Sygn. akt III AUa 534/18
Dnia 27 czerwca 2019 r.
Sąd Apelacyjny w Szczecinie III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych
w składzie następującym:
Przewodniczący: |
SSA Urszula Iwanowska (spr.) |
Sędziowie: |
SSA Jolanta Hawryszko SSA Gabriela Horodnicka-Stelmaszczuk |
Protokolant: |
St. sekr. sąd. Katarzyna Kaźmierczak |
po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 27 czerwca 2019 r. w S.
sprawy P. G. i (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w K.
przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w K.
o podleganie ubezpieczeniom społecznym
na skutek apelacji P. G.
od wyroku Sądu Okręgowego w Koszalinie z dnia 31 lipca 2018 r., sygn. akt IV U 88/18
1. oddala apelację,
2. zasądza od P. G. na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddziału w K. kwotę 240 (dwieście czterdzieści) złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.
SSA Gabriela Horodnicka-Stelmaszczuk |
SSA Urszula Iwanowska |
SSA Jolanta Hawryszko |
Sygn. akt III AUa 534/18
Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w K. decyzją z dnia 23 sierpnia 2018 r. stwierdził, że P. G. jako pracownik u płatnika składek (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w K., nie podlega obowiązkowo ubezpieczeniom społecznym od 9 lutego 2017 r. oraz ustalił zerową podstawę wymiaru składek na te ubezpieczenia za okres od 02/2017 do 10/2017 wskazując, że umowa o pracę zawarta pomiędzy ubezpieczoną a płatnikiem składek nie została zawarta w celu świadczenia pracy. Organ rentowy podniósł, że dokument o nazwie umowa o pracę nie był obowiązujący i ważny oraz, że nie zostały przedłożone żadne dowody, które wskazywałyby na świadczenie pracy przez ubezpieczoną w ramach zawartej umowy. Nie przedstawiono żadnych dokumentów sporządzonych przez ubezpieczoną. Zdaniem organu wspólnik spółki, która zatrudniała ubezpieczoną (jest to jej mąż M. G.) nie jest wiarygodnym świadkiem na potwierdzenie wykonywania przez nią pracy. Jest również mało prawdopodobne, że nie wiedział o stanie ciąży ubezpieczonej przed zgłoszeniem jej osoby do ubezpieczeń społecznych. Przedstawione przez płatnika składek dokumenty zawierają błędy i nieścisłości. W ocenie oddziału dostarczane dokumenty były w większości tworzone na potrzeby przedmiotowego postępowania. Nie przedstawiono zaświadczeń o zdolności do wykonywania pracy, pisemnego zakresu obowiązków ubezpieczonej. Stanowisko kierownika powierzone ubezpieczonej zostało określone dla zwiększenia wiarygodności wskazanego w umowie wynagrodzenia. Ubezpieczona nie mogła pełnić funkcji kierowniczych, gdyż płatnik nie zatrudniał w tym czasie innych pracowników, tym samym nie sprawowała nadzoru nad zespołem. Nie posiada też udokumentowanych kwalifikacji oraz doświadczenia. Ubezpieczona nie wykonywała czynności na rzecz płatnika składek w ramach reżimu pracowniczego. Jej czynności stanowić mogły ewentualnie pomoc mężowi przy prowadzonej działalności gospodarczej. Na miejsce ubezpieczonej podczas jej nieobecności w pracy spowodowanej chorobą, nie został zatrudniony żaden inny pracownik. W ocenie organu za pracownika faktycznie zastępującego ubezpieczoną w pracy nie może zostać uznana B. G.. Przeczy temu zaoferowane jej wynagrodzenie oraz wymiar czasu pracy. Została ona zatrudniona w wymiarze 1/8 etatu za wynagrodzeniem zasadniczym w kwocie 250 zł miesięcznie. Istnieje prawdopodobieństwo, że osoba ta została zgłoszona do ubezpieczeń tylko na potrzeby postępowania, by stworzyć pozory potrzeby zatrudnienia pracownika. Mało prawdopodobne jest by pieczeniem ciast i obsługą ewentualnych klientów zajmowała się tylko jedna osoba zatrudniona jedynie w wymiarze 1/8 etatu. Dodatkowo spółka zatrudniająca ubezpieczoną powstała z chwilą zgłoszenia jej osoby do ubezpieczeń społecznych. Płatnik do dnia wydania decyzji ZUS nie opłacił też za ubezpieczoną nawet jednej składki, a jednocześnie deklaruje chęć korzystania z świadczeń z ubezpieczenia chorobowego. W ocenie Oddziału zgłaszając ubezpieczoną do ubezpieczeń społecznych, celem płatnika a zwłaszcza M. G. było osiągnięcie w ten sposób zabezpieczenia wydatków na okres ciąży i po urodzeniu dziecka, poprzez uzyskanie zasiłku chorobowego, a następnie zasiłku macierzyńskiego. Umowa o pracę została zawarta dla pozoru i nie rodzi skutków wynikających z objęcia ubezpieczeniem społecznym.
W odwołaniach od powyższej decyzji P. G. oraz płatnik składek (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w K. wnieśli o jej zmianę poprzez przyjęcie, że P. G. jako pracownik u płatnika składek (...) podlega pracowniczemu ubezpieczeniu społecznemu od 9 lutego 2017 r. z podstawą wymiaru składki na ubezpieczenia społeczne i chorobowe wynikającą z wynagrodzenia określonego w umowie o pracę oraz o zasądzenie zwrotu kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych prawem. Odwołujący się podnieśli, że ubezpieczona faktycznie wykonywała pracę na rzecz płatnika składek, jej pasją jest pieczenie ciast i zajmowała się tym jeszcze przed zawarciem umowy o pracę. Ubezpieczona chciała zająć się tym profesjonalnie stąd wynikała propozycja zatrudnienia w firmie męża - działającej w branży gastronomicznej, a z uwagi na zatrudnienie ubezpieczonej przez jej męża, proces rekrutacji nie miał charakteru sformalizowanego. Mąż ubezpieczonej posiadał wiedzę o jej umiejętnościach w zakresie pieczenia ciast. Odwołujący się podnieśli, że ubezpieczona realizowała na rzecz płatnika składek czynności w oparciu o stosunek pracy oraz że wynagrodzenie jest kształtowane wolą stron i nie odbiega rażąco od innych stawek rynkowych. Natomiast brak uiszczenia składek przez płatnika w związku z zawartą umową nie może wywoływać dla niej negatywnych skutków prawnych. Płatnik składek nie złożył dokumentów żądanych przez ZUS z uwagi na błędne pouczenie pracownika organu. Ponadto skarżący podnieśli, że ubezpieczona wykonywała funkcję kierownika, przeprowadzała proces rekrutacji, a jako osoba zatrudniona przez męża mogła zajmować dowolnie określone stanowisko pracy. Ubezpieczona wykonywała swoje czynności regularnie, pozostawała w kontakcie z klientami i dbała o realizowanie działalności płatnika składek. Poddana była w tym zakresie reżimowi pracowniczemu, ponieważ zamówienia od odbiorców wyrobów cukierniczych były regularne, częste i wymagały stałej obecności ubezpieczonej w pracy, która do momentu kiedy mogła, ze względu na ciążę, to tę pracę wykonywała. Jednocześnie odwołujący się podkreślili, że wbrew twierdzeniom ZUS spółka (...) powstała już w 2014 r. Ubezpieczona wykonywała pracę, a pracodawca świadczenie to przyjmował. Pieczenie i sprzedaż ciast miały na celu zwiększanie dochodu płatnika składek. Zdaniem skarżących skoro ubezpieczona faktycznie wykonywała swoje czynności w ramach zawartego z płatnikiem składek stosunku pracy, to okoliczność, że została zatrudniona przez swojego męża nie może mieć znaczenia dla istoty sporu. Natomiast brak zapłaty składek na ubezpieczenia w związku z zawartą umową o pracę był związany z koniecznością uregulowania płatności wobec innej firmy. Niezwłocznie po przesądzeniu słuszności odwołania od decyzji ZUS składki te zostaną opłacone przez płatnika, a opłacenia tych należności mógłby także dochodzić ZUS.
W odpowiedzi na odwołania organ rentowy wniósł o ich oddalenie oraz o zasądzenie zwrotu kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych prawem podtrzymując swoje stanowisko zaprezentowane w uzasadnieniu zaskarżonej decyzji.
Sąd Okręgowy postanowieniem z dnia 12 lutego 2018 r. zarządził połączenie sprawy z odwołania zainteresowanego płatnika składek (sygnatura akt IV U 108/18) ze sprawą z odwołania ubezpieczonej od powyższej decyzji ZUS (sygnatura akt IV U 88/18) w celu ich łącznego prowadzenia, rozpoznania i rozstrzygnięcia pod sygnaturą akt IV U 88/18.
Wyrokiem z dnia 31 lipca 2018 r. Sąd Okręgowy w Koszalinie IV Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych oddalił odwołania (punkt 1) oraz zasądził od ubezpieczonej P. G. i (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w K. na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w K. kwoty po 180 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego (punkt 2).
Powyższe orzeczenie Sąd Okręgowy oparł o następujące ustalenia faktyczne i rozważania prawne:
Płatnik składek - (...) to spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w K. przy ulicy (...). Wspólnikami spółki są Ł. J. i M. G.. M. G. sprawuje funkcję prezesa zarządu spółki. Członkiem zarządu spółki jest również Ł. J.. M. G. jest od dnia 6 maja 2017 r. mężem P. G..
Spółka została zarejestrowana 31 października 2014 r. i obejmowała zakresem restauracje i inne placówki gastronomiczne, przygotowywanie i dostarczanie żywności dla odbiorców zewnętrznych (katering). Przedmiot działalności został rozszerzony w 2017 r. i obejmował wytwarzanie ciast. Wytwórnia ciast istnieje od lutego 2017 r. – od momentu podpisania umowy o pracę z ubezpieczoną.
Spółka w marcu 2017 r. podjęła decyzję o wynajęciu lokalu usługowego przy ulicy (...) w K. na okres 2 lat.
P. P. (obecnie P. G.) urodziła się w dniu (...) Z zawodu jest kosmetologiem. Pozostaje w związku z M. G. od października 2015 r. W dniu 18 stycznia 2017 r. u ubezpieczonej potwierdzono stan 7 tygodnia ciąży. Ostatnia miesiączka wystąpiła w dniu 23 listopada 2016 r. Ustalono planowy termin porodu na dzień 23 września 2017 r. w oparciu o przeprowadzone badania ultrasonograficzne ubezpieczonej. Następna wizyta u lekarza prowadzącego ciąże odbyła się w dniu 1 lutego 2018 r. (uwaga SA: winno być 2017).
Płatnik składek na początku roku 2017 nie zatrudniał żadnych osób na podstawie umowy o pracę.
W dniu 9 lutego 2017 r. P. P. podpisała z płatnikiem składek umowę, której przedmiotem miało być wykonywanie pracy na stanowisku kierownika cukierni za wynagrodzeniem 4.300 zł brutto w pełnym wymiarze czasu pracy. Umowa została zawarta na 3 miesięczny okres próbny. Ubezpieczona została zgłoszona tego dnia do pracowniczego ubezpieczenia społecznego. W dniu 8 lutego 2017 r. uzyskała orzeczenie o braku przeciwskazań zdrowotnych do zatrudnienia na tym stanowisku. Została zgłoszona do ubezpieczeń społecznych przez płatnika składek. Płatnik składek nie odprowadzał składek na ubezpieczenie społeczne z tytułu zawartej umowy o pracę. Wynagrodzenie z tytułu podpisanej umowy było przekazywane ubezpieczonej w formie gotówkowej, z potrąceniem należnych zaliczek na podatek dochodowy. Ubezpieczona podpisywała również listę obecności w pracy, choć listy obecności były podpisywane również za okres wsteczny. Ubezpieczona zbierała pieniądze od kontrahentów, a potem w domu były dzielone przez nią i M. G..
Ubezpieczona odpowiadała za cały proces realizacji zamówień i miała w tym bardzo dużą samodzielność. Samodzielnie ustalała przepisy, dokonywała wypieku ciast, koordynowała proces ich produkcji, kontaktowała się z kontrahentami, przyjmowała zamówienia telefonicznie, była adresatem różnych uwag co do sposobu przyrządzania ciast, które nie były kierowane do jej pracodawcy. Zbierała pieniądze od kontrahentów.
Ubezpieczona P. G. była od lutego 2017 r. jedyną osobą, która podpisała z płatnikiem składek umowę o pracę. Nie było potrzeby, aby nadzorować jej pracę. Ubezpieczona była pomysłodawczynią przedsięwzięcia i posiadała przygotowane przepisy na ciasta. Ubezpieczona podczas pracy była bardzo samodzielna w działaniu i osobiście podejmowała decyzje we wszystkich sprawach dotyczących działalności. Faktury wystawiał i podpisywał mąż. Ubezpieczona przeprowadzała rozmowy rekrutacyjne. Nie uczestniczył w tym jej mąż. Jedynie czasami ubezpieczona kontaktowała się z mężem w celu uzyskania porady, który wspierał ją doświadczeniem zdobytym w pracy w korporacjach.
P. G. stała się niezdolna do pracy od dnia 7 lipca 2017 r. Lekarz prowadzący ciążę zalecił jej wówczas leżenie w związku z dolegliwościami bólowymi wynikającymi z przebiegu ciąży. Niezdolność do pracy ubezpieczonej trwała nieprzerwanie do dnia porodu. Pracodawca wypłacił jej wynagrodzenie za okres orzeczonej niezdolności do pracy od 7 lipca 2017 r. do 8 sierpnia 2017 r. Pracodawca ubezpieczonej wystąpił w jej imieniu o wypłatę zasiłku chorobowego za okres od dnia 9 sierpnia 2017 r.
Złożenie wniosku o zasiłek w krótkim czasie po podpisaniu umowy o pracę stanowiło dla organu rentowego podstawę do wszczęcia postępowania wyjaśniającego zasadność zgłoszenia i podlegania przez ubezpieczoną P. G. do pracowniczego ubezpieczenia społecznego. Pismem z dnia 22 września 2017 r. organ rentowy wszczął postępowanie administracyjne w tej sprawie. Pismem z dnia 8 listopada 2017 r. organ rentowy zawiadomił o zakończeniu postępowania w sprawie ubezpieczonej. Organ rentowy decyzją z dnia 22 listopada 2017 r. stwierdził, że ubezpieczona P. G. jako pracownik u płatnika składek (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością, nie podlega obowiązkowo ubezpieczeniom społecznym od 9 lutego 2017 r. oraz ustalił zerową podstawę wymiaru składek na te ubezpieczenia za okres od 02/2017 do 10/2017 r.
Podczas niezdolności do pracy ubezpieczonej M. G. reprezentujący spółkę (...), zawarł z B. G. jako zleceniobiorcą, umowę zlecenia na okres od 2 sierpnia 2017 r. do 2 września 2017 r. na wykonywanie czynności cukiernika za wynagrodzeniem w wysokości 13 zł za godzinę. Podczas dalszej niezdolności do pracy ubezpieczonej M. G. reprezentujący spółkę (...), zawarł z B. G. jako zleceniobiorcą kolejną umowę zlecenia na wykonywanie czynności cukiernika na okres od 3 września 2017 r. do 19 września 2017 r. poza siedzibą zleceniodawcy - za wynagrodzeniem w kwocie 1.000 zł brutto. Następnie w dniu 19 września 2017 r. B. G. zawarła z (...) umowę o pracę na stanowisku cukiernika w wymiarze 1/8 etatu za wynagrodzeniem w kwocie 250 zł brutto. Umowa została zawarta na czas określony do dnia 20 września 2018 r.
W okresie niezdolności do pracy ubezpieczonej, M. G. zawarł z D. W. umowę o pracę od września 2017 r. D. W. piecze ciasta w lokalu użytkowym pod adresem (...). Piecze ciasta przez 4 do 8 godzin dziennie. Pracuje w cukierni pod nazwą (...).
Po ustaleniu powyższego stanu faktycznego oraz na podstawie przepisów prawa niżej powołanych Sąd Okręgowy uznał, że odwołania nie zasługiwały na uwzględnienie.
Sąd pierwszej instancji podniósł, że zaskarżona decyzja z dnia 22 listopada 2017 r. dotyczyła wyłączenia P. G. od dnia 9 lutego 2017 r. z obowiązkowego podlegania ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowemu, chorobowemu i wypadkowemu jako pracownika u płatnika składek (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w K.. Jednym ze wspólników tej spółki i Prezesem jej Zarządu jest mąż ubezpieczonej M. G.. W konsekwencji, przedmiotem sporu w niniejszej sprawie była ocena zasadności zgłoszenia P. G. do obowiązkowych ubezpieczeń jako pracownika. Tytułem bowiem do obowiązkowego ubezpieczenia, zarówno emerytalno-rentowego na podstawie art. 6 ust. 1 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (t. j. Dz. U. z 2016 r., poz. 963; powoływana dalej jako: ustawa systemowa), chorobowego na podstawie art. 11 ust. 1 tej ustawy, jak i wypadkowego na podstawie art. 12 ust. 1 wskazanej ustawy, jest zgodnie z art. 8 ust. 1 ustawy systemowej pozostawanie w stosunku pracy przy czym, na podstawie art. 13 pkt 1 tej ustawy, ubezpieczenie trwa od dnia nawiązania stosunku pracy do dnia ustania tego stosunku. Wymagane było więc ustalenie czy między K. R. (uwaga SA: winno być P. G.) a zgłaszającym ją do pracowniczego ubezpieczenia płatnikiem składek, został nawiązany stosunek pracy w rozumieniu art. 22 k.p.
Jednocześnie sąd meriti wyjaśnił, że w orzecznictwie nie budzi kontrowersji, iż pojęcie stosunku pracy, o jakim mowa w art. 8 ust. 1 ustawy systemowej jest równoznaczne z pojęciem stosunku pracy definiowanego przez art. 22 k.p. (por. np. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 13 lipca 2005 r., I UK 296/04, OSNP 2006/9-10/157). Zgodnie zaś z tym przepisem przez nawiązanie stosunku pracy pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca - do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem. Stosunek pracy to więź prawna o charakterze dobrowolnym i trwałym, łącząca pracownika i pracodawcę, której treścią jest obowiązek osobistego wykonywania pracy określonego rodzaju przez pracownika pod kierownictwem, na rzecz i na ryzyko pracodawcy oraz obowiązek pracodawcy zatrudniania pracownika przy umówionej pracy i wypłacania mu wynagrodzenia za pracę. O tym, czy strony łączy stosunek pracy rozstrzygają warunki, w jakich praca jest wykonywana - na rzecz pracodawcy, pod jego kierownictwem, w czasie i miejscu przez pracodawcę wskazanym (Maria Teresa Romer, komentarz do art. 22 k.p., (w:) Prawo pracy. Komentarz, 4. wydanie, LexisNexis, 2009). Praca musi być świadczona przez pracownika w sposób stały i systematyczny, a jedną z cech stosunku pracy jest wykonywanie pracy rozumianej czynnościowo, czyli powtarzanej w codziennych lub dłuższych odstępach czasu, niebędącej jednorazowym wytworem (dziełem) lub czynnością jednorazową (Tadeusz Zieliński, komentarz do art. 22 k.p., (w:) Ryszard Celeda, Ewa Chmielek - Łubińska, Ludwik Florek (red.), Anna Hintz, Andrzej Kijowski, Elżbieta Szemplińska, Barbara Wagner, Tadeusz Zieliński Kodeks pracy. Komentarz, 4. wydanie, Dom Wydawniczy ABC, 2005). O zaistnieniu stosunku pracy decyduje więc nie tylko zawarcie umowy o pracę, ale także spełnienie przesłanek wymienionych w powyższym przepisie Kodeksu pracy, tj. odpłatność pracy, konieczność osobistego wykonywania pracy przez pracownika, wykonywanie pracy na rzecz pracodawcy i na jego ryzyko oraz pozostawanie pod zwierzchnictwem pracodawcy. Nie można mówić o umowie o pracę, jeżeli w łączącym strony stosunku prawnym brak jest podstawowych elementów charakterystycznych dla stosunku pracy, takich jak osobiste wykonywanie czynności oraz podporządkowanie organizacyjne i służbowe (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 grudnia1997 r., I PKN 394/97, OSNAP 1998/20/ 595). Najważniejszą jednak cechą charakteryzującą pracę świadczoną w ramach stosunku pracy jest jej podporządkowanie. Została ona wyrażona w przepisie art. 22 § 1 k.p. przede wszystkim za pomocą parametru "kierownictwa pracodawcy". Ponadto ustawodawca wskazał na dodatkowy element, jakim jest wyznaczenie przez pracodawcę miejsca i czasu świadczenia pracy. Można więc przyjąć, że zobowiązanie się pracownika do wykonywania pracy podporządkowanej oznacza poddanie się przez niego kierownictwu pracodawcy. Granice owego kierownictwa (podporządkowania) wyznacza umówiony rodzaj pracy. Istotą kierownictwa pracodawcy jest prawo wydawania pracownikowi wiążących poleceń. Jednym z podstawowych obowiązków pracowniczych - poza sumiennym i starannym wykonywaniem pracy - jest oczywiście stosowanie się do poleceń przełożonych, które dotyczą umówionej pracy i nie są sprzeczne z prawem (art. 100 § 1 k.p.). Pracowniczego podporządkowania nie można utożsamiać z permanentnym nadzorem (obserwacją) przełożonego nad sposobem czy też właściwym tempem wykonywanych czynności. Wystarczy bowiem wskazanie zadania i zakreślenie terminu jego wykonania, a następnie kontrola jakości i terminowości wykonanej pracy. Istotne natomiast jest to, że pracownik nie ma samodzielności w określaniu bieżących zadań, ponieważ to należy do sfery pracodawcy organizującego proces pracy.
I dalej sąd pierwszej instancji wyjaśnił, że o ustaleniu istnienia podporządkowania nie decyduje ani charakter czynności realizowanych przez wykonawcę pracy, ani zakres kierownictwa zlecającego pracę. Dopiero współwystępowanie płaszczyzny dyrektywnej przejawiającej się w możliwości wydawania osobie świadczącej pracę wiążących wskazówek co do sposobu wykonywania zadań, organizacyjnej realizującej się w kierownictwie przedsiębiorcy co do miejsca i czasu pracy, ekonomicznej polegającej na ponoszeniu przez przedsiębiorcę całości ryzyka związanego z wykonywaniem pracy, materialnej związanej z ponoszeniem całości kosztów realizowanej pracy i porządkowej, czyli realizującej się w możliwości nagradzania i karania wnioskodawcy pracy może prowadzić do stwierdzenia występowania podporządkowania właściwego dla sfery pracy. Dodatkowymi cechami stosunku pracy odróżniającymi go od innych stosunków prawnych to: dobrowolność, osobiste świadczenie pracy w sposób ciągły, wykonywanie pracy na rzecz pracodawcy ponoszącego ryzyko związane z zatrudnieniem i odpłatny charakter zatrudnienia (vide: m. in. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 października 2006 r., I PK 113/06, Pr.Pracy 2007/1/35). Ponadto istotnym, w ramach umowy o pracę, jest konieczność kumulatywnego wystąpienia powyższych przesłanek, charakteryzujących umowę o pracę. Zasadnym jest więc stwierdzenie, że brak choćby jednej z powyższych przesłanek decyduje o odmowie uznania łączącego strony stosunku prawnego jako umowy o pracę.
Następnie Sąd Okręgowy przypomniał, że organ rentowy wydając zaskarżoną decyzję zarzucił, iż kwestionowana umowa o pracę pomiędzy P. G. a płatnikiem składek (...) spółka z o.o. z dnia 9 lutego 2017 r. nie była efektywnie wykonywana i zawarta została jedynie dla pozoru, w rozumieniu art. 83 § 1 k.c. Stosownie do powołanego przepisu strony, które dokonują takiej pozornej czynności prawnej, próbują wywołać wobec osób trzecich rzeczywiste, prawdziwe przeświadczenie, że ich zamiarem jest wywołanie skutków prawnych objętych treścią ich oświadczeń woli. Musi też między stronami istnieć tajne, niedostępne osobom trzecim porozumienie, że te oświadczenia woli nie mają wywołać zwykłych skutków prawnych (akt konfidencji); innymi słowy, że zamiar wyrażony w treści symulowanych oświadczeń woli nie istnieje lub że zamiar ten jest inny niż ujawniony w symulowanych oświadczeniach. Na pozorność muszą się składać oba te elementy łącznie. Brak któregokolwiek z tych elementów, np. brak tego tajnego porozumienia albo ujawnienie na zewnątrz zamiaru wywołania skutków prawnych innych niż objęte treścią oświadczeń woli wyłącza zaistnienie pozorności. Oba akty - pozorna czynność prawna i akt konfidencji muszą być ze sobą intelektualnie i czasowo powiązane, jedno zdarzenie musi zawierać w sobie dokonanie czynności prawnej pozornej, jawnej dla osób trzecich, i zawarcie aktu konfidencjonalnego (vide: Kodeks cywilny. Komentarz. Tom I. Część ogólna., Lex, 2012, Kidyba A., Gawlik Z., Janiak A., Jedliński A., Kopaczyńska-Pieczniak K., Niezbecka E., Sokołowski T.).
Odnosząc się konkretnie do umowy o pracę uznaje się ją za zawartą dla pozoru, jeżeli przy składaniu oświadczeń woli obie strony mają świadomość, że osoba określona w umowie o pracę jako pracownik nie będzie świadczyć pracy w ramach stosunku pracy, a osoba wskazana jako pracodawca nie będzie korzystać z jej pracy. Jeżeli jedynym celem umowy było umożliwienie skorzystania ze świadczeń z ubezpieczenia społecznego, umowę należy uznać za nieważną na podstawie art. 83 k.c. Nie można jednak przyjmować pozorności zawarcia umowy o pracę w sytuacji, gdy umowa ta była faktycznie realizowana, choćby celem osoby podejmującej zatrudnienie było uzyskanie świadczeń z ubezpieczenia społecznego (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 sierpnia 2005 r., II UK 321/04, OSNP 2006/11-12/190 i z dnia 18 maja 2006 r., II UK 164/05, LEX nr 192462). Istotnym jest jedynie czy w związku z zawarciem umowy o pracę, zobowiązania z niej wynikające były wykonywane, a konkretnie czy pracownik podjął pracę i ją wykonywał, a pracodawca świadczenie to przyjmował (tak wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 marca 2001 r., II UKN 258/00 i z dnia 5 października 2005 r., I UK 32/05, OSNP 2006/15-16/249). Stosunek ubezpieczeniowy jest następczy wobec stosunku pracy i powstaje tylko wówczas, gdy stosunek pracy jest realizowany. Jeżeli stosunek pracy nie powstał bądź też nie jest realizowany, wówczas nie powstaje stosunek ubezpieczeniowy, nawet jeśli jest odprowadzana składka na ubezpieczenie społeczne. Umowa o pracę wywołuje skutki tylko bezpośrednie, dotyczące wprost wzajemnych relacji między pracownikiem i pracodawcą, lecz także dalsze, pośrednie, odnoszące się także do dziedziny ubezpieczeń społecznych. Kształtuje tam stosunek ubezpieczenia społecznego, określa wysokość składki, a w konsekwencji prowadzi do uzyskania świadczeń ubezpieczeniowych. Skutki te mają bardzo doniosłe znaczenie, zarówno z punktu widzenia interesu pracownika (ubezpieczonego), jak i interesu publicznego. Stąd też - zgodnie z ugruntowanymi poglądami orzecznictwa i doktryny - ocena postanowień umownych może i powinna być dokonywana także z punktu widzenia prawa ubezpieczeń społecznych.
Ponadto sąd pierwszej instancji zwrócił uwagę, że racjonalny pracodawca zatrudnia pracownika dlatego, że potrzebuje w swoim zakładzie pracy siły roboczej. U źródła każdej umowy o pracę leży przyczyna w postaci uzasadnionej przesłankami ekonomiczno-organizacyjnymi konieczności pozyskania pracownika do wykonywania prac zakreślonych przedmiotem działalności gospodarczej pracodawcy. Pracodawca kieruje się własną potrzebą gospodarczą i przy prawidłowym, ważnym stosunku pracy, wyłącznie ta potrzeba jest sprawczym czynnikiem zatrudnienia. Przy ocenie pozorności umowy o pracę racjonalność zatrudnienia i potrzeba zatrudnienia pracownika są więc istotnymi przesłankami dla oceny ważności umowy.
Jednocześnie sąd ten podkreślił, że nie można akceptować nagannych i nieobojętnych społecznie zachowań korzystania ze świadczeń z ubezpieczeń społecznych przy zawieraniu umów o pracę na stosunkowo krótki okres przed zajściem zdarzenia rodzącego uprawnienia do wyższego świadczenia i ustaleniu wysokiego wynagrodzenia w celu uzyskania naliczonych od takiej podstawy świadczeń.
Odnosząc powyższe rozważania natury teoretycznej do rozpoznawanej sprawy Sąd Okręgowy, po przeprowadzeniu postępowania dowodowego uznał, że ubezpieczona i odwołująca się spółka nie udowodniły zgodnie z ciążącym na nich obowiązkiem dowodowym (art. 6 k.c.), spełnienia wszystkich przesłanek do uznania P. G. za pracownika w rozumieniu art. 8 ust. 1 ustawy systemowej, a w konsekwencji istnienie tytułu prawnego do objęcia jej ubezpieczeniami społecznymi od dnia 9 lutego 2017 r.
Przedmiotem niniejszego sporu było zatem ustalenie czy P. G. była pracownikiem u płatnika składek od 9 lutego 2017 r. i z tego tytułu podlegała ubezpieczeniom społecznym wykonując umowę o pracę na warunkach przewidzianych w art. 22 k.p.
Sąd meriti w pierwszej kolejności uznał, że osoba będąca w ciąży ma takie same prawo do podejmowania zatrudnienia jak inne osoby poszukujące zatrudnienia na rynku pracy i sama okoliczność stanu ciąży nie może być uznawana za przejaw dyskryminacji na rynku pracy. Osoba będąca w ciąży, która nie posiada stałego zatrudnienia gwarantującego jej ochronę ubezpieczeniową, ma prawo do poszukiwania zatrudnienia i nawiązywania stosunku pracy, który taką ochronę zapewnia. Potwierdzeniem tego jest utrwalone w judykaturze stanowisko, zgodnie z którym, dążenie kobiety ciężarnej do uzyskania przez zawarcie umowy o pracę wyższej finansowo ochrony gwarantowanej pracowniczym ubezpieczeniem społecznym nie może być a priori uznane za zmierzające do dokonania czynności sprzecznej z prawem albo mającej na celu obejście prawa. Przeciwnie jest to postępowanie rozsądne i uzasadnione zarówno z osobistego, jak i społecznego punktu widzenia (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 sierpnia 2005 r., III UK 89/05, OSNP 2006/11-12/192). Objęcie ubezpieczeniem społecznym następuje jednak w momencie faktycznego wykonywania zatrudnienia, nie zaś zatrudnienia w celu uzyskania wyższych świadczeń gwarantowanych przez państwo. Jeżeli jednak wyłącznym celem umowy było umożliwienie skorzystania ze świadczeń z ubezpieczenia społecznego, umowę należy uznać za nieważną na podstawie art. 83 k.c. Przy czym do ustalenia, że doszło do powstania pomiędzy stronami stosunku pracy nie jest wystarczające spełnienie warunków formalnych zatrudnienia, takich jak zawarcie umowy o pracę, przygotowanie zakresu obowiązków, zgłoszenie do ubezpieczenia, a konieczne jest ustalenie, że strony miały zamiar wykonywać obowiązki stron stosunku pracy i to czyniły. Do objęcia pracowniczym ubezpieczeniem społecznym nie może dojść wówczas, gdy zgłoszenie do tego ubezpieczenia dotyczy osoby, która nie jest pracownikiem, a zatem zgłoszenie do ubezpieczenia społecznego następuje pod pozorem zatrudnienia.
Sąd Okręgowy przeprowadził więc postępowanie dowodowe, ukierunkowując je na wyjaśnienie, czy P. G. wykonywała od dnia 9 lutego 2017 r. pracę na rzecz płatnika składek jak pracodawcy w rozumieniu przepisów Kodeksu pracy. W szczególności, czy istniało podporządkowanie wobec pracodawcy, wykonywanie pracy w określonych godzinach i miejscu, ale również, czy praca ta była niezbędna pracodawcy i przekładała się na realne korzyści ekonomiczne, pozwalające w konsekwencji pokryć koszt wynagrodzenia pracownika. Jedynie bowiem wykazanie świadczenia pracy w umówionym przez strony umowy zakresie, mogło doprowadzić do uznania jej za zawartą bez naruszenia art. 83 k.c. i uwolnić ubezpieczoną od zarzutu, jaki przedstawił w zaskarżonej decyzji organ rentowy.
W ocenie sądu pierwszej instancji zawarcie umowy o pracę przez strony miało wyłącznie na celu uzyskanie przez P. G. świadczeń z systemu ubezpieczeń społecznych, albowiem przeprowadzone postępowanie dowodowe nie potwierdziło faktycznego wykonywania przez ubezpieczoną pracy na warunkach określonych w art. 22 Kodeksu pracy. Faktury dołączone do odwołania nie zostały sporządzone przez ubezpieczoną. Postępowanie dowodowe w sprawie potwierdziło, że ubezpieczona za pomocą mobilnych środków przekazu (tel. kom) koordynowała proces realizacji zamówień na ciasta i sposób rozliczania płatności za wykonane wypieki. Należy jednak wskazać, że jej praca i wykonywane przez nią czynności nie odbywały się na warunkach podporządkowania pracowniczego względem jej pracodawcy. Nie zaistniał zatem jeden z najważniejszych elementów stosunku pracy. Pozorność zawartego przez ubezpieczoną stosunku pracy wynika właśnie z braku jednego z kluczowych elementów – podporządkowania pracowniczego ubezpieczonej względem pracodawcy. Jak zeznał jej mąż (w niniejszej sprawie występujący też jako podmiot podpisujący w imieniu spółki umowę o pracę) ubezpieczona przy wykonywaniu swoich czynności posiadała bardzo dużą samodzielność w zakresie prowadzonej działalności. Podejmowała decyzje w sprawach tej działalności. Okoliczności wskazywane przez męża potwierdziła również P. G. wskazując, że tylko sporadycznie radziła się męża w sprawach związanych z wykonywanymi czynnościami. Okoliczność braku podporządkowania ubezpieczonej względem pracodawcy potwierdził także drugi wspólnik spółki (...), który zeznał, że nie było żadnej potrzeby nadzoru nad ubezpieczoną. Między nią a pracodawcą nie było zatem elementu podporządkowania co wynika z faktu, że nie potwierdziło się wydawanie osobie świadczącej pracę wiążących wskazówek co do sposobu wykonywania zadań, jak również nie potwierdziło się kierownictwo organizacyjne realizujące się w kierownictwie dotyczącym miejsca i czasu pracy. Ubezpieczona, co przyznała sama decydowała o miejscu i czasie pracy, jak również o zadaniach do wykonania. Dlatego też nawet jeżeli czynności wskazywane przez ubezpieczoną były faktycznie wykonywane to z pewnością realizacja tych czynności nie odbywała się w ramach stosunku pracy realizowanego zgodnie z treścią art. 22 k.p.
Sąd Okręgowy podkreślił, że nie można mówić o stosunku pracy tam gdzie nie ma podporządkowania pracowniczego. Nie do zaakceptowania jest bowiem wykładnia przepisu art. 22 k.p. oparta na zasadzie wolności umów i dominacji woli stron umowy, prowadząca do pełnego zatarcia rozróżnienia stosunku pracy od innego stosunku cywilnoprawnego jako podstawy wykonywania zatrudnienia poprzez wyeliminowanie przesłanki pracowniczego podporządkowania. Braku podporządkowania pracowniczego, nie niweczy przywoływany przez męża ubezpieczonej, fakt prowadzenia rozmów na temat czynności wykonywanych przez ubezpieczoną związanych z wypiekiem ciast, jeżeli nie szły za tym wiążące polecenia dla ubezpieczonej jako pracownika. Również dobór czynności, zadań do wykonania zależał od swobodnego uznania wnioskodawczyni.
Sąd meriti miał także na uwadze, że sam przedmiot działalności spółki (...) został celowo rozszerzony z uwagi na zawartą przez ubezpieczoną umowę o pracę. Strony umowy o pracę wiedziały również o stanie ciąży ubezpieczonej przed jej zawarciem. Istotne jest również, to że pracodawca jako płatnik składek z premedytacją i celowo nie opłacał składek na ubezpieczenie społeczne za P. G.. Argumenty, które przyczyniły się do takiego zachowania pracodawcy, zdaniem Sądu nie zasługują na uwzględnienie. Umowa o pracę, która rodzi skutek w postaci objęcia ubezpieczeniem społecznym i opłacenia z tego tytułu należnej składki na te ubezpieczenia jest źródłem obowiązków dla pracodawcy o charakterze publicznoprawnym. Od zawartej umowy o pracę winny być opłacane składki na ubezpieczenia społeczne zarówno przez pracodawcę jak i potrącane ubezpieczonej z wynagrodzenia za pracę. Skoro pracodawca tych składek nie opłacał i nie potrącał powstawało pytanie z jakich środków zamierzał sfinansować wszystkie koszty związane z zatrudnieniem ubezpieczonej za wynagrodzeniem w kwocie zbliżonej do obecnego średniego wynagrodzenia za pracę w sektorze przedsiębiorstw. Z zeznań złożonych przez M. G. należy wnioskować, że źródłem opłacenia tych należności miał być zasiłek macierzyński (por. zeznania płatnika prot. elektroniczny z 20 lipca 2018 r. 00:36:59)
W ocenie Sądu Okręgowego także przeprowadzone postępowanie dowodowe z innych zaoferowanych Sądowi źródeł osobowych również nie potwierdziło, że ubezpieczona wykonywała swoje czynności na zasadach i warunkach opisanych w art. 22 k.p.
Sąd miał bowiem na uwadze, że z zeznań świadka L. P. wynikało, że ubezpieczona odpowiadała za cały proces realizacji zamówień i miała w tym dużą samodzielność. Ubezpieczona samodzielnie nadzorowała proces wypieku ciast i koordynowała proces ich produkcji. Również świadek I. J. potwierdziła, że ubezpieczona odpowiadała samodzielnie za proces wypieku ciast, była adresatem różnych uwag co do sposobu ich przyrządzania, które nie były kierowane do jej pracodawcy. Świadek P. T. również wyjaśnił, że to na ubezpieczonej ciążył główny obowiązek organizacji wypieku ciast i przebiegu ich wytwarzania. Świadek Ł. J. (1) również potwierdził, że ubezpieczona wykonywała różne czynności w związku z prowadzoną działalnością w zakresie wypieku ciast. Przyrządzała je i dowoziła klientom. Nie wykonywała tych czynności w ramach osobistego podporządkowania względem pracodawcy. Świadek Ł. J. również potwierdził, że ubezpieczona przygotowywała ciasta i rozliczała klientów z ich zakupu. Również jego zeznania, przesądziły, że ubezpieczona nie wykonywała tych czynności w ramach podporządkowania pracowniczego względem pracodawcy. Świadek ten również potwierdził brak nadzoru nad ubezpieczoną. Świadek D. W. również potwierdziła, że ubezpieczona wykonywała swoje czynności, lecz nie były one wykonywane w ramach stosunku podporządkowania pracownika względem pracodawcy. Wskazała, że ubezpieczona przyjechała się tylko przywitać ze świadkiem w miejscu pracy, co oznacza, że ubezpieczona miała dużą swobodę w sposobie organizacji miejsca i czasu pracy.
Dalej sąd pierwszej instancji wskazał, że jeżeli w treści stosunku prawnego łączącego strony (ocenianego nie tylko przez treść umowy, ale przede wszystkim przez sposób jego wykonywania) przeważają cechy charakterystyczne dla stosunku pracy określone w art. 22 § 1 k.p. (obowiązek pracownika świadczenia pracy osobiście, w sposób ciągły; obowiązek świadczenia pracy na rzecz i pod kierownictwem pracodawcy w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, obowiązek pracodawcy do zatrudniania pracownika i wynagradzania pracownika za świadczoną pracę), to mamy do czynienia z zatrudnieniem na podstawie stosunku pracy, bez względu na nazwę umowy zawartej przez strony (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia: 14 września 1998 r., I PKN 334/98, OSNAP 1999/20/646; 12 stycznia 1999 r., I PKN 535/98, OSNAP 2000/5/175; 7 kwietnia 1999 r., I PKN 642/98, OSNAP 2000/11/417). I odwrotnie, jeżeli w treści stosunku prawnego nie przeważają cechy charakterystyczne dla stosunku pracy, to nie można przyjąć, aby taki stosunek prawny łączył strony. Umowa, na podstawie której jest świadczona praca, nie może więc mieć mieszanego charakteru, łączącego elementy umowy o pracę i umowy cywilnoprawnej.
Mając na uwadze powyższe Sąd Okręgowy uznał, że w przedmiotowej sprawie ubezpieczona nie wykonywała swoich czynności w ramach stosunku pracy realizowanego zgodnie z dyspozycją normy art. 22 k.p. Nie występowało podporządkowanie pracownicze, a ubezpieczona na stanowisku kierownika nie miała kim zarządzać. Jeżeli brak jest podporządkowania pracowniczego, to nie można mówić o faktycznej realizacji stosunku pracy. Brak realizacji stosunku pracy na warunkach przewidzianych w przepisach k.p. powoduje skutek wyłączenia ubezpieczonej z ubezpieczeń społecznych od dnia 9 lutego 2018 r. (uwaga SA: winno być 2017 r.).
Z motywów podanych wyżej Sąd Okręgowy na podstawie art. 477 14 § 1 k.p.c. oddalił odwołanie płatnika składek oraz ubezpieczonej.
Ponadto Sąd ten orzekł o kosztach zastępstwa procesowego na podstawie art. 98 k.p.c. w związku z odpowiednimi przepisami § 9 ust. 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (w wersji obowiązującej na dzień wniesienia odwołania). Wnoszący odrębne odwołanie od decyzji (ubezpieczona oraz jej pracodawca) są zobowiązani do zwrotu kosztów zastępstwa procesowego na rzecz ZUS w kwocie po 180 zł – według stawki minimalnej stosowanej w sprawach o objęcie ubezpieczeniem społecznym, określonej w § 9 ust. 2 powołanego rozporządzenia.
Z powyższym wyrokiem Sądu Okręgowego w Koszalinie w całości nie zgodziła się P. G., która działając przez pełnomocnika, w wywiedzionej apelacji zarzuciła mu:
I. naruszenie przepisów prawa materialnego, tj.:
1. art. 8 ust. 1 ustawy systemowej w zw. z art. 22 § 1 k.p. polegające na braku ich zastosowania poprzez stwierdzenie, że ubezpieczona nie świadczyła pracy na rzecz spółki (...), podczas gdy zebrany w sprawie materiał dowodowy wskazuje, iż na podstawie umowy o pracę zawartej w dniu 9 lutego 2017 r. ubezpieczona była zatrudniona w tej spółce na stanowisku kierownika cukierni;
2. art. 6 ust. 1, art. 11 ust. 1, art. 12 ust. 1 w zw. z art. 13 ust. 1 ustawy systemowej polegające na braku ich zastosowania, podczas gdy ubezpieczona, na mocy tych przepisów winna być objęta ubezpieczeniom społecznym od dnia zawarcia umowy o pracę ze spółką (...) (9 lutego 2018 r.);
II. naruszenie przepisów prawa procesowego, które miało istotny wpływ na wynik postępowania, a mianowicie:
1. art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie swobody dowodowej i dokonanie błędnych ustaleń stanu faktycznego, polegające na:
a) przyjęciu, że umowa o pracę między ubezpieczoną i (...) sp. z o.o. została zawarta dla pozoru, celem uzyskania świadczeń z ZUS, podczas gdy zgodnie z ustaleniami poczynionymi przez sąd pierwszej instancji P. G. rzeczywiście wykonywała określone czynności związane z wykonywaniem i sprzedażą ciast;
b) przyjęciu, że między ubezpieczoną i jej pracodawcą nie istniał stosunek podporządkowania pracowniczego, podczas gdy z zebranego w sprawie materiału dowodowego wynika, iż praca była wykonywana pod nadzorem prezesa zarządu spółki (...) sp. z o.o., adekwatnym do zajmowanego przez nią stanowiska kierownika cukierni;
c) pominięciu okoliczności, iż fakt braku zatrudnienia innych pracowników do wypieku ciast wynikał z faktu, że pomimo prowadzenia szeregu rozmów kwalifikacyjnych, ubezpieczonej nie udało się znaleźć osób o określonych umiejętnościach i kwalifikacjach.
W związku z powyższym apelująca wniosła o:
- zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uchylenie zaskarżonej decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddziału w K. z dnia 22 listopada 2017 r., nr (...) oraz ustalenie, że ubezpieczona została objęta obowiązkowym ubezpieczeniem emerytalnym, rentowym, chorobowym, wypadkowym od dnia 9 lutego 2017 r., przy wymiarze podstawy wymiaru składki zgodnym z wysokością wynagrodzenia wskazanego w treści umowy o pracę zawartej przez ubezpieczoną z (...) sp. z o.o.;
- uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania w sytuacji, gdyby stwierdzono brak podstaw do orzeczenia co do istoty sprawy;
- zasądzenie zwrotu kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych za obie instancje.
W uzasadnieniu skarżąca między innymi podniosła, że sąd pierwszej instancji na podstawie przeprowadzonych dowodów ustalił, iż P. G. odpowiadała za proces realizacji zamówień, ustalała przepisy na wytwarzane ciasta i dokonywała ich wypieku. Koordynowała proces produkcji wypieków i przyjmowała zamówienia od kontrahentów. Zatem zdaniem apelującej za wewnętrznie sprzeczne uznać ustalenia sądu pierwszej instancji, jakoby umowa o pracę zawarta między P. G. i (...) sp. z o.o. została zawarta jedynie dla pozoru, celem uzyskania określonych świadczeń z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (związanych z zajściem ubezpieczonej w ciążę), skoro postępowanie dowodowe wykazało, iż ubezpieczona wykonywała szereg czynności na rzecz swojego pracodawcy. Przy czym, apelująca przytoczyła stanowisko Sądu Najwyższego powołane przez sąd pierwszej instancji odnośnie faktycznego wykonywania umowy oraz stanu ciąży osoby zatrudniającej się. Apelująca podkreśliła, że jej ciąża nie była przyczyną zawarcia z nią umowy o pracę z (...) sp. z o.o., bowiem jak zostało wskazane w treści zeznań P. G. i M. G. złożonych na rozprawie w dniu 21 lipca 2018 r. prowadzenie przez (...) sp. z o.o. produkcji ciast i zatrudnienie ubezpieczonej na stanowisku kierowniczym (ze względu na jej zainteresowania i umiejętności) było planowane od ok. 3 lat. Na okoliczność tę wskazywali również świadkowie w zeznaniach złożonych na rozprawie w dniu 8 czerwca 2018 r.: P. T. i Ł. J..
Dalej skarżąca podniosła, że kategorycznie nie zgadza się z twierdzeniem sądu pierwszej instancji, jakoby na skutek braku podporządkowania pracowniczego czynności wykonywane przez nią na rzecz spółki nie były wykonywane w ramach stosunku pracy. Apelująca podkreśliła, że czynności związane z produkcją i sprzedażą ciast wykonywała regularnie, pozostawała w stałych kontaktach z klientami i przede wszystkim to ona dbała o to, by działalność w tym zakresie była realizowana. Ubezpieczona była poddana reżimowi pracowniczemu, ponieważ zamówienia od odbiorców wyrobów cukierniczych były regularne, częste i wymagały stałej obecności ubezpieczonej w pracy, która do momentu kiedy mogła, ze względu na ciążę, to pracę tę wykonywała.
W ocenie skarżącej nie sposób przy tym zgodzić się z ustaleniami sądu pierwszej instancji, jakoby nie istniało pomiędzy prezesem zarządu (...) sp. z o.o. i ubezpieczoną podporządkowanie pracownicze. Przy ocenie istnienia podporządkowania pracowniczego sąd zupełnie pominął fakt, iż P. G. była zatrudniona na stanowisku kierownika cukierni. Przy czym, zdaniem apelującej bez znaczenia pozostaje fakt, iż w czasie wykonywania pracy na rzecz spółki ubezpieczona była jej jedynym pracownikiem. Jak wynika bowiem z akt sprawy (i nie zostało zakwestionowane w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia) ubezpieczona w okresie jej zatrudnienia przeprowadziła szereg spotkań rekrutacyjnych celem utworzenia zespołu pracowników, którzy mieli jej podlegać. Na rozprawie w dniu 21 lipca 2018 r. P. G. zeznała, iż do zatrudnienia innych osób nie doszło tylko z tego względu, że potencjalni pracownicy nie mieli odpowiednich umiejętności. Okoliczność ta została potwierdzona przez M. G., który w treści swoich zeznań wskazał, że były próby rekrutacji pracowników, ubezpieczona prowadziła z nimi rozmowy kwalifikacyjne oraz, że niektóre osoby wykonywały pracę na próbę. Zatem wbrew stanowisku sądu pierwszej instancji fakt jednoosobowego świadczenia pracy przez ubezpieczoną na rzecz spółki nie był zamierzony, wynikał jedynie z tego, że obecna sytuacja na rynku pracy (brak ludzi o określonych kwalifikacjach i umiejętnościach) stanowi duże utrudnienie dla pracodawców ze znalezieniem pracowników na wolne stanowiska pracy.
Nadto apelująca zarzuciła, że sąd pierwszej instancji przy ustaleniu istnienia podporządkowania pracowniczego zupełnie pominął fakt, iż była ona zatrudniona na stanowisku kierowniczym. Okoliczność ta ma natomiast istotne znaczenie, naturalne bowiem jest, że osoba zatrudniona na takim stanowisku ma dużo większą swobodę w wykonywaniu swoich czynności pracowniczych niż tzw. szeregowy pracownik. Powyższe stanowisko znajduje potwierdzenie w stanowisku judykatury, zgodnie z którym inna jest charakterystyka podporządkowania pracowniczego osób zatrudnionych na stanowiskach kierowniczych i zarządczych. O ile archetypem pracy podporządkowanej była prosta fizyczna praca, o tyle współcześnie wobec nowych warunków społeczno-gospodarczych, rozwoju techniki, organizacji pracy, teleinformatyki i innych pojęcie podporządkowania ewoluuje, aż po tzw. podporządkowanie autonomiczne, w którym pracownik otrzymuje jedynie zadania do wykonania, samodzielnie jednak decyduje o sposobie ich realizacji. Podobnie w przypadku osób zatrudnionych na stanowiskach kierowniczych i zarządczych pracodawca ma wręcz prawo oczekiwać ich aktywności w zakresie sposobu pełnienia pracy, co jednak nie zmienia faktu, że osoby takie, pozostając związane wyznaczonymi regułami organizacji i funkcjonowania danego podmiotu, pracują w warunkach podporządkowania. W nowym systemie podporządkowania pracodawca określa godziny czasu pracy i wyznacza zadania, natomiast sposób realizacji tych zadań pozostawiony jest pracownikowi (por. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 7 września 1999 r., I PKN 277/99, OSNP 2001/1/18 i z dnia 9 września 2004 r., I PK 659/03, OSNP 2005/10/139 oraz postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 11 października 2007 r., III UK 70/07, OSNP 2008/23-24/366).
Ponadto zdaniem skarżącej, fakt istnienia podporządkowania pracowniczego (w zakresie adekwatnym do stanowiska, na jakim ubezpieczona została zatrudniona) wynika wprost z zebranego w sprawie materiału dowodowego. Jak zeznał M. G. na rozprawie w dniu 8 czerwca 2018 r. sprawował on bezpośredni nadzór nad czynnościami wykonywanymi przez ubezpieczoną na rzecz spółki (...). Polegał on między innymi na codziennych, wielokrotnych kontaktach telefonicznych oraz bezpośrednim kontakcie z P. G. (zawsze wtedy, gdy było to możliwe, z racji prowadzenia działalności gospodarczej M. G. przebywa często poza K.). M. G. kontrolował również prawidłowość pracy wykonywanej przez ubezpieczoną kontaktując się bezpośrednio z kontrahentami spółki dokonującymi zakupów ciast wykonywanych przez ubezpieczoną. Kolejnym elementem kontroli i nadzoru nad ubezpieczoną stanowił sposób dokonywania rozliczeń z kontrahentami spółki. Otóż faktury za wypieki wykonywane przez ubezpieczoną były sporządzane bezpośrednio przez M. G., który również w ten sposób był w stanie ustalić, czy praca wykonywana przez ubezpieczoną jest rentowna i przynosi zamierzone dochody. Okoliczność ta została potwierdzona przez sąd pierwszej instancji, który w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia wskazał, iż faktury dołączone do akt sprawy nie zostały sporządzone przez P. G..
Jednocześnie skarżąca podniosła, że rzekomy brak istnienia podporządkowania pracowniczego między ubezpieczoną i jej pracodawcą został ustalony przez sąd pierwszej instancji między innymi na podstawie zeznań świadka Ł. J. złożonych na rozprawie w dniu 8 czerwca 2018 r. Osoba ta wskazała jedynie (jako kontrahent spółki), że jej zdaniem nie było potrzeby nadzorowania pracy ubezpieczonej, co w żaden sposób nie może implikować braku istnienia stosunku pracy pomiędzy P. G. i spółką (...). Co więcej, ten sam świadek wskazał, że ubezpieczona była pracownikiem tej spółki oraz iż o planach jej zatrudnienia przy wypieku ciast rozmawiał z M. G. już w 2016 r.
Następnie apelująca podkreśliła, że fakt nieopłacenia przez spółkę (...) składek w najmniejszym stopniu nie może mieć wpływu na ustalenie jej objęcia ubezpieczeniem społecznym. Jest to bowiem wyłączna odpowiedzialność pracodawcy, który wobec ustalenia istnienia ubezpieczenia będzie zobowiązany te należności pokryć. Nadto ubezpieczona na rozprawie w dniu 20 lipca 2018 r. wskazała, iż o niepłaceniu składek dowiedziała się dopiero z pisma Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
W odpowiedzi na apelację Zakład Ubezpieczeń Społecznych wniósł o jej oddalenie oraz o zasądzenie kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym według norm przepisanych podnosząc, że apelacja ubezpieczonej jest bezzasadna, a ocena zebranego w sprawie materiału dowodowego oraz wykładnia przepisów prawa dokonana przez Sąd Okręgowy w Koszalinie jest prawidłowa.
Zdaniem organu rentowego podniesione przez ubezpieczoną w apelacji argumenty nie uzasadniają zmiany zaskarżonego wyroku, bowiem z akt sprawy organu rentowego wynika, że zebrane w toku postępowania dokumenty nie potwierdzają faktu świadczenia pracy przez ubezpieczoną. Przedłożone w toku postępowania dokumenty są niewiarygodne i zdaniem organu rentowego wytworzone na potrzeby postępowania. Są w nich błędy, a dodatkowo nie przedłożono: wymaganych dokumentów, takich jak karta w dziedzinie szkolenia BHP czy badania sanitarno-epidemiologiczne niezbędne do pracy w cukierni. Nie przedstawiono też na piśmie zakresu obowiązków ubezpieczonej. Nadto w ocenie organu rentowego nie było potrzeby tworzenia stanowiska kierownika, gdyż w tym czasie zainteresowany nie zatrudniał innych pracowników, zatem nie było potrzeby kierowania zespołem.
Dalej organ rentowy podniósł, że Sąd w należyty sposób - zgodny z zasadami logiki i doświadczenia życiowego - rozważył zebrany w sprawie materiał dowodowy oraz stan sprawy.
Sąd Apelacyjny rozważył, co następuje:
Apelacja P. G. okazała się nieuzasadniona.
W ocenie Sądu Apelacyjnego, rozstrzygnięcie sądu pierwszej instancji jest prawidłowe. Sąd Okręgowy właściwie przeprowadził postępowanie dowodowe oraz dokonał trafnej oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego, w konsekwencji prawidłowo ustalając stan faktyczny sprawy. Sąd odwoławczy podzielił ustalenia i rozważania prawne sądu pierwszej instancji, rezygnując jednocześnie z ich ponownego szczegółowego przytaczania (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 listopada 1998 r., I PKN 339/98, OSNAP 1999/24/776 oraz z dnia 22 lutego 2010 r., I UK 233/09, LEX nr 585720 i z dnia 24 września 2009 r., II PK 58/09, LEX nr 558303).
Istotą sporu w przedmiotowej sprawie było ustalenie i rozstrzygnięcie, czy ubezpieczona P. G., jako pracownik u płatnika składek (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w K., podlega obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym od 9 lutego 2017 r.
Na wstępie wskazać należy, iż zgodnie z ugruntowanym poglądem Sądu Najwyższego, do objęcia pracowniczym ubezpieczeniem społecznym nie może dojść wówczas, gdy zgłoszenie do ubezpieczenia dotyczy osoby, która nie jest pracownikiem, a zgłoszenie to następuje pod pozorem zatrudnienia (por. np. wyroki Sądu Najwyższego z dnia: 6 grudnia 1990 r., II UR 9/90, OSP 1991/7-8/172; 17 grudnia 1996 r., II UKN 32/96, OSNAP 1997/15/275; 16 marca 1999 r., II UKN 512/98, OSNP 2000/9/368; 28 lutego 2001 r., II UKN 244/00, OSNP 2002/20/496). O tym, czy strony istotnie nawiązały umowę o pracę, nie decyduje tylko formalne zawarcie (podpisanie) umowy nazwanej umową o pracę, przystąpienie do ubezpieczenia i opłacenie składki, lecz przede wszystkim faktyczne i rzeczywiste realizowanie na jej podstawie elementów charakterystycznych dla stosunku pracy, wynikających z art. 22 § 1 k.p. (por. m.in. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 czerwca 2009 r., I UK 21/09, LEX nr 515699). Do ustalenia, że doszło do powstania pomiędzy stronami stosunku pracy jest zatem konieczne ustalenie, że strony miały zamiar wykonywać obowiązki stron stosunku pracy i to rzeczywiście czyniły (por. m.in. wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 14 lutego 2013 r., III AUa 1432/12, LEX nr 1293598).
W zgodzie z powyższym, w niniejszej sprawie rozważyć należało zatem, czy sporna umowa o pracę zawarta w dniu 9 lutego 2017 r. była czynnością prawną, w wyniku której doszło do nawiązania stosunku pracy i wykonywania pracy w myśl przepisów Kodeksu pracy, czy też była ona czynnością pozorną, zawartą wyłącznie w celu uzyskania świadczeń z ubezpieczenia społecznego, bez zamiaru wykonywania pracy posiadającej cechy świadczenia charakterystycznego dla stosunku pracy. Tym samym, aby ustalić, czy ubezpieczona podlegała obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym: emerytalnemu, rentowemu, chorobowemu i wypadkowemu od dnia 9 lutego 2017 r. jako pracownik u płatnika składek, należało zbadać, czy łączący strony stosunek prawny zawiera wszelkie podstawowe elementy charakterystyczne dla stosunku pracy. Elementy te – jak słusznie wskazał i rozważył sąd pierwszej instancji – definiuje przepis art. 22 § 1 k.p., zgodnie z którym przez nawiązanie stosunku pracy pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem.
Zdaniem Sądu Apelacyjnego w sprawie brak jest dostatecznych podstaw do tego, by uznać, że P. G. wykonywała pracę w warunkach zatrudnienia, o którym mowa w art. 22 § 1 k.p.
W tym miejscu podkreślenia wymaga, iż przedłożona w sprawie dokumentacja – m.in. umowa o pracę, listy obecności, listy płac – jak słusznie uznał organ rentowy, nie mogły stanowić dowodu wystarczającego do uznania realizacji stosunku pracy, dowód ten został bowiem wykreowany przez strony umowy o pracę, która jest kwestionowana. Istnienie tego rodzaju dokumentacji w żadnym razie nie przesądza o faktycznym wykonywaniu pracy przez ubezpieczoną, jest to bowiem tzw. dokumentacja wewnętrzna, która może być wytworzona w każdym czasie, także na potrzeby upozorowania istnienia stosunku pracy. Nie można zaakceptować ustaleń dokonanych na podstawie dokumentacji osobowej pracownika, skoro postępowanie sądowe koncentruje się wokół zarzutu pozorności oświadczeń woli stron umowy o pracę i obie strony umowy zainteresowane są obaleniem tego zarzutu, stanowiącego „oś konstrukcyjną” decyzji organu rentowego (wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 31 marca 2015 r., III AUa 670/14, LEX nr 1680005). Zauważyć należy przy tym, że listy obecności i listy płac nie posiadają weryfikowalnych oznaczeń potwierdzających datę ich sporządzenia, mogły zatem zostać wytworzone w każdym, dogodnym dla stron okresie.
Niezależnie od powyższego stwierdzić należy, iż wszechstronna ocena pozostałych dowodów zaoferowanych przez strony spornej umowy nie dała podstaw do tego, by uznać, że P. G. świadczyła na rzecz spółki (...) pracę w sposób stały, zorganizowany i podporządkowany kierowniczej roli pracodawcy, tj. w ramach podporządkowania pracowniczego.
W odpowiedzi na zarzuty apelacji w pierwszej kolejności należy odnieść się do zarzutów naruszenia prawa procesowego, bowiem dopiero prawidłowo ustalony stan faktyczny sprawy daje podstawę do przeprowadzenia jego oceny prawnej.
I tak, zarzut przekroczenie swobody dowodowej i dokonania błędnych ustaleń stanu faktycznego należało uznać za chybiony. W myśl art. 233 § 1 k.p.c. sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Ocena dowodów polega na ich zbadaniu i podjęciu decyzji, czy została wykazana prawdziwość faktów, z których strony wywodzą skutki prawne. Celem Sądu jest tu dokonanie określonych ustaleń faktycznych, pozytywnych bądź negatywnych i ostateczne ustalenie stanu faktycznego stanowiącego podstawę rozstrzygnięcia.
Ocena wiarygodności mocy dowodów przeprowadzonych w danej sprawie wyraża istotę sądzenia w części obejmującej ustalenie faktów, ponieważ obejmuje rozstrzygnięcie o przeciwnych twierdzeniach stron na podstawie własnego przekonania sędziego powziętego w wyniku bezpośredniego zetknięcia ze świadkami, stronami, dokumentami i innymi środkami dowodowymi. Powinna odpowiadać regułom logicznego rozumowania wyrażającym formalne schematy powiązań między podstawami wnioskowania i wnioskami oraz uwzględniać zasady doświadczenia życiowego wyznaczające granice dopuszczalnych wniosków i stopień prawdopodobieństwa ich występowania w danej sytuacji. Jeżeli z określonego materiału dowodowego Sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena Sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów (art. 233 § 1 k.p.c.) i musi się ostać choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami, lub gdy wnioskowanie Sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych to przeprowadzona przez Sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona.
W kontekście powyższych uwag należy stwierdzić, iż dokonana przez Sąd Okręgowy ocena zgromadzonego w postępowaniu materiału dowodowego jest – wbrew twierdzeniom apelującej – prawidłowa. Sąd pierwszej instancji odniósł się do wszystkich zgromadzonych w postępowaniu dowodów, zarówno z dokumentów, jak i zeznań świadków oraz stron. Zarzuty apelującej sprowadzają się w zasadzie jedynie do polemiki ze stanowiskiem Sądu Okręgowego oraz interpretacją dowodów dokonaną przez ten Sąd i jako takie nie mogą się ostać. Apelująca, przeciwstawia bowiem ocenie dokonanej przez sąd pierwszej instancji, własną analizę zgromadzonego materiału dowodowego i własny pogląd na sprawę, z pominięciem okoliczności dla niej niewygodnych lub nie odpowiadających jej wersji zdarzeń. Tymczasem prawidłowo zrealizowanym zadaniem Sądu Okręgowego było przeprowadzenie całościowej oceny zebranego w sprawie materiału, ponieważ tylko taka mogła dać pełny obraz spornych okoliczności. Wyjaśnić przy tym należy, że zgodnie z poglądem ugruntowanym w orzecznictwie i doktrynie ocena zeznań świadków i stron powinna opierać się na zestawieniu treści zeznań z pozostałymi dowodami naświetlającymi okoliczności sprawy w sposób odmienny i na dokonaniu prawidłowego wyboru, po rozważeniu wynikłych sprzeczności w świetle zasad logiki i doświadczenia życiowego (wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 21 marca 2013 r., I ACa 4/13, LEX nr 1344193; wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 5 października 2006 r., III APa 40/06, LEX nr 214286). Takiej oceny Sąd Okręgowy w niniejszej sprawie dokonał, a sąd odwoławczy – uznając za trafną argumentację zawartą w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku – w pełni ją podziela.
Zdaniem Sądu Apelacyjnego w świetle dostępnego materiału dowodowego w analizowanym przypadku Sąd Okręgowy prawidłowo przyjął, że ubezpieczona nie wykazała, aby w spornym okresie pozostawała w stosunku pracy skutkującym objęcie jej obowiązkowymi ubezpieczeniami społecznymi.
Apelująca zarzuciła, że z jednej strony sąd pierwszej instancji przyjął, że odpowiadała za proces realizacji zamówień, ustalała przepisy na wytwarzane ciasta i dokonywała ich wypieku, koordynowała proces produkcji wypieków i przyjmowała zamówienia od kontrahentów, a z drugiej, iż umowa o pracę zawarta między P. G. i (...) sp. z o.o. została zawarta jedynie dla pozoru, celem uzyskania określonych świadczeń z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. W odpowiedzi na powyższe wskazać trzeba, że przypadku ubezpieczonej trudno mówić o koordynacji wypieków skoro skarżąca zajmowała się tym jednoosobowo i to od momentu otrzymania zamówienia do jego realizacji i uzyskania wynagrodzenia. Nie można też mówić, że ubezpieczona samodzielnie nadzorowała proces wypieku ciast. Przecież ubezpieczona samodzielnie wypiekała ciasta zatem nie mogła sama siebie nadzorować. Taka działalność nadzorowanie i koordynowanie odnosi się do pracy innych osób niż osoba nadzorująca i koordynująca.
Zdaniem skarżącej – wbrew ustaleniom sądu pierwszej instancji – była ona poddana reżimowi pracowniczemu, ponieważ zamówienia od odbiorców wyrobów cukierniczych były regularne, częste i wymagały stałej obecności ubezpieczonej w pracy, która do momentu kiedy mogła, ze względu na ciążę, to pracę tę wykonywała.
Natomiast w ocenie sądu odwoławczego – zbieżnej z oceną Sądu Okręgowego – w materiale dowodowym brak dowodów na poparcie twierdzenia, że ubezpieczona wykonywała pracę pod kierownictwem pracodawcy - prezesa zarządu spółki (...) na stanowisku kierownika cukierni. Również okoliczność, że brak zatrudnienia innych pracowników do wypieku ciast wynikał z faktu, iż pomimo prowadzenia szeregu rozmów kwalifikacyjnych, ubezpieczonej nie udało się znaleźć osób o określonych umiejętnościach i kwalifikacjach – nie została w żaden sposób wykazana. Wiarygodnym dowodem w tym zakresie nie mogą być zeznania ubezpieczonej i jej męża, którzy byli bardzo zainteresowani rozstrzygnięciem sporu na swoją korzyść, a nie przedstawili żadnych innych dowodów na prowadzenie rekrutacji pracowników do zespołu, którym miałaby kierować ubezpieczona.
Wbrew twierdzeniom skarżącej sąd pierwszej instancji przy ocenie sprawy uwzględnił także fakt, że stanowisko ubezpieczonej zostało określone jako kierownik cukierni i przeprowadził na tę okoliczność rozważania, które są logiczne i zgodne z doświadczeniem życiowym. Kierownik to osoba, która kieruje zespołem podległych osób w procesie pracy. P. G. nie tylko, że była jedynym pracownikiem spółki (...), ale także jedyną osobą, która wykonywała na jej rzecz jakąkolwiek pracę. W takich bezspornych okolicznościach zawarcie umowy na stanowisko kierownika cukierni z odpowiednio wysokim wynagrodzeniem w sposób oczywisty budzi wątpliwości co do prawdziwości i zgodności z rzeczywistym stanem rzeczy złożonych oświadczeń woli.
Twierdzenia skarżącej o istnieniu jej podporządkowania pracowniczego wobec spółki (...), a w rzeczywistości wobec męża będącego prezesem tej spółki oraz wykonywania pracy w miejscu i czasie określonym przez pracodawcę także nie znajduje potwierdzenia w materiale dowodowym. Sam M. G. zeznał, że w spornym okresie był zatrudniony na podstawie umowy o pracę i wykonywał pracę poza miejscem zamieszkania – poza K.. W tych okolicznościach za oczywiście nieprawdziwe należało uznać twierdzenie apelującej, że sprawował on bezpośredni nadzór nad czynnościami wykonywanymi przez ubezpieczoną na rzecz spółki (...) co miało polegać na codziennych kontaktach telefonicznych i rozmowach osobistych. Strony - ubezpieczona i płatnik składek - nie byli przy tym w stanie wykazać istnienia tego bezpośredniego nadzoru, bowiem wiąże się on z obecnością pracodawcy przy wykonywaniu pracy i bieżącym reagowaniu na zmieniające się warunki. Natomiast utrzymywanie codziennych kontaktów telefonicznych nie koresponduje z takim sposobem wykonywania pracy. W przypadku stron spornej umowy utrzymywanie takich kontaktów było zrozumiałe, jeżeli uwzględni się, że ubezpieczona była w ciąży i pozostawała pod opieką lekarską z tego tytułu. Doświadczenie życiowe jednoznacznie wskazuje, że w normalnie funkcjonującym związku, a następnie małżeństwie (a więc także w okresie przygotowania do zawarcia związku małżeńskiego) młoda mama oczekując pierwszego dziecka potrzebuje i wymaga wsparcia ojca dziecka nawet, jeżeli przebywa on z dala od domu. W takich okolicznościach nie można oddzielić relacji partnerskich i zawodowych. A materiał zgromadzony w sprawie nie zawiera dowodów wskazujących na podporzadkowanie pracownicze ubezpieczonej wobec płatnika składek w rozumieniu art. 22 k.p. Przy czym sąd odwoławczy podkreśla, że w całości podziela rozważania prawne sądu pierwszej instancji w tej kwestii.
Sąd Apelacyjny zwraca uwagę, że z materiału dowodowego zgormadzonego w sprawie wynika, że ubezpieczona zajmowała się wypiekiem ciast, gdy były zamówienia, to ona zbierała zamówienie i realizowała je. Nadto w rzeczywistości była to jedyna działalność prowadzona w ramach spółki (...). W tym samym czasie prezes spółki – M. G. pracował poza miejscem zamieszkania na podstawie umowy o pracę. Zatem ubezpieczona nie miała przydzielonej stałej pracy, którą mogłaby wykonywać w warunkach zatrudnienia pracowniczego w rozumieniu art. 22 k.p. W sprawie nie można też pomijać faktów, że po rozpoczęciu przez ubezpieczoną korzystania ze zwolnienia lekarskiego działalność, którą się zajmowała powierzono B. G. najpierw na podstawie umowy zlecenia z wynagrodzeniem 13 zł za godzinę, a następnie od 19 września 2017 r. na podstawie umowy o pracę na 1/8 etatu z wynagrodzeniem 250 zł. Nadto spółka wspomagała się pracą na umowę zlecenia D. W. wynagradzanej za godziny pracy. Na niewielki rozmiar wykonywanej przez ubezpieczoną działalności wskazują także faktury wystawione za ciasta (k. 50 oraz faktury złożone w postępowaniu przed organem rentowym - akta ZUS), – przy przyjęciu, że w rzeczywistości odzwierciedlają one wypieki wykonane przez ubezpieczoną – które wystawiane zbiorczo opiewają na kwoty nie przekraczające w większości nawet połowy miesięcznego wynagrodzenia wskazanego przez strony w podpisanej umowie (za luty – 1.125 zł, za marzec – 2.488,72 zł, za kwiecień – 975 zł, za maj – 874,99 zł, za czerwiec – 2.338 zł). Powyższe prowadzi do wniosku, że ani praca wykonana przez ubezpieczoną nie odpowiadała pracy w pełnym wymiarze czasu pracy, ani nie została określona w sposób, który zapewniałby taki rozmiar powierzonej pracy. A zatrudnienie kolejnych osób po zaprzestaniu prowadzenia działalności przez ubezpieczoną, w dużo mniejszym wymiarze niż ten określony dla ubezpieczonej, w ocenie sądu odwoławczego, zmierzało tylko do utrzymania pozoru prawidłowości zawarcia umowy o pracę. Ostatecznie działalność prowadzona przez ubezpieczoną / spółkę została zaniechana.
Nadto należy podkreślić, że słusznie odwołujący się podnosili, iż wynagrodzenie jest kształtowane wolą stron, a ustalone przez strony w spornej umowie nie odbiegało rażąco od innych stawek rynkowych. Jednak uwadze odwołujących się umknęło, że wynagrodzenie takie winno być godziwe i mieścić w granicach możliwości finansowych pracodawcy, chyba że strony zakładają już na wstępie, iż nie będzie ono wypłacane, a będzie jedynie służyło określeniu wysokości zasiłków pobieranych przez pracownika w czasie niezdolności do pracy, jak to miało miejsce w niniejszej sprawie. Jak wyżej wykazano spółka nie miała realnych możliwości wypłacania ubezpieczonej wynagrodzenia w umówionej wysokości, bowiem działalność prowadzona przez apelującą nie przynosiła dochodów zapewniających pokrycie tego kosztu. Omawiając tę kwestię nie można pominąć i tej okoliczności, że pracodawca nie miał zamiaru opłacania składek na ubezpieczenia społeczne za P. G., bowiem jak sam tłumaczył z chwilą otrzymania świadczeń z ubezpieczenia społecznego związanych z chorobą i macierzyństwem składki te zostałyby dopiero wówczas opłacone, a rodzina miałaby zapewnione środki utrzymania. Przy czym, M. G. wskazał, że było to działanie świadome. Taka wypowiedź jednoznacznie wskazuje na jedyny i rzeczywisty zamiar stworzenia pozoru zawarcia umowy o pracę (zeznanie M. G. e-protokół z dnia 20 lipca 2018 r.).
Ostatecznie na ocenę prawidłowości zaskarżonego orzeczenia ma także wpływ treść zeznań złożonych przez M. G. na rozprawie apelacyjnej w dniu 27 czerwca 2019 r., w których wskazał, że działalność spółki (...) jest nierentowana i podjął czynności celem jej likwidacji.
Właśnie zachowanie męża ubezpieczonej, który powstrzymywał się z opłaceniem składek na ubezpieczenia społeczne wskazuje, że strony spornej umowy o pracę podjęły celowe działania w celu stworzenia pozoru zatrudnienia pracowniczego P. G. oczekując na wynik swojego postępowania – tj. czy organ rentowy zakwestionuje tę czynność czy też uda się stronom osiągnąć korzyści z podjętych działań. Takie postępowanie płatnika i ubezpieczonej jednoznacznie wskazuje na instrumentalne traktowanie przepisów prawa celem osiągnięcia nieuzasadnionej i sprzecznej w odczuciu społecznym korzyści z funduszu, który jest tworzony ze środków uczciwie pracujących i płacących składki osób.
Sąd Apelacyjny również podziela w całości stanowisko utrwalone w orzecznictwie, którego przykładem jest wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 sierpnia 2005 r., II UK 321/04, zgodnie z którym nie można przyjąć pozorności zawarcia umowy o pracę w sytuacji, gdy umowa ta była faktycznie realizowana, choćby celem osoby podejmującej zatrudnienie było uzyskanie świadczeń z ubezpieczenia społecznego; a także, iż dążenie kobiety ciężarnej do uzyskania przez zawarcie umowy o pracę wyższej finansowo ochrony gwarantowanej pracowniczym ubezpieczeniem społecznym nie może być a priori uznane za zmierzające do dokonania czynności sprzecznej z prawem albo mającej na celu obejście prawa. Wręcz przeciwnie, jest to postępowanie rozsądne i uzasadnione zarówno z osobistego, jak i społecznego punktu widzenia (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 sierpnia 2005 r., III UK 98/05).
Zatem, wbrew twierdzeniom apelującej sąd pierwszej instancji na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego słusznie ustalił, że zawarcie umowy o pracę przez P. G. i spółkę (...) reprezentowaną przez jej męża miało stworzyć jedynie pozór zatrudnienia w ramach umowy o pracę i to tylko dla celów uzyskania świadczeń z ubezpieczenia społecznego związanych z ciążą i macierzyństwem. Skarżąca nie dostrzega bowiem, że pozory jakie zostały stworzone nie odpowiadają definicji stosunku pracy opartego na umowie o pracę. Słusznie Sąd Okręgowy uznał, że dostarczony materiał dowodowy, w tym zarówno zeznania ubezpieczonej, jak i jej męża, a także zeznania świadków nie wykazały, aby między P. G. a spółką była wykonywana umowa o pracę w rozumieniu art. 22 k.p. Przede wszystkim brak jakiegokolwiek kierownictwa pracodawcy wobec ubezpieczonej. P. G. samodzielnie decydowała o oferowanych rodzajach ciast, zbierała zamówienia, wykonywała je (najpierw w domu, a potem w wynajętym lokalu), zajmowała się ich dostarczaniem oraz rozliczeniem zamówienia. W takim przebiegu wykonywania pracy nie ma miejsca na nadzór i kierownictwo pracodawcy. Nadto to apelująca decydowała o czasie i miejscu wykonania pracy, a rozmiar pracy nie wypełniał wymiaru określonego w spornej umowie.
W niniejszej sprawie w ocenie Sądu Apelacyjnego stwierdzić należy, że wykonywanie przez ubezpieczoną na rzecz płatnika składek ustalonych czynności następowało nie w ramach stosunku pracy, lecz co najwyżej stosunku cywilnoprawnego lub nawet tylko pomocy udzielanej osobie najbliższej. Dlatego też przedmiotowa umowa nie rodziła żadnych skutków w sferze pracowniczej, a co za tym idzie, w zakresie ubezpieczeń społecznych z tytułu pozostawania w stosunku pracy, na mocy art. 6 ust. 1, art. 11 ust. 1 i art. 8 ust. 1 ustawy systemowej. Powyższe przesądza o braku podstaw do objęcia ubezpieczonej pracowniczym ubezpieczeniem społecznym, zatem zaskarżona decyzja organu rentowego – stwierdzająca, iż ubezpieczona P. G. nie podlega ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu jako pracownik u płatnika składek od 9 lutego 2017 r. – jest prawidłowa.
Mając na uwadze powyższe, Sąd Apelacyjny uznał, że zarówno zarzuty naruszenia prawa procesowego, jak i prawa materialnego okazały się chybione i na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację jako nieuzasadnioną.
O kosztach zastępstwa procesowego orzeczono na podstawie art. 108 § 1 k.p.c., zgodnie z wyrażoną w art. 98 § 1 k.p.c. zasadą odpowiedzialności za wynik postępowania. Wysokość kosztów zastępstwa procesowego należnych organowi rentowemu, jako stronie wygrywającej postępowanie apelacyjne, ustalono na podstawie § 10 ust. 1 pkt 2 w zw. z § 9 ust. 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (t. j. Dz. U. z 2018 r., poz. 265).
Gabriela Horodnicka-Stelmaszczuk Urszula Iwanowska Jolanta Hawryszko