Sygn. akt I ACa 411/16
Dnia 7 lipca 2016 roku
Sąd Apelacyjny w Szczecinie I Wydział Cywilny
w składzie następującym:
Przewodniczący: |
SSA Agnieszka Sołtyka |
Sędziowie: |
SSA Dariusz Rystał SSO del. Agnieszka Bednarek - Moraś (spr.) |
Protokolant: |
sekr. sądowy Beata Węgrowska-Płaza |
po rozpoznaniu w dniu 7 lipca 2016 roku na rozprawie w Szczecinie
sprawy z powództwa K. M.
przeciwko (...) Spółce Akcyjnej w W.
o zapłatę i rentę
na skutek apelacji powoda i pozwanego
od wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie
z dnia 3 marca 2016 roku, sygn. akt I C 1318/14
I. zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, iż nadaje mu następującą treść:
1. zasądza od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej w W. na rzecz powoda K. M. kwotę 50.000zł (pięćdziesiąt tysięcy złotych) wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 12 października 2012 roku do dnia zapłaty;
2. zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 25.936,20 zł (dwadzieścia pięć tysięcy dziewięćset trzydzieści sześć złotych i dwadzieścia groszy) tytułem skapitalizowanej renty za okres od 1 września 2012 roku do dnia 30 listopada 2014 roku wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 2 grudnia 2014 roku do dnia zapłaty oraz ustawowe odsetki za opóźnienie od kwot:
- 807,46 zł (osiemset siedem złotych i czterdzieści sześć groszy) za okres od dnia 11 września 2012 roku do dnia 1 grudnia 2014 roku;
- 807,46 zł (osiemset siedem złotych i czterdzieści sześć groszy) za okres od dnia 11 października 2012 roku do dnia 1 grudnia 2014 roku;
- 807,46 zł (osiemset siedem złotych i czterdzieści sześć groszy) za okres od dnia 11 listopada 2012 roku do dnia 1 grudnia 2014 roku;
- 807,46 zł (osiemset siedem złotych i czterdzieści sześć groszy) za okres od dnia 11 grudnia 2012 roku do dnia 1 grudnia 2014 roku;
- 807,46 zł (osiemset siedem złotych i czterdzieści sześć groszy) za okres od dnia 11 stycznia 2013 roku do dnia 1 grudnia 2014 roku;
- 807,46 zł (osiemset siedem złotych i czterdzieści sześć groszy) za okres od dnia 11 lutego 2013 roku do dnia 1 grudnia 2014 roku;
- 807,46 zł (osiemset siedem złotych i czterdzieści sześć groszy) za okres od dnia 11 marca 2013 roku do dnia 1 grudnia 2014 roku;
- 807,46 zł (osiemset siedem złotych i czterdzieści sześć groszy) za okres od dnia 11 kwietnia 2013 roku do dnia 1 grudnia 2014 roku;
- 807,46 zł (osiemset siedem złotych i czterdzieści sześć groszy) za okres od dnia 11 maja 2013 roku do dnia 1 grudnia 2014 roku;
- 807,46 zł (osiemset siedem złotych i czterdzieści sześć groszy) za okres od dnia 11 czerwca 2013 roku do dnia 1 grudnia 2014 roku;
- 807,46 zł (osiemset siedem złotych i czterdzieści sześć groszy) za okres od dnia 11 lipca 2013 roku do dnia 1 grudnia 2014 roku;
- 807,46 zł (osiemset siedem złotych i czterdzieści sześć groszy) za okres od dnia 11 sierpnia 2013 roku do dnia 1 grudnia 2014 roku;
- 807,46 zł (osiemset siedem złotych i czterdzieści sześć groszy) za okres od dnia 11 września 2013 roku do dnia 1 grudnia 2014 roku;
- 807,46 zł (osiemset siedem złotych i czterdzieści sześć groszy) za okres od dnia 11 października 2013 roku do dnia 1 grudnia 2014 roku;
- 807,46 zł (osiemset siedem złotych i czterdzieści sześć groszy) za okres od dnia 11 listopada 2013 roku do dnia 1 grudnia 2014 roku;
- 807,46 zł (osiemset siedem złotych i czterdzieści sześć groszy) za okres od dnia 11 grudnia 2013 roku do dnia 1 grudnia 2014 roku;
- 807,46 zł (osiemset siedem złotych i czterdzieści sześć groszy) za okres od dnia 11 stycznia 2014 roku do dnia 1 grudnia 2014 roku;
- 807,46 zł (osiemset siedem złotych i czterdzieści sześć groszy) za okres od dnia 11 lutego 2014 roku do dnia 1 grudnia 2014 roku;
- 807,46 zł (osiemset siedem złotych i czterdzieści sześć groszy) za okres od dnia 11 marca 2014 roku do dnia 1 grudnia 2014 roku;
- 807,46 zł (osiemset siedem złotych i czterdzieści sześć groszy) za okres od dnia 11 kwietnia 2014 roku do dnia 1 grudnia 2014 roku;
- 807,46 zł (osiemset siedem złotych i czterdzieści sześć groszy) za okres od dnia 11 maja 2014 roku do dnia 1 grudnia 2014 roku;
- 807,46 zł (osiemset siedem złotych i czterdzieści sześć groszy) za okres od dnia 11 czerwca 2014 roku do dnia 1 grudnia 2014 roku;
- 807,46 zł (osiemset siedem złotych i czterdzieści sześć groszy) za okres od dnia 11 lipca 2014 roku do dnia 1 grudnia 2014 roku;
- 807,46 zł (osiemset siedem złotych i czterdzieści sześć groszy) za okres od dnia 11 sierpnia 2014 roku do dnia 1 grudnia 2014 roku;
- 807,46 zł (osiemset siedem złotych i czterdzieści sześć groszy) za okres od dnia 11 września 2014 roku do dnia 1 grudnia 2014 roku;
- 807,46 zł (osiemset siedem złotych i czterdzieści sześć groszy) za okres od dnia 11 października 2014 roku do dnia 1 grudnia 2014 roku;
- 807,46 zł (osiemset siedem złotych i czterdzieści sześć groszy) za okres od dnia 11 listopada 2014 roku do dnia 1 grudnia 2014 roku;
3. zasądza od pozwanego na rzecz powoda rentę wyrównawczą z tytułu utraconych zarobków w wysokości:
- po 1.284,60 zł (jeden tysiąc dwieście osiemdziesiąt cztery złote i sześćdziesiąt groszy) miesięcznie za okres od 1 grudnia 2014 r. do 30 czerwca 2016 roku oraz
- po 2.000 zł (dwa tysiące złotych) miesięcznie począwszy od 1 lipca 2016 roku,
płatną do dnia 10-go dnia każdego miesiąca wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie w przypadku opóźnienia w płatności;
4. oddala powództwo w pozostałym zakresie;
5. znosi wzajemnie między stronami koszty zastępstwa procesowego;
6. odstępuje od obciążania powoda nieuiszczonymi kosztami sądowymi;
7. nakazuje pobrać od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej w W. na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Okręgowego w Szczecinie kwotę 3.614 zł (trzy tysiące sześćset czternaście złotych) tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych;
II. oddala obie apelacje w pozostałym zakresie;
III. odstępuje od obciążania powoda kosztami postępowania apelacyjnego należnymi pozwanemu.
Agnieszka Bednarek - Moraś Agnieszka Sołtyka Dariusz Rystał
Sygn. akt I ACa 411/16
Wyrokiem z dnia 3 marca 2016 r. Sąd Okręgowy w Szczecinie po rozpoznaniu sprawy z powództwa K. M. przeciwko (...) Spółce Akcyjnej w W. o zapłatę i rentę (sygn. akt I C 1318/14):
I. zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 50.000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 2 grudnia 2014 r. do dnia zapłaty;
II. zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 45.000 zł tytułem skapitalizowanej renty za okres od 1 września 2012 roku do dnia 30 listopada 2014 roku z ustawowymi odsetkami od dnia 2 grudnia 2014 roku do dnia zapłaty;
III. zasądził od pozwanego na rzecz powoda rentę miesięczną w wysokości 2.000 zł począwszy od dnia 1 grudnia 2014 r., płatną do 15-go dnia każdego miesiąca z ustawowymi odsetkami w przypadku opóźnienia w płatności, w miejsce dotychczas wypłacanej comiesięcznej renty w kwocie 330 zł;
IV. oddalił powództwo w pozostałym zakresie;
V. zniósł wzajemnie między stronami koszty zastępstwa procesowego;
VI. odstąpił od obciążania powoda nieuiszczonymi kosztami sądowymi;
VII. nakazał pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa Sądu Okręgowego w Szczecinie kwotę 7.307,34 zł tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych.
Sąd Okręgowy oparł powyższe rozstrzygnięcie na następującym stanie faktycznym sprawy i rozważaniach:
W dniu 1 maja 1999 r. na drodze publicznej K. - L., W. M. umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, w ten sposób, że kierując samochodem marki F. (...) o nr rej. (...) z nadmierną prędkością, około 130 km/h, nie dostosował jej do warunków drogowych i na łuku drogi w prawo, na skutek niewłaściwej techniki jazdy, stracił panowanie nad pojazdem, wpadł w boczny poślizg i uderzył w jadący prawidłowo motorower marki R. (...) o nr rej. (...), czym spowodował wypadek drogowy, w którym powód (kierowca motoroweru), doznał obrażeń ciała w postaci otwartego wieloodłamowego złamania lewego uda, zmiażdżenia lewego podudzia z wieloodłamowym złamaniem i niedokrwieniem podudzia i stopy co skutkowało amputacją 2/3 podudzia.
W następstwie powyższego zdarzenia powód doznał obrażeń ciała w postaci zmiażdżenia podudzia lewego, co spowodowało konieczność amputacji podudzia, wieloodłamowego złamania otwartego uda lewego, które było leczone operacyjnie w dniu wypadku. Powód doznał 70% uszczerbku na zdrowiu. Doznane obrażenia wiązały się ściśle z funkcjonowaniem organizmu, albowiem wymagały wygojenia kikuta podudzia i późniejszego jego oprotezowania. Zarówno proces leczenia obrażeń lewej kończyny dolnej, jak i późniejsza nauka chodzenia z protezą podudzia, wywoływały długotrwałe dolegliwości bólowe i były niewątpliwie cierpieniem dla powoda. Powód nadal odczuwa skutki przebytego urazu, ponieważ kikut jest tak ukształtowany, że trudno jest powodowi dostosować do niego odpowiednią protezę. Ma to istotny wpływ na aktywność życiową i zawodową powoda, albowiem sprawia mu kłopot samodzielne poruszanie się dłużej niż 2 godziny dziennie. Powód wymaga dalszego leczenia, ponieważ utrzymuje się przetoka kikuta z okresowo występującą wydzieliną surowiczą, co wymaga częstych zmian opatrunków, jednak powód nie wymaga pomocy/opieki osoby drugiej.
W wyniku wypadku powód nie doznał obrażeń w obrębie jamy ustnej, które skutkowałyby trwałym lub długotrwałym uszczerbkiem na zdrowiu, bądź konsekwencjami na chwilę obecną lub w przyszłości. Nie istnieje żadna korelacja pomiędzy leczeniem przeciwbólowym, a utartą zębów w wyniku takiego leczenia. Najczęściej utrata zębów może być spowodowana niewłaściwą higieną lub z powodu bezpośredniego urazu.
Uszkodzenie ciała u powoda skutkowało powstaniem przedłużonych zaburzeń adaptacyjnych - emocjonalnych z subiektywnym distresem, które zwykle przeszkadzają w społecznym funkcjonowaniu i działaniu, pojawiające się w okresie dezadaptacji do istotnych zmian życiowych lub do następstw stresującego zdarzenia. Zaburzenia rozpoczynają się zwykle w ciągu pierwszego miesiąca. Do zaburzeń u powoda doszło bezpośrednio po zdarzeniu i były one wynikiem silnego stresora. Początkowo doszło do silnego lęku, następnie do wycofania, zamknięcia w sobie, następnie do występowania natrętnych wspomnień i koszmarnych snów, lęku, poczucia mniejszej wartości, unikania sytuacji przypominających zdarzenie urazowe. Zaburzenia te nadal są obecne, choć stopniowo doszło do zmniejszenia ich nasilenia.
Wskutek wystąpienia powyższych zaburzeń psychicznych doszło u powoda do uszczerbku, który wg Rozporządzenia ministra pracy i polityki społecznej z dnia 18 grudnia 2002 r. wynosił co najmniej do końca pobytu szpitalnego 10%, stopniowo, w sposób trudny do prześledzenia zmniejszył się z poprawą stanu psychicznego do obecnego uszczerbku 5 % . Stopień, w jakim powód jest w stanie odnaleźć się w życiu rodzinnym i osobistym jest adekwatny do opisanego uszczerbku na zdrowiu psychicznym. Cechy osobowości powoda, jak również wsparcie rodziny stanowią pomoc w zaakceptowaniu bieżącej sytuacji życiowej i rodzinnej, sprzyjają adaptacji do sytuacji niepełnosprawności. Nadal jednak obserwuje się u powoda - mimo starań pogodzenia się z losem - żal, poczucie niesprawiedliwości dotykającego go losu, poczucie obniżonej wartości i kompetencji życiowych. Z uwagi na te trudności i inne przejawy zaburzeń adaptacyjnych powód wymaga pomocy psychologa.
Powód bezpośrednio po wypadku odczuwał silny ból, nie miał siły i ochoty z nikim rozmawiać. W szpitalu, w którym przebywał ponad półtora miesiąca miał podawane lekarstwa przeciwbólowe, korzystał także z pomocy psychiatry. Po zakończeniu hospitalizacji, gdy wrócił do domu, miał ograniczoną sprawność ruchową, ponieważ nie umiał chodzić o kulach, wymagał pomocy innych osób przy takich czynnościach jak ubieranie, mycie, przygotowywanie posiłków. Nie mógł wykonywać żadnych prac domowych. Był wożony przez rodziców na kontrolę lekarską i zmianę opatrunków do K.. Po powrocie do domu ból utrzymywał się i trwa do tej pory. Powód przyjmuje lekarstwa przeciwbólowe, przepisywane mu na receptę. Powód w wieku 17 lat skończył szkołę podstawową i nie kontynuował dalszej nauki. Pierwszą pracę podjął w piekarni w P., gdzie przyuczył się do zawodu i pracował tam przez 1,5 r. Następnie pracował w kolejnej piekarni przez ok. rok, po czym miał przerwę w zatrudnieniu. Kolejną pracę rozpoczął jako pracownik leśny i pracował bez umowy zawartej na piśmie przez około 1 roku, zarabiając około 1.000- 1.200 zł, do 1.500 zł. W okresie tym był zarejestrowany w PUP jako bezrobotny. Powód przed wypadkiem lubił wędkować, jeździł rowerem, z kolegami oraz partnerką jeździł na dyskoteki. Uczestniczył w kursie na prawo jazdy, planował kupić samochód, a ponieważ rodzeństwo żony mieszka za granicą, chciał tam jeździć do pracy. Powód po wypadku szukał zatrudnienia, jednak najbliższy zakład pracy chronionej, w którym mógłby podjąć zatrudnienie jest w S., do którego odległość z miejsca zamieszkania powoda to 120 km. Powód wraz z żoną wychowują trójkę dzieci, w wieku lat 14, 12, 9. Powód małe odległości pokonuje bez kuli, na dalsze potrzebuje korzystać z dwóch kul. Z uwagi na usytuowaniem protezy, powód odczuwa ból przy jej nakładaniu, a nadto boli go biodro i kręgosłup gdy dłużej w niej chodzi.
Powód nie podjął pracy zarobkowej, nie rozpoczął prowadzenia działalności gospodarczej, jak również nie nabył prawa do świadczeń emerytalnych lub rentowych.
W dniu 15 grudnia 1999 r. Powiatowy Zespół do spraw Orzekania o Niepełnosprawności w S. postanowił zaliczyć powoda do umiarkowanego stopnia niepełnosprawności od maja 1999 r., wskazując, iż orzeczony stopień niepełnosprawności ma charakter trwały, a orzeczenie wydawane jest na stałe. W orzeczeniu wskazano jednocześnie, że powód powinien poddać się szkoleniu w celu nauki zawodu, odpowiednie dla niego zatrudnienie to praca siedząca, konieczne jest korzystnie przez powoda z rehabilitacji leczniczej, oraz że wymaga on okresowej opieki i pomocy innej osoby.
Właściciel samochodu marki F. (...) o nr rej. (...) w dniu 1 maja 1999 r. był ubezpieczony od odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych w pozwanym (...) Spółce Akcyjnej w W..
Pismem z dnia 9 sierpnia 2012 r. powód wezwał pozwanego do zapłaty w związku z wypadkiem komunikacyjnym z dnia 1 maja 1999 r.: zadośćuczynienia w kwocie 100.000 zł, kwoty 807,46 zł z tytułu skapitalizowanej renty w związku z utratą zdolności do pracy zarobkowej za okres 1 stycznia 2001 r. - 1 lipca 2012 r., kwoty 68.137,32 zł tytułem renty w związku z utratą zdolności do pracy zarobkowej, kwoty 500 zł tytułem renty z tytułu zwiększonych potrzeb, 70.000 zł tytułem skapitalizowanej renty z tytułu zwiększonych potrzeb za okres 140 miesięcy. Powyższe pismo wpłynęło do pozwanego 1 czerwca 2012 r.
W odpowiedzi na powyższe wezwanie pozwany w piśmie z dnia 11 października 2012 r. wskazał, iż nie znalazł podstaw do spełnienia wniesionych roszczeń. W uzasadnieniu powołano się na okoliczność zapłaty na rzecz powoda w 2001 r. kwoty 40.000 zł tytułem zadośćuczynienia oraz fakt uiszczania przez pozwanego na rzecz powoda comiesięcznej renty z tytułu częściowej niezdolności do pracy.
Pismem z dnia 18 października 2012 r. powód ponownie wezwał pozwanego do zapłaty w związku z wypadkiem komunikacyjnym.
Pismem z dnia 25 stycznia 2013 r. pozwany podtrzymał swoje stanowisko.
Po raz kolejny powód wezwał pozwanego do zapłaty w związku z wypadkiem komunikacyjnym pismem z dnia 5 lutego 2013 r., proponując zawarcie porozumienia. W odpowiedzi na powyższe, pozwany drogą elektroniczną poinformował pełnomocnika powoda, iż pozwany nie jest zainteresowany zwarciem ugody na zaproponowanych warunkach. Kolejne pismo pełnomocnik powoda skierował do pozwanego w dniu 22 marca 2013 r. Odpowiedź pozwanego sporządzona została w dniu 11 kwietnia 2013 r.
Powód w okresie od dnia 1 maja 2002 r. do dnia 31 grudnia 2005 r. otrzymywał zasiłek stały wyrównawczy. Natomiast od dnia 1 stycznia 2006 r. do chwili obecnej otrzymuje zasiłek stały. Decyzją z dnia 10 października 2012 r. Ośrodek Pomocy Społecznej w R. ustalił wysokość zasiłku stałego dla powoda od dnia 1 października 2012 r. na kwotę 385,40 zł, natomiast decyzją z dnia 23 października 2012 r. przyznał świadczenia w formie zasiłku rodzinnego w kwocie po 106 zł na każde z trojga dzieci powoda, dodatek do zasiłku rodzinnego z tytułu rozpoczęcia roku szkolnego w kwocie po 100 zł jednorazowo - wrzesień 2013 r., dodatek do zasiłku rodzinnego z tytułu wychowywania dziecka w rodzinie wielodzietnej w kwocie 80 zł na okres od 2012-11-01 do 2013-10-31. Pozwany otrzymuje od pozwanego świadczenie rentowe w wysokości 330 zł.
Decyzją z dnia 13 grudnia 2001 r. pozwany przyznał i wypłacił na rzecz powoda kwotę 40.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznany ból, krzywdę i cierpienie.
W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Okręgowy uznał powództwo oparte na przepisach art. 822 § 1 i 4 k.c. i art. 19 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych w zw. z art. 436 § 2 k.c. w zw. z art. 415 k.c. oraz art. 444 § 1 k.c. i art. 445 § 1 k.c. za częściowo zasadne.
Sąd I instancji podkreślił, że podstawą prawną odpowiedzialności deliktowej osoby ubezpieczonej w pozwanym zakładzie ubezpieczeń za szkodę wyrządzoną powodowi stanowi art. 436 § 2 k.c. Bezspornie bowiem do szkody na osobie powoda doszło w wyniku zderzenia kierowanego przez niego motoroweru z pojazdem marki F. (...) o nr rej. (...) prowadzonym przez W. M.. Z tego względu do odpowiedzialności posiadacza tego ostatniego samochodu stosuje się art. 436 § 2 k.c., który odsyła do przepisów ogólnych o czynach niedozwolonych, przede wszystkim do art. 415 k.c. W ocenie Sądu Okręgowego zostały spełnione wszelkie przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanego. Bezsporne są okoliczności dopuszczenia się przez W. M. czynu niedozwolonego w rozumieniu art. 415 k.c. skutkującego powstaniem szkody na osobie powoda, która pozostaje w adekwatnym związku przyczynowym z wypadkiem komunikacyjnym z dnia 1 maja 1999 r. Z tego względu W. M. ponosiłby przewidzianą w powyższym przepisie odpowiedzialność odszkodowawczą. Biorąc z kolei pod uwagę, że ww. kierował pojazdem, którego posiadacz był ubezpieczony od odpowiedzialności cywilnej w pozwanym zakładzie ubezpieczeń, powód na podstawie przywołanych wyżej przepisów może domagać od pozwanego naprawienia szkody doznanej na skutek przedmiotowego zdarzenia.
Sąd I instancji podkreślił, że między stronami nie istniał spór co do samej zasady odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanego, a jedynie co do wysokości należnego odszkodowania. Mając na uwadze treść przepisów art. 361 § 2 k.c. w zw. z art. 444 – 445 k.c. wskazał, iż bezspornie powód w wyniku wypadku doznał obrażeń ciała, sporny nie był również zakres tych uszkodzeń ciała oraz związek przyczynowy pomiędzy nimi a aktualnym stanem zdrowia powoda. Strona powodowa podnosiła co prawda pierwotnie, że następstwem zdarzenia z dnia 1 maja 1999 r. była również utrata przez powoda zębów, jednakże opinia biegłego lekarza stomatologa wykluczyła taką możliwość. Sąd czyniąc ustalenia w zakresie obrażeń ciała powoda oraz związku przyczynowego pomiędzy nimi a jego aktualnym stanem zdrowia oparł się przede wszystkim na przedłożonej przez powoda dokumentacji medycznej oraz opiniach biegłych, które - w powiązaniu z dowodem z przesłuchania strony powodowej - pozwalają w sposób obiektywny i wiarygodny określić rodzaj uszkodzeń ciała doznanych przez powoda oraz ich skutki dla stanu jego zdrowia. W ocenie Sądu opinie biegłych są w pełni przekonujące, gdyż zostały sporządzone przez kompetentne podmioty, sporządzający opinie oparli sią na całokształcie zebranego w sprawie materiału dowodowego, dokonując jego szczegółowej analizy i poddając go następnie weryfikacji w oparciu o wskazane w opinii metody badawcze, nadto opinie biegłych są jasne i pełne, a wnioski w nich zawarte zostały logicznie uzasadnione, stanowiąc konsekwentne zwieńczenie przedstawionego w opinii procesu rozumowania. W konsekwencji Sąd Rejonowy uznał, że na skutek wypadku powód doznał obrażeń ciała w postaci zmiażdżenia podudzia lewego, co spowodowało konieczność amputacji podudzia, wieloodłamowego złamania otwartego uda lewego, które było leczone operacyjnie w dniu wypadku, zaś dalszymi następstwami wypadku są także występujące u powoda zaburzenia adaptacyjno-emocjonalne z subiektywnym distresem. W konsekwencji pozwana obowiązana jest naprawić szkodę wyrządzoną powodowi wynikającą z opisanych wyżej uszkodzeń ciała.
Ustalając kwotę zadośćuczynienia w rozpoznawanej sprawie Sąd Okręgowy przede wszystkim wziął pod uwagę rodzaj i zakres uszkodzeń ciała doznanych przez powoda oraz ich skutki dla stanu jego zdrowia, a także związane z tym cierpienia fizyczne i psychiczne. Sąd oparł się w tej mierze głównie na zgromadzonej w sprawie dokumentacji medycznej oraz dowodzie z przesłuchania powoda, zeznaniach świadków G. M., I. M., T. M., a także dowodzie z opinii biegłych. Jak wskazano wyżej - szczególnie istotny jest w tej mierze dowód z opinii biegłych z zakresu medycyny, który pozwala w sposób obiektywny i wiarygodny określić rodzaj uszkodzeń ciała doznanych przez powoda oraz ich skutki dla stanu jego zdrowia, a także związane z tym cierpienia fizyczne i psychiczne. Z opinii biegłych oraz korespondujących z nimi dowodów z dokumentacji medycznej i przesłuchania strony powodowej wynika, że uszkodzenia ciała doznane przez powoda w wyniku wypadku i związany z nimi proces leczenia i rehabilitacji był dla powoda źródłem istotnych cierpień fizycznych i psychicznych. Powód doznał poważnych obrażeń ciała skutkujących amputacją nogi, oraz zaburzeń adaptacyjno - emocjonalnych, co doprowadziło do trwałego uszczerbku na zdrowiu powoda wynoszącego po zsumowaniu 75 %. Obrażenia ciała powoda były na tyle poważne, że spowodowały, że pomimo leczenia powód nadal odczuwa dolegliwości i ograniczenia związane z uszkodzeniem ciała i rozstrojem zdrowia powstałymi w wyniku zdarzenia z dnia 1 maja 1999 r. Co więcej, pomimo upływu ponad 16 lat od wypadku komunikacyjnego nie doszło do wyleczenia powoda. W tym stanie nie budzi wątpliwości, że doznane przez powoda uszkodzenia ciała i związane z nimi konsekwencje w postaci konieczności noszenia protezy musiały skutkować dla niego istotnymi cierpieniami fizycznymi i psychicznymi.
Sąd I instancji zaznaczył, że uszkodzenia ciała powoda musiały generować u niego poważne cierpienia fizyczne związane z bólem i dyskomfortem wywołanym obrażeniami ciała i procesem ich leczenia. Charakter powstałych u powoda uszkodzeń ciała, a w szczególności amputacja podudzia wskazuje, że musiał po wypadku odczuwać bóle o znacznym natężeniu, na co wskazuje dokumentacja medyczna. Wprawdzie bóle powoda łagodziły środki przeciwbólowe, jednak jest oczywiste, że nie mogły one całkowicie wyłączyć odczuwania bólu pochodzącego z uszkodzonych elementów ciała. Te dolegliwości bólowe wprawdzie stopniowo wraz z upływem czasu uległy zmniejszeniu, jednak w świetle opinii biegłych za wiarygodne uznać trzeba twierdzenia powoda, że nadal je odczuwa. Jest oczywiste, że do cierpień fizycznych powoda przyczynia się fakt ograniczenia sprawności ruchowej i odczuwany na skutek tego dyskomfort przy poruszaniu się i wykonywaniu prac wymagających wysiłku fizycznego. Dalej Sąd wskazał, że cierpieniom fizycznym towarzyszyły także cierpienia psychiczne, związane przede wszystkim z ujemnymi skutkami wypadku dla dotychczasowego funkcjonowania powoda. Powód w chwili wypadku miał zaledwie 22 lata, był osobą zdrową, pracował, realizował swoje zainteresowania, zaś jego sytuacja życiowa w diametralny sposób zmieniła się po wypadku. Powód z uwagi na doznane obrażenia ciała i związany z nimi proces leczenia musiał przez pewien czas korzystać z opieki i pomocy innych osób, co musiało wywoływać u niego poczucie dyskomfortu. Z opinii biegłych wynika, że odczuwane przez niego dolegliwości bólowe i bardzo mocno zmniejszona sprawność ruchowa powodują, że nadal doznaje utrudnień w życiu codziennym, co również generuje po jego stronie poczucie krzywdy. Nadto doznał takiego ograniczenia w wykonywaniu pracy zarobkowej, które faktycznie wyeliminowało go z rynku pracy, co wpłynęło na radykalne pogorszenie jego sytuacji finansowej, co dla powoda musiało również stanowić źródło krzywdy. Powypadkowy stan zdrowia negatywnie wpływa na możliwość codziennego funkcjonowania powoda w każdej z form aktywności życiowej wymagającej pełnej sprawności fizycznej. Ta okoliczność także wpływa na rozmiar krzywdy powoda. Istotne są również zmiany w sferze emocjonalnej i psychicznej powoda. Zgodnie z opinią biegłego, u powoda w następstwie wypadku doszło do zaburzeń psychicznych, które negatywnie wpływają na jego funkcjonowanie.
Mając na uwadze te wszystkie okoliczności Sąd Okręgowy ocenił, że przyznane przez pozwanego uprzednio na rzecz powoda zadośćuczynienie w kwocie 40.000 zł jest zaniżone w stosunku do okoliczności zdarzenia i zakresu krzywdy doznanej przez powoda. Z drugiej strony uznał jednak, że zadośćuczynienie żądane przez powoda w wysokości 143.000 zł nie jest adekwatne do rozmiarów negatywnych skutków wypadku dla stanu zdrowia powoda i jego funkcjonowania w społeczeństwie, a także nie uwzględnia sytuacji majątkowej społeczeństwa. Analizując należną powodowi kwotę zadośćuczynienia, Sąd miał na względzie okoliczność, iż siła nabywcza wypłaconej w 2001 roku kwoty 40.000 zł była zdecydowanie wyższa niż gdyby porównać jej wartość na dzień orzekania. Zgodnie z zasadami doświadczenia życiowego bezspornie kwota 40.000 zł w realiach roku 2001 roku była kwotą znaczniejszą i wyłącznie matematyczne odnoszenie jej do dnia dzisiejszego byłoby błędem. Jako pewien wskaźnik, pomocny dla oceny wartości wypłaconej w 2001 roku kwoty, Sąd posłużył się wartością średniej ceny jednego metra kwadratowego mieszkania ogłoszoną w komunikacie przez Prezesa GUS, z którego to wynika, iż w 2001 roku cena ta kształtowa się na poziomie 2.500 zł a obecnie 4.000 zł. Prowadzi to do uznania, iż wartość wypłaconej w 2001 roku kwoty była w realiach dzisiejszych cen o około 60% większa. Z tego względu Sąd I instancji uznał, że odpowiednia kwota zadośćuczynienia, z uwzględnieniem wypłaconego już świadczenia, winna wynosić dodatkowo kwotę 50.000 zł.
O odsetkach od powyższej kwoty orzeczono na podstawie art. 481 § 1 i 2 k.c. oraz art. 482 k.c. Wskazał, że powód pismem z dnia 9 sierpnia 2012 r. wezwał pozwanego do zapłaty. W następstwie powyższego toczyła się między stronami bogata korespondencja, która zakończyła się ostatecznym odmownym stanowiskiem pozwanego w przedmiocie zapłaty wyrażonym w piśmie z dnia 11 kwietnia 2013 r. Powód zdecydował się na wniesienie pozwu dopiero w listopadzie 2014 r. Z tego względu, w ocenie Sądu, pozwany powinien spełnić świadczenie odszkodowawcze dopiero z kolejnym dniem po doręczeniu mu odpisu pozwu, kiedy to powziął wiadomość, że powód jednak skierował sprawę do Sądu - tj. od dnia 2 grudnia 2014 r. i od tej daty należało zasądzić odsetki od kwoty 50.000 zł. Nie można bowiem w tej sytuacji przenosić ciężaru zaniechań ze strony powoda na pozwanego.
Mając na uwadze powyższe Sąd Okręgowy orzekł jak w punkcie I sentencji, jednocześnie w pozostałej części roszczenie o zadośćuczynienie oddalił, co znalazło odzwierciedlenie w rozstrzygnięciu zawartym w punkcie IV sentencji.
Odnośnie zgłoszonego przez powoda roszczenia o zasądzenie renty z tytułu utraty zdolności do pracy zarobkowej i zmniejszenia się widoków powodzenia poszkodowanego na przyszłość, Sąd I instancji mając na uwadze treść art. 444 § 2 k.c. wskazał, że w orzecznictwie i doktrynie prawa cywilnego przyjmuje się, że nie sama tylko utrata zdrowia, lecz rzeczywista utrata zdolności zarobkowania i widoków na przyszłość, a także rzeczywiste zwiększenie się potrzeb poszkodowanego jako następstwo wywołania uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia stanowią przesłanki zasądzenia renty. Powyższe następstwa muszą mieć charakter trwały, lecz nie muszą mieć charakteru nieodwracalnego. Z przepisu art. 444 § 2 k.c. wynika, że roszczenie o rentę przysługuje poszkodowanemu w razie całkowitej lub częściowej utraty przez niego zdolności do pracy zarobkowej. Utrata zdolności do pracy w rozumieniu tego przepisu winna być rozumiana w sposób autonomiczny. Z tego względu przepisy ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych w zakresie, w jakim dotyczą renty z tytułu niezdolności do pracy stosuje się tylko pomocniczo. Z tego względu okoliczność, że powód nie został uznany za osobę niezdolną do pracy zarobkowej w rozumieniu przepisów ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych nie może mieć charakter decydującego dla takiego ustalenia w ramach tego postępowania.
Zdaniem Sądu Okręgowego podstawowe znaczenie ma fakt, że uszkodzenia ciała i związany z nimi rozstrój zdrowia będące następstwem wypadku, istotnie ograniczają zdolność powoda do podjęcia pracy zarobkowej. Uwzględnił, że renta przysługująca poszkodowanemu, który zachował częściowo zdolność do pracy, winna odpowiadać różnicy między zarobkami, jakie mógłby osiągnąć gdyby nie uległ wypadkowi, a wynagrodzeniem jakie w konkretnych warunkach jest w stanie uzyskać przy wykorzystaniu swojej uszczuplonej zdolności do pracy . Przy ustalaniu wysokości renty wyrównawczej należy uwzględnić wszelkie jego dochody dotychczas uzyskiwane, również nieregularnie, a także te dochody, których uzyskanie w przyszłości było wysoce prawdopodobne, jeżeli taka ocena dokonywana w danym przypadku jest uzasadniona, zważywszy na naturalny rozwój kariery zawodowej. Z kolei przy ustalaniu dochodów poszkodowanego uwzględnić trzeba nie tylko jego faktyczne zarobki, ale także jego zdolność zarobkową, jeżeli jej nie wykorzystuje, zważywszy na posiadane kwalifikacje i realnie istniejące możliwości na rynku pracy. Jednocześnie wskazuje się, że niemożność uzyskania pracy winna być skutkiem niezdolności lub ograniczenia w zdolności do pracy poszkodowanego, nie zaś innych czynników, w szczególności aktualnej sytuacji na rynku pracy lub niechęci poszkodowanego do podejmowania prac określonego rodzaju, co do których nie ma on przeciwwskazań zdrowotnych do ich wykonywania.
Jak podkreślił Sąd I instancji, powód wykazał, iż przed wypadkiem czerpał dochody z wykonywanej pracy zarobkowej. Okoliczność ta wynika z przedłożonych dokumentów w postaci umów oraz zeznań świadków i powoda. W ocenie Sądu uzasadniony jest wniosek, że powód - gdyby nie wypadek - nadal mógłby wykonywać dotychczasową pracę fizyczną. Z tego względu przyjąć trzeba, że utrata przez powoda źródła dochodów wynikających z pracy była ściśle związana z wypadkiem. Wskazał, że powód uprzednio otrzymywał zapłatę za pracę, która było zróżnicowana w czasie, przy czym zapłata ta nie wynikała z pisemnej umowy o pracę. Biorąc jednak pod uwagę, że przeciętne dochody z pracy powoda wynosiły 1.000-1.200 do 1.500 zł miesięcznie, założyć należy, że dochód powoda wynosiłby dziś kwotę 2.000 zł, co odpowiada wysokości szkody ponoszonej przez powoda w następstwie utraty zdolności do pracy zarobkowej.
Zdaniem Sądu Okręgowego możliwość uzyskania przez powoda zatrudnienia jest iluzoryczna. Trudno przyjąć, aby powód - przy uwzględnieniu także jego braku wykształcenia i miejsca zamieszkania - mógł znaleźć pracę, która byłaby pracą siedzącą lub pracą nie wymagającą wysiłku fizycznego, a także nie związaną z przemieszczeniem się samochodem. Za takim wnioskiem przemawia fakt, że powód do chwili obecnej pozostaje osobą bezrobotną pomimo upływu ponad 16 lat od wypadku i braku innych własnych źródeł dochodów. Nie można nie brać pod uwagę również faktu braku propozycji pracy na lokalnym rynku pracy, dla osób niepełnosprawnych, czemu Sąd dał wiarę na podstawie zeznań powoda, któremu jedyną pracę jaką proponowano była praca w S., oddalonym od miejsca zamieszkania około 120 km. W tej sytuacji uznać należy, że powód jest całkowicie pozbawiony możliwości podjęcia pracy zarobkowej. W zakresie wyliczenia wysokości należnej renty, Sąd I instancji uznał, że powód gdyby nie uległ wypadkowi mógłby pracować w dalszym ciągu jako pracownik leśny lub piekarz. W dacie wypadku powód otrzymywał wynagrodzenie na poziomie 1.000-1.200 zł do 1.500 zł, a przeciętne wynagrodzenie w gospodarce narodowej, ogłaszane corocznie przez Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego, w formie komunikatu, w Dzienniku Urzędowym Rzeczypospolitej Polskiej "Monitor Polski", w 1999 roku wynosiło 1.706,74 zł. Natomiast odpowiednio w 2015 r. przeciętne wynagrodzenie w gospodarce narodowej wyniosło 3.899,78 zł. W tej sytuacji za hipotetyczne możliwości zarobkowe powoda uznać można, w zaokrągleniu kwotę 2.000 zł miesięcznie. Sąd uwzględnił zarówno wiek powoda, jego wykształcenie, jak i miejsce zamieszkania. Powód po ukończeniu szkoły podstawowej nie podjął nauki zawodu, pracował fizycznie, nie dokształcał się, szybko założył rodzinę. Fakty te świadczą w ocenie Sądu, iż powód nawet gdyby wypadek nie zaistniał nie podnosiłby swoich kwalifikacji i dalej pracował jako pracownik leśny czy piekarz. Wynagrodzenie tych grup zawodowych kształtuje się na poziomie średnich stawek, dlatego też kwota 2.000 zł miesięcznie stanowiłaby rzeczywistą możliwą do uzyskania przez powoda kwotę, gdyby do wypadku nie doszło. Sąd uwzględnił przy tym okoliczność, że kwota ta jest już wartością netto.
W tym stanie rzeczy Sąd Okręgowy uznał, że wynikające ze stanu zdrowia po wypadku ograniczenie zdolności do pracy zawodowej spowodowało, że powód nie jest w stanie realnie podjąć żadnego zatrudnienia i tym samym doprowadziło ono do utraty przez niego źródła dochodów, co uzasadnia zasądzenie na jego rzecz renty w wysokości 2.000 zł miesięcznie, począwszy od dnia 1 grudnia 2014 r., tj. od miesiąca w którym pozwany dowiedział się o wytoczeniu powództwa. Kierując się powyższymi przesłankami, powództwo o rentę z tytułu niezdolności do pracy zarobkowej oraz z tytułu zmniejszenia widoków na przyszłość podlegało uwzględnieniu w części, o czym orzeczono w pkt III wyroku.
Jak wskazał Sąd I instancji, powód mógł domagać się renty za okres przed wytoczeniem powództwa (maksymalnie do 3 lat wstecz) w formie renty skapitalizowanej, dlatego też zasądzono na rzecz powoda kwotę 45.000 zł, która to stanowi sumę świadczeń w wysokości określonej przez Sąd na poziomie po około 1.670 zł miesięcznie. Sąd posłużył się powyższa kwotą, mając na względzie, iż przeciętne wynagrodzenie w gospodarce narodowej wyniosło odpowiednio w roku 2012 - 3.521,67zł, w roku 2013 - 3.650,06zł, a w 2014 - 3,783,46zł. Ponieważ orzeczenie Sądu nie polega na ścisłym matematycznym wyliczaniu comiesięcznych kwot kapitalizowanej renty, Sąd uznał, że przez okres żądanych 27 miesięcy przyjęcie kwoty po 1.670 zł będzie odpowiednim jej uśrednieniem. Żądanie pozwu w zakresie zasądzenia renty za okres przed wytoczeniem powództwa zostało niewłaściwie określone w zakresie żądania zasądzenia odsetek. Przede wszystkim zauważył, że nie można domagać się renty płatnej co miesiąc - jako roszczenia okresowego - przed wytoczeniem powództwa. Orzeczenie o zasądzeniu renty ma bowiem charakter deklaratoryjny. Wymagalność takiego roszczenia wynika albo z ustawy albo z wezwania do zapłaty (art. 455 k.c.). Strona pozwana płaciła powodowi rentę w wysokość 330 zł miesięcznie. Dopiero od wezwania do zapłaty pozwanego do renty w wyższej wysokości można mówić o ewentualnym opóźnieniu w spełnieniu świadczenia. Mając na względzie rozważania w zakresie zwłoki po stronie powodowej z wytoczeniem powództwa, dopiero od dnia następnego po doręczeniu odpisu pozwu pozwany pozostawał w opóźnieniu ze spełnieniem świadczenia. Za okres od 1 września 2012 roku do 30 listopada 2014 roku należało zatem zasądzić skapitalizowaną rentę w wysokości 45.000 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 2 grudnia 2014 roku, ponieważ skapitalizowane roszczenie przestaje być roszczeniem okresowym.
Kierując się powyższymi przesłankami orzeczono jak w punktach II i IV sentencji.
Sąd Okręgowy za podstawę ustaleń faktycznych przyjął dowody z opinii biegłych, dowody z dokumentów zawnioskowanych przez strony oraz dowody z przesłuchania strony powodowej oraz zeznań świadków. Sąd uznał dowody z opinii biegłych z zakresu medycyny za w pełni przekonujące z przyczyn, które zostały szerzej omówione w poprzedniej części uzasadnienia. Sąd dał co do zasady wiarę także dowodom z dokumentów zawnioskowanym przez strony, przede wszystkim w postaci dokumentacji medycznej, która została wytworzona przez uprawnione podmioty lecznicze i która była przydatna dla ustalenia stanu zdrowia powoda oraz przebiegu jego leczenia. Za wiarygodne uznano też dowody z innych dokumentów przedstawionych przez strony, albowiem autentyczność i wiarygodność tych dokumentów nie była kwestionowana prze żadną ze stron i na ich podstawie można było poczynić ustalenia co do sytuacji majątkowej, rodzinnej i zdrowotnej powoda oraz przebiegu procesu likwidacji szkody przez pozwany zakład ubezpieczeń. Sąd co do zasady dał także wiarę dowodom z przesłuchania strony powodowej i zeznań świadków, które w sposób wiarygodny przedstawiły skutki wypadku z dnia 1 maja 1999 roku dla życia powoda.
O kosztach procesu orzeczono w punkcie V sentencji na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. i art. 100 k.p.c. Mając na uwadze, że powód wygrał sprawę w 1/2 części, koszty zastępstwa procesowego zniesiono. O nieuiszczonych kosztach sądowych orzeczono na podstawie art. 113 ustawy z dnia 28 lipca 2005 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych. Kierując się zasadami obowiązującymi przy orzekaniu o zwrocie kosztów procesu, Sąd przyjął, że pozwany powinien uiścić kwotę 7.307,34 zł (5.950 zł + 1.357,34 zł) na rzecz Skarbu Państwa, o czym orzeczono jak w punkcie VII sentencji. Z kolei mając na uwadze sytuację majątkową powoda i charakter zasądzonego roszczenia Sąd Okręgowy odstąpił od obciążania powoda nieuiszczonymi kosztami sądowymi, o czym orzeczono w punkcie VI sentencji.
Apelację od powyższego wyroku wywiódł pozwany zaskarżając go w części dotyczącej pkt II, III oraz VII sentencji. W tym zakresie wniósł o jego zmianę poprzez oddalenie powództwa z tytułu skapitalizowanej renty w części przewyższającej kwotę 14.344,20.zł. wraz z odsetkami liczonymi za okres od dnia 2 grudnia 2014 r. oraz oddalenie powództwa z tytułu rat rentowych żądanych za okres od dnia 1 grudnia 2014 r. do 31 marca 2016 r. ponad kwotę 1.177 zł miesięcznie oraz za okres od 1 kwietnia 2016r. ponad kwotę 1.507 zł. Nadto wniósł o zmianę rozstrzygnięcia w przedmiocie kosztów procesu z uwzględnieniem wniosków apelacyjnych pozwanego oraz zasądzenie na jego rzecz od powoda kosztów postępowania apelacyjnego, bez kosztów zastępstwa procesowego.
Zaskarżonemu orzeczeniu apelujący zarzucił naruszenie art. 444 § 2 k.c. poprzez pominięcie konieczności uwzględnienia roszczenia rentowego powoda jedynie w części odpowiedniej, tj. dostosowanej do jego możliwości zarobkowych i zaniechaniu pomniejszenia zasądzonej kwoty także o należności uzyskiwane przez powoda (zwłaszcza w części, w której orzeczenie dotyczy renty skapitalizowanej) , ale także w okresie po 1 grudnia 2014 r. z tytułu renty wypłacanej przez (...) S.A. dobrowolnie oraz z tytułu pobieranego zasiłku, co stanowi zarazem zarzut sprzeczności istotnych ustaleń Sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego.
W uzasadnieniu apelacji pozwany zaznaczył, że w punkcie II wyroku Sąd Okręgowy przyjął za podstawę swoich wyliczeń odnośnie renty skapitalizowanej za okres od dnia 1 września 2012 r. do dnia 30 listopada 2014 r. , iż powód uzyskiwałby w tym czasie miesięczny dochód w kwocie 1.670 zł miesięcznie, którą to kwotę przemnożył następnie przez 27 miesięcy. Tymczasem w ocenie pozwanego powyższa kwota winna być pomniejszona o należności otrzymywane w tym czasie od pozwanego oraz w związku z otrzymywanym zasiłkiem. Oczywistym jest bowiem, że należności z tych tytułów były powodowi wypłacane, zaś wypłaty nie miałyby miejsca, gdyby powód nie uległby wypadkowi. Nadto w ocenie pozwanego nie wykazano, że powód mógłby otrzymywać wynagrodzenie w tym czasie w wysokości 1670 zł, co powoduje, że powód mógł liczyć jedynie na wynagrodzenie w wysokości ustawowego minimum. Jednocześnie, zdaniem apelującego, Sąd powielił powyższy błąd także w zakresie punktu III wyroku, z tym zastrzeżeniem, że za czas poprzedzający wydanie wyroku popełnił dodatkowo błąd redakcyjny, bowiem nie powinien był zasądzać od pozwanego pełnej kwoty 2.000.zł i następnie dopiero pomniejszać ją wyłącznie o należność wypłacaną przez (...) w sposób dobrowolny w kwocie 330 zł. W ocenie pozwanego brak było jakichkolwiek podstaw do zasądzania kwoty niepomniejszonej za okres od 1 grudnia 2014 r. do dnia wymagalności raty bezpośrednio poprzedzającej wyrokowanie. Wreszcie apelujący zarzucił, że raty rentowe za okres od 1 marca 2016 r. winny zostać pomniejszone także z tytułu dostosowania wysokości zasądzonej renty do wysokości minimalnych zarobków netto tj. do kwoty 1.170 zł. Zaznaczył, że powód w świetle dostępnego materiału dowodowego nie był osobą atrakcyjną na rynku pracy, nie posiadał wykształcenia, czasami pracował na czarno. Okoliczności te winny zostać uwzględnione przy szacowaniu wysokości renty.
Apelację od powyższego wyroku wywiódł także powód zaskarżając go w części dotyczącej pkt I wyroku w zakresie oddalonego powództwa ponad kwotę 50.000 zł, czyli w zakresie 93.000 zł oraz odsetek od kwoty 50.000 zł od dnia 14.09.2012 r. do dnia 01.12.2014 r., w kwocie 12.003 zł, od kwoty 50.000 zł od dnia 14.09.2012 r. do dnia zapłaty, od kwoty 43.000 zł od dnia 04.02.2016 r. do dnia zapłaty. W zakresie pkt II co do odsetek od kwoty 1670 zł od dnia 14.09.2012 r. do dnia 01.12.2014 r., w kwocie 401 zł, od kwoty 1670 zł od dnia 11.10.2012 r. do dnia 01.12.2014 r., w kwocie 383 zł, od kwoty 1670,00 zł od dnia 11.11.2012 r. do dnia 01.12.2014 r., w kwocie 363 zł, od kwoty 1670,00 zł od dnia 11.12.2012 r. do dnia 01.12.2014 r., w kwocie 343 zł, od kwoty 1670 od dnia 11.01.2013 r. do dnia 01.12.2014 r., w kwocie 324 zł, od kwoty 1670,00 zł od dnia 11.02.2013 r. do dnia 01.12.2014 r., w kwocie 306 zł, od kwoty 1670,00 zł od dnia 11.03.2013 r. do dnia 01.12.2014 r., w kwocie 290 zł, od kwoty 1670,00 zł od dnia 11.04.2013 r. do dnia 01.12.2014 r., w kwocie 274 zł, od kwoty 1670,00 zł od dnia 11.05.2013 r. do dnia 01.12.2014 r., w kwocie 258 zł, od kwoty 1670,00 zł od dnia 11.06.2013 r. do dnia 01.12.2014 r., w kwocie 243 zł, od kwoty 1670,00 zł od dnia 11.07.2013 r. do dnia 01.12.2014 r., w kwocie 228 zł, od kwoty 1670,00 zł od dnia 11.08.2013 r. do dnia 01.12.2014 r., w kwocie 214 zł, od kwoty 1670,00 zł od dnia 11.09.2013 r. do dnia 01.12.2014 r., w kwocie 200 zł, od kwoty 1670,00 zł od dnia 11.10.2013 r. do dnia 01.12.2014 r., w kwocie 186 zł, od kwoty 1670,00 zł od dnia 11.11.2013 r. do dnia 01.12.2014 r-> w kwocie 172 zł, od kwoty 1670,00 zł od dnia 11.12.2013 r. do dnia 01.12.2014 r., w kwocie 158 zł, od kwoty 1670,00 zł od dnia 11.01.2014 r. do dnia 01.12.2014 r., w kwocie 144 zł, od kwoty 1670,00 zł od dnia 11.02.2014 r. do dnia 01.12.2014 w kwocie 130 zł, od kwoty 1670,00 zł od dnia 11.03.2014 r. do dnia 01.12.2014 r., w kwocie 117 zł, od kwoty 1670,00 zł od dnia 11.04.2014 r. do dnia 01.12.2014 r-> w kwocie 103 zł, od kwoty 1670,00 zł od dnia 11.05.2014 r. do dnia 01.12.2014 r., w kwocie 89 zł, od kwoty 1670,00 zł od dnia 11.06.2014 r- do dnia 01.12.2014 r., w kwocie 75 zł, od kwoty 1670,00 zł od dnia 11.07.2014 r. do dnia 01.12.2014 r., w kwocie 61 zł, od kwoty 1670,00 zł od dnia 11.08.2014 r. do dnia 01.12.2014 r., w kwocie 47 zł, od kwoty 1670,00 zł od dnia 11.09.2014 r. do dnia 01.12.2014 r., w kwocie 33 zł, od kwoty 1670,00 zł od dnia 11.10.2014 r. do dnia 01.12.2014 r., w kwocie 19 zł, od kwoty 1670,00 zł od dnia 11.11.2014 r. do dnia 01.12.2014 r. w kwocie 8 zł. Zaś co do pkt III wyroku w zakresie oddalonego powództwa w zakresie comiesięcznej renty ponad kwotę 2000 zł do kwoty 2330 zł, czyli o 330 zł renty miesięcznie.
Zaskarżonemu orzeczeniu apelujący zarzucił:
a) naruszenie art. 445 § 1 k.c. poprzez niewłaściwą wykładnię pojęcia “odpowiedniej” sumy tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę wynikłej z uszkodzenia ciała powoda, podczas gdy mając na uwadze rozmiar krzywdy powoda zasądzona kwota jest rażąco zaniżona,
b) naruszenie art., 481 § 1 k.c. art. 455 k.c. oraz art. 817 § 1 k.c., a tym samym nie zasądzenie odsetek liczonych niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do wykonania świadczenia lub liczonych po terminie trzydziestu dni od otrzymania wezwania do zapłaty,
c) naruszenie art. 817 § 2 k.c. oraz art. 14 § 2 Ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych z dnia 22 maja 2003 r., błędnie uznając, że odsetki od kwoty głównej należało naliczyć od dnia wytoczenia powództwa, podczas gdy zgodnie z ww. przepisami to na ubezpieczycielu jako profesjonalnym podmiocie posiadającym odpowiednie służby w postaci działu likwidacji szkód leżał ciężar wyjaśnienia tych okoliczności w terminie 14 dni od otrzymania zawiadomienia o szkodzie, a ponadto wszystkie niezbędne okoliczności zostały już podane w wezwaniu do zapłaty,
d) błędne zasądzenie odsetek od zsumowanych rat rentowych od dnia wytoczenia powództwa podczas, gdy raty renty należnej przed wytoczeniem powództwa przedawniają się osobno w terminie 3 letnim każda,
e) zasądzenie na rzecz powoda renty w wysokości 2000 zł miesięcznie, zamiast łącznej renty w wysokości 2330 zł w skład której powinna wejść dodatkowa i nie kwestionowana kwota z tytułu zwiększonych potrzeb w wysokości 330 zł.
Wskazując na powyższe zarzuty wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku w pkt. IV i V, poprzez uwzględnienie powództwa w zaskarżonym zakresie oraz zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.
W uzasadnieniu apelacji powód podniósł, iż pomimo szczególnie drastycznego przypadku doznanej krzywdy, który w diametralny sposób zmienił sytuację życiową powoda, Sąd zasądził tytułem zadośćuczynienia kwotę z dolnego przedziału w odniesieniu do doznanego przez powoda uszczerbku na zdrowiu, czyli w granicach 1.500 zł za 1 % uszczerbku, który to wskaźnik jest bardziej odpowiedni wobec poszkodowanych w wieku 40-50 lat w momencie wyrządzenia szkody, przy założeniu, że krzywda nie zmieniła życia danej osoby w sposób diametralny. Podkreślił, że w zależności od upływu czasu od wypadku uszczerbek na zdrowiu powoda kształtuje się łącznie w granicach od 75% do 80%. Zdaniem apelującego bardzo ważną okolicznością mającą wpływ na doznaną krzywdę powoda miał jego młody wiek w momencie wypadku (21 lat) oraz to, że doznane kalectwo znosił od momentu kiedy był jeszcze kawalerem, poprzez czas kiedy był i jest mężem i ojcem trojga dzieci. Uszczerbek na zdrowiu tego typu spowodował, że zamiast być pomocą dla założonej przez siebie rodziny, sam wymaga pomocy i nie jest w stanie zapewnić swojej rodzinie godnego życia, co wywołuje u niego ogromny żal, m.in. do sprawcy wypadku. Mając na uwadze wszystkie okoliczności krzywdy powoda oraz pomocniczy wskaźnik jakim jest procentowy uszczerbek na zdrowiu, można przyjąć przy wycenie kwoty zadośćuczynienia co najmniej 2500 zł za każdy procent uszczerbku, co przy 80% łącznym uszczerbku na zdrowiu daje kwotę 200.000 zł. Nie zasadne przy tym jest przyjęcie przez sąd tylko 75% uszczerbku na zdrowiu do obliczania krzywdy, albowiem długotrwały uszczerbek na zdrowiu również powinien być ujęty przy opisie krzywdy, a trwały uszczerbek na zdrowiu który utrzymuje się nadal po 16 latach po wypadku powinien być szczególnie istotnie uwzględniany przy określaniu kwoty zadośćuczynienia. Należy zaznaczyć, iż w dotychczasowym orzecznictwie kwota powyżej 3.000 zł na 1 % uszczerbku na zdrowiu nie jest niczym nadzwyczajnym. Biorąc pod uwagę, że powód już otrzymał w grudniu 2001 r. kwotę 40.000 zł, której siła nabywcza na styczeń 2016 r. wynosi około 57.000 zł (obliczając na podstawie wskaźnika inflacji przez GUS), pozostała kwota należna powodowi tytułem zadośćuczynienia wynosi 143.000 zł.
Dalej apelujący zaznaczył, że bardziej uniwersalnym wskaźnikiem do obliczania wartości kwoty 40.000 zł wypłaconej powodowi w 2001 r. na 2016 r. jest wskaźnik inflacji (proces obniżania się wartości pieniądza w gospodarce), którym posłużył się powód wskazując, że ta kwota w 2016 r. jest odpowiednikiem 57.000 zł, co oznacza około 40% inflację w tym przedziale czasu. Natomiast użyty przez Sąd wskaźnik zmiany ceny 1 m 2 mieszkania ogłoszonej przez GUS były zasadny jeżeli wypłacane zadośćuczynienie następowałoby w m 2 mieszkania lub ewentualnie zostałoby ustalone, że powód zamierza kupić mieszkanie za uzyskaną kwotę zadośćuczynienia co nie nastąpiło, natomiast bezsprzecznie powód otrzymuje zadośćuczynienie pieniężne, a zatem odniesienie powinno następować do zmiany siły nabywczej pieniądza a nie innych dóbr. Dlatego już z tego powodu należna powodowi kwota została obniżona o 7.000 zł (64.000 zł - 57.000 zł).
Kwestionując rozstrzygnięcie w przedmiocie odsetek apelujący powołując się na poglądy wyrażone w orzecznictwie zaznaczył, że odsetki od kwoty zasądzonego zadośćuczynienia winny być zasądzone od dnia wezwania do zapłaty, a nie od dnia wytoczenia powództwa (tak m.in. wyroki SN: z dnia 18.02.2011, I CSK 243/10; z dnia 16.12.2011 r., V CSK 38/11; z dnia 30.01.2004 r., I CK 131/03; z dnia 17.11.2006 r., V CSK 266/06; z dnia 26.11.2009 r., III CSK 62/09; z dnia 18.02.2010 r., II CSK 434/09; z dnia 14.01.2011 r., I PK145/2010). Odnosząc się z kolei do odsetek od zsumowanej renty, której raty należały się przed wytoczeniem powództwa, to zdaniem apelującego, odsetki należą się osobno od każdej zsumowanej raty renty, albowiem nie jest to renta skapitalizowana w rozumieniu art. 447 k.c. Siłą rzeczy raty zalegle przed wytoczeniem powództwa zostały zsumowane jako żądanie pozwu, ale każda poszczególna rata renty ulega przedawnieniu osobno zgodnie z art. 118 k.c. Jeżeli zatem Sąd przyjął, że rata renty wynosi 1670 zł, to każda z nich ma inny termin przedawnienia sięgając 3 lata wstecz przed wytoczeniem powództwa.
Finalnie skarżący zarzucił, że Sąd I instancji ustalił, że utrata dochodów powoda kształtuje się na poziomie 2000 zł miesięcznie i na tej kwocie poprzestał orzekając na rzecz powoda rentę w wysokości 2000 zł miesięcznie w miejsce dotychczas wypłacanej renty w kwocie 330 zł miesięcznie. Pozwany już przed wytoczeniem powództwa przyznał powodowi rentę w wysokości 330 zł tytułem zwiększonych potrzeb i była to okoliczność bezsporna w trakcie procesu. Zatem łączna renta na rzecz powoda powinna obejmować należność z tytułu utraconych dochodów i zwiększonych potrzeb, a zatem 2330 zł miesięcznie.
W odpowiedzi na apelację pozwanego strona powodowa wniosła o jej oddalenie oraz zasadzenie od pozwanego na jej rzecz kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Apelacje pozwanego i powoda częściowo zasługiwały na uwzględnienie.
Odnosząc się wpierw do tej części apelacji strony powodowej, która dotyczyła kwestii wysokości zasądzonego na jej rzecz zadośćuczynienia należało wskazać, iż stosownie do art. 444 § 1 zd. pierwsze k.c. w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty. Po myśl zaś art. 455 § 1 k.c., w wypadkach przewidzianych w artykule poprzedzającym sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę.
W świetle cytowanych wyżej przepisów, w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia, sąd może przyznać poszkodowanemu zadośćuczynienie w granicach doznanej przez niego krzywdy, przy czym winno być ono „odpowiednie”. Wysokość zadośćuczynienia ustalana jest w oparciu o zasadę miarkowania, która wyraża się w uwzględnianiu wszystkich okoliczności i skutków doznanego uszczerbku zarówno fizycznego, jak i psychicznego. Nie można tracić z pola widzenia tego, że podstawową rolą zadośćuczynienia jest funkcja kompensacyjna. Ma ono wynagrodzić doznaną krzywdę, wobec czego przy uwzględnieniu wszystkich jej aspektów w odniesieniu indywidualnie do konkretnego poszkodowanego, świadczenie to nie może mieć znaczenia tylko symbolicznego, ale nie będąc odszkodowaniem, winno mieć odczuwalną wartość ekonomiczną, utrzymaną jednak w rozsądnych granicach ( por. wyroki SN z dnia 6 lutego 2015 r., II CSL 334/14, LEX nr 1652382 oraz z dnia 19 grudnia 2012 r., II CSK 265/12, LEX nr 1293947). Wysokość zadośćuczynienia nie powinna być bowiem nadmierna w stosunku do doznanej krzywdy i aktualnych stosunków majątkowych społeczeństwa ( vide wyrok SN z dnia 26 lutego 1962 r., 4 CR 902/61, OSNC 1963/105; wyrok SN z dnia 24 czerwca 1965 roku, I PR 203/65).
O ile niewątpliwie rozmiar trwałego uszczerbku na zdrowiu ma znaczenie przy określaniu zakresu krzywdy poszkodowanego, a co za tym idzie, wysokości kwoty przyznanej tytułem słusznego zadośćuczynienia, to jednak w orzecznictwie zgodnie przyjmuje się, iż okoliczność ta ma znaczenie jedynie pomocnicze. Brak jest podstaw do tego by przyjmować, że kształtowanie wysokości zadośćuczynienia winno się odbywać w oparciu o procentowy trwały uszczerbek na zdrowiu doznany przez poszkodowanego, ten bowiem nie determinuje w żaden sposób zakresu doznanej krzywdy, ani w sensie czasowym ani rozmiar doznanych cierpień ( por. wyrok SA w Szczecinie z dnia 26 czerwca 2014 r., I ACa 225/14, LEX nr 1499045; wyrok SA w Łodzi z dnia 23 kwietnia 2014 r., I ACa 1395/13, LEX nr 1477176; wyrok SA we Wrocławiu z dnia 24 lipca 2013 r., I ACa 715/13, LEX nr 1363003). Poza wszelką bowiem wątpliwością, to rozmiar krzywdy i cierpienia jakiego doznał poszkodowany, a nie procentowy trwały uszczerbek na jego zdrowiu, ma kluczowe znaczenia dla wymiaru przyznanego zadośćuczynienia.
Co wymaga podkreślenia, określenie wysokości odpowiedniego zadośćuczynienia stanowi istotne uprawnienie sądu merytorycznie rozstrzygającego sprawę, który dokonuje wszechstronnej oceny okoliczności sprawy, a korygowanie przez sąd odwoławczy wysokości zasądzonego już zadośćuczynienia uzasadnione jest tylko wówczas, gdy przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy mających wpływ na jego wysokość, jest ono niewspółmiernie nieodpowiednie, jako rażąco wygórowane lub rażąco niskie ( vide: wyrok SN z dnia 9 lipca 1970 r., III PRN 39/70; wyrok SN z dnia 15 lutego 2006 r., IV CK 384/05; wyrok SA w Katowicach z dnia 24 czerwca 2014 r., I ACa 269/14; wyrok SA w Łodzi z dnia 27 sierpnia 2014 r., I ACa 359/14). Innymi słowy, jedynie rażąca dysproporcja świadczeń albo pominięcie przy orzekaniu o zadośćuczynieniu istotnych okoliczności, które powinny być uwzględnione przez sąd jako wpływające na jego wysokość może stanowić podstawę do jego zmiany.
Przenosząc powyższe rozważania na grunt rozpoznawanej sprawy Sąd Apelacyjny doszedł do przekonania, że ustalona przez Sąd I instancji wysokość zadośćuczynienia na poziomie kwoty 50.000 zł, przy uwzględnieniu także dotychczas przyznanej powodowi z tego tytułu w 2001 roku kwoty 40.000 zł, jawi się jako współmierna do okoliczności rozpatrywanej sprawy. Innymi słowy, nie jest rażąco zaniżona w stosunku do doznanej przez powoda krzywdy, a jedynie w takim wypadku zachodziłaby odstawa do jej korektę.
Godzi się bowiem zauważyć, iż prawidłowo Sąd Okręgowy uwzględnił przy ocenie rozmiaru krzywdy poszkodowanego fakt, iż jak wynika z załączonej do akt sprawy dokumentacji medycznej oraz opinii biegłego z zakresu z zakresu ortopedii i traumatologii A. K., w wyniku wypadku, jaki miał miejsce dnia 1 maja 1999 r. powód doznał zmiażdżenia podudzia lewego (co spowodowało konieczność amputacji podudzia) oraz wieloodłamowego złamania otwartego uda lewego, co skutkowało doznaniem przez powoda 70 % uszczerbku na zdrowiu (vide k. 173-174). Uwzględnił, że powód był hospitalizowany, przeszedł zabieg operacyjny, następnie zastosowano leczenie farmakologiczne (powód zażywał leki przeciwbólowe) oraz powód przebył rehabilitację, która była dla niego bolesna, zwłaszcza w okresie nauki chodzenia w protezie. Trafnie Sąd uwzględnił okoliczności świadczące o cierpieniach fizycznych i psychicznych, jakie wiązały się dla powoda z samym wypadkiem, w tym z dolegliwościami bólowymi, które wystąpiły w okresie bezpośrednio następującym po wypadku, a także w okresie późniejszym. Jak wynika z opinii sądowo – psychiatrycznej sporządzonej przez specjalistę z zakresu psychiatrii G. B., doszło u powoda do uszczerbku na zdrowiu psychicznym, który na dzień dzisiejszy – w związku z poprawą stanu zdrowia psychicznego u powoda- wynosi 5 % (vide k. 219-221). Nie budzi wątpliwości Sądu Apelacyjnego to, iż na rozmiar krzywdy powoda wypływał także fakt, iż przez dłuższy okres czasu jego funkcjonowanie było ograniczone i stan ten poniekąd utrzymuje się do dnia dzisiejszego, skoro jak wynika z opinii biegłego ortopedy, z uwagi na ukształtowanie kikuta pewne trudności powodowi sprawia samodzielne poruszanie się przez okres dłuższy niż 2 godziny dziennie. Dolegliwości bólowe i obniżona sprawność musiały być dla niego uciążliwe, szczególnie w kontekście tego, iż powód był osobą młodą, aktywną, a na skutek przebytego urazu musiał zmienić styl życia. Prawidłowo uwzględnione także zostało, że powód przez pewien okres czasu było zmuszony do korzystania z pomocy osób trzecich przy wykonywaniu czynności życia codziennego, co niewątpliwie było dla niego krępujące i odczuwał z tego powodu dyskomfort. Te wszystkie wyżej opisane okoliczności niewątpliwie Sąd I instancji uwzględnił określając wysokość szkody powoda, będącej wszak podstawą ustalenia należnego mu zadośćuczynienia.
Jednocześnie co dostrzegł Sąd Apelacyjny, a czego apelujący zdaje się nie zauważać, iż pomimo doznanego uszczerbku na zdrowiu na poziomie aż 75 % powód w istocie może w chwili obecnej w miarę normalnie funkcjonować w życiu codziennym. Jest w stanie samodzielnie poruszać się mając założoną protezę, a jedynie wymaga odpoczynku po ok. dwóch godzinach chodzenia. Co więcej, z opinii biegłego z zakresu ortopedii A. K. wynika jednoznacznie, że choć powód wymaga częstych zmian opatrunku z uwagi na utrzymującą się przetokę kikuta z okresowo występującą wydzielinę surowiczną, to jednak powód nie wymaga ani pomocy, ani opieki osoby drugiej w życiu codzienny. Znamiennym jest, iż w istocie zasadniczy proces leczenia powoda jest już zakończony, albowiem jego stan zdrowia nie ulegnie poprawie, a jedynie wymaga on okresowego zmieniania opatrunków. Istotne znaczenie dla wymiaru należnego powodowi odpowiedniego zadośćuczynienia, a czego apelujący zdaje się nie zauważać, ma w realiach rozpatrywanej sprawy fakt, iż powód pomimo swej niepełnosprawności odnalazł się w nowej rzeczywistości. Znamiennym bowiem jest, iż jak wynika okoliczności sprawy, powód po wypadku ożenił się i założył rodzinę. Nie jest zatem tak, że powód w wyniku przebytego urazu nie ułożył sobie życia, a nadto na co już wyżej wskazano, jest on w stanie samodzielnie radzić sobie z codziennymi obowiązkami domowymi, nie wymaga opieki, ani pomocy przy czynnościach życia codziennego.
Sąd Apelacyjny ostatecznie stanął na stanowisku, iż ustalona przez Sąd Instancji kwota 50.000 zł tytułem zadośćuczynienia za szkodę powoda związaną z doznanymi przez niego cierpieniami na skutek zdarzenia za które odpowiedzialność ponosi pozwany, w kontekście doznanego przez powoda uszczerbku na zdrowiu na poziomie 75 %, skutków tego wypadku na życie codzienne powoda a także wysokości dotychczas otrzymanego przez niego świadczenia od pozwanego (40.000 zł), wydaje się być wyważona i adekwatna do rozmiaru krzywdy powoda. W każdym razie nie jawi się ona w żadnym wypadku w świetle ogółu okoliczności sprawy jako rażąco niska, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, iż przebyty uraz i związana z tym niepełnosprawność powoda nie uniemożliwia mu w miarę normalnego funkcjonowania w życiu codziennym. Nie ulega wątpliwości to, iż Sąd meriti uwzględnił wszelkie okoliczności sprawy wypływające na rozmiar krzywdy poszkodowanego, a w konsekwencji na prawidłowo ustaloną wysokość zadośćuczynienia. Jednocześnie nie powinno budzić zastrzeżeń stwierdzenie, iż wobec sytuacji życiowej i materialnej, w jakiej znajdował się powód, suma ta stanowiła dla niego odczuwalną wartość ekonomiczną rekompensując doznany uszczerbek. W tych okolicznościach uznać należało, iż apelacja powoda i zarzuty w niej podniesione w tym zakresie nie mogły podważyć słuszności zapadłego w niniejszej sprawie rozstrzygnięcia, w szczególności wpłynąć na wysokość przyznanego na jego rzecz strony zadośćuczynienia.
Tym niemniej zasadne w znacznej części okazały się zarzuty strony powodowej w zakresie, w jakim domagała się ona zmiany rozstrzygnięcia w przedmiocie terminu początkowego naliczania odsetek ustawowych za zwłokę w płatności zasądzonej kwoty zadośćuczynienia.
W tym kontekście należy zauważyć, iż w świetle art. 481 § 1 i 2 k.c., odsetki ustawowe są należne wierzycielowi od dnia, w którym dłużnik popadł w zwłokę ze spełnieniem świadczenia, co w okolicznościach niniejszej sprawy należy utożsamiać ze zwłoką w zapłacie zadośćuczynienia w pełnej wysokości. Co istotne, dłużnik popada w opóźnienie, gdy nie spełnia świadczenia w terminie, a jeżeli termin nie jest oznaczony, gdy nie spełnia świadczenia niezwłocznie po wezwaniu przez wierzyciela (art. 476 k.c.). Kluczowe znaczenie dla określenia, czy i kiedy powstał po stronie pozwanego stan opóźnienie w zapłacie słusznego zadośćuczynienia, ma zatem ustalenie, kiedy winien on był spełnić świadczenie na rzecz powoda. Innymi słowy, kiedy roszczenie o zapłatę stało się wymagalne.
Kwestię wymagalności roszczenia o zapłatę zadośćuczynienia, w przypadku roszczeń wynikających z ubezpieczeń obowiązkowych, reguluje art. 14 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz.U. z 2013 r., poz. 392 j.t.) W ust. 1 powyższego przepisu wskazano, iż zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie w terminie 30 dni licząc od dnia złożenia przez poszkodowanego lub uprawnionego zawiadomienia o szkodzie. Jest to podstawowy termin na spełnienie przez ubezpieczyciela świadczenia, po upływie, którego można mówić, iż pozostaje on w zwłoce w jego spełnieniu. Jednakże nie jest to termin bezwzględny. Mogą zaistnieć takie okoliczności w danej sprawie, iż nie będzie możliwym w trakcie owych 30 dni ustalenie należnego wierzycielowi zadośćuczynienia. W takiej sytuacji zastosowanie znajdzie ust. 2 omawianego przepisu, stanowiący, iż w przypadku gdyby wyjaśnienie w terminie, o którym mowa w ust. 1, okoliczności niezbędnych do ustalenia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości odszkodowania okazało się niemożliwe, odszkodowanie wypłaca się w terminie 14 dni od dnia, w którym przy zachowaniu należytej staranności wyjaśnienie tych okoliczności było możliwe, nie później jednak niż w terminie 90 dni od dnia złożenia zawiadomienia o szkodzie, chyba że ustalenie odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości odszkodowania zależy od toczącego się postępowania karnego lub cywilnego.
W tym kontekście mieć należało na uwadze, iż stosownie do art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 444 § 1 k.c. w razie uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia, sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Jak wynika z powyższego, kwota pieniężna przyznana tytułem zadośćuczynienia ma być "odpowiednia". Choć ustawodawca nie sprecyzował zasad ustalania jej wysokości, to jednak przyjmuje się, iż o rozmiarze należnego zadośćuczynienia decyduje rozmiar doznanej krzywdy. Ustalenie zaś rozmiaru krzywdy zależy od oceny sądu, która winna uwzględniać całokształt okoliczności konkretnej sprawy, w tym w szczególności rodzaj doznanych przez poszkodowanego obrażeń i rozmiar związanych z nimi cierpień fizycznych i psychicznych, ich nasilenie i czas trwania, nieodwracalność następstw wypadku, szanse na przyszłość, wiek poszkodowanego, bezradność życiową, konieczność korzystania ze wsparcia bliskich, oraz inne czynniki zbliżonej natury. Wprawdzie ustawodawca przy zasądzeniu zadośćuczynienia pozostawił kwestie określenia jego wysokości w pewnym zakresie uznaniu sądu. To jednak należy podkreślić, iż przewidziana w art. 445 § 1 i art. 448 k.c. możliwości przyznania przez sąd odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia za krzywdę nie zakłada dowolności ocen sądu, a jest jedynie konsekwencją niewymiernego w pełni charakteru okoliczności decydujących o doznaniu krzywdy i jej rozmiarze. Mimo zatem pewnej swobody sądu przy orzekaniu o zadośćuczynieniu, wyrok zasądzający zadośćuczynienie nie ma charakteru konstytutywnego, lecz deklaratywny ( vide wyrok SN z dnia 26.11.2009 r., III CSK 62/09, LEX nr 738354). Innymi słowy, nie ma charakteru orzeczenia kształtującego treść stosunku prawnego, czy orzeczenia waloryzującego wysokość należnego powodowi świadczenia. Z tej też przyczyny w wypadku opóźnienia dłużnika wierzyciel jest uprawniony do odsetek od nieterminowo spełnionego świadczenia pieniężnego. Nie ulega bowiem wątpliwości, iż roszczenie o zapłatę kwoty tytułem słusznego zadośćuczynienia co do zasady nie podlega odrębnym regułom w zakresie terminu spełnienia świadczenia przez dłużnika ( zob. wyroki SN z dnia 17.11.2006 r., V CSK 266/06, LEX nr 276339 oraz z dnia 22.02.2007 r., I CSK 433/06, LEX nr 274209).
Przychylić trzeba się do tego nurtu orzecznictwa, według którego, z uwagi na ocenny charakter roszczenia o zapłatę kwoty tytułem słusznego zadośćuczynienie, jego wymagalność, a tym samym i początkowy termin naliczania odsetek za opóźnienie w jego zapłacie, może się różnie kształtować w zależności od okoliczności konkretnej sprawy. Terminem, od którego należą się odsetki za opóźnienie w zapłacie zadośćuczynienia za krzywdę, może być zatem - w zależności od realiów danej sprawy - zarówno dzień poprzedzający wyrokowanie o zadośćuczynieniu, jak i dzień tego wyrokowania ( vide wyroki SN: z dnia 30.01.2004 r., I CK 131/03; z dnia 4.11.2008 r., II PK 100/08; z dnia 18.02.2011 r., I CSK 243/10; a także wyrok SA w Szczecinie z dnia 23.04.2013 r. I ACa 19/13). To sąd, biorąc pod uwagę konkretne okoliczności sprawy, winien ocenić czy kompensacyjna funkcja zadośćuczynienia zostanie zrealizowana przez zasądzenie odsetek od dnia wezwania do zapłaty, czy też od dnia wyrokowania. Jednocześnie zgodzić należy się z tym, iż w obecnych realiach ekonomicznych zasądzenie odsetek od daty wyrokowania uzasadnione jest jedynie wówczas, gdy w dacie wcześniejszego wezwania proces leczenia uprawnionego do zadośćuczynienia nie został zakończony, a jego stan zdrowia ustabilizował się dopiero w toku procesu ( vide: wyrok SA w Katowicach z dnia 20.01.2014 r., I ACa 763/13). Jedynie zatem w sytuacji, gdy ustalenie wysokości zadośćuczynienia następuje według stanu rzeczy istniejącego w chwili zamknięcia rozprawy, uzasadnione jest przyznanie odsetek dopiero od chwili wyrokowania ( por. wyroki SN: z dnia 8.12.1997 r., I CKN 361/97; z dnia 9.01.1998 r., III CKN 301/97; z dnia 11.03.2003 r., V CKN 1723/00; z dnia 30.10.2003 r., IV CK 130/02).
Sąd Apelacyjny przyjmuje, że jeżeli powód żąda od pozwanego zapłaty określonej kwoty tytułem zadośćuczynienia z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od konkretnej daty - poprzedzającej dzień wyrokowania - to odsetki te powinny być zasądzone zgodnie z żądaniem pozwu, o ile tylko w toku postępowania zostanie wykazane, że dochodzona suma rzeczywiście się powodowi należała tytułem zadośćuczynienia od wskazanego przez niego dnia, że roszczenie takie zostało pozwanemu zgłoszone i istniała wówczas obiektywna możliwość ustalenia okoliczności koniecznych do ustalenia odszkodowania. Nie można bowiem zapominać, że pozwany jako profesjonalista winien w toku postępowania likwidacyjnego ocenić, czy w przypadku doznanej przez poszkodowanego krzywdy zasadnym jest zasięgnięcie wiedzy specjalnej i poddanie go badaniu lekarskiemu. Zaniechanie takiego działania w sytuacji, gdy z okoliczności sprawy wynika, iż wiedza z zakresu medycyny jest niezbędna dla oceny rozmiaru krzywdy, nie może prowadzić do uznania, iż działanie ubezpieczyciela było prawidłowe, zwłaszcza w sytuacji gdy uprawniony nie odmawia poddania się badaniu.
Mając na uwadze powyższe rozważania Sąd Odwoławczy stanął na stanowisku, iż przy uwzględnieniu dyspozycji art. 14 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych oraz okoliczności faktycznych sprawy, uzasadnione jest przyjęcie, iż zasądzona w zaskarżonym wyroku kwota 50.000 zł tytułem uzupełniającego zadośćuczynienia stała się wymagalna już w toku postępowania likwidacyjnego prowadzonego przez pozwanego ubezpieczyciela. Tym samym, pozwany pozostaje w opóźnieniu w spełnieniu świadczenia o zapłatę na rzecz powoda słusznego zadośćuczynienia, nie jak stwierdził Sąd I instancji od dnia doręczenia pozwanemu odpisu pozwu, lecz już od dnia następnego po wydaniu decyzji odmawiającej wypłaty dalszej części zadośćuczynienia, tj. od 12 października 2012 r.
Za zasadnością powyższego stanowiska przemawiał przede wszystkim fakt, iż pozwany został pismem z dnia 9 sierpnia 2012 r. wezwany przez powoda do zapłaty kwoty 100.000 zł tytułem słusznego zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Pozwany pismem z dnia 11 października 2012 r. odmówił wypłaty dalszej kwoty zadośćuczynienia ponad to, co dotychczas wypłacił na rzecz poszkodowanego. Wobec powyższego, od dnia następnego pozwany pozostaje w opóźnieniu w zapłacie świadczenia, skoro nie zadośćuczynił roszczeniu strony powodowej, pomimo tego, że stan zdrowia i negatywne skutki wypadku, jakich doznał powód na skutek zdarzenia mającego miejsce w dniu 1 maja 1999 r. były mu wówczas znane. Co ważne, oceny obrażeń i rozmiaru krzywdy powoda mógł dokonać nie tylko w świetle okoliczności wynikających z treści pisma stanowiącego wezwanie do zapłaty, lecz wiedzę w tym przedmiocie mógł powziął także w wyniku analizy dokumentacji medycznej przedłożonej w toku całego postępowania likwidacyjnego. Co niezwykle istotne przy tym, dokonane w toku niniejszego postępowania ustalenia faktyczne jednoznacznie dowodzą tego, iż pomiędzy dniem 11 października 2012 r., a dniem doręczenia pozwanemu odpisu pozwu, nie uległy żadnej zasadniczej zmianie okoliczności faktyczne wpływające na wysokość należnego powodowi zadośćuczynienia.
Uwzględniając wszystko powyższe Sąd Odwoławczy w realiach tej sprawy uznał ostatecznie, iż wyżej opisane okoliczności związane ze stanem faktycznym sprawy pozwalają na przyjęcie, że krzywda jakiej doznał powód w wyniku zdarzenia ,za które odpowiedzialność ponosi pozwany, w rozmiarze ustalonego zadośćuczynienia, istniała już w dacie skierowania przez niego wezwania do zapłaty, a na pewno w dniu wydania przez pozwanego decyzji dotyczącej odmowy dopłaty zadośćuczynienia. W tej sytuacji stwierdzić należało, iż błędnie Sąd Rejonowy przyjął, że dopiero w momencie doręczenia pozwanemu odpisu pozwu w sprawie możliwe było dokonanie właściwej oceny rozmiaru krzywdy powoda. Przyjmując zatem, iż pozwany pozostaje w opóźnieniu w spełnieniu świadczenia polegającego na zapłacie kwoty 50.000 zł tytułem słusznego zadośćuczynienia już od dnia 12 października 2012 r., Sąd Apelacyjny zmienił zaskarżone orzeczenie przyznając odsetki ustawowe od zasądzonej kwoty od tej daty. Należy tutaj podkreślić, iż wprawdzie powód zgłosił swe roszczenie pismem z dnia 9 sierpnia 2012 r., a pozwany winien był zgodnie z przepisami w terminie 30 dni od dnia zgłoszenia mu przedmiotowego roszczenia odnieść się do żądania powoda, tym niemniej skoro zarówno w aktach sprawy, jak i w aktach szkodowych brak jest dowodu doręczenia pozwanemu odpisu powyższego wezwania do zapłaty, to nie było możliwe zgodnie z żądanie powoda zasądzenie odsetek za zwłokę w zapłacie słusznego zadośćuczynienia już od dnia 14 września 2012 r. Nie wiadomo bowiem kiedy pozwanemu doręczono wezwanie do zapłaty, a w związku z tym, kiedy upływał termin 30 dni na zajęcie przez niego stanowiska w sprawie. Mając jednak na uwadze, że pozwany odniósł się do roszczenia powoda w piśmie opatrzonym datą 11 października 2012 r., należało uznać, że od dnia następnego pozostaje on w zwłoce w zapłacie należnego powodowi zadośćuczynienia.
Dalej zważyć należało, iż powód w tym postępowaniu dochodził zasadzenia na jego rzecz renty w kwocie po 2.730 zł miesięcznie tytułem częściowej utraty zdolności do pracy i zwiększonych potrzeb.
Odnosząc się do tak sformułowanego żądania należało mieć na uwadze, iż w myśl art. 444 § 2 k.c., jeżeli poszkodowany utracił całkowicie lub częściowo zdolność do pracy zarobkowej albo jeżeli zwiększyły się jego potrzeby lub zmniejszyły widoki powodzenia na przyszłość, może on żądać od zobowiązanego do naprawienia szkody odpowiedniej renty. Przewidziane w komentowanym przepisie roszczenie ma charakter kompensacyjny, stanowi formę naprawienia szkody i jego dochodzenie związane jest z ustaleniem szkody, pozostającej w adekwatnym związku przyczynowym ze zdarzeniem sprawczym. Jego celem jest naprawienie szkody wynikającej m.in. ze zwiększonych potrzeb wywołanych czynem niedozwolonym. W orzecznictwie przyjmuje się, że do skutecznego wystąpienia z roszczeniem o zapłatę ekwiwalentu z tytułu zwiększonych potrzeb wystarczające, a zarazem konieczne dla uwzględnienia powództwa, jest wykazanie przez poszkodowanego istnienia tychże zwiększonych potrzeb i ich zakresu ( por. wyrok SN z dnia 8 lutego 2012 r., V CSK 57/11, LEX nr 1147804; wyrok SN z dnia 26 lipca 1977 r., I CR 143/77, LEX nr 7971; podobnie SA w Rzeszowie w wyroku z dnia 26 lutego 2015 r., I ACa 575/14, LEX nr 1665134; SA w Krakowie w wyroku z dnia 23 stycznia 2015 r., I ACa 1526/14 , LEX nr 1659077; SA w Katowicach w wyroku z dnia 28 stycznia 2014 r., V ACa 655/13,LEX nr 1428104; SA w Łodzi w wyroku z dnia 24 października 2013 r., I ACa 1038/12, LEX nr 1388846). Choć bez wątpienia z uwagi na wynikający z art. 6 k.c. ciężar dowodu, to powód winien wykazać wysokość poniesionej szkody, to jednak jak wskazuje się w orzecznictwie, trudności w ścisłym ustaleniu takiej szkody nie stanowią negatywnej przesłanki uzasadniającej oddalenie roszczenia, albowiem w przypadku roszczenia z tytułu zwiększonych potrzeb sąd nie jest zobowiązany do drobiazgowej dokładności i w tym zakresie powinien się kierować wskazaniami z art. 322 k.p.c., zasądzając sumę odpowiednią według swej oceny, opartej na rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy. Fakt, iż w świetle cytowanego wyżej przepisu sąd meriti może dokonać oceny wysokości należnego świadczenia mając na uwadze okoliczności danej sprawy, nie zwalnia jednak poszkodowanego z obowiązku wykazania, że takie zwiększone potrzeby rzeczywiście istnieją, a w szczególności ich zakresu, oraz wykazania, choćby w przybliżeniu, wysokości żądanej kwoty. Ocena sądu orzekającego w tego typu sprawie nie może być bowiem dowolna i winna móc podlegać weryfikacji. Wynika to nade wszystko z tego, że konsekwencją utrwalonej wykładni art. 444 § 2 k.c. jest potrzeba poszukiwania w tym zakresie zasadniczo obiektywnych mierników wartości pomocy świadczonej poszkodowanemu przez osoby trzecie.
Sąd Apelacyjny stanął na stanowisku, iż wprawdzie już tylko zasady doświadczenia życiowego wskazują, że potrzeby osoby której w wyniku wypadku amputowano nogę są zwiększone, to jednak biorąc pod uwagę ogół materiału dowodowego zgromadzonego w aktach sprawy stwierdzić należało, iż powód spoczywającemu na nim ciężarowi dowodowemu wykazania wysokości dochodzonego roszczenia w przedmiocie roszczenia o zasądzenie renty z tytułu zwiększonych potrzeb nie sprostał. Należy bowiem zwrócić uwagę, iż powód ani w toku postępowania likwidacyjnego, ani w toku całego postępowania sądowego nie sformułował nawet twierdzeń faktycznych na okoliczność charakteru jego zwiększonych potrzeb w związku z przebytym wypadkiem i ich zakresu. O ile zatem Sąd Odwoławczy nie neguje, że powód takie zwiększone potrzeby ma, to jednak wobec ich nie wskazania nawet rodzajowo, jego roszczenie w tym zakresie należało oddalić.
Jednocześnie stwierdzono, iż nie sposób zgodzić się ze stanowiskiem prezentowanym przez stronę powodową odnośnie tego, że wypłacana powodowi dotychczas przez pozwanemu kwota 330 zł miesięcznie stanowiła świadczenie rentowe z tytułu zwiększonych potrzeb. Zdaniem Sądu II instancji okoliczności sprawy nakazują raczej przyjęcie, że kwota ta w istocie stanowiła część świadczenia rentowego należnego powodowi z tytułu częściowej utraty zdolności do pracy. Uważna analiza akt postępowania likwidacyjnego wprost dowodzi bowiem, że okoliczności, na które w toku postępowania likwidacyjnego powoływał się sam powód, a które zostały przez pozwanego uwzględnione skutkując przyznaniem na jego rzecz ww. świadczenia, były związane nie z faktem powstania zwiększonych potrzeb, lecz częściową utratą przezeń zdolności do pracy. Wszak co należy zauważyć, iż w znajdującej się na karcie 60 akt likwidacyjnych notatki z dnia 09 sierpnia 2001 r. sporządzonej przez starszego likwidatora B. B. wprawdzie wskazano, że dotyczy ona rozliczenia przyznaje renty z tytułu zwiększonych potrzeb poszkodowanego K. M., tym niemniej już w treści tej notatki wyraźnie powołano się nie na zwiększone potrzeby powoda mające uzasadniać przyznanie mu akurat kwoty 330 zł z tego tytułu, lecz wskazano na okoliczności związane z jego dotychczasowym zatrudnieniem i odniesiono się do wysokości świadczenia przyznawanego przez ZUS z tytułu częściowej niezdolności do pracy. W ocenie Sądu Apelacyjnego, skoro to okoliczności związane z utratą zdolności do pracy legły u podstaw przyznania powodowi świadczenia w kwocie 330 zł, a jednocześnie w toku postępowania likwidacyjnego powód nie wskazywał na żadne jego zwiększone potrzeby związane z przebytym wypadkiem, to nie sposób przyjąć, by była to kwota przyznana mu tytułem zwiększonych potrzeb.
Z powyższych względów z jednej strony nie można było zgodzić się z powodem, iż kwota ta winna być doliczona do wysokości przyznanego na jego rzecz świadczenia rentowego, z drugiej zaś, na uwzględnienie zasługiwały zarzuty pozwanego, że powyższe kwoty winny pomniejszać wysokość należnego powodowi świadczenia tytułem skapitalizowanej renty za okres od września 2012 r. do dnia listopada 2014 r. i zasądzonej przez Sad za okres późniejszy po wniesieniu pozwu, o czym jednak będzie mowa w dalszej części uzasadnienia.
Wpierw wskazać bowiem należy, że w myśl powołanego już wyżej przepisu art. 444 § 2 k.c., jeżeli poszkodowany utracił całkowicie lub częściowo zdolność do pracy zarobkowej albo jeżeli zwiększyły się jego potrzeby lub zmniejszyły widoki powodzenia na przyszłość, może on żądać od zobowiązanego do naprawienia szkody odpowiedniej renty.
Jak trafnie zauważono w orzecznictwie, nie można z góry przyjmować, że dochodami, które mógłby poszkodowany uzyskać, są dochody sprzed zdarzenia wywołującego szkodę. Trzeba uzasadnić, że dochody, które poszkodowany uzyskiwałby, gdyby nie nastąpiło zdarzenie wywołujące szkodę, odpowiadałyby wysokości jego średnich dochodów z okresu przed zdarzeniem wywołującym szkodę ( tak SN w wyroku z dnia 22 stycznia 2015 r., III CSK 108/14, Lex nr 1640246).
Odnosząc powyższe do okoliczności rozpatrywanej sprawy zważyć należało, iż bez wątpienia powód na skutek przebytego w dniu 1 maja 1999 r. wypadku, za który - co już wielokrotnie podkreślano - odpowiedzialność odszkodowawczą ponosi pozwany, doznał licznych obrażeń ciała i rozstroju zdrowia. Jak wynika z załączonego do akt sprawy orzeczenia o stopniu niepełnosprawności z dnia 15 grudnia 1999 r., powód został uznany za osobę o umiarkowanym stopniu niepełnosprawności (k. 26), co biorąc pod uwagę jednocześnie fakt, iż w wyniku wypadku amputowano mu nogę, oczywistym jest, że jest on przynajmniej częściowo niezdolny do pracy.
Na podstawie powyższych dowodów uznać należało, iż powód co do zasady wykazał istnienie po jego stronie uprawnienia do otrzymania za wskazany okres renty z tytułu całkowitej utraty zdolności do pracy zarobkowej. Nie budziło bowiem wątpliwości Sądu Odwoławczego to, że w istocie na skutek doznanych przez powoda uszkodzeń ciała, będących następstwem wypadku, za który odpowiedzialność odszkodowawczą ponosi pozwany, nie osiągnął on korzyści w postaci wynagrodzenia za pracę.
Zgodnie z poglądem judykatury, renta z tytułu całkowitej lub częściowej utraty zdolności do pracy powinna odpowiadać różnicy między zarobkami, jakie poszkodowany mógłby osiągać, gdyby nie uległ wypadkowi, a wynagrodzeniem, jakie w konkretnych warunkach jest w stanie uzyskać przy wykorzystaniu uszczuplonej zdolności zarobkowej. Poszkodowany ma bowiem obowiązek minimalizowania szkody w granicach swoich możliwości, dlatego przy ustalaniu renty należy mieć na uwadze wysokość potencjalnych zarobków, które mógłby uzyskać, gdyby podjął zarobkowanie w wymiarze wytyczonym przez ograniczone możliwości. Przy czym zasadnie akcentuje się w orzecznictwie, że należy brać pod uwagę realną możliwość podjęcia pracy, a nie tylko teoretyczną ( tak m.in. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 9.07.2014 r., I PK 314/13). Renta o jakiej mowa w tym przepisie powinna rekompensować poszkodowanemu uszczerbek, który wskutek uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia powstał w jego dochodach z tytułu pracy zarobkowej lub prowadzonej działalności gospodarczej. Musi zatem odpowiadać wspomnianej wcześniej różnicy między hipotetycznymi dochodami, które poszkodowany osiągałby, gdyby nie doszło do zdarzenia szkodzącego a dochodami, które uzyskuje( mógłby uzyskać), będąc poszkodowanym, uwzględniając także świadczenia otrzymywane z tytułu ubezpieczenia społecznego. Poszkodowany, który zachował częściowo zdolność nie powinien liczyć na odszkodowanie w kwocie, która przez nieuwzględnienie jego możliwości zarobkowych przekracza wysokość szkody ( tak m.in. Sąd Najwyższy w orzeczeniu z dnia 25.02.1959 r., I CR 12/59, z dnia 5.03.1965 r., II PR 50/65). Wynika stąd konieczność dostosowania się poszkodowanego do zmienionych warunków życiowych, a nawet przyjęcia gorzej opłacanej pracy. Wprawdzie przy określeniu wysokości należnej renty sąd meriti zobligowany jest uwzględnić wysokość świadczenia otrzymywanego przez poszkodowanego np. ZUS z tytułu niezdolności do pracy oraz inne pozyskane przezeń dochody, w tym wynagrodzenie, jakie w konkretnych warunkach byłby w stanie uzyskać przy wykorzystaniu swojej uszczuplonej zdolności do pracy. To jednak należy mieć na uwadze, że podstawą ustalania renty ad casum winna być realna sytuacja na rynku pracy, a więc faktyczne możliwości znalezienia zatrudnienia przez poszkodowanego z ograniczoną zdolnością do pracy. Jeżeli możliwości te są minimalne, to sama teoretyczna tylko fizyczna zdolność podjęcia pracy w znacząco ograniczonym zakresie nie powinna być przeszkodą zasądzenia pełnej renty w wysokości utraconych zarobków. W takiej sytuacji należy brać pod uwagę realną możliwość podjęcia przez poszkodowanego pracy, a ta zależy przede wszystkim od istnienia na rynku pracy miejsc pracy chronionej ( wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 26 marca 2015 r., II PK 116/14, LEX nr 1678072 oraz z dnia 27 stycznia 2011 r., I PK 165/10, LEX nr 786797).
Odnosząc powyższe rozważania do realiów rozpatrywanej sprawy, uwzględniając okoliczności tej konkretnej sprawy związane z osobą powoda oraz uwarunkowania rynku pracy w miejscu jego zamieszkania, Sąd Odwoławczy doszedł do przekonania, że właściwym było przyjęcie poziomu możliwych do uzyskania przez powoda zarobków w wysokości przeciętnego wynagrodzenia, przy odpowiednim odniesieniu do tej wartości osiąganych przez powoda przed wypadkiem dochodów, mając na uwadze jego dotychczasową karierę zawodową i predyspozycje powoda.
Należy podkreślić, iż w dzisiejszych czasach na rynku pracy, także osobom, które posiadają wyższe wykształcenie, trudności nastręcza znalezienie jakiegokolwiek zatrudnienia, a nawet w przypadku jego pozyskania zdecydowana większość osób z tego tytułu (o wykształceniu wyższym) osiąga wynagrodzenie na poziomie średniego wynagrodzenia ogłaszanego przez Prezesa GUS, a nawet niższym. Tymczasem powód nie posiada ani wykształcenia wyższego, ani zawodowego, jak również nie ukończył żadnych kursów podnoszących jego kwalifikacje, czy dających mu jakiekolwiek szczególne umiejętności czyniąc go atrakcyjnym prawnikiem na rynku pracy. Natomiast edukację zakończył on na poziomie szkoły podstawowej. Biorąc pod uwagę postępowanie i postawę powoda odnośnie jego rozwoju zawodowego przed wypadkiem, w dacie którego miał już 22 lata, nic nie wskazuje na to, by miał on rzeczywistym zamiar czy ponosić swoje kwalifikacje, czy też zdobywać dalsze wykształcenie. Nie sposób zatem na kanwie niniejszej sprawy przyjąć, że gdyby powód nie uległ wypadkowi, to byłby w stanie osiągać dochód na poziomie wyższym niż 2.000 zł netto miesięcznie. Okoliczności niniejszej sprawy – związane z realiami panującymi na rynku, predyspozycjami i umiejętnościami powoda, a także wysokością dochód osiąganych przezeń przed wypadkiem - brane pod uwagę i oceniane łącznie, nie prowadzą do konstatacji, że powód mógł uzyskać wynagrodzenie na poziomie wyższym aniżeli przyjął to Sąd I instancji. Skoro powód przed wypadkiem zarobkował (m.in. jako piekarz) ok. 1000 – 1200 zł, przy ówczesnym średnim wynagrodzeniu w gospodarce narodowej na poziomie 1706,74 zł, to biorąc pod uwagę, że w 2015 r. przeciętne wynagrodzenie w gospodarce narodowej wynosiło 3.899,78 zł, mało prawdopodobne jest by powód z uwagi na swe wykształcenie i umiejętności takie wynagrodzenie osiągał dochody na poziomie kwoty wyższej aniżeli 2000 zł netto miesięcznie, mimo że rzeczywiście na rynku pracy łatwiej znaleźć pracę fizyczną.
W tych okolicznościach Sąd Odwoławczy doszedł do przekonania, że prawidłowo Sąd I instancji wysokość renty zasądzonej na rzecz powoda z tytułu częściowej zdolności do pracy od grudnia 2014 r. ustalił na kwotę 2.000 zł. Od kwoty tej za okres poprzedzający wydanie orzeczenia przez Sad Apelacyjny należało jednak odjąć świadczenia, które dobrowolnie wypłacał z tego tytułu powodowi pozwany po 330 zł miesięcznie oraz świadczenia z tytułu zasiłku stałego przyznanego powodowi decyzją nr (...) z dnia 10 października 2012 r. w kwocie po 384,40 zł z tytułu niezdolności do pracy. Zgodnie bowiem z art. 37 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 12 marca 2004 r. o pomocy społecznej (Dz.U. z 2016 r., poz. 930 tj.), zasiłek stały przysługuje pełnoletniej osobie pozostającej w rodzinie, niezdolnej do pracy z powodu wieku lub całkowicie niezdolnej do pracy, jeżeli jej dochód, jak również dochód na osobę w rodzinie są niższe od kryterium dochodowego na osobę w rodzinie. Zgodnie zaś z art. 8 ust. 1 pkt 2 ww. ustawy kryterium dochodowym na osobę w rodzinie jest kwota 316 zł. Biorąc pod uwagę, że na rzecz powoda przyznano rentę w wysokości 2000 zł, a w jego gospodarstwie domowy jest 5 osób, dochód na jedną osobę w jego rodzinie wynosić będzie 400 zł, a zatem przekroczy próg uprawniający powoda do otrzymywania świadczenia z pomocy społecznej i utraci on ten dochód.
Odnosząc się z kolei do roszczenia powoda dotyczącego zapłaty skapitalizowanej kwoty renty z tytułu niezdolności do pracy, Sąd Odwoławczy doszedł do przekonania, mając na uwadze powyższą argumentację oraz wysokość średniego wynagrodzenia w gospodarce krajowej w latach 2012 – 2014, że o ile zgodzić można się z Sądem I instancji, iż wysokość potencjalnych dochodów, które powód mógłby osiągać w okresie wrzesień 2012 r. - listopad 2014 r. gdyby nie uległ wypadkowi, plasuje się na poziomie kwoty 1.670 zł, to jednak od kwoty tej należało odjąć nie tylko wartość świadczenia wypłacanego dobrowolnie powodowi przez pozwanego w kwocie 330 zł, ale także zasiłek wypłacony mu z ośrodka pomocy społecznej w kwocie po 304,40 zł za wrzesień i październik 2012 r. oraz po 385,40 zł miesięcznie od listopada 2012 roku. Po odjęciu tych wartości pozostaje kwota po 1035,60 za dwa pierwsze miesiące i po 954,60 zł za kolejne, która przy uwzględnieniu okresu, za który powód dochodził skapitalizowanej kwoty zaległych rent (27 miesięcy), dawała łącznie kwotę 25.936,20 zł. Skoro Sąd Rejonowy zasądził z tego tytułu od pozwanego na rzecz powoda kwotę 45.000 zł, to należało zmienić zaskarżony wyrok w tej części i obniżyć zasądzone świadczenia z tego tytułu do kwoty 25.936,20 zł.
Zgodzić jednocześnie jednak należało się z zarzutem strony powodowej, że odsetki za zwłokę w przypadku skapitalizowanego świadczenia rentowego winny być w realiach tej sprawy zasądzone od dnia wymagalności każdej z zaległych rat, nie zaś dopiero od dnia 2 grudnia 2014 r., tj. od dnia doręczenia pozwanemu odpisu pozwu w niniejszej sprawie. W tym miejscu wskazania wymaga, iż orzeczenie, w którym sąd orzeka o obowiązku zapłaty renty ma jedynie charakter deklaratoryjny ( zob. uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 6 sierpnia 1991 r., III CZP 66/91). Oznacza to, że nie ma przeszkód, aby poszkodowany żądał zapłaty renty również za okres poprzedzający wytoczenie powództwa, przy tym co nie ulega wątpliwości, renta jest świadczeniem okresowym podlegającym 3-letniemu przedawnieniu. W przypadku, gdy powód jeszcze przed wytoczeniem powództwa wzywał pozwanego do zapłaty na jego określonej rzecz renty z tytułu niezdolności do pracy, pozwany zgodnie z art. 455 k.c. pozostaje w opóźnieniu w płatności każdej z rat z dniem następującym po dniu wskazanym w wezwaniu do zapłaty jako dzień płatności każdej poszczególnej raty. Skoro powód w piśmie z dnia 9 sierpnia 2012 r. wezwał pozwanego do zapłaty bieżącej renty w kwocie 807,46 zł płatną do dnia 10 każdego miesiąca, to pozwany pozostaje w zwłoce z zapłatą poszczególnych rat za okres od wrzesień 2012 – listopad 2014 w zakresie kwoty 807,46 zł od dnia 11 każdego miesiąca. Należy zauważyć, iż powód roszczenie o zapłatę wyższych kwot skapitalizowanych rent, tj. w kwotach po ponad 2000 zł miesięcznie, zgłosił pozwanemu dopiero w pozwie. W związku z tym, w zakresie różnicy między zgłoszoną w wezwaniu do zapłaty z dnia 9 sierpnia 2012 r. kwotą 807,46 zł, a uwzględnioną ostatecznie przez sąd kwotą 954,60 zł tytułem poszczególnych rat skapitalizowanych za okres od września 2012 do listopada 2014 r., wynoszącej 147,14 zł (954,60 zł – 807,46 zł), odsetki zasądzone zostały dopiero od dnia 2 grudnia 2014 r. – od dnia następnego po dniu doręczenia pozwanemu odpisu pozwu w sprawie.
Tak przyjmując Sąd Okręgowy zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, iż w zasądził od pozwanego na rzecz powoda dodatkowo ustawowe odsetki za opóźnienie od kwoty 50.000 zł przyznanej w punkcie I. zaskarżonego wyroku tytułem zadośćuczynienia za okres od dnia 12 października 2012 r. do dnia 2 grudnia 2014 r. do dnia zapłaty. Z kolei w zakresie roszczenia zasądzonego tytułem skapitalizowanej renty za okres od 1 września 2012 r. do dnia 30 listopada 2014 r. w miejsce kwoty 45.000 zł zasądził kwotę 25.936,20 zł wraz z odsetkami ustawowymi od poszczególnych rat, w zakresie części kwot raty w wysokości 807,46 zł, od dnia 11 każdego miesiąca, w którym poszczególne raty stawały się wymagalne, a w zakresie części kwoty każdej raty w wysokości 147,14 zł od dnia 2 grudnia 2014 r.
Zgodnie bowiem z przepisem art. 904 k.c. jeżeli nie oznaczono inaczej terminów płatności renty, rentę pieniężną należy płacić miesięcznie z góry, a rentę polegającą na świadczeniach w rzeczach oznaczonych tylko co do gatunku należy uiszczać w terminach wynikających z właściwości świadczenia i celu renty. Skoro zatem powód domagał się odsetek od dnia 11 każdego kolejnego miesiąca w tym zakresie została ona zasądzona.
Wobec powyższego konieczna okazała się zmiana zaskarżonego orzeczenia w zakresie rozstrzygnięcia w przedmiocie kosztów postępowania pierwszoinstancyjnego. Biorąc pod uwagę, ze powód w tym postępowaniu dochodził – oprócz zasądzenia renty – zapłaty kwoty 216.416,60 zł (143.000 zł tytułem zadośćuczynienia + 73.416,60 zł tytułem skapitalizowanej renty), a jego roszczenie zostało uwzględnione jedynie w zakresie kwoty 75.936,20 zł, to stwierdzić należało, iż wygrał on sprawę w 35 %, a pozwany w 65 %. W takim stosunku zgodnie z art. 100 k.p.c. winno nastąpić rozliczenie kosztów postępowania między stronami, co niewątpliwie skutkowałoby obciążeniem powoda koniecznością zwrotu pozwanemu przynajmniej części poniesionych przezeń kosztów procesu.
Tym niemniej należało mieć na uwadze, że zgodnie z art. 102 k.p.c., w wypadkach szczególnie uzasadnionych sąd może zasądzić od strony przegrywającej tylko część kosztów, albo nie obciążać jej w ogóle kosztami. Zastosowanie tego przepisu winno być oceniane w całokształcie okoliczności. Cytowany przepis statuuje regułę słuszności w zakresie orzekania w przedmiocie kosztów procesu. Wprawdzie ustawodawca w jego dyspozycji nie wskazał żadnych wskazówek odnośnie tego, co należy rozumieć pod pojęciem „wypadku szczególnie uzasadnionego”, jednakże przyjmuje się, iż przy ocenie wystąpienia przesłanek wynikających z ww. przepisu zwykle brane są pod uwagę zarówno takie okoliczności, które odnoszą się do faktów związanych z samym przebiegiem procesu, jak i takie, które dotyczą stanu majątkowego i sytuacji życiowej strony z uwzględnieniem zasad współżycia społecznego. Przy czym przez fakty związane z samym przebiegiem procesu należy pojmować takie okoliczności jak np. podstawę oddalenia żądania, zgodność zamiarów stron w sprawach dotyczących stosunku prawnego, który może być ukształtowany tylko wyrokiem, szczególną zawiłość lub precedensowy charakter sprawy albo subiektywne przekonanie strony co do zasadności zgłoszonego roszczenia - trudne do zweryfikowania a limine, a ponadto sposób prowadzenia procesu przez stronę przegrywającą albo niesumienne lub oczywiście niewłaściwe postępowanie strony wygrywającej, która w ten sposób wywołała proces i koszty połączone z jego prowadzeniem (por. wyrok SA w Katowicach z dnia 18 lipca 2013 r., Lex nr 1349918). Co istotne, w orzecznictwie w zasadzie zgodnie przyjmuje się, że sama sytuacja ekonomiczna strony przegrywającej, nawet tak niekorzystna, że strona bez uszczerbku dla utrzymania własnego i członków rodziny nie byłaby w stanie ponieść kosztów, nie stanowi sama przez się szczególnie uzasadnionego wypadku, o którym mowa w art. 102 k.p.c., chyba że na rzecz tej strony przemawiają dalsze szczególne okoliczności (por. postanowienie SN z 5 lipca 2013 r., IV CZ 58/13, LEX nr 1396462).
Sąd Apelacyjny uznał, iż w niniejszej sprawie wystąpiły przesłanki do odstąpienia od obciążania powoda kosztami postępowania przed Sądem I instancji strony przeciwnej. Za takim rozstrzygnięciem przemawiała bowiem nie tylko zła sytuacja finansowa powoda, która notabene stała się przyczyną zwolnienia go od kosztów sądowych w tej sprawie, a która - o czym była mowa już wyżej - sama w sobie nie mogłaby uzasadniać jeszcze zastosowania względem powoda dobrodziejstwa wynikającego z art. 102 k.p.c. Lecz nade wszystko ogół okoliczności sprawy związanych z niewymiernym charakter roszczenia będącego przedmiotem postępowania i subiektywne przeświadczenie powoda o zasadności powództwa usprawiedliwione jego wewnętrznym poczuciem krzywdy. Wszystkie te okoliczności wyczerpywały w ocenie Sądu Odwoławczego znamiona wypadku szczególnie uzasadnionego i przemawiały za zastosowaniem w stosunku do powoda normy wynikającej z art. 102 k.p.c., wobec czego w punkcie V sentencji odstąpiono od obciążania powoda kosztami postępowania poniesionymi stronę przeciwną.
Natomiast w zakresie kosztów sądowych przy uwzględnieniu zakresu w jakim pozwany winien ponosić koszty postępowania tj. 35% należało w oparciu o przepis art. 113 ust. 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych pobrać od pozwanego na rzecz skarbu Państwa –Sądu Okręgowego w Szczecinie kwotę 3.614 złotych tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych. Koszty postępowania wyniosły bowiem łącznie 10.325,68 złotych w tym opłata od pozwu 7611 zł koszty opinii biegłych i stawiennictwa świadka 2.714,68 zł.
Tak argumentując Sąd Apelacyjny na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. zmienił zaskarżony wyrok w powyższym zakresie, o czym orzekł w punkcie I sentencji. Wskazać jednak należy, iż z uwagi na zakres zmian dokonanych w zaskarżonym wyroku, dla uzyskania jednoznacznego i czytelnego tytułu wykonawczego Sąd Apelacyjny dokonał zmiany orzeczenia przez nadanie mu nowej treści, w której przepisał orzeczenie w zakresie, w jakim jest ono prawomocne i naniósł na nie zmiany dokonane na skutek obu apelacji.
W pozostałym zakresie, apelacje pozwanego i powoda jako niezasadne, zostały one oddalone, o czym na podstawie art. 385 k.p.c. orzeczono w punkcie II. sentencji.
O kosztach postępowania apelacyjnego, z przyczyn wyczerpująco podanych przy uzasadnieniu rozstrzygnięcia w przedmiocie kosztów postępowania pierwszoinstancyjnego, orzeczono na podstawie art. 102 k.p.c. W związku z tym odstąpiono od obciążania powoda kosztami instancji odwoławczej strony przeciwnej, o czym Sąd Apelacyjny orzekł w punkcie III. sentencji.
SSO del. Agnieszka Bednarek-Moraś SSA Agnieszka Sołtyka SSA Dariusz Rystał