietnia 2013 r., czyli od daty wyrokowania.
Kwestia daty wymagalności odszkodowania w postaci zadośćuczynienia nie jest w orzecznictwie postrzegana jednolicie. W części rozstrzygnięć prezentowany jest pogląd, zgodnie z którym roszczenie o zapłatę zadośćuczynienia jest roszczeniem bezterminowym. Zgodnie natomiast z art. 455 k.c., jeżeli termin spełnienia świadczenia nie jest oznaczony ani nie wynika z właściwości zobowiązania, świadczenie powinno być spełnione niezwłocznie po wezwaniu dłużnika. Tym samym wymagalność tego rodzaju roszczenia następuje bezpośrednio po wezwaniu dłużnika przez wierzyciela do jego zapłaty, a więc w dniu następnym do otrzymaniu wezwania do zapłaty, ewentualnie z doliczeniem pewnego okresu niezbędnego do przeanalizowania przez dłużnika zasadności żądania (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 18 września 1970 r., sygn. akt II PR 257/70, OSNC 1971, Nr 6, poz. 103, z dnia 12 lipca 2002 r., sygn. akt V CKN 1114/00, nie publ., z dnia 18 lutego 2010 r., sygn. akt II CSK 434/09, nie publ., z dnia 22 lutego 2007 r., sygn. akt I CSK 433/06, nie publ., wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 18 kwietnia 2013 r., sygn. akt I ACa 55/13, LEX nr 1313365, wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 8 marca 2013 r., sygn. akt I ACa 1043/12, LEX nr 1293605, wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 15 marca 2013 r., sygn. akt I ACa 1262/12, LEX nr 1312001). Ponadto wskazuje się, że obecnie funkcja odszkodowawcza odsetek przeważa nad ich funkcją waloryzacyjną. W tej sytuacji zasądzanie odsetek od daty wyrokowania prowadzi w istocie do ich umorzenia za okres sprzed daty wyroku i stanowi nieuzasadnione uprzywilejowanie dłużnika, skłaniając go niekiedy do jak najdłuższego zwlekania z opóźnionym świadczeniem pieniężnym, w oczekiwaniu na orzeczenia sądu znoszące obowiązek zapłaty odsetek za wcześniejszy okres (wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 5 kwietnia 2013 r., sygn. akt I ACa 1200/12, LEX nr 1324796).
Odmienne stanowisko sprowadza się do twierdzenia, że zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę, mimo treści art. 455 k.c. wymagalne jest, przy uwzględnieniu art. 316 k.p.c., dopiero z dniem wyrokowania. Tym samym zobowiązany pozostaje w opóźnieniu w zapłacie dopiero od tego dnia i od niego należą się odsetki za opóźnienie ( wyroki Sądu Najwyższego z dnia 8 grudnia 1997 r., sygn. akt I CKN 361/97, nie publ.; z dnia 20 marca 1998 r., sygn. akt II CKN 650/97, nie publ.; z dnia 4 września 1998 r., sygn. akt II CKN 875/97, nie publ.; z dnia 9 września 1999 r., sygn. akt II CKN 477/98, nie publ.). Zwolennicy tego poglądu podkreślają, że rozmiar szeroko rozumianej szkody, a więc zarówno majątkowej, jak i niemajątkowej, ustala się, uwzględniając czas wyrokowania.
W ocenie jednak Sądu Apelacyjnego rozstrzygającego niniejsza sprawę, żadne z tych stanowisk nie może zostać uznane za jednoznacznie, czy wyłącznie prawidłowe. Przede wszystkim podkreślenia wymaga, że wprawdzie zasądzenie pieniężnego zadośćuczynienia i określenie jego wysokości w pewnym zakresie pozostaje w kompetencji sądu, jednakże możliwość takiego rozstrzygnięcia nie oznacza dowolności ocen sądu, a jest jedynie konsekwencją niewymiernego w pełni charakteru okoliczności decydujących o doznaniu krzywdy i jej rozmiarze. Mimo więc pewnej swobody sądu przy orzekaniu o zadośćuczynieniu, wyrok zasądzający zadośćuczynienie nie ma charakteru konstytutywnego, lecz deklaratywny (wyroki Sądu Najwyższego z dnia 30 stycznia 2004 r., sygn. akt I CK 131/03, OSNC 2005, Nr 2, poz. 40, z dnia 17 listopada 2006 r., sygn. akt V CSK 266/06, nie publ., z dnia 26 listopada 2009 r., sygn. akt III CSK 62/09, nie publ.). W żadnym przypadku oceny tej nie zmienia okoliczność, że do zadośćuczynienia ma zastosowanie przepis art. 363 § 2 k.c., zgodnie z którym jeżeli naprawienie szkody ma nastąpić w pieniądzu, wysokość odszkodowania powinna być ustalona według cen z daty ustalenia odszkodowania, chyba że szczególne okoliczności wymagają przyjęcia za podstawę cen istniejących w innej chwili. Zauważenia bowiem wymaga, podkreślana także w orzecznictwie, argumentacja wskazująca na przewagę funkcji kompensacyjnej odsetek ustawowych nad funkcją waloryzującą. Odsetki ustawowe mają przede wszystkim zapewnić swego rodzaju zryczałtowane wynagrodzenie dla wierzyciela za korzystanie ze środków pieniężnych jemu należnych przez dłużnika. Ponadto mają na celu motywować dłużnika do jak najszybszego spełnienia świadczenia. Odsetki należą się co do zasady, zgodnie z art. 481 k.c., za samo opóźnienie w spełnieniu świadczenia, choćby więc wierzyciel nie poniósł żadnej szkody i choćby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik nie ponosi odpowiedzialności. Stanowią one rekompensatę uszczerbku majątkowego doznanego przez wierzyciela wskutek pozbawienia go możliwości czerpania korzyści z należnego mu świadczenia pieniężnego. Wyrażona w art. 363 § 2 k.c. zasada nawiązująca do art. 316 § 1 k.p.c., oznacza tylko tyle, że rozmiar szkody, zarówno majątkowej, jak i niemajątkowej, ustala się, uwzględniając czas wyrokowania. Ma ona na celu możliwie pełną kompensatę szkody ze względu na jej dynamiczny charakter. Nie może więc usprawiedliwiać ograniczenia praw poszkodowanego (por. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 10 lutego 2000 r., II CKN 725/98, nie publ.; z dnia 16 kwietnia 2009 r., I CSK 524/08, OSNC-ZD 2009, nr D, poz. 106). Rozmiar krzywdy oraz szkody majątkowej, może się zmieniać w czasie. Różna może być zatem w miarę upływu czasu wysokość należnego zadośćuczynienia. W związku z tym początek opóźnienia w jego zapłacie może łączyć się z różnymi terminami. Jeżeli więc powód żąda od pozwanego zapłaty określonej kwoty tytułem zadośćuczynienia z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od określonego dnia, poprzedzającego dzień wyrokowania, odsetki te powinny być zasądzone zgodnie z żądaniem pozwu, o ile tylko w toku postępowania zostanie wykazane, że dochodzona suma rzeczywiście się powodowi należała tytułem zadośćuczynienia od wskazanego przez niego dnia (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 stycznia 2011 r., sygn. akt I PK 145/10, nie publ.). Jeżeli natomiast sąd ustali, że zadośćuczynienie w rozmiarze odpowiadającym sumie dochodzonej przez powoda należy się dopiero od dnia wyrokowania, odsetki od zasądzonego w takim przypadku zadośćuczynienia mogą się należeć dopiero od dnia wyrokowania (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 marca 2013 r., sygn. akt III CSK 192/12, LEX nr 1331306, wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 6 marca 2013 r., sygn. akt I ACa 1046/12, LEX nr 1306051). Tym samym terminem, od którego należą się odsetki za opóźnienie w zapłacie zadośćuczynienia za krzywdę, może być, w zależności od okoliczności sprawy, zarówno dzień poprzedzający wyrokowanie o zadośćuczynieniu, jak i dzień tego wyrokowania. Domaganie się odsetek od zasądzonego zadośćuczynienia od daty wezwania do zapłaty jest usprawiedliwione we wszystkich tych sytuacjach, w których krzywda pokrzywdzonego istniała i była już znana w tej właśnie chwili (wskazywany już wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 lutego 2007 r., sygn. akt I CSK 433/06, LEX nr 274209, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 lutego 2010 r., sygn. akt II CSK 434/09, LEX nr 602683, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 sierpnia 2012 r., sygn. akt I CSK 2/12, LEX nr 1228578, czy też wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 27 marca 2013 r., sygn. akt I ACa 807/12, LEX nr 1306007). Istotne jest przy tym nie tylko to, czy dłużnik znał wysokość żądania uprawnionego, ale także to, czy znał lub powinien znać okoliczności decydujące o rozmiarze należnego od niego zadośćuczynienia. Uwzględniając powyższe o terminie, od którego należy naliczać odsetki decyduje także kryterium oczywistości żądania zadośćuczynienia. Jeżeli bowiem w danym przypadku występowanie krzywdy oraz jej rozmiar są ewidentne i nie budzą większych wątpliwości, trzeba przyjąć, że odsetki powinny być naliczane od dnia wezwania do zapłaty od kwoty, która była wówczas usprawiedliwiona.
W rozważanej sprawie Sąd I instancji poprzestał wyłącznie na zaprezentowaniu drugiego z poglądów przedstawionych wyżej nie odnosząc go w ogóle do okoliczności niniejszej sprawy. Analiza natomiast treści pisma powoda z dnia 11 maja 2009 r. (karty 31 – 36 akt) stanowiącego zgłoszenie szkody wskazuje jednoznacznie, że przedstawione w nim zostały wszystkie te okoliczności mające wpływ na wysokość zadośćuczynienia, które przedstawione zostały w pozwie. Pozew zresztą stanowi w znacznej części dokładne powtórzenie treści tego zgłoszenia. Należy przy tym odróżnić kwestię istnienia określonych okoliczności, które decydują o istnieniu roszczenia z tytułu zadośćuczynienia, jak i okoliczności mających wpływ na jego wysokość od kwestii ich wykazywania w toku procesu. Brak podstaw więc do uznania, że udowodnienie określonej okoliczności równoznaczne jest z jej wystąpieniem dopiero w tym właśnie momencie. Równie dobrze wynik postępowania dowodowego może wskazywać na okoliczności już wcześniej istniejące i dokładnie z taką sytuacją mamy do czynienia w niniejszym procesie. Z protokołu oględzin lekarskich z dnia 23 marca 2011 r. (karty 214 – 217 akt) oraz opinii biegłych z dnia 27 września 2010 r. (karty 218 – 233 akt) wynika zakres i rodzaj obrażeń, jakich doznał powód w postaci urazu czaszkowo – mózgowego, stłuczenia prawego płata czołowego oraz w postaci urazu klatki piersiowej ze stłuczeniem prawego płuca i niewydolności oddechowo krążeniowej. Jednocześnie przedstawiony został zakres zarówno zabiegów leczniczych, jak i dolegliwości, jakie odczuwał powód. Co równie istotne, i co wynika zarówno z tej opinii, jak i z orzeczenia lekarskiego pulmonologa W. W. z dnia 2 marca 2012 r. (karty 369 – 374 akt), jej opinii uzupełniającej z dnia 30 czerwca 2012 r. (karty 402 – 403 akt) oraz z opinii ortopedycznej H. M. z dnia 27 września 2012 r. (karty 438 – 440 akt) u małoletniego nie stwierdzono jakichkolwiek fizycznych skutków wypadku. Nie występują jakiekolwiek w tym zakresie dolegliwości nie wystąpiły też jakiekolwiek trwałe następstwa. Powód z tego powodu nie odczuwa żadnych dolegliwości. Jednocześnie biegli nie stwierdzili konieczności zażywania leków, poddawania się leczeniu, nie stwierdzili również jakichkolwiek następstw dla funkcjonowania powoda, konieczności specjalnej diety, zakupu i używania jakichkolwiek środków. Nie jest wreszcie konieczne korzystanie z rehabilitacji, terapii, czy pobytów w sanatorium. Powód jest w pełni samodzielny w bieżących sprawach życia codziennego (oczywiście stosownie do wieku) i nie wymaga opieki osób drugich. Tym samym wszystkie przedstawione przez powoda w zgłoszeniu szkody okoliczności mające wpływ na wysokość zadośćuczynienia występowały już na etapie likwidacji szkody. Podkreślenia przy tym wymaga, że nie istniały przeszkody, a przynajmniej pozwany ich nie przedstawił, by na tym etapie ustalić okoliczności niezbędne do oceny żądania powoda. Brak przeprowadzenia postępowania likwidacyjnego zmierzającego do ustalenia okoliczności pozwalających na jego ocenę nie może obciążać powoda. Podobnej oceny dokonać należy odnośnie następstw w sferze psychicznej małoletniego. Biegli w opinii z dnia 27 września 2010 r. jednoznacznie stwierdzili brak objawów niedorozwoju, czy choroby psychicznej. Z kolei z opinii Sądowo psychologicznej z dnia 19 maja 2011 r. sporządzonej przez B. K. (karty 280 – 284 akt) oraz opinii uzupełniającej z dnia 19 grudnia 2012 r. (karty 466 – 449 akt) wynikają okoliczności wskazywane już w zgłoszeniu szkody a dotyczące zachowania powoda, jego wycofania, jego nieadekwatnych do sytuacji zachowań. Biegły jednocześnie wykluczył wystąpienie zespołu stresu pourazowego. Oprócz urazu psychicznego spowodowanego wypadkiem i leczeniem biegły wskazał, że nic nie wskazuje na to, by ujawniły się nowe zmiany psychiczne związane z wypadkiem. Występująca niestabilność emocjonalna natomiast w ocenie biegłego przejawia tendencje ustępujące. Reasumując więc brak było podstaw do uznania, że okoliczności decydujące o wysokości zadośćuczynienia występujące na dzień orzekania były odmienne od tych wskazywanych w zgłoszeniu szkody, co uzasadnia, zgodnie z przedstawionymi wcześniej poglądami, zasądzenie zadośćuczynienia wraz z ustawowymi odsetkami wskazanymi w pozwie, czyli od dnia 18 czerwca 2009 r.
Niezasadne w zakresie odsetek ustawowych od kwot 4.000 zł i 11.000 zł okazały się natomiast zarzuty pozwanego. Nie sposób podzielić jego stanowiska, że wytoczenie powództwa było przedwczesne. Powód zgłosił szkodę pismem z dnia 11 maja 2009 r. (karty 31 – 36 akt). Jak wynika ze zwrotnego poświadczenia odbioru tego pisma (karta 37 akt), zostało ono doręczone pozwanemu w dniu 18 maja 2009 r. Pozwany dopiero pismem z dnia 18 czerwca 2009 r. (karta 38 akt) wystąpił o przedstawienie niezbędnych w jego ocenie do likwidacji szkody dokumentów, przy czym odnosiły się one wyłącznie do kwestii formalnych (przedstawienie pełnomocnictwa). Nie odnosiły się natomiast w żadnym przypadku do kwestii ustalenia wysokości szkody, czy w ogóle jej zasadności. Dopiero też w dniu 18 czerwca 2009 r. pozwany wystosował pismo dotyczące stawienia się powoda w dniu 29 czerwca 2009 r. na badania. Jednocześnie pozwany zwrócił się do kierowcy o złożenie wyjaśnień w zakresie przebiegu zdarzenia. Już tylko te dowody świadczą jednoznacznie, że pozwany dopiero po upływie wyznaczonego przez ustawodawcę 30 – dniowego terminu na likwidację szkody podjął działania celem ustalenia okoliczności niezbędnych do zweryfikowania stanowiska poszkodowanego. Pozwany nie przedstawił dowodów, z których wynikałoby, że podejmował do dnia 18 czerwca 2009 r. jakiekolwiek czynności likwidacyjne. Nie przedstawił też dowodów, a nawet argumentacji, z których wynikałoby, że istniały przeszkody w ustaleniu okoliczności niezbędnych do wypłaty, czy też odmowy spełnienia świadczenia. Zresztą dopiero w tym dniu wyznaczył termin badania powoda, co dodatkowo wskazuje na zaniechania w zakresie likwidacji szkody. Wprawdzie w dniu 25 czerwca 2009 r. wpłynęło oświadczenie kierowcy (karty 64 – 65 akt), jednakże nie sposób ustalić, kiedy pozwany się do niego zwrócił. Same orzeczenie lekarskie sporządzone zostało natomiast w dniu 29 czerwca 2009 r. (karty 66 – 69 akt) i jest ewidentnie wynikiem badań powoda, na które skierowany został w dniu 18 czerwca 2009 r. Operat szkody (karta 70 akt) nosi datę 25 lipca 2009 r. Z jego treści nie sposób wywieść, by dokonywane były przez pozwanego dodatkowe czynności zmierzające do ustalenia wysokości świadczenia. Ponadto sam fakt ustalenia wysokości odszkodowania świadczy o tym, że w ocenie zakładu ubezpieczeń wszystkie istotne okoliczności w tym zakresie zostały ustalone. Kolejne orzeczenie lekarskie pochodzi natomiast z dnia 6 sierpnia 2009 r. (karty 71 - 74 akt). Pozwany nie wyjaśnił i nie przedstawił dowodów, z których wynikałoby dlaczego dopiero w tej dacie zostało ono wydane, czy istniały jakiekolwiek przeszkody w tym zakresie, czy niezbędne były dodatkowe czynności konieczne do sporządzenia orzeczenia. Nie wiadomo nawet, z jakich przyczyn oba orzeczenia wydawane były oddzielnie i w różnym czasie. Należy zaznaczyć, że faktyczna wypłata kwoty 4.000 zł to dzień 28 lipca 2009 r. (karta 501 akt), a kwoty 11.000 zł – 19 maja 2011 r. (karta 500 akt). Operat szkody dotyczący tej ostatniej kwoty zatwierdzony został 17 maja 2011 r. (karta 508 akt) – dotyczy kwoty 11.000 zł. Nie sposób ustalić za jakich powodów nastąpiło to dopiero po trzech aktach od daty zgłoszenia szkody. Tymczasem to na pozwanym ciążył obowiązek wykazania, że wcześniejsza wypłata świadczenia nie była możliwa, że czynności niezbędne do ustalenia szkody nie mogły zostać wykonane w terminie 30 dni. Zresztą formułując zarzut wadliwego określenia daty początkowej biegu odsetek od kwoty 11.000 zł skarżący w apelacji nie przedstawił jakiejkolwiek argumentacji na poparcie swojego stanowiska. Stąd nie sposób się do niego odnieść. Należy zaznaczyć, że zgodnie z art. 14 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych. zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie w terminie 30 dni licząc od dnia złożenia przez poszkodowanego lub uprawnionego zawiadomienia o szkodzie. Jednocześnie jego ustęp drugi stanowi, że w przypadku gdyby wyjaśnienie w terminie, o którym mowa w ust. 1, okoliczności niezbędnych do ustalenia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości odszkodowania okazało się niemożliwe, odszkodowanie wypłaca się w terminie 14 dni od dnia, w którym przy zachowaniu należytej staranności wyjaśnienie tych okoliczności było możliwe, nie później jednak niż w terminie 90 dni od dnia złożenia zawiadomienia o szkodzie, chyba że ustalenie odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości odszkodowania zależy od toczącego się postępowania karnego lub cywilnego. W terminie, o którym mowa w ust. 1, zakład ubezpieczeń zawiadamia na piśmie uprawnionego o przyczynach niemożności zaspokojenia jego roszczeń w całości lub w części, jak również o przypuszczalnym terminie zajęcia ostatecznego stanowiska względem roszczeń uprawnionego, a także wypłaca bezsporną część odszkodowania. Regulacja ta nakłada na ubezpieczyciela określone obowiązki. Jak wyjaśnił Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 18 listopada 2009 r. (sygnatura akt II CSK 257/ 09), po otrzymaniu zawiadomienia o wypadku ubezpieczyciel - jako profesjonalista korzystający z wyspecjalizowanej kadry i w razie potrzeby z pomocy rzeczoznawców (art. 355 § 2 k.c.) - obowiązany jest do ustalenia przesłanek swojej odpowiedzialności, czyli samodzielnego i aktywnego wyjaśnienia okoliczności wypadku oraz wysokości powstałej szkody. Obowiązku tego nie może przerzucić na inne podmioty, w tym uprawnionego do odszkodowania. Nie może też wyczekiwać na prawomocne rozstrzygnięcie sądu. Bierne oczekiwanie ubezpieczyciela na wynik toczącego się procesu naraża go na ryzyko popadnięcia w opóźnienie lub zwłokę w spełnieniu świadczenia odszkodowawczego. Rolą sądu w ewentualnym procesie może być jedynie kontrola prawidłowości ustalenia przez ubezpieczyciela wysokości odszkodowania (wyroki Sądu Najwyższego z dnia 10 stycznia 2000 r., sygn. III CKN 1105/98, OSNC 2000, nr 7-8, poz. 134, z dnia 19 września 2002 r., sygn. akt V CKN 1134/2000, niepubl., z dnia 15 lipca 2004 r., sygn. akt V CK 640/03, niepubl). Ratio legis art. 14 ustawy, podobnie jak i art. 817 k.c., opiera się na uprawnieniu do wstrzymania wypłaty odszkodowania w sytuacjach wyjątkowych, gdy istnieją niejasności odnoszące się do samej odpowiedzialności ubezpieczyciela albo wysokości szkody. Ustanawiając krótki termin spełnienia świadczenia ustawodawca wskazał na konieczność szybkiej i efektywnej likwidacji szkody ubezpieczeniowe (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 grudnia 2011 r., sygn. akt V CSK 38/11, LEX nr 1129170, wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 29 stycznia 2013 r., sygn. akt I ACa 701/12, LEX nr 1305995).
Kierując się powyższymi wskazaniami i biorąc pod uwagę okoliczności faktyczne sprawy należało ocenić, że pozwany winien spełnić świadczenie w terminie wynikającym z art. 14 ust. 1 i 2 omawianej ustawy. Nie zostały w sprawie przedstawione jakiekolwiek dowody, z których wynikałoby, że zakład ubezpieczeń podjął działania zmierzające do ustalenia wysokość należnego poszkodowanemu świadczenia. Jego zachowanie polegało praktycznie wyłącznie na wyczekiwaniu. Jednocześnie poza sferą aktywności dowodowej pozwanego leżały okoliczności, z których wynikałoby, że spełnienie świadczenia w ustawowym terminie nie było możliwe, że istniały usprawiedliwione przeszkody nie pozwalające na wyjaśnienie okoliczności koniecznych do ustalenia odpowiedzialności albo wysokości świadczenia, pomimo działań podejmowanych ze szczególną starannością (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 listopada 2009 r., sygn. akt II CSK 257/09, LEX nr 551204). Należy zaznaczyć, że ciężar dowodu w tym zakresie, stosownie do uregulowań zawartych w art. 6 k.c. spoczywał na ubezpieczycielu. Postawa pozwanego sprowadziła się do biernego oczekiwania na przedstawienie mu dowodów potwierdzających istnienie i rozmiar szkody, co oznaczało faktyczne zaniechanie przeprowadzenia postępowania likwidacyjnego. W aktach sprawy brak dowodów nawet na to, że pozwany zwracał się do powódki o ich przedstawienie, że podejmował w tym zakresie jakiekolwiek kroki.
Niezasadna okazała się apelacja strony pozwanej odnosząca się do wadliwego zastosowania w sprawie przepisu art. 189 k.p.c. i w konsekwencji ustalenia odpowiedzialności pozwanego na przyszłość. Jak wynika z argumentacji skarżącego, kwestionuje on w ogóle dopuszczalności takiego rozstrzygnięcia. W jego ocenie po ewentualnym powstaniu dalszych szkód możliwa będzie ich analiza pod kątem zastosowania art. 445 § 1 k.c. i wytoczenie odrębnego powództwa. Ze stanowiskiem tym nie sposób się zgodzić. W orzecznictwie za ugruntowane uznać należy pogląd, zgodnie z którym nie ma interesu prawnego w żądaniu ustalenia ten, kto może poszukiwać ochrony prawnej w drodze powództwa o zasądzenie świadczeń pieniężnych (np. gdy dług stał się już wymagalny) lub niepieniężnych. Zasada ta opiera się na założeniach, że - po pierwsze, wydanie wyroku zasądzającego możliwe jest, jeżeli także ustalona zostanie legitymacja czynna powoda, oraz - po drugie, że wyrok tylko ustalający istnienie stosunku prawnego nie zapewni ostatecznej ochrony prawnej, ponieważ nie jest - w przeciwieństwie do wyroków zasądzających - wykonalny na drodze egzekucji sądowej (wyroki Sądu Najwyższego z dnia 13 kwietnia 1965 r., II CR 266/64, OSP 1966, z. 6-8, poz. 166, z dnia 22 listopada 2002 r., IV CKN 1519/00, LEX nr 78333). Jednocześnie jednak w ramach poszczególnych orzeczeń formułowanych jest szereg wyjątków od tej zasady, np. wówczas gdy z ustalanego stosunku prawnego może wypływać wiele roszczeń, z których tylko jedno lub niektóre są dopiero wymagalne, a także, co najistotniejsze z punktu widzenia rozpoznawanej sprawy, gdy chodzi o skutki istniejącej szkody mogące ujawnić się dopiero w przyszłości (por. m.in. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 grudnia 2002 r., I PKN 629/01, Wokanda 2003, nr 9, poz. 24, uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego mająca moc zasady prawnej z dnia 17 kwietnia 1970 r., III PZP 34/69, OSNC 1970, nr 12, poz. 217, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 maja 1966 r., I CR 109/66, OSNC 1967, nr 3, poz. 52). Stanowisko dopuszczające wyjątki znajduje aprobatę w doktrynie, gdzie podkreśla się, że nie należy zbyt rygorystycznie pojmować zasady, że powództwo o ustalenie nie jest dopuszczalne, jeżeli możliwe jest jakiekolwiek świadczenie w danym przypadku do pomyślenia. Należy bowiem kierować się względami celowości i ekonomii procesowej, zwłaszcza gdy spór dotyczy samej tylko zasady. We wskazanej uchwale Sądu najwyższego z dnia 17 kwietnia 1970 r. wskazano wprost, że w sprawie o naprawienie szkody wynikłej z uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia zasądzenie określonego świadczenia nie wyłącza jednoczesnego ustalenia w sentencji wyroku odpowiedzialności pozwanego za szkody mogące powstać w przyszłości z tego samego zdarzenia. Z opinii (...) w S. z dnia 27 września 2010 r. wynika, że wobec doznanych urazów mózgi nie jest wykluczone wystąpienie w przyszłości padaczki pourazowej. Biegli też wskazali, że z neurologicznego punktu widzenia nie jest wykluczone wystąpienie odległych następstw urazu głowy. Z kolei biegły B. K. w opinii z dnia 19 maja 2011 r. podniósł, że odnośnie konsekwencji wypadku nie jest możliwe udzielenie konkretnej odpowiedzi, albowiem powód jest dzieckiem i jego mózg stale się rozwija, a co za tym idzie pewne funkcje, za które odpowiadały uszkodzone obszary mózgu mogą być przejmowane przez inne na zasadzie mechanizmu kompensacji. Znajduje to potwierdzenie w opinii biegłego L. S. z dnia 29 listopada 2011 r. 9karta 329 akt), w której wskazano dodatkowo, że nie można jednoznacznie przewidzieć drogi rozwoju psychicznego powoda. Wprawdzie możliwości kompensacyjne mózgu powoda, jako młodego są większe, niż u dorosłej osoby, jednakże z racji doznanego uszkodzenia każdy czynnik może spowodować większe zaburzenia. Nie ulega więc wątpliwości, że powołani w sprawie biegli wykluczając co do zasady następstwa wypadku o charakterze fizyczny, jednoznacznie wskazywali na możliwość wystąpienia dalszych następstw wypadku w sferze psychicznej powoda, a co za tym idzie również dalszej szkody. Stąd też prawidłowo Sąd Okręgowy ustalił odpowiedzialność pozwanego za takie szkody, które mogą się w przyszłości pojawić.
Zasadny okazał się zarzut powoda dotyczący kosztów procesu. Co do zasady podzielić należało stanowisko Sądu I instancji, zgodnie z którym w sprawie zastosowanie znajdował przepis art. 100 k.p.c. Stanowi on, że w razie częściowego tylko uwzględnienia żądań koszty będą wzajemnie zniesione lub stosunkowo rozdzielone. Sąd może jednak włożyć na jedną ze stron obowiązek zwrotu wszystkich kosztów, jeżeli jej przeciwnik uległ tylko co do nieznacznej części swego żądania albo gdy określenie należnej mu sumy zależało od wzajemnego obrachunku lub oceny sądu. W zakresie kosztów zastępstwa procesowego uwzględniając wysokość wynagrodzenia pełnomocników oraz stopień, w jakim każda ze stron przegrała proces uzasadnione było zastosowanie tej regulacji. Należy podkreślić, że wnioski zawarte w apelacji nie odnosiły się do rozstrzygnięcia polegającego na wzajemnym zniesieniu kosztów zastępstwa procesowego. Formułowane w części postulatywnej apelacji wnioski jednoznacznie odnosiły się do tej części rozstrzygnięcia, która dotyczyła kosztów sądowych pozostawionych do rozliczenia referendarzowi sądowemu (pkt. VI wyroku). W tym zakresie zarzuty powoda uznać należało za zasadne. Przede wszystkim nieprawidłowo ustalone zostały proporcje, w jakich każda ze stron wygrała proces. Porównanie wysokości żądania objętego pozwem oraz ostatecznie uwzględnionego przez Sąd I instancji prowadzi do wniosku, że powód wygrał sprawę w 39%, natomiast pozwany w 61%. Oczywiście rację ma skarżący wskazując, że w przypadku częściowego uwzględnienia kosztów zastosowanie znajdzie norma przedstawionego wyżej art. 100 k.p.c. Oznacza to, że co do zasady z łącznej kwoty nieuiszczonych kosztów sądowych powód powinien uiścić je w części, w jakiej sprawę przegrał, czyli w 61%, natomiast pozwany w pozostałej części, czyli w 39%. Podzielić jednak należało argumentację powoda, że w sprawie zaistniały szczególne okoliczności uzasadniające zastosowanie art. 113 ust. 4 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych. Zgodnie z art. 113 ust. 1 tej ustawy kosztami sądowymi, których strona nie miała obowiązku uiścić lub których nie miał obowiązku uiścić kurator albo prokurator, sąd w orzeczeniu kończącym sprawę w instancji obciąży przeciwnika, jeżeli istnieją do tego podstawy, przy odpowiednim zastosowaniu zasad obowiązujących przy zwrocie kosztów procesu. Zgodnie z jego ustępem 2. koszty nieobciążające przeciwnika sąd w orzeczeniu kończącym sprawę w instancji nakazuje ściągnąć z roszczenia zasądzonego na rzecz strony, której czynność spowodowała ich powstanie, strony zastąpionej przez kuratora lub osoby, na której rzecz prokurator wytoczył powództwo lub zgłosił wniosek o wszczęcie postępowania. Jednocześnie art. 113 ust. 4 ustawy stanowi, że w wypadkach szczególnie uzasadnionych sąd może odstąpić od przewidzianego w ust. 2 i 3 obciążenia kosztami. Przede wszystkim uwzględnić należy, że powód w dacie orzekania miał 13 lat, nie posiada własnych źródeł utrzymania ani dochodów, czy majątku pozostając, co oczywiste, na utrzymaniu rodziców. Powód w toku niniejszego postępowania zwolniony został od ponoszenia kosztów sądowych. Poza względami finansowymi za takim rozstrzygnięciem przemawiał szczególny charakter niniejszej sprawy oraz jej przedmiot. Przede wszystkim sporna była pomiędzy stronami okoliczność związana ze stopniem, w jakim powód przyczynił się do powstania szkody. Jej określenie należało do tzw. prawa sędziowskiego usprawiedliwionego okolicznościami faktycznymi ustalonymi na podstawie dowodów przedstawionych przez strony. Ponadto rozstrzygnięcia wymagała kwestia możliwości uwzględnienia przyczynienia się małoletniego, któremu z racji wieku winy przypisać nie można. W dalszej kolejności ocenny charakter miała kwestia wysokości przyznanego zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. W tej sytuacji nie sposób uznać, by precyzyjne określenie żądania było możliwe i jednoznaczne. Uwzględniając powyższe okoliczności modyfikacji podlegał pkt. VI wyroku w zakresie kosztów sądowych.
Te same okoliczności Sąd Okręgowy uwzględnił rozstrzygając o ponoszeniu przez strony kosztów procesu w postępowaniu apelacyjnym. Należy przy tym zaznaczyć, że z punktu widzenia utrzymania się każdej ze stron ze swoim żądaniem, oczywiście w kontekście rozstrzygnięcia w zakresie kosztów procesu, każdą z nich uznać należało za przegrywającą sprawę wywołana swoją apelacją W ocenie Sądu spełnione zostały przesłanki stosowania art. 102 k.p.c., zgodnie z którym w wypadkach szczególnie uzasadnionych sąd może zasądzić od strony przegrywającej tylko część kosztów albo nie obciążać jej w ogóle kosztami. Regulacja ta stanowi wyjątek od wynikającej z treści art. 98 k.p.c. zasady odpowiedzialności stron za wynik procesu. W orzecznictwie Sądu Najwyższego dominuje stanowisko, że kwestia zastosowania art. 102 k.p.c. pozostawiona jest sądowi orzekającemu, z odwołaniem się do jego kompetencji, bezstronności, doświadczenia i poczucia sprawiedliwości. Ocena w tym zakresie ma charakter dyskrecjonalny, oparty na swobodnym uznaniu, kształtowany własnym przekonaniem oraz oceną okoliczności i może być podważona przez sąd wyższej instancji jedynie wtedy, gdy jest rażąco niesprawiedliwa (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 10 października 2012 r., sygn. akt I CZ 66/12, niepubl.). Nie ulega wątpliwości, że do wypadków szczególnie uzasadnionych należą okoliczności zarówno związane z samym przebiegiem procesu, jak i leżące na zewnątrz. Do pierwszych zalicza się np. charakter żądania poddanego rozstrzygnięciu, jego znaczenie dla strony, subiektywne przekonanie strony o zasadności roszczeń, przedawnienie, do drugich sytuację majątkową i życiową strony. Oczywistym jest przy tym, że dla zastosowania omawianej normy nie jest wystarczające powołanie się jedynie na ostatnią z tych okoliczności, nawet jeżeli była podstawą zwolnienia od kosztów sądowych (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 29 czerwca 2012 r., sygn. akt I CZ 34/12 niepubl.). Jak już wskazano wszystkie przedstawione wyżej okoliczności zaistniały w niniejszej sprawie. Należy zaznaczyć, że subiektywne poczucie krzywdy powoda, jego przekonanie o słuszności żądania szczególnie w zakresie zadośćuczynienia, czy wreszcie znaczenie rozstrzygnięcia dla jego sytuacji materialnej, coc ostatecznie nieuprawnione usprawiedliwiało jednak wywiedzenie apelacji i nie może być utożsamiane z bezcelowym, pozbawionym jakichkolwiek racjonalnych podstaw przedłużaniem procesu
Uwzględniając wszystkie powyższe okoliczności, na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. orzeczono należało, jak w sentencji wyroku.
SSO (del.) T. Żelazowski SSA D. Rystał SSA E. Buczkowska - Żuk