Sygn. akt VI ACa 492/19
Dnia 18 lutego 2020 r.
Sąd Apelacyjny w Warszawie VI Wydział Cywilny w składzie:
Przewodniczący — SędziaMałgorzata Borkowska
SędziaTomasz Pałdyna
Sędzia (del.)Przemysław Feliga (spr.)
Protokolant sądowyBartłomiej Sarna
po rozpoznaniu 5 lutego 2020 r. w Warszawie
na rozprawie sprawy
z powództwa J. S. (1)
przeciwko (...) S.A. w W.
o zadośćuczynienie, odszkodowanie, rentę
na skutek apelacji obu stron
od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie
z 1 lutego 2019 r., sygn. akt III C 1791/15
I. zmienia punkt drugi zaskarżonego wyroku w części, w ten sposób, że zasądza dodatkowo od pozwanego na rzecz powoda:
1)100 000 zł (sto tysięcy złotych) tytułem zadośćuczynienia wraz z odsetkami ustawowymi od 15 listopada 2015 r. do 31 grudnia 2015 r. oraz odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty;
2) 5 736 zł (pięć tysięcy siedemset trzydzieści sześć złotych) tytułem skapitalizowanej renty z tytułu zwiększonych potrzeb wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 3 sierpnia 2016 r. do dnia zapłaty;3)120 zł (sto dwadzieścia złotych) miesięcznie tytułem renty z tytułu niezdolności do pracy za okres od października 2018 r. do kwietnia 2019 r., płatną do 10 dnia każdego miesiąca, z ustawowymi odsetkami za opóźnienie;
4)1600 zł (tysiąc sześćset złotych) miesięcznie tytułem renty z tytułu niezdolności do pracy poczynając od maja 2019 r., płatną do 10 dnia każdego miesiąca, z ustawowymi odsetkami za opóźnienie w razie uchybienia terminu płatności którejkolwiek z rat;
II. oddala apelację powoda w pozostałym zakresie;
III. oddala apelację pozwanego;
IV. nie obciąża powoda kosztami procesu w postępowaniu apelacyjnym.
sygn. akt VI ACa 492/19
Wyrokiem sądu okręgowego z 1 lutego 2019 r. (sygn. akt III C 1791/15), w sprawie z powództwa J. S. (1) przeciwko (...) S.A. w W., o zadośćuczynienie, odszkodowanie, rentę, zasądzono od pozwanego na rzecz powoda: w punkcie pierwszym: 1) 300 000 zł tytułem zadośćuczynienia z ustawowymi odsetkami od 15 listopada 2015 r. do 31 grudnia 2015 r. i ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 1 grudnia 2016 r. do dnia zapłaty; 2) 45 000 zł tytułem odszkodowania z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 13 000 zł od 4 sierpnia 2016 r. do dnia zapłaty oraz od 32 000 zł od 21 lutego 2018 r. do dnia zapłaty, 3) 596 zł miesięcznie, płatną z góry do 10-ego dnia każdego miesiąca z ustawowymi odsetkami za opóźnienie w razie uchybienia terminowi płatności którejkolwiek z rat, w okresie od czerwca 2016 r. do września 2018 r., jako rentę z tytuły utraty zdolności do pracy; 4) 1 000 zł miesięcznie, płatną z góry do 10-ego dnia każdego miesiąca, z ustawowymi odsetkami za opóźnienie w razie uchybienia terminowi płatności którejkolwiek z rat, począwszy od października 2018 r. i na przyszłość, jako rentę z tytułu utraty zdolności do pracy; 5) 480 zł miesięcznie, płatną do 10-ego dnia każdego miesiąca, z ustawowymi odsetkami za opóźnienie w razie uchybienia terminowi płatności którejkolwiek z rat, począwszy od stycznia 2018 r. i na przyszłość, jako rentę z tytułu zwiększonych potrzeb; w punkcie drugim oddalono powództwo w pozostałym zakresie; w punkcie trzecim nie obciążono powoda kosztami procesu; natomiast w punkcie czwartym nieopłaconymi kosztami sądowymi obciążono Skarb Państwa.
Sąd okręgowy wskazał, że powód żądał od pozwanego 1) zadośćuczynienia 900 000 zł z odsetkami ustawowymi od 26 października 2015 r. do 31 grudnia 2015 i ustawowymi za opóźnienie od 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty; 2) 45 000 zł tytułem odszkodowania z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 13 000 zł od 14 czerwca 2016 r. do dnia zapłaty i od 32 000 zł od 16 stycznia 2018 r. do dnia zapłaty, 3) 56.880 zł tytułem skapitalizowanej renty z tytułu zwiększonych potrzeb od 1 września 2006 r. do 31 maja 2015 r., wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 14 czerwca 2016 r. do dnia zapłaty, 4) renty z tytułu częściowej utraty zdolności do pracy w wysokości 596 zł miesięcznie wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie w razie uchybienia terminowi płatności którejkolwiek z rat, płatnej z góry do 10 dnia każdego miesiąca, począwszy od czerwca 2016 r. do września 2018 r., 4) dożywotniej renty z tytułu utraty zdolności do pracy w wysokości 2 600 zł miesięcznie wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie w razie uchybienia terminowi płatności którejkolwiek z rat, płatnej z góry do 10 dnia każdego miesiąca, począwszy od października 2018 r., 5) dożywotniej renty z tytułu zwiększonych potrzeb powoda w postaci konieczności opieki nad powodem w wysokości 480 zł miesięcznie wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie w razie uchybienia terminowi płatności którejkolwiek z rat, płatnej z góry do 10 dnia każdego miesiąca, począwszy od czerwca 2016 r. (pismo z 10.09.2018 r.- 673-683).
Sąd okręgowy ustalił następujący stan faktyczny: 21 lipca 2006 r. powód został potrącony przez samochód prowadzony przez R. B., który znajdował się pod wpływem alkoholu, a także nie zachował należytej ostrożności oraz nie dostosował techniki i taktyki jazdy do warunków na drodze za co został prawomocnie skazany wyrokiem Sądu Rejonowego w W.z 7 lutego 2014 r. (II K 520/11), utrzymanym w mocy przez Sąd Okręgowy (...) w W.orzeczeniem z 12 lutego 2015 r. (VI Ka 1005/14). W wyniku potrącenia powód upadł na pokrywę silnika samochodu, uderzając głową w przednią szybę pojazdu, następnie odbił się i w powietrzu przemieścił nad jezdnią, po czym spadł na dach poruszającego się auta, przetoczył na pokrywę silnika, na której został przewieziony przez kilka metrów i spadł na jezdnię. Następnie ponownie został uderzony przodem pojazdu i odrzucony na odległość kilkunastu metrów, po czym wleczony był jeszcze przez pojazd sprawcy przez około 20 metrów. Na skutek wypadku J. S. (2) doznał bardzo ciężkich obrażeń ciała, m.in. wstrząśnienia mózgu, krwiaka lewej jamy opłucnowej, licznych głębokich otarć naskórka twarzy, głowy i kończyn, złamania I kości prawego śródręcza, urazu zmiażdżeniowego podudzia lewego, powikłanego niedokrwieniem i martwicą podudzia, skutkującą amputacją kończyny na wysokości uda. Powód po przyjęciu na oddział intensywnej terapii w szpitalu w W. był zaintubowany na oddechu kontrolowanym, dokonano drenażu opłucnej lewej, repozycji ręcznej złamań kończyny górnej prawej i kończyny dolnej lewej oraz unieruchomienia opatrunkami gipsowymi. J. S. (1) przebywał w szpitalu ponad miesiąc. Po odzyskaniu przytomności najbardziej bolesnym i szokującym dla niego była amputacja nogi. Gdy dowiedział się o tym miał myśli samobójcze, nie widział dalszego sensu swojego życia. Powód opuścił szpital z zaleceniami pielęgnacji ran kikuta oraz tułowia, codziennej zmiany opatrunków, jak również zaopatrzenia się w protezę. Towarzyszyły mu dolegliwości bólowe. J. S. (3) przechodził rehabilitację. Został zaopatrzony w protezę, która nie ma jednak funkcji ruchomego stawu kolanowego, w związku z tym jego chód jest niefizjologiczny i wpływa na możliwość sprawnego przemieszczania się. Po wypadku powód nie podjął pracy ze względu na stan zdrowia. Mieszka sam w domu, który pozbawiony jest udogodnień dla osób niepełnosprawnych i panują w nim złe warunki sanitarne.
Sąd okręgowy zrekonstruował również, że J. S. (1) w chwili wypadku miał 34 lata. Z zawodu (wyuczonego) był stolarzem, jednak pracował jako piekarz; w chwili zdarzenia zatrudniony był przy układaniu kostki brukowej. Z tytułu pracy w piekarni zarabiał ok. 1.300 zł netto miesięcznie na pełny etat. Powód był i jest kawalerem. W dacie tragicznego zdarzenia nie miał również partnerki. Planował w przyszłości założyć rodzinę. Na skutek wypadku J. S. (1) został uznany za osobę trwale częściowo niezdolną do pracy. Ta niepełnosprawność ma charakter umiarkowany. Z uwagi na stan narządu ruchu jest niezdolny do wykonywania dowolnego rodzaju ciężkich prac fizycznych, wykonywanych w pozycji stojącej oraz wymagających sprawnego przemieszczania. Nie może wykonywać zadań na wysokościach oraz obsługiwać maszyn w ruchu. Powód nie może wykonywać zawodu stolarza czy pomocnika piekarza. Nie jest zdolny do pracy np. w ochronie. Faktycznie może być zatrudniony jedynie w zakładach przystosowanych do pracy osób niepełnosprawnych, jednak w okolicach jego zamieszkania takich nie ma. Powód z uwagi na niepełnosprawność oraz położenie jego domu ma również trudności z przemieszczaniem się do innych miejscowości, gdzie takiego zatrudnienia mógłby poszukać.
Sąd I instancji ustalił również, że doznany uszczerbek na zdrowiu całkowicie zmienił życie J. S. (1). Przed wypadkiem był osobą w pełni zdrową, pracującą, samowystarczalną, prowadzącą życie towarzyskie. Na skutek potrącenia przez samochód, a w szczególności w wyniku będącej jego następstwem amputacji nogi, powód stał się osobą, która ma poważne utrudnienia w poruszaniu się. Stał się zamknięty w sobie, przygnębiony. Nie może znaleźć zatrudnienia, realizować się w jakikolwiek sposób, nie ma celu w życiu. Jako osoba niepełnosprawna, jest ograniczony w czynnościach życia codziennego, wymaga przynajmniej godziny dziennie pomocy osób trzecich (zakupy, większe porządki). Jego miejsce zamieszkania położone jest daleko od sklepu, przystanku komunikacji publicznej, drogi są w słabym stanie. Powód nie ma wózka inwalidzkiego, który pomógłby mu w przemieszczaniu się. Od 2006 r. korzysta cały czas z tej samej protezy, którą naprawia „domowymi” metodami. J. S. (1) nie wychodzi z domu i nie spotyka się z kolegami. Mieszka na wsi, gdzie w lokalnym środowisku z uwagi na niepełnosprawność jest postrzegany jako ktoś gorszy. Nie ma szans na poznanie kobiety, założenie rodziny. W codziennym życiu może liczyć jedynie na pomoc matki, która jest już osobą starszą. Powód cierpi na depresję o umiarkowanym nasileniu. Utrata nogi powoduje u niego rozdrażnienie, nerwowość, myśli rezygnacyjne, lęk o przyszłość. Ma poczucie bycia gorszym, mniej wartościowy jako mężczyzna, trudno mu się wypowiadać o wypadku. Zdarzenie to było dla niego bardzo silnie stresujące. Na skutek wypadku powstały u niego trwałe następstwa w stanie psychicznym w sferze emocjonalnej, behawioralnej i poznawczej, co wiąże się w trwałym uszczerbkiem na zdrowiu. Powinien być objęty pomocą psychoterapeutyczna, jednakże z uwagi na środowisko, w jakim funkcjonuje mogłoby się to wiązać z dalszą jego stygmatyzacją. Urazy na zdrowiu fizycznym, jakich doznał powód mają charakter stały i łącznie wynoszą ok. 70% stałego uszczerbku na zdrowiu. Towarzyszyły mu dolegliwości bólowe o większym natężeniu do 6 miesięcy po wypadku. Obecnie dalej odczuwa ból kikuta. Po wyjściu ze szpitala wymagał pomocy we wszystkich czynnościach dnia codziennego, również w zakresie toalety, higieny, ubierania, zakupach. Do trzech miesięcy po zdarzeniu wymagał opieki i pomocy przez 6 godzin dziennie. Następnie przez 3 godziny dziennie przez kolejnej trzy miesiące, ostatecznie i aktualnie wymaga pomocy przez 1 godzinę dziennie w zakresie załatwienia spraw poza domem i wykonania prac w gospodarstwie domowym. W związku z amputacją nogi w przyszłości można spodziewać się powstania u powoda zmian przeciążeniowych w obrębie kręgosłupa i prawnej kończyny dolnej. J. S. (1) wymaga rehabilitacji w celu wyuczenia się lepszego i bardziej wydajnego chodu, konieczna jest wymiana protezy na bardziej zaawansowaną technologicznie. Nigdy nie wróci do pełnej sprawności, nie będzie mógł jeździć na rowerze, nie odzyska sprawności na tyle, aby pracować, np. na budowie, czy nawet w gospodarstwie rolnym. Powód obecnie nie ma dochodów, utrzymuje się z zasiłku stałego z pomocy społecznej w kwocie ok. 600-700 zł.
Sąd okręgowy wskazał także, iż J. S. (1) zwrócił się do pozwanego (...) o wypłatę zadośćuczynienia z tytułu doznanego uszczerbku na zdrowiu. Na podstawie decyzji z dnia 27.12.2006 r. i 21.02.2007 r. została mu wypłacona łącznie kwota 100.000 zł. Następnie w piśmie z dnia 12.10.2015 r. J. S. (1) zażądał od pozwanego zapłaty 400.000 zł, a w kolejnym (z 23.10.2015 r.), ostatecznie 900.000 zł. (...) nie przychyliło się do żądań powoda i odmówiło wypłaty dalszych kwot tytułem zadośćuczynienia, powołując się na wcześniej przyznane świadczenie oraz przyczynienie się przez pokrzywdzonego do szkody. W trakcie postępowania w niniejszej sprawie powód rozszerzył swoje żądania, domagając się dodatkowo zapłaty odszkodowania i renty. Zgodnie ze stawkami Ośrodka (...) w W. jednak godzina usług opiekuńczych w styczniu 2018 r. kosztowała 17,18 zł. Koszt wózka inwalidzkiego, elektrycznego, to przeciętnie ok. 10.000 zł. Koszt najtańszej protezy, która pozwoli powodowie na zmianę stereotypu chodu, z wykorzystaniem ruchomego kolana to ok. 35.000 zł.
Sąd okręgowy zważył, że powództwo jest usprawiedliwione co do zasady i co do wysokości w części. Podstawa prawna roszczeń została oparta na art. 415 k.c., art. 444 § 1 k.c., art. 445 § 1 k.c., art. 444 § 2 k.c., art. 822 § 1 i 4 k.c. Według ostatniego z przepisów przez umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej ubezpieczyciel zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, wobec których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający albo ubezpieczony. Natomiast zgodnie z art. 822 § 4 k.c. uprawniony do odszkodowania w związku ze zdarzeniem objętym umową ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej może dochodzić roszczenia bezpośrednio od ubezpieczyciela. Ustawa z 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. z 2013 r. poz. 392) nakłada na posiadacza pojazdu mechanicznego obowiązek zawarcia – na okres 12 miesięcy – umowy ubezpieczenia OC za szkody związane z ruchem posiadanego przez niego pojazdu. Istota ubezpieczenia OC polega na tym, iż w razie powstania odpowiedzialności cywilnej ubezpieczonego posiadacza za szkodę spowodowaną ruchem należącego do niego pojazdu, zakład ubezpieczeń jest obowiązany do wypłacenia odszkodowania poszkodowanemu za wyrządzoną w związku z ruchem tego pojazdu szkodę, której następstwem jest śmierć, uszkodzenie ciała, rozstrój zdrowia bądź też utrata, zniszczenie lub uszkodzenie mienia.
Według art. 444 § 1 k.c. w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty. Stosownie do art. 444 § 2 k.c., jeżeli poszkodowany utracił całkowicie lub częściowo zdolność do pracy zarobkowej albo jeżeli zwiększyły się jego potrzeby lub zmniejszyły widoki powodzenia na przyszłość, może on żądać od zobowiązanego do naprawienia szkody odpowiedniej renty. Natomiast art. 445 § 1 k.c. stanowi, że w wypadkach przewidzianych w artykule poprzedzającym sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Przyznanie drugiego z tych świadczeń zależy od uznania sądu, który rozpoznając zgłoszone w tym zakresie roszczenia ma na uwadze całokształt okoliczności sprawy.
Sąd okręgowy wyjaśnił, że pozwany uznał swoją odpowiedzialność po przeprowadzeniu postępowania likwidacyjnego w latach 2006-2007, i przyznał powodowi łącznie 100 000 zł.
Sąd I instancji nie zgodził się ze stanowiskiem pozwanego, że roszczenia powoda uległy przedawnieniu. W sprawie zastosowanie znajdował art. 442 1 k.c., zgodnie z art. 2 ustawy z 16 lutego 2007 r. o zmianie ustawy – Kodeks cywilny. Stosownie do art. 442 1 § 2 k.c., jeżeli szkoda wynikła ze zbrodni lub występku, roszczenie o naprawienie szkody ulega przedawnieniu z upływem lat dwudziestu od dnia popełnienia przestępstwa bez względu na to, kiedy poszkodowany dowiedział się o szkodzie i osobie obowiązanej do jej naprawienia. Zgodnie z art. 819 § 2 i 3 k.c. - w wypadku ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej roszczenie poszkodowanego do ubezpieczyciela o odszkodowanie lub zadośćuczynienie przedawnia się z upływem terminu przewidzianego dla tego roszczenia w przepisach o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną czynem niedozwolonym lub wynikłą z niewykonania bądź nienależytego wykonania zobowiązania. Ponadto bieg przedawnienia roszczenia o świadczenie do ubezpieczyciela przerywa się także przez zgłoszenie ubezpieczycielowi tego roszczenia lub przez zgłoszenie zdarzenia objętego ubezpieczeniem. Bieg przedawnienia rozpoczyna się na nowo od dnia, w którym zgłaszający roszczenie lub zdarzenie otrzymał na piśmie oświadczenie ubezpieczyciela o przyznaniu lub odmowie świadczenia.
Według sądu okręgowego nie uległo przedawnieniu żądanie zapłaty renty, co do których strona pozwana podnosiła, że jako świadczenia okresowe podlegają one przedawnieniu z upływem trzech lat. Stanowisko to było błędne i ignorowało w sposób oczywisty jednolite orzecznictwo i doktrynę oraz jednoznaczność regulacji art. 442 1 (poprzednio 442) k.c. Powołany przepis stanowi bowiem wyłączną podstawę do oceny rozpoczęcia biegu terminu przedawnienia roszczeń o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym (w tym oczywiście również renty, która ma charakter odszkodowawczy), z wyłączeniem w tym zakresie zasad ogólnych (art. 118 i nast. k.c.).
Zdaniem sądu I instancji zarzut przyczynienia się powoda do szkody nie był trafny. Pozwany twierdził, że w ramach postępowania karnego poczyniono ustalenia, zgodnie z którymi powód znajdował się pod wpływem alkoholu, a przez to przyczynił się on do zaistnienia zdarzenia drogowego. Sąd uznał, że są to tylko twierdzenia strony pozwanej, nie poparte dowodami. Zwrócono uwagę na związanie ustaleniami wydanego w postępowaniu karnym prawomocnego wyroku skazującego co do popełnienia przestępstwa (art. 11 k.c.). W ramach opisu tego czynu w zapadłym wyroku karnym nie zawarto ustaleń co do przyczynienia się powoda. Opinie i inny materiał zgromadzony w sprawie karnej nie był wystarczający dla poczynienia ustaleń co do tego, czy powód przyczynił się (w jaki sposób oraz w jakim zakresie) do powstania szkody. Były to środki dowodowe przeprowadzone w innym postępowaniu, opinie biegłych – co oczywiste – w niniejszej sprawie miały więc jedynie charakter dokumentów, a nie dowodu z opinii w rozumieniu przepisów k.p.c. Strona pozwana, podnosząc zarzut przyczynienia się powoda, nie wystąpiła z jakąkolwiek inicjatywą dowodową, nie powołała nawet dokumentów, które mogłyby pośrednio prowadzić do poczynienia przez sąd ustaleń. Podkreślić należy, że samo stwierdzenie, że powód był nietrzeźwy w chwili wypadku nie musiało oznaczać automatycznie, że w jakikolwiek sposób przyczynił się do wypadku i wystąpienia jego skutków. Wykazanie takich okoliczności wymagałoby poczynienia dalszych ustaleń, w tym oparcia się wiedzy specjalistycznej, jednak strona pozwana nie składała żadnych wniosków w tym kierunku.
Sąd okręgowy wyjaśnił, że świadczenie z art. 445 § 1 k.c. rekompensuje krzywdę, która oznacza szkodę niemajątkową wywołaną naruszeniem dobra osobistego, polegającą na fizycznych dolegliwościach i psychicznych cierpieniach pokrzywdzonego. Przyznanie zadośćuczynienia i jego wysokość zależy od sądowej oceny okoliczności danej sprawy i nie oznacza dowolności organu stosującego prawo co do możliwości korzystania z udzielonej mu kompetencji (por. wyrok SN z 19 kwietnia 2006 r., II PK 245/05, i wyrok SN z 17 stycznia 2001 r., II KKN 351/99). Przy oznaczeniu zakresu wyrządzonej krzywdy należy wziąć pod uwagę rodzaj naruszonego dobra, zakres (natężenie i czas trwania) naruszenia, trwałość skutków naruszenia i stopnia ich uciążliwości, a także stopień winy sprawcy i jego zachowania po dokonaniu naruszenia (por. wyrok SN z 20 kwietnia 2006 r., IV CSK 99/05; wyrok SN z 1 kwietnia 2004 r., II CK 131/03; wyrok SN z 19 sierpnia 1980 r., IV CR 283/80; wyrok SN z 9 stycznia 1978 r., IV CR 510/77). Na pojęcie krzywdy składają się nie tylko trwałe, lecz także przemijające zaburzenia w funkcjonowaniu organizmu, polegające na znoszeniu cierpień psychicznych (wyrok SN z dnia 20 marca 2002 r., V CKN 909/00). Okoliczności indywidualne, związane z pokrzywdzonym, powinny zostać uwzględnione przy zastosowaniu zobiektywizowanych kryteriów oceny (np. sytuacja rodzinna - osoba samotna, jedno dziecko, rodzina wielodzietna, czy wiek pokrzywdzonego - młody, dojrzały, starszy; por. wyrok SN z 22 czerwca 2005 r., III CK 392/04; wyrok SN z 22 sierpnia 1977 r., II CR 266/77).
W ocenie sądu okręgowego, kwestia samego uprawnienia powoda do zrekompensowania jego krzywdy i cierpienia nie mogła budzić wątpliwości, lecz świadczenie wypłacone przez pozwanego nie było adekwatne do rozmiaru doznanej przez powoda krzywdy związanej z wypadkiem komunikacyjnym jakiemu uległ. Z drugiej strony uznano, że kwota żądana przez J. S. (1) (a więc łącznie z wcześniej wypłaconym świadczeniem 1.000.000 zł) nie była prawidłowo określona. W orzecznictwie i doktrynie podnosi się bowiem, że „odpowiednia suma” nie oznacza kwoty dowolnej, określonej wyłącznie według uznania sądu, a do jej prawidłowego ustalenia wymagane jest uwzględnienie wszystkich okoliczności, jakie mogą mieć w konkretnym przypadku znaczenie. Zarówno okoliczności wpływające na wysokość zadośćuczynienia, jak również kryteria ich oceny winny być rozważane indywidualnie, wyłącznie w odniesieniu do konkretnej osoby. Należy więc kierować się zarówno zasadą wszechstronności, jak i indywidualizacji. Subiektywny charakter krzywdy powoduje, że przydatność kierowania się przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia sumami zasądzonymi z tego tytułu w innych przypadkach jest ograniczona, jednak nie wyłączona. Ustalając wysokość zadośćuczynienia należy mieć na względzie głównie jego kompensacyjny charakter, a więc ekonomicznie odczuwalną wartość. Kwota zadośćuczynienia ma być więc wyłącznie pochodną wielkości doznanej krzywdy. Dodano, że w orzecznictwie wskazuje się na potrzebę utrzymania wysokości zadośćuczynienia w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa, która nie można podważać jednocześnie kompensacyjnej funkcji świadczenia. Zadośćuczynienie nie może stanowić źródła wzbogacenia, a jedynym kryterium dla oceny jego wysokości powinien być rozmiar krzywdy powoda.
Sąd okręgowy wskazał, że w sprawie należało wziąć pod uwagę przede wszystkim bardzo duży stopień uszczerbku na zdrowiu powoda oraz to, że rzeczywiście on istnieje, jest stały i rokowania na przyszłość wskazują na brak możliwości poprawy i powrotu w jakikolwiek sposób przez J. S. (1) do takiej sprawności, jak przed wypadkiem. Powód doznał przede wszystkim bardzo poważnego urazu nogi, skutkującego jej amputacją, co wpłynęło w sposób poważny na każdą sferę jego życia. Jest on ograniczony nie tylko w możliwości zapewnienia sobie godziwego życia poprzez zarobkowanie, lecz również w czynnościach dnia codziennego, poprzez utrudnienia związane chociażby z prostym wykonaniem zakupów. Trzeba było zwrócić uwagę na bardzo duży stopień uszczerbku na zdrowiu (70%), stałą częściową niezdolność do pracy powoda, które eliminują go z możliwości normalnego funkcjonowania, takiego jak przed wypadkiem, na stałe. Utrata kończyny wpłynęła w sposób nieodwracalny na zdrowie fizyczne J. S. (1), powodując również głębokie rany w jego psychice. Poczucie bycia gorszym, niesprawnym, niemożliwość znalezienia sobie partnerki, utrata poważania w lokalnym środowisku, konieczność rezygnacji z życiowych planów, te wszystkie odczucia towarzyszą powodowi i – co wynika z opinii biegłej psycholog – doprowadziły do wystąpienia u niego depresji, która wymaga pomocy specjalistów. Pomoc taka może być jednak dla niego problematyczna z uwagi na to, że w środowisku wiejskim psychoterapia, czy leczenie psychiatryczne, jest powodem do szykan. Powód miał myśli samobójcze, nie mógł pogodzić się z utratą kończyny. Przez wiele lat korzysta z prostej protezy, która uniemożliwia mu normalny chód, co będzie wpływać na pogorszenie jego stanu zdrowia w przyszłości (problemy z kręgosłupem), a także ogranicza jego funkcjonowanie na co dzień. Powód przez pewien okres czasu wymagał pomocy osób trzecich w większym zakresie, jest ona mu zresztą niezbędna - w mniejszym rozmiarze - również obecnie (około godziny dziennie). J. S. (1) odczuwał przez wiele miesięcy dolegliwości bólowe, który pojawiają się także teraz. Porównując ten stan do jego sytuacji sprzed wypadku, a więc zdrowego, 34-o letniego mężczyzny, niewątpliwie odczuwany rozmiar krzywdy w zakresie zdrowia fizycznego jest bardzo duży. Przy ocenie wysokości zadośćuczynienia wzięto również pod uwagę, w jakiej sytuacji bytowej powód się znalazł. Jego jedynym źródłem dochodu jest zasiłek socjalny, w bardzo niskiej wysokości, jak na obecne warunki gospodarcze. Aczkolwiek może pracować w warunkach chronionych, to w pobliżu nie ma tego rodzaju zakładów pracy. J. S. (1) ma zresztą utrudnione przemieszczanie się do środków komunikacji, chociażby dlatego, że nie ma wózka, nie może jeździć na rowerze. Powód egzystuje w biedzie, czego z pewnością by nie doświadczył, gdyby nie nieszczęśliwe zdarzenie, w wyniku którego utracił nogę. Doznany przez niego uszczerbek na zdrowiu całkowicie wyeliminował go z życia zawodowego, towarzyskiego, kompletnie zrujnował jego życie, nie pozwolił na dalsze aktywności. Porównanie życia pokrzywdzonego sprzed i po wypadku, uwzględnienie zakresu doznanych cierpień fizycznych i psychicznych, brak perspektyw na powrót do stanu zdrowia z okresu poprzedzającego uszczerbek na zdrowiu, wszystko to wskazywało na bardzo istotne pokrzywdzenie powoda. Osoba zdrowa, samodzielna i towarzyska w wyniku uszkodzenia ciała stała się ograniczona w możliwości samodzielnego funkcjonowania, niedolna do pracy i życia w taki sposób jak przed wypadkiem, utraciła poczucie własnej wartości, przydatności i męskości.
W związku z powyższym, sąd uznał, że uwzględniając opisany zakres pokrzywdzenia, kompensacyjną funkcję zadośćuczynienia kwota wypłacona przez towarzystwo ubezpieczeń nie była odpowiednia. Odpowiednią kwotą będzie suma 300.000 zł (ponad wypłacone już 100.000 zł), która powinna stanowić odczuwalne dla powoda zadośćuczynienie za krzywdę.
Przy określeniu wysokości świadczenia konieczne było zdaniem sądu również rozważenie innych okoliczności, które spowodowały, że żądana przez powoda kwota była nadmierna. Sąd okręgowy uwzględnił stan zamożności tak społeczeństwa, jak i powoda, osiągane przez niego przed wypadkiem dochody i poziom życia. Konieczne było wzięcie pod uwagę miejsca zamieszkania J. S. (1) (okolice W.) i panujące tu stosunki finansowe oraz majątkowe. Z takiego punktu widzenia stwierdzić należało, że 300.000 zł jest nie tylko odpowiednia z punktu widzenia kompensacyjnego charakteru świadczenia, lecz także nie jest ani za niska ani nadmierna. Jest ona bowiem na tyle wysoka (w obiektywnym odczuciu), iż pozwoli na istotne „złagodzenie” cierpienia, da powodowi poczucie właściwego wartościowania jego krzywdy. Nie doprowadzi jednocześnie do jego wzbogacenia, gdyż nie jest to w aktualnych – zarówno ogólnych i lokalnych - stosunkach kwota na tyle duża, aby uznać ją za nadmiernie wysoką.
Ponadto sąd I instancji wskazał, że na wysokość świadczenia wpływać powinien z jednej strony wiek powoda, a więc to, że przed wypadkiem był osobą stosunkowo młodą. Z drugiej jednak strony konieczne było uwzględnienie jego życia przed zdarzeniem, aktywność zawodową i osobistą. Powód w dniu doznania szkody był bowiem kawalerem, nie miał partnerki, osiągał niewielkie dochody. Ponadto istotnym było uwzględnienie tego, że jego krzywda została już częściowo skompensowana, ponad dekadę temu uzyskał on bowiem kwotę, która była z jego punktu widzenia i na tamte czasy znaczna, a więc 100.000 zł, co powinno mieć wpływ na częściowe złagodzenie doznanych przez niego krzywd. Nie bez znaczenie było również to, że aczkolwiek rozmiar uszczerbku fizycznego powoda jest duży, to jednak nie eliminuje go on całkowicie z życia społecznego, istnieją np. szanse na możliwość znalezienia przez niego pracy, pokrzywdzony może – z ograniczeniami – poruszać się. Te wszystkie względy spowodowały, że w ocenie sądu żądana przez powoda kwota 900 000 zł była nadmierna, zaś uwzględniając wyżej poczynione uwagi, zasądzone 300 000 zł było w pełni adekwatne do rozmiaru doznanej przez niego krzywdy.
O odsetkach od tej kwoty orzeczono na podstawie art. 481 § 1 k.c. (w brzmieniu obowiązującym do 31.12.2015 r. i od 01.01.2016 r.), zasądzając je od 15 listopada 2015 r. (przy uwzględnieniu art. 817 k.c., a więc po upływie 30 dni od skierowania żądania od pozwanego). W ocenie Sądu jednak już w chwili wezwania (...) do zapłaty, mając na uwadze stan zdrowia powoda w tamtym momencie, możliwe było oszacowanie rozmiaru jego krzywdy jako bardzo dużego, co dawało podstawę do przyznania świadczenia w kwocie, która ostatecznie została zasądzona w niniejszej sprawie. W związku z tym za moment, od którego pozwany pozostawał w opóźnieniu uznano powyżej wskazaną datę związaną z przedsądowym wezwaniem do zapłaty.
Sąd okręgowy wyjaśnił również, że powód domagał się zasądzenia 45 000 zł tytułem odszkodowania z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 13 000 zł od 14 czerwca 2016 r. do dnia zapłaty i od 32000 zł od 16 stycznia 2018 r. do dnia zapłaty, na podstawie art. 444 § 1 k.c., zgodnie z którym w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty. Na żądanie poszkodowanego zobowiązany do naprawienia szkody powinien wyłożyć z góry sumę potrzebną na koszty leczenia, a jeżeli poszkodowany stał się inwalidą, także sumę potrzebną na koszty przygotowania do innego zawodu. Odszkodowanie przewidziane w tym przepisie obejmuje wszelkie wydatki, które pozostają w związku z rozstrojem zdrowia, o ile są konieczne i celowe. Mogą być to zarówno koszty leczenia, konsultacje specjalistyczne, dodatkowa odpłatna pomoc i opieka, wydatki na lekarstwa. W ramach odszkodowania mieścić się będą również koszty związane przykładowo ze specjalistyczną dietą, dowozem do szpitala, na zabiegi, rehabilitację, a także przygotowaniem do innego zawodu. Nie może budzić wątpliwości, że mają bezpośredni związek z rozstrojem zdrowia wydatki służące usprawnieniu, rehabilitacji, poczynione na specjalistyczny sprzęt umożliwiający poruszanie się, normalne funkcjonowanie, pomocny w zabiegach terapeutycznych. Celowość i konieczność tego rodzaju wydatków wynika z potrzeby ich poniesienia w związku z danym schorzeniem w celu leczenia, usprawnienia, niepogorszenia się stanu zdrowia. W przypadku roszczenia odszkodowawczego konieczne jest wykazanie faktu konieczności ich poniesienia. Odszkodowanie dochodzone na podstawie art. 444 § 1 k.c. dotyczy zasadniczo wydatków poniesionych, które spowodowały powstanie w majątku poszkodowanego określonego uszczerbku. Nie można jednak pozbawić pokrzywdzonego żądania wyłożenia przez sprawcę szkody (ubezpieczyciela) dalszych kwot związanych z szeroko pojmowanym leczeniem, które obejmuje również przystosowanie do normalnego życia, jak najbardziej zbliżonego do tego sprzed wypadku. Z tych przyczyn należało uwzględnić – zdaniem sądu okręgowego - żądania powoda wyłożenia kosztów zakupu protezy i inwalidzkiego wózka elektrycznego. W trakcie postępowania wykazano, że istnieje pilna i uzasadniona potrzeba zaopatrzenia powoda w inną, niż obecnie wykorzystywana, protezę. Potwierdziła to zarówno opinia biegłego, jak i zeznania J. S. (1). Od 2006 r. korzysta on z tej samej protezy, która wpływa na sposób jego funkcjonowania, sam ją naprawia; nie stać go na zakup nowej. Proteza ta nie ma funkcji ruchomego stawu kolanowego, w związku z tym chód powoda jest niefizjologiczny, co negatywnie wpływa na możliwość sprawnego przemieszczania się, a także prowadzi do wystąpienia u niego nieuchronnych schorzeń kręgosłupa i nogi w przyszłości. Koszt takiej protezy biegły określił na 35.000 zł, stanowi ona najprostszy i najtańszy wariant takiego specjalistycznego sprzętu. Wobec tego żądanie powoda należało uznać za jak najbardziej zasadne. To samo dotyczyło elektrycznego wózka inwalidzkiego. Tego rodzaju urządzenie jest sprzętem, który pozwoli powodowi na polepszenie swojego funkcjonowania, rozwiąże część problemów komunikacyjnych, ułatwi mu przemieszczanie, a więc wpłynie na dobrostan fizyczny i psychiczny, co będzie miało skutki w zakresie jego leczenia, a więc powrotu do stanu zbliżonego do tego sprzed wypadku. W tym zakresie J. S. (1) przedstawił cennik różnych modeli wózków, uśredniona cena tańszych wynosiła ok. 10.000 zł. W związku z tym, przy uwzględnieniu powołanego wyżej przepisu oraz art. 322 k.p.c., żądanie powoda zapłaty 10.000 zł również uznano za uzasadnione. O odsetkach od wskazanych kwot orzeczono na podstawie art. 481 k.c., mając na uwadze datę doręczenia stronie pozwanej pism zawierających żądanie ich zasądzenia oraz art. 871 k.c., tj. w przypadku wcześniej w postępowaniu zgłoszonej kwoty 13.000 zł była to data 4 sierpnia 2016 r. (30 dni od doręczenia pisma zawierającego takie żądanie przez pełnomocnika powoda), zaś co do 32.000 zł – 21 luty 2018 r.
Sąd okręgowy wyjaśnił również, że powód dochodził zasądzenia skapitalizowanej renty 56 880 zł z tytułu zwiększonych potrzeb od 1 września 2006 r. do 31 maja 2015 r. Zgodnie z art. 447 k.c. z ważnych powodów sąd może na żądanie poszkodowanego przyznać mu zamiast renty lub jej części odszkodowanie jednorazowe. Dotyczy to w szczególności wypadku, gdy poszkodowany stał się inwalidą, a przyznanie jednorazowego odszkodowania ułatwi mu wykonywanie nowego zawodu. J. S. nie uzasadniał tego żądania potrzebą przystosowania do nowej formy zarobkowania, przede wszystkim jednak nie wykazał żadnych ważnych powodów, dla których miałoby dojść do takiej kapitalizacji renty, a na nim - stosownie do art. 6 k.c. - spoczywał obowiązek ich udowodnienia. W związku z tym żądanie to podlegało oddaleniu.
Sąd okręgowy zważył również, czy w istocie „skapitalizowana” renta nie stanowiła po prostu sumy świadczeń, które miały być należne z tytułu tego rodzaju świadczenia określonego w art. 444 § 2 k.c. za okres wskazany przez powoda. Na to wskazywało zasadniczo faktyczne uzasadnienie tego roszczenia, lecz inicjatywa dowodowa J. S. (1) była niewystarczająca. Ustalenie wysokości renty należnej z tytułu zwiększonych potrzeb wymagało wykazania nie tylko, że takie zwiększone potrzeby występowały, lecz również udowodnienie należnych z tego tytułu kwot (chociażby nie było wykazane, że koszty w takiej, a nie w innej wysokości zostały poniesione, np. pomimo tego, że opieka i pomoc świadczone były przez najbliższych członków rodziny). Wyliczenia dokonane przez powoda w zakresie wymiaru opieki i pomocy niezbędnej na co dzień w okresie od 1 września 2006 r. do 31 maja 2015 r. nie znajdowały potwierdzenia w opinii biegłego ortopedy. Specjalista wskazał, że jedynie w okresie pierwszych 3 miesięcy zakres dodatkowej pomocy był znacznie zwiększony (6 godzin dziennie), następnie zmniejszył się on do 2 godzin dziennie, po upływie 6 miesięcy i aktualnie wynosi jedną godzinę dziennie. Niezależnie od tego, brak było jakichkolwiek dowodów na to, jaka była stawka godzinowa za opiekę we wskazanym powyżej okresie. Powód przedstawił jedynie swoje twierdzenia w tym zakresie nie popierając ich jakimikolwiek środkami dowodowymi, w związku z czym sąd nie miał nawet podstaw do szacowania takich kosztów. Wobec tego wywody J. S. (1) co do stawki za opiekę (wskazywał na 8 zł) nie były wykazane. Brak było podstaw, aby przyjąć, że są to powszechnie znane kwoty, a dowodów w tym kierunku nie zgłaszano. Dopiero na dalszym etapie postępowania powód wykazał, że stosowane w (...) stawki wynoszą (w styczniu 2018 r.) 17,18 zł. Brak było jednakże podstaw do ustalenia, czy wcześniej były one zbliżone kwotowo, jak się zmieniały i jak zostały ustalone. W związku z tym, żądanie powoda zasądzenia „skapitalizowanej” renty, tj. sumy świadczeń z tego tytułu za okres od 01.09.2006 r. do 31.05.2015 r., jako nieudowodnione podlegało oddaleniu.
Sąd okręgowy uznał, że to samo dotyczyło roszczenia dotyczącego zasądzenia dożywotniej renty z tytułu zwiększonych potrzeb powoda w postaci konieczności opieki nad nim w wysokości 480 zł miesięcznie wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie w razie uchybienia terminowi płatności którejkolwiek z rat, płatnej z góry do 10 dnia każdego miesiąca, począwszy od czerwca 2016 r. O ile w tym okresie sam zakres niezbędnej powodowi pomocy nie budził wątpliwości i został wykazany przy pomocy wiedzy specjalistycznej (opinia biegłego – 1 godzina dziennie), to koszty zwiększonych potrzeb (stawka godzinowa za usługi opiekuńcze) z tego tytułu można było uznać za wykazane dopiero od stycznia 2018 r. Wtedy bowiem J. S. (1) przedstawił materiał pozwalający na ustalenie kosztów jednej godziny opieki, wg stawek obowiązujących w lokalnym (...) w tym okresie. Wysokość żądanej przez powoda kwoty opierała się na przyjęciu stawki ponad dwukrotnie niższej niż w (...) oraz założeniu, że jej wymiar wynosi dwie godziny dziennie. Uwzględniając, że ustalono, że potrzebuje on pomocy przez godzinę, a także biorąc pod uwagę jej koszt (17,18 zł), pomimo innych wyliczeń ostatecznie żądana kwota była zasadna i mieściła się (nawet była niższa) od iloczynu godzin (30) miesięcznie i powyższej stawki godzinowej. Przy braku innych danych można było ustalić zasadność takiego jej kosztu dopiero od miesiąca, w którym go wykazano, tj. stycznia 2018 r. Od tego czasu należało więc zasądzić na rzecz powoda, na podstawie art. 444 § 2 k.c. rentę z tytułu zwiększonych potrzeb, tj. opieki nad nim, która - co wynikało ze zgromadzonego materiału - należna będzie również na przyszłość. W pozostałej części powództwo w tym zakresie podlegało oddaleniu.
Co się tyczy renty z tytułu częściowej utraty zdolności do pracy w wysokości 596 zł miesięcznie wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie w razie uchybienia terminowi płatności którejkolwiek z rat, płatnej z góry do 10 dnia każdego miesiąca, począwszy od czerwca 2016 r. do września 2018 r. oraz dożywotniej renty z tytułu utraty zdolności do pracy w wysokości 2.600 zł miesięcznie wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie w razie uchybienia terminowi płatności którejkolwiek z rat, płatnej z góry do 10 dnia każdego miesiąca, począwszy od października 2018 r. Nie ulegało wątpliwości, że powód przed wypadkiem był osobą zdolną do pracy, zarobkował jako pomocnik piekarza, a w chwili zdarzenia układał kostkę. Jego ostatnie znane wynagrodzenie wynosił 1300 zł netto. Bezspornie jest on stale częściowo niezdolny do pracy. W związku z tym mógł niewątpliwie dochodzić renty stanowiącej różnicę pomiędzy spodziewanymi dochodami z tytułu zatrudnienia, a faktycznie uzyskiwanymi. Wyliczenie powoda dotyczące renty w wysokości 596 zł zasługiwało na uwzględnienie. J. S. (1) założył bowiem, że gdyby dalej pracował mógłby osiągać dochód ok. 2.000 zł, co na czerwiec 2016 r. było kwotą prawidłowo oszacowaną (przeciętne wynagrodzenie w 2016 r. wynosiło brutto 4.047,21 zł). Spodziewane zarobki – przy uwzględnieniu jego niezdolności do pracy - w wysokości 800 zł, również były wysoce prawdopodobne. Powód otrzymywał zasiłek socjalny 604 zł. W związku z tym działanie polegające na wyliczeniu różnicy 2000 - 604 – 800 zł było prawidłowe. Dlatego też, mając na uwadze art. 444 § 2 w zw. z art. 322 k.p.c., należało zasądzić na Rzecz J. S. (1) rentę 596 zł od czerwca 2016 r. do września 2018 r., tytułem częściowej utraty zdolności do pracy.
Sąd wskazał, że powód domagał się również, począwszy od października 2018 r., dożywotniej renty z tytułu utraty zdolności do pracy w wysokości 2.600 zł miesięcznie wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie w razie uchybienia terminowi płatności którejkolwiek z rat, płatnej z góry do 10 dnia każdego miesiąca. Wyliczenia i założenia, jakie stały u podstaw takiego żądania nie zostały w pełni podzielone przez sąd. Powód przyjął, że jako piekarz mógłby zarobić około 3600 zł (a więc około 2.600 zł netto). W związku z wypadkiem nie jest w stanie osiągać takich dochodów. Jak słusznie argumentowano zasądzenie renty z tytułu niezdolności do pracy na przyszłość pozbawi powoda świadczenia z (...). Jednocześnie, opierając się na opinii biegłego, J. S. (1) wywodził, że realnie nie jest w stanie zarobkować, gdyż mało prawdopodobne jest znalezienie przez niego pracy w warunkach, w jakich mógłby ją ze względu na niepełnosprawność wykonywać. W związku z tym domagał się kwoty 2.600 zł miesięcznie, jako równowartości spodziewanych zarobków. Sąd okręgowy, co do zasady podzielił wywody powoda co do oczekiwanej wysokości dochodów z pracy, gdyż 2.600 zł netto, jako odpowiadającą wynagrodzeniu w zawodzie piekarz została wykazana za pomocą informacji z portalu internetowego, co stanowiło adekwatną podstawę dla oszacowania (przy uwzględnieniu art. 322 k.p.c.) wysokości dochodu. Zasadnie strona powodowa wskazywała ponadto na sytuację gospodarczą oraz na rynku pracy, a także średnie wynagrodzenie osiągane w Polsce w lipcu 2018 r., które wynosił 4.825,02 zł brutto. Podana kwota spodziewanego zarobku była więc niższa od przeciętnego, jednocześnie adekwatna do znanego powszechnie poziomu wynagrodzeń w W. i okolicach, chociażby w usługach.
Nie można jednak było podzielić twierdzeń powoda, że jest on całkowicie pozbawiony możliwości pracy. Kwestia ta wymagała oceny całości okoliczności sprawy, w tym również oczekiwanej sytuacji powoda w przyszłości (renta żądana była na przyszłość), chociażby w związku z pozostałymi zasądzonymi świadczeniami. Aktualnie J. S. (1) ma małe szanse na znalezienie zatrudnienia w warunkach dostosowanych do jego niepełnosprawności, m.in. ze względu na trudności komunikacyjne, czy brak lokalnych zakładów pracy oferujących taką możliwość. Nie jest to jednak wykluczone, powód zaś nie jest uznany za osobę całkowicie niezdolną do pracy. Według sądu okręgowego, co do zasady wywody biegłego co do prawdopodobieństwa znalezienia zatrudnienia przez poszkodowanego nie mogły stanowić podstawy do czynienia ustaleń w tym zakresie, zważywszy na jego specjalizację i opiniowanie wyłącznie w kwestiach medycznych, a nie dotyczących rynku pracy. Nie można było – zdroworozsądkowo – oczywiście ich negować, jednak nie wykluczało to faktu, że zakłady pracy chronionej istnieją i powód mógłby spróbować poszukać w takich miejscach zatrudnienia. Zasądzone zadośćuczynienie, zakup protezy i wózka, na co przyznano mu stosowne kwoty tytułem odszkodowania, powinny doprowadzić do zmiany jakościowej w życiu J. S. (1), znieść część barier w możliwości przemieszczania się. Z tego punktu widzenia nie można było wykluczyć możliwości znalezienia w przyszłości zatrudnienia w warunkach odpowiednich do niepełnosprawności powoda.
Mając powyższe na uwadze, przy ocenie żądania zasądzenia renty z tytułu niezdolności do pracy sąd okręgowy uwzględnił częściową niepełnosprawność powoda i potencjalną możliwość podjęcia pracy. W 2019 r., a więc roku, gdy zamknięto rozprawę, płaca minimalna został ustalona na kwotę 2.250 zł brutto, co daje ok. 1.600 zł netto. Jest to minimalne wynagrodzenie, jakie (z braku innych danych) Sąd mógł określić na możliwe do osiągnięcia przez powoda z tytułu zatrudnienia. O taką spodziewaną kwotę zarobków należało więc obniżyć oczekiwaną przez niego kwotę 2.600 zł netto miesięcznego wynagrodzenia. Wobec tego renta z tytułu niezdolności do pracy należna była mu w wysokości 1.000 zł miesięcznie. Mając to na uwadze, na podstawie art. 442 § 2 k.c. w zw. z art. 322 k.p.c. taką kwotę zasądzono na rzecz powoda, o odsetkach od poszczególnych rat orzekając przy uwzględnieniu art. 481 k.c.
O kosztach procesu sąd okręgowy orzekł na podstawie art. 102 k.p.c., gdyż porównanie wartości przedmiotu sporu co do wszystkich zgłoszonych przez powoda żądań oraz uwzględnionych na jego rzecz roszczeń wskazywało, że ostatecznie wygrał on proces w 35%. Z tego powodu, po dokonaniu wzajemnego obrachunku stron, byłby on zobligowany do zwrotu części poniesionych przez pozwanego kosztów. Mając to na uwadze, uwzględniając jego sytuację życiową, charakter zgłoszonych roszczeń i ich podstawę, w ocenie sądu zasady słuszności nakazywały odstąpić od obciążenia go kosztami procesu. Te same względy co powyżej spowodowały, że na podstawie art. 113 ust. 1 i 4 u.k.s.c. w zw. z art. 102 k.p.c. odstąpiono od obciążenia powoda nieopłaconymi, a poniesionymi tymczasowo przez Skarb Państwa kosztami sądowymi.
Apelacją z 12 marca 2019 r. powód zaskarżył wyżej wymieniony wyrok w zakresie punktu drugiego oddalającego powództwo o zapłatę 600 000 zł tytułem zadośćuczynienia wraz z odsetkami ustawowymi od 26 października 2015 r. do 31 grudnia 2015 r. i odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty; 56 880 zł tytułem skapitalizowanej renty wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 14 czerwca 2016 r. do dnia zapłaty; 1600 zł miesięcznie renty wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie do 10 dnia każdego miesiąca począwszy od października 2018 r. i na przyszłość:
I. zarzucając naruszenie następujących przepisów:
1) art. 233 § 1 k.p.c. poprzez sprzeczność ustaleń faktycznych z zebranym w sprawie materiałem dowodowym w postaci dowolnego uznania potencjalnej możliwości podjęcia przez powoda pracy zarobkowej, pomimo jednoznacznych wniosków wypływających z opinii biegłego z zakresu medycyny J. G., którą sąd uznał za wiarygodną, rzetelną, a nadto wystarczającą do ustalenia okoliczności dotyczącej sytuacji zawodowej powoda (wobec oddalenia wniosku o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego ds. kadrowo – płacowych), w postaci braku jakichkolwiek realnych szans na podjęcia przez powoda pracy zarobkowej z uwagi na swoją niepełnosprawność i charakter rynku w obszarze jego zamieszkania i korespondujących z tymi wnioskami zeznaniami świadka J. P. i wyjaśnieniami powoda uznanymi za wiarygodne:
2) art. 445 § 1 k.c. poprzez jego błędną wykładnię i zasądzenie zadośćuczynienia w rażąco zaniżonej wysokości:
a) pomimo całkowitego zniszczenia kariery zawodowej powoda i skazania go wskutek doznanego wypadku na trwałe bezrobocie;
b) uznania, iż przy ustaleniu wysokości należnego zadośćuczynienia za doznaną krzywdę jednymi z kryteriów są stan zamożności społeczeństwa, jak również sytuacja osobista i majątkowa poszkodowanego przed wypadkiem, a także miejsce jego zamieszkania i panujące tam stosunki finansowe oraz majątkowe, podczas gdy przedmiotowe okoliczności pozostają irrelewantne dla oceny wysokości odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia, uwzględniając aktualne zapatrywania judykatury, konstytucyjną zasadę równości wobec prawa oraz kompensacyjny charakter określonego w tym przepisie prawa;
c) uznania, iż krzywda powoda w postaci całkowicie zniszczonego życia zawodowego, towarzyskiego, zaprzepaszczenia szansy na założenie rodziny, poczucia nieprzydatności społecznej, traumy powypadkowej, stygmatyzacji w społeczności lokalnej zostaje zrekompensowana przez 300 000 zł zamiast 900 000 zł;
3) art. 444 § 1 i 2 k.p.c. przez bezzasadne obniżenie wysokości dochodzonej renty z tytułu niezdolności do pracy o kwotę minimalnego wynagrodzenia netto 1600 zł obowiązującego w 2018 r., pomimo braku realnych perspektyw na podjęcie kiedykolwiek zatrudnienia;
4) art. 447 k.c. w zw. z art. 232 k.p.c. poprzez niewłaściwe zastosowanie wobec błędnego przyjęcia, iż roszczenie nie zostało udowodnione przez powoda, podczas gdy z materiału dowodowego uznanego przez sąd za wiarygodny, jednoznacznie wynikała zarówno wysokość przyjętej stawki za godzinę opieki, jak również czasookres wymaganej pomocy i opieki osób trzecich, w szczególności mając na względzie opinię biegłego sądowego z zakresu ortopedii i traumatologii ruchu, przy istnieniu możliwości skorzystania z art. 322 k.c.;
I. wnosząc o zasądzenie 600 000 zł tytułem zadośćuczynienia wraz z odsetkami ustawowymi od 26 października 2015 r. do 31 grudnia 2015 r. i odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty; 56 880 zł tytułem skapitalizowanej renty za opóźnienie wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 14 czerwca 2016 r. do dnia zapłaty; 1600 zł miesięcznie wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie do 10 dnia każdego miesiąca począwszy od października 2018 r. i na przyszłość oraz kosztów procesu za obie instancje, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.
(apelacja k. 767 – 784)
Apelacją z 15 marca 2015 r. pozwany zaskarżył wyżej wymieniony wyrok w części w zakresie punktu pierwszego ponad 200 000 zł oraz punktu trzeciego;
I. zarzucając naruszenie następujących przepisów:
1) art. 233 § 1 k.p.c. przez brak wszechstronnego rozważenia zebranego w sprawie materiału dowodowego i przyjęcie, że powód w żaden sposób nie przyczynił się do wypadku, pomimo że z zebranego materiału dowodowego wynika, że w chwili wypadku był w stanie nietrzeźwości 2, 4 promila, oraz przekraczał w porze nocnej jezdnię w miejscu nieoznaczonym;
2) art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 444 § 1 k.c. poprzez błędne przyjęcie, że 300 000 zł jest kwotą właściwie rekompensującą krzywdy powoda;
II. wnosząc o zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie powództwa w zaskarżonym zakresie i zasądzenie kosztów procesu za obie instancje, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.
(apelacja k. 788 – 790).
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Apelacja powoda jest zasadna w części, natomiast apelacja pozwanego bezzasadna w całości.
Sąd apelacyjny podziela ustalenia faktyczne sądu I instancji i przyjmuje je za własne oraz akceptuje rozważania tego sądu w zakresie niezakwestionowanym w dalszej części uzasadnienia.
Na podstawie art. 382 k.p.c. oraz przy uwzględnieniu materiału dowodowego zebranego przed sądem I i II instancji (art. 383 k.p.c.), sąd apelacyjny uzupełnia ustalenia faktyczne sądu pierwszej instancji w następującym zakresie:
W październiku 2018 r. przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto, łącznie ze składkami na obowiązkowe ubezpieczenia społeczne (emerytalne, rentowe i chorobowe) płaconymi przez ubezpieczonego pracownika zatrudnionego w województwie (...) wynosiło w zawodzie piekarz: 3 636, 01 zł (pismo k. 861).
Koszt jednej godziny usług opiekuńczych świadczonych w miejscu zamieszkania klienta przez Ośrodek (...) w W. wynosił: 11, 37 zł – 2013 r., 9, 86 zł – 2014 r., 8, 76 zł – 2015 r. (pismo k. 856).
Decyzją z 1 lipca 2019 r. Burmistrz R. ustalił nienależny zasiłek stały za kwiecień w wysokości 645 zł. W uzasadnieniu decyzji wskazano, m.in., że pozwany wypłacił 21 marca 2019 r. powodowi rentę 1480 zł miesięcznie z wyrównaniem od miesiąca października 2018 r. (decyzja k. 835 – 837).
Powód doznał także urazu głowy, któremu towarzyszyło wstrząśnienie mózgu z utratą przytomności (3 dni powód był w śpiączce), natomiast uraz klatki piersiowej spowodował krwiaka w lewej jamie opłucnowej oraz w śródpiersiu górnym. Z uwagi na wstrząs urazowy oraz ostrą niewydolność oddechową powód wymagał intubacji oraz podłączenia do respiratora w celu wspomagania oddechu. Z kolei krwiak opłucnej wymagał stosownego drenażu. Złamanie kości prawego przedramienia zostało zreponowane, a następnie zaopatrzone opatrunkiem gipsowym. Początkowo wykonano także repozycję złamań w zakresie lewej kończyny dolnej i również ona została unieruchomiona w opatrunku gipsowym (opinia biegłego sądowego ortopedy traumatologa k. 472 – 475).
Przed wypadkiem do powoda przychodzili koledzy, był on osobą lubianą, towarzyską (lubił tańczyć), natomiast obecnie stał się osobą osamotnioną, rzadko kto go odwiedza, nawet bracia zaniechali odwiedzin. Stał się bowiem nerwowy wobec osób, z którymi przebywa. Po wypadku powód poruszał się na wózku, albo przy pomocy protezy (która się łamie), jego życie uległo istotnemu ograniczeniu, nie może nigdzie sam pojechać, w miejscowości, w której mieszka nie ma udogodnień dla osób niepełnosprawnych, dlatego nie jest w stanie iść do sklepu (ma problemy nawet z przyniesieniem zakupów z powodu łamliwości protezy), pomaga mu w tym matka. Sytuacja psychiczna powoda była i jest nadal rozpaczliwa. J. S. (1) żyje w przekonaniu, że jego życie jest okropne, nie chce mu się żyć, krzyczy że się zabije (gdy zobaczył, że nie ma nogi chciał wyskoczyć z okna), wstydzi się swojej niepełnosprawności, ma katastrofalne warunki mieszkaniowe, których nie może polepszyć ze względu na swoją sytuację zdrowotną, a także majątkową, która pośrednio jest następstwem wypadku. W społeczności lokalnej stał się pośmiewiskiem (mieszkańcy śmieją się z niego, że nie ma nogi), nie ma perspektyw na poznanie przyszłej małżonki (kobiety nie interesują się nim) i założenie rodziny. Dla powoda każdy dzień stanowi walkę ze swoimi słabościami, dolegliwościami, poczuciem pustki, utraty nadziei i brakiem perspektyw. W wyniku swojej niepełnosprawności powód nie może nawiązać bliższych interakcji międzyludzkich, funkcjonuje samotniczo, dochodzi do sukcesywnego zamykania się powoda na innych ludzi, popadania w stan rozpaczy i utraty nadziei (zeznania świadka P. S. oraz powoda k. 730).
Art. 382 k.p.c. upoważnia sąd drugiej instancji do zmiany lub uzupełnienia ustaleń faktycznych, stanowiących podstawę wydania wyroku sądu pierwszej instancji bez ponownego przeprowadzenia postępowania dowodowego, także niezależnie od podniesionych zarzutów procesowych przez apelującego (zob. wyrok TK z dnia 11 marca 2003 r., SK 8/02). Dopuszczenie de lege lata możliwości zmiany lub uzupełnienia ustaleń przez sąd drugiej instancji w następstwie odmiennej oceny dowodów przeprowadzonych w postępowaniu w pierwszej instancji daje się pogodzić z prawem do sprawiedliwego rozpoznania sprawy w postępowaniu co najmniej dwuinstancyjnym (tak wyrok SN z dnia 20 kwietnia 2018 r., II CSK 422/17).
Szczegółowe rozważania dotyczące dopuszczenia przez sąd II instancji z urzędu dowodów na podstawie art. 232 zd. 2 w zw. z art. 391 § 1 zd. 1 k.p.c. zostaną omówione w dalszej części uzasadnienia.
Co się tyczy apelacji powoda i pozwanego w zakresie dotyczącym naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. należy stwierdzić, że nie są one trafne.
Według regulacji sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału dowodowego. A zatem jest to norma odwołująca się do dowodu i dlatego strona skarżąca, chcąc doprowadzić do podważenia dokonanej przez sąd pierwszej instancji oceny dowodów, powinna wskazać, którego dowodu zarzut ten dotyczy oraz na czym polegały konkretne naruszenia kryteriów oceny, które zostały wymienione w przepisie art. 233 § 1 k.p.c., a następnie wykazać, że gdyby sąd nie naruszył przepisu prawa, to dokonałby odmiennych ustaleń faktycznych, które skutkowałyby rozstrzygnięciem zgodnie z żądaniem powództwa albo przeciwko takiemu żądaniu. Przepis ten ma zatem na względzie ocenę dowodów, nie zaś ocenę jurydyczną określonych faktów. Jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów (art. 233 § 1 k.p.c.) i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne.
Wbrew stanowisku powoda sąd okręgowy nie uznał opinii J. G. za wiarygodną i rzetelną w zakresie dotyczącym potencjalnej możliwości podjęcia przez powoda pracy zarobkowej. W uzasadnieniu zaskarżonego wyroku wyraźnie wskazano, że co do zasady wywody biegłego sądowego co do prawdopodobieństwa znalezienia zatrudnienia nie mogły stanowić podstawy do czynienia ustaleń w tym zakresie zważywszy na jego specjalizację i opiniowanie wyłącznie w kwestiach medycznych, a nie dotyczących rynku pracy. Tezy tej powód nie podważył skutecznie w apelacji. Wprawdzie rację ma skarżący, że sąd oddalił jego wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego sądowego ds. kadrowo – płacowych na okoliczności przez niego wskazane, lecz co do tego rozstrzygnięcia nie zostały podniesione w apelacji żadne zarzuty. Brak jest także wniosku o skontrolowanie postanowienia sądu I instancji na podstawie art. 380 k.p.c. Tym niemniej należy zauważyć, że sąd okręgowy prawidłowo ustalił fakty związane z niemożnością znalezienia przez powoda pracy w obszarze jego zamieszkania z uwagi na niepełnosprawność, lecz wadliwie dokonał subsumcji tych faktów w ramach normy prawa materialnego, o czym będzie mowa dalej.
Nie można podzielić poglądu pozwanego, że zebrany materiał dowodowy daje podstawy do przyjęcia, że powód przyczynił się do wypadku. W uzasadnieniu apelacji pozwany odwołuje się jedynie do wniosków opinii biegłego sądowego sporządzonej w postępowaniu karnym, z których wynika, że powód miał 2, 4 promila alkoholu we krwi oraz przekraczał jezdnię w porze nocnej w miejscu nie oznaczonym. Wprawdzie powód znajdował się pod wpływem alkoholu, lecz z opinii tej – w zakresie wskazanym w apelacji – nie wynika, że fakt ten miał wpływ na przyczynienie się powoda do wyrządzenia szkody lub zwiększenia jej rozmiarów. Stwierdzenie zaś, że powód przekraczał jezdnię w porze nocnej w miejscu nieoznaczonym nie świadczy o bezprawności. Z opinii z akt sprawy karnej – jak podaje pozwany – wynika jedynie, że powód wytworzył zagrożenie dla własnego bezpieczeństwa, lecz na tej podstawie nie można uznać, że między wyżej wymienionymi okolicznościami zachodzi związek przyczynowy pozwalający na wyciągnięcie wniosku o przyczynieniu się powoda do wypadku. Wbrew stanowisku pozwanego bez dowodu z opinii biegłego sądowego z zakresu rekonstrukcji wypadków nie można w oparciu o zasady doświadczenia życiowego wyprowadzić wniosku, że pozwany przyczynił się do szkody. Dodać trzeba, że sąd okręgowy prawidłowo ocenił opinię biegłego sądowego sporządzoną w postępowaniu karnym pod kątem dowodu z dokumentu prywatnego, natomiast pozwany nie przedstawił w tej części żadnych zarzutów.
Co się tyczy apelacji powoda oraz pozwanego co do wysokości zadośćuczynienia, sąd II instancji wyjaśnia, że tylko argumenty strony powodowej były częściowo przekonywające.
Orzekanie o wysokości zadośćuczynienia należy do sfery swobodnego uznania sędziowskiego. Dlatego korygowanie przez sąd apelacyjny jego wysokości może nastąpić tylko wtedy, gdy przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy, mających wpływ na jego wysokość, jest ono niewspółmiernie nieodpowiednie: rażąco wygórowane lub rażąco niskie (wyrok SN z 7 stycznia 2000 r., II CKN 651/98; wyrok SN z 18 listopada 2004 r., I CK 219/04; wyrok SN z 27 listopada 2014 r., IV CSK 112/14; wyrok SN z 25 marca 2019 r., I CSK 120/18).
Odnosząc się do apelacji powoda co do naruszenia przez sąd I instancji art. 445 § 1 k.c. należy wyjaśnić, co następuje:
Według sądu apelacyjnego wysokość zadośćuczynienia została ustalona na poziomie niewspółmiernie niskim. W tej kwestii zaważyły przede wszystkim nieprawidłowe poglądy sądu okręgowego, które zadecydowały o jego obniżeniu.
Sąd apelacyjny nie podziela stanowiska sądu okręgowego, który obniżając wysokość zadośćuczynienia wskazał, że przemawiają za tym stan zamożności społeczeństwa oraz powoda (przy uwzględnieniu jego dochodów przed wypadkiem i poziomem jego życia) oraz miejsca zamieszkania powoda (okolice W.), a także panujące w tym obszarze stosunki finansowe i majątkowe. Wprawdzie we wcześniejszym orzecznictwie SN ukształtował się pogląd, że wysokość zadośćuczynienia powinna być utrzymana w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa (por. m.in. orzeczenie SN z 24 czerwca 1965 r., I PR 203/65, OSP i KA 1966, nr 4, poz. 92), czego konsekwencją była utrzymująca się tendencja do zasądzania skromnych kwot tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, lecz w nowszej judykaturze SN wielokrotnie podkreślano, że ze względu na kompensacyjny charakter zadośćuczynienia jego wysokość musi przedstawiać odczuwalną wartość ekonomiczną adekwatną do warunków gospodarki rynkowej. Natomiast powoływanie się na potrzebę utrzymania jego wysokości w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa utraciło na znaczeniu ze względu na znaczne rozwarstwienie społeczeństwa pod względem poziomu życia i zasobności majątkowej. W konsekwencji kryterium to ma jedynie charakter uzupełniający w stosunku do rozmiaru szkody niemajątkowej i nie może prowadzić do podważenia kompensacyjnej funkcji zadośćuczynienia (por. m.in. wyroki SN z 29 października 1997 r., II CKN 416/97, z 19 maja 1998 r., II CKN 764/97, z 12 października 2000, IV CKN 128/00, z 12 września 2002 r., IV CKN 1266/00, z 30 stycznia 2004 r., I CK 131/03, OSNC 2005, nr 2, poz. 40, z 10 marca 2006 r., IV CSK 80/05, OSNC 2006, nr 10, poz. 175, z 26 listopada 2009 r., III CSK 62/09, z 17 września 2010 r., II CSK 94/10, OSNC 2011, nr 4, poz. 44, z 8 sierpnia 2012 r., I CSK 2/12, i z 12 marca 2015 r., I CSK 156/14).
Analiza motywów zaskarżonego orzeczenia prowadzi do wniosku, że sąd okręgowy nadmierną wagę przypisał potrzebie utrzymania zadośćuczynienia w rozsądnych rozmiarach opierając się na wypowiedzianych przez ten sąd błędnych poglądach, niedostatecznie uwzględniając kwestię zasadniczą, jaką jest rozmiar krzywdy niemajątkowej i deprecjonując w ten sposób kompensacyjną funkcję zadośćuczynienia.
W wykładni SN dominuje, zasługujący na podzielenie pogląd, że stopa życiowa poszkodowanego, jego status społeczny i materialny, nie może wpływać na wysokość zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę i nie może wyznaczać należnej mu rekompensaty. Takie pojmowanie funkcji kompensacyjnej prowadziłoby do różnicowania krzywdy, w zależności od statusu materialnego poszkodowanego, co godziłoby w zagwarantowaną w art. 32 Konstytucji zasadę równości wobec prawa, a także w powszechne poczucie sprawiedliwości (por. wyroki SN z 3 czerwca 2011 r., III CSK 279/10, OSP, 2012, z. 4, poz. 44, z 4 listopada 2010 r., IV CSK 126/10, z 17 września 2010 r., II CSK 94/10, OSNC 2011, nr 4, poz. 44 i z 30 stycznia 2004 r., I CK 131/03).
Okoliczność, że poszkodowany zamieszkuje w biedniejszym rejonie Polski, w żadnym wypadku nie może wpływać na rozmiar zadośćuczynienia z art. 445 § 1 k.c. (por. wyrok SN z 12 lipca 2012 r., I CSK 74/12). Dlatego istotnym kryterium wymiaru należnego zadośćuczynienia nie może być zamieszkiwanie przez powoda na stałe w okolicach W. w miejscowości, w której stopa życiowa mieszkańców jest niższa niż w (...)Polski. To samo dotyczy wysokości jego dochodów i sytuacji majątkowej przed wypadkiem. Aprobata dla takiego rozwiązania doprowadziłaby, przy obiektywnie porównywalnej szkodzie niemajątkowej różnych osób, do kompensacji uzależnionej od poziomu zamożności społeczeństwa w obszarze kraju, w którym zamieszkują poszkodowani. W myśl tej koncepcji poszkodowany z obszaru zamożniejszego kraju powinien otrzymać wyższe zadośćuczynienie, a z obszaru biedniejszego znacząco niższe, mimo że ich krzywda jest porównywalna. Przyjęcie takiej tezy prowadziłoby do niesprawiedliwego załatwienia sprawy cywilnej. Natomiast rzetelne jej załatwienie wymaga, aby podobne sumy zadośćuczynienia były, co do zasady, zasądzane za obiektywnie podobne szkody.
Według sądu apelacyjnego przy ocenie wysokości zadośćuczynienia należy oderwać się od statusu materialnego pokrzywdzonego przed wypadkiem. Odwołanie się do tego kryterium może mieć jedynie charakter uzupełniający i uboczny, a przy tym nie może pozbawić zadośćuczynienia jego zasadniczej funkcji kompensacyjnej i eliminować innych czynników kształtujących jego rozmiar (por. wyroki SN z 12 września 2002 r., IV CKN 1266/00, z 3 czerwca 2011 r., III CSK 279/10). Z tej przyczyny status materialny pokrzywdzonego (jego sytuacja majątkowa oraz wysokość dochodów) przed wypadkiem sam w sobie nie może mieć odpowiedniego przełożenia na podwyższenie albo obniżenie wysokości zadośćuczynienia. Odmienne założenie prowadziłoby do wydania orzeczeń niesprawiedliwych z tej przyczyny, że krzywda każdego człowieka jest niezależna od jego statusu materialnego. Dlatego status materialny pokrzywdzonego nie może prowadzić do różnicy w wysokości zadośćuczynienia należnego dla osób zamożnych, średniozamożnych i ubogich.
Zdaniem sądu apelacyjnego skoro zadośćuczynienie ma zrekompensować szkodę niemajątkową wyrażającą się krzywdą w postaci cierpień fizycznych i ujemnych przeżyć psychicznych, to pierwszą i zasadniczą przesłanką określającą rozmiar należnego zadośćuczynienia jest stopień natężenia doznanej krzywdy, tj. stopień doznanych cierpień fizycznych i psychicznych, czas ich trwania, stopień trwałego kalectwa, nieodwracalność następstw wypadku, wiek pokrzywdzonego, rokowania na przyszłość, utrata szans na normalne życie, poczucie bezradności, nieprzydatności społecznej i inne podobne okoliczności. Ocena w tym względzie powinna opierać się na całokształcie okoliczności sprawy (por. m.in. wyroki SN z 12 września 2002, IV CKN 1266/00, i z 5 grudnia 2006 r., II PK 102/06, OSNP 2008, nr 1-2, poz. 11).
Sąd apelacyjny wyjaśnia, że po wyeliminowaniu wadliwie zastosowanych kryteriów przyznanego zadośćuczynienia, szkoda niemajątkowa doznana przez powoda, który w dacie wypadku miał zaledwie 34 lata, nadal jawi się jako wyjątkowo dolegliwa, a suma wszystkich ustalonych konsekwencji wypadku, który diametralnie zmienił życie jego osobiste i zawodowe sprawia, że kwota zadośćuczynienia zasądzona przez sąd okręgowy jest niewspółmiernie niska. Skutkiem wypadku są głęboka niepełnosprawność powoda, jego niezdolność do samodzielnej egzystencji, przy braku możliwości poprawy stanu zdrowia, wyeliminowanie z życia zawodowego i towarzyskiego, zepchnięcie ma margines społeczeństwa, utrata przez niego poczucia własnej wartości, przydatności i męskości, powstanie poczucia bezradności i nieprzydatności. Powód jest nadal zmuszony do codziennego zmagania się ze znacznym cierpieniem, bez jakichkolwiek szans na poprawę swojej sytuacji.
Sąd II instancji dodatkowo wziął pod rozwagę dramatyzm sytuacji, w jakiej znalazł się powód. Przed wypadkiem przychodzili do niego koledzy, był osobą lubianą, towarzyską (lubił tańczyć), natomiast obecnie stał się osobą osamotnioną, rzadko kto go odwiedza, nawet bracia zaniechali odwiedzin. Stał się bowiem nerwowy wobec osób, z którymi przebywa. Po wypadku powód poruszał się na wózku, albo przy pomocy protezy (która się łamie), jego życie uległo istotnemu ograniczeniu, nie może nigdzie sam pojechać, w miejscowości, w której mieszka nie ma udogodnień dla osób niepełnosprawnych, dlatego nie jest w stanie iść do sklepu (ma problemy nawet z przyniesieniem zakupów z powodu łamliwości protezy), pomaga mu w tym matka. Sytuacja psychiczna powoda była i jest nadal rozpaczliwa. J. S. (1) żyje w przekonaniu, że jego życie jest okropne, nie chce mu się żyć, krzyczy że się zabije (gdy zobaczył, że nie ma nogi chciał wyskoczyć z okna), wstydzi się swojej niepełnosprawności, ma katastrofalne warunki mieszkaniowe, których nie może polepszyć ze względu na swoją sytuację zdrowotną, a także majątkową, która pośrednio jest następstwem wypadku. W społeczności lokalnej stał się pośmiewiskiem (mieszkańcy śmieją się z niego, że nie ma nogi), nie ma perspektyw na poznanie przyszłej małżonki (kobiety nie interesują się nim) i założenie rodziny. Dla powoda każdy dzień stanowi walkę ze swoimi słabościami, dolegliwościami, poczuciem pustki, utraty nadziei i brakiem perspektyw. W wyniku swojej niepełnosprawności powód nie może nawiązać bliższych interakcji międzyludzkich, funkcjonuje samotniczo, dochodzi do sukcesywnego zamykania się powoda na innych ludzi, popadania w stan rozpaczy i utraty nadziei.
Ponadto sąd apelacyjny uwzględnił dodatkowe elementy w przebiegu leczenia powoda, które zwiększają jego krzywdę. W przypadku powoda urazowi głowy towarzyszyło wstrząśnienie mózgu z utratą przytomności, natomiast uraz klatki piersiowej spowodował krwiaka w lewej jamie opłucnowej oraz w śródpiersiu górnym. Z uwagi na wstrząs urazowy oraz ostrą niewydolność oddechową powód wymagał intubacji oraz podłączenia do respiratora w celu wspomagania oddechu. Z kolei krwiak opłucnej wymagał stosownego drenażu. Złamanie kości prawego przedramienia zostało zreponowane, a następnie zaopatrzone opatrunkiem gipsowym. Początkowo wykonano także repozycję złamań w zakresie lewej kończyny dolnej i również ona została unieruchomiona w opatrunku gipsowym.
Uzupełniająco sąd II instancji miał na względzie, że sytuacja zdrowotna powoda po wypadku doprowadziła go do skrajnego ubóstwa, mieszka budynku nieprzystosowanym dla osób niepełnosprawnych, poprzez swoją niepełnosprawność powód stał się więźniem swojego mieszkania bez perspektyw na poprawę swojego losu.
Mając na względzie powyższe sąd apelacyjny uznał, że właściwe będzie zasądzenie dodatkowego zadośćuczynienia 100 00 zł, a zatem łącznie 500 000 zł (300 000 zł uwzględnione przez sąd I instancji, 100 000 zł wypłacone przez pozwanego).
W ocenie sądu apelacyjnego kwota ta realizuje zakładane funkcje kompensacyjne, zaś dalej idące żądanie powoda, jako nadmierne, podlegało oddaleniu.
Sąd apelacyjny podziela pogląd powoda, że za podobne krzywdy ludzkie należy się podobne zadośćuczynienie, lecz za tą tezą nie przemawiają przytoczone przez niego w apelacji prawomocne wyroki sądów II instancji, ponieważ zapadły na kanwie całkowicie innych ustaleń faktycznych. W wyroku SA w Poznaniu z 30 marca 2017 r. I ACa 1455/15 uwzględniając zadośćuczynienie w wysokości 1 200 000 zł, wyjaśniono m.in., że u powoda rozpoznano cztorokończynowego niedowład spastycznego, stan po urazie czaszkowo-mózgowym i ewakuacji krwiaka nadtwardówkowego; zespół depresyjny, alergiczne zapalenie spojówek. Ponadto powód wymagał pomocy i opieki innych osób przy każdej czynności życiowej, nie poruszał się samodzielnie, nie mógł się wypowiadać, wymagał stałych ćwiczeń rehabilitacyjnych. Natomiast w wyroku SA w Warszawie z 4 lipca 2014 r., VI ACa 1608/13, zasądzając zadośćuczynienie 700 000 zł, wskazano, że powódka w dacie wypadku miała 11 miesięcy, była maleńkim, zdrowym i dobrze rozwijającym dzieckiem, u progu życia, które w związku z obrażeniami odniesionymi w wypadku, stało się osobą w zasadzie całkowicie niezdolną do samodzielnej egzystencji; dziewczynka ma 100 % uszczerbku na zdrowiu, nigdy nie będzie chodzić, mówić i funkcjonować samodzielnie, do końca swojego życia będzie potrzebowała pomocy innych osób. Z kolei wyroku SA w Warszawie 16 grudnia 2014 r., VI ACa 283/13, w którym zasądzono tytułem zadośćuczynienia 1 000 000 zł), przyjęto, że powódka wskutek nieprawidłowego leczenia medycznego doznała uszkodzenia rdzenia kręgowego wywołanego ropniem nadtwardówkowym, z porażeniem kończyn dolnych i zwieraczy, przetoki kałowej odbytniczo - pochwowej, wystąpiły u niej powikłania leczenia operacyjnego przetoki odbytniczo - pochwowej i podejrzenie ropnia miednicy małej w postaci zakażenia rany pooperacyjnej i przepukliny w bliźnie pooperacyjnej, doszło do nawrotów przepukliny pooperacyjnej w bliźnie pooperacyjnej, występują objawy nietrzymania stolca.
O odsetkach od dodatkowo zasądzonych 100 000 zł tytułem zadośćuczynienia sąd apelacyjny orzekł mając na uwadze art. 817 § 1 k.c., zgodnie z którym ubezpieczyciel obowiązany jest spełnić świadczenie w terminie trzydziestu dni, licząc od daty otrzymania zawiadomienia o wypadku. Według art. 817 § 2 k.c. gdyby wyjaśnienie w powyższym terminie okoliczności koniecznych do ustalenia odpowiedzialności ubezpieczyciela albo wysokości świadczenia okazało się niemożliwe, świadczenie powinno być spełnione w ciągu 14 dni od dnia, w którym przy zachowaniu należytej staranności wyjaśnienie tych okoliczności było możliwe. Jednakże bezsporną część świadczenia ubezpieczyciel powinien spełnić w terminie przewidzianym w § 1. Stosowanie zaś do art. 817 § 3 k.c. umowa ubezpieczenia lub ogólne warunki ubezpieczenia mogą zawierać postanowienia korzystniejsze dla uprawnionego niż określone w paragrafach poprzedzających. Zgodnie z art. 481 § 1 i 2 k.c., jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Jeżeli stopa odsetek za opóźnienie nie była oznaczona, należą się odsetki ustawowe za opóźnienie w wysokości równej sumie stopy referencyjnej Narodowego Banku Polskiego i 5,5 punktów procentowych. Jednakże, gdy wierzytelność jest oprocentowana według stopy wyższej, wierzyciel może żądać odsetek za opóźnienie według tej wyższej stopy. Istotny jest moment, od którego należy liczyć odsetki ustawowe. Powód żąda odsetek od zadośćuczynienia od 26 października 2015 r. do dnia zapłaty. Sąd okręgowy trafnie ocenił, że właściwą datą zasądzenia odsetek jest dzień 15 listopada 2015 r., a więc 30 dni od skierowania żądania od pozwanego. W apelacji powód nie kwestionuje daty ustalonej przez sąd. Nie czyni tego także pozwany. Dlatego brak jest podstaw do odstąpienia od poglądu sądu I instancji.
Co się tyczy apelacji pozwanego co do naruszenia przez sąd I instancji art. 445 § 1 k.c. należy wyjaśnić, co następuje:
Uzasadnienie środka odwoławczego pozwanego odnośnie do wysokości zadośćuczynienia jest zwięzłe i koncentruje się na trzech kwestiach.
Po pierwsze, pozwany twierdzi, że sąd nie wziął pod rozwagę tego, że powód porusza się po mieszkaniu samodzielnie, bez pomocy wózka lub balkonika, natomiast z opinii biegłego sądowego wynika, że zakup nowej protezy umożliwi mu sprawniejsze poruszenie. Okoliczność wskazana przez pozwanego nie może prowadzić do obniżenia wynagrodzenia. Nie można przyjąć, że powód mógłby poruszać się po mieszkaniu na wózku lub za pomocą balkonika, ponieważ – jak wynika z niekwestionowanych ustaleń sądu okręgowego – mieszkanie powoda nie jest dostosowane dla osób niepełnosprawnych. Okoliczność tę dodatkowo potwierdzają dowody w postaci fotografii miejsca zamieszkania powoda (k. 644 -643). Dlatego zakup protezy jedynie ulży powodowi w nieznacznym stopniu w poruszaniu się, lecz nie przemawia to za uznaniem, że z tej przyczyny zadośćuczynienie zostało ustalono na poziomie rażąco nieodpowiednim, zwłaszcza, że mieszkanie powoda stało się miejscem jego samotności oraz odosobnienia.
Po drugie, według pozwanego przyznane przez sąd zadośćuczynienie 300 000 zł jest rażąco niewspółmierne ze względu na zmianę wartości nabywczej pieniądza oraz przyznane przez sąd odszkodowanie oraz rentę (pozwanemu wypłacono w 2006 r. - 25 000 zł, natomiast w 2007 r. – 75 000 zł). Sąd I instancji w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia wziął pod rozwagę tę kwestię wyjaśniając, że krzywda powoda została częściowo zrekompensowana, gdyż ponad dekadę uzyskał on kwotę, która była z jego punktu widzenia i na tamte czasy znaczna, a więc 100 000 zł. Jednak w ocenie sądu apelacyjnego nie ma materiału dowodowego pozwalającego na uznanie, że wypłacone zadośćuczynienie odpowiada poziomowi kwestionowanemu przez pozwanego. W związku z tym zmiana siły nabywczej pieniądza w stopniu pozwalającym na obniżenie wysokości zadośćuczynienia nie została udowodniona. Z kolei uwzględnienie przez sąd odszkodowania oraz renty rekompensuje inne uszczerbki niż krzywdę. Dlatego nie może prowadzić do obniżenia zadośćuczynienia.
Po trzecie, z uzasadnienia apelacji wynika, że pozwany zarzuca sądowi I instancji nieuwzględnienie stopnia przyczynienia się powoda do szkody, pomimo że w jej petitum nie powołano art. 362 k.c.
Zgodnie z tym przepisem, jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron. Przyczynieniem się jest zachowanie się poszkodowanego pozostające w normalnym związku przyczynowym ze szkodą. Norma prawna zamieszczona w tym przepisie składa się z hipotezy („jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody”) i dyspozycji („obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron”). Zmniejszenia wysokości odszkodowania ze względu na przyczynienie się poszkodowanego dokonuje się w dwóch etapach (zob. np. wyroki SN z 3 lipca 2008 r., IV CSK 127/08, (...) 2009, nr (...), s. 1065; z 29 października 2008 r., IV CSK 228/08, OSNC-ZD 2009, nr C, poz. 66, z 17 czerwca 2009 r., IV CSK 84/09, z 19 listopada 2009 r., IV CSK 241/09, (...) 2015, nr (...), s. 486). W pierwszym etapie ustala się, czy poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody. Według słownika języka polskiego (...), przyczynić się oznacza „stać się częściowo przyczyną czegoś lub wpłynąć na coś”. Trzeba zatem ustalić, czy zachowanie się poszkodowanego pozostaje w normalnym związku przyczynowym ze szkodą (art. 361 § 1 KC). W drugim etapie określa się, czy ze względu na przyczynienie się poszkodowanego należy zmniejszyć wysokość odszkodowania. Następuje to przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności, ale przede wszystkim stopnia winy obu stron. Należy podkreślić, że w każdym wypadku, gdy w pierwszym etapie ustalono przyczynienie się poszkodowanego, podstawową okolicznością wpływającą na miarkowanie wysokości odszkodowania jest wina obu stron. Artykuł 362 k.c. nie uzasadnia bowiem różnicowania podstawy prawnej, z której wynika obowiązek naprawienia szkody (zob. wyrok SN z 12 lipca 2012 r., I CSK 660/11).
Przyczynieniem jest każde zachowanie poszkodowanego, które pozostaje w normalnym związku przyczynowym ze szkodą wyrządzoną przez inną osobę i które jest obiektywnie nieprawidłowe. Ma ono charakter obiektywny, odnoszący się do kauzalnych powiązań pomiędzy zachowaniem się poszkodowanego a szkodą, będące współprzyczyną jej powstania lub powiększenia się (art. 361 § 1 k.c.). Oceny zachowania poszkodowanego dokonuje sąd rozpoznający sprawę na gruncie jej okoliczności, kwalifikowanych przy zastosowaniu obiektywnych kryteriów (por. wyrok SN z 3 sierpnia 2006 r., IV CSK 118/06, z 19 listopada 2009 r., IV CSK 241/09, z 19 marca 2014 r., I CSK 295/13, OSNC 2015, nr 3, poz. 33, z 2 marca 2016 r., V CSK 399/15, z dnia 3 marca 2017 r., I CSK 231/16, z 7 marca 2017 r., II CSK 820/16, z 22 listopada 2017 r., IV CSK 8/17).
Pozwany wskazał na dwa fakty, które w jego ocenie, powinny doprowadzić sąd do wniosku, że powód przyczynił się szkody, tj. stan nietrzeźwości w chwili zdarzenia (2, 4 promila alkoholu etylowego) oraz przekroczenie jezdni w miejscu nieoznaczonym w porze nocnej.
Co się tyczy pierwszej okoliczności należy zwrócić uwagę, że sam fakt pozostawania pieszego pod wpływem alkoholu nie przesądza o przyczynieniu się do powstania lub zwiększenia szkody. Pozwany nie wykazał w toku postępowania, czy i w jaki sposób stan nietrzeźwości powoda pozostawał w związku przyczynowym z doznaną przez niego szkodą. Jest rzeczą oczywistą, że fakt uznania w postępowaniu karnym kierowcy za winnego spowodowania wypadku, nie wyklucza jednocześnie możliwości uznania, że poszkodowany przyczynił się do wypadku. Trafnie wskazał sąd okręgowy, że materiał procesowy zgromadzony w aktach sprawy karnej nie daje podstaw do ustalenia przyczynienia się powoda. Z przytoczonego przez pozwanego fragmentu opinii sporządzonej w postępowaniu karnym wynika, że powód będąc w stanie nietrzeźwości wytworzył zagrożenie dla swojego niebezpieczeństwa, lecz nie oznacza to samo w sobie, że powód, ze względu na stan nietrzeźwości, przyczynił się do wypadku. Niewłaściwe zachowanie się poszkodowanego musi być adekwatną współprzyczyną (por. wyrok SN z 7 marca 2017 r., II CSK 438/16), to znaczy, że skutek musi nastąpić w wyniku działania dwóch przyczyn, jednej pochodzącej od zobowiązanego, względnie nieustalonej osoby trzeciej oraz od poszkodowanego. Zastosowanie art. 362 k.c. wchodzi w grę w takim przypadku, gdy zostanie ustalone, że nietrzeźwość miała wpływ na zaistnienie wypadku (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 listopada 1974 r., II CR 674/74, OSPiKA 1976, nr 1, poz. 6). Takich ustaleń w sprawie brak.
Odnosząc się do drugiego z zachowań, które mogło mieć wpływ na przyczynienie się powoda do szkody należy zauważyć, że brak jest materiału dowodowego, z którego wynikałoby, że doszło do naruszenia przez powoda dyspozycji art. 13 ust. 2 i 3 ustawy z 20 czerwca 1997 r. Prawa o ruchu drogowym (t.j. Dz. U. z 2005 r., Nr 108, poz. 908), które miało wpływ na zaistnienie wypadku, a pozwany takiego materiału nie wskazuje. Według tego przepisu przechodzenie przez jezdnię poza przejściem dla pieszych jest dozwolone, gdy odległość od przejścia przekracza 100 m. Jeżeli jednak skrzyżowanie znajduje się w odległości mniejszej niż 100 m od wyznaczonego przejścia, przechodzenie jest dozwolone również na tym skrzyżowaniu. Przechodzenie przez jezdnię poza przejściem dla pieszych, o którym mowa w ust. 2, jest dozwolone tylko pod warunkiem, że nie spowoduje zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub utrudnienia ruchu pojazdów. Pieszy jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdom i do przeciwległej krawędzi jezdni iść drogą najkrótszą, prostopadle do osi jezdni. Z przytoczonego przez pozwanego fragmentu opinii biegłego sporządzonej w postępowaniu karnym, wynika, że pozwany stworzył niebezpieczeństwo na drodze. Pozwany nie wskazał jednak, że zachowanie powoda było bezprawne. Powód kategorycznie kwestionował, że w miejscu, w który przechodził przez ulicę było przejście dla pieszych, a pozwany tej okoliczności nie udowodnił. Nie wykazano również, że powód będąc pod wpływem alkoholu poruszał się po jezdni w stanie takiego upojenia alkoholowego, że wpływało to na jego upośledzenie spostrzegania i sposobu myślenia, czy też na zaburzenia i koordynację ruchów z przedłużeniem czasu reakcji psychomotorycznej, co miało wpływ na przyczynienie się do szkody. Natomiast zmniejszenie obowiązku naprawienia szkody na podstawie art. 362 k.. może mieć miejsce tylko w razie pozytywnego ustalenia, że poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody.
W zakresie żądania renty z tytułu niezdolności do pracy zarzuty powoda naruszenia przez sąd okręgowy art. 444 § 2 k.c. są w części trafne.
Rozważania sądu okręgowego na temat możliwości znalezienia pracy przez powoda są sprzeczne z niekwestionowanymi przez strony ustaleniami faktycznymi. Z rekonstrukcji faktów wynika, że powód nie może wykonywać ani zawodu wyuczonego stolarza, ani też zawodu wykonywanego przed wypadkiem, tj. piekarza (pomocnika piekarza). Ponadto wskazano, że w miejscu zamieszkania powód nie może znaleźć pracy. Dodano, że może być on zatrudniony jedynie w zakładach przystosowanych do pracy dla osób niepełnosprawnych, jednak w okolicach jego zamieszkania takich nie ma. Wprawdzie sąd okręgowy słusznie uznał, że powód nie jest całkowicie niezdolny do pracy oraz pozbawiony możliwości pracy w ogóle, lecz jeśli skutkiem czynu niedozwolonego jest jedynie częściowa utrata zdolności do pracy zarobkowej, ale poszkodowany nie jest w stanie znaleźć innej pracy w miejscu zamieszkania, renta powinna odpowiadać w całości utraconym zarobkom (por. wyr. SN z 10.10.1977 r., IV CR 36/77, OSNCP 1978, Nr 7, poz. 120; wyr. SN z 7.10.1968 r., III PRN 67/68; tak też A. Szpunar, Uwagi o rencie na rzecz poszkodowanego, w: Studia z Prawa Prywatnego. Księga Pamiątkowa ku czci Profesor Biruty Lewaszkiewicz-Petrykowskiej (red. A. Szpunar), Łódź 1997, s. 1134).
Taka sytuacja zachodzi w sprawie. Z ustaleń faktycznych poczynionych przez sąd okręgowy wynika, że powód jest częściowo niezdolny do pracy, lecz w miejscu zamieszkania nie może znaleźć odpowiedniego zatrudnienia. Wyjaśniono, że powód ma małe szanse na znalezienie zatrudnienia w warunkach dostosowanych do jego niepełnosprawności, m.in. ze względu na trudności komunikacyjne, czy brak lokalnych zakładów pracy oferujących taką możliwość. Jednak nie ma żadnego dowodu, że w miejscu zamieszkania powoda są zakłady pracy chronionej i powód – jak stwierdził sąd okręgowy - mógłby spróbować poszukać pracy w takich miejscach. Rozważania sądu okręgowego na temat możliwości znalezienia przez powoda obecnie pracy oraz w przyszłości oparte są na hipotezach w oderwaniu od ustaleń faktycznych. Okoliczność, że powód żąda renty na przyszłość nie zwalnia sądu od orzekania na podstawie materiału dowodowego zebranego w sprawie na datę zamknięcia rozprawy (art. 316 § 1 k.p.c.). Gdyby przyjąć stanowisko sądu okręgowego za trafne, zasądzając rentę z tytułu niezdolności do pracy i przyjmując, że w przyszłości powód będzie mógł znaleźć pracę, powinno nastąpić także odpowiednie odniesienie się do możliwych do uzyskania w przyszłości świadczeń emerytalnych. Wprawdzie sąd I instancji stwierdza, że zasądzone zadośćuczynienie, odszkodowanie na zakup protezy i wózka, powinny doprowadzić do zmiany jakościowej w życiu J. S. (1), znieść część barier w możliwości przemieszczania się, lecz okoliczności te same w sobie nie stanowią podstawy do uznania, że powód będzie mógł w przyszłości znaleźć pracę o poziomie wynagrodzenia, który wyrówna mu różnicę wynikającą z poziomu zasądzonego przez sąd. Jeżeli nastąpi zmiana stosunków, na którą wskazuje sąd okręgowy w uzasadnieniu wyroku, pozwany będzie mógł przecież żądać zmiany wysokości lub czasu trwania renty ustalonej w orzeczeniu sądowym ( art. 907 § 2 k.c.).
Sąd apelacyjny podziela ustalenia i rozważania sądu okręgowego dotyczące poziomu renty w wysokości 2600 zł miesięcznie.
Renta z tytułu całkowitej lub częściowej niezdolności do pracy zarobkowej ma wyrównać różnicę między dochodami, jakie poszkodowany mógłby uzyskać, gdyby zdarzenie szkodzące nie miało miejsca, a dochodami, jakie może on uzyskać po zdarzeniu szkodzącym. Ustalając wysokość renty, należy brać pod uwagę wszystkie dochody osiągane przez poszkodowanego przed zdarzeniem szkodzącym (wyr. SN z 21.5.2009 r., V CSK 432/08). Jak wynika ze stanu faktycznego sprawy powód przed wypadkiem wykonywał zawód piekarza (pomocnika piekarza). W październiku 2018 r. przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto, łącznie ze składkami na obowiązkowe ubezpieczenie społeczne (emerytalne, rentowe i chorobowe) płaconego przez ubezpieczonego pracownika zatrudnionego w województwie (...) wynosiło w zawodzie piekarza 3636, 01 zł (k. 861). Dowód z tego dokumentu został przez sąd apelacyjny dopuszczony z urzędu na podstawie art. 232 zd. 2 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 zd. 1 k.p.c., z uwagi na konieczność sprawiedliwego załatwienia sprawy cywilnej i ustalenia właściwych danych stanowiących podstawę do uwzględnienia renty. Żadna ze stron nie zgłosiła zastrzeżeń do protokołu rozprawy (art. 162 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 zd. 1 k.p.c.). Oznacza to, że żądana renta w wysokości 2600 zł (po odliczeniu wyżej wymienionych składek) została prawidłowo ustalona przez sąd.
Nie są zrozumiałe wywody sądu okręgowego dotyczące obniżenia wysokości renty z 2600 zł do 1000 zł i zasądzenia renty na tym poziomie. Z uzasadnienia zaskarżonego wyroku można wyprowadzić wniosek, że sąd obniżył tę rentę mając na względzie częściową niezdolność powoda do pracy albo że doszło do tego ze względu na hipotetyczne ustalenie przez sąd możliwych zarobków do osiągnięcia przez powoda. Z przyczyny wskazanych powyżej obniżenie renty na tej podstawie jest niedopuszczalne.
Powodowi należy się zatem renta z tytułu niezdolności do pracy w wymiarze 2600 zł miesięcznie.
Sąd okręgowy zasądził tę rentę poczynając od października 2008 r. w wysokości 1000 zł.
Nie uwzględniono w tym zakresie zasiłku stałego wypłacanego na rzecz powoda do dnia wydania wyroku, lecz pozwany nie zgłosił w tym zakresie żadnych zarzutów i nie zaskarżył orzeczenia w tej części. Dlatego orzeczenie przez sąd apelacyjny na niekorzyść powoda jest niedopuszczalne (art. 384 k.p.c.).
Jednak sąd apelacyjny orzeka na podstawie materiału dowodowego zgromadzonego także przed tym sądem (art. 383 k.p.c.).
Z uzasadnienia decyzji z 1 lipca 2019 r. (k. 835) (przedstawionej na etapie postępowania apelacyjnego) wynika, że powód od 21 marca 2019 r. otrzymał od pozwanego rentę 1480 zł miesięcznie od października 2018 r. do kwietnia 2019 r.
W związku z przedstawionym dowodem sąd apelacyjny odebrał stanowiska od stron (pełnomocnik powoda oznajmił, że nie zmienia roszczenia o rentę, natomiast pełnomocnik pozwanego nie sprzeciwił się temu dowodowi).
Z uwagi na to, że żadna ze stron nie wyjaśniła, na jakiej podstawie powód otrzymał rentę od pozwanego w wyżej wskazanej wysokości, sąd uznał – w celu właściwego rozliczenia stron i wyeliminowania wątpliwości– że jest to renta z tytułu niezdolności do pracy nie wypłacona w oparciu o wyrok sądu.
Oznacza to, że od października 2018 r. do marca 2019 r. pozwany jest nadal zobowiązany do zapłaty renty 1000 zł miesięcznie na podstawie punktu I podpunktu 4 wyroku sądu okręgowego oraz dodatkowo 120 zł miesięcznie za okres od października 2018 r. do kwietnia 2019 r. (łącznie renta 2600 zł: 1000 zł renta zasądzona przez sąd I instancji + 120 zł renta zasądzona przez sąd II instancji + 1480 zł renta wypłacona przez pozwanego) oraz od maja 2019 r. dodatkowo 1600 zł miesięcznie na podstawie wyroku sądu apelacyjnego, obok 1000 zł miesięcznie z tego tytułu uwzględnionych przez sąd okręgowy (łącznie renta 2600 zł).
Odnosząc się do apelacji powoda w zakresie zarzutu naruszenia art. 447 k.c. należy uznać go słuszny, lecz z innych przyczyn niż wskazane w apelacji.
Sąd I instancji dokonał nieprawidłowej subsumcji żądania powoda na płaszczyźnie wskazanego przepisu.
Według jego brzmienia z ważnych powodów sąd może na żądanie poszkodowanego przyznać mu zamiast renty lub jej części odszkodowanie jednorazowe. Dotyczy to w szczególności wypadku, gdy poszkodowany stał się inwalidą, a przyznanie jednorazowego odszkodowania ułatwi mu wykonywanie nowego zawodu. Regulacja stanowi podstawę prawną kapitalizacji renty.
Na podstawie art. 447 k.c. uprawniony do renty może żądać jej kapitalizacji przez cały okres, przez który renta jest płatna. Kapitalizacja renty dotyczyć może tylko renty za okresy przyszłe, co oznacza, że kapitalizacji nie może podlegać świadczenie, które jest już wymagalne w chwili wyrokowania.
W sprawie powód nie żądał kapitalizacji rat renty na przyszłość, lecz renty skapitalizowanej za koszty opieki osób trzecich za okres przed wytoczeniem powództwa, tj. od 1 września 2006 r. do 31 maja 2015 r. (k. 783). Skapitalizowana renta nie obejmowała zatem okresów przyszłych, lecz świadczenia wymagalnego w chwili zgłoszenia żądania i wyrokowania.
Podstawę prawną powództwa w tym zakresie stanowi art. 444 § 2 k.c., według którego, jeżeli poszkodowany utracił całkowicie lub częściowo zdolność do pracy zarobkowej albo jeżeli zwiększyły się jego potrzeby lub zmniejszyły widoki powodzenia na przyszłość, może on żądać od zobowiązanego do naprawienia szkody odpowiedniej renty.
Powód żąda skapitalizowanej renty 56 880 zł od 1 września 2006 r. do 31 maja 2015 r., przy przyjęciu, że powód wymaga opieki 2 h dziennie za 8 zł/h (k. 373).
Sąd okręgowy oddalił powództwo w tym zakresie w całości przyjmując, że jest ono nieprzedawnione, lecz nieudowodnione.
Pogląd ten w całości nie może się ostać.
Pozwany podniósł zarzut przedawnienia roszczenia z tytułu skapitalizowanej renty w zakresie dotyczącym renty jako świadczenia okresowego (k. 433).
Według sądu apelacyjnego art. 442 ( 1) k.c. normujący terminy przedawnienie roszczeń o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym, nie różnicuje tych terminów w zależności od rodzaju roszczenia, co oznacza, że mają one zastosowanie do wszystkich roszczeń wymienionych w art. 444 KC, a więc także do roszczenia o rentę. W kontekście tego roszczenia uwzględnić jednak należy, iż jego istotą jest okresowy charakter, czego sąd okręgowy nie dostrzegł. W związku z tym, trzeba rozróżniać roszczenie o samo prawo do renty, od roszczenia o zapłatę poszczególnych jej rat. To pierwsze ulega przedawnieniu według reguły z art. 442 ( 1) k.c., a zatem przy odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną występkiem najdalej z upływem dwudziestu lat od jego popełnienia. Natomiast roszczenie o zapłatę zaległych konkretnych rat rentowych przedawnia się na podstawie art. 118 k.c. w zw. z art. 120 § 1 k.c. z upływem trzech lat (powód nie może dochodzić tych roszczeń za okres dłuższy niż trzy lata wstecz od wniesienia pozwu) (podobnie pod rządami uchylonego art. 442 k.c. A. Szpunar, Przedawnienie roszczenia o rentę odszkodowawczą, (...) 1972, Nr (...), s. 13).
W sprawie powód rozszerzył powództwo o zapłatę renty skapitalizowanej w piśmie z 6 czerwca 2016 r. (k. 373), które zostało nadane w urzędzie pocztowym 14 czerwca 2016 r. (k. 396). Oznacza to, że w tym dniu doszło do przerwy biegu terminu przedawnienia zgodnie z art. 123 § 1 pkt 1 k.c. Z materiału procesowego nie wynika, aby roszczenie w tym zakresie zostało zgłoszone w pozwie (we wcześniejszych pismach z art. 193 § 1 k.p.c.) albo że zgłoszono takie roszczenie w piśmie skierowanym do ubezpieczyciela (art. 819 § 4 k.c.). Pismo skierowane do ubezpieczyciela przerwało bieg terminu przedawnienia z art. 442 1 k.c. co do wszystkich roszczeń skierowanych do ubezpieczyciela, w tym co do roszczenia o samo prawo renty, lecz nie co do poszczególnych rat renty, której raty przedawniają się w terminach trzyletnich.
Sąd nie znalazł z urzędu podstaw do zastosowania art. 5 k.c., według którego nie można czynić ze swego prawa użytku, który by był sprzeczny ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa lub z zasadami współżycia społecznego. Takie działanie lub zaniechanie uprawnionego nie jest uważane za wykonywanie prawa i nie korzysta z ochrony. Z materiału procesowego nie wynikają żadne fakty, które prowadziłyby do wniosku, że pozwany podnosząc zarzut przedawnienia czyni to sprzecznie z kryteriami określonymi w tym przepisie. Zważywszy, że powód jest reprezentowany przez zawodowego pełnomocnika, natomiast do zgłoszenia roszczenia nie doszło w pozwie, lecz po ponad roku od dnia wytoczenia powództwa, należy wskazać, że nie zachodzą podstawy z art. 5 k.c.
Uwzględniając zarzut przedawnienia należy stwierdzić, że żądanie skapitalizowanych rat renty jest uzasadnione za trzy lata wstecz przed wniesieniem pisma rozszerzającego powództwo, tj. od 14 czerwca 2013 r. do 31 maja 2015 r.
Sąd okręgowy stwierdził, że roszczenie powoda zostało nieudowodnione co do liczby godzin opieki powoda oraz co do stawek za opiekę osób trzecich, ponieważ nie wykazał on odpowiedniej inicjatywy dowodowej.
Sąd apelacyjny wskazuje, że powód nie udowodnił, że od 14 czerwca 2013 r. wymaga opieki w wymiarze 2 h dziennie. Z opinii biegłego sądowego ortopedy wynika, że przez pierwsze miesiące po wypadku powód potrzebował opieki 6 h dziennie, przez kolejne 3 miesiące: 2 h dziennie, a po tym czasie 1 h dziennie (k. 475). Z uwagi na brak materiału dowodowego, z którego wynikałoby, że powód potrzebuje opieki w większym wymiarze, należy przyjąć, że właściwym wymiarem jest 1 h dziennie. Art. 322 k.c. – wbrew stanowisku powoda – nie znajduje w tym przypadku zastosowania. Według tej regulaji, jeżeli w sprawie o naprawienie szkody, o dochody, o zwrot bezpodstawnego wzbogacenia lub o świadczenie z umowy o dożywocie sąd uzna, że ścisłe udowodnienie wysokości żądania jest niemożliwe, nader utrudnione lub oczywiście niecelowe, może w wyroku zasądzić odpowiednią sumę według swej oceny opartej na rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy. W sprawie nie ma przeszkód, aby przy odpowiedniej inicjatywie dowodowej udowodnić wysokość żądania z tytułu skapitalizowanej renty za pomoc osób trzecich.
Nie można zgodzić się ze stanowiskiem sądu I instancji, że powód nie wykazał inicjatywy dowodowej w zakresie dotyczącym ustalenia stawki godzinowej za opiekę. Postanowieniem z 6 grudnia 2017 r. sąd okręgowy oddalił wniosek powoda o zwrócenie się do (...) o wskazanie godzinowego kosztu opieki (k. 536), który został złożony w piśmie z 6 czerwca 2016 r. (k. 373). Nie są znane motywy tego rozstrzygnięcia, ponieważ nie zostały one omówione w zaskarżonym wyroku. Wprawdzie powód nie podnosi w tym zakresie w apelacji żadnych zarzutów, lecz sąd apelacyjny uznał, że sprawiedliwe załatwienie sprawy cywilnej w sytuacji zdrowotnej powoda wymaga działania w tym zakresie z urzędu na podstawie art. 233 § 2 zd. 2 k.p.c. Dlatego postanowieniem z 5 lutego 2020 r. dopuszczono dowód z pisma z 6 listopada 2019 r. Ośrodka (...) w W., z którego w wynika, że koszt jednej godziny usług opiekuńczych świadczonych w miejscu zamieszkania powoda wynosił: 11, 37 zł – 2013 r., 9, 86 zł – 2014 r., 8, 76 zł – 2015 r. Do tego rozstrzygnięcia żadna ze stron nie zgłosiła zastrzeżeń do protokołu na podstawie art. 162 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. Ponieważ powód w podstawie renty wskazał koszt usługi opieki w wymiarze 8 zł za 1 h przy uwzględnieniu art. 321 § 2 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c., należało przyjąć tę stawkę dla obliczenia wysokości renty.
Łącznie renta przysługuje zatem w wysokości 5 736 zł za 717 dni (717 dni x 1 h dziennie opieki x 8 zł za godzinę opieki), tj. 201 dni za 2013 r. (17 dni czerwca, 31 dni lipca, 31 dni sierpnia, 30 dni września, 31 dni października, 30 dni listopada, 31 dni grudnia), 365 dni za 2014 r., 151 dni za 2015 r. (31 dni stycznia, 28 dni lutego, 31 dni marca, 30 dni kwietnia, 31 dni maja).
O odsetkach ustawowych od 5763 zł sąd apelacyjny orzekł na podstawie art. 481 § 1 k.c. w zw. z art. 455 k.c. Wprawdzie roszczenie o skapitalizowaną rentę jest roszczeniem bezterminowym, lecz zgodnie z art. 193 § 3 k.p.c., jeżeli powód występuje z nowym roszczeniem zamiast lub obok roszczenia pierwotnego, skutki przewidziane w artykule poprzedzającym rozpoczynają się z chwilą, w której roszczenie to powód zgłosił na rozprawie w obecności pozwanego, w innych zaś wypadkach - z chwilą doręczenia pozwanemu pisma zawierającego zmianę i odpowiadającego wymaganiom pozwu. W związku z tym, że powód żąda odsetek od dnia rozszerzenia żądania pozwu, czyli od 14 czerwca 2016 r. (data nadania pisma w urzędzie pocztowym k. 373), lecz przedmiotowe pismo zawierające zmianę powództwo zostało doręczone pozwanemu 2 sierpnia 2016 r. (k. 433 dowód doręczenia pisma), odsetki od 5763 zł należą się od dnia następnego, tj. od 3 sierpnia 2016 r. do dnia zapłaty.
W pozostałym zakresie powództwo co do żądania zapłaty renty skapitalizowanej wraz z odsetkami było niezasadne.
W związku z tym, że rozstrzygnięcie sądu apelacyjnego nie zmienia wyniku zasady odpowiedzialności za wynik postępowania (art. 98 § 1 k.p.c.), ponieważ zakres, w jakim powód przegrał proces jest wyższy niż wygrana pozwanego, nie zostały uwzględnione żądań obu stron o zmianę rozstrzygnięcia o kosztach procesu. Rozstrzygnięcie sądu I instancji w zakresie kosztów procesu, pomimo odpowiedniej zmiany przez sąd apelacyjny, odpowiada prawu.
O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 100 k.p.c. i art. 108 § 1 zd. 1 k.p.c., przy zastosowaniu art. 120 k.p.c. względem powoda, z tej przyczyny, że powód przegrał postępowanie apelacyjne w wymiarze większym niż pozwany, a w sprawie – ze względu na sytuację zdrowotną i majątkową powoda – zachodzi wypadek szczególnie uzasadniony usprawiedliwiający odstąpienie od obciążenia powoda kosztami procesu na rzecz strony przeciwnej.
Mając na uwadze powyższe sąd apelacyjny na podstawie art. 385 k.p.c. w zw. z art. 386 § 1 k.p.c. orzekł, jak w sentencji.