Sygn. akt III Ca 1624/16
Postanowieniem z dnia 4 kwietnia 2014 roku, wydanym w sprawie z wniosku K. P. i E. P. z udziałem J. S. o zniesienie współwłasności, Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi:
1. zniósł współwłasność nieruchomości o wartości 4.288.489,00 zł, położonej w Ł. przy ul. (...), dla której w XVI Wydziale Ksiąg Wieczystych Sądu Rejonowego dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi prowadzona jest księga wieczysta nr (...), składającej się z działek ewidencyjnych: działki Nr (...) o pow. 4,4458 ha, działki Nr (...) o pow. 0,5671 ha, działki Nr (...) o pow. 0,0332 ha, działki Nr (...) o pow. 0,0008 ha i działki Nr (...) o pow. 0,0012 ha, będącej przedmiotem współwłasności J. S. w ½ części, K. P. w ¼ części i E. P. w ¼ części, poprzez jej podział na dwie odrębne nieruchomości, zgodnie z projektem przedstawionym na mapie do celów prawnych sporządzonej przez biegłego sądowego geodetę T. K. dnia 6 maja 2010 r. i wpisanej dnia 1 czerwca 2010 r. do ewidencji zasobu Miejskiego Ośrodka Dokumentacji Geodezyjnej i Kartograficznej w Ł. pod numerem (...), to jest na:
I. nieruchomość zabudowaną, składającą się z działek:
a) numer 68/8 o pow. 2,1837 ha, wydzielonej z działki Nr (...);
b) numer 68/6 o pow. 0,0113 ha, wydzielonej z działki Nr (...);
c) numer 69/6 o pow. 0,3298 ha, wydzielonej z działki Nr (...)/;
d) numer 69/2 o pow. 0,0012 ha;
e) numer 68/3 o pow. 0,0008 ha
o wartości 2.366.754,00 zł i przyznanie jej na wyłączną własność J. S.;
II. nieruchomość niezabudowaną, składającą się z działek:
a) numer 68/7 o pow. 2,2621 ha, wydzielonej z działki Nr (...);
b) numer 68/5 o pow. 0,0219 ha, wydzielonej z działki Nr (...);
c) numer 69/5 o pow. 0,2373 ha, wydzielonej z działki Nr (...);
o wartości 1.921.735,00 zł i przyznanie jej na współwłasność w udziałach po ½ części K. P. i E. P.;
2. nakazał J. S. wydanie K. P. i E. P. nieruchomości opisanej w punkcie 1 ppkt. II postanowienia;
3. zasądził od J. S. na rzecz K. P. i E. P. kwoty po 111.254,75 zł tytułem wyrównania wartości udziałów, płatnej w terminie 3 miesięcy od daty uprawomocnienia się niniejszego postanowienia – z ustawowymi odsetkami w razie uchybienia terminowi płatności;
4. zasądził od J. S. na rzecz K. P. i E. P. kwoty po 1.204,88 zł tytułem rozliczenia pożytków z sadu z ustawowymi odsetkami od dnia 4 kwietnia 2014 r. do dnia zapłaty, oddalając w pozostałym zakresie żądania wnioskodawców co do rozliczenia pożytków z sadu za okres od dnia 2 grudnia 1988 r.;
5. oddalił żądanie wnioskodawców dotyczące zasądzenia odszkodowania za korzystanie przez uczestnika z nieruchomości ponad jego udział za okres od dnia 2 grudnia 1988 r.;
6. stwierdził, że wnioskodawcy i uczestnik ponoszą koszty postępowania związane ze swoim udziałem w sprawie;
7. pobrał od J. S. na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi kwotę 6.692,00 zł, a od K. P. i E. P. kwoty po 6.752,00 tytułem częściowego zwrotu nieuiszczonych wydatków sądowych.
Sąd I instancji ustalił, że J. P. i J. S. prowadzili wspólnie działalność gospodarczą w formie spółki cywilnej założonej w dniu 31 grudnia 1963 r.; zajmowali się handlem materiałami budowlanymi, w tym dokonywali rozbiórki starych budynków, zaś pozyskane materiały sprzedawali. W toku prowadzonej działalności wspólnicy utworzyli również przedsiębiorstwo produkcji materiałów budowlanych – skład budowlany mieszczący się w Ł. u zbiegu ulic (...) – i prowadzili je przez 2,5 roku. W toku współpracy J. P. i J. S. postanowili nabyć gospodarstwo rolne, przeznaczając na ten cel dochody z prowadzonej działalności; kwalifikacje uprawniające – w świetle obowiązujących wówczas przepisów – do kupna nieruchomości rolnej posiadał jedynie uczestnik postępowania. Umową sprzedaży sporządzoną w formie aktu notarialnego dnia 6 czerwca 1968 r., J. S. nabył od S. i C. małżonków P. nieruchomość położoną w Ł. przy ul. (...), o pow. 4,66 ha, zabudowaną trzyizbowym budynkiem mieszkalnym, murowaną oborą, stodołą, kurnikiem i szopą i ogrodzoną drewnianym płotem; budowle w dniu nabycia były w złym stanie. Zarówno J. S., jak i J. P., zajmowali się nieruchomością i dokonywali na niej inwestycji, przeznaczając na ten cel dochody uzyskiwane z działalności gospodarczej: założyli tam sad jabłkowy o pow. około 4 ha, ogrodzili działkę siatką, wykopali studnię głębinową, postawili budynek inwentarski oraz budynek gospodarczy z przeznaczeniem na dom dla ogrodnika lub dozorcy.
W 1975 r. pomiędzy wspólnikami doszło do nieporozumień skutkujących decyzją o zaprzestaniu wspólnego prowadzenia działalności gospodarczej. Ustalili oni wówczas, że J. S. zajmie się prowadzeniem gospodarstwa rolnego przy ul. (...), zaś J. P. prowadzeniem składu budowlanego przy ul. (...) i każdy z nich będzie samodzielnie czerpał zyski i ponosił straty związane odpowiednio z prowadzeniem składu oraz gospodarstwa. Skład budowlany (...) prowadził do 1984 r.; J. S. od 1977 r. miał zakład materiałów budowlanych i przez cały czas prowadził także działalność rolną. W 1978 r. J. P. zrezygnował z użytkowania nieruchomości przy ul. (...), a uczestnik w tym samym roku zaprzestał właściwej pielęgnacji sadu – nie przycinał drzew owocowych i nie uprawiał międzyrzędzi, co z czasem doprowadziło do zastąpienia sadu drzewami i krzewami nieowocowymi. Na przełomie 1986/1987 r. wymarzło 1,5 ha sadu i nie został on odnowiony. W latach 1979-1986 zbiór jabłek z sadu wynosił około 48.000 kg rocznie i miał wartość 49.920,00 zł. Wymarznięcie części drzew owocowych spowodowało, że od 1987 r. powierzchnia sadu zmalała do ok. 2,5 ha, ponadto nadal nie pielęgnowano go w sposób właściwy. W konsekwencji, plon jabłek ulegał sukcesywnemu zmniejszeniu; zbiór w kolejnych latach kształtował się następująco:
- w 1987 r. – 25.000 kg o wartości 24.000,00 zł. (przychód),
- w 1988 r. – 20.000 kg o wartości 17.800,00 zł. (przychód)
- w 1989 r. – 12.500 kg o wartości 8.875,00 zł. (przychód),
- w 1990 r. – 7.500 kg o wartości 4.125,00 zł. (przychód),
- w 1991 r. – 2.500 kg o wartości 1.175,00 zł. (przychód).
Średnie koszty całkowite produkcji jabłek, w tym m. in. koszty nawozów, środków ochrony, wynagrodzenia osób zatrudnionych do zbiorów, sortowanie, podatek gruntowy, ubezpieczenie budynków, pojazdów, paliwo do ciągnika i innych środków transportu, opłaty za energię elektryczna, ubezpieczenia osobowe, koszty amortyzacji maszyn i budynków oraz amortyzacji sadu, wynoszą 66% wartości przychodów. Koszty amortyzacji sadu to m. in. koszty związane z utrzymaniem sadu w okresie, kiedy nie przynosi on jeszcze dochodów, a więc przez około 4-5 lat od jego założenia do chwili rozpoczęcia owocowania. Po roku 1991 sad nie przynosił już pożytków. Jabłonie mogły sporadycznie wydawać plon, np. w okresie, kiedy były sprzyjające warunki atmosferyczne, ale nie był to plon, który mógłby generować przychody. W ostatnich latach produkcja rolna na tych gruntach nie była w ogóle prowadzona. W 1979 r. uczestnik z własnych środków wzniósł na przedmiotowej nieruchomości wiatę stalową wolnostojącą, w 1980 r. – budynek kotłowni, wiatę drewnianą oraz wiatę stalową przylegającą do budynku warsztatowo – magazynowego, w 1985 r. – garaż drewniany i wiatę stalową przylegającą do budynku magazynowo – warsztatowego oraz przebudował na cele mieszkalne znajdujący się na nieruchomości budynek gospodarczy pochodzący z 1974 r., zaś w latach 1986 – 1988 dokonał rozbudowy budynku magazynowo-warsztatowego, wzniesionego w 1973 r. jako budynek inwentarski.
Wyrokiem z dnia 27 kwietnia 1988 r. wydanym w sprawie II C 1212/85 Sąd Rejonowy w Łodzi zobowiązał J. S. do złożenia oświadczenia woli o przeniesieniu na J. P. prawa własności ½ części nieruchomości położonej w Ł. przy ul. (...), stwierdzając w uzasadnieniu orzeczenia, że została ona nabyta za środki uzyskane z prowadzenia spółki, zaś w momencie nabycia przez pozwanego nieruchomości strony łączyła umowa zlecenia, na mocy której J. S. miał obowiązek przenieść na J. P. połowę własności nieruchomości pod warunkiem uzyskania przez powoda kwalifikacji rolnych; wyrokiem z dnia 2 grudnia 1988 r. Sąd Wojewódzki w Łodzi oddalił rewizję pozwanego, podzielając argumentację Sądu Rejonowego w Łodzi, że pomiędzy stronami doszło do zawarcia umowy powierniczej.
J. P. zmarł dnia 23 czerwca 2001 r., a postanowieniem z dnia 25 stycznia 2002 r. Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi stwierdził, że spadek po nim wraz z wchodzącym w skład spadku udziałem w gospodarstwie rolnym nabyli na podstawie ustawy w równych częściach jego dzieci: U. P. i K. P.. W dniu 31 lipca 2005 r. zmarła U. P., a postanowieniem z dnia 23 maja 2007 r., Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi stwierdził, że spadek po niej wraz z wchodzącym w skład spadku udziałem w gospodarstwie rolnym nabyła na podstawie testamentu jej bratowa E. P. w całości. Postanowieniem z dnia 12 marca 2010 r., Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi oddalił wniosek J. S. o podział majątku wspólników spółki cywilnej, a apelacja wnioskodawcy została oddalona postanowieniem Sądu Okręgowego w Łodzi z dnia 17 czerwca 2010 r.
Sąd I instancji ustalił dalej, że aktualnie dla przedmiotowej nieruchomości w Sądzie Rejonowym dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi prowadzona jest księga wieczysta nr (...) i nieruchomość ta składała się z działek ewidencyjnych: Nr (...) o pow. 4,4458 ha, Nr 69/1 o pow. 0,5671 ha, Nr 68/2 o pow. 0,0332 ha, Nr 68/3 o pow. 0,0008 ha oraz Nr 69/2 o pow. 0,0012 ha. Wartość całej nieruchomości wraz z zabudowaniami wynosi obecnie 4.288.489,00 zł. Istnieje możliwość jej podziału na dwie odrębne nieruchomości w sposób ostatecznie wskazany w punkcie 1 zapadłego orzeczenia, przy czym wartość nieruchomości składającej się z działek Nr (...) wynosi 2.366.754,00 zł, a wartość drugiej, składającej się z działek Nr (...) – 1.921.735 zł. Sąd meriti podniósł, że ostateczne stanowisko wnioskodawców oraz uczestnika co do sposobu zniesienia współwłasności było tożsame, domagali się oni bowiem dokonania podziału fizycznego poprzez wydzielenie dwóch nieruchomości zgodnie z projektem podziału sporządzonym przez biegłego geodetę, przy czym jedna z wydzielonych nieruchomości miała być przyznana na współwłasność po ½ części wnioskodawcom. Mając na względzie fakt, iż wartość nieruchomości wspólnej przed podziałem wynosi 4.288.489,00 zł, wartość nieruchomości przyznanej uczestnikowi wynosi 2.366.754,00 zł, zaś wartość nieruchomości przyznanej wnioskodawcom 1.921.735,00 zł, Sąd zasądził od uczestnika na rzecz każdego z wnioskodawców, tytułem wyrównania wartości udziałów, kwoty po 111.254,75 zł, płatne w terminie 3 miesięcy od uprawomocnienia się postanowienia z ustawowymi odsetkami w razie uchybienia terminowi płatności.
Przechodząc z kolei do kwestii roszczeń zgłoszonych do rozliczenia zarówno przez wnioskodawców, jak i przez uczestnika postępowania, Sąd I instancji wskazał, że na ocenę zasadności tych roszczeń rzutuje przede wszystkim data powstania stosunku współwłasności nieruchomości. Jak wskazał Sąd, stosunek ten powstał dopiero z chwilą uprawomocnienia się wyroku wydanego w sprawie o zobowiązanie J. S. do złożenia oświadczenia woli, czyli z dniem 2 grudnia 1988 r., jako że orzeczeniem tym uwzględniono powództwo w całości – natomiast wcześniej jedynym właścicielem nieruchomości był J. S.. Zdaniem Sądu, bez znaczenia dla kwestii własności miała okoliczność, iż nabycie nieruchomości przez uczestnika nastąpiło w ramach łączącej wspólników umowy fiducjarnej, a stosunek zobowiązaniowy łączący J. P. i J. S. mógł przesądzać jedynie o wzajemnych zobowiązaniach stron umowy, nie zaś o prawie własności nieruchomości. Sąd przypomniał, że w myśl art. 618 § 1 k.p.c. w postępowaniu o zniesienie współwłasności rozstrzygane są spory o prawo żądania zniesienia współwłasności i o prawo własności, jak również wzajemne roszczenia współwłaścicieli z tytułu posiadania rzeczy, a także powołał się na ugruntowane stanowisko Sądu Najwyższego, zgodnie z którym w ramach tego postępowania nie rozpoznaje się wszelkich roszczeń, jakie uczestnicy mają względem siebie, a jedynie związane z posiadaniem rzeczy objętej węzłem współwłasności. Zdaniem Sądu Rejonowego, roszczenia zgłoszone w toku postępowania przez J. P., a następnie jego spadkobierców, dotyczące okresu sprzed 2 grudnia 1988 r. – odszkodowanie za korzystanie z całej nieruchomości przez uczestnika, czy rozliczenie pożytków – nie mogły być rozpoznawane w niniejszym postępowaniu jako niewynikające ze stosunku współwłasności i niedotyczące rzeczy wspólnej. Stanowisko takie dotyczy także żądań uczestnika dotyczących rozliczenia nakładów na nieruchomość wspólną w postaci wzniesionych przez niego budynków, jako że zostały one wzniesione przed dniem 2 grudnia 1988 r., zaś nabycie przez J. P. udziału w prawie własności nieruchomości obejmowało również własność posadowionych tam budynków. Ocena tych roszczeń musi być rozpatrywana w ramach stosunków umownych łączących J. P. i J. S., zarówno co do posiadania nieruchomości, czerpania z niej pożytków, jak i nakładów ponoszonych na nieruchomość; orzekanie co do nich leży poza zakresem kognicji sądu w niniejszej sprawie.
Sąd uwzględnił żądania wnioskodawców dotyczące rozliczenia pożytków z rosnącego na nieruchomości sadu w ten sposób, że zasądził od uczestnika na rzecz wnioskodawców kwoty po 1.204,88 zł, ustalając, że znajdujący się na nieruchomości sad przynosił pożytki naturalne w postaci jabłek jedynie do roku 1991, a zatem rozliczeniu podlegały pożytki za okres od daty powstania współwłasności, tj. za lata: 1989 (wartość plonu 8.875,00 zł), 1990 (wartość plonu 4.125,00 zł) i 1991 (wartość plonu 1.175,00 zł), natomiast uśredniony koszt całkowity uzyskania tego plonu wyniósł 66 %. Sąd I instancji zaznaczył, że na wypadek dokonywania rozliczenia pożytków z sadu uczestnik wniósł o pomniejszenie przychodu o koszt całkowity uzyskania plonu (przychodu), a zatem uwzględniając regulację art. 207 k.c., zgodnie z którym współwłaściciele ponoszą wydatki i ciężary związane z rzeczą wspólną w stosunku do wielkości udziałów, wartość uzyskanego a podlegającego rozliczeniu plonu pomniejszono o koszty jego uzyskania. W konsekwencji rozliczeniu podlegała kwota 4.819,50 zł [14.175,00 zł x (100 % - 66 %)]. Udziały J. P. i J. S. wynosiły po ½ części, a zatem zasądzeniu na rzecz następców prawnych wnioskodawcy podlegała kwota 2.409,75 zł, co daje po 1.204,88 zł dla K. P. oraz E. P.. O odsetkach ustawowych od zasądzonych z tego tytułu kwot Sąd Rejonowy orzekł na podstawie art. 455 k.c. i art. 481 § 1 i 2 k.c. zasądzając je zgodnie z żądaniem wnioskodawców od daty wydania orzeczenia, jako że roszczenia w tym zakresie sformułowali oni już dużo wcześniej; w pozostałym zakresie roszczenie podlegało oddaleniu.
Żądanie wnioskodawców w zakresie zasądzenia od uczestnika odszkodowania za korzystanie z całej nieruchomości Sąd oddalił, uznając je za bezzasadne. Sąd meriti argumentował, że co prawda, zgodnie z treścią art. 224 § 2 k.c. i art. 225 k.c., w przypadku naruszenia uprawnienia współwłaściciela do współposiadania i korzystania z rzeczy wspólnej, przysługuje mu względem współwłaściciela, który dopuścił się takiego bezprawnego naruszenia, roszczenie o wynagrodzenie za korzystanie z tej rzeczy, nie można jednak uznać za bezprawne w rozumieniu art. 206 k.c. posiadania i korzystania z całej rzeczy wspólnej przez jednego ze współwłaścicieli, gdy pozostali współwłaściciele sami rezygnują z wykonywania swoich uprawnień. W ocenie Sądu wnioskodawcy nie wykazali, aby uczestnik podejmował jakiekolwiek czynności faktyczne mające na celu niedopuszczenie ich, a wcześniej J. P., do posiadania nieruchomości przy ul. (...), jak również, aby któryś z wnioskodawców podejmował jakiekolwiek faktyczne próby objęcia nieruchomości we współposiadanie. Sąd Rejonowy podniósł, że szczególnie istotny przy ocenie, czy J. S. bezprawnie naruszał uprawnienia J. P. do współposiadania przedmiotowej nieruchomości, jest fakt, iż w dniu 16 czerwca 1993 r. J. P. osobiście odebrał odpis opatrzonego klauzulą wykonalności postanowienia z dnia 3 marca 1993 r. w przedmiocie zabezpieczenia jego roszczeń, w którym orzeczono na jego wniosek o dopuszczeniu go do współposiadania nieruchomości, jednak mimo posiadania tego tytułu wykonawczego nigdy nie próbował zrealizować swego uprawnienia. Sąd podkreślił także, iż pełnomocnik uczestnika już od wielu lat, zarówno w pismach składanych w toku postępowania, jak i ustnie na rozprawie, sygnalizował, że uczestnik nie protestuje przeciwko współposiadaniu nieruchomości przez J. P. i jego następców prawnych, jak również podnosił, że uczestnik korzysta jedynie z niewielkiej części całej nieruchomości. Odnosząc się z kolei do okresu od dnia 2 grudnia 1988 r. do chwili odebrania przez J. P., Sąd I instancji stanął na stanowisku, że i w tym przypadku brak dowodów na to, że J. P. w ogóle podejmował faktyczne próby objęcia nieruchomości we współposiadanie lub by taką wolę w ogóle przejawiał. Wskazano, że poprzednik wnioskodawców niewątpliwie przedsięwziął kroki prawne w celu uregulowanie sytuacji obu współwłaścicieli poprzez rozwiązanie stosunku współwłasności i w efekcie przejęcie posiadania wydzielonej nieruchomości, jednak – zdaniem Sądu – nie jest to równoznaczne z podejmowaniem prób zmierzających do współposiadania nieruchomości wraz z J. S.. Skoro bowiem J. P. wystąpił z wnioskiem o zabezpieczenie roszczeń i uzyskawszy stosowne orzeczenie sądowe nigdy nawet nie próbował go zrealizować ani na drodze polubownej, ani na drodze egzekucyjnej, to powyższa okoliczność – w ocenie Sądu – nie może pozostać bez znaczenia dla oceny postawy wnioskodawcy w kwestii współposiadania nieruchomości w okresie wcześniejszym. Na podstawie akt sprawy, w tym pism składanych przez J. P. w toku postępowania, Sąd wysnuł wniosek, iż wolą wnioskodawcy był definitywny podział nieruchomości w naturze i dopiero w jego efekcie wejście w samodzielne posiadanie wydzielonej nieruchomości.
O kosztach postępowania Sąd Rejonowy orzekł na podstawie art. 520 § 1 k.p.c. stwierdzając, iż wnioskodawcy i uczestnik ponoszą koszty postępowania związane ze swoim udziałem w sprawie. Sąd podniósł, że nie znalazł podstaw do odstąpienia od reguły rozliczenia kosztów postępowania wyrażonej w art. 510 § 1 k.p.c., jako że wynikiem postępowania wszyscy uczestnicy, jako współwłaściciele, byli zainteresowani w takim samym stopniu, a co więcej, trudno na gruncie niniejszej sprawy mówić o niesumiennym czy oczywiście niewłaściwym postępowaniu któregokolwiek z uczestników, jako że każdy z uczestników zgłaszanymi wnioskami zmierzał po prostu do obrony swojego stanowiska w sprawie. Nieuiszczonymi kosztami sądowymi Sąd obciążył wnioskodawców i uczestnika jedynie częściowo, tj. rozliczając nieuiszczone koszty postępowania powstałe po uchyleniu sprawy do ponownego rozpoznania. Sąd odstąpił od obciążania uczestników pozostałymi nieuiszczonymi kosztami sądowymi, w tym wpisem od wniosku, jak i wydatkami sądowymi, mając na uwadze, iż wiele z tych kosztów powstało na skutek konieczności kolejnych aktualizacji wydawanych w sprawie opinii biegłych, a przy tym powstały one w przeważającej mierze przed dewaluacją złotego. O pozostałych nieuiszczonych kosztach sądowych orzeczono na podstawie art. 83 ust. 2 w związku z art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (t.j. Dz. U. Nr 90 z 2010, poz. 594 ze zm.) w związku z art. 520 § 2 k.p.c., nakazując pobrać od każdego z wnioskodawców kwotę po 6.752,00 zł, zaś od uczestnika kwotę 6.692,00 zł. Kosztami dowodu z opinii biegłej R. S. (1) na okoliczność wysokości wynagrodzenia za korzystanie z całej nieruchomości przez uczestnika, Sąd Rejonowy obciążył po połowie jedynie wnioskodawców, biorąc pod uwagę, iż ich roszczenie o zasądzenie owego wynagrodzenia zostało oddalone, zaś dowód ten został przeprowadzony z ich inicjatywy i jedynie w ich interesie. W pozostałym zakresie Sąd rozdzielił koszty stosunkowo do udziałów współwłaścicieli w nieruchomości wspólnej.
Apelację od powyższego postanowienia wniósł zarówno uczestnik postępowania, jak i wnioskodawcy.
Uczestnik zaskarżył postanowienie Sądu Rejonowego w części, tj. w zakresie punktów 3, 4, 5, 6 i 10, zarzucając naruszenie:
a) art. 618 k.p.c. w związku z art. 217 k.p.c. oraz art. 211 k.c. poprzez błędne uznanie, iż J. S. nie może żądać rozliczenia w postępowaniu o zniesienie współwłasności nakładów poczynionych na nieruchomość przy ulicy (...), bowiem nakłady te zostały poczynione przed powstaniem współwłasności, tj. przed dniem 2 grudnia 1988 roku, i w związku z takim poglądem oddalenie wniosków dowodowych o dokonanie wyceny tych nakładów, mimo iż:
- roszczenie o rozliczenie nakładów jest niezależne od daty dokonania tych nakładów;
- jest niesporne między stronami, że umowa fiducjarna dotycząca nieruchomości przy ulicy (...) nie regulowała rozliczenia ewentualnych nakładów stron, bo strony nie mogły w 1968 r. przewidzieć poczynienia nakładów, które pojawiły się na nieruchomości kilkanaście lat później;
- nakłady te zostały poczynione przez J. S. po rozstaniu się wspólników w grudniu 1975 r., kiedy strony były w konflikcie, zaś J. S. był posiadaczem nieruchomości w dobrej wierze, bowiem był przekonany, że przysługuje mu wyłączne prawo do nieruchomości;
- zobowiązanie J. S. do zapłaty wnioskodawcom połowy wartości wszystkich poczynionych przez niego nakładów oznacza w oczywisty sposób bezpodstawne wzbogacenie wnioskodawców, których poprzednik prawny nie uczestniczył w dokonaniu nakładów, zaś orzeczenie Sądu I instancji nie może kreować bezpodstawnego wzbogacenia którejkolwiek ze stron;
b) art. 520 § 2 k.p.c. poprzez obciążenie uczestnika postępowania kosztami wynagrodzenia biegłego do spraw rolnictwa w sytuacji, gdy konieczność poniesienia tych kosztów powstała w związku z wyłącznym interesem wnioskodawców, którzy zgłosili niezasadne żądanie rozliczenia pożytków z sadu, a więc to oni powinni pokryć te koszty w całości;
c) art. 207 k.c., poprzez jego zastosowanie i rozliczenie pomiędzy stronami pożytków z sadu uzyskanych przez uczestnika postępowania w latach 1989-1991 bez uwzględnienia niespornego faktu wynikającego z dokumentów, iż wydatki w postaci zaciągniętej pożyczki na zakup drzew i założenie sadu były poczynione wyłącznie przez uczestnika postępowania, który spłacał tę pożyczkę przez okres 10 lat i nieuwzględnienie tym samym, że kwota poniesionych wydatków przekraczała znacznie wartość pożytków z sadu.
Uczestnik wniósł także o dopuszczenie w toku postępowania apelacyjnego dowodu z uzupełniającej opinii biegłej ds. szacunku nieruchomości w celu wyliczenia wartości budynku mieszkalnego i budynku magazynowo – warsztatowego oraz określenia odpowiednio 4,4 % wartości budynku mieszkalnego oraz 60,7% wartości budynku magazynowo-warsztatowego, a także w celu wskazania, jaka jest wartość gruntu zabudowanej części działki bez uwzględnienia wzniesionych na tej działce budynków.
W następstwie sformułowanych powyżej zarzutów skarżący wniósł o zmianę postanowienia Sądu Rejonowego dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi w zaskarżonej części poprzez zasądzenie od uczestnika postępowania na rzecz wnioskodawców stosownej spłaty tytułem wyrównania udziałów, której wysokość będzie znana po przeprowadzeniu dowodu z wnioskowanej opinii uzupełniającej biegłej R. S. (1) i porównanie wyliczonych przez nią wartości z wartością działki przyznanej wnioskodawcom. Nadto uczestnik domagał się oddalenia żądania wnioskodawców w zakresie rozliczenia pożytków z sadu w całości, zmiany rozstrzygnięcia w zakresie ponoszenia przez strony kosztów postępowania przed Sądem I instancji oraz zasądzenia od wnioskodawców na rzecz uczestnika postępowania zwrotu kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego, za postępowanie przed Sądem odwoławczym.
Wnioskodawcy również zaskarżyli postanowienie Sądu Rejonowego apelacjami zawartymi w jednym piśmie procesowym, obejmując jego zakresem część rozstrzygnięcia, a mianowicie jego punkty 7 i 8 oddalające roszczenia wnioskodawców o zasądzenie wynagrodzenia za korzystanie przez uczestnika postępowania z nieruchomości i odpowiednich kwot z tytułu pożytków z sadu za okres od dnia 2 grudnia 1988 roku do daty ogłoszenia postanowienia, tj. do dnia 4 kwietnia 2014 roku, a także w zakresie punktów 9, 11 i 12, dotyczących rozstrzygnięcia o kosztach postępowania co do zasady i pobrania od wnioskodawców kwot tytułem częściowego zwrotu nieuiszczonych wydatków sądowych. Rozstrzygnięciu skarżący zarzucili:
1. naruszenie art. 316 § 1 k.p.c., art. 328 § 2 k.p.c., art. 231 k.p.c., art. 233 § 1 k.p.c., art. 618 § 1 i § 3 k.p.c. i art. 520 § 3 k.p.c. poprzez:
a) nieuznanie za ustalony faktu, że uczestnik postępowania J. S. od 1978 r. do chwili zamknięcia rozprawy był samoistnym posiadaczem w złej wierze nieruchomości objętej wnioskiem w sytuacji, gdy taki wniosek można wyprowadzić z innych ustalonych faktów w postępowaniu w sprawie niniejszej prowadzonym od 11 sierpnia 1989 r. i w postępowaniach sądowych prowadzonych w sprawach II C 1212/85 i XVIII GNs 6/99 Sądu Rejonowego w Łodzi, z których dowody z dokumentów zostały przeprowadzone w sprawie;
b) brak wszechstronnej oceny materiału dowodowego zebranego w sprawie takiego jak: dowodu z dokumentu w postaci orzeczenia dotyczącego sprawy o zasiedzenie nieruchomości przedmiotowej wniesionej przez uczestnika, orzeczenia w sprawie o uzgodnienie treści księgi wieczystej tej nieruchomości z rzeczywistym stanem prawnym przez wpisanie w miejsce wpisu prawa własności uczestnika wpisu na rzecz uczestnika i jego żony, stanowiska uczestnika w całym postępowaniu, w toku którego nie uznawał on roszczeń wnioskodawcy do nieruchomości, nie zgadzał się na jej podział w naturze i dążył jedynie do przedłużenia postępowania w sprawie;
c) dokonanie oceny dowodów w zakresie wzajemnych stosunków między uczestnikiem a J. P. w sprzeczności z zasadami logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego, ponieważ ze stanowiska uczestnika i jego oświadczeń składanych w toku postępowania wynika, że uczestnik prezentował nieprzejednaną postawę wobec prawa współwłasności J. P. do przedmiotowej nieruchomości i możliwości wspólnego jej posiadania, bowiem podejmował różne działania prawne, aby nie dopuścić do zniesienia współwłasności, m. in. twierdził, że nieruchomość została nabyta do majątku spółki, a także złożył wniosek o rozliczenie spółki po zgromadzeniu do października 2000 r. całego materiału dowodowego, pozwalającego na zakończenie postępowania w niniejszej sprawie;
d) brak w uzasadnieniu zaskarżonego postanowienia wyjaśnienia, dlaczego Sąd I instancji nie uwzględnił wszystkich dowodów zebranych w sprawie i nie ocenił stanowiska uczestnika w toku całego postępowania;
e) błędną wykładnię art. 618 § 1 k.p.c. w zakresie pojęcia roszczenia związanego z posiadaniem rzeczy i art. 618 § 3 k.p.c. przez brak zastosowania tego przepisu;
f) brak rozważenia charakteru wyroku Sądu Rejonowego w sprawie sygn. akt II C 1212/85 oraz przyjęcie błędnej wykładni umowy fiducjarnej i obowiązków z niej wynikających;
g) brak zastosowania art. 520 § 3 k.p.c. skoro interesy uczestników postępowania były sprzeczne, wnioski uczestnika postępowania o rozliczenie spółki i o zwrot nakładów oddalone, a w dodatku uczestnik postępowania działał niesumiennie i oczywiście niewłaściwie od daty wszczęcia postępowania, tj. od dnia 11 sierpnia 1989 r.;
2. naruszenie prawa materialnego poprzez:
a) błędną wykładnię przepisu art. 206 k.c. i art. 207 k.c. i uznanie, że uzyskanie przez wnioskodawcę J. P. postanowienia o zabezpieczeniu przez dopuszczenie do posiadania przedmiotowej nieruchomości uzasadnia wniosek, że współwłaściciel zrezygnował z wykonania tego uprawnienia, a to, że wnioskodawca nie egzekwował orzeczenia o zabezpieczeniu w drodze egzekucji, zdaniem Sądu I instancji, uzasadnia „domniemanie”, że nie było podstaw do skierowania postanowienia do przymusowego wykonania, gdyż uczestnik nie czynił przeszkód do posiadania nieruchomości przez wnioskodawcę, mimo że o rezygnacji z uprawnienia współwłaściciela do posiadania rzeczy wspólnej można mówić tylko wtedy, gdy zrzeczenie jest wyraźne i nie można go domniemywać z samego faktu niewykonywania władztwa, szczególnie że J. S. uważał się za jedynego właściciela nieruchomości i podejmował wszelkie próby, aby J. P. nie odzyskał swojej własności;
b) niezastosowanie art. 222 § 1 k.p.c. w związku z art. 206 k.c. i art. 225 k.c. w sytuacji, gdy wnioskodawcy nie zrezygnowali ze swojego uprawnienia do posiadania wspólnej nieruchomości, a uczestnik nie wyrażał zgody na wspólne posiadanie (w zażaleniu na zabezpieczenie z dnia 3 marca 1993 r. napisał „Z całą pewnością wnioskodawca będzie mógł uzyskać zaspokojenie swoich roszczeń nawet wtedy, gdy nie będzie współwłaścicielem nieruchomości”). Skarżący podnieśli także, iż uczestnik tak zagospodarował nieruchomość wspólną, że praktycznie uniemożliwił drugiemu współwłaścicielowi współposiadanie i korzystanie z rzeczy wspólnej (na wspólnej nieruchomości zamieszkał syn uczestnika z rodziną, a sam uczestnik wraz z synem prowadził działalność gospodarczą, nie pytając o zgodę wnioskodawcy jako drugiego współwłaściciela).
W następstwie tak sformułowanych zarzutów, skarżący wnieśli o zmianę postanowienia w zaskarżonej części, tj. w pkt 7, 8, 9, 11 i 12 i zasądzenie od J. S. na rzecz K. P. kwoty 538.412,60 zł i na rzecz E. P. kwoty 538.412,60 zł z odsetkami ustawowymi oraz zasądzenie od J. S. na rzecz E. P. i K. P. kosztów zastępstwa procesowego za pierwszą instancję, a także kosztów postępowania za drugą instancję. W ramach wniosków ewentualnych, skarżący wnieśli o uchylenie postanowienia w zaskarżonej części i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji z uwzględnieniem kosztów postępowania apelacyjnego jako części kosztów postępowania.
W odpowiedzi na apelację wnioskodawców uczestnik wniósł o oddalenie apelacji oraz o zasądzenie od wnioskodawców solidarnie na rzecz uczestnika postępowania zwrotu kosztów zastępstwa adwokackiego za postępowanie przed Sądem II instancji, a na rozprawie w dniu 8 stycznia 2015 r. przed Sądem Okręgowym w Łodzi analogiczne wnioski złożyli wnioskodawcy w odniesieniu do apelacji uczestnika.
Rozpoznając obie apelacje, Sąd Okręgowy w Łodzi doszedł do przekonania, że na tle przedstawionego stanu faktycznego wyłoniło się budzące poważne wątpliwości zagadnienie prawne, sprowadzające się do pytania, czy współwłaściciel nieruchomości, który, będąc uprzednio właścicielem całej tej nieruchomości, przeniósł udział we współwłasności tejże nieruchomości, wykonując swoje zobowiązanie wynikające z zawartej wcześniej umowy fiducjarnej, może żądać rozliczenia nakładów poniesionych przez siebie na tę nieruchomość w okresie poprzedzającym przeniesienie udziału we współwłasności na uprawnionego do żądania tegoż przeniesienia. Wobec powyższego, Sąd odwoławczy, działając na podstawie art. 390 § 1 k.p.c. w związku z art. 13 § 2 k.p.c., postanowieniem z dnia 20 stycznia 2015 r. przedstawił takie zagadnienie prawne do rozstrzygnięcia Sądowi Najwyższemu.
Postanowieniem z dnia 8 maja 2015 r., wydanym w sprawie III CZP 18/15, Sąd Najwyższy odmówił podjęcia uchwały w kwestii przedstawionego mu zagadnienia prawnego, a uzasadniając swoje stanowisko wskazał, że art. 618 § 1 k.p.c. realizuje zasadę kompleksowego rozliczenia w postępowaniu o zniesienie współwłasności wzajemnych roszczeń współwłaścicieli z tytułu posiadania i poniesionych nakładów na wspólną rzecz. W judykaturze Sądu Najwyższego utrwaliło się jednolite stanowisko, że wymienione w tym przepisie roszczenia dotyczą tylko współwłaścicieli, a poza tym, że ich katalog jest wyczerpujący, gdyż przepis ma charakter wyjątkowy, co wyklucza możliwość jego wykładni rozszerzającej. Sąd Najwyższy podniósł, że sugerowana przez Sąd Okręgowy możliwość rozciągnięcia tych wynikających ze stosunku prawnorzeczowego łączącego współwłaścicieli roszczeń na wiążącą ich umowę fiducjarną wymagałaby zastosowania do nakładów poniesionych przez powiernika na nieruchomość per analogiam przepisów prawa materialnego (207 k.c.), a tym samym przyjęcia, że pomiędzy powiernikiem a powierzającym wytwarza się stosunek szczególny o charakterze quasi-rzeczowym, co na gruncie obowiązujących przepisów jest niedopuszczalne, gdyż byłaby to wykładnia o charakterze prawotwórczym. Sąd Najwyższy podkreślił przy tym, że w doktrynie uznaje się również, iż stosunek powiernictwa na tle nabywanej przez powiernika rzeczy ma charakter obligacyjny, a nie rzeczowy, w związku z czym nie może być tu mowy o jakiejś formie współwłasności pomiędzy nim a powierzającym, a zatem do czasu przeniesienia własności na powierzającego wyłącznym jej właścicielem pozostaje powiernik; zgłaszane w tej mierze odmienne rozwiązania mogą mieć wyłącznie charakter de lege ferenda. W tym stanie rzeczy Sąd Najwyższy stwierdził, że zgłoszona przez Sąd Okręgowy wątpliwość prawna nie znajduje obiektywnego i dostatecznego uzasadnienia na tle obowiązującego stanu regulacji prawnych i, w konsekwencji, odmówił podjęcia uchwały.
Postanowieniem z dnia 8 lipca 2015 r. Sąd Okręgowy w Łodzi oddalił obie apelacje i ustalił, że wnioskodawcy i uczestnik ponoszą koszty postępowania apelacyjnego związane ze swoim udziałem w sprawie.
Uzasadniając swoje rozstrzygnięcie, Sąd na wstępie zauważył, że zarówno wnioskodawcy, jak i uczestnik postępowania, zaskarżając postanowienie Sądu Rejonowego, nie zgadzali się m.in. z rozstrzygnięciem w zakresie wzajemnych rozliczeń związanych ze zniesieniem współwłasności przedmiotowej nieruchomości, przy czym J. S. kwestionował wysokość zasądzonych z tego tytułu dopłat pieniężnych (jako wyliczonych błędnie, bo bez uwzględnienia nakładów poczynionych przez niego na tę nieruchomość przed nabyciem przez wnioskodawców jej współwłasności), zaś K. P. i E. P. nie zgadzali się z oddaleniem ich roszczenia o odszkodowanie za korzystanie przez J. S. z przedmiotowej nieruchomości ponad udział ½, za okres od dnia 2 grudnia 1988 r. Wszyscy natomiast kwestionowali rozliczenie pożytków z sadu – J. S. z tej przyczyny, że poniesione przez niego wydatki na założenie sadu przewyższyły uzyskane dochody, w związku z czym nie było podstaw do ich podziału, zaś wnioskodawcy domagali się zasądzenia kwoty pożytków za dalszy okres (ponad zasądzoną kwotę pożytków za lata 1989-1991), tj. do dnia 2 grudnia 1988 r.
Analizę poszczególnych zarzutów Sąd odwoławczy rozpoczął od zarzutu naruszenia przez Sąd Rejonowy art. 618 k.p.c., gdyż był on podniesiony przez wszystkich apelujących, a nadto, jako zarzut procesowy, wyznaczał zakres kognicji sądu w sprawach o zniesienie współwłasności. W tym zakresie zaaprobowano stanowisko Sądu Rejonowego, zgodnie z którym roszczenie J. S. o rozliczenie jako nakładu na nieruchomość wspólną kosztów sześciu wzniesionych i dwóch wyremontowanych przez niego przed dniem 2 grudnia 1988 r. budynków nie może być zaliczone do kategorii roszczeń wymienionych w powołanym przepisie, ponieważ – co wynika z utrwalonego w orzecznictwie zapatrywania, podzielanego również Sąd Okręgowy – roszczenie o zwrot wartości nakładów poniesionych przez jednego ze współwłaścicieli na rzecz wspólną przysługuje wyłącznie przeciwko osobom, które były współwłaścicielami w czasie dokonywania tych nakładów (tak np. uchwały Sądu Najwyższego z dnia 21 lutego 2008 roku, III CZP 144/07, OSNC 2009/2/22, a także z dnia 10 maja 2006 roku, III CZP 11/06, OSNC 2007/3/38). Sąd II instancji stwierdził, że rozumując a contrario, roszczenie o zwrot nakładów nie przysługuje współwłaścicielowi będącemu w dacie dokonania nakładów jedynym właścicielem rzeczy, która dopiero w okresie następującym po zakończeniu dokonywania nakładów stała się rzeczą wspólną. Oceny tej nie zmienia okoliczność, że J. S. poniósł nakłady na przedmiotową nieruchomość w okresie, gdy był związany z późniejszym współwłaścicielem węzłem obligacyjnym wynikającym z umowy powierniczego nabycia własności nieruchomości, i w konsekwencji roszczenia uczestnika dotyczące rozliczenia nakładów poniesionych na wspólną nieruchomość stron przed dniem 2 grudnia 1988 r. – jako niewynikające ze stosunku współwłasności, ale ze stosunku zobowiązaniowego łączącego J. P. oraz J. S., i tym samym niedotyczące rzeczy wspólnej – nie mogły być przedmiotem rozpoznania przez Sąd w oparciu o art. 618 k.p.c. W związku z powyższym, zarzut naruszenia przez Sąd Rejonowy art. 618 k.p.c. w połączeniu z art. 217 k.p.c. oraz w związku z art. 211 k.c., jak również podniesiony przez wnioskodawców zarzut naruszenia art. 618 § 1 k.p.c. w odniesieniu do roszczenia związanego z posiadaniem rzeczy, nie znalazł uzasadnienia.
Sąd odwoławczy podniósł także, iż unormowanie z art. 618 k.p.c. nadaje postępowaniu o zniesienie współwłasności charakter kompleksowy, ponieważ jego celem jest rozstrzygnięcie o całokształcie stosunków prawnych pomiędzy współwłaścicielami do chwili zniesienia współwłasności; stąd, w paragrafie trzecim tego przepisu, ustawodawca ustanowił prekluzję wyłączającą dochodzenie roszczeń wskazanych w art. 618 § 1 k.p.c. po uprawomocnieniu się postanowienia o zniesieniu współwłasności. Zgłoszenie roszczeń wymienionych w tym przepisie dopuszczalne jest do daty zamknięcia rozprawy przed sądem I instancji, natomiast przed sądem II instancji można je zgłosić, gdy powstały albo stały się wymagalne w trakcie postępowania międzyinstancyjnego (tak też Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 3 czerwca 2011 r. III CSK 330/10, LEX nr 885041). W konsekwencji, zdaniem Sądu, należało uznać, że zarówno uczestnik postępowania, jak i wnioskodawcy, w czasie właściwym wystąpili ze swoimi roszczeniami i nie doszło w tym przypadku do prekluzji opisanej w art. 618 § 3 k.p.c., a Sąd Rejonowy nie naruszył tego przepisu przez jego niezastosowanie.
Drugim z głównych zarzutów procesowych, do których odniósł się Sąd odwoławczy, był podniesiony przez wnioskodawców zarzut naruszenia art. 316 § 1 k.p.c., art. 328 § 2 k.p.c., art. 231 k.p.c. oraz art. 233 § 1 k.p.c., sprowadzający się w istocie do zakwestionowania dokonanego przez Sąd Rejonowy ustalenia, że nie podejmowali oni, jak również ich poprzednik prawny, działań mających na celu objęcie przedmiotowej nieruchomości we współposiadanie. Zarzut ów Sąd odwoławczy uznał za chybiony, podnosząc, że w myśl art. 233 § 1 k.p.c., Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału dowodowego, a skuteczne kwestionowanie swobody w tym zakresie może mieć miejsce tylko w razie pogwałcenia reguł logicznego rozumowania bądź sprzeniewierzenia się zasadom doświadczenia życiowego. Tego rodzaju uchybień Sąd odwoławczy nie dopatrzył się u Sądu I instancji, który poczynił ustalenia faktyczne na podstawie całokształtu zgromadzonych w toku postępowania dowodów, tj. przedłożonych dokumentów, zeznań świadków oraz zeznań stron, a wiarygodność, rzetelność i prawdziwość tych dowodów została przezeń oceniona w sposób prawidłowy. Przede wszystkim, zdaniem Sądu odwoławczego, Sąd meriti prawidłowo ustalił, że J. P. zaprzestał użytkowania nieruchomości przy ul. (...) w 1978 r.; od tego czasu nieruchomość znajdowała się w posiadaniu uczestnika J. S.. Następnie, w dniu 2 grudnia 1988 r., J. P. stał się współwłaścicielem przedmiotowej nieruchomości, zaś w dniu 16 czerwca 1993 r. osobiście odebrał odpis opatrzonego klauzulą wykonalności postanowienia z dnia 3 marca 1993 r. w przedmiocie zabezpieczenia roszczeń wnioskodawcy, w którym Sąd orzekł o dopuszczeniu go do współposiadania przedmiotowej nieruchomości. Mimo przeciwnych twierdzeń wnioskodawców, ze zgromadzonego materiału dowodowego nie wynika, by J. P. lub wnioskodawcy próbowali objąć przedmiotową nieruchomość we współposiadanie, a J. S. próby te uniemożliwiał. Nie świadczy o tym ani postawa J. S. w toku postępowania (który już pismem z dnia 10 maja 1999 roku wzywał wnioskodawców do współposiadania nieruchomości, w szczególności jej niezabudowanej części), ani też wielość postępowań sądowych wszczętych przez J. S. (m. in. o zasiedzenie udziału J. P. w nieruchomości, o rozliczenie spółki, o uzgodnienie treści księgi wieczystej nieruchomości z rzeczywistym stanem prawnym), ponieważ w ten sposób J. S. kwestionował nie prawo własności wnioskodawców do przedmiotowej nieruchomości, lecz jej posiadanie, a z kolei wnioskodawcy mogli dochodzić swoich praw na podstawie postanowienia z dnia 3 marca 1993 r., czego jednak nie próbowali. W ocenie Sądu, postawa J. P. oraz wnioskodawców dowodzi, że ich wolą był definitywny podział nieruchomości w naturze i dopiero w jego efekcie samodzielne objęcie w posiadanie wydzielonej jej części, która zostanie mu przyznana na własność. W tym miejscu Sąd podniósł także, że żądanie współwłaściciela dotyczące wynagrodzenia za korzystanie z rzeczy przez innych współwłaścicieli związane jest tylko z takim stanem faktycznym, w którym współwłaściciel został pozbawiony lub bezprawnie niedopuszczony do współposiadania i korzystania z rzeczy wspólnej. Na gruncie analizowanej sprawy, w ocenie Sądu, nie została udowodniona teza, iż J. S. nie dopuszczał najpierw J. P., a następnie wnioskodawców do posiadania przedmiotowej nieruchomości, w związku z czym rozstrzygnięcie Sądu Rejonowego oddalające żądanie wnioskodawców zasądzenia odszkodowania za korzystanie przez uczestnika z nieruchomości ponad udział ½ za okres od dnia 2 grudnia 1988 r. było prawidłowe i nie naruszało art. 206 k.c. i 207 k.c., jak również art. 222 § 1 k.p.c. w związku z art. 206 k.c. i art. 225 k.c.
Odnosząc się do kwestii rozliczenia między uczestnikami pożytków z sadu jabłkowego, Sąd II instancji powtórzył, że nie można żądać rozliczenia nakładów za okres przed nabyciem przez wnioskodawców współwłasności przedmiotowej nieruchomości, w związku z czym nie podlegają mu ani wydatki na założenie sadu ani dochody osiągane do tej daty. Zaznaczono przy tym, że w toku postępowania pierwszoinstancyjnego ustalone zostało, iż sad przynosił pożytki do roku 1991, a w konsekwencji uznać trzeba, że Sąd Rejonowy prawidłowo zasądził tytułem rozliczenia pożytków z sadu (za lata 1989 r., 1990 r. oraz 1991 r.) kwoty po 1.204,88 zł na rzecz każdego z wnioskodawców z ustawowymi odsetkami od dnia 4 kwietnia 2014 r. do dnia zapłaty. Zarzut J. S. związany z rzekomym naruszeniem przez Sąd Rejonowy art. 207 k.c. oraz żądanie wnioskodawców dotyczące rozliczenia pożytków z sadu za dalszy okres okazały się zatem bezpodstawne. Nietrafny jest również zarzut naruszenia art. 328 § 2 k.p.c., ponieważ, zdaniem Sądu II instancji, Sąd meriti szczegółowo wyjaśnił, z jakich powodów i w oparciu o jakie dowody wyprowadził wnioski, które stały się podstawą rozstrzygnięcia, a zatem pisemne motywy zaskarżonego orzeczenia przedłożone przez Sąd Rejonowy spełniają należycie funkcję przypisaną im przez ustawę, umożliwiając odtworzenie rozumowania sądu orzekającego, które znalazło wyraz w sentencji zapadłego orzeczenia.
Za chybiony Sąd uznał także zarzut apelujących dotyczący rozstrzygnięcia o kosztach postępowania pierwszoinstancyjnego, podnosząc, że Sąd Rejonowy prawidłowo przyjął w tym zakresie zasadę z art. 520 § 1 k.p.c., gdyż wynikiem postępowania zainteresowani byli w takim samym stopniu wszyscy uczestnicy, a co więcej, na gruncie rozpoznawanej sprawy trudno mówić o niesumiennym czy oczywiście niewłaściwym postępowaniu któregokolwiek z nich, jako że, zgłaszając wnioski dowodowe czy formalne, zmierzali oni po prostu do obrony swojego stanowiska. Sąd podniósł, że w szczególności należycie rozdzielone zostały koszty opinii biegłego do spraw rolnictwa, skoro żądanie wnioskodawców dotyczące rozliczenia pożytków z sadu okazało się częściowo zasadne.
O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd II instancji orzekł w oparciu o art. 520 §1 k.p.c., co uzasadnił tym, że skoro postępowanie niniejsze w równym stopniu dotyczy sytuacji prawnej wnioskodawców co uczestnika postępowania, nie ma podstaw do przyjęcia innych zasad rozdziału kosztów.
Na powyższe postanowienie wnioskodawcy złożyli skargę kasacyjną, zaskarżając je w części oddalającej apelację wnioskodawców oraz w zakresie rozstrzygnięcia o kosztach postępowania i zarzucając naruszenie:
a) art. 382 k.p.c. w związku z art. 233 § 1 k.p.c., art. 391 § 1 k.p.c., art. 385 k.p.c. na skutek braku rozpoznania zarzutów zawartych w apelacji w pkt Aa 1.2.3.4.5.6.7, a dotyczących naruszenia przez Sąd I instancji art. 316 § 1 k.p.c., art. 328 § 1 k.p.c., art. 231 k.p.c., art. 618 § 1 i 3 k.p.c., które to zarzuty wymagały rozważenia przez Sąd odwoławczy całego zebranego w sprawie materiału dowodowego oraz dokonania oceny dowodów przy uwzględnieniu zasad wynikających z art. 233 § 1 k.p.c., bowiem zarzuty skarżących zawarte w apelacji dotyczyły ustaleń faktycznych, oceny materiału dowodowego i wniosków dokonanych przez Sąd I instancji;
b) art. 328 § 2 k.p.c. w związku z art. 391 § 1 k.p.c. polegające na braku uzasadnienia dokonanej przez Sąd II instancji oceny materiału dowodowego, w szczególności niewyjaśnieniu, dlaczego Sąd ten nie ocenił dowodów z dokumentów znajdujących się w aktach załączonych do sprawy, z których wynika, że uczestnik postępowania J. S. prezentował nieprzejednaną postawę wobec prawa własności J. P. i możliwości wspólnego posiadania nieruchomości, mimo zgłoszenia przez apelujących zarzutów w tym zakresie;
c) naruszenie przepisów postępowania o dowodach zawartych w dziale III Kodeksu postępowania cywilnego przez uznanie, że oświadczenie pełnomocnika zawarte w jego piśmie przygotowawczym z dnia 10 maja 1999 r. jest dowodem faktu, z którego uczestnik postępowania wywodzi skutki prawne w zakresie dopuszczenia wnioskodawcy do współposiadania nieruchomości;
d) art. 206 k.c. w związku z art. 195 k.c. poprzez błędną ich wykładnię i uznanie, że dopuszczenie do posiadania tylko w części nieruchomości wspólnej bez umowy współwłaścicieli lub orzeczenia Sądu określającego sposób korzystania z rzeczy wspólnej uzasadnia wniosek, iż posiadanie takie nie narusza art. 206 k.c. i nie stanowi podstawy do roszczenia o rozliczenie korzyści uzyskanej przez współwłaściciela na skutek „nadmiernego” korzystania z rzeczy wspólnej, szczególnie że uczestnik od 1979 r. nie wyraził zgody na korzystanie z całej rzeczy wspólnej przez drugiego współwłaściciela, ograniczając jego ewentualne uprawnienie do posiadania części nieruchomości stanowiącej nieużytek oraz nie godził się, aby J. P. mógł korzystać z budynków na działce siedliskowej, która to część nieruchomości jest obiektywnie najbardziej atrakcyjna i znacząca dla obu współwłaścicieli; poza tym uczestnik tak zagospodarował nieruchomość wspólną, że praktycznie uniemożliwił drugiemu współwłaścicielowi współposiadanie całej rzeczy, a nie tylko jej fizycznej części (na wspólnej nieruchomości zamieszkał syn uczestnika wraz z rodziną, a sam uczestnik wraz z synem prowadził tam działalność gospodarczą), co naruszyło uprawnienia wnioskodawców wynikające ze współwłasności, które przysługują współwłaścicielom niepodzielnie i żadnemu ze współwłaścicieli nie przysługuje wyłącznie prawo do fizycznie określonej części nieruchomości wspólnej. Jeżeli sposobu korzystania z nieruchomości wspólnej nie określa umowa współwłaścicieli ani orzeczenie sądu, to w takim przypadku każdy ze współwłaścicieli jest uprawniony do bezpośredniego posiadania całej rzeczy (a nie tylko wydzielonej jej części) wspólnie z pozostałymi współwłaścicielami i w konsekwencji współwłaściciel, który pozbawia innego współwłaściciela posiadania na zasadach określonych w art. 206 k.c., działa bezprawnie;
e) art. 222 § 1 k.c. w związku z art. 206 k.c. i art. 224 § 2 k.c. poprzez niezastosowanie tych przepisów w sytuacji, gdy wnioskodawcy nie zrezygnowali z wykonywania uprawnienia do posiadania nieruchomości wspólnej na rzecz uczestnika postępowania, a z samego faktu niewykonywania postanowienia zabezpieczającego o dopuszczeniu do współposiadania nie można domniemywać tej okoliczności, szczególnie że z zachowania uczestnika postępowania wynika, iż uważał się za jedynego właściciela nieruchomości i podejmował wszelkie próby, aby J. P. nie odzyskał swojej własności.
W oparciu o tak sformułowane zarzuty, skarżący domagali się uchylenia postanowienia w zaskarżonej części i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu w Łodzi oraz zasądzenia od uczestnika na rzecz wnioskodawców kosztów postępowania ze skargi kasacyjnej według norm przepisanych.
W odpowiedzi na skargę kasacyjną uczestnik domagał się odmowy przyjęcia jej do rozpoznania wobec braku podstaw określonych w art. 398 9 § 1 k.p.c., ewentualnie o oddalenie skargi kasacyjnej, oraz o zasądzenie od wnioskodawców na rzecz uczestnika zwrotu kosztów postępowania kasacyjnego.
Postanowieniem z dnia 10 czerwca 2016 r., wydanym w sprawie II CSK 799/15, Sąd Najwyższy przyjął skargę kasacyjną do rozpoznania, a postanowieniem z dnia 23 września 2016 r. uchylił zaskarżone postanowienie w części oddalającej apelację wnioskodawców oraz orzekającej o kosztach postępowania apelacyjnego i w tym zakresie przekazał sprawę Sądowi Okręgowemu w Łodzi do ponownego rozpoznania oraz orzeczenia o kosztach postępowania kasacyjnego.
Uzasadniając to rozstrzygnięcie, Sąd Najwyższy podniósł, że w uchwale składu 7 sędziów tego Sądu z dnia 19 marca 2013 r., III CZP 88/12, OSNC Nr 9 z 2013 r., poz. 103, wyjaśniono, że naruszenie art. 206 k.c. następuje, gdy którykolwiek ze współwłaścicieli jest pozbawiony posiadania rzeczy wspólnej i korzystania z niej. Współwłaściciel może domagać się od pozostałych współwłaścicieli korzystających z rzeczy wspólnej z naruszeniem art. 206 k.c. wynagrodzenia za korzystanie z tej rzeczy na podstawie art. 224 § 2 k.c. lub art. 225 k.c., a pozbawienie możliwości wykonywania uprawnień wynikających z art. 206 k.c. jest bezprawne. Sąd Najwyższy podniósł także, że w uzasadnieniu tej uchwały wskazano, iż do naruszenia uprawnień z art. 206 k.c. nie dochodzi nie tylko wówczas, gdy współwłaściciele zawarli porozumienie określające inny od ustawowego sposób korzystania z rzeczy wspólnej albo gdy zostało wydane w tym przedmiocie orzeczenie sądu, ale także wtedy, gdy jeden ze współwłaścicieli zrezygnuje z wykonywania tego uprawnienia na rzecz innego lub innych współwłaścicieli. Sąd Najwyższy wskazał, że Sąd Okręgowy oddalił żądanie zasądzenia wynagrodzenia za korzystanie z nieruchomości wspólnej, bowiem uznał, że poprzednik prawny skarżących J. P. zrezygnował ze współposiadania tej nieruchomości, wychodząc z założenia, że skoro w czerwcu 1993 r. uzyskał on postanowienie zabezpieczające, dopuszczające go do współposiadania i nie podjął prób jego realizacji, to uprawnione jest nie tylko domniemanie, że zrezygnował z wykonywania uprawnień z art. 206 k.c., ale i domniemanie o braku przeszkód ze strony uczestnika w objęciu we współposiadanie. Sąd Najwyższy, powołując się na przepis art. 60 k.c., zgodnie z którym wola osoby dokonującej czynności prawnej może być wyrażona przez każde zachowanie się tej osoby ujawniające jej wolę w sposób dostateczny i podnosząc, że niewątpliwie także milczenie i zachowanie bierne, godzenie się na faktyczny sposób korzystania z nieruchomości, jest dorozumianym oświadczeniem woli, wyraził jednak przekonanie, że okoliczności, do których Sąd Okręgowy się odwołał, pozwalają na przyjęcie, że skarżący i ich poprzednik prawny zrezygnowali z uprawnień wynikających z art. 206 k.c., a w szczególności, że poprzednik prawny skarżących, jako współwłaściciel, godził się na korzystanie z nieruchomości jedynie przez uczestnika i nie żądał dopuszczenia do współposiadania. W ocenie Sądu Najwyższego, przeciwko takiemu poglądowi przemawiają już choćby dotyczące tej nieruchomości długoletnie postępowania sądowe między wnioskodawcą, a potem skarżącymi, i uczestnikiem. Zdaniem Sądu, błędem było nadanie decydującego znaczenia faktowi, iż poprzednik prawny skarżących nie podjął prób realizacji postanowienia zabezpieczającego dopuszczenie do współposiadania, a wobec tego przesądzono, że postanowienie Sądu Okręgowego w zaskarżonym zakresie nie może się ostać.
Na rozprawie w dniu 19 grudnia 2016 r., wnioskodawcy popierali apelację i sprecyzowali jej wnioski w ten sposób, że wnieśli o zasądzenie odsetek ustawowych od dnia 4 kwietnia 2014 r., a ponadto domagali się zasądzenia kosztów postępowania apelacyjnego; uczestnik postępowania domagał się oddalenia ich apelacji.
Sąd Okręgowy dodatkowo ustalił następujące okoliczności faktyczne:
Kwoty możliwych do uzyskania czynszów najmu poszczególnych budynków na nieruchomości uczestników w okresie od 2 grudnia 1988 r. do 31 lipca 1990 r. (w przeliczeniu na nowe złote) wynosiły, operując oznaczeniami budynków przyjętymi w pisemnej opinii biegłej ds. szacunku nieruchomości R. S. z dnia 10 marca 2011 r.: dla budynku mieszkalnego A (powierzchnia mieszkalna) – 43,75 zł, dla budynku mieszkalnego A (powierzchnia biurowo-gospodarcza) – 47,25 zł, dla budynku B (garażu) – 10,88 zł, dla budynku C (warsztatowo-magazynowego) – 113,71 zł, dla budynku D (wiaty stalowej) – 23,69 zł, dla budynku F (wiaty drewniano-stalowej) – 2,36 zł, dla budynku G (małej wiaty stalowej) – 2,96 zł, dla budynku H (wiaty stalowej wolnostojącej) – 24,41 zł, dla budynku J (nieistniejącego w chwili wyceny budynku gospodarczego) – 119,76 zł, a dla budynku K (nieistniejącego w chwili wyceny drewnianego budynku magazynowego) – 39,78 zł. Łącznie kwota możliwego do uzyskania czynszu najmu wszystkich budynków na nieruchomości uczestników w okresie od 2 grudnia 1988 r. do 31 lipca 1990 r. (w przeliczeniu na nowe złote) wynosiła 428,55 zł (pisemna opinia biegłej ds. szacunku nieruchomości R. S., k. 1387-1453).
Kwoty możliwych do uzyskania czynszów najmu poszczególnych budynków na nieruchomości uczestników w okresie od 1 sierpnia 1990 r. do 18 lutego 1994 r. (w przeliczeniu na nowe złote) wynosiły, operując oznaczeniami budynków przyjętymi w pisemnej opinii biegłej ds. szacunku nieruchomości R. S. z dnia 10 marca 2011 r.: dla budynku mieszkalnego A (powierzchnia mieszkalna) – 890,92 zł, dla budynku mieszkalnego A (powierzchnia biurowo-gospodarcza) – 1.563,79 zł, dla budynku B (garażu) – 375,12 zł, dla budynku C (warsztatowo-magazynowego) – 8.809,70 zł, dla budynku D (wiaty stalowej) – 1.764,02 zł, dla budynku F (wiaty drewniano-stalowej) – 177,50 zł, dla budynku G (małej wiaty stalowej) – 221,88 zł, dla budynku H (wiaty stalowej wolnostojącej) – 1.818,01 zł, dla budynku J (nieistniejącego w chwili wyceny budynku gospodarczego) – 54,34 zł (czynsz możliwy do osiągnięcia do końca 1990 r.), a dla budynku K (nieistniejącego w chwili wyceny drewnianego budynku magazynowego) – 18,52 zł (czynsz możliwy do osiągnięcia do końca 1990 r.). Łącznie kwota możliwego do uzyskania czynszu najmu wszystkich budynków na nieruchomości uczestników w okresie od 1 sierpnia 1990 r. do 18 lutego 1994 r. (w przeliczeniu na nowe złote) wynosiła 15.693,80 zł (pisemna opinia biegłej ds. szacunku nieruchomości R. S., k. 1387-1453).
Kwoty możliwych do uzyskania czynszów najmu poszczególnych budynków na nieruchomości uczestników w okresie od 16 kwietnia 2003 r. do 31 marca 2014 r. wynosiły, operując oznaczeniami budynków przyjętymi w pisemnej opinii biegłej ds. szacunku nieruchomości R. S. z dnia 10 marca 2011 r.: dla budynku mieszkalnego A (powierzchnia mieszkalna) – 123.754,60 zł, dla budynku mieszkalnego A (powierzchnia biurowo-gospodarcza) – 31.249,76 zł, dla budynku B (garażu) – 2.767,50 zł, dla budynku C (warsztatowo-magazynowego) – 187.568,30 zł, dla budynku D (wiaty stalowej) – 38.048,50 zł, i dla budynku H (wiaty stalowej wolnostojącej) – 37.698,25 zł. Łącznie kwota możliwego do uzyskania czynszu najmu wszystkich budynków na nieruchomości uczestników w okresie od 16 kwietnia 2003 r. do 31 marca 2014 r. wynosiła 421.086,90 zł (pisemna opinia biegłej ds. szacunku nieruchomości R. S., k. 1387-1453; pisemna uzupełniająca opinia biegłej ds. szacunku nieruchomości R. S., k. 2064-2073).
Budynek I (szklarnie z budynkiem kotłowni) nadawał się po wykorzystywania zgodnie z przeznaczeniem tylko przed rokiem 1979, a obecnie istnieją tylko jego pozostałości. Budynek J (nieistniejący w chwili wyceny budynek gospodarczy) i budynek K (nieistniejący w chwili wyceny drewniany budynek magazynowy) mogły przynosić korzyści do końca roku 1990. Z kolei z budynku F (wiaty drewniano-stalowej) i z budynku G (małej wiaty stalowej) można było osiągać dochody z tytułu czynszu najmu jedynie do końca roku 1999, później były już w niewystarczająco dobrym do tego celu stanie technicznym (pisemna opinia biegłej ds. szacunku nieruchomości R. S., k. 1387-1453).
Pismo procesowe wnioskodawcy z dnia 30 lipca 1990 r. zostało doręczone uczestnikowi postępowania w dniu 20 listopada 1990 r. (dowód doręczenia, k. 65).
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Apelacje są częściowo uzasadnione.
Zdecydowaną większość zawartych tam argumentów, które przeciwstawiają się stanowisku zajętemu przez Sąd I instancji – oraz następnie przez Sąd Okręgowy w Łodzi w uzasadnieniu postanowienia z dnia 8 lipca 2015 r. – i sprowadzającemu się do przesądzenia, iż wnioskodawcom co do zasady nie przysługuje wynagrodzenie za bezumowne korzystanie przez uczestnika z nieruchomości ponad jego udział z tego powodu, że ani oni, ani też ich poprzednik prawny nie podejmowali jakichkolwiek działań mających na celu objęcie jej we współposiadanie – należy bez wątpienia uznać za zasadne. W lakonicznym, ale jednoznacznie brzmiącym, uzasadnieniu orzeczenia Sądu Najwyższego z dnia 23 września 2016 r. trafnie stwierdzono, że choć wola współwłaściciela w zakresie zamiaru (lub braku zamiaru) wejścia we współposiadanie może być uzewnętrzniona przez każde jego zachowanie ujawniające tę wolę w sposób dostateczny, niemniej jednak w przypadku zachowania przez niego milczenia i bierności wobec faktu władania rzeczą przez inną osobę należy przy rozważaniu, czy ewentualnie można potraktować takie postepowanie jako konkludentne złożenie oświadczenia o określonej treści odpowiadającej wewnętrznej woli współwłaściciela, wziąć pod uwagę wszelkie okoliczności sprawy. Sąd Najwyższy stwierdził, że – niezależnie od innych ustalonych w sprawie okoliczności – już sam fakt długoletniego prowadzenia pomiędzy byłymi wspólnikami licznych postępowań sądowych związanych z przedmiotową nieruchomością, których przedmiotem były m.in. roszczenia związane z faktem jej posiadania przez J. S., przemawia przeciwko trafności poglądu, że J. P. i jego następcy zrezygnowali z uprawnień wynikających z art. 206 k.c., i nie pozwala uznać, iż godzili się oni na korzystanie z nieruchomości wyłącznie przez uczestnika; Sąd II instancji przy ponownym rozpoznawaniu sprawy jest związany tym poglądem z mocy art. 398 20 zd. I k.p.c. w związku z art. 13 § 2 k.p.c. Sąd Najwyższy wskazał też, że okoliczności, na które powoływał się Sąd Okręgowy dla poparcia swego stanowiska, w szczególności fakt niepodejmowania prób realizacji postanowienia wydanego w trybie zabezpieczenia, nie są wystarczające dla uzasadnienia przedstawionego poglądu na to zagadnienie. Bez wątpienia, postawa uczestników niniejszego postępowania prezentowana przez ponad dwadzieścia lat jego trwania oraz stanowiska zajmowane przez nich w sprawie nie pozwalają przyjąć, by J. P. i jego następcy akceptowali istniejącą sytuację władania nieruchomością. Fakt, że nie doszło do sytuacji, w której doświadczyliby oni ze strony J. S. aktów szczególnej wrogości przy ewentualnych próbach wejścia we współposiadanie, nie oznacza jeszcze, iż mieli pełną swobodę realizacji swoich zamiarów w tym zakresie i że nie przystępowali do ich wykonania tylko dlatego, iż nie byli zainteresowani współwładaniem rzeczą. Rację mają skarżący, że wejście przez nich we współposiadanie bez wykorzystania środków przymusu wymagałoby pewnego zakresu dobrej woli i współdziałania ze strony J. S., tymczasem przebieg ich wieloletniego sporu wskazywał na to, że uczestnik nie akceptował rodziny P. jako współwładających i nie zamierzał podjąć dobrowolnie trudu unormowania wzajemnych stosunków w tym zakresie. Nie sposób więc zgodzić się z twierdzeniami Sądu meriti, iż w tej sytuacji brak aktywności po ich stronie (i po stronie ich poprzednika) dawał podstawy do jednoznacznej interpretacji ich zachowań jako braku zainteresowania posiadaniem rzeczy i chęcią objęcia w wyłączne władanie dopiero jej części przydzielonej im w wyniku zniesienia współwłasności. Zauważyć na marginesie trzeba, że treść postanowienia Sądu Rejonowego w Łodzi z dnia 3 marca 1993 r. wydanego w przedmiocie zabezpieczenia budzi uzasadnione wątpliwości co do tego, czy rzeczywiście mogło ono być – jak wywodził Sąd Rejonowy – skutecznie wykorzystane do celów wejścia we współposiadanie nieruchomości przez J. P. lub jego następców prawnych, a w najlepszym wypadku należałoby przyjąć, że co najmniej wymaga ono dokonania wykładni w trybie art. 352 k.p.c. w związku z art. 361 k.p.c. i art. 13 § 2 k.p.c. Sąd, wydając orzeczenie mające na celu zmianę dotychczasowego zakresu posiadania, winien bez wątpienia określić sposób, w jaki miałoby to nastąpić, poprzez zamieszczenie dyspozycji, których wykonanie do tego doprowadzi, a pominięcie tej części rozstrzygnięcia, a zatem określenia czynności, jakie są niezbędne do wykonania orzeczenia, mogą czynić je niewykonalnym (tak w uchwale składu 7 sędziów SN z dnia 20 września 1998 r., III CZP 37/88, OSNC Nr 3 z 1989 r., poz. 40). Wydaje się, że taka sytuacja zachodziła również w rozpoznawanej sprawie, zważywszy że w sentencji postanowienia z dnia 3 marca 1993 r. orzeczono tylko o dopuszczeniu J. P. do współposiadania nieruchomości w ½ części, nie nakładając na J. S. jakichkolwiek obowiązków, których realizacja doprowadziłaby do tego efektu, a które w razie niewykonania ich dobrowolnie mogłyby być wymuszone przez uprawnionego na drodze przymusu egzekucyjnego. W rezultacie zgodzić należałoby się z Sądem Najwyższym, iż fakt nieposłużenia się przez wnioskodawcę tytułem wykonawczym, stanowiący w ocenie Sądu Rejonowego główną przesłankę zinterpretowania jego zachowania jako wyrażającego akceptację dla istniejącego stanu władania, nie może być decydujący przy ocenie zachodzącej po stronie uczestnika bezprawności w zakresie posiadania nieruchomości ponad przysługujący mu udział we współwłasności. J. P. i jego następcy uprawnieni byli od chwili powstania współwłasności, zgodnie z art. 206 k.c. do współposiadania rzeczy i korzystania z niej w zakresie, w jakim dawało się to pogodzić z jej posiadaniem i korzystaniem z niej przez J. S., natomiast ten ostatni, działając w sprzeczności z powołanym przepisem – a więc bezprawnie – nie dopuścił ich do współwładania. W ocenie Sądu odwoławczego uzasadnia to dochodzenie przez wnioskodawców w toku postępowania o zniesienie współwłasności roszczeń uzupełniających wynikających z art. 206 k.c. w związku z art. 225 k.c. i w związku z art. 224 § 2 k.c., zważywszy, że uczestnik, wiedząc o prawach J. P. do nieruchomości, był niewątpliwie posiadaczem samoistnym nieruchomości w złej wierze w zakresie przysługujących współwłaścicielowi uprawnień do korzystania z rzeczy. W rezultacie za zasadne uznać należy podniesione w apelacji zarzuty naruszenia prawa procesowego i materialnego dotyczące powyżej omówionej kwestii.
Jako chybiony należy natomiast potraktować zarzut nierozważenia charakteru wyroku Sądu Rejonowego w Łodzi z dnia 27 kwietnia 1988 r. wydanego w sprawie II C 1212/85, jak również przyjęcia błędnej wykładni umowy fiducjarnej i obowiązków z niej wynikających. Skarżący wywodzą, że orzeczenie takie ma charakter deklaratywny, „gdyż nie stwarza niczego nowego”, ale ustala jedynie stosunek prawny bądź obowiązek świadczenia, a zatem powinno wywierać skutki już od chwili zawarcia umowy powierniczej. Autorzy apelacji nie prezentują w apelacji poszczególnych etapów swego rozumowania, które doprowadziło ich do takiej konkluzji, ale wywodzą dalej z tej przesłanki możność dochodzenia roszczeń wymienionych w art. 618 § 1 k.p.c. za okres począwszy od 6 czerwca 1968 r., ponieważ, ich zdaniem, już wówczas powstał pomiędzy J. S. i J. P. stosunek współwłasności Ze słusznością takiej tezy zgodzić się nie można. Nie ulega żadnej wątpliwości, że orzeczenie nakazujące stronie złożenie określonego oświadczenia woli ma charakter konstytutywny, a skoro w powołanej sprawie nastąpiło uwzględnienie w całości powództwa zmierzającego do zawarcia umowy przenoszącej na J. P. własność udziału w nieruchomości, to z chwilą uprawomocnienia się wyroku nastąpił skutek prawny w postaci zmiany stanu prawnego rzeczy i powstania współwłasności – tak jak gdyby J. S. złożył wówczas stosowne oświadczenie woli. Nie kwestionując co do zasady tezy, że w związku z obowiązywaniem łączącej wcześniej wspólników umowy powierniczej mogły w czasie trwania tego stosunku prawnego powstać określone roszczenia poprzednika prawnego wnioskodawców związane z ewentualnymi nakładami przez niego wówczas poczynionymi, pożytkami pobranymi przez uczestnika, ewentualnie nawet z korzystaniem z nieruchomości przez J. S., to jednak z całą pewnością roszczenia te wynikały ze stosunku o charakterze obligacyjnym bądź z bezpodstawnego wzbogacenia, nie mają natomiast związku z rzeczowym stosunkiem współwłasności, ponieważ współwłasność ta nie istniała przed dniem 2 grudnia 1988 r. Choć Sąd II instancji nie jest związany poglądem Sądu Najwyższego wyrażonym w uzasadnieniu postanowienia odmawiającego podjęcia uchwały po przedstawieniu zagadnienia budzącego poważne wątpliwości, co wynika a contrario z treści art. 390 § 2 k.p.c. (tak np. w wyroku SN z dnia 14 stycznia 2009 r., IV CSK 385/08, niepubl.), to jednak w wydanym w sprawie niniejszej postanowieniu Sądu Najwyższego z dnia 8 maja 2015 r. podnoszone są niewątpliwie trafne twierdzenia, iż art. 618 § 1 k.p.c. zezwala na dochodzenie w sprawie wymienionych tam roszczeń o tyle tylko, o ile przysługują one współwłaścicielom i wynikają z łączącego ich stosunku prawnorzeczowego. Zgodzić się należy, że w aktualnym porządku prawnym niedopuszczalne byłoby rozszerzanie ich zakresu per analogiam także na roszczenia wynikające z umowy fiducjarnej, ponieważ pomiędzy powiernikiem i powierzającym nie wytwarza się jakakolwiek więź o charakterze quasi-rzeczowym zbliżona do współwłasności. W rezultacie uznać trzeba, że w rozpoznawanej sprawie nie mogą być przez skarżących dochodzone jakiekolwiek roszczenia mające swoje źródło w stosunkach prawnych istniejących przed powstaniem współwłasności wraz z dniem 2 grudnia 1988 r., choć przepisy proceduralne w żadnym razie nie zamykają drogi do ich realizacji w innej sprawie w trybie procesowym. Dodać tu zresztą trzeba, że rozstrzygnięcie Sądu I instancji w zaskarżonym w apelacjach wnioskodawców zakresie dotyczyło wyraźnie jedynie wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z nieruchomości i rozliczenia pożytków z sadu za okres od 2 grudnia 2008 r., natomiast Sąd ten nie orzekł w żadnej mierze w przedmiocie powyższych roszczeń w części, w jakiej dotyczyły one okresu czasu sprzed tej daty.
W rozpoznawanej sprawie bezsporne jest, że J. S. władał całą nieruchomością przy jednoczesnym pozbawieniu współwłaścicieli możności władania rzeczą. Posiadanie i korzystanie współwłaściciela poza zakres oznaczony wielkością udziału jest nieuprawnionym posiadaniem i korzystaniem (tak np. w uchwale SN z dnia 10 maja 2006 r., III CZP 9/06, OSNC Nr 3 z 2007 r., poz. 37, w uchwale SN z dnia 13 marca 2008 r., III CZP 3/08, OSNC Nr 4 z 2009 r., poz. 53, w postanowieniu SN z dnia 11 lutego 2009 r., V CSK 311/08, niepubl., w wyroku SN z dnia 23 czerwca 2010 r., II CSK 32/10, niepubl. lub w postanowieniu SN z dnia 22 października 2010 r., III CSK 331/09, niepubl.), ponadto przyjąć trzeba, że uczestnik rozpoczął władanie „ponadudziałowe” w złej wierze, wiedząc, że uprawnienie do współposiadania rzeczy przysługuje też innym osobom będącym współwłaścicielami, skoro współwłasność powstała de facto z mocy orzeczenia sądowego wydanego w postępowaniu, w którym brał udział i w którym zapadło wiadome mu rozstrzygnięcie. Oznacza to, że wnioskodawcom co do zasady przysługuje wobec uczestnika z mocy art. 206 k.c. w związku z art. 224 § 2 k.c. i w związku z art. 225 zd. I k.c. roszczenie o zapłatę wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z rzeczy – choć bez wątpienia jego zasadność może być rozpatrywana w ramach niniejszego postępowania, jak wskazano wyżej, tylko w odniesieniu do korzystania z nieruchomości w okresie czasu, w którym istniała współwłasność. Uwzględnienie zarzutów skarżących, które skutkowały ostatecznie po rozpoznaniu sprawy w poszczególnych instancjach uznaniem powyższego stanowiska za trafne, nakłada na Sąd odwoławczy obowiązek rozważenia w oparciu o zebrany materiał dowodowy, w jakim zakresie ich roszczenie dotyczące bezumownego korzystania z rzeczy jest zasadne co do wysokości.
W pierwszej kolejności rozstrzygnąć trzeba, w jakiej części Sąd może udzielić ochrony temu roszczeniu w związku z zarzutem przedawnienia podniesionym przez uczestnika na rozprawie przez Sądem Rejonowym w dniu 2 kwietnia 2013 r.; uczestnik następnie podtrzymał swoje stanowisko w sprawie – a więc także ów zarzut – na rozprawie w dniu 6 grudnia 2013 r. Przed dokonaniem szczegółowej analizy skuteczności tego zarzutu na tle okoliczności sprawy niniejszej zwrócić należy uwagę na kwestie natury ogólnej związane z terminem przedawnienia i zakresem przedmiotowym, w jakim bieg tego terminu przerywa zgłoszenie tego rodzaju roszczeń w ramach postępowania o zniesienie współwłasności. Zwrócić trzeba uwagę przede wszystkim, że – co bezsporne w doktrynie i orzecznictwie – są to typowe roszczenia procesowe o zapłatę, które jedynie z mocy przepisu szczególnego mogą być dochodzone w trybie nieprocesowym z uwagi na celowość definitywnego rozwiązania w granicach jednego postępowania wszelkich rozliczeń związanych z ulegającym zakończeniu stanem współwłasności. Umożliwienie zgłaszania takich roszczeń w ramach sprawy o zniesienie współwłasności nie zmienia faktu, że dochodzenie przez współwłaściciela zapłaty wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z rzeczy również w postępowaniu nieprocesowym łączy się nieodzownie z obowiązkiem formułowania swoich wniosków w sposób precyzyjny, zakreślający jasno – tak jak w przypadku, gdyby współwłaściciel wszczynał proces, występując z pozwem o to roszczenie – zarówno granice czasowe tego roszczenia (a więc za jaki okres czasu domaga się wynagrodzenia), jak również kwotowe (a więc zapłaty jakiej sumy z tego tytułu żąda od innego współwłaściciela). Także Sąd o tych roszczeniach rozstrzygający winien odnieść się – w sposób pozytywny lub negatywny, a więc zasądzając odpowiednią należność i ewentualnie oddalając wniosek w pozostałym zakresie – do całości konkretnego żądania w zakreślonych przez współwłaściciela granicach (tak np. w postanowieniu SN z dnia 14 grudnia 2011 r., I CSK 138/11, OSNC Nr 7-8 z 2012 r., poz. 89, w postanowieniu SN z dnia 9 grudnia 2014 r., III CSK 351/13, niepubl. lub w postanowieniu SN z dnia 29 stycznia 2016 r., II CSK 82/15, niepubl.). Jednocześnie Sąd zobowiązany jest respektować wynikającą z art. 321 § 1 k.p.c. w związku z art. 13 § 2 k.p.c. regułę zakazującą wykraczania przy orzekaniu poza te zakreślone we wniosku granice, a zatem orzec może jedynie o tej części roszczenia, którą jego kognicji poddał uprawniony (np. o żądaniu wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z rzeczy przez określony czas), a w tych ramach nie może zasądzić większej kwoty niż dochodzona. Nie budzi ponadto większej wątpliwości, że roszczenie o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z rzeczy dotyczy zapłaty nie świadczeń okresowych, ale należności jednorazowej za wskazany przez dochodzącego roszczenia okres korzystania z rzeczy przez jednego współwłaściciela z wyłączeniem pozostałych współwłaścicieli, a wobec tego podlega w myśl art. 118 k.c. dziesięcioletniemu przedawnieniu. Bieg terminu przedawnienia rozpoczyna się od chwili objęcia nieruchomości w posiadanie przez współwłaściciela w zakresie przekraczającym jego udział i wraz z upływem czasu posiadania "przesuwa się do przodu"; współwłaściciel wyzuty z posiadania może zatem dochodzić wynagrodzenia za korzystanie z rzeczy przez cały 10-letni, nieprzedawniony okres posiadania liczony wstecz od daty wytoczenia powództwa czy złożenia stosownego wniosku w postępowaniu o zniesienie współwłasności, jako że czynności te, podjęte przed sądem i zmierzające bezpośrednio do dochodzenia roszczenia, przerywają bieg przedawnienia, stosownie do art. 123 § 1 pkt. 1 k.c. (tak już w orzeczeniu SN z dnia 17 czerwca 1957 r., 2 CR 202/56, OSN Nr 1 z 1959 r., poz. 11, w uchwale SN z dnia 24 października 1972 r., III CZP 70/72, OSNC Nr 6 z 1973 r., poz. 102, w wyroku SN z dnia 23 stycznia 2007 r., III CSK 278/06, OSNC Nr 12 z 2007 r., poz. 186 i w wielu innych orzeczeniach). Dalej podkreślić jednak wypada, że zakres przedmiotowy przerwania biegu przedawnienia uzależniony jest od zakresu przedmiotowego czynności powodującej przerwanie, a zatem jeśli osoba dochodząca roszczenia przed sądem obejmie swoim żądaniem tylko część określonego roszczenia, dochodząc np. wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z rzeczy tylko za pewien okres czasu, przerwanie biegu przedawnienia następuje jedynie w stosunku do części roszczenia, której dotyczyło zdarzenie powodujące przerwę, natomiast w stosunku do pozostałej części okres przedawnienia biegnie nieprzerwanie (tak np. w uzasadnieniu wyroku SN z dnia 17 kwietnia 2009 r., III CSK 298/08, (...) Nr 9 z 2009 r.). Jednocześnie przyjąć trzeba, że z drugiej strony nie sposób uznać za czynność zmierzającą bezpośrednio do dochodzenia roszczenia – a tym samym skutecznie przerywającą bieg przedawnienia – zgłoszenie przed Sądem żądania związanego z danym roszczeniem, o ile jednocześnie nie zostało ono sprecyzowane co do przedmiotu żądania i co do wysokości w sposób pozwalający jednoznacznie stwierdzić, jakie konkretnie roszczenia są objęte wnioskiem, w jakiej wysokości i kiedy wymagalne (tak np. w odniesieniu do wniosku o zawezwanie do próby ugodowej w wyroku SN z dnia 25 listopada 2009 r., II CSK 259/09, niepubl. i w wyroku SN z dnia 10 sierpnia 2006 r., V CSK 238/06, „Orzecznictwo Sądów Gospodarczych” Nr 3 z 2007 r., poz. 29, jednak nie ma wątpliwości, że ten pogląd tym bardziej stosuje się do pozwu czy wniosku, którym strona wszczyna postępowanie zmierzające do zasądzenia określonej należności, zważywszy że art. 187 § 1 pkt. 1 k.p.c. w związku z art. 13 § 2 k.p.c. przewiduje bardziej rygorystyczne wymogi w tym przedmiocie niż 185 § 1 zd. II k.p.c.). Odnosząc powyższe stanowisko do realiów rozpoznawanej sprawy, należy sformułować konkluzję, że w toku postępowania skutecznie przerwać bieg przedawnienia roszczeń o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z rzeczy mogło tylko zgłoszenie żądania, w którym jasno wskazano, za jaki okres czasu wnioskodawca domaga się wynagrodzenia i jakiej kwoty z tego tytułu żąda, nie można natomiast uznać za czynność przewidzianą w art. 123 § 1 pkt. 1 k.c. wniosku, który powyższych wymogów nie spełniał. Długotrwałość postępowania i ilość składanych w jego toku pism procesowych, w których różnorako formułowano stanowiska uczestników w sprawie, wymaga rzetelnego prześledzenia rodzaju i zakresu zgłaszanych w ten sposób roszczeń – a następnie rozważenia tych ustaleń w kontekście podniesionego zarzutu przedawnienia.
Analizując rodzaj roszczeń, które zgłaszane były przez wnioskodawców oraz ich poprzednika prawnego i związane z korzystaniem z nieruchomości przez J. S., należy stwierdzić, że – choć potencjalnie uprawnieni byli w całym toku postępowania reprezentowani przez profesjonalnych pełnomocników – to jednak używana przez nich w pismach procesowych i na rozprawach nomenklatura pochodząca z języka prawniczego jest dość dowolna i daleka od precyzji. Pierwsze żądanie odnoszące się wprost do roszczenia związanego z bezumownym korzystaniem z nieruchomości sformułowane zostało przez J. P. już w piśmie procesowym z dnia 30 lipca 1990 r. (k. 36-38 akt), ale później strona wnioskująca mówi o „pozbawieniu korzyści z połowy budynków i naniesień” (w piśmie procesowym z dnia 18 lutego 1994 r. – k. 380-383), o „korzyściach uzyskiwanych z używania wszystkich budynków, a nie ich połowy, czyli z używania budynków bez tytułu prawnego i wbrew zasadzie współwłasności” (w piśmie procesowym z dnia 15 lipca 1994 r. – k. 459-462), „rozliczeniu korzyści za bezumowne korzystanie z całej nieruchomości” (protokół rozprawy z dnia 18 czerwca 1998 r. – k. 710), „rozliczeniu pożytków, które osiąga uczestnik postępowania ponad udział we współwłasności” (protokół rozprawy z dnia 8 grudnia 2009 r. – k. 1223) czy „rozliczeniu za użytkowanie nieruchomości przez uczestnika (protokół rozprawy z dnia 23 grudnia 2010 r. – k. 1247). Okoliczności sprawy wskazywały jednak na to, że mimo iż strona wnioskująca stosuje bardzo różne nazewnictwo, to jednak odnosi się ono jednak do tego samego roszczenia i w tym kontekście nie dziwi, że Sąd meriti, chcąc ostatecznie wyjaśnić tę kwestię, zarządzeniem z dnia 30 kwietnia 2010 r. wezwał reprezentujących wnioskodawców pełnomocników do sprecyzowania, czy chodzi tu o roszczenie związane z korzystaniem z rzeczy przez J. S. ponad jego udział, czy też o roszczenie związane z uzyskiwaniem przez niego pożytków naturalnych i cywilnych. Udzielona w piśmie procesowym z dnia 25 maja 2010 r. (k. 1265-1266) odpowiedź daleka była jednak od jednoznaczności, jako że wskazano tam, iż wnioskodawcy dochodzą „korzyści z użytkowania i posiadania udziału wnioskodawców”, na które składają się pożytki naturalne związane z dochodami z sadu i pożytki cywilne „wynikające z możliwości uzyskania dochodów w przypadku wynajęcia części nieruchomości na działalność gospodarczą i zamieszkiwanie”. Za szczególnie niejednoznacznie określoną należy uznać tę ostatnią kategorię, zważywszy, że pożytkiem cywilnym jest dochód, który rzecz przynosi na podstawie stosunku prawnego (art. 53 § 2 k.c.), natomiast nie sposób za takowy uznać korzyści osiąganych przez współwłaścicieli z tytułu posiadania nieruchomości ponad udział, czy też budynków lub lokali na wspólnej nieruchomości, jeśli pożytki z tego tytułu nie są faktycznie osiągane, zaś korzyści takie winny być rozliczane nie w oparciu o art. 207 k.c., ale na gruncie art. 206 k.c. w związku z art. 224 i 225 k.c. (tak np. w postanowieniu SN z dnia 15 kwietnia 2011 r., III CSK 191/10, OSNC-ZD Nr B z 2012 r., poz. 30 lub w postanowieniu SN z dnia 14 października 2011 r., III CSK 288/10, niepubl.). Jeszcze w piśmie procesowym z dnia 19 grudnia 2011 r. (k. 1575-1576) wnioskodawcy piszą o „pożytkach uzyskanych z korzystania z budynków”, a w odniesieniu do gruntu – nie tylko o pożytkach naturalnych osiągniętych z sadu, ale także o pożytkach, których uczestnik postępowania z powodu złej gospodarki nie uzyskał, jednak już na rozprawie w dniu 2 kwietnia 2013 r. (protokół rozprawy – k. 1715) powołują jako materialnoprawną podstawę swoich roszczeń o „rozliczenie korzyści uzyskanych przez uczestnika w wyniku wyłącznego posiadania nieruchomości niezgodnego z wolą wnioskodawcy” wyłącznie art. 206 k.c. w związku z art. 224 § 2 k.c. i w związku z art. 225 k.c. Wreszcie w piśmie procesowym z dnia 16 kwietnia 2013 r. (k. 1735-1741) powrócono do sformułowania sprzed lat dwudziestu kilku, stwierdzając, że roszczenie „oparte jest na zasadzie świadczenia za bezumowne korzystanie” i za podstawę obliczania wysokości dochodzonej należności należy przyjąć czynsz, jaki uczestnik postępowania musiałby płacić, gdyby co do połowy nieruchomości zawarł umowę dzierżawy i najmu, jak również zażądano zasądzenia „odszkodowania” z tytułu korzystania przez J. S. z gruntów i budynków. Zdaniem Sądu odwoławczego, przyjąć należy wobec powyższego, że de facto przedmiotem dochodzonego w ten sposób roszczenia było przede wszystkim wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z nieruchomości ponad przysługujący uczestnikowi udział – mimo nieprecyzyjności używanych przez wnioskodawców sformułowań i mimo tego, że reprezentujący ich profesjonalni pełnomocnicy, zapewne swobodnie posługujący się językiem prawniczym, nigdy chyba takiego określenia expressis verbis nie użyli; natomiast roszczenie o zwrot odpowiedniej części pożytków dotyczyło tylko pożytków osiągniętych z sadu i ewentualnie pożytków nieuzyskanych wskutek złej gospodarki. Zaznaczyć tu jednak trzeba, że o tym ostatnim roszczeniu jednak Sąd I instancji w ogóle nie orzekł, a uczestnicy postępowania ani nie wnosili o uzupełnienie postanowienia ani też nie podnosili tej kwestii w złożonych środkach zaskarżenia, wobec czego jego ocena wyłączona jest spod kognicji Sądu odwoławczego. Sąd Rejonowy – podobnie jak Sąd II instancji – wszelkie pozostałe roszczenia uzupełniające wnioskodawców potraktował jako dotyczące rozliczenia pożytków z sadu i wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z nieruchomości ponad udział, a na zgodność takiego stanowiska z ostatecznymi intencjami K. P. i E. P. wskazuje to, że ani w swojej apelacji ani też w skardze kasacyjnej nie wnosili zastrzeżeń do takiej kwalifikacji zgłaszanych przez nich w toku postępowania żądań.
W ocenie Sądu odwoławczego w toku całego postępowania jedynie czterokrotnie sformułowano żądania związane z bezumownym korzystaniem z nieruchomości wystarczająco precyzyjnie – a więc określając okres czasu, za który roszczenie jest dochodzone, jak i wysokość tego roszczenia – by można było potraktować złożenie wniosku o zasądzenie należności z tego tytułu jako czynność zmierzającą bezpośrednio do dochodzenia roszczenia i przerywającą, w myśl art. 123 § 1 pkt. 1 k.c., bieg przedawnienia. Tak stało się:
w piśmie procesowym z dnia 20 lipca 1990 r. (złożonym w Sądzie w dniu 7 sierpnia 1990 r.), gdzie J. P. domagał się kwoty 120.000.000,00 starych zł, wskazując, że roszczenie to ma źródło w korzystaniu przez uczestnika z nieruchomości przez okres ostatnich 10 lat, a więc od dnia 20 lipca 1980 r.;
w piśmie procesowym z dnia 18 lutego 1994 r. (złożonym w Sądzie w dniu 22 lutego 1994 r.), gdzie J. P. domagał się kwoty 480.000.000,00 starych złotych z tytułu korzyści osiąganych przez uczestnika z połowy budynków i naniesień przez okres ostatnich 10 lat, a więc od dnia 18 lutego 1984 r.;
w piśmie procesowym z dnia 16 kwietnia 2013 r. (złożonym w Sądzie w tym samym dniu), gdzie wnioskodawcy zażądali zasądzenia na ich rzecz „odszkodowania” za korzystanie z gruntów do dnia 3 sierpnia 2000 r. w kwocie 414.794,00 zł, a za korzystanie z budynków do dnia 10 marca 2011 r. w kwocie 699.076,00 zł; ta ostatnia wielkość stanowi połowę należności obliczonej przez biegłą w opinii z dnia 10 marca 2011 r. od dnia 1 stycznia 1979 r., co uzasadnia przyjęcie, że kwoty tej wnioskodawcy dochodzili jako roszczenia za okres od tego właśnie momentu;
na rozprawie w dniu 6 grudnia 2013 r., kiedy to wnioskodawcy rozszerzyli żądanie na dalszy okres („do chwili obecnej”); po sporządzeniu opinii biegłej ds. szacunku nieruchomości, która dokonała wyceny należności z tytułu korzystania z budynków za okres od dnia 10 marca 2011 r. do dnia wydania opinii, tj. do 31 marca 2014 r., oraz wartości koniecznych wydatków i ciężarów związanych z korzystaniem z budynków, wnioskodawcy na rozprawie w dniu 21 marca 2014 r. domagali się kwoty 611.493,00 zł (a zatem poprzednio dochodzonej należności za okres do dnia 10 marca 2011 r. powiększonej o należność za okres od dnia 10 marca 2011 r. do dnia 31 marca 2014 r. i pomniejszonej o wyliczone przez biegłą wydatki i ciężary), co pozwala przyjąć, że rozszerzyli swe żądania na okres do dnia 31 marca 2014 r.
Na innych rozprawach i w pozostałych pismach procesowych strona wnioskująca formułowała swoje roszczenia ogólnikowo, w sposób niepozwalający stwierdzić, czy rozszerza zakres swoich żądań związanych z bezumownym korzystaniem z nieruchomości ponad roszczenia dotąd już poddane już kognicji Sądu – co nie pozwalało przyjąć, że czynności te przerywały bieg przedawnienia co do roszczeń, które nie zostały zgłoszone wcześniej. Biorąc pod uwagę, że z art. 124 § 2 k.c. wynika, iż w razie przerwania przedawnienia przez czynność w postępowaniu przed sądem nie biegnie ono na nowo, dopóki postępowanie to nie zostanie zakończone, uznać należy, że przy orzekaniu w sprawie niniejszej nie można uznać za skuteczny zarzutu przedawnienia odnoszącego się do tych roszczeń, co do których przy wszczęciu lub w toku postępowania skutecznie przerwano bieg przedawnienia przez ich poddanie kognicji Sądu. Wychodząc od twierdzenia, że w ramach niniejszego postępowania może być przez wnioskodawców dochodzone roszczenie z tytułu bezumownego korzystania z nieruchomości ponad udział uczestnika wyłącznie za okres od chwili powstania współwłasności, stwierdzić trzeba, że:
złożenie pisma procesowego z dnia 20 lipca 1990 r. przerwało bieg przedawnienia w odniesieniu do roszczeń za okres od 2 grudnia 1988 r. do dnia 7 sierpnia 1990 r.;
złożenie pisma procesowego z dnia 18 lutego 1994 r. przerwało bieg przedawnienia w odniesieniu do roszczeń za dalszy okres do dnia 22 lutego 1994 r.;
złożenie pisma procesowego z dnia 16 kwietnia 2013 r. przerwało bieg przedawnienia w odniesieniu do roszczeń za okres od dnia 16 kwietnia 2003 r. do dnia 16 kwietnia 2013 r. – ze względu na 10-letni okres przedawnienia;
roszczenia za dalszy okres, na który żądanie zostało rozszerzone, tj. do dnia 10 marca 2014 r., nie przedawniło się do chwili obecnej.
We wszystkich tych przypadkach przedawnienie nie biegnie, ponieważ postępowanie w sprawie nie zostało prawomocnie zakończone. Oznacza to, że zgłoszony przez J. S. zarzut przedawnienia odniósł skutek w odniesieniu do roszczenia o wynagrodzenie za korzystanie z nieruchomości od dnia 23 lutego 1994 r. do dnia 16 kwietnia 2003 r., a wobec tego uczestnik może z mocy art. 117 § 2 zd. I k.c. skutecznie uchylić się od zaspokojenia roszczeń zgłoszonych przez wnioskodawców w tym zakresie. W konsekwencji – choć K. P. i E. P. dochodzą wynagrodzenia za korzystanie z nieruchomości od 1 stycznia 1979 r. do dnia 10 marca 2014 r. – ich żądania należy uznać ostatecznie za usprawiedliwione co do zasady w odniesieniu do okresów od 2 grudnia 1988 r. do 22 lutego 1994 r. i od 16 kwietnia 2003 r. do 10 marca 2014 r.
Przy ustalaniu wysokości zasadnego roszczenia z tego tytułu stwierdzić trzeba, że zgromadzony materiał dowodowy nie daje wystarczających podstaw do ustalenia wynagrodzenia za korzystanie z pozostałej – poza budynkami – części przedmiotowej nieruchomości. Skarżący, nie kwestionując opinii biegłej ds. szacunku nieruchomości R. S. odnoszącej się do korzystania z budynków i opierając na niej swoje żądania w tym zakresie, powołują się w odniesieniu do pozostałej części nieruchomości (gruntów) na opinię biegłego ds. czynszów J. M. C., który oszacował wynagrodzenie za korzystanie z gruntu do dnia 31 sierpnia 2000 r., jak również zarzucają Sądowi Rejonowemu, że bezzasadnie oddalił ich wniosek o wydanie przez tego biegłego opinii uzupełniającej dotyczącej okresu późniejszego. Podnoszą przy tym, iż w przypadku podzielenia przez Sąd odwoławczy ich stanowiska dotyczącego możliwości wykorzystania znajdującej się w aktach opinii biegłego J. M. C. nadal widzą potrzebę oszacowania przez tego biegłego wynagrodzenia za okres od 1 września 2000 r. do 10 marca 2011 r. Zdaniem jednak Sądu II instancji, powoływana przez autorów apelacji opinia nie może być przydatna dla obliczenia wynagrodzenia za korzystanie wyłącznie z gruntów nieruchomości, ponieważ brak w niej stosownych wniosków i wyliczeń odnoszących się do tego zagadnienia. Biegły wydawał w sprawie wiele kolejnych opinii – pierwotną, obejmującą okres od 1 stycznia 1979 r. do 15 maja 1995 r., i kolejne opinie uzupełniające dotyczące należności za kolejne okresy aż do 31 sierpnia 2000 r. – a zważywszy, że – jak wskazano wyżej – roszczenia strony wnioskującej sprzed 31 sierpnia 2000 r. są usprawiedliwione co do zasady jedynie za okres od 2 grudnia 1988 r. do 22 lutego 1994 r., to odnieść się tu należy wyłącznie do pierwszej z nich (k. 522-531). Wskazać należy przede wszystkim, że biegły w swoich wnioskach nie wskazał z osobna wynagrodzenia za korzystanie z budynków i z pozostałej części nieruchomości, co samo w sobie dyskwalifikuje możliwość wykorzystania jej w postulowanym przez skarżących zakresie. Inne wyliczenia w niej zawarte są niejasne – przykładowo biegły wskazał, że użyte przez niego stawki powinny być zwiększone o 100 % ze względu na samowolne zajęcie udziału w nieruchomości, nie wyjaśniając, na czym ten wniosek opiera i czy znajduje on jakiekolwiek oparcie w obowiązującym porządku prawnym. Ustna uzupełniająca opinia wydana przez biegłego na rozprawie w dniu 9 marca 1999 r. niczego w interesujących nas kwestiach nie rozstrzyga w sposób pozwalający na wyjaśnienie zachodzących wątpliwości. Bezcelowe wydało się Sądowi odwoławczemu ponowne dopuszczanie dowodu z uzupełniającej opinii tego biegłego w celu ewentualnego wyjaśnienia kwestii wątpliwych na gruncie opinii pisemnej z dnia 15 maja 1995 r., zważywszy na szczególny przebieg niniejszego postępowania, który spowodował, że od chwili przeprowadzenia przedmiotowego dowodu minęło ponad dwadzieścia lat – a zatem wątpliwe jest, by biegły J. M. C. potrafił nadal odtworzyć tok swego rozumowania prowadzącego do zawartych w opinii wniosków, uzupełnić ewentualnie jej zakres w odniesieniu do stanu rzeczy z pierwszej połowy lat 90-tych ubiegłego wieku, nie wspominając już o tym, że najprawdopodobniej biegły ten nie jest już aktywny zawodowo. Na podobnym stanowisku słusznie stanął Sąd I instancji, powołując dla ustalenia okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy kolejnego biegłego w osobie R. S., a i sami wnioskodawcy żywili w tej kwestii daleko idące wątpliwości, zważywszy, że w piśmie procesowym z dnia 16 kwietnia 2013 r. wnosili – na wypadek, gdyby uczestnik nie wyraził zgody, by podstawę ustalenia roszczeń za korzystanie z gruntów za okres od 1 stycznia 1979 r. do 31 sierpnia 2000 r. stanowiła opinia biegłego J. M. C. – o dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego; notabene takiej zgody ze strony J. S. nie było.
Wreszcie stwierdzić trzeba, że Sąd meriti odniósł się do zawartego w tym piśmie wniosku o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego w celu oszacowania wartości należności z tytułu korzystania z gruntów niezabudowanych (zarówno w odniesieniu do okresu czasu pokrywającego się z przedmiotem ustaleń J. M. C., jak i co do lat późniejszych), oddalając go postanowieniem z dnia 18 czerwca 2013 r. Wbrew zawartym w apelacji twierdzeniom wnioskodawcy na najbliższym terminie rozprawy w dniu 6 grudnia 2013 r. złożyli w trybie art. 162 k.p.c. zastrzeżenie do protokołu odnoszące się jedynie do oddalenia – tym samym postanowieniem – innego wniosku dowodowego, zawartego w punkcie 1 wniosków pisma procesowego z dnia 16 kwietnia 2013 r., a mianowicie o dopuszczenie dowodu z uzupełniającej opinii biegłej ds. szacunku nieruchomości R. S. w zakresie ustalenia wartości należności związanych z korzystaniem z budynków za okres po 10 marca 2011 r. – co zresztą odniosło zamierzony skutek, ponieważ Sąd zmienił swoją decyzję i wniosek uwzględnił. Niezgłoszenie zastrzeżenia do protokołu w trybie art. 162 k.p.c. w odniesieniu do wniosku o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego w celu oszacowania wartości należności z tytułu korzystania z gruntów niezabudowanych odbiera skarżącym prawo powoływania zarzutu odnoszącego się do decyzji Sądu w dalszym toku sprawy. Podkreśla się w orzecznictwie, że przepis ten ma zastosowanie wobec takich uchybień popełnionych przy dokonywaniu czynności procesowych przez Sąd, których podjęcie zostało stronom zakomunikowane przez wydanie postanowienia lub zarządzenia (tak np. w wyroku SN z dnia 3 lutego 2010 r., II CSK 286/09, OSNC Nr 9 z 2010 r., poz. 125), a w praktyce powołane unormowanie znajduje zastosowanie najczęściej właśnie do postanowień oddalających wnioski dowodowe. Celem tej instytucji jest pobudzenie inicjatywy uczestników w doprowadzeniu do szybkiego usunięcia dostrzeżonych przez nie naruszeń przepisów postępowania i umożliwienie Sądowi niezwłocznego naprawienia popełnionego błędu dla przyspieszenia i usprawnienia postępowania. Ewentualne naruszenie art. 217 k.p.c. poprzez oddalenie zgłoszonych wniosków dowodowych nie jest uchybieniem, które Sąd bierze pod uwagę z urzędu, a skarżący w żaden sposób nie uprawdopodobnił swojego braku winy przy zaniechaniu wymaganej czynności procesowej. W tej sytuacji, jeśli pełnomocnicy wnioskodawców uważali niekorzystną dla swych mocodawców decyzję za nieprawidłową, winni skorzystać z odpowiednich uprawnień przewidzianych w Kodeksie postępowania cywilnego, a jeżeli tego nie zrobili, to prawo skarżących do podnoszenia tej kwestii przed Sądem odwoławczym wygasło. Decyzja w przedmiocie wniosku dowodowego została podjęta przez Sąd Rejonowy i brak jest podstaw w aktualnym stanie sprawy do dokonywania oceny jej trafności w toku postępowania apelacyjnego.
Przy wyliczaniu należnego skarżącym wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z budynków należy zwrócić uwagę na dwie kwestie. Po pierwsze, bezsporne jest w doktrynie i orzecznictwie, że wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z rzeczy powinno odpowiadać kwocie, jaką posiadacz w normalnym toku rzeczy musiałby zapłacić właścicielowi, gdyby jego posiadanie opierało się na prawie – według stawek rynkowych należnych za korzystanie z rzeczy w danych okresach przyjętych do rozliczenia. W sytuacji władania rzeczą przez jednego ze współwłaścicieli w zakresie przekraczającym jego udział wysokość wynagrodzenia należnego współwłaścicielom pozbawionym posiadania może zostać obliczona – w ramach zgłoszonych przez nich roszczeń, które mogą zostać uznane za usprawiedliwione co do zasady – jako odpowiadająca udziałom wnioskodawców część korzyści w postaci dochodów czynszowych, które mogłyby zostać uzyskane z najmu budynków na przedmiotowej nieruchomości. Zaznaczyć jednak trzeba, że wynagrodzenie, o którym mowa w art. 224 § 2 k.c. w związku z art. 225 k.c., winno być ustalane w wysokości wynikającej z cen czynszu najmu obowiązujących w poszczególnych okresach przyjętych do rozliczenia, a w obowiązującym stanie prawnym brak jest podstaw do jego ustalenia w wysokości wynikającej ze stosunków istniejących w dacie wyrokowania. Roszczenie o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie nie ma charakteru odszkodowawczego i nie ma do niego zastosowania art. 363 § 2 k.c., brak też innych przepisów stanowiących podstawę do ustalenia jego wysokości według cen z daty ustalania wynagrodzenia. Stanowi ono ekwiwalent za używanie gruntu w danym czasie i należność z omawianego tytułu winna być zasądzana z uwzględnieniem realiów - przede wszystkim stawek czynszu rynkowego - istniejących w czasie, którego dotyczy żądanie. Podkreśla się w orzecznictwie, że starannie dbający o swoje interesy właściciel winien wzywać korzystającego do zapłaty wynagrodzenia przez co – w wypadku niezastosowania się do takiego żądania – nabywałby roszczenie odsetkowe kompensujące skutki opóźnienia w spełnieniu świadczenia. Nie ma wątpliwości, że także wynagrodzenie za bezumowne korzystanie ustalone w powyższy sposób może podlegać waloryzacji na podstawie art. 358 1 § 3 k.c. w razie ziszczenia się warunku istotnej zmiany siły nabywczej pieniądza – co w realiach sprawy jest zresztą prima facie prawdopodobne w odniesieniu przynajmniej do części dochodzonego świadczenia. Zważyć jednak trzeba, że waloryzacji takiej dokonuje sąd wyłącznie na żądanie strony, a nigdy z urzędu. Tak więc nawet jeżeli istnieją przesłanki z art. 358 1 § 3 k.c., ale osoba, której roszczenie przysługuje, nie zgłosi takiego żądania, sąd nie może dokonać waloryzacji świadczenia, ponieważ naruszyłby przewidzianą w art. 321 § 1 k.p.c. w związku z art. 13 § 2 k.p.c. zasadę związania sądu zgłoszonym żądaniem (tak np. w wyroku SA w Białymstoku z dnia 7 sierpnia 2013 r., I ACa 301/13, niepubl. i w wyroku SA w Poznaniu z dnia 30 stycznia 2007 r., I ACa 419/06, niepubl.). Zasada ta znajduje zastosowanie także w odniesieniu do przewidzianych w art. 618 § 1 k.p.c. roszczeń związanych z posiadaniem rzeczy.
W sprawie niniejszej wnioskodawca początkowo dochodził ustawowych odsetek związanych z opóźnieniem w spełnieniu świadczenia w piśmie procesowym z dnia 30 lipca 1990 r., gdzie w ramach roszczeń o wynagrodzenie za korzystanie z nieruchomości przed tą datą żądano kwoty 120.000.000,00 starych zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 1 sierpnia 1990 r. do dnia zapłaty. Później jednak – jak się wydaje – strona wnioskująca zarzuciła tę trafną koncepcję i stanęła być może na stanowisku, że Sąd z urzędu zasądzi na jej rzecz należność już zwaloryzowaną – na co wskazuje fakt, że dalszych roszczeń o zasądzenie odsetek od świadczeń za kolejne okresy czasu nie formułowała, choć w piśmie procesowym z dnia 18 lutego 1994 r. wezwała uczestnika do zapłaty należności z tytułu wynagrodzenia za okres do tej daty. Dopiero w piśmie procesowym z dnia 16 kwietnia 2013 r. K. P. i E. P., określając swe żądania wobec uczestnika w odniesieniu do okresu jego posiadania, począwszy od 1 stycznia 1979 r., domagali się odsetek od należności z tytułu wynagrodzenia za korzystanie z rzeczy, jednak dopiero od daty ogłoszenia postanowienia kończącego sprawę w I instancji. Za błędnym przekonaniem wnioskodawców o ciążącym na Sądzie obowiązku zwaloryzowania z urzędu należnego im świadczenia przemawia w szczególności fakt, że przy określaniu wysokości swojego roszczenia opierali się w tym piśmie na końcowych wnioskach opinii biegłej R. S. z dnia 10 marca 2011 r., która z własnej inicjatywy dokonała swoistej waloryzacji czynszów ustalonych według cen właściwych dla kolejnych okresów czasu poprzez odniesienie ich do relacji pomiędzy aktualnym przeciętnym miesięcznym wynagrodzeniem i przeciętnym miesięcznym wynagrodzeniem w roku, dla którego czynsz został wyliczony. Jak już jednak wyżej powiedziano, Sąd nie ma możliwości dokonania waloryzacji należnego świadczenia z urzędu, a z kolei strona wnioskująca nigdy w toku wielu lat postępowania takiego wniosku nie sformułowała, w szczególności za takowe żądanie nie można uznać przedstawienia w piśmie procesowym z dnia 27 maja 1995 r. poglądu prawnego, w ramach którego J. P. błędnie wywodzi, że dochodzona przez niego należność wynika z roszczenia odszkodowawczego, a tym samym w postanowieniu je zasądzającym należałoby z mocy art. 363 § 2 k.c. ustalić je według cen z chwili orzekania.
Mimo konieczności zasądzenia wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z nieruchomości według cen nominalnych, opinia biegłej ds. szacunku nieruchomości R. S. okazuje się w pełni przydatna do poczynienia niezbędnych do tego celu ustaleń. Przede wszystkim stwierdzić trzeba, że choć biegłej zlecono postanowieniem z dnia 11 czerwca 2010 r. „określenie wartości korzyści, jakie uzyskał J. S. z uwagi na korzystanie ze wszystkich budynków na nieruchomości w całości, nie zaś w połowie z uwzględnieniem faktu prowadzenia na nieruchomości działalności gospodarczej”, to de facto biegła nie ustaliła korzyści, jakie uczestnik rzeczywiście uzyskał, ale te, jakie potencjalnie mógłby uzyskać z najmu budynków na nieruchomości według stawek rynkowych należnych za korzystanie z rzeczy w przyjętych do rozliczenia okresach rocznych. Jak zauważono już w toku dotychczasowych rozważań – takie właśnie ustalenia są niezbędne dla określenia wysokości roszczeń z tytułu wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z rzeczy. Biegła zadbała także o to, by w okresie poprzedzającym rok 2000, co do którego zachodziły istotne trudności przy określaniu stawek rynkowych czynszu, „urynkowić” odpowiednio – przez zastosowanie określonego współczynnika – stawki obowiązujące w czasie gospodarki nierynkowej i transformacji gospodarczej kraju. Choć we wnioskach końcowych opinii z dnia 10 marca 2011 r. wskazane są kwoty „zwaloryzowane” w opisany wyżej sposób, to jednak łatwo dostrzec, że z rubryk Nr 9 tabel załączonych do opinii (k. 1432-1442) można bez przeszkód odczytać w odniesieniu do każdego budynku i każdego roku wartości możliwego do osiągnięcia czynszu w kwotach nominalnych. W przypadku pisemnej opinii uzupełniającej z dnia 10 marca 2014 r. ta stosunkowo niewielka trudność już nie zachodzi, ponieważ, obliczając wysokość wynagrodzenia za lata 2011-14, biegła nie widziała już potrzeby jego waloryzowania, a wartości możliwego do osiągnięcia czynszu w odniesieniu do każdego budynku i każdego roku wskazane są w tabelach Nr 6-9 w punkcie 7.4 opinii. Należności za lata, w których roszczenie wnioskodawców okazało się zasadne w odniesieniu tylko do części roku, wyliczono w oparciu o powyższe dane jako proporcjonalną część czynszu możliwego do uzyskania w danym roku.
Łączna kwota czynszu najmu budynków położonych na nieruchomości, możliwego do uzyskania w okresach czasu, co do których roszczenie wnioskodawców o zasądzenie wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z nieruchomości zostało uznane za usprawiedliwione co do zasady i nie uległo zniweczeniu poprzez podniesienie zarzutu przedawnienia, tzn. w okresie od 2 grudnia 1988 r. do 22 lutego 1994 r. i od 16 kwietnia 2003 r. do 10 marca 2014 r., wynosi 437.209,30 zł (428,55 zł + 15.693,80 zł + 421.086,90 zł = 437.209,30 zł). Odnotować jednak trzeba, że uczestnik na wypadek dokonywania rozliczenia możliwych do uzyskania korzyści z nieruchomości wniósł o skompensowanie tych należności z wartością koniecznych wydatków i ciężarów związanych z utrzymaniem budynków, podnosząc, że poniesienie ich było niezbędne dla uzyskania tych korzyści; wnioskodawcy w pełni zaakceptowali tę argumentację, domagając się ostatecznie wynagrodzenia uwzględniającego potrącenie wyliczonej przez biegłą wartości korzyści i ciężarów z należnego im roszczenia. Nie ma powodu, by ustalając wysokość wynagrodzenia przy wydawaniu merytorycznego orzeczenia w sprawie, sprzeciwiać się temu zgodnemu stanowisku wszystkich uczestników – wobec czego od powyżej wskazanej kwoty 437.209,30 zł należałoby odjąć sumę poniesionych przez J. S. wydatków i ciężarów. Biegła we wnioskach swojej opinii z dnia 10 marca 2014 r. obliczyła tę wielkość na kwotę 298.989,00 zł w odniesieniu do okresu od 3 grudnia 1988 r. do 31 marca 2014 r., nie ulega natomiast wątpliwości, że w związku z ustaleniem, iż roszczenie o zasądzenie wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z rzeczy można uznać za zasadne jedynie za okres od 2 grudnia 1988 r. do 22 lutego 1994 r. i od 16 kwietnia 2003 r. do 10 marca 2014 r., także i ewentualne pomniejszenie należności wnioskodawców z tego tytułu powinno odnosić się do ciężarów i wydatków tylko z tego okresu. Wyliczenie ich wartości jest ułatwione ze względu na metodologię zastosowaną w tym zakresie przez biegłą, która określiła relację ciężarów i wydatków koniecznych dla utrzymania budynków w 2014 r. do korzyści możliwych do osiągnięcia w tymże roku z ich wynajmu, a następnie otrzymany współczynnik zastosowała do możliwych o uzyskania korzyści z wynajmu każdego z budynków w każdym kolejnym roku, otrzymując w ten sposób wartość analogicznych wielkości związanych z obciążeniami. Innymi słowy mówiąc, wielkość koniecznych wydatków i ciężarów poniesionych na budynki od 3 grudnia 1988 r. do 31 marca 2014 r. równa jest możliwemu do osiągnięcia w tym okresie dochodowi z czynszu najmu przemnożonemu przez otrzymany współczynnik równy 0,253. Tę samą metodologię można więc zastosować w celu uzyskania wartości wydatków i ciężarów poniesionych w okresie czasu stanowiącym część okresu wyżej wskazanego, o ile zna się wartość możliwych do osiągnięcia w tym samym czasie dochodów czynszowych. W realiach rozpoznawanej sprawy poszukiwana przez nas wielkość jest iloczynem wyliczonego powyżej wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z rzeczy w okresie od 2 grudnia 1988 r. do 22 lutego 1994 r. i od 16 kwietnia 2003 r. do 10 marca 2014 r. w łącznej kwocie 437.209,30 zł i współczynnika, którego zastosowanie zaleca biegła – rezultatem jest kwota 110.614,00 zł (437.209,30 zł x 0,253 = 110.614,00 zł). Warto zauważyć, że ta metoda wyliczeń niweczy ewentualne problemy związane z ostatecznym wyliczeniem należnego wynagrodzenia według cen nominalnych, ponieważ skoro jednym ze składników powyższego równania jest wartość czynszu rzeczywiście możliwego do uzyskania w poszczególnych latach, a drugim – przedmiotowy współczynnik będący rezultatem porównania również nominalnych kwot czynszów i dochodów za rok 2014, to także i stanowiąca rezultat równania kwota ciężarów i wydatków, będąca pochodną tych wielkości, stanowi wyliczenie – oczywiście z pewnym zastosowanym przez biegłą przybliżeniem jako konsekwencją zastosowanej metodologii – ciężarów i wydatków według wartości nominalnych. Po pomniejszeniu – w myśl zgodnego stanowiska uczestników – kwoty możliwego do uzyskania czynszu najmu o kwotę niezbędnych ciężarów i wydatków z tego samego okresu otrzymujemy wartość 326.595,30 zł (437.209,30 zł – 110.614,00 zł = 326.595,30 zł). Przyjmując, że wysokość wynagrodzenia należnego współwłaścicielom pozbawionym posiadania może zostać obliczona jako odpowiadająca ich udziałom część korzyści w postaci dochodów czynszowych, stwierdzić trzeba, że ich roszczenie wobec J. S. zasadne jest w zakresie kwoty 163.297,65 zł (326.595,30 zł x ½ = 163.297,65 zł), a ponieważ na E. P. i K. P. przeszedł ostatecznie w równych częściach udział należący uprzednio do J. P., każdemu z nich przypada z tej sumy kwota 81.648,83 zł (163.297,65 zł : 2 = 81.648,83 zł).
Jeśli chodzi o odsetki ustawowe od zasądzonych kwot związane z opóźnieniem w spełnieniu świadczenia, to należy przypomnieć, że strona wnioskująca – jak już zostało powiedziane – wnosiła o ich zasądzenie od kwoty 120.000.000,00 starych zł – a więc 12.000,00 zł – od dnia 1 sierpnia 1990 r. do dnia zapłaty, natomiast co do wszelkich pozostałych roszczeń z tytułu wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z rzeczy wnioskodawcy domagali się ich od dnia wydania orzeczenia przez Sąd I instancji. Możliwy do osiągnięcia czynsz najmu budynków za okres od dnia 3 grudnia 1988 r. do dnia 1 sierpnia 1990 r. wyniósł 428,55 zł. Określając należność każdego z wnioskodawców za ten okres – od której mogłyby zostać naliczone ustawowe odsetki w związku z opóźnieniem w spełnieniu świadczenia – należy zastosować powyżej już opisane reguły. Po pierwsze, należy wyliczyć konieczne wydatki i ciężary związane z utrzymaniem budynków w tym okresie czasu – na kwotę 108,43 zł (428,55 zł x 0,253 = 108,43 zł), po drugie, należy otrzymany wynik odjąć od kwoty możliwego do uzyskania czynszu, uzyskując w rezultacie kwotę 320,12 zł (428,55 zł – 108,43 zł = 320,12 zł), po trzecie stwierdzić trzeba, że J. S. w związku z ponadudziałowym korzystaniem z przedmiotu współwłasności obciążał obowiązek zapłaty kwoty proporcjonalnej do wielkości udziału, z którego samowolnie korzystał, a więc sumy 160,06 zł (320,12 zł x ½ = 160,06 zł) i po czwarte uznać wypada, że każdemu z wnioskodawców przypadać winna połowa tej sumy w kwocie 80,03 zł (160,06 zł : 2 = 80,03 zł). Od tej kwoty mogą zostać naliczone odsetki ustawowe w związku z opóźnieniem, jednak nie od dnia 1 sierpnia 1990 r., jak postulował J. P.. Wymagalność roszczenia o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z rzeczy powstaje w myśl art. 455 k.c. z chwilą wezwania zobowiązanego do zapłaty, co w niniejszej sprawie – w odniesieniu do roszczeń za okres od dnia 3 grudnia 1988 r. do dnia 1 sierpnia 1990 r. – nastąpiło w chwili, kiedy uczestnikowi postępowania doręczono pismo procesowe zawierające wniosek o zasądzenie tej należności, tj. w dniu 20 listopada 1990 r. Z kolei wymagalność pozostałych roszczeń, których zasadność została potwierdzona w toku postępowania, zachodziła w wyniku doręczania uczestnikowi pism procesowych rozszerzających żądania strony wnioskującej na należności za kolejne okresy czasu, co w każdym przypadku nastąpiło przed wydaniem orzeczenia przez Sąd I instancji. Stosując tu art. 481 § 1 k.c. pozwalający wierzycielom domagać się odsetek ustawowych za czas opóźnienia ze spełnieniem świadczenia – którego okres w tym wypadku należy liczy się od chwili wymagalności – i nie wykraczając poza granice żądania, zasądzić trzeba na rzecz każdego z wnioskodawców odsetki od kwoty 80,03 zł od dnia 21 listopada 1990 r. do dnia zapłaty, a od pozostałej zasądzonej należności w kwocie 81.568,80 zł (81.648,83 zł – 80,03 zł = 81.568,80 zł) od dnia 4 kwietnia 2014 r. – kiedy to zapadło orzeczenie w postępowaniu pierwszoinstancyjnym – do dnia zapłaty. W myśl obowiązujących przepisów do dnia 31 grudnia 2015 r. należało naliczać odsetki ustawowe, a od dnia 1 stycznia 2016 r. – wobec nowelizacji art. 481 k.c. – odsetki ustawowe za opóźnienie. Dodać tu można, że podniesiony przez J. S. zarzut przedawnienia nie odnosi skutku wobec odsetek zasądzonych od należnych wnioskodawcom kwot po 80,03 zł, ponieważ powstanie roszczenia odsetkowego w toku postępowania powoduje w myśl art. 124 § 2 k.c., że przedawnienie tego roszczenia nie biegnie do czasu prawomocnego zakończenia sprawy.
Podsumowując powyższe rozważania, przyjąć trzeba, że rozstrzygnięcie Sądu I instancji oddalające w całości roszczenia wnioskodawców o wynagrodzenie związane z bezumownym korzystaniem z nieruchomości przez uczestnika ponad przysługujący mu udział winno ulec częściowej zmianie na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. w związku z art. 13 § 2 k.p.c. Na rzecz K. P. i E. P. należało zasądzić z tego tytułu kwoty po 81.648,83 zł z odsetkami od kwoty 80,03 zł od dnia 21 listopada 1990 r. do dnia zapłaty i od kwoty 81.568,80 zł od dnia 4 kwietnia 2014 r. do dnia zapłaty. W pozostałym zakresie Sąd meriti trafnie orzekł, że roszczenia podnoszone z tego tytułu są niezasadne i w tym zakresie apelacje wnioskodawców muszą zostać oddalone na podstawie art. 385 k.p.c. w związku z art. 13 § 2 k.p.c.
Przechodząc natomiast do oceny trafności rozstrzygnięcia Sądu Rejonowego odnoszącego się do żądania zasądzenia zwrotu części pożytków osiągniętych ze znajdującego się na przedmiotowej nieruchomości sadu, zauważyć należy, że w apelacjach wnioskodawców brak jest w zasadzie jakichkolwiek argumentów, które można byłoby potraktować jako polemikę z zaskarżonym rozstrzygnięciem. Skarżący wskazują jedynie, że nie utraciła aktualności opinia biegłego ds. nasadzeń i pożytków z produkcji sadowniczej Z. S., gdzie oszacowano całość dochodu z sadu w okresie jego owocowania na kwotę 26.851,00 zł, a jednocześnie we wnioskach apelacyjnych wyliczają należne im tytułu rozliczenia dochodów z sadu kwoty na 25.268,87 zł dla każdego z nich, zaznaczając jednak, iż opierają się tu na opinii biegłego przyjętej za podstawę orzeczenia przez Sąd I instancji, czyli – jak wynika z uzasadnienia zaskarżonego postanowienia – opinii biegłego z zakresu rolnictwa F. W.. Autorzy apelacji nie opisują, w jaki sposób należność tę wyliczyli, a ich stanowisko jest tym bardziej niejasne, że jeszcze w piśmie procesowym z dnia 16 kwietnia 2013 r. żądali z tytułu rozliczenia pożytków z sadu łącznej kwoty 77.407,00 zł wynikającej wprost z odniesienia przysługujących im udziałów we współwłasności do wartości dochodu z sadu netto za okres lat 1979-1991 wyliczonego przez biegłego F. W.. Trudno powiedzieć, czy na wskazaną we wnioskach apelacyjnych należność składają się tylko roszczenia z tytułu rozliczenia pobranych pożytków, czy również inne roszczenia, a także jakiego okresu czasu dotyczą, faktem jest jednak, że w zaskarżonym postanowieniu Sąd I instancji orzekł jedynie o pożytkach pobranych z sadu za okres od 2 grudnia 1988 r., a wnioskodawcy nie żądali uzupełnienia tego orzeczenia o inne rozstrzygnięcia związane z roszczeniami związanymi z pobranymi czy też niepobranymi wskutek niewłaściwej gospodarki pożytkami. Oceniając więc trafność zaskarżonego rozstrzygnięcia, stwierdzić można, że Sąd meriti prawidłowo uznał, że rozliczeniu mogą podlegać jedynie pożytki za okres od chwili powstania współwłasności, a zatem od 2 grudnia 1988 r., i tylko te, które rzeczywiście zostały pobrane w okresie, w którym sad był zdolny do owocowania, czyli w latach 1989-91, przy czym stanowią one różnicę pomiędzy wartością przychodów ze sprzedaży plonów i kosztami ich uzyskania; roszczenie dochodzone w oparciu o art. 207 k.c. dotyczy bowiem wyłącznie pożytków rzeczywiście pobranych, a nie tzw. pożytków potencjalnych. Biorąc pod uwagę opinie wydawane w tym przedmiocie przez dwóch biegłych, a mianowicie Z. S. i F. W., bez wątpienia za bardziej rzetelną i wiarygodną należy uznać opinię drugiego z nich. Nie sposób nie odnotować, że pomiędzy kolejnymi opiniami biegłego Z. S. występują istotne sprzeczności, np. w opinii pisemnej z dnia 8 maja 1999 r. wskazuje się w związku z wyliczaniem dochodów – przy założeniu prawidłowego prowadzenia sadu do chwili opiniowania – że od 1996 r. prowadzenie sadu jest nieopłacalne i nie należy brać pod uwagę osiągania jakichkolwiek zysków po tej dacie, podczas gdy już w kolejnej opinii z dnia 16 sierpnia 2000 r. biegły zaznacza, że przy prawidłowym prowadzeniu sadu możliwe byłoby osiąganie z niego dochodów aż do 2000 r. W konsekwencji jako prawidłowe należy ocenić wyliczenie przez Sąd Rejonowy należności skarżących na drodze ustaleń wyprowadzonych z wniosków opinii biegłego F. W. i odnoszących się do pożytków z sadu osiąganych w latach 1989-91 z uwzględnieniem kosztów ich uzyskania. Apelacje w tej części są niezasadne i zostają oddalone na podstawie art. 385 k.p.c. w związku z art. 13 § 2 k.p.c.
Za chybione uznać trzeba zarzuty skarżących odnoszące się do metodologii rozliczenia kosztów postępowania przed Sądem I instancji. Bez wątpienia, trafne było przyjęcie przez ten Sąd reguły przewidzianej w art. 520 § 1 k.p.c., jako że celem wszystkich uczestników było uzyskanie orzeczenia znoszącego współwłasność i byli oni w podobnym stopniu zainteresowani rozstrzygnięciem sprawy. Podejmowanie przez J. S. czynności procesowych w toku postępowania, w tym także zgłaszanie określonych roszczeń i zarzutów oraz wniosków dowodowych i formalnych, zmierzało do obrony jego interesów i uwzględnienia przez Sąd jego stanowiska w sprawie – a zatem nie sposób mu z tego tylko powodu czynić zarzutu zachowania niewłaściwego czy niesumiennego bądź też dążenia do przewlekania postępowania. Tak samo Sąd odwoławczy ocenia również wszczęcie przez J. S. sprawy o rozliczenie spółki i związany z tym wniosek o połączenie obu spraw do łącznego rozpoznania i rozstrzygnięcia – co, zdaniem wnioskodawców, spowodowało, że rozstrzygnięcie sprawy znacząco się opóźniło – zważywszy, że wniosek ten był poddany ocenie Sądu i trudno obciążać uczestnika odpowiedzialnością za decyzję Sądu – jak się ostatecznie okazało, nietrafną – o możliwości wydania w określonych okolicznościach postanowienia w trybie art. 219 k.p.c. w związku z art. 13 § 2 k.p.c. Wywody powyższe odnoszą się również w pewnej mierze do kosztów wyłożonych w toku sprawy przez Skarb Państwa, gdzie, w myśl art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (t.j. Dz. U. z 2016 r., poz. 623 ze zm.), stosuje się odpowiednio przepisy o rozliczeniach pomiędzy uczestnikami postępowania. Sąd I instancji podzielił te koszty na dwie kategorie, trafnie przyjmując, że część z nich została wyłożona w interesie wszystkich uczestników – i do tych zastosowanie znajdzie art. 520 § 1 k.p.c. poprzez podzielenie ich pomiędzy nich w proporcji odpowiadającej udziałom współwłaścicieli – a część związana była z dochodzeniem przez wnioskodawców typowo procesowego roszczenia, w zakresie którego interesy poszczególnych uczestników były ewidentnie sprzeczne ze sobą, co uzasadniało zastosowanie art. 520 § 3 k.p.c. Do tej drugiej kategorii zaliczono koszty związane z opinią biegłej ds. szacunku nieruchomości R. S., z której wiadomości specjalnych Sąd korzystał przy ustalaniu faktów istotnych dla rozstrzygnięcia w przedmiocie roszczenia o zapłatę wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z nieruchomości, zamykające się łączną kwotą 6.813,23 zł (5.800,62 zł + 1.012,61 zł = 6.813,23 zł) – i wobec tego, że roszczenie to nie zostało uwzględnione, obciążono obowiązkiem zwrotu tej sumy wyłącznie wnioskodawców (w równych częściach). Korekta rozstrzygnięcia w tym przedmiocie przez Sąd odwoławczy uzasadnia w konsekwencji zmianę orzeczenia Sądu meriti także i w tym zakresie. Wnioskodawcy żądali z tytułu wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z rzeczy kwot po 305.746,75 zł, natomiast ich roszczenia zostały uwzględnione do kwot po 81.648,83 zł, a zatem w 26,7 % (81.648,83 zł : 305.746,75 zł x 100 % ≈ 26,7 %). Stosując w tym przypadku art. 520 § 2 k.p.c. i rozdzielając między uczestników koszty związane z ustaleniem wysokości tego wynagrodzenia w stosunku odpowiadającym zakresowi uwzględnienia roszczenia, przyjąć trzeba, że J. S. winien obciążać obowiązek zwrotu kwoty 1.819,13 zł (6.813,23 zł x 26,7 % : 100 % = 1.819,13 zł), a K. P. i E. P. – kwoty 4.994,10 zł [6.813,23 zł x (100 % - 26,7 %) : 100 % = 4.994,10 zł], która winna być rozdzielona pomiędzy nich w równych częściach, czyli w kwotach po 2.497,05 zł (4.994,10 zł : 2 = 2.497,05 zł). Pozostałe koszty należne Skarbowi Państwa zamykają się łączną kwotą 13.384,52 zł (5.103,01 zł + 1.353,26 zł + 3.346,67 zł + 20,05 zł + 156,70 zł + 60,18 zł + 31,86 zł + 200,22 zł + 2.979,18 zł + 133,39 zł = 13.384,52 zł), a rozdzielenie ich pomiędzy uczestników proporcjonalnie do udziału we współwłasności oznacza, że na J. S. – po zaokrągleniu do pełnego złotego – przypada 6.692,00 zł (13.384,52 zł x ½ = 6.692,26 zł), zaś na każdego z wnioskodawców po 3.346,13 zł (13.384,52 zł x ¼ = 3.346,13 zł). Łącznie zatem uczestnik postępowania winien zwrócić Skarbowi Państwa – oprócz zasądzonej przez Sąd Rejonowy kwoty 6.692,00 zł – dodatkowo jeszcze 1.819,13 zł, zaś K. P. i E. P. po 5.843,18 zł (3.346,13 zł + 2.497,05 zł = 5.843,18 zł), czego skutkiem musi być zmiana rozstrzygnięcia zawartego w punktach 11 i 12 Sądu meriti na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. w związku z art. 13 § 2 k.p.c. W pozostałym zakresie apelacje w zakresie, w jakim odnosiły się do rozstrzygnięć w przedmiocie rozliczeń kosztów sądowych i kosztów postępowania, oddalono na podstawie art. 385 k.p.c. w związku z art. 13 § 2 k.p.c. jako niezasadne.
O kosztach postępowania apelacyjnego i kasacyjnego orzeczono na podstawie art. 520 § 2 k.p.c., mając na uwadze, że interesy uczestników na tym etapie sprawy były ewidentnie sprzeczne, a dochodzone przez nich roszczenia miały charakter typowo procesowy, choć ustawodawca zezwolił na ich rozpoznawanie w ramach postępowania nieprocesowego. Wobec uchylenia przez Sąd Najwyższy całości rozstrzygnięcia o kosztach postępowania apelacyjnego zawartego w orzeczeniu Sądu Okręgowego w Łodzi z dnia 8 lipca 2015 r. orzeczeniem tym muszą zostać objęte również koszty związane z wniesieniem prawomocnie już oddalonej apelacji J. S.. Odnotować trzeba przede wszystkim, że środki zaskarżenia wszystkich uczestników postępowania dotyczą nie kwestii zniesienia współwłasności czy jej sposobu bądź też wartości przedmiotu współwłasności, ale dochodzonych przez nich w trybie art. 618 § 1 k.p.c. roszczeń uzupełniających, co uzasadnia potraktowania jako podstawy obliczania stawek minimalnych wynagrodzeń ich pełnomocników wartości przedmiotu zaskarżenia, nie zaś odnoszenia ich do wartości udziału reprezentowanego współwłaściciela. Trzeba jednak odnotować w związku z tym, że uczestnik postępowania, oznaczając wartość przedmiotu zaskarżenia na 224.920 zł, de facto żądał zasądzenia od K. P. i E. P. kwot po 112.460,00 zł i w zakresie obrony przed takim właśnie roszczeniem reprezentował każdego z wnioskodawców jego pełnomocnik. Wniesienie apelacji przez uczestnika postępowania skutkowało jej oddaleniem, co uzasadnia zwrot na rzecz wnioskodawców kwot po 1.800,00 zł jako wynagrodzenia pełnomocnika każdego z nich obliczonego na podstawie § 13 ust. 1 pkt. 1 w związku z § 6 pkt. 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (t.j. Dz. U. z 2013 r., poz. 461 ze zm.). Z kolei apelacje obu wnioskodawców zostały uwzględnione w 15,16 % (81.648,83 zł : 538.412,60 zł x 100 % = 15,16 %). W ramach postępowania wszczętego apelacją K. P. koszty powstałe po jego stronie zamykają się kwotą 10.800,00 zł, na co składa się wynagrodzenie pełnomocnika związane z rozpoznawaniem sprawy na etapie zakończonym wydaniem orzeczenia z dnia 8 lipca 2015 r. w kwocie 3.600,00 zł, co obliczone zostało na podstawie § 13 ust. 1 pkt. 1 w związku z § 6 pkt. 7 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (t.j. Dz. U. z 2013 r., poz. 461 ze zm.) i wynagrodzenie pełnomocnika za pomoc prawną świadczoną przy ponownym rozpoznawaniu sprawy przez Sąd Okręgowy w kwocie 7.200,00 zł, obliczone w oparciu o § 10 ust. 1 pkt. 1 w związku z § 2 pkt. 7 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 r., poz. 1800) w brzmieniu sprzed nowelizacji dokonanej rozporządzeniem Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 października 2016 r. zmieniającym rozporządzenie w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2016 r., poz. 1668); takie same koszty powstały też po stronie uczestnika. Łączne koszty wynoszą więc tu 21.600,00 zł, a skoro roszczenia K. P. zostały uwzględnione w 15,16 %, to taką też część tych kosztów winien ponieść J. S. – czyli kwotę 3.274,56 zł (21.600,00 zł x 15,16 % : 100 % = 3.274,56 zł). Jeśli zatem uczestnik wyłożył faktycznie kwotę 10.800,00 zł, to wnioskodawca winien mu zwrócić różnicę pomiędzy tymi należnościami, a więc 7.525,44 zł (10.800,00 zł – 3.274,56 zł = 7.525,44 zł). Po skompensowaniu tej sumy z należnością J. S. wynikającą z rozliczenia kosztów związanych z postępowaniem wszczętym jego apelacją zasądzono od K. P. na rzecz uczestnika kwotę 5.725,44 zł (7.525,44 zł – 1.800,00 zł = 5.725,44 zł). Podobne rozliczenia przeprowadzono w odniesieniu do postępowania z apelacji E. P., gdzie koszty poniesione przez wnioskodawczynię i uczestnika kształtowały się w ten sam sposób – z tą różnicą, że E. P. uiściła opłatę od apelacji w kwocie 1.000,00 zł, a zatem poniesione przez nią koszty zamykały się kwotą 11.800,00 zł, a łączne koszty obu stron kwotą 22.600,00 zł. Oznacza to, że J. S. winien ponieść koszty w kwocie 3.426,16 zł (22.600,00 zł x 15,16 % : 100 % = 3.426,16 zł), a skoro wyłożył faktycznie kwotę 10.800,00 zł, to wnioskodawczyni winna mu zwrócić różnicę pomiędzy tymi należnościami, a więc 7.373,84 zł (10.800,00 zł – 3.426,16 zł = 7.373,84 zł). Po skompensowaniu tej sumy z należnością J. S. wynikającą z rozliczenia kosztów związanych z postępowaniem wszczętym jego apelacją zasądzono od E. P. na rzecz uczestnika kwotę 5.573,84 zł (7.373,84 zł – 1.800,00 zł = 5.573,84 zł). O kosztach postępowania apelacyjnego wyłożonych za K. P. przez Skarb Państwa w postaci opłaty od apelacji w kwocie 1.000,00 zł orzeczono w oparciu o art. 113 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (t.j. Dz. U. z 2016 r., poz. 623 ze zm.) w związku z art. 520 § 2 k.p.c., rozliczając tę należność proporcjonalnie do zakresu uwzględnienia roszczeń wnioskodawcy. Jak powyżej wskazano, Sąd II instancji zasądził od J. S. na rzecz K. P. 15 % żądanej należności, co skutkowało obciążeniem uczestnika taką właśnie częścią należności Skarbu Państwa, a więc kwotą 150,00 zł, zaś pozostałą część postanowiono ściągnąć z roszczenia zasądzonego na rzecz wnioskodawcy. Zważywszy z kolei, że E. P. i K. P. wygrali w całości postępowanie kasacyjne, Sąd odwoławczy zasądził na ich rzecz od uczestnika w oparciu o art. 520 § 2 k.p.c. całość kosztów poniesionych na tym etapie sprawy. O. skarżący ponieśli koszty w postaci wynagrodzenia pełnomocnika w kwocie 3.600,00 zł obliczone w oparciu o § 13 ust. 4 pkt. 2 w związku z § 6 pkt. 7 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (t.j. Dz. U. z 2013 r., poz. 461 ze zm.) i opłaty skarbowej od pełnomocnictwa w kwocie 17,00 zł; E. P. uiściła ponadto opłatę od skargi kasacyjnej w kwocie 1.000,00 zł. Wobec powyższego od J. S. zasądzono z tego tytułu na rzecz K. P. kwotę 3.617,00 zł (3.600,00 zł + 17,00 zł = 3.617,00 zł), a na rzecz E. P. kwotę 4.617,00 zł (3.600,00 zł + 17,00 zł + 1.000,00 zł = 4.617,00 zł). Jednocześnie na podstawie art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (t.j. Dz. U. z 2016 r., poz. 623 ze zm.) w związku z art. 520 § 2 k.p.c. obciążono uczestnika obowiązkiem zwrotu kwoty 1.000,00 zł, jaką tytułem opłaty od skargi kasacyjnej wyłożył za K. P. Skarb Państwa.