Sygn. akt VIII U 2452/22
Decyzją z dnia 16 listopada 2022 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych I Oddział w Ł., po rozpatrzeniu wniosku z dnia 21.09.2022 r. wypłacił A. T. (1) deputat węglowy w formie ekwiwalentu pieniężnego za okres od 1 stycznia 2020 roku tj. za okres , za który roszczenie o wypłacenie deputatu węglowego nie przedawniło się.
Podstawę obliczenia emerytury stanowi kwota składek na ubezpieczenie emerytalne w tym kwota środków zaewidencjonowanych na subkoncie, z uwzględnieniem ich waloryzacji, zaewidencjonowanych na koncie do na koncie do końca miesiąca poprzedzającego miesiąc, od którego przysługuje wypłata emerytury oraz kwota zwaloryzowanego kapitału początkowego . Emerytura stanowi równowartość kwoty będącej wynikiem podzielenia podstawy obliczenia emerytury przez średnie dalsze trwanie życia, dla osób w wieku równym wiekowi przejścia na emeryturę. Wyliczona kwota emerytury wynosi miesięcznie 2620,50 zł.
Do emerytury przysługuje ekwiwalent za deputat węglowy kolejowy.
/decyzja k. 52 akt ZUS/
Uznając powyższą decyzję za krzywdzącą wnioskodawca złożył od niej odwołanie, wnosząc o jej zmianę poprzez wypłatę ekwiwalentu pieniężnego za deputat węglowy za okres od daty przyznania mu prawa do emerytury. Wskazał, iż wszystkie dokumenty były złożone do organu rentowego w 2010 r., a deputatu nie otrzymywał.
/odwołanie k. 3/.
W odpowiedzi na odwołanie organ rentowy wniósł o jego oddalenie, podtrzymując dotychczasowe stanowisko w sprawie. Dodatkowo ZUS wskazał, że roszczenia ze stosunku pracy ulegają przedawnieniu z upływem 3 lat, a zatem również deputat węglowy uległ przedawnieniu po tym czasie. Poza tym podniesiono, iż ekwiwalent węglowy wypłaca się w marcu danego roku za okres od stycznia do czerwca, a we wrześniu za okres od lipca do grudnia. Ponieważ wnioskodawca złożył wniosek 21 września 2022 roku, to przedawnieniu uległa również płatność deputatu za okres od lipca do grudnia 2019 roku, gdyż płatność w przypadku skarżącego jest na dzień 6-ego każdego miesiąca, a wniosek został złożony po 6 września 2022 roku, tym samym płatność ekwiwalentu za okres od lipca do grudnia 2019 roku uległa przedawnieniu.
/odpowiedź na odwołanie k. 4/.
Sąd Okręgowy ustalił, co następuje:
A. T. (2) urodził się (...)
/okoliczność bezsporna/
W dniu 3 marca 2010 r. złożył wniosek o przyznanie mu prawa do emerytury.
/wniosek k.1-2 akt ZUS/.
Decyzją z dnia 14.05.2010 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych I Odział w Ł., po rozpatrzeniu przedmiotowego wniosku, przyznał decyzją zaliczkową A. T. (1) prawo do emerytury wraz z deputatem węglowym od dnia 1 marca 2010 r., a następnie decyzją ostateczną z dnia 15 września 2010 r. Jednocześnie organ rentowy pouczył wnioskodawcę, że deputat węglowy będzie wypłacany w marcu i we wrześniu.
/ decyzja k. 34 i k 45 akt ZUS/
Pomimo przyznania skarżącemu prawa do emerytury wraz z deputatem węglowym organ rentowy wypłacał mu emeryturę bez deputatu węglowego, gdyż nie wprowadził deputatu węglowego do systemu.
/bezsporne; notatka ZUS k 53 akt ZUS/
Skarżący nie miał świadomości, że organ rentowy nie dokonuje wypłat wskazanego deputatu węglowego. Wnioskodawca mieszka na wsi i nie ma w okolicy innych emerytów kolejowych. Poza tym świadczenie jest przelewane na konto. Dopiero w 2022 roku, jak pojechał na zakupy do K. spotkał kolegę kolejarza, który powiedział mu, że otrzymał 2000 zł tytułem deputatu węglowego. W tej sytuacji odwołujący niezwłocznie udał się do Banku celem sprawdzenia w jakiej wysokości jemu został przelany deputat. Uzyskał informację, że wpłynęła jedynie emerytura. W tej sytuacji A. T. (2) udał się do ZUS, gdzie w okienku przedstawił zaświadczenie z zakładu pracy o przysługującym mu deputacie węglowym. Pracownica organu rentowego wskazała, że brak jest deputatu w systemie.
/bezsporne/
W związku z powyższym w dniu 21 września 2022 roku A. T. (2) złożył pismo, którym wnosił o wyjaśnienie dlaczego nie jest mu wypłacany deputat węglowy przy emeryturze, jednocześnie poinformował, że przy rencie ten deputat był wypłacany.
/wniosek k 49 akt ZUS/
Ustalono, że ostatni deputat został skarżącemu wypłacony w marcu 2010 roku.
/notatka ZUS k 50 akt ZUS/.
Zaskarżoną decyzją z dnia 16 listopada 2022 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych I Oddział w Ł., po rozpatrzeniu wniosku z dnia 21.09.2022 r. wypłacił A. T. (1) deputat węglowy w formie ekwiwalentu pieniężnego za okres od 1 stycznia 2020 roku tj. za okres , za który roszczenie o wypłacenie deputatu węglowego nie przedawniło się.
Wskazał jednocześnie, że do emerytury przysługuje ekwiwalent za deputat węglowy kolejowy.
/ decyzja k. 52 akt ZUS/
Powyższy stan faktyczny, niesporny między stronami, Sąd ustalił na podstawie zgromadzonych dowodów w postaci dokumentów załączonych do akt sprawy. Podkreślić należy, że strony z ustalonego w zakresie koniecznym dla rozstrzygnięcia sprawy, stanu faktycznego, wywodziły odmienne skutki prawne, ta zaś kwestia należy do oceny prawnej zebranego w sprawie materiału dowodowego, czego Sąd dokona poniżej w ramach rozważań prawnych.
Sąd Okręgowy w Łodzi zważył, co następuje:
Odwołanie jako zasadne zasługuje na uwzględnienie.
Wnioskodawca uzyskał prawo do emerytury wraz z deputatem kolejowym od dnia 2010 r., a więc pod rządem ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. emeryturach i rentach z FUS, która weszła w życie z dniem 1 stycznia 1999 r., uchylając ustawę z dnia 28 kwietnia 1983 r. o zaopatrzeniu emerytalnym pracowników kolejowych i ich rodzin (Dz. U. Nr 23, poz. 99 z późn. zm.). Już ustawa z dnia 28 kwietnia 1983 r. regulowała w art. 18 ust. 2, że emerytowi lub renciście, pobierającemu kolejową emeryturę lub rentę, przysługuje prawo do kolejowej opieki lekarskiej i deputatu węglowego oraz do bezpłatnego i ulgowego przejazdu kolejami, na zasadach określonych w odrębnych przepisach. Prawo do deputatu węglowego w formie ekwiwalentu pieniężnego dla pracowników kolejowych pobierających emeryturę lub rentę przewidywał również art. 46a ustawy z dnia 6 lipca 1995 r. o przedsiębiorstwie (...) (Dz. U. Nr 95, poz. 474 z późn. zm.), dodany do tej właśnie ustawy przez art. 164 pkt 2 ustawy o emeryturach i rentach z FUS. Przepis ten obowiązywał od 1 stycznia 1999 r., ale wraz całą ustawą z dnia 6 lipca 1995 r. uchylony został z dniem 1 stycznia 2001 r. przez ustawę z dnia 8 września 2000 r. o komercjalizacji, restrukturyzacji i prywatyzacji przedsiębiorstwa państwowego "Polskie Koleje Państwowe" - art. 82 ust. 1 (tekst jednolity: Dz. U. z 2014 r., poz. 1160 ze zm.).
Przepis art. 74 powyższej ustawy stanowi aktualnie obowiązującą regulację w przedmiocie prawa do ekwiwalentu pieniężnego za deputat węglowy dla osób uprawnionych do emerytur i rent. Prawo do ekwiwalentu za deputat węglowy jest uprawnieniem o charakterze wyjątkowym o ustawowej podstawie, świadczenie to wypłaca Zakład Ubezpieczeń Społecznych z dotacji celowej z budżetu państwa (ust. 5). W swych początkach było to prawo pracownika kolejowego do bezpłatnego przydziału węgla, co skutkowało zrównoważeniem jego utraty kwotą pieniężną (parytet towaru i pieniądza). Przydzielanie węgla pracownikom i rencistom lub emerytom (...) stanowiło przywilej, mający łagodzić trudności w nabywaniu węgla na wolnym rynku, należny oprócz i niezależnie od wynagrodzenia za pracę oraz od emerytury i renty. Stanowiło także swego rodzaju tradycję wywodzącą się z tego, że węgiel składowany był na terenach kolejowych. Z tych przyczyn deputat węglowy ustanowiony został, jako bezpłatny przydział węgla, co realizowało cel wyposażenia pracowników w dobro reglamentowane, także po ich przejściu na emeryturę lub rentę, spełniane w pieniądzu tylko wówczas, gdy przydział węgla był zbędny. Prawo do deputatu węglowego dla emerytów i rencistów kolejowych osadzone w ustawie nadaje mu charakter szczególny, toteż ani to prawo, ani jego rozmiar nie mogą być ograniczone inaczej, niż ustawą (por. uchwała siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 6 lipca 2000 r., sygn. akt III ZP 9/00, OSNAP 2000 nr 24, poz. 902). Zauważyć też należy, że z mocy art. 71 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (tekst jednolity: Dz. U. z 2019 r. poz. 300), Zakład wykonuje również zadania powierzone na podstawie innych ustaw (ust. 1). Zakład może też wykonywać inne zlecone zadania z dziedziny ubezpieczeń lub zabezpieczenia społecznego (ust. 2). Wśród świadczeń zleconych Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych znajdują się między innymi renta socjalna oraz świadczenie przedemerytalne.
Zgodnie z treścią art. 74 ust. 1 ustawy z dnia 8 września 2000 r., byłemu pracownikowi kolejowemu, pobierającemu emeryturę lub rentę z tytułu niezdolności do pracy przyznaną na podstawie przepisów o zaopatrzeniu emerytalnym pracowników kolejowych i ich rodzin lub przepisów ustawy z dnia 12 czerwca 1975 r. o świadczeniach z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych albo przepisów ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z FUS, a także członkom rodziny tego pracownika, pobierającym po nim rentę rodzinną przyznaną na podstawie wymienionych przepisów, przysługuje prawo do deputatu węglowego w ilości 1.800 kg węgla kamiennego rocznie, w formie ekwiwalentu pieniężnego. Przepis ten w ust. 10. reguluje, że emeryci i renciści nabywają prawo do ekwiwalentu pieniężnego z dniem przyznania emerytury lub renty.
Przepis art. 74 ust. 10 ustawy z dnia 8 września 2000 r. nie uzależnia zatem prawa do deputatu węglowego od złożenia odrębnego wniosku o to świadczenie. Wypłata następuje z mocy prawa i bez wniosku uprawnionego. Innymi słowy, deputat przysługuje z dniem przyznania prawa do emerytury lub renty i powinien być naliczony przez ZUS z urzędu decyzją przyznającą prawo do emerytury lub renty, jeśli Zakład dysponuje dokumentami potwierdzającymi to prawo.
W przedmiotowej sprawie wnioskodawcy już w 2010 roku zostało przyznane prawo do emerytury wraz z deputatem węglowym od dnia 1 marca 2010 roku. Jednakże organ rentowy wypłacił deputat węglowy jeszcze w marcu 2010 r. za okres od stycznia do czerwca 2010 r., a następnie wypłacał jedynie emeryturę bez deputatu. Powyższe było spowodowane ewidentnym błędem organu, który nie wprowadził do systemu deputatu, czego nie kwestionuje ZUS.
Ustawa o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych enumeratywnie wymienia świadczenia, do których ma zastosowanie. Jak wynika z jej art. 3, świadczenia określone w ustawie obejmują: emeryturę, rentę z tytułu niezdolności do pracy, w tym rentę szkoleniową, rentę rodzinną, dodatek pielęgnacyjny, dodatek do renty rodzinnej dla sieroty zupełnej oraz zasiłek pogrzebowy. Wśród wymienionych świadczeń nie został uwzględniony ani deputat węglowy, ani ekwiwalent za deputat węglowy, co oznacza, że zamiarem ustawodawcy nie było poddawanie przedmiotowego świadczenia regulacjom wynikającym z ustawy emerytalnej. Pogląd ten Sąd Apelacyjny w Łodzi wyrażał w swym orzecznictwie (zob. wyrok z dnia 16 października 2014 r., sygn. akt III AUa 2613/13, LEX nr 1537433).
Prawo do przedmiotowego świadczenia zostało unormowane w odrębnej ustawie, tj. ustawie z dnia 8 września 2000 r. o komercjalizacji, restrukturyzacji i prywatyzacji przedsiębiorstwa państwowego "Polskie Koleje Państwowe", czyli w akcie prawnym spoza zakresu prawa ubezpieczeń społecznych, co nie uzasadnia możliwości analogicznego stosowania w sprawach o deputat węglowy przepisów ustawy o emeryturach i rentach z FUS. Tym bardziej, że ustawa o komercjalizacji jest aktem prawnym późniejszym, a zatem racjonalny ustawodawca, gdyby planował poddać to świadczenie reżimowi wcześniej ustawy o FUS, mógł i powinien był to uczynić w sposób wyraźny. Skoro ekwiwalent za deputat węglowy powinien być naliczony przez ZUS decyzją przyznającą prawo do emerytury lub renty, to przyznanie tego świadczenia i pominięcie jego wypłaty stanowiło błąd organu rentowego. Na podstawie dokumentów posiadanych przez ZUS było oczywiste, że prawo do tego świadczenia ponad wszelką wątpliwość ubezpieczonemu przysługuje. Pojęcie błędu organu rentowego rozumiane jest szeroko. Jest to każda obiektywna wadliwość decyzji, niezależnie od tego, czy jest ona skutkiem zaniedbania, pomyłki, celowego działania organu rentowego, czy też rezultatem niewłaściwych działań pracodawców albo wadliwej techniki legislacyjnej i w konsekwencji niejednoznaczności stanowionych przepisów. Pojęcie to obejmuje również niedopełnienie obowiązku działania z urzędu na korzyść osób uprawnionych do świadczeń emerytalno-rentowych (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 marca 2011 r., sygn. akt I UK 332/10, LEX nr 811827). W judykaturze był już rozważany problem odpowiedzialności organu rentowego za błąd, polegający na nieprzyznaniu osobie uprawnionej ekwiwalentu za deputat węglowy.
W ocenie Sądu Okręgowego w niniejszym stanie faktycznym nie ma zastosowania art. 133 ust. 1 pkt 2 ustawy o emeryturach i rentach z FUS, stanowiący o tym, że świadczenie wypłaca się nie wcześniej niż za okres 3 lat poprzedzających bezpośrednio miesiąc złożenia wniosku lub wydania decyzji z urzędu. Jak wynika z powyższych rozważań, przepisy ustawy emerytalnej, co do zasady nie mają zastosowania do przyznawania ekwiwalentu pieniężnego za deputat węglowy. Pogląd taki dominuje w orzecznictwie sądów apelacyjnych (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 7 marca 2018 r., sygn. akt III AUa 1256/17, LEX nr 2506506).
Podzielić należy w szczególności wywód zawarty w motywach wyroku Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 22 lutego 2019 r., III AUa 1839/18, że nie ma normatywnej podstawy do zastosowania, w sprawie o wyrównanie deputatu, ograniczenia wynikającego z art. 133 ust. 1 pkt 2 ustawy o emeryturach i rentach z FUS, gdyż podstawy do nabycia prawa i wypłaty deputatu węglowego w formie ekwiwalentu pieniężnego normuje wyczerpująco ustawa o komercjalizacji w rozdziale 11. Ustawa ta nie zawiera przepisu analogicznego do art. 133 ust. 1 pkt 2 ustawy emerytalnej, ani też odesłania do tego przepisu, uprawniającego do ograniczenia wypłaty deputatu do trzech lat wstecz w przypadku błędu organu rentowego. Ekwiwalent pieniężny jest wypłacany przez ZUS z dotacji celowej z budżetu państwa, czyli stanowi świadczenie przyznawane z budżetu państwa, jak np. renta socjalna. Jednakże w art. 15 pkt 1 ustawy z dnia 27 czerwca 2003 r. o rencie socjalnej (tekst jednolity: Dz. U. z 2018 r., poz. 1340) ustawodawca zawarł wyraźne odesłanie do przepisów ustawy emerytalnej, w tym m.in. do art. 133. Podobne odesłanie znajduje się w ustawie z dnia 30 kwietnia 2004 r. o świadczeniach przedemerytalnych (tekst jednolity: Dz. U. z 2017 r., poz. 2148), finansowanych z Funduszu Pracy. Brak takiego odesłania w przepisach rozdziału 11. ustawy o komercjalizacji, normujących prawo do deputatu i jego wypłaty, jednoznacznie świadczy o braku woli ustawodawcy do stosowania w sprawach o deputat węglowy przepisów ustawy emerytalnej (LEX nr 2669668).
Tym samym, wobec szczególnego charakteru ekwiwalentu pieniężnego z tytułu deputatu węglowego nie ma podstaw prawnych do ograniczania wypłaty powyższego świadczenia, jeżeli zgodnie z art. 74 ust. 10 ustawy komercjalizacyjnej osoba uprawniona nabyła do niego prawo z dniem przyznania emerytury lub renty, tj. w dniu ziszczenia się wszystkich ustawowych przesłanek. Ustawa o komercjalizacji przewiduje wyłącznie jeden przypadek, który ogranicza prawo do otrzymywanie deputatu węglowego. Jak stanowi art. 74 ust. 11 ustawy prawo do pobierania ekwiwalentu pieniężnego ustaje lub ulega zawieszeniu wraz z ustaniem prawa do emerytury lub renty. Ustawa ta nie przewiduje innych ograniczeń czasowych związanych z wypłatą świadczenia. Trudno zatem znaleźć racjonalne przesłanki przemawiające za uznaniem, że organ rentowy mógłby w takiej sytuacji sięgnąć po przepis, który ogranicza wypłatę świadczenia do okresu trzech lat wstecz. Wobec treści art. 71 ustawy systemowej uprawnione jest twierdzenie, że w zakresie kwestii proceduralnych dotyczących m.in. trybu postępowania, czy wydawania decyzji administracyjnych stosowanie przepisów ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych znajduje uzasadnienie normatywne. Natomiast nie ma podstaw do sięgania do przepisów ustawy emerytalnej wkraczających dalece w sferę uprawnień materialnoprawnych osoby, której przysługuje ekwiwalent za deputat węglowy i w tak znaczący sposób uprawnienia te ograniczających.
(podobne stanowisko zajął Sąd Apelacyjny w Łodzi w wyroku z dnia 4 czerwca 2019 r., III AUa 1130/18)
W toku postępowania organ rentowy powoływał się na stanowisko Sądu Najwyższego zawarte w postanowieniu z dnia 27 kwietnia 2022 r. ( I (...) 98/21), którym to postanowieniem Sąd Najwyższy odrzucił skargę kasacyjną. Jednakże w uzasadnieniu powołanego postanowienia Sąd Najwyższy odniósł się zdawkowo do kwestii deputatu węglowego.
Sąd Najwyższy wskazał, że po pierwsze, prawo do deputatu wynika z art. 74 ust. 1 ustawy o komercjalizacji, która w swej treści nie klasyfikuje go jako świadczenia z ubezpieczenia społecznego. Nie czyni tego też ustawa emerytalna. Sąd Najwyższy przypomniał, że w poprzednio obowiązującym stanie prawym (zob. art. 18 ust. 2 ustawy z dnia 28 kwietnia 1983 r. o zaopatrzeniu emerytalnym pracowników kolejowych i ich rodzin, tekst jedn.: Dz. U. z 1983 r. Nr 23, poz. 99) deputat był świadczeniem regulowanym przez przepisy emerytalno-rentowe. Tym samym miała do niego zastosowanie formuła z art. 103 obowiązującej wówczas ustawy z dnia 14 grudnia 1982 r. o zaopatrzeniu emerytalnym pracowników i ich rodzin (Dz. U. z 1982 r. Nr 40, poz. 267), to jest pozwalająca na wyrównanie świadczenia za okres nie dłuższy niż 3 lata wstecz, licząc od miesiąca, w którym zgłoszono wniosek o wznowienie wypłaty lub wydano decyzję z urzędu o jej wznowieniu. W końcu deputat nie był wliczany do podstawy wymiaru składek (vide § 2 pkt 27 rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 18 grudnia 1998 r. w sprawie szczegółowych zasad ustalania podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe, tekst jedn.: Dz. U. z 2017 r. poz. 1949), jak też nie był uwzględniany w podstawie wymiaru emerytury lub renty (zob. art. 15 ust. 3 ustawy emerytalnej).
Po drugie Sąd Najwyższy podkreślił, że deputat jest świadczeniem majątkowym, a jego źródło wywodzi się ze stosunku pracy. Aktualnie niektórzy pracodawcy (na przykład kopalnie) nadal wypłacają stosowne deputaty (nazywane rekompensatą) byłym pracownikom, natomiast ustawodawca w przypadku byłych pracowników kolei, którzy uzyskali status emeryta (rencisty) zdecydował się na konwersję płatnika, przekazując kompetencje do jego wypłaty Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych z chwilą, gdy uprawniony nabywa prawo do emerytury (renty). Koszty związane z obowiązkiem wypłaty pokrywa się z dotacji celowej z budżetu państwa, co raz jeszcze wskazuje na jego charakter.
Ostatecznie Sąd Najwyższy stanął na stanowisku, że zmiana płatnika nie powoduje zmiany charakteru świadczenia. Jego źródłem jest (był) określony stosunek pracy (pracownik kolejowy). Dlatego deputat należy obecnie traktować jako świadczenie quasi pracownicze, do którego będą miały odpowiednie zastosowanie przepisy o przedawnieniu roszczeń, skoro wszelkie roszczenia ze stosunku pracy ulegają przedawnieniu (art. 291 § 1 k.p.). Traktowanie ekwiwalentu autonomicznie jako należności, do której uprawniony nigdy nie traci prawa i może przystąpić do realizacji w dowolnym terminie, zdaniem Sądu Najwyższego, kłóci się z jego celem i charakterem, a przede wszystkim z instytucją dawności, na którą składają się terminy zawite, przedawnienie, zasiedzenie oraz przemilczenie (zob. Z. Radwański: Prawo cywilne. Część ogólna, Warszawa 2007, s. 347-348). Jak wskazał Sąd Najwyższy pasywne zachowanie się uprawnionego przez wiele lat wywołuje określone ujemne konsekwencje.
Sąd Okręgowy w tutejszym składzie nie podziela tego stanowiska. Przede wszystkim należy zauważyć, iż deputat węglowy był prawem pracownika kolejowego do bezpłatnego przydziału węgla, co skutkowało zrównoważeniem jego utraty kwotą pieniężną. Przydzielanie węgla pracownikom i rencistom lub emerytom (...) stanowiło przywilej, mający łagodzić trudności w nabywaniu węgla na wolnym rynku, należny oprócz i niezależnie od wynagrodzenia za pracę oraz od emerytury i renty. Prawo do deputatu węglowego dla emerytów i rencistów pobierających emerytury i renty kolejowe jest prawem o charakterze wyjątkowym, osadzonym w ustawie, toteż ani to prawo, ani jego rozmiar nie mogą być ograniczone inaczej, niż ustawą.
Prawo do przedmiotowego świadczenia zostało unormowane w odrębnej ustawie, tj. ustawie z dnia 8 września 2000 r. o komercjalizacji, restrukturyzacji i prywatyzacji przedsiębiorstwa państwowego "Polskie Koleje Państwowe", czyli w akcie prawnym spoza zakresu prawa ubezpieczeń społecznych, ale również spoza prawa pracy, a zatem nie uzasadnia możliwości analogicznego stosowania w sprawach o deputat węglowy zarówno przepisów ustawy o emeryturach i rentach z FUS, jak i kodeksu pracy. Podobnie jak nie ma normatywnej podstawy do zastosowania, w sprawie o wyrównanie deputatu, ograniczenia wynikającego z art. 133 ust. 1 pkt 2 ustawy o emeryturach i rentach z FUS, nie ma również normatywnej podstawy do zastosowania przepisów kodeksu pracy, gdyż podstawy do nabycia prawa i wypłaty deputatu węglowego w formie ekwiwalentu pieniężnego normuje wyczerpująco ustawa o komercjalizacji w rozdziale 11. Ustawa ta nie zawiera przepisu analogicznego ani do art. 133 ust. 1 pkt 2 ustawy emerytalnej, ani do art. 291 § 1 k.p., jak również nie zawiera odesłania do tych przepisów, uprawniających do ograniczenia wypłaty deputatu do trzech lat wstecz. Ekwiwalent pieniężny nie jest wynagrodzeniem za pracę, ani świadczeniem związanym z tym wynagrodzeniem, a jest wypłacany przez ZUS z dotacji celowej z budżetu państwa, czyli stanowi świadczenie przyznawane z budżetu państwa, jak np. renta socjalna. Brak odesłań takich jak w przypadku świadczenia socjalnego czy przedemerytalnego w przepisach rozdziału 11. ustawy o komercjalizacji, normujących prawo do deputatu i jego wypłaty, jednoznacznie świadczy o braku woli ustawodawcy do stosowania w sprawach o deputat węglowy przepisów ustawy emerytalnej czy kodeksu pracy.
Brak jest zatem, wobec szczególnego charakteru ekwiwalentu pieniężnego z tytułu deputatu węglowego, podstaw prawnych do ograniczania wypłaty powyższego świadczenia. Zwłaszcza, że Ustawa o komercjalizacji przewiduje jeden przypadek, który ogranicza prawo do otrzymywanie deputatu węglowego, a zatem reguluje tę kwestię. Skoro ustawodawca chciałby ograniczyć to prawo również w innym zakresie niewątpliwie dokonałby takiego zapisu. Trudno zatem znaleźć racjonalne przesłanki przemawiające za uznaniem, że organ rentowy mógłby w takiej sytuacji sięgnąć po przepis, który ogranicza wypłatę świadczenia do okresu trzech lat wstecz czy to w oparciu o przepisy ustawy o emeryturach i rentach z FUS czy to o przepisy kodeksu pracy. Sięganie do przepisów ustawy emerytalnej czy kodeksu pracy w drodze tak dalekiej analogii, które wkraczają tak dalece w sferę uprawnień materialnoprawnych osoby, której przysługuje ekwiwalent za deputat węglowy, wydaje się niedopuszczalne.
Trzeba zwrócić uwagę na jeszcze jedną kwestię, którą podnosił Sąd Najwyższy w uzasadnieniu powołanego postanowienia. Jak wskazał Sąd Najwyższy „pasywne zachowanie się uprawnionego przez wiele lat wywołuje określone ujemne konsekwencje”. Jednakże powyższe nie ma żadnego odniesienia do wypłaty deputatu węglowego. Ponownie należy podkreślić, że przepis art. 74 ust. 10 ustawy z dnia 8 września 2000 r. nie uzależnia prawa do deputatu węglowego od złożenia odrębnego wniosku o to świadczenie i nie wymaga od uprawnionego wykazania jakiejkolwiek inicjatywy (w odróżnieniu od świadczeń z ubezpieczeń społecznych ). Wypłata następuje z mocy prawa i bez wniosku uprawnionego, gdyż deputat przysługuje z dniem przyznania prawa do emerytury lub renty i powinien być naliczony przez ZUS z urzędu decyzją przyznającą prawo do emerytury lub renty. A zatem przyznanie takiego świadczenia, a następnie pominięcie jego wypłaty, czy też jego nieprzyznanie pomimo posiadania dokumentacji uzasadniającej jego przyznanie, zawsze stanowi ewidentny błąd organu rentowego.
Należy podkreślić, że wnioskodawca w niniejszej sprawie działał w zaufaniu do organów administracji państwowej ufając, że skoro otrzymał decyzję wskazującą, iż zostaje mu przyznane prawo do emerytury wraz z deputatem węglowym, to takie świadczenia są wypłacane w całości.
Trzeba przypomnieć, że zgodnie z dyspozycją art. 8 § 1 k.p.a. organy administracji publicznej prowadzą postępowanie w sposób budzący zaufanie jego uczestników do władzy publicznej, kierując się zasadami proporcjonalności, bezstronności i równego traktowania.
Przepis wyraża zasadę pewności prawa i zasadę usprawiedliwionych oczekiwań, ale odniesioną nie do stanowienia (obowiązywania) prawa, lecz do jego stosowania w toku postępowania administracyjnego, ściślej – rozstrzygania spraw administracyjnych w drodze decyzji administracyjnej. Chodzi tu o pewność decyzji administracyjnej. W ślad za J. W. ( Wartości a decyzja sądowa, Ossolineum 1973, rozdział IV) można wyróżnić obiektywną pewność decyzji administracyjnej i subiektywną pewność decyzji administracyjnej. Obiektywna pewność decyzji administracyjnej to „przewidywalność tego, jakie będą konsekwencje faktów sprawy ustalone w decyzji” (J. W., Wartości..., s. 96), natomiast subiektywna pewność decyzji administracyjnej to „przekonania podmiotu dotyczące tego, jak prawo obowiązujące będzie stosowane” (J. W., Wartości..., s. 117). Do podstawowych elementów obiektywnej pewności decyzji administracyjnej należy przewidywalność tego, że decyzja zostanie wydania (pewność wydania decyzji) oraz przewidywalność tego, że zostanie wydana decyzja o określonej treści (pewność treści decyzji) (J. W., Wartości..., s. 97).
W ocenie Sądu Okręgowego nie do pogodzenia z zasadą zaufania do państwa jest przyznanie obywatelowi prawa do emerytury z deputatem węglowym, a następnie nie wypłacanie deputatu przez okres ponad 10 lat.
Zasada zaufania wyrażona w przepisie art. 8 ma również kontekst konstytucyjny. Organy administracji publicznej są obowiązane, w ramach wykładni zgodnej z Konstytucją RP, uwzględniać, że po pierwsze, zasada zaufania, również w aspekcie procesowym, jest zasadniczym elementem zasady demokratycznego państwa prawa i jako taka ma swoje umocowanie i źródło w art. 2 Konstytucji RP, po drugie, w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego wskazano wiele szczegółowych elementów zasady zaufania, które mogą mieć znaczenie w odniesieniu do tej zasady w sensie proceduralnym, w tym m.in. ochrona praw słusznie nabytych i niedziałanie prawa wstecz (orzeczenia TK: z 25.06.1996 r., K 15/95, OTK 1996/3, poz. 22, s. 196, i z 17.12.1997 r., K 22/96, OTK 1997/5–6, poz. 71, s. 511; wyrok TK z 15.09.1998 r., K 10/98, OTK 1998/5, poz. 64, s. 407) czy zaufanie obywatela do interpretacji sądowej (w uzasadnieniu wyroku z 13.04.1999 r., K 36/98, OTK 1999/3, poz. 40,
De facto stanowisko organu rentowego w przedmiotowej sprawie powoduje obciążenie strony konsekwencjami uchybień i zaniedbań organu, co podważa omawianą zasadę zaufania obywatela do państwa.
Jedynie na marginesie Sąd Okręgowy zauważa, że nawet jeżeliby uznać stanowisko Sądu Najwyższego za zasadne i przyjąć możliwość zastosowania do deputatu węglowego wypłacanego przy przyznaniu prawa do emerytury, przedawnienia z kodeksu pracy, to będąc konsekwentnym należałoby również móc w tym zakresie stosować inne przepisy prawa pracy w tym art. 8 k.p.
Oczywiście Sądowi Okręgowemu znane jest utrwalone stanowisko judykatury, zawarte m.in. w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 5 listopada 2020 r . (II UK 26/19), że „do złagodzenia rygorów prawa ubezpieczeń społecznych nie stosuje się ani art. 5 k.c. (ani art. 8 k.p.). Przepisy prawa ubezpieczeń społecznych mają bowiem charakter przepisów prawa publicznego. Rygoryzm prawa publicznego nie może zaś być łagodzony konstrukcją nadużycia prawa podmiotowego przewidzianą w art. 5 k.c. lub w art. 8 k.p.”, które to stanowisko Sąd przyjmuje jako własne. Jednakże Sąd Okręgowy uznaje, że przy przyjęciu, iż do przedawnienia deputatu węglowego przyznawanego przy prawie do emerytury mógłby mieć zastosowanie kodeks pracy w zakresie przepisów o przedawnieniu, nie ma jakichkolwiek uzasadnionych podstaw do niemożności zastosowania również innych przepisów kodeksu pracy, w tym art. 8. Brak takiej możliwości stawiałby ubezpieczonego w niniejszym postępowaniu w gorszej sytuacji niż pracownika dochodzącego wynagrodzenia w procesie sądowym przeciwko pracodawcy, co jawi się jako dalece niedopuszczalne.
Zgodnie z treścią art. 8 k.p. nie można czynić ze swego prawa użytku, który byłby sprzeczny ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa lub zasadami współżycia społecznego. Takie działanie lub zaniechanie uprawnionego nie jest uważane za wykonywanie prawa i nie korzysta z ochrony.
Ocena, czy w konkretnym przypadku ma zastosowanie art. 8 k.p., mieści się w granicach swobodnego uznania sędziowskiego, po uwzględnieniu całokształtu okoliczności faktycznych konkretnej sprawy.
Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z dnia 21 marca 2019 r. II PK 332/17 (OSNP 2019 Nr 12, poz. 143) wskazał, że klauzula generalna zawarta w art. 8 k.p., zwana niekiedy "klauzulą nadużycia prawa", ma swoje historyczne ugruntowanie, a jej odpowiedniki można znaleźć w systemach prawnych wielu państw. Na podstawie tego przepisu każde działanie albo zaniechanie może być uznane za nadużycie prawa, jeśli występuje jedna z dwóch przesłanek: obiektywna sprzeczność ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem prawa lub obiektywna sprzeczność z zasadami współżycia społecznego. Trzeba jednak pamiętać, że art. 8 k.p., po pierwsze, dotyczy nadużycia a nie naruszenia prawa oraz, po drugie, odnosi się do nadużycia prawa podmiotowego, które ma naturę cywilnoprawną (w szerokim rozumieniu), a nie np. administracyjnoprawną czy konstytucyjną. Skoro hipotezą normy art. 8 k.p. objęte są przypadki nadużycia a nie obrazy prawa, to regulacja ta nie dotyczy sytuacji, gdy określony podmiot narusza przepisy prawa materialnego. Konstrukcja ta obejmuje właśnie przypadki, w których zachowanie określonego podmiotu spełnia formalnie wszystkie wymagania przewidziane przepisem prawa, natomiast z innych - pozaprawnych - względów (np. społecznych czy moralnych) zachowanie to nie zasługuje na ochronę prawną (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 stycznia 2011 r., I PK 135/10, Monitor Prawa Pracy 2011 nr 9, s. 475 oraz postanowienie z dnia 20 czerwca 2011 r., I PK 43/11, LEX nr 1408141). Treść klauzuli generalnej zawartej w art. 8 k.p. ujęta jest przedmiotowo, a nie podmiotowo. Nie kształtuje ona praw podmiotowych, nie zmienia i nie modyfikuje praw, jakie wynikają z innych przepisów prawa. Przepis ten upoważnia sąd do oceny, w jakim zakresie, w konkretnym stanie faktycznym, działanie lub zaniechanie uprawnionego nie jest uważane za wykonywanie jego prawa i nie korzysta z ochrony prawnej (wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 22 lipca 2009 r., I PK 48/09, LEX nr 529757; z dnia 24 listopada 2010 r., I PK 78/10, LEX nr 725005; z dnia 12 stycznia 2011 r., II PK 89/10, LEX nr 737386; z dnia 2 października 2012 r., II PK 56/12, LEX nr 1243024).
Nie jest przy tym możliwa taka wykładnia art. 8 k.p., która zawierałaby swoiste wytyczne, w jakich (kazuistycznych) sytuacjach sąd powszechny miałby uwzględnić albo nie uwzględnić zarzutu sprzeczności żądania pozwu z tym przepisem. Stosowanie art. 8 k.p. (podobnie jak art. 5 k.c.) pozostaje zatem w nierozłącznym związku z całokształtem okoliczności konkretnej sprawy (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 11 kwietnia 2003 r., I PK 558/02, OSNP 2004 Nr 16, poz. 283). W oderwaniu od tych konkretnych okoliczności nie można formułować ogólnych dyrektyw co do stosowania tego przepisu (uchwała Sądu Najwyższego z dnia 17 stycznia 1974 r., III PZP 34/73, OSNCP 1975 Nr 1, poz. 4; PiP 1978 nr 7, s. 161; z glosami S. Sołtysińskiego i Z. Ziembińskiego oraz wyroki: z dnia 28 listopada 1967 r., I PR 415/67, OSPiKA 1968 Nr 10, poz. 210, z glosą Z. Ziembińskiego; z dnia 10 lutego 2012 r., II PK 144/11, LEX nr 1167470 i z dnia 26 czerwca 2012 r., II PK 275/11, Monitor Prawa Pracy 2012 nr 11, s. 584-587).
Norma art. 8 k.p. oznacza pozbawienie danego podmiotu możliwości korzystania z prawa, które mu przysługuje w świetle przepisów prawa przedmiotowego. Generalnie obowiązuje domniemanie korzystania przez osobę uprawnioną z przysługującego jej prawa w sposób legalny. Zastosowanie instytucji nadużycia prawa prowadzi zatem do osłabienia zasady pewności prawa i przełamuje domniemanie korzystania z prawa w sposób zgodny z jego społeczno-gospodarczym przeznaczeniem i zasadami współżycia społecznego. Toteż posłużenie się konstrukcją nadużycia prawa jest z założenia dopuszczalne tylko wyjątkowo i musi mieć szczególne, wyraźne uzasadnienie merytoryczne i formalne, a zwłaszcza usprawiedliwienie w regułach o konotacji etycznej, moralnej i obyczajowej. Przepis ten, z uwagi na wyjątkowość możliwości jego zastosowania, upoważnia sąd do oceny, w jakim zakresie działanie lub zaniechanie uprawnionego nie jest uważane za wykonywanie prawa i nie korzysta z ochrony prawnej, ale wyłącznie w nierozłącznym związku z całokształtem okoliczności konkretnej sprawy. Sąd, uznając zachowanie danego podmiotu za nadużycie prawa, musi więc wykazać, że w danej indywidualnej i konkretnej sytuacji, wyznaczone przez obowiązujące normy prawne typowe zachowanie podmiotu korzystającego ze swego prawa jest ze względów moralnych - wyznaczających zasady współżycia społecznego - niemożliwe do zaakceptowania, ponieważ w określonych, nietypowych okolicznościach zagraża podstawowym wartościom, na których opiera się porządek społeczny i którym prawo powinno służyć (wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 19 sierpnia 1999 r., I PKN 206/99, OSNAPiUS 2000 Nr 23, poz. 853; z dnia 6 stycznia 2009 r., I PK 18/08, OSNP 2010 nr 13-14, poz. 156; z dnia 22 lipca 2009 r., I PK 48/09, LEX nr 529757; z dnia 21 stycznia 2011 r., II PK 158/10, LEX nr 784923 i z dnia 4 października2011 r., I PK 48/11, LEX nr 1125243 i z dnia 6 kwietnia 2011 r., II PK 254/10, LEX nr 949026).
Jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 6 stycznia 2009 r. (I PK 18/08) nie jest trafne twierdzenie, że przy stosowaniu art. 8 k.p. na sądzie spoczywa obowiązek sformułowania skonkretyzowanej zasady (zasad) współżycia społecznego, z którą sprzeczne jest roszczenie. Trybunał Konstytucyjny w wyroku z dnia 17 października 2000 r., SK 5/99 (OTK 2000 nr 7, poz. 254; Przegląd Sejmowy 2001 nr 3, s. 67, z glosą L. Leszczyńskiego) orzekł, że art. 5 k.c. jest zgodny z art. 2 i art. 45 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej oraz nie jest niezgodny z art. 32 ust. 1 i art. 64 ust. 2 w związku z art. 20 Konstytucji. W uzasadnieniu tego wyroku Trybunał rozważał, czy istnieje - w niezbędnym minimalnym zakresie - ustabilizowany zespół kryteriów wypracowanych w orzecznictwie, według których zawarte w art. 5 k.c. klauzule generalne mają być stosowane. Istnienie takich kryteriów pozwala bowiem na wytworzenie przewidywalnej "linii oceniania", jakiej można oczekiwać od sądów. Służąc zapewnieniu bezpieczeństwa prawnego w obrocie, zespół takich kryteriów stwarza - zdaniem Trybunału - ramy, w jakich istnienie klauzul generalnych mieści się w systemie państwa prawnego. Ostatecznie Trybunał Konstytucyjny uznał, że wykładnia zwrotów niedookreślonych zawartych w art. 5 k.c. w praktyce sądowej (zwłaszcza w orzecznictwie Sądu Najwyższego) jest dostatecznie precyzyjna, a jego stosowanie w takim rozumieniu nie prowadzi do niezgodności z Konstytucją w zakresie prawa do sądu. Stanowisko to podtrzymał Trybunał Konstytucyjny w wyroku z dnia 23 października 2006 r., SK 42/04 (OTK-A 2006 nr 9, poz. 125), w którym orzekł, że art. 8 k.p. jest zgodny z art. 2 Konstytucji oraz nie jest niezgodny z art. 32 ust. 1 w związku z art. 45 ust. 1 Konstytucji (por. też postanowienie Trybunału Konstytucyjnego z dnia 26 października 2005 r., SK 11/03, OTK-A 2005 nr 9, poz. 110, w którym stwierdzono, że art. 5 k.c. (art. 8 k.p.) nie upoważnia sądów do prawotwórczego działania ani nie umożliwia zastępowania tą klauzulą innych szczegółowych instytucji prawa cywilnego, bowiem nie ma ona charakteru nadrzędnego w stosunku do pozostałych przepisów prawa). W żadnym z tych orzeczeń Trybunał Konstytucyjny nie uznał, aby niezbędnym warunkiem zgodności art. 8 k.p. i art. 5 k.c. z Konstytucją RP było wskazanie przy ich zastosowaniu przez sąd konkretnej zasady współżycia społecznego, z którą sprzeczne byłoby korzystanie z prawa podmiotowego.
Trafna wykładnia w omawianym zakresie została przedstawiona w uzasadnieniu uchwały Sądu Najwyższego z dnia 17 stycznia 1974 r., III PZP 34/73 (OSNCP 1975 nr 1, poz. 4; PiP 1978 nr 7, s. 161, z glosą S. Sołtysińskiego i Z. Ziembińskiego). Wywiedziono w nim, że do sądu należy jedynie rozstrzygnięcie o potrzebie i sposobie zastosowania całościowo ocenionych zasad współżycia społecznego w okolicznościach danej sprawy, a nie konkretyzacja zastosowanych zasad. Rola sądu w tym zakresie jest deklarująca-wykonawcza, a nie prawotwórcza, wyłącza więc tworzenie swoistego "dekalogu", "kodyfikacji" zasad współżycia społecznego. Dokonywanie kontroli w zakresie prawidłowości zastosowania w danej sprawie całościowo pojętych zasad współżycia społecznego, opiera się na ustaleniach faktycznych, dokonanych w uzasadnieniu orzeczenia. Powinno ono odzwierciedlać wyjątkowe okoliczności uzasadniające korekcyjne zastosowanie zasad współżycia społecznego w indywidualnie ocenianej sprawie w świetle jej całokształtu, zarówno w aspekcie ustaleń faktycznych, jak i oceny prawnej. Niedookreśloność zasad współżycia społecznego wynika z ich istoty i niemożności ostrego oznaczenia ich zasięgu. Z tej też przyczyny niewykonalna jest ich systematyzacja i prowadzenie jej nie wchodzi w zakres orzecznictwa sądowego. Celowe jest rejestrowanie sytuacji, w których w orzecznictwie występuje korekcyjne zastosowanie zasad współżycia społecznego - w celu dążenia, w miarę możności, do zapewnienia pewności prawa. Dążenie do tego celu nie wymaga wszakże skonkretyzowania w formie normatywnej, w uzasadnieniu orzeczenia sądu, zasad współżycia społecznego zastosowanych w sprawie.
Z tej przyczyny Sąd Okręgowy w składzie rozpoznającym niniejszą sprawę nie podziela poglądu przyjętego przez Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 14 października 1998 r., II CKN 928/97 (OSNC 1999 nr 4, poz. 75; PiP 2000 nr 3, s. 101, z glosą M. Niedośpiała), według którego sąd nie może powołać się ogólnie na - z natury rzeczy - nieokreślone zasady współżycia, lecz powinien konkretnie wskazać, jaka z przyjętych w społeczeństwie zasad współżycia społecznego, w aspekcie okoliczności faktycznych sprawy, zostałaby naruszona (por. także wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 9 listopada 2006 r., I ACa 509/06, LEX nr 298411). Zgodnie z utrwalonym orzecznictwem (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 maja 1964 r., I PR 159/64, OSNCP 1965 nr 1, poz. 19 oraz powołane wyżej wyroki z dnia 20 listopada 1996 r., I PKN 14/96; z dnia 20 lipca 2000 r., I PKN 740/99; z dnia 4 października 2000 r., I PKN 65/00 i z dnia 3 marca 2005 r., I PK 263/04), wskazane jest podjęcie próby sformułowania zasady współżycia społecznego, z którą niezgodne jest czynienie użytku z prawa podmiotowego (z istoty subiektywne, intuicyjne, a nie empiryczne; por. wskazana wyżej glosa L. Leszczyńskiego), ale nie jest konieczne jednoznaczne określenie (zaewidencjonowanie, a zwłaszcza stworzenie) takiej zasady.
Konstrukcja nadużycia prawa podmiotowego (art. 5 k.c., art. 8 k.p.), jak już wyżej wskazano, ma charakter wyjątkowy i może być zastosowana tylko po wykazaniu wyjątkowych okoliczności. Przy ocenie, czy zarzut przedawnienia stanowi nadużycie prawa, rozstrzygające znaczenie mają okoliczności konkretnego wypadku, zachodzące po stronie poszkodowanego oraz osoby zobowiązanej do naprawienia szkody. W szczególności znaczenie ma charakter uszczerbku, jakiego doznał poszkodowany, przyczyna opóźnienia w dochodzeniu roszczenia i czas trwania tego opóźnienia, a także zachowanie obydwu stron stosunku zobowiązaniowego. (Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 października 2011 r. I PK 48/11)
W ocenie Sądu Okręgowego, w przedmiotowym stanie faktycznym, podnoszony przez organ rentowy zarzut przedawnienia stanowi nadużycie prawa i narusza zasady współżycia społecznego. Przede wszystkim należy zwrócić uwagę, że wnioskodawca wystąpił o przyznanie mu prawa do emerytury w 2010 roku i uzyskał od organu rentowego decyzję, którą przyznano mu prawo do emerytury wraz z deputatem węglowym. Działając w zaufaniu do decyzji administracyjnej organu państwa , skarżący nawet nie podejrzewał, że wypłacane mu świadczenie nie zawiera w sobie deputatu węglowego. Trzeba podkreślić, że nie jest zasadą, a tym bardziej obowiązkiem, starszych osób, które przechodzą na świadczenia emerytalne sprawdzanie i kontrolowanie organu rentowego pod kątem prawidłowości wyliczenia świadczenia, jak również prawidłowości naliczenia kwoty do wypłaty przy uwzględnieniu wszystkich składników i potrąceń. Najczęściej osoby takie nie są nawet w stanie dokonać takiego sprawdzenia, gdyż nie posiadają wystarczającej wiedzy w tym zakresie. Inna sytuacja byłaby, gdyby ZUS nie przyznał wnioskodawcy deputatu węglowego. Jeżeli bowiem organ rentowy wskazuje, że czegoś nie uwzględnił to wówczas można oczekiwać od zainteresowanego należycie dbającego o swoje prawa, że odwoła się do sądu i podniesie argumentację przemawiającą, w jego ocenie, za uwzględnieniem konkretnych zarzutów. W przedmiotowej sprawie taka sytuacja nie zaistniała. To na ZUS-ie ciążył z urzędu obowiązek przyznania wnioskodawcy deputatu węglowego, a następnie wypłacania świadczeń w prawidłowej wysokości, któremu to obowiązkowi organ nie sprostał.
Trzeba również podkreślić, że skarżący nie miał świadomości, iż organ rentowy nie dokonuje wypłat wskazanego deputatu węglowego. Wnioskodawca mieszka na wsi, nie ma w okolicy innych emerytów kolejowych, a świadczenie jest przelewane na konto, co utrudnia odwołującemu realne kontrolowanie wpływów. Nie posiada on bowiem bankowości on line, a nadto jest osobą z dużym schorzeniem wzroku (jaskra) i bardzo słabo widzi, co Sąd i pełnomocnik ZUS mieli okazję zaobserwować podczas rozprawy. Dopiero w 2022 roku, jak pojechał na zakupy do K. spotkał kolegę kolejarza, który powiedział mu, że otrzymał ponad 2000 zł tytułem deputatu węglowego. W tej sytuacji odwołujący niezwłocznie udał się do Banku celem sprawdzenia w jakiej wysokości jemu został przelany deputat. Uzyskał informację, że wpłynęła jedynie emerytura. W tej sytuacji A. T. (2) udał się do ZUS, gdzie w okienku przedstawił zaświadczenie z zakładu pracy o przysługującym mu deputacie węglowym. Pracownica organu rentowego wskazała, że brak jest deputatu w systemie. W związku z tym wnioskodawca, choć nie miał obowiązku składania w tym zakresie żadnego wniosku, zdecydował się na jego złożenie celem wyjaśnienia sytuacji.
A. T. (1) otrzymuje emeryturę w wysokości 2620,50 zł, która to kwota w obecnych czasach z pewnością nie zapewnia mu godziwych warunków życia zwłaszcza, że najniższa emerytura stanowi kwotę 1588,44 zł, zaś najniższe wynagrodzenie od 1 lipca 2023 roku wynosi 3600 zł. Ma to szczególne znaczenie w kontekście niezasłużonego pozbawienia go przez organ rentowy kwoty deputatu węglowego przez okres ponad 12 lat, w czasie których ZUS – mimo wydawania kolejnych decyzji, chociażby waloryzacyjnych, nie naprawił swojego błędu. W niniejszej sprawie, jeżeli chciałoby się rozpatrywać deputat węglowy wypłacany przy świadczeniu emerytalnym, jako quasi wynagrodzenie, trzeba byłoby również podkreślić, że chodzi tu wszak o rzeczy podstawowe w stosunku pracy - o prawo pracownika do wynagrodzenia za pracę (art. 13 KP) i o obowiązek pracodawcy ( w tym wypadku organu rentowego) terminowego i prawidłowego wypłacania wynagrodzenia (art. 94 pkt 5 KP). Tymczasem organ rentowy nie przekazywał odwołującemu części należnego mu wynagrodzenia.
To również pozwala ocenić podniesiony zarzut przedawnienia jako sprzeczny z zasadami współżycia społecznego, w tym z normą moralną nakazującą chronić jednostki słabsze, nie mające przecież żadnego wpływu na zaniechania organu rentowego i wreszcie sprzeczny z elementarnym poczuciem sprawiedliwości.
Rozważając zatem ewentualne przedawnienie z kodeksu pracy należy podkreślić, że umożliwienie ZUS-owi powołania się na przedawnienie roszczeń wnioskodawcy według zasad z kodeksu pracy w sytuacji, gdy do ich ewentualnego przedawnienia miałoby dojść na skutek bezprawnego zaniechania samego zakładu ubezpieczeń, stanowiłoby ewidentne pogwałcenie zasady, zgodnie z którą nikt nie może odnosić korzyści z własnego bezprawnego działania (de sua malitia nemo debet commodum reportare).
W tych warunkach Sąd uznał, że nawet przy przyjęciu koncepcji Sądu Najwyższego z powołanego postanowienia, której Sąd Okręgowy nie podziela, podnoszenie zarzutu przedawnienia przez organ rentowy, stanowi nadużycie uprawnień naruszające przeznaczenie prawa i zasady współżycia społecznego, co nie może być uważane za wykonywanie prawa i korzystać z ochrony (art. 8 KP).
Na koniec należy wskazać, że ostatni deputat węglowy został wnioskodawcy wypłacony w marcu 2010 roku (jeszcze do pobieranej wówczas renty), za okres od stycznia do czerwca 2010 roku. Natomiast we wrześniu 2010 roku odwołujący już tego świadczenia, za okres od 1 lipca do 31 grudnia 2010 roku, nie otrzymał.
Mając na względzie wskazane okoliczności Sąd Okręgowy, na podstawie art. 477 14 § 2 k.p.c., zmienił zaskarżoną decyzję i orzekł jak sentencji wyroku uznając odwołanie wnioskodawcy za zasadne.