Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III AUa 62/22

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 24 czerwca 2022 r.

Sąd Apelacyjny w Szczecinie III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie następującym:

Przewodniczący:

Sędzia Beata Górska (spr.)

Sędziowie:

Ryszard Iwankiewicz

Gabriela Horodnicka-Stelmaszczuk

Protokolant:

St. sekr. sąd. Edyta Rakowska

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 24 czerwca 2022 r. w S.

sprawy (...) i (...) w S.

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S.

o podleganie obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym

na skutek apelacji organu rentowego

od wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie z dnia 10 kwietnia 2019 r., sygn. akt VI U 187/18

1.  oddala apelację,

2.  zasądza od Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S. na rzecz D. S. i (...) w S. kwoty po 240 (dwieście czterdzieści) złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym,

3.  zasądza od Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S. na rzecz ubezpieczonej (...) i (...) w S. kwoty po 240 (dwieście czterdzieści) złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu kasacyjnym.

Ryszard Iwankiewicz

Beata Górska

Gabriela Horodnicka-Stelmaszczuk

Sygn. akt III AUa 62/22

UZASADNIENIE

Decyzją z 2 lipca 2018 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S. stwierdził, że D. S. (poprzednie nazwisko – do 14.02.2020 r. – P.), jako pracownik u płatnika składek (...) sp. z o.o. nie podlega obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu od 1 stycznia 2018 r.

W odwołaniu od powyższej decyzji ubezpieczona i płatnik składek wnieśli o jej zmianę poprzez ustalenie, że ubezpieczona D. S. (wówczas: P.) jako pracownik u płatnika składek (...) z siedzibą w S. podlegała obowiązkowo ubezpieczeniom: emerytalnemu, rentowym, chorobowemu, wypadkowemu od 1 stycznia 2018 roku oraz o zasądzenie od Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddziału w S. na rzecz ubezpieczonej D. S. (wówczas: P.) oraz płatnika składek (...) z siedzibą w S. zwrotu kosztów postępowania, w tym zwrotu kosztów zastępstwa adwokackiego.

Zarzucili decyzji organu rentowego naruszenie przepisów prawa materialnego, mające wpływ na jej treść, tj.:

1) art. 6 ust. 1, art. 8 ust. 1, art. 13 pkt 1 ustawy systemowej poprzez ich błędną wykładnię i przyjęcie, że ustawa wymaga od prezesa Zarządu spółki podporządkowania pracowniczego w rozumieniu przepisu art. 22 k.p.,

2) art. 22 § 1 k.p. poprzez jego błędną wykładnię polegającą na przyjęciu, że jedną z cech stosunku pracy, łączącego prezesa zarządu spółki ze spółką jest podporządkowanie kierownictwu pracodawcy pojmowanego w tradycyjny sposób,

3) art. 83 § 1 k.c. w związku z przepisem art. 300 k.p. poprzez ich błędną wykładnię i w konsekwencji błędne przyjęcie, że umowa o pracę z dnia 1 stycznia 2018 roku pomiędzy ubezpieczoną a Spółką była zawarta dla pozom.

W odpowiedzi na odwołanie organ rentowy wniósł o jego oddalenie w całości i o zasądzenie od ubezpieczonej na rzecz organu rentowego zwrotu kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych, podtrzymując argumentację zawartą w zaskarżonej decyzji.

Wyrokiem z 10 kwietnia 2019 r. Sąd Okręgowy w Szczecinie zmienił zaskarżoną decyzję organu rentowego w ten sposób, że stwierdził, iż D. S. (wówczas: P.) jako pracownik u płatnika składek (...) w S. podlega obowiązkowo ubezpieczeniom: emerytalnemu, rentowemu, chorobowemu, wypadkowemu od 1 stycznia 2018 roku (pkt I) i zasądził od Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddziału w S. po 180 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego na rzecz D. S. (wówczas: P.) (...) (pkt II i III).

Sąd I instancji ustalił, że płatnik składek (...) w S., wpisana jest do Krajowego Rejestru Sądowego pod numer KRS (...). Prezesem zarządu spółki jest D. S. (wówczas: P.), a członkiem zarządu D. T. (1). Wspólnikiem spółki jest także D. T. (2). D. S. (wówczas: P.) jest większościowym udziałowcem spółki, posiadającym 70 % udziałów. Przedmiotem działalności spółki jest m.in. wychowanie przedszkolne, opieka dzienna nad dziećmi, wykonywanie fotokopii, pozostała pomoc społeczna. Płatnik zatrudniał pracowników na umowy zlecenia za wynagrodzeniem miesięcznym w wysokości 170 - 210 zł, bądź na umowy na czas określony za wynagrodzeniem miesięcznym w wysokości 2.019 zł/2.700 zł brutto miesięcznie. Dyrektor (...) P. C. zatrudniony był na umowę na czas określony za wynagrodzeniem 2.767,31 zł brutto. Umowę na czas nieokreślony miała B. S., zatrudniona za 2.617,52 zł brutto, a następnie za 3.923,64 zł. (...) spółki (...) zatrudniona jako nauczyciel rytmiki otrzymywała wynagrodzenie w wysokości 170 zł miesięcznie. Księgowość firmy prowadził P. W., który jest pełnomocnikiem spółki. W dniu 29.07.2013 r. D. S. (wówczas: P.) uzyskała tytuł(...) w (...) C. B.. W okresie od 3 lutego 2016 r. do 31 grudnia 2017 r. D. S. (wówczas: P.) podjęła się prowadzenia zajęć z języka angielskiego w oparciu o umowy zlecenia zawarte z płatnikiem (...) sp. z o.o. i z tego tytułu zgłoszona była do ubezpieczeń społecznych. Wynagrodzenie D. S. (wówczas: P.) ustalone było na poziomie 210 zł miesięcznie (w 2016 roku) i 13 zł brutto na godzinę (w 2017 roku). Liczba przepracowanych przez ubezpieczoną godzin wynosiła w miesiącu 16, zajęcia prowadziła dwa razy w tygodniu. W dniu 3 lutego 2016 r. D. S. (wówczas: P.) przeszła instruktaż ogólny w zakresie bhp. Przychody netto płatnika ze sprzedaży wg rachunku zysków i strat z uwzględnieniem bufora wyniosły na koniec 2016 roku -164.334,14 zł, a na koniec 2017 roku - 442.768 zł. Z uwagi na dobrą sytuację finansową płatnika, z końcem 2017 roku zarząd spółki postanowił zatrudnić D. S. (wówczas: P.) na stanowisku prezesa, aby zajęła się dalszym rozwojem firmy i sprawami organizacyjnymi, zaś na stanowisko nauczyciela zatrudnić inną osobę. Jako lektora języków obcych (francuskiego i włoskiego) zatrudniono P. C., zaprzestano prowadzenia zajęć z języka angielskiego. Płatnik składek i ubezpieczona 29 grudnia 2017 r. zawarli na czas nieokreślony umowę o pracę, w pełnym wymiarze czasu pracy na stanowisku Prezesa Zarządu Spółki (...) z powierzeniem szczególnych obowiązków związanych z faktycznym zarządzaniem spółką, za wynagrodzeniem 7.073,02 zł brutto. Ubezpieczona miała podjąć pracę 1 stycznia 2018r. Umowa przewidywała takie obowiązki ubezpieczonej jak: opracowywanie strategii firmy, przygotowywanie i realizacja polityki marketingowej spółki, pozyskiwanie klientów, reprezentowanie spółki przed organami administracji publicznej, negocjowanie i podpisywanie umów z kontrahentami, organizowanie współpracy z biurem rachunkowym, czy nadzorowanie poziomu zadłużania spółki. Ubezpieczona miała nienormowany czas pracy, nie podpisywała list obecności. W dniu 17 stycznia 2018 r. uzyskała orzeczenie lekarskie o braku przeciwwskazań zdrowotnych do podjęcia pracy na stanowisku określonym umową. Płatnik składek zgłosił wnioskodawczynię do ubezpieczeń społecznych z tytułu zatrudnienia na podstawie ww. umowy o pracę na czas nieokreślony od 1 stycznia 2018r. W dacie podpisywania umowy o pracę D. S. (wówczas: P.) była w ciąży, a od 5 lutego 2018 r. korzystała ze zwolnienia lekarskiego. W czasie nieobecności ubezpieczonej na jej miejsce nie została zatrudniona inna osoba, jej obowiązki częściowo przejął P. C.. W sierpniu 2018 roku ubezpieczona urodziła dziecko.

Sąd Okręgowy uwzględnił odwołanie, na podstawie art. 6 ust. 1 pkt 1, art. 11 ust. 1 i art. 12 ust. 1, art. 13 pkt 1, art. 18 ust. 1, art. 20 ust. 1, art. 83 ust. 1 pkt 3 ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych. W ocenie Sądu I instancji zeznania D. S. (wówczas: P.) oraz świadków D. T., D. T. (1) i P. W. potwierdzały, że z końcem 2017 roku kondycja ekonomiczna spółki była znacznie korzystniejsza niż w minionych latach, stąd zarząd spółki postanowił zatrudnić D. S. (wówczas: P.) na stanowisku Prezesa Zarządu Spółki (...) z powierzeniem szczególnych obowiązków związanych z faktycznym zarządzaniem spółką, za wynagrodzeniem miesięcznym 7.073,02 zł brutto. Przychody netto płatnika ze sprzedaży na koniec 2016 roku wyniosły 164.334,14 zł, a na koniec 2017 roku 442.768 zł. Spółka mogła zatem pozwolić sobie na zatrudnienie ubezpieczonej. Jej dotychczasowe stanowisko przejął P. C.. Sąd I instancji zauważył, że w polskim systemie prawnym żaden przepis nie przyznaje ani sądom, ani organowi rentowemu prawa do oceniania działań pracodawcy z punktu widzenia ich racjonalności i zgodności z zasadami prawidłowego (w sensie ekonomicznym) zarządzania przedsiębiorstwem.

Apelację od wyroku złożył organ rentowy, zarzucając rozstrzygnięciu:

1. błąd w ustaleniach przyjętych za podstawę rozstrzygnięcia przez uznanie, że zebrany w sprawie materiał dowodowy pozwalał na ustalenie, że od 1 stycznia 2018 r. ubezpieczona faktycznie wykonywała swoje obowiązki zgodnie z zawartą z płatnikiem składek w dniu 29 grudnia 2017 r. umową o pracę;

2. naruszenie przepisów prawa materialnego, tj.: art. 6 ust. 1 pkt 1 w zw. z art. 11 ust. 1 i art. 12 ust. 1 oraz art. 13 pkt 1 ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (jednolity tekst: Dz.U. z 2016 r., poz. 963) w związku z art. 83 § 1 kodeksu cywilnego, w związku z art. 22 § 1 w zw. z art. 300 ustawy z 26 czerwca 1974 r. kodeks pracy (tj. Dz.U. 2016.1666) przez niewłaściwe zastosowanie wyrażające się w tym, że Sąd stwierdził, iż ubezpieczona podlega obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym oraz ubezpieczeniu zdrowotnemu z tytułu zatrudnienia u płatnika składek od 1 stycznia 2018 r., podczas gdy ze zgromadzonego materiału dowodowego wynika m.in., że:

- nie zostały spełnione warunki do podjęcia przez ubezpieczoną zatrudnienia, nie miało też miejsca rzeczywiste wykonywanie obowiązków o cechach kreujących zobowiązanie pracownicze, a ubezpieczona została zatrudniona jako wspólnik zachowujący 70 % udziałów i nie może być dla niej pracodawcą wspólnik posiadający 29 udziałów, bowiem dochodzi do skrzyżowania kompetencji powodujących zobowiązanie wspólnika do wykonywania swoich własnych poleceń jako prezesa zarządu, utrzymywanie ze sobą stałych kontaktów w ramach czasu pracy i bieżącego rozliczania się przed sobą z funkcjonowania spółki;

- ubezpieczona już od początku istnienia Spółki pełniła funkcję prezesa, którego główną funkcję jest reprezentowanie Spółki i prowadzenie jej spraw;

3. naruszenie przepisów prawa procesowego, tj. art. 233 k.p.c. przez niezgodność ustaleń Sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego oraz przekroczeniu granic swobodnej oceny dowodów, polegające m.in. na: całkowitym pominięciu okoliczności, iż ubezpieczona zatrudniona na stanowisku prezesa zarządu jednocześnie pozostawała większościowym udziałowcem spółki ją zatrudniającej, co wyklucza dopuszczalność nawiązania stosunku pracy z własną spółką i podleganie takiego wspólnika pracowniczym ubezpieczeniom społecznym, oraz pominięcie okoliczności, iż w miejsce ubezpieczonej nie zatrudniono żadnej innej osoby na zastępstwo, co świadczy o tym, iż nie było realnej potrzeby zatrudniania ubezpieczonej.

Mając na uwadze powyższe apelujący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku przez oddalenie odwołań ubezpieczonej i płatnika składek, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji. Zdaniem apelującego w niniejszej sprawie nie zostały spełnione warunki do podjęcia przez ubezpieczoną zatrudnienia, nie miało też miejsca rzeczywiste wykonywanie obowiązków o cechach kreujących zobowiązanie pracownicze. D. T. (2), jako właścicielka 29 udziałów w spółce wprawdzie wchodziła w skład zgromadzenia wspólników, jednak jej decyzyjność w stosunku do wspólnika posiadającego 70% udziałów w spółce w ocenie organu rentowego była znikoma, a co za tym idzie nie można w tej sprawie stwierdzić, iż między pracodawcą a pracownikiem obok innych elementów stosunku pracy zaistniał element podporządkowania pracowniczego. W ocenie organu rentowego z dokumentów zgromadzonych w aktach sprawy oraz z zeznań powołanych świadków, jak również zeznań ubezpieczonej, wynika, że zakres obowiązków D. S. (wówczas: P.) po zawarciu umowy o pracę nie zmienił się. Przez cały czas odwołująca - jako wspólnik większościowy i jednocześnie prezes zarządu kierowała sprawami spółki, podpisywała w imieniu spółki umowy, natomiast D. T. (2) nie zajmowała się sprawami spółki, co zresztą zostało przez nią przyznane, nie przejęła też obowiązków D. S. (wówczas: P.) w żadnym zakresie. Ponadto, na czas nieobecności D. S. (wówczas: P.) płatnik nie zatrudnił innej osoby. Spółka zatrudniła na czas określony od 1.02.2018 r. do 31.01.2019 r. na stanowisku dyrektora punktu przedszkolnego P. C., jednak pomimo twierdzeń stron i świadków, iż przejął on częściowo obowiązki D. S. (wówczas: P.), brak na tę okoliczność wiarygodnych dowodów, zwłaszcza, że zgodnie z przedstawionym przez pełnomocnika organu na rozprawie w dniu 27.03.2019 r. zestawieniem podstaw wymiaru składek P. C. w całym 2018 r., jego wynagrodzenie nie uległo zmianie. Brak jest również aneksu do umowy, z którego mogłoby wynikać zwiększenie zakresu obowiązków dla P. C..

Wyrokiem z 12 września 2019 r. Sąd Apelacyjny w Szczecinie, wskutek apelacji organu rentowego, zmienił zaskarżony wyrok i oddalił odwołania (pkt 1), a także zasądził od D. S. (wówczas: P.) (...) w S. na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S. kwotę 420 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego za obie instancje (pkt 2).

W uzasadnieniu orzeczenia Sąd Apelacyjny wskazał, że istotą sporu jest rozstrzygnięcie, czy na podstawie umowy o pracę z 29 grudnia 2017 r., zawartej pomiędzy D. S. (wówczas: P.) a (...) spółką z o.o. w S., odwołująca się mogła skutecznie prawnie wykonywać obowiązki prezesa zarządu spółki i podjął analizę zagadnienia prawnego zatrudniania w ramach umowy o pracę wspólnika spółki, będącego jednocześnie jedynym lub też większościowym udziałowcem. W ocenie Sądu Apelacyjnego niedopuszczalne na gruncie prawa pracy jest zawieranie umowy o pracę z samym sobą. Sąd Apelacyjny podkreśla, że ocena, czy z członkiem zarządu rzeczywiście została zawarta i realizowana umowa o pracę, zależy od okoliczności konkretnej sprawy, w zakresie dotyczącym celu, do jakiego zmierzały strony (czy zawarcie umowy nie stanowiło obejścia prawa) oraz zachowania elementów konstrukcyjnych stosunku pracy, w tym w szczególności cechy podporządkowania pracownika w procesie świadczenia pracy. Zdaniem Sądu Apelacyjnego, organ rentowy prawidłowo ocenił, że zawarcie umowy o pracę pomiędzy płatnikiem składek a D. S. (wówczas: P.) w dniu 29 grudnia 2017 r. było czynnością prawną pozorną. Zaistniały bowiem następujące przesłanki wynikające z art. 83 § 1 k.c: złożenie oświadczenia woli tylko dla pozom, złożenie oświadczenia woli drugiej stronie oraz zgoda adresata na dokonanie czynności prawnej dla pozoru. Spełnienie tych warunków oznacza, że osoba składająca oświadczenie w rzeczywistości nie przywiązuje uwagi do powstania skutków prawnych, jakie zwykle prawo łączy ze składanym przez nią oświadczeniem. Strony umowy o pracę w istocie nie miały zamiaru nawiązania stosunku prawnego o cechach określonych w art. 22 § 1 k.p., a skarżąca nie wykonywała zatrudnienia w rozumieniu powołanego przepisu. D. S. (wówczas: P.) była jednym z założycieli spółki i od początku jej istnienia (27 stycznia 2016) sprawowała funkcję prezesa, będąc jednocześnie większościowym udziałowcem (70% udziałów). Była zatem pomysłodawcą i realizatorem strategicznych decyzji, a także osobą zarządzająca. Umowę o pracę zawarła ze spółką dopiero 29 grudnia 2017 r., chociaż nie było ku temu żadnych obiektywnych przesłanek poza faktem, że zaszła w ciążę i potrzebowała zabezpieczenia z ubezpieczeń społecznych. Z zeznań świadków będących współpracownikami ubezpieczonej oraz księgowego spółki wynika, że obowiązki D. S. (wówczas: P.), jako pracownika spółki niczym nie różniły się od dotychczasowych obowiązków, sprawowanych podczas pełnienia funkcji prezesa zarządu nieodpłatnie. To pozwala na wniosek, że zatrudnienia ubezpieczonej na podstawie umowy o pracę było dla spółki nieracjonalne, generowało bowiem dodatkowy wydatek, który z punktu widzenia spółki był dotychczas zbędny. Według Sądu Apelacyjnego, w kontekście zgromadzonego materiału dowodowego logiczne jest ustalenie, że ubezpieczona wykonywała swoje obowiązki w czasie nieregulowanym i niekontrolowanym przez żadnego przełożonego.

Mając na uwadze stosunki zawodowe panujące w firmie oraz kierowanie spółką od początku jej istnienia, nie ma żadnych wątpliwości, że ubezpieczona nie miała jakiegokolwiek przełożonego. Zresztą nie mogła mieć takiego przełożonego, skoro była pomysłodawcą i wykonawcą podjętej przez siebie działalności, którą realizowała w formie spółki prawa handlowego. Sąd nie miał żadnych wątpliwości, że w wykonywaniu wszelkich obowiązków i w podejmowaniu decyzji ubezpieczona była samodzielna. D. T. (2) nie wiedziała, jakim udziałem dysponuje w spółce, zajmowała się jedynie kwestiami merytorycznymi, a swój czas poświęcała na prowadzenie własnej działalności. Drugi ze wspólników D. T. (1) jedynie podpisywał dokumenty, miał tylko 5% udziałów i nie był osobą decyzyjną w spółce. W przypadku ubezpieczonej wykonywanie przez nią czynności na rzecz spółki niewątpliwie imało miejsce, jednakże w ocenie Sądu Apelacyjnego brak podstaw do przyjęcia, że czynności te były wykonywane w ramach reżimu pracowniczego. Ustalenia sprawy nie pozwalają na uznanie, aby miało miejsce podporządkowanie pracownicze ubezpieczonej. D. S. (wówczas: P.) jest większościowym udziałowcem spółki i chociaż konsultowała ze wspólnikami decyzje związane z prowadzeniem spółki, jednak była jedynym decydentem, samodzielnie kierowała rozwojem spółki i podejmowała strategiczne rozwiązania związane z działalnością. Ubezpieczona nie wykonywała na rzecz spółki czynności o charakterze pracowniczym, lecz czynności jako członek zarządu, i związane wyłącznie z członkostwem w zarządzie, polegające na kierowaniu spółką, wytyczaniu strategii rozwoju spółki i realizacji podjętych zamierzeń. Na pozorność zawartej umowy wskazuje fakt, że płatnik składek, na czas długotrwałej niezdolności ubezpieczonej do pracy, nie zatrudnił żadnego pracownika. Co prawda odwołująca starała się wykazać, że jej obowiązki częściowo przejął P. C., jednak materiał dowodowy zgromadzony w sprawie nie pozwala na uznanie tych twierdzeń za wiarygodne. Przede wszystkim P. C. został zatrudniony na stanowisku dyrektora punktu przedszkolnego w dacie 1 lutego 2018 r., za wynagrodzeniem w kwocie 2.767,31 zł miesięcznie. Po rzekomym przejęciu części obowiązków ubezpieczonej, wynagrodzenie nie zostało zwiększone. Fakt ten jest nie do pogodzenia z racjonalnym rozumowaniem, bowiem powierzenie kierowania działalnością i rozwojem spółki, musi wiązać się ze stosownym wynagrodzeniem. Nie sposób też z wizualizować, jak realnie miałoby wyglądać kierowanie spółką i jej rozwój bez udziału głównego wspólnika w sytuacji, gdy spółka nie miała rady nadzorczej, a głównym udziałowcem była ubezpieczona. Kwestia braku rady nadzorczej jest również istotna o tyle, że umowę o pracę w imieniu spółki zawarł z ubezpieczoną mniejszościowy wspólnik. Tymczasem zgodnie z art. 210 kodeksu spółek handlowych w umowie między spółką, a członkiem zarządu spółkę reprezentuje rada nadzorcza lub pełnomocnik powołany uchwałą zgromadzenia wspólników.

Wskutek skargi kasacyjnej ubezpieczonej i płatnika składek, wyrokiem z 18 listopada 2021 r. Sąd Najwyższy uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę Sądowi Apelacyjnemu w Szczecinie do ponownego rozpoznania i orzeczenia o kosztach postępowania kasacyjnego.

Sąd Najwyższy zważył, że Sąd Apelacyjny w rozpoznawanej sprawie uznał, że zawarta przez wnioskodawczynię z płatnikiem składek umowa o pracę była umową pozorną a zamiarem stron nie było nawiązanie stosunku pracy, lecz stworzenie dla ubezpieczonej korzystnych warunków pozwalających na uzyskanie wyższych świadczeń z ubezpieczenia społecznego z racji ciąży i macierzyństwa. Wskazał, że nie można przyjąć pozorności oświadczeń woli o zawarciu umowy o pracę, gdy pracownik podjął pracę i ją wykonywał, a pracodawca świadczenie to przyjmował. Umowa o pracę, na podstawie której jej strony miały zamiar i od początku realizowały konstrukcyjne obowiązki wynikające ze stosunku pracy (art. 22 § 1 k.p.), stanowi uprawniony tytuł podlegania obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym pracowników (art. 6 ust. 1 pkt 1, art. 11 ust. 1 i art. 12 ust. 1 ustawy systemowej). W rozpoznawanej sprawie ustalono, że wnioskodawczym po zawarciu umowy o pracę, faktycznie realizowała tę umowę przez wykonywanie pracy będącej jej przedmiotem. Sąd Najwyższy stwierdził, że potwierdza to w sposób pośredni również Sąd Apelacyjny, podkreślając, że "obowiązki D. S. (wówczas: P.), jako pracownika spółki niczym nie różniły się od dotychczasowych" oraz, że "ubezpieczona wykonywała swoje obowiązki w czasie nieregulowanym i niekontrolowanym przez żadnego przełożonego". W ocenie Sądu Najwyższego, Sąd Apelacyjny popada zatem w sprzeczność, twierdząc z jednej strony, że ubezpieczona wykonywała swoje obowiązki, a z drugiej strony, wywodząc, że nigdy ich nie wykonywała i nie miała zamiaru wykonywać, a więc umowa o pracę zawarta była dla pozom. Sąd Apelacyjny nie uwzględnił nadto odmienności w charakterystyce stosunku pracy osoby zarządzającej spółką. Osoba taka może być zatrudniona na podstawie stosunku pracy, w którym wykonywanie pracy podporządkowanej ma cechy specyficzne, odmienne od "zwykłego" stosunku pracy. Hierarchiczne podporządkowanie w takiej sytuacji ustępuje bowiem podporządkowaniu autonomicznemu, polegającemu na wyznaczeniu zadań bez ingerowania w sposób ich wykonania. W tymże systemie podporządkowania pracodawca określa godziny czasu pracy i wyznacza zadania, natomiast sposób ich realizacji pozostawiony jest pracownikowi. To, że taka osoba może być zatrudniona na podstawie stosunku pracy wskazują liczne przepisy Kodeksu pracy (por. art. 128 § 2 pkt 2, art. 131 § 2, art. 132 § 2 pkt 1, art. 149 § 2, art. 1514 § 1, art. 1515 § 4, art. 1517 § 5 pkt 1, art. 24126 § 2). O pozorności umowy o pracę nie może także świadczyć to, że została zawarta w czasie trwającej ciąży. Dążenie kobiety ciężarnej do uzyskania ochrony ubezpieczeniowej (bez ustalenia wynagrodzenia za pracę na nadmiernie rażąco wysokim poziomie) jest zachowaniem rozsądnym i uzasadnionym, zarówno z osobistego, jak i społecznego punktu widzenia. Między innymi dlatego kobietom ciężarnym przysługuje ochrona przed odmową zatrudnienia z powodu ciąży a odmowa nawiązania stosunku pracy podyktowana taką przyczyną jest traktowana jako dyskryminacja ze względu na płeć.

Z tych względów Sąd Najwyższy uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu..

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje.

Po ponownym rozpoznaniu sprawy, wskutek kasatoryjnego orzeczenia Sądu Najwyższego, Sąd Apelacyjny - związany na podstawie art. 398 20 k.p.c. wykładnią tego sądu - uznał za uzasadnione stanowisko ubezpieczonej i płatnika składek, wobec czego oddalił apelację organu rentowego.

Podkreślić należy, że celem postępowania apelacyjnego jest wszechstronne zbadanie sprawy pod względem faktycznym i prawnym. Sąd Apelacyjny jest sądem orzekającym na podstawie całego materiału dowodowego zebranego w postępowaniu w pierwszej instancji oraz w postępowaniu apelacyjnym i w związku z tym obowiązany jest poczynić własne ustalenia faktyczne oraz - stosownie do wyników tych ustaleń -zastosować właściwe przepisy prawa materialnego. W związku z tym Sąd Apelacyjny w obecnym składzie uzupełnił materiał dowodowy ponownie przesłuchując ubezpieczoną i weryfikując kwestie wykonywania przez nią pracy w rygorach art. 22 k.p. w okresie zatrudnienia oraz zakres obowiązków w tym i wcześniejszym czasie.

W pierwszej kolejności wskazać należy, że istota sprawy sprowadzała się do ustalenia czy w spornym okresie, tj. od 1 stycznia 2018 r. ubezpieczona faktycznie świadczyła pracę na rzecz płatnika składek pomimo pozostawania większościowym udziałowcem (...) sp. z o.o., które to ustalenie prowadziłoby do przyjęcia, że w okresie tym, ubezpieczona podlegała obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu na gruncie art. 6 ust. 1, art. 8 ust. 1 i art. 13 pkt 1 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (tj.: Dz.U. z 2022 r., poz. 1009; dalej: ustawa systemowa).

Stosownie do treści art. 6 ust. 1 pkt 1 w związku z art. 8 ust. 1 oraz art. 13 ust. 1 ustawy systemowej, obowiązkowo przedmiotowym ubezpieczeniom podlegają osoby będące pracownikami, od dnia nawiązania stosunku pracy do dnia ustania tego stosunku. Należy zwrócić uwagę, że ustawa systemowa nie zawiera własnej definicji pojęcia "pracownik" i jego znaczenie odczytywać należy zgodnie z treścią art. 22 k.p., z którego wynika, że decydujące znaczenie dla uznania istnienia stosunku pracy ma wykonywanie za wynagrodzeniem pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę - bez względu na nazwę umowy, oraz że nie jest dopuszczalne zastąpienie umowy o pracę umową cywilnoprawną przy zachowaniu powyższych warunków wykonywania pracy (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 marca 2010 r., IIUK 286/10).

Nie ulega także wątpliwości, że strony mogą dowolnie ustalać wzajemne stosunki prawne i układać relacje, jednak zasada swobody zawieranych umów doznaje ograniczenia w sytuacji, w której zawarcie postanowień umownych prowadzi do naruszenia prawa, obejścia obowiązujących przepisów prawa, do nadużycia prawa, czy wreszcie naruszenia zasad sprawiedliwości społecznej. Oczywistym jest, że treść lub cel stosunku prawnego nie mogą sprzeciwiać się właściwości (naturze) tego stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego (art. 3531 k.c. w związku z art. 300 k.p.). Treścią stosunku pracy jest obowiązek osobistego wykonywania pracy określonego rodzaju przez pracownika pod kierownictwem, na rzecz i na ryzyko pracodawcy oraz obowiązek pracodawcy zatrudniania pracownika przy umówionej pracy, podporządkowania pracownika poleceniom i wypłacania wynagrodzenia za pracę. W przypadku każdej umowy o pracę, podstawą jej zawarcia może być jedynie uzasadniona potrzeba o charakterze ekonomicznym, znajdująca oparcie w charakterze prowadzonej działalności. To potrzeba gospodarcza pracodawcy determinuje zatrudnienie. Sąd Najwyższy wielokrotnie stwierdzał, że przy ocenie ważności umowy o pracę, racjonalność zatrudnienia - potrzeba zatrudnienia pracownika są przesłankami istotnymi dla tej oceny.

Sąd odwoławczy podkreśla, że podziela stanowisko, iż dążenie do zagwarantowania ochrony zapewnionej pracowniczym ubezpieczeniem społecznym nie może być z definicji uznane za zmierzające do dokonania czynności sprzecznej z prawem albo mającej na celu

obejście prawa. Jednak celem takiego działania nie może być stworzenie pozornych, jakkolwiek formalno prawnych podstaw dla objęcia ochroną prawną, lecz faktyczna, rzetelna realizacja przesłanek gwarantujących tego rodzaju ochronę. W każdym bowiem przypadku, gdy faktyczna realizacja warunków przyznania ochrony prawnej budzi wątpliwości, treść stosunku prawnego może zostać zweryfikowana. Dzieje się tak dlatego, że bezwarunkowe działanie polegające na dążeniu do zagwarantowania sobie ochrony, zapewnionej pracowniczym ubezpieczeniem społecznym, jest uzasadnione jedynie z osobistego, a nie społecznego punktu widzenia.

Przechodząc zaś do omówienia zarzutu naruszenia prawa procesowego, w ocenie Sądu Apelacyjnego nie zasługuje on na uwzględnienie Art. 233 § 1 k.p.c. wyraża zasadę swobodnej oceny dowodów, zgodnie z którą sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według swego przekonania na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Nakłada na sąd orzekający obowiązek: po pierwsze - wszechstronnego rozważenia zebranego w sprawie materiału, po drugie - uwzględnienia wszystkich dowodów przeprowadzonych w postępowaniu, po trzecie - skonkretyzowania okoliczności towarzyszących przeprowadzeniu poszczególnych dowodów, mających znaczenie dla oceny ich mocy i wiarygodności, po czwarte - wskazania jednoznacznego kryterium oraz argumentacji pozwalającej - wyższej instancji i skarżącemu - na weryfikację dokonanej oceny w przedmiocie uznania dowodu za wiarygodny bądź też jego zdyskwalifikowanie, po piąte - przytoczenia w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia dowodów, na których sąd się oparł i przyczyn, dla których innym dowodom odmówił wiarygodności. Jak trafnie przyjmuje się przy tym w orzecznictwie sądowym, jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów (art. 233 § 1 k.p.c.) i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w powiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych, to przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 września 2002 r., II CKN 817/00, Lex nr 56906). Dla skuteczności zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie wystarcza więc stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości. Konieczne jest tu wskazanie przyczyn dyskwalifikujących postępowanie sądu w tym zakresie. W szczególności skarżący powinien wskazać, jakie kryteria oceny naruszył sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłuszne im je przyznając (por. stanowisko Sądu Najwyższego wyrażone między innymi w: postanowieniu z dnia 23 stycznia 2001 r., IV CKN 970/00, Lex nr 52753; wyroku z dnia 12 kwietnia 2001 r., II CKN 588/99, Lex nr 52347; postanowieniu z dnia 10 stycznia 2002 r., II CKN 572/99, Lex nr 53136). Innymi słowy, zarzut obrazy przepisu art. 233 § 1 k.p.c. nie może polegać jedynie na zaprezentowaniu własnych ustaleń faktycznych, opartych na korzystnej dla strony apelującej ocenie materiału dowodowego. Organ rentowy nie sprostał temu zadaniu, prezentując jedynie konkurencyjną wobec ustaleń Sądu Okręgowego wersję wydarzeń, która nie może być uznana za rzeczywisty obraz niniejszej sprawy.

Podnoszona kwestia zatrudnienia większościowego wspólnika przez spółkę i występujące w związku z tym wątpliwości organu rentowego i Sądu Apelacyjnego w poprzednim składzie, muszą być rozstrzygnięte w niniejszej sprawie zgodnie z wykładnią dokonaną przez Sąd Najwyższy w postępowaniu kasacyjnym.

Przypomnieć więc należy, że sytuacja wspólnika dominującego jest nieco odmienna niż jedynego wspólnika spółki z o.o., co do którego istotnie nie ma możliwości samozatrudnienia. Ekonomiczne i prawne oddzielenie wspólnika dominującego od spółki przybliża go (jeśli wykonuje pracę zarobkową na rzecz spółki) do pracowniczego modelu świadczenia pracy. Oczywiste jest, że nie wszystkie cechy charakterystyczne dla zatrudnienia pracowniczego zostaną spełnione. Nie przekreśla to jednak podobieństwa występującego między realizacją obowiązków przez pracownika a wykonywaniem pracy przez wspólnika dominującego.

W przypadku zatrudnienia dominującego wspólnika spółki kapitałowej w ramach pracowniczego stosunku pracy na stanowisku członka zarządu istotne jest zapotrzebowanie spółki na tak świadczoną pracę. Nie można wszak twierdzić, że wspólnik dwu- albo trzyosobowej spółki z ograniczoną odpowiedzialnością nie może wykonywać pracowniczego zatrudnienia w tej spółce. To właśnie znajomość działalności spółki, określony potencjał intelektualny, doświadczenie, a wreszcie związanie kapitałowe ze spółką, predestynują do zatrudnienia wspólnika w spółce jako pracownika. W przeciwnym razie wymagałoby to zatrudnienia osoby trzeciej. W judykaturze zauważa się, że nie może być tak, iż wspólnik, który jest w stanie podołać obowiązkom świadczenia pracy na rzecz spółki, byłby zmuszony do zatrudnienia przy tej pracy innej osoby, jeżeli może takie obowiązki wykonywać osobiście w ramach zatrudnienia o naturze pracowniczej (wyrok Sądu Najwyższego z 16 grudnia 2008 r., I UK 162/08, M.P.Pr. 2009/5/268-271, LEX nr 491093).

Dla objęcia wspólnika ubezpieczeniami społecznymi konieczne jest, aby wykreowany umową stosunek pracy był rzeczywiście realizowany i by nosił cechy kategorialne wynikające z art. 22 § 1 k.p., w tym podporządkowanie pracownicze. Co się tyczy podporządkowania pracowniczego członków zarządu spółek kapitałowych, w judykaturze prezentowane jest stanowisko, zgodnie z którym o ile obowiązek stosowania się do poleceń przełożonych jest nadal najwyraźniejszym i najpewniejszym przejawem pracowniczego podporządkowania, odróżniającego stosunki pracy od zatrudnienia cywilnoprawnego, o tyle brak wspomnianej powinności nie przesądza jeszcze, że wykonujący rodzajowo określoną pracę staje się samodzielnym przedsiębiorcą, nieświadczącym jej na rzecz i ryzyko pracodawcy oraz "pod jego kierownictwem". Sformułowanie "stosować się do poleceń dotyczących pracy" jest zresztą pod względem językowym dość wyraźnie węższe niż zwrot o wykonywaniu jej "pod kierownictwem", więc wprowadzenie go do treści art. 22 § 1 k.p. przez ustawę nowelizacyjną z dnia 2 lutego 1996 r. (Dz. U. Nr 24, poz. 110), upoważnia do takiej wykładni tego przepisu, aby zakresem "kierownictwa" obejmować zarówno wydawanie pracownikowi poleceń, jak też jego ogólniejszą zależność ekonomiczną od pracodawcy. Stopień wolności przy wykonywaniu pracy jest bowiem wypadkową zakresu jej organizacyjnego podporządkowania oraz pracowniczej odpowiedzialności, wobec czego praca nawet znacząco samodzielna pod względem organizacyjnym, może nadal pozostawać pracą "zależną" (pod kierownictwem), jeżeli jej wykonawca będzie od podmiotu zamawiającego pracę uzależniony gospodarczo. Istota pracowniczego podporządkowania sprowadza się do tego, że pracownik nie ma samodzielności w określaniu bieżących zadań, ponieważ to należy do sfery pracodawcy organizującego proces pracy (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 lutego 2016 r., II PK 352/14, LEX nr 2004192).

W wyrokach z dnia 12 maja 2011 r., II UK 20/11, (OSNP 2012 nr 11-12, poz. 145) oraz z dnia z dnia 16 grudnia 2016 r., II UK 517/15 (LEX nr 2191456) Sąd Najwyższy wskazał, że praca wspólnika dwuosobowej spółki z ograniczoną odpowiedzialnością na stanowisku członka zarządu tej spółki, niepolegająca na obrocie wyłącznie jego własnym kapitałem w ramach tej spółki, nie oznacza połączenia kapitału i pracy. W modelu "autonomicznego" podporządkowania pracowniczego osoby zarządzającej zakładem pracy, podległość wobec pracodawcy (spółki z ograniczoną odpowiedzialnością) wyraża się w respektowaniu uchwał wspólników i wypełnianiu obowiązków płynących z Kodeksu spółek handlowych. Jeśli zatem praca wspólnika nie polega na obrocie wyłącznie własnym kapitałem w ramach spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, nie dochodzi do połączenia pracy i kapitału. Nie jest to więc szczególna forma prowadzenia działalności gospodarczej na "własny" rachunek, oddzielona przez konstrukcję (fikcję) osoby prawnej od osobistego majątku wspólnika. Praca taka wykonywana jest na rzecz i ryzyko odrębnego podmiotu prawa - spółki z ograniczoną odpowiedzialnością. Także wynagrodzenie nie jest pokrywane wyłącznie z kapitału tego wspólnika (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 października 2017 r., sygn. akt II UK 451/16, LEX nr 2427158). Wobec tego w niniejszej sprawie sugestie co do zatrudnienia D. S. przez samą siebie należy uznać za nieadekwatne do stanu rzeczywistego, gdyż nie dysponowała ona całym kapitałem (...) sp. z o.o.

Wypada też wyjaśnić charakter umowy o pracę zawartej przez ubezpieczoną z płatnikiem składek. Według art. 210 § 1 k.s.h., w umowie między spółką z ograniczoną odpowiedzialnością, a członkiem zarządu oraz w sporze z nim spółkę reprezentuje rada nadzorcza lub pełnomocnik powołany uchwałą zgromadzenia wspólników. Oznacza to, że jedynie te dwa podmioty są upoważnione do zawierania z członkami zarządu w imieniu spółki wszelkich umów (w tym także umów o pracę). Niezachowanie tego wymagania powoduje bezwzględną nieważność umowy na podstawie art. 58 § 1 k.c. W niniejszej sprawie umowę zawarł z D. S. (tj. z prezes zarządu spółki) drugi członek zarządu - D. T. (1), co wskazuje na nieważność umowy, co Sąd Apelacyjny podkreślił w poprzednim orzeczeniu w niniejszej sprawie. Tym niemniej, nie można zapominać, że zawarcie nieważnej umowy o pracę (porozumienia kształtującego warunki pracy i płacy) może w pewnych przypadkach prowadzić do nawiązania (ukształtowania treści) stosunku pracy i to na warunkach określonych w tej umowie. Może to mieć miejsce wówczas, gdy pracownik za wiedzą i wolą osób (organów) uprawnionych do działania za pracodawcę został dopuszczony do wykonywania pracy na warunkach przewidzianych taką umową (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 lipca 2009r., sygn. akt II PK 36/09, OSNP 2011/5-6/77, LEX nr 738239). Jeżeli stosunek pracy zrealizował się przez wykonywanie zatrudnienia, wady oświadczeń woli dotykające umowę o pracę, nawet powodujące jej nieważność, nie skutkują w sferze prawa do świadczeń z ubezpieczenia społecznego (por.

wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 16 marca 1999 r., II UKN 512/98, OSNAPiUS 2000 nr 9, poz. 368; z dnia 17 grudnia 1996 r., II UKN 32/96, OSNAPiUS 1997 nr 15, poz. 275; z dnia 17 marca 1998 r., II UKN 568/97, OSNAPiUA 1999 nr 5, poz. 187; z dnia 28 lutego 2001 r., II UKN 244/00, OSNAPiUS 2002 nr 20, poz. 496; z dnia 2 czerwca 2006 r., IUK 337/05, niepublikowany; z dnia 6 marca 2007 r., I UK 302/06, OSNP 2008 nr 7-8, poz. 110; z dnia 4 października 2007 r, I UK 116/07, OSNP 2008 nr 23-24, poz. 355; z dnia 19 lutego 2008 r., II UK 122/07, niepublikowany; z dnia 11 maja 2009 r., I UK 15/09, niepublikowany; z dnia 5 czerwca 2009 r., I UK 21/09, Monitor Prawa Pracy 2010 nr 12; z dnia 19 stycznia 2010 r., I UK 281/09, niepublikowany; z dnia 24 lutego 2010 r., II UK 204/09, niepublikowany; z dnia 21 maja 2010 r., I UK 43/10, niepublikowany; z dnia 24 sieipnia 2010 r., I UK 74/10, LEX nr 653664; z dnia 26 lutego 2013 r., I UK 472/12, LEX nr 135641; z dnia 11 września 2013 r., II UK 36/13, LEX nr 1391783; z dnia 17 marca 2016 r., III UK 83/15, LEX nr 2026236 i z dnia 17 maja 2016 r., I PK 139/15, OSNP 2017 nr 12, poz. 159). Mimo nieważności zawartej umowy o pracę wynikającej z naruszenia przepisów o reprezentacji spółki kapitałowej, strony mogą nawiązać umowny stosunek pracy przez czynności dorozumiane, w szczególności wskutek dopuszczenia pracownika do pracy, przyjmowania pracy przez pracodawcę i realizowania takiego stosunku prawnego, który odpowiada cechom stosunku pracy określonym w art. 22 k.p. (por. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 27 marca 2000 r., I PKN 558/99, OSNAPiUS 2001 nr 16, poz. 512; z dnia 12 stycznia 2005 r., I PK 123/04, OSNP 2005 nr 15, poz. 231; z dnia 23 lipca 2009 r., II PK 36/09, OSNP 2011 nr 5-6, poz. 77 oraz z dnia 8 czerwca 2010 r., I PK 16/10, LEX nr 607243).

Zdaniem Sądu Apelacyjnego w obecnym składzie, całość ujawnionych w niniejszej sprawie okoliczności faktycznych prowadzi do wniosku, że zatrudnienie D. S. nie było pozorne, a w związku z tym, w świetle regulacji ubezpieczeń społecznych -umowa o pracę zwarta przez nią ze spółką jest ważna.

W niniejszej sprawie nie było sporne, że od początku istnienia (...) z siedzibą w S., tj. od 27 stycznia 2016 r., D. S., poza pracą w charakterze nauczyciela angielskiego zajmowała się jej sprawami, od początku też pełniła funkcję prezesa zarządu, a zatrudnienie pracownicze podjęła od 1 stycznia 2018 r. Nie budzi też wątpliwości, że wobec znacznej straty odnotowanej w pierwszym roku działalności (2016 r.), ewentualnie planowane zwiększanie obciążeń finansowych spółki (np. poprzez zatrudnianie pracowników w większym wymiarze czasu pracy czy za wyższym wynagrodzeniem) należało odłożyć, by spółka zdążyła wypracować zyski, które by na to pozwalały. Już następny rok - 2017 - przyniósł znaczne zwiększenie dochodów, zakończył się dużym zyskiem, wobec czego nie dziwi fakt, że właśnie wtedy zdecydowano się na zmianę charakteru zatrudnienia ubezpieczonej. Niewątpliwie przekonujące w tym względzie są zeznania świadka P. W., który w ramach swojego biura rachunkowego prowadził księgowość i obsługę kadrową płatnika, a który podkreślał, że dynamiczny rozwój spółki wyraźnie wymagał skupienia w jednych rękach całości spraw związanych z jej organizacją i funkcjonowaniem, bowiem uprzednie działania cząstkowe wszystkich wspólników wprowadzały tylko chaos, skutkowały niedotrzymywaniem terminów przekazywania dokumentów i płatności, a nawet doprowadziły do zablokowania konta spółki w związku z nieregulowaniem należności na czas.

Niewątpliwie więc - wbrew stanowisku organu rentowego - istniały po stronie płatnika i możliwości i potrzeba zatrudnienia osoby, która w całości poświęci się zarządzaniu działalnością gospodarczą. Sam fakt, że ubezpieczona już uprzednio była prezesem spółki i nie pobierała za to wynagrodzenia, a czynności zarządcze podejmowała wspólnie z pozostałymi wspólnikami (z perspektywy księgowego nikt nad tym nie panował) nie może być traktowany jako dowód braku uzasadnienia dla zatrudnienia D. S. na tym stanowisku - by nie dzieliła już swego czasu pomiędzy nauczanie języka i kierowanie spółką, co (jak wskazał księgowy) przyniosło pozytywne rezultaty i było kontynuowane przez zatrudnienie jako dyrektora punktu przedszkolnego P. C., również po to, by kwestie organizacyjne były rozwiązywane bezproblemowo.

Samo zróżnicowanie wynagrodzenia ubezpieczonej i przejmującego dużą część jej obowiązków dyrektora nie może jeszcze decydować o uznaniu, że umowa o pracę zawarta między ubezpieczoną a płatnikiem składek była fikcyjna. Nie ma podstaw do podważania zeznań świadków i ubezpieczonej wskazujących, że część obowiązków ubezpieczonej przekazano dodatkowo do biura rachunkowego. Należy też zgodzić się z organem rentowym, że nie było możliwe dalsze prowadzenie spółki bez przynajmniej częściowego zaangażowania większościowego wspólnika w osobie ubezpieczonej - także w okresie, gdy nie wykonywała już pracy. Oznacza to, że siłą rzeczy części kompetencji D. S. nie przekazano dyrektorowi punktu przedszkolnego. Świadczy o tym choćby zorientowanie ubezpieczonej w sytuacji lokalowej spółki, która w końcu doprowadziła do zakończenia działalności w 2019 r., choć w tym czasie pozostawała na urlopie macierzyńskim i mogła nie angażować się w te kwestie. W związku z tym, mając na uwadze swobodę przysługującą pracodawcy i pracownikowi w ustalaniu wynagrodzenia mimo wszystko mniejszy zakres zaangażowania P. C. w prowadzenie działalności - nie można oceniać, że wynagrodzenie ubezpieczonej było nieadekwatne do zakresu jej obowiązków. W celu zweryfikowania tych okoliczności Sąd Apelacyjny przeprowadził uzupełniające przesłuchanie D. S., która obszernie opisała zakres wykonywanych w czasie zatrudnienia obowiązków oraz okoliczności, które towarzyszyły jej przejściu na zwolnienie lekarskie już w lutym 2018 r., a także innych ww. kwestii. Zeznania ubezpieczonej Sąd Apelacyjny uznał za w pełni wiarygodne, bowiem choć zeznawała ona we własnej sprawie to przedstawiała szerokie tło wszelkich okoliczności, jakich ustalenie Sąd uznał za konieczne, w tym także takie, które mogły działać na jej niekorzyść. Zeznania te były zaś spójne z pozostałym materiałem dowodowym, wobec czego nie było powodu do podważania ich przydatności do rozstrzygnięcia w niniejszej sprawie.

Mając na uwadze powyższe i podzielając uwagi Sądu Najwyższego wyrażone w orzeczeniu kasatoryjnym, należy stwierdzić, że zatrudnienie D. S. przez (...) było prawidłowe, ubezpieczona wykonywała swoje obowiązki w reżimie pracowniczym charakterystycznym dla zatrudnienia autonomicznego związanego z zarządzaniem spółką, a sam fakt pozostawania większościowym wspólnikiem - wobec podniesionych wyżej argumentów - nie może eliminować jej z kręgu osób objętych ubezpieczeniami społecznymi.

Konsekwencją oddalenia apelacji była konieczność rozstrzygnięcia w zakresie kosztów postępowania. Sąd Apelacyjny wobec tego zasądził od organu rentowego, jako strony przegrywającej, na rzecz D. S. i (...) w S. kwoty po 240 zł tytułem zwrotu kosztów procesu w postępowaniu apelacyjnym, a także takie same kwoty za postępowanie kasacyjne. Wysokość kosztów ustalono na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. i 108 § 1 k.p.c. w związku z § 10 ust. 1 pkt 2 oraz ust. 4 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz.U. z 2015 r., poz. 1800, w brzmieniu obowiązującym w dniu wniesienia apelacji).

Ryszard Iwankiewicz Beata Górska Gabriela Horodnicka-Stelmaszczuk