Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I PZP 1/14
POSTANOWIENIE
Dnia 20 maja 2014 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Katarzyna Gonera (przewodniczący, sprawozdawca)
SSN Bogusław Cudowski
SSN Zbigniew Hajn
Protokolant Joanna Porowska
w sprawie z powództwa P. T.
przeciwko M. Spółce z o.o. w S.
o odszkodowanie,
po rozpoznaniu na rozprawie w Izbie Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw
Publicznych w dniu 20 maja 2014 r.,
zagadnienia prawnego przekazanego postanowieniem Sądu Apelacyjnego w K. z
dnia 20 marca 2014 r.,
Czy bieg przedawnienia roszczenia o odszkodowanie z tytułu
nierównego traktowania w zatrudnieniu, poprzez niedopuszczalne z
punktu widzenia dyspozycji art. 183c
§ 1 k.p. zróżnicowanie
wynagrodzenia pracowników wykonujących pracę jednakową lub
jednakowej wartości, rozpoczyna się z dniem dowiedzenia się przez
pracownika o stosowaniu przez pracodawcę w stosunku do niego tego
rodzaju niedozwolonych praktyk, a w takim przypadku czy podlegają
one przedawnieniu w odniesieniu do całej żądanej w oparciu o
dyspozycję art. 183d
k.p. kwoty, względnie czy przedawnienie
roszczenia biegnie oddzielnie co do każdej z kwot jednomiesięcznego
wynagrodzenia, niezależnie od daty dowiedzenienia się pracownika o
stosowaniu wobec niego dyskryminujących praktyk?
odmawia podjęcia uchwały.
2
UZASADNIENIE
Sąd Apelacyjny przedstawił Sądowi Najwyższemu, na podstawie art. 390 § 1
k.p.c., do rozstrzygnięcia zagadnienie prawne budzące poważne wątpliwości
dotyczące tego, czy bieg przedawnienia roszczenia o odszkodowanie z tytułu
nierównego traktowania w zatrudnieniu, polegającego na niedopuszczalnym z
punktu widzenia dyspozycji art. 183c
§ 1 k.p. zróżnicowaniu wynagrodzenia
pracowników wykonujących pracę jednakową lub jednakowej wartości, rozpoczyna
się z dniem dowiedzenia się przez pracownika o stosowaniu przez pracodawcę w
stosunku do niego tego rodzaju niedozwolonych praktyk, a w takim przypadku czy
roszczenie podlega przedawnieniu w odniesieniu do całej żądanej na podstawie art.
183d
k.p. kwoty, czy też przedawnienie roszczenia biegnie oddzielnie co do każdej z
kwot jednomiesięcznego wynagrodzenia, niezależnie od daty dowiedzenia się
pracownika o stosowaniu wobec niego dyskryminujących praktyk.
Przedstawione zagadnienie prawne wyłoniło się przy rozpoznawaniu przez
Sąd Apelacyjny apelacji wniesionej przez stronę pozwaną od wyroku Sądu
Okręgowego – Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w K. z 9 maja 2013 r. w
sprawie z powództwa P. T. przeciwko M. Spółce z o.o. w S. o odszkodowanie z
tytułu nierównego traktowania w zatrudnieniu, polegającego na wypłacaniu
zaniżonego (zdaniem powoda) wynagrodzenia za pracę w stosunku do
porównywalnych pracowników wykonujących pracę jednakową lub jednakowej
wartości. Wyrokiem tym Sąd Okręgowy zasądził na rzecz powoda od pozwanej
Spółki odszkodowanie w kwocie 102.700,70 zł, oddalając powództwo w pozostałej
części.
Podstawę rozstrzygnięcia Sądu Okręgowego stanowiły następujące
ustalenia faktyczne i rozważania prawne.
Powód był zatrudniony u pozwanego pracodawcy na podstawie umowy o
pracę w okresie od 11 lutego 1999 r. do 31 stycznia 2008 r., początkowo na
stanowisku przedstawiciela handlowego, następnie kierownika sprzedaży
ds. klientów hurtowych, a od 22 maja 2006 r. kierownika ds. kluczowych
dystrybutorów. Od czerwca 2006 r. do końca okresu zatrudnienia otrzymywał
wynagrodzenie na podstawie zaliczenia do 8 stawki zaszeregowania obowiązującej
3
u pozwanego oraz 5 stopnia w ramach tej stawki. Powód twierdził, że na
stanowiskach wiążących się z takim samym zakresem obowiązków jak jego
stanowisko, wymagających takiego samego poziomu i rodzaju kwalifikacji, byli
zatrudnieni także inni pracownicy, którzy posiadali identyczny zakres obowiązków i
faktycznie wykonywali te same obowiązki co powód, choć stanowisko, na którym
byli zatrudnieni, określone było inną nazwą. Otrzymywali oni wyższe
wynagrodzenie od wynagrodzenia powoda. Powód podniósł, że wskutek
przeszeregowań organizacyjnych, polegających na zmianach w przyporządkowaniu
stanowisk do stawek zaszeregowania, przez okres 20 miesięcy – od czerwca
2006 r. do stycznia 2008 r. – wypłacano mu dyskryminujące wynagrodzenie, to jest
niższe od tego, jakie wypłacano pracownikom wykonującym tę samą pracę,
zatrudnionym na analogicznym stanowisku wcześniej lub później niż powód. W
ocenie powoda sytuacja ta stanowiła naruszenie zasady równego traktowania w
zatrudnieniu w zakresie wynagrodzenia, czym pozwana Spółka naruszyła art. 183c
k.p. Powód wniósł pozew 13 sierpnia 2010 r., domagając się odszkodowania za
naruszenie zasady równego traktowania w zatrudnieniu w okresie od 20 czerwca
2006 r. do stycznia 2008 r. Twierdził, że o nierównym traktowaniu w zatrudnieniu i o
szkodzie dowiedział się w październiku 2007 r.
Pozwana Spółka wniosła o oddalenie powództwa w całości. Twierdziła, że
roszczenie powoda jest bezzasadne, jego wynagrodzenie w okresie zatrudnienia
odpowiadało zakresowi jego obowiązków i odpowiedzialności oraz doświadczeniu.
Pozwana podniosła zarzut przedawnienia roszczeń dotyczących okresu
przypadającego na trzy lata przed datą wniesienia pozwu. Podniosła, że zgodnie z
art. 291 § 1 k.p. roszczenia ze stosunku pracy ulegają przedawnieniu z upływem
trzech lat od dnia, w którym roszczenie stało się wymagalne. Roszczenia powoda
dotyczące okresu sprzed 13 sierpnia 2007 r. należy uznać za przedawnione.
Zdaniem pozwanej roszczenia powoda są roszczeniami o świadczenia okresowe,
albowiem służą wyrównaniu wysokości poszczególnych kwot wypłacanych mu co
miesiąc tytułem wynagrodzenia. Ponadto powód nie powołał jakichkolwiek przyczyn
jego nierównego traktowania, wyliczonych w art. 183a
§ 1 k.p.
Uzasadniając częściowe uwzględnienie powództwa, Sąd Okręgowy
stwierdził, że powód podlegał dyskryminacji płacowej w pozwanej Spółce.
4
Roszczenie zgłoszone przez powoda z tego tytułu ma charakter odszkodowawczy,
a zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego z 22 lutego 2007 r., I PK 242/06 (OSNP
2008 nr 7-8, poz. 98), rozstrzygnięcie sądu pracy zastępujące dyskryminujące
postanowienia umowy odpowiednimi postanowieniami niemającymi charakteru
dyskryminującego (art. 18 § 3 in fine k.p.) może dotyczyć ukształtowania na
przyszłość treści trwającego stosunku pracy. W przypadku naruszenia zasady
równego traktowania w zatrudnieniu w zakresie wysokości wynagrodzenia w
przeszłości (zwłaszcza gdy ocena ta jest dokonywana już po ustaniu stosunku
pracy) pracownik może dochodzić odszkodowania (art. 183d
k.p.) w wysokości
różnicy między wynagrodzeniem, jakie powinien otrzymywać bez naruszania przez
pracodawcę zasady równego traktowania, a wynagrodzeniem rzeczywiście
otrzymanym.
Sąd Okręgowy uznał za niezasadny zarzut przedawnienia podniesiony przez
pozwaną i nie podzielił jej stanowiska, zgodnie z którym roszczenie powoda
przedawniło się w odniesieniu do czasu sprzed 13 sierpnia 2007 r. (czyli za okres
sprzed trzech lat w stosunku do daty wniesienia pozwu). Sąd podkreślił, że powód
nie wystąpił z roszczeniem o wynagrodzenie za pracę (które staje się wymagalne w
ustalonej przez strony dacie wypłaty wynagrodzenia, na ogół w ostatnim dniu
miesiąca za mijający miesiąc), jako roszczeniem o świadczenia powtarzające się,
lecz z roszczeniem o odszkodowanie. Podstawę roszczenia powoda stanowił
art. 183d
k.p. i art. 183c
k.p. w związku z art. 112
k.p. Normatywne wyróżnienie
dyskryminacji płacowej, jako kwalifikowanej postaci nierównego traktowania, służy
przeciwdziałaniu najbardziej nagannym i szkodliwym społecznie przejawom
nierównego traktowania.
Apelację od wyroku Sądu Okręgowego wniosła strona pozwana, zarzucając
między innymi: 1) naruszenie przepisów prawa procesowego, w tym art. 233 § 1
k.p.c. i art. 321 k.p.c., oraz błąd w ustaleniach faktycznych polegający na dowolnym
uznaniu, że powód był dyskryminowany od stycznia 2007 r. do stycznia 2008 r. pod
względem wynagradzania wobec wskazanych przez niego pracowników
porównawczych, w sytuacji gdy z przeprowadzonych dowodów (zwłaszcza opinii
biegłej) wynika, że w tym okresie żaden z pracowników nie wykonywał jednakowej
pracy ani pracy o jednakowej wartości w porównaniu z pracą powoda, oraz
5
zasądzenie na rzecz powoda odszkodowania w wyniku odniesienia jego
wynagrodzenia do wynagrodzenia pracowników wykonujących innego rodzaju
prace niż praca wykonywana przez powoda; 2) naruszenie przepisów prawa
materialnego, a mianowicie art. 291 § 1 i art. 292 k.p. przez ich niezastosowanie,
prowadzące do uwzględnienia roszczeń powoda, które w dacie ich zgłoszenia w
pozwie z 13 sierpnia 2010 r. były przedawnione, mimo że pozwana zgłosiła zarzut
przedawnienia roszczeń powoda i nie zrzekła się korzystania z przedawnienia.
W ocenie pozwanej roszczenie o wypłatę odszkodowania z tytułu
dyskryminacji w wynagradzaniu pracownika staje się wymagalne w dniu, w którym
poszkodowany pracownik faktycznie otrzymał przyznane przez pracodawcę
wynagrodzenie (zdaniem pracownika zaniżone i przez to dyskryminujące) albo w
dniu, w którym poszkodowany pracownik najpóźniej – zgodnie z obowiązującymi
przepisami prawa pracy – powinien to wynagrodzenie otrzymać. W ocenie
pozwanej ustalenia w tym zakresie powinny zostać dokonane z uwzględnieniem
zakładowych regulacji dotyczących terminów wymagalności należnego
pracownikowi wynagrodzenia za pracę, ponieważ w takiej dacie pracownik mógłby
wystąpić z roszczeniem o wyrównanie wynagrodzenia i roszczenie to nie byłoby
wówczas przedwczesne.
Rozpoznając apelację strony pozwanej Sąd Apelacyjny uznał, że w sprawie
występuje istotne zagadnienie prawne budzące poważne wątpliwości i przedstawił
je do rozstrzygnięcia Sądowi Najwyższemu, ujmując je w przytoczonym w sentencji
pytaniu prawnym. Zdaniem Sądu Apelacyjnego, za przyjęciem któregokolwiek ze
stanowisk przedstawionych w pytaniu prawnym brak jest jednoznacznych
argumentów normatywnych, wynikających z obowiązującego stanu prawnego.
Sąd Apelacyjny dostrzegł, że odszkodowanie za naruszenie zasady równego
traktowania w zatrudnieniu pracownik może uzyskać tylko w oparciu o przepisy
Kodeksu pracy, a do roszczenia o tego rodzaju odszkodowanie nie znajdują
zastosowania, przez odesłanie z art. 300 k.p., przepisy Kodeksu cywilnego
dotyczące odpowiedzialności kontraktowej lub deliktowej. Tym niemniej, wobec
fragmentaryczności uregulowań Kodeksu pracy, w kwestiach niedotyczących oceny
samej podstawy prawnej takich roszczeń, ponieważ wynika ona z art. 183c
oraz
6
art. 183d
k.p., rozwiązania należałoby poszukiwać w dopuszczalności posiłkowego
stosowania przepisów Kodeksu cywilnego w drodze odesłania z art. 300 k.p.
W ocenie Sądu Apelacyjnego problem stanowi określenie daty
wymagalności dla roszczeń odszkodowawczych w sprawach „dyskryminacyjnych”.
Regulacje działu czternastego Kodeksu pracy, nawiązujące tak co do treści, jak i
sformułowań, do regulacji tytułu VI Księgi pierwszej Kodeksu cywilnego,
dotyczącego przedawnienia na gruncie prawa cywilnego, nie zawierają
odpowiednika art. 120 § 1 k.c. regulującego kwestię początku biegu przedawnienia.
Zarazem nawet zastosowanie tego przepisu na gruncie prawa pracy, przy
uwzględnieniu treści art. 300 k.p., nie pozwala na ustalenie daty wymagalności
roszczenia przewidzianego art. 183d
k.p. w jednoznaczny sposób.
W doktrynie prawa cywilnego wskazuje się, że rozpoczęcie biegu
przedawnienia ustawodawca uzależnia od wymagalności roszczenia. W licznych
przepisach znajduje się inne oznaczenie początku biegu terminu przedawnienia, a i
w samym art. 120 k.c. także przewidziano odstępstwa od zasady. Istotne jest, że
niezależnie od tego, z jakim zdarzeniem ustawodawca związał w konkretnym
przypadku początek biegu przedawnienia, następuje on – co do zasady – w
oderwaniu od świadomości stron, tj. bieg przedawnienia rozpoczyna się, choćby
uprawniony nie wiedział o istnieniu roszczenia. Nic nie wskazuje na to, aby
„ustawodawca zdecydował się w art. 120 § 1 zdanie drugie k.c. odejść od
dominującej w całym Kodeksie cywilnym reguły obiektywizacji oceny wszelkich
istotnych elementów stanów faktycznych i wykładni zwrotów ustawy” (P. Księżak,
Początek biegu terminu przedawnienia roszczenia o wykonanie zapisu, PS 2005, nr
1, s. 71). Wyjątkowo ustawodawca może wprowadzić termin liczony ad tempore
scientiae, przy którym - z natury rzeczy - początek biegu przedawnienia rozpoczyna
się w chwili powzięcia przez uprawnionego wiadomości o określonym zdarzeniu.
Roszczenie, którego normatywnym źródłem jest art. 183d
k.p., jest
roszczeniem odszkodowawczym. W związku z tym pojawia się kwestia charakteru
dyskryminacji jako źródła tego rodzaju roszczenia, a w szczególności kwestia
konieczności wyjaśnienia czy zjawisko dyskryminacji może podlegać ocenie jako
sui generis czyn niedozwolony na gruncie prawa pracy. Przyjęcie takiego
stanowiska otwierałoby drogę do uznania, że w sprawach o odszkodowanie
7
dochodzonych na podstawie art. 183d
k.p. może znaleźć odpowiednie zastosowanie
art. 4421
§ 1 k.c. w związku z tym, że za kryterium wymagalności dla tego rodzaju
roszczeń uznane zostanie powzięcie wiadomości przez osobę uprawnioną o fakcie
podlegania dyskryminacji ze strony pracodawcy.
Zjawisko dyskryminacji w zatrudnieniu, które może mieć różne przejawy
(art. 183a
k.p.), może być, przynajmniej w swojej początkowej fazie, trudno
uchwytne, a nawet niemożliwe do rozpoznania przez osobę dyskryminowaną. W
przypadku występowania dyskryminacji płacowej, o której mowa w art. 183c
-183d
k.p., dyskryminowany pracownik może przez długi czas nie być w ogóle świadomy,
że wynagrodzenie, jakie uzyskuje, jest zaniżone w stosunku do osób wykonujących
jednakową pracę lub pracę o jednakowej wartości. Pracownik taki nie ma prawnej
możliwości uzyskania wiadomości o zarobkach innych pracowników od pracodawcy,
który nie tylko nie jest obowiązany do udzielania takich informacji, ale ciąży na nim
obowiązek ochrony tego rodzaju danych, stosownie do przepisów ustawy z dnia 29
sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych (jednolity tekst: Dz.U. z 2002 r. Nr
101, poz. 926 ze zm.). Także inni pracownicy, w szczególności wykonujący
jednakową pracę lub pracę o jednakowej wartości, nie mają obowiązku udzielania
tego rodzaju informacji osobie dyskryminowanej.
Przyjęcie przedstawionego wyżej stanowiska pozwoliłoby uznać, że datą
wymagalności roszczenia jest data powzięcia przez uprawnionego wiadomości o
szkodzie (źródle szkody w postaci dyskryminacji), ponieważ przyjęcie innej daty
prowadzić by mogło do skutku utrudniającego lub wręcz uniemożliwiającego
uprawnionemu pracownikowi dochodzenie swoich praw, w szczególności gdyby
dowiedział się o szkodzie polegającej na dyskryminacyjnym zaniżaniu jego
wynagrodzenia już po upływie trzyletniego terminu przedawnienia, gdyby za datę
wymagalności roszczenia przyjąć datę wymagalności należnego pracownikowi
wynagrodzenia za pracę.
Brak jednak jednoznacznych argumentów jurydycznych przemawiających za
odrzuceniem koncepcji, że odpowiedzialność z tytułu dyskryminacji, której
podstawę normatywną stanowią uregulowania art. 183c
-183d
k.p., nie może
podlegać ocenie przez odpowiednie zastosowanie przepisów regulujących
odpowiedzialność kontraktową, normowaną przepisami działu VII Księgi trzeciej
8
Kodeksu cywilnego. W takim przypadku określenie wymagalności roszczenia, o
którym mowa w art. 183d
k.p., następowałoby na ogólnych zasadach
przewidzianych przez stosowany odpowiednio art. 120 § 1 k.c. (w związku z
art. 300 k.p.), niezależnie od stanu wiedzy uprawnionego w tym zakresie.
Odrzucenie przedstawionej koncepcji, że zjawisko dyskryminacji stanowi sui
generis delikt, i uznanie, że dla oceny kwestii wymagalności roszczeń
wywodzonych z art. 183d
k.p. uzasadnione jest odwołanie się do przepisów
statuujących odpowiedzialność kontraktową, względnie uznanie, że regulacja
Kodeksu pracy jest w tym zakresie wyczerpująca także i w tej materii,
powodowałoby skutek w postaci rozpoczęcia biegu przedawnienia zanim
dyskryminowany pracownik dowiedziałby się, a nawet mógł dowiedzieć się o
szkodzie. W takim wypadku należałoby przyjąć, że regulacja zmierzająca do
ochrony pracowników przed niedopuszczalnym zróżnicowaniem warunków pracy i
płacy miałaby niejednokrotnie jedynie iluzoryczny charakter, a tym samym, że nie
osiągałaby zamierzonych celów. Ponadto regulacja taka nie mogłaby zostać
uznana za kompletną w tym sensie, że prowadziłaby do w istocie arbitralnego
uznawania wymagalności roszczeń odszkodowawczych przewidzianych w art. 183d
k.p., ponieważ przepisy Kodeksu pracy nie zawierają regulacji odnoszącej się do
problematyki wymagalności roszczeń w ogóle.
Podejmując problematykę wymagalności roszczeń na gruncie Kodeksu
pracy, Sąd Najwyższy przyjął w wyroku z 4 marca 2010 r., I PK 186/09 (OSNP
2011 nr 17-18, poz. 224), że art. 291 § 1 k.p. statuuje trzyletni termin przedawnienia
roszczeń ze stosunku pracy, biegnący od dnia ich wymagalności, czyli od daty, gdy
uprawniony mógł żądać spełnienia świadczenia. Możliwość żądania zaspokojenia
roszczenia oznacza potencjalny stan o charakterze obiektywnym, którego początek
następuje w chwili, w której wierzytelność zostaje uaktywniona. Moment ten
przypada w dniu oznaczonym w umowie lub w przepisach prawa pracy.
Wymagalność roszczenia może przy tym nastąpić niezwłocznie po jego powstaniu
lub łączyć się z ustaniem stosunku zatrudnienia.
Kolejnym aspektem omawianego zagadnienia jest kwestia charakteru
samego naruszenia zasady równego traktowania w zatrudnieniu, a szczególności –
czy naruszenie takie ma, w przypadku jego przejawu polegającego na
9
comiesięcznym wypłacaniu wynagrodzenia zaniżonego w stosunku do
pracowników wykonujących jednakową pracę lub pracę o jednakowej wartości, co
wynika z dyskryminującego zaszeregowania pracownika, charakter jednego
zachowania (czynu) o charakterze trwałym (ciągłym), czy też występuje w takim
przypadku wielość zachowań (czynów, aktów) dyskryminujących polegająca na
comiesięcznym wypłacaniu zaniżonego wynagrodzenia. Sąd Apelacyjny dostrzegł,
że na gruncie prawa pracy czy prawa cywilnego brak jest regulacji analogicznych
do konstrukcji czynu ciągłego przewidzianej w prawie karnym (art. 12 k.k.), tym
niemniej z podejmowanych przez pracodawcę zachowań dyskryminujących, które
zarazem nie wyczerpują znamion mobbingu (art. 943
k. p.), może wynikać ich trwały
charakter (np. przy dyskryminacji ze względu na religię ustalenie takiego rozkładu
czasu pracy, aby faktycznie uniemożliwić pracownikowi uczestniczenie w
praktykach religijnych).
W dotychczasowym orzecznictwie Sądu Najwyższego przedstawiony
w pytaniu prawnym problem poruszany był dwukrotnie: w wyroku z 7 stycznia
2009 r., III PK 43/08 (OSNP 2010 nr 13-14, poz. 160) oraz w wyroku z 3 lutego
2009 r., I PK 156/08 (M.P.Pr. 2009 nr 6, s. 311-314). W obu powołanych
wypowiedziach Sąd Najwyższy problemem tym zajął się jedynie na marginesie
rozpoznawanych skarg kasacyjnych, prezentując przy tym odmienne stanowisko.
W uzasadnieniu wyroku z 7 stycznia 2009 r., III PK 43/08, Sąd Najwyższy
uznał, że art. 183d
k.p. należy interpretować zgodnie z europejskim prawem pracy
regulującym odpowiedzialność pracodawcy za naruszenie równego traktowania
pracowników (dyskryminację). Dyrektywy dotyczące równego traktowania nakazują
państwom wprowadzenie za dyskryminację pracowników sankcji, które mają być
„skuteczne, proporcjonalne i odstraszające”. Wynika stąd, że odszkodowanie
przewidziane w art. 183d
k.p. powinno być skuteczne, proporcjonalne i
odstraszające. Odszkodowanie powinno zatem wyrównywać uszczerbek
poniesiony przez pracownika, powinna być zachowana odpowiednia proporcja
między odszkodowaniem a naruszeniem przez pracodawcę obowiązku równego
traktowania pracowników, a także odszkodowanie powinno działać prewencyjnie.
Ustalając jego wysokość, należy więc brać pod uwagę okoliczności dotyczące obu
stron stosunku pracy, zwłaszcza w przypadku odszkodowania mającego wyrównać
10
szkodę niemajątkową pracownika, będącego zadośćuczynieniem za krzywdę.
Odszkodowanie za dyskryminację – tak w rozumieniu dyrektyw, jak i art. 183d
k.p. –
może dotyczyć szkody majątkowej i niemajątkowej (krzywdy). Sąd Najwyższy
podkreślił, że w rozpoznawanej sprawie zaniechania pracodawcy wypłaty dodatku
następowały co miesiąc w terminach zapłaty wynagrodzenia za pracę. Być może to
było przyczyną potraktowania zadośćuczynienia, będącego odszkodowaniem z
art. 183d
k.p., tak jak wynagrodzenia płatnego co miesiąc. Byłoby to właściwe,
gdyby przepis ten był podstawą do zasądzenia części wynagrodzenia, która nie
była wypłacana z przyczyn dyskryminujących pracownika. Wówczas należałoby
pracownikowi zasądzić comiesięczne wyrównanie wynagrodzenia na podstawie
art. 18 k.p. Gdyby sąd uznał, że jego zasądzenie – wraz z odsetkami, które też
częściowo mają charakter odszkodowawczy – nie jest wystarczająco skuteczne,
proporcjonalne i odstraszające (zwłaszcza gdyby to były drobne kwoty), to
należałoby zasądzić dodatkową kwotę (jako zadośćuczynienie) w celu spełnienia
przez odszkodowanie jego właściwej funkcji określonej w dyrektywach.
Rozstrzygając sprawę I PK 156/08, Sąd Najwyższy stanął na stanowisku, że
odszkodowanie, o którym traktuje art. 183d
k.p., ma charakter swoistego
zadośćuczynienia, a jego rolą jest w pierwszym rzędzie kompensata szkody na
osobie. Wymagalność roszczenia o zadośćuczynienie wyprowadzanego z doznania
rozstroju zdrowia na skutek stosowania przez pracodawcę praktyk
dyskryminacyjnych powstaje zatem nie wcześniej niż ujawniły się dolegliwości,
które w ocenie powoda są skutkiem tych działań. Ustanie stosunku pracy nie
stanowi daty wymagalności roszczenia o odszkodowanie z art. 183d
k.p. w
rozumieniu art. 291 § 1 k.p., a zatem dzień rozwiązania umowy o pracę nie
rozpoczyna biegu trzyletniego terminu przedawnienia określonego w tym przepisie.
Rozwiązanie stosunku pracy nie ma znaczenia dla początku biegu przedawnienia
roszczenia o odszkodowanie z art. 183d
k.p. Sąd drugiej instancji, licząc termin
przedawnienia w sposób nieodpowiedni do zgłoszonego żądania, a w taki sposób,
jaki przyjmuje się dla roszczeń związanych z wystąpieniem choroby zawodowej,
zawarł w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku stwierdzenia zbyt daleko idące co do
celu przedawnienia uregulowanego w art. 291 § 1 k.p. Cel tego przepisu jest
analogiczny do tego, jaki generalnie stanowi sens wprowadzania terminów
11
przedawnienia roszczeń. Wykładnia celowościowa nie jest przydatna do
wyjaśnienia kwestii słuszności zarzutu przedawnienia podniesionego przez stronę
pozwaną. Istotne znaczenie ma określenie początku biegu terminu przedawnienia.
Zdaniem Sądu Najwyższego termin przedawnienia roszczenia wywodzonego z
art. 183d
k.p. nie może rozpocząć biegu przed ujawnieniem się szkody na osobie,
co może mieć miejsce dopiero po ustaniu stosunku pracy. Pogląd taki ma wsparcie
w wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 1 września 2006 r., SK 14/05 (OTK-A 2006
nr 8, poz. 97). W wyroku tym podkreślony został szczególny wymiar szkód na
osobie. Termin przedawnienia roszczeń wywodzonych z doznania szkody na
osobie co do zasady liczony jest obecnie (po wyroku TK i spowodowanej nim
nowelizacji Kodeksu cywilnego) a tempore scientiae, inaczej mówiąc, decydujące
znaczenie dla początku jego biegu ma dowiedzenie się o szkodzie, nie zaś
zdarzenie wywołujące szkodę.
W ocenie Sądu Apelacyjnego na gruncie dotychczasowego orzecznictwa
Sądu Najwyższego trudno w jednoznaczny sposób rozstrzygnąć przedstawione
zagadnienie prawne, które budzi poważne wątpliwości.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
1. Instytucja pytań prawnych, prowadząca do związania sądów
powszechnych w rozpoznawanej sprawie poglądem Sądu Najwyższego zawartym
w uchwale, jest wyjątkiem od konstytucyjnej zasady podległości sędziego tylko
Konstytucji i ustawom (art. 178 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej) i reguły
samodzielnego rozstrzygnięcia sprawy przez sąd właściwy. Ze względu na tę
wyjątkowość, przesłanka stosowania art. 390 § 1 k.p.c. powinna być wykładana
ściśle. Sąd Najwyższy może udzielić odpowiedzi (podjąć uchwałę) tylko w
granicach przedstawionego mu do rozstrzygnięcia zagadnienia prawnego – nie
może wychodzić poza to zagadnienie (ponieważ stanowiłoby do naruszenie zasady
samodzielnego rozstrzygania sprawy przez sąd właściwy) ani też nie może
dokonywać reinterpretacji przedstawionego zagadnienia (ponieważ oznaczałoby to
rozstrzyganie problemów prawnych, które dostrzega Sąd Najwyższy, a nie tych,
które budzą wątpliwości sądu drugiej instancji).
12
Przedstawione Sądowi Najwyższemu na podstawie art. 390 § 1 k.p.c.
zagadnienie prawne musi mieć charakter abstrakcyjny, dotyczyć wykładni
przepisów prawa oraz mieć znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy, którą rozpoznaje
sąd drugiej instancji (por. postanowienia Sądu Najwyższego: z 12 sierpnia 2009 r.,
II PZP 8/09, OSNP 2011 nr 3-4, poz. 37; z 11 maja 2010 r., II PZP 4/10, OSNP
2011 nr 21-22, poz. 275; wyrok Sądu Najwyższego z 11 lutego 1999 r., III ZP 39/98,
OSNAPiUS 2000 r. nr 7, poz. 284). Musi także zachodzić integralny związek
między rozstrzygnięciem problemu prawnego, przedstawionego przez sąd drugiej
instancji, a rozpoznawanym środkiem odwoławczym (por. postanowienie z 17
kwietnia 2009 r., III CZP 10/09 - niepubl.).
Zamiar wystąpienia do Sądu Najwyższego z pytaniem prawnym w trybie
art. 390 § 1 k.p.c. nie zwalnia sądu drugiej instancji od obowiązku uprzedniego
wstępnego rozważenia podniesionych w apelacji zarzutów w celu wykazania, że
rozstrzygnięcie przedstawionych przez sąd drugiej instancji poważnych wątpliwości
prawnych ma znaczenie dla wyniku sprawy. W razie braku ustosunkowania się do
zarzutów apelacyjnych przez sąd drugiej instancji występujący z pytaniem prawnym,
powinność ich rozważenia dla oceny celowości pytania prawnego spoczywałaby na
Sądzie Najwyższym, co nie mieści się w jego ustawowej roli określonej w art. 390
k.p.c. (por. postanowienia Sądu Najwyższego: z 18 marca 2010 r., II PZP 2/10,
niepubl.; z 30 marca 2011 r., III CZP 1/11, niepubl., z 14 marca 2014 r., III CZP
132/13, niepubl.).
Taka sytuacja ma miejsce w rozpoznawanej sprawie, albowiem Sąd
Apelacyjny nie rozważył zawartych w apelacji zarzutów dotyczących naruszenia
przepisów prawa procesowego (art. 233 § 1 i art. 321 k.p.c.), sprowadzających się
do kwestionowania co do zasady ustalenia, że powód był dyskryminowany w
zakresie wynagrodzenia za pracę. Czyni to pytanie prawne Sądu Apelacyjnego
przedwczesnym i uzasadnia odmowę podjęcia uchwały. Zgodnie z utrwalonym
orzecznictwem Sądu Najwyższego, przedstawione do rozstrzygnięcia na podstawie
art. 390 § 1 k.p.c. zagadnienie prawne musi być odpowiednio powiązane z
własnymi ustaleniami faktycznymi dokonanymi przez sąd drugiej instancji. Jeżeli
wymaganie takie nie jest spełnione, Sąd Najwyższy odmawia podjęcia uchwały.
13
Podkreślenia ponadto wymaga, że ustawodawca, przyznając sądowi drugiej
instancji uprawnienie do przedstawienia Sądowi Najwyższemu zagadnienia
prawnego na podstawie art. 390 § 1 k.p.c., uzależnił skuteczność skorzystania z
niego od wystąpienia w sprawie poważnych wątpliwości prawnych oraz
niezbędności oczekiwanej odpowiedzi dla rozstrzygnięcia sprawy. Przymiotnik
kwalifikujący „poważne” oznacza, że muszą istnieć zasadnicze trudności w ich
wyjaśnieniu przy wykorzystaniu podstawowych metod wykładni – zwłaszcza w
sytuacji, gdy możliwa jest różna interpretacja budzących wątpliwości przepisów,
przy czym za każdą z możliwych interpretacji przemawiają doniosłe, w ocenie sądu
odwoławczego, argumenty prawne, oraz gdy ponadto brak jest wypowiedzi Sądu
Najwyższego, odnoszących się do dostrzeżonego zagadnienia prawnego lub
jednolitego i przekonującego sąd odwoławczy stanowiska doktryny (por.
postanowienia Sądu Najwyższego: z 12 maja 2011 r., III CZP 9/11, niepubl., z 16
maja 2012 r., III CZP 19/12, niepubl. oraz z 14 marca 2014 r., III CZP 132/13,
niepubl.).
W razie powstania zwykłych wątpliwości interpretacyjnych sąd drugiej
instancji powinien rozwiązywać je we własnym zakresie z wykorzystaniem wiedzy,
jaką niosą same przepisy oraz ich rozumienie w dotychczasowym orzecznictwie i
nauce prawa; w takich okolicznościach nie formułuje się zagadnień prawnych,
o których mowa w art. 390 § 1 k.p.c. (por. postanowienia SN: z 9 kwietnia 2010 r.,
III CZP 17/10, niepubl. oraz z 29 października 2009 r., III CZP 74/09, niepubl.).
Kwestia będąca przedmiotem przedstawionego pytania prawnego nie jest
kwestią nową czy dotychczas nieobecną w orzecznictwie Sądu Najwyższego. Sąd
Najwyższy zajmował pośrednio stanowisko w odniesieniu do problemu
przedstawionego w pytaniu prawnym w orzeczeniach przywołanych w uzasadnieniu
pytania prawnego (w wyroku z 7 stycznia 2009 r., III PK 43/08, OSNP 2010 nr 13-
14, poz. 160, w wyroku z 3 lutego 2009 r., I PK 156/08, Monitor Prawa Pracy 2009
nr 6, s. 311-314). Kwestia przedawnienia roszczeń ze stosunku pracy ma bogate
orzecznictwo oraz jest rozważana w wielu wypowiedziach przedstawicieli doktryny.
W tej sytuacji istniała możliwość rozważenia przez Sąd Apelacyjny zarzutów
apelacji przy ewentualnym odwołaniu się do tego z poglądów, który Sąd Apelacyjny
uznałby, w ramach samodzielnej wykładni prawa i jego zastosowania, za bardziej
14
przekonujący i trafny. Uzasadnienie przedstawionego zagadnienia prawnego nie
nawiązuje do dorobku judykatury i doktryny.
Sąd drugiej instancji przedstawiający zagadnienie prawne powinien
uzasadnić, na czym polegają jego wątpliwości i dlaczego uważa je za poważne. Od
sądu drugiej instancji oczekuje się również zajęcia własnego stanowiska w kwestii
będącej przedmiotem przedstawionego zagadnienia prawnego (por. postanowienie
Sądu Najwyższego z 22 listopada 2013 r., III CZP 71/13, niepubl.). Przedstawiając
zagadnienie prawne, sąd drugiej instancji powinien wykazać, że jego
rozstrzygnięcie jest niezbędne dla rozpoznania sprawy. W tym celu powinien
dokonać jednoznacznych ustaleń faktycznych, odnieść się do związanych ze
sprawą kwestii materialnoprawnych i wstępnie ocenić podniesione zarzuty
apelacyjne, co jest niezbędne dla stwierdzenia istnienia związku przyczynowego
między podjęciem decyzji o istocie sprawy a przedstawionym zagadnieniem
prawnym. W przeciwnym przypadku Sąd Najwyższy musiałby samodzielnie
dokonać tych ustaleń i ocen prawnych, tak aby ocenić, czy przedstawione
zagadnienie prawne ma znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy, co wykracza poza
funkcję Sądu Najwyższego przewidzianą w art. 390 § 1 k.p.c. Niewykazanie
związku przyczynowego między rozstrzygnięciem przedstawionego zagadnienia
prawnego a podjęciem decyzji co do istoty sprawy stanowi podstawę do odmowy
udzielenia odpowiedzi na przedstawione zagadnienie prawne, podobnie jak
niedokonanie jednoznacznych ustaleń faktycznych w sprawie, na tle której sąd
drugiej instancji przedstawił do rozstrzygnięcia zagadnienie prawne (por.
postanowienia Sądu Najwyższego: z 24 maja 2002 r., III CZP 30/02, niepubl.; z 14
września 2006 r., III CZP 61/06, niepubl.; z 14 listopada 2006 r., III CZP 84/06,
niepubl. oraz z 17 listopada 2009 r., III CZP 85/09, niepubl.).
Poza tym, sąd drugiej instancji powinien wykazać, że w odniesieniu do
przedstawionego zagadnienia prawnego ma poważne wątpliwości, co nie obejmuje
sytuacji, gdy sąd ma jednoznaczne stanowisko co do kierunku rozwiązania
przedstawionego zagadnienia. Instytucja pytań prawnych nie ma bowiem na celu
jedynie utwierdzenia sądu w sposobie rozstrzygnięcia przedstawionego problemu
prawnego, gdy stanowisko sądu drugiej instancji jest pozbawione poważnych
wątpliwości (por. postanowienia Sądu Najwyższego: z 13 czerwca 2006 r., II UZP
15
6/06, niepubl.; z 10 lutego 2006 r., III CZP 1/06, niepubl.; z 26 października 2011 r.,
III CZP 59/11, niepubl. oraz z 18 kwietnia 2013 r., III CZP 10/13, niepubl.). Sąd
powinien jednak jednoznacznie opowiedzieć się za którąś z możliwych interpretacji
prawa.
Mając na uwadze powyższe ogólne rozważania i poglądy prezentowane w
orzecznictwie Sądu Najwyższego należy stwierdzić, że rozstrzygnięcie w obecnym
stanie sprawy wątpliwości dotyczącej rozpoczęcia biegu terminu przedawnienia
roszczeń odszkodowawczych pracownika (art. 183d
k.p.) wynikających z naruszenia
przez pracodawcę zasady równego traktowania w zatrudnieniu (zakazu
dyskryminacji pracowników) w zakresie wynagradzania (art. 183c
k.p.) byłoby
przedwczesne. Przedstawiając swoje wątpliwości, Sąd Apelacyjny nie odniósł się
bezpośrednio do żadnej z możliwych interpretacji przepisów prawa i nie
opowiedział się jednoznacznie za żadną z nich. Konstatacja sądu drugiej instancji,
że w orzecznictwie Sądu Najwyższego występuje rozbieżność stanowisk dotycząca
sposobu rozwiązania określonego zagadnienia prawnego albo że jakieś
zagadnienie nie zostało dotychczas rozstrzygnięte w orzecznictwie, nie musi
oznaczać, że sąd drugiej instancji ma uzasadnione („poważne”) wątpliwości co do
tego zagadnienia. Konieczne jest w każdym przypadku zaproponowanie przez sąd
drugiej instancji własnej koncepcji rozstrzygnięcia przedstawianego problemu.
Uzasadnia to ostateczny wniosek, że Sąd Apelacyjny w istocie nie
przedstawił własnych poważnych wątpliwości co do sposobu rozwiązania
ujawnionego w toku rozpoznawania apelacji zagadnienia prawnego, dotyczącego
ustalenia chwili rozpoczęcia biegu przedawnienia roszczenia pracownika o
odszkodowanie z tytułu nierównego traktowania w zatrudnieniu. W tym stanie
rzeczy, uzyskanie odpowiedzi na przedstawione zagadnienie prawne zmierzało w
istocie do przesądzenia pewnych kwestii w sposób wiążący przez Sąd Najwyższy
(art. 390 § 2 k.p.c.), co nie odpowiada celowi instytucji pytań prawnych.
Z tych przyczyn należało odmówić podjęcia uchwały na podstawie art. 390 §
1 k.p.c. w związku z art. 61 § 1 ustawy z dnia 23 listopada 2002 r. o Sądzie
Najwyższym (Dz.U. Nr 240, poz. 2052 ze zm.).
2. Były także inne argumenty przemawiające za odmową udzielenia
odpowiedzi.
16
Sąd Apelacyjny zadał pytanie dotyczące początku biegu terminu
przedawnienia roszczenia pracownika o odszkodowanie z tytułu ustalenia i
wypłacania przez pracodawcę wynagrodzenia z naruszeniem zasady równego
wynagradzania pracowników za jednakową pracę lub za pracę o jednakowej
wartości (art. 183c
k.p.), podczas gdy z uzasadnienia postanowienia Sądu
Apelacyjnego zdaje się wynikać, że wątpliwości w rozpatrywanej sprawie dotyczą
przede wszystkim podstawy prawnej, na której następuje przedawnienie roszczeń
odszkodowawczych z tytułu naruszenia przez pracodawcę zasady równego
traktowania w zatrudnieniu (art. 183d
k.p.). Rozstrzygnięcie tych wątpliwości miałoby
sens tylko wtedy, gdyby przesądzone zostało (przez Sąd Apelacyjny), że
pracodawca naruszył zasadę równego traktowania w zatrudnieniu a pracownikowi
przysługuje z tego tytułu odszkodowanie (pracownik ma prawo do odszkodowania
na podstawie art. 183d
k.p.). Jeżeli pracodawca nie naruszył zasady równego
traktowania w zatrudnieniu i pracownikowi nie przysługuje z tego tytułu
odszkodowanie w jakiejkolwiek wysokości, pytanie o rozpoczęcie biegu
przedawnienia roszczenia o odszkodowanie nie ma racji bytu. Tymczasem
pozwana Spółka kwestionowała w apelacji przede wszystkim ustalenie, że powód
był dyskryminowany pod względem wynagradzania.
W uzasadnieniu pytania prawnego Sąd Apelacyjny przedstawił obszerne
rozważania dotyczące możliwej podstawy prawnej przedawnienia roszczeń
odszkodowawczych uregulowanych w art. 183d
k.p. Powołał się między innymi na
treść art. 120 § 1 k.c. i art. 4421
§ 1 k.c. w związku z art. 300 k.p. Przepisy te nie
zostały jednak przytoczone w sentencji postanowienia obejmującej sformułowanie
przedstawionego zagadnienia prawnego. Z pytania prawnego nie wynika, na
podstawie których przepisów opisane roszczenia ulegałyby (zdaniem Sądu
Apelacyjnego) przedawnieniu. Kwestii przedawnienia nie regulują bowiem ani
art. 183c
k.p., ani art. 183d
k.p.
Pytania prawnego sformułowanego przez Sąd Apelacyjny nie daje się
również przekształcić w wyniku interpretacji do takiej postaci, aby było możliwe
rozstrzygnięcie zasadniczego zagadnienia prawnego dotyczącego podstawy
prawnej przedawnienia dochodzonego przez powoda roszczenia
odszkodowawczego, a następnie – podstawy prawnej określenia rozpoczęcia biegu
17
terminu przedawnienia tego roszczenia. Wydaje się, że wątpliwość prawna, której
rozstrzygnięcia oczekuje Sąd Apelacyjny, dotyczy tylko tego, czy na podstawie
art. 300 k.p. do roszczenia odszkodowawczego związanego z naruszeniem zasady
równego traktowania w zatrudnieniu mają odpowiednie zastosowanie ogólne
przepisy Kodeksu cywilnego o przedawnieniu roszczeń (art. 117 i nast. k.c. – w
szczególności art. 120 § 1 k.c., ewentualnie art. 118 k.c., jeśli miałyby być
rozważane roszczenia o świadczenia okresowe), czy też przepisy szczególne
Kodeksu cywilnego o przedawnieniu roszczeń o odszkodowanie za szkodę
wyrządzoną czynem niedozwolonym (art. 4421
§ 1 k.c.). Sąd Apelacyjny nie
rozstrzyga bowiem jednoznacznie zagadnienia czy do roszczeń
odszkodowawczych dochodzonych na podstawie art. 183d
k.p. ma zastosowanie
art. 291 § 1 k.p. Analizując wywody zawarte w uzasadnieniu pytania prawnego, a
zwłaszcza jego początkową część obejmującą rozważania o odpowiednim
zastosowaniu – na podstawie art. 300 k.p. – przepisów Kodeksu cywilnego o
przedawnieniu, można odnieść wrażenie, że Sąd Apelacyjny wyklucza
zastosowanie art. 291 § 1 k.p. do przedawnienia roszczeń odszkodowawczych
dochodzonych na podstawie art. 183d
k.p. Wrażenia tego nie uchyla powołanie się
na dwa wyroki Sądu Najwyższego (z 7 stycznia 2009 r., III PK 43/08 oraz z 3 lutego
2009 r., I PK 156/08), w których przyjęto taką właśnie podstawę przedawnienia
roszczeń odszkodowawczych pracownika. Zresztą założenie, że art. 291 § 1 k.p.
nie ma zastosowania do dochodzenia roszczeń ze stosunku pracy, dla których
podstawę materialnoprawną stanowią bezpośrednio przepisy Kodeksu pracy,
byłoby niemożliwe do obrony w świetle orzecznictwa Sądu Najwyższego
dotyczącego przedawnienia roszczeń ze stosunku pracy (por. np. uchwałę siedmiu
sędziów Sądu Najwyższego z 21 listopada 2012 r., I PZP 1/12, OSNP 2013 nr 11-
12, poz. 123, wyrok z 24 kwietnia 2012 r., I PK 56/12, OSNP 2013 nr 7-8, poz. 76 i
OSP 2014 nr 6, poz. 65, wyrok z 6 lipca 2011 r., II PK 17/11, OSNP 2012 nr 17-18,
poz. 218, uchwałę siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z 19 stycznia 2011 r., I PZP
5/10, OSNP 2011 nr 15-16, poz. 199 i powołane w ich uzasadnieniach inne
orzeczenia Sądu Najwyższego dotyczące tego samego zagadnienia).
W najnowszym orzecznictwie przyjmuje się, że przedawnienie roszczeń
mających swe źródło w przepisach prawa pracy jest kwestią uregulowaną w prawie
18
pracy i tym samym nie ma podstaw do sięgania w tym zakresie do art. 117 i nast.
Kodeksu cywilnego (por. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z 10 kwietnia
2013 r., II PK 272/12, OSNP 2014 nr 1, poz. 7). Również w piśmiennictwie
poświęconym przedawnieniu roszczeń w prawie pracy jedynie wyjątkowo
dopuszczane jest stosowanie przepisów Kodeksu cywilnego o przedawnieniu. Na
przykład D. Duda (Przedawnienie roszczeń w prawie pracy, Warszawa 2007, s. 51-
91), analizując roszczenia ze stosunku pracy jako przedmiot przedawnienia,
dopuszcza zastosowanie art. 117 k.c. jedynie do roszczeń niemajątkowych o
ochronę dóbr osobistych, podkreślając, że nie podlegają one przedawnieniu. Z kolei
A. Surynt -Skorupa (Przedawnienie roszczeń w prawie stosunku pracy, Warszawa
2009, maszynopis rozprawy doktorskiej w bibliotece INP PAN, str. 65-68) stoi na
stanowisku o konieczności stosowania regulacji art. 291 i nast. Kodeksu pracy do
wszystkich roszczeń ze stosunku pracy oraz z nim związanych z uwagi na
specyfikę prawa pracy. Z poglądów tej autorki (stanowczo podkreśla ona
pomocniczy charakter stosowania przepisów Kodeksu cywilnego do stosunku pracy)
można wywieść wniosek, że kwestia przedawnienia stanowi kwestię unormowaną
całościowo przepisami prawa pracy.
Powyższe rozważania prowadzą do wniosku, że zagadnienie początku biegu
przedawnienia w sprawach o roszczenia ze stosunku pracy jest uregulowane w
Kodeksie pracy. Z art. 291 § 1 k.p. wynika, że co do zasady roszczenia ze stosunku
pracy ulegają przedawnieniu z upływem trzech lat od dnia, w którym roszczenie
stało się wymagalne. Dotyczy to także przedawnienia roszczeń odszkodowawczych
pracownika z tytułu naruszenia przez pracodawcę zasady równego traktowania w
zatrudnieniu. To założenie pozwala na przedstawienie przez Sąd Najwyższy
niewiążących wyjaśnień i interpretacji co do chwili wymagalności roszczeń ze
stosunku pracy, mimo podjęcia postanowienia o odmowie udzielenia odpowiedzi na
przedstawione pytanie prawne.
3. Roszczenia odszkodowawcze pracownika z tytułu naruszenia przez
pracodawcę zasady równego traktowania w zatrudnieniu (art. 183d
k.p.) są
niewątpliwie roszczeniami ze stosunku pracy, których przedawnienie jest
uregulowane w art. 291 § 1 k.p. Przepis ten – podobnie jak art. 120 § 1 zdanie
pierwsze k.c. – wskazuje jako początek biegu przedawnienia „dzień, w którym
19
roszczenie stało się wymagalne”. Z tego punktu widzenia obydwa przepisy
regulujące początek biegu przedawnienia są identyczne i nie ma potrzeby
odwoływania się w sprawach o roszczenia ze stosunku pracy do art. 120 § 1 zdanie
pierwsze k.c.
Wymagalność roszczenia jest zagadnieniem, które ma bogate orzecznictwo i
piśmiennictwo zarówno z dziedziny prawa cywilnego, jak i prawa pracy (por. np.
D.Duda, Przedawnienie roszczeń w prawie pracy, Warszawa 2007, s. 107-137,
T.Pałdyna, Przedawnienie w polskim prawie cywilnym, Warszawa 2012, s. 135-149
oraz powołane tam wypowiedzi przedstawicieli doktryny oraz orzeczenia sądów).
Poglądy judykatury i doktryny dotyczące wymagalności roszczeń ze stosunku pracy
pozwalają określić początek biegu przedawnienia roszczeń odszkodowawczych
dochodzonych na podstawie art. 183d
k.p. Można w tym przypadku wykorzystać na
przykład bogate orzecznictwo dotyczące innych roszczeń odszkodowawczych
pracownika w stosunku do pracodawcy (np. roszczeń wywodzonych z czynu
niedozwolonego).
W wyroku z 3 lutego 2009 r., I PK 156/08 (Monitor Prawa Pracy 2009 nr 6, s.
311-314) Sąd Najwyższy jednoznacznie przyjął, że podstawę prawną
przedawnienia roszczeń odszkodowawczych pracownika z tytułu naruszenia przez
pracodawcę zasady równego traktowania w zatrudnieniu stanowi art. 291 § 1 k.p.
Co prawda w sprawie tej powód (były pracownik) domagał się zadośćuczynienia
pieniężnego za krzywdę doznaną wskutek rozstroju zdrowia wywołanego
działaniami dyskryminacyjnymi pozwanego (byłego pracodawcy), a nie
odszkodowania za szkodę majątkową, jednak poglądy Sądu Najwyższego co do
dnia wymagalności roszczeń powoda mogą znaleźć zastosowanie także w innych
podobnych sprawach. Sąd Najwyższy stwierdził, między innymi, że ustanie
stosunku pracy nie stanowi daty wymagalności roszczenia o odszkodowanie z
art. 183d
k.p. w rozumieniu art. 291 § 1 k.p., a zatem dzień rozwiązania umowy o
pracę nie rozpoczyna biegu trzyletniego terminu przedawnienia określonego w tym
przepisie. Termin przedawnienia roszczenia wywodzonego z art. 183d
k.p. nie może
rozpocząć biegu przed ujawnieniem się szkody, co może mieć miejsce także po
ustaniu stosunku pracy.
20
Nie można oczywiście tracić z pola widzenia, że w sprawie I PK 156/08
chodziło o szkodę na osobie (w postaci rozstroju zdrowia), jednak pogląd, że termin
przedawnienia roszczenia o odszkodowanie, dla którego podstawę prawną stanowi
art. 183d
k.p., nie może rozpocząć biegu przed ujawnieniem się szkody, może mieć
zastosowanie także do szkody majątkowej. Kwestia rozpoczęcia biegu
przedawnienia roszczeń odszkodowawczych pracownika w przypadku szkody na
osobie jest przesądzona w sposób niebudzący wątpliwości co najmniej od uchwały
siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z 17 października 1984 r., III PZP 29/84
(OSNC 1985 nr 2-3, poz. 21).
Odpowiedzialność pracodawcy za naruszenie zasady równego traktowania
w zatrudnieniu (dyskryminację jako kwalifikowaną postać tego naruszenia) ma
szczególny charakter. Nie jest jednoznacznie ani odpowiedzialnością kontraktową,
ani deliktową. Naruszenie przez pracodawcę zasady równego traktowania w
zatrudnieniu stanowi poważne wykroczenie przeciwko prawom pracownika.
Normatywne wyróżnienie dyskryminacji płacowej, jako kwalifikowanej postaci
nierównego traktowania, służy przeciwdziałaniu najbardziej nagannym i szkodliwym
społecznie przejawom nierównego traktowania. Z tego punktu widzenia naruszenie
zasady równego traktowania w zatrudnieniu może być traktowane nawet w
kategoriach deliktu, co pozwala na odwołanie się – przy ustalaniu daty (dnia)
wymagalności roszczenia – do konstrukcji wymagalności przewidzianej w art. 4421
§ 1 k.c., zgodnie z którym roszczenie o naprawienie szkody wyrządzonej czynem
niedozwolonym ulega przedawnieniu z upływem lat trzech od dnia, w którym
poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia;
jednakże termin ten nie może być dłuższy niż dziesięć lat od dnia, w którym
nastąpiło zdarzenie wywołujące szkodę.
Obowiązujące przepisy nie definiują wymagalności. W doktrynie przyjmuje
się, że jest to stan, w którym wierzyciel uzyskuje możność żądania zaspokojenia, a
dłużnik zostaje obarczony obowiązkiem spełnienia świadczenia. Z nadejściem
wymagalności wierzyciel może wystąpić z powództwem o zaspokojenie, bez obawy
oddalenia żądania jako przedwczesnego; wymagalność wyznacza też datę
początkową tzw. fazy kompensacyjnej. Termin wymagalności należy odróżnić od
terminu spełnienia świadczenia (płatności), tj. terminu, do którego najpóźniej
21
dłużnik powinien świadczenie spełnić; po upływie tego terminu dłużnik opóźnia się
albo popada w zwłokę. Zarówno strony, kształtując zobowiązanie, jak i
ustawodawca koncentrują się na określeniu terminu spełnienia świadczenia, a nie –
jego wymagalności. Praktycznie rzecz biorąc, wymagalność ustala się na
podstawie tego, kiedy świadczenie miało być spełnione. Ogólne określenie terminu
wymagalności znajduje się w art. 455 k.c., zgodnie z którym: „Jeżeli termin
spełnienia świadczenia nie jest oznaczony ani nie wynika z właściwości
zobowiązania, świadczenie powinno być spełnione niezwłocznie po wezwaniu
dłużnika do wykonania”. Treść tego przepisu stanowi punkt wyjścia dla określenia
początku biegu przedawnienia. Tak więc, po pierwsze, podstawową zasadą jest
związanie terminem oznaczonym w umowie, wynikającym z ustawy albo z
orzeczenia odpowiedniego organu; z jego nadejściem następuje wymagalność i
zaczyna biec przedawnienie. Po drugie, w braku oznaczenia terminu świadczenia
wymagalność może wynikać z właściwości zobowiązania. Przypadki oznaczenia
wymagalności w ten sposób są jednak dość rzadkie i nie mają znaczenia przy
określaniu początku biegu przedawnienia. Na tle odpowiedzialności deliktowej, przy
której omawiane sytuacje mogłyby ewentualnie wchodzić w grę, ustawodawca
uregulował początek biegu terminu w sposób szczególny (art. 4421
k.c.). Po trzecie,
w przypadku zobowiązań bezterminowych o wymagalności decyduje moment, gdy
wierzyciel wezwał dłużnika do spełnienia świadczenia. Jednak w tym przypadku
ustawodawca zdecydowanie oddzielił początek biegu przedawnienia od
wymagalności (por. M.Pyziak-Szafnicka, Kodeks cywilny. Komentarz. Część ogólna.
Warszawa 2014, tezy do art. 120).
Kodeks pracy nie reguluje wprost kwestii wymagalności roszczenia. Kodeks
cywilny w kwestii wymagalności statuuje dwa wzorce – obiektywny (art. 120 § 1
zdanie drugie k.c., art. 455 k.c.) oraz subiektywny (art. 4421
§ 1 k.c.). Wzorzec
obiektywny obiektywizuje chwilę wymagalności roszczenia, odnosząc się do ujęcia
terminu a tempore facti. Ma on zastosowanie przede wszystkim do zobowiązań
wynikających z umów (kontraktów). Wzorzec subiektywny ma zastosowanie do
wymagalności roszczeń odszkodowawczych, dla których źródło stanowi czyn
niedozwolony (delikt). Dlatego w art. 4421
§ 1 k.c. sformułowano dwie ogólne reguły
określające termin przedawnienia roszczeń o naprawienie szkody wyrządzonej
22
czynem niedozwolonym: przedawnienie następuje z upływem lat trzech od dnia, w
którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej
naprawienia (termin a tempore scientiae), jednakże termin ten nie może być
dłuższy niż 10 lat od dnia, w którym nastąpiło zdarzenie wywołujące szkodę (termin
a tempore facti).
Wymagalność roszczenia pracownika o odszkodowanie za szkodę
wyrządzoną przez pracodawcę w następstwie naruszenia zasady równego
traktowania w zatrudnieniu może być ustalana według wzorca właściwego dla
odpowiedzialności deliktowej. Szczególny charakter stosunku pracy pozwala na
subiektywizację określenia chwili wymagalności roszczenia. Decydujące znaczenie
ma w tym przypadku chwila, w której pracownik dowiedział się o szkodzie. Bogate
orzecznictwo dotyczące odpowiedzialności za szkodę na osobie określa, co należy
rozumieć przez dzień, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie (por. np.
wyroki Sądu Najwyższego z 15 listopada 2006 r., I UK 150/06, OSNP 2008 nr 1-2,
poz. 19, z 16 sierpnia 2005 r., I UK 19/05, OSNP 2006 nr 13-14, poz. 219).
Orzeczenia te dotyczą przede wszystkim szkody na osobie, ale mogą być
wykorzystane dla oceny daty wymagalności roszczenia o naprawienie szkody
rozumianej jako uszczerbek majątkowy (w mieniu).
Dodatkowo należy przypomnieć, że zgodnie z art. 443 k.c. okoliczność, że
działanie lub zaniechanie, z którego szkoda wynikła, stanowiło niewykonanie lub
nienależyte wykonanie istniejącego uprzednio zobowiązania, nie wyłącza
roszczenia o naprawienie szkody z tytułu czynu niedozwolonego, chyba że z treści
istniejącego uprzednio zobowiązania wynika co innego. Oznacza to, że to samo
zdarzenie wyrządzające szkodę może być oceniane zarówno w kategoriach
odpowiedzialności kontaktowej, jak i deliktowej. Wybór reżimu odpowiedzialności
należy do wierzyciela (w tym przypadku pracownika będącego powodem w sprawie
o odszkodowanie za naruszenie zasady równego traktowania w zatrudnieniu).
Jeżeli wierzyciel (pracownik) wybierze reżim odpowiedzialności kontraktowej, to do
ustalenia dnia wymagalności roszczenia znajdą odpowiednie zastosowanie art. 120
§ 1 k.c. i art. 455 k.c. (a tempore facti – od dnia powstania zobowiązania). Jeżeli
wybierze reżim odpowiedzialności deliktowej, zastosowanie będzie miał art. 4421
§
1 k.c. (a tempore scientiae – od dnia dowiedzenia się o szkodzie, por. np. wyrok
23
Sądu Najwyższego z 25 marca 2014 r., I PK 213/13, niepubl.; por. także wyrok z 4
kwietnia 2013 r., II PK 26/12, niepubl.).
Przedstawione powyżej rozważania dotyczące przedawnienia roszczeń
odszkodowawczych dochodzonych przez pracownika w związku z naruszeniem
zasady równego traktowania nie są wiążące w rozpoznawanej sprawie.
Rozważania te są ponadto na obecnym etapie rozpoznawania sprawy hipotetyczne,
ponieważ Sąd Apelacyjny nie przesądził w sposób stanowczy czy powód był
dyskryminowany przez pozwaną Spółkę w zakresie wynagradzania za pracę.
Roszczenie powoda o odszkodowanie jako roszczenie ze stosunku pracy
przedawnia się na podstawie art. 291 § 1 k.p. Ponieważ z przepisu tego nie wynika
termin wymagalności świadczenia, należy – przez art. 300 k.p. – odwołać się albo
do art. 120 § 1 k.c. w związku z art. 455 k.c., albo do 4421
k.c. Podkreślenia
wymaga, że powód dochodzi odszkodowania, a nie wynagrodzenia za pracę.
Sposób wyliczenia tego odszkodowania odnosi się, co prawda, do wynagrodzenia
(ponieważ szkoda polegała, według twierdzeń powoda, na zaniżeniu
wynagrodzenia), jednak nie zmienia to charakteru roszczenia jako roszczenia o
naprawienie szkody. Nie można zatem przyjąć, że roszczenie o odszkodowanie
przedawnia się odrębnie w stosunku do każdej wyliczonej przez powoda
miesięcznej różnicy między wynagrodzeniem, które powinien był otrzymać, gdyby
pracodawca nie naruszył wobec niego zasady równego traktowania w zatrudnieniu,
a wynagrodzeniem, które faktycznie otrzymał, od dnia wymagalności roszczenia o
wynagrodzenie za poszczególne miesiące, niezależnie od tego, kiedy powód
dowiedział się o szkodzie (polegającej na zaniżeniu wynagrodzenia). W związku z
tym nie można używać w stosunku do ustalenia początku biegu przedawnienia
roszczeń odszkodowawczych argumentu, że świadczenia z tytułu wynagrodzenia
są świadczeniami okresowymi i przedawniają się tak jak świadczenia okresowe.
Taki charakter wynagrodzenia (będącego niewątpliwie świadczeniem okresowym)
nie przenosi się wprost na roszczenie o odszkodowanie. Nie ma zatem wpływu na
ustalenie początku biegu terminu przedawnienia.
Z przedstawionych przyczyn orzeczono jak w sentencji postanowienia.
24